Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 20/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 2 grudnia 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Wojciech Katner (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Dariusz Dończyk
Protokolant Beata Rogalska
w sprawie z powództwa Swietłany Ł.
przeciwko Szpitalowi G. Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki
Zdrowotnej
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 2 grudnia 2010 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 3 czerwca 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 8 grudnia 2008 r. oddalił powództwo
Swietłany Ł. przeciwko Szpitalowi - Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki
Zdrowotnej o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Z ustaleń wynika, że powódka w
dniu 28 lutego 2003 r. została napadnięta i pobita. W pozwanym szpitalu
stwierdzono u niej uraz głowy okolicy skroniowej, obrzęk i ranę tłuczoną okolicy
czołowej, a po wykonaniu zdjęcia radiologicznego czaszki założono szwy i
opatrunek oraz zalecono badanie kontrolne w ciągu pięciu dni. Nie rozpoznano u
niej doznanego w wyniku pobicia złamania kości jarzmowej i szczękowej, nie
zgłaszała bowiem jakichkolwiek objawów, które mogłyby wskazywać na złamanie
kości, a izbę przyjęć opuściła przed całkowitym zakończeniem badania. Po dwóch
dniach wyjechała do Mińska, w którym stale mieszka i tam piątego dnia zdjęto jej
szwy, nie zgłosiła się jednak na badanie kontrolne, które zalecono jej w pozwanym
szpitalu, chociaż już wówczas uskarżała się na dolegliwości, które pozwalały
lekarzowi zdiagnozować uraz twarzoczaszki. Powódka dopiero w maju 2003 r.
udała się ponownie do lekarza i wtedy rozpoznano u niej złamanie kości jarzmowej
i szczękowej. Obecnie powódka ma nieznacznie szpecącą bliznę, która nie jest
skutkiem pobicia i naturalnym następstwem leczenia odniesionych obrażeń. W
związku przyczynowym z doznanym urazem pozostaje występująca u niej
przeczulica w obrębie skóry, będąca następstwem uszkodzenia nerwu
trójdzielnego. Sąd Okręgowy uznał, że pomoc medyczna udzielona powódce przez
pozwanego nie była właściwa. Lekarze dopuścili się zaniedbania polegającego na
zaniechaniu zlecenia wykonania dodatkowego zdjęcia radiologicznego
twarzoczaszki, w sytuacji, w której wykonane zdjęcie mózgoczaszki ujawniło
zagęszczenia w rejonie zatoki szczękowej, mogące odpowiadać złamaniu lub
krwiakowi. Jednakże pomiędzy błędem diagnostycznym a brakiem możliwości
przeprowadzenia właściwego leczenia operacyjnego nie zachodzi, zdaniem Sądu
Okręgowego, adekwatny związek przyczynowy.
Sąd Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem oddalił apelację powódki od
powyższego wyroku. Podzielając ustalenia faktycznie Sądu pierwszej instancji Sąd
Apelacyjny uznał, że pracownicy pozwanego dopuścili się zawinionego błędu
diagnostycznego, na skutek którego nie zastosowano wobec pacjentki
prawidłowego sposobu leczenia urazu doznanego w wyniku pobicia. Błąd ten,
3
polegający na braku zlecenia wykonania dodatkowego zdjęcia radiologicznego
twarzoczaszki, należy zaliczyć do kategorii błędu diagnostycznego negatywnego, tj.
nierozpoznania rzeczywistej choroby pacjenta, co prowadzi do pogorszenia jego
stanu zdrowia. Pozwany jednak nie ponosi, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
odpowiedzialności za doznaną przez powódkę szkodę, gdyż powódka przyczyniła
się do niej w 100 %. Pacjent przyczynia się do powstania szkody, gdy nie
przestrzega zaleceń lekarza, nie zgłasza się na badania kontrolne, nie powiadamia
lekarza w odpowiednim czasie o komplikacjach, nowych objawach, dolegliwościach
itp. Błąd diagnostyczny popełniony przez lekarzy pozwanego szpitala w postaci
nierozpoznania złamania kości jarzmowej i szczękowej w pierwszym okresie jest
sytuacją częstą, mógł być jednak z łatwością zauważony w następnych dniach.
Gdyby powódka stosowała się do zaleceń i zgłosiła się na badanie kontrolne za
pięć dni oraz sygnalizowała istnienie objawów choroby, to nie poniosłaby szkody,
ponieważ zostałby zastosowany prawidłowy proces leczenia. Powódka tego nie
uczyniła, a jej zaniechanie jest zawinione.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosła powódka,
opierając ją na naruszeniu prawa materialnego w postaci art. 362 k.c., poprzez
błędną jego wykładnię w wyniku przyjęcia, że przyczynienie się poszkodowanego
do powstania szkody może nastąpić w stopniu określonym jako „przyczynienie się
w 100 %”, co skutkowało oddaleniem apelacji. W konkluzji wniosła o uchylenie
zaskarżonego wyroku, ewentualnie o jego uchylenie i zmianę wyroku Sądu
pierwszej instancji poprzez uwzględnienie powództwa.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kwestia, jakie zachowanie poszkodowanego może być określone jako
przyczynienie się do powstania lub zwiększenia szkody (art. 362 k.c.) nie jest
jednolicie postrzegana w doktrynie i orzecznictwie. Wyrażane są w tym przedmiocie
różne opinie, których wspólną cechą jest uznawanie za przyczynienie zachowania
poszkodowanego, które pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą,
za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Różnice dotyczą kwestii, czy
normalny związek przyczynowy jest czynnikiem wystarczającym, czy też to
zachowanie poszkodowanego powinno być także obiektywnie nieprawidłowe, czy
4
też zawinione, spotyka się także stanowisko, w myśl którego zachowanie
poszkodowanego winno być zawinione, gdy sprawca odpowiada na zasadzie winy,
a obiektywnie nieprawidłowe w wypadku odpowiedzialności sprawcy na zasadzie
ryzyka (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 r., IV CSK
228/08, OSNC-ZD 2009, nr 3, poz. 66). Poza sporem pozostaje natomiast, że
o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić jedynie wtedy, gdy jego
zachowanie jest współprzyczyną powstania lub zwiększenia szkody, za którą
ponosi odpowiedzialność inna osoba. Nie może być to zatem przyczyna wyłączna,
bo wówczas sam poszkodowany jest sprawcą szkody. Sąd Apelacyjny uznał
natomiast, że skarżąca przyczyniła się do powstania szkody w 100 %, a skoro tak,
to nie ma innego podmiotu ponoszącego odpowiedzialność z tytułu czynu
niedozwolonego. Jednocześnie jednak Sąd Apelacyjny uznał, że zachowanie
pracowników pozwanego szpitala, polegające na błędzie diagnostycznym było
zawinione, a jego skutkiem było nierozpoznanie rzeczywistej choroby i zaniechanie
leczenia, co spowodowało utratę przez skarżącą szansy wyleczenia i aktualne
istnienie przeczulicy bólowej w wyniku uszkodzenia nerwu trójdzielnego. Zachodzi
w tej sytuacji sprzeczność, której wyjaśnić nie można. Powtórzyć należy, że
przyczynienie jest zachowaniem, które może być uznane za jedno – a nie za
wyłączne – ogniwo w łańcuchu zdarzeń. W razie zaś stwierdzenia, że zachowanie
poszkodowanego stanowi współprzyczynę, pozostającą w normalnym związku
przyczynowym ze szkodą, można rozważać zmniejszenie odszkodowania zgodnie
z regułami określonymi w art. 362 k.c.
Wobec powyższego Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na zasadzie art.
38915
k.p.c.
db