Sygn. akt II K 503/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

3 marca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Aleksandra Grzelak - Kula

Protokolant Dagmara Nowicka - Bemś

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze – Bożeny Różańskiej

po rozpoznaniu: 13 sierpnia 2015 r., 5 listopada 2015 r., 14 grudnia 2015 r. i 3 marca 2016r.

sprawy I. F.

córki J. i K. z d. Ż.

urodzonej (...) w S.

oskarżonej o to, że:

w dniu 11 grudnia 2014 r. ok. godz. 13:30 w J. na parkingu przed sklepem (...) przy ul. (...), w woj. (...), kierując samochodem osobowym m-ki D. (...) o nr rej. (...) naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewry na placu parkingu nie zachowała szczególnej ostrożności i nienależycie obserwowała zmieniającą się sytuację placu o obrębie prowadzonego przez siebie pojazdu i potrąciła idącą po placu Z. Z. doprowadzając do jej przewrócenia się, wskutek czego Z. Z. doznała obrażeń ciała w postaci złamania kości sześciennej stopy lewej, rany powierzchownej okolicy kolana lewego, stłuczenia lewego łokcia, skutkujących naruszenie czynności narządów jej ciała na okres powyżej siedmiu dni, w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.,

to jest o czyn z art. 177 § 1 k.k.

I.  ustala, że oskarżona I. F. dopuściła się tego, że 11 grudnia 2014 r. w J. na parkingu przed sklepem (...) przy ul. (...) prowadząc pojazd D. (...) o nr rej. (...) naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie zachowała szczególnej ostrożności wykonując manewr cofania i potrąciła prowadzonym pojazdem idącą przez parking Z. Z., wskutek czego Z. Z. doznała obrażeń ciała w postaci złamania kości sześciennej stopy lewej, rany powierzchownej okolicy kolana lewego, stłuczenia lewego łokcia, skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na okres powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k., czym wypełniła znamiona występku z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., przy czym ustala, że wina i społeczna szkodliwość czynu oskarżonej nie są znaczne i na podstawie art. 66 § 1 k.k. i art. 67 § 1 k.k. postępowanie karne warunkowo umarza na okres próby wynoszący 2 lata;

II.  na podstawie art. 67 § 3 k.k. orzeka wobec oskarżonej I. F. obowiązek naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonej Z. Z. w kwocie 2001,20 zł;

III.  na podstawie art. 49 § 1 k.k. w zw. z art. 67 § 3 k.k. orzeka wobec oskarżonej I. F. świadczenie pieniężne w kwocie 2000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

IV.  na podstawie art. 627 k.p.k. i art. 629 k.p.k. i art. 7 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 734,25 zł, w tym 60 zł opłaty.

Sygnatura akt II K 503/15

UZASADNIENIE

10 grudnia 2014 r. I. F. prowadząc samochód D. (...) o nr rej. (...) szukała wolnego miejsca parkingowego na placu przed sklepem (...) w J. przy ul. (...). W tym czasie po placu szła Z. Z.. Na placu tym nie ma wyodrębnionych jezdni i chodników. Podczas cofania I. F. nie obserwowała należycie tego, co dzieje się za pojazdem i uderzyła samochodem w część lędźwiową pleców idącej Z. Z., która przewróciła się na ziemię. W wyniku uderzenia i upadku Z. Z. doznała obrażeń ciała w postaci złamania kości sześciennej stopy lewej, rany powierzchownej okolicy kolana lewego, stłuczenia lewego łokcia, skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na okres powyżej 7 dni.

dowód: częściowo wyjaśnienia I. F. k. 100-101

zeznania Z. Z. k. 32-33, 101-102

częściowo zeznania J. M. k. 21-22, 102v-103

zeznania P. Z. k. 127

zeznania J. S. k. 137-138

zeznania J. D. k. 159

szkic k. 10

opinia sądowo-lekarska k. 25

historia choroby k. 26-27, 29

karta informacyjna k. 28

stenogram k. 130

notatki urzędowe k. 1-5

Z. Z. podjęła leczenie po wypadku, za które zapłaciła łącznie ze środkami przeciwbólowymi 2001,20 zł.

dowód: zeznania Z. Z. k. 101-102

kopie rachunków k. 92-96

I. F. ma 37 lat. Prowadzi działalność gospodarczą, z której uzyskuje dochód od 3.000 do 4.000 zł miesięcznie. Nie była dotąd karana za przestępstwa.

dowód: dane o karalności k. 155-156

zapisek urzędowy k. 150

Oskarżona w toku postępowania przygotowawczego nie przyznała się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówiła składania wyjaśnień.

Przed sądem nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu i złożyła wyjaśnienia, w których podała, że wjechała na parking przy ul. (...) i jadąc ostrożnie i powoli zauważyła na wprost wolne miejsce. Rozglądając się bardzo powoli zaczęła dojeżdżać do tego miejsca i usłyszała puknięcie. Zatrzymała się i wysiedli z kolegą z samochodu. Zobaczyli leżącą pokrzywdzoną, która powiedziała, że boli ją noga. Zapytała, czy wezwać pogotowie lub Policję, lecz pokrzywdzona powiedziała, że nie trzeba i że sama jest lekarzem. Powiedziała, że obok jest przychodnia, do której oskarżona ją zawiozła. Na miejscu okazało się, że nie przyjmuje w niej chirurg, więc pokrzywdzona poprosiła o zawiezienie jej do domu. Pod domem Z. Z. zaczęła się skarżyć na ból nogi i wtedy oskarżona wezwała pogotowie i Policję. Podała, że karetka zabrała pokrzywdzoną do szpitala, a ona z kolegą i policjantami wróciła na parking, gdzie byli już funkcjonariusze zabezpieczający ślady. Wyjaśniła, że puknięcie usłyszała wjeżdżając przodem w upatrzone miejsce oraz że nie widziała pokrzywdzonej. Podała, że pierwsze słowa pokrzywdzonej, jakie ta wypowiedziała, to że jest bardzo zdenerwowana, „zakręcona”. Zaprzeczyła uderzeniu jej samochodem. Podała, że pokrzywdzona leżała na boku. Wyjaśniła, że nie rozmawiała z Z. Z. w czasie, gdy wiozła ją do przychodni i pod dom, nie rozmawiała również z policjantami, którzy przyjechali na miejsce. Wyjaśniła również, że policjanci, którzy przyjechali na parking, nie rozmawiali z nią, nie pytali o przebieg zdarzenia. Dodała, że jej samochód w chwili zdarzenia nie znajdował się w tym miejscu, w którym umieszczony jest na szkicu wykonanym przez funkcjonariusza Policji podczas oględzin. Wyjaśniła też, że w czasie zdarzenia było jasno, była dobra widoczność i było bardzo wietrznie.

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonej sąd uznał za wiarygodne co do tego, że przemieszczała się po parkingu w sklepie, że nie widziała pokrzywdzonej, że udzieliła jej pomocy oraz co do opisywanego przez nią przebiegu oględzin i usytuowania jej samochodu z wyjątkiem tego, że nie rozmawiała z policjantami wykonującymi oględziny na temat zajścia. W tym zakresie relacja ta jest zgodna z uznanymi za całkowicie wiarygodne zeznaniami pokrzywdzonej, zeznaniami J. M. oraz zeznaniami funkcjonariuszy Policji P. Z., J. S. i J. D..

Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej co do rodzaju wykonywanego manewru opierając się w tej części na zeznaniach pokrzywdzonej oraz biorąc pod uwagę mechanizm powstania u niej obrażeń, a także uwzględniając historię choroby i dokumentację leczenia szpitalnego. Z. Z. konsekwentnie podawała, że gdy szła po parkingu, została uderzona z tyłu. Z jej pierwszych zeznań wynika, że oskarżona zaraz po potrąceniu powiedziała, że cofając nie zauważyła pokrzywdzonej. To samo mówił J. M.. Co prawda przez sądem pokrzywdzona już tego nie pamiętała, lecz wskazała, że skoro tak wcześniej zeznała, to musiało tak być. Zrozumiałe jest przy tym, że składając pierwsze zeznania pokrzywdzona lepiej pamiętała przebieg zdarzenia niż zeznając po upływie 8 miesięcy.

Taki manewr pośrednio potwierdzają zeznania J. S., który wprawdzie nie pamiętał, co oświadczyła oskarżona w czasie oględzin, lecz nie wykluczył, że podała, że do uderzenia doszło w czasie wycofywania z miejsca parkingowego. Świadek musiał zatem zetknąć się z taką informacją, skoro pamiętał składając zeznania na rozprawie, że I. F. manewrowała po parkingu i opisał, w trakcie którego z nich uderzyła w pokrzywdzoną. Z zeznań J. S. wprost wynika, że to oskarżona uderzyła w pokrzywdzoną, co jest sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonej Co prawda świadek wskazał, że od dyżurnego dowiedział się, że jedzie na oględziny w sprawie potrącenia pieszej, lecz sąd wziął pod uwagę, że świadek odnosił się również do informacji uzyskanych podczas oględzin bezpośrednio od oskarżonej. Również notatka M. Z. wskazuje na to, że rozpytał i oskarżoną, i pokrzywdzoną. Z jego kolejnej notatki (k. 4-5) wynika, że oskarżona podczas rozpytania podała, że to pokrzywdzona uderzyła w jej samochód. Gdyby oskarżona nie została rozpytana, tak jak twierdziła, M. Z. nie zawarłby takich informacji w notatce służbowej. Brak jest podstaw, aby powyższe zakwestionować – funkcjonariusz Policji wykonujący swoje obowiązki w związku ze zgłoszeniem musiał dokonać rozpytania zastanych osób, aby wiedzieć, jakie czynności dalej podjąć.

Sąd uwzględnił, że Z. Z. podała, że poczuła uderzenie w okolicę lędźwiową i wskutek tego upadła twarzą do ziemi. Te zeznania potwierdza dokumentacja szpitalna – wynika z niej, że oprócz złamania nogi u Z. Z. stwierdzono powierzchowną ranę płatową okolicy lewego kolana i stłuczenie lewego łokcia. Takie urazy, ich umiejscowienie z pewnością mogły być konsekwencją upadku do przodu, do którego doszło na skutek uderzenia opisywanego przez pokrzywdzoną. Skoro została uderzona w tylną część ciała, to upadła do przodu doznając ww. obrażeń. W konsekwencji sąd uznał, że niewiarygodne są wyjaśnienia oskarżonej, że wjeżdżała przodem na miejsce parkingowe. Jadąc do przodu z pewnością zauważyłaby pokrzywdzoną, gdyby ta znajdowała się przed samochodem. Natomiast gdyby pokrzywdzona była z tyłu, nie doszłoby do uderzenia – pokrzywdzona musiałaby iść tyłem i uderzyć w samochód, co jest zupełnie nielogiczne i niewiarygodne.

Nawet gdyby przyjąć, że pokrzywdzona rzeczywiście powiedziała, że jest „zakręcona” i ma pecha, to mechanizm powstania urazów, opisany wyżej, nie pozwala na przyjęcie za oskarżoną, że to Z. Z. uderzyła w jej samochód.

Sąd wziął pod uwagę, że pokrzywdzona w takim sam sposób relacjonowała zdarzenie w toku całego postępowania, a nawet lekarzowi badającemu ją 13 stycznia 2015 r. (k. 98), a zatem jeszcze długo przedtem, zanim Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił pokrzywdzonej zwrotu kosztów leczenia. Z pewnością więc relacja pokrzywdzonej złożona następnie w formie zeznań była szczera. Brak jest sygnałów, aby zmierzała do uzyskania odszkodowania od oskarżonej – przeciwnie – od początku nie chciała zawiadamiania Policji, skorzystała jedynie z pomocy oskarżonej, która zawiozła ją najpierw do przychodni, a potem do domu, nie sygnalizowała, że będzie domagać się pieniędzy. Z pewnością na ocenę prawdziwości zeznań pokrzywdzonej nie może mieć wpływu fakt, że Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił jej zwrotu kosztów leczenia, jakiemu poddała się po wypadku. Pokrzywdzona dopiero na rozprawie o tym poinformowała, a miało to miejsce już po tym, jak zgłosiła się do lekarza i jemu również podała, że została uderzona przez samochód. Ponadto nawet gdyby pokrzywdzona nie uzyskała odszkodowania, mogła domagać się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, które jest niezależne wykazanej szkody. Względy finansowe z pewnością więc nie miały wpływu na treść zeznań pokrzywdzonej. To oskarżona, świadoma grożących jej konsekwencji, w ten sposób starała się podważyć prawdziwość relacji Z. Z.. Sąd dostrzegł, że już w dniu zdarzenia Z. Z. oświadczyła policjantowi, że została „uderzona/odepchnięta przez coś w plecy, wskutek czego przewróciła się na ziemię” (notatka urzędowa, k. 2) i jej relacja jest konsekwentna w toku całego postępowania. I. F. natomiast początkowo wskazywała (treść notatki z k. 1), że nie wie, jak mogło dojść do zdarzenia, następnie podała, że to Z. Z. uderzyła w pojazd i tę wersję podała w wyjaśnieniach.

Mimo że wyjaśnienia oskarżonej znajdują potwierdzenie w zeznaniach J. M., to sąd nie przyjął, aby w związku z tym były one prawdziwe w zakresie wykonywanego manewru oraz zaprzeczania uderzeniu w pokrzywdzoną. Są sprzeczne z ocenioną jako szczerą relacją Z. Z.. Sąd dostrzegł, że J. M. jest znajomym oskarżonej, przyjechali razem do C. i uczestniczyli w zdarzeniu. Swoimi zeznaniami świadek ten mógł więc sprzyjać oskarżonej mając świadomość, że grozi jej odpowiedzialność za potrącenie pieszej. Ponadto świadek ten powiedział Z. Z. zaraz po uderzeniu w nią przez samochód prowadzony przez oskarżoną, że oboje nie widzieli jej podczas cofania, a dopiero zeznając jako świadek podał wersję zdarzenia niemal identyczną z wyjaśnieniami oskarżonej.

Z. Z. natomiast nie miała powodów, aby podawać nieprawdę. Jej postawa w toku postępowania wskazuje, że nie zależało jej na ukaraniu oskarżonej, nie chciała nawet wzywać Policji ani pogotowia, a zgodziła się na to dopiero, gdy poczuła, że uraz nogi jest poważny. Jest lekarzem, a wiec mogła to właściwie ocenić.

Mimo że w miejscu zdarzenia zostały wykonane oględziny, dokumentacja fotograficzna i szkic, to dowody te nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych odnoszących się do ustalenia rodzaju manewru wykonywanego przez I. F. i do mechanizmu upadku pokrzywdzonej. Oględziny wykonano kilka godzin po zdarzeniu, w tym czasie spadł deszcz, na miejscu nie zachowały się żadne ślady, które pozwoliłby na odtworzenie przebiegu zdarzenia W czasie oględzin obecna była tylko oskarżona (pokrzywdzona w tym czasie została przewieziona do szpitala), a jej pojazd stał w innym miejscu niż w chwili wypadku. Wynika to z zeznań funkcjonariuszy Policji M. Z., J. S. i J. D., którzy ponadto zgodnie stwierdzili, że celem oględzin jest dokonanie ustaleń na czas oględzin, a nie odtworzenie przebiegu zdarzenia, w związku z czym wszystkie ustalenia dokonane wtedy przez policjantów odnoszą się do momentu oględzin, a nie do momentu zdarzenia. Nie można jednak pominąć tych informacji, które policjanci uzyskali od uczestników jeszcze tego samego dnia, czyli opisywanego przez nich podczas rozpytania przebiegu zdarzenia.

Przy czynieniu ustaleń faktycznych sąd skorzystał również z opinii biegłego lekarza, który określił odniesione przez pokrzywdzoną obrażenia ciała. Opracowanie oparto o dokumentację z leczenia Z. Z., jest ono jasne, pełne i wewnętrznie spójne. Nie było podważane przez strony postępowania.

Wskazane dokumenty, z których sąd skorzystał, zostały ocenione jako wiarygodne. Zostały one sporządzone przez uprawnione osoby, w przewidzianej prawem formie. Żadna ze stron nie kwestionowała ich rzetelności w czasie procesu.

Z ustaleń sądu wynika, że oskarżona w dniu zdarzenia kierowała samochodem D. (...) o nr rej. (...) po terenie parkingu przy ul. (...) w J.. Wykonywała manewr cofania. Obowiązywał ją wówczas, wynikający z art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, obowiązek zachowywania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa innemu uczestnikowi ruchu, a takim, zgodnie z definicją zawartą w art. 2 pkt 17 tej ustawy, jest także pieszy. Pieszy poruszający się po placu bez wyodrębnionych chodników i jezdni ma pierwszeństwo przez pojazdem (art. 26 ust. 5 w zw. z ust. 4 Prawa o ruchu drogowym). W ramach wymaganej ostrożności oskarżona musiała sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia i upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda, a w razie trudności w osobistym upewnieniu - zapewnić sobie pomoc innej osoby. Nie wywiązała się z tego obowiązku, wskutek czego doszło do potrącenia przez nią pokrzywdzonej, której wcześniej nie spostrzegła. Efektem uderzenia przez samochód były obrażenia Z. Z. naruszające czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Naruszenie przez oskarżoną obowiązków miało charakter nieumyślny. Jej zachowanie wypełniało zatem znamiona z art. 177 § 1 k.k.

Oskarżona przyznała, że to ona 10 grudnia 2014 r. kierowała samochodem D. (...) o nr rej. (...) po placu przy ul. (...) w J.. Potwierdziły to inne dowody zebrane w sprawie, natomiast rodzaj wykonywanego manewru sąd ustalił w oparciu o zeznania pokrzywdzonej, dokumentacje lekarską, notatki urzędowe i zeznania J. S..

W czasie zdarzenia oskarżona nie znajdowała się w sytuacji lub stanie, które wyłączałyby jej swobodę działania lub podejmowania decyzji. Jej zawinienie było zatem niewątpliwe.

Zdaniem sądu społeczna szkodliwość czynu oskarżonego jest nieznaczna. Oskarżona wykonywała manewr cofania, który wymaga bacznej obserwacji terenu na pojazdem, zaś I. F. nie obserwowała należycie drogi za prowadzonym samochodem, w miejscu, gdzie poruszają się także piesi. Na złagodzenie negatywnej oceny społecznej szkodliwości wpływ ma nieumyślność naruszenia przez oskarżoną zasad ruchu drogowego.

Podobnie sąd ocenił stopień zawinienia sprawczyni. Żadna istotna okoliczność nie wypływa na jego zwiększenie czy też zmniejszenie.

Oskarżona nie była dotąd karana za przestępstwa. Chociaż w danych o karalności widnieje jedno skazanie, to sąd ustalił, że skazanie to już się zatarło – I. F. była skazana na karę grzywny, którą wykonała 29 maja 2009 r. Przypisany jej czyn zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Istnieją zatem formalne przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania wobec niej. Sąd uznał, że należy zastosować przepisy obowiązujące przed 1 lipca 2015 r., ponieważ są one korzystniejsze dla oskarżonej. Okres próby przewidziany przez dotychczasowe przepisy był krótszy niż obecnie (maksymalnie 2 lata).

Oskarżona w ciągu dotychczasowego życia nie naruszała zasad porządku prawnego. Jej zachowanie miało w całości charakter nieumyślny. Na uznanie zasługuje jej zachowanie po wypadku, troska o pokrzywdzoną, zapewnienie jej transportu do przychodni i do domu, wezwanie pogotowia w chwili, gdy okazało się, że uraz jest poważniejszy niż pierwotnie się wydawał. Nie jest zatem konieczne wymierzanie jej kary, gdyż samo prowadzenie postępowania było dla niej istotną dolegliwością. Jest osobą niezdemoralizowaną, której nie trzeba będzie dobitniej uświadamiać konieczności przestrzegania prawa w przyszłości.

Stało się to powodem zastosowania przez sąd wobec oskarżonej warunkowego umorzenia postępowania. Okres próby wyznaczono na 2 lata. Zdaniem sądu okres ten pozwoli kontrolować zachowanie oskarżonej i zweryfikować, czy zaczęła baczniej przestrzegać przepisów.

Biorąc pod uwagę obowiązek orzeczenia o naprawieniu szkody, wynikający z art. 67 § 3 k.k., sąd zobowiązał oskarżoną do zapłaty odszkodowania na rzecz pokrzywdzonej w kwocie 2001,20 zł. W toku postępowania została udowodniona poniesiona przez Z. Z. szkoda wynikająca z poniesionych przez nią kosztów leczenia. Pokrzywdzona udokumentowała ją rachunkami przedstawionymi na rozprawie oraz zeznaniami co do pozostałych kosztów.

Oprócz tego sąd orzekł świadczenie pieniężne w kwocie 2000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jest to środek karny, który będzie stanowić dodatkową dolegliwość dla oskarżonej, wzmocni oddziaływanie wyroku, wspomoże cel, jakim jest pomoc pokrzywdzonym różnego rodzaju przestępstwami.

Sąd, na podstawie art. 627 k.p.k., zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania, w tym, na podstawie art. 7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, wymierzył jej opłatę w minimalnej wysokości, tj. 60 zł. Oskarżoną stać na zapłacenie tych kosztów, nie zachodzi przypuszczenie, że ich uiszczenie byłoby dla niej zbyt uciążliwe.