Pełny tekst orzeczenia

131
Wyrok z dnia 15 marca 2012 r., I CSK 287/11
Przedstawienie dzieła do odbioru nie oznacza jego wydania w
rozumieniu art. 643 i 646 k.c.
Sędzia SN Grzegorz Misiurek (przewodniczący)
Sędzia SN Wojciech Katner (sprawozdawca)
Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "G.I.", spółki z o.o. w R. przeciwko
"G.", spółce z o.o. w R. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w
Izbie Cywilnej w dniu 15 marca 2012 r. skargi kasacyjnej strony pozwanej od
wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 10 lutego 2011 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w
Rzeszowie do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temu Sądowi
rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 10 lutego 2011 r. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił
apelację pozwanej "G.", spółki z o.o. w R. od wyroku Sądu Okręgowego w
Rzeszowie z dnia 28 października 2010 r., mocą którego zasądził na rzecz "G.I.",
spółki z o.o. w R. kwotę 98 564,68 zł tytułem kary umownej wraz z odsetkami, a w
pozostałej części powództwo oddalił.
Ustalono, że w związku z zamówieniem przez Rząd wektoryzacji map
katastralnych, "C." S.A. w W. zawarła z powodem dnia 25 stycznia 2006 r. umowę,
w której została mu powierzona część prac wynikających z tego zamówienia.
Powód zawarł dnia 15 lutego 2006 r. umowę podwykonawczą z pozwanym, a jej
przedmiotem było wykonanie wektoryzacji map katastralnych dla wybranych
obrębów ewidencyjnych za wynagrodzeniem ryczałtowym w wysokości 186 538,25
euro, z rozpoczęciem zadania w dniu następnym, a zakończeniem w całości do
dnia 15 września 2006 r. Za wykonanie zadania strony przyjęły w umowie końcowy
odbiór tego zadania przez zamawiającego, z wykonaniem go etapami, przy czym
etap piąty jako ostatni miał zostać wykonany do dnia 15 września 2006 r. i wówczas
wykonawca był zobowiązany zgłosić zamawiającemu całe zadanie do odbioru
końcowego. Przekazanie do odbioru powinno było być poprzedzone pisemnym
zgłoszeniem gotowości do odbioru, który mógł być dokonany wyłącznie w
przypadku przedłożenia wraz z przedmiotem odbioru raportów zaakceptowanych
przez zamawiającego. Za każdy dzień opóźnienia w wykonaniu etapu lub całego
zadania strony przewidziały karę umowną w wysokości 0,2% wartości części
umowy, której dotyczy opóźnienie. Ponadto kara umowna była określona za każdy
dzień opóźnienia w usuwaniu wad stwierdzonych w trakcie realizowania umowy, w
trakcie odbioru poszczególnych etapów zadania oraz w zakresie rękojmi i
gwarancji.
Dnia 1 września 2006 r. ustalono w aneksie do umowy, że zadanie na każdym
etapie będzie poddawane kontroli ilościowej i jakościowej, za co przysługiwało
wynagrodzenie. W związku ze stwierdzeniem w wyniku kontroli licznych błędów i
usterek, pozwany na wezwanie powoda usuwał je. W okresie od dnia 14 grudnia
2007 r. do dnia 25 stycznia 2008 r. zostały sporządzone protokoły odbioru
pierwszych czterech etapów zadania. Pozwany przekazał powodowi opracowanie
dotyczące ostatniego, piątego etapu we wrześniu 2006 r., ale ze względu na wady i
niekompletność nie sporządzono wówczas żadnego dokumentu potwierdzającego
odbiór. Po usunięciu wad, dnia 31 marca 2008 r. strony sporządziły protokoły
odbioru prac piątego etapu oraz końcowego całości zadania. Zostało to częściowo
zakwestionowane przez pozwanego i do odbioru tego etapu oraz całości zadania
nie doszło ze względu na nieprzedstawienie przez pozwanego dokumentu
zgłoszenia gotowości do odbioru. Z tej przyczyny powód nie przystąpił do formalnej
kontroli zadania i pismem z dnia 22 stycznia 2009 r. wezwał pozwanego do zapłaty
kwoty 742 007,32 zł tytułem kar umownych za opóźnienie w wykonaniu
poszczególnych etapów i całego zadania. W pozwie z dnia 19 maja 2009 r. powód
wniósł o zasądzenie z tytułu kar umownych w kwocie 197 129,37 zł oraz odsetek,
uzasadniając, że dochodzi kar umownych z tytułu opóźnienia w wykonaniu piątego
etapu opracowania, tj. za 563 dni od dnia 16 września 2006 r. do dnia 31 marca
2008 r.
Uznając za zasadne żądanie kar umownych, Sąd pierwszej instancji
zastosował miarkowanie przewidziane w art. 484 § 2 k.c. i określił karę umowną w
wysokości 50% obliczonej kwoty. Sąd Apelacyjny, oddalając apelację, nie podzielił
zarzutu pozwanej o przedawnieniu roszczeń o kary umowne, a także o
niedostatecznym miarkowaniu kary, która powinna być, zdaniem pozwanego,
jeszcze niższa wobec braku szkody po stronie powoda, od którego nie egzekwował
kar umownych zamawiający całość prac "C." S.A.
W skardze kasacyjnej pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego przez
błędną wykładnię art. 646 k.c. i przyjęcie, że na gruncie tego przepisu „oddanie
dzieła” jest tożsame znaczeniowo z „odebraniem dzieła”, przez co nie zostało
uznane za przedawnione roszczenie powoda o zapłatę kary umownej, a także art.
483 § 1 w związku z art. 65 § 2 k.c. w związku z przyjęciem, że w stanie faktycznym
niniejszej sprawy powodowi przysługiwało na podstawie umowy podwykonawczej
roszczenie o zapłatę przez pozwanego kar umownych za opóźnienie w wykonaniu
piątego etapu umowy. W charakterze zarzutu ewentualnego podniesiono
naruszenie art. 484 § 2 k.c., polegające na niedostatecznym miarkowaniu kary
umownej wskutek nieuwzględnienia okoliczności całkowitego wykonania
zobowiązania przez pozwanego. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie orzeczenie co do
istoty sprawy i oddalenie powództwa.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Umowa zawarta między stronami stanowiła umowę o dzieło w rozumieniu art.
627 i nast. k.c., rozpoznając zatem zarzuty skargi kasacyjnej w pierwszej kolejności
należy rozważyć dokonaną przez Sądy meriti interpretację art. 646 k.c. Przepis ten
stanowi o przedawnieniu roszczeń wynikających z umowy o dzieło i jest trafnie
uważany za lex specialis wobec art. 118 k.c., przewidując dwuletni termin
przedawnienia zarówno w stosunkach powszechnych, gospodarczych sensu stricte,
czyli między przedsiębiorcami, jak i gospodarczych sensu largo (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, nie publ.), w tym między
przedsiębiorcą a zamawiającym dzieło konsumentem (art. 627-1
k.c.). Jest więc
oczywiste, że w niniejszej sprawie, w której stronami są przedsiębiorcy, ma
zastosowanie dwuletni termin przedawnienia roszczeń, jednakże istotą sporów
toczonych w sprawach z zastosowaniem tego przepisu, również na gruncie
rozpoznawanej sprawy, jest stwierdzenie w jego treści, że początek biegu
przedawnienia liczy się od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane,
od dnia, w którym zgodnie z umową miało być oddane. Wymaga więc odpowiedzi
pytanie, co oznacza odwołanie się do „oddania dzieła".
W przepisach umowy o dzieło termin „oddanie dzieła” występuje tylko w art.
646 k.c., stanowiącym o przedawnieniu roszczeń o zapłatę wynagrodzenia, które w
braku odmiennej umowy należy się przyjmującemu zamówienie w chwili oddania
dzieła (art. 642 § 1 k.c.). W art. 642 § 2 k.c. jest mowa o zastrzeżeniu „oddawania
dzieła częściami", w art. 644 k.c. użyto wyrażenia „dzieło nie zostało ukończone”, a
w art. 635 k.c., stanowiącym o opóźnieniu przyjmującego zamówienie, występuje
pojęcie „wykończenia dzieła" oraz „ukończenia dzieła”. W tym samym przepisie
został użyty termin „wykonanie dzieła” w odniesieniu do możliwości odstąpienia od
umowy. Termin „wykonanie dzieła” występuje najczęściej w przepisach tytułu XV
księgi trzeciej kodeksu cywilnego (art. 628 § 1, art. 629, 630 § 1, art. 632 § 2, art.
633, 634, 636, 639, 640, 641 § 2). W art. 645 § 2 k.c. użyto wyrażenia „dzieło
częściowo wykonane", a w art. 643 k.c. stanowi się o „odebraniu dzieła” i jego
„wydaniu”. Z dokonanego zestawienia wyraźnie wynika, że używając różnych
terminów ustawodawca albo miał na względzie tylko konwencję językową
wpływającą na sformułowanie tych przepisów, nie wiążąc z użytymi wyrazami
różnego ich znaczenia, albo każdy z użytych terminów należy rozpatrywać zgodnie
z jego znaczeniem językowym i odmiennie oceniać także jego znaczenie prawne.
Na tle rozpoznawanej sprawy istotne jest wyjaśnienie znaczenia pojęcia
„oddanie dzieła” według art. 646 k.c. i najbliższych temu pojęciu terminów,
zawartych w art. 643 k.c.: „odebranie dzieła”, będącego obowiązkiem
zamawiającego oraz „wydanie dzieła”, będącego obowiązkiem przyjmującego
zamówienie. Z realizacją tych obowiązków łączy się „oddanie dzieła”, czyli termin
użyty w art. 646 k.c.
Należy zgodzić się ze stanowiskiem doktryny i orzecznictwa, że „oddanie
dzieła” i „wydanie dzieła” to pojęcia tożsame (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10
kwietnia 2000 r., V CKN 22/00, nie publ. oraz z dnia 12 maja 1981 r., II CR 136/81,
OSNCP 1982, nr 1, poz. 10). Inne brzmienie tych samych treściowo pojęć należy
zatem zaliczyć do niezręczności w sformułowaniu art. 643 i 646 k.c. Jest oczywiste,
że przyjmującemu zamówienie (wykonawcy dzieła) musi chodzić po jego wykonaniu
(ukończeniu, wykończeniu) o przekazanie dzieła zamawiającemu, gdyż to
przekazanie (wydanie), nazwane w art. 642 § 1 i art. 646 k.c. „oddaniem dzieła",
pozwala wykonawcy żądać wynagrodzenia, stanowi o wymagalności
wynagrodzenia i w konsekwencji realizuje po obu stronach umowy causae
czynności prawnej, dwustronnej i odpłatnej.
Nie są tożsame pojęcia wydanie (oddanie) dzieła i jego odebranie. Należy się
opowiedzieć za stanowiskiem, że odebranie dzieła jest zarówno czynnością
faktyczną, której postać zależy od przedmiotu dzieła (inaczej dla dzieł materialnych,
inaczej dla niematerialnych), jak i oświadczeniem zamawiającego, przyjmującego
dzieło zaoferowane przez wykonawcę z chwilą jego wydania (oddania), będącym
quasi-umową, a w wielu umowach o dzieło przybierającym wprost postać
sformalizowanej umowy. Tak przedstawiała się umowa o dzieło w niniejszej
sprawie, w której drobiazgowo i formalnie została określona cała procedura
oddawania dzieła częściami (etapami) i odrębnie co do całości zadania (końcowy
odbiór) przewidując poprzedzanie odbioru pisemnym zgłoszeniem gotowości do
odbioru, który mógł być dokonany wyłącznie w przypadku przedłożenia wraz z
przedmiotem odbioru raportów zaakceptowanych przez zamawiającego. Ta
skomplikowana procedura, wzmocniona przez aneks do umowy z dnia 1 września
2006 r., że zadanie na każdym etapie będzie poddawane kontroli ilościowej i
jakościowej oraz stworzenie na potrzeby całego zamówienia specjalnej jednostki
badawczej dokonującej oceny dzieła przed odbiorami częściowymi i odbiorem
końcowym, było podyktowane trudnym i wyjątkowym w realizacji przedmiotem
dzieła.
Z ustaleń Sądów wynika, że obie strony nie przestrzegały w trakcie
realizowania zadania umówionych procedur i dopiero na ostatnim, piątym etapie
doszło do konfliktów na tym tle. Z ustaleń wynika również, że przyjmujący
zamówienie przedstawił zamawiającemu wykonanie prac w poszczególnych
etapach, w przypadku ostatniego piątego etapu kończącego zadanie, zgodnie z
terminami określonymi w umowie (do września 2006 r.). Jednak ze względu na
wady dzieła, nazywane "błędami i usterkami", które były sukcesywnie przez
pozwanego usuwane, powód uważał, że nie dochodziło do oddania (wydania)
dzieła w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego i że decydujące jest
sporządzenie protokołów odbioru pierwszych czterech etapów zadania w okresie od
dnia 14 grudnia 2007 do dnia 25 stycznia 2008 r., a całości zadania, wraz z etapem
piątym, do dnia 31 marca 2008 r.
Strony przewidziały w umowie z dnia 15 lutego 2006 r. kary umowne, odrębnie
za opóźnienie w wykonaniu poszczególnych etapów i całości zadania, a odrębnie
za opóźnienie w usuwaniu wad stwierdzonych w trakcie realizacji umowy, w trakcie
odbioru poszczególnych etapów i w zakresie rękojmi i gwarancji. Należy więc
odpowiedzieć na pytanie, czy nastąpiło opóźnienie w wykonaniu poszczególnych
etapów, zwłaszcza etapu piątego kończącego zadanie, a to zależy od ustalenia,
kiedy nastąpiło oddanie (wydanie) dzieła. (...)
Należy przyznać rację powodowi, że samo przedstawienie dzieła do odbioru
nie jest tożsame z jego wydaniem (oddaniem) w rozumieniu art. 643 i 646 k.c.
Trafnie twierdzi się w orzecznictwie i doktrynie, że wykonanie umowy o dzieło przez
jego zaoferowanie zamawiającemu ma miejsce wtedy, gdy nastąpiło wykonanie
dzieła oznaczonego w umowie w takiej postaci, iż dzieło to spełnia cechy
zamówienia. Oznacza to taką jego postać, ilość i jakość, że może być wykorzystane
do celów, jakie przyświecały zamawiającemu (por. uzasadnienie wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, nie publ.). Nie może mieć przy
tym zasadniczego znaczenia to, czy chodzi o prosty produkt (rzecz), czy o dzieło
materialne lub niematerialne, które jest skomplikowane intelektualnie, technicznie,
jakościowo i stanowi wynik kooperacji wielu podwykonawców. Z umowy powinno
precyzyjnie wynikać, jaki jest stopień złożoności dzieła i dlatego w art. 627 k.c.
używa się ogólnego sformułowania, że chodzi o „określone dzieło”, które jest
bardzo szerokie i zostało dokładnie omówione w doktrynie prawa i w licznym
orzecznictwie. Jeżeli wady dzieła w chwili jego oddawania zamawiającemu przez
wykonawcę są na tyle istotne, że dyskwalifikują je ze względu na jego
przeznaczenie, określone w umowie przez zamawiającego, nawet tylko przez
użycie nazwy tego dzieła należy uznać, że nie nastąpiło wykonanie umowy przez
wykonawcę (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1998 r., I CKN 520/97,
OSNC 1998, nr 10, poz. 167, z dnia 14 lutego 2007 r., II CNP 70/06, nie publ. i z
dnia 9 lipca 2008 r., V CSK 73/08, nie publ.). W takiej sytuacji nie można mówić ani
o wydaniu (oddaniu) dzieła, ani o obowiązku jego odebrania, a zatem nie powstaje
także obowiązek zamawiającego zapłaty wynagrodzenia, jak też nie rozpoczyna
biegu termin przedawnienia roszczeń z tytułu tej umowy.
Jeżeli dzieło ma wady, które nie dyskwalifikują go co do jego istoty, to
wówczas następuje wydanie (oddanie) dzieła, zgodnie z umową (art. 627 k.c.), ze
skutkami prawnymi, o jakich mowa w szczególności w art. 642, 643 i 646 k.c., a dla
zamawiającego powstają uprawnienia wynikające z rękojmi za wady dzieła, o
których mowa w art. 637 i 638 k.c. Na etapie wykonywania dzieła w sposób wadliwy
albo sprzeczny z umową zamawiający ma dodatkowe uprawnienia wobec
przyjmującego zamówienie, określone w art. 636 k.c., jednak przepis ten w
niniejszej sprawie nie był powoływany przez powoda, który kierował oddane przez
pozwanego prace, wykonane w ramach poszczególnych etapów do oceny
powoływanych przez siebie rzeczoznawców i równolegle, ze względu na
prowadzone kontrole, wzywał pozwanego do usuwania wad, co czynił skutecznie,
gdyż wady były usuwane. Jednocześnie powód uważał, że jest uprawniony do
odbierania prac przedstawianych przez pozwanego w bardzo długim czasie, który
dodawał do okresu, w jakim może dochodzić roszczeń wynikających z umowy.
Należy uznać, że powód miał oczywiście uprawnienie do kontroli
prawidłowości wykonania dzieła przez pozwanego, zwłaszcza wobec
skomplikowania przedmiotu dzieła. Jednakże odbiór dzieła musi się odbywać w
rozsądnym czasie, który można uznać za wystarczający, racjonalnie określony ze
względu na przedmiot umowy. W umowie strony powinny zastrzec tak długie
terminy odbioru, jakie były potrzebne ze względu na charakteru dzieła, jeżeli
przekraczały zwyczajny okres przyjmowany w typowych umowach o dzieło i im
podobnych, np. na gruncie umowy unormowanej w art. 647 k.c. Takich postanowień
w umowie stron nie ma, a więc należy przyznać rację pozwanemu, że brak także
podstaw do wydłużania okresu odbioru do dowolnego terminu, ustalanego
jednostronnie przez zamawiającego. Należy więc uznać, że jeśli nawet jakość prac
przekazywanych przez pozwanego nie była zadowalająca dla zamawiającego, to
powinien był to albo objawić w sposób i ze skutkami, o których mowa w art. 636
k.c., albo wykonać zobowiązanie do odebrania dzieła wydanego mu przez
wykonawcę, zgodnie z art. 643 k.c. (...)
Mając to na względzie należało na podstawie art. 398-15
§ 1 k.p.c. uchylić
zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.