Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 365/11
P O S T A N O W I E N I E
Dnia 11 maja 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Krzysztof Cesarz (przewodniczący)
SSN Kazimierz Klugiewicz (sprawozdawca)
SSA del. do SN Jarosław Góral
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Beata Mik,
w sprawie J. Z.
skazanej z art. 284 § 2 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 11 maja 2012 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 30 czerwca 2011 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego
z dnia 6 kwietnia 2011 r.,
1. oddala kasację, jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami procesu w postępowaniu kasacyjnym obciąża skazaną.
U Z A S A D N I E N I E
Wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 6 kwietnia 2011 r., oskarżona J. Z.
została uznana za winną tego, że w okresie od dnia 5 lutego 2004 r. do dnia 15
lipca 2009 r. w B., a następnie w N., jako pracownik księgowości Nadleśnictwa B.,
2
a od dnia 1 czerwca 2004 r. jako główna księgowa Nadleśnictwa B.,
przekształconego z dniem 1 marca 2007 r. w Nadleśnictwo N., działając w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry
powziętego zamiaru, poprzez dokonywanie przelewów z rachunku bankowego
Nadleśnictwa (…) na swoje rachunki bankowe (…), a nadto poprzez wypłacanie
pieniędzy z kasy Nadleśnictwa przywłaszczyła powierzone jej mienie znacznej
wartości w łącznej kwocie 783 970,00 zł na szkodę Nadleśnictwa N. (…), przy
czym z popełnienia przestępstwa uczyniła sobie stałe źródło dochodu, tj.
popełnienia występku z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1
k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to - na podstawie art. 294 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 k.k. -
wymierzono jej karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze
200 stawek dziennych po 100 zł każda.
Jednocześnie na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonej
środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej
przestępstwem w całości w kwocie 773 970,00 zł na rzecz pokrzywdzonego
Nadleśnictwa N., a nadto - w oparciu o przepis art. 41 § 1 k.k. - środek karny w
postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uprawnieniem do
dysponowania środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach bankowych w
podmiotach gospodarczych na okres 10 lat.
Sąd Okręgowy orzekł również zgodnie z przepisem art. 63 § 1 k.k. o
zaliczeniu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności stosownego
rzeczywistego okresu pozbawienia wolności w sprawie oraz o kosztach sądowych,
od których ponoszenia zwolnił oskarżoną w całości.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonej, który
powołując się na zarzuty rażącej niewspółmierności wymierzonej oskarżonej kary
zasadniczej oraz obrazy art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 362 k.c., wniósł o zmianę tegoż
wyroku poprzez wymierzenie oskarżonej kary 2 lat pozbawienia wolności oraz
ograniczenie wysokości obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej
3
przestępstwem z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
w wysokości 50 %, ewentualnie jego uchylenie i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny - po rozpoznaniu apelacji obrońcy - wyrokiem z dnia 30
czerwca 2011 r., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniżył wymierzoną
oskarżonej karę pozbawienia wolności do lat 3 (pkt I wyroku), a w pozostałej
części wyrok ten utrzymał w mocy (pkt II wyroku).
We wniesionej kasacji obrońca skazanej J. Z. podniósł zarzut rażącego
naruszenia prawa materialnego, a mianowicie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 362 k.c.
poprzez to, że Sąd Apelacyjny nie zastosował przepisu art. 362 k.c. "do ustalenia
wysokości należnego pokrzywdzonemu odszkodowania i wyraził w uzasadnieniu
swego orzeczenia pogląd, że poszkodowany nie przyczynił się do powstania
szkody i jej rozmiaru" mimo, iż nadleśniczy i pracownik tego przedsiębiorstwa
zostali skazani prawomocnym wyrokiem za zachowanie wskazujące na istnienie
bezpośredniego związku przyczynowego między wysokością szkody, a działaniami
skazanej, co prowadziło do konieczności zastosowania reguły zawartej w art. 362
k.c..
Powołując się na powyższe, obrońca skazanej wniósł o uchylenie punktu II
wyroku Sądu Apelacyjnego i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego
rozpoznania w postępowaniu apelacyjnym.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej w pisemnej odpowiedzi na kasację
obrońcy skazanej wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
Kasacja obrońcy skazanej J. Z. jest bezzasadna w stopniu oczywistym.
W pierwszej jednak kolejności wypada - dla porządku - przypomnieć, że
zgodnie z przepisem art. 519 k.p.k. kasację wnosi się od prawomocnego wyroku
sądu odwoławczego, a nie od orzeczenia sądu pierwszej instancji. Ponadto, w myśl
przepisu art. 523 § 1 k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień
4
wymienionych w art. 439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli
mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Ponadto nie ulega
wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego przepisu, niedopuszczalne jest
kwestionowanie w trybie kasacji zasadności dokonanych w sprawie ustaleń
faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej rozpoznaniu nie jest władny
dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak przeprowadzoną własną
ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.
Zadaniem sądu kasacyjnego jest bowiem jedynie rozważenie tego, czy orzekające
sądy w obydwu instancjach dokonując ustaleń faktycznych, nie dopuściły się
rażącego naruszenia reguł procedowania, co mogłoby mieć wpływ na ustalenia
faktyczne, a w konsekwencji na treść wyroku, zatem "kontroli podlegają nie same
ustalenia faktyczne, ale sposób ich dokonania" (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 6 września 1996 r., sygn. akt II KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11).
Podnoszone w kasacji zarzuty muszą więc wskazywać na rażące naruszenie prawa,
do którego doszło w postępowaniu odwoławczym, co w konsekwencji mogło mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia sądu odwoławczego. Niedopuszczalne jest więc
bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Zarzuty podniesione w kasacji pod adresem
orzeczenia sądu I instancji podlegają rozważeniu przez sąd kasacyjny tylko w
takim zakresie, w jakim jest to nieodzowne dla należytego rozpoznania zarzutów
stawianych orzeczeniu sądu odwoławczego.
Powyższe uwagi poczyniono z uwagi na podniesione w kasacji zarzuty oraz
argumenty przywołane na ich poparcie.
Skarżący nie stawia bowiem sądowi odwoławczemu zarzutu, iż ten nie
rozważył wszystkich wniosków i zarzutów wskazanych w apelacji (art. 433 § 2
k.p.k.) lub też, że w uzasadnieniu swojego orzeczenia nie podał, czym kierował się
wydając wyrok oraz dlaczego zarzuty i wnioski zawarte w apelacji uznał za
zasadne albo niezasadne (art. 457 § 3 k.p.k.). Nie zarzuca również Sądowi
5
Apelacyjnemu, że ten nie rozpoznał apelacji w szerszym zakresie z uwagi na
ustawowe nakazy (art. 439 k.p.k.; art. 440 k.p.k. lub art. 455 k.p.k.), ani też, że w
toku postępowania odwoławczego zostały w sposób rażący naruszone inne
przepisy prawa. Podniesiony w kasacji zarzut jest powtórzeniem zarzutu zawartego
w apelacji i sprowadza się do kwestionowania wysokości nałożonego na skazaną
obowiązku naprawienia szkody, a w tym zakresie Sąd Apelacyjny swoją funkcję
kontrolną wypełnił w sposób jak najbardziej poprawny.
Zagadnienie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody i jej
rozmiarów nie uszło uwadze tak Sądu pierwszej, jak i drugiej instancji.
Faktem jest, że F. D. (nadleśniczy) oraz M. B. (starsza księgowa) zostali
skazani prawomocnymi wyrokami - odpowiednio - za przestępstwa z art. 231 § 1
k.k. w zw. z art. 12 k.k. oraz z art. 239 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2
k.k. Sąd Okręgowy uznał jednak za zasadne nałożenie na oskarżoną obowiązku
naprawienia szkody w całości (przy uwzględnieniu dotychczas wpłaconej już
kwoty 10 000,00 zł), a nie w części - jak postulował obrońca - albowiem "fakt, że
nienależyte sprawowanie nadzoru nad transakcjami dokonywanymi na rachunku
Nadleśnictwa, czy też niezbyt dokładne kontrole finansowe pozwoliły na działanie
oskarżonej J. Z., nie uzasadnia przyjęcia, że pokrzywdzony przyczynił się do
powstania szkody wyrządzonej przestępstwem (…). W ocenie Sądu działalność
Nadleśniczego polegająca na niesprawowaniu należytego nadzoru, ułatwiła
wprawdzie oskarżonej dokonanie przelewów z konta Nadleśnictwa, jednakże nie
stanowiła przyczynienia się do powstania szkody (…). Wysokość rzeczywistej
szkody wyrządzonej Nadleśnictwu N. przestępczym działaniem oskarżonej została
w niniejszej sprawie bezspornie ustalona i winna zostać w całości przez nią
naprawiona". Również Sąd Apelacyjny, odnosząc się do powyższego zagadnienia,
wskazał, iż "w realiach sprawy oczywistym jest, że Nadleśnictwo N. poniosło
szkodę w wysokości 783 970 zł i taka kwota na skutek nienależnych przelewów
przeniknęła do majątku oskarżonej. Jest to szkoda rzeczywista i wyniknęła ona
6
bezpośrednio z przestępstwa, tj. taka kwota została zagarnięta przez oskarżoną.
Wysokość szkody jaką spowodowała oskarżona jest w tej sprawie jasna i wręcz
oczywista. Szkodę wyrządziła wyłącznie oskarżona, albowiem tylko ona dopuściła
się zagarnięcia kwoty 783 970 zł i logicznym jest, że powinna ona szkodę
wyrównać. Orzeczenie na podstawie art. 46 § 1 k.k. środka karnego w postaci
obowiązku naprawienia szkody w całości jest prawidłowe. Z samej istoty środka
karnego określonego w ar. 46 § 1 k.k. wynika jego prawnokarny, represyjny
charakter, ale równocześnie pełni on funkcje kompensacyjne. Miarkowanie
obowiązku naprawienia szkody nie powinno mieć miejsca w przypadku ustalenia
tak kwoty zagarniętego mienia jak i osoby, która to mienie zagarnęła.
Sprawiedliwym bowiem jest, że osoba która zagarnęła mienie powinna zwrócić
korzyść uzyskaną w wyniku przestępstwa. Bezspornym zaś jest, że to oskarżona
działając samodzielnie dokonała zagarnięcia kwoty 783 970 zł. Podniesiona w
apelacji okoliczność, że pracownik księgowości M. B. dopuściła się zacierania
śladów przestępstwa dokonując pewnych operacji księgowych oznacza, że osoba ta
winna ponieść odpowiedzialność w ramach popełnionego czynu oraz swojego
zawinienia i odpowiedzialność taką M. B. poniosła. Stosownie do art. 361 § 1 k.c.
pomiędzy działaniem sprawcy a szkodą musi zachodzić adekwatny związek
przyczynowo-skutkowy. Taki związek zachodzi pomiędzy działaniami oskarżonej,
a szkodą. Brak jest zaś takiego związku (bezpośredniego) pomiędzy działaniami
innych osób, w tym skazanych prawomocnie F. D. oraz M. B. - a szkodą. Z tych
względów Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu apelacji, że pokrzywdzona
jednostka przyczyniła się do powstania szkody, zaś sąd Okręgowy nie miarkując
wysokości szkody dopuścił się obrazy art. 46 § 1 k.k." (s. 7-8 uzasadnienia).
Z powyższego wynika zatem w sposób jednoznaczny, że Sąd Okręgowy oraz
Sąd Apelacyjny jednoznacznie wykluczyły, aby pokrzywdzona jednostka
przyczyniła się do powstania lub zwiększenia szkody. Zgodnie natomiast z art. 362
k.c. obowiązek naprawienia szkody ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie
7
do okoliczności, a zwłaszcza stopnia winy obu stron, jedynie wówczas, gdy
"pokrzywdzony przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody". Innymi
słowy, badanie zasadności ewentualnego odstępstwa od zasady pełnego
odszkodowania może mieć miejsce dopiero wówczas, gdy zostanie wpierw
ustalony fakt przyczynienia się poszkodowanego, co w niniejszej sprawie - jak już
to wskazano wyżej - nie miało miejsca.
Z tych też względów nie sposób podzielić zarzutu podniesionego w kasacji,
że w przedmiotowej sprawie doszło do "obrazy prawa materialnego, to jest art. 46
§ 1 k.k. w zw. z art. 362 k.c.". Rozważania na ten temat można byłoby -
przynajmniej teoretycznie - snuć w sytuacji, gdyby Sądy orzekające ustaliły, że
pokrzywdzony przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Skoro zaś tak
się nie stało, to o obrazie przepisów prawa materialnego mowy być nie może.
Skarżący w istocie więc kwestionuje dokonane w tej materii ustalenia faktycznie, z
którymi się nie zgadza i forsuje pogląd o przyczynieniu się pokrzywdzonego do
powstania lub zwiększenia szkody, ale tego rodzaju zarzutu - co już wskazano
wyżej - w kasacji podnosić nie można. Autor kasacji w żadnej mierze nie wykazał
również i nie podniósł takiego zarzutu, że na skutek obrazy przepisów
postępowania Sąd odwoławczy dokonał błędnych ustaleń. Jeżeli natomiast zgodnie
z przepisem art. 536 k.p.k., Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach
zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a w zakresie szerszym - tylko w wypadkach
określonych w art. 435, 439 i 455 k.p.k., których nie stwierdzono, to zrozumiałym
jest, że wniesioną kasację należało oddalić, jako oczywiście bezzasadną.
Niezależnie od powyższego, z uwagi na podniesiony w kasacji pogląd, Sąd
Najwyższy uznał za zasadne wskazać również na kwestie następujące.
Kodeks karny z 1997 r. wprowadził do polskiego prawa karnego środek
karny w postaci obowiązku naprawienia szkody, co niewątpliwie oznacza, że
ustawodawca również poprzez przepisy prawa karnego materialnego dąży do
zapewnienia szerokiej ochrony interesu ofiary przestępstwa. Racjonalnie pojęta
8
kara powinna bowiem również - oprócz pozostałych jej celów - z jednej strony
pozbawiać sprawców przestępstwa korzyści, jakie odnieśli z jego popełnienia i
uświadamiać swoistego rodzaju jego "nieopłacalność", a z drugiej strony także
umożliwiać sprawcy naprawienie szkody. Obowiązek naprawienia szkody,
traktowany wcześniej jako domena prawa cywilnego, stał się również istotnym
elementem prawa karnego, które - oprócz kompensacji z funduszy publicznych -
przyjmuje, że pokrzywdzony przestępstwem w pierwszej kolejności powinien
uzyskać odszkodowanie od sprawcy tego przestępstwa (zob. A. Marek, T.
Oczkowski, Obowiązek naprawienia szkody jako środek karny, w: A. Marek (red.
naczelny), System Prawa Karnego, T. 6, Kary i środki karne. Poddanie sprawcy
próbie, Wyd. C. H. Beck, Warszawa 2010, s. 687-688). W obecnym stanie
prawnym obowiązek naprawienia szkody jest zaliczany do katalogu środków
karnych (art. 39 pkt 5 k.k.), który może być orzekany obok kary, ale może również
mieć charakter samoistny, gdy sąd odstępuje od wymierzenia kary w sytuacjach
przewidzianych przez ustawę (art. 59; art. 60 § 7 oraz art. 61 k.k.). Obowiązek ten
może być również nałożony w ramach środków probacyjnych (art. 67 § 3 k.k. -
obligatoryjnie; art. 72 § 2 k.k. - fakultatywnie) oraz w przypadku orzeczenia kary
ograniczenia wolności (art. 36 § 2 k.k.). Przepis art. 46 § 1 k.k. - w aktualnym jego
brzmieniu - wprowadza możliwość orzekania tego środka karnego nie tylko na
wniosek pokrzywdzonego, ale również - co istotne - z urzędu. Wskazywano
bowiem, że wnioskowy charakter obowiązku naprawienia szkody jest sprzeczny z
istotą środka karnego, który powinien być orzekany z urzędu (zob. Z. Gostyński,
Obowiązek naprawienia szkody w nowym ustawodawstwie karnym, Zakamycze
1999, s. 87). Niewątpliwie obowiązek naprawienia szkody ma charakter złożony,
albowiem z uwagi na jego kompensacyjną rolę, powoduje daleko idące zbliżenie
prawa karnego do prawa cywilnego. Oznacza to bowiem z jednej strony
konieczność uwzględnienia norm prawa określających zasady kompensacji (np. art.
415 k.c.), a z drugiej strony, z uwagi na karnoprawny obowiązek naprawienia
9
szkody należy pamiętać, że poza funkcją kompensacyjną, pełni on przede
wszystkim funkcję penalną. Jest on bowiem jednym ze środków karnych,
orzekanym jako konsekwencja popełnionego przestępstwa, do którego odnoszą się
odpowiednio dyrektywy wymiaru kary (art. 56 w zw. z art. 53 k.k.). Należy
również wskazać, że w przeciwieństwie do rozpatrywania roszczeń zgłoszonych w
pozwie przez pokrzywdzonego, w przypadku obowiązku naprawienia szkody jako
środka karnego, nie stosuje się m.in. przepisów o przedawnieniu. Potwierdza to
niewątpliwie penalny charakter tego środka, skoro jest on oderwany od jednej z
podstawowych zasad prawa cywilnego, jakim jest przedawnienie roszczeń
majątkowych podmiotów uprawnionych. Pośrednio penalny charakter obowiązku
naprawienia szkody potwierdza także art. 65 § 1 pkt 6 k.p.k., w myśl którego w
przypadku złożenia wniosku o orzeczenie tego środka karnego, sąd karny odmawia
przyjęcia powództwa cywilnego. To rozwiązanie wskazuje, że w postępowaniu
karnym z obu środków prawnych prowadzących do kompensacji szkód
wyrządzonych przestępstwem, prymat ma środek karny orzekany na podstawie
przepisów prawa karnego materialnego (zob. A. Marek, T. Oczkowski, op. cit., s.
692-695). Jakkolwiek wprowadzenie zasady, że orzeczenie obowiązku naprawienia
szkody jest uważane za orzeczenie co do roszczeń majątkowych (art. 107 § 2
k.p.k.), co niewątpliwie wzmacniałoby funkcję kompensacyjną tego środka, to
jednak pamiętać należy, że kompensacja jest również jednym z celów kary i
dlatego nie należy przeciwstawiać sobie funkcji penalnych i kompensacyjnych
karnoprawnego obowiązku naprawienia szkody (zob. Z. Gostyński, op. cit., s.45-
55).
W obowiązującym kodeksie karnym wszystkie przepisy przewidujące
obowiązek naprawienia szkody, orzekany bądź to w charakterze środka karnego
(art. 46 k.k.), bądź też jako warunku probacyjnego (art. 67 § 3 k.k.; art. 72 § 2 k.k.),
mówią o naprawieniu szkody "w całości albo w części". Dopuszczalność nałożenia
karnoprawnego obowiązku naprawienia szkody w części jest jedną z istotnych cech
10
odróżniających ten obowiązek od cywilnoprawnego obowiązku
odszkodowawczego, co do którego obowiązuje zasada pełnego odszkodowania.
Odmienne od zasad obowiązujących w prawie cywilnym unormowanie kwestii
zakresu prawnokarnego obowiązku naprawienia szkody wynika z tego, że pełni on
odmienne funkcje w porównaniu z funkcjami odszkodowania przysługującego na
podstawie prawa cywilnego. Przy nakładaniu obowiązku naprawienia szkody, sąd
winien się kierować przede wszystkim dyrektywami celowej polityki karnej. To
oczywiście, samo w sobie, nie pozbawia znaczenia przepisów prawa cywilnego,
które należy posiłkowo stosować m.in. przy ustalaniu zakresu obowiązku
naprawienia szkody, ale przy jego nakładaniu sąd karny musi przede wszystkim
uwzględniać te okoliczności, które wiążą się z kryminalno-politycznymi funkcjami
tego środka (Z. Gostyński, op. cit., s. 179-180).
Jeżeli natomiast chodzi o to, które z zasad prawa cywilnego, odnoszących się
do odszkodowania, mogą być przydatne w określaniu zakresu obowiązku
naprawienia szkody, orzekanego na podstawie przepisów prawa karnego, to w
pierwszej kolejności należy stwierdzić, że niewątpliwie przepisy kodeksu
cywilnego mają w tym zakresie zastosowanie, o ile przepisy prawa karnego nie
zawierają odrębnego unormowania oraz gdy ich stosowanie nie pozostaje w
sprzeczności z naturą karanoprawnego obowiązku naprawienia szkody. Ponieważ
przepisy prawa karnego nie zawierają postanowień dotyczących ustalania zakresu
obowiązku naprawienia szkody, to z pewnością należy posiłkowo odwołać się do
przepisu art. 361 § 2 k.c., z którego wynika zasada pełnego odszkodowania. Tak
więc ustalenie szkody (jej rozmiarów) według reguły określonej w art. 361 § 2 k.c.
powinno stanowić punkt wyjścia nakładania przez sąd karny obowiązku
naprawienia szkody zarówno w charakterze środka karnego, jak i warunku
probacyjnego. W konsekwencji należy przyjąć, że regułą jest zobowiązanie do
naprawienia szkody w całości, zaś odstępstwa od tej reguły muszą być
podyktowane jedynie bardzo ważnymi względami (Z. Gostyński, op. cit., s. 180-
11
181). Z tego też względu, w omawianym zakresie, na aprobatę zasługuje pogląd, że
jeżeli pokrzywdzony nie wytoczył powództwa cywilnego, to we wszystkich
wypadkach, gdy przestępstwo spowodowało szkodę materialną, a nałożenie
obowiązku jej naprawienia w całości lub części jest nawet fakultatywne, sąd
powinien z urzędu, rozważając to zagadnienie, mieć na względzie podstawową
zasadę odpowiedzialności majątkowej za czyny niedozwolone: "kto z winy swojej
wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia" (art. 415 k.c.).
Zarówno ze względu na tę zasadę, jak i ze względu na znaczenie wychowawcze
tego środka, należy traktować nałożenie na sprawcę obowiązku naprawienia
szkody jako regułę. Rozstrzygając zaś o tym, czy zobowiązać sprawcę do
naprawienia wyrządzonej, a dotychczas nie naprawionej szkody w całości czy też
w części, przyjąć należy, że odstępowanie od zobowiązania do naprawienia szkody
w całości może występować wtedy, gdy ujawniony w sprawie materiał dowodowy
nie pozwala na ustalenie tej szkody w całej wysokości, gdy szkoda została
uprzednio w części już naprawiona albo gdy naprawienie szkody w całości byłoby
nierealne lub też gdy zachowanie się pokrzywdzonego przed popełnieniem
przestępstwa czy w czasie popełnienia przestępstwa nie uzasadnia naprawienia mu
szkody w całości, albo wreszcie gdy sam pokrzywdzony przyczynił się do
powstania szkody" (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1976 r.,
VI KZP 11/75, OSNKW 1977/1/1). To ostatnie zastrzeżenie nie odwołuje się
wprost do treści art. 362 k.c., którego unormowanie jest w sposób najściślejszy
powiązane z obowiązującą w prawie cywilnym zasadą pełnego odszkodowania i
trudno się temu dziwić, albowiem nie wydaje się zasadne, aby sąd karny miał być
w swoim orzekaniu w zakresie obowiązku naprawienia szkody, krępowany
postanowieniami tegoż przepisu. Odrzucenie związania sądu karnego normą art.
362 k.c. daje podstawę do ograniczenia odszkodowania także w innych wypadkach
(poza przypadkiem przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody lub jej
rozmiarów), w których byłoby to uzasadnione z przyczyn leżących po stronie
12
pokrzywdzonego, a ponadto zwalnia sąd karny od oceny stopnia winy (rozumianej
jako podstawa odpowiedzialności cywilnej) obu stron, tj. sprawcy i
pokrzywdzonego (Z. Gostyński, op. cit., s. 183-184).
Jeżeli natomiast chodzi o przepis art. 440 k.c. oraz zagadnienie badania
sytuacji materialnej sprawcy i pokrzywdzonego, to dyrektywa dotycząca
miarkowania odszkodowania zawarta w tym przepisie nie nadaje się do
przeniesienia na grunt prawa karnego, albowiem odwoływanie się przez sąd karny
do zasad współżycia społecznego nie jest konieczne, a stan majątkowy sprawcy i
pokrzywdzonego powinien być uwzględniony w związku z oceną in concreto
zadań profilaktyczno-wychowawczych nakładanego obowiązku naprawienia
szkody. Skoro bowiem zadaniem nałożenia obowiązku jest również osiągnięcie
określonych celów wychowawczych, to bez wątpienia mogą one zostać osiągnięte
jedynie wówczas, gdy wykonanie tego obowiązku jest realne (zob. Z. Gostyński,
op. cit., s. 185-187). Nie można również pominąć tego, że przecież nałożenie
karnoprawnego obowiązku naprawienia szkody, różni się w sposób istotny od
zasądzenia powództwa cywilnego.
Równocześnie nie sposób jednak zaprzeczyć - i trzeba mieć to na uwadze -
że środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody ma jednak pewne
związki z prawem cywilnym, natomiast sam przepis art. 46 k.k. nie zawiera
wskazania w jakim zakresie konieczne jest odniesienie się do zasad prawa
cywilnego związanych z odpowiedzialnością odszkodowawczą (pojęcie szkody i
sposobu jej naprawienia - art. 363 k.c.; miarkowanie odszkodowania - art. 362 k.c. i
art. 440 k.c. oraz solidarna odpowiedzialność osób współdziałających za szkody
wyrządzone przestępstwem - art. 441§ 1 k.c.). Stąd też w doktrynie pojawiła się
rozbieżność poglądów w zakresie możliwości miarkowania wartości
odszkodowania w ramach tego środka karnego i określenia podstaw prawnych tego
rodzaju działania. Według jednego z poglądów, zasady prawa cywilnego w tym
zakresie (tj. art. 440 k.c. odwołujący się do tzw. zasad współżycia społecznego,
13
czyli korzystnej sytuacji majątkowej pokrzywdzonego i niekorzystnej sytuacji
majątkowej sprawcy oraz art. 362 k.c. odwołujący się do przyczynienia się
poszkodowanego do powstania szkody) mogą być wprost lub z pewnymi
modyfikacjami stosowane przy orzekaniu tego środka karnego. Nie bez racji
wskazuje się jednak również, że przepisy kodeksu cywilnego, pozwalające na
redukcję wartości odszkodowania, nie mają jednak zastosowania w postępowaniu
karnym przy orzekaniu środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody.
Jest to bowiem środek karny, gdzie funkcje wychowawcze i zapobiegawcze wobec
sprawcy mają znaczenie podstawowe, a sąd karny przy jego orzekaniu, winien brać
pod uwagę tylko dyrektywy i inne okoliczności dotyczące czynu i sprawcy ujęte w
art. 53 § 1 i 2 k.k. Jest to bowiem typowe tylko dla odpowiedzialności karnej, a
odwoływanie się do regulacji prawa cywilnego winno mieć miejsce tylko wtedy,
gdy kodeks karny nie zawiera żadnych regulacji w danej problematyce. Ewentualne
ograniczenie wartości odszkodowania w ramach tego środka karnego, może być
więc tylko konsekwencją oceny sądu, dokonanej na podstawie art. 53 § 1 i 2 w z. z
art. 56 k.k.(zob. A. Marek, T. Oczkowski, op. cit., s. 717-718). O ile jednak według
jednego z poglądów nie można również miarkować odszkodowania z uwagi na
trudną sytuację materialną sprawcy (zob. tamże, s. 718), to jednak jeśli już chodzi o
stosowanie art. 441 § 1 k.c., Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13.12.2000 r. (I KZP
40/00, OSNKW 2001/1-2/2) przyjął, że w przypadku stosowania środka karnego z
art. 39 pkt 5 k.k., przepis art. 441 § 1 k.c. ma wprost zastosowanie, co obliguje sąd
do nałożenia obowiązku naprawienia szkody solidarnie na osoby współdziałające w
popełnieniu przestępstwa. Powyższe nie wyłącza oczywiście indywidualnej
odpowiedzialności każdego ze współdziałających za wyrządzone szkody. Przepis
art. 441 § 2 k.c. stanowi bowiem, że solidarna odpowiedzialność
współdziałających nie oznacza ich odpowiedzialności w częściach równych, gdyż
każdy z nich odpowiada tylko w takim zakresie, w jakim przyczynił się do
powstania szkody. Innymi słowy, konieczność ustalenia znaczenia udziału każdego
14
ze współdziałających w wyrządzonej pokrzywdzonemu szkodzie, zostaje
"przesunięta" na etap ewentualnych spraw regresowych między nimi, ale nie ma
ona już znaczenia dla samego pokrzywdzonego, dla którego jest to sytuacja
korzystna, albowiem może on dochodzić obowiązku naprawienia szkody w całości
od każdego ze współdziałających z osobna, wszystkich jednocześnie czy też tylko
części z nich (zob. A. Marek, T. Oczkowski, op. cit., s. 719). W tym też nurcie
plasują się orzeczenia, które wskazują, że obowiązek naprawienia szkody tkwi
wprawdzie korzeniami w prawie cywilnym, jednakże stosowany jako środek karny,
jest w swojej istocie sankcją penalną. Prawnokarna istota tego obowiązku
decyduje o tym, że jego stosowanie ma pozostawać przede wszystkim w zgodzie z
zasadami prawa karnego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 marca
2008 r., III KK 345/07, OSNKW 2008/6/49). Powyższe jednak nie oznacza, że
przy orzekaniu środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody
przewidzianego w art. 46 § 1 k.k. w ogóle nie należy kierować się zasadami prawa
cywilnego, dotyczącymi ustalenia wielkości szkody majątkowej lub doznanej
krzywdy (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 26 października 2000
r., II AKa 133/00, KZS 2002/2/47). Nie sposób przecież pominąć i tego, że przepis
art. 46 § 1 k.k. wskazuje, których przepisów prawa cywilnego sąd karny nie
stosuje, orzekając środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody (tj.
przepisów prawa cywilnego o przedawnieniu roszczeń oraz możliwości zasądzenia
renty). Wydaje się więc zasadnym, że - a contrario - pozostałe przepisy prawa
cywilnego sąd powinien zastosować (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie
z dnia 18 marca 2010 r., II AKa 41/10, KZS 2011/5/63). Poza sporem jest przy
tym, że szkodą, do naprawienia której sąd zobowiązuje sprawcę, jest równowartość
rzeczywistej szkody wynikłej bezpośrednio z przestępstwa i nie jest dopuszczalne
uwzględnianie przy ustalaniu jej wysokości tych składników i elementów szkody,
które wynikły z następstw czynu (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego
2002 r., II KKN 385/01, LEX nr 53028).
15
Wobec powyższego, na użytek powyższych rozważań, należy wskazać
również i na pewne przepisy prawa cywilnego. Zgodnie z przepisem art. 361 § 1
k.c. "zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne
następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła". W tym zakresie
wystarczy choćby odwołać się do jednego z orzeczeń Sądu Najwyższego (wyrok z
dnia 20 października 2011 r., III CSK 351/10, LEX nr 1103011), w którym Sąd ten
stwierdził: "ustawodawca, wprowadzając w tym przepisie ograniczenie
odpowiedzialności zobowiązanego do naprawienia szkody tylko do normalnych
(typowych, występujących zazwyczaj) następstw działań lub zaniechań, z których
szkoda wynikła, nie zdefiniował pojęcia związku przyczynowego w rozumieniu
prawnym. W orzecznictwie i piśmiennictwie zgodnie przyjmuje się, że pojęcia tego
nie należy rozumieć odmiennie od istniejącego w rzeczywistości. Z tego względu
istnienie związku przyczynowego jako zjawiska obiektywnego determinowane jest
okolicznościami konkretnej sprawy. Przyjmuje się, że określone następstwo ma
charakter normalny wtedy, gdy w danym układzie stosunków, w zwyczajnym
biegu spraw, konkretny skutek można uznać za zwykłe następstwo danego
zdarzenia; typowym jest skutek występujący w zwykłym porządku rzeczy, taki,
który na podstawie zasad doświadczenia życiowego można uznać za
charakterystyczny dla danej przyczyny, jako jej normalny rezultat (zob. m.in.
wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 maja 2000 r., III CKN 810/98, niepubl. i z
dnia 19 marca 2008 r., V CSK 491/07, niepubl.). Normalnymi następstwami
zdarzenia, z którego wynikła szkoda, są następstwa, jakie tego rodzaju zdarzenie
jest w ogóle w stanie wywołać i w zwyczajnym biegu rzeczy, a nie tylko na skutek
szczególnego zbiegu okoliczności, z reguły je wywołuje (…). Sformułowanie
"normalne następstwo" nie musi oznaczać skutku koniecznego (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, niepubl.). Stwierdzenie
wystąpienia związku przyczynowego wymaga w pierwszej kolejności zbadania -
przy pomocy testu conditio sine qua non - czy pomiędzy określonymi elementami
16
sytuacji faktycznej w ogóle zachodzi jakakolwiek obiektywna zależność, tj. czy
oceniany skutek stanowi obiektywne następstwo zdarzenia, które wskazano jako
jego przyczynę. Negatywny wynik takiego testu eliminuje potrzebę poszukiwania
występowania związku przyczynowego "adekwatnego" w rozumieniu art. 361 § 1
k.c. Konieczność badania "normalności" związku przyczynowego, statuującej
odpowiedzialność z art. 361 § 1 k.c., wchodzi bowiem w rachubę jedynie wtedy,
gdy między określonymi zjawiskami w ogóle istnieje obiektywny związek
przyczynowy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN
826/00, niepubl.). Te same zasady mają zastosowanie przy badaniu tzw.
pośredniego związku przyczynowego, gdyż w sytuacji, gdy pewne zdarzenie
stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się
bezpośrednią przyczyną szkody, odpowiedzialność cywilną może determinować
tylko taki związek wieloczłonowy, w którym pomiędzy poszczególnymi ogniwami
zachodzi wskazana wyżej zależność przyczynowa i każde ogniwo tego związku z
osobna podlega ocenie z punktu widzenia kauzalności (zob. orzeczenia Sądu
Najwyższego: z dnia 10 grudnia 1952 r., C 584/52, PiP 1953 nr 8-9, s. 366 oraz z
dnia 21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962, nr III, poz. 84)". Ogólnie zatem
rzecz ujmując, można powiedzieć, że następstwo ma charakter normalny wtedy,
gdy w danym układzie stosunków, w zwyczajnym biegu spraw określony skutek
można uznać za zwykłe następstwo danego zdarzenia: typowym jest skutek
występujący w zwykłym porządku rzeczy, jako jej normalny rezultat (zob. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2010 r. III CSK 229/09, LEX nr 602264, M. Pr.
Bank. 2012/2/12-16). Z kolei zachowanie poszkodowanego musi stanowić
adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia - bez ustalenia
takiego przyczynienia nie może być mowy o zmniejszeniu obowiązku naprawienia
szkody (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 23 lutego 1968 r., II CR 28/68,
LEX nr 6291; z dnia 20 czerwca 1972 r., II PR 164/72, LEX nr 7098; uchwała
składu 7 sędziów SN z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSNCP 1976, nr 7-
17
8, poz. 151; z dnia 3 lipca 2008 r., IV CSK 127/08, M. Praw. 2009, nr 19, s. 1065;
z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, Biul. SN 2009, nr 1, s. 12, M.
Praw. 2009, nr 19, s. 1060; z dnia 8 lipca 2009 r., I PK 37/09, LEX nr 523542).
Z kolei w myśl przepisu art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do
powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega
odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia
winy obu stron. Przyczynienie się zaś do szkody występuje, gdy w wyniku badania
stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału
poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby
rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 7 maja 2010 r. III CSK 229/09, LEX nr 602264, M. Pr. Bank.
2012/2/12-16). Poszkodowany przyczynia się do powstania szkody gdy jego
zachowanie współistnieje od początku z przyczyną, za którą odpowiada dłużnik
(szkoda w ogóle by nie powstała, gdyby nie zachowanie poszkodowanego); do
zwiększenia szkody przyczynia się natomiast poszkodowany wówczas, gdy
ponosząc już uszczerbek, za który odpowiada dłużnik, podejmuje działania lub
zaniechania, wpływające na wielkość szkody w ten sposób, że ich brak byłby
równoznaczny z mniejszym rozmiarem uszczerbku niż ten, jakiego doznał. W tym
ostatnim przypadku chodzi o sytuacje, gdy: rozmiar szkody byłby mniejszy, gdyby
nie zachowanie poszkodowanego; po powstaniu szkody zwiększa się jej rozmiar
wskutek zachowania poszkodowanego; rozmiar szkody może być zmniejszony, a
nawet usunięty, lecz poszkodowany uniemożliwia to swoim zachowaniem, np.
odmawiając poddania się zabiegowi lekarskiemu, zaniedbuje zalecone leczenie,
etc. (zob. A. Olejniczak, w: A. Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, T. III,
Zobowiązania. Część ogólna, LEX- Warszawa 2010, s. 93-95, A. Rzetecka-Gil,
Kodeks cywilny. Komentarz. zobowiązania - część ogólna, LEX/el., 2011,
komentarz do art. 362, tezy 25-26).
18
Tak więc przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia
szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem nie tylko zdarzenia, z
którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego podmiotu, ale także
zachowania się samego poszkodowanego. Zachowanie się poszkodowanego jest
więc w konstrukcji przyczynienia traktowane jako przyczyna konkurencyjna do
przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej. Art. 362 k.c. ma zastosowanie
zarówno do odpowiedzialności kontraktowej, jak i deliktowej (a więc może być to
odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania - ex
contractu, odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych - ex delictu oraz
odpowiedzialność ex lege), a więc przyczynienie się poszkodowanego do
powstania lub powiększenia szkody jest okolicznością wpływającą na wysokość
odszkodowania bez względu na zasadę, na której opiera się odpowiedzialność
sprawcy (zob. P. Sobolewski, w: K. Osajda (red.), Kodeks cywilny. Komentarz,
wyd. IV, Legalis -2012, komentarz do art. 362; A. Rzetecka-Gil, op. cit., teza 16;
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1999 r., I CKN 1012/97, OSP
2001/1/2). Jest bowiem niewątpliwie rzeczą ze wszech miar sprawiedliwą, aby
dłużnik nie ponosił ciężaru kompensowania szkody w zakresie, w jakim
spowodowanie uszczerbku przypisać można wierzycielowi (zob. A. Olejniczak, op.
cit., s. 93).
W piśmiennictwie i orzecznictwie prezentowane są cztery warianty
wykładni art. 362 k.c. (koncepcja kauzalna; koncepcja obiektywnej
nieprawidłowości zachowania poszkodowanego; koncepcja zawinionego
przyczynienia poszkodowanego oraz koncepcja zgodnie z którą zasada
odpowiedzialności sprawcy rozstrzyga, jakie zachowanie poszkodowanego można
uznać za przyczynienie się do powstania lub powiększenia szkody (w przypadku
odpowiedzialności sprawcy na zasadzie winy, tylko zachowanie poszkodowanego
noszące znamiona winy uzasadnia zmniejszenie odszkodowania - podobnie sprawa
przedstawia się w przypadku odpowiedzialności sprawcy na zasadzie ryzyka lub
19
słuszności albo na zasadzie bezprawności). Zwolennicy wszystkich wskazanych
koncepcji zgadzają się jednak, że warunkiem koniecznym uznania zachowania
poszkodowanego za podstawę obniżenia odszkodowania jest istnienie normalnego,
adekwatnego związku przyczynowego między tym zachowaniem, a powstaniem
lub powiększeniem szkody. Nie jest wystarczające stwierdzenie, że pomiędzy
zachowaniem poszkodowanego, a szkodą istnieje relacja w postaci conditio sine
qua non (zob. P. Sobolewski, op. cit., teza II.2). Innymi słowy, szkoda nie jest
normalnym następstwem zachowań poszkodowanego, które stanowią jedynie i
wyłącznie warunek zaistnienia (powstania) szkody. Aby więc zachowanie
poszkodowanego mogło być podniesione do rangi zdarzenia uzasadniającego
zmniejszenie należnego odszkodowania, musi stanowić samodzielny (zewnętrzny)
względem przyczyny głównej czynnik przyczynowy, a nie tylko jej rezultat (zob.
Z. Banaszczyk, w: K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny, T. I, Komentarz do
art. 1-449, wyd. IV, Wyd. C. H. Beck - Warszawa 2005, s. 909; A. Olejniczak, op.
cit., teza 2).
Słusznie zatem w orzecznictwie i doktrynie akcentuje się, że nie można
uznać, aby przekroczenie jezdni w sposób i w miejscu dozwolonym mogło być
uznane za przyczynienie się do powstania szkody i zachowanie uzasadniające
obniżenie należnego odszkodowania (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26
maja 2000 r., I CKN 1326/99, LEX nr 532100), albo też, aby przebywanie
poszkodowanego w miejscu, gdzie nastąpił czyn niedozwolony, stanowić mogło
przyczynienie się do powstania szkody. Również sama świadomość możliwości
wystąpienia czynnika szkodzącego nie jest wystarczająca dla uznania, że
zachowanie poszkodowanego stanowiło przyczynienie się do powstania szkody
(zob. P. Sobolewski, op. cit., tezy 4 i 7). Podobnie, nie uzasadnia przyjęcia, że
poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, sama hipotetyczna
niemożliwość wykluczenia, że gdyby poszkodowany był trzeźwy, to jego reakcja
byłaby odpowiednio szybsza i mogłoby nie dojść do wypadku (zob. wyrok Sądu
20
Najwyższego z dnia 27 listopada 1974 r., II CR 647/74, OSP 1976/1/6 -
"okoliczność, że pieszy był w stanie nietrzeźwym w chwili najechania go przez
samochód, nie stanowi samo przez się podstawy do przyjęcia, że pieszy ten
przyczynił się do zaistnienia wypadku i szkody, a tym samym do zmniejszenia
należnego mu odszkodowania. Zastosowanie art. 362 k.c. może wchodzić w grę
tylko w razie ustalenia, iż nietrzeźwość miała wpływ na powstanie lub rozmiar
szkody. Dla przyjęcia przyczynienia się pieszego do szkody nie wystarcza sama
hipotetyczna niemożność wykluczenia, że gdyby pieszy był trzeźwy, to jego
reakcja byłaby odpowiednio szybsza i mogłoby nie dojść do wypadku" (zob. Z.
Banaszczyk, op. cit., s. 909).
W piśmiennictwie dyskusyjne jest, czy zmniejszenie odszkodowania w
przypadku stwierdzenia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody
jest obligatoryjne, czy też fakultatywne (zob. P. Sobolewski, op. cit., teza 8.), a
więc, czy ustalenie przyczynienia się poszkodowanego zobowiązuje sąd do
stosownego obniżenia odszkodowania, czy też czyni tę operację jedynie możliwą.
Gramatyczna bowiem wykładnia przepisu art. 362 k.c. prowadzić mogłaby do
wniosku, iż zawiera on bezwarunkowy nakaz zmniejszenia odszkodowania w
każdym przypadku ustalenia przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub
zwiększenia szkody. W tym zakresie, zarówno w piśmiennictwie jak i
orzecznictwie dominuje stanowisko, że w art. 362 k.c. ustawodawca wysłowił
normę kompetencyjną, która umożliwia zmniejszenie odszkodowania, nie
ustanawiając nakazu skorzystania z tej kompetencji w każdym przypadku
przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia szkody (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 2 sierpnia 2006 r., I UK 50/06, M.P.Pr. 2007/2/100; A.
Olejniczak, op. cit., s.96 - i powołana tam literatura). Należy zatem przyjąć, że
samo przyczynienie się poszkodowanego jest - jako kategoria kauzalna - jedynie
warunkiem miarkowania odszkodowania i nie prowadzi do niego niejako
automatycznie, a jego konsekwencją jest jedynie powinność badania przez sąd
21
okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie odszkodowania winno w ogóle
nastąpić (zob. Z. Banaszczyk, op. cit., s. 911). Tak więc rozważenie wszystkich
okoliczności sprawy jest powinnością sądu, a decyzja o obniżeniu odszkodowania
jest jego uprawnieniem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października
2008 r., IV CSK 228/08, Biul. SN 2009, nr 1, s. 12; A. Rzetecka-Gil, op. cit., tezy
46-50). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 sierpnia 2006 r. (IV CSK 118/06, LEX
nr 369169) stwierdził, że "przyczynienie się poszkodowanego jest jedynie
warunkiem miarkowania odszkodowania, a jego konsekwencją jest jedynie
powinność badania przez sąd okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie
odszkodowania powinno w ogóle nastąpić (…). W nauce prawa wyraża się
zapatrywanie, że art. 362 k.c. zawiera dyspozycję uprawniającą sąd do
miarkowania odszkodowania oraz że samo przyczynienie się nie jest wyłączną
przesłanką zmniejszenia odszkodowania. Miarkowanie jest, więc uprawnieniem
sądu, a nie jego obowiązkiem, a kategoryczne brzmienie przepisu "ulega" odnieść
należy do końcowego fragmentu art. 362, w którym jest mowa o przesłankach
miarkowania odszkodowania. Podkreśla się też, że art. 362 k.c. jest wyrazem
zasady sędziowskiego wymiaru odszkodowania, która w granicach w nim
wyznaczonych daje sądowi możliwość uwzględnienia wszystkich okoliczności
sprawy, także w płaszczyźnie niezastosowania odstępstwa od zasady pełnego
odszkodowania. W takim ujęciu samo przyczynienie się poszkodowanego jest
jedynie warunkiem miarkowania odszkodowania i nie prowadzi do niego
automatycznie. Artykuł 362 k.c. traktuje wprawdzie przyczynienie się
poszkodowanego, jako okoliczność ograniczającą odpowiedzialność sprawcy
szkody, nie można jednak nie dostrzegać, że wyjątkowo - ze względu na
okoliczności danego wypadku - zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody
pomimo przyczynienia się poszkodowanego może pozostawać w sprzeczności z
zasadami współżycia społecznego. W takich wypadkach trzeba uznać za
22
dopuszczalne postulowane w nauce prawa skorzystanie przez sąd z możliwości
odstąpienia od zmniejszenia odszkodowania".
Z powyższego wynika zatem w sposób jednoznaczny, że podstawą
orzekania środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody są przepisy
kodeksu karnego, a nie kodeksu cywilnego. Jednakże przepisy kodeksu cywilnego
w tych kwestiach, których przepisy prawa karnego wprost nie uregulowały, należy
stosować posiłkowo, co oznacza m.in., że wysokość odszkodowania nie może
przekraczać wysokości szkody; nie można zasądzić odszkodowania w całości, gdy
szkoda została w części już naprawiona, etc. (zob. W. Zalewski, w: M.
Królikowski, R. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Środki karne, T.II,
wyd. C. H. Beck 2010, s. 196). Przepis art. 46 § 1 k.k. samodzielnie upoważnia sąd
do nałożenia na skazanego obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem
szkody w całości albo w części i takiego miarkowania nie uzależnia do zaistnienia
przesłanek, o których mowa w przepisach prawa cywilnego. Art. 362 k.c.,
stanowiący podstawę ograniczenia odpowiedzialności odszkodowawczej w
przypadku przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia
szkody, nie zawiera kategorycznego nakazu zobowiązującego sąd do orzeczenia
odszkodowania w części w przypadku zaistnienia sytuacji w nim opisanej.
Niemniej jednak sąd karny orzekając o obowiązku naprawienia szkody, w
przypadku ustalenia przyczynienia się poszkodowanego (pokrzywdzonego
przestępstwem) do powstania lub zwiększenia rozmiarów szkody, winien tę
okoliczność wszechstronnie rozważyć i mając na uwadze ten fakt oraz
okoliczności, jakie zawsze należy ważyć przy orzekaniu tego środka karnego, wraz
z celami, jakim on służy, zadecydować in concreto, czy nałożyć na skazanego
obowiązek naprawienia szkody w całości, czy też tylko w części. Z przepisu art. 53
§ 2 k.k., który stosowany jest odpowiednio do środków karnych (art. 56 k.k.),
wynika wprost, że orzekając w tym przedmiocie sąd uwzględnia także "zachowanie
się pokrzywdzonego". Skoro zaś warunkiem uznania zachowania
23
poszkodowanego (pokrzywdzonego przestępstwem) za postawę obniżenia
odszkodowania jest istnienie normalnego, adekwatnego związku przyczynowego
pomiędzy tym zachowaniem, a powstaniem lub powiększeniem szkody, to takim
normalnym następstwem nie jest takie zachowanie, które stanowi jedynie i
wyłącznie warunek zaistnienia szkody (conditio sine qua non). Nie sposób więc
uznać, w przypadku odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu czynów
niedozwolonych (ex delictu), że poszkodowany przyczynia się do powstania lub
zwiększenia rozmiarów szkody już tylko z tego powodu, że np. posiadał przy sobie
pieniądze, przebywał na dyskotece, przechodził wieczorową porą przez park, etc.
Chociaż bowiem powszechnie wiadomo - a co niestety potwierdza doświadczenie
dnia codziennego - że w tego rodzaju sytuacjach można być m.in. okradzionym,
napadniętym, zgwałconym, pobitym, to przecież wcale to jeszcze nie oznacza, że
poszkodowany przyczynił się do popełnienia na jego osobie przestępstwa i
powstania szkody. W przeciwnym razie musielibyśmy przyjąć, że idąc na
dyskotekę przyczyniamy się do naszego pobicia, idąc przez park przyczyniamy się
do naszego okradzenia, zgwałcenia, itp. i życie każdego z obywateli stałoby się
wręcz udręką. Absurdalnie można byłoby nawet wywodzić, że np. ten, kto idąc
samotnie przez park w stanie nietrzeźwym i do tego jeszcze wieczorową porą, na
własne życzenia staje się pokrzywdzonym przestępstwem rozboju. Nie jest to
bowiem normalne następstwo naszego zachowania, normalny jego skutek. To
sprawca przestępstwa jest wyłącznie winny jego popełnienia i to wyłącznie jego
działanie spowodowało powstanie określonej szkody. Nie można bowiem
akceptować, wielokrotnie podnoszonych w obronie oskarżonych rzekomych
argumentów o prowokacji i przyczynieniu się pokrzywdzonej w sprawie o gwałt,
która bądź to miała za "krótka spódnicę, bądź to za duży dekolt". Nie jest też
przyczynieniem to, że witryna sklepu jubilera nie była dodatkowa zabezpieczona
metalową kratą, alarmem i ochroną wyspecjalizowanej agencji. Za przyczynienie
nie sposób również uznać, że ktoś nadużył okazanego jemu zaufania, czyjejś
24
łatwowierności czy wręcz nawet naiwności. Podane wyżej przykłady niewątpliwie
czyniły sprawcy dokonanie przestępstwa łatwiejszym, ale nie oznacza to
jednocześnie, że pokrzywdzony przestępstwem przyczynił się do jego popełnienia i
tym samym do powstania lub zwiększenia rozmiarów szkody. Za rzecz nie tylko
pożądaną, ale wręcz za normalną i oczywistą należy uznać takie relacje, w których
ludzie wzajemnie siebie nie okradają, oszukują, napadają, biją, gwałcą, itd., a
jednocześnie wzajemnie sobie ufają, pomagają i okazują życzliwość. Kto nie
spełnia tych podstawowych wymogów życia we współczesnym społeczeństwie,
ten powinien ponieść wszelkie konsekwencje swojego przestępczego zachowania,
w tym obowiązku naprawienia szkody, a nie liczyć na pośrednie obciążenie
skutkami takiego przestępczego zachowania samych pokrzywdzonych.
Są niewątpliwie sytuacje, gdy taki związek przyczynowy istnieje i może
uzasadniać miarkowanie odszkodowania - przykładowo, gdy pokrzywdzony
utrudnia lub uniemożliwia gaszenie podpalonego jego mienia, gdy pokrzywdzony
w wypadku komunikacyjnym przyczynił się do jego zaistnienia, gdy
pokrzywdzony kontynuuje jazdę uszkodzonym w wyniku przestępstwa swoim
samochodem powiększając rozmiar jego zniszczenia, itp. Są to jednak przykłady na
tyle oczywiste, że nie wymagają dalszych wywodów.
Sąd Najwyższy obciążył ponadto skazaną stosownymi kosztami procesu w
postępowaniu kasacyjnym, nie znajdując dostatecznych podstaw do jej zwolnienia
od ich ponoszenia.