Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 152/10
POSTANOWIENIE
Dnia 7 października 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Marek Sychowicz (przewodniczący)
SSN Bogumiła Ustjanicz
SSA Anna Kozłowska (sprawozdawca)
w sprawie z wniosku K. S.
przy uczestnictwie H. L. i innych, o stwierdzenie zasiedzenia,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 7 października 2010 r.,
dwóch skarg kasacyjnych wnioskodawcy i uczestnika postępowania –
Skarbu Państwa Starosty N.
od postanowienia Sądu Okręgowego w O.
z dnia 21 października 2009 r.,
1. oddala obie skargi kasacyjne;
2. zasądza od Skarbu Państwa – Starosty N. na rzecz H. L.
kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset) zł tytułem zwrotu
kosztów postępowania kasacyjnego i nie obciąża
wnioskodawcy kosztami postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia 12 maja 2009 r. Sąd Rejonowy w N. stwierdził, że K.
S. z dniem 18 lutego 2003 r. nabył przez zasiedzenie własność nieruchomości o
powierzchni 1,16 ha położonej w K., oznaczonej nr ewidencyjnym 58, zapisanej na
H. Ł. w księdze wieczystej KW nr […] prowadzonej przez Sąd Rejonowy w N. oraz
własność nieruchomości o powierzchni 25,29 ha położonej w K., składającej się
2
z działek oznaczonych numerami ewidencyjnymi 33 i 59, zapisanej w księdze
wieczystej nr KW […] prowadzonej przez ten Sąd na imię H. Ł.
Sąd Rejonowy ustalił, że właścicielami gospodarstwa rolnego, w skład
którego wchodziła opisana w postanowieniu nieruchomość, byli M. i K.
małżonkowie Ł. Umową sporządzoną w dniu 13 lutego 1981 r. przed Naczelnikiem
Miasta i Gminy N. małżonkowie Ł. przekazali H. Ł. własność i posiadanie
należącego do nich gospodarstwa i został on jako właściciel ujawniony w księgach
wieczystych.
Rodzina Ł. podjęła decyzję opuszczenia Polski, o czym informowali
sąsiadów mówiąc im, że wyjeżdżają do Niemiec na stałe. Sprzedali część maszyn
rolniczych, zwierzęta, ruchomości domowe. H. Ł. na terytorium DDR wjechał 17
lutego 1983 r., a w dniu 18 lutego 1983 r. na terytorium NRF. W dniu 15 maja 1986
r. przyznano H. Ł. odszkodowanie za pozostawiony w Polsce majątek w kwocie
9.059,60 DM, zaś w 2004 r. władze niemieckie wydały decyzję nakazującą mu
zwrot niesłusznie pobranego świadczenia wyliczając kwotę podlegającą zwrotowi
na 4632,10 euro.
Poprzednicy prawni wnioskodawcy, jego rodzice, J. S. i B. S., zamieszkiwali
w pobliskiej miejscowości, w budynku składającym się z jednego pokoju i kuchni,
mieli siedemnaścioro dzieci. Trudna sytuacja tej rodziny była znana władzom
Miasta i Gminy w związku z ich interwencjami w Urzędzie w sprawie trudnych
warunków mieszkaniowych. Małżonkowie S. dowiedzieli się, że rodzina Ł. wyjeżdża
z Polski, pojechali obejrzeć gospodarstwo. B. S. zaproponowano wówczas zakup
szafy, ale z uwagi na wysoką cenę nie zdecydowała się. Po wyjeździe Ł. rodzina
S. otrzymała informację od pracownika Urzędu Miasta i Gminy, że Naczelnik
wyraża zgodę, aby spakowali się i przeprowadzili na opuszczone gospodarstwo co
uczynili wiedząc, że Ł. wyjechali na stałe. Skarb Państwa tego gospodarstwa nie
przejął, nie włączył do ewidencji gruntów.
Rodzina S. od chwili wyjazdu Ł., od 18 lutego 1983 r., stopniowo
przeprowadzała się na gospodarstwo położone w K. Dokonywali przy tym nakładów
koniecznych to jest poprawili podłogi w budynku mieszkalnym, zabezpieczyli dach
obory. Od tej też daty J. S. objął w posiadanie samoistne to gospodarstwo.
3
Uprawiał ziemię, chował konie, bydło, trzodę, naprawiał budynki. Poważniejszych
remontów dokonał dopiero wnioskodawca. W roku 1997 J. S. złożył oświadczenie,
że zaprzestał użytkowania gospodarstwa i gospodarstwo będzie użytkował syn L.
S. Kolejny syn J. S. złożył oświadczenie, że gospodarstwo będzie użytkował od 1
stycznia 1998 r., a następnie oświadczenie podobnej treści złożył wnioskodawca
wskazując, że gospodarstwo będzie użytkował od 1 stycznia 2000 r.
W ocenie Sądu Rejonowego J. S. obejmując nieruchomość w posiadanie
pozostawał w uzasadnionym przekonaniu, że przysługiwać mu będzie prawo do
władania rzeczą jak właścicielowi. Do objęcia nieruchomości w posiadanie doszło
za zgodą i wiedzą przedstawiciela Państwa jakim był Naczelnik Miasta i Gminy w
N. Obejmując w posiadanie gospodarstwo J. S. niczyjego prawa nie naruszał, gdyż
właściciel opuścił nieruchomość, była ona niczyja ponieważ Państwo nie podjęło
żadnych czynności władczych zmierzających do przejęcia nieruchomości.
Późniejsza wiedza J. S. co stanu własności, z uwagi na to, że w nakazach
płatniczych figurował H. Ł., nie niweczyła ówczesnego stanu jego świadomości. W
dacie objęcia gruntu w posiadanie J. S. był przekonany, że to będzie jego i że nie
ma innego właściciela. Okoliczności te uzasadniały zatem przyjęcie, że J. S. objął
nieruchomość w posiadanie w dobrej wierze, przy przyjęciu, że przez dobrą wiarę
należy rozumieć przekonanie posiadacza oparte na obiektywnych przesłankach,
wywodzonych ze stosunku będącego podstawą i przyczyną konkretnego stanu
faktycznego, że wykonując w swoim imieniu prawo własności niczyjego prawa nie
narusza. Działania podjęte przez właściciela po 2003 r., zmierzające do odzyskania
nieruchomości, nie miały znaczenia. Zatem z upływem lat dwudziestu, z
zaliczeniem czasu posiadania poprzedników, wnioskodawca nabył przez
zasiedzenie własność opisanej na wstępie nieruchomości.
Na skutek apelacji uczestnika postępowania H. L. (H. Ł.) Sąd Okręgowy w
O. zmienił zaskarżone postanowienie i oddalił wniosek o zasiedzenie. Sąd
Okręgowy dokonał odmiennej oceny prawnej ustalonych przez Sąd I instancji
faktów, w szczególności nie znalazł podstawy dla przypisania poprzednikowi
prawnemu wnioskodawcy, J. S., dobrej wiary w chwili objęcia nieruchomości w
posiadanie. Sąd Okręgowy nawiązując do poglądu Sądu Najwyższego wyrażonego
w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991 r. III
4
CZP 108/91 (OSNC z. 4/1992 r., poz. 48) stwierdził, że odwołanie się do
nienaruszania niczyich praw czy też niekrzywdzenia nikogo, może odnosić się do
stosunków zobowiązaniowych a nie prawnorzeczowych. Co prawda okoliczności
sprawy mogły uzasadniać przyjęcie, że J. S. obejmując nieruchomość w posiadanie
mógł być przekonany, że rodzina Ł. pozostawiła gospodarstwo i nie zamierza
wracać, jednakże nie było to równoznaczne z przeświadczeniem, że nabył
własność. Świadomość, że nabycie własności musi mieć jakieś źródło jest
w społeczeństwie ugruntowana. J. S. wiedział, że nie zawarł z właścicielem nawet
umowy nieformalnej sprzedaży ani żadnej innej, nie uzyskał też decyzji władzy
organu administracji państwowej czy też samorządowej. Uzyskał zgodę na objęcie
w posiadanie, która to zgoda nie była źródłem nabycia prawa własności. W tej
sytuacji, przyjmując datę 17 lutego 1983r. jako dzień, z nastaniem którego
zasiedzenie rozpoczęło bieg, wymagany termin trzydziestoletni dla nabycia
własności nie upłynął.
Skargi kasacyjne od tego postanowienia złożyli wnioskodawca K. S. oraz
Skarb Państwa reprezentowany przez Starostę N., dotychczasowy uczestnik
postępowania.
Skarb Państwa zarzucił naruszenie przepisów postępowania to jest art. 328
§ 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. przez
wskazanie wzajemnie sprzecznych elementów podstawy faktycznej rozstrzygnięcia
polegających na przyjęciu, że od organu administracji państwowej pochodziła
zgoda na zasiedlenie nieruchomość i jednoczesne przyjęcie, że Skarb Państwa nie
przejął gospodarstwa i nie włączył go do ewidencji gruntów. Nadto skarżący
zarzucił naruszenie przepisów art. 234 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. przez
brak uwzględnienia domniemania prawnego dobrej wiary.
W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej skarżący zarzucił naruszenie art. 7
k.c. przez błędne przyjęcie, że J. S. i B. S. względnie Skarb Państwa nie byli dobrej
wierze obejmując nieruchomość we władanie, a także naruszenie art. 172, art. 336
i art. 339 k.c. przez przyjęcie, że nie doszło do nabycia własności na rzecz
wnioskodawcy ewentualnie Skarbu Państwa. Skarżący domagał się uchylenia
5
zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu w O. do
ponownego rozpoznania.
Skarga kasacyjna wnioskodawcy została oparta na podstawie z art. 3983
pkt 1 k.p.c. Skarżący zarzucił błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art.
172 k.c. polegające na przyjęciu, że przeciwko dobrej wierze posiadacza
przemawia brak zachowania wymogów formalnych przewidzianych dla znanych
w chwili objęcia w posiadanie cywilnoprawnych i administracyjnych form
przeniesienia własności i pominięcie, że zgoda Naczelnika Miasta i Gminy mogła
być źródłem uzasadnionego przekonania o nabyciu nieruchomości na własność.
W cenie skarżącego okoliczności sprawy usprawiedliwiały zastosowanie w sprawie
tzw. liberalnej koncepcji dobrej wiary.
Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie
sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania ewentualnie o uchylenie
zaskarżonego postanowienia i orzeczeniu o zasiedzeniu zgodnie z wnioskiem.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Konstrukcja skargi kasacyjnej wniesionej przez Skarb Państwa
reprezentowany przez Starostę N. zdaje się wskazywać, że skarżący ten
kwestionuje nie tylko prawidłowość oddalenia wniosku K. S. ale i nieorzeczenie o
nabyciu własności przez zasiedzenie przez Skarb Państwa. Jeżeli Skarb Państwa
w skardze tej realizuje własny interes prawny rozumiany jako potrzeba uzyskania
potwierdzenia nabycia prawa na swoją rzecz, to skarga jest niedopuszczalna.
Skarżący co prawda wskazuje na brak związania sądu w sprawie o zasiedzenie
treścią wniosku co do osoby, na rzecz której nastąpić ma stwierdzenie nabycia
prawa, a to w związku z odesłaniem w art. 610 k.p.c. do odpowiedniego stosowania
przepisów regulujących postępowanie w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku
(art. 610 § 1 k.p.c. w związku z art. 670 k.p.c.), jednakże nie można pominąć, że
treść postanowienia Sądu I instancji przesądziła, że nie Skarb Państwa, ale
wnioskodawca nabył własność nieruchomości przez zasiedzenie. Skarb Państwa
domagając się uwzględnienia jego uprawnień winien był postanowienie Sądu
Rejonowego zaskarżyć apelacją. Niezaskarżenie tego orzeczenia z powołaniem się
na wadliwe ustalenie osoby, która nabyła przez zasiedzenie własność
6
nieruchomości spowodowało, że w instancji apelacyjnej Sąd odwoławczy orzekał
wyłącznie o wniosku wnioskodawcy. Skoro na etap postępowania apelacyjnego nie
zostało przeniesione żądanie Skarbu Państwa to zaskarżone postanowienie
rozstrzyga wyłącznie o wniosku K. S. i Skarb Państwa w skardze kasacyjnej
wniesionej od takiego rozstrzygnięcia nie może domagać się ochrony jego interesu
prawnego jako tego posiadacza, na rzecz którego upłynął czas niezbędny do
nabycia własności przez zasiedzenie. Skarga kasacyjna tego uczestnika może być
jednak przedmiotem badania, o ile zawiera zarzuty przeciwko temu rozstrzygnięciu,
które zostało wydane, to jest rozstrzygnięciu, mocą którego został oddalony
wniosek K. S. Interes prawny uczestnika postępowania nieprocesowego
w zaskarżeniu orzeczenia dotyczącego innego uczestnika może się łączyć
z potrzebą uregulowania następstw określonego zdarzenia. Skarb Państwa może
więc realizować swój interes prawny w tym właśnie aspekcie. Skarb Państwa jako
uczestnik wskazywał na zgodę udzieloną J. S. na objęcie nieruchomości w
posiadanie, a to zdarzenie sąd zakwalifikował jako nie uzasadniające przyjęcia
dobrej wiary, zatem można akceptować stanowisko, że interes Skarbu Państwa
polegający na uzyskaniu aprobaty dla tego zachowania uzasadnia zaskarżenie w
interesie wnioskodawcy postanowienia Sądu Okręgowego.
Zważywszy zatem na zbieżność zarzutów w obu skargach kasacyjnych
poczynić należy w związku z treścią tych zarzutów następujące uwagi.
Sąd Apelacyjny zaaprobował ustalenia faktyczne Sądu I instancji, a także
ocenę prawną charakteru posiadania poprzednika prawnego wnioskodawcy jako
samoistnego, nie zaaprobował jednak poglądu tego Sądu, że było to posiadanie
w dobrej wierze. Skarżący w skargach kasacyjnych odwołują się do pojęcia dobrej
wiary ukształtowanych w orzecznictwie dowodząc, że w okolicznościach sprawy
niniejszej istniały podstawy dla przepisania J. S. działania, polegającego na objęciu
w posiadanie nieruchomości, w dobrej wierze, nawet przy rozumieniu tego pojęcia
w znaczeniu tradycyjnym lub też dowodząc, że te okoliczności nakazywały
zastosowanie tzw. zliberalizowanego pojęcia dobrej wiary.
Pogląd tzw. tradycyjny przez dobrą wiarę rozumie przekonanie posiadacza
nieruchomości, błędne ale w danych okolicznościach usprawiedliwione, że
7
przysługuje mu wykonywane przez niego prawo. Pogląd liberalny przyjmuje, że
dobra wiara posiadacza jest równoznaczna z jego przekonaniem, opartym na
obiektywnych przesłankach, wywodzących się ze stosunku będącego podstawą
i przyczyną konkretnego stanu faktycznego, że wykonując w swoim imieniu prawo
własności niczyjego prawa nie narusza. Powołane w uchwale składu siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z 6 grudnia 1991 r. III CZP 108/91 (OSNC z. 4/1992 r.,
poz. 48) orzecznictwo wskazuje jak kształtowały się poglądy w tej materii. Teza tej
uchwały kwalifikując nieformalnego nabywcę nieruchomości jako niebędącego w
dobrej wierze nie ma wprost zastosowania w sprawie niniejszej jednakże wywód
zawarty w uzasadnieniu co do rozumienia pojęć dobrej wiary ma oczywiście pełne
zastosowanie. Tamże przywołane orzecznictwo aczkolwiek odnosi się w
podstawowej części do nieformalnego obrotu, jednoznacznie wskazuje, że pojęcia
dobrej wiary ukształtowane na tle tych spraw odnosić należy do wszystkich
stosunków prawnorzeczowych. Zatem powstaje zagadnienie, czy istnieją
uzasadnione przesłanki do posługiwania się nadal liberalnym pojęciem dobrej wiary
na gruncie tych stosunków, w tym przy rozważaniu nabycia własności przez
zasiedzenie. Otóż nie ma dostatecznych przesłanek, aby aprobować ten nurt
orzecznictwa, który pozwala dobrą wiarę rozumieć szeroko. Uwzględnić należy, że
już po wejściu w życie kodeksu cywilnego Sąd Najwyższy systematycznie
odstępował od takiej wykładni dobrej wiary, powołując się na niemożność
akceptowania postępowania naruszającego porządek prawny i te przepisy
Konstytucji, które chronią własność. W nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego
przedstawione na wstępie poglądy nie konkurują ze sobą, w zasadzie bowiem
jednolicie uznaje się, że instytucja posiadania w dobrej wierze powinna być
rozumiana w sposób tradycyjny (por. uchwałę z 6 grudnia 1991 r., III CZP 108/91,
OSP 1/95, poz. 1, z 4 grudnia 1998 r., III CKN 48/98, z 22 grudnia 1998 r., II CKN
59/98, z 17 lutego 1997 r., II CKN 3/97 i z 4 listopada 1999 r., II CKN 560/98
(niepubl.). Jest przy tym jasne, że nie możliwie jest zaaprobowanie szerokiego
pojęcia dobrej wiary dla oznaczonej grupy posiadaczy tu, jak określa to
wnioskodawca w skardze kasacyjnej, posiadaczy nieruchomości pozostałych po
tzw. późnych przesiedleńcach, a to dla zaspokojenia poczucia sprawiedliwości
społecznej, w której dominuje potrzeba ochrony osób korzystających z tych
8
nieruchomości przez roszczeniami późnych przesiedleńców”. Konstytucja
Rzeczpospolitej Polskiej w art. 21 chroni prawo jakim jest własność i prawo
dziedziczenia. Przepis ten nie wprowadza rozróżnienia co do tego, komu (a ściślej:
obywatelowi jakiego państwa) prawa te przysługują. Zresztą art. 64 ust. 1 stanowi,
że każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawa
dziedziczenia, natomiast zgodnie z ust. 2 własność, inne prawa majątkowe oraz
prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Również
wiążące Polskę zobowiązania międzynarodowe nie pozwalają na jakąkolwiek
dyskryminację w zakresie ochrony prawa własności. Konstytucja przy tym nie
gwarantuje praw osób znajdujących się w sytuacji faktycznej prowadzącej do
zasiedzenia. Zasiedzenie jest odstępstwem od zasady nienaruszalności prawa
własności. Dlatego wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść
ochrony własności (innych praw majątkowych), bez względu na to, czy chodzi
o własność (prawa majątkowe) osób fizycznych, jednostek samorządu
terytorialnego, Skarbu Państwa, czy innych podmiotów (por. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 6 października 2004 r. II CK 33/04 LEX nr 194129,
uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 października 2003 r.,
P 3/03, OTK-A 2003, nr 8, poz. 82). Nie ma przeto żadnych podstaw ani prawnych
ani aksjologicznych ani teleologicznych aby oznaczonej grupie właścicieli ochronę
tę ograniczać.
Na gruncie tedy tradycyjnego pojęcia dobrej wiary należało rozważyć, czy
takim właśnie posiadaniem było posiadanie J. S.
Przy braku kodeksowej definicji dobrej wiary i wynikającym z art. 7 k.c.
domniemaniu dobrej wiary istotne jest sprecyzowanie co ustawodawca rozumie
przez złą wiarę. Definicję tego pojęcia zawiera art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca
1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (tekst jedn.: Dz. U. z 2001 r. Nr 124,
poz. 1361), zgodnie z którym w złej wierze jest ten kto wie, że treść księgi
wieczystej jest niezgodna z rzeczywistym stanem prawnym, albo ten, kto
z łatwością mógł się o tym dowiedzieć. W orzeczeniu z dnia 13 stycznia 2000 r.,
II CKN 657/98, (Lex 51060 niepubl.) Sąd Najwyższy, przenosząc tę definicję na
grunt kodeksu cywilnego uznał, że w złej wierze jest ten, kto wie albo wiedzieć
powinien, że prawo własności przysługuje nie jemu, lecz innej osobie. Oznacza to,
9
że ocenie podlega zasadność przeświadczenia nabywcy o przysługującym mu
prawie przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności towarzyszących.
W okolicznościach sprawy niniejszej nie sposób było przyjąć, że J. S. nie
wiedział, że własność mu nie przysługuje. Sąd I instancji ustalił, a Sąd Apelacyjny
zaaprobował to ustalenie, że J. S. nieruchomość objął w posiadanie w dniu 18
lutego 1983 r., dzień po opuszczeniu Polski przez właściciela, przy ustaleniu, że
Skarb Państwa w stosunku do tej nieruchomości nie podjął żadnych aktów ani w
sferze dominium ani w sferze imperium. Aktem z którego J. S. czerpał
upoważnienie, była informacja od pracownika Urzędu Gminy, że Naczelnik wyraził
zgodę, aby się spakowali i przeprowadzili na gospodarstwo. Nadto z ustaleń tych
wynika, że Urząd Gminy znał trudną sytuację życiową i mieszkaniową rodziny S.
Ustalenia te wprost wskazują, że aprobata Naczelnika wiązała się z
zaakceptowaniem zamieszkania na nieruchomości, obejmowała przyzwolenie na
wprowadzenie się, a nie miała związku z wydaniem aktu administracyjnego
pozwalającego wnioskować o nabyciu własności .
Oceniając, czy okoliczności sprawy pozwalały mieć J. S. przekonanie, iż
uzyskał własność nie można nie uwzględnić słusznego stanowiska Sądu II instancji,
że własność musi mieć źródło co z kolei wiąże się ze świadomością nabywcy o
istnieniu takiego wymogu W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że
chodzi o stan świadomości konkretnego nabywcy. W tym aspekcie nie można
pominąć ustalonej przez Sąd okoliczności, że J. S. chciał kupić od Ł. szafę, ale była
za droga. Zatem z tego ustalenia płynie oczywisty wniosek, że J. S. wiedział, iż dla
nabycia własności niezbędne jest źródło, zawarcie umowy i niewątpliwie uiszczenie
ceny, jeżeli nie mamy do czynienia z darowizną. Miał tym samym świadomość
potrzeby dopełnienia aktu formalnego z osobą uprawnioną, którą wówczas uważał
za właściciela i miał wiedzę, że własność nabywa się w taki właśnie sposób. Jeżeli
przeto widział, że na własność drobny przedmiot, rzecz ruchomą a za taką wszak
należy uznać szafę w porównaniu z zabudowaną nieruchomością rolną
o powierzchni ponad 27 ha, nabywa się w drodze czynności formalnej to nawet
gdyby pozostawał w przekonaniu, że nieruchomość przez uprzednich właścicieli Ł.
została opuszczona i w przekonaniu, że należy do Skarbu Państwa, nie można
zasadnie twierdzić, że zezwolenie na wprowadzenie się potraktował jako skuteczne
10
źródło nabycia własności. Ta świadomość J. S. o braku uprawnienia znalazła też
wyraz w czynionych po objęciu w posiadanie nieruchomości starań o tzw. formalne
uporządkowanie sprawy. Takie czynności nie mogą pozostać obojętne dla ustalenia
stanu świadomości tylko dlatego że miały miejsce po objęciu w posiadanie a
decydując jest stan świadomości w dacie objęcia w posiadanie. Jest to dowód,
który wraz z innymi dowodami pozwał ustalić stan świadomość J. S. i tym samym
dokonać jej kwalifikacji jako dobrej czy też złej wiary.
Pozwolenie uzyskane od Naczelnika Miasta i Gminy, w którym to zezwoleniu
skarżący upatrują aktu administracyjnego, w zaufaniu do którego działa obywatel,
a tym samym aktu pozwalającego inaczej kwalifikować stan świadomości J. S.,
było pozwoleniem na zasiedlenie nieruchomości. Wadliwość tego aktu polegająca
na braku podstawy prawnej nie musiała być objęta stanem świadomości
posiadacza jednakże decydowała świadomość co do jego treści. Taki akt mógł
rodzić usprawiedliwione oczekiwanie na uzyskanie w przyszłości własności, ale nie
dawał podstawy do przyjęcia, że sam w sobie już był źródłem nabycia prawa.
Nie ma w ustaleniach Sądu Okręgowego rozbieżności zarzucanej w skardze
kasacyjnej. Nie wyłączają się wzajemnie ustalenie, że Naczelnik pozwolił na zajęcie
nieruchomości i ustalenie, że Skarb Państwa nie podjął w stosunku do
nieruchomości żadnych działań władczych. Ta ostatnia okoliczność nie nasuwała
przy tym wątpliwości. Z zeznań świadków, byłych pracowników Urzędu Miasta
przesłuchanych w sprawie wynikało, że było odgórne zalecenie, aby
nieruchomościami przesiedleńców nie zajmować się. Należy też wskazać, że Skarb
Państwa nie może powoływać się na przekonanie o prawidłowości czy też
legalności zezwolenia na zasiedlenie nieruchomości H. Ł. Był on co prawda osobą,
która opuściła Polskę jednakże w odniesieniu do niego przepis art. 38 ust. 3 ustawy
z dnia 14 lipca 1961 r. – o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (tekst
jednol.: Dz. U. Nr 22/1969 r., poz. 159 ze zm.) nie miał zastosowania. Przepis
stanowił o przejściu z mocy samego prawa na własność Skarbu Państwa
oznaczonych nieruchomości należących do określonych w tym przepisie osób.
Zatem chodziło tu o osoby, które były obywatelami Rzeszy Niemieckiej ale
narodowości polskiej, które we właściwym trybie uzyskały stwierdzenie tej
narodowości i następnie wyjechały z Polski; wówczas osoby te traciły własność
11
nieruchomości należących do nich przed 1 stycznia 1945 r. (por. postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2002 r. I CKN 782/00, ex 55504 oraz wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2005 r. IV CSK 304/05, OSNC z.10/2006 r.,
poz.166 i z dnia 21 grudnia 2005 r. IV CSK 306/05., Lex 399771). H. Ł. nie był taką
osobą. Nabył własność spornej nieruchomości w dniu 13 lutego 1981 r. na
podstawie zawartej przed Naczelnikiem Urzędu Miasta i Gminy w N., w trybie
przepisów ustawy z dnia 27 października 1977 r. – o zaopatrzeniu emerytalnym
oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin (Dz. U. Nr 32/1977 r., poz. 140
ze zm.), umowy przekazania własności i posiadania gospodarstwa rolnego.
Źródłem nabycia przez niego nie było zatem nawet spadkobranie po osobie, której
dotyczył powołany przepis art. 38 ust. 3 u.o.g.g., co o tyle ma znaczenie, że
judykatura tamtego okresu rozciągała stosowanie powołanego przepisu na
spadkobierców tych osób. Samoistny niejako tytuł prawny do nieruchomość H. Ł.,
mimo jego wyjazdu z Polski, nie pozwalał nawet przy rozszerzającej wykładni
przepisu art. 38 ust. 3 u.o.g.g. wnioskować, że Skarb Państwa nabył zgodnie z tym
przepisem, z mocy prawa, własność jego nieruchomości.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 234 k.p.c. i art. 7 k.c. stwierdzić
należy, że okoliczności sprawy nie uzasadniają twierdzenia skarżącego, że doszło
li tylko do poddania w wątpliwość dobrej wiary J. S., ale jego zła wiara została
udowodniona. Zła wiara to zespół okoliczności wskazujących na stan wiedzy J. S. o
sytuacji prawnie doniosłej, czyli tu stan wiedzy co do tego, że pozwolenie
Naczelnika na zasiedlenie nie przeniosło nań prawa własności. Skarżący zdaje się
wyrażać pogląd, że obalenie domniemania dobrej wiary winno nastąpić w jakiś
szczególny sposób, w szczególności tylko za pomocą dowodów zaofiarowanych
przez przeciwnika wniosku. Tymczasem do obalenia domniemania może dojść na
skutek oceny wszystkich dowodów zebranych w sprawie i niezależnie od tego,
która ze stron była inicjatorem przeprowadzenia takiego dowodu. Taka też sytuacja
miał miejsce w sprawie niniejszej.
W świetle powyższego Sąd Najwyższy nie znajdując podstaw do
uwzględnienia skarg kasacyjnych na podstawie art. 39814
k.p.c. orzekł o ich
oddaleniu. Na podstawie art. 520 § 2 k.p.c. zasądzono na rzecz uczestnika H. L. od
Skarbu Państwa – Starosty N. tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego
12
kwotę 2 700 zł stanowiącą wynagrodzenie jego pełnomocnika oraz nie obciążono
wnioskodawcy tymi kosztami.