Sygn. akt III K 99/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 stycznia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, w III -cim Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący Sędzia SO Tomasz Olszewski

Protokolant Bożena Wolfram

w obecności Prokuratora Włodzimierza Gusty

po rozpoznaniu w dniu 29 stycznia 2015 roku

sprawy :

1.  K. B.

syna F. i E. z domu P.

urodzonego (...) w Z.

2. R. M. (1)

syna R. i A. z domu Z.

urodzonego (...) w P.

3. M. S.

syna J. i M. z domu J.

urodzonego (...) w O.

o s k a r ż o n y c h o t o , ż e :

w dniu 27 lipca 2014r. w B., woj. (...) działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. U., narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że zadając mu uderzenia rękoma, skacząc na klatkę piersiową i kopiąc pokrzywdzonego po głowie, przyczynili się do powstania u niego obrażeń ciała skutkujących jego zgonem, tj. o czyn z

art. 158 § 1 i § 3 kk

o r z e k a :

1. K. B., R. M. (1) i M. S. uznaje za winnych zarzucanego im czynu wyczerpującego dyspozycję art.158 § 1 i 3 kk i za to na podstawie art.158 § 3 kk, przyjmując, że działali wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, których sprawa została wyłączona do odrębnego rozpoznania, wymierza:

a) K. B. i M. S. kary po 1 (jeden) rok i 2 (dwa) miesiące pozbawienia wolności, zaś

b) R. M. (1) karę 2 (dwóch) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;

2. na podstawie art.46 § 2 kk orzeka od K. B., M. S. i R. M. (1) na rzecz R. U. kwoty po 30.000 (trzydzieści tysięcy) złotych tytułem nawiązek;

3. zasądza od K. B., M. S. i R. M. (1) na rzecz R. U. kwoty po 500 (pięćset) złotych tytułem zwrotu kosztów poniesionych przez nią w związku z ustanowieniem pełnomocnika;

4. zasądza na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonych K. B. i M. S. kwoty po 300 (trzysta) złotych oraz od R. M. (1) kwotę 400 (czterysta) złotych tytułem opłat, a także – od każdego z oskarżonych – kwoty po 500 (pięćset) złotych tytułem zwrotu części pozostałych kosztów sądowych, w pozostałym zakresie przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt III K 99/14

UZASADNIENIE

Ustalenia faktyczne.

W dniu 26 lipca 2014r. około północy M. S. taksówką przyjeżdża do lokalu S. położonego w B. przy ulicy (...).

Kilkanaście minut później do tego samego lokalu dociera R. M. (1). Obydwaj mężczyźni witają się i rozmawiają przed wejściem do klubu. Po chwili samochód, którym przyjechał R. M. (1) parkuje nieopodal, po czym wysiadają z niego M. G. (1), K. B., M. K. (1) oraz A. S.. Wszyscy zmierzają do lokalu, u drzwi którego znajdują się już R. M. (1) i M. S..

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 567 – 587\

Stojąc przed wejściem, wspólnie próbują dostać się do środka. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy zajmują miejsce przy stoliku nieopodal wejścia do lokalu, po czym przenoszą się do innego stolika położonego bliżej jezdni.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 604 – 608\

Około godziny 2:00 pod lokal samochodem marki F. (...) podjeżdża M. U. wraz z E. L.. Po wyjściu z pojazdu udają się prosto do klubu (...).

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 636\

Kilkanaście minut później z klubu wychodzą D. B. i S. M., po czym wsiadają do samochodu zaparkowanego nieopodal. S. M. siada za kierownicą, uruchamia auto i odjeżdża. D. B. siedzi z przodu na miejscu pasażera. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów samochód zatrzymuje się.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 659 – 662\

Dwie minuty później M. U. chwiejnym krokiem wychodzi z lokalu, idzie w stronę zaparkowanego auta. Pół minuty po nim z klubu wychodzi E. L.. Kiedy M. U. otwiera drzwi swego samochodu, kobieta idzie w jego stronę. Po zajęciu miejsca kierowcy przez mężczyznę, E. L. podchodzi do niego. Rozmawiają. M. U. zamyka drzwi pojazdu, po czym szybko i w nieskoordynowany sposób odjeżdża. Po zawróceniu rozpędza się, a następnie przyhamowuje i uderza przodem prowadzonego auta w tył pojazdu, w którym znajdują się D. B. i S. M..

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 664 – 676

zeznania E. L., k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 - 901

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 – 337

zeznania R. S., k. 106 - 107\

W krótkim czasie później R. M. (1) przeskakuje ogrodzenie ogródka i biegnie w miejsce zderzenia się pojazdów. W tym samym czasie z samochodów wysiadają S. M., D. B. i M. U.. Pozostali obecni przy stoliku, z którego odszedł R. M. (1), stojąc, obserwują zajście.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 677 – 680\

Po wyjściu z samochodu M. U. znajduje się pod widocznym wpływem alkoholu. Mówi niewyraźnie i chwieje się na nogach. Ma bliżej nieokreślone pretensje do S. M. i D. B.. Nie wykazuje chęci ugodowego załatwienia spornej sytuacji.

\zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 - 337\

W tym momencie do rozmawiających uczestników kolizji dobiega R. M. (1), który zwraca uwagę M. U. na jego niestosowne zachowanie związane z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości. M. U. reaguje agresją. Zarówno słowami, jak i przyjętą postawą dąży do fizycznej konfrontacji z R. M. (1). Mężczyźni rozpoczynają starcie, przyjmując postawy bokserskie i próbując wzajemnie zadać ciosy. M. U. próbuje kopnąć swego oponenta, który początkowo odskakuje, a później wchodzi w konfrontację z napastnikiem.

\zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 - 337

zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 683 – 686\

W tym samym czasie M. S. przeskakuje przez barierkę i również biegnie w stronę walczących. W tę samą drogę udaje się K. B.. M. G. (2) i M. K. (1) pozostają przy stoliku.

S. M. wsiada do samochodu. D. B. stoi obok. Nieopodal ogródka klubu znajduje się również E. L..

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741 i 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 687 – 688

zeznania R. S., k. 106 - 107\

W czasie, gdy M. K. (1) zmierza w stronę zajścia, tuż za nim idzie w tym samym kierunku E. L.. W tym samym czasie M. U. i R. M. (1) są w zwarciu, dobiegają do nich M. S. i K. B.. D. B. przybliża się do walczących.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu płyta CD, k. 741 i 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 690

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894\

Po chwili, kiedy do zdarzenia włączają się dwaj kolejni mężczyźni, D. B. podbiega, wyciąga ręce i chwyta za plecy M. U., po czym wraz z nim upada na jezdnię. S. M. wysiada z samochodu.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 691 – 692

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894\

R. M. (1) bije leżącego M. U. nachylając się nad nim. W tym samym czasie uderza go również M. S.. Następnie R. M. (1) kopie leżącego.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 694

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894\

W tym samym czasie do miejsca zdarzenia biegnie także M. G. (1). A. S. pozostaje przy stoliku.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 695\

Podczas, gdy M. G. (1) biegnie w stronę zamieszania, S. M. odciąga swego partnera, którego wcześniej uderzył M. S.. W tym czasie R. M. (1) i M. S. kopią leżącego mężczyznę.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 69

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894\

Kiedy D. B. zostaje odciągnięty od bijących, podchodzi do niego K. B. i próbuje go uderzyć. Odstępuje od swego zamiaru dopiero wtedy, gdy ktoś z obecnych mówi mu, że D. B. jest poszkodowanym w kolizji. R. M. (1) depcze M. U..

\zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 - 337

zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

zeznania E. L., k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 - 901

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 699

zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894\

W tym czasie A. S. wstaje od stolika i podbiega w stronę zamieszania. M. K. (1) obserwuje zdarzenie z pewnej odległości. R. M. (1) ponownie, kilkakrotnie kopie leżącego mężczyznę. W jego stronę przemieszcza się E. L..

\zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 - 337

zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

zeznania E. L., k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 - 901

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 701\

Do K. B. podbiega A. S. odciągając go. Kilka sekund później na miejscu pojawia się M. K. (1). W tym samym niemal czasie R. M. (1) odpycha interweniującą E. L., a następnie – depcze M. U..

\zeznania D. B., k. 34 – 35, 338 – 339, 891 - 894

zeznania S. M., k. 32 – 33, 336 - 337

zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 733

zeznania E. L., k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 - 901

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 706 - 709\

Ktoś z atakujących mężczyzn, w grupie których znajdowali się M. S., R. M. (1) i K. B. skakał po klatce piersiowej M. U., a następnie podnosząc go do pozycji siedzącej – upuszczał bezwładnie na ziemię.

\zeznania D. B., k. 892\

Na koniec R. M. (1) dwukrotnie kopie leżącego mężczyznę.

\zeznania E. L., k. 29 – 31, 85 – 86, 757 – 759, 832, 899 – 901\

Po niecałych dwóch minutach od zderzenia obydwu pojazdów R. M. (1), K. B., M. K. (1), M. G. (1), M. S. i A. S. wrócili do wcześniej zajmowanego stolika, a następnie – po kilkunastu minutach – odjechali z miejsca zdarzenia. Odchodząc z miejsca zdarzenia powiedzieli do D. B.: „jakby co, to nas tu nie było”.

\zapis obrazu zarejestrowany przez kamery monitoringu, płyta CD, k. 741

opinia biegłych z zakresu technik wizualnych, k. 717 – 718

zeznania D. B., k. 892\

Oględziny i sekcja zwłok M. U. wykazały:

- siniec w okolicy podoczodołowej prawej,

- pasmowate zasinienia na grzbiecie nosa,

- płaszczyznowe otarcie naskórka na tylnej powierzchni tułowia w okolicy krzyżowej,

- niewielkie, okrągławe sińce na grzbietowej powierzchni stawów międzypaliczkowych bliższych palców II i III ręki lewej oraz pasmowaty siniec na grzbietowej powierzchni palca V tej ręki,

- siniec na powierzchni grzbietowej palca V ręki prawej,

- drobne linijne otarcie naskórka na grzbietowej powierzchni paliczka dalszego palca III ręki lewej,

- nadłamanie chrząstki nosa,

- zaschniętą treść krwistą w otworach nosowych,

- treść krwistą w świetle dróg oddechowych,

- podbiegnięcie krwawe w powłokach miękkich w okolicy potylicznej prawej i częściowo w obrębie mięśni karku tuż poniżej potylicy,

- niewielkie podbiegnięcie krwawe w okolicy czołowej prawej, ciemieniowej lewej oraz w rzucie krawędzi bocznej oczodołu lewego,

- niewielka ilość płynnej treści krwistej w przestrzeni pod – i nadnamiotowej oraz pojedyncze, nieduże kożuszkowate skrzepiki,

- krwiak w przestrzeni podpajęczynówkowej na powierzchni przypodstawnej mózgowia oraz rowkowate podpajęczynówkowe wylewy krwi na sklepistości obydwu półkul mózgu,

- płynną treść krwistą w świetle komór mózgu,

- cechy obrzęku mózgu,

- podbiegnięcie krwawe w powłokach miękkich w rzucie grzebienia łopatki lewej,

- kilka punkcikowatych, podspojówkowych wybroczyn krwawych na wewnętrznej powierzchni powieki dolnej oka prawego,

- przekrwienie narządów wewnętrznych,

- płynną krew w jamach serca oraz dużych naczyniach żylnych,

- nadłamanie trzonu mostka ze skąpym podbiegnięciem krwawym na jego wewnętrznej powierzchni.

Przyczyną śmierci M. U. był urazowy krwiak podpajęczynówkowy. Obrażenia głowy powstały pod działaniem przedmiotu twardego, tępego, bądź tępokrawędzistego godzącego z dość dużą siłą. Umiejscowienie podbiegnięcia krwawego w powłokach miękkich głowy w okolicy potyliczno – karkowej wskazuje na upadek i uderzenie się głową o twarde podłoże, ale nie można wykluczyć też ewentualnego uderzenia w tył głowy twardym przedmiotem, np. obutą stopą, kolanem lub innym tępym narzędziem.

\opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, k. 532 – 535\

M. S., R. M. (1) i K. B. w czasie czynu byli pod wpływem alkoholu.

\protokoły użycia urządzenia kontrolno – pomiarowego, k. 11, 21, 24\

M. U. znajdował się w momencie zdarzenia pod silnym działaniem alkoholu. Badanie wykazało 3,27 promila alkoholu we krwi.

\sprawozdanie z badania trzeźwości, k. 311\

M. S. ma (...) lat. Jest bezdzietnym kawalerem. Z zawodu jest (...). Jest właścicielem hurtowni (...). Posiada dobrą opinię zarówno w miejscu zamieszkania, jak i u najbliższych członków rodziny. Nie był wcześniej karany.

\kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 287 – 288\

R. M. (1) ma (...) lat. Jest bezdzietnym kawalerem. Z zawodu jest (...). Zamieszkuje z matką, której pomaga w prowadzeniu sklepu i prowadzeniu (...) gospodarstwa rolnego. Posiada dobrą opinię zarówno w miejscu zamieszkania, jak i u najbliższych członków rodziny. Nie był wcześniej karany.

\kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 499 – 501\

K. B. ma (...) lat. Jest bezdzietnym kawalerem. Z zawodu jest (...). Przed zatrzymaniem posiadał stałą pracę ze zmiennym wynagrodzeniem. Posiada dobrą opinię zarówno w miejscu zamieszkania, jak i u najbliższych członków rodziny. Nie był wcześniej karany.

\kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 513 - 514\

Ocena dowodów.

Żadna z istotnych okoliczności inkryminowanego zdarzenia nie budziła wątpliwości sądu okręgowego z punktu widzenia oceny dowodów zgromadzonych w śledztwie. W rzeczy samej był to podstawowy warunek, bez spełnienia którego wydanie wyroku w trybie konsensualnym, o jakim mowa w art.387 kpk, byłoby niedopuszczalne. Dodać trzeba, że treść wyjaśnień oskarżonych, którzy w śledztwie negowali swój udział sprawczy, zaś na rozprawie głównej ograniczyli się wyłącznie do zdawkowych twierdzeń, konkluzji tej w żaden sposób nie zmieniła, bowiem sąd rekonstruując przebieg zdarzeń oparł się wyłącznie na zeznaniach D. B. , S. M. , a także E. L. oraz zapisie obrazu z kamer przemysłowych wraz z ich analizą przeprowadzoną przez biegłych z laboratorium informatyki śledczej (k. 540 i dalsze), uznając dowody te za w pełni wiarygodne i wystarczające dla dokonania ustaleń.

Pomijając zeznania E. L., które ocenione zostaną w dalszej części uzasadnienia, relacje pozostałych bezpośrednich świadków zajścia pozostają niezmienne, obszerne i szczegółowe. Zwłaszcza depozycje D. B. zasługują na szczególną uwagę, bowiem był on obserwatorem przebiegu wypadków (a w pewnym fragmencie zdarzenia – także jego uczestnikiem). Znajdował się niemal w centrum wydarzeń, w początkowej fazie próbował nawet uspokoić M. U., niefortunnie przewracając go na ziemię, co ułatwiło zadawanie uderzeń i kopanie go przez napastników. Dodać przy tym trzeba, że depozycje tego świadka były znacznie bardziej szczegółowe, niż jego partnerki A. S., choć przyznać należy, że obydwa omawiane osobowe źródła dowodowe posiadały wspólną cechę – niekwestionowaną bezstronność, potwierdzoną zgodnością z zapisem przebiegu zdarzenia zarejestrowanego przy użyciu kamery przemysłowej (k. 733 – płyta CD koperta, załącznik nr 1 do opinii biegłych z zakresu technik wizualnych). Odtworzenie obrazu z płyty CD, o której mowa, pozwoliło na dokonanie ogólnego wglądu w przebieg inkryminowanego zajścia, w szczególności na ustalenie, że do początkowej konfrontacji M. U. z R. M. (1) włączyli się pozostali oskarżeni oraz dwaj inni mężczyźni towarzyszący im w lokalu feralnego wieczora. Przyznać trzeba, że odtworzenie szczegółów zdarzenia wyłącznie na podstawie posiadanego zapisu z kamery przemysłowej bez pomocy biegłych z zakresu technik wizualnych byłoby po prostu niemożliwe. Niemniej opinia zawarta na kartach od 540 do 744, oceniona przez sąd jako pełna, ponadprzeciętnie kompetentna i przydatna, pozwoliła na wyodrębnienie w niezbędnym zakresie tych detali zdarzenia, które dały możliwość kategorycznego określenia ról przestępczych każdego z oskarżonych. W tym zakresie zeznania świadków obserwujących przebieg wypadków stanowiły pożądane uzupełnienie, dając pełen obraz inkryminowanych zdarzeń.

Istotną wartość poznawczą posiadają także relacje E. L..

Na wstępie oceny tego dowodu sąd okręgowy stanowczo nadmienia, że dostrzega niewielką niespójność poszczególnych relacji prezentowanych przez nią tak licznie w toku całego śledztwa. Stanowczo stwierdzić należy, że owa nieścisłość nie miała wpływu na całościową ocenę relacji E. L., którą w zasadniczych jej elementach, dotyczących zwłaszcza udziału oskarżonych, sąd uznał za wiarygodną.

Początkowo świadek twierdziła, że aktywny udział w zajściu brali wszyscy mężczyźni przybyli w jego miejsce z pobliskiego lokalu, bijąc, kopiąc, a nawet – skacząc po leżącym na jezdni M. U. (k. 29 – 30, 85 – 86, 757). Ten element jej zeznań pozostał niezmienny, choć w toku konfrontacji z M. G. (1) (k. 832) nie była pewna tego, jaką dokładnie rolę mężczyzna ten odegrał w toku zdarzenia, w szczególności – czy kopał lub bił pokrzywdzonego. Podobne wątpliwości dotyczyły roli M. K. (2) w inkryminowanym zajściu.

Oceniając te wątpliwości nie sposób nie zauważyć kilku niebywale istotnych okoliczności, które stanowiły ich przyczynę.

Po pierwsze, E. L. była bliską znajomą M. U.. Obserwowanie tak dramatycznego zdarzenia, podczas którego pokrzywdzony został brutalnie pobity i skopany przez kilku napastników – co oczywiste – stanowić musiało niezwykle wstrząsające przeżycie, w sposób naturalny zaburzające zapamiętywanie wszystkich detali zdarzenia. E. L. próbowała interweniować po to, by zapobiec dalszej agresji napastników względem jej znajomego. To naturalne, że w takich momentach człowiek skupia się jedynie na fragmencie zdarzenia, w którym sam uczestniczy.

Po drugie, przedmiotowe zajście miało charakter wyjątkowo dynamiczny i gwałtowny. Od momentu starcia M. U. do chwili, w której oskarżeni odeszli z miejsca zdarzenia, minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, podczas których napastnicy zmieniali swe pozycje, a także zachowali się agresywnie wobec pozostałych osób, w tym samego świadka oraz D. B. i jego partnerki. Doświadczenie życiowe podpowiada, że dokonywanie chłodnych, wykalkulowanych obserwacji i ich zapamiętywanie, zwłaszcza, jeśli jest się aktywnym i emocjonalnie zaangażowanym uczestnikiem takiego zdarzenia, jest zwyczajnie nierealne.

Po trzecie, E. L. dotarła na miejsce pobicia w pewnym czasie po jego rozpoczęciu. Przyznała w swych zeznaniach, że początek zajścia obserwowała z pewnej odległości, a widok zasłaniały jej samochody zaparkowane na linii wzroku. To w sposób przekonywujący tłumaczy, dlaczego nie była ona pewna, kto i w jaki sposób przewrócił M. U. oraz w jaki sposób doszło do eskalacji owego zajścia.

Po czwarte, wydaje się oczywiste, że sytuacji tak drastycznej, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie, pamięć ludzka odwzorowuje zachowania przede wszystkim tych jej uczestników, których działanie szczególnie wyróżnia się na tle pozostałych. Zważywszy na tę prawidłowość, szczerość depozycji E. L. znajduje potwierdzenie w tym fragmencie jej konsekwentnych zeznań, z którego wynika, że trzema najbardziej agresywnymi i aktywnymi uczestnikami byli właśnie oskarżeni.

E. L. od pierwszego aż po ostatnie jej przesłuchanie konsekwentnie wskazywała na R. M. (1) jako na osobę wyróżniającą się determinacją, agresją i brutalnością na tle pozostałych sprawców. Opisywała nie tylko jego wygląd („mężczyzna w błękitnej koszulce”), ale również sposób jego działania (skakał po pokrzywdzonym, bił i kopał, w tym – w głowę). Już podczas okazania oskarżonego twierdziła, że zna go z widzenia. Co więcej, w późniejszej fazie śledztwa potrafiła również podać jego pseudonim. Konfrontowana z R. M. (1) rozpoznała go i potwierdziła, że był on najbardziej agresywnym uczestnikiem zajścia (zadawał uderzenia i kopnięcia pokrzywdzonemu, skakał po nim – k. 899).

Wątpliwości nie miała również podczas identyfikacji pozostałych dwóch oskarżonych („drugim napastnikiem był mężczyzna niskiego wzrostu, dobrze zbudowany, w szarej koszulce”, przedstawiając opis adekwatny dla K. B.). Niezmiennie zeznawała, że to właśnie on zwrócił się do niej wulgarnie, kiedy podjęła próbę interwencji, a następnie – mocno odepchnął ją, a ponadto bił i kopał leżącego mężczyznę (k. 758). Po okazaniu fotografii i zapisu monitoringu E. L. rozpoznała także M. S., którego zna z widzenia („S. zadawał kopnięcia M.” – k. 758, zadawał uderzenia i kopał – k. 832), wcześniej identyfikując go w toku czynności okazania (k. 97).

Reasumując, sąd okręgowy nie miał żadnych wątpliwości, że E. L. składała zeznania szczerze i w pełni spontanicznie, choć w sposób nie pozbawiony emocji, które jednak w zaistniałych okolicznościach wydają się być w pełni zrozumiałe i naturalne. O wiarygodności depozycji tego świadka przesądza również ich zasadnicza zgodność z relacjami pozostałych uczestników zajścia, w tym D. B. i S. M.. Treść jej relacji nie pozostaje w sprzeczności z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej. Co prawda medyk nie stwierdził u pokrzywdzonego zbyt licznych ani rozległych obrażeń, niemniej z opisu sekcyjnego (k. 543 – 544) wynika, że oględziny i sekcja zwłok, prócz krwiaka podpajęczynówkowego, będącego przyczyną zgonu, wykazały także inne obrażenia, typowe dla ofiary pobicia (w tym m.in.: siniec w okolicy podoczodolowej, pasmowate zasinienia na grzbiecie nosa, otarcia naskórka na tylnej powierzchni tułowia w okolicy krzyżowej, liczne sińce okolic palców dłoni, nadłamanie chrząstki nosa, zaschniętą treść krwistą w otworach nosowych, treść krwistą w świetle dróg oddechowych, podbiegnięcia krwawe w powłokach miękkich okolicy potylicznej i częściowo mięśni karku tuż poniżej potylicy oraz okolicy czołowej, ciemieniowej i w rzucie krawędzi bocznej oczodołu lewego, podbiegnięcia krwawe w powłokach miękkich w rzucie grzebienia łopatki lewej, wybroczyny krwawe na wewnętrznej powierzchni powieki dolnej oka prawego, nadłamanie trzonu mostka). Pomimo powierzchowności obrażeń stwierdzonych u M. U., ich znaczna ilość i rozmieszczenie na ciele denata wskazują wyraźnie, że kopnięcia i ciosy, które zostały mu zadane – wbrew twierdzeniom oskarżonych, były liczne i godziły w korpus oraz głowę pokrzywdzonego (biegły nie stwierdził żadnych obrażeń kończyn dolnych, które widoczne byłyby na ciele pokrzywdzonego).

W kontekście omówionych wyżej dowodów wyjaśnienia oskarżonych, którzy w toku śledztwa negowali, bądź umniejszali swój udział w popełnionym przestępstwie, zaś na rozprawie złożyli lakoniczne wyjaśnienia, nie zasługują na wiarę. Nie ma żadnych podstaw znanych sądowi, które nakazywałyby traktować omówione wyżej zeznania świadków, bądź inne nieosobowe źródła dowodowe jako nierzetelne, poświadczające nieprawdę, a przez to – zmierzające do ustaleń nieprawdziwych.

Dowody z dokumentów, w tym: dane o karalności, kwestionariusze wywiadów środowiskowych, dokumentacje fotograficzne, protokół oględzin i sekcji zwłok wraz z opinią biegłego medyka sądowego, a także inne opinie, w tym sądowo – psychiatryczne sąd uznał za w pełni rzetelne i wiarygodne.

Pozostałe zeznania świadków wymienionych przez prokuratora w akcie oskarżenia, choć wiarygodne, nie wniosły istotnych informacji do sprawy.

Odrębnej oceny wymagają zeznania A. S. – kobiety, która towarzyszyła oskarżonym feralnego wieczoru w lokalu S., a następnie – wraz z nimi przemieściła się na miejsce zdarzenia, będąc jego naocznym świadkiem (wynika to niezbicie z zapisu obrazu utrwalonego za pomocą kamer monitoringu). Początkowo zeznała ona, że nie widziała przebiegu zdarzenia, bo w tym czasie przebywała w toalecie. Nie widziała przy tym, by którykolwiek z mężczyzn z jej towarzystwa uczestniczył w bójce, czy pobiciu.

Zeznania A. S. sąd uznał za kłamliwe w stopniu oczywistym. Przeczą im zarówno relacje D. B. i E. L., jak i wspomniany wyżej zapis monitoringu, z których wynika, że A. S. w czasie zajścia znajdowała się w bezpośredniej jego bliskości. W ten sam sposób sąd ocenił jej późniejsze depozycje (k. 362 – 363), w których twierdziła, że będąc na miejscu zajścia nie widziała jego przebiegu. Brak logiki, spójności, wewnętrzna ich sprzeczność nakazują potraktowanie tych relacji wyłącznie jako próbę świadomego zanegowania oczywistego udziału oskarżonych w inkryminowanym zdarzeniu.

Kwalifikacja prawna.

Sąd przyjął, że działanie R. M. (1), K. B. i M. S. nosiło znamiona występku z art.158 § 1 i 3 kk.

Przestępstwo popełnione przez oskarżonych nazywane jest powszechnie uczestniczeniem w pobiciu, którego następstwem jest śmierć człowieka. Dopuszcza się go ten, kto w trakcie zdarzenia uczestniczy w czynnej napaści dwóch lub więcej osób na inną osobę lub osoby, przy czym w zdarzeniu tym występuje wyraźny podział ról na napastników i napadniętych (broniących się). Co istotne, ową napaść powinny znamionować takie jej dynamika i charakter, by zachowanie sprawców wywoływało bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu napadniętego.

Rozumienie uczestnictwa w pobiciu, o którym mowa w art.158 § 1 kk nie pokrywa się z potocznym znaczeniem tego terminu. Przyjmuje się bowiem powszechnie w doktrynie prawa karnego i orzecznictwie tak sądów powszechnych, jak i Sądu Najwyższego, że znamię udziału w bójce lub pobiciu wypełnia nie tylko zadawanie ciosów, lecz także wszelkie inne formy zachowania, które w zbiorowym działaniu przyczyniają się do niebezpiecznego charakteru zajścia, jak np. podawanie niebezpiecznych przedmiotów (narzędzi), przytrzymywanie ofiary, blokowanie drogi ucieczki itp. (wyrok SA w Krakowie z dnia 12 października 2000 r., II AKa 169/00, KZS 2000, z. 11, poz. 42). Co więcej, aprobatę znajduje także i to zapatrywanie, które wśród znamion omawianego występku sytuuje zachowania ze swej specyfiki przypominające podżeganie lub pomocnictwo. Zatem dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia stopień aktywności poszczególnych jego sprawców, który – jak wynika z istoty tego występku – może być różny (zob. wyrok SA w Łodzi z 3 lipca 2000 r., II AKa 102/00, OSA 2001, nr 4, poz. 20; wyrok SA w Szczecinie z 23 stycznia 2014r. 01-23, II AKa 209/13, LEX nr 1430791; wyrok SN z 3 października 2013r., II KK 104/13, LEX nr 1383270).

Odnosząc powyższe uwagi do okoliczności rozpoznanej sprawy sąd okręgowy stwierdził, że oskarżeni, działając wspólnie oraz z dwoma innymi uczestnikami zdarzenia, aktywnie uczestniczyli w pobiciu M. U., zadając mu ciosy rękoma, a przede wszystkim – kopiąc leżącego pokrzywdzonego. Szczególną determinację w zadawaniu razów pokrzywdzonemu, ponadprzeciętną nawet wobec zachowania pozostałych uczestników zajścia, wykazywał R. M. (1). Z dokonanych ustaleń wynika niezbicie, że to właśnie ten oskarżony zadał najwięcej ciosów i kopnięć leżącemu już mężczyźnie, a nawet w pewnym momencie - deptał go. Pomimo więc różnego stopnia nasilenia intensywności działania oskarżonych, każdy z nich swym postępowaniem aktywnie manifestował wolę uczestniczenia w pobiciu, opowiadając się w ten sposób po stronie będącej w opozycji względem pokrzywdzonego.

Przedmiotowe zajście, w normatywnym rozumieniu nadanym mu przez znamiona określone w art.158 § 1 kk, rozpoczęło się w momencie, w którym do biegu wypadków włączyli się kolejno M. S. i K. B.. Miało to miejsce już wtedy, gdy w zwarciu pozostawali R. M. (2) i M. U..

Działanie oskarżonych wywołało skutek, o którym mowa w art.158 § 3 kk.

Zgodnie z powołanym przepisem surowsza odpowiedzialność zachodzi wówczas, gdy następstwem niebezpiecznej bójki lub pobicia jest śmierć człowieka. Należy podkreślić, że kwalifikacja ta dotyczy sytuacji, gdy wymieniony skutek jest:

a) konsekwencją zajścia i

b) nie zostało ustalone indywidualne sprawstwo tego skutku (innymi słowy nie można przypisać go do działania konkretnego sprawcy).

Warunkiem podmiotowym odpowiedzialności za typ kwalifikowany przestępstwa z art. 158 § 3 kk jest nadto ustalenie, że uczestnik bójki lub pobicia, uświadamiając sobie niebezpieczny charakter zajścia, powinien był i mógł przewidzieć następstwo w postaci śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (tak m.in. SA w L. w wyroku z dnia 25 marca 2003 r., II AKa 20/03, Orz. Prok. i Pr. 2003, nr 12, poz. 20). Aprobatę sądu orzekającego w niniejszej sprawie znajduje pogląd, w myśl którego dla bytu przestępstwa z art. 158 § 3 kk nie jest konieczne, aby sprawca w jakikolwiek bezpośredni sposób naruszył nietykalność cielesną pokrzywdzonego, natomiast wystarczającym jest, by ów sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym (wyrok SA w Szczecinie z 23 stycznia 2014r., II AKa 209/13, LEX nr 1430791).

Reasumując, stwierdzić należy, że uczestnicy pobicia dokonanego wspólnie i w porozumieniu odpowiadają za jego skutki niezależnie od tego, który z uczestników spowodował poszczególne obrażenia ciała pokrzywdzonego albo nawet ich nie spowodował, jeżeli są one następstwem dokonanego wspólnie przestępstwa, a każdy ze sprawców na podstawie intensywności całego zajścia, w którym uczestniczył, mógł ów skutek przewidzieć.

Z ustaleń dokonanych w sprawie wynika, że przyczyną śmierci M. U. był urazowy krwiak podpajęczynówkowy, powstały pod działaniem przedmiotu twardego, tępego, bądź tępokrawędzistego, godzącego z dość dużą siłą. Nie ma wątpliwości, że obrażeń tych pokrzywdzony doznał podczas przedmiotowego zajścia, przy czym – w świetle powyższych wywodów – z punktu widzenia kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonym nie ma istotnego znaczenia, czy obrażenia te wywołane zostały na skutek przewrócenia się pokrzywdzonego, czy też w wyniku bezpośredniego kopania, bądź bicia go przez oskarżonych. Istotne jest bowiem istnienie związku przyczynowego pomiędzy działaniami oskarżonych (polegającymi na wspólnym zaatakowaniu pokrzywdzonego, obaleniu go na ziemię z pomocą D. B., a następnie – biciu i kopaniu) i jego śmiercią.

Określony w art. 158 § 1 kk udział w bójce lub pobiciu jest przestępstwem umyślnym, które wymaga zamiaru bezpośredniego co do samego uczestnictwa w zajściu, natomiast znamię jego niebezpiecznego charakteru (tj. narażenia życia lub zdrowia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo) może być objęte zamiarem ewentualnym (por. wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1975 r., II KRN 10/75, OSNPG 1976, nr 3, poz. 20). Oznacza to, że sprawcy pobicia kwalifikowanego z uwagi na jego skutek powinni co najmniej posiadać możliwość jego przewidzenia, a nadto rezultat ten powinien pozostawać dla nich obojętny.

Sąd stwierdził, że każdy z oskarżonych, po przybyciu na miejsce zajścia włączył się aktywnie w jego przebieg atakując pokrzywdzonego. W tym zakresie nie sposób nie przyjąć, że działali oni z zamiarem bezpośrednim pobicia M. U.. Jednocześnie okoliczności owego zdarzenia, zwłaszcza zaś to, że oprawcze działania co najmniej trzech sprawców koncentrowały się wyłącznie na jednej osobie, dokonywały się w jednym czasie i miejscu dowodzą, że każdy z napastników widział poczynania pozostałych, w szczególności miał możliwość oceny stopnia ich brutalności i natarczywości, a przez to – oszacowania ryzyka wywołania śmierci swej ofiary. Sąd Okręgowy wyraża bowiem przekonanie, że każdy, kto uczestniczy w pobiciu leżącego, bezbronnego mężczyzny, podczas którego dochodzi do jego wielokrotnego kopania obutymi stopami w okolice głowy i innych części ciała przez kilka osób co najmniej godzi się na wywołanie skutku w postaci jego śmierci.

Wymiar kar.

Stopień społecznej szkodliwości oraz zawinienia związany z przestępstwem popełnionym przez oskarżonych są duże, choć nie układają się równomiernie względem każdego z nich.

Każdy z oskarżonych realizował znamiona art.158 § 1 kk z zamiarem bezpośrednim (każdy z nich chciał pobić M. U.). Dla każdego z oskarżonych skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego pozostawał co najmniej obojętny. Na niekorzyść każdego z oskarżonych sąd poczytał działanie wspólnie i w porozumieniu, przy wykorzystaniu zarówno liczebnej, jak i sytuacyjnej przewagi. K. B., R. M. (1) i M. S. dopuścili się brutalnej agresji względem jednego mężczyzny. Razem bili go i kopali już wówczas, gdy leżał on na ziemi. Co więcej, stan upojenia alkoholowego ich ofiary oraz rażąca dysproporcja sił nie pozwalały na podjęcie przezeń choćby próby skutecznej obrony. Oskarżeni kontynuowali swą brutalną napaść pomimo tego, że M. U. nie podejmował już żadnej, nawet biernej próby oporu, dając w ten sposób wyraz nieskrępowanej, ślepej i niczym nie poskromionej furii, będącej wyrazem całkowitego lekceważenia podstawowych norm moralnych i etycznych. Ponadto każdy z oskarżonych działał w stanie nietrzeźwości.

W stosunku do R. M. (1) sąd poczytał na jego niekorzyść wyjątkową brutalność działania, przewyższającą swą intensywnością zachowania pozostałych uczestników zajścia.

Na korzyść oskarżonych sąd poczytał zachowanie się M. U. bezpośrednio przed zaistnieniem inkryminowanego zajścia, w szczególności zaś to, że faktyczną przyczyną dalszego biegu zdarzeń było jego aroganckie zachowanie. Szacując stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonym nie można tracić z pola wiedzenia tego, że M. U., będąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego, przebywając w centrum miasta wsiadł za kierownicę samochodu osobowego, a później – jadąc brawurowo i szybko – spowodował kolizję drogową z innym pojazdem. To w wyniku tego zajścia, a konkretnie w związku z pozbawioną skruchy, czy wręcz agresywną reakcją pokrzywdzonego na zwróconą mu uwagę przez R. M. (1) i D. B., doszło do eskalacji konfliktu pomiędzy mężczyznami, który przerodził się w bójkę. Można więc z powodzeniem zaryzykować tezę, że gdyby nie naganne zachowanie pokrzywdzonego, do inkryminowanego zdarzenia by w ogóle nie doszło. Faktem jest, że w początkowej fazie zajścia zachowanie R. M. (1) pozostawało bez zarzutu; doszedł on do sprawcy kolizji i widząc stan jego upojenia alkoholowego zwrócił mu uwagę. W dalszej części zajścia to pokrzywdzony zainicjował konfrontację, werbalnie komunikując gotowość do starcia, przyjmując przy tym pozę wskazującą na chęć siłowego rozwiązania sporu.

Na korzyść oskarżonych sąd poczytał ich niekaralność, a także – chęć konsensualnego zakończenia postępowania karnego w ramach instytucji z art.387 kpk. Taka procesowa postawa, abstrahując od treści złożonych przez nich wyjaśnień, dawała asumpt do przyjęcia, że K. B., R. M. (1) i M. S. zrozumieli karygodność swego postępowania i gotowi byli ponieść za nie stosowną karę oraz przyjąć na siebie obowiązki restytucyjne względem matki pokrzywdzonego.

Każdy z oskarżonych posiada ustabilizowane życie zawodowe i osobiste, co dowodzi, że nie są oni sprawcami zdemoralizowanymi, co także przemawia na ich korzyść.

Mając na uwadze powyższe okoliczności sąd okręgowy uznał za zasadne wymierzenie K. B., i M. S. kar po 1 rok i 2 miesiące pozbawienia wolności, zaś R. M. (1) – karę 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Gradacja kar wynikała ze wspomnianej wyżej różnej intensyfikacji podjętych przez nich działań sprzecznych z prawem oraz odmienności ról sprawczych pomiędzy poszczególnymi oskarżonymi.

Podkreślenia wymaga to, że do wydania wyroku skazującego doszło w wyniku uwzględnienia wniosku złożonego przez każdego z oskarżonych, po uprzednim, wszechstronnym pouczeniu każdego z nich o konsekwencjach zajętego stanowiska procesowego (patrz: protokół rozprawy głównej). Sąd doszedł przy tym do wniosku, że kary i środki karne zaproponowane przez K. B., R. M. (1) i M. S., zaakceptowane przez prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej mieszczą się w kategoriach sprawiedliwej odpłaty za przypisany im czyn, zwłaszcza, że realizują one zarówno cele w zakresie karnoprawnym, jak i czynią zadość roszczeniom osoby pokrzywdzonej, tj. matki pokrzywdzonego.

Sąd nie dostrzegł przy tym możliwości zastosowania wobec żadnego z oskarżonych warunkowego zawieszenia wykonania kar pozbawienia wolności.

Jeśli chodzi o R. M. (1), zastosowanie art.69 § 1 kk i art.70 kk było niemożliwe z przyczyn formalnych; wymierzona mu kara pozbawienia wolności nie spełniała kryteriów, o których mowa w art.69 § 1 kk.

Co do dwóch pozostałych oskarżonych, zastosowaniu tej instytucji probacyjnej sprzeciwiały się nie tyle wola i stanowisko procesowe oskarżonych, którzy zaproponowali wymierzenie kar bezwzględnych pozbawienia wolności, ile okoliczności związane z brakiem stosownych przesłanek, wymienionych w art.69 § 1 kk.

Mówiąc wprost, sąd okręgowy uznał, że pomimo właściwych warunków osobistych K. B. i M. S. (wyrażonych m.in. pozytywnymi opiniami z miejsc ich zamieszkania), dotychczasowej ich niekaralności oraz braku przesłanek dla przyjęcia ich demoralizacji, wymierzeniu tym oskarżonym kar „wolnościowych” stało na przeszkodzie stwierdzenie, że warunkowe zawieszenie wymierzonych im kar pozbawienia wolności nie będzie wystarczające dla osiągnięcia wobec nich celów kary.

Zaznaczyć przy tym należy, że cele kary współkształtowane są między innymi przez pryzmat stopnia społecznej szkodliwości i zawinienia, a także – jak wynika z art.53 § 1 kk – mają charakter wychowawczy, w tym również w zakresie tak zwanej prewencji ogólnej, która nie powinna nigdy abstrahować od społecznego poczucia sprawiedliwości. Ideałem jest więc takie ukształtowanie reakcji karnej, by była ona uznana za sprawiedliwą przez każdego z uczestników postępowania, a także, by budziła uznanie w opinii społecznej. Realnie rzecz biorąc sytuacja taka w praktyce zachodzi niezwykle rzadko, niemniej sąd nigdy nie jest zwolniony z obowiązku dążenia do takiego właśnie rozstrzygnięcia. W niniejszej sprawie sąd uznał, że kary 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności wymierzone K. B. i M. S. wraz ze środkiem karnym w postaci nawiązki pozwolą na choćby zbliżenie się do tego ideału. Z jednej strony zawierać będą adekwatną dolegliwość dla oskarżonych, a ponadto zaspokajać będą interes osoby pokrzywdzonej przestępstwem. Z uwagi zaś na orzeczenie wobec tych oskarżonych kar w granicach dolnego zagrożenia ustawowego za dany typ przestępstwa nieuchronne było skazanie ich na kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia ich wykonania, co stanowić będzie dla nich właściwą odpłatę za przypisany im czyn z punktu widzenia celów wychowawczych, z drugiej strony realizując postulat sprawiedliwego wyroku w sensie społecznym.

Sąd, podzielając wolę oskarżonych i ich obrońców, orzekł wobec K. B., M. S. i R. M. (1) nawiązki w wysokości po 30.000 zł na rzecz oskarżycielki posiłkowej R. U.. Dokonując kontroli wysokości środka karnego uzgodnionego przez strony i ich zastępców procesowych sąd nie znalazł żadnych podstaw do stwierdzenia, by były one nieadekwatne zarówno co do stopnia zawinienia, czy społecznej szkodliwości czynu przypisanego wszystkim oskarżonym, jak i cierpień psychicznych, jakie doświadczyła R. U. w związku z gwałtowną, niespodziewaną i tragiczną stratą syna.

Podstawą rozstrzygnięcia o kosztach związanych z ustanowieniem pełnomocnika z wyboru przez oskarżycielkę posiłkową był art.627 kpk.

Podstawą prawną orzeczenia o kosztach sądowych były art.627 kpk, art.624 § 1 kpk oraz art. 2 ust.1 pkt. 4 i 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych. Sąd częściowo zwolnił oskarżonych od kosztów sądowych mając na uwadze, z jednej strony znaczną wysokość zobowiązania restytucyjnego narzuconego na nich w wyroku, z drugiej zaś – względnie nieznaczne możliwości zarobkowe każdego z nich.