Sygn. akt VI Ka 1463/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Ludmiła Tułaczko

Sędziowie: SO Jacek Matusik

SO Remigiusz Pawłowski (spr.)

protokolant: p.o. protokolant sądowy Aneta Kniaziuk

przy udziale oskarżyciela prywatnego J. P.

po rozpoznaniu dnia 4 listopada 2016 r.

sprawy H. M. córki M. i J., ur. (...) w S.

oskarżonej o przestępstwo z art. 212 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżoną i jej obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim

z dnia 18 sierpnia 2015 r. sygn. akt II K 796/12

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnia oskarżoną H. M. od popełnienia zarzucanego jej czynu; zwalnia oskarżyciela prywatnego J. P. od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie w części przekraczającej uiszczoną przez niego kwotę 300 zł.

SSO Jacek Matusik SSO Ludmiła Tułaczko SSO Remigiusz Pawłowski

Sygnatura akt VI Ka 1463/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim w sprawie II K 796/12 z dnia 18 sierpnia 2015r. H. M. została uznana za winną popełnienia występku z art. 212§1 kk, polegającego na pomówieniu J. P. w kierowanym do Sądu piśmie procesowym o takie zachowanie, które mogło poniżyć go w opinii publicznej, za co wymierzono jej karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych, ustalając wysokość każdej z nich na 20 złotych, a także zobowiązano do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego kwotę 5.000 złotych, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Apelację od tego orzeczenia złożył obrońca oskarżonej, zarzucając orzeczeniu obrazę przepisów prawa materialnego w postaci art. 212§1 kk, poprzez przyjęcie, że oskarżona swoim działaniem przyjętym przez Sąd Rejonowy wyczerpała znamiona tego występku, a także obrazę przepisów prawa procesowego, poprzez niezasadne oddalenie wniosków dowodowych, jak również pominięcie wniosku dowodowego złożonego przez oskarżoną. W konkluzji wniesiono o uniewinnienie oskarżonej, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Wyrok zaskarżyła również oskarżona, zarzucając mu analogicznie obrazę prawa materialnego w postaci art. 212§1 kk, obrazę prawa procesowego w postaci wadliwego oddalenia wniosków dowodowych, jako złożonych na okoliczność życia prywatnego oskarżyciela prywatnego, pominięcie szeregu wniosków dowodowych, złożonych przez oskarżoną, pominięcie wniosku o umorzenie postępowania, wadliwe pozostawienie bez rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziego, mimo zaistnienia nowych okoliczności, pominięcie wniosku o zmianę obrońcy z urzędu, przeprowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonej, jak również błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że poczyniony przez oskarżoną zarzut nie jest prawdziwy. Z podsumowania wynika, że skarżąca wniosła o uniewinnienie lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji, celem ponownego rozpoznania sprawy.

W ocenie Sądu Okręgowego obie apelacje są zasadne, a w szczególności apelacja obrońcy, której wszystkie zarzuty należy podzielić, choć zasadnicze znaczenie ma obraza prawa materialnego, w postaci art. 212§1 kk, jakiej dopuścił się Sąd Rejonowy. Należy jednak poruszyć kilka innych istotnych uchybień, które w odmiennym układzie faktycznym skutkowałyby uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd Okręgowy nie podziela bowiem zasadności oddalenia wniosku dowodowego oskarżonej, który miał na celu potwierdzenie prawdziwości jej zarzutu, o działaniu oskarżyciela prywatnego poza prawem, w ramach przynależności partyjnej i wykorzystywaniu jej do celów prywatnych. Niewątpliwie właściwie odczytany kontekst wypowiedzi oskarżonej i tezy dowodowej wskazywały, że dowód nie dotyczył życia prywatnego, czy rodzinnego, a jego aktywności w życiu publicznym, powiązanej z przynależnością do partii politycznej i jej związek z sytuacją oskarżonej oraz łączącymi ich stosunkami. W ocenie Sądu Okręgowego w ogóle nie sposób mówić, że zarzut działania poza prawem dotyczy życia rodzinnego lub prywatnego, choćby nawet owa nielegalna aktywność była związana z tą właśnie sferą życia. Przekraczanie granic prawa nigdy nie jest sprawą prywatną, lecz dotyczy szeroko rozumianego interesu społecznego. Z całą pewnością zatem taka wykładnia art. 213§2 kk wypacza jego sens i nie odpowiada intencjom ustawodawcy. Przepis ten ma chronić prywatność, nie zaś łamanie prawa, choćby nawet nie mieściło się ono w kategoriach w nim wymienionych. Skoro zatem oskarżona chciała wykazać, że oskarżyciel prywatny działał poza prawem, wykorzystując przynależność partyjną do prywatnych celów, to powoływanie się na ustawowy zakaz było istotnym uchybieniem, rzutującym na treść wyroku.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na kolejną kwestię. Oddalenie wniosku dowodowego na wymienionej podstawie może mieć miejsce jedynie w wypadku publicznego działania sprawcy, bowiem obostrzenie dowodowe, o jakim mowa w art. 213§2 kk dotyczy jedynie takiego przypadku. Zarzut stawiany niepublicznie może być dowodzony na zasadach ogólnych. Orzecznictwo i piśmiennictwo raczej nie dostrzegło istotniejszych problemów z interpretacją tego znamienia. Jak wskazano w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 4.12.2002r. w sprawie II AKa 327/02, „publiczny charakter działania oznacza możliwość powzięcia o nim wiadomości przez krąg osób mających dostęp do tego miejsca, choć niekoniecznie w nim obecnych w czasie tego działania, o ile istniała realna możliwość dostępu do informacji o nim. Liczba tych osób nie jest z góry określona, a wyznacza ją zespół okoliczności faktycznych zajścia”. W rzeczonej sprawie z całą pewnością pismo procesowe kierowane do Sądu nie zmierzało do upublicznienia prezentowanych w nich treści. Co do zasady, a tym należy w danym wypadku się kierować, adresatem był wyłącznie organ procesowy, zaś zapoznać się z nim mogły strony procesowe, ewentualnie pełnomocnicy. Zważywszy na niejawność akt postępowania sądowego należy stwierdzić, że katalog ten był ściśle ograniczony, zaś możliwość dalszego upubliczniania treści pisma przez przewodniczącego składu w trakcie rozprawy była nie tylko wyłącznie hipotetyczna, co w dodatku przez oskarżoną niezamierzona. Z żadnego przepisu obowiązek odczytania go przy publiczności nie wynikał, a jak słusznie podniesiono w komentarzu do omawianego artykułu, pod redakcją A. M. (1), dalsze upublicznienie zarzutu postawionego niepublicznie musi być objęte zamiarem sprawcy, by pomówienie zyskało taki charakter.

Analogiczne do omawianej sytuacje były już przedmiotem analizy orzecznictwa i doktryny, co po krótce przedstawiono w w/w komentarzu: „W orzecznictwie występują rozbieżności odnośnie do interpretacji zarzutów zniesławiających zawartych w pismach kierowanych do różnych instytucji, w których może się z nimi zapoznać bliżej nieokreślona liczba osób. W związku z taką sytuacją w wyroku z dnia 6 listopada 1974 r., III KRN 58/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 6, SN stwierdził, że nie jest działaniem publicznym skierowanie pisma do instytucji publicznej albo organu władzy i udostępnienie treści tego pisma funkcjonariuszom tych organów w zakresie ich kompetencji. Odmiennie jednak SN wypowiedział się w wyroku z dnia 7 lipca 1960 r., I K 109/60, OSNPG 1960, nr 12, poz. 195. W piśmiennictwie prezentowany jest pogląd, że skierowanie pisma zawierającego zarzuty zniesławiające do określonej instytucji nie spełnia przesłanki publiczności działania sprawcy [A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2005, s. 245]. Wskazuje się też na potrzebę ustalenia, czy instytucja będąca adresatem pisma z pomawiającymi zarzutami zobowiązana jest do dochowania tajemnicy dotyczącej jego treści wobec osób trzecich, czy też taki obowiązek na niej nie ciąży. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z niepublicznym postawieniem zarzutów, w drugim zaś z publicznym [A. Zoll (w:) Kodeks karny..., red. A. Zoll, 1999, s. 654-655]”. W związku z powyższym nie budzi wątpliwości niepubliczny charakter działania oskarżonej i wadliwość postępowania w tym zakresie Sądu pierwszej instancji.

Kluczowy dla rozstrzygnięcia miał jednak zarzut obrazy prawa materialnego, polegającego na błędnym przyjęciu, że rzeczone zachowanie oskarżonej wyczerpywało znamiona omawianego występku. Najtrafniej wyraziła go apelacja obrońcy, bowiem nie tylko słusznie nakreśliła działanie w warunkach kontratypu, to jeszcze zwróciła uwagę na ocenny charakter postawionych zarzutów. Na początek warto przypomnieć kilka orzeczeń Sądu Najwyższego, który w analogicznych przypadkach od lat zajmuje konsekwentne stanowisko. I tak w wyroku z dnia 15.09.1970r. w sprawie V KKN31/70 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że „nie stanowi zniesławienia zarzut podniesiony w toku procesu sądowego pod warunkiem, że działanie sprawcy zmierza do obrony własnego interesu w sprawie oraz zarzut postawiony jest we właściwej formie i nie zmierza wyłącznie do poniżenia osoby, której został postawiony (Kodeks Karny z orzecznictwem Wydawnictwo Prawnicze Lex Gdańsk 1996). Dalej, wyrokiem z dnia 18.12.2000r. w sprawie IV KKN 331/00 wskazano, że nie stanowią przestępstwa zniesławienia różnego rodzaju wypowiedzi dokonywane w ramach przysługujących jednostce uprawnień, między innymi oświadczenia składane w skargach sądowych, odpowiedziach na zarzuty, zażaleniach, doniesieniach o popełnionych przestępstwach. W tym samym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23.05.2002r. w sprawie V KKN 435/00, podnosząc że „nie stanowią zniesławienia oświadczenia i wypowiedzi będące realizacją uprawnień opartych na prawie. Dotyczy to w szczególności krytycznych ocen wyrażonych w opiniach służbowych, skargach, pismach procesowych, krytyce naukowej, artystycznej itp.”.

Z orzeczeń bardziej współczesnych warto zwrócić uwagę na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5.6.2013r. w sprawie III K 387/12, gdzie zaprezentowano pogląd, iż „bezwzględne egzekwowanie ochrony interesów jednostki, wynikające z art. 212§1 kk oraz uznanie, że osoby pomawiane mają absolutne i nie podlegające ograniczeniom prawo do ochrony ze strony państwa, które reagować ma na pomówienia za pomocą prawa karnego byłoby niezasadne z punktu widzenia istoty społeczeństwa demokratycznego, w którym wolność wypowiedzi ma charakter fundamentalny”. Dalej, w postanowieniu z dnia 9.7.2013r. Sąd Najwyższy stwierdził, że „obok kontratypu ustawowego przewidzianego w art. 213 kk w państwie prawa istnieją także kontratypy pozaustawowe, w tym kontratyp w postaci realizacji prawa do krytyki. Wtedy, gdy krytyka ta realizowana jest w piśmie o charakterze procesowym, w skardze kierowanej do władz, czy w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa i kiedy brak podstaw do wykazania, że jedynym lub podstawowym zamiarem działania jest zniesławienie, zachowanie realizujące prawo do krytyki w ogóle pozbawione jest cechy bezprawności, a tym samym nie może być uznane za przestępstwo”. Stanowisko swoje potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26.3.2015r. w sprawie VKK 329/14 wskazując, że „nie stanowi zniesławienia zarzut podniesiony podczas procesu sądowego pod warunkiem, że działanie sprawcy zmierza do obrony własnego interesu w sprawie oraz zarzut postawiony jest we właściwej formie i nie jest ukierunkowany wyłącznie na poniżenie osoby, do której został adresowany”.

Sąd Okręgowy w pełni podziela zacytowane orzecznictwo, tym bardziej że jest ono od dziesięcioleci spójne i konsekwentne. Analiza, jak przystaje do niego rzeczona sprawa prowadzi do przekonania, że wskazane tezy znajdują pełne zastosowanie w jej rozstrzygnięcia. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że pismo, jakie oskarżona złożyła w Sądzie miało procesowy charakter, bowiem wpłynęło do sprawy o sygnaturze II W 93/12, w której oskarżona występowała, jako oskarżycielka posiłkowa, a która była prowadzona przeciwko J. P., obwinionemu o wykroczenie z art. 154§1 pkt 4 kw. Niewątpliwie zatem, jako strona postępowania miała prawo złożyć pismo procesowe zawierające zarówno wnioski dowodowe, jak i jej stanowisko, czy opinię dotyczącą rzeczonej sprawy, jeśli w jej ocenie wymagała tego ochrona jej interesów. Podkreślić należy, że H. M. w sprawie o wykroczenie nie była reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, w związku z czym samodzielnie podejmowała takie czynności, jakie uznawała za słuszne.

Analiza treści pomawiających, jakie przypisano w wyroku oskarżonej nie prowadzi do wniosku, by miały one wulgarny charakter, czy były przedstawione w niedopuszczalnej formie. Opisują one pewną cechę charakteru obwinionego i charakteryzują jego sposób działania w sposób nie urągający kulturze osobistej, co oczywiście nie oznacza, że z tego tytułu nie mogą stanowić pomówienia. Nie sposób również stwierdzić, by ich jedynym lub zasadniczym celem było poniżenie obwinionego. Przeciwnie, wnikliwa lektura tego i innych pism oskarżonej nie pozwala w ogóle przypisać oskarżonej takich intencji. Oczywiście, prezentowane przez nią treści są dla oskarżyciela prywatnego niemiłe, ale w jednoznaczny sposób są związane z toczącą się sprawą. W ocenie Sądu Okręgowego nie jest bowiem tak, że stawiany przez oskarżoną oskarżycielowi zarzut działania poza prawem w ramach aktywności partyjnej nie dotyczył zgłoszonego wykroczenia. Informacje przekazane przez oskarżycielkę posiłkową na ten temat miały w jej ocenie przedstawić klimat ich wzajemnych relacji, opisać jej nierówną pozycję w tym sporze i znikome szanse na realną ochronę jej interesów. Nie tylko rzeczona korespondencja, ale ogół wypowiedzi oskarżonej jednoznacznie wskazują, że nie miała ona zamiaru pomówić oskarżyciela, lecz bronić swoich praw, choćby głoszone przez nią tezy miały być dla obwinionego nieprzychylne, czy wręcz krzywdzące.

Jako strona postępowania oskarżona realizowała w ten sposób swoje uprawnienia procesowe, co nie może być wykorzystane przeciwko niej. Należy zwrócić uwagę, że pełnomocnicy zawodowi, czy oskarżyciel publiczny dysponują immunitetem w zakresie wolności wypowiedzi w postępowaniu przed Sądem i karanie oskarżonej za rzeczoną wypowiedź wprowadzałoby oczywistą nierówność stron. Jej wypowiedź stanowiła element szerszej myśli, rysowała kontekst stosunków sąsiedzkich i pewne tło funkcjonowania obwinionego w lokalnych stosunkach społecznych. Oskarżona wskazywała w ten sposób na prezentowaną jej zdaniem przez obwinionego arogancję wobec prawa i jego poczucie bezkarności, co miało mieć umocowanie w koneksjach politycznych. Myśl ta dla okoliczności zdarzenia nie była bez znaczenia i to do Sądu należała ocena jej wiarygodności i ewentualny jej związek z istotą rozpoznawanej sprawy. Skoro relacje łączące strony są istotnym elementem każdego stanu faktycznego, wpływającym choćby na ocenę obiektywizmu osobowych źródeł dowodowych, to oskarżonej było niezwykle trudno tak wyrazić stanowisko istotne z punktu widzenia ochrony jej interesów, by nie narazić się jednocześnie na zarzut pomówienia.

Z powyższych względów oskarżona nie mogła ponieść odpowiedzialności karnej za czyn, który przestępstwem nie był i jedynym dopuszczalnym rozstrzygnięciem było uniewinnienie. Na marginesie należało również dodać, że wyrażone przez oskarżoną treści miały ocenny charakter i nie traktowały o faktach. Fakty, które udowadniać zamierzała oskarżone stanowić mogły uzasadnienie dla użytych przez nią określeń. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 sierpnia 2016r. w sprawie IV KK 53/16, „pomówienie w rozumieniu przepisu art. 212 kk musi mieć charakter wypowiedzi o faktach. Idzie bowiem o wypowiedź, którą można poddać dowodowi prawdy, przewidzianemu w art. 213 kk. Jeżeli jest ona sprawdzalna, to będzie pomówieniem, jeżeli zaś niesprawdzalna, może okazać się zniewagą”. Nie ma potrzeby roztrząsać tej kwestii, bowiem wobec zaskarżenia wyroku wyłącznie na korzyść oskarżonej, jakiekolwiek dywagacje w kierunku art. 216 kk są niedopuszczalne.

Pozostałe, mniej istotne zarzuty, wobec treści art. 436 kpk nie zostały rozpoznane, jako bezprzedmiotowe, bowiem rozstrzygnięcie powyższych było wystarczające dla rozpoznania sprawy. W konsekwencji orzeczono, jak w wyroku.