Sygn. akt II K 352/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2015 roku

Sąd Rejonowy w Grajewie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Agnieszka Karwowska

Protokolant: Piotr Gosiewski

w obecności Prokuratora Ryszarda Resztaka

po rozpoznaniu na rozprawie dnia 17.11.2015 roku i 14 grudnia 2015 roku

sprawy

M. C. (1)

urodz. (...) w G.

syna J. i T. z d. M.

oskarżonego o to, że:

W dniu 28 lutego 2015 roku w barze na stacji paliw przy ul. (...) w G. woj. (...) spowodował uszkodzenie ciała R. K. w ten sposób, że uderzył pięścią w twarz a następnie kopnął leżącego w wyniku czego spowodował u niego obrażenia ciała w postaci złamania prawej kości promieniowej, które to obrażenia naruszają prawidłowe funkcjonowanie narządów jego ciała na okres powyżej dni siedmiu,

tj. o czyn z art.157 § 1 kk

1.  Na mocy art. 66 § 1 i 2 kk, art. 67 § 1 kk warunkowo umarza postępowanie karne wobec oskarżonego M. C. (1) na okres próby lat 2 (dwóch).

2.  Na mocy art. 67 § 3 kk orzeka wobec oskarżonego M. C. (1) na rzecz pokrzywdzonego R. K. kwotę 4 000,- (czterech tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

3.  Zasądza od oskarżonego M. C. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego R. K. kwotę 2460,- (dwóch tysięcy czterystu sześćdziesięciu) złotych tytułem zwrotu poniesionych przez niego wydatków w związku z ustanowieniem pełnomocnika.

4.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100,- (stu) złotych tytułem opłaty sądowej i obciąża go pozostałymi kosztami sądowymi w sprawie w kwocie 286,84,- (dwustu osiemdziesięciu sześciu 84/11) złotych.

Sygn.akt IIK 352/15

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy w Grajewie oskarżył M. C. (1) o to, że: w dniu 28 lutego 2015 roku w barze na stacji paliw przy ul. (...) w G. woj. (...) spowodował uszkodzenie ciała R. K. w ten sposób, że uderzył pięścią w twarz, a następnie kopnął leżącego w wyniku czego spowodował u niego obrażenia ciała w postaci złamania prawej kości promieniowej, które to obrażenia naruszają prawidłowe funkcjonowanie narządów jego ciała na okres powyżej dni siedmiu, tj. o czyn z art. 157 § 1 kk.

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28.02.2015 roku około godz. 1.00 w nocy R. K. wraz ze swoim bratem Ł. K. i kolegą K. S. pojechali na stację paliw przy ul. (...) w G.. Tam w barze (...) spożywali alkohol. W międzyczasie do baru przyjechali taksówką: M. C. (1) wraz z A. B. i P. S.. Do baru tego wszedł również taksówkarz D. D., który miał czekać na pasażerów. W barze tym M. C. (1), A. B., jak i P. S. spożywali alkohol, zaś D. D. poszedł pograć na automatach. Po jakimś czasie przy barze doszło do awantury słownej i przepychanki pomiędzy M. C. (1) a R. K.. W związku z taką sytuacją barmanka M. G. i Ł. K. postanowili wyprowadzić R. K. na podwórko, aby się uspokoił. Po jakimś czasie R. K. wszedł do baru. Po upływie około 30 minut M. G. interweniowała przy maszynach do gier, chcąc wyprowadzić stojące tam osoby. Wtedy A. B. zaczął jej ubliżać, co spowodowało, że uderzyła go ręką w policzek i wypychała w stronę drzwi wyjściowych. W tym czasie stojący przy ścianie M. C. (1), podszedł do stojącego przy barze (...), uderzył go pięścią w twarz, a kiedy ten po uderzeniu upadł na podłogę, kopnął go w górną część ciała. Widząc to Ł. K. chwycił M. C. (1) za ubrania i zaczął go odciągać w kierunku drzwi wyjściowych i kiedy go pchnął w tamtym kierunku szyba w tych drzwiach uległa rozbiciu. W wyniku przedmiotowego zajścia R. K. doznał obrażeń ciała w postaci: złamania prawej kości promieniowej, które to obrażenia naruszały prawidłowe funkcjonowanie narządów jego ciała na okres powyżej siedmiu dni.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: częściowe wyjaśnienia oskarżonego M. C. (1) (k. 130v, 41-42), częściowe zeznania świadków: R. K. (k.131-131v,8-9), D. D. (k.131v-132,55), K. S. (k.132-132v,24), P. S. (k.133-133v), Ł. K. (k. 138v, 21 od słów „było to nocą” do słów „twarzy”), M. G. (k.132v-133,36), A. B. (k.133v-134), notatkę urzędową (k.1,5,6), protokół doprowadzenia w celu wytrzeźwienia (k.2,3,4), nagranie na płycie Cd (k.7), protokół odtworzenia utrwalonego zapisu (k.18-19), sprawozdanie sądowo-lekarskie wraz z opinią (k.32), historię choroby (k.33,34).

Oskarżony M. C. (1) przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale wyjaśnił, że ma wątpliwość czy doszło wtedy do złamania. Wskazał w związku z tym, że pokrzywdzony w swoich zeznaniach twierdził, że doszło do złamania kości obojczyka, a w aktach sprawy, że do złamania kości promieniowej. Ponadto wyjaśnił, że na przesłuchaniu przyznał się do uderzenia, a nie do złamania i wg niego protokół ten został sfałszowany. Był też straszony przez funkcjonariuszy policji, że będzie musiał zapłacić 12 000 zł odszkodowania. Natomiast wyjaśniając w postępowaniu przygotowawczym oskarżony podał okoliczności zdarzenia. Przyznał, że uderzył pięścią w twarz pokrzywdzonego, a następnie raz go kopnął, zaś obrażenia, których doznał mogły powstać, w wyniku upadku na podłogę. Wskazał przy tym, że kiedy przyjechał do baru z kolegami był tam również R. K. z dwoma innymi, którzy znajdowali się pod działaniem alkoholu. Pokrzywdzony przez cały czas był w stosunku do nich, a szczególnie do niego arogancki, zaczepiał słownie, prowokował. Wielokrotnie mówił wulgarnie, że ich zaj… .Doszło też pomiędzy nimi do krótkiej szarpaniny, ale obecne w barze osoby ich rozdzieliły, zaś pokrzywdzony został wyprowadzony na zewnątrz baru. On także po jakimś czasie wyszedł na zewnątrz zapalić i ponownie pokrzywdzony zaczął do niego krzyczeć wulgarnie, prowokować, ale był trzymany przez swoich kolegów. Po jego powrocie do baru nadal go zaczepiał, prowokował, co trwało od 30 do 50 minut. W pewnym momencie około godz. 2.00 nad ranem jego kolega A. B. wszczął awanturę z barmanką, a w tym czasie R. K. zaczął iść w jego kierunku i krzyczał, że go zaj… , ale był powstrzymywany przez swego brata. Kiedy barmanka wyszła i zaczęła szarpać się z B., to wtedy ten, który powstrzymywał pokrzywdzonego puścił go i poszedł za nimi. On natomiast już nie wytrzymał i kiedy R. K. ruszył w kierunku, gdzie stał, on także podszedł do niego i uderzył go z pięści w twarz, a kiedy się przewrócił, jeszcze raz go kopnął. Kopnięcie to było odruchowe pod wpływem emocji, ponieważ przez długi czas mu groził. To jego zachowanie sprowokował sam pokrzywdzony.

Zdaniem Sądu powyżej opisane wyjaśnienia oskarżonego zasługują na obdarzenie wiarą za wyjątkiem jego twierdzeń, co do zachowania pokrzywdzonego tuż przed samym uderzeniem go w twarz i kopnięciem, albowiem wyjaśnienia te stoją w sprzeczności z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, który Sąd obdarzył wiarygodnością w szczególności w postaci zapisu z kamer monitoringu znajdującego się wewnątrz baru na stacji paliw. Podnieść przy tym należy, że zebrany materiał dowodowy zarówno w postaci zeznań pokrzywdzonego, jak i dokumentacji lekarskiej wraz z opinią nie pozostawia wątpliwości, co do tego, że w wyniku przedmiotowego zdarzenia R. K. doznał obrażeń ciała w postaci złamania prawej kości promieniowej.

Jak wynika bowiem ze sprawozdania sądowo-lekarskiego wraz z opinią (k.32) na podstawie studiowania dostarczonej dokumentacji biegły przyjął, że w wyniku krytycznego zajścia pokrzywdzony doznał złamania prawej kości promieniowej, które mogło powstać wskutek pobicia i spowodowało naruszenie czynności organizmu trwające powyżej siedmiu dni. Takie też rozpoznanie zostało postawione w dniu 28.02.2015 roku podczas porady ambulatoryjnej na (...) w G. (k.24) i podczas wizyty pokrzywdzonego w poradni chirurgicznej w dniu 02.03.2015 roku (k.33). Przedstawiona powyżej dokumentacja lekarska, jak i oparta na niej opinia nie pozostawia wątpliwości, jakiego rodzaju obrażeń ciała doznał w dniu 28.02.2015 roku R. K.. Sąd nie miął przy tym żadnej wątpliwości, co do rzetelności opisanej powyżej opinii. Jest ona, bowiem pełna, jasna, sporządzona zgodnie z posiadaną przez biegłego wiedzą fachową w tym zakresie, dlatego też Sąd obdarzył ją wiarą w całej rozciągłości.

Nie zmienia przy tym postaci rzeczy okoliczność, że pokrzywdzony R. K. składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym wskazał, że upadając doznał urazu w postaci złamania kości obojczykowej prawej. Jak zeznał na rozprawie sam pokrzywdzony, ustosunkowując się do tychże zeznań, o takich obrażeniach mówili mu lekarze, a on nie zna się na tym, jego prawa ręka była cała unieruchomiona. W rozumieniu pokrzywdzonego z powodu unieruchomienia całej ręki doznał on złamania kości obojczykowej prawej. Powyższe nie daje jednak podstaw do wysnucia wniosku, że R. K. w wyniku przedmiotowego zdarzenia nie doznał opisanych w akcie oskarżenia obrażeń ciała, jak sugerował to sam oskarżony i jego obrońca.

Przesłuchany natomiast charakterze świadka R. K., co do przebiegu samego zdarzenia, wskazał, że to nie on, ale oskarżony prowokował do bójki, był niemiły do barmanki. Określił zachowanie oskarżonego i jego kolegów, że „cwaniakowali” i to zachowanie było powodem, że jego brat zdecydował, że wyjdą na zewnątrz. Na zewnątrz doszło do sprzeczki pomiędzy nim, a tymi trzema mężczyznami, ale on nie dążył do awantury. Najbardziej agresywny wobec niego był właśnie oskarżony, a pozostali dwaj go uspokajali. Ponownie wszyscy weszli do baru, on z bratem usiedli przy barze. Pozostali zaczęli grać w automaty, a jeden z nich zaczął wyzywać barmankę, nawet zamachnął się na nią ręką. Barmanka nie wytrzymała i wyszła zza baru i uderzyła go z otwartej dłoni w twarz. Wtedy podbiegł do niego M. C. i zadał uderzenie pięścią w twarz, a on stracił przytomność i upadł na ziemię. Nie pamięta, co się dalej działo, ponieważ ocknął się, jak przyjechała karetka pogotowia. Pokrzywdzony zaprzeczył ponadto, aby kiedykolwiek żądał od oskarżonego kwoty 12 000 złotych. Chciał jedynie 4 000 złotych podczas mediacji, ale oskarżony na to się nie zgodził.

Przesłuchany w charakterze świadka K. S. w sposób nieco odmienny opisał przebieg zdarzenia. Wskazał, że kiedy byli w barze przyjechało trzech młodych mężczyzn, którzy od początki zaczęli zachowywać się arogancko, wulgarnie. Zaczęli czepiać się barmanki i ją wyzywać i kiedy pokrzywdzony i jego brat Ł. zwrócili im uwagę, zaczęli się z nimi kłócić. Wówczas barmanka chciała ich wyprosić, a jeden z nich zaczął się z nią ciągać i popychać. Dwóch z nich wyszło na podwórko, a R. i jeden z tych mężczyzn zostali w barze i zobaczył, jak uderzył R. z pięści w twarz, a kiedy przewrócił się na ziemię, został przez niego kopnięty. Wówczas wszyscy uciekli i odjechali taksówką w stronę G..

Przesłuchany na rozprawie Ł. K. wskazał, że kiedy wrócił do baru to dowiedział się od K. S., że jego brat został uderzony z otwartej ręki przez oskarżonego. W jego obecności brat i oskarżony zaczęli się ze sobą ciągać i wyzywać, dlatego też odciągnęli brata na podwórko, aby się uspokoił. Kiedy po 10 minutach brat się uspokoił, weszli do środka. Wtedy też jeden z kolegów oskarżonego zaczął wyzywać barmankę, która chciała ich pogonić i wyganiała do drzwi. Z tyłu został R. i chyba oskarżony. Odwrócił się, bo usłyszał, że R. padł na ziemię i zobaczył, że oskarżony zaczął go kopać. Wtedy odciągnął oskarżonego, pchnął go na drzwi i szyba w drzwiach uległa wybiciu. Natomiast zeznając w postępowaniu przygotowawczym w sposób zbieżny opisał samą końcówkę bytności w barze, a więc zajście tuż przed uderzeniem pokrzywdzonego. Wskazał tam ponadto, że widział, jak oskarżony dwukrotnie uderzył z pięści w twarz jego brata, a potem zaczął go kopać.

Przesłuchana na rozprawie M. G. była barmanką w dniu zdarzenia w przedmiotowym barze. Wskazała, że na początku wszyscy zachowywali się spokojnie, a więc oskarżony i jego koledzy, jak również pokrzywdzony i osoby, z którymi przyszedł. Dopiero, jak wypili po drugiej czy trzeciej kolejce to doszło do lekkiej wymiany zdań pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym. Na początku oskarżony uderzył pokrzywdzonego z pięści w twarz i kiedy próbowała ich uspokoić to przyjechał brat pokrzywdzonego. Wg świadka to właśnie brat pokrzywdzonego pomagał go wyprowadzać, bo jak został uderzony, to zaraz był krzyk. Po tym uderzeniu nic się nie stało, bo ich rozdzielili. Wyprowadzili R. z baru, a w środku została trójka, która później przyjechała. Kiedy ochłonęli, weszli z powrotem. Po jakimś czasie zaczęła się ponownie wymiana zdań. Zaczęła wypraszać tych, co stali przy maszynie do gry, bo zaczęli zachowywać się agresywnie. Kiedy zaczęła ich wyprowadzać, to jeden z nich zaczął jej ubliżać i wtedy uderzyła go w policzek. W tym momencie (...) skorzystał z okazji i z rękoma rzucił się na R.. Koleżanka z kuchni dzwoniła na policję, a ona była zajęta wyprowadzaniem. Moment uderzenia widziała do momentu, kiedy pokrzywdzony upadł, kopania nie widziała. W tym czasie odwróciła się i wyprowadzała.

W sposób nieco odmienny przebieg zdarzenia opisali świadkowie: P. S. i A. B., którzy przyjechali do baru z oskarżonym. P. S. wskazał, że kiedy stali przy automatach i kiedy B. poszedł do baru, po jakieś piwo, to zaczęła się awantura. Stał z (...) i słyszeli, że zaczęły padać, jakieś niecenzuralne słowa. Słowa ta padała z obu stron tj. od B. i (...). Podeszli tam, aby zorientować się o co chodzi. Wtedy zaczęła się cała sytuacja. Pokrzywdzony słał do nich niecenzuralne słowa mówiąc, że ich zabije. Był chyba z dwoma kolegami, którzy go uspokajali, trzymali. Zza baru wyszła barmanka i oni go wyprowadzili na zewnątrz, za (...). Oni we trójkę wyszli też na papierosa i było widać, że pokrzywdzony wyrywa się osobom, które go trzymały i krzyczy coś w ich kierunku. Weszli do środka i pokrzywdzony także. Znowu zaczęły się potyczki słowne, że ich zabije. On wyszedł na zewnątrz i wtedy zaczęła się cała awantura. Widział, jak barmanka odepchnęła B., a ci co wcześniej trzymali pokrzywdzonego poszli w jej stronę, aby to jeszcze załagodzić, zaś pokrzywdzony ruszył w stronę (...). Wtedy (...) uderzył go w twarz pięścią, a kiedy upadł kopnął raz w głowę. Wg świadka K. szedł z nastawieniem, żeby uderzyć, bo wcześniej wykrzykiwał, że ich zabije.

Natomiast A. B. wskazał, że kiedy przy barze zaczęła się kłótnia pomiędzy nimi a pokrzywdzonym, jego znajomi wyprowadzili go na dwór, aby ochłonął. W barze został on i taksówkarz. Przed wyprowadzeniem (...) nic nie mówił do K. i go nie uderzył. Z późniejszych opowieści wie, że przed barem też się kłócili. Potem z powrotem weszli do baru, a on został odepchnięty przez barmankę i za nią od razu poszedł brat pokrzywdzonego. Oskarżony stał i pokrzywdzony ruszył w jego kierunku. Oskarżony uderzył go w twarz, a kiedy ten upadł kopnął go w głowę. Brat pokrzywdzonego złapał (...) za kurtkę i zaczął go szarpać. Przy barze siedział S., który chciał uderzyć oskarżonego ręką, ale nie którą, bo jedną miał w gipsie.

Przesłuchany w charakterze świadka D. D. potwierdził, że jako taksówkarz przywiózł do baru oskarżonego i jego dwóch kolegów. Zażyczyli sobie, aby na nich poczekał, więc został w barze i poszedł grać na automatach, a jego klienci zostali przy barze. Usłyszał jakąś kłótnię pomiędzy tymi, których przywiózł, a innymi gośćmi baru. Jeden z gości był agresywny, więc wyprowadzony został na zewnątrz. Zaciekawiła go to sytuacja, więc wyszedł na papierosa i przysłuchiwał się, co tamten mówi. Mężczyzna ten cały czas rwał się do baru i krzyczał, że zabije. Chodziło o (...). Trzymała go barmanka i koledzy. To właśnie pokrzywdzony podczas ich całego pobytu w barze był agresywny i prowokował do bójki. Po powrocie do baru ponownie zaczął grać. W pewnym momencie usłyszał huk przewracanych krzesełek i kiedy się odwrócił, to zobaczył, że chłopak, który cały czas prowokował, leży na podłodze, a ktoś inny pcha w kierunku wyjścia (...), który uderzył plecami w szybę drzwi i rozbił ją.

Zdaniem Sądu powyżej opisane zeznania świadków zasługują na obdarzenie wiarą, jedynie w zakresie, kiedy świadkowie opisują sam moment uderzenia pięścią w twarz R. K. przez oskarżonego M. C. (1), jego upadku na ziemię i kopnięcie. W pozostałym zakresie zeznania te różnią się między sobą, a różnice te polegają na aktywności oskarżonego i pokrzywdzonego w zależności od tego, z kim świadkowie tego wieczoru przyjechali czy też przyszli do baru. Stąd znajomi oskarżonego wskazują, że cały czas osobą agresywną i prowokującą do bójki był właśnie pokrzywdzony R. K., zaś druga strona zachowanie oskarżonego M. C. (1) przedstawia, jako agresywnego od samego początku. Powyższe wynika z tego, że bądź świadkowie chcieli umniejszyć odpowiedzialność karną M. C. (1), bądź też przedstawić go w jak najmniej korzystnym świetle. Na treść tychże zeznań w ocenie Sądu miała również okoliczność pozostawania przez świadków pod wpływem alkoholu, co wynika z protokołów doprowadzenia do wytrzeźwienia A. B. (k.3) i P. S. (k.4). Przesłuchana natomiast w charakterze świadka M. G. nie wskazywała, aby którakolwiek z grup czy też konkretnie oskarżony i pokrzywdzony była bardziej agresywna czy też prowokowała do bójki. Z jej zeznań wynika, że aktywność w tym kierunku przejawiały obie strony, co doprowadziło po jakimś czasie do wyprowadzenia R. K. z baru. Wprawdzie jako jedyna M. G. wskazała, że widziała, jak już wtedy pokrzywdzony został uderzony przez oskarżonego, to stwierdzić należy, że sam R. K. tego nie potwierdził, a jego brat o takim zachowaniu miał słyszeć od K. S., który składając zeznania o takim zachowaniu nie wspominał. Poza sporem pozostaje jednakże okoliczność, że po szarpaninie doszło do wyprowadzenia właśnie R. K. na zewnątrz baru, aby ochłonął, jak określali to świadkowie. Powyższe wskazuje, że pokrzywdzony R. K. nie był li tylko biernym obserwatorem, prowokowanym do agresji przez oskarżonego czy też stojącym w obronie barmanki „rycerzem”. Sąd z drugiej strony nie obdarzył wiarą twierdzeń zarówno oskarżonego, jak i jego kolegów: R. S. i A. B., że to pokrzywdzony tuż przed uderzeniem szedł w kierunku oskarżonego M. C. (1), co wg niech miało sugerować jego złe zamiary, albowiem przeczy to nie tylko zeznaniom pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków, ale przede wszystkim nagraniu z monitoringu umieszczonego w przedmiotowym barze.

Jak wynika z protokołu odtworzenia utrwalonego zapisu z nośnika dvd (k.18-19) o godz. 3.14.40 widać, jak przy barze stoi pięciu mężczyzn wśród, których między dwoma osobami dochodzi do przepychania się. Pozostałe osoby odciągają od siebie tych mężczyzn i rozdzielają ich. Następnie barmanka jednego z nich wypycha w kierunku drzwi wyjściowych. Po upływie 30 minutach stoi przy barze trzech mężczyzn i w ich kierunku zbliżają się trzej mężczyźni. Mężczyźni chodzą przy barze gestykulują rękoma. O godz. 3.45.55 ponownie dwóch mężczyzn przepycha się przy barze, zaś o godz. 3.49.04 zza baru wychodzi kobieta. O godz. 3.49.10 przy barze mężczyzna powstrzymuje drugiego, który kieruje się w kierunku wyjścia. W tym czasie przy ścianie stoi dwóch innych mężczyzn. Następnie mężczyzna, który powstrzymał drugiego, zostawił go, pobiegł w kierunku wyjścia. W tym czasie mężczyzna, który stał przy ścianie w ciemnej bluzie i jasnym swetrze, podchodzi do stojącego przy barze i uderza go prawą ręką w lewą stronę głowy, a kiedy ten upada na podłogę, wówczas mężczyzna kopie go lewą nogą w górną część ciała. Od strony drzwi podbiega inny mężczyzna, który chwyta napastnika za ubrania i po chwili szarpaniny popycha go w kierunku drzwi wejściowych.

Analiza powyższego protokołu, jak również samego nagrania, które Sąd odtworzył na rozprawie, nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do zachowania pokrzywdzonego, który stał przy barze, a nie szedł, jak wskazywali to świadkowie obrony i sam oskarżony, a co za tym idzie z powyższego w sposób jasny wynika, że to właśnie M. C. (1) podszedł do stojącego R. K. i uderzył go, a kiedy ten upadł kopnął.

Mając więc na uwadze powyższe, w ocenie Sądu, wina oskarżonego, jak i okoliczności popełnienia zarzucanego mu czynu są oczywiste i nie budzą wątpliwości.

Zdaniem Sądu oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 kk. Działał on, bowiem z winy umyślnej w zamiarze bezpośrednim powodując swoim działaniem określone obrażenia ciała u pokrzywdzonego skutkujące obrażeniami ciała na okres powyżej dni siedmiu.

Zdaniem Sądu oskarżony zasłużył sobie na dobrodziejstwo warunkowego umorzenia wobec niego postępowania karnego. W ocenie Sądu zarówno wina oskarżonego, jak i stopień społecznej szkodliwości czynu mu zarzucanego nie są znaczne. Podejmując decyzję w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania Sąd miał na uwadze okoliczności popełnienia czynu, w szczególności to, że był prowokowany wcześniejszym zachowaniem pokrzywdzonego, doszło do szarpaniny. Oskarżony nie był dotychczas karany sądownie. Powyższe zdaniem Sądu daje podstawę do wysnucia wniosku, że pomimo warunkowego umorzenia postępowania będzie on przestrzegał porządku prawnego i nie wejdzie ponownie w konflikt z prawem.

Mając więc na uwadze powyższe Sąd na mocy art. 66 § 1 i 2 kk, art. 67 § 1 kk warunkowo umorzył wobec oskarżonego postępowanie karne na okres próby lat dwóch. Okres ten w ocenie Sądu jest wystarczający, aby zweryfikować pozytywną opinię wystawioną oskarżonemu przez Sąd.

Na mocy art. 67 § 3 kk Sąd zobowiązał oskarżonego M. C. (1) do zapłaty na rzecz oskarżyciela posiłkowego R. K. kwoty 4 000 złotych tytułem częściowego naprawienia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, mając na uwadze obrażenia ciała, jakich doznał, co wiązało się niewątpliwie z cierpieniem fizycznym.

Na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę 2460 złotych tytułem zwrotu poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika.

O kosztach sądowych Sąd orzekł na mocy art. 627 kpk, zaś o opłacie na mocy art. 7 ustawy o opłatach w sprawach karnych.