Sygn. akt II C 441/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 listopada 2015 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi, II Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR A. Z.

Protokolant: staż. M. P.

po rozpoznaniu w dniu 13 listopada 2015 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa R. S.

przeciwko E. R.

o zapłatę kwoty 20.650 zł

1. oddala powództwo;

2. zasądza od R. S. na rzecz E. R. kwotę 2.867,18 zł (dwa tysiące osiemset sześćdziesiąt siedem złotych osiemnaście groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;

3. nakazuje zwrócić ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi na rzecz R. S. kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych sześćdziesiąt groszy) tytułem nadpłaconej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego uiszczonej w dniu 5 października 2014 roku i zaksięgowanej pod pozycją 2411 141371;

4. nakazuje zwrócić ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi na rzecz E. R. kwotę 532,82 zł (pięćset trzydzieści dwa złote osiemdziesiąt dwa grosze) tytułem nadpłaconej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego uiszczonej w dniu 26 marca 2013 roku i zaksięgowanej pod pozycją 2411 130371.

Sygn. akt II C 441/11

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 9 czerwca 2011 roku R. S., reprezentowany przez pełnomocnika w osobie adwokata, wniósł o zasądzenie od pozwanego E. R. kwoty 20.650 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 11 kwietnia 2011 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu.

W uzasadnieniu powód wskazał, że w dniu 30 lipca 2010 roku oddał do warsztatu samochodowego pozwanego samochód osobowy marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Pozwany zobowiązał się do wymiany uszczelek pod głowicą silnika w przeciągu dwóch tygodni, za cenę nie większą niż 2.500 zł. Powód wskazał, że gdy chciał odebrać pojazd okazało się, że samochód nie został naprawiony, znajduje się na podnośniku z wymontowaną skrzynią biegów. Powód zorientował się także, iż urwana jest linka hamulca ręcznego. Powód wskazał, że odebrał samochód dopiero w dniu 5 listopada 2010 roku, płacąc za naprawę kwotę 5.650 zł. Po odpaleniu silnika powód zorientował się, że silnik samochodu nadal źle pracuje. Powód wskazał, że wezwał pozwanego do ponownej naprawy samochodu pismem z dnia 4 grudnia 2010 roku, wyznaczając jej termin na dzień 20 grudnia 2010 roku. Pozwany odmówił dokonania naprawy i poinformował o posiadanym ubezpieczeniu OC. Powód podkreślił, że ubezpieczyciel pozwanego odmówił wypłaty odszkodowania, rozpatrując wniosek złożony przez pozwanego. Powód wskazał także, że z dokumentów prowadzonego przez ubezpieczyciela postępowania likwidacyjnego dowiedział się, że pojazd został naprawiony przez inny warsztat, na co powód rzekomo wyraził zgodę. Powód oświadczył, że na wartość zgłoszonego roszczenia składają się: kwota 5.650 zł zapłacona tytułem bezskutecznej naprawy samochodu oraz kwota 15.000 zł stanowiąca wartość samochodu przed naprawą. Powód podał, że przedmiotowy samochód od dnia 5 listopada 2010 roku jest niesprawny, a wezwanie pozwanego do zapłaty odszkodowania pozostało bezskuteczne.

(pozew k.2-4v.)

W odpowiedzi na pozew, pozwany E. R. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego według norm przepisanych. Pozwany potwierdził, że w dniu 30 lipca 2010 roku zawarł z powodem umowę o dzieło, mocą której zobowiązał się do naprawy auta powoda. Pozwany wskazał, że termin wykonania naprawy nie został precyzyjnie określony, a koszt miał zostać ustalony po zweryfikowaniu uszkodzeń. Pozwany ustalił, że w aucie nie działa kontrolka ciśnienia oleju, w oleju znajduje się płyn chłodzący, a z rury wydobywa się bardzo duża ilość pary. Pozwany oświadczył, że strony ustaliły kompletną naprawę dwóch głowic, a pozwany wstępnie oszacował, że koszt naprawy wynosić będzie ok. 5.500 - 6.000 zł, o czym poinformował powoda. Pozwany podkreślił, że jego zakład nie zajmuje się naprawą instalacji gazowych. Pozwany wskazał także, że jego pracownik, który miał wykonać naprawę pojazdu powoda uległ wypadkowi w trakcie tych czynności. Pozwany podniósł, że poinformował o tym powoda mając na względzie fakt, że czas naprawy auta może się wydłużyć. Pozwany wyjaśnił, że nie mógł osobiście dokonać naprawy auta ze względu na zły stan zdrowia. Pozwany podał, że ze względu na przedłużającą się nieobecność jego pracownika, strony podjęły decyzję o przetransportowaniu pojazdu do innego warsztatu. Pozwany podniósł, że naprawa dokonana została zgodnie z zasadami sztuki, a łączny koszt naprawy wyniósł 6.448 zł brutto, z czego powód zapłacił kwotę 5.650 zł.

Pozwany podkreślił, że powód nie wykazał podstawy faktycznej i prawnej swojego roszczenia, w tym żądania zwrotu wynagrodzenia za wykonanie dzieła, a także sposobu obliczenia wysokości odszkodowania. Pozwany wskazał, że w jego opinii przedmiotowy samochód jest sprawny. W zakresie żądania zwrotu kwoty 15.000 zł tytułem wartości samochodu przed naprawą, pozwany podniósł, że powód nie przedstawił żadnych dowodów potwierdzających, że doszło do nienależytego wykonania umowy, a także nie udowodnił z czego wywodzi taką właśnie wysokość odszkodowania.

(odpowiedź na pozew k.31-34)

W piśmie z dnia 10 sierpnia 2011 roku załączonym do odpowiedzi na pozew, pozwany wniósł o zawiadomienie Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. oraz R. M. o sporze toczącym się pomiędzy stronami oraz o możliwości przystąpienia przez nich do udziału w sprawie w charakterze interwenientów ubocznych.

(pismo pozwanego k. 39-39v.)

W toku dalszego postępowania strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska, tym że na rozprawie w dniu 19 marca 2013 roku pełnomocnik powoda zmodyfikował powództwo w ten sposób, że odsetek ustawowych od dochodzonej pozwem kwoty, zażądał od dnia 19 kwietnia 2011 roku do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie co do odsetek, cofnął powództwo ze zrzeczeniem się roszczenia. Ponadto na rozprawie w dniu 19 marca 2013 roku pełnomocnik powoda sprecyzował, że podstawę żądania pozwu stanowi art.471 k.c., art.472 k.c. i art.474 k.c.

(stanowisko pełnomocnika powoda - protokół rozprawy k.56, k.88, k.97-98, k.126, k.133, k.309, k.321, stanowisko pełnomocnika pozwanego k.56, k.98, k.126, k.309, k.321)

W piśmie z dnia 15 kwietnia 2015 roku, pełnomocnik powoda cofnął wniosek z dnia 3 marca 2015 roku o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego co do stanu pojazdu powoda po naprawie po wykonaniu jazdy próbnej na hamowni. Pełnomocnik powoda podniósł, iż Sąd nie jest związany opinią powołanych biegłych. W ocenie pełnomocnika powoda, opinia biegłego nie jest dowodem szczególnym i tak jak każdy inny środek dowodowy podlega swobodnej ocenie Sądu.

(pismo pełnomocnika powoda k.287-288)

W piśmie z dnia 7 maja 2015 roku pełnomocnik pozwanego podniósł, że wbrew stanowisku pełnomocnika powoda, dowód z opinii biegłego jest środkiem dowodowym szczególnego rodzaju, niezbędnym gdy rozstrzygnięcie sprawy wymaga wiedzy specjalistycznej.

(pismo pełnomocnika pozwanego k.290-292)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

R. S. jest właścicielem samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...).

(okoliczność bezsporna, także kserokopia dowodu rejestracyjnego k.54)

W dniu 30 lipca 2010 roku, w godzinach popołudniowych, powód przyprowadził samochód marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) do naprawy w warsztacie pozwanego. Samochód został przed warsztat pozwanego na miejsce sholowany na lince przez B. W. i postawiony ulicy przed zakładem. Warsztat E. R. został powodowi polecony przez jego kuzyna – T. L., który wcześniej naprawiał tam swój samochód. T. L. rozmawiał telefonicznie z pozwanym o ewentualnej naprawie samochodu powoda. Pozwany podał wówczas orientacyjną cenę naprawy w kwocie 2.500 zł. Przy przyjmowaniu samochodu powoda do naprawy obecni byli oprócz powoda R. S. i pozwanego E. R., pracownicy pozwanego: S. R. oraz A. T.. Powód zgłaszał, że samochód mocno dymi z rury wydechowej oraz że silnik jest głośny, że się grzeje, podejrzewał, że na którymś cylindrze nie ma ciśnienia. Pracownicy pozwanego obejrzeli samochód przy wyłączonym silniku, sprawdzili jaki jest olej. Ustalili, że podejmą się naprawy pojazdu. Sugerowali, że usterka dotyczy uszczelek pod głowicą. Do wstępnych oględzin pojazdu doszło na ulicy przed warsztatem pozwanego. Do warsztatu samochód został wepchnięty przez pozwanego i jego pracowników.

Powód został poinformowany, że ze względu na okres urlopowy, nie można określić, kiedy konkretnie pojazd zostanie naprawiony. Nie podano także powodowi kosztów naprawy, wskazując że będzie to możliwe dopiero po rozebraniu samochodu.

(dowód: zeznania świadka B. W. k.61-62, zeznania świadka S. R. k. 101-106, zeznania świadka A. T. k. 107-111, przesłuchanie powoda k.310-315, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

W warsztacie samochodowym prowadzonym przez pozwanego, cenę naprawy ustala się po zdiagnozowaniu pojazdu. Jest to kalkulacja wstępna, którą przedstawia się klientowi.

(dowód: zeznania świadka B. R. k.129- 132)

Po upływie ponad tygodnia od wstawienia samochodu do warsztatu i skończeniu wcześniejszych zleceń, jego naprawą zajął się pracownik pozwanego S. R.. Mechanik miał rozpocząć urlop w dniu 19 sierpnia 2010 roku. Zanim S. R. przystąpił do pracy, A. T. odłączył instalację gazową i czujniki w pojeździe. Zdemontowano także akumulator. Naprawę samochodu rozpoczęto od wyjęcia silnika, ze względu na konieczność jego oczyszczenia. Pracami przy samochodzie powoda zajmował się S. R., któremu pomagał A. T.. Zdjęto dwie głowice silnika. Uszczelki pod głowicami okazały się wypalone, dochodziło do przedmuchów oleju do wody i odwrotnie. Ponadto, głowice były skrzywione, a zawory i gniazda zaworów głowic - nadpalone. Pozwany postanowił, że głowice powinny zostać oddane do sprawdzenia do specjalistycznego warsztatu, gdyż sam w zakresie swojej działalności nie wykonuje obróbki głowic. Zakład ten przekazał pozwanemu zestawienie dotyczące kosztów naprawy głowic.

(dowód: zeznania świadka S. R. k.101-106, zeznania świadka A. T. k.107-111, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

Po wykonaniu powyższych prac, pozwany skontaktował się z powodem celem poinformowania R. S. o kosztach naprawy. Powód przyjechał do warsztatu pozwanego. Przy rozmowie stron obecni byli pracownicy pozwanego. Pozwany określił koszty naprawy na kwotę 5.500 zł – 6.000 zł plus VAT. Powodowi wytłumaczono, że wysokość kosztów związana jest z faktem, że przedmiotowy samochód posiada dwie głowice. Pracownik pozwanego mówił powodowi, że część prac związanych z naprawą będzie musiał wykonać specjalistyczny zakład. Powód przystał na takie koszty naprawy. Strony nie doprecyzowały, czy wskazana cena jest kwotą brutto czy netto.

(dowód: zeznania świadka S. R. k.101-106, zeznania świadka A. T. k.107-111, częściowo przesłuchanie powoda k.310-315)

Pracownicy pozwanego kontynuowali naprawę. Typowym następstwem wypalenia się uszczelki pod głowicą jest zmieszanie oleju z wodą. Wewnątrz silnika samochodu powoda osadziła się tak powstała maź, co powodowało konieczność wyjęcia silnika i umycia każdej części. Wymieniono także 3 paski rozrządu.

(dowód: zeznania świadka S. R. k.101-106, zeznania świadka A. T. k. 107-111, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

W trakcie naprawy pojazdu powoda wypadkowi uległ pracownik pozwanego S. R. i w wyniku tegoż zdarzenia pozostawał na zwolnieniu lekarskim do początku listopada 2010 roku.

(okoliczność bezsporna, także zeznania świadka S. R. k. 101-106)

Powód został poinformowany o zaistniałej sytuacji oraz o tym, że pozwany nie dysponuje żadnym innym pracownikiem, który mógłby dokończyć naprawę. Pozwany sugerował, aby powód zabrał samochód do innego warsztatu. Powód nie chciał tego zrobić. Wówczas E. R. rozpoczął samodzielną, dalszą naprawę samochodu powoda, której ze względu na stan zdrowia nie mógł kontynuować. Pozwany skontaktował się z warsztatem R. M. w Tuszynie, który zgodził się przyjąć samochód powoda do dalszej naprawy. Powód zgodził się na naprawę pojazdu w innym warsztacie. Pracownik pozwanego A. T. przygotował samochód do transportu na lawecie. Do bagażnika samochodu włożono przewody i osłony w pudełkach, a także jedną głowicę. Silnik z jedną głowicą i chłodnica były wówczas zamontowane. Samochód został zawieziony do warsztatu w Tuszynie na lawecie.

(dowód: zeznania świadka A. T. k.107-111, zeznania świadka R. M. k.127-129, zeznania świadka B. R. k.129- 132, częściowo przesłuchanie powoda k.310-315, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

Gdy samochód powoda przewieziony został do zakładu (...) w Tuszynie miał wyjętą jedną głowicę silnika, a druga była do zdjęcia. Wymontowane były także kolektory ssące, wydechowe, pokrywy zaworów silnika, rozrząd. Reszta bloku silnika była w samochodzie razem ze skrzynią biegów. Skrzynia biegów nie była naprawiana. Naprawy wymagały obie głowice silnika. Głowica silnika została wyjęta, później głowice musiały być splanowane w warsztacie pana K. na ul. (...). Następnie założono nowe uszczelki do obu głowic silnika i zamontowano silnik. Za wykonane w warsztacie R. M. prace wystawiona została w dniu 9 listopada 2010 roku faktura VAT na pozwanego (za wymianę 2 uszczelek pod głowicą) na kwotę 1.464 zł brutto (1.200 zł netto).

(dowód: zeznania świadka R. M. k. 127- 128, kserokopia faktury VAT nr (...) k.37)

Po naprawie w warsztacie w Tuszynie silnik odpalił, ale samochód nie jeździł, ze względu na problem ze skrzynią biegów. Warsztat w Tuszynie nie zajmuje się naprawą automatycznych skrzyń biegów, dlatego samochód został zabrany stamtąd na lawecie, bez naprawienia zaistniałej usterki. Skrzynia biegów była wówczas w trybie awaryjnym –samochód nie mógł jechać więcej niż 50 km/h.

W warsztacie pozwanego samochód powoda został podłączony pod komputer diagnostyczny. Jednak nie połączył się ze sterownikiem skrzyni biegów z uwagi na brak oprogramowania dotyczącego automatycznej skrzyni biegów samochodu K. (...). Pozwany nie miał doświadczenia w naprawie automatycznych skrzyń biegów, dlatego też skontaktował się z zakładem (...) na ul. (...) w Ł., wyspecjalizowanym w tym zakresie. Pozwany uzyskał informację, że należy zdemontować skrzynię biegów i sprawdzić czy nie ma wycieku oleju bądź innych uszkodzeń skrzyni biegów. Pracownicy pozwanego wymontowali skrzynię biegów, ale nie stwierdzili nieprawidłowości. Skrzynię biegów zamontowano ponownie. Pozwany poinformował powoda o problemie ze skrzynią biegów, który żądał usunięcia usterki. Pozwany pojechał więc samochodem powoda do warsztatu (...) na ul. (...). W trakcie tej jazdy samochód był napędzany benzyną. Pozwanemu towarzyszyła żona, jadąca za nim innym samochodem. W warsztacie na ul. (...) stwierdzono, że problem leży w kostce elektrycznej podłączenia skrzyni biegów. K. została wymieniona. Po dokonanej naprawie samochodu, pozwany wraz z właścicielem przedmiotowego warsztatu, wybrali się na jazdę próbną. Następnie pozwany wrócił samochodem powoda do swojego warsztatu.

(dowód: zeznania świadka A. T. k.107-111, zeznania świadka R. M. k.127- 128, zeznania świadka B. R. k.129- 132, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

Samochód powoda został ponownie przyprowadzony do Tuszyna ze względu na problemy z samoregulatorami zaworów głowicy silnika. Co do zasady przy naprawie głowic wymienia się także samoregulatory. W samochodzie powoda nie zostały one od razu wymienione, tylko wyczyszczone. Konieczność zakupu nowych samoregulatorów zwiększyła koszt naprawy. W trakcie wymiany samoregulatorów nie odkręcano głowic z bloku silnika. Po tej naprawie samochód jeździł i pozwany przyjechał nim z Tuszyna do swojego warsztatu.

(dowód: zeznania świadka R. M. k. 127-128, zeznania świadka B. R. k.129-132, częściowo przesłuchanie pozwanego k.315-321)

Powód odebrał samochód w dniu 5 listopada 2010 roku. Przyjechał do warsztatu pozwanego wraz z żoną. Pozwany zademonstrował, że silnik pracuje, uruchamiając go poprzez przekręcenie kluczyka w stacyjce. Nie przeprowadzono próbnej jazdy. Strony udały się do biura pozwanego, gdzie pozwany poinformował powoda i jego żonę o cenie naprawy. We wstępnej kalkulacji naprawy przedmiotowego pojazdu, sporządzonej 4 listopada 2010 roku, wskazano na kwotę 5.777 zł. Na kalkulacji znajduje się adnotacja wskazująca na łączny koszt naprawy z VAT w wysokości 6.448 zł. Wśród wyszczególnionych pozycji robocizny, wskazano naprawę głowic oraz wymianę popychaczy i określono te pozycje jako „usługę obcą”. Żona powoda zdenerwowała się wysokim kosztem naprawy. Nie zgadzała się na płacenie VAT-u.

(dowód: kserokopia kalkulacji wstępnej k.36, kserokopia faktury k.9 i k.38, zeznania świadka I. S. k.63-66, zeznania świadka S. R. k.101-106, zeznania świadka A. T. k.107-111, zeznania świadka B. R. k.129- 132, częściowo przesłuchanie powoda k.310-315)

W dniu 5 listopada 2010 roku powód zapłacił za naprawę samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kwotę 5.650 zł na rzecz (...) Zakładu Handlowo – Usługowego (...).

(okoliczność bezsporna, także kserokopia faktury VAT nr (...) k.8, kserokopia faktury VAT nr (...) k.9, kserokopia dowodu wpłaty k.10)

Po wyjściu z biura pozwanego powód wraz z żoną wsiedli do przedmiotowego pojazdu. Powód odpalił silnik, który po chwili strzelił. W trakcie dalszej jazdy nie działo się nic niepokojącego. Następnego dnia rano powód pojechał samochodem do pracy. Jazda przebiegała normalnie.

(dowód: przesłuchanie powoda k.310-315)

Problemy z samochodem rozpoczęły się gdy powód wracał do miejsce pracy z ulicy (...). Samochód się grzał i nie osiągał odpowiedniej prędkości, nie miał przyspieszenia. Wówczas powód wyłączył na chwilę silnik, a następnie ponownie go uruchomił i wrócił do pracy. Dalsze problemy z samochodem zaczęły się, gdy powód wracał z pracy do domu z S. Z.. Powód skarżył się w trakcie jazdy na usterki w skrzyni biegów oraz na to, że samochód się grzeje, gdy wciska się pedał gazu.

(dowód: zeznania świadka S. Z. k.57-59, zeznania świadka T. L. k.59-61, przesłuchanie powoda k.310-315)

Po odbiorze samochodu powód wrócił do warsztatu pozwanego z reklamacją, że nie działa alarm. Pracownik pozwanego włączył syrenę alarmu. Powód nie zgłaszał wówczas innych zastrzeżeń dotyczących wykonanej naprawy.

(dowód: zeznania świadka S. R. k.101-106, zeznania świadka A. T. k.107-111)

Powód również później był w warsztacie pozwanego, żądał poprawy usterek w samochodzie – zgłaszał, że nie działa skrzynia biegów i że silnik jest zepsuty.

(dowód: zeznania świadka A. T. k.107-111, przesłuchanie powoda k.310-315, przesłuchanie pozwanego k.315 -321)

Obecnie samochód marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) nie posiada niesprawności związanych bezpośrednio w wykonaną w 2010 roku naprawą silnika tego pojazdu (między innymi wymianą uszczelek pod głowicami, wymianą popychaczy itd.) ani niesprawności skrzyni biegów. Samochód ma zerwaną linkę hamulca ręcznego. Nie można ustalić na jakim etapie powstało to uszkodzenie. Obecnie występujące niesprawności pojazdu np. w postaci uszkodzeń nadwozia, ognisk korozji, wynikają w dużym stopniu z długotrwałego wyłączenia pojazdu z eksploatacji. Brak jest podstaw do przyjęcia, że naprawa pojazdu powoda wykona przez pozwanego oraz R. M. była wadliwa.

W trakcie naprawy przedmiotowego pojazdu stwierdzono usterkę automatycznej skrzyni biegów, która została w krótkim czasie usunięta. Przyczyna niesprawności automatycznej skrzyni biegów leżała prawdopodobnie po stronie elektrycznej. Ewentualna usterka skrzyni biegów ma charakter usuwalny.

Holowanie pojazdu „na lince” przed naprawą podjętą przez pozwanego nie mogło być przyczyną uszkodzeń opisanych w pozwie.

Wartość samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) przed naprawą w warsztacie pozwanego, w lipcu 2010 roku, a więc z uszkodzonym silnikiem tego pojazdu wynosiła 9.800 zł.

Obniżenie wartości przedmiotowego pojazdu na skutek niemożności jego użytkowania nie zostało spowodowane wadliwą naprawą silnika tego pojazdu.

Bez wykonania usprawnień, gruntowej weryfikacji stanu technicznego przedmiotowego pojazdu i uzyskania ważnego pozytywnego badania technicznego, nie można wykonać (zgodnie z przepisami) próby drogowej tego pojazdu w warunkach normalnego ruchu (na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie).

Dla oceny prawidłowości wykonania przez pozwanego naprawy samochodu powoda, domontowanie silnika nie ma logicznego uzasadnienia, skoro w czasie wykonania dwukrotnego uruchomienia i rozgrzania silnika nie stwierdzono żadnych niepokojących symptomów, mogących wskazywać na niewłaściwość jego pracy. Także demontaż skrzyni biegów jest nieuzasadniony ponieważ skrzynia w trakcie wykonanej jazdy próbnej nie pracowała już w trybie awaryjnym, lecz normalnie.

(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu mechaniki samochodowej G. H. k.141-187, ustna uzupełniająca opinia biegłego k.216-222, pisemna uzupełniająca opinia biegłego k.264-267)

Pismem z dnia 4 grudnia 2010 roku, doręczonym w dniu 7 grudnia 2010 roku, powód wezwał pozwanego do wykonania naprawy samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w ramach gwarancji, wyznaczając termin do dnia 20 grudnia 2010 roku. Powód wskazał, że naprawa gwarancyjna dotyczyć ma zarówno silnika, skrzyni biegów, jak i prawidłowego nastawienia sekwencji gazowej.

(dowód: kserokopia pisma powoda k.11-12, kserokopia potwierdzenia odbioru k.13)

Odpowiadając na powyższe wezwanie, w piśmie z dnia 15 grudnia 2010 roku, pozwany wskazał, że nie uznaje roszczeń dotyczących wadliwej naprawy pojazdu K. (...). E. R. podał, że zlecone prace wykonane zostały prawidłowo, a uszkodzenia zgłaszane przez powoda powstać musiały w wyniku innej usterki. Ponadto, pozwany oświadczył, że nie wykonywał prac związanych z wymianą lub naprawą skrzyni biegów lub instalacją gazową.

(dowód: kserokopia pisma pozwane k. 14)

Pozwany, w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą posiadał w okresie od 12 marca 2010 roku do 11 marca 2011 roku ubezpieczenie z tytułu odpowiedzialności cywilnej w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, w tym za szkody wynikłe z wadliwego wykonania czynności, prac, usług oraz za szkody w rzeczach ruchomych przekazanych do naprawy, w Towarzystwie (...) Spółce Akcyjnej w W..

(dowód: kserokopia polisy numer (...) –w załączonych aktach szkody)

W dniu 27 grudnia 2010 roku do Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. wpłynęło pismo pozwanego zawiadamiające o zdarzeniu ubezpieczeniowym, związanym z naprawą pojazdu K. (...) o numerze rejestracyjnym (...).

(dowód: kserokopia zawiadomienia – w załączonych aktach szkody)

W związku ze zgłoszeniem ubezpieczyciel zlecił inż. F. S. wykonanie opinii technicznej dotyczącej pojazdu. Rzeczoznawca miał się wypowiedzieć co do stanu technicznego silnika i skrzyni biegów przedmiotowego pojazdu, z ustaleniem: zakresu wykonanych prac podczas naprawy silnika, czy naprawa silnika została wykonana właściwie oraz czy zgłoszona nieprawidłowość działania automatycznej skrzyni biegów ma związek przyczynowy z wykonaną naprawa silnika. W ekspertyzie z dnia 18 stycznia 2011 roku F. S. oświadczył, że pojazd w dacie jej sporządzenia nie kwalifikował się do użytkowania, a naprawa silnika okazała się nieskuteczna oraz że podczas kolejnej naprawy należy wykonać dokładną diagnostykę silnika. Podał, że problemy ze skrzynia biegów wynikać mogą z niewłaściwego montażu silnika ze skrzynia biegów bądź niewłaściwego ustawienia sterowania elektronicznego skrzynią. Rzeczoznawca w ekspertyzie wskazał, że dokonując oględzin przedmiotowego pojazdu wykonał jazdę próbną na odcinku około 3 km oraz sprawdził stan płynów w pojeździe.

(dowód: kserokopia opinia techniczna nr 02/01/2011 inż. F. S. – w załączonych aktach szkody)

W piśmie z dnia 3 lutego 2011 roku Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W., poinformowała powoda, że nie znajduje podstaw do uznania zgłoszonych roszczeń i wypłaty odszkodowania z umowy ubezpieczenia OC (...).H.-U., stwierdzonej polisą nr (...). W piśmie wskazano, że w toku likwidacji ustalono, iż przyczyną konieczności napraw przedmiotowego pojazdu było występowanie wody w oleju silnikowym, zakres naprawy został ustalony po demontażu silnika – konieczna okazała się wymiana uszczelek pod głowicami. Wskazano także, iż w związku z faktem, że pracownik warsztatu mogący dokonać przedmiotowej naprawy, uległ wypadkowi, ubezpieczony poinformował powoda o konieczności znalezienia innego warsztatu. Wskazano, że za zgodą powoda, pojazd został przetransportowany do warsztatu w Tuszynie ( Usługi (...)). Podano także, że pozwany wrócił pojazdem z Tuszyna do swojego warsztatu i pojazd był wówczas sprawny. Powód złożył odwołanie od decyzji ubezpieczyciela, który w decyzji z dnia 17 marca 2011 roku potrzymał wcześniejsze stanowisko.

(dowód: kserokopia pisma k.15-16, kserokopia odwołania k.17-18, kserokopia pisma k.19-20)

Pismem z dnia 5 kwietnia 2011 roku, doręczonym w dniu 11 kwietnia 2011 roku, pozwany został wezwany do zapłaty na rzecz powoda kwoty 21.000 zł tytułem odszkodowania za uszkodzenie samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w terminie 7 dni od otrzymania wezwania.

(dowód: kserokopia wezwania k.21, kserokopia potwierdzenia odbioru k.22)

W piśmie z dnia 8 lipca 2014 roku Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. wskazała, że zdjęcia stanowiące załącznik do opinii technicznej nr 02/01/2011, sporządzonej przez inż. F. S. uległy utracie, na skutek błędu systemowego. W piśmie z dnia F. S. poinformował Sąd, że nie posiada już zdjęć ani filmu, które wraz z ekspertyzą zostały przekazane ubezpieczycielowi.

(dowód: pismo ubezpieczyciela k.246, pismo F. S. k.249)

Powyższy stan faktyczny ustalony został w oparciu o powołane dowody, w tym z dokumentów i ich kserokopii (na podstawie art. 308 k.p.c.), zeznań świadków i stron oraz opinii biegłego z zakresu mechaniki samochodowej G. H..

Dokonując oceny zeznań świadków Sąd skupił się na okolicznościach istotnych dla rozstrzygnięcia, to jest wskazujących na stan pojazdu przed oddaniem go do zakładu pozwanego, przebieg i zakres naprawy oraz rezultaty naprawy i usterki ujawnione w pojeździe już po jego odbiorze od pozwanego. Mając na uwadze powyższe, Sąd pominął szereg okoliczności na które wskazywali świadkowie, a które pozostawały irrelewante dla rozstrzygnięcia. Z tych względów, Sąd pominął w znacznej części zeznania świadka S. Z. (k.57-59). Świadek nie był obecny przy oddawaniu pojazdu do naprawy, cenę tej naprawy znał tylko ze słyszenia, nie jechał samochodem przed naprawą, zaś kwestie związane z przedłużającą się naprawą pojazdu pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia, gdyż powód w niniejszej sprawie nie dochodził roszczeń z tym związanych.

Pominięciu w części podlegały także zeznania świadka T. L. (k.59-61). Także ten świadek nie był obecny podczas oddawania samochodu do naprawy, zaś cenę za naprawę ustalał wstępnie – telefonicznie, przed dokonaniem oględzin pojazdu przez pozwanego.

Ustalając stan faktyczny stanowiący podstawę rozstrzygnięcia, Sąd częściowo pominął zeznania świadka I. S. (k.63 – 66). Świadek nie była obecna przy oddawaniu pojazdu do naprawy, a informacje co do zakładanej ceny naprawy samochodu posiadała wyłącznie od męża. Natomiast, kwestie dotyczące czasu trwania naprawy samochodu, zachowań pozwanego w stosunku do świadka oraz ponaglania pozwanego do zakończenia naprawy pozostawały bez znaczenia dla rozstrzygnięcia, z uwagi na charakter roszczeń powoda.

Sąd w przeważającej części, poza faktem holowania przez niego samochodu powoda, nie dał wiary zeznaniom świadka B. W. (k.61-62) jako pozostającym w sprzeczności z innymi zgromadzonymi dowodami, a w szczególności zeznaniami świadków A. T., S. R. oraz pozwanego. Świadek zeznał, że był obecny w czasie rozmowy powoda z pozwany przy oddawaniu samochodu do naprawy. Podał, że w rozmowie tej pozwany deklarował, że naprawa kosztować będzie około 2.000 zł, a jej czas wyniesie około 2 tygodni. Natomiast, jak wynika z zeznań pozwanego oraz jego pracowników A. T. i S. R., że powód w czasie rozmowy przy przyjęciu samochodu do warsztatu był sam. O niewiarygodności zeznań wskazanego świadka świadczy także okoliczność, iż świadek nie wiedział co było przedmiotem naprawy w samochodzie powoda (podał, że chodziło o wtryski), a także fakt, iż twierdził, że przedmiotowy samochód pozostawał w warsztacie pozwanego przez okres pół roku bądź dłuższy. Zaś, okolicznością bezsporną jest, że naprawa samochodu trwała do 5 listopada 2010 roku, a zatem około 3 miesięcy.

Sąd uznał za niewiarygodne zeznania świadka A. S. (1) (k.98 -100) w zakresie w jakim świadek twierdziła, że następnego dnia po tym jak samochód został odebrany od pozwanego, jechała nim wraz z powodem i jego żoną. Sytuacji takiej zaprzeczył powód, który zeznał, że po spornej naprawie samochodu nie jechał nim z A. S. (2). W pozostałym zakresie, Sąd nie uwzględnił zeznań świadka, gdyż świadek nie była obecna przy oddawaniu pojazdu do naprawy i czynionych wówczas ustaleniach. Natomiast, zeznania świadka dotyczące przebiegu wizyty świadka z żoną powoda w warsztacie pozwanego pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Pominięciu podlegały także zeznania świadka F. S. (k.214-216) jako nieistotne. Świadek nie pamiętał pojazdu powoda, ani okoliczności sporządzenia opinii dotyczącej przedmiotowego pojazdu, nie badał także szczelności uszczelek pod głowicą samochodu.

Sąd nie uwzględnił także w znacznej części zeznań świadka B. R. (k.129-132). Świadek nie była bowiem obecna przy ustaleniach stron dotyczących przyjęcia samochodu powoda do naprawy, nie znała przebiegu naprawy pojazdu, a większość okoliczności dotyczących naprawy pojazdu znała z przekazu męża.

Sąd nie dał wiary twierdzeniom powoda, że przy przyjęciu samochodu do naprawy ustalono koszt naprawy pojazdu oraz czas trwania naprawy, a także że nie wyraził zgody na naprawę pojazdu przez inny warsztat. Zeznania powoda w tym zakresie pozostają bowiem w sprzeczności z innymi dowodami a w szczególności zeznaniami świadków S. R. i A. T. oraz pozwanego. Sąd pominął zeznania powoda w zakresie dotyczącym przedłużającej się naprawy, kwestii ostatecznego uzgodnienia wysokości wynagrodzenia za naprawę pojazdu, a także wydania faktur za naprawę, gdyż z uwagi na charakter dochodzonych przez powoda roszczeń pozostawały one bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd uznał za niewiarygodne zeznania pozwanego, w zakresie dotyczącym stanu prac wykonanych w pojeździe w jego warsztacie, gdy samochód został przewiedziony do warsztatu R. M. w Tuszynie oraz zakresu prac wykonanych w tym warsztacie w odniesieniu do głowic silnika. Albowiem, w tym zakresie zeznania pozwanego pozostają w sprzeczności z zeznaniami świadka R. M.. Sąd nie uwzględnił zeznań pozwanego w zakresie dotyczącym przedłużającej się naprawy, kwestii ostatecznego uzgodnienia wysokości wynagrodzenia za naprawę pojazdu, a także wydania faktur za naprawę, gdyż z uwagi na charakter dochodzonych przez powoda roszczeń pozostawały one bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Dokonując zgromadzonego w sprawie oceny materiału dowodowego, należało odnieść się także do mocy dowodowej sporządzonej ekspertyzy sporządzonej przez F. S. na zlecenie Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. oraz do stanowiska strony powodowej co do oceny dowodów z opinii biegłych sądowych i ich relacji z innymi dowodami, w szczególności opiniami sporządzanymi przez innych ekspertów, nie na potrzeby postępowania sądowego.

W świetle przepisów kodeksu postępowania cywilnego regulujących zasady postępowania dowodowego, nie budzi, żadnych wątpliwości, że ekspertyza sporządzona przez F. S. na zlecenie Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. w toku postępowania likwidacyjnego stanowi jedynie dowód z dokumentu prywatnego, którego wartość dowodową określa art. 245 k.p.c. Stosownie do treści powołanego przepisu dokument prywatny stanowi jedynie dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie w nim zawarte. Powyższa konstatacja prowadzi, więc do wniosku, że wskazana ekspertyza nie może stanowić podstawy ustaleń faktycznych w zakresie prawidłowości naprawy samochodu marki K. (...) dokonanej przez pozwanego. Nie stanowi, bowiem dowodu na to, że stan pojazdu powoda po naprawie dokonanej przez pozwanego oraz przyczyny owego stanu są takie jak wskazano w jej treści. Jest dowodem jedynie na okoliczność tego, że jej autor złożył oświadczenie w niej zawarte. Zaś pozwany kwestionował twierdzenia powoda dotyczące nieprawidłowości naprawy.

Należy się zgodzić z powodem, że dowód z opinii biegłego podlega ocenie Sądu (art. 233 § 1 k.p.c.). Tym niemniej nie można pomijać, że dowód z opinii biegłego nie jest dowodem subsydiarnym. Przeciwnie Sąd dopuszcza zgłoszony dowód z opinii biegłego zawsze wówczas, gdy dla rozstrzygnięcia sprawy konieczne są wiadomości specjalne (art. 278 § k.p.c.), co niewątpliwie miało miejsce w rozpoznawanej sprawie.

Wprawdzie polska procedura cywilna nie zna instytucji hierarchii dowodowej, niemniej jednak dokument prywatny, w świetle art.245 k.p.c., wyraża jedynie stanowisko osoby, od której pochodzi oświadczenie nim objęte i tak też winien być traktowany. Pogląd jest ugruntowany w doktrynie i orzecznictwie sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego. Tak zwana opinia prywatna, czyli sporządzona na zlecenie jednej ze stron postępowania lub innego podmiotu, nie jest opinią biegłego sądowego i to nawet wówczas, gdy sporządza ją osoba, która na liście Sądu Okręgowego figuruje jako biegły sądowy (tak między innymi Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 29 września 1956 roku, III CR 121/56). Takie stanowisko jest konsekwentnie podtrzymywane przez późniejsze orzecznictwo. Tak zwane opinie prywatne obarczone są wadą braku wiarygodności i obiektywizmu wynikającego chociażby z odpłatnego stosunku, jaki łączył zamawiającego z opiniującym. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 czerwca 2001 roku (I PKN 468/00, OSNP 2003 rok, numer 8, poz.197,) pozasądowa ekspertyza rzeczoznawcy sporządzona na zlecenie strony nie podlega ocenie Sądu jako dowód z opinii biegłego.

Sąd dokonuje oceny opinii biegłego na podstawie kryteriów zgodności z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia skuteczności wyrażonych w niej wniosków, bez wkraczania jednakże w sferę wiedzy specjalistycznej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1990 roku, I PR 148/90, OSP 1991 rok, zeszyt 11–12, poz. 300; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 roku, I CKN 1170/98, OSNC 2001 rok, nr 4, poz. 64; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2005 roku, II CK 572/04, LEX nr 151656). Przyjmuje się, że aby ocena taka w ogóle była możliwa, integralnymi elementami treści każdej prawidłowo sporządzonej opinii winny być: sprawozdanie z dokonanych czynności i spostrzeżeń, odpowiedzi na postawione biegłemu pytania, udzielone w sposób kategoryczny i jego wnioski oraz uzasadnienie pozwalające na sprawdzenie przez sąd logicznego toku rozumowania. Opinia powinna być także wyczerpująca, a zatem odnosić się do wszystkich kwestii zawartych w tezie dowodowej postanowienia sądu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1998 roku, II UKN 55/98, OSNAPiUS 1999 rok, nr 10, poz. 351), zawierać uzasadnienie sformułowane w sposób przystępny i zrozumiały także dla osób nieposiadających wiadomości specjalnych.

Opinia złożona w niniejszej sprawie przez biegłego z zakresu mechaniki samochodowej G. H. spełnia wszystkie powyższe kryteria. Opinia pisemna została sporządzona przez biegłego po trzykrotnym przeprowadzeniu szczegółowych oględzin pojazdu, w tym w Autoryzowanej Stacji Obsługi K., zlaniu oleju w celu sprawdzenia jego stanu, dokonaniu pomiaru ciśnienia w cylindrach, a także jeździe próbnej. Została poparta obszerną dokumentacją fotograficzną oraz wydrukiem z systemu komputerowego. W uzupełniających opiniach ustnej i pisemnej biegły w sposób szczegółowy i niezmiernie fachowy odniósł się do wszystkich powstałych w ocenie stron wątpliwości.

W ustnej uzupełniającej opinii biegły G. H. odniósł się szczegółowo do wszystkich aspektów poruszonych w prywatnej ekspertyzie inż. S. i wyjaśnił wątpliwości powstałe na tym gruncie. Podkreślił, że w trakcie oględzin przedmiotowego pojazdu nie stwierdził problemów z uruchamianiem silnika – silnik startował i dalej pracował bez zarzutu. Biegły wyjaśnił, że zmiana koloru oleju gromadzącego się pod pokrywą zaworu jest typowa dla samochodów po dłuższym przebiegu. Biegły wskazał, że aby ustalić przyczynę koloru osadu na korku wlewu oleju i wykluczyć fakt powstania ewentualnej emulsji wskutek zmieszania się oleju i płynów eksploatacyjnych zarządził zlanie całości oleju do czystego pojemnika. Po zlaniu oleju, biegły stwierdził, że w wiaderku znajduje się normalny olej, a nie emulsja z oleju i płynów eksploatacyjnych. Biegły podkreślił, że kilka razy sprawdzał olej, bo niepokoił go jego podwyższony poziom. Biegły wyjaśnił także, że para wodna, która występuje w paliwie, czy w powietrzu skrapla się przy każdym ochładzaniu silnika i miesza się również z drobinami oleju znajdującymi się pod pokrywą korka wlewu oleju i może tworzyć taki osad. Taki osad ma charakter naturalny i może występować nawet po prawidłowej naprawie silnika. Biegły wyjaśnił, że utrudniony rozruch silnika, opisany przez inż. S. mógł wynikać z zimowych warunków oględzin. Biegły podkreślił, że stan jaki stwierdził w czasie jazdy próbnej zasadniczo różnił się od opisu z ekspertyzy inż. S.. Biegły podał, że w zakresie, w jakim mógł to zbadać, nie ustalił nieprawidłowości działania w skrzyni biegów. Biegły wskazał, że nie może obecnie ustalić, czy skrzynia biegów w samochodzie powoda przerzuca bieg na 3-4 stopień z uwagi na brak możliwości jazdy próbnej na drodze publicznej. Biegły wyjaśnił, że usterki w funkcjonowaniu skrzyni biegów opisane przez inż. S. mogły być wynikiem nieprawidłowości w połączeniu wtyczki skrzyni biegów z instalacją i wówczas skrzynia biegów pracowała w trybie awaryjnym i samochód „nie ciągnął”. Nie właściwa praca skrzyni biegów mogła też wynikać z braku wymiany oleju w skrzyni biegów. Biegły podkreślił także, że na pracę silnika może mieć wpływ nieprawidłowo zamontowana skrzynia biegów lub nieprawidłowo zamontowana instalacja gazowa. Wskazał, że niesprawność instalacji gazowej może mieć wpływ na przegrzewanie się silnika i związane z tym usterki (ustna uzupełniająca opinia biegłego G. H. k.216-222).

Ze względu na dalsze wątpliwości strony powodowej (k.264-267) biegły wydał pisemną opinię uzupełniającą, w której podtrzymał wnioski opinii pierwotnej. Biegły podkreślił, że w zakresie badania stanu samochodu, czynnością mogącą podlegać rozważeniu, mogłaby być jazda próbna. Biegły zaznaczył, że bez wykonania usprawnień, gruntowej weryfikacji stanu technicznego przedmiotowego pojazdu i uzyskania ważnego pozytywnego badania technicznego, nie można wykonać (zgodnie z przepisami) próby drogowej tego pojazdu w warunkach normalnego ruchu (na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie). Biegły podkreślił, że rozpędzenie się pojazdem niesprawnym do prędkości powyżej 100 km/h, wiązałoby się z ogromnym ryzykiem, którego biegły by nie podjął. Biegły wskazał, że obecnie domontowanie silnika nie ma logicznego uzasadnienia, skoro w czasie wykonania dwukrotnego uruchomienia i rozgrzania silnika nie stwierdzono żadnych niepokojących symptomów, mogących wskazywać na niewłaściwość jego pracy. Za nieuzasadniony biegły uznał także demontaż skrzyni biegów, wskazując, że skrzynia w trakcie wykonywanych przez biegłego prób nie pracowała już w trybie awaryjnym, ale normalnie (pisemna opinia uzupełniająca biegłego G. H. k.264-267).

Konkludując, opinie biegłego z zakresu (...) w całym swoim zakresie są rzetelne, sporządzone zgodnie z wymogami specjalistycznej wiedzy. Zawierają pełne i fachowe ustosunkowanie się do pytań Sądu. Wnioski przedstawione w opiniach zostały przez biegłego oparte na powyżej wskazanym materiale dowodowym, a także trzykrotnych oględzinach pojazdu, jak również poparte wieloletnim własnym doświadczeniem biegłego. Biorąc pod uwagę jich podstawy teoretyczne, a także sposób motywowania Sąd uznał sporządzone opinie za pełnowartościowe źródło informacji specjalnych.

Na rozprawie w dniu 25 lutego 2014 roku, Sąd oddalił wniosek pełnomocnika powoda o zwrócenie się do (...) Sp. z o.o. w W. o nadesłanie wydruku połączeń zgłoszony w piśmie z dnia 22 maja 2013 roku, jako pozbawiony znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd Rejonowy zważył co następuje:

W niniejszej sprawie, powód ostatecznie dochodził od pozwanego zapłaty kwoty 20.650 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia od dnia 19 kwietnia 2011 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za nieprawidłową naprawę samochodu marki K. (...). Wskazał, że na kwotę 20.650 zł składa się kwota 5.650 zł zapłacona tytułem bezskutecznej naprawy samochodu oraz kwota 15.000 zł stanowiąca wartość samochodu przed naprawą, gdyż samochód jest bezużyteczny.

Pozwany nie uznał powództwa ani co do zasady ani co do wysokości. Kwestionował nieprawidłowość wykonanej naprawy.

Poza sporem pozostawało, że strony zawarły umowę o dzieło, której przedmiotem było wykonanie naprawy samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...), stanowiącego własność powoda, a także okoliczność, iż tytułem wynagrodzenia za naprawę pojazdu powód uiścił na rzecz pozwanego kwotę 5.650 zł. Wprawdzie brak było zgodności stron co do wysokości ostatecznie ustalonego wynagrodzenia za naprawę pojazdu, jednakże z uwagi na charakter roszczeń powoda okoliczność ta nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Przepisy regulujące umowę o działo nie wymagają dla jej zawarcia szczególnej formy. W tym zakresie znajdują zastosowanie ogólne zasady dotyczące zawierania umów konsensualnych. W związku z tym, w orzecznictwie prezentowany jest pogląd, który Sąd Rejonowy podziela, iż do zawarcia umowy o dzieło może dojść także ustnie, a nawet w sposób dorozumiany (tak między innymi Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 10 grudnia 2003 roku, I ACa 1144/03, OSA 2005 rok, nr 3, poz. 14).

Zgodnie z przepisem art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

Przedmiotem umowy o dzieło może być zarówno wytworzenie nowych przedmiotów jak i naprawa maszyn, urządzeń, przedmiotów codziennego użytku, między innymi samochodu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że umowa o oddanie samochodu do naprawy jest umową mieszaną, do której stosować należy przepisy umowy o dzieło w zakresie dokonania naprawy oraz umowy przechowania w zakresie czuwanie nad rzeczą (tak między innymi Sądu Najwyższy w wyroku z dnia 25 listopada 2004 roku, V CK 235/04, Biuletyn Sądu Najwyższego z 2005 roku, nr 4, poz. 13).

Należy wskazać, iż umowa o dzieło stanowi tzw. zobowiązanie rezultatu, cechujące się tym, że starania przyjmującego zamówienie doprowadzić mają do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego wyniku, którym w niniejszym stanie faktycznym było dokonanie naprawy samochodu w ten sposób, by odpowiadał on właściwościom sprawnych przedmiotów tego rodzaju.

Do obowiązków przyjmującego zamówienie należy m.in. wykonanie dzieła i odpowiedzialność za jego jakość, sposób pozostawiony jest jego uznaniu, byleby dzieło miało przymioty ustalone w umowie lub wynikające zwyczajnie z jego charakteru. Zauważyć również należy, że w toku wykonywania dzieła przyjmujący zamówienie nie jest związany poleceniami zamawiającego, któremu jednak służy prawo kontroli nad sposobem wykonania, natomiast gdyby pojawiły się okoliczności stanowiące przeszkodę dla prawidłowego wykonania dzieła, przyjmujący powinien niezwłocznie zawiadomić o tym zamawiającego (art. 634 k.c.). Zaś chwilą ukończenia dzieła, przyjmujący zamówienie powinien wydać dzieło i umożliwić zamawiającemu korzystanie z niego stosownie do jego właściwości.

Stosownie do art. 636 § 1 k.c. jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie.

Zamawiający nie jest zasadniczo uprawniony do wydawania przyjmującemu zamówienie poleceń i wiążących wskazówek, nie może decydować o przebiegu czynności zmierzających do wykonania umowy. Zakłada się, bowiem że to przyjmujący zamówienie zobowiązany jest posiadać stosowną wiedzę i kwalifikacje niezbędne do wykonania dzieła. Nie jest jednak zaprzeczeniem tej tezy przyznanie zamawiającemu prawa do wglądu w proces wykonywania dzieła, po to by mógł on należycie zabezpieczyć swoje interesy, także by eliminując ewentualne nieprawidłowości uniknąć w przyszłości potrzeby sięgania po środki ochronne, zwłaszcza w ramach rękojmii za wady, czy też odpowiedzialności odszkodowawczej (tak między innymi K. Zagrobleny w pracy zbiorowej pod red. prof. dr hab. Edward Gnieweka „Kodeks cywilny. Komentarz.”, 2010 rok). W razie wadliwego albo sprzecznego z umową wykonywania dzieła, jeżeli nie doszło jeszcze do jego odbioru, zamawiający może wezwać przyjmującego zamówienie do zmiany sposobu wykonania umowy i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Wskazane uprawnienie powstaje w sytuacji, gdy na podstawie postanowień umowy (przewidującej szczególny sposób działania przyjmującego zamówienie, w tym również ewentualnie osobisty charakter wykonywania dzieła) lub też ogólnych reguł wynikających z przepisów kodeksu cywilnego o umowie o dzieło, zamawiający będzie w stanie wykazać wadliwe albo sprzeczne z umową wykonywanie dzieła.

Wyznaczony przez zamawiającego termin będzie odpowiedni, jeżeli uwzględnia okoliczności określonej umowy, stan zaawansowania prac, użytych materiałów, a także niebezpieczeństwo związane z kontynuowaniem wadliwego wykonywania dzieła (tak między innymi K. Zagrobleny w pracy zbiorowej pod red. prof. dr hab. Edward Gnieweka „Kodeks cywilny. Komentarz.”, 2010 rok). Im większe prawdopodobieństwo powstania nieodwracalnych konsekwencji nieprzestrzegania zasad należytego wykonywania dzieła przez wykonawcę, tym termin wyznaczony zgodnie z art. 636 § 1 zd. 1 k.c. powinien być krótszy.

Po bezskutecznym upływie wskazanego terminu zamawiający może odstąpić od umowy albo powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła osobie trzeciej na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie. Należy przyjąć, że odstąpienie od umowy powinno znaleźć zastosowanie w wypadku, gdy ze względu na osobiste przymioty przyjmującego zamówienie nikt inny, poza przyjmującym zamówienie, nie będzie w stanie poprawić lub dokończyć rozpoczętego dzieła.

Natomiast, jeśli zobowiązanie z umowy o dzieło nie zostało wykonane lub zostało wykonane nienależycie, w grę wchodzi odpowiedzialność odszkodowawcza dłużnika.

Zgodnie z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Stosownie do art. 472 k.c., jeżeli ze szczególnego przepisu ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności. Natomiast, jak wynika z art. 355 § 1 k.c., dłużnik obowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (należyta staranność). W granicach zakreślonych ramami swobody umów strony mają możliwość innego uregulowania odpowiedzialności dłużnika niż przewiduje to art. 471 k.c., jej złagodzenia lub obostrzenia. Dłużnik może przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi (art. 473 § 1 k.c.). Nieważne jest jednak zastrzeżenie, iż dłużnik nie będzie odpowiedzialny za szkodę, którą może wyrządzić wierzycielowi umyślnie (art. 473 § 2 k.c.).

W świetle powołanych przepisów, odpowiedzialność kontraktowa dłużnika może mieć miejsce tylko wówczas, jeżeli spełnione są tzw. nieruchome przesłanki odpowiedzialności, a więc nastąpi niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (naruszenie zobowiązania) będące następstwem okoliczności, za które dłużnik, z mocy ustawy lub umowy ponosi odpowiedzialność, szkoda oraz związek przyczynowy między faktem niewykonania (nienależytego wykonania) zobowiązania a szkodą (tak między innymi Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 18 września 1997 roku, III APa 7/97, Apel.-Lub 1997 rok, nr 4, poz.22).

Odpowiedzialność kontraktowa z art. 471 k.c. oparta jest na zasadzie domniemania winy dłużnika. W konsekwencji, przyjęcie odpowiedzialności dłużnika na podstawie art. 471 k.c. nie jest uzależnione od udowodnienia przez wierzyciela, że nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. To dłużnik, aby uwolnić się od odpowiedzialności, powinien udowodnić zaistnienie takich okoliczności faktycznych, które w realiach konkretnej sprawy dadzą podstawę do oceny, że nienależyte wykonanie zobowiązania nie jest następstwem okoliczności, za które ponosi on odpowiedzialność (tak między innymi Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 stycznia 2002 roku, V CKN 630/00, Lex 54329, Tadeusz Wiśniewski w pracy zbiorowej pod redakcją Gerarda Bieńka „Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom 1” Warszawa 2002 rok).

Zgodnie z art. 361 § 1 k.c., zobowiązany za szkodę ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Z normalnym (adekwatnym) związkiem przyczynowym w rozumieniu powołanego przepisu mamy do czynienia, gdy przyczyna była koniecznym warunkiem wystąpienia skutku, czyli bez tej przyczyny skutek by nie wystąpił ( warunek sine qua non). Ponadto, takie powiązanie pomiędzy przyczyną a skutkiem musi być typowym, oczekiwanym, „normalnym” w zwykłej kolejności rzeczy. Nie może być rezultatem jakiegoś wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ocena czy skutek jest normalny powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, a także zasad wiedzy naukowej, specjalnej. Wiedza specjalistyczna jest szczególnie istotna w sprawach, w których normalność skutku w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. nie jest dla laika ewidentna (tak między innymi Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 2 czerwca 1956 roku, 3 CR 515/56, OSN 1957 rok, nr 1 poz.24, Tadeusz Wiśniewski w pracy zbiorowej pod red. Gerarda Bieńka „Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania.” Tom 1, Warszawa 2002 rok).

Szkoda w rozumieniu przepisu art. 361 § 2 k.c. obejmuje poniesione przez poszkodowanego straty oraz utracone korzyści, które poszkodowany mógł osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Ciężar udowodnienia pozostałych przesłanek odpowiedzialności kontraktowej w postaci adekwatnego związku przyczynowego oraz wysokości szkody spoczywa na wierzycielu.

Odnosząc się co do zastrzeżeń powoda dotyczących faktu, że nie cały proces naprawy wykonywany był przez pozwanego w ramach prowadzonego przez niego warsztatu, a pewne etapy zlecany były innym podmiotom należy przypomnieć, że zgodnie z art.356 § 1 k.c., wierzyciel może żądać osobistego świadczenia dłużnika tylko wtedy, gdy to wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia. A zatem, z zasady na dłużniku nie ciąży powinność osobistego świadczenia, dlatego od jego decyzji zależy, czy przy wykonaniu zobowiązania posłuży się innymi osobami. Zwykle wierzyciel nie ma na to żadnego wpływu, często dzieje się tak bez jego wiedzy.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie wynika aby powód i pozwany zawierając umowę określili osobiste wykonanie naprawy przez pozwanego E. R.. Wręcz przeciwnie, już z okoliczności przyjęcia pojazdu do naprawy oraz z ustaleń czynionych wówczas przez strony wynika, że naprawą mieli się zajmować pracownicy pozwanego. Ponadto, jak wynika ze zgromadzonych dowodów, powód obawiając się, że inny warsztat nie przyjmie do naprawy samochodu z rozmontowanym silnikiem, wyraził zgodę na naprawę pojazdu przez warsztat znaleziony przez pozwanego.

W konsekwencji, podnoszone przez powoda okoliczności dotyczące braku zgody na naprawę pojazdu w innych warsztatach pozostawały bez znaczenia dla rozstrzygnięcia. Wbrew stanowisku strony powodowej powierzenie przez pozwanego wykonania pewnych etapów naprawy innym podmiotom nie stanowiło „przerzucenia” na owe podmioty odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę.

Albowiem, stosownie do przepisu art. 474 k.c., dłużnik odpowiedzialny jest jak za własne działanie lub zaniechanie za działania i zaniechania osób, z których pomocą zobowiązanie wykonywa, jak również osób, którym wykonanie zobowiązania powierza. Przepis powyższy stosuje się także w wypadku, gdy zobowiązanie wykonywa przedstawiciel ustawowy dłużnika.

Skoro zwykle wierzyciel nie ma żadnego wpływu to, czy dłużnik wykonana zobowiązanie osobiście ani na to komu powierzy jego wykonanie bądź z czyjej pomocy skorzysta, a często dzieje się tak bez jego wiedzy, ryzyko takiego działania i skutki dokonanego wyboru powinny obciążyć dłużnika. Przyjmuje się, że odpowiedzialność dłużnika posługującego się innymi osobami za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przewidziana w art.474 k.c. opiera się na zasadzie ryzyka. W konsekwencji, z punktu widzenia wierzyciela danego stosunku obligacyjnego działanie innych osób jest traktowane tak, jakby to działał sam dłużnik. Jeżeli więc zwykle odpowiada on za niedołożenie należytej staranności (art. 472 k.c.), to w razie gdy w rzeczywistości inna osoba działająca na jego rachunek spełni nienależycie świadczenie, albo też nie spełni go wcale, wobec jej zachowania stosować należy miernik zastrzeżony dla dbałego dłużnika. Przy czym gdyby działanie to według kryteriów stosowanych wobec samego dłużnika było wadliwe, ten ostatni nie może skutecznie bronić się, podnosząc, iż pomocnikowi nie da się postawić zarzutu niedołożenia należytej staranności. Nawet, jeśli uwzględniając jego możliwości starał się nadzwyczajnie. Odpowiedzialność z art. 474 k.c. obejmuje wszystkie osoby, którymi dłużnik posłużył się przy wykonaniu zobowiązania, nie ma tu znaczenia, w jakim stopniu przyczyniły się one do spełnienia świadczenia, czy wykonywały one wszystkie konieczne czynności czy tylko dłużnik korzystał z ich pomocy w ściśle określonym, chociażby wąskim zakresie. Także bez znaczenia dla omawianej odpowiedzialności pozostaje ustalenie, w jakim stosunku prawnym pozostawała z dłużnikiem osoba świadcząca na rzecz wierzyciela, w szczególności czy wynikał z niego element podporządkowania, czy też nie. Mogą to być także osoby, z którymi dłużnik nie nawiązał żadnego stosunku prawnego, albo działały one z mocy umowy, która okazała się nieważna lub później została unieważniona. Na omawianą tu odpowiedzialność nie ma wpływu, czy osoby, z których pomocą dłużnik wykonuje zobowiązania działały za wynagrodzeniem czy bezpłatnie (tak również „Kodeks cywilny. Komentarz.” pod red. prof. dr hab. Edwarda Gniewka, prof. dr hab. Piotra Machnikowskiego, 2014 rok)

Mając na uwadze powyższe rozważania, podkreślić należy, iż fakt powierzenia przez pozwanego określonych czynności związanych z naprawą pojazdu powoda R. M. czy też zakładowi (...) pozostaje bez znaczenia dla zakresu odpowiedzialności E. R., a w szczególności w żaden sposób go nie zmniejsza. Albowiem, w świetle art.474 k.c. pozwany odpowiada za działania i zaniechania tych podmiotów, jak za własne działanie lub zaniechanie.

Na marginesie rozważań, wskazać należy, że czym innym jest zakres subsydiarnej odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, wynikający z zawartej umowy dobrowolnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i przyjętych przez strony warunków tej umowy. Kwestie te pozostawały jednak poza zakresem ustaleń i rozważań Sądu w przedmiotowej sprawie jako pozbawione znaczenia dla wyrokowania.

W przedmiotowej sprawie, poza sporem stron pozostawał fakt zawarcia umowy o dzieło. A zatem, R. S. był uprawniony do żądania od E. R. odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania łączącej go z pozwanym umowy. Bezsporne jest również, że strony nie zmodyfikowały zakresu ustawowego zakresu odpowiedzialności wykonawcy dzieła.

Natomiast, spór sprowadzał się do ustalenia, czy aktualny stan samochodu powoda jest wynikiem nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego, czy też nie oraz jaką szkodę w związku z owym nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego poniósł powód.

Pozwany nie uznał żądania pozwu ani co do zasady, ani co do wysokości. Kwestionował wysokość żądania pozwu, nieprawidłowość naprawy oraz związek przyczynowy pomiędzy aktualnym stanem pojazdu, a dokonaną przez niego naprawą.

W rezultacie, R. S. winien był wykazać, że istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy obecnym stanem samochodu marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...), a nienależytym wykonaniem przez pozwanego zobowiązania oraz wysokość poniesionej szkody.

Dla rozstrzygnięcia sprawy, jako wymagającej wiadomości specjalnych, konieczne było zatem skorzystanie z skorzystanie z opinii biegłego z zakresu mechaniki samochodowej. Sąd uwzględniając wnioski stron dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu mechaniki samochodowej, a następnie dwukrotnie dowód z uzupełniającej opinii tego biegłego.

Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności opinii biegłego z zakresu mechaniki samochodowej G. H. obecnie samochód marki K. (...) o numerze rejestracyjnym (...) nie posiada niesprawności związanych bezpośrednio w wykonaną w 2010 roku naprawą silnika tego pojazdu (między innymi wymianą uszczelek pod głowicami, wymianą popychaczy itd.) ani niesprawności skrzyni biegów. Samochód ma zerwaną linkę hamulca ręcznego, nie można jednak ustalić na jakim etapie powstało to uszkodzenie. Obecnie występujące niesprawności pojazdu np. w postaci uszkodzeń nadwozia, ognisk korozji, wynikają w dużym stopniu z długotrwałego wyłączenia pojazdu z eksploatacji. Brak jest podstaw do przyjęcia, że naprawa pojazdu powoda wykona przez pozwanego oraz R. M. była wadliwa.

W trakcie naprawy przedmiotowego pojazdu stwierdzono usterkę automatycznej skrzyni biegów, która została w krótkim czasie usunięta. Przyczyna niesprawności automatycznej skrzyni biegów leżała prawdopodobnie po stronie elektrycznej. Ewentualna usterka skrzyni biegów ma charakter usuwalny. Natomiast, obniżenie wartości przedmiotowego pojazdu na skutek niemożności jego użytkowania nie zostało spowodowane wadliwą naprawą silnika tego pojazdu.

Zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie. Natomiast, stosownie do treści przepisu art.232 k.p.c., to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. W procesie kontradyktoryjnym sąd nie zbiera samodzielnie materiału dowodowego, ani nie nakazuje z urzędu uzupełniania lub powtarzania postępowania dowodowego. Zaś, przewidziane w art. 232 k.p.c. uprawnienie sądu dopuszczenia z urzędu dowodu niewskazanego przez strony ma charakter wyjątkowy. Albowiem, na gruncie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, w brzmieniu zmienionym ustawą z dnia 1 marca 1996 roku o zmianie kodeksu postępowania cywilnego, rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej - Prawo upadłościowe i Prawo o postępowaniu układowym, kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 43, poz. 189), rzeczą sądu nie jest zarządzenie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 232 k.p.c.). Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne (art.6 k.c.). Zachowana w art.232 zd. 2 k.p.c. możliwość dopuszczenia przez sąd dowodu z urzędu stanowi jedynie wspierające uprawnienie sądu. Może być ono wykorzystywane tylko w szczególnie wyjątkowych sytuacjach. Nie może zaś prowadzić do zastępowania strony w spełnianiu ich obowiązków. Takie działanie sądu z urzędu może być zawsze odbierane jako naruszenie prawa do bezstronnego sądu i odpowiadającego mu obowiązku przestrzegania zasady równego traktowania stron, wypływających z art. 32 ust. 1 i art. 45 ust. 1 Konstytucji (tak między innymi Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 marca 1998 roku, II CKN 656/97, opubl. OSNC 1998 rok, zeszyt 12, poz.208, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia1996 roku, I CKU 45/96, opubl. OSNC 1997 rok, nr 6-7, poz.76, Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 27 listopada 1996 roku, III AUa 26/96, opubl. Apel.-Lub. 1997 rok, nr 1, poz.4, Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z 19 maja 2000 roku, III CZP 4/00, opubl. OSNC 2000 rok, nr 11, poz. 195, Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 grudnia 2000 roku, V CKN 175/00, opubl. OSP 2001 rok, nr 7-8, poz.116).

Jak w wskazano w toku powyższych rozważań, w przedmiotowej sprawie zasadniczym środkiem dowodowym, który pozwoliłby wykazać istnienie związku przyczynowego pomiędzy nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanego a obecnym stanem pojazdu i w rezultacie szkodą poniesioną przez powoda był dowód z opinii biegłego do spraw mechaniki samochodowej. Powód kwestionował pisemną opinię biegłego i wnosił o jej uzupełnienie i to po ewentualnym dokonaniu tak kosztownych czynności jak rozebranie silnika czy skrzyni biegów. Jednocześnie nie podjął czynności wskazanych przez biegłego, jako uzasadnione w celu ustalenia prawidłowości naprawy pojazdu przez pozwanego, mających na celu wykonanie usprawnień pojazdu, weryfikacji jego stanu technicznego i uzyskanie ważnego pozytywnego badania technicznego, aby można było zgodnie z obowiązującymi przepisami wykonać próbę drogową pojazdu w warunkach normalnego ruchu na drodze szybkiego ruchu czy autostradzie. Powód cofnął także wniosek o uzupełnienie opinii po wykonaniu jazdy próbnej na hamowni. Na uwagę zasługuje okoliczność, iż jak wskazał biegły, to długotrwałe unieruchomienie pojazdu przyczyniło się do powstania utrudnień w ustaleniu szczegółów związanych z wykonaną naprawą. Natomiast, z uzupełniającej opinii biegłego jednoznacznie wynika, że dla oceny prawidłowości wykonania przez pozwanego naprawy samochodu powoda, domontowanie silnika nie ma logicznego uzasadnienia, skoro w czasie wykonania dwukrotnego uruchomienia i rozgrzania silnika nie stwierdzono żadnych niepokojących symptomów, mogących wskazywać na niewłaściwość jego pracy. Także demontaż skrzyni biegów jest nieuzasadniony ponieważ skrzynia w trakcie wykonanej jazdy próbnej nie pracowała już w trybie awaryjnym, lecz normalnie. Zaś, powód nie kwestionował wniosków pisemnej opinii uzupełniającej biegłego G. H..

Konkludując, na gruncie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, brak było podstaw, aby uznać, że pozwany nienależycie wykonał zobowiązanie z łączącej strony umowy o dzieło, a także, że było to przyczyną poniesionej przez powoda szkody majątkowej. Mając na uwadze powyższe, Sąd oddalił powództwo o zapłatę kwoty 20.650 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 kwietnia 2011 roku do dnia zapłaty, jako nieudowodnione, co do zasady i wysokości.

Powód przegrał proces. A zatem, zgodnie z art.98 k.p.c., przewidującym zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, winien był zwrócić na rzecz pozwanego poniesione przez niego koszty procesu, na które złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 2.400 zł (ustalone na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych raz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.) oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 467,18 zł. Z uwagi na powyższe Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.867,18 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Stosownie do art. 84 ust. 2 w związku z art. 80 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz.U. za 2010 r., Nr 90, poz. 594 ze zm.) Sąd zwrócił powodowi nadpłaconą zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 96,60 zł, a pozwanemu w kwocie 532,82 zł.

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom stron.

7.12.2015 r.