Sygn. akt. IVKa 410/15

UZASADNIENIE

S. W. został obwiniony o to, że w dniu 09 października 2013 r. w miejscowości P., gmina B., powiat (...), województwo (...) z działki leśnej nr (...) działając wspólnie i w porozumieniu z M. W. i R. N. dokonał wyrębu i zaboru w celu przywłaszczenia drzew sosny i osiki o łącznej masie 3,79 m 3 i wartości 366,50 złotych na szkodę: M. D., D. T., A. L. (1), A. L. (2), P. L., W. L., J. L., E. K., J. S., E. M., H. M. oraz W. O.;

- tj. o czyn określony w art. 120 § 1 k.w.

Sąd Rejonowy w Opocznie wyrokiem z dnia 25 maja 2015 roku - w sprawie sygn. akt IIK 267/14 - uznał obwinionego S. W. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 120 § 1 k.w. i na tej podstawie wymierzył mu karę grzywny w wysokości 300 złotych.

Na podstawie art. 120 § 3 k.w. orzekł na rzecz pokrzywdzonych M. D., D. T., A. L. (1), A. L. (2), P. L., W. L., J. L., E. K., J. S., E. M., H. M. oraz W. O. nawiązkę w kwocie 733 złotych.

Na podstawie art. 44§ 2 k.p.k. orzekł przepadek przez zniszczenie dowodu rzeczowego opisanego w wykazie dowodów na k 97 pod pozycją 1.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. nakazał zwrócić M. D. dowód rzeczowy opisany szczegółowo w wykazie dowodów rzeczowych na k 97 pod pozycją 2, L. W. dowód rzeczowy opisany w powołanym wykazie pod pozycją 3, natomiast M. W. dowód rzeczowy znajdujący się w wykazie pod pozycją 4.

Zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 100 złotych, tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości obwiniony. Z treści apelacji wynika, iż skarżący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść zaskarżonego wyroku, przez przyjęcie, że obwiniony dopuścił się zarzucanego mu czynu, choć zebrane w sprawie dowody na to nie pozwalały. Obwiniony podniósł też zarzut niekompletności materiału dowodowego oraz niewyjaśnienie wątpliwości, co do ilości zabezpieczonego w sprawie drewna i jego pochodzenia. Zarzucił też nieprawidłowe działania policji oraz Sądu Rejonowego w Opocznie.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie go od popełnienia zarzucanego mu czynu.

SĄD OKRĘGOWY ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE :

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji obwinionego, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące popełnienia przez obwinionego czynu z art. 120 § 1 k.w. są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń oceny zebranych w sprawie dowodów.

Skarżący nie wykazał, aby rozumowanie Sądu I instancji przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w apelacji, mają w istocie charakter polemiczny i opierają się na subiektywnej ocenie zebranych w sprawie dowodów, a także domysłach i insynuacjach skarżącego.

Nie ulega wątpliwości, że w sprawie zaistniały dwie, wzajemnie wykluczające się, wersje zdarzenia, które rozegrało się w dniu 9 października 2013 roku. Pierwsza wersja wynika z wyjaśnień obwinionego (za wyjątkiem jego pierwszych wyjaśnień na policji) oraz zeznań jego brata M. W. i R. N.. Natomiast druga wersja prezentowana była w zeznaniach M. D. i P. W..

Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd meriti nie popełnił żadnego błędu, uznając, iż na wiarę zasługują te drugie zeznania. Podzielając argumentację Sądu Rejonowego zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, zwrócić trzeba przede wszystkim uwagę na całkowitą sprzeczność twierdzeń obwinionego z elementarnymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Skoro bowiem obwiniony – jak twierdzi – wycinał wraz z bratem drzewo ze swojej działki leśnej i nagle został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, którzy zaczęli mu zarzucać, że dokonuje wycinki z terenu nie swojej działki, to oczywistym byłoby w takiej sytuacji wyjaśnienie tej sprawy poprzez wezwanie policji. Tym bardziej, że zięć pokrzywdzonego – P. W. wzywał już telefonicznie policję. Tymczasem obwiniony razem z towarzyszącymi mu mężczyznami uciekł z miejsca zdarzenia wraz z pozyskanym drzewem, które po drodze zrzucił z przyczepy ciągnikowej, a następnie odjechał polami. Było to więc ewidentnie zachowanie typowe dla sprawcy czynu zabronionego, a nie osoby niesłusznie pomówionej o kradzież.

Trzeba też podkreślić, że w pierwszych wyjaśnieniach w postępowaniu wyjaśniającym obwiniony potwierdził przebieg zdarzeń w dniu 9.10.2013 roku, jaki wynikał z zeznań M. D. oraz P. W. i chciał się dobrowolnie poddać karze. Całkowicie niewiarygodne są natomiast następne wyjaśnienia obwinionego, w których nie potwierdził swojej pierwszej relacji. Zwrócić tu trzeba uwagę na niekonsekwencję obwinionego, który początkowo stwierdził, że jego pierwsze wyjaśnienia zostały przeinaczone, gdyż można ,,na komputerze zrobić moment i wstawić co chce” (k. 327). Natomiast na kolejnej rozprawie obwiniony zaczął lansować wersję o szantażu ze strony policjantów, którzy grozili umieszczeniem jego matki w domu starców, jak się obwiniony nie przyzna do winy (k. 348). Zupełnie nie do uwierzenia jest też to, że obwiniony natychmiast po tym, jak – według jego twierdzeń – policjanci znęcali się nad nim psychicznie i wymusili na nim przyznanie do winy, nie powiadomił o tym fakcie prokuratora lub przełożonych tych funkcjonariuszy. Tym bardziej, że obwiniony nie jest przecież osobą nieporadną, a wręcz przeciwnie – jest osobą dorosłą, doświadczoną życiową, posiadającą wyższe wykształcenie. Natomiast złożenie zawiadomienia o przestępstwie dopiero po ponad roku od zdarzenia, gdy niniejsze postępowanie zakończyło się dla obwinionego niekorzystnym wyrokiem, traktować należy jedynie w kategoriach taktycznego wybiegu, mającego uprawdopodobnić prezentowaną linię obrony.

Obwiniony powoływał się także na uzgodnienia z pracownikami Lasów Państwowych. Tyle tylko, że świadkowie R. K. i K. S., wyraźnie stwierdzili, że istnieje możliwość legalizacji ściętego drzewa tylko w lesie ,,przy pniu”, a nie można tego uczynić po wywiezieniu takiego drzewa z działki i złożeniu go kilometr dalej (k. 356, 378 – 379).

Trafnie Sąd meriti ocenił także zeznania świadków M. W. i R. N., uznając je jako niewiarygodny materiał dowodowy. Charakterystycznym zresztą jest, że świadkowie ci, będący wcześniej współobwinionymi w niniejszym postępowaniu, nie odwoływali się od zapadłego wobec nich skazującego wyroku nakazowego.

W przeciwieństwie do wyżej omówionych dowodów, zeznania świadków M. D. i P. W. charakteryzowały się konsekwencją i spójnością. Przy ich ocenie Sąd Rejonowy także nie wykroczył poza ramy oceny dowodów wskazanych w art. 7 k.p.k. Sąd Rejonowy miał ponadto możliwość na rozprawie sądowej bezpośrednio zetknąć się z każdą z przesłuchiwanych osób, m.in. poprzez obserwowanie ich zachowania, sposobu składania depozycji, mając tym samym dodatkową możliwość wyrobienia sobie poglądu, co do tego, czy są one, i w jakim zakresie, wiarygodne.

Zupełnie nieprzekonywujące są, podjęte w apelacji, próby zdezawuowania zeznań świadka M. D.. To, że świadek ten jest – jak twierdzi skarżący – byłym policjantem, nie może dyskwalifikować wiarygodności takiego świadka. Natomiast rzekome powiązania M. D. z policjantami z KP w P., są wyłącznie niczym nie popartymi spekulacjami obwinionego.

Żadnym argumentem nie mogą być tu twierdzenia obwinionego, jakoby M. D. miał już składowane jakieś drewno na swoim podwórku, czy też to, iloma przyczepami pokrzywdzony miał zwozić drewno skradzione w dniu 9.10.2013 roku. Są to bowiem okoliczności nie mające żadnego znaczenia dla istoty sprawy. Natomiast obwiniony z okoliczności drugorzędnych, własnych domysłów i przeinaczania oczywistych faktów, tworzy ,,teorię spiskową”, według której to on został napadnięty i okradziony z drewna pozyskanego z własnej działki, a następnie, podstępnymi zabiegami policji oraz Sądu Rejonowego, został skazany za kradzież tego drewna. Obwiniony m.in. zarzucił Sądowi Rejonowemu, że ten usunął z akt korzystne dla niego zeznania świadka W. O., złożone w dniu 12.03.2015 roku. Tymczasem z protokołu rozprawy z dnia 12.03.2015 roku nie wynika, aby świadek O. był wówczas w ogóle przesłuchiwany. Sąd odnotował jedynie oświadczenie obwinionego, odnośnie jego rozmowy z panem O.. Natomiast W. O. był przesłuchiwany jako świadek na wcześniejszej rozprawie w dniu 29.12.2014 roku, kiedy to zeznał, że nic w sprawie nie wie (k.329). Trzeba też dodać, że obwiniony, mimo twierdzeń o niezgodności protokołu rozprawy z dnia 12.03.2015 roku z jej rzeczywistym przebiegiem, nie występował o jego sprostowanie.

Wbrew twierdzeniom skarżącego policja nie popełniła błędu oddając zatrzymane drewno na przechowanie właścicielowi. Taki sposób postępowania z zatrzymanymi rzeczami jest przewidziany wprost w art. 228 § 1 k.p.k. Faktem natomiast jest, że policja nie dokonywała odcięcia krążków ze skradzionego i pociętego drzewa, celem przeprowadzenia ekspertyzy porównawczej z pniami na działce pokrzywdzonego. Nie było to jednakże wynikiem jakiegoś spisku ze strony policji, lecz spowodowane przyczynami wskazanymi w notatce urzędowej na k. 48. Trzeba też mieć na uwadze, że przeprowadzenie tego rodzaju ekspertyzy nie jest obligatoryjne, zwłaszcza wtedy, gdy sprawcy kradzieży zostali zastani na tzw. ,,gorącym uczynku”, a obwiniony przesłuchany przez policję tuż zdarzeniu przyznał się do tej kradzieży (swoje wyjaśnienia zmienił dopiero w dniu 21.03.2014 roku).

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie obrazy przepisów postępowania, a zwłaszcza błędu w ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, jak również błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia. Sąd Rejonowy w sposób całkowicie prawidłowy też uznał, iż obwiniony swoim zachowaniem, wyczerpał dyspozycję art. 120 § 1 k.w. Dlatego też wniesiona apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Ponieważ i wymiar kary, orzeczonej zresztą w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, nie może zostać również uznany jako rażąco surowy, zaskarżony wyrok jako słuszny i odpowiadający prawu, należało w całości utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie przepisów powołanych w sentencji niniejszego wyroku.