sygn. akt III K 141/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Protokolant: Beata Wojno

przy udziale Prokuratora Anny Wasilczuk z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku

po rozpoznaniu w dniach 9 lutego i 5 marca 2015 r. sprawy:

1. D. P. (1)

syna A. i J., rodowe nazwisko matki M.

urodzonego dnia (...) w B.

i

2. P. M. (1)

syna J. i H., rodowe nazwisko matki M.

urodzonego dnia (...) w B.

oskarżonego o to, że:

w dniu 25 maja 2014 r. w W.działając wspólnie i w porozumieniu stosowali przemoc wobec grupy osób z powodu ich przynależności (...) w ten sposób, iż D. P. (1)uderzył otwartą dłonią w twarz Z. L., odepchnął oraz uderzył ręką w ramię T. K., uderzył w ramię K. K. (1), a nadto obydwaj oskarżeni uderzali rękoma oraz kopali w okolice głowy i tułowia K. K.

tj. o czyn z art. 119§1 k.k.

- o r z e k a -

I. Oskarżonego D. P. (1) w ramach zarzucanego mu czynu - uznaje za winnego tego, że: dwudziestego piątego maja 2014 roku w W., stosował przemoc wobec grupy (...)z powodu ich przynależności narodowej w ten sposób, że kopnął i uderzał rękoma K. K., zadał cios otwartą dłonią w twarz Z. L., uderzył ręką w ramię i odpychał T. K., uderzył w ramię K. K. (1), a także wspólnie i w porozumieniu z P. M. (1)kopał i bił rękoma K. K., biorąc tym samym udział w jego pobiciu i narażając tego mężczyznę na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania średniego uszczerbku na zdrowiu, o jakim mowa w art. 157§1 k.k., przy czym czynu tego dopuścił się publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego;

tj. czynu z art. 119§1 k.k. w zb. z art. 158§1 k.k. w zw. z art. 115§21 k.k.

i za czyn ten na podstawie art. 119§1 k.k. w zb. z art. 158§1 k.k. w zw. z art. 115§21 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. skazuje go, zaś na podstawie art. 119§1 k.k. w zw. z art. 11§3 k.k. i art. 57a§1 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

- Na podstawie art. 57a§2 k.k. w zw. z art. 48 k.k. orzeka od oskarżonego D. P. (1)nawiązki na rzecz pokrzywdzonych: K. K.w kwocie 100 (stu) złotych, Z. L.w kwocie 100 (stu) złotych, T. K.w kwocie 100 (stu) złotych i K. K. (1) w kwocie 100 (stu) złotych.

II. Oskarżonego P. M. (1) w ramach zarzucanego mu czynu - uznaje za winnego tego, że: dwudziestego piątego maja 2014 roku w W., stosował przemoc wobec (...) K. K.z powodu jego przynależności narodowej w ten sposób, że wspólnie i w porozumieniu z D. P. (1)kopał i uderzał go rękoma, biorąc tym samym udział w jego pobiciu i narażając tego mężczyznę na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania średniego uszczerbku na zdrowiu, o jakim mowa w art. 157§1 k.k., przy czym czynu tego dopuścił się publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego;

tj. czynu z art. 119§1 k.k. w zb. z art. 158§1 k.k. w zw. z art. 115§21 k.k.

i za czyn ten na podstawie art. 119§1 k.k. w zb. z art. 158§1 k.k. w zw. z art. 115§21 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. skazuje go, zaś na podstawie art. 119§1 k.k. w zw. z art. 11§3 k.k. w zw. z art. 60§2 pkt 1) i §6 pkt 4) k.k. i art. 33§1 i §3 k.k. wymierza mu karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięciu) złotych.

- Na podstawie art. 57a§2 k.k. w zw. z art. 48 k.k. orzeka od oskarżonego P. M. (1) na rzecz pokrzywdzonego K. K. nawiązkę w kwocie 100 (stu) złotych.

III. Na podstawie art. 69§1, §2 i §4 k.k. i art. 70§1 pkt 1) k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego D. P. (1) kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okresy próby wynoszący 2 (dwa) lata.

IV. Na podstawie art. 71§1 k.k. w zw. z art. 33§3 k.k. orzeka od oskarżonego D. P. (1) 40 (czterdzieści) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięciu) złotych.

V. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz ustanowionego z urzędu:

1. adwokata J. O. kwotę 1 254,60 (jednego tysiąca dwustu pięćdziesięciu czterech 60/100) złotych – w tym kwotę 234,60 (dwustu trzydziestu czterech 60/100) złotych podatku VAT - tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego D. P. (1);

2. adwokata S. D. kwotę 1 254,60 (jednego tysiąca dwustu pięćdziesięciu czterech 60/100) złotych – w tym kwotę 234,60 (dwustu trzydziestu czterech 60/100) złotych podatku VAT - tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego P. M. (1).

VI. Na podstawie art. 63§1 k.k.:

- na poczet orzeczonej wobec oskarżonego P. M. (1) kary grzywny zalicza okres zatrzymania w wymiarze trzech dni, tj. od 25 do 27 maja 2014 r.;

- na poczet orzeczonej wobec oskarżonego D. P. (1) kary grzywny zalicza okres zatrzymania w wymiarze trzech dni, tj. od 25 do 27 maja 2014 r.;

przyjmując jeden dzień pozbawienia wolności za równoważny dwóm stawkom dziennym grzywny.

VII. Zasądza na rzecz Skarbu Państwa:

- od oskarżonego D. P. (1) opłatę w kwocie 160 (stu sześćdziesięciu) złotych oraz kwotę 1 595 (jednego tysiąca pięciuset dziewięćdziesięciu pięciu) złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych;

- od oskarżonego P. M. (1) opłatę w kwocie 100 (stu) złotych oraz kwotę 1 595 (jednego tysiąca pięciuset dziewięćdziesięciu pięciu) złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych.

sygn. akt III K 141/14

UZASADNIENIE

zawiera wskazanie , jakie fakty sąd uznał za udowodnione ( A .), na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych ( B .), wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku ( C .) oraz okoliczności , które miał na względzie przy wymiarze kar, środków karnych oraz przy innych rozstrzygnięciach w nim zawartych ( D .) – art. 424§1 i 2 k.p.k.

Część A .

Dwudziestego piątego maja 2014 roku około godziny dziewiętnastej mieszkający w W.obywatele Federacji Rosyjskiej narodowości (...), tj. Z. L.z trójką dzieci oraz K. K.z żoną T. K.i dziećmi, w tym szesnastoletnią córką K. K. (1), wracali z nad rzeki idąc chodnikiem ulicy (...)w ww. miejscowości. W tym samym czasie naprzeciwko budynku urzędu miasta, w zatoce obok jezdni stał samochód P. (...), którym do W.przyjechali M. K. (1)jako kierowca i będący pod wpływem alkoholu jego koledzy: S. W. (1), R. P., P. M. (1)i D. P. (1). Dwaj ostatni mężczyźni stali obok auta paląc papierosy. Gdy cudzoziemcy - wśród których kobiety ubrane były w tradycyjne stroje narodowe, tj. chusty na głowie, a Z. L.miała ponadto długą suknię - zbliżyli się do nich i przechodzili obok, ze strony D. P. (1)i P. M. (1)padły pod ich adresem negatywne uwagi dotyczące ich wyglądu i pochodzenia. Słysząc je K. K.poprosił nieznajomych, aby zostawili ich w spokoju. W odpowiedzi D. P. (1)podbiegł do niego, kopnął mężczyznę w pośladek i uderzył go kilka razy rękoma. Widząc to żona, córka i znajoma (...), nie chcąc dopuścić do eskalacji konfliktu stanęły między nim, a napastnikiem. Agresywny D. P. (1)zadał cios otwartą dłonią w twarz Z. L., uderzył ręką w ramię K. K. (1)i T. K., a tą drugą także odpychał. Następnie ponownie zaatakował K. K.. W tym momencie dołączył do niego P. M. (1). Obaj zadawali (...) ciosy rękoma w głowę, którą ten osłaniał chowając w przedramionach, oraz tułów. Mężczyzna był także kopany.

Niedługo potem na miejscu zajścia pojawili się inni mężczyźni narodowości (...), którzy pomogli K. K.. Około godziny 19.20 ulicą (...)przejeżdżał policyjny patrol, a funkcjonariusze widząc szarpiących się ze sobą mężczyzn, podjęli interwencję. W jej toku zatrzymali m.in. agresywnie zachowujących się P. M. (1)i D. P. (1).

Część B.

Dowody, na podstawie których ustalono opisany wyżej stan faktyczny: zeznania świadków: Z. L.(k.3, 273-274), K. K. (1) (k.9, 274v-275), T. K.(k.37-38, 274, 275), S. Ł.(k.47-48, 296v-297, 298), U. S.(k.49v-50, 297-298), H. Ł.(k.51-52, 295v-296), C. K.(k.100-101, 276v-277) i M. K. (2)(k.114-115, 277), protokół oględzin (k.13-14, 110-112), protokoły zatrzymania osoby (k.15, 22, 29), protokoły z badania stanu trzeźwości (k.16, 23, 30), protokoły oględzin osoby i materiał poglądowy (k.17-18, 24-25, 31-32, 213-225), zapis nagrania i jego oględziny (k.58, 95-99, 278), opinie biegłego z zakresu medycyny sądowej (k.62, 67), zeznania i wyjaśnienia świadka K. K.(k.134-135, 138-139, 156, 275-276).

Dokonując ustaleń faktycznych sąd opierał się przede wszystkim na zeznaniach pokrzywdzonych. Na podstawie ich relacji można zbudować jednolity, układający się w logiczny, życiowo uzasadniony ciąg, obraz zajścia. Zawierają on także opis podjętych wobec każdej z ofiar występku poszczególnych czynności sprawczych będących udziałem każdego z oskarżonych. Relacje Z. L., K. K. (1), K. K.i T. K.nie są identyczne, co wynika ze specyfiki zdarzenia. Życiowo uzasadnionym jest, iż przy tego rodzaju zajściu - tj. „rozbudowanym” podmiotowo (chodzi o liczbę napastników i napadniętych), trwającym jedynie kilka minut, o gwałtownym przebiegu - relacje kilku osób będą się od siebie różniły (ich identyczność mogłaby wręcz świadczyć o uzgodnieniu wersji wydarzeń). Trudno bowiem wymagać, aby każda z nich „wychwyciła” wzrokowo wszystkie zachowania poszczególnych napastników. Podkreślenia wymaga, że to co dana osoba zapamięta z przebiegu zdarzenia zależy nie tylko od jej roli w nim (napastnik, ofiara, postronny świadek), predyspozycji osobniczych, ale też np. usytuowania obserwatora w trakcie czynienia spostrzeżeń, zwrócenia uwagi na daną sytuację oraz przywiązywania wagi do szczegółów.

Każdy ze świadków oskarżenia (chodzi o osoby spoza towarzystwa podsądnych) w indywidualny sposób opisał te elementy bezprawnej akcji, na które zwrócił uwagę, które spostrzegł i zapamiętał. Ich relacje korespondowały ze sobą, wzajemnie się uzupełniały, były konsekwentne i wewnętrznie spójne, nie sposób doszukać się w nich rozbieżności, których nie można byłoby racjonalnie wytłumaczyć. Brak jest w ich treści sprzeczności, których charakter podważałby wiarygodność świadków. Naturalnym jest, że określona osoba najwierniej opisuje te okoliczności, które bezpośrednio jej dotyczą. Dlatego też w przypadku sprzeczności np. co do tego kto i w jaki sposób stosował przemoc wobec danego pokrzywdzonego, priorytetowe znaczenie miały jego depozycje. Każda z kobiet została uderzona jeden raz, gdy P. M. (1)nie włączył się jeszcze do bezprawnej akcji – nie miały więc problemu z opisem ciosu, jak i indywidualizacją napastnika. Atak na pokrzywdzonego miał kilka faz. Mężczyzna był bity rękoma, jak i kopany. Co więcej, zasłaniał twarz - co zademonstrował przed sądem (w tożsamy sposób zobrazowały to jego żona i znajoma) – a więc miał utrudnione możliwości obserwacji kto konkretnie i jaki cios mu zadaje (z punktu widzenia przyjętej formy sprawczej - współsprawstwo – nie ma to znaczenia).

Niewątpliwie to D. P. (1)pierwszy zaatakował osoby narodowości (...). Mówiły o tym zarówno dorosłe kobiety, jak i K. K.. Racjonalnym jest zachowanie żony, córki i znajomej wyżej wymienionego, które ruszyły mu z pomocą. Już chociażby porównanie tężyzny fizycznej D. P. (1)i K. K.przekonuje, że ten drugi nie ryzykował walki wręcz z nietrzeźwym napastnikiem (będącym dodatkowo w towarzystwie kolegów), nie prowokował go, a starał się wraz z innymi oddalić z „miejsca zagrożenia”. Kopnięty i bity pięściami przyjął postawę obronną, a nie mogący kontynuować ataku agresor swoje bezprawne działania „przeniósł” na osoby, które mu to utrudniały (dwie kobiety i dziewczynę). Po zadaniu im ciosów ponownie zaatakował K. K.. I w tym momencie P. M. (1)zdecydował się włączyć do przestępczego działania. Wspólnie z kolegą zadawał ciosy (...). Właśnie taki opis czynności sprawczych zrelacjonowała Z. L.około półtorej godziny po ich zaistnieniu. Z jej relacji wynika też jednoznacznie, że D. P. (1)zaczepiając ich mówił o jej stroju. Nie była w stanie ocenić, czy ją znieważył, ale dość długi okres pobytu w Polsce (k.3: 6 lat) i wynikające z tego rozumienie „mowy polskiej” (na rozprawie rozumiała też większość z tego, o co była pytana przez sąd), dają podstawy do uznania, że część wypowiedzi sprawcy „odkodowała” bezbłędnie. Słowa dotyczące jej ubioru należą do mowy potocznej, a nie języka specjalistycznego. Nie miała więc problemów, aby ocenić, że D. P. (1)chodzi o jej sukienkę do ziemi i chustę na głowie. To właśnie te elementy jej wyglądu zewnętrznego nie podobały się nieznajomemu mężczyźnie. Szczerze i obiektywnie przyznała – pomimo tego, że drugi z napastników także ostatecznie bił jej znajomego – iż P. M. (1)początkowo stał obok i ona „nie widziała, aby chciał się bić” (k.3), jak również nie wie, czy została obrażona (k.3v: „nie słyszałam jakich słów użył ten wyższy”; dlatego brak zarzutu z art. 257 k.k.).

Przed sądem zeznawała ponad 8 miesięcy od zajścia. Potwierdziła wszystkie ważne – z punktu widzenia zasady i zakresu odpowiedzialności sprawców – elementy zdarzenia. Z uwagi na upływ czasu jej relacja nie była już tak szczegółowa (m.in. w sensie dokładnego przedstawienia tego, co i kiedy zrobił dany podsądny) i uporządkowana temporalnie. Początkowo skupiła się głównie na biciu K. K., który to aspekt zdarzenia jawi się jako można powiedzieć najważniejszy, gdyż zdrowie pokrzywdzonego było realnie zagrożone. Po odczytaniu protokołu z dnia 25.05.2014 r. potwierdziła zawarte w nim treści. To, że świadek nie pamiętała jakich słów używał mówiąc do niej (lub o niej) sprawca (k.273v), nie oznacza, że nie była w stanie z wypowiadanych przez niego zwrotów ocenić czego dotyczą. Niekoniecznie musiała rozumieć wszystkie słowa, ale przyjęcie, że wymyśliła to, o czym mówiła wcześniej (k.3: „mówił o mnie, że idę w chuście na włosach i sukience do ziemi”) byłoby nieracjonalne. Jaki bowiem miałaby cel, aby zeznać nieprawdę? Ewidentnie z jej pierwszych zeznań wynika, iż opierała je na własnych doświadczeniach, a nie przekazie kogoś innego (k.3: „ja dobrze nie słyszałam co powiedział i jakich słów użył, ale zrozumiałam, że mówił o mnie…”; k.3v: „ja nie rozumiałam wszystkiego, co on do mnie powiedział” – dlatego nie była w stanie skonkretyzować, czy została obrażona) Trudno zakładać, że świadek zna przepisy prawa i tym samym wie, że za przemoc z powodów m.in. narodowościowych, grozi surowsza odpowiedzialność karna. Możliwe też, że odpowiedzi na pytania zadawane na rozprawie z jednej strony warunkowane były niepamięcią, zaś z drugiej wpływ na nie miała chęć ugodowego „załatwienia” sprawy – tym bardziej, że w sądzie toczy się inny proces karny, w którym w stan oskarżenia postawiono także dwóch (...) Depozycje świadka – z wyłączeniem tego, że nie słyszała kierowanych do niej słów (k.273v; skąd wiedziała, że „rozmawiali między sobą o nas”?) - były bezstronne i rzetelnie przedstawiały bieg zdarzeń. Świadczy o tym też chociażby wyrażona wola pojednania (k.273v), o co przed rozpoczęciem przewodu sądowego zabiegali obrońcy (k.274v).

Element pojednania i zapewne chęć uzyskania pozytywnego rozstrzygnięcia w sprawie o czyn z art. 159 k.k., rzutował też na zeznania K. K.przed sądem. Samodzielnie praktycznie nic nie chciał powiedzieć, a dopytywany zeznawał lakonicznie zasłaniając się niepamięcią (k.275). Potwierdził motyw działania sprawców („czy jestem innego koloru, czy co”), jak i atak na kobiety, które stanęły w jego obronie. Znamiennym jest, że zapytany o słowa, które sprawcy kierowali pod ich adresem nie skonkretyzował ich i choć chwilę wcześniej stwierdził, że ich nie pamięta, to jednak kolejna wypowiedź świadczy o ich negatywnym wydźwięku (k.275v: „to nie byli oni, tylko wódka”). To, że świadek deklarował, że nie pamięta (był ponadto nietrzeźwy), „co oni dokładnie mówili” (k.134v, 156v), nie oznacza, że oskarżeni nie wypowiadali treści świadczących o dyskryminacji z powodów narodowościowych. Kojarzył, że chodziło o to, iż „jesteśmy nie z Polski”.

Tego rodzaju zwroty, podane przez uczestników zdarzenia, zapamiętali interweniujący policjanci. Gdyby one nie padły, to z pewnością żadna z wysłuchanych przez funkcjonariuszy osób, nie mówiłaby o nich. Funkcjonariusz mieli kontakt z pokrzywdzony bezpośrednio po zdarzeniu. C. K.pamiętał emocje kobiet, płacz, pewność, że „niesposobne uwagi” były kierowane do nich (k.276v-277). Jego partner z patrolu także zakodował w pamięci, że padły słowa „co do ich narodowości i ich ubioru” (k.277). M. K. (2)zapamiętał też, że jeden z zatrzymanych przyznał, iż jego kolega „obrażał (...)”.

T. K.wprawdzie nie rozumiała wykrzykiwanych przez D. P. (1)słów, ale ich negatywny wydźwięk także dla niej był jednoznaczny (k.37). Życiowo uzasadnionym jest, że z tonu głosu, gestykulacji, czy wyrazu twarzy adwersarza, można odkodować jego nastawienie do adresata/adresatów wypowiedzi. Skoro (...)nie dali żadnych powodów do takiego zachowania, to w kontekście zeznań Z. L., jak i policjantów, powód narodowościowy „ataku” słownego, jak i następczej przemocy, jawi się jako ten, który determinował działania sprawców. Gdy poczynione zostały zabiegi ukierunkowane na pojednanie (K. K.w przypadku skazania za czyn z art. 159 k.k. może mieć „problemy” z uwagi na uprzednią karalności biegnące okresy próby), T. K.przed sądem zmieniła częściowo zeznania obciążające P. M. (1)(k.274). Po odczytaniu poprzednich potwierdziła je, tłumacząc jednocześnie różnice upływem czasu. Czy były one tym powodowane, czy też inną przyczyną, jest nieistotne. W świetle zebranego materiału dowodowego, ocenionego całościowo, przypisany P. M. (1)udział w działaniach przestępczych, jawi się jako niewątpliwy.

K. K. (1)w trakcie przesłuchania na policji błędnie opisała początek zajścia (k.9v). Wskazała mianowicie, że to P. M. (1)jako pierwszy podszedł do jej ojca i kopnął go w pośladek. O takim przebiegu wydarzeń nie mówili inni pokrzywdzeni. Wręcz przeciwnie, wskazywali na bierną podstawę ww. oskarżonego w początkowej fazie stosowania przemocy. Szesnastolatka była niewątpliwie zdenerwowana, zestresowana, a jak wynika z zeznań S. Ł.wręcz przerażona tym, co się działo (k.297: „ona była przerażona i nie wiedziała co robić”). To mogło mieć wpływ i zdaniem sądu miało na właściwe postrzeganie dynamicznego zdarzenia (mówiła też np. o uderzeniu pięścią w twarz Z. L.i uderzeniu w twarz jej mamy, czego żadna z kobiet nie potwierdziła) i zapamiętanie chronologii wydarzeń. Kopanie jej ojca przez P. M. (1)faktycznie miało miejsce, ale w kolejnej fazie zajścia, tj. po zadaniu ciosów kobietom przez D. P. (1), a nie na początku ataku. To, w jaki sposób D. P. (1)zwrócił się do szesnastolatki (k.275), świadczy o braku „hamulców” moralnych nawet w stosunku do nieletniej, zapalczywości i agresji napastnika.

S. Ł.i jej matka zareagowały na dochodzące z zewnątrz krzyki. Wyjrzały przez okno, widziały atak D. P. (1)na jedną z kobiet, po czym wyszły na zewnątrz. Przy czym zajęło im to trochę czasu, a z uwagi na „zamieszanie”, wielość osób, jak i zaopiekowanie się (...) dziećmi, ich przekaz zawierał niewiele ważnych danych. Z ich relacji jednak wynika jednoznacznie kto kogo „zaczepił”, kto był inicjatorem napaści.

Pierwsze zeznania U. S. były zbieżne z wersją jej znajomych. Przed sądem zmieniła je wskazują, że to jeden z oskarżonych był obiektem ataku,, ale nie potrafiła rozsądnie wytłumaczyć dlaczego (k.297v). Sprzeczność jej sądowego przekazu z jednolitą wersją innych świadków skutkował jego negatywną weryfikacją.

Wyżej omówiona ocena dowodów pozwoliła sądowi z jednej strony na pewne ustalenie stanu faktycznego, zaś z drugiej skutkowała negatywną weryfikacją wyjaśnień oskarżonych, które stanowiły przyjętą przez nich linię obrony, jak i „wspierających” ją zeznań ich kolegów. Zasadniczo sprowadzała się ona do próby wykazania, że doszło do nieporozumienia, a następnie do bójki. P. M. (1)zasłaniał się niepamięcią, która miała wynikać ze stanu nietrzeźwości. Dziwnym trafem pamiętał jednak okoliczności, które nie przedstawiały go w złym świetle, zaś tych, o których mówili pokrzywdzeni, już nie. Podsądni zdawali sobie sprawę jakiego rodzaju działania podjęli. Skoro zajście przybrało dla nich niekorzystny obrót, gdyż pomocy bitemu udzieliły inne osoby, to starali się to wykorzystać konstruując wersję składającą się z wybiórczych faktów. Zatajając wydarzenia poprzedzające te, które wg prokuratora stanowią podstawę zarzutu rozpoznawanego przez sąd rejonowy (art. 159 k.k.), jak i ich powód (decydujący o znamionach z art. 119§1 k.k.), przyznawali się jedynie do „walki” z nieznajomymi (choć też D. P. (1)twierdził, że: „nikogo nie uderzył”, a P. M. (1)tylko dopuszczał taką możliwość k.272). Obaj zaprzeczali, że są rasistami (Rasizm, to ogólnie rzecz ujmując zespół poglądów głoszących tezę o nierówności ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuje wyższość jednych ras, nad innymi. Przetrwanie tych „wyższych” ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami „niższymi”. Rasizm nigdy nie był ideologią jednolitą, zmieniał się i ewoluował, toteż nie istnieje modelowy wzór rasizmu. W art. 14 ust. 1 pkt 1) ustawy z dnia 13.06.2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP wskazano np., że przy ocenie powodów prześladowania bierze się pod uwagę, że: „pojęcie rasy obejmuje w szczególności kolor skóry, pochodzenie lub przynależność do określonej grupy etnicznej”), utrzymywali, że nie mają nic przeciwko obcokrajowcom mieszkającym w Polsce – ale tylko po to, aby uzyskać korzystny wynik procesowy. Ich wyjaśnienia nie oddawały nastawienia psychicznego wobec pokrzywdzonych w dniu zdarzenia, powodu podjętych działań, jak i ich konsekwencji (stosowanie przemocy). Skoro nic złego z ich strony pokrzywdzonych nie spotkało, to za co ich przepraszali i dlaczego dążyli do wszczęcia procedury mediacyjnej?

Z. L.podała, że P. (...)odjechał „gdy zaczęła się bójka” (k.3). Między innymi dlatego też S. W. (1)nic konkretnego nie był w stanie powiedzieć. Bronił jednak kolegów przed odpowiedzialnością karną twierdząc, że to K. K.zaatakował ich jako pierwszy. Tego typu zachowanie - tj. atak starszego i słabszego fizycznie mężczyzny, na dwóch młodych osobników, stojących przy aucie, w którym znajdowało się trzech ich kolegów - byłoby irracjonalne, samodestrukcyjne. Jaki cel miałby pokrzywdzony, aby zachować się tak w obecności swoich bliskich i narażać się na niebezpieczeństwo doznania obrażeń ciała? Także S. W. (1)nie mówi, aby K. K.zadał któremuś z oskarżonych jakieś uderzenie. Tak więc pierwsza faza zajścia, opisana w stanie faktycznym, nie polegała na wymianie ciosów (tak przedstawiali ją (...)).

S. W. (1)nie wskazał, aby podczas postoju w zatoce kierowca wychodził z auta (tak też D. P. (1)k.71, 79v). Choć M. K. (1)omawiał zajście przedstawiając znajomych w korzystnym świetle, to w jego opisie brak ważnych elementów, których nie mógłby nie zauważyć, gdyby faktycznie wysiadł z samochodu i widział przebieg wydarzeń (np. twierdził, że K. K.był sam, a kobiety pojawiły się potem, „nie wiadomo skąd”, k.293v). Jego relacja jest nielogiczna – z jakiego bowiem powodu kobiety miałby atakować jego znajomych, skoro ci prowadzili „spokojną rozmowę” z K. K.? Motywu takiego ich zachowania świadek nie był w stanie rozsądnie wytłumaczyć (k.294).

Sąd uważa, że zarówno M. K. (1), jak i S. W. (1)obserwowali agresywne zachowanie oskarżonych wobec obywateli Federacji Rosyjskiej. Widząc ich przestępcze zaangażowanie zdecydowali się odjechać (np. nie chcąc, aby także ich kojarzono jako „potencjalnych wspólników”, czy też obawiając się reakcji odwetowych także wobec nich, ze strony broniących znajomych (...)). Doskonale zdawali sobie sprawę, że to P. M. (1)i D. P. (1)są winni tego co się stało – dlatego nie próbowali ustalić na policji dlaczego podsądni zostali zatrzymani i nie interesując się ich losem wyjechali z W..

Część C .

D. P. (1)uderzył Z. L., T. K.i K. K. (1)(tą ostatnią też odpychał), a także bił K. K., w tym wspólnie i w porozumieniu z P. M. (1). Aby uznać, że opisane wyżej stosowanie przemocy wypełnia znamiona z art. 119§1 k.k., należy ustalić powód takiego zachowania.

Określone w tym przepisie pole penalizacji ma aksjologiczne uzasadnienie w zwalczaniu wszelkich dyskryminacji człowieka, w jakiejkolwiek formie czy postaci, nie obejmuje celu, w jakim sprawca m.in. używa przemocy wobec grupy osób, czy danego człowieka. Ten cel może być różny (np. zastraszenie pokrzywdzonych, chęć dokuczenia im, poniżenia, sprawienia dolegliwości bólowej itp.). Natomiast warunkiem koniecznym do przypisania przestępstwa z art. 119§1 k.k. jest kierowanie się sprawcy powodem rozumianym jako psychiczny proces decyzyjny o charakterze intelektualnym, u podłoża którego leży negacja, czy nawet pogarda dla ogólnie akceptowanych, uniwersalnych wartości, które ten typ czynu zabronionego chroni (tak SA w Lublinie w wyroku z dnia 27.11.2003 r., II AKa 338/03). Pokrzywdzeni szli spokojnie chodnikiem w kierunku swoich domów. Swoim zachowaniem nie dali żadnego powodu ku temu, aby oskarżeni chociażby zwrócili na nich uwagę. Z ich relacji wyłania się obraz dwóch nietrzeźwych mężczyzn, który wyśmiewali się z nich, oceniali ich wygląd który „nie przypadł im do gustu”, w wyraźny sposób wyrażali dezaprobatę z powodu odmienności związanych z ich przynależnością narodową. Nie tylko słowa, ale też zachowanie oskarżonych jednoznacznie na to wskazywało. Dlatego m.in. K. K. nie miał żadnych wątpliwości, że za chwilę on, jak i jego bliscy mogą stać się przedmiotem ataku (k.156v: patrzyli z nienawiścią; por. też k.37).

W realiach dowodowych tej sprawy brak jest innego racjonalnego wytłumaczenia niż to, że bezprawne stosowanie przemocy powodowane było przynależnością narodową pokrzywdzonych. Także w przypadku P. M. (1). Jego zachowanie nie wskazuje na to, aby negował działania kolegi (obecność na miejscu zdarzenia i brak reakcji na stosowaną przez D. P. (1)przemoc w początkowej fazie zajścia nie oznacza, że także te działania należy mu przypisać). Przed tym, jak współoskarżony zaatakował K. K., jego żonę, córkę i znajomą, razem z nim śmiał się widząc zbliżających się (...)i patrzył na nich z pogardą (k.156v). W momencie gdy przystąpił do ataku na K. K., ten pozostawał w pozycji obronnej, nie było więc np. tak, że wygrywał rywalizację siłową z D. P. (1)i ten potrzebował pomocy. Zdaniem sądu bił go wspólnie z wyżej wymienionych właśnie z powodu wyrażonej wcześniej dezaprobaty związanej z jego (...) pochodzeniem.

Znamienne są słowa S. W. (1), wg którego członkowie grupy nieznajomych wyglądali „na osoby innej narodowości niż polska” (k.93v). Zarówno zapis monitoringu (na którym widać pokrzywdzonych), jak i kontakt z nimi w toku rozprawy, nie pozostawia wątpliwości, że także oskarżeni (dorośli, sprawni intelektualnie, o określonym bagażu doświadczenia życiowego) wiedzieli z kim mają do czynienia, a działania sprawcze podjęli właśnie z powodu odmienności narodowościowych uzewnętrznionych zarówno poprzez ubiór dorosłych kobiet, jak i ciemniejszą karnację skóry przedstawicieli narodu (...)((...); k.293v: także M. K. (1) mówił o „ciemnym człowieku”; k.102v „miał ciemną cerę”; D. M.wskazał na ciemniejszą karnację nieznajomych k.143v, 73v).

Skoro na osiedluD. P. (1)mieszkają „obywatele” (...) (k.79v), to nie miał on problemów z identyfikacją pokrzywdzonych w ramach tej grupy narodowościowej. Być może to właśnie wcześniejsze kontakty z jej przedstawicielami i wypływająca stąd niewytłumaczalna negacja ich odmienności związanych z przynależnością narodową (m.in. strój, kultura, styl życia) skutkowała takim, a nie innym zachowaniem w dniu 25.05.2014 r.

Choć P. M. (1)twierdził, że „bił się z (...), ale wtedy nie wiedział, że to są (...)” (k.83v), to jednocześnie podał, iż kolegę „jacyś ludzie bili, byli to (...)”.

Zgodnie z zasadą indywidualizacji odpowiedzialności karnej każdy ze współdziałających w popełnieniu czynu zabronionego odpowiada w granicach swojej umyślności niezależnie od odpowiedzialności pozostałych współdziałających. P. M. (1)przystąpił do realizacji działań sprawczych po tym, jak jego kolega zastosował przemoc wobec kobiet i kontynuował ją w stosunku do K. K.. Materiał dowodowy nie pozwala na przypisanie mu także tej części akcji sprawczej, którą indywidualnie realizował D. P. (1). W jej trakcie P. M. (1)pozostawał bierny, a odczucia pokrzywdzonych (na podstawie obserwacji jego zachowania; k.3: „widziałam, że nie chciał się bić”; k.156v „jakby wyższy nie atakował, to i niższy by chyba nam krzywdy nie zrobił”), także potwierdzają słuszność przyjętych ustaleń.

Wspólne zadawanie ciosów K. K.należy ocenić jako udział w jego pobiciu. Ukierunkowane były one na zadanie uderzeń w głowę, ww. bity był też nogami. To, że pokrzywdzony nie doznał poważniejszych obrażeń (przyczyniła się do tego zapewne przyjęta przez niego postawa obronna – urazu kciuka najprawdopodobniej doznał w tej fazie zajścia, ale jest on zawarty w zarzucie z art. 159 k.k., a warunki z art. 5§2 k.p.k. dały podstawę do tego, aby nie ujmować go w opisie czynu w tej sprawie karnej), to szczęśliwy zbieg okoliczności. K. K. w wyniku działań sprawców został narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania średniego uszczerbku na zdrowiu – z czego ci zdawali sobie sprawę - a więc oskarżeni wypełnili nie tylko znamiona z art. 119§1 k.k. (w zakresie przypisanym w czynie każdego z nich), ale też z art. 158§1 k.k. Tylko kumulatywna kwalifikacja prawna oddaje całość kryminalnego bezprawie zachowania każdego z podsądnych.

Wskazane wyżej artykuły kodeksu karnego nie wyczerpują pełnej kwalifikacji prawnej popełnionych przez oskarżonych czynów. O chuligańskim charakterze występku decyduje łącznie wystąpienie następujących przesłanek wskazanych w ustawie:

1. umyślność zachowania realizującego znamiona czynu;

2. zamach na choćby jedno z dóbr wymienionych w przepisie art. 115§21 k.k.;

3. działanie publiczne;

4. brak powodu lub oczywista błahość powodu;

5. okazanie przez sprawcę rażącego lekceważenia porządku prawnego.

Wprowadzenie tego rodzaju czynu do ustawodawstwa karnego miało na celu zaostrzenie polityki karnej wobec sprawców przestępstw szczególnie groźnych, budzących strach i odrazę w społeczeństwie. Chodzi tu o czyny realizowane publicznie, o agresywnych charakterze, powodujące znaczne naruszenie porządku prawnego. W normie art. 115§21 k.k. jest mowa o „zamachu” na wskazane w nim dobra prawne. Użycie tego określenia oznacza, iż czyn chuligański z założenia ma mieć charakter agresywny, gwałtowny (tak: A. Marek op. cit. Komentarz do art. 115§21 k.k.). Okoliczności tego przypadku prowadzą właśnie do takich wniosków. Sprawcy pobicia zaatakowali pokrzywdzonych na chodniku jednej z głównych ulic miasta, w obecności osób trzecich (w tym małoletnich dzieci), gdy było jeszcze widno. Nie ograniczyli się do popchnięć, czy też kilku ciosów, lecz także kopali jedną z ofiar występku. Eskalacja przemocy była więc znaczna. Swoim zachowaniem obaj „okazali rażące lekceważenie porządku prawnego”. Obiektywnie negatywna ocena przypisanych czynów wywołuje reakcje repulsywne w społeczeństwie (oburzenie, potępienie). Tego rodzaju zachowania, za które skazano oskarżonych, stanowią działania drastycznie nieobyczajne.

Brak powodu, czy też „oczywiście błahy powód” w rozumieniu art. 115§21 k.k., odnoszą się do motywacji (pobudek) podjętego działania, ocenianej na podstawie przyjmowanych w społeczeństwie kryteriów. W świetle ocen społecznych błahy powód to czynnik rażąco nieadekwatny do zachować podjętych w efekcie jego zaistnienia. Sąd stoi na stanowisku, iż znamię braku powodu, czy też „błahy powód” - o których mowa w dyspozycji art. 115§21 k.k. - nie może być odnoszone do znamion przestępstwa. Jeśli bowiem pewna motywacja jest penalizowana - a tym samym nieakceptowana, „groźna” społecznie – to jej zaistnienie nie może prowadzić do konstruowania łagodniejszej odpowiedzialności karnej sprawcy. Gdy ma ona miejsce, to należy przyjąć, że przestępcze działanie realizowane jest bez powodu, tj. powodu rozumianego jako społecznie wytłumaczalna (akceptowalna) pobudka realizacji bezprawnego zachowania. Tylko „powód” w pewnym sensie tłumaczący, usprawiedliwiający przestępczą akcję, może warunkować odstąpienie od kwalifikacji prawej z art. 115§21 k.k. Za taki nie można natomiast uznać negacji, dyskryminacji narodowościowej. Popełniając przestępstwo sprawca zawsze działa z jakieś powodu. Realizując np. znamiona rozboju chce osiągnąć bezprawną korzyść majątkową, a bijąc kogoś zamierza wyrządzić mu krzywdę. Jednak uznanie, że te powody działania sprawcy determinują odstąpienie od kwalifikacji z art. 115§21 k.k., byłoby nielogiczne, społecznie nieakceptowane, sprzeczne z intencją ustawodawcy i celami polityki karnej. Tym samym sąd orzekający w tej sprawie podziela (zresztą od wyjścia w życie przepisu art. 115§21 k.k.) pogląd wyrażony np. przez SA w Białymstoku w wyroku z dnia 30.10.2014 r. (sygn. akt II AKa 221/14), iż „działanie bez powodu”, to działanie dla którego w świetle przyjmowanych powszechnie ocen nie można znaleźć żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Tak też należało ocenić zachowanie podsądnych. Dlatego art. 115§21 k.k. uzupełnił kwalifikację prawną czynów.

Część D .

Wymierzając kary sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości popełnionych występków, poziom zawinienia sprawców i ich aktywności w toku zajścia. Miał także na uwadze pojednanie z pokrzywdzonym (k.278), przeproszenie ofiar zajścia, wyrażenie żalu i skruchy oraz dotychczasową niekaralność.

D. P. (1) był inicjatorem bezprawnych działań. Nie zawahał się uderzyć kobiety, jak i nieletniej dziewczyny. Sąd uważa, że w jego przypadku kara przewidziana w dyspozycji art. 119§1 k.k. była konieczna.

Zgodnie z art. 57§2 k.k. jeżeli zbiegają się podstawy nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia, sąd może zastosować jedną lub druga instytucję, ale też orzec w granicach zagrożenia ustawowego. Skoro konsekwencje bicia K. K. nie były poważne, P. M. (1)pojednał się nim (art. 60§2 pkt 1) k.k.), żałuje tego, co się stało, to w jego przypadku zasadnym było uznanie, że kara pozbawienia wolności byłaby sankcją niewspółmiernie surową. Realnie dolegliwą, jak i oddziałującą wychowawczo, będzie kara 100 stawek dziennych grzywny.

Te aspekty decydowały także o wymierzeniu sankcji finansowej D. P. (1). W obu przypadkach wysokość stawki dziennej ukształtowano mając na uwadze dotyczące każdego z oskarżonych kryteria wskazane w art. 33§3 k.k.

Sankcje karne spełnią swe cele zapobiegawcze i wychowawcze oraz odegrają istotną rolę z punktu widzenia kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa umacniając przekonanie, że zaatakowane przestępstwem dobro prawne jest rzeczywiście chronione. Uświadomią oskarżonym „nieopłacalność” popełniania jakichkolwiek przestępstw w przyszłości.

D. P. (1) to młody, dotychczas nie naruszający porządku prawnego mężczyzna. Dlatego sąd postanowił dać mu szansę i zawiesił wykonanie kary pozbawienia wolności na okres lat 2. Na dzień orzekania można założyć, iż do osiągnięcia i ukształtowania właściwych postaw społecznych tego podsądnego, nie jest konieczne osadzenie go w warunkach izolacyjnych. Kara z warunkowym zawieszeniem jej wykonania powinna wpłynąć na niego dyscyplinująco i zapobiec powrotowi do przestępstwa w przyszłości. Upływ ustalonego okresu próby da gwarancję, że wdrożył on normy porządku prawnego do własnego postępowania i postawiona w dniu orzekania pozytywna prognoza kryminologiczna okazała się trafna.

Skazanie za występek chuligański obliguje do orzeczenia środków karnych w postaci nawiązek w wysokości do 100.000 złotych (art. 57a§2 k.k. w zw. z art. 48 k.k.). Mają one charakter odszkodowawczo – penalny. Miarkując ich wymiar sąd ocenił stopień pokrzywdzenia ofiar występków - w tym przede wszystkim przez pryzmat ujemnych doznań psychicznych związanych z atakiem – odnosząc go też do działań sprawczych każdego z napastników. „Krzywda” to cierpienia fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z działaniem sprawcy (m.in. strach, przerażenie itp.). Przy ocenie „odpowiedniej sumy” tytułem zadośćuczynienia – z tego rodzaju szkodą mamy do czynienia w przypadku przestępstwa – sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności danego przypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Wysokość nawiązek uwzględnia też wyniki przewodu sądowego, w tym postawę pokrzywdzonych domagających się przeprosin.

Wynagrodzenie obrońców ustanowionych z urzędu ustalono i zasądzono zgodnie z §19 pkt 1) i §20 w zw. z §14 ust. 1 pkt 2) i ust. 2 pkt 5), §16 oraz §2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2002.163.1348; 300 zł (śledztwo) + 600 zł (rozprawa) + 120 zł = 1 020 zł x 23% = 234,60 zł; 1 020 + 234,60 = 1 254,60 zł; w tym 234,60 zł podatku VAT).

Oskarżonych zatrzymano 25 maja 2014 r. i obaj zostali zwolnieni 27 maja 2014 r. Powyższe okresy pozbawienia wolności na podstawie art. 63§1 k.k. zostały zaliczone na poczet podlegającej wykonaniu kary grzywny wymierzonej danemu oskarżonemu.

Koszty procesu :

O kosztach sądowych (art. 616§2 k.p.k. w zw. z art. 618§1 pkt 1), 3), 9), 10), 12) i §2 k.p.k.) orzeczono na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. Mając na uwadze rodzaj wydatków, które w takim samym stopniu odnosiły się do czynu przypisanego danemu oskarżonemu, obciążono nimi podsądnych w takiej samej części. Na zasądzoną od każdego z nich kwotę złożyły się następujące sumy:

D. P. (1) :

- 160 złotych (opłata od kary pozbawienia wolności (120 zł) oraz grzywny (40 zł) - art. 2 ust. 1 pkt 2) i art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych; Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późn. zm.); +

- 20 złotych (40 złotych : 2 (ilość oskarżonych); ryczałt za doręczenia zgodnie z §1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym obejmujący postępowanie przygotowawcze i sądowe); +

- 80 złotych (50 złotych + 30 złotych; art. 618§1 pkt 10) k.p.k. oraz art. 24 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o Krajowym Rejestrze Karnym w zw. z: 1. §1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14.08.2003 r. w sprawie określenia wysokości opłaty za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego – k.86: ta karta karna dołączona do akt przed zmianą wysokości ww. opłaty; 2. §3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego; k.206); +

- 240,40 złotych (należność tłumacza: 288,48 zł (k.60) + 192,32 zł (k.286) = 480,80 zł : 2 = 240,40 zł); +

- 1 254,60 złotych (należność obrońcy z urzędu).

P. M. (1) :

- 100 złotych (opłata od kary grzywny - art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych; Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późn. zm.); +

- 20 złotych (40 złotych : 2 (ilość oskarżonych); ryczałt za doręczenia zgodnie z §1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym obejmujący postępowanie przygotowawcze i sądowe); +

- 80 złotych (50 złotych + 30 złotych; art. 618§1 pkt 10) k.p.k. oraz art. 24 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o Krajowym Rejestrze Karnym w zw. z: 1. §1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14.08.2003 r. w sprawie określenia wysokości opłaty za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego – k.87: ta karta karna dołączona do akt przed zmianą wysokości ww. opłaty; 2. §3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego; k.205); +

- 240,40 złotych (należność tłumacza: 288,48 zł (k.60) + 192,32 zł (k.286) = 480,80 zł : 2 = 240,40 zł); +

- 1 254,60 złotych (należność obrońcy z urzędu).

Obaj oskarżeni to młodzi, zdrowi i nie mający nikogo na utrzymaniu mężczyźni. P. M. (1) prowadzi działalność gospodarczą, a podjęcie decyzji o budowie domu świadczy o tym, że ma dobrą sytuację materialną (k.271v). D. P. (1) obecnie nie pracuje, ale w przypadku zakończenia postępowań karnych będzie miał możliwość wyjazdu i zarobkowania za granicą. Poza tym posiada oszczędności, z których jest w stanie uregulować koszty sądowe (k.271).