Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 28 LIPCA 2011 R.
III KK 54/11
Pozostawienie bez rozpoznania apelacji osoby korzystającej z praw
strony w postępowaniu prowadzonym z oskarżenia publicznego, pomimo
braku uprawnień określonych w art. 52 § 1 k.p.k. w zw. z art. 49 § 1 k.p.k.
nie czyni nieistniejącym ani prawnie bezskutecznym wcześniejszego posta-
nowienia sądu uchylającego, w wyniku jej zażalenia, postanowienie proku-
ratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego, jak i odzyskania
przez prokuratora – na podstawie postanowienia dotkniętego uchybieniem
procesowym – prawa do wniesienia oskarżenia. Nie wyklucza to jednak
prawa do podnoszenia przez inną stronę, zarówno w postępowaniu apela-
cyjnym jak i kasacyjnym, na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k., zarzutu obrazy
prawa procesowego zaistniałej przy wydaniu tego postanowienia przez sąd
i kwestionowania odzyskania przez prokuratora na jego podstawie prawa
do wniesienia oskarżania oraz wpływu tych uchybień na treść wydanego w
sprawie wyroku.
Przewodniczący: sędzia SN J. Żywolewska-Ławniczak.
Sędziowie SN: T. Grzegorczyk (sprawozdawca), E. Strużyna.
Prokurator Prokuratury Generalnej: M. Wilkosz-Śliwa.
Sąd Najwyższy w sprawie Ryszarda K., skazanego z art. 220 § 1 w
zb. z art. 155 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 28
lipca 2011 r. kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego od wyroku Sądu
Okręgowego w B. z dnia 12 października 2010 r., utrzymującego w mocy
wyrok Sądu Rejonowego w B. z dnia 23 lutego 2010 r.,
2
o d d a l i ł kasację (...).
U Z A S A D N I E N I E
Ryszard K., wyrokiem Sądu Rejonowego w B. z dnia 3 lutego 2010 r.,
został uznany za winnego tego, że w dniu 6 maja 2008 r., w K., jako prezes
zarządu D. sp. z o.o., będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę
pracy, nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i dopuścił do używania na
terenie zakładu ciągnik rolniczy marki Ursus C 360 oraz przyczepę marki
Autosan D45A, które nie powinny być dopuszczone do eksploatacji ze
względu na wadliwy stan techniczny, w wyniku czego, podczas eksploatacji
tych maszyn, doszło do pęknięcia dźwigienki rozłączającej sprzęgło w
ciągniku i przyciśnięcia pracownika Piotra T. tylnym lewym kołem do
metalowego dyszla przyczepy, co spowodowało jego zgon, tj. czynu z art.
220 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k. i skazał go za to na karę roku pozbawienia
wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 2 lat,
orzekając też grzywnę w wymiarze 120 stawek dziennych po 10 zł każda.
Od wyroku tego apelowała oskarżycielka posiłkowa oraz obrońca
oskarżonego. Oskarżycielka posiłkowa wystąpiła z apelacją jedynie w
zakresie kary grzywny, uznając ją za rażąco niewspółmierną. Natomiast w
apelacji obrońcy podniesiono zarzut obrazy art. 220 § 1 k.k. w zw. z art. 212
k.p. oraz błędu w ustaleniach faktycznych, a w uzasadnieniu jej nadto, że w
sprawie tej postępowanie przygotowawcze było uprzednio umorzone i
jedynie na skutek zażalenia wniesionego przez siostrzenicę zmarłego
pokrzywdzonego, a obecnie oskarżycielkę posiłkową, uchylono
postanowienie o tym umorzeniu i zwrócono w celu uzupełnienia śledztwa,
choć nie miała ona statusu osoby pokrzywdzonej. Wywodząc w ten sposób,
3
apelujący wnosił o uniewinnienie oskarżonego lub uchylenie wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, a na rozprawie
apelacyjnej, o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i w oparciu o art. 439 § 1
pkt 9 k.p.k. umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k.
W toku postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy w B., postanowieniem
z dnia 1 czerwca 2010 r., pozostawił bez rozpoznania apelację oskarżycielki
posiłkowej, jako pochodzącą od osoby nieuprawnionej, a wyrokiem z dnia
12 października 2010 r., po rozpoznaniu apelacji obrońcy, utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną. W kasacji
wniesionej od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, obrońca
skazanego podniósł zarzut obrazy art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 §
1 pkt 11 k.p.k., polegający na utrzymaniu w mocy wyroku Sądu
Rejonowego, mimo że postępowanie przygotowawcze w sprawie zostało
uprzednio, na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k., umorzone postanowieniem
prokuratora Prokuratury Rejonowej w H. z dnia 22 grudnia 2008 r., a
decyzję tę następnie uchylono na skutek zażalenia osoby nieuprawnionej,
nieposiadającej statusu pokrzywdzonej, co oznacza, że postanowienie to
nie zostało skutecznie wzruszone, a zatem pozostaje w mocy. W związku z
powyższym skarżący wnosił o uchylenie obu zapadłych w sprawie wyroków
i umorzenie postępowania. W odpowiedzi na tę skargę, prokurator
Prokuratury Okręgowej w B., wniósł o jej oddalenie jako oczywiście
bezzasadnej. Na rozprawie kasacyjnej, prokurator Prokuratury Generalnej,
nie negując, że w sprawie tej doszło w postępowaniu przygotowawczym do
rażącego naruszenia prawa, wnosiła o oddalenie tej kasacji, gdyż w
postępowaniu nie miało jednak miejsca uchybienie, na jakie powołuje się
skarżący, a tylko ono prowadzić by mogło do uwzględnienia jego wniosków.
Rozpoznając tę kasację Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Problemem prawnym w niniejszej sprawie jest kwestia skuteczności
czynności procesowej wywołanej działaniem osoby nieuprawnionej. Z
4
uwagi na postać skazania (kara pozbawienia wolności z warunkowym
zawieszeniem wykonania tej kary) istotne jest przy tym tylko to, czy w
sprawie niniejszej doszło do uchybienia z art. 439 § 1 k.p.k. i przywołanych
w jego pkt 9 określonych tam przepisów art. 17 § 1 k.p.k., jako że inne
rażące naruszenie prawa nie może stanowić tu podstawy do uchylenia
wyroku. Analizując to zagadnienie należy też mieć na uwadze kontekst
sytuacyjny, w jakim doszło do procedowania w tym postępowaniu, jako że
zagadnienie konsekwencji prawnych decyzji procesowych, podejmowanych
w wyniku działania podmiotu nieuprawnionego, jest jednak uzależnione od
sytuacji, w jakiej działanie to miało miejsce i wywołanych przez nie skutków.
Otóż w sprawie tej, wkrótce po zdarzeniu z dnia 6 maja 2008 r., bo już
8 maja, wszczęto śledztwo o czyn z art. 155 k.k. w zb. z art. 220 § 1 k.k. i
przedstawiono zarzut przestępstwa z art. 155 k.k. osobie kierującej
ciągnikiem, który przygniótł pokrzywdzonego. Następnie we wrześniu 2008
r. umorzono postępowanie przygotowawcze wobec tej osoby o powyższe
przestępstwo, ale jednocześnie przedstawiono jej zarzut przestępstwa
kierowania owym ciągnikiem w stanie nietrzeźwości i wyłączono jej sprawę
do odrębnego postępowania, przedstawiając w prowadzonym nadal
śledztwie zarzut przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k.
pracownikowi spółki, jako specjaliście ds. technicznych tego zakładu.
Postanowieniem z dnia 22 grudnia 2008 r., prokurator Prokuratury
Rejonowej w H. umorzył jednak wobec tej osoby śledztwo, stwierdzając
brak znamion czynu zabronionego w zachowaniu tego podejrzanego,
umarzając jednocześnie także w ogóle śledztwo „w sprawie” zdarzenia
zaistniałego w dniu 6 maja 2008 r. w oparciu o taką samą przeszkodę
procesową (art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.). W uzasadnieniu tego postanowienia
wskazano, że dotychczas podejrzany, w świetle dokonanych ustaleń, nie
był odpowiedzialny za sprawy techniczne spółki, a zatem nie można mu
zarzucić przestępstwa z art. 220 § 1 w zb. z art. 155 k.k., stwierdzając
5
jednocześnie, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo i higienę pracy
ponosi pracodawca, ale nie można obciążyć nią prezesa spółki, gdyż brak
jest dowodów dla przyjęcia, że był on świadomy, iż w zakładzie pracy nie
było w tym czasie osoby odpowiedzialnej za stan techniczny maszyn.
Postanowienie to prokurator nakazał doręczyć pokrzywdzonemu
wskazując, że jest nim teraz Justyna S., która stosownie do materiałów
sprawy pokwitowała odbiór kluczy od mieszkania pokrzywdzonego,
znalezionych przy jego zwłokach w trakcie oględzin miejsca zdarzenia.
Trzeba w tym miejscu też zauważyć, że już w dniu 8 maja 2008 r. została
ona powiadomiona o wszczęciu śledztwa – „jako pokrzywdzony”. W
przekazanym postanowieniu o umorzeniu postępowania, osoba ta została
pouczona m.in. o możliwości wniesienia zażalenia na tę decyzję
procesową. Uczyniła to, a Sąd Rejonowy w B., po jego rozpoznaniu,
postanowieniem z dnia 9 lutego 2009 r., uchylił zaskarżone postanowienie i
przekazał sprawę Prokuraturze Rejonowej w H., uznając umorzenie za
przedwczesne i wskazując na niezbędność m.in. ustalenia pełnego kręgu
osób odpowiedzialnych w spółce za stan bezpieczeństwa i higieny pracy, a
także zasięgnięcie w tej materii opinii biegłego z zakresu BHP.
Prokurator, po przeprowadzeniu czynności uzupełniających, w tym
zasięgnięciu opinii biegłego z zakresu BHP, w maju 2009 r. ponownie
umorzył postępowanie wobec dotąd podejrzanego, ale przedstawił zarzut
popełnienia przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k. Ryszardowi
K., jako prezesowi zarządu spółki. Następnie w czerwcu 2009 r. wniesiono
akt oskarżenia przeciwko Ryszardowi K. Oświadczenie o przyłączeniu się
do tego procesu w roli oskarżyciela posiłkowego oraz wniosek, o jakim
mowa w art. 46 k.k., złożyła Justyna S. Została ona dopuszczona do
postępowania i brała w nim osobiście udział. Po rozpoznaniu sprawy, Sąd
Rejonowy w B., wyrokiem z dnia 23 lutego 2009 r., uznał oskarżonego za
winnego czynu wskazanego na wstępie, ale nie wypowiedział się w kwestii
6
wspomnianego wcześniej wniosku z art. 46 k.k. Jednakże w uzasadnieniu
tego orzeczenia wskazał, że brak było podstaw „tak formalnych, jak i
materialnych” do jego uwzględnienia, gdyż oskarżycielka posiłkowa jest
jedynie siostrzenicą pokrzywdzonego, nie należy zatem do grona jego osób
najbliższych w rozumieniu art. 115 § 11 k.k.
Z apelacją od tego wyroku, jak już wcześniej wskazano, wystąpił
zarówno obrońca oskarżonego, jak i Justyna S., ta ostatnia wszak jedynie w
zakresie rażącej niewspółmierności kary grzywny. Ale – jak również już
podniesiono – apelację tę pozostawiono bez rozpoznania, jako pochodzącą
od osoby nieuprawnionej, gdyż została ona złożona przez osobę nie
będącą osobą najbliższą w rozumieniu art. 52 § 1 k.p.k. i art. 115 § 11 k.k.
Natomiast w uzasadnieniu wyroku utrzymującego w mocy orzeczenie Sądu
pierwszej instancji, ustosunkowując się do zarzutu apelacji obrońcy, że
uchylenie postanowienia o umorzeniu śledztwa w tej sprawie przez Sąd
nastąpiło w wyniku zażalenia osoby nieuprawnionej, a tym samym dalsze
postępowanie dotknięte było przeszkodą procesową, Sąd Okręgowy,
podniósł – przywołując orzecznictwo Sądu Najwyższego – że w sytuacji, w
której środek odwoławczy pochodzi od osoby nieuprawnionej, uznaje się, iż
zaskarżone orzeczenie staje się prawomocne dopiero z momentem
uprawomocnienia się rozstrzygnięcia o odmowie przyjęcia tego środka lub
pozostawieniu go bez rozpoznania (postanowienie z dnia 8 grudnia 2003 r.,
V KK 259/03, OSNKW 2004, z. 1, poz. 11) oraz że nie można jednak mówić
o istnieniu prawomocnego orzeczenia prokuratora, gdy sąd odwoławczy
uchylił jego postanowienie na skutek środka odwoławczego osoby uznanej
w dalszym toku postępowania za nieuprawnioną, gdyż naruszające art. 430
§ 1 k.p.k. skierowanie do rozpoznania środka odwoławczego,
pochodzącego od osoby, którą błędnie uznano za pokrzywdzonego nie
oznacza, przy braku innych środków odwoławczych, że postępowanie
odwoławcze toczy się mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela, a tym
7
samym nie dochodzi w takiej sytuacji do naruszenia art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k.
(postanowienie z dnia 5 maja 2006 r., V KK 385/05, OSNKW 2006, z. 7-8,
poz. 3). Podniesiono nadto, że nawet gdyby przyjąć, że doszłoby w tej
sprawie do uprawomocnienia się postanowienia prokuratora o umorzeniu
postępowania na skutek odmówienia żalącej się prawa do realizacji
uprawnień pokrzywdzonego, to prokurator i tak mógłby podjąć umorzone
postępowanie i postawić zarzuty oskarżonemu, nawet, gdyby „na przykład
po lekturze zażalenia osoby nieuprawnionej powziąłby przekonanie o
potrzebie zmiany decyzji o umorzeniu”. W konsekwencji, zdaniem Sądu
odwoławczego, uchybienie jakiego dopuścił się Sąd Rejonowy, rozpoznając
zażalenie osoby nieuprawnionej, nie mogło mieć wpływu na przebieg
postępowania, a mankamenty śledztwa związane z przyznaniem uprawnień
pokrzywdzonego osobie nieuprawnionej, choć niewątpliwie miały miejsce,
nie mogły mieć wpływu na postawienie Ryszarda K. w stan oskarżenia. To
zaś, zdaniem Sądu Okręgowego, oznacza, że w sprawie tej zbędne było
wydawanie przez prokuratora postanowienia, o którym mowa w art. 327 § 1
k.p.k., zatem brak takiego postanowienia nie oznacza, że w sprawie tej
doszło do konsumpcji skargi publicznej.
Mając na względzie powyższą argumentację oraz podniesione w
uzasadnieniu kasacji kontrargumenty, które sprowadzają się do tego, że –
zdaniem jej autora – w istocie po pozostawieniu bez rozpoznania apelacji
osoby występującej w roli oskarżycielki posiłkowej, wydane ongiś
postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego
stało się prawomocne, nie zostało bowiem skutecznie wzruszone, a tym
samym dalsze działania prokuratora były prowadzone bez podstawy
prawnej, oraz że w owej umarzającej decyzji wyraźnie wskazano, że nie
dostrzeżono powodów do obciążenia obecnego oskarżonego
odpowiedzialnością karną, co spowodowało utratę legitymacji prokuratora
do dalszego zajmowania się tą sprawą bez sięgania do art. 327 k.p.k., a
8
także, iż wbrew twierdzeniom Sądu odwoławczego nie można uznać, że
wniesiony w tej sprawie akt oskarżenia mógłby być potraktowany jako
decyzja podjęta z urzędu po lekturze zażalenia osoby nieuprawnionej,
należy stwierdzić co następuje.
Prawdą jest, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, iż
błędne uznanie określonej osoby za pokrzywdzonego w sprawie z
oskarżenia publicznego nie oznacza, że przy braku innych środków
odwoławczych, postępowanie drugoinstancyjne toczy się przy braku skargi
uprawnionego oskarżyciela, a więc z naruszeniem art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k.
(przywołane wcześniej postanowienie z dnia 5 maja 2006 r.). Należy jednak
zauważyć, że orzeczenie to zapadło w sytuacji, gdy proces toczył się już w
stadium sądowym i chodziło o skargę jako apelację oskarżyciela
posiłkowego, co do którego kwestionowano jego status pokrzywdzonego, a
więc gdy dotąd był on traktowany jako uprawniony oskarżyciel, zaś Sąd
Najwyższy, rozpoznając kasację, uznał słusznie, że w sytuacji tej nie można
mówić o uchybieniu w postaci braku skargi uprawnionego oskarżyciela,
podnosząc przy tym wyraźnie, że kwestionowane w kasacji jego
pokrzywdzenie nie znajduje w ogóle merytorycznego uzasadnienia. W
sprawie tej chodziło zatem o osobę pozostającą uprawnionym
oskarżycielem, a więc sytuacja, w jakiej wydano wskazane orzeczenie nie
przystaje do tej, której dotyczy obecnie skarżone orzeczenie. Prawdą jest
jednak także, że w judykaturze przyjmuje się również, iż możliwe jest w
wyniku kasacji uchylenie jedynie wyroku Sądu odwoławczego i umorzenie
tylko postępowania prowadzonego w drugiej instancji, jeżeli było ono
niedopuszczalne z uwagi na to, że w określonej sytuacji środek
odwoławczy składany przez określoną osobę był prawnie niedopuszczalny,
ponieważ dla niej orzeczenie to traktowane było przez przepisy jako
prawomocne (wyrok SN z dnia 31 maja 2001 r., IV KKN 427/97, LEX nr
553844). Jest zatem możliwe i dopuszczalne uznanie określonego
9
podmiotu, występującego dotąd w postępowaniu w roli strony, za osobę
nieuprawnioną do wniesienia środka odwoławczego, co powinno skutkować
albo odmową przyjęcia lub pozostawieniem jej środka bez rozpoznania,
jeżeli byłaby to osoba w ogóle nieuprawniona do wnoszenia takich środków,
bądź też, gdyby środek rozpoznano – uchyleniem wydanego orzeczenia w
razie wniesienia kasacji i umorzenia postępowania odwoławczego w
oparciu o określoną, ujemną przesłankę procesową. Tym samym w obu
powyższych sytuacjach w świetle prawa funkcjonowałoby nadal jedynie
orzeczenie, które było przedmiotem zaskarżenia, tym, razem już jako
prawomocne.
Problem pojawia się wówczas, gdyby środek odwoławczy pochodził
od osoby niesłusznie uznanej za stronę i w wyniku jego rozpoznania
doszłoby, nie do uchylenia lub zmiany, lecz do uchylenia zaskarżonego
orzeczenia z przekazaniem sprawy (kwestii) do ponownego rozpoznania, a
następnie do wydania dalszych orzeczeń w prowadzonym znów
postępowaniu. Powstaje bowiem pytanie, czy działanie osoby
nieuprawnionej, a błędnie uznanej za uprawnioną, może rodzić skutki
prawne, a zatem prowadzić do procesowo skutecznych orzeczeń organów
procesowych. Zauważyć w tym miejscu należy, że w orzecznictwie Sądu
Najwyższego wskazuje się np. że skoro rodzic małoletniego nie może,
działając w charakterze jego przedstawiciela ustawowego, wykonywać praw
tego małoletniego, jako pokrzywdzonego w postępowaniu karnym, jeżeli
oskarżonym jest drugi z rodziców (zob. uchwała siedmiu sędziów z dnia 30
września 2010 r., I KZP 10/10, OSNKW 2010, z. 10, poz. 84), to czynności
tego przedstawiciela uznać należy za prawnie bezskuteczne, co jest
równoznaczne z brakiem skargi uprawnionego oskarżyciela i w
konsekwencji musi prowadzić w sprawie prywatnoskargowej do uchylenia
wszystkich wyroków zapadłych w takiej sprawie i umorzenia postępowania
w oparciu o art.17 § 1 pkt 9 k.p.k. (zob. wyrok z dnia 1 grudnia 2010 r., III
10
KK 315/00, R-OSNKW 2010, poz. 2388). Powyższe wskazuje zatem, że
osoba nieuprawniona nie może jednak doprowadzić do wydania, we
wszczętym przez nią postępowaniu, skutecznego prawnie orzeczenia
organu procesowego. W konsekwencji, również jeżeli osoba bezpodstawnie
potraktowana przez organ procesowy za pokrzywdzonego, dokonuje
określonych czynności procesowych, należałoby przyjąć, że zarówno one,
jak i orzeczenia wydane w wyniku ich rozpoznania, nie mogą być uznane
za prawnie skuteczne.
Jeżeli jednak owa czynność sprowadza się do wystąpienia ze
środkiem odwoławczym, to tylko w toku sądowego stadium procesu można
przyjąć, że w grę wchodzi brak skargi uprawnionego oskarżyciela, jako że
osoba ta funkcjonować tu może tylko jako oskarżyciel, a i to tylko wtedy,
gdy jest ona oskarżycielem zasadniczym (publicznym, posiłkowym
subsydiarnym lub prywatnym) i jako taka wnosi środek zaskarżenia. Tylko
bowiem wówczas można mówić o braku skargi „uprawnionego
oskarżyciela” w rozumieniu wskazanym w art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k., a więc
wąskim, ścisłym, jako skargi oskarżycielskiej uprawnionej osoby. W innych
sytuacjach, gdy chodzi tylko o skargę etapową jednej ze stron, nie będącą
oskarżycielem, który zainicjował swą skargą postępowanie główne, a więc
o skargę sensu largo, wiążącą się z zasadą skargowości postępowania
sądowego w każdym jego etapie, to należy mieć na uwadze, że normujący
tę zasadę art. 14 k.p.k., w swoim § 1 posługuje się określeniem „żądania”
uprawnionego oskarżyciela lub innego uprawnionego podmiotu, a nie
określeniem „skarga”. Przeto wniesienie takiego „żądania” przez osobę
nieuprawnioną nie oznacza „braku skargi uprawnionego oskarżyciela”, czyli
zaistnienia przeszkody procesowej z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k., a w razie
orzekania w oparciu o nią, powstania uchybienia z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k.,
lecz można tu tylko mówić o innym naruszeniu prawa, z koniecznością
reakcji w stosowny sposób.
11
W postępowaniu przygotowawczym, gdzie występują jedynie organy
prowadzące i nadzorujące to stadium procesu oraz jego uczestnicy,
określona osoba może posiadać ewentualnie status strony tego
postępowania, co odnosi się m.in. do pokrzywdzonego (art. 299 § 1 k.p.k.)
oraz osoby, która w razie jego śmierci jest uprawniona do wstąpienia w jego
prawa (art. 52 § 1 k.p.k.). Strona taka nie jest tu jednak oskarżycielem,
zatem procedowanie w przedmiocie złożonego przez nią zażalenia na
decyzję prokuratora, gdyby okazała się ona osobą nie będącą jednak
stroną postępowania przygotowawczego, nigdy nie jest też orzekaniem z
obrazą wskazanych wyżej przepisu art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 439 §
1 pkt 9 k.p.k. Nie chodzi bowiem o skargę nieuprawnionego oskarżyciela, a
jedynie o środek odwoławczy, pochodzący od osoby nieuprawnionej, co
stanowi naruszenie art. 429 § 1 oraz art. 430 w zw. z art. 14 § 1 in fine
k.p.k.
Powstaje w związku z tym problem skuteczności wydanych w takiej
sytuacji orzeczeń sądu odwoławczego, jeżeli są to orzeczenia uchylające
zaskarżoną decyzję procesową, a w jej wyniku podjęto następnie ponowne
procedowanie w tej materii i doszło do wydania kolejnych orzeczeń
merytorycznych. Samo orzeczenie uchylające, jako nie kończące
postępowania, nie może być zaskarżone, jest zatem w swym formalnym
aspekcie prawomocne i nie podlega zaskarżeniu także kasacją. Nie można
zatem uznać, że nie doszło do uchylenia przezeń zaskarżonego
orzeczenia. W postępowaniu głównym, w sprawie z oskarżenia
publicznego, jeżeli poprzednie orzeczenie uchylono w wyniku jedynie
apelacji oskarżyciela posiłkowego, którym – jak się by jeszcze później
okazało – była osoba nieuprawniona, nowe orzeczenie nawet surowsze niż
poprzednie, nie mogłoby być wzruszone z powołaniem się na bezwzględną
przyczynę odwoławczą, gdyż także po owym uchyleniu proces toczy się
jednak nadal na podstawie skargi oskarżyciela publicznego. Należałoby się
12
zatem doszukiwać wówczas innych uchybień prawa dla zaskarżenia i
uchylenia takiego orzeczenia, ale naprawienie skutków wynikłych z
uprzedniego uchylenia mogłoby być wyeliminowane w ramach podstaw do
uchylenia i zmiany orzeczenia określonych w art. 438 k.p.k. Natomiast bez
wątpienia, gdyby po takim uchyleniu i przekazaniu sprawy już sąd
ponownie rozpoznający ją ustalił, że uprzednio apelujący jest osobą
nieuprawnioną powinien orzec, że nie może ona brać udziału w
postępowaniu (art. 56 § 2 i 3 k.p.k.). Nie zwalnia go to wszak od
ponownego rozpoznania sprawy, z uwagi na uchylony jednak uprzednio
wyrok. Jednakże w sytuacji, gdyby okazało się, że tym nieuprawnionym jest
podmiot będący głównym oskarżycielem w sprawie, powinno nastąpić
umorzenie postępowania w oparciu o art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k.
Pytanie zatem, jak przedstawia się kwestia skuteczności
postanowienia Sądu zapadłego w sprawie niniejszej na samym początku
tego postępowania, a więc uchylenia przez Sąd, w wyniku zażalenia osoby
niesłusznie potraktowanej jako pokrzywdzona, postanowienia prokuratora o
umorzeniu postępowania przygotowawczego, zarówno w stosunku do
określonej osoby, jak i ponadto w sprawie, o będące przedmiotem tego
postępowania przestępstwo. W orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się
zgodnie, że w razie umorzenia postępowania przygotowawczego prokurator
traci prawo do oskarżania, dochodzi bowiem wówczas do tzw. konsumpcji
skargi publicznej, które to prawo – jak słusznie zresztą podnosi też
skarżący – odżywa dopiero w wyniku zastosowania konstrukcji prawnych
przewidzianych w art. 327 § 1 i 2 oraz art. 328 k.p.k. W żadnej zaś mierze
nie może być odzyskane ani w wyniku czynności przedstawienia zarzutów,
czy przesłuchania określonej osoby w charakterze podejrzanego, ani też w
wyniku intencji prokuratora wyrażającej się samym wniesieniem aktu
oskarżenia, jeżeli nie poprzedziły je uprzednio działania w trybie
wskazanych wyżej przepisów (zob. wyrok SN z dnia 9 października 2008 r.,
13
V KK 252/08, R-OSNKW 2008, poz. 1992, oraz przywołane tam judykaty i
piśmiennictwo). Należy jednak mieć na uwadze, że bez wątpienia prawo to
odżywa także w razie uchylenia przez sąd postanowienia prokuratora o
takim umorzeniu, będącym następstwem uwzględnienia zażalenia
wniesionego od tego postanowienia. Skoro bowiem postanowienie to
uchylono, to nie egzystuje już ono, a prokurator kontynuuje postępowanie
przygotowawcze i może zarówno umorzyć je ponownie, jak i wnieść
oskarżenie, jeżeli środek odwoławczy wnoszony był odnośnie umorzenia in
rem albo na niekorzyść podejrzanego przy umorzeniu in personam. Jedynie
bowiem przy zaskarżeniu decyzji o umorzeniu wyłącznie na korzyść
podejrzanego, obowiązuje zakaz reformationis in peius w postępowaniu
ponownym, zatem w razie wniesienia aktu oskarżenia, postępowanie
powinno być umorzone przez sąd w oparciu o art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. z racji
tzw. konsumpcji skargi publicznej (zob. uchwała SN z dnia 26 września
2002 r., I KZP 23/02, OSNKW 2002, z. 11-12, poz. 98). Przewidziana zatem
w art. 430 § 1 k.p.k. możliwość uchylenia przez sąd w trybie zażalenia,
postanowienia prokuratora o umorzenia dochodzenia lub śledztwa,
poszerza wskazany wcześniej katalog instytucji prawnych, za pomocą
których eliminuje się przeszkodę procesową w postaci tzw. konsumpcji
skargi publicznej, a prawo oskarżyciela publicznego do oskarżania odżywa.
Jawi się w związku z tym kolejna kwestia, czy jeżeli do uchylenia
postanowienia prokuratora przez sąd doszło na skutek uwzględnienia
zażalenia wniesionego przez osobę, którą w dalszym postępowaniu uznano
za nieuprawnioną, czyli nie będącą pokrzywdzonym ani osobą, która może
wstąpić w jego prawa, doszło skutecznie do odzyskania przez prokuratora
prawa do oskarżania. Jeżeli by doń nie doszło, to postępowanie dotknięte
jest przeszkodą procesową, kwalifikowaną z art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. w
postaci wspomnianej tzw. konsumpcji skargi publicznej, co oznacza
zaistnienie uchybienia z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. Nie budzi bowiem
14
wątpliwości, że na pewno do odzyskania tego prawa dochodzi, jeżeli
odwołującym się był podmiot uprawniony.
Jak wskazano jednak uprzednio, orzeczenie sądu odwoławczego
nawet w sytuacji, gdy sąd nietrafnie uznał daną osobę za uprawnioną do
wniesienia środka odwoławczego, jako prawomocne i nie podlegające przy
tym dalszemu zaskarżeniu, prawnie egzystuje. Tym samym powoduje ono
jednak uchylenie decyzji prokuratora o umorzeniu postępowania, która
przestaje istnieć. Prokurator, podobnie – co wcześniej wskazano – jak sąd,
którego wyrok uchylono w wyniku apelacji podmiotu nieuprawnionego do
odwołania się, nie może przyjąć, że do uchylenia tak zaskarżonego
postanowienia w ogóle nie doszło, a więc że orzeczenie je uchylające jest
orzeczeniem nieistniejącym (non existens) albo że nie jest ono skuteczne w
odniesieniu do kwestii odzyskania przez niego prawa do oskarżania, które
utracił przez umorzenie dochodzenia lub śledztwa. Nie ma bowiem de lege
lata procesowych instrumentów dla podejmowania decyzji procesowych w
tej materii. Istnieją one, ale tylko w odniesieniu do prawomocnych, i to
kończących postępowanie, orzeczeń sądu odwoławczego, a charakteru
kończącego nie ma postanowienie o uchyleniu zaskarżonego orzeczenia,
jak to się stało w tej sprawie. W doktrynie niektórzy autorzy, kwestionując
zbyt „beztroskie” usunięcie z kodeksu w 2003 r. instytucji nieważności
orzeczeń, sugerują wprawdzie np. uzupełnienie podstaw kasacyjnych przez
dodanie do nich odrębnie – i to bezpośrednio po uchybieniach z art. 439 § 1
k.p.k., a przed inną rażącą obrazą prawa, która mogła mieć istotny wpływ
na treść orzeczenia – „obrazy art. 429 § 1 lub art. 430§ 1 k.p.k.”, czyli
przyjęcia i rozpoznania środka odwoławczego, m.in. pochodzącego od
osoby nieuprawnionej (zob. R. Kmiecik: glosa do postanowienia SN z dnia
5 maja 2006 r., V KK 385/05, OSP 2006, nr 12, poz.146), ale tego typu
zmiana prawa nie odnosiła by się i tak do sytuacji z niniejszej sprawy, gdyż
kasacja służy od orzeczeń kończących postępowanie, a takim nie było
15
orzeczenie Sądu Rejonowego. Stosowny przepis musiałby bowiem głosić,
że orzeczenie sądu odwoławczego uchylające zaskarżone rozstrzygnięcie,
zapadłe w wyniku rozpoznania środka zaskarżenia pochodzącego od osoby
nieuprawnionej, nie wywołuje skutków prawych, a organ, któremu sprawę
przekazano stwierdzając to, umarza z tegoż powodu postępowanie
ponowne, co powoduje odżycie orzeczenia zaskarżonego uprzednio przez
podmiot nieuprawniony. Tego typu normy kodeks jednak nie zna.
W świetle obowiązujących przepisów, w razie uchylenia przez sąd
postanowienia o umorzeniu dochodzenia lub śledztwa w oparciu o
zażalenie osoby, która w dalszym postępowaniu okazała się być osobą
nieuprawnioną, prokurator – prowadząc teraz dalej uzupełniająco to
postępowanie – może i powinien, jeżeli ustali, że skarżący jego uprzednie
postanowienie nie ma przymiotów czyniących go stroną tego stadium
procesu, zaprzestać uznawania go za takową; jest też władny ponownie
umorzyć postępowanie przygotowawcze. Sąd, uchylając jego orzeczenie o
umorzeniu, może bowiem jedynie nakazać prokuratorowi dokonanie
wskazanych czynności, nie może natomiast zobligować go odnośnie do
rodzaju decyzji, jaką winien, czy może, on podjąć po przeprowadzeniu
tychże czynności. Nie można zatem przyjąć, iżby prokurator, który w wyniku
takiego uchylenia doprowadzi do przerodzenia się postępowania „w
sprawie” w postępowanie „przeciwko osobie”, a następnie wniesie akt
oskarżenia, był w związku z tym osobą nieuprawnioną z uwagi na nadal
jakoby istniejącą przeszkodę w postaci tzw. konsumpcji skargi publicznej.
Doszło bowiem, choć z naruszeniem prawa procesowego, do uchylenia
postanowienia, które powodowało wygaśnięcie jego prawa do oskarżania, a
tym samym prawo to jednak odżyło. Jeżeli następnie, w toku wszczętego
przez jego skargę oskarżycielską postępowania sądowego, dojdzie do
ustalenia, że osoba, która ongiś wniosła zażalenie na postanowienie o
umorzeniu śledztwa (dochodzenia) – i działająca dalej w charakterze
16
oskarżyciela posiłkowego – nie była i nie jest osobą uprawnioną do
działania w charakterze strony, gdyż nie ma przymiotu pokrzywdzonego ani
osoby mogącej wstąpić w jego prawa w związku ze śmiercią tegoż
pokrzywdzonego, nie można teraz przyjąć, aby nagle oskarżyciel publiczny
utracił odzyskane uprzednio prawo do oskarżenia.
Nie można jednak zgodzić się z Sądem odwoławczym, że niezależnie
od – przyznanych przez ten Sąd – nieprawidłowości, co do samego
uchylenia przez Sąd Rejonowy decyzji o umorzeniu postępowania
przygotowawczego, działanie prokuratora można uznać za równoznaczne z
podjęciem przez niego postępowania z urzędu, jako że w sprawie tej
bynajmniej do podjęcia takiego nie doszło, a prokurator realizował wręcz
zalecenia Sądu, traktując postanowienie o uchyleniu jego decyzji, jako w
pełni prawidłowe. Wprawdzie, w podobnej jak w niniejszej sprawie sytuacji,
kiedy to uchylono postanowienie o umorzeniu postępowania
przygotowawczego na skutek zażalenia osoby nieuprawnionej, Sąd
Najwyższy oddalił kasację, powołującą się na naruszenie art. 17 § 1 pkt 8 i
9 k.p.k., podnosząc, że umorzenie postępowania przygotowawczego w
fazie in rem, jako takie, które może być podjęte w każdym czasie nie
wyczerpuje stanu powagi rzeczy osądzonej – co jest w pełni zasadne – i
wskazując jednocześnie, iż postanowienie uchylające wyraźnie zawierało
intencję kontynuowania, a więc podjęcia postępowania przygotowawczego,
czyli „w istocie postępowanie przygotowawcze (...) zostało podjęte w trybie
art. 327 § 1 k.p.k.” (zob. postanowienie SN z dnia 4 maja 2006 r., V KK
384/05, R-OSNKW 2006, poz. 944). Należy tu jednak uwzględnić, że miało
to miejsce jeszcze w sytuacji, gdy obowiązywał przepis § 2 art. 306 k.p.k. –
uchylony nowelą z dnia 29 marca 2007 r. (Dz. U. Nr 64, poz. 432) – a więc,
gdy zażalenie rozpoznawał prokurator nadrzędny, który przekazywał je
sądowi tylko wówczas, jeżeli środka tego nie uwzględniał. Była to zatem
decyzja prokuratora nadrzędnego, co przy obowiązującej zasadzie
17
jednolitości prokuratury, mogło uzasadniać takie potraktowanie decyzji tego
organu. W sprawie niniejszej zaś, uchylenie postanowienia o umorzeniu
postępowania przygotowawczego nastąpiło decyzją Sądu. W żadnej zatem
mierze nie może to być traktowane – jak przyjął Sąd odwoławczy – za
równoznaczne z instytucją podjęcia umorzonego postępowania
przygotowawczego, o jakiej mowa w § 1 art. 327 k.p.k.
Chodzi jednak o to, że postanowienie Sądu Rejonowego uchylało
decyzję prokuratora o umorzeniu postępowania, a ten dostosował się do tej
decyzji i zawartych w jej uzasadnieniu poleceń, jako do orzeczenia, które
stwarzało mu podstawę do kontynuowania procesu. Samo orzeczenie Sądu
– jak już wspomniano – nie obligowało prokuratora do podjęcia określonej
decyzji po dokonanych uzupełnieniach, zatem przedstawienie zarzutów, a
następnie wniesienie aktu oskarżenia były jego własnymi decyzjami
procesowymi, podjętymi w sytuacji, gdy jego postanowienie umarzające
wcześniej postępowanie przygotowawcze zostało uchylone orzeczeniem,
które nie podlegało żadnemu zaskarżeniu. Fakt późniejszego uznania przez
Sąd Okręgowy, dopiero w drugim postępowaniu odwoławczym – gdyż
dotyczącym już zaskarżenia wyroku zapadłego po wniesieniu aktu
oskarżenia – że uprzednio żaląca się na to umorzenie, a następnie
występująca z apelacją od wydanego w tej sprawie wyroku, osoba nie ma w
ogóle przymiotu pokrzywdzonego ani osoby, która może wstąpić w prawa
zmarłego pokrzywdzonego, co zmusza do pozostawienia bez rozpoznania
jej środka odwoławczego, nie może prowadzić do wniosku, jakoby decyzja
prokuratora o wniesieniu oskarżenia i popierania go przed Sądem stała się
nagle, w związku z decyzją Sądu odwoławczego o pozostawieniu apelacji
tej osoby bez rozpoznania, wadliwą od samego początku, z powodu
nieodzyskania przez niego prawa do oskarżania. Do odżycia tego prawa
doszło wprawdzie z naruszeniem przepisów postępowania, ale nie oznacza
to, iżby w ogóle doń nie doszło. Mamy tu zatem do czynienia z
18
naruszeniem prawa, lecz innym niż uchybienie wskazane w art. 439 § 1 pkt
9 w zw. z art.17 § 1 pkt 11 k.p.k., na który powołano się w kasacji. Podobnie
wyglądałaby sytuacja w sądowym stadium procesu, gdyby zapadły wyrok
zaskarżyła osoba będąca stroną inną niż oskarżyciel zasadniczy i uzyskała
uchylenie tego orzeczenia z przekazaniem sprawy do ponownego
rozpoznania, a następnie, gdy zapadł w tej sprawie kolejny wyrok i strona ta
ponownie go zaskarżyła ustalono, iż nie jest ona osobą, która może
występować w charakterze takiej strony, w związku z czym pozostawiono
jej apelację bez rozpoznania. Fakt ten nie oznaczałby bowiem, że mocy
prawnej nabiera teraz pierwszy z wyroków wydanych w tym postępowaniu,
gdyż – choć z naruszeniem prawa – został on jednak uprzednio uchylony.
Inny skarżący obecnie ów drugi wyrok nie mógłby też powoływać się na
przeszkodę braku skargi uprawnionego oskarżyciela przy uchylaniu
poprzedniego orzeczenia, gdyż postępowanie odwoławcze toczyło się
także poprzednio przy istnieniu skargi uprawnionego oskarżyciela, tyle że
środek odwoławczy wniosła wówczas, jako inna strona, osoba
nieuprawniona i spowodował on uchylenie orzeczenia. Można byłoby zatem
podnosić w takiej sytuacji skutecznie i badać jedynie zarzuty wskazujące na
wpływ wadliwego uprzedniego uchylenia na treść obecnie wydanego i
skarżonego wyroku. Nie ma zaś żadnych podstaw, aby odmiennie
traktować wypadek, gdy pierwsze zaskarżenie orzeczenia przez określoną
osobę dotyczyło prokuratorskiego postanowienia o umorzeniu
postępowania przygotowawczego i spowodowało jego uchylenie przez sąd
oraz odżycie przez to jego prawa do oskarżania, a dopiero przy drugim, gdy
nastąpiło w odniesieniu do wyroku wydanego po wniesieniu przez
prokuratora aktu oskarżenia ustalono, że jest to i była osoba nieuprawniona
do zaskarżania orzeczeń w danej sprawie i pozostawiono jej środek
odwoławczy bez rozpoznania. Powyższe uwagi prowadzą do stwierdzenia,
że jeżeli, w sprawie z oskarżenia publicznego, dopiero w postępowaniu
19
przed sądem ustalono, że środek odwoławczy od wydanego wyroku,
wniesiony przez osobę występującą w roli ubocznego oskarżyciela
posiłkowego, pochodzi od osoby nieuprawnionej i z tego powodu
pozostawiono bez rozpoznania jej apelację, a osoba ta uprzednio w
postępowaniu przygotowawczym wystąpiła z zażaleniem na postanowienie
prokuratora o umorzeniu tego postępowania i w wyniku jej zażalenia sąd
uchylił to postanowienie przekazując sprawę prokuratorowi do uzupełnienia
śledztwa (dochodzenia), ten zaś przedstawił następnie zarzut osobie nie
będącej dotąd podejrzanym i wniósł akt oskarżenia, to nie można przyjąć,
że obecne pozostawienie bez rozpoznania apelacji tej osoby oznacza, iż
nie doszło jakoby uprzednio skutecznie do uchylenia postanowienia o
umorzeniu postępowania przygotowawczego i tym samym, prokurator nie
odzyskał utraconego przez to umorzenie prawa do oskarżania, gdyż
postanowienie o umorzeniu nadal rzekomo istnieje, a akt oskarżenia został
wniesiony mimo przeszkody procesowej z art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k., w
postaci tzw. konsumpcji skargi publicznej, ponieważ nie wydano
postanowienia o jego podjęciu, jak tego wymaga art. 327 § 1 k.p.k., co
wymuszać ma obecnie uchylenie wydanego w sprawie wyroku w oparciu o
art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. i umorzenie całego postępowania na postawie art.
17 § 1 pkt 11 k.p.k. Pozostawienie bez rozpoznania apelacji osoby
korzystającej z praw strony w postępowaniu prowadzonym z oskarżenia
publicznego, mimo braku uprawnień określonych w art. 52 § 1 k.p.k. w zw. z
art. 49 § 1 k.p.k. nie czyni nieistniejącym ani prawnie bezskutecznym
wcześniejszego postanowienia sądu uchylającego, w wyniku jej zażalenia,
postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego,
jak i odzyskania przez prokuratora – na podstawie postanowienia
dotkniętego uchybieniem procesowym – prawa do wniesienia oskarżenia.
Nie wyklucza to jednak prawa do podnoszenia przez inną stronę, zarówno
w postępowaniu apelacyjnym jak i kasacyjnym, na podstawie art. 438 pkt 2
20
k.p.k., zarzutu obrazy prawa procesowego zaistniałej przy wydaniu tego
postanowienia przez sąd i kwestionowania odzyskania przez prokuratora
na jego podstawie prawa do wniesienia oskarżania oraz wpływu tych
uchybień na treść wydanego w sprawie wyroku.
Jest to już jednak, gdy chodzi o postępowanie w trybie kasacji,
problem zarzutu innego niż z art. 439 § 1 k.p.k., czyli tzw. rażącej obrazy
prawa mającej przy tym istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, który
z uwagi na to, iż wyrokiem tym orzeczono karę pozbawienia wolności z
warunkowym zawieszeniem jej wykonania, nie był – i słusznie –
podnoszony w tej skardze, ze względu na ograniczenia wskazane w art.
523 § 2 i § 4 pkt 1 k.p.k. Skoro zaś podniesiony w kasacji zarzut obrazy art.
439 § 1 pkt 9 w zw. z art.17 § 1 pkt 11 k.p.k. okazał się niezasadny, Sąd
Najwyższy oddalił tę kasację.