Sygn. akt VII Pa 96/13

WYROK

W IMIENIU

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19.08.2013 r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący- Sędzia: SO Monika Kiwiorska- Pająk (spr.)

Sędziowie: SO Jacek Pluta, SO Iwona Iwanek

Protokolant: sekretarz sądowy Dorota Kaźmierczak-Binder

przy udziale ----

po rozpoznaniu w dniu 19.08.2013 r. w Świdnicy

sprawy z powództwa H. M.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna w N.

o odszkodowanie z tytułu rozwiązania stosunku pracy i inne

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Wałbrzychu

z dnia 17.04.2013 r. sygn. akt V P 602/12

I.  oddala apelacje;

II.  zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 813,74 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 kwietnia 2013r. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, Wydział Pracy oddalił powództwo H. M. przeciwko (...) S.A. w K. o odszkodowanie z tytułu rozwiązania stosunku pracy i i inne oraz zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 2.875,00 zł. tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Rozstrzygnięcie swoje Sąd oparł o następująco ustalony stan faktyczny:

W dniu 1 grudnia 2012 roku, w sobotę, powód pracował na I zmianie od godziny 6:00 do 14:00 wraz z W. P., obsługującym ciąg taśmociągów, sterując nimi z pomieszczenia hali głównej. Pracę świadczyli w Zakładzie (...) w W. przy ul (...). Powód ładował, jak codziennie, na taśmę - a łącznie w ciągu działały 3 taśmy przesyłowe o długości 4-5 metrów każda - odpady zgromadzone przy taśmociągu, które transportowane były do maszyny rozdrabniającej a następnie do dalszego cyklu produkcji paliw alternatywnych rozdrabniania końcowego przy użyciu maszyny K.. Około godziny 9:00, przed przerwą śniadaniową wyznaczoną na godzinę 10:00 współpracownik oznajmił mu, że udaje się do toalety i w związku z tym wyłączył taśmociąg i maszyny. Gdy ten korzystał z toalety na teren zakładu przyjechał dyrektor zakładu P. K. celem skontrolowania pracy zakładu. Zatrzymał samochód około 15 metrów od koparki. Cały zakład stał, nie było słychać dźwięku pracujących maszyn rozdrabniających. Na hali głównej, nie było nikogo. Po chwili – około 10 minutach od opuszczenia stanowiska pracy przyszedł W. P. wracając z ubikacji, włączył maszyny, co skutkowało uruchomienie dźwiękowego alarmu sygnalizacji i załączenie poszczególnych maszyn ciągu produkcyjnego. Dźwiękowy przerywany sygnał, słyszalny na całym zakładzie trwał około 20 sekund, i informował operatora koparki o konieczności jej uruchomienia. Obowiązkiem operatora , a więc i powoda H. M. było natychmiastowe rozpoczęcie ładowania, chwytając łyżką koparki wcześniej przygotowane i zgromadzone przy taśmociągu odpady i przenoszenie ich na taśmociąg.

Po włączeniu maszyn dyrektor zakładu wyszedł na zewnątrz hali, stanął przed jej budynkiem, i wówczas w odległości około 10 metrów zobaczył śpiącego w kabinie koparki H. M., który jedną z nóg miał opartą o kokpit kabiny. Silniki pracował na biegu jałowym a z komina koparki wydalał się dym. Koparka nie pracowała , jej czerpak był otwarty i leżał na podłożu. Przenośniki taśmy pracowały bez załadunku na całej długości około 14 metrów. Cały ciąg produkcyjny pracował „na sucho”.

Taśmociąg, w przypadku krótkotrwałych przerw, powinien był załadowany odpadami i z chwilą ponownego uruchomienia odpady winny być na bieżąco transportowane do pierwszej, wstępnej fazy rozdrabniania i dalej do zakończenia cyklu produkcyjnego.

Powód był dobrze widoczny, bo dzień był słoneczny a pomieszczenie kabiny ze wszystkich stron oszklone. Obserwował tę niezmieniającą się sytuację około 5 minut, po czym podszedł do W. P., który stał przy taśmociągu i palił papierosa i polecił mu aby obudził powoda. Poszedł wówczas do koparki, i obecnemu w kabinie powodowi powiedział aby uruchomił koparkę. Powód rozpoczął załadunek taśmociągu.

P. K. udał się do swojego samochodu i telefonicznie powiadomił prezesa M. o zaistniałej sytuacji, wnioskując o zwolnienie dyscyplinarne obu pracowników. Wrócił wówczas na plac gdzie pracował powód i jego kolega i polecił aby zaprzestali pracy i udali się do domu. Później mailowo przesłał prezesowi szczegółową informację o zaistniałym zdarzeniu. Operator śpiąc nawet przy maszynie pracującej na luźnym silniku narażony jest na niebezpieczeństwo - w przypadku przetarcia przewodu hamulcowego może dojść do zawalenia maszyny lub w przypadku awarii ogrzewania zaczadzenia go. Dyrektor zakładu w okresie pracy powoda wnioskował o przedłużenie z nim umów o pracę, ostatnio w listopadzie 2012roku, na okres od 1.12.2012r. do 30.11.2013., bo miał on uprawnienia i nie miał osobiście,- nie stwierdził - zastrzeżeń do jego pracy czy przestrzegania zasad bhp.

Powód H. M. dwukrotnie w okresie wcześniejszym został przyłapany na drzemce, przy pracującej koparce i całym taśmociągu przez brygadzistę, który przeprowadził z nim rozmowę aby tego nie robił, ale nie zgłaszał tego przełożonym.

Bezproduktywna praca taśmociągu i maszyn wprawiających go w ruch skutkowała nieuzasadnione zużycie energii, generując bezzasadne koszty po stronie pracodawcy.

Powód H. M. zapoznany został z Instrukcją bezpiecznego wykonywania pracy na stanowisku operatora koparki, która w dziale III pkt 3 „ zabrania uruchamiania koparki, jeżeli w jej zasięgu znajdują się ludzie , a także pozostawiania koparki z podniesionym wysięgnikiem, otwarta kabina lub uruchomionym silnikiem”. Przeszedł również instruktaż stanowiskowy oraz szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Powodując się na treść przepisu art. 52 § 1 pkt 1 k.p. oraz art. 100 § 1 i 2 k.p. doszedł do przekonania, że powód dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, działając umyślnie. Całokształt okoliczności sprawy jednocześnie zaistniałych w zdarzeniu z dnia 1.12.2012r. w ocenie Sądu Rejonowego pozwaliły na jednoznaczne przyjęcie, że rozwiązanie z powodem umowy o pracę na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. było uzasadnione. Sąd I instancji wskazał, że spanie w godzinach pracy, zwłaszcza na tak odpowiedzialnym stanowisku, przy silniku koparki pracującym na luzie, z nogą na kokpicie, w miejscu, które z uwagi na rodzaj odpadków narażone jest na szczególne ryzyko pożaru jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych, narusza zasady regulaminu pracy, zasady bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisy przeciwpożarowe a także Instrukcję bezpiecznego wykonywania pracy na stanowisku operatora koparki, która w dziale III pkt 3 „ zabrania uruchamiania koparki, jeżeli w jej zasięgu znajdują się ludzie , a także pozostawiania koparki z podniesionym wysięgnikiem, otwarta kabina lub uruchomionym silnikiem”. Ponadto powód nie wykazał w żadnym stopniu, że jego „drzemka” spowodowana została stanem chorobowym, przemęczeniem czy innymi okolicznościami.

Sąd oddalił również powództwo w części dotyczącej sprostowania świadectwa pracy, bowiem w dniu wniesienia pozwu było przedwczesne, chociaż wskazać należy, że pozwana wskazała w nim nieprawidłowy termin rozwiązania stosunku pracy, który faktycznie nastąpił w dacie wręczenia powodowi oświadczenia o zwolnieniu dyscyplinarnym tj 4 grudnia 2012roku, bo wtedy w sposób skuteczny dotarło do niego oświadczenie woli pracodawcy, z którego treścią mógł się zapoznać.

Z orzeczeniem tym nie zgodził się powód zaskarżając powyższy wyrok w całości. Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 5.371,53 zł. tj. uwzględnienie powództwa w całości, obciążanie strony pozwanej kosztami sądowymi wg norm przepisanych oraz zwrot kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji przy uwzględnieniu kosztów dotychczasowego postępowania.

Wyrokowi temu zarzucił:

1. wadliwość podstawy faktycznej będącej wynikiem naruszenia przepisów postępowania, a to art. 227 k.p.c. i art. 233 k.p.c. m.in. poprzez wydanie wyroku bez rozważenia w sposób bezstronny i wszechstronny twierdzeń przedstawionych przez powoda, jak również pominięcie zgłaszanych przez powoda wniosków dowodowych i tym samym błędne ustalenie stanu faktycznego,

2. naruszenie przepisu postępowania , a to art. 232 k.p.c. poprzez zaniechanie wyjaśnienia wszystkich okoliczności zgodnie z prawdą obiektywną oraz art. 272 k.p.c. poprzez nieskorzystanie przez sąd orzekający z możliwości skonfrontowania świadków,

3. naruszenie przepisu postępowania, a to art. 379 k.p.c. poprzez pozbawienie powoda możliwości obrony swych praw.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych podnosząc, że zarzuty i wywody skarżącego w niej zawarte nie zasługują na uwzględnienie.

Na rozprawie pełnomocnik strony pozwanej wniósł ponadto o zasądzenie kwoty 753,74zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych w związku ze stawiennictwem do Sądu.

Sąd Okręgowy zważył , co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie niniejszych rozważań należy wskazać, że Sąd Okręgowy, po rozpoznaniu sprawy, podziela w całości stanowisko Sądu I Instancji, zarówno w zakresie ustaleń faktycznych, jak i oceny prawnej wniesionego powództwa, przyjmując ustalenia i wnioski tego Sądu za własne ( tak SN np. w wyroku z dnia 19.05.1998r., II CKN 770/97, Lex nr 82299; wyroku z dnia 8.10.1998r., II CKN 923/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 60).

Przede wszystkim stwierdzić należy, że w ocenie Sądu , Sąd Rejonowy przeprowadził w sposób prawidłowy postępowanie dowodowe i wbrew zarzutom apelacji , właściwie zastosował przepisy prawa, dokonując trafnej ich interpretacji. Materiał dowodowy jaki został zebrany w postępowaniu przed Sądem I Instancji jednoznacznie bowiem wskazuje, że rozwiązanie umowy o pracę w oparciu o przepis art. 52 § 1 pkt1 k.p. było uzasadnione . Zgodnie z wyżej wymienionym przepisem pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. W myśl art. 100 §1 k.p. podstawowe znaczenie w strukturze obowiązków pracowniczych ma sumienność i staranność wykonywania pracy, stąd też w bezpośredniej koincydencji z obowiązkiem sumiennego i starannego wykonywania pracy pozostają wszelkie zachowania pracowników polegające na podejmowaniu takich działań, które zmierzają do zaniechania wykonywania tego obowiązku. Niewątpliwym jest, że istotą stosunku pracy jest jej wykonywanie przez pracownika, a zatem uchylanie się od wykonywania tego obowiązku stanowi rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Uzasadnioną przyczyną rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie musi być jedynie zawinione uchybienie podstawowym obowiązkom pracowniczym, wywołujące istotną szkodę majątkową w mieniu pracodawcy. Taką przyczyną może być również zawinione i bezprawne zachowanie pracownika powodujące samo zagrożenie interesów pracodawcy – por. wyrok SN z dnia 24.02.2012r., IPK 143/11. Odnośnie natomiast przesłanki winy , należy podnieść, że ustawodawca nie wprowadza w tej materii żadnych podziałów, stąd też uzasadniony wydaje się wniosek , że w art. 52 § 1 k.p. chodzi zarówno o winę umyślną, jak i nieumyślną. W szczególności w pojęciu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków mieści się wina umyślna oraz rażące niedbalstwo , przez które rozumie się niezachowanie minimalnych (elementarnych) zasad prawidłowego zachowania się w danej sytuacji. O przypisaniu pewnej osobie winy w tej postaci decyduje zatem zachowanie się przez nią w określonej sytuacji w sposób odbiegający od miernika staranności minimalnej.

W tym przypadku należy zgodzić się z Sądem I instancji, że strona pozwana po pierwsze nie dopuściła się żadnych uchybień formalnoprawnych w zakresie rozwiązania z powodem umowy o pracę w trybie bez wypowiedzenia, po drugie w świetle przeprowadzanego postępowania dowodowego właściwe oceniła zachowanie powoda oraz jego intencje. Fakt, iż powód nie poczuwa się do winy w zakresie naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, nie może przesądzać o błędnych ustaleniach strony pozwanej. Z całokształtu dowodów zebranych w postępowaniu sądowym niewątpliwym było, że powód faktycznie dopuścił się czynu zarzucanego mu przez stronę pozwaną. W oparciu bowiem o zeznania przesłuchanych świadków stwierdzić należy, że w dniu 1.12.2012r. w godzinach wykonywania pracy powód spał w kabinie koparki, której był operatorem. Na uwagę zasługuje również fakt, że sam powód przyznał, że „tylko się zdrzemnął " . W ocenie Sądu fakt, czy była to jedynie krótkotrwała „drzemka" czy po prostu "spanie" przez kilka minut jest bez znaczenia. To czy powód spał z nogami ułożonymi na kokpicie czy w innej pozycji ciała również jest obojętny, tak samo jak godzina zdarzenia. Sam bowiem fakt, że powód zasnął, przy włączonym na luzie silniku koparki mogło spowodować nieodwracalne negatywne skutki nie tylko dla niego, ale również dla osób z nim współpracujących. Pracownik należycie wykonujący obowiązki nie powinien w ogóle dopuszczać do zaistnienia takiej sytuacji , gdyż w godzinach pracy zobowiązany jest do jej świadczenia . Tym bardziej że, jak wynika z postępowania dowodowego, powód w żaden sposób nie wykazał aby sytuacja ta spowodowana była stanem chorobowym, przemęczeniem czy innymi zasługującymi na wiarę okolicznościami.

Odnosząc się zatem do tak ustalonego stanu faktycznego w sprawie nie można uznać, aby zarzuty wniesione przez powoda w złożonej apelacji zasługiwały na uwzględnienie. Jak zostało wykazane w materiale dowodowym powód niewątpliwe zasnął przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, co z kolei stanowi naruszenie jego obowiązków wynikających z art. 100 k.p. Na uwagę zasługuje również fakt, że sformułowane przez powoda zarzuty apelacyjne pozostają ze sobą w sprzeczności, raz bowiem powód twierdzi, że nie jest prawdą że spał w kokpicie , następnie wskazuje, że nieprzewidziany przestój, bardzo wysoka temperatura w kabinie koparki, oślepiające światło słoneczne doprowadziło do jego przypadkowego zaśnięcia.

W ocenie Sądu nie sposób uznać, aby doszło do naruszenia wskazanego przez powoda art. 227 k.p.c. czy też art. 233 k.p.c. Sąd Rejonowy prawidłowo bowiem ustalił stan faktyczny i wyciągnął logiczne wnioski , obszernie i przekonywująco uzasadniając swoje stanowisko, nie naruszając zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 233§1 k.p.c. Ponadto oddalenie przez Sąd I instancji nieuzasadnionych wniosków dowodowych w postaci dowodu z opinii biegłych z zakresu budowy maszyn, czy też jako świadków osób serwisujących koparkę czy też pracownika UDT było całkowicie uzasadnione. W ocenie Sądu dowody te nie mają istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i prowadziłyby jedynie do nieuzasadnionej przewlekłości postępowania sądowego tym bardziej, że wszystkie istotne okoliczności zostały wyjaśnione w sposób wyczerpujący. Wbrew zarzutom powoda nie było także podstaw do skorzystania z przepis art. 272 k.p.c. w zakresie konfrontacji świadków. Uważa się, że przeprowadzenia konfrontacji nie uzasadnia sam fakt, iż dwie grupy świadków zeznają odmiennie; sytuacja taka wymaga oceny na podstawie art. 233 § 1. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r. II CKN 473/99 mając jasność co do oceny dowodów, Sąd nie musi dokonywać konfrontacji świadków. Ponadto zarządzenie takiej konfrontacji jest prawem, a nie obowiązkiem sądu a w rozpoznawanej sprawie nie zachodziła okoliczność, która powodowałaby konieczność zostawania art. 272 k.p.c.

Nieuzasadniony jest również zarzut powoda odnośnie naruszenia przez Sąd I instancji jego prawa do obrony wynikającej z art. 379 pkt 5 k.p.c. W orzecznictwie przyjmuje się, iż pozbawienie strony możności obrony swoich praw polega na tym, że z powodu wadliwych czynności procesowych sądu lub strony przeciwnej nie mogła ona brać i nie brała udziału nie tylko w toku całego postępowania, ale także w jego istotnej części, przy czym chodzi o całkowite faktyczne pozbawienie możności obrony (postanowienie SN z dnia 28 listopada 2002 r., II CKN 399/01, Lex nr 19607), a taka sytuacja w niniejszym postępowaniu nie miała miejsca.

Z tych też względów nie znajdując uzasadnionych podstaw do uwzględnienia apelacji powoda Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych orzekł na podstawie art. 385 k.p.c.

Orzeczenie o kosztach oparto o przepis art. 98 k.p.c. w zw. z przepisem § 12 ust. 1pkt Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. (Dz.U. Nr 163 poz. 1349 ze zm.) w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu / stawka minimalna wynagrodzenia 60zł oraz wydatki związane z dojazdem do Sądu 753,74zł/ biorąc pod uwagę okoliczność, iż uzasadnionym było ustanowienie pełnomocnika wykonującego zawód w pobliżu siedziby strony.