Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 111/11
W Y R O K
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 grudnia 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dorota Rysińska (przewodniczący i sprawozdawca)
SSN Małgorzata Gierszon
SSN Kazimierz Klugiewicz
Protokolant Joanna Sałachewicz
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Mieczysława Tabora
w sprawie T. G.
skazanego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 163 § 1 pkt 1 k.k. i innych
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 14 grudnia 2011 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 16 czerwca 2010 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego
z dnia 1 marca 2010 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w postępowaniu odwoławczym;
2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. B. – Kancelaria
Adwokacka w D., kwotę 738 zł (siedemset trzydzieści osiem złotych), w
tym 23% podatku VAT, z tytułu sporządzenia i wniesienia kasacji.
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem z dnia 1 marca 2010 r. Sąd Okręgowy uznał T. G. za winnego
popełnienia jednego czynu określonego w art. 288 § 1 k.k. oraz pięciu
2
przestępstw zakwalifikowanych na podstawie art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 163 §
1 pkt 1 k.k., w tym jednego w zbiegu z przepisem art. 288 § 1 k.k., za które
wymierzył mu jednostkowe kary pozbawienia wolności, a następnie orzekł
łączną karę pozbawienia wolności w rozmiarze 7 lat.
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zarzucał w
niej obrazę przepisów postępowania, tj. art. 4, art. 7 i art. 5 § 2 k.p.k. oraz
będący jej skutkiem błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia, polegający na nietrafnym przyjęciu, że zebrany w sprawie materiał
dowodowy jednoznacznie wskazuje na winę i sprawstwo oskarżonego, podczas
gdy obiektywna i wszechstronna ocena zgromadzonych w sprawie dowodów
powinna prowadzić do wniosku, iż proces poszlakowy w żadnym stopniu nie
wykazał, by sprawcą czynów był oskarżony. Autor apelacji domagał się zmiany
zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego, ewentualnie uchylenia tegoż
wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Wyrokiem z dnia 16 czerwca 2010 r. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony
wyrok przez wyeliminowanie art. 288 § 1 k.k. i art. 11 § 2 i 3 k.k. z podstawy
prawnej skazania T. G. za jeden z czynów, w pozostałej zaś części tenże wyrok
utrzymał w mocy.
Obecnie wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżył kasacją obrońca skazanego.
Podniósł on zarzut rażącego naruszenia prawa, mającego wpływ na treść
orzeczenia, a mianowicie „art. 451 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. i art. 6 ust. 1 i 3
lit.c Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych
Wolności w zw. z art. 91 ust. 2 Konstytucji RP – przez faktyczne pozbawienie
oskarżonego prawa do obrony w postępowaniu apelacyjnym, pomimo złożenia
przez oskarżonego stosownego wniosku, a także art. 453 § 2 k.p.k. poprzez nie
umożliwienie, w tej sytuacji, oskarżonemu skorzystania z prawa do złożenia na
piśmie stosownych wyjaśnień i wniosków, które podlegają ujawnieniu na
rozprawie odwoławczej”. Podnosząc powyższe autor kasacji wniósł o
„uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego i utrzymanego nim w
3
mocy wyroku Sądu Okręgowego oraz o przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania”.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej
wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej, natomiast na rozprawie
kasacyjnej prokurator Prokuratury Generalnej poparł wniesioną skargę.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Zarzut kasacji okazał się zasadny.
Zasadnicze rozważania w przedmiocie tegoż zarzutu należy poprzedzić
przypomnieniem poglądu Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 6
września 1996 r., II KKN 71/96 (OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 14), wielokrotnie
podtrzymywanego w późniejszych, licznych orzeczeniach, w myśl którego
rażące naruszenie prawa w rozumieniu art. 523 § 1 k.p.k. zachodzi nie tylko
wtedy, gdy organowi sądowemu można czynić zarzut z tytułu tego naruszenia,
ale także wtedy, gdy niezależnie od tegoż organu doszło do rażącego
pogwałcenia praw czy interesów strony. Do takiej bowiem sytuacji doszło w
sprawie niniejszej.
Mianowicie, z przebiegu podjętych w sprawie czynności procesowych
wynika, że Sąd Apelacyjny – stosownie do treści art. 451 k.p.k. – dochował
obowiązku pouczenia oskarżonego T. G., przebywającego w areszcie śledczym,
o możliwości złożenia przezeń wniosku o doprowadzenie go na rozprawę
odwoławczą, wyznaczoną na dzień 16 czerwca 2010 r. (zarządzenie z dnia 18
maja 2010 r., doręczone w dniu 26 maja 2010 r.). Do chwili przeprowadzenia
rozprawy wniosek taki jednak do akt nie wpłynął, wobec czego Sąd Apelacyjny,
stwierdzając fakt zawiadomienia oskarżonego o tejże rozprawie, rozpoznał
sprawę bez jego obecności a przy udziale jego obrońcy. Dopiero, jak można
zasadnie domniemywać, po wydaniu w tym dniu wyroku wniosek T. G. o
doprowadzenie go na rozprawę dotarł (za pośrednictwem biura podawczego
Sądu Apelacyjnego) do Wydziału Karnego tego Sądu i został dołączony do akt
sprawy (prezentata i adnotacja na piśmie procesowym).
4
Na tym tle nie może budzić wątpliwości stwierdzenie, że – w sposób
niezależny od rozstrzygającego sprawę Sądu Apelacyjnego – w jego
postępowaniu doszło do rażącego naruszenia przepisu art. 451 k.p.k. Poza
sporem bowiem pozostaje, że pozbawiony wolności oskarżony wystąpił z
wnioskiem o sprowadzenie go na rozprawę odwoławczą oraz że jego wniosek
nie został w ogóle rozpoznany przez sąd. W konsekwencji, oskarżony został
pozbawiony szansy pozytywnego rozstrzygnięcia tego wniosku, a co za tym
idzie, skorzystania z przysługującego mu prawa osobistego uczestniczenia w
rozprawie odwoławczej i podjęcia obrony.
Powyższej konstatacji nie są zdolne podważyć argumenty zaprezentowane w
pisemnej odpowiedzi na kasację prokuratora Prokuratury Apelacyjnej. Nie da
się bowiem powiedzieć, jak chce jej autor, że w postępowaniu Sądu
odwoławczego nie można dopatrzyć się uchybienia, bowiem to oskarżonego – w
związku z jego własną zwłoką w złożeniu wniosku – obciąża odpowiedzialność
za nierozpoznanie tegoż wniosku przed datą rozprawy. Choć bowiem nie można
zaprzeczyć, że oskarżony nadał omawiane pismo w administracji Aresztu
Śledczego dopiero w dniu 7 czerwca 2010 r., a więc po upływie 12 dni od
otrzymania zawiadomienia o rozprawie oraz pouczenia o treści art. 451 k.p.k., to
żadną miarą nie uprawnia to do stwierdzenia, iż oskarżony powinien był lub
wręcz, że nawet wprost liczył się z tym, iż jego wniosek nie dotrze do sądu w
odpowiednim, umożliwiającym jego rozpoznanie czasie. Do rozprawy, w dacie
nadania przez oskarżonego wniosku, pozostawało przecież jeszcze 9 dni, w
istocie pismo to dotarło do Sądu w dniu rozprawy (do biura podawczego w dniu
ją poprzedzającym), a trudno przecież uznać, by oskarżony zakładał, lub mógł
założyć choćby to, że jego korespondencja zostanie z Aresztu wysłana po
upływie kolejnych 3 dni od daty nadania. Do podobnych dywagacji, związanych
z biegiem przesyłek pocztowych, nie uprawnia także miejsce nadania pisma – w
nie tak odległym wszak od Sądu Apelacyjnego Areszcie Śledczym w D. Zresztą,
nie sposób na omawianym tle nie zwrócić uwagi i na to, że wydanie zarządzenia
5
o wyznaczeniu rozprawy odwoławczej na termin odległy zaledwie o niepełny
miesiąc od tej decyzji, nastąpiło w uwarunkowaniach, w których niełatwo było z
góry założyć, iż rozpoznanie ewentualnego wniosku oskarżonego o
doprowadzenie go na rozprawę stanie się możliwe jeszcze przed tą rozprawą
oraz, że w sytuacji uwzględnienia tego wniosku decyzja ta zostanie skutecznie
wykonana, w przeciwnej zaś, że oskarżonemu pozostanie wystarczająca ilość
czasu na podjęcie innej akcji obrończej, niż przedstawienia argumentacji na
rozprawie, jak choćby złożenie pisemnego oświadczenia, czy stosownych
wniosków (art. 453 § 2 k.p.k.).
W nawiązaniu do powyższego staje się oczywiste, że opisywane rażące
naruszenie art. 451 k.p.k. mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
kasacją wyroku. Przede wszystkim nie budzi wątpliwości, jak trafnie podnosi się
w skardze kasacyjnej, że w konsekwencji tego uchybienia doszło zarazem do
naruszenia prawa oskarżonego do obrony, gwarantowanego konstytucyjnie i
uszczegółowionego w treści art. 6 k.p.k., jak również prawa do rzetelnego
procesu, określonego też normami konwencyjnymi, gwarantującymi także
zachowanie równości broni. Pozbawiony wolności oskarżony wyraził wolę
podjęcia osobistej, niezależnej od pomocy obrońcy ustanowionego w sprawie,
obrony przed Sądem odwoławczym, a w realiach sprawy jego oczekiwanie, że
prawo to będzie mógł zrealizować przez czynne uczestniczenie w rozprawie nie
było pozbawione racji. Należy wszak podzielić wyrażone w kasacji – w ślad za
licznymi, cytowanymi w niej judykatami (zob. jednak zwłaszcza wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 2 marca 2011 r., IV K.K. 368/10, lex 794739 oraz cytowane
tam orzeczenia SN i literaturę fachową) – stanowisko, że odstąpienie od
sprowadzenia pozbawionego wolności oskarżonego na rozprawę odwoławczą, w
wypadku gdy o to wnosi, powinno być traktowane jako wyjątek od reguły i
dotyczyć tylko tych sytuacji, gdy przedmiotem wniesionego środka
odwoławczego są kwestie stricte prawne. Takiej sytuacji w żadnym razie nie
dotyczyła niniejsza sprawa. Przeciwnie, apelacja kwestionowała zarówno
6
przyjęte w sprawie oceny dowodowe, jak i będące ich wynikiem ustalenia
faktyczne, stanowiące podstawę skazania T. G. za zarzucane mu przestępstwa,
a sama sprawa – co wynika zarówno ze stanowiska Sądu Okręgowego, jak i
Sądu Apelacyjnego (por. także treść postanowienia Sądu Apelacyjnego z dnia
27 maja 2010 r. dotyczącego przedłużenia okresu tymczasowego aresztowania)
– miała poszlakowy i złożony charakter, tak z uwagi na specyfikę przypisanych
czynów, jak i sylwetkę oskarżonego. W tych okolicznościach niełatwo
powstrzymać wręcz refleksję, że nawet ewentualne rozważenie z urzędu
możliwości sprowadzenia oskarżonego na rozprawę (art. 450 § 2 k.p.k.) trudno
byłoby uznać za wyjątkowo daleko idące.
Reasumując, pozostaje tylko stwierdzić, że zaskarżony wyrok Sądu
Apelacyjnego ostać się nie może a sprawa powinna zostać rozpoznana ponownie
– z zachowaniem gwarancji rzetelnego, nieuchybiającemu prawu do obrony,
procesu. Jest natomiast rzeczą całkiem oczywistą, że sformułowany w kasacji
wniosek o uchylenie również wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, nie
znajduje żadnego uzasadnienia w świetle wysuniętego w skardze zarzutu
kasacyjnego i przeprowadzonych w jego przedmiocie rozważań.
Z tych zatem względów Sąd Najwyższy orzekł, jak w wyroku.