Sygn. akt III K 8/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 kwietnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Sławomir Cyniak

Protokolant Paulina Lewandowska, Magdalena Mazurkiewicz

w obecności Prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie Włodzimierza Gusty i Moniki Rorat

po rozpoznaniu w dniach 06.03.2015r., 09.03.2015r i 08.04.2015r.

sprawy :

1.  M. K.

syna T. i E. z domu C.

urodzonego (...) w Z.

2.  M. G. (1)

syna M. i B. z domu W.

urodzonego (...) w W.

oskarżonych o to, że :

w dniu 27 lipca 2014r. w B., woj. (...) działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. U., narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że zadając mu uderzenia rękoma, skacząc na klatkę piersiową i kopiąc pokrzywdzonego po głowie, przyczynili się di powstania u niego obrażeń ciała skutkujących jego zgonem

tj. o czyn z art. 158§1 i §3 kk

o r z e k a :

oskarżonych M. K. i M. G. (1) uniewinnia od popełnienia zarzucanego im przestępstwa, koszty postępowania przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt III K 8/15

UZASADNIENIE

W dniu 26 lipca 2014r. M. K., M. G. (1), R. M., K. B. i jego dziewczyna A. S. przebywali na festynie w Z.. W późnych godzinach wieczornych pojechali do B., samochodem kierował M. K.. Około północy udali się do lokalu S. położonego w B. przy ulicy (...), do którego także przyjechał M. S.. R. M. przywitał się z M. S., a następnie wszyscy zajęli stolik na zewnątrz lokalu, nieopodal wejścia, później przenieśli się do innego stolika położonego bliżej jezdni.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 741

opinia z zakresu technik wizualnych k. 567 – 587, 604-608,

wyjaśnienia oskarżonych M. K. k. 190-192, 194-195, 35A, M. G. (1) k. 207-208, 211-213, 36A, zeznania świadków K. B. k. 176-177, 39A-40A, M. S. k. 224-226, 38A-39A)

Około godziny 2:00 pod lokal samochodem marki (...) podjechał M. U. wraz z E. L.. Po wyjściu z pojazdu udali się do klubu (...).

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 741

opinia z zakresu technik wizualnych k. 635, 636)

Kilkanaście minut później z klubu wyszli D. B. i S. M., po czym wsiedli do zaparkowanego samochodu. S. M. zajęła miejsce kierowcy, D. B. obok niej. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów S. M. zatrzymała samochód.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733, 741,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 659 – 662)

Ok. dwie minuty później z lokalu wyszedł M. U., który najpierw udał się w stronę parkingu, a za chwilę do stojącego samochodu, zajmując miejsce kierowcy. Zaraz po nim z klubu wyszła E. L., która podeszła do M. U. przebywającego w samochodzie. Chwilę z nim rozmawiała, po czym zostały zamknięte drzwi pojazdu od strony kierowcy, zapalone światła i M. U. szybko oraz w sposób nieskoordynowany odjechał. Po zawróceniu na parkingu rozpędził się, a następnie uderzył przodem prowadzonego samochodu w tył stojącego pojazdu, w którym znajdowali się D. B. i S. M..

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 664 – 676, wyjaśnienia oskarżonych M. K. k. 190-192, 194-195, 35A, M. G. (1) k. 2070-208, 211-213, 36A,

zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54A, R. S. k. 106 – 107, 49Av-50v, R. M. k. 199-201, 204-206, 37A-38A, M. S. k. 224-226, 38A-39A, K. B. k. 176-177, 39A-40A)

Wówczas R. M. przeskoczył przez ogrodzenie ogródka i pobiegł do miejsca zderzenia się pojazdów. W tym samym czasie z samochodów wysiedli S. M., D. B. i M. U.. Pozostali obecni przy stoliku, z którego odszedł R. M., obserwowali zajście.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 741,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 677 – 680, zeznania świadka R. M. k. 199-201, 204-206451-454, 829-831, 37A-38)

Po wyjściu z samochodu M. U. znajdował się pod widocznym wpływem alkoholu, mówił niewyraźnie i chwiał się na nogach. Miał bliżej nieokreślone pretensje do S. M. i D. B.. Nie wykazywał chęci ugodowego załatwienia spornej sytuacji.

(zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54A)

W tym momencie do rozmawiających uczestników kolizji doszedł R. M., który zwrócił uwagę M. U. na jego niewłaściwe zachowanie związane z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości. M. U. zareagował agresją, zarówno słowami, jak i przyjętą postawą do fizycznej konfrontacji z R. M.. Obydwaj przyjęli postawy bokserskie, próbując wzajemnie zadać ciosy. W pewnym momencie doskoczyli bezpośrednio do siebie.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 683 – 686, zeznania świadków D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54, R. M. k. 199-201, 204-206451-454, 829-831, 37A-38A)

W tym samym czasie M. S. i K. B. przeskoczyli przez barierkę i również pobiegli w stronę zajścia, zaś M. K. pozostał przy stoliku.

S. M. wsiadła do samochodu, obok którego stał D. B.. Nieopodal ogródka klubu znajdowała się E. L..

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 687 – 688,

zeznania świadka R. S. k. 106 – 107, 49Av-50)

Za chwilę M. K. ruszył w stronę zajścia, tuż za nim szła w tym samym kierunku E. L.. W tym czasie M. U. i R. M. byli w zwarciu, dobiegali do nich M. S. i K. B.. D. B. przybliżył się do walczących. M. K. przeszedł między zaparkowanymi samochodami, przy których się zatrzymał. D. B. podbiegł do walczących mężczyzn, chwycił rękoma M. U., z którym upadł na jezdnię. S. M. wysiadła z samochodu.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu płyta CD k. 741 i 733

opinia z zakresu technik wizualnych k. 689, 690, 691-692, 700

zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54, E. L. k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 – 901, 40Av-42A)

R. M. a za chwilę M. S. pochylili się i drugi z nich chwycił D. B., który został uderzony w twarz. Wtedy do D. B. doszła S. M. i odciągnęła z tego miejsca, wyjaśniając, że jest osobą poszkodowaną. R. M. bił leżącego M. U. nachylając się nad nim, a następnie go kopał. W tym samym czasie do miejsca zdarzenia zaczął biec M. G. (1). A. S. pozostała przy stoliku. W tym czasie R. M. i M. S. kopali leżącego mężczyznę, następnie pierwszy z nich deptał M. U..

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 694, 695, 698, 699,

zeznania świadków D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52A-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54, E. L. k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 – 901, 40A-42)

W tym czasie A. S. wstała od stolika i pobiegła do miejsca zdarzenia. M. K. obserwował zdarzenie z pewnej odległości, stojąc między samochodami. R. M. ponownie, kilkakrotnie kopnął leżącego mężczyznę. W jego stronę przemieściła się E. L..

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 700, 701,

zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54, E. L. k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 – 901, 40A-42)

Do K. B. podbiegła A. S. próbując go odciągnąć. Kilka sekund później na miejscu pojawił się M. K.. W tym samym niemal czasie R. M. odepchnął interweniującą E. L., a następnie deptał M. U.. M. G. (1)pochylił się i za chwilę się podniósł. Po kilku sekundach M. G. (1) lub M. S. prawdopodobnie odpychał R. M.. K. B. kopał ofiarę.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 703 – 707,

zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54A, E. L. k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 – 901, 40A-42)

K. B. doszedł do D. B. i się z nim przepychał, chcąc go uderzyć. Odstąpił od tego po stwierdzeniu przez S. M., że D. B. jest poszkodowanym. K. B. ponownie podszedł do miejsca gdzie leżał M. U.. M. G. (1) odepchnął K. B.. Następnie E. L. schyliła się do leżącego pokrzywdzonego.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 733,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 708-711,

wyjaśnienia oskarżonego M. G. (1) k. 447-450, 825, 36A, zeznania świadków D. B. k. 34 – 35, 338 – 339, 891 – 894, 52Av-53A, S. M. k. 32 – 33, 336 – 337, 53Av-54A, K. B. k. 39Av-40A)

Po niecałych trzech minutach od zderzenia obydwu pojazdów R. M., K. B., M. K., M. G. (1), M. S. i A. S. wrócili do wcześniej zajmowanego stolika, a następnie, po kilkunastu minutach, odjechali z miejsca zdarzenia. Odchodząc z miejsca zdarzenia, któryś z nich powiedział do D. B.: „jakby co, to nas tu nie było”. M. K. wcześniej wyszedł z baru, konkretnie z jego „ogródka” i wsiadł do samochodu, w którym czekał na pozostałe osoby.

(zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD k. 741,

opinia z zakresu technik wizualnych k. 717 – 718, zeznania świadka E. L. k. 85-86, 40A-42A)

E. L. wskazała wówczas na te osoby jako sprawców pobicia i dlatego udali się nimi funkcjonariusze policji. W/w zostali zatrzymani na ulicy (...). Na miejsce przywieziono E. L., która wskazała na R. M., K. B., i M. S. jako sprawców pobicia M. U.. Kojarzyła jeszcze M. G. (1).

(zeznania świadków F. Z. k. 39-40, 48vA-49A, E. L. k. 85-86, 40A-42A)

U M. U. stwierdzono:

- siniec w okolicy podoczodołowej prawej,

- pasmowate zasinienia na grzbiecie nosa,

- płaszczyznowe otarcie naskórka na tylnej powierzchni tułowia w okolicy krzyżowej,

- niewielkie, okrągławe sińce na grzbietowej powierzchni stawów międzypaliczkowych bliższych palców II i III ręki lewej oraz pasmowaty siniec na grzbietowej powierzchni palca V tej ręki,

- siniec na powierzchni grzbietowej palca V ręki prawej,

- drobne linijne otarcie naskórka na grzbietowej powierzchni paliczka dalszego palca III ręki lewej,

- nadłamanie chrząstki nosa,

- zaschniętą treść krwistą w otworach nosowych,

- treść krwistą w świetle dróg oddechowych,

- podbiegnięcie krwawe w powłokach miękkich w okolicy potylicznej prawej i częściowo w obrębie mięśni karku tuż poniżej potylicy,

- niewielkie podbiegnięcie krwawe w okolicy czołowej prawej, ciemieniowej lewej oraz w rzucie krawędzi bocznej oczodołu lewego,

- niewielką ilość płynnej treści krwistej w przestrzeni pod – i nadnamiotowej oraz pojedyncze, nieduże kożuszkowate skrzepiki,

- krwiak w przestrzeni podpajęczynówkowej na powierzchni przypodstawnej mózgowia oraz rowkowate podpajęczynówkowe wylewy krwi na sklepistości obydwu półkul mózgu,

- płynną treść krwistą w świetle komór mózgu,

- cechy obrzęku mózgu,

- podbiegnięcie krwawe w powłokach miękkich w rzucie grzebienia łopatki lewej,

- kilka punkcikowatych, podspojówkowych wybroczyn krwawych na wewnętrznej powierzchni powieki dolnej oka prawego,

- przekrwienie narządów wewnętrznych,

- płynną krew w jamach serca oraz dużych naczyniach żylnych,

- nadłamanie trzonu mostka ze skąpym podbiegnięciem krwawym na jego wewnętrznej powierzchni.

Przyczyną śmierci M. U. był urazowy krwiak podpajęczynówkowy.

(opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, k. 532 – 535, 51A-52A)

M. G. (1) znajdował się w czasie zdarzenia w stanie nietrzeźwości-0,78 mg/l w wydychanym powietrzu o godzinie 05:02, zaś M. K. był trzeźwy. Także M. S., R. M. i K. B. w czasie zajścia byli nietrzeźwi.

(protokoły użycia urządzenia kontrolno – pomiarowego, k. 8, 11, 14, 21, 24)

M. U. znajdował się w momencie zdarzenia pod silnym działaniem alkoholu. Badanie wykazało 3,27 promila alkoholu we krwi.

(sprawozdanie z badania trzeźwości, k. 311)

M. K. jest kawalerem, bezdzietnym, utrzymującym się z prac dorywczych, przynoszących dochód miesięcznie w wysokości ok. 1500 zł, w miejscu zamieszkania posiada dobrą opinię, nie był karany.

(kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 505-506, karta karna k. 78, 1034, dane osobowe k. 34Av)

M. G. (1) jest kawalerem, bezdzietny, utrzymuje się z prowadzonej wspólnie z ojcem i bratem działalności gospodarczej, przynoszącej dochód miesięczny ok. 3000 zł, w miejscu zamieszkania posiada dobrą opinię. Został wcześniej skazany za przestępstwa z art. 178a § 1 kk i z art. 158 § 1 kk na kary grzywny i pozbawienia wolności z zawieszeniem jej wykonania.

(kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 510-511, karta karna k. 75, 1032, odpis wyroku k. 388, dane osobowe k. 34A)

M. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że przebywał na festynie w Z. i później z kolegami M. G. (1), K. B. i jego dziewczyną oraz z jeszcze dwoma mężczyznami przyjechali do B.. W B. pojechali do restauracji (...) lub (...)i zajęli miejsce przy stoliku na zewnątrz, w ogródku. W czasie kiedy przebywali w restauracji zauważył ostro wyjeżdżający samochód kombi i za chwilę usłyszał huk. Na miejsce zderzenia samochodów pobiegli wszyscy koledzy siedzący przy stoliku, za chwilę udał się za nimi. Widział uczestniczące w kolizji pojazdy, leżącego mężczyznę, nie zauważył bicia. W tym miejscu było ok. 10 osób. Nie podchodził do tego miejsca, patrzył z pewnej odległości, po ok. 2 minutach wrócił do stolika. Wcześniej wyszedł i poczekał na kolegów w samochodzie, nie spożywał wówczas alkoholu. Zostali zatrzymani przez policjantów na ulicy w B., został ukarany mandatem za przewożenie za dużo osób. W kolejnych przesłuchaniach sprostował liczbę obecnych osób przy leżącym do 7. W postępowaniu sądowym potwierdził wcześniej złożone wyjaśnienia, przecząc podejściu do miejsca zdarzenia, które obserwował ze znacznej odległości, stojąc między dwoma samochodami. M. G. (1) miał pojawić się później na miejscu zajścia.

(k. 190-192, 194-195, 248-249, 434-436, 35A)

M. G. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że do B. przyjechał wspólnie z M. K., K. B. i jego dziewczyną, R. M. i jeszcze jednym mężczyzną, którego odwieźli do domu. Podjechali do restauracji gdzie czekał na nich M. S.. Siedzieli na zewnątrz przy jednym ze stolików. W pewnym momencie usłyszał, że ktoś jeździ po pijanemu i usłyszał pisk opon. Poszedł tam na chwilę, ale zaraz wrócił wraz z kolegami M., B. i jego dziewczyną, nie pamiętał czy jeszcze ktoś z nimi szedł. Zaprzeczył uderzeniu pokrzywdzonego, nie widział aby był przez kogoś bity. Przed tym zdarzeniem odszedł na chwilę i kiedy wracał skierował się w stronę tego zdarzenia. Stał w środku ok. 30 sekund, nie podchodził bliżej do leżącego mężczyzny, który jęczał „Jezu”. Nie wiedział czy poszedł w to miejsce M. K., który miał spać w samochodzie. W czasie kolejnych przesłuchań w śledztwie podał, że pamięta, choć nie zobaczył tego w odtworzonym monitoringu, że kogoś odciągał. Odciągając lub popychając osobę od pokrzywdzonego użył wobec niej siły. W postępowaniu sądowym oskarżony potwierdził wcześniej złożone wyjaśnienia. Dodatkowo wyjaśnił, że na podstawie obrazu z monitoringu, stwierdził, iż na miejsce zdarzenia dotarł razem E. L., zaś odciągał K. B.. Nie pamiętał momentu schylenia się, ale zaprzeczył aby uderzył ofiarę. Nie kojarzył na miejscu zajścia M. K., jednak podkreślił, że z opinii biegłego wynikało, że stał między samochodami. Zaznaczył, że jego deklaracja w przedmiocie dobrowolnego poddania się karze związana była ze zwolnieniem z aresztu.

(k. 207-208, 211-213, 243-244, 447-450, 825-827, 832, 36A).

Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie winy oskarżonym w zakresie popełnienia zarzucanego im przestępstwa i kwestionowania ich wyjaśnień przeczących we wzięciu udziału w pobiciu pokrzywdzonych. Wbrew wyjaśnieniom M. K., Sąd przyjął, że w końcowej fazie zajścia zjawił się na jego miejscu, na co wskazywały zeznania E. L. i obraz z monitoringu z wydaną opinią. Nieprzyznanie waloru wiarygodności w całości wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonych, nie pociąga automatycznie za sobą konsekwencji przypisania im popełnienia zarzucanego czynu, przy braku dowodów potwierdzających ich dokonanie. Poważne wątpliwości budzą wyjaśnienia oskarżonych w części przeczącej zaobserwowaniu bicia pokrzywdzonego w świetle pozostałych dowodów, przede wszystkim obrazu monitoringu i wydanej opinii, wskazujące na próbę obrony biorących w tym udział kolegów. Głównym dowodem przemawiającym za sprawstwem oskarżonych były zeznania świadka E. L.. Jednakże ich analiza nie pozwala na przyjęcie, że w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości wskazywały na udział oskarżonych w pobiciu M. U., w tej części zeznania świadka nie były konsekwentne. Z pierwszych zeznań E. L. wynikało, że wszyscy obecni na miejscu mężczyźni bili i kopali ofiarę, z wyjątkiem osób z samochodu, w który uderzył pokrzywdzony. Podczas pierwszego przesłuchania świadek wykluczyła, aby któryś ze sprawców nie bił ofiary (k. 30v). Jednakże jej wersja w tej części nie była już jednoznaczna przy konkretyzowaniu osób uczestniczących w pobiciu. Znamienne były zeznania świadka składane podczas okazania sprawców pobicia. Wobec trzech osób, mianowicie K. B., R. M. i M. S. świadek jednoznacznie stwierdziła aktywny udział w pobiciu. E. L. rozpoznała jeszcze M. K., ale w przeciwieństwie do trzech wcześniej wymienionych osób, nie wskazała na niego jako sprawcę pobicia lecz osobę będącą obecną przy zajściu (k. 87v). Natomiast świadek nie rozpoznała M. G. (1), wskazała na osobę przybraną jako podobną do uczestnika pobicia. Pomimo negatywnego wyniku okazania prokurator przeprowadził konfrontację E. L. z M. G. (1), podczas której świadek potwierdziła obecność oskarżonego w lokalu. Nie potrafiła wskazać na niego jako jednego ze sprawców, nie wykluczyła przy tym, że mógł nie wziąć udziału w pobiciu, podkreślając dynamiczny charakter zajścia (k. 832). Także podczas przesłuchania w dniu 22.10.2014r. świadek po okazaniu nagrania z monitoringu i opinii wskazała na K. B., R. M. i M. S. jako sprawców pobicia, nie rozpoznała oskarżonych, zaznaczając, że jak byli na miejscu to zadawali uderzenia i kopali (k. 757-759). Jednakże to przesłuchanie odbyło się przed wcześniej wymienioną konfrontacją. W postępowaniu sądowym stanowisko świadka nie było konsekwentne. Stwierdziła, że nie kojarzy aby na miejscu były osoby nie zadające kopnięć i uderzeń, ale jednocześnie nie kojarzyła M. K., zaś M. G. (1) tylko z obecności w lokalu. W takim wypadku świadek winna nie mieć wątpliwości co do udziału M. G. (1) skoro zapamiętała go z wcześniejszego pobytu w lokalu (po zdarzeniu E. L. pozostała na miejscu zdarzenia). Jednocześnie E. L. zeznała, że była skupiona na leżącym pokrzywdzonym i nie potrafiła podać czy wszyscy napastnicy odeszli razem. Ponadto E. L. potwierdziła treść odczytanego jej protokołu konfrontacji z M. G. (1), podczas którego wyraziła wątpliwości co do wzięcia w pobiciu wszystkich obecnych na miejscu mężczyzn. Tym samym trudno uznać zeznania E. L. za jednoznaczne i konsekwentne. Analiza jej zeznań jednoznacznie wskazuje na udział w pobiciu R. M., M. S. i K. B., co kilkakrotnie, wyraźnie podkreśliła, także podczas rozprawy sądowej. Natomiast wątpliwości dotyczyły oskarżonych, na których na żadnym etapie postępowania nie wskazała jako bezpośrednich sprawców pobicia, jej zeznania wskazywały na przypuszczenie, że wszyscy obecni mężczyźni bili i kopali ofiarę. Jednak jak już wcześniej podkreślono w uzasadnieniu, pierwsze czynności wykonane z udziałem tego świadka, nie były jednoznaczne odnośnie oskarżonych. Zapis obrazu z monitoringu i związana z tym opinia biegłego, potwierdziły dynamiczny charakter zdarzenia. Osoby będące na miejscu ciągle się przemieszczały, nie pozostając dłużej w jednej pozycji. Biegły wskazał na kilkakrotne wykonywanie ruchów przypominających kopanie przez R. M., M. S. i K. B., przy czym pierwszego z w/w w różnym czasie i z innych miejsc, jednak nie dotyczyło to oskarżonych (k. 693, 694, 698, 699, 701). Powyższych wątpliwości w zakresie uczestniczenia w pobiciu świadek E. L. nie miała wobec R. M., M. S. i K. B., który podczas rozprawy przyznał się do kopnięcia ofiary w końcowej fazie zajścia (k. 40A).

Wątpliwości co do udziału w pobiciu ofiary przez oskarżonych nie tylko nie rozwiały pozostałe dowody, ale je pogłębiły, w tym zeznania D. B., S. M., A. S. i F. Z. oraz zapis z monitoringu wraz z wydaną w tym zakresie opinią. D. B. i S. M. nie potrafili sprecyzować osoby biorące udział w pobiciu M. U.. Operowali ogólnymi twierdzeniami o pobiciu przez grupę mężczyzn, przyznając, że nie potrafili nie tylko rozpoznać sprawców, ale czy bili wszyscy obecni, czy też niektórzy z nich (k. 893v, 54Av). Zeznania A. S. nie wniosły do sprawy istotnych elementów, świadek była znajomą jednego z uczestników zajścia, K. B. i nie wskazała żadnych okoliczności pozwalających na ustalenie faktycznego przebiegu zdarzenia. Świadek towarzyszyła oskarżonym feralnego wieczoru w lokalu (...), a następnie przemieściła się na miejsce zdarzenia, będąc jego naocznym świadkiem (wynika to niezbicie z zapisu obrazu utrwalonego za pomocą kamer monitoringu). Na miejsce pobiegła w końcowej fazie zajścia. Początkowo świadek przeczyła obecności na miejscu i obserwowania przebiegu zdarzenia, bo w tym czasie miała znajdować się w toalecie. Później przyznała, że pobiegła na miejsce, ale nie widziała aby którykolwiek z mężczyzn z jej towarzystwa uczestniczył w bójce, czy pobiciu. Przyznała się do odciągania K. B., co znalazło odbicie w zapisie monitoringu i wydanej opinii. Przy takiej wersji świadka, trudno zrozumieć motywy jej zachowania, która przybiegła na miejsce zdarzenia i odciągała K. B., skoro nic szczególnego tam się nie działo.

Zeznania A. S. tylko w tej niewielkiej części zasługiwały na wiarę, że faktycznie próbowała odciągnąć K. B.. W pozostałej przeczyły zarówno relacje D. B., S. M. i E. L., jak i wspomniany wyżej zapis monitoringu, z których wynika, że A. S. w czasie zajścia znajdowała się w bezpośredniej jego bliskości. Brak logiki, spójności, wewnętrzna ich sprzeczność nakazują potraktowanie tych relacji wyłącznie jako próbę świadomego zanegowania udziału wszystkich towarzyszących jej osób w inkryminowanym zdarzeniu. Natomiast F. Z., policjant, zeznał na okoliczność wykonywanych czynności po przybyciu na miejsce zdarzenia, w tym rozpoznania sprawców przez E. L.. Z relacji świadka wynikało, że dzięki E. L. udano się za wyjeżdżającymi samochodem osobami, które zostały zatrzymane na ulicy (...). W tym miejscu E. L. wskazała najpierw na trzech mężczyzn siedzących z tyłu pojazdu, czyli K. B., R. M. i M. S., później także na M. G. (1), którego miała kojarzyć. W tym przypadku E. L. nie rozpoznała M. K., na którego wskazała podczas okazania, odwrotnie było z M. G. (1).

Zeznania D. B., S. M., A. S. i F. Z. potwierdziły obecność E. L. na miejscu zdarzenia i możliwości zaobserwowania przez nią jego przebiegu. D. B. i S. M. nie potrafili szczegółowo opisać przebiegu zajścia, w kolejnych przesłuchaniach, na co się powoływali, posiłkowali się zaprezentowanym im zapisem monitoringu. Jednakże depozycje tych świadków zasługują na szczególną uwagę, bowiem byli obserwatorami przebiegu wypadków, a D. B., w początkowym fragmencie zdarzenia, także jego uczestnikiem. Znajdował się wówczas niemal w centrum wydarzeń gdyż w początkowej fazie, jak zeznał podczas kolejnych przesłuchań, próbował interweniować, przewracając się z pokrzywdzonym na ziemię, co ułatwiło zadawanie uderzeń i kopnięć ofierze przez napastników. Depozycje tego świadka korespondowały z relacją jego partnerki S. M.. Zeznania tych świadków charakteryzowały się bezstronnością i obiektywizmem, w znacznej części zgodne z zapisem przebiegu zdarzenia zarejestrowanego przy użyciu kamery przemysłowej (k. 733 – płyta CD koperta, załącznik nr 1 do opinii biegłych z zakresu technik wizualnych). Rozbieżność z zapisem z monitoringu dotyczyła przy pierwszych ich przesłuchaniach interwencją D. B., który w kolejnych wraz z S. M. to potwierdzili. S. M. przyznała, iż odciągnęła partnera z miejsca upadku z pokrzywdzonym, w tym czasie został uderzony. Rozbieżność dotyczyła także momentu pojawienia się kobiety, z ich opisu wynikało, że chodziło o E. L.. Świadkowie podawali początek zajścia, zaś zapis monitoringu wyraźnie wskazywał na jego późniejszą fazę, kiedy pokrzywdzony leżał, zaś D. B. został odciągnięty z tego miejsca. W zapisie monitoringu nie znalazły odbicia depozycje D. B. odnośnie podnoszenia ofiary i jego ponownych upadków, należy podkreślić, że wspomniane twierdzenia były odosobnione, żadna z innych osób ich nie potwierdziła. Biegły badający zapis monitoringu, temu zaprzeczył. Przeciwko udziałowi oskarżonych w inkryminowanym czynie przemawiały zeznania świadków R. M., M. S. i K. B.. W/w przyznali się do obecności na miejscu zdarzenia i udziału w pobiciu pokrzywdzonego, umniejszając swoją rolę, do zadania jednego lub dwóch kopnięć. Jednocześnie nie pomówili oskarżonych do udziału w pobiciu.

Istotne znaczenie w sprawie miał zapis monitoringu i wydana na jego podstawie opinia. Odtworzenie obrazu z płyty CD, o której mowa, pozwoliło na dokonanie ogólnego wglądu w przebieg przedmiotowego zajścia. Przyznać trzeba, że odtworzenie szczegółów zdarzenia wyłącznie na podstawie posiadanego zapisu z kamer monitoringu, bez pomocy biegłego z zakresu technik wizualnych, byłoby niemożliwe. Niemniej opinia zawarta na kartach od 540 do 744 oraz uzupełniona podczas rozprawy sądowej, oceniona przez sąd jako pełna, kompetentna i przydatna, nie kwestionowana przez żadną ze stron, pozwoliła na wyodrębnienie w niezbędnym zakresie detali zdarzenia, które dały możliwość określenia roli każdego z jego uczestników w zakresie ewentualnej odpowiedzialności karnej. W tym zakresie zeznania świadków obserwujących przebieg wypadków stanowiły pożądane uzupełnienie, dając pełen obraz inkryminowanych zdarzeń. W pierwszej części uzasadnienia opisano chronologicznie przebieg wypadków z zaznaczeniem momentów pojawienia się kolejnych osób. Bezsprzecznie całe zdarzenie było wynikiem nieprawidłowego wyjazdu z parkingu M. U., który uderzył w stojący pojazd. Najpierw doszło do kontaktu M. U. z D. B. i S. M., próbujących wyjaśnić sytuację, do nich przyłączył się R. M.. Pomiędzy R. M. a M. U. doszło do konfrontacji i wówczas dobiegli do nich M. S. oraz K. B.. W tym momencie interweniował D. B., który chwycił ofiarę i się z nią przewrócił. Wówczas D. B. został uderzony w twarz, następnie odciągnięty przez S. M.. Z zapisu monitoringu i wydanej opinii wynika, że M. U. nie podnosił się z ziemi i w tym czasie był bity oraz kopany przez R. M., M. S. i K. B., którzy nie stali w miejscu, poruszali się i ciągle zmieniali pozycje. Biegły podał momenty schylania się przez nich i wykonywania ruchów nogami przemawiającymi za kopaniem. Ponadto biegły ujawnił postępowanie R. M. jako deptanie. Natomiast biegły nie stwierdził podnoszenia lub wstawania ofiary i ponownych upadków, a także skakania na ofiarę. Z opinii biegłego wynika, że oskarżeni zostali oznaczeni jako (...)i M5-M. K., zaś E. L. K2 (k. 734, 738, 740). E. L. i M. K. właściwie w tym samym czasie udali się na miejsce zdarzenia o godzinie 02:17:45 (k. 690). M. K. zatrzymał się między samochodami (k. 696, 700). E. L. doszła do miejsca zajścia o godz. 02:18:06 (k. 701). W międzyczasie do tego miejsca skierował się M. G. (1), zaczął biec ok. godz. 02.17:50, dobiegł ok. godz. 02.17.55 (k. 694, 697), idąc w stronę M4 czyli R. M.. Za chwilę M. G. (1) lub M2-M. S. wyciągnął ręce i podszedł do R. M., godz. 02:18:10 (k. 702). Sekundę później, prawdopodobnie M. G. (1) pochylił się i zaraz podniósł (k. 703). Po kilku sekundach M. G. (1) lub M. S. prawdopodobnie odpychał R. M. (k. 705). Następnie M. G. (1) lub M. S. odpychał M3-K. B. (k. 711). E. L. doszła o godzinie 02:18:06 (k. 701). Z zapisu monitoringu i opinii wynika, że E. L. nie była bierna i próbowała interweniować, doszła do R. M., który prawdopodobnie ją odepchnął, również ona próbowała go odepchnąć (k. 701, 704, 710). Natomiast M. K. podszedł do miejsca zdarzenia o godzinie 02:18:11 (k. 703). Biegły podczas rozprawy sądowej podkreślił, że nie stwierdził zarówno u M. G. (1), jak i M. K. zachowań, ruchów wskazujących na zadawanie uderzeń i kopnięć. Zajście z udziałem R. M. i M. U., do których dobiegli M. S. oraz K. B. zaczęło się ok. godziny 02:17:45, zaś D. B. przewrócił ofiarę jedną, dwie sekundy później (k. 690-692). Za chwilę M. S. i R. M. schylili się w stronę D. B. i M. U.. S. M. odciągnęła D. B. o godzinie 02:17:51 (k. 696). Ponadto z opinii biegłego wynika, że A. S. przybiegła na miejsce ok. godziny 02:18:10 i szarpała się z K. B. (k. 702, 704). Natomiast później ok. godziny 02:18:29 doszło do przepychanki pomiędzy K. B. a D. B. (k. 708). Zajście zakończyło się ok. godziny 02:19:09, w tym momencie prawdopodobnie E. L. pochyliła się i znikła z obrazu, z wyjątkiem D. B. i S. M., pozostałe osoby za chwilę odeszły (k. 714, 716).

Zaprezentowana przez biegłego analiza przebiegu zdarzenia i zachowania poszczególnych osób, nie pozwoliła na przyjęcie wzięcia aktywnego udziału w pobiciu przez oskarżonych. M. K. ostatecznie zjawił się na miejscu zajścia jako ostatni i biegły nie stwierdził z jego strony jakichkolwiek ruchów wskazujących na zadawanie uderzeń czy też kopanie, w końcowej fazie prawdopodobnie był osobą, która na chwile się schyliła (k. 714). Jednak według E. L. na koniec miał bić R. M., nie zaś inna osoba (k. 758). Natomiast M. G. (1) pojawił się wcześniej i jedyną ewentualną okolicznością mogącą przemawiać za przyjęciem zadania uderzenia, było chwilowe schylenie, przy czym biegły zaznaczył, że mógł to być oskarżony, użył słowa prawdopodobnie (k. 703). Trudno na podstawie takich ustaleń przyjąć, że M. G. (1) faktycznie uderzył ofiarę przy pochyleniu, tym bardziej, że w sposób bezsporny nie można uznać, że na pewno był osobą, która się schyliła i zaraz podniosła, oskarżony zasłaniał się w tej części niepamięcią. Jednocześnie biegły przedstawił dwie sytuacje przemawiające na korzyść tego oskarżonego. Obydwie dotyczyły odpychania sprawców, czyli R. M. i K. B. - M4, M3. Biegły nie potrafił sprecyzować osoby odpychającej, wskazał oprócz M. G. (1) na M. S.. Pozostały materiał dowodowy przemawia za uznaniem M. G. (1) jako odpychającego przynajmniej jednego z w/w sprawców. M. S. przyznał się do odciągania wyłącznie D. B. w pierwszym fragmencie zajścia, które nie dotyczyło wskazanych momentów przez biegłego. Powyższe twierdzenie M. S. znalazło odbicie w opinii biegłego. Z zeznań D. B. i S. M., ta druga osoba wyłania się jako odciągająca D. B.. Według biegłego najpierw M. S. chwycił D. B., a później S. M.. D. B. został uderzony zaraz po upadku z pokrzywdzonym, zaś z zapisu monitoringu wynikało, że z mężczyzn to R. M. i M. S. skierowali się w jego stronę oraz pokrzywdzonego i tym samym jeden z nich musiał go wówczas uderzyć. Na ten moment otrzymania uderzenia wskazywał zarówno D. B., jak i S. M.. Podkreślenia wymaga fakt, że M. S. był jednym z napastników i trudno zrozumieć po co miałby odciągać pozostałych sprawców R. M. i K. B.. Znamienny jest moment odpychania R. M., nastąpiło to zaraz po wykonywaniu przez niego ruchów przypominających deptanie, a także fakt skierowania się w stronę tego napastnika przez M. G. (1) po zjawieniu się na miejscu zajścia, godzina 02:18:15 i 02:18:17 (k. 704, 705). Po tym odepchnięciu R. M. zaprzestał deptania i przeszedł w prawą stronę, godzina 02:18:20 (k. 706). Natomiast K. B. był odpychany wkrótce po wykonywaniu ruchów przypominających kopanie a następnie po przepychaniu z D. B. (k. 707, 708, 711). M. G. (1) potwierdził odciągnięcie jednego sprawcy, K. B., nie można wykluczyć odepchnięcia drugiego R. M., co mógł nie zapamiętać. Zajście było dynamiczne, przebiegało szybko i nie trwało zbyt długo. Żaden ze wskazanych przez biegłego osób, czyli M. G. (1) i M. S. nie potwierdzili odepchnięcia R. M.. Podkreślenia wymaga postawa M. G. (1), który nie próbował wskazać swojej osoby interweniującej w tym momencie. Z tych względów Sąd przyjął, że M. G. (1) co najmniej wobec jednego ze sprawców podjął bezpośrednią interwencję, odpychając K. B..

Powyższych ustaleń Sąd dokonał na podstawie opinii biegłego badającego zapis monitoringu, zarejestrowany obraz nie pozwalał na tak szczegółową obserwację. Biegły nie był w stanie dokonać jednoznacznych ustaleń odnośnie całego zarejestrowanego zdarzenia, używając słów prawdopodobnie. Mając na uwadze zeznania E. L., R. M., K. B., M. S. i wyjaśnienia oskarżonych, w świetle unormowań z art. 5§2 kpk, Sąd przyjął, że doszło przynajmniej do odepchnięcia jednego ze sprawców pobicia przez M. G. (1). R. M., K. B. i M. S. nie wskazywali na wzajemne odpychanie w trakcie zajścia, zaś E. L. jednoznacznie te osoby wymieniła jako sprawców pobicia, interweniowała wobec pierwszego z nich, czyli R. M.. Z opinii biegłego wynika, że od momentu zjawienia się na miejscu M. K. (k. 703), bicie kontynuowali R. M. i K. B., pierwszy deptał, kopał, schylił się, zaś drugi kopał. Brak stwierdzenia o kopaniu, deptaniu i biciu przez inne osoby, chociażby nierozpoznane.

Jak wcześniej zaznaczono, świadek E. L. w sposób ogólny mówiła o pobiciu przez wszystkich mężczyzn, jednak nie wykluczyła pomyłki. Zapis monitoringu wskazuje na szybki, dynamiczny przebieg zajścia, zmienianie pozycji przez poszczególne osoby. E. L. nie kryła skupienia się na leżącym M. U. i próbie przyjścia mu z pomocą oraz szoku zaistniałą sytuacją. Świadek nie pamiętała okoliczności podejścia do samochodu ofiary przed odjazdem, nawet po przedstawieniu jej obrazu z monitoringu. Zapis tego obrazu wraz z opinią nie pozostawiają wątpliwości, że to E. L. podeszła do samochodu M. U. tuż przed jego odjazdem. Tym samym nie można całkowicie opierać się na twierdzeniach tego świadka, kiedy nie potrafiła ich sprecyzować. Tak było w przypadku oskarżonych, co do których na żadnym etapie postępowania nie stwierdziła wprost bezpośredniego ich udziału w pobiciu, czy to przy okazaniu, czy też podczas konfrontacji, tym bardziej, że kojarzyła M. G. (1) z obecności w lokalu. Ponadto wątpliwości budzą depozycje E. L. odnośnie skakania na ofiarę, biegły temu zaprzeczył. Faktycznie z obrazu monitoringu nie wynika, żeby taka sytuacja miała miejsce, biegły stwierdził deptanie, nie zaś skakanie.

Uwzględniono pozostałe zebrane w sprawie dowody, zarówno osobowe, jak i nieosobowe, w tym opinię biegłego lekarza wydaną po wykonaniu sekcji zwłok. Zeznania pozostałych świadków W. P., S. O., D. P., M. Z., A. H., T. K., D. P. i R. U. nie wniosły do sprawy istotnych okoliczności. Z zapisu monitoringu wynikało, że jednym z obserwatorów zajścia, przynajmniej końcowego fragmentu był taksówkarz, czyli R. S., który wysiadł z samochodu i patrzył w stronę zdarzenia. Jednak świadek nie podał żadnych istotnych okoliczności, mogących przyczynić się do wyjaśnienia wszystkich wątków zajścia. R. U., pokrzywdzona, matka ofiary, nie znała okoliczności zdarzenia, o którym dowiedziała się telefonicznie od E. L..

Biegły z zakresu medycyny sądowej ustalił w wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok przyczynę zgonu, którą był urazowy krwiak podpajęczynówkowy. Obrażenia głowy powstały od działania przedmiotu twardego, tępego, bądź tępokrawędzistego godzącego z dość dużą siłą. Według biegłego umiejscowienie podbiegnięcia krwawego w powłokach miękkich głowy w okolicy potyliczno – karkowej wskazuje na upadek i uderzenie się głową o twarde podłoże, ale nie wykluczył też ewentualnego uderzenia w tył głowy twardym przedmiotem, np. obutą stopą, kolanem lub innym tępym narzędziem. Podczas uzupełnienia opinii na rozprawie biegły wskazywał na upadek jako najbardziej prawdopodobną przyczynę powstania śmiertelnych obrażeń. Biegły podkreślił, że ujawnione pozostałe obrażenia, szczegółowo opisane we wcześniejszej części uzasadnienia, nie przemawiały za przyjęciem kopania, skakania, były niewielkie. Jednak według biegłego, brak takich obrażeń nie przeczy faktycznemu kopaniu czy też deptaniu, na potwierdzenie przedstawił inny drastyczny przypadek kopania ofiary bez widocznych obrażeń ciała. Powyższą opinię uznano za pełną i jasną. W czasie zdarzenia M. U. znajdował się w znacznym stanie nietrzeźwości, za czym przemawiał wynik z badania krwi, ponad 3 promila alkoholu (k. 311). W wyniku przeprowadzonej ekspertyzy genetycznej nie ujawniono u oskarżonych śladów wskazujących na bezpośredni kontakt z ofiarą. Uwzględniono dowody z dokumentów, w tym: dane o karalności, kwestionariusze wywiadów środowiskowych, dokumentacje fotograficzne, a także opinię sądowo – psychiatryczną dotyczącą R. M..

Reasumując należy uznać, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na jednoznaczne, nie budzące wątpliwości przyjęcie udziału oskarżonych w pobiciu M. U.. Brak dostatecznych dowodów na przyjęcie, że oskarżeni zadawali ciosy czy też kopnięcia ofierze. Powyżej przedstawionych ustaleń nie zmienia nienajlepsza jakość nagrania z monitoringu. Biegły podkreślił, że przy takiej jakości nagrania nie można było dokładnie wszystkiego ustalić. Dlatego w takich przypadkach używał słów prawdopodobnie, jakaś osoba. Dodatkowo przebieg zajścia przy pierwszym nagraniu zasłaniały samochody, zaś przy drugim parasol. Jednak zaznaczył, że w przypadku oskarżonych nie stwierdził ruchów przemawiających za zadawaniem uderzeń lub kopnięć. Analizując opis obrazu zaprezentowany przez biegłego należy stwierdzić, że brak w nim sytuacji, w której biegły nie potrafiłby wskazać nawet w formie prawdopodobieństwa osobę wykonującą ruchy wskazujące na pobicie, najwyżej były wymieniane osoby w grupie, których nie można było skonkretyzować, nie pojawiały się przy tym czynności przemawiające za zadawaniem uderzeń czy też kopnięć (k. 701, 708, 714).

Znamiennym jest wystąpienie zbieżności w powyższej części między nagraniem i związanej z nim opinią a wersją E. L.. Świadek nie zgłosiła jakichkolwiek wątpliwości wobec R. M., K. B. i M. S., co do których nagranie ujawniło ruchy wskazujące na kopanie, co do pierwszego także deptanie. Natomiast wskazane przez świadka wątpliwości wobec oskarżonych nie zostały rozwiane przez nagranie i opinię, w tym przypadku takich ruchów nie stwierdzono.

Sąd podziela przyjęty powszechnie pogląd w doktrynie prawa karnego i orzecznictwie sądów, że udział w bójce lub pobiciu nie wymaga aktywności polegającej tylko na zadawaniu ciosów, lecz także wszelkie inne formy zachowania, które w zbiorowym działaniu przyczyniają się do niebezpiecznego charakteru zajścia, jak np. podawanie niebezpiecznych przedmiotów (narzędzi), przytrzymywanie ofiary, blokowanie drogi ucieczki itp. (wyrok SA w Krakowie z dnia 12 października 2000 r., II AKa 169/00, KZS 2000, z. 11, poz. 42). Aprobatę znajduje także zapatrywanie, które wśród znamion omawianego występku sytuuje zachowania, które ze swej specyfiki przypominają podżeganie lub pomocnictwo. Dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia stopień aktywności poszczególnych jego sprawców, który – jak wynika z istoty tego występku – może być różny. Także nie jest konieczne, aby sprawca w jakikolwiek bezpośredni sposób naruszył nietykalność cielesną pokrzywdzonego, natomiast wystarczającym jest, by ów sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu, zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia a pokrzywdzonym (zob. wyrok SA w Łodzi z 3 lipca 2000 r., II AKa 102/00, OSA 2001, nr 4, poz. 20; wyrok SA w Szczecinie z 23 stycznia 2014r., II AKa 209/13, LEX nr 1430791; wyrok SN z 3 października 2013r., II KK 104/13, LEX nr 1383270). Jednakże przy przypisaniu popełnienia tego czynu niezbędne jest stwierdzenie świadomości współdziałania wszystkich sprawców, niezależnie od wykonywanych przez nich ról (zob. wyrok SA w Warszawie z 24 września 2014r., LEX nr 1540967).

Przenosząc powyższe zapatrywania prawne na grunt niniejszej sprawy należy zaznaczyć, że jednocześnie odpowiedzialności karnej nie podlegają osoby, które faktycznie nie akceptowały działania sprawców pobicia, a ich obecność miała charakter czy to przypadkowy, czy też obserwatora, a tym bardziej gdy miała zapobiec eskalacji zajścia. W przypadku M. G. (1), obiektywne źródło dowodowe w postaci zapisu monitoringu i wydanej na jego podstawie opinii, wskazuje na działanie o charakterze interwencyjnym, rozjemczym, nie zaś eskalacyjnym. Jak już zaznaczono, oskarżony pojawił się w późniejszym momencie, kiedy ofiara była bezbronna, leżała i nie podejmowała obrony. W zapisie obrazu brak stwierdzenia w zachowaniu oskarżonego cech popierających działanie sprawców pobicia, wprost przeciwnie miał odpychać co najmniej jednego z nich. Wyłania się z tego zapisu obraz oskarżonego jako osoby próbującej zapobiec dalszemu biciu ofiary, interweniującej i odpychającej bezpośredniego sprawcę. Natomiast M. K., chociaż na miejsce udaje się jako jedna z pierwszych osób, dociera ostatni. Większość zajścia obserwował z pewnej odległości, stojąc między zaparkowanymi pojazdami. Dopiero pojawił się w końcowej fazie i podobnie jak w przypadku M. G. (1), nie widać w jego zachowaniu żadnych elementów przemawiających za udziałem w pobiciu. Co prawda w tym przypadku nie można mówić o próbie interwencji, ale też o jakiejkolwiek pomocy dla faktycznych sprawców pobicia. M. K. jest całkowicie bierny i w żaden sposób nie bierze udziału w pobiciu. W przypadku obydwu oskarżonych nie można nawet powiedzieć o zwiększeniu przez nich zagrożenia u pokrzywdzonego i przyczynieniu się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami a ofiarą, z uwagi na moment dotarcia przez nich na miejsce zajścia. Trudno rozróżnić ich postawę od A. S., która również przybiegła na miejsce zdarzenia i próbowała odciągnąć stamtąd K. B.. Natomiast z zeznań E. L., jej postawę należałoby ocenić negatywnie, miała okazywać radość z bicia pokrzywdzonego. Jednak w jej przypadku prokurator nie zdecydował się na postawienie zarzutu, tak samo jak wobec D. B., który przyczynił się do upadku ofiary, ułatwiając w ten sposób działanie sprawców. Także brak podstaw do przyjęcia, że pojawienie się oskarżonych na miejscu zdarzenia, zachęciło, czy nawet ośmieliło sprawców do pobicia ofiary. Kiedy pokrzywdzony został zaatakowany, obydwóch przy tym nie było, pojawili się w późniejsze fazie, kiedy konfrontacja została jednoznacznie rozstrzygnięta. W momencie upadku ofiary, M. K. kierował się w stronę zajścia, zaś M. G. (1) w ogóle nie było w pobliżu, na parkingu.

Z tych wszystkich względów uniewinniono oskarżonych od popełnienia zarzucanego im przestępstwa, zaś koszty postępowania przejęto na rachunek Skarbu Państwa.