Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 244/12
POSTANOWIENIE
Dnia 21 listopada 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie T. B.
skazanego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 21 listopada 2012 r.
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w G.
z dnia 1 lutego 2012 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego
z dnia 14 stycznia 2011 r.
p o s t a n o w i ł :
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążyć
skazanego T. B.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 14 stycznia 2011 r., T. B. uznał za
winnego tego, że w dniu 14 czerwca 2002 r. w K., będąc prezesem zarządu „T.” Sp. z
o.o. i reprezentując tę spółkę, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
poprzez wprowadzenie w błąd „H. G.” Sp. z o.o. co do zamiaru zapłaty reszty
należności za zamówione obręcze wagonowe, doprowadził tę spółkę do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem w znacznej wartości poprzez sprzedanie i
2
wydanie towaru o wartości 320.134,50 zł, tj. popełnienia występku z art. 286 § 1 k.k. w
zw. z art. 294 § 1 k.k. i za to na mocy art. 294 § 1 k.k. skazał go na karę 2 lat i 6
miesięcy pozbawienia wolności, a na mocy art. 33 § 2 k.k. orzekł wobec niego grzywnę
w wysokości 200 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 20
zł; na podstawie art. 415 § 4 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego
„H. G.” Sp. z o.o. w likwidacji odszkodowanie z urzędu w kwocie 320.134,50 zł wraz
odsetkami ustawowymi od dnia 10 października 2002 r. do dnia zapłaty; na
podstawie art. 645 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od zapłaty na
rzecz Skarbu Państwa wpisu od zasądzonego odszkodowania, natomiast zasądził od
niego wydatki w kwocie 2.067 zł oraz opłatę w wysokości 1.200 zł.
Wyrok ten zaskarżył w całości obrońca oskarżonego, zarzucając:
„- obrazę art. 286 § 1 k.p.k. przez błędne przypisanie oskarżonemu winy
umyślnej, wobec braku dostatecznych dowodów wskazujących na bezpośredni
zamiar oskarżonego co do wyłudzenia świadczenia od pokrzywdzonej;
- obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć istotny wpływ na treść
orzeczenia, w szczególności art. 5 § 2 k.p.k. przez błędną interpretację dowodów na
niekorzyść oskarżonego, w szczególności w zakresie ustaleń dotyczących udziału
oskarżonego w zakresie powstania zobowiązania w zakresie szerszym od
pierwotnego zamówienia oraz w zakresie niemożności spłaty po rzeczywistym
zdarzeniu kradzieży 900.000 zł – niekwestionowanym w ustaleniach Sądu, które
oskarżony przeznaczył m. in. na spłatę zobowiązań, który to fakt eliminuje
możliwość przypisania zarzutu, że oskarżony działał w celu osiągnięcia
nieuprawnionej korzyści, tak jakby nie miał zamiaru dokonać zapłaty oraz błędne
wnioski wywodzone z opinii biegłego badającego stan majątkowy Spółki T., który
przyjmuje krytyczną i niekorzystną dla oskarżonego ocenę, jakoby stan zdolności
spłaty całości długów Spółki w 95% stanowił okoliczności potwierdzające
przestępstwo w zakresie oceny jego zdolności do zaciągania zobowiązań, kiedy w
rzeczywistości ocena biegłego w istocie zawiera potwierdzenie zdolności Spółki do
zapłaty zobowiązania wobec pokrzywdzonego w całości ceny za otrzymany towar
przyjmując za kryterium czasowe dzień zamówienia;
- błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na treść orzeczenia w
zakresie braku skonkretyzowanych okoliczności powstania zobowiązania w
zakresie szerszym od pierwotnie złożonego zamówienia, a także błąd w ustaleniu
zdolności finansowej spółki z dnia zamówienia, która w tej dacie nie budziła
3
zastrzeżeń oraz ewidentne niewyjaśnienie w jakim zakresie, kiedy i w jaki sposób
oskarżony wprowadził w błąd pokrzywdzonego, skoro z treści rozważań Sądu
działanie i zaniechanie oskarżonego odnieść można w postaci zarzutu do
lekceważenia terminu zapłaty a nie braku zamiaru zapłaty za zobowiązanie w ogóle;
- rażącą niewspółmierność kary pozbawienia wolności bez warunkowego
zawieszenia jej wykonania, przy istnieniu wielu okoliczności wskazujących na
pozytywną prognozę kryminologiczną w szczególności uwzględniającą niekaralność
oskarżonego w długim czasokresie od czynu do dnia orzekania /10,5 roku/ i postępy
osobowościowe w zwalczeniu przez oskarżonego choroby alkoholowej, która miała
wpływ na zarzucany oskarżonemu czyn, jak też nieuwzględnienie ustalonej
pozytywnej prognozy kryminologicznej w wyroku S O w T. z dnia 16 października
2009 r. sygn. akt II K …, którym to wyrokiem Sąd orzekający w niniejszej sprawie
posiłkował się zarówno w ustaleniach stanu faktycznego i wywodach”.
W konkluzji wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego, albo („z
ostrożności procesowej”) zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności na okres
próby 5 lat, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 1 lutego 2012 r., zmienił zaskarżony wyrok w
ten sposób, że za podstawę rozstrzygnięcia o zwolnieniu oskarżonego od zapłaty
wpisu od zasądzonego odszkodowania przyjął art. 623 k.p.k. w zw. z art. 645 k.p.k., a
w pozostałej części wyrok utrzymał w mocy; nadto zasądził od oskarżonego na rzecz
Skarbu Państwa wydatki poniesione w postępowaniu odwoławczym w kwocie 409 zł i
wymierzył mu opłatę za drugą instancję w kwocie 1.200 zł.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniósł obrońca
oskarżonego. Zaskarżył wyrok w całości, zarzucając rażące naruszenie prawa
procesowego, mogące mieć istotny wpływ na treść wyroku, a zwłaszcza:
- art. 4 k.p.k., nakazującego organom prowadzącym postępowanie karne
badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i
na niekorzyść oskarżonego,
- art. 5 k.p.k., który wyraźnie statuuje zasadę in dubio pro reo, jako regułę
oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, nie zaś regułę pozwalającą na
tworzenie przez sąd hipotez aczkolwiek logicznych i możliwych, jednak nie
opartych na zgromadzonych dowodach – wobec ich braku w tym zakresie,
4
- art. 7 k.p.k., prowadzące do poczynienia ustaleń faktycznych, które w
rzeczywistości stanowią zbyt dowolną ocenę dowodów prowadzącą do zupełnie
nieuzasadnionego przypisania T. B. sprawstwa przestępstwa oszustwa mimo, iż
zgormadzony materiał dowodowy w żaden sposób nie pozwala na wysnucie tak
daleko idącego wniosku.
W konkluzji obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia
przypisanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu sądowi.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł
o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Słusznie prokurator ocenił kasację jako oczywiście bezzasadną; ta cecha
skargi sprawiła, że jej oddalenie nastąpiło na posiedzeniu bez udziału stron,
zgodnie z art. 535 § 1 i 3 k.p.k.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że skarżący zdaje się ignorować tę
zasadniczą okoliczność, iż kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia
kończącego postępowanie wyroku sądu odwoławczego, a nie wyroku sądu
pierwszej instancji. Wnoszący skargę powinien zatem wykazać uchybienia, których
dopuścił się sąd drugiej instancji, w toku przeprowadzania kontroli rozstrzygnięcia
sądu meriti. Zarzutem właściwym dla kasacji będzie więc, co do zasady, zarzut
naruszenia przepisów, które nakładają na sąd odwoławczy określone powinności, a
więc np. przepisu art. 433 § 2 k.p.k., nakazującego rozważenie wszystkich
wniosków i zarzutów wskazanych w środku odwoławczym, przepisu art. 457 § 3
k.p.k., precyzującego wymogi stawiane uzasadnieniu wyroku, względnie przepisu
art. 433 § 1 k.p.k., mówiącego o rozpoznaniu sprawy poza granicami środka
odwoławczego w sytuacji przewidzianej przez ustawę, np. gdyby utrzymanie
orzeczenia w mocy było rażąco niesprawiedliwe (art. 440 k.p.k.). Tego rodzaju
zarzutu skarżący nie podniósł, natomiast sposób zredagowania przedmiotowej
kasacji, zwłaszcza zarzutów, najwyraźniej wskazuje, że polemizuje z wyrokiem
sądu pierwszej instancji, co sprawia, że przypisuje Sądowi Najwyższemu
nieprzewidzianą przez prawo rolę sądu trzeciej instancji. Świadczy o tym chociażby
powtórzenie podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 5 § 2 k.p.k.
(odwołując się do zasady in dubio pro reo, niewątpliwie ten przepis skarżący miał
na myśli, chociaż ograniczył się do powołania art. 5 k.p.k.), jak też podniesienie
5
zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k., który to zarzut, sygnalizujący „zbyt swobodną”
ocenę dowodów, nie został zawarty w apelacji sporządzonej przez działającego
wtedy innego obrońcę oskarżonego.
Nie jest prawidłowe zarzucanie naruszenia art. 7 k.p.k. przez Sąd Okręgowy,
który przecież nie przeprowadzał uzupełniająco postępowania dowodowego, w
następstwie czego oceniałby dowody, nie dokonywał też tego rodzaju oceny
dowodów, która jest konieczna w wypadku odmiennego, niż uczynił to sąd
pierwszej instancji, podejścia do kwestii odpowiedzialności oskarżonego. Z kolei
odnośnie do zarzutu naruszenia art. 4 k.p.k. trzeba zauważyć, że w orzecznictwie
Sądu Najwyższego niejednokrotnie zwracano uwagę, iż nie jest celowe
podnoszenie w środku odwoławczym zarzutu naruszenia przepisu, który określa
ogólną zasadę postępowania (art. 4 k.p.k. – zasadę obiektywizmu), bez wskazania
jako naruszonych norm szczegółowych, realizujących ową zasadę ogólną.
Niniejsze uzasadnienie mogłoby zostać ograniczone do powyższych uwag,
gdyby w uzasadnieniu kasacji obrońca nie doprecyzował, iż jego zdaniem art. 7
k.p.k. Sąd odwoławczy naruszył przez zaakceptowanie „rażącej dowolności” w
ocenie materiału dowodowego przez Sąd pierwszej instancji. Sygnalizował więc, że
skarżony wyrok jest wadliwy wskutek zaabsorbowania (przeniesienia) uchybienia
zaistniałego w niższej instancji; w takim razie powinien jednak wskazać, że doszło
do naruszenia art. 7 w zw. z art. 457 § 3 k.p.k. Wymaga jednak podkreślenia, że
autor kasacji skoncentrował uwagę nie na wykazaniu, na czym polegała wadliwość
wywodów Sądu odwoławczego, ale na polemice, co w kasacji nie jest
dopuszczalne, z ustaleniami faktycznymi w zakresie zamiaru, z jakim działał
oskarżony. To ustalenie wcześniej było podważane w apelacji, tyle że zarzut błędu
w ustaleniach faktycznych nieprawidłowo został ujęty jako obraza prawa
materialnego (art. 286 § 1 k.k.).
Tym niemniej trzeba stwierdzić, że nie ma powodów by uznać, iż kontrola
instancyjna przeprowadzona przez Sąd Okręgowy była wadliwa. Sąd odniósł się
szczegółowo do kwestii ustalenia winy w zakresie czynu zarzucanego
oskarżonemu i należycie uzasadnił, dlaczego zaakceptował ustalenia faktyczne
Sądu pierwszej instancji co do zaistnienia u T. B. zamiaru bezpośredniego o
szczególnym zabarwieniu. Sąd ad quem zauważył, że po upływie terminu płatności
na rzecz pokrzywdzonej H., wypłacał on z rachunku bankowego poważne środki
pieniężne, zamiast przeznaczyć je na spłatę wymagalnych zobowiązań, jak też że
6
zakupione od H. obręcze wagonowe sprzedawał po cenie niższej od ceny zakupu, i
to bezpośrednio po odbiorze towaru, co jest oczywiście sprzeczne z zasadami
prowadzenia racjonalnej działalności gospodarczej, które raczej nakazywałyby
odstąpienie od umowy (przynajmniej podjęcie próby odstąpienia), której realizacja
musiała prowadzić do straty. Za zupełnie nieprzekonujące należy uznać twierdzenie
skarżącego, że wspomniane zachowanie oskarżonego mogło być „wymuszone
ogólnie złą sytuacją na rynku”. Jest logiczne, że przedsiębiorca kupuje towar po to,
aby osiągnąć zysk i tylko zupełnie wyjątkowo sprzedaje go ze stratą. Żeby jednak
doszło do takiej ostateczności, musi nastąpić jakaś zmiana sytuacji. W wypadku
oskarżonego, który, co wspomniano, natychmiast rozporządził mieniem po wejściu
w jego posiadanie, nie było nawet czasu na zasadniczą zmianę stanu danego
sektora gospodarki, zresztą skarżący poza gołosłowną sugestią żadnych w tej
mierze faktów nie podaje.
Sąd odwoławczy zauważył, w ślad za Sądem meriti, że oskarżony zawarł
umowę opiewającą na wyższą cenę obręczy, niż pierwotnie oferowana, byle tylko
H. odstąpiła od zasady, że nowy kontrahent zobligowany jest przed dostawą towaru
uiścić przedpłatę w pełnej kwocie, jak również że pierwszą przedpłatę uregulował w
kwocie przekraczającą tę, do której był zobowiązany, co wydaje się nieracjonalne w
przypadku normalnie działającego przedsiębiorcy, ale zrozumiałe jeśli przyjąć, że
oskarżony chciał wywołać u przedstawicieli H. błędne przeświadczenie, że uczciwie
wywiąże się z umowy. Nawiązał Sąd do faktu, że firma, którą oskarżony kierował
otrzymała od swoich kontrahentów pieniądze za sprzedane im obręcze, jednak
mimo to nie uregulowała należności jej producentowi, jak też że firma ta, tj. spółka
„T.” przed zawarciem transakcji z H. znajdowała się w stanie uzasadniającym
ogłoszenie upadłości, miała znaczne zaległości płatnicze wobec innych podmiotów,
zatem zakupienie towaru z zamiarem jego niezwłocznego zbycia poniżej ceny
zakupu jednoznacznie świadczy o zamiarze T. B. doprowadzenia H. do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Nie mogła podważyć obszernego, opartego na opinii biegłego, wywodu Sądu
odwoławczego o złej kondycji finansowej wspomnianej spółki wymieniona w kasacji
świadek S. G., do zeznań której obrońca w apelacji nie nawiązał.
Ma rację autor kasacji argumentując, że „fakt nieuregulowania w całości
należności na rzecz pokrzywdzonej firmy nie może stanowić automatycznie
podstawy do przyjęcia, że oskarżony w chwili zawierania umów z poszczególnymi
7
firmami działał z zamiarem oszustwa”, tyle że pomija szereg innych, przytoczonych
wyżej okoliczności, które zasadnie doprowadziły sądy orzekające do przekonania,
że oskarżony dopuścił się przypisanego mu przestępstwa. Dla jego
odpowiedzialności nie ma znaczenia inny podniesiony w kasacji argument, że
„oferta złożona przez oskarżonego, a następnie przyjęta przez pokrzywdzonego w
żadnej mierze nie była dla tego ostatniego niekorzystna”. Zapewne tak było, inaczej
H. G. nie przyjęłaby oferty, jednak skarżący odbiega od istoty sprawy i nie
dostrzega, że elementem powodującym odpowiedzialność T. B. nie jest fakt
złożenia przez niego określonej oferty, ale oferty, z której nie zamierzał rzetelnie się
wywiązać.
W świetle tych okoliczności, dostrzeżonych i właściwie zinterpretowanych, w
kontekście wniesionej apelacji, przez Sąd odwoławczy, nie można było zgodzić się
ze skarżącym, że z rażącym naruszeniem art. 7 k.p.k. Sąd ten zaakceptował ocenę
dowodów dokonaną w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.
Skarżący, podnosząc zarzut naruszenia prawa procesowego, wymienił trzy
przepisy wskazując, że „zwłaszcza” one zostały naruszone. Nie jest jasne, czy
użycie tego słowa jest zwykłym zabiegiem stylistycznym, czy też autor kasacji
uważa, że nie tylko wymienionym, ale też innym przepisom postępowania uchybił
Sąd odwoławczy. Brak precyzji po stronie skarżącego, który ma obowiązek jasnego
wskazania, które przepisy prawa uznaje za naruszone, nie nakłada jednak
obowiązku prowadzenia szerszych w tym zakresie rozważań.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie, rozstrzygając o
kosztach sądowych postępowania kasacyjnego zgodnie z art. 636 § 1 k.p.k.