Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 25 LISTOPADA 2011 R.
V KK 378/10
Powstrzymanie się przez rodzica, gwaranta pieczy nad dzieckiem, od
pożądanych działań niedopuszczających do popełnienia czynu
zabronionego na jego szkodę (art. 95 § 1 k.r.o.), jest bezprawiem
odpowiadającym stronie przedmiotowej pomocnictwa do realizacji
przestępstwa przez bezpośredniego sprawcę (art. 18 § 3 k.k.). Strona
podmiotowa przejawia się natomiast co najmniej w godzeniu się gwaranta
na to, że zaniechanie działania koniecznego w określonej sytuacji, stanowi
obiektywnie ułatwienie popełnienia czynu zabronionego przez sprawcę.
Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik (sprawozdawca).
Sędziowie SN: K. Cesarz, J. Dołhy, K. Klugiewicz, R. Malarski.
Prokurator Prokuratury Generalnej Z. Siejbik.
Sąd Najwyższy w sprawie Mariusza V. i Iwony Ż. (poprzednio K.),
skazanych z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 207 § 2 k.k. i z art. 18 § 3 k.k. w
zw. z art. 148 § 1 k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu
25 listopada 2011 r. kasacji, wniesionych przez obrońców obojga
skazanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w W. z dnia 7 kwietnia 2010 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w J. z dnia 21 grudnia
2009 r.,
o d d a l i ł obie kasacje (...).
2
U Z A S A D N I E N I E
Mariusz V. został oskarżony o to, że:
1. w okresie od 15 do 18 maja 2008 r. w K., przewidując możliwość
pozbawienia życia Bartłomieja K. i godząc się na to, znęcał się ze
szczególnym okrucieństwem nad Bartłomiejem K. lat 3,5 synem swojej
konkubiny Iwony K. w ten sposób, że wielokrotnie z dużą siłą zadawał mu
ciosy uderzając go rękoma, pięściami, pasem z metalową klamrą,
gumowym wężem po całym ciele, kopał go po całym ciele, a także dusił
rękoma za szyję, czym spowodował obrażenia ciała w postaci podbiegnięć
krwawych i otarć naskórka na twarzy, pęknięcia śluzówki wargi dolnej i rany
dartej śluzówki tej wargi w przedsionku ust, podbiegnięć krwawych na
małżowinach usznych, rany tłuczonej na małżowinie usznej prawej, otarć
naskórka w okolicy potylicznej prawej, licznych podbiegnięć krwawych i
otarć naskórka, a także skupisk śródskórnych wybroczyn krwawych o
geometrycznym kształcie niemal na całej powierzchni szyi, otarć naskórka
na czole po prawej stronie, pojedynczych podspojówkowych wybroczyn
krwawych na spojówce powieki dolnej oka lewego, podbiegnięć krwawych
na klatce piersiowej, rozległych podbiegnięć krwawych na tułowiu, w
obrębie pośladków i w okolicy lędźwiowej, głębokich otarć naskórka na
brzuchu, powierzchownych i głębokich otarć naskórka w obrębie
podbiegnięć na pośladkach, udzie prawym i lewym, powierzchniowej rany
kłuto-ciętej pośladka prawego drążącej do tkanki podskórnej na głębokość
1 cm, poziomą powierzchowną ranę skóry tego pośladka, otarć naskórka i
podbiegnięć krwawych na kończynach górnych i dolnych, pojedynczych
podbiegnięć krwawych w powłokach miękkich czaszki w okolicy skroniowej
prawej i w okolicy potylicznej, krwiaka podtwardówkowego prawostronnego,
pourazowego obrzęku mózgu, podbiegnięć krwawych zaotrzewnowych w
okolicy lędźwiowej prawej, podbiegnięć krwawych podopłucnowych w lewej
3
jamie opłucnej w linii łopatkowej, podbiegnięć krwawych i rozległych
obrzęków w tkance podskórnej na brzuchu po stronie prawej w podżebrzu i
poniżej oraz w podżebrzu lewym, dużego obrzęku i balotowania tkanki
podskórnej w okolicy lędźwiowej, rozerwania mięśni w okolicy lędźwiowej z
krwiakiem o objętości 400 ml w tkance podskórnej, krwiaka i obrzęku worka
mosznowego, podbiegnięć krwawych osłonek jądra lewego, krwiaka
podotrzewnowego w obrębie miednicy mniejszej, które to obrażenia
doprowadziły do sumowania się krwawień i powiększenia obszarów
stłuczonej i częściowo zmiażdżonej tkanki podskórnej, powstania zatorów
tłuszczowych w płucach oraz rozwijającej się w przebiegu zespołu
zmiażdżenia ostrej niewydolności nerek, co skutkowało zgonem Bartłomieja
K. – tj. o czyn z art. 207 § 2 k.k. i art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k.,
2. w okresie od miesiąca listopada 2007 r. do 15 maja 2008 r. w K.
znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad Bartłomiejem K. lat 3,5
synem swojej konkubiny Iwony K., z którą wspólnie zamieszkiwał, w ten
sposób, że wielokrotnie bił go pięściami, gumowym kablem oraz paskiem
od spodni po całym ciele, kopał go po całym ciele, szarpał, popychał na
meble, powodując szereg obrażeń ciała w postaci licznych otarć naskórka
na tułowiu i twarzy, rozległych podbiegnięć krwawych na całym ciele, które
skutkowały rozstrojem zdrowia na czas poniżej 7 dni – tj. o czyn z art. 207 §
2 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w J. z dnia 21 grudnia 2009 r., Mariusz
V. został uznany za winnego popełnienia zachowań opisanych wyżej w pkt
1 i 2, z ustaleniem, że stanowią one jeden czyn, a oskarżony w okresie od
15 do 18 maja 2008r. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia
Bartłomieja K. – tj. popełnienia zbrodni z art. 207 § 2 k.k. i art. 148 § 1 k.k.
w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11
§ 3 k.k. wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności.
4
Tym samym wyrokiem Sąd Okręgowy uznał Iwonę K. za winną tego,
że w dniach 16 i 17 maja 2008 r. w K. udzieliła pomocy Mariuszowi V. w
pozbawieniu życia jej syna Bartłomieja K. w ten sposób, że jako matka,
mając prawny i szczególny obowiązek niedopuszczenia do popełnienia
czynu na szkodę dziecka, nie przeciwdziałała temu, że Mariusz V.,
działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Bartłomieja K.,
wielokrotnie z dużą siłą zadawał mu ciosy rękoma, pięściami, pasem z
metalową klamrą, gumowym wężem po całym ciele, a także dusił rękoma
za szyję, czym spowodował u niego liczne obrażenia ciała, które
doprowadziły do zsumowania się krwawień i powiększenia obszarów
stłuczonej i częściowo zmiażdżonej tkanki podskórnej, powstania zatorów
tłuszczowych w płucach oraz rozwijającego się zespołu ostrej
niewydolności nerek, co spowodowało śmierć Bartłomieja K., czym godziła
się na śmierć dziecka – tj. popełnienia zbrodni z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art.
148 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.
wymierzył jej karę 15 lat pozbawienia wolności.
Wyrok ten zaskarżyli obrońcy obojga oskarżonych.
Obrońca Mariusza V. zarzucił w apelacji:
1. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu w wyroku,
że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa Bartłomieja K.,
podczas gdy z materiału dowodowego, w szczególności z zeznań
świadków jednoznacznie wynika, że obejmował on swoim zamiarem
jedynie spowodowanie obrażeń ciała;
2. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść
orzeczenia, a mianowicie art. 424 k.p.k. w taki sposób, że w uzasadnieniu
nie wskazano, które z dowodów świadczą o tym, iż oskarżony działał z
zamiarem bezpośrednim zabójstwa.
W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku przez uznanie, że czyn
oskarżonego wyczerpuje znamiona przestępstwa określonego w art. 158 §
5
3 k.k. i wymierzenie kary na podstawie tego przepisu, ewentualnie o
uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
W apelacji obrońcy Iwony K. zarzucono obrazę przepisów prawa
materialnego, a to:
– art. 18 § 3 k.k. przez przyjęcie, iż zachowanie oskarżonej stanowiło
pomocnictwo do popełnionego przez Mariusza V. czynu z art. 148 § 1 k.k.,
mimo że z poczynionych ustaleń wynika, że w dniach od 15 do 17 maja
2008 r. oskarżona podejmowała próby przeciwstawiania się zachowaniu
współoskarżonego, co wskazuje, iż nie obejmowała swoim zamiarem
ułatwienia mu popełnienia zabójstwa Bartłomieja K.;
– art. 162 k.k. przez jego niezastosowanie dla karnoprawnej oceny
zaniechań oskarżonej objętych ustaleniami faktycznymi Sądu pierwszej
instancji.
Wskazując na te uchybienia autor apelacji wniósł o zmianę wyroku
przez zmianę kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonej i
przyjęcie, iż czyn ten stanowił występek z art. 162 k.k., a w następstwie –
zmianę także wymierzonej jej kary pozbawienia wolności, ewentualnie o
uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Apelację na niekorzyść oskarżonej Iwony K. wniósł także prokurator.
Podniósł w niej zarzuty:
1. obrazy przepisów prawa materialnego – art. 18 § 3 k.k. w zw. z art.
207 § 2 k.k., przez ich niezastosowanie, podczas gdy ujawnione
okoliczności pozwalały na przyjęcie, iż co najmniej w okresie pomiędzy 16 a
18 maja 2008r., kiedy to nasiliły się działania Mariusza V. wobec
małoletniego pokrzywdzonego, noszące między innymi znamiona znęcania
się ze szczególnym okrucieństwem, oskarżona, jako matka małoletniego,
wbrew prawnemu szczególnemu obowiązkowi, poprzez zaniechanie,
pomogła nie tylko w pozbawieniu życia dziecka, ale także we
6
wcześniejszym znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem nad
Bartłomiejem K.;
2. rażącej niewspółmierności kary pozbawienia wolności, wynikającej
z niedostatecznego uwzględnienia wysokiego stopnia społecznej
szkodliwości przypisanego jej czynu, a w szczególności wagi naruszonych
przez nią obowiązków, okresu w jakim małoletni pokrzywdzony był ofiarą
szczególnie okrutnego znęcania się, co doprowadziło do jego śmierci,
postawy oskarżonej wskazującej na wysoką akceptację zachowań
podejmowanych przez Mariusza V. względem dziecka, sposobu życia
oskarżonej przed popełnieniem przestępstwa, motywacji wskazującej na
całkowitą obojętność dla losu dziecka, przy jednoczesnym braku
okoliczności łagodzących, przez co kara 15 lat pozbawienia wolności nie
spełni celu w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej, a nadto nie
wpłynie znacząco na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.
Prokurator wniósł w konkluzji o zmianę wyroku, przez: a) dodanie w
opisie czynu przypisanego oskarżonej wyrażenia, iż „udzieliła pomocy
Mariuszowi V. w znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem i
pozbawieniu życia jej syna…”, a także zmianę kwalifikacji prawnej czynu,
przez przyjęcie, iż działaniem swym wyczerpała znamiona czynu z art. 18 §
3 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 207 § 2 k.k. w
zw. z art. 11 § 2 k.k., b) wymierzenie Iwonie K. kary 25 lat pozbawienia
wolności.
Po rozpoznaniu tych apelacji Sąd Apelacyjny w W. wyrokiem z dnia 7
kwietnia 2010 r., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonych
Mariusza V. i Iwony K.
Od prawomocnego wyroku kasacje wnieśli obrońcy obojga
skazanych.
Obrońca Mariusza V. zarzucił wyrokowi:
7
1. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na jego treść, tj.
art. 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 k.p.k. oraz art. 424 k.p.k. w taki sposób, że
Sąd Apelacyjny nie rozpoznał sprawy w granicach apelacji i dokonał
dowolnej oceny materiału dowodowego, pomijając zasady prawidłowego
uzasadniania orzeczeń sądowych, w konsekwencji uznając, iż oskarżony
działał z zamiarem pozbawienia życia Bartłomieja K., podczas gdy
odtwarzając zamiar oskarżonego należało ocenić jego poziom intelektualny,
upośledzenie umysłowe, organiczne zaburzenia osobowości, długotrwałość
pobierania leków psychiatrycznych, co skutkuje niemożnością przyjęcia
zamiaru bezpośredniego zabójstwa;
2. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku, w
szczególności art. 201 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k., przez
zaniechanie przesłuchania na rozprawie lekarza psychiatry leczącego od lat
oskarżonego z rozpoznaniem odmiennym, niż przyjęte przez biegłych w
opinii.
Skarżący domagał się uchylenia wyroków Sądów obu instancji i
przekazania sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy.
W kasacji na korzyść skazanej Iwony K. obrońca podniósł zarzut
rażącej obrazy przepisów prawa materialnego, mającej istotny wpływ na
treść wyroku, a to art. 18 § 3 k.k., przez przyjęcie, iż zachowanie
oskarżonej stanowiło pomocnictwo do popełnionego przez Mariusza V.
czynu z art. 148 § 1 k.k., mimo że z poczynionych przez Sąd Apelacyjny
ustaleń wynika, że oskarżona podejmowała próby przeciwstawienia się
zachowaniu Mariusza V., co wskazuje, iż zamiarem oskarżonej nie było
ułatwienie mu popełnienia zabójstwa Bartłomieja K. W konkluzji autor
kasacji wniósł o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Co do kasacji obrońcy skazanego Mariusza V.
8
Konstrukcja pierwszego z zarzutów wskazuje na jego niekasacyjną
podstawę. Skarżący podniósł bowiem, że Sąd odwoławczy, nie rozpoznając
sprawy w granicach apelacji, przeprowadził dowolną ocenę dowodów i
uznał, iż oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. Pominąć
miał jednak przy tej ocenie określone właściwości osobiste oskarżonego,
które nie pozwalały na dokonanie takiego ustalenia. Odnosząc się do tak
stawianego zarzutu należy na wstępie podkreślić, że ustalenie o działaniu
oskarżonego z zamiarem bezpośrednim zabójstwa zostało podjęte przez
Sąd pierwszej instancji i znalazło się w opisie przypisanego czynu. Rola
Sądu Apelacyjnego sprowadziła się do kontroli tego ustalenia przy
rozpoznaniu zamieszczonego w apelacji obrońcy zarzutu błędu
wyrażającego się w jego przyjęciu, a także do rozpoznania zarzutu obrazy
art. 424 k.p.k. przez niewskazanie dowodów, na których oparto to ustalenie.
Sąd Apelacyjny odrzucił zarzuty obrońcy. Jeśli w tej sytuacji skarżący
ponownie wytknął w kasacji nietrafność ustalenia o działaniu oskarżonego
w zamiarze bezpośrednim, powziętego w jego przekonaniu w rezultacie
dowolnej oceny dowodów, to oznacza, że zmierzał do powtórzenia kontroli
instancyjnej wyroku Sądu pierwszej instancji. Nie jest to proceduralnie
dopuszczalne. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie należy do
ustawowych podstaw kasacji (art. 523 k.p.k.). W tym stanie rzeczy
rozpoznanie zarzutu kasacji mogło dotyczyć tylko wskazywanego w nim
naruszenia art. 433 § 1 k.p.k., rozumianego tak, że apelacyjny zarzut
błędnego ustalenia o działaniu oskarżonego w zamiarze bezpośrednim
zabójstwa nie został rozważony w toku kontroli instancyjnej zgodnie z
wymogiem zawartym w tym przepisie.
W ocenie Sądu Najwyższego nie ma podstaw do uznania słuszności
tak stawianego zarzutu kasacji. W wyroku Sądu odwoławczego odniesiono
się bowiem rzetelnie i merytorycznie trafnie do zarzutu błędu co do
ustalenia zamiaru, z jakim działał oskarżony. W szczególności
9
akcentowano, że Sąd meriti nadał właściwe znaczenie dowodowi, którego
wiarygodności nikt nie podważał, tj. sądowo-lekarskim oględzinom zwłok
Bartłomieja K., a przede wszystkim opinii specjalisty medycyny sądowej dr
Jerzego K., złożonej na piśmie i dwukrotnie interpretowanej przez niego na
rozprawie przy udzielaniu odpowiedzi na pytania zadane przez Sąd i strony.
Biegły scharakteryzował wszystkie obrażenia stwierdzone w czasie sekcji
zwłok dziecka. Wynika z jego opinii, że obrażenia zewnętrzne w postaci
krwiaków, obrzęków, ran tłuczonych, pęknięć skóry, podbiegnięć krwawych,
skupisk wybroczyn i otarć naskórka obejmowały całe ciało dziecka. Sąd
Apelacyjny uznał też, że nie przekraczało granic swobodnej oceny
dowodów, odtworzenie przez Sąd pierwszej instancji obrazu zdarzeń, które
doprowadziły do zadania dziecku obrażeń, w oparciu o wyjaśnienia
współoskarżonej Iwony K., jedynej osoby (poza Mariuszem V. i dzieckiem)
obecnej w krytycznych dniach w mieszkaniu. Składały się na ten obraz ciągi
brutalnego bicia Bartka przez oskarżonego przez trzy kolejne dni, nie tylko
otwartą ręką i pięścią, ale też przy posłużeniu się niebezpiecznymi dla
małego dziecka narzędziami, tj. pasem z metalową klamrą i gumowym
wężem. Na skutek bicia doszło do powstania bardzo poważnych obrażeń
wewnętrznych, które w stosunkowo krótkim czasie musiały doprowadzić do
zgonu dziecka: krwiaka podtwardówkowego, obrzęku mózgu, rozerwania
mięśni w okolicy lędźwiowej, zatorów tłuszczowych w płucach, zespołu
zmiażdżenia i ostrej niewydolności nerek. Bezpośrednią przyczyną śmierci
było już samo wykrwawienie się do tkanki podskórnej w miejscach
podbiegnięć krwawych i krwiaka w okolicy lędźwiowej oraz krwiaka
miednicy mniejszej. Jest oczywiste, że od strony przedmiotowej działanie
oskarżonego prowadziło do pozbawienia życia bezpośrednio i
nieuchronnie.
Kontrolując to ustalenie Sąd odwoławczy miał na uwadze, że sprawcą
był młody, silny mężczyzna. Czyn nie sprowadzał się do jednorazowego
10
pobicia, lecz był rozciągnięty w czasie i polegał na ponawianiu przez te dni
drastycznych form katowania bezbronnego dziecka, przestającego
stopniowo okazywać nawet odruchy obronne krzykiem i płaczem. W
apelacji nie podważano wartości dowodu z opinii biegłych psychiatrów C. P.
i J. B., stwierdzającej, że tempore criminis oskarżony nie miał ograniczonej
w stopniu znacznym poczytalności. Nie było więc podstaw do
kwestionowania, że mógł on rozpoznać znaczenie tego, co robił i kierować
swoim postępowaniem. Instancyjna kontrola uwzględniała zatem wszystkie
rozstrzygające przesłanki natury przedmiotowej i podmiotowej, które
zdecydowały o podjęciu przez Sąd pierwszej instancji ustalenia, że
oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem zabójstwa.
Zmierzając do podważenia ustalenia o działaniu z zamiarem
bezpośrednim, co jak wyżej zaznaczono, możliwe było w postępowaniu
kasacyjnym tylko przez podniesienie zarzutu obrazy przepisów
postępowania (art. 433 § 1 k.p.k.), skarżący utrzymywał, że miarą ocen
przyjętą przez Sądy, które orzekały w sprawie, można traktować tylko
„normalnego” człowieka, a Mariusz V. do takiej kategorii osób nie należy.
Przemawiać miał za tym stwierdzony u niego pewien stopień upośledzenia
umysłowego, a także zaburzenia osobowości, z powodu których był leczony
w przychodni psychiatrycznej. Odnosząc się do tej argumentacji trzeba
zauważyć, że okoliczności podmiotowe, na które skarżący zwrócił uwagę,
mogły mieć dla odpowiedzialności karnej oskarżonego znaczenie o tyle
tylko, o ile oddziaływały na stan poczytalności w czasie popełnienia czynu.
W tym zaś względzie nie można było czynić miarodajnych ustaleń bez
skorzystania z opinii biegłych psychiatrów. Opinię tę biegli C. P. i J. B.
opracowali po obserwacji oskarżonego w warunkach szpitalnych i po
zapoznaniu się z całą dokumentacją dotychczasowego leczenia
psychiatrycznego oskarżonego, a także, co oczywiste, z materiałem
dowodowym zawartym w aktach sprawy. Nie można więc zgodzić się z
11
supozycją skarżącego, że biegli pominęli jakieś istotne dla ustalenia stanu
poczytalności oskarżonego źródło wiedzy, które choćby potencjalnie mogło
mieć znaczenie w odtworzeniu stanu jego poczytalności. Po analizie
dokumentacji leczenia Mariusza V. w przychodni psychiatrycznej, w której
rozpoznano u niego niepsychotyczne zaburzenia emocjonalne, po
własnych badaniach i obserwacji, biegli stwierdzili, że oskarżony nie jest
chory psychicznie i nie ma żadnych danych, które wskazywałyby na
istnienie u niego w krytycznym czasie jakichkolwiek zaburzeń o charakterze
psychotycznym. Wykluczyli u oskarżonego istnienie innych zakłóceń
czynności psychicznych mogących mieć wpływ na stan poczytalności.
Rozpoznali natomiast lekkie upośledzenie umysłowe oraz organiczne
zaburzenia emocjonalne ale podkreślili, że te cechy osobowościowe nie
miały wpływu na zdolność oskarżonego do rozpoznania znaczenia
zarzuconego czynu i kierowania postępowaniem. Zachowanie oskarżonego
tempore criminis nie wynikało z motywacji chorobowej. Biegli wypowiedzieli
się więc co do znaczenia wszystkich tych cech osobowości oskarżonego,
które w przekonaniu autora kasacji mogły mieć podłoże patologiczne i
ograniczać w efekcie poczytalność. Sąd Okręgowy uznał opinię za pełną i
jasną, miarodajną przy ustaleniach co do strony podmiotowej czynu. W
postępowaniu odwoławczym strony nie kwestionowały wartości tego
dowodu. Nie było zatem podstaw, by uznać za zasadny zarzut kasacyjny
wytykający pominięcie okoliczności podmiotowych, które z punktu widzenia
argumentacji obrońcy, miałyby osłabiać trafność ustalenia zamiaru, z jakim
oskarżony dopuścił się zbrodni. Uzasadniona jest w tej sytuacji konkluzja,
że w wyroku Sądu Apelacyjnego w żadnym stopniu nie naruszono przepisu
art. 433 § 1 k.p.k. przy rozpoznaniu apelacyjnego zarzutu błędu w
ustaleniach faktycznych.
Bezzasadne w stopniu oczywistym było objęcie omawianym zarzutem
obrazy także art. 7 i art. 424 k.p.k. Pierwszy z wymienionych przepisów
12
wyraża zasadę swobodnej oceny dowodów przy dokonywaniu ustaleń
stanowiących podstawę orzeczenia merytorycznego w sprawie, a więc
odnosi się do materii, o której rozstrzyga sąd pierwszej instancji, a sąd
odwoławczy tylko wtedy, gdy zmienia to orzeczenie. Drugi przepis dotyczy
wymogów uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji. Skoro jednak Sąd
odwoławczy utrzymał w mocy wyrok zaskarżony apelacjami stron, nie miał
nawet sposobności naruszenia obu tych przepisów. Podniesienie ich
obrazy potwierdza pośrednio poczynioną na wstępie uwagę, że skarżący
pod formułą zarzutu kasacyjnego, zmierzał do ponownej kontroli
apelacyjnej wyroku Sądu pierwszej instancji.
Chybiony jest drugi zarzut kasacji, w którym obrońca wskazał na
obrazę art. 201 k.p.k. na skutek nieprzesłuchania lekarza, który leczył
Mariusza V. w przychodni psychiatrycznej. Nie mogło dojść do naruszenia
tego przepisu przez Sąd Apelacyjny w sytuacji, gdy w postępowaniu
odwoławczym nie zgłoszono wniosku o przesłuchanie lekarza na rozprawie,
ani też Sąd ten nie uznał za niezbędne przeprowadzenie tego dowodu z
urzędu. Twierdzenie, jakoby opinia biegłych psychiatrów była z tego
powodu niepełna, jest całkowicie nieuprawnione. Jak już wyżej
podkreślono, biegli dysponowali całością dokumentacji lekarskiej
oskarżonego z tej przychodni i ze szpitala psychiatrycznego w B. Przy
wydawaniu opinii analizowali jej treść i brali ją pod uwagę przy wydaniu
opinii co do stanu poczytalności sprawcy w odniesieniu do zarzuconego
czynu. Nie sygnalizowali potrzeby pozyskania dalszych informacji
bezpośrednio od lekarza, który rozpoznał u oskarżonego zaburzenia
osobowości w sferze emocjonalnej, tym bardziej, że obserwacja szpitalna
potwierdziła to rozpoznanie. Nie zaistniały zatem przesłanki do
weryfikowania w postępowaniu odwoławczym opinii biegłych psychiatrów w
sposób postulowany przez skarżącego. Nie wykazał on bowiem, że opinia
13
psychiatryczna, uznana za miarodajną dla oceny stanu poczytalności
oskarżonego tempore criminis, była niepełną w rozumieniu art. 201 k.p.k.
Wobec bezzasadności obu zarzutów kasacji obrońcy Mariusza V. Sąd
Najwyższy zdecydował o jej oddaleniu.
Co do kasacji obrońcy Iwony K.
Nie ulega wątpliwości, że podniesiony w niej zarzut ma kasacyjny
charakter. Zawarte w nim stwierdzenie, że doszło do nietrafnego
utrzymania w mocy skazania oskarżonej za pomocnictwo do czynu z art.
148 § 1 k.k. oznacza, iż zdaniem autora kasacji, obraza art. 18 § 3 k.k.,
obciążająca wyrok Sądu pierwszej instancji, przeniknęła do wyroku Sądu
odwoławczego. Przed przystąpieniem do rozpoznania zarzutu celowe jest
przytoczenie zasadniczych zrębów argumentacji obrońcy. Prezentował on
pogląd, że nie można było uznać biernego zachowania oskarżonej w czasie
bicia dziecka przez Mariusza V. za równoznaczne ze zgodą na
pozbawienie go życia, a godzenie się na taki skutek czynu bezpośredniego
sprawcy stanowi, co oczywiste, przesłankę konstytutywną strony
podmiotowej pomocnictwa do zabójstwa, wynikającą z treści art. 18 § 3 k.k.
Obrońca nie kwestionował, że oskarżona nie dochowała obowiązku
ochrony dziecka w sytuacji zagrażającej jego życiu, gdyż nie przeciwstawiła
się agresji Mariusza V. w sposób adekwatny do okoliczności. Utrzymywał
jednak, że nieudzielenie dziecku pomocy w zaistniałych okolicznościach nie
dowodzi jeszcze, iż było jej wolą, by współoskarżony pozbawił je życia.
Podkreślił przy tym, że w zachowaniu oskarżonej nie można wskazać
żadnej czynności, którą można byłoby uznać za ułatwienie dokonania
zabójstwa i dodał, że podejmowała ona nawet próby przeciwstawienia się
Mariuszowi V., a w końcu przyniosła dziecko do szpitala, gdy chłopczyk nie
dawał już oznak życia. Ta ostatnia okoliczność zdaniem skarżącego
miałaby wskazywać dodatkowo, że nie było jej wolą ułatwienie
konkubentowi pozbawienia życia dziecka.
14
Argumentację obrońcy Sąd Najwyższy uznał za powierzchowną i
pomijającą istotne przesłanki zasad odpowiedzialności karnej za
pomocnictwo do popełnienia przestępstwa przez zaniechanie, unormowane
w art. 18 § 3 k.k. Odpowiedzialność ta ograniczona jest podmiotowo do
osób, na których ciąży prawny, szczególny obowiązek niedopuszczenia do
popełnienia czynu zabronionego. Jak zaznaczono w wyrokach sądów obu
instancji, źródłem prawnego szczególnego obowiązku oskarżonej była
norma zamieszczona w art. 95 § 1 k.r.o., nakazująca rodzicom
wykonywanie pieczy nad osobą dziecka. Obowiązek ten aktualizuje się w
najwyższym stopniu zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się niebezpieczeństwo
pokrzywdzenia dziecka czynem zabronionym zagrażającym jego życiu lub
zdrowiu. Rodzic, jako osoba na której ciąży obowiązek pieczy, a więc
gwarant niedopuszczenia do skrzywdzenia dziecka czynem zabronionym,
ponosi odpowiedzialność karną na podstawie art. 18 § 3 k.k. za
pomocnictwo, jeśli swoim świadomym zaniechaniem ułatwia popełnienie
czynu zabronionego przez inną osobę. Należy zauważyć, że zamiar osoby
odpowiadającej za pomocnictwo na zasadach określonych w tym przepisie,
charakteryzujący jego zachowanie, nie jest tożsamy z zamiarem
bezpośredniego sprawcy. Gdyby występowała w tym względzie tożsamość,
to ten, na którym ciąży prawny, szczególny obowiązek niedopuszczenia do
popełnienia czynu zabronionego, a zaniechał spełnienia tego obowiązku w
następstwie porozumienia z bezpośrednim sprawcą, odpowiadałby jako
współsprawca. Tymczasem zamiar udzielającego pomocy, w myśl
konstrukcji prawnej zawartej w art. 18 § 3 k.k., ma charakter autonomiczny i
odnosi się nie do czynu bezpośredniego sprawcy, lecz do znamion strony
przedmiotowej pomocnictwa. Oznacza to, że osoba niewykonująca
obowiązku niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego
(pomocnictwo przez zaniechanie) co najmniej godzi się na to, iż swoim
zaniechaniem ułatwia popełnienie tego czynu bezpośredniemu sprawcy [P.
15
Kardas w: A. Zoll (red.): Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Kraków
2004, s. 375].
Ustalenia faktyczne w niniejszej sprawie wskazywały właśnie na to, że
oskarżona jako matka 3,5 letniego dziecka, nie podjęła działań
uniemożliwiających pozbawienie go życia, mimo iż mogła to uczynić. Sądy
obu instancji miały na uwadze, że oskarżona jako osoba poczytalna,
dysponująca dużym doświadczeniem życiowym, ogarniała świadomością
to, do czego prowadzi okrutne i rozciągnięte w czasie bicie, powodujące
fizyczną zagładę małego dziecka, uwidaczniającą się stopniowym zanikiem
u niego odruchów obronnych i funkcji życiowych. Brakiem przeciwdziałania
oskarżona okazała, że nie broni życia dziecka, mimo że sytuacja stanowczo
tego wymagała. Skoro zatem oskarżona miała świadomość, że stan
fizyczny dziecka w narastającym stopniu znamionował zagrożenie jego
życia i nie podjęła żadnych koniecznych działań ratunkowych, to Sądy obu
instancji trafnie uznały, iż jej zachowanie cechowało się obojętnością woli
co do tego, jaki będzie ostatecznie los dziecka. Jest pustym argumentem
skarżącego, że przez żadną konkretną czynność oskarżona nie ułatwiła
Mariuszowi V. zabójstwa, skoro przypisanym jej bezprawnym zachowaniem
było zaniechanie aktywności, którą miała obowiązek wykazać. Niczego w
tej ocenie nie zmienia okoliczność, że w pewnych chwilach, gdy działanie
Mariusza V. przybierało najdrastyczniejsze formy, oskarżona próbowała go
powstrzymywać. Podstawą oceny musiała być przecież całość jej
zachowania, a w nim bierność wtedy, gdy konieczne stało się ratowanie
życia dziecka, zwłaszcza w dniu poprzedzającym zgon. Nie było
jakichkolwiek przeszkód w wezwaniu o pomoc innych osób, a przede
wszystkim w opuszczeniu mieszkania wraz z dzieckiem. W doktrynie prawa
karnego obojętność woli w odniesieniu do możliwości popełnienia
określonym zachowaniem czynu zabronionego, uznaje się za formę
godzenia się na jego popełnienie, a więc za stan podmiotowy
16
odpowiadający zamiarowi ewentualnemu (W. Wolter: Nauka o
przestępstwie, Warszawa 1973, s. 127).
Przy ocenie prawidłowości subsumcji ustaleń pod znamiona
przypisanego oskarżonej pomocnictwa do zabójstwa przez zaniechanie, nie
wolno było pominąć, że w realiach sprawy oznaczało ono niewykonanie
powinności ochrony 3,5 letniego dziecka, całkowicie bezbronnego w
sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Mariusz V. od wielu miesięcy bił
dziecko w obecności oskarżonej. W miarę upływu czasu nasilał akty
przemocy do stopnia zagrażającego ewidentnie jego zdrowiu. W tych
krytycznych dniach oskarżona nie była więc postawiona w sytuacji
zaskoczenia zachowaniem konkubenta, która utrudniałaby rozpoznanie
stopnia zagrożenia dla dziecka. Tym razem widziała ona całą serię
okrutnych, następujących po sobie pobić. Musiała ogarniać świadomością
nieuchronność następstw dla zdrowia i życia dziecka. Ono samo nie było
zdolne uczynić niczego dla odwrócenia niebezpieczeństwa, ale oskarżona
jako matka mogła uratować mu życie bez trudu. Nieudzielenie dziecku
pomocy odzwierciedlało stan obojętności oskarżonej wobec skutków
działania konkubenta, niewyłączającej pogodzenia się ze zgonem dziecka.
Dlatego też nie ma podstaw do przyjęcia, że strona podmiotowa
przypisanego oskarżonej zaniechania charakteryzowała się jedynie
świadomą nieumyślnością w dopuszczeniu do śmierci dziecka, co
wyłączałoby przypisanie jej umyślności w formie zamiaru ewentualnego.
Podsumowując należy stwierdzić, że powstrzymanie się przez
rodzica, gwaranta pieczy nad dzieckiem, od pożądanych działań
niedopuszczających do popełnienia czynu zabronionego na jego szkodę,
jest bezprawiem odpowiadającym stronie przedmiotowej pomocnictwa do
realizacji przestępstwa przez bezpośredniego sprawcę. Strona podmiotowa
przejawia się natomiast co najmniej w godzeniu się gwaranta na to, że
zaniechanie działania koniecznego w określonej sytuacji, stanowi
17
obiektywnie ułatwienie popełnienia czynu zabronionego przez sprawcę.
Wypełnienie wskazanych tu znamion strony podmiotowej i przedmiotowej
stanowiło w okolicznościach sprawy podstawę przypisania oskarżonej, jako
osobie obowiązanej do niedopuszczenia do popełnienia czynu
zabronionego z krzywdą dla jej dziecka, pomocnictwa przez zaniechanie do
popełnienia zabójstwa przez konkubenta.
Zasadnie zatem nie uwzględnił Sąd odwoławczy zarzutów apelacji, w
których obrońca podważał trafność kwalifikacji prawnej czynu oskarżonej z
art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. Nie doszło w zaskarżonym wyroku
do naruszenia przepisów prawa materialnego w sposób wskazany w
kasacji. Sąd Najwyższy orzekł więc o jej oddaleniu.