Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 429/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 24 maja 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Marta Romańska (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa M. F.
przeciwko BRE Bank – Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 24 maja 2012 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 17 marca 2011 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania wraz
z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 17 marca 2011 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda
M. F. od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 10 maja 2010 r.; w którym oddalone
zostało żądanie powoda zasądzenia na jego rzecz od pozwanego BRE Banku
Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania
umowy kredytu bankowego.
W toku postępowania zostało ustalone, że strony dnia 10 października
2008 r. zawarły umowę kredytu bankowego hipotecznego na kwotę 746 304
złotych, spłacanych w złotych, w ratach miesięcznych przez okres 30 lat, tj. do
2038 roku. W umowie kwota kredytu została wyrażona także we frankach
szwajcarskich (CHF), jako walucie waloryzacji kredytu w kwocie 370 889,57 CHF
obliczonej według kursu na koniec dnia 26 sierpnia 2008 r., przy czym został
zaznaczony informacyjny charakter tej kwoty, nie stanowiącej zobowiązania Banku
i mogącej się różnić w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu. Kwota kredytu
miała zostać uruchomiona w terminie trzech dni roboczych od daty pisemnej
dyspozycji kredytobiorcy o uruchomienie kredytu. Powód wskazał w pisemnej
dyspozycji dzień 21 października 2008 r. jako datę wypłaty kredytu. Jednakże
z przyczyn, które Sąd drugiej instancji uznał za niezasadne i stanowiące zwłokę
pozwanego w rozumieniu art. 476 k.c., Bank odmówił wypłaty kredytu
w umówionym dniu, czyli 24 października 2008 r., lecz dokonał tego dopiero dnia
29 października 2008 r. Ze względu na przyjętą w umowie klauzulę waloryzacyjną
w postaci ustalania spłaty każdej raty kredytu w oparciu o aktualny kurs
franka szwajcarskiego, a kurs ten zmienił się na niekorzyść powoda między 24,
a 29 października 2008 r., to – zdaniem powoda – poniósł on szkodę w wysokości
104 323 złotych, stanowiących równowartość 32 742 CHF, obliczonych na datę
wniesienia pozwu, tj. na dzień 13 lutego 2009 r. Ponadto część środków kredytu
przeznaczonych na spłatę kredytu refinansowego została przekazana przez Bank
na inny rachunek, niż wskazany w umowie, a to spowodowało, według powoda
kolejną stratę kursową, tym razem w wysokości 13 552 złotych.
Sądy rozpoznające sprawę w toku instancji uznały, że powód nie udowodnił
przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, w szczególności poniesienia
3
szkody, w postaci straty (damnum emergens), ponieważ kredyt został udzielony
w złotych polskich, spłata kredytu także odbywa się w złotych, a z faktu wypłacenia
powodowi kredytu nie dnia 24, a 29 października 2008 r., mimo zmiany kursu
franka szwajcarskiego nie wynikła strata. Jak stwierdził Sąd pierwszej instancji,
istotą kredytu udzielonego powodowi, tzw. kredytu denominowanego jest
zwaloryzowanie spłaty w złotych polskich do kursu franka szwajcarskiego.
Specyfika takiego kredytu wskazuje, że w zależności od kursu waluty, stanowiącej
podstawę waloryzacji całkowite zobowiązanie może się zmienić w przeliczeniu na
złote, więc dopiero po dokonaniu spłaty kredytu będzie można dokonać
ostatecznych ocen i rozliczeń. To powoduje, że oceny dokonane przez powoda na
ten moment i w sposób przez niego wskazany są przedwczesne. Z kolei, zdaniem
Sądu drugiej instancji zmiana kursu franka szwajcarskiego do złotego w czasie
trwania umowy pozostaje poza granicami normalnego związku przyczynowego
według art. 361 § 1 k.c., a zmiana kursu walutowego nie jest objęta zobowiązaniem
którejkolwiek ze stron i żadna z nich nie może ponosić tego skutków. Ponadto,
powód nie twierdził w trakcie całego procesu, że jego szkoda polega na utraconych
korzyściach (lucrum cessans), nie udowodnił więc także utraty takich korzyści.
Ocenę w tym zakresie należy odnieść zarówno do kwoty kredytu, jak i do
odszkodowania żądanego w związku z przekazaniem części udzielonego kredytu
na inny rachunek, niż wskazany w umowie kredytowej. W tym wypadku twierdzenie
powoda o poniesionej szkodzie było wynikiem dokonanej ex post analizy zmiany
kursu franka szwajcarskiego do złotego, przy czym informacja o tym, kiedy kurs
będzie najkorzystniejszy nie mogła być znana powodowi w dniu podjęcia decyzji
o spłacie.
W skardze kasacyjnej powód zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie
prawa materialnego w postaci art. 361 § 2 w związku z art. 3581
§ 2 k.c. poprzez
jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że kwota zobowiązania kredytowego
zwiększonego na skutek nienależytego wykonania umowy przez bank ustalana dla
celów spłaty na podstawie klauzuli waloryzacyjnej, nie stanowi szkody w postaci
damnum emergens, jako zwiększone pasywa. Naruszenie przepisów postępowania
dotyczy art. 232 zdanie drugie k.p.c. w związku z art. 278 § 1 i art. 233 § 1 k.p.c.
poprzez samodzielne rozstrzygnięcie zagadnień wymagających wiadomości
4
specjalnych. Powód wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku
i orzeczenie co do istoty sprawy przez uwzględnienie powództwa, ewentualnie
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, w każdym wypadku
z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania.
W odpowiedzi na skargę pozwany wniósł o jej oddalenie z zasądzeniem
kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Podstawową kwestią prawną rozpoznawanej skargi kasacyjnej jest uznanie
w okolicznościach sprawy wystąpienia szkody po stronie powoda, w sytuacji, która
polegała na zawarciu umowy kredytu opiewającego na określoną kwotę wyrażoną
w złotych, ale spłacaną w złotych po obliczeniu kwoty miesięcznej raty według
kursu złotego do franka szwajcarskiego. Oznacza to, że wprawdzie raty te opiewają
na złote, ale ich wysokość jest zależna od wysokości raty we frankach. Odmienne
rozumowanie skłania do wniosku, że waloryzowanie rat nie miałoby sensu.
Świadczy o tym informacyjne tylko, ale nie podane przecież bez żadnej przyczyny
i znaczenia dla treści umowy, wyrażenie kwoty udzielanego kredytu także we
frankach. Jeżeli zatem uruchomienie przez pozwanego kredytu dla powoda
nastąpiło, zamiast tego dnia, w którym miał obowiązek to uczynić i wtedy
przeliczenie złotych na franki było dla powoda korzystne, a w dniu rzeczywistego
uruchomienia kredytu – z przyczyn zwłoki leżących po stronie pozwanego – było
niekorzystne, to kwota kredytu wyrażona we frankach była wyższa. Szkoda powoda
mogła więc wyrazić się nie w samym określeniu kwoty kredytu we frankach, tylko
na wpływie tej kwoty na wysokość rat, przeliczanych na złotówki od wysokości całej
kwoty kredytu, w ramach jego stopniowego spłacania.
Powód mógł więc ponieść szkodę w postaci straty (damnum emergens)
w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. Stratę tę stanowi bowiem zarówno rzeczywiste
poniesienie uszczerbku majątkowego w postaci utraty aktywów, jak i uszczerbku
w postaci zwiększenia dotychczasowego zadłużenia, a więc wzrostu pasywów
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1325/00, Lex
nr 75295; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2008 r., III CZP 62/08, OSNC
2009, nr 7-8, poz. 106). Nie należy tego łączyć z utraconymi korzyściami (lucrum
5
cessans), polegającymi na uzyskaniu przez stronę umowy kredytu przychodu
wynikającego z korzystnego dla dłużnika przeliczenia kursowego, nazywanego
spekulacyjną grą na różnicach kursów walutowych. Jest oczywiste, że biorący
kredyt, zwłaszcza długoterminowy z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat
spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko,
polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż
to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej
wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego
kredytu. Podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko
zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli
walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze,
zależne od różnic kursowych. Nie jest to jednak zobowiązaniowe lucrum cessans,
które określa się jako korzyść, która nie weszła do majątku poszkodowanego na
skutek zdarzenia wyrządzającego szkodę, czyli taką, która by w tym majątku się
znalazła, gdyby zdarzenie wyrządzające szkodę nie nastąpiło i dla którego wymaga
się w orzecznictwie i doktrynie wysokiego stopnia prawdopodobieństwa po
stronie dochodzącego odszkodowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia
3 października 1979 r., II CR 304/79, OSNC 1980, nr 9, poz. 164; z dnia
29 stycznia 1999 r., III CKN 133/98, niepubl.; z dnia 21 czerwca 2001 r., IV CKN
382/00, Mon. Prawn. 2003, nr 1, s. 33; z dnia 18 stycznia 2002 r., I CKN 132/01,
Lex nr 53144; z dnia 28 kwietnia 2004 r., III CK 495/02, Lex nr 164003, z dnia
19 czerwca 2008 r., V CSK 18/08, Lex nr 424431). Należy też szkodę w postaci
utraconych korzyści odróżnić od tzw. szkody ewentualnej, czyli takiej, której
prawdopodobieństwo wystąpienia jest niewielkie i raczej hipotetyczne, wynikające
z wyjątkowo sprzyjających, a niezależnych od roszczącego sobie jej naprawienie
(np. szansa wygrania w grze losowej). Do tej samej kategorii powinno się zaliczyć
oczekiwania zysku, wynikające tylko z różnic kursowych, mających źródło poza
danym stosunkiem zobowiązaniowym, a więc nie uważać ewentualnie
poniesionych strat za podlegających naprawieniu na podstawie art. 361 § 2 k.c.
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2007 r., V CSK 174/07, Lex
nr 442571). Sąd drugiej instancji, przeprowadzając w kwestii postaci szkody trafne
rozważania uznał zasadnie w uzasadnieniu, że powód nie twierdził, iż jego szkoda
6
polega na lucrum cessans, więc okoliczności związane z taką szkodą nie mogą być
rozważane. Tyle tylko, że powód oparł zgłoszone roszczenie na rzeczywistej
stracie, związanej z dokonanym przeliczeniem we frankach szwajcarskich całej
kwoty uzyskanego kredytu, a nie na nieuzyskanych w przyszłości korzyściach,
które miałby – zdaniem Sądu – dowodzić.
W ustaleniach Sądów rozpoznających niniejszą sprawę nie znalazło się
wyjaśnienie skutków prawnych wyrażenia w umowie stron kwoty kredytu we
frankach szwajcarskich, nawet jeśli miało to mieć charakter informacyjny. Wymaga
ustalenia według umowy kredytowej i jej sposobu spłacania przez powoda,
będącego w okolicznościach tej umowy konsumentem (chociaż w skardze
kasacyjnej nie jest w ogóle podnoszona kwestia przepisów szczególnych ustawy
o kredycie konsumenckim), czy różne przerachowanie kwoty kredytu na dzień jego
uruchomienia w stosunku do dnia, w którym Bank był obowiązany to uczynić
i popadł w zwłokę, miało znaczenie dla wysokości pierwszej i późniejszych,
kolejnych rat, obliczanych najpierw we frankach szwajcarskich, a potem
przeliczanych na złote. Nie jest zasadne w odpowiedzi na skargę ponowne
wracanie pozwanego do przyczyn zwłoki i tłumaczenie tego, ponieważ ustalone
zostało w wyrokach Sądów i wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sądu
drugiej instancji, że opóźnienie w uruchomieniu kredytu nastąpiło z winy Banku
dającego kredyt i dlatego wystąpiła po jego stronie zwłoka w rozumieniu art. 476
k.c.
Zachowanie pozwanego rodzi jego odpowiedzialność odszkodowawczą na
podstawie art. 471 k.c., jeżeli ponownie rozpoznając sprawę będzie można ustalić
doznanie przez powoda rzeczywistej szkody (damnum emergens). Nie można jej
ustalenia przenosić oczywiście na okres po spłacie kredytu (2038 rok), jak twierdzi
Sąd w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, uznając, że roszczenie powoda jest
przedwczesne ze względu na przedwczesne dokonanie przez niego oceny stanu
faktycznego i prawnego. Powód dochodzi odszkodowania za powstałą szkodę,
której wystąpienia nie wystarczy zakwestionować przez stwierdzenie w powołanym
uzasadnieniu, że z jednej strony zdarzeniem sprawczym pozwanego jest zwłoka
w wypłacie powodowi udzielonego kredytu, a z drugiej, że nawet w razie
wypłacenia kredytu powodowi w terminie miałby rzeczywisty stan dóbr taki sam, jak
7
przedstawia się obecnie w związku ze spóźnioną jego wypłatą, a wynika to
z charakteru zobowiązania, jakie zaciągnął. Z dalszych rozważań zawartych w tym
uzasadnieniu nie wynika przekonująco, że strata nie została przez powoda
poniesiona, mimo że zmiana kursu walutowego nie jest objęta zobowiązaniem stron
i nie mogą one z tego powodu ponosić skutków prawnych. Zmiana ta wpłynęła na
zmianę obliczenia we frankach szwajcarskich kwoty kredytu wziętego przez
powoda i istotne jest ustalenie, jakie to miało znaczenie dla spłat rat powoda, a nie
stwierdzenia, że kwota złotowa całego kredytu pozostaje bez zmiany. Nawet to Sąd
zakwestionował jednak w uzasadnieniu (s. 12), nie mając, jak widać w całej tej
kwestii wystarczających ustaleń faktycznych, żeby dokonać ocen prawnych. Musi
być wyjaśnione w sprawie, czemu miało służyć określenie kwoty kredytu we
frankach szwajcarskich i jeśli miało to tylko charakter informacyjny, jak się
postanawia w umowie, to komu i do czego ta informacja była potrzebna. Ustalenia
wymaga ponadto, jaki był harmonogram spłat kredytu, otrzymanego w złotych
i spłacanego w ratach w złotych oraz, jak się to przekładało na przeliczenia
z franka szwajcarskiego w stosunku do złotego w poszczególnych ratach, skoro
kurs na przyszłość nie był znany, a co najwyżej mógł być przewidywany. Bank
oceniając zdolność kredytową kredytobiorcy musiał to symulacyjnie określić, żeby
mieć przekonanie co do realnej możliwości płacenia rat przez powoda. Zbadania
wymaga, czy te ustalenia mogą wywrzeć wpływ dla wystąpienia przesłanki szkody,
jej wysokości i odszkodowania.
Z tym wiąże się zarzut naruszenia przepisów postępowania, w szczególności
art. 278 § 1 w związku z art. 232 k.p.c. w kwestii niepowołania biegłego na
wskazane przez powoda okoliczności. Wprawdzie w trakcie procesu nie było
wyraźnego wniosku powoda o powołanie biegłego, nie znalazło się także
zarzucanie jego niepowołania w apelacji, ale Sąd Apelacyjny przyznał w końcowej
części rozważań nad przesłanką szkody, że do rozstrzygnięcia kontrowersji
wymagane byłyby wiadomości specjalne (art. 278 k.p.c.). Stwierdzenie to zostało
jednak użyte w niewłaściwym kontekście, bo wiązało się z oceną prawną szkody
(w danym wypadku: hipotetycznej), a to należy do sądu, mającego w kwestiach
prawa potrzebne wiadomości specjalne. Może natomiast sąd nie mieć
wystarczających wiadomości, odnoszących się do sposobu realizacji umowy
8
kredytowej przez Bank w wypadku wieloletniego spłacania kredytu mającego
klauzulę walutową, przy czym chodzi, jak w niniejszej sprawie o tzw. kredyt
denominowany. Rozpoznając ponownie sprawę należy zatem rozważyć potrzebę
powołania biegłego z zakresu bankowości, nie zadowalając się ustaleniami
wynikającymi we wskazanej kwestii z wyjaśnień pozwanego Banku. Zasadny jest
więc zarzut naruszenia przez zaskarżony wyrok powołanych przepisów
postępowania cywilnego, gdyż sąd powinien powołać biegłego wtedy, gdy do
prawidłowego rozpoznania sprawy są potrzebne wiadomości specjalne
i przedstawienia ich, co do zasady nie mogą zastępować wyjaśnienia jednej ze
stron procesu, nawet jeśli jest ona specjalistą w zakresie tych wiadomości
specjalnych.
Mniejsze wątpliwości dotyczą tej części środków kredytu, które były
przeznaczone na spłatę kredytu refinansowego, a przekazane przez pozwanego na
wadliwy rachunek, jako że w tym wypadku szkoda powoda wydaje się dość
oczywista. Konsekwencje błędu pozwanego Banku przez przekazanie środków
pieniężnych na niewłaściwy rachunek bankowy powinien ponieść pozwany. Zawinił
on nienależycie wykonując ciążące na nim zobowiązanie, a przesłanki
odpowiedzialności według art. 471 k.c. zostały – poza wysokością szkody – przez
powoda wykazane. Należy tylko ponownie rozpoznając sprawę i tę część
roszczenia powoda rozpatrzeć pod kątem szkody doznanej wskutek różnic
kursowych, wynikających z różnych terminów wykonania zobowiązania przez
pozwanego względem terminu umówionego. Nie powinno się także czynić zarzutu
powodowi co do jego twierdzenia, że wybrałby dogodny dla siebie, pod względem
kursowym franka do złotego, termin w ciągu możliwych 14 dni na spełnienie
świadczenia, błędnie przekazanego przez pozwanego, chyba że pozwany
przedstawił w postępowaniu dowód na inny termin i dlatego kwestionuje roszczenie
powoda. Nie można wszakże w tej kwestii zadowolić się domysłami, a wątpliwości
tłumaczyć na korzyść pozwanego, a nie powoda, wobec którego, jako konsumenta
niejasności umów i ich następnie wykonanie przez Bank nie powinno rodzić
ujemnych skutków.
Z tych względów na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. należało uchylić
zaskarżony wyrok w całości i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania,
9
rozstrzygając o kosztach postępowania na podstawie art. 108 § 2 w związku
z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c.