Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 579/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 maja 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Irena Gromska-Szuster (przewodniczący)
SSN Dariusz Dończyk (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
w sprawie z powództwa C. EUROPE Spółki Akcyjnej prawa francuskiego z
siedzibą w C. (Francja) - Oddziału w Polsce z siedzibą w W.
przeciwko Z. LOGISTYKA Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G., N.
POLSKA Towarzystwu Ubezpieczeniowemu Spółce Akcyjnej
Oddziałowi w S. oraz C. S.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 10 maja 2012 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego C. S.
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 4 maja 2011 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w odniesieniu do pozwanego C. S.
w części uwzględniającej powództwo, rozstrzygającej o
kosztach procesu oraz nieuiszczonych kosztach sądowych,
nadto w części umarzającej postępowanie wywołane
wniesieniem zażalenia pozwanego C. S. (pkt VI) i w tym zakresie
przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
2
rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
3
Uzasadnienie
Powód A. POLSKA Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w W. wniósł
o zasądzenie od pozwanych Z. Logistyka spółki z o.o. w G. i N. Polska
Towarzystwa Ubezpieczeniowego S.A. Oddział w S. kwoty 774.712,58 zł z
ustawowymi odsetkami. Na wniosek powoda Sąd pierwszej instancji wezwał do
udziału w sprawie w charakterze pozwanego C. S.
Wyrokiem z dnia 2 sierpnia 2010 r. Sąd Okręgowy odrzucił pozew w
stosunku do pozwanego N. Polska Towarzystwa Ubezpieczeniowego S.A. Oddział
w S. oraz oddalił powództwo w stosunku do pozostałych pozwanych.
Sąd ustalił, że w dniu 6 września 2001 r. pozwany Z. Logistyka spółka z o.o.
w G. zlecił pozwanemu C. S. przewóz barką dwóch transformatorów z K. do S.
Logistyka spółka z o.o. przeładunek czterech transformatorów z zestawu
samochodowego na barkę niskopokładową należącą do pozwanego C. S. zleciła
będącym wspólnikami spółki cywilnej „S. Engineering” S. L. i W. L. S. L. opracował
plan techniczny przeładunku transformatorów. Metoda załadunku transformatorów
polegała na poziomym ich przemieszczeniu ze środka transportowego na barkę
przy użyciu konstrukcji dźwigowej przesuwanej na belkach stalowych (rodzaju
estakady) z lądu na barkę. Dla celów załadunkowych odpalono w miejscach
przesuwania transformatorów część lewej zrębnicy i wypalono otwory w prawej
zrębnicy dla osadzenia belek stalowych stanowiących tory jezdne urządzenia o
nazwie Pająk. Odpalenie lewej części zrębnicy barki i otworu w prawej zrębnicy nie
zostało uzgodnione z klasyfikatorem jednostki. Konsekwencją było utracenie przez
barkę PTŚ klasy Polskiego Rejestru Statków i związanego z tym uprawnienia do
żeglugi.
W dniu 15 października 2001 r. S. L. wraz ze swoimi pracownikami
załadował w porcie w M. pierwszy transformator na podstawioną przez pozwanego
C. S. barkę typu BP 500, usuwając część zrębnicy lewo-burtowej w miejscu
ładowania transformatorów oraz wycinając otwory w zrębnicy prawo-burtowej.
Pozwany C. S. wraz z pracownikami przypłynęli do M. wieczorem. Zacumowali
pchacz przed śluzą prowadzącą do portu. Płynąc do portu, pozwany zauważył, iż
na jego barce znajduje się jakaś konstrukcja. W rozmowie telefonicznej J. L. z firmy
4
Z. Logistyka poinformował C. S., że pierwszy transformator został załadowany.
W dniu załadunku pierwszego transformatora pozwany C. S. nie opuszczał
pchacza, na którym nocował wraz z załogą. Następnego dnia, około godziny 9.00,
C. S. wraz z załogą przepłynął śluzę po czym udał się na miejsce, gdzie trwały
prace związane z załadunkiem drugiego transformatora. Spostrzegł, że w należącej
do niego barce zostały wycięte zrębnice, po czym oznajmił, że należy je zaspawać.
J. L. uspokoił pozwanego zapewniając, iż jest to rutynowa akcja załadunkowa i
wskazał na S. L. - specjalistę z wieloletnim doświadczeniem. Po interwencji
armatora barki przystąpiono do wspawania brakującego odcinka zrębnicy na lewej
burcie w ładowni rufowej, gdzie już załadowano pierwszy transformator, jednakże
tego nie ukończono. Równolegle z prowadzonymi pracami spawalniczymi, około
godz. 13.00, rozpoczęto operację załadunku drugiego transformatora do ładowni
dziobowej. W trakcie ładowania drugiego transformatora pod wpływem nacisku
szyn jezdnych barka przechyliła się na prawą burtę. W momencie, kiedy nacisk ten
przekroczył wytrzymałość podłużną barki, spowodował jej przełamanie, tj.
miejscowe obniżenie pokładu barki do poziomu wodnicy pływania barki. Wypalone
w zrębnicy otwory dla szyn estakady znalazły się poniżej lustra wody, umożliwiając
gwałtowne wlewanie wody do wnętrza barki. Woda, która dostała się do wnętrza,
zmniejszała stopniowo jej wyporność przez co barka dalej obniżała się.
Doprowadziło to do utraty pływalności, a w konsekwencji osadzenia przełamanej
barki na dnie rzeki. Przyczyną zatonięcia barki było osłabienie jej konstrukcji,
spowodowane wycięciem części zrębnicy lewej burty oraz niewłaściwe
rozmieszczenie ładunku.
Powód twierdził w pozwie, że w ramach prowadzonej działalności
ubezpieczeniowej ubezpieczał mienie w transporcie należące do firmy ABB E.
spółki z o.o. w Ł. oraz że w ramach likwidacji szkody wypłacił właścicielowi ładunku
odszkodowanie w łącznej kwocie 774.712,58 zł (wypłacone w kwocie
700.000 zł w formie zaliczki w dniu 7 stycznia 2002 r. oraz w kwocie 74.712, 58 zł
w dniu 28 kwietnia 2002 r.), wyliczonej jako szkoda materialna wraz z kosztami
związanymi z ratowaniem mienia, z potrąceniem zawartej w polisie
ubezpieczeniowej franszyzy redukcyjnej. W ocenie Sądu Okręgowego, powód nie
wykazał, że łączyła go umowa ubezpieczenia z ABB E. spółką z o.o. w Ł. ani treści
5
tej umowy, a w konsekwencji, iż przysługuje mu prawo do zgłoszenia roszczenia
regresowego, jego zakresu i elementów składowych.
Powód dochodził określonej pozwem kwoty in solidum od trzech pozwanych:
spedytora, jego ubezpieczyciela oraz od przewoźnika. W odniesieniu do spedytora
– Z. Logistyka spółki z o.o. w G., gdyby przyjąć, że powód udowodnił, iż wstąpił w
prawa poszkodowanego, to do łączącego strony stosunku zobowiązaniowego
należało stosować przepisy o spedycji. Pozwany Z. Logistyka podniósł jednak
skutecznie zarzut przedawnienia dochodzonego roszczenia. Umowa została
wykonana w dniu 25 października 2001 r. i od tego dnia należało liczyć roczny bieg
terminu przedawnienia, który upłynął w dniu 25 października 2002 r. Nie było
również podstaw do uwzględnienia wobec tego pozwanego roszczenia
deliktowego.
W odniesieniu do pozwanego N. Polska Towarzystwo Ubezpieczeniowe S.A.
Oddział w S. Sąd odrzucił pozew na podstawie art. 199 § 1 pkt 3 oraz § 2 k.p.c. z
uwagi na brak zdolności sądowej jednostki organizacyjnej osoby prawnej.
W odniesieniu do powództwa skierowanego przeciwko pozwanemu C. S.
uznał, że powód nie wykazał niedopełnienia przez niego obowiązków, które na nim
ciążyły na podstawie umowy przewozu w związku z załadunkiem towaru na barkę.
Ponadto pozwany podniósł skutecznie zarzut przedawnienia roszczenia
kontraktowego. Powód wskazał, że odpowiedzialność tego pozwanego ma również
charakter deliktowy, gdyż pozwany poprzez brak dozoru podczas postoju barki oraz
brak nadzoru nad jej załadunkiem, wyrządził ze swojej winy szkodę, doprowadzając
do zatonięcia barki wraz z ładunkiem. W ocenie Sądu Okręgowego, powód nie
udowodnił przesłanek odpowiedzialności deliktowej. W postępowaniu nie
wykazano, że pozwany „zezwolił” na załadunek barki, a jedynie wykazano, że nie
przeszkodził załadunkowi. Ponadto okoliczność, że pozwany nie potrafił skutecznie
powstrzymać załadunku drugiego transformatora nie musi automatycznie
oznaczać, że zamierzał uprawiać żeglugę jednostką, która utraciła klasę PRS. Sąd
wskazał przy tym, że z opinii biegłego sądowego z zakresu żeglugi B. P. wynika, iż
barka uległa deformacji i zatonęła w wyniku równoczesnego działania dwóch
przyczyn: osłabienia wytrzymałości wzdłużnej jej kadłuba - spowodowanego
6
odpaleniem zrębnicy lewej burty i wypaleniu otworów w zrębnicy prawej burty -
oraz próbie umieszczenia ładunku transformatorów o łącznej wadze 220 t. w
obrębie śródokręcia. Dodatkowym czynnikiem, który spowodował deformację barki
było zaniechanie balastowania przy użyciu skrajników. Odpowiedzialność za
powyższe uchybienia ponosi, pozostająca poza sporem, firma „S. Engineering” z
P., która przygotowała i zrealizowała plan załadunku transformatorów. Gdyby
transformatory rozmieszczono inaczej, zgodnie ze sztuką sztauerską, umiejętnie
balansując zbiornikami, do szkody by nie doszło. Zatem główną przyczyną
zatonięcia barki z ładunkiem jest ta, na którą pozwany C. S. nie miał wpływu.
Wyrokiem z dnia 4 maja 2011 r. Sąd Apelacyjny odrzucił zażalenie powoda
wniesione od rozstrzygnięcia zawartego w punkcie pierwszym wyroku Sądu
Okręgowego (odrzucającego pozew w odniesieniu do pozwanego N. Polska
Towarzystwa Ubezpieczeniowego S.A. Oddział w S.); zmienił zaskarżony wyrok w
punkcie drugim w ten sposób, że zasądził od pozwanego Z. Logistyka spółki z o.o.
w G. na rzecz powoda kwotę 774.712,58 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17
czerwca 2003 r. do dnia zapłaty oraz od pozwanego C. S. na rzecz powoda kwotę
387.356,29 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 10 maja 2003 r. do dnia zapłaty, z
tym zastrzeżeniem, że zapłata przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do
wysokości należnej od niego spłaty, a w pozostałym zakresie oddalił powództwo;
oddalił apelację przeciwko tym pozwanym w pozostałym zakresie; umorzył
postępowanie wywołane zażaleniem pozwanego C. S. od wyroku Sądu
Okręgowego z dnia 2 sierpnia 2010 r. (I ACz 14/11) oraz rozstrzygnął o kosztach
postępowania za pierwszą i drugą instancję.
Odrzucenie zażalenia nastąpiło na podstawie art. 373 w zw. z art. 370 i art.
397 § 2 k.p.c. z powodu nie zachowania terminu do jego wniesienia.
W odniesieniu do apelacji w części dotyczącej rozstrzygnięcia wobec
pozwanego Z. Logistyka, roszczenie wobec niego wynikało z umowy spedycji, które
przeszło na powoda w związku z wypłatą odszkodowania ubezpieczonego u niego
poszkodowanego właściciela rzeczy. Sąd Apelacyjny uznał za uzasadniony zarzut
dotyczący błędnego przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, że przedawniło się
roszczenie powoda wobec tego pozwanego. Z. Logistyka, jako dalszy spedytor, nie
7
wywiązał się z umowy spedycji obejmującej obowiązek dostarczenia
nieuszkodzonych transformatorów na miejsce przeznaczenia. Odpowiedzialność
spedytora, rozpatrywana na podstawie art. 799 k.c., opiera się na domniemaniu
winy w wyborze. W sprawie nie zostały przeprowadzone dowody na okoliczność, że
spedytor, gdy dokonywał wyboru firmy „S. Engineering” miał pewność, że świadczy
ona usługi na wysokim poziomie, zapewniającym bezpieczeństwo transportu i
załadunku nietypowego przedmiotu umowy.
W odniesieniu do apelacji dotyczącej rozstrzygnięcia względem pozwanego
C. S. Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że uległy
przedawnieniu roszczenia powoda w stosunku do tego pozwanego wynikające z
prawa przewozowego. Uzasadnione było natomiast roszczenie deliktowe. Sąd nie
dał wiary twierdzeniom pozwanego C. S. o jego marginalnym wpływie na zdarzenia
mające miejsce na barce. Gdyby pozwany faktycznie zmierzał do zaprzestania
załadunku i nie zamierzał żeglugi z ładunkiem, to miał narzędzia prawne i
faktyczne, jako kapitan i armator barki, dla przeciwdziałania sytuacji, którą zastał po
przybyciu drugiego dnia załadunku. Tego jednak nie uczynił, czego dotyczyła
decyzja Urzędu Żeglugi Śródlądowej z B. z dnia 28 października 2002 r. Pozwany
zażądał zespawania wyciętych zrębnic, jednakże nie podjął żadnych starań w celu
zapobieżenia załadunkowi drugiego transformatora. Jako profesjonalny przewoźnik
wiedział, że wycięcie zrębnic w barce spowodowało utratę ważności dokumentów
klasyfikacyjnych zgodnie z dokumentami Polskiego Rejestru Statków, których
przywrócenie mogło nastąpić dopiero po przeprowadzeniu remontu w zakresie
uzgodnionym i pod nadzorem klasyfikatora. Ponadto, Sąd Okręgowy pominął
dopuszczony przez siebie dowód z dokumentacji akt sprawy Sądu Okręgowego,
sygn. akt IXGC 1508/02 prowadzonej z powództwa C. S. przeciwko Z. Logistyka i
„S. Engineering” W. L. i S. L. W sprawie tej - opartej na zarzucie wyrządzenia
szkody w mieniu C. S. w wyniku doprowadzenia do zatopienia jego barki w trakcie
załadunku transformatorów w dniach 15-16 października 2001 r. - zasądzono
połowę ustalonego odszkodowania od „S. Engineering” W. L. i S. L. na skutek
prawomocnego ustalenia przez Sąd przyczynienia się C. S. w połowie do
powstania szkody.
8
W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany C. S. jest winny powstania
wyrządzonej szkody. O ile nie miał wpływu na wycięcie zrębnic i załadunek
pierwszego transformatora, bowiem nastąpiło to bez jego zgody i wiedzy, to
odmiennie należy ocenić nieprzeciwdziałanie złemu załadunkowi drugiego
transformatora oraz brak manewrowania barką, przez co C. S. umożliwił firmie „S.
Engineering ” do powstania przełamania i zatonięcia barki wraz z transformatorami.
Podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego stanowi art. 415 k.c. Skutek,
jakim była w takiej części szkoda uregulowana przez powoda, pozostaje w
normalnym związku przyczynowym z zachowaniem i zaniechaniem pozwanego.
Pozwany C. S. jako profesjonalista powinien był i mógł przewidzieć zdarzenie, które
ostatecznie wywołało szkodę.
W ocenie Sądu drugiej instancji, przy zastosowaniu art. 230 k.p.c., powód -
przedstawiając dowód w postaci akt likwidacyjnych oraz dołączając do pozwu
dowody zapłaty należności dochodzonych w pozwie, które wskazują na ten sam
numer szkody i na tego samego beneficjenta, przy uwzględnieniu, że w innej
sprawie sądowej C. S. dochodził odszkodowania m.in. od Z. Logistyka spółki z o.o.
z powodu zatopienia jego barki przy załadunku transformatorów, które należały do
ABB E. – wykazał szkodę oraz prawo jej dochodzenia. Przejście roszczeń na
powoda nastąpiło z mocy prawa - na podstawie art. 828 § 1 k.c. – w momencie
zapłaty przez niego odszkodowania poszkodowanemu właścicielowi
ubezpieczonych transformatorów.
Ustalając datę wymagalności roszczeń w odniesieniu do pozwanych Z.
Logistyka oraz C. S., Sąd uwzględnił datę doręczenia im odpisów pozwu.
Od wyroku Sądu Apelacyjnego skargę kasacyjną wniósł pozwany C. S.,
który zaskarżył go w części dotyczącej tego pozwanego, w jakiej zmienia wyrok
Sądu Okręgowego (punkt I.1), rozstrzygającej o kosztach postępowania
i nieuiszczonych kosztach sądowych (punkty I.2, I. 2.b, V) oraz umarzającej
postępowanie wywołane zażaleniem pozwanego (punkt VI). Skarga została oparta
na obu podstawach kasacyjnych. W ramach pierwszej podstawy pozwany zarzucił
naruszenie:
9
- art. 415 k.c. w zw. z art. 361 § 1 oraz art. 362 k.c. poprzez ich niewłaściwe
zastosowanie i przyjęcie, że ustalone w innym postępowaniu przyczynienie
się pozwanego C. S. do powstania szkody we własnym mieniu, jaka
zaistniała w tych samych okolicznościach na skutek tego samego zdarzenia
co szkoda w transformatorach poszkodowanego automatycznie skutkuje
jego odpowiedzialnością odszkodowawczą z tytułu powstania szkody cudzej
w postaci zatopienia transformatorów w wyniku tego samego zdarzenia,
podczas gdy na gruncie wyżej wskazanych przepisów wystarczającą
przesłanką przyjęcia przyczynienia się do szkody własnej jest kauzalność
(zaistnienie samego związku przyczynowego), natomiast dla przyjęcia
odpowiedzialności na gruncie art. 415 k.c. konieczne jest zaistnienie
dodatkowo dalszych przesłanek takich jak bezprawność zachowania oraz
wina sprawcy;
- art. 415 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, polegające na błędnym
przyjęciu, że zachowanie pozwanego C. S. było bezprawne, bez wyjaśnienia
na czym bezprawność miałaby polegać, jak i przez to, że przyjmując reżim
odpowiedzialności deliktowej przy ocenie jego winy Sąd Apelacyjny oparł się
na obowiązkach (nie precyzując ich w żaden sposób) wynikających z
regulacji prawa właściwego dla odpowiedzialności kontraktowej nie zaś
deliktowej, przy tym istnienie bezprawności wywodził z niedopełnienia bliżej
niesprecyzowanych obowiązków, posługując się bliżej nieokreślonymi
zwrotami takimi jak: niezachowanie przez pozwanego C. S. „wymaganych
standardów” oraz niepodjęcie przez niego „narzędzi faktycznych i prawnych
jako kapitan i armator barki dla przeciwdziałania sytuacji, którą zastał po
przybyciu drugiego dnia załadunku”, podczas gdy bezprawność oznacza
takie zachowanie sprawcy, które stanowi obiektywne złamanie określonych
reguł postępowania, a jeżeli szkoda wyrządzona została w związku z
zaniechaniem sprawcy, jego zachowanie może być uznane za bezprawne
jeśli ciążył na nim konkretny obowiązek działania;
- art. 828 § 1 k.c. w zw. z art. 518 § 1 pkt 4 k.c. poprzez niewłaściwe
zastosowanie, polegające na błędnym przyjęciu, że powód posiada
legitymację czynną wskutek tego, że została zapłacona przez niego
10
poszkodowanemu kwota pieniężna, wskutek czego, w ocenie Sądu
Apelacyjnego, doszło do nabycia przez niego roszczenia w tej wysokości
wobec pozwanego C. S., pomimo że z regulacji tej wynika, iż przejście
roszczenia regresowego wobec sprawcy jest limitowane do wysokości
zapłaconego przez ubezpieczyciela odszkodowania za szkodę, w której
występuje odpowiedzialność cywilna sprawcy, nie zaś do wysokości
dokonanych wypłat bez tego związku (jakichkolwiek wypłat), w sytuacji, gdy
powód w żaden sposób nie wykazał, że był ubezpieczycielem
poszkodowanego w zakresie zatopionego ładunku, a tym samym, że
zapłacona kwota miała miejsce z tytułu należnego poszkodowanemu
odszkodowania ubezpieczeniowego, a w konsekwencji na błędnym
przyjęciu, że powód jest legitymowany do występowania z roszczeniami
przeciwko pozwanemu C. S. w zakresie dokonanej przez siebie wypłaty, bez
ustalenia przez Sąd, czy powoda i poszkodowanego łączył stosunek
ubezpieczenia i jakiej treści, w jakiej wysokości odszkodowanie było
rzeczywiście należne poszkodowanemu oraz czy wypłacona kwota miała
charakter odszkodowania;
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej powód zarzucił naruszenie:
- art. 366 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie przez Sąd, że
pozwany C. S. przyczynił się w 50% do powstania szkody własnej, jaka
zaistniała w wyniku wadliwego załadunku transformatorów w sytuacji, gdy
ocena ta nie jest oceną własną Sądu ani nie wynika z postępowania przed
Sądem pierwszej instancji, a została przyjęta przez Sąd Apelacyjny
wyłącznie w oparciu o wyrok Sądu wydany w innym postępowaniu pomiędzy
innymi stronami (o sygn. IX GC 1508/02), taka zaś ocena zachowania
pozwanego C. S., zawarta w innym wyroku, nie korzysta z przymiotu powagi
rzeczy osądzonej, a zatem nie może być wiążąca w niniejszej sprawie, tym
bardziej, że pozwany C. S. kwestionował w niniejszym postępowaniu
ustalenie takiego przyczynienia przez Sąd w wyroku wydanym w sprawie IX
GC 1508/02, od którego pozwanemu C. S. nie przysługiwała skarga
kasacyjna;
11
- art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe
zastosowanie, polegające na całkowitym pominięciu przez Sąd Apelacyjny,
bez jakichkolwiek podstaw, zasadniczego dla rozstrzygnięcia sprawy
dowodu z opinii biegłego co do ustalonych przyczyn zatopienia
transformatorów, dodatkowo nie kwestionowanej przez żadną ze stron
i orzekanie w sprawie wymagającej wiadomości specjalnych wbrew tej opinii,
co miało istotny wpływ na radykalną zmianę rozstrzygnięcia sprawy, bowiem
Sąd przyjął, wbrew opinii biegłego, bez zasięgnięcia innej opinii, co
w wyjaśnieniu kwestii wymagającej wiadomości specjalnych jest
niedopuszczalne (sąd nie może dokonywać samodzielnych ocen
w kwestiach wymagających wiadomości specjalnych - nie jest
„superbiegłym”) odpowiedzialność pozwanego C. S. za zaistniałą szkodę w
oparciu o jedynie ogólnikowe, nieprecyzyjne i sprzeczne ze zgromadzonym
w tym postępowaniu materiałem dowodowym ustalenia decyzji
administracyjnej, zeznania świadków w kwestiach wymagających
wiadomości specjalnych, dodatkowo wyjęte z kontekstu całości zeznań, oraz
o ustalenia podane w uzasadnieniu wyroku zapadłego w innym
postępowaniu cywilnym, dotyczącym odpowiedzialności odszkodowawczej
innego podmiotu wobec pozwanego C. S.;
- art. 382 k.p.c. poprzez wydanie orzeczenia w sprawie wysoce
skomplikowanej i wymagającej wiadomości specjalnych z pominięciem
dowodu z opinii biegłego, stanowiącej część zebranego w sprawie materiału
dowodowego o zasadniczym znaczeniu dla sprawy, przy czym uchybienie to
miało bardzo istotny wpływ na wynik sprawy, bowiem doprowadziło do
obciążenia odpowiedzialnością odszkodowawczą pozwanego w sytuacji, gdy
z wyżej wymienionej opinii jasno wynika, jakie były przyczyny powstania
szkody, za które odpowiada załadowca, nie zaś pozwany;
- art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. poprzez sporządzenie
uzasadnienia orzeczenia Sądu drugiej instancji w sposób uniemożliwiający
dokonanie kompletnej oceny jego wywodu, w szczególności oceny na jakiej
podstawie Sąd ten przyjął, że pozwany C. S. miał możliwość skutecznego
wpływu na wykonanie czynności załadunkowych oraz jakie miał realne
12
„narzędzia prawne i faktyczne” dla przeciwdziałania zastanej przez niego
sytuacji, a co miało istotny wpływ na wynik sprawy, bowiem skutkowało
przyjęciem, że zachowanie C. S. spowodowało powstanie szkody w postaci
zatopienia transformatorów, a konsekwencji, że pozwany C. S. ponosi
odpowiedzialność odszkodowawczą za tę szkodę.
Pozwany wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie
w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji,
ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i orzeczenie co do istoty
sprawy przez oddalenie powództwa oraz uwzględnienie wniesionego zażalenia.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności podlegał rozpoznaniu zarzut naruszenia art. 828 § 1
k.c. w zw. z art. 518 § 1 pkt 4 k.c. z tej przyczyny, że dotyczył on braku, po stronie
powoda, legitymacji czynnej. Uwzględnienie tego zarzutu powodowałoby
konieczność oddalenia powództwa bez konieczności badania przesłanek
odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego C. S., co czyniłoby
bezprzedmiotowym odnoszenie się do dalszych zarzutów skargi kasacyjnej.
Powołany wyżej zarzut dotyczył naruszenia przepisów prawa materialnego.
Konstrukcja zarzutu naruszenia prawa materialnego nie może opierać się na
kwestionowaniu ustaleń faktycznych, gdyż ocena zasadności tego zarzutu podlega
badaniu w odniesieniu do dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych stanowiących
podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia. W postępowaniu kasacyjnym Sąd
Najwyższy nie kontroluje przyjętej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, ale
podstawą skargi kasacyjnej mogą być zarzuty naruszenia przepisów postępowania
cywilnego, jeżeli mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2
k.p.c.). Jeżeli więc, zdaniem strony skarżącej, sąd drugiej instancji przyjął wadliwą
podstawę faktyczną rozstrzygnięcia powinien wytknąć w skardze kasacyjnej
naruszenia właściwych przepisów prawa procesowego, których skutkiem było
dokonanie przez sąd odwoławczy błędnych ustaleń faktycznych. Podniesiony
w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 828 § 1 k.c. w zw. z art. 518 § 1 pkt 4
k.c. opiera się - co wprost wynika z uzasadnienia zarzutu – na kwestionowaniu
przez pozwanego ustaleń faktycznych Sądu drugiej instancji. Pozwany kwestionuje
13
bowiem, że powód wykazał, iż był ubezpieczycielem poszkodowanego (właściciela
transformatorów) w zakresie zatopionego ładunku, a tym samym, iż zapłacona
przez powoda właścicielowi ładunku kwota była odszkodowaniem wynikającym
z łączącej te podmioty umowy ubezpieczenia. Należy więc podkreślić, że Sąd
drugiej instancji przyjął – korzystając z domniemań przewidzianych w art. 230 k.p.c.
na podstawie innych faktów wynikających z dowodów - że powód zawarł
z właścicielem przewożonego ładunku (transformatorów) umowę ubezpieczenia
i na jej podstawie wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie w wysokości
dochodzonej przeciwko pozwanym. Skarga kasacyjna nie zawiera odpowiednich
zarzutów naruszenia przepisów postępowania, których następstwem byłyby
wadliwe ustalenia faktyczne Sądu drugiej instancji w omawianym zakresie. Zatem
Sąd Najwyższy jest związany ustaleniami faktycznymi Sądu Apelacyjnego
(art. 39813
§ 2 k.p.c.), które uzasadniały stanowisko tego Sądu, że powód, płacąc
na podstawie umowy ubezpieczenia odszkodowanie poszkodowanemu, nabył ex
lege (na podstawie art. 828 § 1 k.c.) roszczenie przeciwko sprawcom szkody
(osobom trzecim), które przysługiwało poszkodowanemu, a zarazem
ubezpieczającemu.
Sąd Apelacyjny przyjął, że podstawę odpowiedzialności pozwanego C. S.
stanowi art. 415 k.c., który opiera odpowiedzialność za czyn niedozwolony na
zasadzie winy. Nie ma definicji legalnej czynu niedozwolonego. Jest to pojęcie,
którego wykładnia jest dokonywana w nauce prawa i judykaturze. Konstrukcja
odpowiedzialności ex delicto na wskazanej wyżej podstawie prawnej zakłada, że
czyn niedozwolony ma cechy bezprawności, a jego sprawcy można przypisać winę
(przynajmniej nieumyślną). Odnośnie do cechy bezprawności przyjmuje się, że
czyn niedozwolony – w postaci działania lub zaniechania – powinien być sprzeczny
z przepisami prawa (z normami wynikającymi z konstytucyjnych źródeł prawa),
zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami, czy też nawet regułami
uważnego postępowania. Przyjęcie, że określony czyn uzasadnia
odpowiedzialność na podstawie art. 415 k.c. wymaga więc wskazania zachowania
(działania bądź zaniechania), zdaniem sądu bezprawnego, oraz konkretnego
wzorca postępowania (normy prawnej, zasady współżycia społecznego, dobrego
obyczaju, bądź reguły uważnego postępowania), które zachowanie sprawcy szkody
14
naruszało. Trafnie podniesiono w skardze kasacyjnej, w ramach zarzutu naruszenia
art. 415 k.c., że Sąd Apelacyjny, wskazując na zaniechania pozwanego C. S., które
stanowiły podstawę przyjęcia jego odpowiedzialności za szkodę na podstawie art.
415 k.c., nie wyjaśnił, z jakich przyczyn zachowanie pozwanego zostało uznane za
bezprawne, tj. czy był to czyn sprzeczny z normami prawa - w szczególności tymi,
które odnosiły się do obowiązków kapitana oraz armatora statku żeglugi
śródlądowej – zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami czy też
z regułami uważnego postępowania. Ponadto, co łączy się z omawianym
zagadnieniem, zasadnie zarzucono naruszenie art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1
k.p.c., gdyż Sąd Apelacyjny nie sprecyzował w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku,
jakimi narzędziami prawnymi i faktycznymi dysponował pozwany, jako kapitan
i armator barki, dla przeciwdziałania sytuacji, którą zastał po przybyciu drugiego
dnia załadunku. Uzasadnia to wniosek, że przyjęcie bezprawności działania
pozwanego C. S. nastąpiło w oderwaniu od analizy treści przepisów regulujących
obowiązki kapitana i armatora w żegludze śródlądowej, których wskazanie było
istotne przy konstrukcji czynu niedozwolonego, gdy pomiędzy poszkodowanym
(właścicielem transformatorów), którego roszczenie przeszło na powoda, a
pozwanym C. S. nie istniała więź obligacyjna, która nakładałaby na niego określone
obowiązki działania. Ze względu na wskazaną wadę uzasadnienia zaskarżonego
wyroku Sądu Apelacyjnego nie można dokonać kontroli prawidłowości stanowiska
Sądu drugiej instancji dotyczącego istnienia podstaw do zastosowania art. 415 k.c.,
co jest uzależnione m.in. od istnienia cechy bezprawności czynu (działania albo
zaniechania), który spowodował szkodę.
Jak wyżej stwierdzono art. 415 k.c. wymaga również, aby bezprawne
działanie było zawinione przez sprawcę szkody. W ocenie Sądu Apelacyjnego czyn
niedozwolony pozwanego był spowodowany nie tylko zaniechaniem podjęcia przez
pozwanego czynności zmierzających do przerwania załadunku, ale również na
braku manewrowania przez pozwanego barką, a więc czynności polegającej na
aktywnym udziale pozwanego w załadunku barki. Czyn niedozwolony pozwanego,
przyjęty przez Sąd Apelacyjny, polegał więc na niepodjęciu przez pozwanego C. S.
dwóch wykluczających się wzajemnie działań. W uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku nie wskazano, czy i na jakiej podstawie (pozaumownej) pozwany C. S. miał
15
obowiązek uczestniczenia w aktywny sposób w załadunku transformatorów na
barkę i to w sytuacji, gdy opracowana przez specjalistyczną firmę załadowczą na
zlecenie spedytora – wadliwa, jak wynika z opinii biegłego – koncepcja załadunku
nie przewidywała możliwości balastowania skrajniami (przy użyciu skrajników). Sąd
odwoławczy nie wyjaśnił, z jakich przyczyn można przypisać pozwanemu C. S.
winę (zarzut przynajmniej lekkomyślności) odnośnie do zaniechania manewrowania
przez niego barką w trakcie załadunku transformatorów w sytuacji, gdy takiego
sposobu postępowania nie przewidywała koncepcja umieszczenia na barce
nietypowego ładunku opracowana przez załadowcę. Także w tym zakresie zarzut
naruszenia art. 415 k.c. był uzasadniony.
Winy i bezprawności, jako przesłanek odpowiedzialności
odszkodowawczej, dotyczy także zarzut naruszenia art. 415 k.c. w
zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz art. 362 k.c. przez uwzględnienie przez
Sąd Apelacyjny, prawomocnego wyroku, jaki zapadł z jego powództwa
przeciwko „S. Engineering” W. L. i S. L., w którym przyjęto
przyczynienie się C. S. w połowie do szkody wynikłej z zatopienia barki. Zarzut
ten jest uzasadniony nie z tego względu, że Sąd odwoławczy, uwzględnił treść tego
wyroku, lecz z tej przyczyny, iż zaniechał wyjaśnienia w oparciu, o jaką zasadę
przyjęto w prawomocnym wyroku przyczynienie się C. S. do powstania szkody
powstałej w wyniku zatopienia barki, w szczególności, czy uzasadnieniem tego było
dopuszczenie się przez pozwanego czynu bezprawnego i zawinionego.
Konieczność dokonania w tym zakresie bliższych ustaleń wiąże się z tym – na co
wskazuje się trafnie w uzasadnieniu skargi kasacyjnej – że w piśmiennictwie
prawniczym oraz judykaturze przyjmowane są różne konstrukcje prawne
przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody (uregulowanego w art.
362 k.c.), w tym także taka, która zakłada jedynie konieczność związku kauzalnego
pomiędzy działaniem poszkodowanego a szkodą, tj. istnienie samego adekwatnego
związku przyczynowego, co różni tę konstrukcję od konstrukcji odpowiedzialności
za czyn niedozwolony na podstawie art. 415 k.c. wymagającej dla jej przyjęcia
istnienia adekwatnego związku przyczynowego, bezprawności działania sprawcy
oraz winy. Może to powodować, że w konkretnej prawomocnie rozstrzygniętej
sprawie ustalenie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody mogło
16
opierać się na przesłankach, które nie pokrywają się w pełni z przesłankami
odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 415 k.c. W ramach
rozpoznania wniesionej skargi kasacyjnej nie jest istotne rozstrzygnięcie, która
z wykładni art. 362 k.c. jest właściwa, gdyż dla sprawy istotne znaczenie ma
jedynie to, jaką konstrukcję przyczynienia się C. S. do powstania szkody własnej
przyjął Sąd, który wydał prawomocny wyrok w sprawie IX GC 1508/02, w
szczególności, czy przyjął bezprawność jego działania oraz winę jako podstawę
zastosowania art. 362 k.c.
W związku z uwzględnieniem przez Sąd Apelacyjny treści prawomocnego
wyroku, który zapadł w wyżej wymienionej sprawie niezasadnie natomiast
zarzucono w skardze kasacyjnej naruszenie art. 366 k.p.c. poprzez błędne
zastosowanie i przyjęcie przez Sąd, że pozwany C. S. przyczynił się w 50% do
powstania szkody własnej, jaka zaistniała w wyniku wadliwego załadunku
transformatorów w oparciu o wyrok Sądu wydany w postępowaniu pomiędzy innymi
stronami. Art. 366 k.p.c. reguluje skutek prawomocnego wyroku w postaci powagi
rzeczy osądzonej (res iudicata). Zgodnie z tym przepisem, wyrok prawomocny ma
powagę rzeczy osądzonej tylko co do tego, co w związku z podstawą sporu
stanowiło przedmiot rozstrzygnięcia, a ponadto tylko między tymi samymi stronami.
Konsekwencją stanu powagi rzeczy osądzonej jest zakaz ponownego rozpoznania
tej samej sprawy pomiędzy tymi samymi stronami. Ponowny pozew w takim samym
układzie podmiotowym i o to samo roszczenie podlega odrzuceniu (art. 199 § 1 pkt
2 k.p.c.). Zaskarżone skargą kasacyjną orzeczenie zapadło w sprawie z udziałem
innych stron niż tych, pomiędzy którymi zapadło prawomocne orzeczenie w sprawie
o sygn. IX GC 1508/02. Stan rzeczy osądzonej wynikający z prawomocnego
wyroku wydanego w tej sprawie nie sprzeciwiał się więc rozpoznaniu sprawy z
powództwa A. POLSKA Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w W. przeciwko
pozwanemu C. S., czego pozwany nie kwestionuje. Prawomocny wyrok, który
zapadł w sprawie IX GC 1508/02, został natomiast uwzględniony przez Sąd
Apelacyjny jedynie jako element stanu faktycznego, istotny dla oceny istnienia
przesłanek odpowiedzialności deliktowej pozwanego C. S. Należy mieć na uwadze,
że według art. 365 k.p.c., orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd,
który je wydał, lecz również inne sądy. Z tej przyczyny wiążąca dla Sądu
17
Apelacyjnego była treść wyroku, jaki zapadł pomiędzy C. S. oraz Z. Logistyka i „S.
Engineering” W. L. i S. L., w którym przyjęto 50% przyczynienie się C. S. do
powstania szkody własnej w postaci zatopienia barki przy załadunku
transformatorów. Inną rzeczą było natomiast, że Sąd Apelacyjny nie zbadał
przesłanek, które legły u podstaw oceny Sądu w prawomocnie rozstrzygniętej
spawie o przyczynieniu się pozwanego C. S. do powstania własnej szkody
zaistniałej wskutek zatonięcia barki.
Sąd Apelacyjny uwzględnił powództwo w stosunku do pozwanego C. S. w
połowie. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, aby częściowe
uwzględnienie powództwa było następstwem tego, że rozmiar szkody, którą
spowodował pozwany (czyn niedozwolony), ograniczał się do zasądzonej kwoty np.
wartości jednego z zatopionych transformatorów. Przyczyną takiego rozstrzygnięcia
było – jak się wydaje, gdyż nie zostało to wyjaśnione w uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku – uwzględnienie przez Sąd „stopnia odpowiedzialności” pozwanego C. S.
za wyrządzoną szkodę w stosunku do stopnia (większego) tej odpowiedzialności
pozwanego Z. Logistyka spółki z o.o. Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił podstawy i
metody ograniczenia odpowiedzialności pozwanego C. S. w przyjętym przez siebie
zakresie, co, zdaniem pozwanego, było następstwem automatycznego
przeniesienia treści prawomocnego rozstrzygnięcia, jakie zapadło w sprawie IX GC
1508/02, do rozstrzyganej sprawy. Częściowe oddalenie powództwa w stosunku do
pozwanego C. S. jest już prawomocne, natomiast, zdaniem pozwanego, ustalony
zakres jego odpowiedzialności jest nieprawidłowy, gdyż skala przypisanych temu
pozwanemu naruszeń jest nieporównywalna ze skalą naruszeń drugiego
pozwanego, który odpowiada za szkodę. Pozwany w skardze kasacyjnej zmierza
więc nie tylko do podważenia swojej odpowiedzialności, ale ewentualnie do
dalszego jej ograniczenia w stosunku do stopnia przyjętego przez Sąd Apelacyjny.
Odnosząc się do tego aspektu sprawy, należy wyróżnić dwie kwestie: ustalenie
istnienia adekwatnego związku przyczynowego oraz możliwość ustalenia
określonego stopnia (zakresu) odpowiedzialności pozwanego za szkodę.
Odnośnie do pierwszego z zagadnień należy przypomnieć, że pozwani Z.
Logistyka spółka z o.o. oraz C. S. ponosili odpowiedzialność wobec powoda in
solidum. Tego rodzaju konstrukcja zakłada, że pozwani ponoszą odpowiedzialność
18
za jedną szkodę na podstawie dwóch odrębnych reżimów odpowiedzialności – z
kontraktu (Z. Logistyka spółka z o.o.) oraz z czynu niedozwolonego (C. S.), przy
czym spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia w takim zakresie
z obowiązku świadczenia drugiego z nich. Każdy z pozwanych ma więc
samodzielny dług wobec poszkodowanego. Warunkiem tak skonstruowanej
odpowiedzialności jest możliwość przyjęcia, iż w odniesieniu do każdego z
pozwanych zachodzą wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej
dla właściwego wobec nich reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej
(odpowiednio, przesłanki odpowiedzialności kontraktowej wobec pozwanego
Z. Logistyka spółki z o.o. oraz przesłanki odpowiedzialności deliktowej
wobec pozwanego C. S.). Innymi słowy, każdy z tych pozwanych ma
własny dług wynikający z zobowiązania obejmującego obowiązek spełnienia
świadczenia odszkodowawczego w całości. Zachowania – analizowane oddzielnie
– muszą uzasadniać przyjęcie odpowiedzialności odszkodowawczej każdego z nich
za całą szkodę na podstawie właściwego reżimu prawnego dla oceny tej
odpowiedzialności. Do powstania tego rodzaju odpowiedzialności zachodzi
zazwyczaj wówczas, gdy zachowania każdego z pozwanych w pewnym,
niemożliwym do ustalenia, stopniu złożyły się na jedną, niepodzielną, szkodę. Ma to
również odbicie w przyjmowanej konstrukcji adekwatnego związku przyczynowego
(art. 361 § 1 k.c.), jeżeli szkoda jest następstwem wielu przyczyn, w tym takich,
które tylko stworzyły warunki do powstania innych zdarzeń, z których dopiero
ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody. Nie wyklucza to przyjęcia
istnienia adekwatnego związku przyczynowego (por. wyroki Sądu Najwyższego:
z dnia 18 czerwca 2010 r., V CSK 408/09, OSNC-ZD 2011, nr 1, poz. 11, z dnia
17 lutego 2011 r., III CSK 136/10, Lex nr 1102862, z dnia 6 kwietnia 2011 r., I CSK
459/10, Lex nr 821062). Wbrew przy tym zarzutowi skargi kasacyjnej, opinia
biegłego, którą miał na uwadze także Sąd Apelacyjny, nie wyklucza wpływu
ewentualnych zaniechań pozwanego C. S. na stworzenie warunków powstania
szkody wskutek działań drugiego pozwanego Z. Logistyka spółki z o.o. (lub
podmiotu działającego na jego zlecenie). Ponadto możliwość oceny przez Sąd
wpływu zaniechań pozwanego na możliwość powstania szkody, w celu ustalenia
istnienia adekwatnego związku przyczynowego, o którym mowa w art. 361 § 1 k.c. -
19
z wyjątkiem okoliczności dotyczącej braku manewrowania barką - nie wymagała
wiadomości specjalnych, lecz mogła być dokonana na podstawie rozważenia
wszystkich ustalonych okoliczności przy uwzględnieniu zasad doświadczenia
życiowego. Z tej przyczyny zarzut naruszenia przepisów procesowych: art. 278 § 1
k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz 382 k.p.c. przez pominięcie dowodu z opinii
biegłego przy ocenie istnienia adekwatnego związku przyczynowego oraz art. 361
k.c. przez przyjęcie przez Sąd Apelacyjny, że zaniechania pozwanego pozostawały
w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, nie są zasadne.
Zarzut naruszenia wskazanych wyżej przepisów procesowych pozwany
wiązał ponadto z nieuwzględnieniem treści opinii biegłego sądowego przy ustaleniu
rozmiaru (w połowie) odpowiedzialności za szkodę. Wiąże się to z drugim
zasygnalizowanym zagadnieniem. Jak już wcześniej wyjaśniono konstrukcja
odpowiedzialności in solidum oznacza konieczność ustalenia wszystkich
przesłanek, przewidzianych w art. 415 k.c., do przyjęcia odpowiedzialności
pozwanego C. S. za całą i niepodzielną szkodę. Ewentualne obniżenie wysokości
należnego powodowi odszkodowania mogłoby nastąpić w razie ustalenia, na
podstawie art. 362 k.c., przyczynienia się poszkodowanego (lub nawet osób
trzecich, za których działania ponosiłby odpowiedzialność) do powstania szkody
wynikłej z zatopienia ładunku. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika
jednak, aby podstawą częściowego uwzględnienia powództwa wobec pozwanego
C. S. było przyjęcie, na podstawie art. 362 k.c., przyczynienia się poszkodowanego
(ubezpieczającego, którego roszczenia przeszły na powoda) do powstania szkody.
Zarzutu naruszenia tego przepisu w kontekście braku jego zastosowania w
odniesieniu do poszkodowanego (ubezpieczającego), którego roszczenie przeszło
na powoda, nie podniesiono w skardze kasacyjnej. Wobec tego powstaje
zagadnienie, czy pozwany odpowiadający in solidum może w ogóle podnieść
zarzut, w ramach którego chce wykazać, iż jedynie w określonym stopniu przyczynił
do powstania szkody (odpowiedzialność pro rata parte). Taki zarzut jest
niedopuszczalny w przypadku dłużników ponoszących odpowiedzialność solidarną.
Ustalenie zakresu odpowiedzialności dłużników solidarnych następuje pomiędzy
nimi, w szczególności w ramach badania roszczeń regresowych (art. 441 § 2 i 3
k.c.). Odnośnie do zobowiązań solidarnych wykluczono możliwość podnoszenia
20
przez dłużników solidarnych wobec poszkodowanego tego rodzaju zarzutu, który
był dopuszczalny pod rządami kodeksu zobowiązań (por. art. 137 § 1 k.z.).
W piśmiennictwie wyrażono stanowisko, dopuszczające możliwość podniesienia,
w procesie przeciwko osobom odpowiadającym in solidum za spowodowanie
szkody, przez jednego z dłużników zarzutu zmierzającego do wykazania, w jakim
stopniu przyczynił się do jej powstania, w szczególności wówczas, gdy możliwe jest
ustalenie, kto w jakim stopniu spowodował szkodę. Stanowiska tego nie można
podzielić. Wprawdzie instytucja odpowiedzialności in solidum nie jest przedmiotem
regulacji prawnej i wynika z praktyki orzeczniczej - w konsekwencji nie ma przepisu,
który sprzeciwiałby się możliwości podniesienia tego rodzaju zarzutu - jednakże
charakteryzuje się pewnymi cechami, które wykluczają możliwość ustalania
w procesie pomiędzy poszkodowanym a sprawcami szkody ponoszącymi
odpowiedzialność in solidum zakresu odpowiedzialności każdego z nich. Przeciwko
temu przemawia jedność i niepodzielność szkody spowodowanej przez osoby
ponoszące odpowiedzialność in solidum, niezależność stosunków prawnych
pomiędzy sprawcą szkody i poszkodowanym, z których wynikają niezależne od
siebie roszczenia, a w konsekwencji brak więzi pomiędzy osobami ponoszącymi
taką odpowiedzialność. Dopuszczenie możliwości podniesienia tego rodzaju
zarzutu w procesie wytoczonym przeciwko osobom ponoszącym odpowiedzialność
in solidum oznaczałaby w istocie ograniczenie prawa podmiotowego
poszkodowanego wynikającego z właściwych norm prawnych ustanawiających
odpowiedzialność poszczególnych pozwanych. Powstanie niezależnych roszczeń
w stosunku do każdego z pozwanych powoduje, że poszkodowany ma wybór,
którego z dłużników pozwać. Daje to gwarancję pełnego zaspokojenia jego interesu
prawnego w razie niewypłacalności jednego z dłużników. Za przyjętym
rozwiązaniem przemawia również to, że w orzecznictwie dopuszczono możliwość
dochodzenia roszczeń regresowych (sensu largo) pomiędzy dłużnikami
ponoszącymi odpowiedzialność in solidum poprzez analogiczne stosowanie art.
441 § 2 i 3 k.c. (por. uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego: z dnia 25 marca
1994 r., III CZP 5/94, OSNCP 1994, nr 7-8, poz. 145, oraz z dnia 21 października
1997 r., III CZP 34/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 19, uchwała Sądu Najwyższego
z dnia 27 kwietnia 2001 r., III CZP 5/01, OSNC 2001, nr 11, poz. 161,
21
uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07,
OSNC 2008, nr 9, poz. 98 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 r.,
IV CK 361/03, Lex nr 174211). W konsekwencji nie jest wyłączona ochrona
dłużnika ponoszącego odpowiedzialność in solidum, który zapłacił odszkodowanie
w zakresie przekraczającym stopień jego odpowiedzialności za szkodę.
Z tych względów na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. oraz art. 108 § 2 w zw.
z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c. orzeczono, jak w sentencji.