Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CNP 14/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 listopada 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Wojciech Katner (przewodniczący)
SSN Anna Kozłowska
SSN Hubert Wrzeszcz (sprawozdawca)
w sprawie ze skargi powoda
o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku
Sądu Okręgowego w B.
z dnia 23 stycznia 2009 r., w sprawie z powództwa T. P. B.
przeciwko J. M.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 23 listopada 2011 r.,
oddala skargę.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 27 marca 2008 r. Sąd Rejonowy w B. zasądził od
pozwanego na rzecz powoda 8 121 zł z ustawowymi odsetkami, oddalił powództwo
w pozostałej części i orzekł o kosztach procesu.
Sąd ustalił, że pozostający w związku małżeńskim T. B. i M. P.-B. posiadali
spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego w B. przy ul. Z. 2/10.
Wymienione prawo – wobec umownego ustanowienia rozdzielności majątkowej –
przysługiwało małżonkom w częściach równych. W ostatnich dniach grudnia 2006
r. udali się oni do J. M., prowadzącego działalność w zakresie obrotu
nieruchomościami. Nie zamierzali jednak zawrzeć z nim umowy pośrednictwa, ale
sprzedać mu wymienione spółdzielcze prawo własnościowe do mieszkania.
Pozwany początkowo chciał je kupić, jednakże ostatecznie zrezygnował z tego
i zaproponował współwłaścicielom, że sprzeda spółdzielcze własnościowe prawo
do lokalu jako ich pełnomocnik.
Dnia 28 grudnia 2006 r. w kancelarii notarialnej wskazanej przez pozwanego
zostało sporządzone pełnomocnictwo, w którym każdy z małżonków upoważnił go
do sprzedaży przysługującego mu udziału w spółdzielczym własnościowym prawie
do lokalu mieszalnego za cenę i na warunkach pozostawionych do uznania
pełnomocnika, pobrania ceny oraz dokonania innych czynności związanych ze
sprzedażą. W tym samym dniu, w siedzibie swojej agencji, pozwany wypłacił T. B. i
M. P.-B. 135 000 zł. Małżonkowie podpisali pokwitowanie sporządzone przez
pozwanego. W pokwitowaniu powód i jego żona ponownie oświadczyli, że udzielają
pozwanemu pełnomocnictwa do sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa
do lokalu za ustaloną przez niego cenę. W pokwitowaniu zamieszczono też
stwierdzenie, że podpisujący je nie wnoszą i nie wniosą „żadnych zastrzeżeń do tej
transakcji”.
W dniu 26 stycznia 2007 r. pozwany sprzedał przysługujące T. B. i M. P.-B.
spółdzielcze prawo do lokalu E. i A. małż. B. za cenę 156 000 zł. W tym dniu
wystawił też fakturę opiewającą na kwotę 4758 zł za usługę pośrednictwa w
sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Powód, dowiedziawszy
się o sprzedaży prawa za 156 000 zł, zażądał od pozwanego zwrotu różnicy
3
między ceną a uzyskaną od niego kwotą w dniu 28 grudnia 2006 r. i określoną w
fakturze prowizją.
Sąd Rejonowy uznał, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż strony łączyła
umowa pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, uregulowana w ustawie z dnia
21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jedn.: Dz. U z 2004 r.
Nr 261, poz. 2603 ze zm.). Przyjął natomiast, że strony zawarły umowę zlecenia.
Powołując się na art. 740 zdanie drugie k.c., uznał, że pozwany powinien zwrócić
zleceniodawcom cenę uzyskaną za sprzedane spółdzielcze własnościowe prawo
do lokalu po odliczeniu przewidzianego w art. 735 k.c. wynagrodzenia,
odpowiadającego kwocie określonej w fakturze z dnia 26 stycznia 2007 r. Sąd
uwzględnił jednak powództwo w połowie, ponieważ powód jest uprawniony
do żądania zwrotu dochodzonej kwoty w części odpowiadającej jego udziałowi
w zbytym spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu.
Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2009 r. Sąd Okręgowy w B. – po rozpoznaniu
apelacji pozwanego – zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że
oddalił powództwo i orzekł o kosztach procesu.
Sąd odwoławczy podzielił ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego. Uznał, że
dają one podstawę do przyjęcia, że strony łączyła związana z udzieleniem
pełnomocnictwa z dnia 28 grudnia 2006 r. umowa zlecenia. Ustalenie jej treści
wymagało jednak – zdaniem Sądu Okręgowego – przeprowadzenia dowodu
z przesłuchania stron na okoliczność uzgodnień dotyczących sprzedaży
spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Za wiarygodne Sąd uznał
zeznania pozwanego. Opierając się na uzupełnionej podstawie faktycznej, Sąd
odwoławczy przyjął, że zgodnie z umową zlecenia kwota 135 000 zł wyczerpywała
roszczenie powoda i jego żony z tytułu przyszłej sprzedaży ich prawa do lokalu
mieszkalnego. Pozwanego obciążały natomiast koszty utrzymania mieszkania
i ryzyko związane z przyszłą sprzedażą prawa do tego lokalu. Ewentualna,
przekraczająca kwotę 135 000 zł cena sprzedaży tego prawa miała stanowić
wynagrodzenie pozwanego.
Od wyroku Sądu drugiej instancji powód wniósł skargę o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia i zażądał stwierdzenia jego
4
niezgodności z art. 740 zdanie drugie k.c. W skardze, opartej na obu podstawach,
skarżący zarzucił naruszenie art. 65 k.c. w związku z art. 99 k.c., art. 734, 735 i 736
k.c. oraz obrazę art. 328, 378 § 1 w związku z art. 382 § 2 i 387 § 1 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia
jest – jak przyjmuje się w literaturze i orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 7 lipca 2006 r., I CNP 33/06; OSNC 2007, nr 2, poz. 35) – specjalnym
procesowym środkiem prawnym ulokowanym wśród nadzwyczajnych środków
zaskarżenia. Jest ona samodzielnym, autonomicznym instrumentem badania
legalności działalności jurysdykcyjnej sądów powszechnych, służącym jednostce
zamierzającej dochodzić od państwa wynagrodzenia szkody, o jakiej mowa w art.
77 ust. 1 Konstytucji.
Źródeł tej skargi i motywów jej ustanowienia należy się doszukiwać – poza
przytoczonym przepisem Konstytucji – w uchwaleniu przepisów art. 417-4172
i art.
421 k.c. W art. 4171
§ 2 k.p.c. przyjęto, że jeżeli szkoda została wyrządzona przez
wydanie prawomocnego orzeczenia, można żądać jej naprawienia po stwierdzeniu
we właściwym postępowaniu jego niezgodności z prawem. Jednym z takich
„właściwych postępowań” jest postępowanie unormowane w części pierwszej księgi
pierwszej tytule VI dziale VIII Kodeksu postępowania cywilnego.
W piśmiennictwie i orzecznictwie podkreśla się, że kluczowe znaczenie
w tym postępowaniu ma właściwa interpretacja pojęcia „orzeczenie niezgodne
z prawem”. Stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia jest
bowiem ustaleniem jego bezprawności, które nie może się obejść bez sięgnięcia do
istoty władzy sądowniczej, tj. orzekania w warunkach niezawisłości, w sposób
bezstronny, zależny nie tylko od ustaw, ale także od „głosu sumienia” sędziego
oraz jego swobody w ocenie prawa i faktów stanowiących podłoże sporu. Swoboda
ocen sędziego wynika nie tylko z władzy sędziowskiej, ale także z prawa
pozytywnego, często posługującego się pojęciami niedookreślonymi i klauzulami
generalnymi. Treść orzeczenia zależy również od rezultatów wykładni, które mogą
być różne, w zależności od jej przedmiotu, metod oraz podmiotu, który jej dokonuje.
Z istoty wykładni wynika więc wiele możliwych interpretacji, a sam akt wykładni jest
5
z natury nacechowany subiektywizmem. Z tych powodów w odniesieniu do
działalności jurysdykcyjnej sądu – organu władzy publicznej w rozumieniu art. 77
ust. 1 Konstytucji – jest uzasadnione sformułowanie autonomicznego, swoistego
pojęcia bezprawności, korygowanego specyfiką władzy sądowniczej oraz jej
ustrojem.
Korekta ta nakazuje przyjąć, że orzeczenie niezgodne z prawem –
w rozumieniu art. 4241
§ 2 k.p.c. w związku z art. 4171
§ 2 k.c. – to orzeczenie
niewątpliwie sprzeczne z zasadniczymi i niepodlegającymi różnej wykładni
przepisami, z ogólnie przyjętymi standardami rozstrzygnięć (dyskrecjonalności)
albo wydane w wyniku szczególnie rażąco błędnej wykładni lub niewłaściwego
zastosowania prawa, które jest oczywiste i nie wymaga głębszej analizy prawniczej.
Należy podzielić pogląd – wyrażany w piśmiennictwie i w orzecznictwie – że mimo
braku wyraźnych podstaw normatywnych, niezgodność z prawem powodująca
powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa musi mieć
charakter kwalifikowany, elementarny i oczywisty, tylko bowiem w takim wypadku
orzeczeniu sądu można przypisać cechy bezprawności. Jeżeli zatem sędzia nie
wykracza poza obszar przyznanej mu swobody, pozostaje w zgodzie z własnym
sumieniem i prawidłowo dobiera standardy orzecznicze, to działa w ramach
porządku prawnego nawet wtedy, gdy wydane orzeczenie – oceniane a posteriori –
jest „obiektywnie” niezgodne z prawem (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia
17 maja 2006 r., I CNP 14/04, z dnia 7 lutego 2007 r., III CNP 53/06, i z dnia
21 lutego 2007 r., I CNP 71/06, niepubl.).
Tak rozumiane pojęcie bezprawności, uwzględniające podmiotowy,
subiektywny element orzekania, zbliża się do pojęcia winy, jaką można przypisać
sędziemu formułującemu kwestionowane orzeczenie, polegającej na rażącym
i oczywistym naruszeniu prawa. Należy też podnieść, że takie pojmowanie
„niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia” nie pozostaje w kolizji
z ogólnym pojęciem bezprawności przyjmowanym na gruncie art. 77 ust. 1
Konstytucji oraz art. 4171
k.c. Rzecz w tym, że nie ma „jednej” bezprawności; jej
postać i zakres są zmienne w odniesieniu do różnych dziedzin prawa
(np. bezprawność w prawie karnym i cywilnym) oraz różnych pól i celów
działalności człowieka. Nie da się ogólnej reguły odpowiedzialności
6
odszkodowawczej Skarbu Państwa za działanie (zaniechanie) obiektywnie
niezgodne z prawem odnieść wprost do orzeczeń wydanych przez niezawisły sąd.
Uznawanie za niezgodne z prawem każdego orzeczenia sądowego ocenionego
jako wadliwe, niosłoby zagrożenie dla porządku prawnego oraz stabilności obrotu
prawnego, nie mówiąc o zagrożeniu swobody sądu w zakresie stosowania prawa
i oceny dowodów (por. przytoczony wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2006 r.,
I CNP 33/06). Zwrócił na to uwagę także Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia
4 grudnia 2001 r., SK 18/00 (OTK Zb. Urz., nr 8, poz. 256) wskazując, że
wynikający z wykładni art. 77 ust. 1 Konstytucji stan prawny nie może być
rozumiany jako stworzenie podstawy do dochodzenia odszkodowania w wypadku
każdego wadliwego orzeczenia sądowego.
Odnosząc przedstawione rozważania do rozpoznawanej skargi, należy
stwierdzić, że skarżący nie wykazał, aby zakwestionowany przez niego wyrok
został wydany z naruszeniem wskazanych przepisów prawa, powodującym –
w wyżej przedstawionym rozumieniu – niezgodność prawomocnego orzeczenia
z prawem.
Przede wszystkim nie można podzielić zarzutu, że zaskarżony wyrok został
wydany z obrazą przytoczonych w ramach drugiej podstawy skargi przepisów
prawa procesowego, albowiem nie mogło dojść – wbrew przekonaniu skarżącego –
do ich naruszenia w sposób wskazany w uzasadnieniu podstawy skargi.
Naruszenie art. 328 k.p.c. polega – zdaniem skarżącego – „na pominięciu faktów
mających dla sprawy istotne znaczenie oraz sprzeczności ustaleń sądu z treścią
zebranego w sprawie materiału, w szczególności przez pominięcie faktu, iż
pozwany wprowadził w błąd powoda co do faktu, że chce nabyć przedmiotowe
mieszkanie dla syna, a w rzeczywistości jego celem, wobec pobytu powoda za
granicą, sprzedaż nieruchomości w formie pośrednictwa w profesjonalnym obrocie,
którym zajmuje się p. M.; na powyższą okoliczność był wniosek o zbadanie ksiąg
rachunkowych pozwanego”.
Przepis art. 328 k.p.c. w paragrafie pierwszym wskazuje sytuacje, w których
sąd pierwszej instancji sporządza uzasadnienie wyroku. W paragrafie drugim
określa natomiast elementy, jakie powinno zawierać uzasadnienie wyroku sądu
7
pierwszej instancji; chodzi tu o wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia
i podstawy prawnej wyroku. Zgodnie z art. 391 § 1 k.p.c. przytoczony przepis
znajduje odpowiednie zastosowanie do uzasadnienia sądu odwoławczego.
Nie ulega wątpliwości, że zaskarżony wyrok zawiera ustalenia faktyczne
stanowiące podstawę rozstrzygnięcia. Spełnia on zatem w tym zakresie wymaganie
określone w przytoczonym przepisie. Kwestia prawidłowości tych ustaleń, pomijając
niedopuszczalność kwestionowania ustaleń faktycznych w skardze (art. 4244
k.p.c.), nie jest natomiast objęta regulacją zawartą w art. 328 k.p.c. Zarzut
naruszenia tego przepisu w sposób wskazany w przytoczonym uzasadnieniu
omawianej podstawy skargi nie mógł zatem odnieść zamierzonego przez
skarżącego skutku.
Podobnie należy ocenić zarzut naruszenia art. 378 § 1 w związku z art. 382
§ 2 i art. 387 k.p.c. Przede wszystkim w Kodeksie postępowania cywilnego nie ma
art. 382 § 2, przytoczony przepis nie zawiera bowiem paragrafów. Niezrozumiałe
jest także przytoczenie jako naruszonego art. 387 § 1 k.p.c., ponieważ przepis ten
reguluje kwestię sporządzania przez sąd odwoławczy z urzędu uzasadnienia
wyroku i postanowienia kończącego postępowanie w sprawie oraz na wniosek
uzasadnienia wyroku oddalającego apelację. Przepis art. 378 § 1 k.p.c. reguluje
natomiast kwestię związania sądu odwoławczego granicami apelacji w aspekcie
przedmiotowym. Zatem do naruszenia tego przepisu nie mogło dojść na skutek
„braku wszechstronnego rozważenia przez Sąd Apelacyjny zebranego w sprawie
materiału, a także braku ustosunkowania się w uzasadnieniu do dowodów, którym
nie dał wiary (…)”, albowiem wskazany przez skarżącego sposób naruszenia nie
dotyczy kwestii objętych regulacją zawartą w art. 378 § 1 k.p.c.
Sąd Najwyższy w niniejszym postępowaniu jest związany ustaleniami
faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego wyroku (art. 42412
w związku
z art. 39813
§ 2 k.p.c.). W świetle tych ustaleń nie można podzielić zarzutu,
że zaskarżony wyrok został wydany z naruszenie przytoczonych w ramach
pierwszej podstawy skargi przepisów prawa materialnego.
Nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 734, 735 i 736 k.c. „przez ich
niezastosowanie, czyli przyjęcie, że w przedmiotowej sprawie stron nie łączyła
8
faktycznie umowa zlecenia i w związku z tym pozwany nie jest zobowiązany do
dopłacenia powodowi ostatecznej kwoty, uzyskanej ze sprzedaży mieszkania,
a pomniejszonej tyko o standardową dla pośrednika prowizję”. Sąd odwoławczy
przyjął bowiem, co – wbrew zarzutowi skarżącego – wynika wyraźnie
z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, że „faktycznie strony łączyła umowa
zlecenia”. Jednakże uznał, że ze względu na ustaloną treść tej umowy pozwany nie
miał obowiązku zapłacić dochodzonej kwoty. Nie mogło zatem dojść do naruszenia
przytoczonych przepisów prawa w sposób wskazany przez skarżącego.
Również nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 65 w związku z art. 99
§ 1 k.c. polegający – zdaniem skarżącego – „na błędnej ich wykładni i przyjęciu, że
z treści udzielonego pozwanemu pełnomocnictwa wynika upoważnienie do
zatrzymania przez niego, tytułem wynagrodzenia za sprzedane mieszkanie różnicy
między kwotą, jaką otrzymał powód i jego żona, a ostateczną kwotą uzyskaną
przez pozwanego ze sprzedaży mieszkania (…)”. Przytoczony zarzut nie może
odnieść zamierzonego przez skarżącego skutku, ponieważ został oparty na
hipotetycznie przyjętym w skardze stanie faktycznym, odmiennym od ustaleń
stanowiących podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Przysługujące pozwanemu
prawo do zatrzymania kwoty przekraczającej 135 000 zł jako wynagrodzenia
wynika – zgodnie z wiążącymi ustaleniami faktycznymi – z treści umowy zlecenia,
a nie – jak zarzucił skarżący – z wadliwie ustalonej treści pełnomocnictwa.
W okolicznościach sprawy nie ma także podstaw do uznania – wbrew
wyrażonemu w skardze stanowisku – że zaskarżony wyrok jest niezgodny z art.
740 zdanie drugie k.c., ponieważ Sąd odwoławczy zgodnie z brzmieniem tego
przepisu powinien zasądzić dochodzoną przez skarżącego kwotę. Rację ma
skarżący, że w myśl przytoczonego przepisu przyjmujący zlecenie powinien
dającemu zlecenie wydać wszystko, co przy wykonaniu zlecenia dla niego uzyskał,
chociażby w imieniu własnym. Uszło jednak uwagi skarżącego, że w literaturze
i w orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2008 r., IV CSK
168/08 niepubl.) przyjmuje się, że przepisy Kodeksu cywilnego regulujące umowę
zlecenia – z wyjątkiem art. 746 § 3 i 751 – mają charakter dyspozytywny.
To oznacza, że strony konkretnej umowy zlecenia mogą, zgodnie z zasadą
swobody umów, odmiennie określić prawa i obowiązki. Taka sytuacja zaistniała
9
w niniejszej sprawie. Z wiążących Sąd Najwyższy ustaleń faktycznych co do treści
zawartej przez strony umowy zlecenia wynika, że regulację zawartą w art. 740
zdanie drugie k.c. wyłączyły postanowienia umowy. W rezultacie powód nie miał
podstaw do żądania zasądzenia dochodzonej kwoty na podstawie art. 740 zdanie
drugie k.c., ponieważ uzyskana przez pozwanego ze sprzedaży mieszkania kwota
przekraczająca 135 000 zł zgodnie z umową zlecenia stanowiła jego
wynagrodzenie.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku
(art. 42411
k.p.c. oraz art. 98 w związku z art. 42411
i 39821
i 391 § 1 k.p.c. ).
db