Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 520/10
POSTANOWIENIE
Dnia 2 czerwca 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Bogumiła Ustjanicz (przewodniczący)
SSN Dariusz Dończyk
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
w sprawie z wniosku Jolanty P.-L.
przy uczestnictwie Rafała L. i Miasta Stołecznego Warszawy
o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 2 czerwca 2011 r.,
skargi kasacyjnej uczestnika postępowania - Miasta Stołecznego Warszawy
od postanowienia Sądu Okręgowego
z dnia 20 października 2009 r.,
uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu
z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia 20 października 2009 r. Sąd Okręgowy oddalił
apelację m. st. Warszawy, będącego uczestnikiem postępowania w sprawie z
wniosku Jolanty P. – L. z udziałem jej syna Rafała L. o zasiedzenie, od
postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 29 maja 2009 r.
W sprawie został ustalony następujący stan faktyczny. W 2006 r.
wnioskodawczyni wniosła o stwierdzenie nabycia przez nią przez zasiedzenie
z dniem 28 maja 2000 r., a w razie przyjęcia posiadania w złej wierze - z dniem 28
maja 2005 r. - własności nieruchomości o powierzchni, początkowo 664 m2
,
a następnie 765 m2
w W. Nieruchomość ta od 1944 r. była w posiadaniu
poprzedników prawnych wnioskodawczyni i jej syna, jednakże została objęta
działaniem dekretu z dnia 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu
gruntów na obszarze m.st. Warszawy (dalej jako dekret z 1945 r.) i do księgi
wieczystej jako właściciel został wpisany w 1965 r. Skarb Państwa. W okresie od
marca do końca października 1950 r. - 500 m2
gruntu wchodzącego w skład
nieruchomości zostało wydzierżawione babce wnioskodawczyni. Po tym czasie
takich umów nie zawierano, a nieruchomość przez cały okres, aż do wniesienia
niniejszej sprawy pozostawała nieprzerwanie w posiadaniu poprzedników prawnych
i wnioskodawczyni. Sąd pierwszej instancji oddalił wniosek ze względu na
podniesienie przez uczestnika - miasto st. Warszawę, że w dniu 27 maja 2005 r.,
to znaczy w ostatnim dniu zasiedzenia wystąpił do sądu o wydanie wnioskowanej
nieruchomości, co przerwało bieg terminu zasiedzenia. Sąd drugiej instancji uchylił
to postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, uznając,
że w postępowaniu pierwszoinstancyjnym nie została rozpoznana istota sprawy,
ze względu na nieodniesienie się do dalszego żądania wnioskodawczyni
o zasiedzenie nieruchomości łącznie o powierzchni 765 m2
, a ponadto z powodu
niezbadania, czy zarzut przerwania biegu zasiedzenia w okolicznościach sprawy
nie pozostawał w sprzeczności z art. 5 k.c. Przed ponownym rozpoznaniem sprawy
do udziału w postępowaniu został wezwany syn wnioskodawczyni Rafał L.
3
Postanowieniem z dnia 29 maja 2009 r. Sąd Rejonowy stwierdził nabycie z
dniem 27 maja 2005 r. na własność przez zasiedzenie zabudowanej nieruchomości
w W., o łącznej powierzchni 765 m2
- przez wnioskodawczynię w ¾ części, a przez
uczestnika Rafała L. w 1
/4 części. Sąd ten, a następnie Sąd Okręgowy oddalając
apelację uczestnika m.st. Warszawy uzasadnił swoje rozstrzygnięcie spełnieniem
przez wnioskodawczynię i jej syna przesłanek zasiedzenia nieruchomości w złej
wierze, przy czym wniesienie powództwa przez m.st. Warszawę o wydanie
nieruchomości stanowiło nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c. Zostało to
uzasadnione tym, że przedmiotowa nieruchomość stała się zbędna na cele
uzasadniające nacjonalizację, według art. 1 powołanego dekretu z 1945 r., zatem
żądanie jej wydania jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem
prawa własności uzyskanym przez m.st. Warszawę, a także z zasadami współżycia
społecznego, bowiem elementarnemu poczuciu sprawiedliwości przeczy uznanie
przerwania terminu zasiedzenia na skutek wniesienia pozwu ostatniego dnia
terminu do zasiedzenia.
W skardze kasacyjnej m. st. Warszawa zarzuciło zaskarżonemu orzeczeniu
naruszenie prawa materialnego przez niezastosowanie art. 21 ust. 1 w związku
z art. 64 ust. 2 i art. 165 ust. 1 i 2 Konstytucji, ze względu na uznanie praw osób
fizycznych za nadrzędne w stosunku do praw jednostki samorządu terytorialnego;
błędną wykładnię art. 123 § 1 pkt 1 w związku z art. 222 § 1 k.c. poprzez
nieuwzględnienie skutków wniesienia powództwa o wydanie nieruchomości;
niewłaściwe zastosowanie art. 172 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że do zasiedzenia
nieruchomości nie jest niezbędny upływ terminu posiadania samoistnego; błędną
wykładnię i zastosowanie art. 5 k.c. poprzez uznanie za nadużycie prawa
skorzystanie z tego prawa przez właściciela w ostatnim dniu upływu terminu
zasiedzenia. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w części
zaskarżonej i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia
o kosztach postępowania.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną wnioskodawczyni wniosła o jej oddalenie
z zasądzeniem kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
4
1. Skarga kasacyjna jest uzasadniona, jednak nie można podzielić zarzutu
skarżącego, że został potraktowany w niniejszej sprawie nierównorzędnie
w porównaniu z wnioskodawczynią i drugim uczestnikiem, a przez to prawa osób
fizycznych uznane zostały przez Sąd za nadrzędne w stosunku do praw jednostki
samorządu terytorialnego. Miało to spowodować naruszenie konstytucyjnych zasad
równości podmiotów prawa i przysługującej im ochrony własności na podstawie art.
21 ust. 1 w związku z art. 64 ust. 2 i art. 165 ust. 1 i 2 Konstytucji RP.
Uwzględnienie racji strony postępowania cywilnego i wydanie przez sąd
rozstrzygnięcia na jej korzyść, a nie na korzyść drugiej strony, w każdym rodzaju
postępowania, także w postępowaniu nieprocesowym z udziałem wnioskodawcy
i uczestników, jak w niniejszej sprawie nie może zostać uznane za skutek
nierównorzędnego potraktowania podmiotów tego postępowania, uzasadniające
zarzut niezastosowania powołanych przepisów Konstytucji RP. Osoba prawna -
gmina m.st. Warszawy jest uważana w niniejszym postępowaniu za podmiot,
któremu przysługują wszelkie atrybuty właściciela, stosownie do powołanego art.
165 ust. 1 Konstytucji RP i według treści własności określonej przez art. 140 k.c.,
zatem przepisy konstytucyjne chroniące prawa właścicieli są respektowane
w zaskarżonym postanowieniu.
Przechodząc do rozważenia zarzutów skargi kasacyjnej odnoszących się do
naruszenia przytoczonych w skardze przepisów Kodeksu cywilnego stwierdzić
najpierw należy, że rozstrzygnięcie Sądu drugiej instancji zostało wydane w oparciu
o ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego, który wiąże Sąd Najwyższy
(art. 39813
§ 2 k.p.c.). Wynika z niego, że termin zasiedzenia przedmiotowej
nieruchomości przez Jolantę P.- L. i Rafała L., uwzględniając ich złą wiarę, jako
posiadaczy samoistnych tej nieruchomości upływał dnia 27 maja 2005 r. Tego
samego dnia skarżące m. st. Warszawa, jako właściciel wniosło o wydanie tej
nieruchomości na podstawie art. 222 § 1 k.c. Zgodnie zatem z art. 123 § 1 pkt 1 k.c.
powinno nastąpić przerwanie biegu terminu zasiedzenia, ze stwierdzeniem, że po
stronie wnioskodawców nie została spełniona przesłanka upływu wymaganego
przez art. 172 k.c. terminu nieprzerwanego posiadania samoistnego nieruchomości
(z uwzględnieniem zastosowania w sprawie art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o
zmianie kodeksu cywilnego, stanowiącego o skróceniu wymaganego czasu
5
posiadania). Zakwestionowanie przerwania biegu terminu zasiedzenia jako skutku
wniesienia pozwu przez m. st. Warszawę zostało oparte w zaskarżonym
orzeczeniu, nie na ustaleniu braku przesłanek roszczenia windykacyjnego po
stronie skarżącego, lecz na zastosowaniu art. 5 k.c.
Rozważenia wymaga dokonana ocena prawna, z wzięciem pod uwagę
spełnienia w okolicznościach sprawy przesłanek zasiedzenia nieruchomości
(art. 172 k.c.), uprawnienia właściciela do wystąpienia z powództwem
windykacyjnym ostatniego dnia terminu zasiedzenia (art. 222 § 1 k.c.)
i zastosowania w sprawie konstrukcji nadużycia prawa wobec skarżącego ze
względu na skorzystanie przez niego z rei vindicatio (art. 5 k.c.).
2. Zasiedzenie jest sposobem nabycia własności na skutek wieloletniego
posiadania samoistnego rzeczy, a wymagany upływ czasu zależy w przypadku
nieruchomości od dobrej lub złej wiary posiadacza (art. 172 § 1 i 2 k.c.).
Należy przypomnieć, że dobrą lub złą wiarę ocenia się według dnia objęcia
nieruchomości w posiadanie, toteż nie ma znaczenia późniejsze ustalenie
okoliczności, które by wskazywały na złą wiarę, jeśli w chwili objęcia nieruchomości
w posiadanie można było stwierdzić dobrą wiarę (mala fides superveniens non
nocet). Ustalenia w tej kwestii wskazują, że zainteresowani zasiedzeniem
w niniejszej sprawie wiedzieli o prawie własności nieruchomości przynależnym
m.st. Warszawie na podstawie dekretu z 1945 r. Poddali wprawdzie jego wydanie
i obowiązywanie w wątpliwość, wnosząc o zasiedzenie najpierw z dniem 28 maja
2000 r., ale już w treści wniosku wskazali, że gdyby uznać złą wiarę ich posiadania,
to terminem tym jest 28 maja 2005 r. Tak też trafnie przyjęły Sądy rozpoznające
niniejszą sprawę, uznając złą wiarę posiadania nieruchomości przez
wnioskodawczynię i uczestnika (por. postanowienie SN z dnia 25 stycznia 2005 r.,
I CK 233/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 173). Dekret z 1945 r. o tzw. gruntach
warszawskich miał charakter aktu prawnego nacjonalizacyjnego i w związku z tym
wszelkie nieruchomości, które były nim objęte stały się ex lege własnością, najpierw
gminną, następnie po likwidacji samorządu terytorialnego w 1950 r. własnością
Skarbu Państwa, a po komunalizacji z 1990 r. znowu własnością Gminy m.st.
Warszawy, jako przejmującego to mienie (por. uchwała SN z dnia 13 stycznia
1995 r., III CZP 174/94, OSNC 1995, nr 4, poz. 67). Stanowisko to zostało
6
potwierdzone w licznych orzeczeniach sądowych, w tym Sądu Najwyższego,
odnoszących się do charakteru prawnego i skutków aktów nacjonalizacyjnych
(ostatnio w odniesieniu do Skarbu Państwa w uchwale Sądu Najwyższego z dnia
17 lutego 2011 r., III CZP 121/10).
W zakresie spełnienia przesłanek zasiedzenia uznać należy, że w terminie
określonym w zaskarżonym orzeczeniu, to jest 27 maja 2005 r. wnioskodawczyni
i uczestnik nie mogli jeszcze w okolicznościach sprawy zasiedzieć przedmiotowej
nieruchomości. Było to możliwe dopiero z upływem tego dnia, a więc z możliwym
uzyskaniem prawa własności dopiero od następnego dnia, czyli od 28 maja 2005 r.,
tak jak wnosiła o to wnioskodawczyni we wniosku o zasiedzenie. Data ta wynika
z tego, że jeżeli art. 172 k.c. wymaga posiadania samoistnego nieruchomości w złej
wierze przez okres wskazany w tym przepisie, to zainteresowanym w tej konkretnej
sprawie - z uwzględnieniem skrócenia wymaganego czasu według powołanego art.
10 ustawy o zmianie k.c. - zabrakło jednego dnia do uzyskania własności
nieruchomości w drodze zasiedzenia w złej wierze. Będące właścicielem m.st.
Warszawa właśnie tego ostatniego dnia wniosło pozew do sądu o wydanie
przedmiotu własności, zamierzając w ten sposób przerwać bieg terminu
zasiedzenia (art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w związku z art. 175 k.c.). Gdyby własność
przez zasiedzenie została nabyta dnia 27 maja 2005 r., to skarżący nie miałby
tytułu do wystąpienia tego dnia z roszczeniem wydobywczym, gdyż nie byłby już
właścicielem. We wskazanej dacie nie mogło być dwóch samodzielnych właścicieli
tej samej nieruchomości, czego zdaje się niezauważać Sąd Okręgowy
w zaskarżonym postanowieniu. Jeżeli zatem wnioskodawczyni i uczestnik mogli
legitymować się tytułem własności nieruchomości przez zasiedzenie dopiero od 28
maja 2005 r., bo poprzedniego dnia upływał termin zasiedzenia, to w dniu 27 maja
2005 r. właścicielem jeszcze pozostawało m.st. Warszawa. Tak więc po stronie
wnioskodawczyni i uczestnika nie była jeszcze w dniu 27 maja 2005 r. spełniona
przesłanka stanowiąca o minimalnym okresie ich posiadania samoistnego,
wymaganym dla zasiedzenia w złej wierze, według art. 172 k.c. w związku z art.
175 k.c. i art. 10 ustawy z 1990 r. o zmianie kodeksu cywilnego. Zarzut skarżącego
podniesiony w tej kwestii w skardze kasacyjnej jest zatem uzasadniony.
7
Z dokonanej oceny wynika również, że skoro w dniu 27 maja 2005 r.
właścicielem było m. st. Warszawa, to miało uprawnienia związane z własnością,
włącznie z roszczeniem o wydanie rzeczy (rei vindicatio), określonym w art. 222 § 1
k.c. Z istoty własności jako prawa podmiotowego i to o charakterze bezwzględnym
wynika, że uprawnionemu przez cały okres, w którym jest właścicielem służy pełny
zakres praw, a na innych podmiotach spoczywa bierny obowiązek nie
przeszkadzania właścicielowi w wykonywaniu jego prawa (pati). Nie może mieć
zatem znaczenia dla wykonywania uprawnień wynikających z prawa własności, czy
właściciel kieruje roszczenie windykacyjne pierwszego możliwego dnia, czy też
czyni to w innym czasie, a nawet ostatniego dnia przed upływem terminu
zasiedzenia. Za właściwy należy uznać każdy z takich dni i oceniając zachowanie
właściciela nie powinno mieć istotnego znaczenia, w jakiej chwili postanowił wnieść
przeciwko posiadaczowi o wydanie rzeczy. W przypadku publicznych podmiotów
prawa należy oczekiwać należytej staranności w dochodzeniu przysługujących im
praw i skarżący przyznaje w skardze kasacyjnej, że byłoby dla niego korzystniej
wystąpić z rei vindicatio wcześniej, a nie dopiero ostatniego dnia. Jednak należy
stwierdzić, że to ani nie spowodowałoby ograniczenia, ani nie poszerzyłoby zakresu
przysługującego właścicielowi uprawnienia. Jego podstawą jest art. 140 k.c.,
skonkretyzowany poprzez roszczenie windykacyjne w art. 222 § 1 k.c. Z orzeczenia
Sądu drugiej instancji wynika, że przyznaje rację skarżącemu co do
przysługującego mu prawa. Jednak wniesienie pozwu o wydanie nieruchomości
ostatniego możliwego dnia traktuje w uzasadnieniu za jeden z dwóch powodów do
zakwestionowania tego prawa na podstawie art. 5 k.c.
3. Rozpatrując sprawę ze względu na konstrukcję nadużycia prawa, o jakiej
stanowi art. 5 k.c. należy zauważyć, że prawo polskie przyjęło tzw. teorię
wewnętrzną nadużycia prawa podmiotowego. Oznacza ona, że jeżeli uzna się
wykonywanie przysługującego prawa podmiotowego za niezgodne ze społeczno-
gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia
społecznego, to takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za
wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Zatem, wykonujący prawo, któremu
dowiedziono, iż postępuje w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego
(określanymi obecnie często jako zasady słuszności) jest traktowany tak, jakby już
8
wyszedł poza treść swego prawa, a więc już go nie może dalej wykonywać.
Dlatego w art. 5 zdanie drugie k.c. jest stwierdzone, że takie wykonywanie prawa,
podobnie jak niezgodnie z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem nie jest
już wykonywaniem prawa podmiotowego i nie korzysta z ochrony. Sprowadza się to
więc do sytuacji, że z powodu nagannego wykonywania prawa, prawo to przestaje
istnieć, co usprawiedliwia odmówienie ochrony.
Z powyższego wynika, że jeśli skutecznie się zarzuci uprawnionemu
wykonującemu prawo własności jego nadużycie na podstawie art. 5 k.c., to traci się
roszczenie windykacyjne, o jakim mowa w art. 222 § 1 k.c. Utrata prawa do żądania
wydania nieruchomości na drodze sądowej, prowadziłaby w rozpoznawanej
sprawie do utraty skutku wniesienia pozwu, którym jest zwłaszcza przerwanie biegu
zasiedzenia (art. 123 § 1 pkt 1 w związku z art. 175 k.c.). To z kolei otworzyłoby
drogę posiadaczowi samoistnemu do skutecznego zasiedzenia. Po jego stronie jest
więc dowiedzenie, jako podmiotu podnoszącego zarzut nadużycia prawa,
że wskutek zachowania uprawnionego sprzecznego, w szczególności z zasadami
współżycia społecznego, która to klauzula generalna zawarta w art. 5 k.c. została
w sprawie zastosowana, przestał być uprawniony do wniesienia pozwu o wydanie
nieruchomości. Konieczne jest więc udzielenie odpowiedzi, czy w okolicznościach
sprawy dowiedzione zostało naruszenie konkretnych zasad współżycia
społecznego i można było postawić skarżącemu zarzut nadużycia prawa. Ponadto,
rozważenia wymaga, czy określenie terminu wytoczenia powództwa
windykacyjnego, gwarantujące prawnie przerwanie biegu zasiedzenia, ze względu
na swój techniczno-organizacyjny charakter, jak to nazywa skarżący, może być
w ogóle oceniane z moralnego punktu widzenia.
Najpierw więc należy odwołać się do ogólnych reguł zastosowania art. 5 k.c.,
wypracowanych przez orzecznictwo i doktrynę. Dominuje w nich przekonanie,
że zastosowanie art. 5 k.c. ma wyjątkowy charakter, co sprawia, że podnosząc
zarzut nadużycia prawa z powodu zachowania sprzecznego z zasadami współżycia
społecznego należy wskazać, jaka spośród przyjętych w społeczeństwie zasad
moralnych, odnoszących się do postępowania, określanego mianem słusznego,
przyzwoitego itp. została w danej sytuacji naruszona (por. wyroki SN z dnia
22 listopada 1994 r., II CRN 127/94, Lex nr 82293, z dnia 7 maja 2003 r., IV CKN
9
120/01, niepubl., z dnia 23 maja 2002 r., IV CKN 1095/00, niepubl. oraz z dnia
14 października 1998 r., II CKN 928/97, OSN 1999, nr 4, poz. 75).
Podsumowanie bogatego orzecznictwa w tej mierze stanowi wyrok
Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 października 2000 r. w sprawie o sygn. SK
5/99 (OTK 2000, nr 7, poz. 254). Z wyroku tego wynika, po pierwsze, że art. 5 k.c.
nie jest niezgodny, między innymi z art. 64 ust. 2 Konstytucji, to znaczy z przepisem
gwarantującym ochronę własności i po drugie, że samo wykonywanie uprawnień
właściciela nie stanowi nadużycia jego prawa. Łączy się z tym trafne przyjęcie
domniemania, że jeżeli podmiot korzysta z przyznanych mu przez ustawę
uprawnień, to czyni to moralnie, a więc zgodnie z zasadami współżycia
społecznego oraz ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (wyroki SN
z dnia 19 grudnia 2006 r., V CSK 327/06, Lex nr 276335 i z dnia 7 grudnia 1965 r.,
III CR 278/65, OSNC 1965, nr 7-8, poz. 130). Gdyby próbować twierdzić inaczej, to
za niemoralne musiałoby się uznać prawo przyznające te uprawnienia, a takie
ogólne twierdzenie jest nie do przyjęcia w demokratycznym państwie prawa (art. 2
Konstytucji RP). To prowadzi do potwierdzenia szeregu utrwalonych reguł
zastosowania art. 5 k.c., jak mającej w tym postępowaniu zastosowanie reguły
o braku podstaw do kreowania własnych uprawnień na gruncie tego przepisu,
służącego tylko obronie przed wykorzystywaniem prawa już istniejącego w celu
ocenianym jako naganny, niemoralny. Ponadto, przepis ten może mieć
zastosowanie tylko w konkretnych stanach faktycznych, nie jest więc samodzielną
podstawą roszczeń (np. w sytuacji niespełnienia przesłanki zasiedzenia, jak
w rozpoznawanej sprawie), nie może też dawać uprawnień o charakterze trwałym
i nie ma charakteru nadrzędnego wobec innych przepisów prawa (m.in. uchwała
7 sędziów SN z dnia 19 kwietnia 1971 r., III PRN 7/71, Biul. SN 1971, nr 7-8,
s. 115; wyroki SN z dnia 8 listopada 1985 r., III CRN 343/85, OSNC 1986, nr 10,
poz. 161, z dnia 19 marca 2002 r., IV CKN 892/00, niepubl. oraz z dnia 19 grudnia
2006 r., V CSK 327/06, Lex nr 276335). Przytoczone reguły doprowadziły do
stanowiska wyrażonego w orzecznictwie, że w sprawach o wydanie nieruchomości
na podstawie art. 222 § 1 k.c., zastosowanie art. 5 k.c. jest co do zasady
wyłączone, a jeśli je dopuścić, to całkiem wyjątkowo i po dokonaniu oceny
całokształtu okoliczności danego wypadku w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa
10
z konkretnym stanem faktycznym (wyrok z dnia 22 listopada 1994 r., II CRN
127/94, Lex nr 82293).
4. Należy więc rozważyć, czy w okolicznościach niniejszej sprawy, mimo
uprawnienia skarżącego, jako właściciela przedmiotowej nieruchomości do
wniesienia roszczenia windykacyjnego wystąpiła wyjątkowa sytuacja uzasadniająca
zastosowanie art. 5 k.c. Sąd Okręgowy uznał za taką okoliczność przede wszystkim
niewykorzystanie konkretnej nieruchomości na cele odbudowy Warszawy, które
legły u podstaw wydania dekretu z 1945 r. Skarżący ma jednak rację, że istota tego
dekretu nie może być przedmiotem współczesnej analizy co do słuszności jego
wydania i moralnej oceny samej nacjonalizacji (komunalizacji). Niewątpliwie nie
można przykładać dzisiejszej miary ocen legalności działań do ówczesnych władz
ze względu na ich polityczne odniesienie, przygotowanie i umocowanie prawne.
Nie można też działań uznanych wówczas za konieczne w zrujnowanej Warszawie,
o czym Sąd wspomina w uzasadnieniu, oceniać według słuszności przejęcia
własności na cele publiczne. Z istoty swojej nacjonalizacja, w przeciwieństwie do
wywłaszczenia jest oparta na powszechnym akcie prawnym (ustawa, dekret),
odnoszącym się do pewnej dziedziny działalności i związanej z tym własności
(nacjonalizacja przemysłu, lasów, aptek), albo do pewnego obszaru określonego
ogólnie powierzchnią, charakterem lub terytorium (reforma rolna, komunalizacja,
a następnie nacjonalizacja gruntów warszawskich). Nie można z celu takiego
działania tworzyć przesłanki nadużycia prawa, a następnie pod tym kątem
analizować, czy cel ten był trafny i czy został zrealizowany. Gdyby pójść drogą
rozumowania Sądu drugiej instancji, to w przypadku tzw. gruntów warszawskich
należałoby w każdym spornym przypadku oceniać na drodze sądowej, czy
w wyniku zastosowania dekretu z 1945 r. konkretne nieruchomości zostały
wykorzystane zgodnie z ogólnym celem dekretu, o którym mowa w jego art. 1, czy
też nie. Idąc dalej, można by zacząć oceniać, czy jeśli nastąpiło wykorzystanie
nieruchomości, to jakie ono było i czy można je uznać za właściwe wobec treści
powołanego przepisu. Rozumowanie takie można próbować przenieść na inne akty
nacjonalizacyjne. Doprowadziłoby to, jak trafnie wskazuje skarżący do podważania
obowiązujących przepisów prawnych przez sąd powszechny, z jednoczesnym
wprowadzeniem dodatkowych, nie zawartych w akcie normatywnym warunków
11
obowiązywania przepisów prawa, do czego sąd nie jest uprawniony. W doktrynie
kwestia ta była rozważana i z punktu widzenia zasad obowiązywania prawa i jego
pewności w obrocie, podważanie obowiązywania konkretnych przepisów,
zwłaszcza o charakterze publicznym mogłoby odnosić się tylko do aktów prawnych
pochodzących od organów obcego państwa, w warunkach pozbawienia własnej
państwowości.
Sąd Okręgowy nie mógł także stwierdzić, podobnie jak to uczynił Sąd
pierwszej instancji, uzasadniając zastosowanie art. 5 k.c. (s. 12-13 uzasadnienia),
że nieruchomość objęta pozwem windykacyjnym w niniejszej sprawie stała się
zbędna na cele uzasadniające komunalizację (nacjonalizację), przewidziane w art.
1 dekretu z 1945 r., dodatkowo to wzmacniając argumentem, że sądowi temu jest
wiadome z urzędu, iż miasto stołeczne Warszawa w maju 2005 r. wystąpiło
masowo z pozwami windykacyjnymi o wydanie nieruchomości warszawskich.
To zostało uznane za główną przyczynę sprzeczności zachowania skarżącego
ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa własności, a następnie także
zasad współżycia społecznego. Na ocenę taką rzutuje również, zdaniem Sądu
Okręgowego, iż tytuł prawny do przedmiotowej nieruchomości został uzyskany
przez poprzednika prawnego skarżącego wyłącznie w celu realizacji zadań
publicznych uzasadnianych powojennymi trudnościami. Skoro zaś nieruchomość
nie została nigdy zadysponowana zgodnie z celem nacjonalizacji i cały czas
pozostaje w posiadaniu wnioskodawczyni, to ze względu na to, że nieruchomość ta
stała się zbędna na cele wskazane w dekrecie z 1945 r., skarżącemu należało
odmówić uznania przerwania terminu zasiedzenia nieruchomości przez wniesienie
przez m. st. Warszawę powództwa windykacyjnego.
Nie wdając się w oceny słuszności aktów prawnych stanowiących podstawę
nacjonalizacji, gdyż to, podobnie jak ich obowiązywanie nie należy do organów
sądowych, nie można podważać, jak to uczyniły Sądy pierwszej i drugiej instancji
wykonania dekretu z 1945 r., a następnie jego skutków prawnych, aż po
podważenie zastosowania w stanie faktycznym sprawy przepisów kodeksu
cywilnego o przerwie biegu zasiedzenia. Nie można mylić nacjonalizacji
(lub komunalizacji dokonanej najpierw na podstawie dekretu z 1945 r.)
z wywłaszczeniem. Wprawdzie jedno i drugie powoduje pierwotne nabycie
12
własności, co cechuje także nabycie własności przez zasiedzenie, ale tylko
w przypadku wywłaszczenia, które dotyczy indywidualnych nieruchomości
i następuje w określonym celu, wskazanym w decyzji administracyjnej
o wywłaszczeniu konkretnej nieruchomości można kontrolować zrealizowanie celu
pozbawienia własności (za odszkodowaniem), z prawem do domagania się –
w określonych ustawą sytuacjach - zwrotu własności. Podstawą wywłaszczenia jest
indywidualny akt administracyjny, a nie, jak w przypadku nacjonalizacji akt prawny
o charakterze powszechnym, powodujący ex lege skutki w nim przewidziane.
Nie można więc tych skutków oceniać indywidualnie przez pryzmat zrealizowania
celów nacjonalizacji w odniesieniu do poszczególnych nieruchomości, objętych
aktem nacjonalizacyjnym. Z konstrukcji prawnej nacjonalizacji wynika brak podstaw
do podważania zrealizowania jej celów, zwłaszcza po kilkudziesięciu latach od
zdarzenia prawnego, które ja stanowiło. Ogólnie sformułowany cel dekretu z 1945 r.
w jego art. 1 uniemożliwia ponadto sądową ocenę zrealizowania tego celu, jako
że żadne przepisy dekretu nie wymagały zagospodarowania każdej nieruchomości
przejętej na własność publiczną, tylko odnosiły się do zakreślonego obszaru m. st.
Warszawy z 1945 r. i nieruchomości znajdujących się na tym obszarze.
Przytoczone argumenty wskazują na niezasadność twierdzenia Sądów w toku
instancji, że na skutek realizowania w niniejszej sprawie uprawnienia właściciela do
wydania nieruchomości na podstawie art. 222 § 1 k.c. doszło do nadużycia prawa
według art. 5 k.c., ze względu na wykonywanie prawa własności sprzecznie z jego
społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Odnosi się to także do zarzutu
naruszenia zasad współżycia społecznego, gdyż nie została w zaskarżonym
postanowieniu wskazana konkretna zasada, której naruszenie miałoby uzasadniać
całkiem wyjątkowe zastosowanie art. 5 k.c. W świetle przeprowadzonych rozważań
za taką zasadę nie można uznać niezrealizowania celów dekretu z 1945 r.,
podobnie jak i samego wniesienia rei vindicatio przez właściciela w ostatnim dniu
biegu terminu zasiedzenia.
Wystąpienie z pozwem przez skarżącego nie było również jakimś działaniem
retorsyjnym wobec wnioskodawczyni, gdyż pozew jest z dnia 27 maja 2005 r.,
a wniosek o zasiedzenie dopiero z 31 października 2006 r., czyli półtora roku
później. Okoliczność ta, jak podnosi w skardze uczestnik - m.st. Warszawa, w ogóle
13
nie została poddana analizie przez Sąd w toku badania zachowania zgodnego
z zasadami współżycia społecznego. Należy przyznać rację skarżącemu, że dla
oceny zasad współżycia społecznego ma także znaczenie odmówienie
wnioskodawczyni przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze unieważnienia
decyzji w sprawie przyznania prawa własności czasowej przedmiotowej
nieruchomości. Na podstawie dekretu z 1945 r. były możliwe różne formy prawne
łagodzenia jego skutków, zwłaszcza przez prawo wystąpienia o przyznanie
nieruchomości zamiennych lub zawarcie umowy dzierżawy; dzierżawa była
proponowana wnioskodawczyni, ale nie wyraziła na nią zgody.
Mając na uwadze dokonaną analizę prawną, skargę kasacyjną należy uznać
za uzasadnioną i w związku z tym zaskarżone postanowienie na podstawie art.
39815
§ 1 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. uchylić, przekazując sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Okręgowemu z pozostawieniem temu Sądowi na podstawie
art. 108 § 2 w związku z art. 39821
i art. 13 § 2 k.p.c. rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania kasacyjnego.