Sygnatura akt VII W 1557/16 Dnia 19 grudnia 2016 r.

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie Wydział VII Karny

w składzie:

Przewodniczący – SSR Patrycja Gac

Protokolant - st. sekretarz sądowy Ewa Pawłowska

bez udziału oskarżyciela

po rozpoznaniu dnia 19 grudnia 2016 r.

sprawy z oskarżenia KP S.-Ś. w S.

przeciwko Z. K. (1)

s. R., T. z domu P.

urodzonemu w dniu (...) w S.

obwinione mu o to, że:

w dniu 15 czerwca 2016 roku około godz. 08:45 na drodze publicznej w S. przy ul. (...) kierując samochodem marki M. nr rej. (...) wykonując manewr cofania z miejsca parkingowego na jezdnię włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z pojazdem marki H. nr rej. (...), którego kierujący jechał ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku pl. (...), czym spowodował zagrożenie w ruchu drogowym

to jest o czyn z art. 86 § 1 kw

I.  uznaje obwinionego Z. K. (1) za winnego tego, że w dniu 15 czerwca 2016 roku około godz. 08:45 na drodze publicznej w S. przy ul. (...) kierując samochodem marki M. o nr rej. (...) wykonując manewr cofania z miejsca parkingowego na jezdnię podczas włączania się do ruchu nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, w wyniku czego zderzył się z pojazdem marki H. nr rej. (...), którego kierujący jechał ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku pl. (...), czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. popełnienia wykroczenia z art. 86 § 1 kw i za czyn ten, na podstawie przywołanego przepisu, wymierza mu karę grzywny w wysokości 600 (sześćset) złotych;

II.  na podstawie art. 627 kpk w związku z art. 119 kpw, art. 118 § 1 kpw oraz art.3 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych, § 1 pkt 1, rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 roku w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu w kwocie 160 (stu sześćdziesięciu) złotych, na którą składają się:

zryczałtowane wydatki postępowania w kwocie 100 (stu) złotych,

opłata w kwocie 60 (sześćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt VII W 1557/16

UZASADNIENIE

Ulica (...) w S. w całości należy do kategorii dróg powiatowych – publicznych. Na odcinku od ul. (...) do pl. (...) jest ulicą jednokierunkową, na jezdni znajduje się wyznaczony w przeciwnym kierunku przejazd dla rowerów.

Dowody:

- wyjaśnienia obwinionego – k. 64-65

- zeznania A. D. – k. 28, 65-66

- zeznania T. K. – k. 36, 66-67

- zeznania M. W. – k. 38, 67

- szkic miejsca zdarzenia – k. 7

- zdjęcia k. 11v

W dniu 15 czerwca 2016r. ok. godz. 8.30 Z. K. (1) dokonał postoju kierowanego przez siebie pojazdu marki M. (...) o nr rej. (...), należącego do jego córki, na wyznaczonym miejscu parkingowym po prawej stronie jezdni patrząc w kierunku pl. (...). Ustawił go tyłem do jezdni, pod skosem, między numerami posesji (...), pomiędzy pojazdami osobowymi.

Dowody:

- wyjaśnienia obwinionego – k. 64-65

- zeznania A. D. – k. 28, 65-66

Około godziny 8.45 Z. K. (1) zamierzał włączyć się do ruchu z miejsca parkingowego, co musiał wykonać cofając.

W tym samym czasie ulicą (...) od strony ul. (...) w kierunku pl. (...) jechał pojazd marki H. (...) o nr rej. (...), kierowany przez A. D. (2). A. D. (2) miał dobrą widoczność na drogę, przed nim nie jechał żaden pojazd, inne jechały za nim.

A. D. (2) zauważył cofającego z miejsca parkingowego po prawej stronie drogi M. (...). Kiedy był w bliskiej odległości od niego M. zahamował, zapaliły się w nim światła „stopu”, A. D. (2) podjął wówczas decyzję o ominięciu M. z jego lewej strony, w tym celu wjechał na przejazd dla rowerów. Z. K. (1) kontynuował manewr cofania, na skutek czego doszło do kontaktu obu pojazdów.

Po zderzeniu obaj kierowcy wysiedli z pojazdów. A. D. (2) chciał, aby Z. K. (1) napisał mu oświadczenie sprawcy kolizji. Z. K. (1) odmówił twierdząc, że on jechał prawidłowo, a to drugi kierujący winien się zatrzymać i ustąpić mu pierwszeństwa celem umożliwienia włączenia się do ruchu. Wobec takiego stanowiska Z. K. (1) na miejsce wezwana została Policja.

Dowody:

- wyjaśnienia obwinionego – k. 64-65

- zeznania A. D. – k. 28, 65-66

Na miejsce kolizji przybyli funkcjonariusze Policji: T. K. (2) i M. W. (2). Rozpytali uczestników zdarzenia, wykonali dokumentację fotograficzną, protokoły oględzin pojazdów i za winnego spowodowania kolizji uznali Z. K. (1). Z. K. (1) kwestionował swoje sprawstwo.

Dowody:

- zeznania A. D. – k. 28, 65-66

- zeznania T. K. – k. 36, 66-67

- zeznania M. W. – k. 38, 67

- szkic miejsca zdarzenia – k. 7

- zdjęcia k.10-11

- notatka urzędowa – k.5,6

- protokół oględzin M. – k. 8

- protokół oględzin H. – k. 9

W wyniku zdarzenia w pojeździe marki M. (...) powstało zarysowanie na poszyciu lewego boku i tylnego zderzaka po lewej stronie. W pojeździe marki H. (...) powstało zarysowanie prawych przednich drzwi, prawego błotnika, nadto zerwane zostało prawe lusterko.

Dowody:

- notatka urzędowa – k.5,6

- protokół oględzin M. – k. 8

- protokół oględzin H. – k. 9

Z. K. (1) ma 54 lata, jest żonaty, ma pięcioro dzieci, z czego dwoje dorosłych i samodzielnych, a troje w wieku: 7, 5 i 2 lat. Ma wykształcenie średnie ogóle, aktualnie jest bezrobotny, ponieważ zlikwidował działalność w lipcu 2016r., utrzymuje się z oszczędności i poborów żony, przy czym żona przebywa na urlopie wychowawczym, dostaje parę groszy i pieniądze z programu „500plus”. Nie był w stanie podać przyczyny, dla której nie jest zarejestrowany jako bezrobotny. Nie ma majątku poza mieszkaniem o powierzchni 90 m kw, co do którego prowadzonych jest co najmniej 20 postępowań egzekucyjnych. Nie był karny za przestępstwa. W przeciągu ostatnich dwóch lat był karany mandatowo za wykroczenia w ruchu drogowym: w dniu 3 czerwca 2016r. za naruszenie obowiązku używania pasów bezpieczeństwa oraz w dniu 3 lipca 2016r. za przekroczenie prędkości od 21 do 30 km/h. W sprawie VII W 1105/16 zapadł wobec niego nieprawomocny wyrok za wykroczenie polegające na spowodowaniu w dniu 29 stycznia 2016r. kolizji.

Dowody:

- wyjaśnienia obwinionego – k. 63

- odpis wyroku w sprawie VII W 1105/16

- wypis z ewidencji kierowców – k. 40-41

Z. K. (1) nie przyznał się do stawianego zarzutu. Wyjaśnił, że w dniu 15 czerwca 2016r. około godziny 8.30 zaparkował samochód M. (...) na ul. (...) na miejscu parkingowym, które jest pod pewnym skosem, po prawej stronie jezdni patrząc z kierunku ul. (...) w stronę pl. (...), między pojazdami osobowymi. Po załatwieniu sprawy z klientem chciał z miejsca odjechać. Żeby to uczynić, musiał wycofać, włączył więc prawy kierunkowskaz i zaczął się powoli wysuwać patrząc w prawe lusterko. Następnie zatrzymał się, ponieważ przejeżdżał jakiś samochód. Patrząc w lusterko, nie widząc żadnego samochodu, zaczął cofać dalej. Jak już dużo się wysunął, a w zasadzie zaczął już wykręcać na pas, z tyłu samochodu nadjechał z dosyć dużą prędkością czerwony samochód, który na pełnym swoim gazie ominął go z lewej strony korzystając przy tym z tzw. kontrapasa dla rowerów. Twierdził, że kiedy go zobaczył gwałtownie zahamował, lecz on i tak trącił go prawym lusterkiem w narożnik zderzaka. Następnie, na pytanie Sądu, wskazał jednak, że w momencie uderzenia wolniutko jechał do tyłu, po to, by następnie twierdzić, że w momencie uderzenia jednak już stał, a wcześniej „widocznie źle się zrozumieliśmy”. Drugi kierujący miał do niego pretensje, jak jeździ. Obwiniony tłumaczył mu więc, że jeżeli samochód był już prawie cały wysunięty, to należy poczekać i umożliwić wyjazd. Według Z. K. winę za kolizję ponosi kierowca H., bo on już był niemal w całości wysunięty na pas ruchu, a on nie miał prawa w tym czasie go omijać zajmując dodatkowo kontrapas dla rowerów. Nie wiedział, na co liczył drugi kierowca. Twierdził, że skoro inni potrafili się za nim zatrzymać, to chyba kierujący H. też mógł, bo on wysuwał się bardzo powoli. Według obwinionego nie naruszył on żadnych przepisów. Rozważał, czy może powinien zatrudnić drugą osobę do cofania, ale ostatecznie uznał, że chyba nie. Twierdził, że on zachował się zgodnie z przepisami, bowiem zatrzymał się, gdy zobaczył w ostatniej chwili H.. Podał, że w czasie cofania korzystał tylko z lusterek, bo nadwozie zasłaniało mu resztę. Zobaczył H., kiedy była w tej odległości 3-4 metrów od niego, bo tylko na tyle pozwalały mu szerokokątne lusterka, które nie pokazują w całości tego, co się dzieje na drodze. Przez szybę nie widzi co się dzieje na drodze, bo zasłania mu ścianka.

- wyjaśnienia obwinionego – k. 64-65

Sąd uznał wyjaśnienia obwinionego za wiarygodne w znacznej mierze, bowiem w zdecydowanej części korelują one z pozostałym materiałem dowodowym w postaci zeznań pokrzywdzonego, interweniujących Policjantów oraz dokumentacją zebraną w toku postępowania. Za prawdziwe Sąd uznał więc to, że obwiniony kierując opisanym we wniosku o ukaranie pojazdem włączał się do ruchu cofając z miejsca parkingowego wcześniej obranego na ul. (...), na jej jednokierunkowym odcinku. Na wiarę zasługuje też ta część relacji obwinionego, że podczas cofania doszło do zderzenia z kierującym pojazdem marki H., który nadjeżdżał ul. (...) z prawej strony obwinionego i który w momencie kontaktu pojazdów był w czasie wykonywania manewru omijania M., z użyciem przejazdu dla rowerów. Nadto, że na miejsce wezwania została Policja. Sąd natomiast nie dał wiary temu, jakoby obwiniony w chwili zderzenia stał, a uderzył w niego jadący z nadmierną prędkością pojazd marki H.. Otóż A. D. (2) konsekwentnie podawał, że w chwili kolizji M. cofał , tak samo zdarzenie relacjonował przybyłym na miejsce Policjantów, co znalazło odzwierciedlenie w sporządzonej przez nich notatce urzędowej. Co ciekawe na rozprawie obwiniony, będąc konkretnie o tą okoliczność pytany, wyraźnie stwierdził, że „ w samym momencie uderzenia wolniutko jechał do tyłu”. Dopiero później zaczął wersję zmieniać twierdząc, że jednak już stał. Wezwany do usunięcia rozbieżności nieudolnie tłumaczył, że „ widocznie źle się zrozumieliśmy”. Zdaniem Sądu zmiennym i chaotycznym wyjaśnieniom obwinionego, sprzecznym z pozostałym materiałem dowodowym, nie sposób dać wiary. Poza tym okoliczność ta, w świetle całego zdarzenia, z uwzględnieniem bardzo bliskiej odległości w jakiej od M. miała znajdować się H., której kierujący podjął decyzję o omijaniu, i tak znaczenia dla rozstrzygnięcia by nie miała. Analizując wyjaśnienia obwinionego zdumiewa jego postawa prezentowana już na miejscu zdarzenia tak wobec pokrzywdzonego, jak następnie interweniujących Policjantów, przedstawiona również w Sądzie. Z twierdzeń obwinionego odnośnie zasad panujących w ruchu drogowym, które zostały mu nawet zacytowane, a których znajomość, co ciekawe, potwierdził, wyprowadzić można jeden wniosek: że obwiniony wykazuje się kompletnym brakiem zrozumienia obowiązujących przepisów, co więcej powołuje się na nieistniejące zasady. Odnosząc się do tej części jego wyjaśnień, Sąd żywi głęboką wiarę w to, że stanowią one li tylko wyraz przyjętej przez niego, choć zupełnie niezrozumiałej, linii obrony.

A. D. (2) zeznał na Policji, że kiedy jechał w dacie, której już nie pamiętał, swoim samochodem marki H. o nr rej. (...) ulicą jagiellońską w kierunku deptaku B., zobaczył w połowie drogi między ul. (...) a deptakiem cofającego z miejsca parkingowego M.. Manewr wjeżdżania na ulicę, po której jechał świadek zobaczył, gdy już był przy tym pojeździe i aby uniknąć zderzenia, odbił kierownica w lewo, by ominąć pojazd. Gdy był w trakcie omijania M. on nadal cofał i swoim tyłem uderzył w prawy bok pojazdu pokrzywdzonego. Po zderzeniu obaj kierowcy zatrzymali auta i rozmawiali. Według A. D. wina drugiego kierowcy była ewidentna, chciał więc zakończyć sprawę na oświadczeniach, bez udziału policji. Jako, że kierujący M. twierdził, że kolizje spowodował świadek, że on winy za zdarzenia nie ponosi, wezwana na miejsce została Policja, która orzekła winę obwinionego. Przed Sądem pokrzywdzony podał, że kiedy jechał, to widział, jak obwiniony powoli wycofywał. Nie zatrzymywał się, bo za nim było kilka samochodów i nie chciał tamować ruchu, a obwiniony nie był na tyle na drodze, żeby musiał to uczynić. W pewnej chwili zobaczył, że obwiniony się zatrzymał, bo zapaliły się światła stopu. Będąc blisko niego podjął decyzję o ominięciu go, nie spodziewał się, że wyjedzie dalej na drogę. Kiedy byłem blisko pojazdu obwinionego, to tył jego samochodu zbliżał się do połowy pasa ruchu na ul. (...). Oczywistym było dla niego, że obwiniony go przepuści, bo ma taki obowiązek, poza tym zatrzymywał się. Celem ominięcia go jechał na pas dla rowerzystów w momencie, a w tym czasie on dalej cofał. Pokrzywdzony podał, że „dostał” tym samochodem od lusterka do prawego błotnika, precyzując, że ma na myśli kontakt między pojazdami i uszkodzenia jakie powstały. W momencie uderzenia oba pojazdy były w ruchu. Świadek zaprzeczył, by obwiniony przepuścił jakikolwiek samochód przed nim, ponieważ on obserwował go od momentu, w którym zaczął cofać. Przypuszczał, że obwiniony go nie widział. A. D. zeznał, że gdyby aby zatrzymać pojazd w momencie, kiedy okazało się, że M. jednak nadal cofa, musiałby hamować awaryjnie, narażając się na to, że kierujący za nim nie zdążą zahamować, nie miał też pewności, czy obwiniony wówczas by się zatrzymał. Z pewnością wskazał, że gdyby obwiniony nie kontynuował cofania, to do zderzenia by nie doszło. Pokrzywdzony wskazał, że po wyjściu z pojazdów obwiniony mówił coś w tym stylu, że kiedy on wyjeżdża z miejsca parkingowego, to ma pierwszeństwo.

Sąd uznał zeznania A. D. (3) za prawdziwe. Świadek dokładnie, zwłaszcza przed Sądem, przedstawił przebieg zdarzenia, a jego zeznania w pełni korespondowały z zeznaniami policjantów, dokumentacją zebraną w aktach sprawy, nadto w zdecydowanej mierze korelowały z wyjaśnieniami samego obwinionego. Wynika z nich niezbicie, że bezpośrednio przed kolizją pokrzywdzony jechał jezdnią ulicy (...) na wprost, kiedy z miejsc parkingowych po prawej stronie drogi zaczął włączać się do ruchu – tyłem pojazd kierowany przez obwinionego, który mimo chwilowego zatrzymania, kiedy to A. D. zdecydował się na ominięcie M., w dalszym ciągu kontynuował manewr cofania, na skutek czego doszło do zderzenia. Warto zauważyć, że pokrzywdzony nie obciążał bezkrytycznie obwinionego, a jedynie wskazywał, jakie manewry ten podejmował, nadto podawał, jak winien był się zachować zgodnie z przepisami.

T. K. (2) w toku czynności wyjaśniających zeznał, że udał się wraz z M. W. (2) na miejsce kolizji, do której doszło na ul. (...), na wysokości numeru(...). Na miejscu zastali A. D. – kierującego H. oraz Z. K. (1) kierującego M.. Wysłuchali wersji kierujących. A. D. twierdził, że jechał jednokierunkowym odcinkiem ul. (...), kiedy zauważył nagle, jak z parkingu wyjeżdża M., chcąc uniknąć kolizji usiłował ominąć go wjeżdżając na kontrapas dla rowerów, ale i tak doszło do zderzenia. Z. K. oświadczył, że cofał z miejsca parkingowego na jezdnię, widząc, że ma wolną drogę, po przepuszczeniu jednego pojazdu, cofał dalej, a po chwili zderzył się z H., która jechała ul. (...). Z. K. (1) twierdził, że winnym zdarzenia jest kierujący H., który powinien umożliwić mu włączenie się do ruchu, a nie dodatkowo – zjeżdżać na pas dla rowerów. Stwierdziwszy winę Z. K., mając na uwadze jego oświadczenia oraz fakt, że kilka miesięcy wcześniej też spowodował kolizję, Policjanci zatrzymali obwinionemu prawo jazdy. Na rozprawie podtrzymał uprzednio złożone zeznania, wskazując, że do zdarzenia doszło między (...) a (...) ul. (...). Wskazał, że dzięki rozpytaniu uczestników kolizji, którzy spójnie relacjonowali zdarzenie, udało im się wskazać sprawcę. Po odczytaniu notatki urzędowej świadek wskazał, że z jej treści wynika, że w chwili zderzenia M. cofał.

Zeznania T. K. (2) Sąd w całości uznał za prawdziwe. Świadek, zgodnie z zeznaniami M. W. (2), relacjonował przebieg interwencji. Wskazywał, że relacje każdego z kierujących były tożsame, dzięki czemu mogli wskazać sprawcę kolizji. Zeznania świadka są konsekwentne, dokładne i logiczne.

M. W. (2) na Policji zeznał, że w dniu 15 czerwca 2016r. z polecenia radiooperatora udał się wraz z T. K. na ul. (...), gdzie o godz. 8.40 doszło do kolizji pojazdów. Na miejscu zastali dwóch kierujących. Kierujący H. oświadczył, że jadąc ul. (...) nagle zobaczył cofającego M., chciał wykonać manewr obronny – usiłował ominąć go i zjechał na pas dla rowerów, jednak i tak doszło do kontaktu pojazdów. Kierujący M. twierdził, że cofał z miejsca parkingowego, gdy zobaczył jadący ul. (...) pojazd, zatrzymał się, ustąpił mu pierwszeństwa, potem widząc, że ma wolną drogę, kontynuował cofanie i zderzył się z H.. Za winnego uznali kierującego M., któremu zatrzymano prawo jazdy. Przed sądem świadek podtrzymał uprzednio złożone zeznania. Pamiętał obwinionego, wskazując, że mówił on na miejscu zdarzenia, że w chwili kolizji był już częścią swojego pojazdu na jezdni, wobec czego miał pierwszeństwo. Obwiniony nie przyznawał się do winy, ponieważ uważał, że jeżeli częścią pojazdu wyjedzie na pas ruchu, to przysługuje mu pierwszeństwo, czyli inny kierujący powinien zatrzymać się i umożliwić mu włączenie do ruchu. Z tego, co pamiętał, każdy z kierowców podawał tą samą wersję zdarzenia, nie było rozbieżności. Różnice sprowadzały się do obowiązków przy wykonywaniu określonych manewrów.

Również i zeznania M. W. Sąd, jako, że są one szczegółowe i jasne i konsekwentne, nadto znajdują potwierdzenie w całości materiału dowodowego zebranego w sprawie. Świadek, mimo upływu czasu, dobrze pamiętał zarówno obwinionego, jak i prezentowane przez niego podczas interwencji stanowisko.

W toku postępowania nie wyszły na jaw żadne okoliczności, które podążyłyby prawdziwość zebranych dowodów z dokumentów, wobec czego i im Sąd dał wiarę.

Oskarżyciel publiczny zarzucił Z. K. (1) popełnienie wykroczenia polegającego na tym, że w dniu 15 czerwca 2016 roku około godz. 08:45 na drodze publicznej w S. przy ul. (...) kierując samochodem marki M. nr rej. (...) wykonując manewr cofania z miejsca parkingowego na jezdnię włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z pojazdem marki H. nr rej. (...), którego kierujący jechał ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku pl. (...), czym spowodował zagrożenie w ruchu drogowym, który zakwalifikował z art. 86 § 1 kw.

Całokształt materiału dowodowego zebranego w rozpoznawanej sprawie i omówionego powyżej pozwala na pełne zrekonstruowanie przedmiotowego zdarzenia drogowego, jak i na niebudzące wątpliwości stwierdzenie, że obwiniony dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu, przy czym, jako, że: tak włączając się do ruchu, jak i wykonując manewr cofania pojazdu obwiniony zobligowany był do zachowania szczególnej ostrożności, zaś swoim zachowaniem spowodował zaś zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, Sąd uzupełnił opis przypisanego obwinionemu czynu, dążąc do oddania całokształtu jego nagannego zachowania.

Dla przypisania sprawcy odpowiedzialności przewidzianej w art. 86 § 1 kw należy ustalić, iż czyn miał miejsce na drodze publicznej w strefie ruchu lub strefie zamieszkania. Na mocy uchwały nr XXX/741/2000 Rady Miasta S. z dnia 30 października 2000 r. w sprawie ustalenia przebiegu dróg powiatowych w Mieście S. ulica (...) w S. została w całości zaliczona do kategorii dróg powiatowych, które są drogami publicznymi ( zgodnie z art. 1 i art. 2 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 21.03.1985 r. o drogach publicznych).

Stosownie do art. 17 ust. 1 pkt 3 cyt. ustawy Prawo o ruchu drogowym włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju niewynikającym z sytuacji na drodze lub warunków ruchu drogowego, a także przy wjeżdżaniu na jezdnię z chodnika W ust. 2 cyt. przepisu na włączającego się do ruchu kierującego pojazdem nakłada się obowiązek zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Dodatkowo, jako że Z. K. (1) włączał się do ruchu jednocześnie wykonując manewr cofania wiązały go reguły określone w art. 23 ust. 1 pkt 3 omawianej ustawy, również zobowiązujące kierującego do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu. Nadto w art. 23 ust. 1 pkt 3 lit a i b dodatkowo, zobowiązuje się kierującego do upewnienia się, iż wykonywany manewr nie utrudni ruchu, nie spowoduje zagrożenia jego bezpieczeństwa, nadto czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda, w razie zaś trudności z osobistym upewnieniem się, kierujący zobowiązany jest zapewnić sobie pomoc innej osoby. Zgodnie z treścią art. 2 pkt 22 omawianej ustawy przez szczególną ostrożność należy rozumieć zwiększenie uwagi i dostosowanie swojego zachowania do sytuacji i warunków zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Zasadne wydaje się uznanie, iż omawiany manewr zostaje zakończony w chwili, gdy kierujący skutecznie ruszy do przodu po uprzednim właściwym zajęciu pasa ruchu. Skoro pojazd kierowany przez obwinionego w chwili kolizji nadal toczył się do tyłu, bez wątpienia uznać należało, że ani manewr włączania się do ruchu ani cofania nie został przez niego zakończony. Jako, że obwiniony kontynuował podjęte manewry początkowo twierdząc, że miał wolną drogę, później twierdząc, że zauważył H. w ostatniej chwili, mimo tego, że pojazd ten już jakiś czas poruszał się drogą, na którą zamierzał wjechać, zasadnym jest uznanie, że nienależycie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności. Obwiniony kierując nie pierwszy raz (czego nie kwestionował, co więcej - w zdarzeniu drogowym z dnia 29 stycznia 2016r. również był kierującym tym samym pojazdem) nietypowym pojazdem, bo dostawczym, winien zdawać sobie doskonale sprawę z pewnych niedogodności związanych z jego prowadzeniem. Skoro konstrukcja pojazdu uniemożliwiała mu należyte obserwowanie drogi, a zamontowane lusterka nie były wystarczające, winien zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej. Nic nie uprawniało go do podjęcia przedsięwziętych manewrów nie mając wystarczającej widoczności. Marginalnie Sad dodaje, że tym bardziej krytycznie należałoby ocenić jego zachowanie, gdyby kontynuował jazdę pomimo tego, że widział nadjeżdżające pojazdy. Kontunuowanie manewru włączania się do ruchu i cofania, pomimo tego, że jezdnią poruszała się H. świadczy o nieustąpieniu jej kierującemu pierwszeństwa przejazdu. Odnosząc się do niczym niepotwierdzonych zarzutów obwinionego odnośnie prędkości H. stwierdzić trzeba, że w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, zgodnie z którym obowiązek ustąpienia pierwszeństwa ma moc wiążącą niezależnie od tego, czy pojazd poruszający się z pierwszeństwem przestrzega zasad bezpieczeństwa, w tym porusza się z dozwoloną administracyjnie prędkością, czy też ją przekracza. Sąd Najwyższy słusznie stwierdził, że odmienne dekodowanie treści nakazu "ustąpienia pierwszeństwa" nie tylko nie znajduje żadnego oparcia w ustawowej definicji, ale prowadziłoby w konsekwencji do ustalenia, że nakaz ten ma charakter względny, a więc zależny od oceny zachowań poszczególnych uczestników ruchu drogowego. Takie zaś postrzeganie treści tej podstawowej zasady ruchu drogowego prowadziłoby w konsekwencji do chaosu na drogach, albowiem oceny, co do przestrzegania zasad ruchu drogowego, a zwłaszcza prędkości, mogłyby mieć charakter wysoce subiektywny, a ich skutkiem byłoby podejmowanie zachowań nieprzewidywalnych (m. in. wyrok z dnia 5 maja 2011 r. , IV KK 44/11, nie publ, wyrok z dnia 25 lutego 2015r., III KK 343/14). Niemniej jednak, co ponownie trzeba podkreślić, nic nie wskazuje na to, by A. D. (2) przekroczył dozwoloną prędkość.

Wykroczenie z art. 86 § 1 kw zagrożone jest karą grzywny, jak również na mocy § 3 tego przepisu Sąd może wobec sprawcy zastosować środek karny zakazu prowadzenia pojazdów. Sąd, stosownie do treści art. 24 § 1 kw, może wymierzyć grzywnę w wysokości od 20 złotych do 5.000zł.

Wymierzając obwinionemu karę Sąd uwzględnił stopień winy i społecznej szkodliwości jego czynu, który uznał za znaczny, nie tracąc z pola widzenia, iż kara ma pełnić funkcję zapobiegawczą i wychowawczą. Sąd wziął pod uwagę zarówno okoliczności obciążające obwinionego, jak i te łagodzące jego odpowiedzialność. Do grupy tych pierwszych zaliczył to, że Z. K. (1) złamał dwa z podstawowych przepisów dotyczących zasad ruchu na drodze (art. 17 ust.2, art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym), z których każdy nakładał na niego obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Dokonał tego w centrum miasta, na jednej z głównych ulic (...), gdzie zawsze odbywa się ruch pojazdów, dodatkowo – kierując dużym, dostawczym pojazdem. Swoim zachowaniem zagroził bezpieczeństwu swojemu i drugiego kierującego oraz doprowadził do powstania uszkodzeń w obu pojazdach. Nie uszła uwadze Sądu postawa obwinionego, który podawał już na miejscu zdarzenia, a następnie w Sądzie zupełnie nieznane zasady ruchu drogowego, twierdząc przy tym, że w swoim zachowaniu nie upatruje nic złego. Trudno też nazwać tryb życia obwinionego za ustabilizowany, skoro jako ojciec trojga małoletnich dzieci, nie podejmuje żadnej pracy zarobkowej, co więcej - nie rejestruje się jako bezrobotny, a utrzymuje się m. in. z funduszy uzyskanych z programu „500 plus”, a więc ze świadczenia wychowawczego przeznaczonego na dzieci. Sąd nie tracił też z pola widzenia faktu, że obwiniony był już uprzednio karany za wykroczenia w ruchu drogowym. Okolicznościami przemawiającymi na korzyść obwinionego było: złożenie przez niego wyjaśnień, które również przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Tym się kierując, biorąc pod uwagę stan majątkowy i rodzinny obwinionego, na podstawie art. 86 § 1 kw Sąd wymierzył obwinionemu karę grzywny w wysokości zbliżonej do dolnego granicy, bowiem w kwocie 600zł, uznając iż jest ona adekwatna do wagi popełnionego czynu i skutecznie zapobiegnie dopuszczaniu się przezeń podobnych czynów w przyszłości.

Stosując przepisy powołane w pkt II rozstrzygnięcia, Sąd obciążył Z. K. (1) kosztami sądowymi, bowiem nie dopatrzył się podstaw do zwolnienia go z tego obowiązku. Obwiniony jest mężczyzną w sile wieku, ma oszczędności, które widocznie, przy uwzględnieniu funduszy uzyskiwanych na małoletnie dzieci w związku z programem „500 plus”, wystarczają mu na zaspokajanie potrzeb życiowych swoich i rodziny bez konieczności poszukiwania pracy.

ZARZĄDZENIE

28 grudnia 2016 r.

1.  Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć wnioskodawcy z pouczeniem;

2.  Przedłożyć Przewodniczącej Wydziału z apelacją albo do uprawomocnienia.