Sygnatura akt III K 114/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 luty 2015 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w Wydziale III Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Robert Bednarczyk

Sędzia: SO Karin Kot

Ławnicy: Rafał Polikowski, Marlena Przybylska- Karko, Maria Seliga

Protokolant: Małgorzata Zawadzka

po rozpoznaniu w dniach 31 stycznia 2014 r., 06 marca 2014 r., 02 kwietnia
2014 r., 08 kwietnia 2014 r., 23 kwietnia 2014 r., 05 maja 2014 r., 30 maja 2014 r., 23 czerwca 2014 r., 01 sierpnia 2014 r., 10 września 2014 r., 08 października 2014 r., 05 listopada 2014 r., 08 grudnia 2014 r., 13 stycznia 2015 r., 29 stycznia 2015 r. i 13 lutego 2015 r. w Jeleniej Górze

sprawy karnej

D. M. syna Z. i L. z domu C.

urodzonego (...) w Z.

A. W. syna P. i B. z domu D.

urodzonego (...) w Z.

oskarżonych o to, że

I.  w okresie od początku czerwca do dnia 13 czerwca 2013 r. w B. rejonu (...), działając wspólnie i w porozumieniu, kilkukrotnie grozili D. S. (1) uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia, czym wzbudzili w nim uzasadnioną obawę spełnienia gróźb, przy czym D. M. czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 03.03.2010r. sygn. II K 148/10 za czyn z art. 280 § 1 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbywał m.in. w okresie od 31.07.2010 r. do dnia 10.02.2012 r.;

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64 § 1 kk wobec D. M.

i o czyn z art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk wobec A. W.;

a nadto D. M. i:

Ł. W. (1) syna B. i J. z domu G.

urodzonego (...) w Z.

oskarżonych o to, że:

II.  w dniu 19 maja 2013 r. w miejscu jak w pkt 1, działając wspólnie i w porozumieniu, przy użyciu uprzednio skradzionych przez inną osobę oryginalnych kluczyków, dokonali zaboru w celu przywłaszczenia samochodu marki M. (...) o nr rej. (...) o wartości 25000 zł wraz ze znajdującymi się wewnątrz dokumentami w postaci dowodu osobistego i prawa jazdy na nazwisko M. B. oraz dowodu rejestracyjnego pojazdu marki M. o nr rej. (...) i dowodu rejestracyjnego przyczepy samochodowej o nr rej. (...), czym działali na szkodę M. B., przy czym D. M. czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa opisanych w pkt I, zaś Ł. W. (1) czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 5 lutego 2007 r. w sprawie VI K 32/07 za czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 278 § 1 kk na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat, której wykonanie zarządzono postanowieniem Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 12 kwietnia 2010 r. w sprawie II Ko 356/10 i którą odbył w całości w okresie od 27.08.2010 r. do 27.06.2011 r.

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk i art. 275 § 1 kk i art. 276 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk;


a nadto D. M.:

o to, że:

III. w dniu 23 lutego 2013 r. w miejscu jak w pkt I, dokonał kradzieży z włamaniem do samochodu marki O. (...) nr rej. (...) w ten sposób, że po uprzednim wybiciu szyby w drzwiach przednich prawych, zabrał z wnętrza pojazdu w celu przywłaszczenia radioodtwarzacz samochodowy marki J. o wartości 250 zł, czym działał na szkodę T. P., przy czym czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa opisanych w pkt I;

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk;

IV.  w dniu 4 kwietnia 2013 r. w miejscu jak w pkt 1, działając wspólnie i w porozumieniu z inna osoba, używając przemocy polegającej na uderzeniu kijem bejsbolowym w tył głowy oraz kopaniu po głowie T. C., usiłował dokonać zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na nieposiadanie przez pokrzywdzonego pieniędzy i dokonał zaboru identyfikatora służbowego pracownika ochrony wystawionego na nazwisko T. C., w wyniku czego T. C. doznał obrażeń ciała w postaci masywnego urazu czaszkowo- mózgowego, stłuczenia rozlanego tkanki mózgowej płatów czołowych i skroniowych po stronie lewej, krwotoku podpajęczynówkowego, wieloodłamowego złamania kości sklepienia czaszki, krwotoku do przestrzeni międzykomorowej, wgłobienia kości ciemieniowej prawej do mózgu, krwiaka okularowego, obydwu oczodołów, które stanowiły chorobę realnie zagrażającą jego życiu, przy czym czynu tego dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa opisanych w pkt I;

tj. o czyn z art. 13 § 2 kk w zw. z art. 280 § 2 kk i art. 156 § 1 pkt 2 kk i art. 276 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

V w dniu 13 czerwca 2013 r. w miejscu jak w pkt I działając wbrew przepisom ustawy posiadał środek odurzający w postaci suszu ziela konopii innych niż włókniste w wadze netto 1,15 grama, przy czym czyn stanowi wypadek mniejszej wagi

tj. o czyn z art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii ( tekst jednolity Dz. U. z 2012 r. poz. 124);

a nadto A. W.:

o to, że:

VI w okresie od bliżej nieustalonego czasu do dnia 13 czerwca 2013 r. w B. i S. rejonu (...) posiadał bez wymaganego pozwolenia broń palną w postaci strzelby dwulufowej horyzontalnej kal. 12 mm z ucięta lufa oznaczonej numerem (...) oraz dwie sztuki amunicji śrutowej kal. 12 mm, a nadto posiadał broń palną w postaci trzech pistoletów gazowych marki :. (...) 600 kal. 22 mm o numerze seryjnym (...), M. kal. 6 mm oraz R. (...) kal. 6 mm

tj. o czyn z art. 263 § 2 kk

VII w dniu 13 czerwca 2013 r. w miejscu jak w pkt I działając wbrew przepisom ustawy posiadał substancję psychotropową w postaci metamfetaminy o wadze netto 15,05 grama;

tj. o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii ( tekst jednolity Dz. U. z 2012 r. poz. 124);

VIII w czerwcu 2013r. w miejscu jak w pkt I używając broni palnej w postaci strzelby dwulufowej horyzontalnej kal. 12 mm z uciętą lufą oznaczonej numerem (...), usiłował pozbawić D. S. (1) życia w ten sposób, że strzelił w jego kierunku, godząc się na spowodowanie skutku śmiertelnego, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na uchylenie się przez pokrzywdzonego;

tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk;

IX w dniu 11 czerwca 2013 r. w S. rejonu (...) groził M. M. (1) uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia, oddając strzał z broni palnej w postaci strzelby dwulufowej horyzontalnej kal. 12 mm z uciętą lufą w kierunku stojącego obok budynku, czym wzbudził w nim uzasadnioną obawę spełnienia gróźb;

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk;

******************

I uznaje oskarżonego A. W. za winnego tego, że w czerwcu 2013 r. w B., woj. (...) groził D. S. (1) pobiciem, wzbudzając u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę spełnienia tej groźby, to jest przestępstwa z art. 190 § 1 kk;

II uznaje oskarżonego A. W. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie IX części wstępnej wyroku ustalając, że groził on pokrzywdzonemu również werbalnie, to jest przestępstwa z art. 190 § 1 kk;

III na podstawie art. 190 § 1 kk w zw. z art. 91 § 1 kk za pozostające w ciągu przestępstwa opisane w punkcie I i II części rozstrzygającej wyroku wymierza oskarżonemu A. W. karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV uznaje oskarżonego A. W. za winnego tego, że w pierwszej połowie czerwca 2013 r. w B. i S. woj. (...) posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną w postaci strzelby dwulufowej horyzontalnej marki I. (...) MA kaliber 12/70 o numerze (...) oraz dwie sztuki amunicji śrutowej kaliber 12, to jest przestępstwa z art. 263 § 2 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

V uznaje oskarżonego A. W. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie VII części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

VI uznaje oskarżonego A. W. za winnego tego, że w czerwcu 2013 r. przewidując możliwość pozbawienia D. S. (1) życia i na nią się godząc oddał w jego kierunku niecelny strzał ze strzelby dwulufowej horyzontalnej marki I. (...) MA kaliber 12/70 o numerze (...), to jest przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i za to na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk wymierza mu karę 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności;

VII na podstawie art. 91 § 2 kk i art. 86 § 1 kk wymierza oskarżonemu A. W. karę łączną 9 (dziewięciu) lat pozbawienia wolności;

VIII uniewinnia oskarżonego D. M. od zarzutu popełnienia czynów, opisanych w punkcie I i IV części wstępnej wyroku, kosztami sądowymi obciążając w tym zakresie Skarb Państwa;

IX uznaje oskarżonego D. M. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie III części wstępnej wyroku ustalając, że dopuścił się on będąc uprzednio skazanym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 3 marca 2010 r. w sprawie II K 148/10 za czyn z art. 280 § 1 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 8 listopada 2009 r. do dnia 3 marca 2010 r. , od dnia 25 maja 2010 r. do dnia 21 lipca 2010 r. i od dnia 31 lipca 2010 r. do dnia 10 lutego 2012 r., to jest przestępstwa z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to na podstawie art. 279 § 1 kk wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności, zaś na podstawie art. 33 § 2 kk wymierza mu grzywnę w wysokości 30 (trzydziestu) stawek dziennych po 10 zł każda;

X uznaje oskarżonego D. M. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie V części wstępnej wyroku ustalając, że stanowi on wypadek mniejszej wagi, to jest przestępstwa z art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

XI uznaje oskarżonych D. M. i Ł. W. (1) za winnych popełnienia czynu, opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku ustalając, że D. M. dokonał go w warunkach powrotu do przestępstwa, opisanych w punkcie VIII części dyspozytywnej wyroku, to jest przestępstwa z art. 279 § 1 kk i art. 275 § 1 kk i art. 276 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to na podstawie art. 279 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierza im kary po 1 (jednym) roku i 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności;

XII na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk wymierza oskarżonemu D. M. karę łączną 2 (dwóch) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;

XIII na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zalicza oskarżonym:

- A. W. okres tymczasowego aresztowania od dnia 13 czerwca 2013r. do dnia 24 czerwca 2013 r. oraz od dnia 24 czerwca 2014 r. do dnia 17 lutego 2015 r.

- D. M. okres tymczasowego aresztowania od dnia 13 czerwca 2013 r. do dnia 31 marca 2014 r.

XIV na podstawie art. 44 § 2 kk i art. 70 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek dowodów rzeczowych, wymienionych na karcie 501 akt sprawy;

XV zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. W. O. kwotę 2400 zł oraz dalsze 552 zł,

XVI zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów procesu i obciąża nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W nocy 23 lutego 2013 r. około godziny 23:15 oskarżony D. M. przyjechał samochodem marki R. na ulicę (...) w B.

i zaparkował w pobliżu budynku oznaczonego numerem (...). Następnie podszedł on do stojącego tam samochodu marki O. (...), nr rej. (...), stanowiącego własność T. P., wybił w pojeździe tym szybę i zabrał

z jego wnętrza radioodtwarzacz marki J. o wartości 250 zł. Po dokonaniu tych czynności oskarżony odjechał z miejsca zdarzenia, zaś po pewnym czasie wyrzucił on skradziony sprzęt.

(dowód: zeznania świadków: T. P. k. 76-77, 649; R. W. k. 87-88; P. G. k. 85-86; protokół oględzin pojazdu k. 79-80; wyjaśnienia oskarżonego D. M. k. 94-95, 109, 586)

W dniu 4 kwietnia 2013 r. T. C. pracował na boisku (...)

w B., gdzie pełnił funkcję konserwatora. W trakcie wykonywania swoich obowiązków pracowniczych wykonał na rzecz innej osoby usługę, za którą otrzymał 20 zł. Przed godziną 22:00 na boisko przyszedł pracownik ochrony, T. C. natomiast udał się do miejsca zamieszkania. Tam od H. O. nabył butelkę wódki, którą wraz z nią i K. K. wypił. Około godziny 23:30 wszystkie wymienione osoby udały się do swoich pokoi. W nocy T. C. opuścił swój pokój i skierował się ku schodom.

W pewnym momencie upadł z nich i uderzył głową o podłogę. W następstwie tego upadku doznał on wieloodłamowego złamania kości sklepienia czaszki, wgłobienia kości ciemieniowej do mózgu, stłuczenia rozlanego tkanki mózgowej płatów czołowych i skroniowych, krwotoku podpajęczynówkowego, krwotoku do przestrzeni międzykomorowej i krwiaków okularowych obu oczodołów i stracił przytomność. Rano 4 kwietnia 2013 r. T. C. został znaleziony przez H. O. a następnie przewieziony do szpitala, gdzie

w dniu 21 kwietnia 2013 r. zmarł.

(dowód: zeznania świadków: K. K. k. 196-197, 411, 681-682; H. O. k. 195, 682; B. S. k. 200-201,682-683; G. Ś. k. 683; J. C. k. 189-192, 648-649; J. S. k. 683; opinia biegłego z zakresu medycyny k. 221, 732; dokumentacja lekarska k. 222-224, 229-232; kopia aktu zgonu k. 225)

W grudniu 2012 r. M. B., właściciel samochodu marki M. (...) nr rej. (...) przebywał w położonym na terenie B. barze (...). Skradziono mu tam wówczas kurtkę ze znajdującymi się w niej kluczykami do wymienionego wyżej pojazdu. Kluczyki te sprawcy kradzieży przekazali oskarżonym D. M. i Ł. W. (1) a ci z kolei postanowili dokonać kradzieży pojazdu. Wieczorem 18 maja 2013 r. M. B., który korzystał z dorobionych kluczyków zaparkował swój pojazd o wartości 25.000 zł na strzeżonym parkingu przy ul. (...) w B.. Około godziny 23:45 na parking ten przyszedł D. M., który otworzył i uruchomił korzystając ze skradzionego kluczyka samochód a następnie odjechał nim, zabierając obserwującego w tym czasie teren Ł. W. (1). Wraz z pojazdem sprawcy zabrali znajdujące się w nim dokumenty w postaci dowodu osobistego i prawa jazdy M. B., dowodu rejestracyjnego samochodu oraz przyczepy samochodowej. W wyniku podjętego przez funkcjonariuszy policji pościgu skradziony pojazd został odzyskany wraz z opisanymi dowodami rejestracyjnymi, pozostałe natomiast dokumenty zostały przez właściciela odzyskane w późniejszym terminie.

(dowód: zeznania świadków: M. B. k. 960-961; M. S. k. 829 ; J. F. (1) k. 137; A. B. k. 141; G. S. k. 649; D. S. (1) k. 255-257; J. S. k. 683; protokół przeszukania k. 127-129; protokół oględzin k. 131-132, 145-146; pokwitowania k. 136, 147)

Na początku czerwca 2013 r. oskarżony A. W. z nieznanego źródła pozyskał broń palną w postaci sprawnej technicznie strzelby dwulufowej horyzontalnej marki I. (...) MA kaliber 12/70 o numerze (...) oraz kilka sztuk amunicji śrutowej kaliber 12 a także pistolety alarmowe marki R. (...), R. (...) i M. (...). Przedmiotami tymi dysponował on do 13 czerwca 2013 r., przy czym nie posiadał zezwolenia na posiadanie broni palnej.

(dowód: zeznania świadków: D. S. (1) k. 255-257, M. M. (1) k. 313-315; częściowo D. K. k. 57, 628; R. U. k. 959-960; opinia biegłego z zakresu badań broni i balistyki k. 448-462; protokół przeszukania k. 3-6; częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. W. k. 65-66)

Na początku czerwca 2013 r. oskarżeni D. M. i A. W. spotkali D. S. (1) w pobliżu jego miejsca zamieszkania. A. W., trzymając w ręku strzelbę myśliwską zagroził D. S. (1) pobiciem. Pokrzywdzony wystraszył się tej groźby, bowiem jakiś czas temu został on już przez A. W. pobity. Następnego dnia oskarżeni ci wraz z A. G. i Ł. W. (1) wprowadzili się do mieszkania pokrzywdzonego, gdzie przebywali do 13 czerwca 2013 r.

(dowód: zeznania świadków: D. S. (1) k. 255-257; D. S. (2) k. 628-629; protokoły zatrzymania k. 19, 22, 25)

W trakcie pobytu u D. S. (1) oskarżeni oraz inne osoby, które były tam przez nich zapraszane spożywały alkohol. Podczas jednej z takich libacji A. W. chwycił posiadaną przez siebie strzelbę myśliwską marki (...), załadował ją i skierował lufę w stronę drzwi wiodących do pokoju, w jakim się znajdował. W tym momencie w drzwiach tych stanął wchodzący do pokoju D. S. (1). D. M. krzyknął doń, by zamknął drzwi, zaś A. W. oznajmił, że będzie strzelał. Pokrzywdzony zamknął drzwi i uskoczył za ościeżnicę a w tej samej chwili A. W. wystrzelił w stronę drzwi nie wiedząc, czy D. M. zdołał się schować za ścianą, czy też stoi on na linii strzału. Pocisk przeszedł w bardzo niewielkiej odległości od głowy D. S. (1), nie wyrządzając mu jednak żadnej krzywdy.

(dowód: zeznania świadków: D. S. (1) k. 255-257, 626-630; J. K. k 628; R. U. k. 959-960; B. K. k 258-259; protokół oględzin k. 261-263; częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. W. k. 586-587)

W dniu 11 czerwca 2013 r. pokrzywdzony M. M. (1) przebywał

w S. na ulicy (...) przy budynku nr (...). W pewnej chwili podjechał doń taksówką A. W. w towarzystwie (...). Pierwszy z wymienionych krzyknął do M. M. (1) ,,masz przejebane, już po tobie” po czym oddał w kierunku okolicznego budynku strzał z trzymanej w rękach dubeltówki marki (...). Agresywne zachowanie oskarżonego sprawiło, że pokrzywdzony bał się co najmniej pobicia.

(dowód: zeznania świadka M. M. (1) k. 314- 215; L. J. (1)k. 308-309; protokół oględzin k. 310- 312)

W dniu 13 czerwca 2013 r. w mieszkaniu D. S. (1) oskarżony D. M. posiadał środek odurzający w postaci 1,15 grama suszu konopi innych, niż włókniste, zaś A. W. substancje psychotropową

w postaci 15, 05 grama metamfetaminy.

(dowód; zeznania świadków: A. G. k. 58; J. K. k. 628; D. K. k. 628; D. S. (1) k. 255-257; protokół przeszukania k. 3-6; protokół ważenia k. 7; protokół użycia testera narkotykowego k. 8,9; opinia biegłego z zakresu chemii k. 359-360; wyjaśnienia oskarżonego D. M. k. 62,589)

Wszyscy oskarżeni byli w przeszłości wielokrotnie karani. D. M. karany był w szczególności prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego

w Zgorzelcu z dnia 3 marca 2010 r. w sprawie II K 148/10 za czyn z art. 280 § 1 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia

08 listopada 2009 r. do dnia 3 marca 2010 r. , od dnia 25 maja 2010 r. do dnia 21 lipca 2010 r. i od dnia 31 lipca 2010 r. do dnia 10 lutego 2012 r. Ł. W. (1) był natomiast karany między innymi prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 05 lutego 2007 r. w sprawie VI K 32/07 za czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 278 § 1 kk na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 27 sierpnia 2010 r. do dnia 27 czerwca 2011 r. D. M. w miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię środowiskową, gdyż nie wykonywał on pracy zarobkowej, nadużywał alkoholu oraz używał substancji psychoaktywnych. A. W. w miejscu zamieszkania posiada pozytywną opinię środowiskową.

(dowód: dane o karalności k. 101, 156-157, 321-322; odpisy wyroków k. 105, 165, wywiady środowiskowe k. 353-354, 359)

D. M. tak w toku śledztwa, jak i przed Sądem przyznał się do posiadania tak zwanej marihuany oraz do dokonania kradzieży z włamaniem do samochodu marki O. (...). Złożył on w tym zakresie lakoniczne wyjaśnienia, które jednak korespondują z zebranym w tej materii materiałem dowodowym. W zakresie zarzucanej mu kradzieży radioodtwarzacza są nimi zeznania pokrzywdzonego T. P., który od D. W. dowiedział się, że sprawca na miejsce kradzieży przyjechał samochodem marki R. (...), nr rej. (...). Pojazd ten, co wynika z zeznań R. W. stanowił własność oskarżonego. Z kolei treść protokołu oględzin samochodu O. (...) wprost potwierdza okoliczności sforsowania w nim drzwi i kradzież radioodtwarzacza. Sam D. M. nie miał powodu, by w tym zakresie bezpodstawnie się samooskarżać a jako, że jego wyjaśnienia są zbieżne

z wymienionymi dowodami, to w ocenie Sądu ocenić je należy jako wiarygodne.

Taka sama sytuacja zachodzi w odniesieniu do posiadania przez D. M. środka odurzającego w postaci konopi innych, niż włókniste. Relacja oskarżonego konweniuje co do swej treści z protokołami przeszukania mieszkania D. S. (1), ważenia i użycia narkotestu a także ze złożonymi w postępowaniu przygotowawczym zeznaniami A. G.. Ten ostatni co prawda przed Sądem zanegował ich prawdziwość, powołując się na naciski i bicie ze strony przesłuchujących go policjantów (k. 1098-1099), lecz negacja ta jest gołosłowna i sprzeczna z zebranymi dowodami a przez to nie ma waloru wiarygodnej. Pomijając to, że D. M., jak zostało wskazane, do posiadania tzw. marihuany się przyznał stwierdzić należy, że obaj uczestniczący w czynnościach z udziałem świadka policjanci zaprzeczyli (k. 1131-1132), aby używali niedozwolonych metod. Nie pamiętali oni zarazem przesłuchania A. G. co w ocenie Sądu oznacza, że nie wyróżniało się ono niczym szczególnym. Wbrew twierdzeniom świadka nie był on we wskazanym przez siebie okresie hospitalizowany w B., co wprost wynika z informacji udzielonej przez dyrektora szpitala (k. 1120). Pomoc medyczna była mu natomiast udzielana w szpitalu w Z., jednak nie tylko nie stwierdzono

u niego oznak pobicia, ale w epikryzie wyraźnie zostało określone, że A. G. symulował napady padaczkowe. Prawdą jest, że tego dnia stwierdzona została obecność w jego organizmie amfetaminy, benzodiazepiny, marihuany, ekstazy i metamfetaminy, jednak bez dokładnego oznaczenia stężenia.

W ocenie Sądu przesłuchujący go policjanci mogli nie dostrzec objawów odurzenia tym bardziej, że sam przesłuchiwany się na tę okoliczność nie powoływał, zaś wbrew jego relacji z rozprawy głównej pod działaniem alkoholu nie był. Fakt znajdowania się świadka pod wpływem substancji odurzających

i psychotropowych nie wyklucza sam przez się prawdziwości złożonych zeznań w sytuacji, gdy ich treść jest pozytywnie weryfikowana przez inne źródła dowodowe. Wskazać przy tym należy, że A. G. przesłuchiwany był podczas śledztwa dwukrotnie w odstępie jednego dnia. W dniu 14 czerwca 2013r. (k. 286) w żaden sposób nie odniósł się do swojej poprzedniej relacji, choć mógł i powinien to uczynić, jeśliby prawdziwe były okoliczności podawane przezeń na rozprawie głównej. Co więcej, zupełnie nieracjonalne ze strony policjantów byłoby stosowanie wobec niego niedozwolonych metod przesłuchania na okoliczności posiadania przez D. M. i A. W. narkotyków i odstąpienie od nich podczas przesłuchania na okoliczności znacznie bardziej istotne, to jest nielegalne posiadanie broni i usiłowanie zabójstwa. Wskazane wyżej elementy wyraźnie w ocenie Sądu wskazują na to, że A. G. przed Sądem prawdy nie powiedział, zaś prawdziwe są zeznania złożone przezeń podczas postępowania przygotowawczego. Godzi się przy tym podkreślić, że sprawstwo D. M. w zakresie posiadania marihuany jest udowodnione także w przypadku uznania zeznań A. G. za niebyłe, bo wynika ono z pozostałych dowodów, wyżej już opisanych.

Analizę materiału dowodowego w przedmiocie zarzutu usiłowania rozboju na osobie T. C. i spowodowania u niego ciężkich obrażeń ciała rozpocząć należy od relacji D. S. (1). Świadek ten, który przez pewien okres czasu przebywał praktycznie nieprzerwanie w towarzystwie D. M. i A. W. swoją wiedzę w zakresie działań tychże oskarżonych czerpał z ich relacji i własnych obserwacji, jest on zatem istotnym źródłem dowodowym. W toku śledztwa zeznał on (k. 256-257), że od D. M., prócz innych dokumentów, o czym mowa niżej dostał identyfikator

z pracy. Na pytanie świadka oskarżony powiedział mu, że wraz z inną osobą udali się na boisko O., gdzie pobili kijem baseballowym i kopali jednego

z pracowników w celu zabrania mu pieniędzy. Pracownik ów jednak pieniędzy nie posiadał, w związku z czym sprawcy, w tym D. M. zabrali mu identyfikator. Poza sporem jest okoliczność, że rankiem w dniu 5 kwietnia

2013 r. zatrudniony na boisku (...) w B. T. C. został znaleziony nieprzytomny w korytarzu budynku, w jakim zamieszkiwał a przewieziony do szpitala zmarł kilka dni później na skutek rozległych urazów głowy. Przesłuchana na tę okoliczność Z. W. zeznała natomiast podczas śledztwa (k. 202-203), że w bliżej niesprecyzowanym czasie obok jej posesji przebiegał mężczyzna, określony przez nią jako „lump” który oznajmił, że ,,T. ze stadionu” ktoś uderzył kijem baseballowym i zabrało go pogotowie. W dniu 10 kwietnia 2013 r., jak wynika z tychże zeznań świadek informację tę przekazała H. O. i J. C.. Z kolei J. S. zeznał (k. 267), że istotnie od D. S. (1) wraz z innymi dokumentami otrzymał nieokreśloną legitymacje, jednak wykluczył, aby widniało w niej zdjęcie T. C.. Przesłuchany ponownie stwierdził jednak (k. 317), że prawdopodobnie była to jednak fotografia tego mężczyzny. Była żona zmarłego stwierdziła przy tym, że pokrzywdzony z pewnością miał identyfikator w pracy, choć sama przedmiotu tego nie widziała. Przedstawione dowody wskazują na prawdopodobieństwo sprawstwa D. M.

w zakresie czynu popełnionego na szkodę T. C., jednakże przeprowadzona w toku rozprawy głównej ich weryfikacja nie doprowadziła do pełnego potwierdzenia zaproponowanej w akcie oskarżenia wersji. Stwierdzić bowiem należy, że z zeznań G. Ś.- pracownika O., który krytycznego wieczora był zmiennikiem T. C. wynika (k. 683), że zmarły kończąc około godziny 22:00 pracę na nic się nie uskarżał, nic również nie wskazywało, aby został tego dnia pobity. W jego ocenie zmarły nie posiadał żadnego identyfikatora, zaś po skończonej pracy opuścił boisko. Z kolei zamieszkujący z nim w tym samym budynku H. O. i K. K. zgodnie zeznali, że około godz. 22:00 pokrzywdzony przyszedł z pracy bez jakichkolwiek obrażeń ciała i na nic się nie uskarżając. Zaproponował on obojgu świadkom wspólne spożycie alkoholu, po czym osoby te we trójkę wypiły butelkę wódki i rozeszły się każde do swojego pokoju (k. 681- 682).

W ich ocenie nic nie wskazywało na to, by T. C. został pobity

i okradziony tym bardziej, że z pracy przyniósł on 20 zł, zarobione tego dnia. Następnego dnia rano T. C. został znaleziony przez H. O. nieprzytomny na parterze budynku, w jakim zamieszkiwał a następnie przewieziony do szpitala. W ocenie Sądu nie ma podstaw do kwestionowania wiarygodności żadnego ze wskazanych świadków. Nikt z nich nie miał bowiem interesu w składaniu nieprawdziwych w tej materii zeznań, zaś relacje powyższe są ze sobą spójne i wzajemnie się uzupełniają. Wynika z nich jednak, że pokrzywdzony stwierdzonych obrażeń ciała mógł doznać najwcześniej po godzinie 23:30, kiedy to zakończyło się jego spotkanie z domownikami. Spostrzeżenie to koreluje z treścią opinii biegłego lekarza, który podał (k. 732), że ze stwierdzonymi urazami T. C. mógł chodzić na odcinku od kilku do kilkuset metrów a przytomność zachować przez okres co najwyżej kilkunastu minut. Nie mógł on natomiast normalnie funkcjonować, czyli chodzić

i rozmawiać. Wykluczyć przy tym należy to, że T. C. w nocy powrócił na stadion O., bo był tam obecny G. Ś., który okoliczności tej nie stwierdził a jako, że był zaskoczony śmiercią kolegi z pracy, to z pewnością nie był świadkiem incydentu stanowiącego przyczynę zgonu. Jeśliby zatem D. M. w istocie pobił i próbował okraść T. C., to nastąpić by to musiało nie na boisku i w godzinach nocnych następnego dnia. Poszlaką na to wskazującą jest opisany przez D. S. (1) i J. S. identyfikator. W tym zakresie wskazać jednak należy, że pierwszy

z wymienionych nie potrafił określić, czyja fotografia była na nim umieszczona, drugi natomiast nie deklarował w tym względzie pewności. Na rozprawie głównej J. S. zeznał natomiast (k. 683), że po złożeniu zeznań był przez kilka godzin przetrzymywany w POZ i nadal nie potrafił ocenić, czy

w istocie była to fotografia zmarłego. Wszelkie wątpliwości na tym tle rozstrzygają zeznania D. S. (3), pracodawcy zmarłego. Zeznał on (k. 1013), że T. C. nie posiadał jakiegokolwiek identyfikatora, bo żaden

z pracowników OSIR w B. takowego nie miał. To z kolei oznacza, że przekazany przez oskarżonego D. S. (1) dokument

z pewnością do zmarłego nie należał a jako że został on przez J. S. zniszczony i wyrzucony, Sąd nie był władny ustalić, do kogo w istocie należał. Skoro tak, to czyn, jakiego opis D. M. podał D. S. (1) został popełniony w innym czasie i miejscu, aniżeli wskazany w zarzucie i na szkodę – z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością- innej, niż T. C. osoby. Odwołać się w tej materii ponownie należy do opinii biegłego lekarza, który przed Sądem podał, że na ciele zmarłego nie było żadnych obrażeń, wskazujących na bicie go pałką po głowie w postaci podbiegnięć i wybroczyn krwawych. Uraz głowy spowodowany został albo na skutek samoistnego upadku, albo też w wyniku uderzenia i spowodowanego wskutek tego upadku. Jeśli zważyć, co wynika z zeznań B. S., H. O. i J. C., że zmarły chorował na cukrzycę (por. również k. 223) i miewał kłopoty z zachowaniem równowagi, to w ocenie Sądu najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że po spożyciu krytycznego wieczora alkoholu upadł on ze schodów, uderzając głową o podłogę i w wyniku tego doznał obrażeń, skutkujących jego zgonem. Podnieść przy tym należy, że Z. W. w toku rozprawy nie zdołała w żaden sposób sprecyzować swoich zeznań, złożonych podczas śledztwa, zaś wówczas, co zostało wyżej wskazane podała, że informację o pobiciu uzyskała dzień przed przesłuchaniem, tj. 10 kwietnia 2013 r. Jako, że 05 kwietnia 2013 r. J. C. i H. O. próbowały na własną rękę ustalić, co zaszło, to nie sposób wykluczyć, że ów ,,lump” przekazujący Z. W. wiadomość o pobiciu pozyskał ja bezpośrednio lub pośrednio od obu tych kobiet, zaś D. S. (1) także nie wskazał, kiedy informację o rozboju uzyskał od D. M. i kiedy rozbój ten miał mieć miejsce. Konkludując stwierdzić zatem należy, że T. C. po zakończonej pracy na nic się nie uskarżał, powrócił do domu

i przebywał w nim co najmniej do godziny 22:30, nie mógł być zatem pobity

w czasie pracy na boisku. Posiadał wówczas pieniądze co oznacza, że nie doszło do tak brutalnej próby ich odebrania. Nie miał on identyfikatora, D. M. zatem nie mógł go przekazać D. S. (1), zaś biegły lekarz wskazał, że w zasadzie na jego ciele nie było śladów wskazujących na to, że

w ogóle został on pobity (por. k. 221). W ocenie Sądu dowody te wskazują, że

o ile D. M. dokonał opisanego D. S. (1) czynu, to nastąpiło to w innym miejscu, czasie i na szkodę innej, niż opisana w akcie oskarżenia osoby, co wyłącza możliwość przypisania mu go w ramach zakreślonej przez autora aktu oskarżenia skargi. Powinnością Sądu było zatem uniewinnienie D. M., który nie przyznał się do tego czynu i nic w tym zakresie nie potrafił powiedzieć (k. 278), od popełnienia czynu na szkodę T. C.. Jeśli oskarżyciel publiczny zgromadzi w tej materii materiał dowodowy, jest prawnie dopuszczalne ewentualne oskarżenia D. M. i współdziałającej z nim osoby o przezwisku (...) o czyn, jakiego osoby te ewentualnie się dopuściły a mający postać usiłowania rozboju na osobie o nieustalonej tożsamości.

Zasygnalizowane już wyżej zostało, że D. S. (1) prócz identyfikatora nieustalonej osoby przekazał J. S. inne dokumenty, co wprost łączy się z zarzutem dokonania przez D. M.

i Ł. W. (1) kradzieży pojazdu M. (...) wraz ze znajdującym się w nim dowodem osobistym, prawem jazdy i dowodami rejestracyjnymi tego samochodu i przyczepy. Poza sporem jest to, że pojazd ten został skradziony, zaś w wyniku skutecznych działań polskiej i czeskiej policji samochód ten odzyskano, zatrzymując przy tym Ł. W. (1). Oskarżony ten, przecząc swojemu sprawstwu wyjaśnił, że w dniu 17 maja

2013 r. wprowadził się w stan upojenia alkoholowego i następnego dnia odzyskał on świadomość w Z., jednak nie miał przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Następnego dnia dotarł on, jak stwierdził, na drogę wylotową do B., gdzie około godz. 10:00-10:30 zatrzymał przejeżdżający pojazd marki M. (...). Kierowca był Czechem, jednak oskarżonemu udało się z nim porozumieć i ustalić, że jedzie do B.. Z nieznanych oskarżonemu powodów ów kierowca pojechał jednak przez Z. na terytorium Czech

i zaczął uciekać przed zmotoryzowanym patrolem czeskiej policji. Po dotarciu do B. nadal uciekał on przed czeską i polską policją a w pewnej chwili wręczył oskarżonemu dokumenty, po czym zatrzymał samochód i zbiegł. Ł. W. (1), jak sam stwierdził, przekazane mu dokumenty schował do spodni

i także zaczął uciekać, został jednak zatrzymany. Z D. M. widział się 4 lata temu (k. 153-154). Oskarżony podtrzymał następnie swoje wyjaśnienia

(k. 169), podobnie jak przed Sądem. Dodał, że posiadane dokumenty wyrzucił, jednak na prośbę D. M. przekazał mu je (k. 627) i skorzystał

z prawa do odmowy odpowiedzi na pytania. Już wstępna analiza streszczonych wyjaśnień prowadzi do wniosku, że są one wewnętrznie niespójne a do tego sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego a przez to niewiarygodne. Ł. W. (1) nie sprecyzował bowiem, z jakiego powody dotarcie w Z. do drogi wylotowej na B. zajęło mu aż dobę, choć w tym czasie mógł on nawet pieszo dojść do B.. Nie ujawnił on, co w tym czasie w Z. robił i gdzie nocował, dlaczego nie protestował, kiedy samochód, jakim podróżował skierowany został na terytorium Czech, z jakich powodów przyjął i zachował przekazane mu dokumenty i co było powodem próby ucieczki przed funkcjonariuszami policji. Nie do pogodzenia są przy tym jego twierdzenia z których wynika, że dokumenty te wyrzucił a następnie przekazał je D. M., z którym to oskarżonym miał się wszakże nie widzieć od około 4 lat. Prawem każdego oskarżonego jest- co oczywiste- składanie wyjaśnień zgodnych z przyjętą linią obrony a co za tym idzie również nie odpowiadających prawdzie, jednak rzeczą Sądu jest dostrzeganie powodów, dla których oskarżony taki wyraźnie się z prawdą rozmija. Bez wątpienia gdyby Ł. W. (1) z kradzieżą pojazdu i dokumentów nie miał, jak twierdzi nic wspólnego, to w sposób czytelny opisałby wszystkie swoje zachowania, zaś opis ów dałoby się pozytywnie zweryfikować czy to w oparciu o inne dowody, czy też o zasady logiki i doświadczenia życiowego. Złożenie opisanej wyżej, całkowicie niewiarygodnej relacji miało zatem na celu albo zatajenie działań własnych, albo też działań innych osób. W tym drugim przypadku jednak Ł. W. (1)- osoba uprzednio wielokrotnie karana a przez to obeznana z rygorami postępowania karnego albo odmówiłby złożenia wyjaśnień, albo też wprost wskazałby, że odmawia ujawnienia znanych sobie informacji co do rozpoznawanego czynu. Przedstawienie zupełnie nielogicznej, sprzecznej

z zasadami doświadczenia życiowego i wewnętrznie niespójnej wersji wskazuje w ocenie Sądu na ścisły związek oskarżonego z dokonaną kradzieżą tym bardziej, że został on ujęty w bezpośrednim pościgu za skradzionym pojazdem

i w chwili zatrzymania miał przy sobie dowód rejestracyjny skradzionego samochodu oraz przyczepy samochodowej, pozostawione przez właściciela M. B. w tymże pojeździe przed jego kradzieżą. Ów pokrzywdzony zeznał (k. 116-117), że w grudniu 2012 r. na terenie jednego z barów skradziono mu kurtkę wraz z kluczykami do pojazdu, zaś w dniu 18 maja 2013 r. pozostawił swój samochód na strzeżonym parkingu, pozostawiając w nim opisane

w zarzucie dokumenty. Następnego dnia rano samochodu na parkingu już nie było. Rozpoznał on jako swoją własność okazane mu dokumenty, zabezpieczone u Ł. W. (1) (k. 135) i dodał (k. 175), że pozostałe odnalazł w odzyskanym pojeździe. Na rozprawie głównej M. B., podtrzymując jako prawdziwe swoje poprzednie relacje zmienił tę ostatnią wskazując, że w aucie żadnych dokumentów nie znalazł, przekazał mu je natomiast mężczyzna o imieniu J. i przezwisku (...), który prosił go

o zachowanie tej okoliczności w tajemnicy. Osobnikiem tym był J. S.. Potwierdził on tak w toku śledztwa, jak i przed Sądem (k. 267-268, 317, 638), że istotnie dokonał on tej czynności a przedmiotowe dokumenty otrzymał od D. S. (1). Ten ostatni natomiast podczas postępowania przygotowawczego zeznał (k. 255-257), że otrzymał je od D. M., ps. (...), który w późniejszym czasie pytał o nie. Od tego właśnie oskarżonego świadek dowiedział się, że kluczyki od skradzionego później M. zostały zabrane właścicielowi przez dwóch ,,ćpunów”, zaś sam samochód skradziony został przez Ł. W. (1) i D. M.. Prawdą jest, że w toku rozprawy głównej D. S. (1) zanegował prawdziwość swoich w tym zakresie twierdzeń (k. 630), lecz nie potrafił on racjonalnie uzasadnić z jakich powodów miałby bezpodstawnie obu oskarżonych obciążać. Stan emocjonalny świadka podczas jego przesłuchania był na tyle zły, że wyłączał możliwość jego dalszego przesłuchania. Na kolejne terminy rozprawy D. S. (1) już się nie stawił, zaś z uzyskanych przez Sąd informacji wynika, że wyjechał on do Czech bez wskazania aktualnego adresu. Zważyć przy tym trzeba, że D. S. (1) mógł mieć uzasadniony żal do wszystkich oskarżonych za nachodzenie go w jego mieszkaniu a co za tym idzie miał on interes w bezpodstawnym ich obciążaniu. Przed Sądem jednak wyraźnie starał się on składać korzystne dla D. M. i Ł. W. (1) zeznania, trendu tego nie sposób jednak dostrzec

w odniesieniu do A. W.. Jeśli zważyć przy tym, że wszyscy oskarżeni byli w tym czasie pozbawieni wolności, to trudno dociec, z jakiego powodu D. S. (1) tak radykalnie a zarazem nieracjonalnie zmienił swoje zeznania. Nie bez znaczenia jest przy tym fakt, że świadek nie mógł z innego, aniżeli relacja sprawcy źródła znać szeregu prawdziwych okoliczności, dotyczących omawianej kradzieży. Spostrzec przy tym należy, że M. B. nie odzyskał skradzionych mu w grudniu 2012 r. kluczy od samochodu, zaś D. S. (1) zeznał, że otrzymał je od D. M. wraz

z dokumentami, lecz nie zwrócił ich pokrzywdzonemu. D. M. natomiast, odmiennie niż D. S. (1) i Ł. W. (1) zaprzeczył, aby dysponował tymi kluczami oraz dokumentami, znajdującymi się w pojeździe

w chwili jego kradzieży. Relacja świadka, o jakiej mowa co do sprawców kradzieży tegoż samochodu i sposobu jej dokonania znajduje zatem potwierdzenie w szeregu opisanych wyżej poszlak. Zaliczyć do nich należy również zeznania interweniujących policjantów oraz relację M. S.- stróża z parkingu, gdzie dokonana została kradzież. Podał on (k. 122), że około godz. 23:45 nieznany mu młody mężczyzna odjechał przedmiotowym pojazdem, przy czym dostał się do niego prawdopodobnie przy użyciu oryginalnego klucza. Przed Sądem świadek, o którym mowa podtrzymując swoją relację dodał (k. 826), że nie dostrzegł nikogo innego, lecz widok na teren poza parkingiem zasłaniały mu krzaki. M. S. podał również, że w czasie dokonywania kradzieży obok jego budki przechodziła nieznana mu osoba. Z kolei czescy policjanci- J. F. (2) i A. B. zgodnie zeznali (k. 137, 141), że w wyniku pościgu zatrzymali pasażera, przemieszczającego się skradzionym samochodem, którym był Ł. W. (1). Kierowca natomiast, który zdołał zbiec, podobny był do D. M.. Zatrzymania Ł. W. (1) dokonał G. S., który zeznał (k. 166), że oskarżony ten przeczył początkowo, by w ogóle jechał przedmiotowym samochodem, twierdził, że niczego nie powie i odmówił wskazania kierowcy. W tym miejscu godzi się stwierdzić, że gdyby streszczone wyżej wyjaśnienia Ł. W. (1) były prawdziwe, to oskarżony ten tę samą wersję przekazałby od razu zatrzymującemu go policjantowi. Podsumowując należy stwierdzić, że wiedza, jaka przekazał podczas śledztwa D. S. (1) została pozytywnie zweryfikowana w oparciu o opisane wyżej dowody, przy czym żaden z przesłuchanych świadków nie miał interesu

w składaniu nieprawdziwych a zarazem niekorzystnych dla oskarżonych zeznań. Ł. W. (1) został zatrzymany po pościgu kilka godzin po dokonaniu kradzieży pojazdu, w jakim się on znajdował i posiadał przy sobie skradzione wraz z samochodem dokumenty. D. M. z kolei przekazał D. S. (1) pozostałą część dokumentów i kluczyki od M., został rozpoznany przez czeskich policjantów jako osoba podobna do kierującego pojazdem i wprost D. S. (1) oznajmił, że kradzieży dokonał wraz z opisanym współoskarżonym. Jego zeznania w zakresie okoliczności towarzyszących korelują z twierdzeniami M. B., M. S. i J. S. a poza tym świadek ten przekazanych mu przez oskarżonego faktów nie mógł znać z żadnego innego źródła. Ł. W. (1) z kolei złożył całkowicie sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego zeznania, w dodatku wewnętrznie niespójne. W ocenie Sądu elementy te w sposób jednoznaczny wskazują na sprawstwo obu oskarżonych. Oceny tej nie zmienia to, że D. M. wyjaśnił, jakoby Ł. W. (1) przekazywał mu, że w skradzionym pojeździe znalazł się przypadkowo. Obaj oskarżeni przez pewien czas przebywali bowiem na wolności i mieli ze sobą kontakt a co za tym idzie mogli bez przeszkód uzgodnić wspólną wersję.

Z zebranych dowodów wprost nie wynika, co trzeba przyznać, pełniona przez Ł. W. (1) rola. Stwierdzić jednak należy, że otwarcie przy użyciu oryginalnego klucza samochodu i odjechanie nim wymaga działania jednej tylko osoby. Podstawową okolicznością, warunkującą przypisanie sprawstwa jednego czynu zabronionego dwóm osobom jest to, że obaj traktują całokształt podjętych przez siebie działań, jak swoje własne niezależnie od tego, który z nich wykonuje konkretne czynności. Innymi słowy rzecz ujmując dla przyjęcia współsprawstwa ważne jest, aby każdy ze wspólników utożsamiał się

z działaniami pozostałych, traktując takie zachowanie jako swoje, nawet wówczas, gdy osobiście nie wykonywał żadnych czynności czasownikowych przestępstwa (por. wyrok SA w Lublinie z dn. 04.06.2014 r, II AKa 80/14, LEX nr 1488655) Rację ma przy tym Sąd Najwyższy (wyrok z dn. 23.10.2014 r., IV KK 171/14, LEX nr 1551678) wywodząc, że przyjęcie konstrukcji współsprawstwa nie zwalnia sądu orzekającego w sprawie z obowiązku dokładnego wskazania na konkretne zachowania oskarżonych, które mają być kwalifikowane, jako "wspólna" realizacja znamion czynu zabronionego w rozumieniu art. 18 § 1 k.k. Pozorna sprzeczność obu cytowanych judykatów jest jednak stosunkowo prosta do usunięcia poprzez ocenę ról, pełnionych przez współdziałające osoby

i z uwzględnieniem faktu, że otwarcia pojazdu i odjechania nim mogła dokonać z przyczyn fizycznych jedna tylko osoba. W ocenie Sądu był nim D. M., który wobec D. S. (1) przyznał się do dokonania zaboru M. (...) we współdziałaniu z Ł. W. (1), przekazał mu dokumenty wraz z pojazdem zabrane a zarazem wskazany został jako osobnik podobny do kierującego. Gdyby czynu tego dokonał samodzielnie, to

z pewnością nie wskazywałby na udział w nim współoskarżonego i nie wywodziłby o wspólnym z nim dokonaniu ocenianego czynu. Skoro tak, to

w ocenie Sądu rola tegoż Ł. W. (1) sprowadzała się do obserwacji miejsca dokonania kradzieży w jej trakcie i przechowywania znalezionych w samochodzie dokumentów. Nie sposób natomiast ustalić na bazie zebranych w sprawie dowodów, który z nich przeprowadził inne, niezbędne do dokonania przedmiotowego działania czynności w postaci określenia planu działania, odebrania kluczyków od pojazdu, ustalenia miejsca jego postoju, ustalenia miejsca przechowania samochodu po kradzieży

i ewentualnie znalezienia nabywcy.

W zakresie zarzutu nielegalnego posiadania broni stwierdzić należy, że oskarżony A. W. przyznał się do tego, że w objętym zarzutem okresie dysponował on zabezpieczonymi w mieszkaniu D. S. (1) pistoletami alarmowymi marki R. i M., zanegował jednak, aby posiadał strzelbę dwulufowa horyzontalną i amunicję do niej. Jeszcze przed przystąpieniem do analizy dowodowej w zakresie tego zachowania wskazać trzeba, że art. 263 § 2 kk penalizuje nie każde posiadanie broni palnej a jedynie posiadanie takich przedmiotów bez wymaganego zezwolenia. Oczywistym jest w tej sytuacji, że regulacją w tym przepisie przewidzianą nie są objęte takie jednostki broni, na posiadanie których nie jest wymagane pozwolenie.

Z jednoznacznej i miarodajnej opinii biegłego z zakresu badań broni wynika (k. 448-462), że żaden z wymienionych egzemplarzy pistoletów alarmowych nie został w żaden sposób przerobiony tak, by był przystosowany do miotania pocisków lub innych substancji a co za tym idzie na ich posiadanie nie jest wymagane zezwolenie. Skoro tak, to polegające na nim zachowanie A. W. nie jest czynem zabronionym a to z kolei obliguje do jego wyeliminowania z opisu czynu. W świetle tej samej, spełniającej wszystkie wymogi z art. 200 kpk i nie dotkniętej wadami, o jakich mowa w art. 201 kpk

a przez to w pełni wiarygodnej opinii biegłego strzelba myśliwska marki (...) jest bronią palną sprawną technicznie, zaś oba zabezpieczone naboje również nadawały się do odpalenia. Oskarżony A. W. na posiadanie tych przedmiotów zezwolenia nie posiadał, co sprawia, że konieczne jest dokonanie analizy w aspekcie jego sprawstwa. Poza sporem jest to, że opisana broń

i amunicja zabezpieczona została w mieszkaniu D. S. (1)

w czasie, gdy przebywał tam również A. W.. Z zeznań D. S. (1) wynika, że strzelbę, pistolety i amunicję przyniósł właśnie A. W. i to on, grożąc świadkowi pobiciem trzymał w ręku tę strzelbę. Oskarżony ten potwierdził także, że w tym mieszkaniu wystrzelił z owej dubeltówki, o czym szerzej mowa jest w dalszej części uzasadnienia, zaś M. M. (1) również zeznał, że ów oskarżony posiadał strzelbę, z której oddał strzał. D. K. natomiast zeznała, że broń z torby wyjmował D. M., lecz z jej relacji wnioskować należy, że dostęp do niej miał także A. W.. Również D. S. (2) ze słyszenia wiedziała, że przedmiotowa broń należy do A. W.. Zebrane w sprawie dowody nie pozwalają na jednoznaczne ustalenie pochodzenia tak broni, jak i amunicji, lecz dla ustalenia sprawstwa występku z art. 263 § 2 kk nie jest to niezbędne. Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dn. 2. 11 2004r., II AKa 119/04, LEX nr 584149) dla odpowiedzialności z art. 263 § 2 k.k. nie ma żadnego znaczenia, czy broń palna lub amunicja były własnością oskarżonego, czy też nie. Pojęcie nielegalnego posiadania ww. przedmiotów obejmuje również tzw. posiadanie zależne, a więc np. przechowywanie broni

z upoważnienia innej osoby, a nawet jej krótkotrwałe noszenie. Taka sytuacja miała miejsce w przedmiotowej sprawie, czego dowodem są zeznania wymienionych wyżej świadków, protokół przeszukania a po części także wyjaśnienia samego A. W.. Z zeznań D. K. wynika (k. 57), że broń przechowywana była w torbie. W połączeniu z wyjaśnieniami oskarżonego domniemywać należy, że w torbie tej znajdowały się wszystkie jej egzemplarze. Skoro zatem A. W., jak sam stwierdził, posiadał broń alarmową, to fakt ten jest poszlaką wskazującą na posiadanie przezeń i broni myśliwskiej wraz ze znajdującą się w komorze nabojowej amunicją. Oczywiście wnioskowanie takie samo przez się nie wskazuje na sprawstwo oskarżonego

w zakresie tego czynu, jednak w ocenie Sądu pozwala na pozytywna weryfikację zeznań zarówno D. S. (1), jak i M. M. (1). Obaj świadkowie mieli interes w składaniu niekorzystnych dla A. W. zeznań, co w odniesieniu do pierwszego z wymienionych było już sygnalizowane. Rzecz jednak w tym, że przyczyną ich negatywnego nastawienia do oskarżonego było jego zachowanie, polegające na stosowaniu gróźb

z jednoczesnym trzymaniem w ręku, zaś wobec M. M. (1) także użyciem przedmiotowej broni. Poza tym żaden dowód nie wskazuje na istnienie pomiędzy osobami, o których mowa jakiegokolwiek konfliktu ani innej przyczyny, z powodu której świadkowie ci mogliby być zainteresowani

w bezpodstawnym obciążaniu A. W.. Ich zeznania wzajemnie się uzupełniają, korelują częściowo z wyjaśnieniami oskarżonego a nadto korespondują z protokołem przeszukania. Sąd aprobuje i podziela wywód, zawarty w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21.01.2009 r. (II KK 197/08, Biul.PK 2009/3/13). Stwierdzone w nim zostało, że analizowany na kanwie art. 263 § 2 kk zwrot ,,posiada” nie tylko nie został na gruncie norm prawa karnego zdefiniowany (tak jak ma to miejsce w art. 336 k.c.), ale również nie jest to zwrot, którego znaczenie w języku prawniczym byłoby jednoznaczne- wystarczy tu przypomnieć wskazane różnice pomiędzy znaczeniem cywilistycznym

i karnoprawnym tego terminu. Równie trafne jest zawarte w tym samym wyroku stwierdzenie, że samo wręczenie broni w celu oddania z niej strzału nie przenosi jej posiadania. Argumentum a contrario i zgodnie z cytowanym wyżej, zasługującym na aprobatę stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w Krakowie stwierdzić jednak należy, że oskarżony krótkotrwale broń tę wraz z amunicją nosił, zaś w mieszkaniu D. S. (1) miał do niej stały dostęp i użył jej, czemu sam nie zaprzeczył (k. 386- 387). Oznacza to, że swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona zarzucanego mu przestępstwa.

Konstatacja taka bezpośrednio łączy się z jego sprawstwem w zakresie kierowania pod adresem tak D. S. (1), jak i A. M. gróźb bezprawnych. Zeznania pierwszego z nich są wprawdzie odosobnione co jednak nie oznacza, że należy odmówić im waloru wiarygodności. Świadek ten bez wątpienia bał się A. W., co wynika nie tylko z jego relacji, ale również z zachowania w początkowej fazie postępowania (k. 54) i przed Sądem (k. 630). Jego stan emocjonalny wykluczał w dniu 02 kwietnia 2014 r. dokończenie przesłuchania, zaś na kolejne terminy D. S. (1) już się nie stawiał, wyjechał bowiem do Czech. Strach D. S. (1), choć on sam początkowo temu zaprzeczył (k. 630) potwierdziła jego matka, D. S. (2), której skarżył się on na zachowanie A. W. (k. 43-45, 628-629) i która potwierdziła, że jej syn z tego powodu wyjeżdżał do ojca do Czech. Tę ostatnią okoliczność potwierdziła również L. C. (1) (k. 53).

W ocenie Sądu zatem okoliczności te w pełni potwierdzają wiarygodność zeznań pokrzywdzonego, który wszak poza uzasadnioną obawą pobicia nie miał innych powodów do składania niekorzystnych dla A. W. zeznań

i wniosku o ściganie (k. 264). Oceniane zeznania nie dają w ocenie Sądu podstaw do ustalenia, że autorem gróźb był również D. M.. W toku rozprawy głównej świadek sprawstwu tegoż oskarżonego przeczył, zaś podczas śledztwa także wprost na nie wskazał. Stwierdził on bowiem, że w czasie, kiedy trzymający w ręce strzelbę A. W. groził mu pobiciem, D. M. chwycił go za szyję, lecz nie przejawił innego rodzaju agresji. Pokrzywdzony wyraźnie przy tym rozróżnił zachowania obu oskarżonych twierdząc, że „to Koala (czyli A. W.- przyp. SO) trzymał tę broń i mi groził, że mnie pobije. B. ( czyli D. M.-przyp. SO) złapał mnie za szyję” (k. 255).

W kolejnym zdaniu D. S. (1) wyraźnie stwierdził, że groził mu tylko K. Oznacza to, że pokrzywdzony nie odebrał zachowania D. S. (1) jako groźby pobicia a to z kolei wyłącza możliwość przypisania sprawstwa także i temu oskarżonemu. Nie wyklucza to wprawdzie, że zachowanie D. M. miało na celu wzbudzenie u pokrzywdzonego obawy, lecz równie prawdopodobna jest przedstawiona przez świadka na rozprawie głównej wersja, że sytuacja taka miejsca nie miała (k. 629-630). Podnieść przy tym należy, że o ile z zeznań D. S. (2) wynika (k. 626), że jej syn obawiał się A. W. i ewentualnie mężczyzny o pseudonimie (...), to nie przekazywał jej, by bał się również D. M.. Nawet gdyby zatem opisany jednym tylko zdaniem gest tegoż oskarżonego odbierać w kategoriach groźby, to brak jest dowodu, by wzbudził on u pokrzywdzonego obawę, że zostanie przez D. M. pobity. To

z kolei wprost wyłącza możliwość przypisania mu sprawstwa co do tego czynu. Obawa D. S. (1) co do pobicia ze strony A. W. wynika natomiast nie tylko z jego relacji i korespondujących z nią zeznań matki oraz

L. C., ale i z opisanego w toku rozprawy faktu takiego pobicia

w przeszłości, jest ona zatem uzasadniona. Poza granicami skargi znajduje się natomiast kwestia naruszenia miru domowego ze strony oskarżonych i innych osób na szkodę D. S. (1), co zwalnia od jakichkolwiek rozważań w tym zakresie. Wskazać jedynie należy, że tylko obawą o własne bezpieczeństwo tłumaczyć można tolerowanie ze strony pokrzywdzonego niechcianej w jego mieszkaniu obecności innych osób a także fakt wyjazdu świadka do Czech.

W toku rozprawy głównej Sąd nie zdołał przesłuchać świadka M. M. (1), pokrzywdzony ten przebywa bowiem poza granicami kraju. Złożone przezeń podczas śledztwa zeznania wskazują, że A. W. w miejscu

i czasie opisanym w akcie oskarżenia groził i tej osobie. Z relacji tej wynika (k. 314-315), że 11 czerwca 2013 r. na terenie S. oskarżony, o którym mowa podszedł do świadka i wypowiadając słowa „masz przejebane, już po tobie” wystrzelił z trzymanej w ręku broni, tzw. „obrzyna”. M. M. (1), jak zeznał, bardzo się wówczas wystraszył tym bardziej, że wraz z A. W. byli tez A. G. i D. M.. Wprawdzie nie potwierdzili oni prawdziwości relacji pokrzywdzonego, jednakże w ocenie Sądu zaprzeczenia te nie są prawdziwe. Jako potencjalni współsprawcy A. G. i D. M. mieli oczywisty interes w zaprzeczaniu, by do opisanego zajścia doszło a nadto są to osoby blisko z A. W. powiązane a co za tym idzie z tych powodów w ocenie Sądu mieli interes w odciążaniu oskarżonego. Twierdzenia M. M. (1) zostały natomiast potwierdzone przez osobę zupełnie tak jemu, jak i pozostałym osobom obcą. Mowa tu o świadku L. J., która podczas śledztwa zeznała (k. 308-309), że widziała i słyszała, jak A. W. wykrzykiwał do M. M. (1) wulgarne groźby, słyszała również odgłos wystrzału. Przed Sądem świadek zmieniła treść swoich zeznań

i podała (k. 732-733), że nie widziała ani oskarżonego, ani też pokrzywdzonego, słyszała natomiast dochodzące do niej okrzyki i odgłos wystrzału. Nico później od niezidentyfikowanych przechodniów dowiedziała się, że groźby pod adresem M. M. (1) wykrzykiwał A. W.. Uznając przedstawioną podczas rozprawy wersję za prawdziwą stwierdzić należy, że L. J. słyszała groźby, odgłos wystrzału i poruszany watek motocykla, o jakim zeznawał również pokrzywdzony. Od innych osób dowiedziała się, że broń posiadał wówczas A. W. i to on strzelał.

W połączeniu z protokołem oględzin miejsca zdarzenia (k. 310-312) pozwala to na pozytywną weryfikację twierdzeń M. M. (1). Z protokołu, o jakim mowa wynika, że na szybie budynku w S. przy ul. (...) znajdował się nieregularny otwór wraz z pęknięciami. Miejsce to zostało przez pokrzywdzonego wskazane jako to, w którego kierunku A. W. oddał strzał. Pokrzywdzony nie miał przy tym powodów, by bezpodstawnie oskarżonego obciążać, składając przy tym wniosek o jego ściganie (k. 315 in fine). Ani on, ani też A. W. nie powoływali się na dzielący ich konflikt lub innego rodzaju niechęć, mogącą skutkować składaniem przez świadka nieprawdziwych a zarazem niekorzystnych dla oskarżonego zeznań. Ten ostatni w toku śledztwa podał (k. 438), że krytycznego dnia nie było go w S., bowiem pracował w tym czasie w przedsiębiorstwie (...). Ze wskazanych przezeń danych osobowych wynika, że znajduje się ono w B.. Przed Sądem A. W. wyjaśnił (k. 587), że był wraz z P. D.

w B., jednak tego dnia nie widział M. M. (1). Rozmowę

o kupnie motocykla prowadził z nim, jak stwierdził, kilka dni wcześniej. P. D. (k. 883-884) potwierdził co prawda fakt spotkania oskarżonego, lecz nie potrafił sprecyzować daty. W ocenie Sądu niekonsekwentne wyjaśnienia oskarżonego są kolejną poszlaką, wskazującą na jego sprawstwo w zakresie czynu na szkodę M. M. (1).

Najpoważniejszym zarzutem jest, co jak się wydaje nie budzi wątpliwości usiłowanie zabójstwa D. S. (1), który to czyn zarzucony został A. W.. Wstępna analiza tak zarzutu, jak i zeznań co do omawianej materii D. S. (1) nasuwa pewne wątpliwości w zakresie zasadności tego zarzutu. Pokrzywdzony ten zeznał bowiem (k. 256), że kiedy

w swoim mieszkaniu stanął w drzwiach, A. W. „wziął broń, odbezpieczył i strzelił w moim kierunku, ja zdążyłem się uchylić i schować za drzwiami”. Wypowiedź ta została następnie powielona w treści zarzutu poprzez stwierdzenie, że sprawca zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na „uchylenie się” pokrzywdzonego. Podstawowe zasady doświadczenia życiowego wskazują, że nie jest możliwe uchylenie się przed nadlatującym, wystrzelonym z broni palnej pociskiem co obliguje od szczególnie ostrożnej oceny zasadności omawianego zarzutu. Rozważania w tym zakresie rozpocząć należy od stwierdzenia, że A. W. początkowo (k. 284) negował, aby oddał

w mieszkaniu D. S. (1) strzał z broni palnej i deklarował brak wiedzy co do pochodzenia ujawnionej tam przestrzeliny. Na rozprawie głównej stwierdził on jednak, że bawił się bronią nie wiedząc, czy jest załadowana

a w pewnej chwili nastąpił przypadkowy z niej wystrzał. W momencie tym nie było w okolicy linii strzału pokrzywdzonego (k. 586-587). Sprecyzował on, że D. S. (1) stał w odległości około 3 metrów od drzwi, w kierunku których ów wystrzał nastąpił. Co znamienne, obecny wówczas w tym samym mieszkaniu D. M. wyjaśnił podczas śledztwa, że nie widział, by współoskarżony strzelał z broni palnej (k. 278), zaś na rozprawie podtrzymał swoje poprzednie wyjaśnienia jako prawdziwe (k. 586). Po wysłuchaniu relacji A. W. podał jednak, że jest ona prawdziwa, jednak wcześniej faktu tego nie pamiętał. W ocenie Sądu postawa obu oskarżonych wyraźnie dowodzi, że starali się oni wzajemnie dopasować swoje wyjaśnienia, zaś gdyby sytuacja faktyczna pozostawała w zgodzie z podanym na rozprawie opisem, to i podczas śledztwa byłaby przez nich w ten sposób opisana. Trudno bowiem za prawdziwe przyjmować zapewnienia D. M., jakoby umknął z jego pamięci fakt oddania strzału w pokoju, w jakim się wówczas znajdował. Niespójność wyjaśnień obu oskarżonych w połączeniu z przytoczonymi wyżej zeznaniami D. S. (1) nie są jednak dowodami wystarczającymi do przypisania A. W. sprawstwa w zakresie usiłowania zbrodni zabójstwa. W toku rozprawy głównej Sąd zdołał jednak pozyskać dodatkową wiedzę co do przebiegu zdarzenia, przy czym jednym ze źródeł dowodowych są zeznania D. S. (1). Stwierdził on (k. 630), że kiedy wracał

z piwnicy i stanął w drzwiach, wiodących do pokoju zobaczył, że A. W. celuje w jego stronę ze strzelby. W tym momencie D. M. krzyknął, by pokrzywdzony zamknął drzwi, zaś A. W. po oznajmieniu, że będzie strzelał uczynił to. Pokrzywdzony zdołał zamknąć przed wystrzałem drzwi

i schronić się za ścianę, poczuł jednak na głowie podmuch powietrza, spowodowany ruchem pocisku. Wedle jego oceny był to „popis” ze strony A. W., który nie sygnalizował, by jego celem było zabójstwo lub zranienie pokrzywdzonego. Tej nieco szerszej, aniżeli w śledztwie relacji Sąd nie zdołał w oparciu o zeznania D. S. (1) uszczegółowić, świadek bowiem, jak zostało już wskazane, ze względu na zły stan emocjonalny nie był w stanie kontynuować zeznań, zaś w terminach późniejszych już się nie stawił, opuścił bowiem kraj. Jego relacja prowadzi jednak do wniosku, że nie uchylił się przed nadlatującym pociskiem a schronił się za ścianą i dlatego nie został trafiony. Podał on również, że przed uskoczeniem na bok zamknął drzwi co oznacza, że oddając strzał A. W. stracił go z pola widzenia i w związku z tym nie wiedział, czy D. S. (1) stoi na linii strzału. Przesłuchany

w charakterze świadka A. G. tak w śledztwie, jak i przed Sądem zaprzeczał, by był świadkiem oddania przez kogokolwiek choćby przypadkowego wystrzału, jednak wiedzę tę posiadał inny uczestnik spotkania w osobie R. U.. Podczas śledztwa mężczyzna ten nie został przesłuchany, jednakże na rozprawie głównej zeznał (k. 959-960), że

w mieszkaniu D. S. (1) spożywał on wraz z innymi osobami alkohol. W pewnym momencie A. W. zaczął się bawić leżącą pod stołem bronią, którą wycelował w stronę wiodących do pokoju drzwi. Po chwili stanął w nich D. S. (1), który po ustnym ostrzeżeniu ze strony D. M. zamknął je, skutkiem czego A. W. stracił go z pola widzenia. Wtedy właśnie oskarżony ten wystrzelił w kierunku owych drzwi i zostały one przestrzelone. Pokrzywdzony nie miał jednak do A. W. pretensji, spytał go tylko, co on robi. R. U. dodał, że A. W. tuż przed wystrzałem krzyknął do pokrzywdzonego, by ten się schował, jednak ani on, ani nikt inny nie widzieli, czy D. S. (1) istotnie się schował, bowiem wgląd na niego zasłaniały zamknięte drzwi. R. U. ocenił, że pokrzywdzony mógł nie usłyszeć ostrzeżenia i wskazał, że on sam strzału w tej sytuacji by nie oddał ze względu na ryzyko zranienia lub pozbawienia życia niewidocznego w chwili strzału D. S. (1). Oceniane zeznania w pełni korespondują z przedstawioną w toku rozprawy relacja D. S. (1). R. U. jest kolegą A. W., zaś jako świadek zawnioskowany został przez jego obrońcę. Okoliczności te wyraźnie wskazują, że nie miał on interesu w składaniu obciążających oskarżonego, niezgodnych z prawda zeznań, co uzasadnia przydanie im waloru wiarygodności. Sąd nie zdołał ustalić aktualnych miejsc pobytu obecnych podczas tego zdarzenia Ł. S. i D. B., ani też danych osobowych i adresu kobiety, prawdopodobnie o personaliach J. W., co uniemożliwiło ich przesłuchanie. Złożone na rozprawie wyjaśnienia A. W. i D. M. w połączeniu z protokołem oględzin mieszkania i zeznaniami B. K. (k. 258-259) pozwalają na przyjęcie, że fakt oddania krytycznego dnia przez A. W. w mieszkaniu D. S. (1) strzału z broni palnej jest okolicznością bezsporną. Z kolei korelujące ze sobą, wiarygodne zeznania D. S. (1) i R. U. wykazują, że sprawca strzelił w kierunku drzwi wiedząc, że stoi za nimi pokrzywdzony i nie wiedząc, czy znajduje się on na linii strzału.

Bezsporna, bo wynikającą z protokołu przeszukania (k. 3-6), protokołu ważenia (k. 7) protokołu użycia narkotestu (k. 8) i opinii biegłego z zakresu chemii (k. 9), kwestionariusza wywiadu środowiskowego (k. 359-360) okolicznością jest ujawnienie w mieszkaniu D. S. (1) w dniu 13.06.2013 r. substancji psychotropowej w postaci 15,05 grama metamfetaminy. Przeprowadzone w sprawie dowody wprost wskazują, że należała ona do oskarżonego A. W., który posiadaniu tej substancji konsekwentnie przeczył. Wskazać jednak należy, że na fakt posiadania przezeń tego narkotyku konsekwentnie i zgodnie wskazały obecne w przedmiotowym mieszkaniu tego dnia J. K. i D. K.. Pierwsza z nich podała

w toku śledztwa (k. 40-41) i podtrzymała przed Sądem, że to A. W. wyjął foliowy woreczek z zawartością „piko”, którą to substancję następnie przygotowywano do zażycia. Druga z kolei początkowo (k. 42) sytuacji tej nie opisała, lecz przesłuchana po raz drugi zeznała (k. 57), że A. W.

w pewnej chwili wyjął z kieszeni woreczek foliowy z białym proszkiem, który wysypał na stół. Przed Sądem także i ten świadek podtrzymała jako prawdziwe swoje poprzednie zeznania (k. 628). Obie kobiety zgodnie również stwierdziły, że oskarżony wyjął ów proszek na wyraźne pytanie innej osoby o ,,coś”, przy czym z kontekstu pytania zgodnie zrozumiały one, że pytanie dotyczyło narkotyków. Również A. G. podczas postępowania przygotowawczego podał (k. 58), że A. W. wysypał na stół nieokreślony bliżej biały proszek, choć na rozprawie głównej się z tych zeznań wycofał. Analiza wiarygodności relacji A. G. w odniesieniu do jego zeznań z jurysdykcyjnej fazy postępowania została już dokonana wyżej, stwierdzić zatem należy, że wnioski w tym zakresie aktualne są i co do omawianej okoliczności. To samo dotyczy konstatacji o tym, że i bez jego zeznań sprawstwo A. W. jest wykazane. Co prawda nie wskazał na nie D. M., lecz zawarta wcześniej krytyczna ocena jego wyjaśnień odnosi się i do ocenianego zarzutu. Również D. S. (1) stwierdził (k. 256), że A. W. kupował i nosił przy sobie „kryształ”. Z kolei protokół przeszukania mieszkania nie pozostawia wątpliwości, że wyjęty i wysypany przez A. W. proszek to metamfetamina, bo innego proszku w wyniku przeszukania nie ujawniono.

W zakresie kwalifikacji prawnej zachowań tak D. M., jak

i A. W., polegających na posiadaniu odpowiednio marihuany

i metamfetaminy stwierdzić należy, że Sąd podzielił zawarte w akcie oskarżenia stanowisko jego autora. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii nie rozróżnia narkotyków na „twarde” i „miękkie”, Sąd zatem również podziału takiego, funkcjonującego potocznie nie czyni. Trzeba jednak mieć na uwadze, że D. M. susz konopi innych, niż włókniste posiadał krótko, bo zaledwie przez jeden dzień a do tego była to ilość bardzo niewielka. Uprawnia to do oceny tego czynu jako wypadku mniejszej wagi. Z kolei A. W. posiadał znacznie większa ilość substancji psychotropowej, w dodatku jest to specyfik silnie uzależniający. To ostatnie spostrzeżenie jest notorią sądową. Trafnie jednak oskarżyciel publiczny nie zdecydował się na uznanie nieco ponad 15 gramów tej substancji za ilość znaczną, ustalona jej masa przy jednoczesnym braku ustaleń co do zawartości substancji czynnej nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, ile osób mogłoby się tą ilością odurzyć. Również i w tym przypadku posiadanie trwało przez jeden tylko dzień a w każdym razie nie ma dowodów, by miało miejsce dłużej, lecz rodzaj narkotyku i jego ilość, granicząca ze znaczną wyłącza w ocenie Sądu zakwalifikowanie tego czynu jako wypadku mniejszej wagi.

Żadne wątpliwości nie zachodzą co do poprawności kwalifikacji działania D. M. na szkodę T. P.. Skoro po uprzednim pokonaniu materialnej przeszkody dokonał on zaboru w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej, to czyn taki powinien być kwalifikowany jako kradzież z włamaniem. Również fakt działania sprawcy w warunkach recydywy podstawowej jest

w ocenie Sądu udowodniony, D. M. bowiem dokonał go przed upływem 5 lat od zakończenia odbywania kary pozbawienia wolności w wymiarze przekraczającym 6 miesięcy za przestępstwo podobne. Taka sama kwalifikacja obejmuje również kradzież samochodu M. (...). Sprawcy dostali się bowiem do jego wnętrza za pomocą skradzionego klucza, pokonując tym samym materialną przeszkodę w postaci zamkniętych drzwi. Ich celem nie było przy tym jedynie krótkotrwałe użycie zabranego pojazdu, bo zachowywali jego posiadanie przez wiele godzin, zaś utracili je nie na skutek własnej, swobodnej decyzji a w wyniku skutecznej interwencji policjantów. Fakt dokonania przez nich kradzieży dokumentów, w tym i dokumentu stwierdzającego tożsamość uzasadnią przyjęcie kwalifikacji z art. 279 § 1 kk i art. 275 § 1 kk i art. 276 kk

w zw. z art. 11 § 2. Również i Ł. W. (1) działał w warunkach recydywy podstawowej, albowiem okoliczności z art. 64 § 1 kk zachodzą i wobec tego sprawcy. Szczegółowo zostały one opisane w części faktograficznej uzasadnienia, w tym miejscu dodać jedynie należy, że podobnie jak D. M. również ten oskarżony dokonał podobnego przestępstwa w ciągu mniej, niż 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Nie budzi wątpliwości w zakresie poprawności także zaproponowana

w akcie oskarżenia wobec A. W. kwalifikacja z art. 190 § 1 kk. Jego werbalne zwroty, jakich użył tak wobec D. S. (1), jak i M. M. (1) nie pozostawiają wątpliwości, że w swej istocie stanowiły zapowiedź popełnienia na szkodę oby wymienionych przestępstwa uszkodzenia ciała, przy czym oddanie strzału w obecności M. M. wskazywało dodatkowo na zapowiedź pozbawienia go życia. Obaj pokrzywdzeni, co wprost wynika z ich zeznań bali się spełnienia tych gróźb, obaj również mieli ku temu uzasadnione podstawy. W przypadku D. S. (1) warunkowane były one nie tylko agresywną postawą sprawcy, ale i jego wcześniejszymi działaniami, mającymi postać pobicia. Z kolei M. M. (1) widział fakt oddania przez A. W. strzału z broni palnej, co obiektywnie uzasadniało jego obawę spełnienia groźby. W obu przypadkach sprawca pozostawał w otoczeniu swoich kolegów, co w ocenie Sądu i bez żadnej aktywności z ich strony uzasadniało obawę rzeczywistego podjęcia przez niego agresywnych zachowań, będących treściami obu gróźb. O wyczerpaniu przez A. W. ustawowych znamion występku z art. 263 § 1 kk była już mowa. Szerzej natomiast rozważyć należy kwestię jego odpowiedzialności w zakresie usiłowania zabójstwa

a rozważania takie przeprowadzić trzeba w oparciu o analizę tak strony przedmiotowej, jak i podmiotowej. Trafnie stwierdził Sąd Apelacyjny

w Warszawie (wyrok z dn. 24.07.2014 r., II AKa 181/14 , LEX nr 1496106), że

w przypadku posługiwania się bronią palną, sprawca, decydując się na oddanie strzału do człowieka, co najmniej przewiduje możliwość pozbawienia go życia

i godzi się na to. Podzielić należy również pogląd Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (wyrok z dnia 9. 07 2014r., II AKa 182/14 , LEX nr 1506772),

w świetle którego w wypadku zbrodni zabójstwa ustalenie zamiaru, jaki towarzyszył sprawcy, jest możliwe tylko w oparciu o wszechstronną analizę zebranego materiału dowodowego, uwzględniającą nie tylko dokładną analizę strony przedmiotowej, lecz także ocenę zachowania sprawcy i jego wypowiedzi przed i po zdarzeniu, a także uwzględnienie psychiki sprawcy i cech jego osobowości, pozwalających na poznanie procesów motywacyjnych. Od strony przedmiotowej zatem A. W. strzelił w kierunku D. S. (1) z broni palnej. Zachowania tego nie można zrównywać ze strzałem, oddanym przez niego w dniu 11 czerwca 2013 r. w S., albowiem wówczas sprawca mierzył nie w pokrzywdzonego a w okoliczny budynek. W ocenianym przypadku A. W. zdawał sobie sprawę, bo każdy co najmniej przeciętnie rozwinięty człowiek wiedzę taką posiada, że trafienie w D. S. (1) może spowodować jego śmierć. Jednocześnie nie posiadał on wiedzy, czy pokrzywdzony stoi za zamkniętymi drzwiami, czy też zdołał on uskoczyć i schronić się za ścianą. Skoro tak ,to skutkiem możliwym jego działania była śmierć pokrzywdzonego. Z możliwości tej A. W. zdawał sobie sprawę, gdyż nie przekracza to możliwości intelektualnych normalnie rozwiniętego, dorosłego człowieka. Wątpliwości na tym tle rozwiane są przez relację kolegi oskarżonego- R. U., który, jak zeznał, w tych warunkach nie strzelałby w obawie przed pozbawieniem D. S. (1) życia. Skoro zatem sprawca zdawał sobie sprawę, że skutkiem jego działania mogła być śmierć innego człowieka a mimo to od działania tego nie odstąpił, to w ocenie Sądu przewidywał on i godził się na spowodowanie owego skutku, choć zrealizować go nie chciał. Zważyć przy tym należy i na cechy osobowości oskarżonego, przejawiające się w jego zachowaniu. Nie tylko bowiem manifestował on wobec pokrzywdzonego

i M. M. (1) agresję, ale wyraźnie lekceważył osobę D. S. (1), czego przejawem było zamieszkiwanie u niego wbrew woli tej osoby. Także D. S. (2) powoływała się na arogancję A. W. i jego agresję wobec syna. Te cechy jego osobowości, lekceważący stosunek do pokrzywdzonego, sposób i warunki oddania strzału w ocenie Sądu wskazują, że A. W. nie tylko spowodował bezpośrednie zagrożenie dla życia D. S. (1), ale przewidując możliwość pozbawienia go życia godził się na nią. Prawda jest, że sprawca strzał ów oddał dla swoiście pojmowanej zabawy, nie ponowił takiego zachowania i nie miał powodu do dokonywania zabójstwa D. S. (1). Te elementy wskazują, że nie działał on

w zamiarze bezpośrednim. Dziełem przypadku było jednak to, że w ofiarę swoją nie trafił, co z kolei z uwzględnieniem opisanych wyżej okoliczności, przy zmienionym opisie czynu obliguje do podzielenia zaproponowanej w akcie oskarżenia prawnokarnej oceny zachowania A. W. w ocenianej materii. Bez wątpienia działał on w zamiarze nagłym, co w świetle przeprowadzonych i ocenionych wyżej dowodów nie budzi, jak się wydaje, wątpliwości. Brak po jego stronie planowania, działanie w zamiarze ewentualnym i fakt niewyrządzenia ofierze żadnej fizycznej krzywdy stanowią okoliczności uzasadniające powinność miarkowania wymiaru kary za ten czyn. Dolna granica kary, przewidziana w art. 148 § 1 kk jest w ocenie Sądu na tyle wysoka, że nie zachodzą okoliczności uzasadniające potrzebę jej przekraczania. Wskazać należy i na aspekt wiktymologiczny, bo gdyby D. S. (1) od razu podjął bardziej stanowcze działania, zmierzające do usunięcia oskarżonego ze swego mieszkania, to zapewne do zdarzenia tego by nie doszło. Wymowę tej łagodzącej okoliczności zmniejsza jednak poczucie zastraszenia, jakie D. S. (1) towarzyszyło na skutek agresywnej i aroganckiej postawy sprawcy. Nie bez znaczenia jest i to, że A. W. w miejscu zamieszkania posiada pozytywną opinie środowiskową co daje asumpt do uznania procesu jego demoralizacji za postępujący wprawdzie, lecz nie zaawansowany. Oceny tej nie zmienia uprzednia jego karalność, bo choć A. W. był

w przeszłości karany wielokrotnie, to jednak dopuszczał się on przestępstw

o mniejszym ładunku społecznej szkodliwości.

W odróżnieniu od usiłowania zabójstwa pozostałe popełnione przez tegoż sprawcę przestępstwa zagrożone są znacznie łagodniejszymi sankcjami

a co za tym idzie orzekanie kar w najniższym, dopuszczonym przez ustawę wymiarze nie sprawia, że byłyby one adekwatne do ich wagi z uwzględnieniem wszystkich celów kary, o jakich mowa w art. 53 kk. Prawda jest, że oskarżony niedozwolona substancję psychotropową w postaci metamfetaminy posiadał przez jeden tylko dzień, lecz jej ilość uznać należy za graniczącą z ilością znaczną w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Co więcej, A. W. specyfik ten nie tylko posiadał, ale i udostępnił innym osobom. Zakwalifikowanie jego zachowania jako udzielanie narkotyku, wobec braku takiego zarzutu stanowiłoby wyjście poza granice aktu oskarżenia, jednak okoliczność ta bez wątpienia zwiększa społeczna szkodliwość tego czynu. Mieć do tego na uwadze należy silne właściwości uzależniające posiadanego przez sprawcę narkotyku oraz wynikający z wiarygodnych zeznań D. S. (1) fakt, że tego rodzaju substancję posiadał on nie po raz pierwszy. W połączeniu ze wskazaną już jego uprzednią karalnością okoliczności te uprawniają do tezy, że orzeczona za ten czyn kara, choć wykracza ponad dolny próg ustawowego zagrożenia, nie może być odbierana jako nazbyt surowa. Również kara za posiadanie broni i amunicji spełnia w ocenie Sądu określone w art. 53 kk cele. Sąd nie zdołał co prawda precyzyjnie ustalić okresu przestępnego zachowania sprawcy, niemniej jednak w oparciu o zeznania opisanych wyżej świadków czas ten oszacować należy na około dwóch tygodni. Nie jest to wprawdzie okres znaczny, lecz zważyć trzeba, że A. W. broń palną miał nie tylko we władaniu, ale stosunkowo często jej używał a do tego nie była ona zabezpieczona przed nikim innym. Elementy te znacząco zwiększają społeczną szkodliwość tego zachowania, co musiało znaleźć odzwierciedlenie w wymiarze kary. Stosunkowo najlżejsze gatunkowo przestępstwa, to w ocenie Sądu kierowane pod adresem D. S. (1) i M. M. (1) groźby bezprawne. Czyny te popełnione zostały w niewielkim odstępie czasowym, co obliguje do zastosowania w tym zakresie konstrukcji ciągu przestępstw. Duże natężenie agresji sprawcy, wykorzystanie swojej przewagi fizycznej i korzystanie w każdym z omawianych przypadków broni palnej to w ocenie Sądu okoliczności wpływające na potrzebę zaostrzenia kary ponad dolny próg ustawowego zagrożenia.

Wymiar opartego o zasadę asperacji kary łącznej oznaczony został

z uwzględnieniem zwartości czasowej przestępczej działalności oskarżonego

a także różnorodności dóbr prawem chronionych, będących przedmiotami bezprawnego zamachu ze strony sprawcy. Sąd miał w tym zakresie na uwadze także postępujący proces demoralizacji oskarżonego, przejawiający się

w popełnianiu przezeń przestępstw o coraz większym ciężarze gatunkowym.

W odróżnieniu od A. W. (...) w miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię środowiskową, lecz jego postawa wobec D. M. oceniona została w toku rozprawy przez tegoż pokrzywdzonego znacznie lepiej. Oskarżony ten, choć działał w warunkach recydywy podstawowej przyznał się zarówno do jednej z zarzucanych mu kradzieży

z włamaniem, jak tez do posiadania niewielkiej ilości tzw. marihuany. Niewielka wartość wyrządzonego na szkodę T. P. przestępstwa, nie odniesienie z niego realnej korzyści przez sprawcę a także domniemanie, że narkotyk posiadał on jedynie na własny użytek sprzeciwiają się wymierzeniu temu oskarżonemu kar nadmiernie surowych. Z kolei w odniesieniu do kradzieży

z włamaniem na szkodę M. B. podnieść należy- a dotyczy to również Ł. W. (1)- wiktymologiczny aspekt zagadnienia. Gdyby bowiem pokrzywdzony po utracie klucza od pojazdu wymienił zamki w swoim pojeździe a co najmniej zmienił kod w immobilizerze, to zapewne do kradzieży by nie doszło. Wskazać trzeba i na wadliwą w ocenie Sądu pracę stróża na parkingu, który w żaden sposób nie zainteresował się zdarzeniem, do jakiego doszło na jego zmianie. Okoliczności te, choć nie depenalizują zachowania obu współdziałających oskarżonych, to jednak wpływają na potrzebę złagodzenia kary. W tych samych kategoriach oceniać należy i odzyskanie przez pokrzywdzonego tak pojazdu, jak i dokumentów. Co prawda nastąpiło to

w wyniku sprawnie przeprowadzonej akcji policji, jednak brak rzeczywistej szkody jest bez wątpienia okolicznością sprzeciwiającą się powinności orzekania kar nadmiernie surowych. Z kolei wykraczająca ponad minimalne ramy określone przez art. 64 § 1 kk uprzednia karalność obu oskarżonych, negatywna opinia D. M. i stosunkowo krótki okres od odbycia poprzednich kar pozbawienia wolności wprost wskazują na niepoprawność oskarżonych

i konieczność ich resocjalizacji w warunkach penitencjarnych przez odpowiednio długi okres. Został on w wyroku określony na tym samym poziomie a to z uwagi na fakt wspólnego popełnienia przestępstwa przez oby sprawców i brak znaczących pomiędzy nimi różnic co do uprzedniej karalności. D. M. dokonywał kolejnych przestępstw w krótkim okresie czasu, przy czym dwa spośród trzech przypisanych mu czynów dotyczyły częściowo tożsamego dobra prawem chronionego. To uzasadnia powinność zastosowania wobec niego zasady częściowej absorpcji kar. Wymierzona mu za czyn na szkodę T.. P. grzywna w wysokości odpowiadającej zabezpieczonej u niego kwocie ma na celu wzmożenie resocjalizacyjnego oddziaływania i unaocznienie ekonomicznej nieopłacalności popełniania przestępstw przeciwko mieniu.

Na poczet kar pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonym okresy zatrzymania i tymczasowego aresztowania z wyłączeniem tych, w jakich odbywali oni inne kary. Orzeczony został również przepadek przedmiotów, jakie służyły do popełnienia przestępstw lub były ich przedmiotami. Oskarżeni nie posiadają majątku, ani dochodów co uzasadnia odstąpienie od obciążania ich kosztami sądowymi.