Dnia 23 lutego 2017 r.
Sąd Okręgowy w Toruniu, Wydział I Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSO Andrzej Westphal ,
Ławnicy: -------
Protokolant: st. sekr. sąd . Katarzyna Chudzińska ,
po rozpoznaniu w dniu: 16 lutego 2017 r. w T.,
sprawy z powództwa: E. W. ,
przeciwko: (...) S.A. z siedzibą w W. ,
o zapłatę ,
I. zasądza od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki E. W. kwotę 30.000,00 zł. ( trzydzieści tysięcy ) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 sierpnia 2016r. do dnia zapłaty,
II. w pozostałej części oddala powództwo ,
III. zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.584,00 zł. ( jeden tysiąc pięćset osiemdziesiąt cztery ) z tytułu zwrotu kosztów procesu,
IV. nakazuje pobrać z tytułu kosztów sądowych:
1/ od powódki z zasądzonego roszczenia – kwotę 2.727,40 zł. ( dwa tysiące siedemset dwadzieścia siedem 40/100 ) ,
2/ od pozwanego – kwotę 1.743,65 zł. ( jeden tysiąc siedemset czterdzieści trzy 65/100 ).
Sygn. akt I C 1729/16
Powódka E. W. wniosła pozew przeciwko (...) Spółka Akcyjna w W. o zapłatę 76.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 sierpnia 2016 do dnia zapłaty.
W odpowiedzi na pozew pozwany proponował zawarcie ugody na kwotę 15.000 zł., a w przypadku gdyby powódka nie wyraziła na to zgody, to wnosił o oddalenie powództwa ( k. 54 -56 ) .
Sąd ustalił, co następuje:
W dniu 7 stycznia 2000r. siostra powódki B. W. poniosła śmierć w wypadku drogowym. Jego sprawca był ubezpieczony w ramach odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Zakładzie (...).
okoliczności bezsporne ,
Powódka miała dwie siostry i dwóch braci. Powódka i siostra B. W. mieszkały w T. . Powódka zamieszkała tu w 1971r. roku, a jej siostra B. – w latach 1973-1974 .
Powódka była najbardziej związana z tą siostrą . Miała z nią bliższy kontakt , niż z pozostałym rodzeństwem, nawet z bratem, który także mieszkał w T.. B. W. miała jedną córkę , którą wychowywała samotnie , gdyż ojciec dziecka pozostawił ją gdy była w ciąży. Powódka ma dwie córki . Bardzo często wspólnie z dziećmi spędzały weekendy oraz popołudnia. Wspólnie wyjeżdżały na wakacje. Praktycznie co roku były wspólnie nad morzem , na przykład w K.. Dużo czasu spędzały z dziećmi u swoich rodziców na wsi.
Powódka pomagała siostrze B. finansowo. B. W. nie miała żadnej pomocy ze strony ojca dziecka. Pracowała na dwa etaty i jeszcze dorabiała szyciem. Powódce powodziło się lepiej. Pod koniec miesiąca bardzo często siostra B. prosiła ją o pomoc finansową.
Obie bardzo dobrze się dogadywały. Często rozmawiały przez telefon , także odbywając „nocne rozmowy” . Wzajemnie się wspierały i zwierzały .
Zdarzało się , że u B. W. czasami pojawiał się ojciec dziecka. Przyjeżdżał w stanie nietrzeźwym i urządzał awantury. B. W. znajdowała wtedy oparcie psychiczne u powódki . Zawsze mogła na nią liczyć. Jej córka też miała świadomość , że zawsze może liczyć na wsparcie od powódki. Czuła z jej strony szczególne ciepło . Czuła się przez nią wyróżniana spośród kuzynostwa. Powódka była jej matką chrzestną i traktowała ją jak własną córkę. B. W. wszystko to dostrzegała i doceniała. Chorowała na nerki i często przebywała w szpitalach . Wówczas jej córka mieszkała u powódki.
Powódka razem z siostrą B. chodziły na kurs prawa jazdy. Brały też udział w różnych imprezach kulturalnych, które obie lubiły . Chodziły do kina, do teatru. Czytały dużo książek i wymieniały się nimi. Rozmawiały na ich temat .
dowód: zeznania świadków : M. N. k. 62 v- 63 , J. O. k. 63 – 63 v , przesłuchanie powódki k. 63 v – 64,
Od 1991 roku powódka była kierownikiem sklepu spożywczego. Pod koniec 1999 roku zaczęła chorować na kręgosłup i korzystała ze zwolnień lekarskich. Odczuwała nerwoból . Po wypadku załamała się, nie mogła się pozbierać i nie wróciła do pracy. Początkowo otrzymała rentę na 2 lata, a od 2002 roku - na stałe . Po wypadku siostry nigdy nie prowadziła już samochodu. Czuje przed tym blokadę psychiczną. Gdy jedzie jako pasażer , to także odczuwa lęk, że coś może się zdarzyć.
Przed wypadkiem powódka była osobą wesołą, „wyluzowaną” , lubiła się śmiać. Była „duszą towarzystwa” . Zawsze było wesoło w jej obecności. Organizowała dużo spotkań rodzinnych. Po wypadku nawet jak się uśmiecha i normalnie rozmawia, to wewnątrz czuje smutek i przygnębienie. Jest przygaszona . Nieraz rozmyśla o tym co się stało, że jej siostra była młoda, że jeszcze długo mogła pożyć i tyle rzeczy mogło się wydarzyć, że nie poznała swoich wnuków.
Powódka często chodzi na cmentarz. Nieraz jest tam co drugi dzień. Zamawia też msze za siostrę , na przykład w rocznicę jej śmierci, czy w imieniny.
Po wypadku przez kilka nocy nie mogła spać. Nawet gdy zasnęła, to budziły ją koszmary i okazywało się, że spała 10-15 minut.
dowód: zeznania świadków : M. N. k. 63, J. O. k. 63 v , przesłuchanie powódki k. 64 – 64 v ,
Aktualnie powódka nie ujawnia objawów choroby psychicznej ( urojeń i omamów ) , ani innych zaburzeń psychicznych. W wywiadzie - zaburzenia depresyjne. Jej rozwój umysłowy kształtuje się na poziomie powyżej przeciętnej. Śmierci siostry nie wywołała u powódki skutku w postaci zerwania więzi z innymi osobami bliskimi. Spowodowała natomiast zmiany w jej życiowym funkcjonowaniu. Były one typowe dla przebiegu procesów żałoby (poczucie osamotnienia, żalu i rozpaczy, lęki, dolegliwości somatyczne ) . Spowodowała także zmianę w dotychczasowym rytmie życia, brak powrotu do aktywności zawodowej. Mimo uzyskania renty, powódka nie starała się podejmować jakieś dodatkowe aktywności np. po to, żeby sobie „dorobić”.
Bezpośrednio po wypadku powódka wymagała wsparcia psychologicznego i psychiatrycznego. Występowały u niej stany depresyjne wymagające leczenia farmakologicznego . Stan depresyjny pojawił się jako reakcja adaptacja na utratę osoby bliskiej. Psychiatra zapisał leki przeciwdepresyjne. Powódka sama zrezygnowała z pomocy tego lekarza nie widząc potrzeby jej kontynuowania . Obecnie wskazane jest leczenie psychiatryczne w celu weryfikacji przyjmowanych leków przeciwdepresyjnych i nasennych.
Aktualne funkcjonowanie powódki jest prawidłowe i adekwatne do jej możliwości fizycznych, biologicznych i intelektualnych . Przyczyną uzyskania renty przez powódkę nie były problemy psychiczne związane z wypadkiem. Nasiliły one co najwyżej występujące wcześniej dolegliwości somatyczne . Rokowania co do stanu psychicznego powódki w przyszłości są trudne do oceny. Będą one zależeć od jej stanu fizycznego, przebiegu chorób somatycznych oraz od tego, czy będzie ona w stanie zachować swoją aktywność społeczną.
Przebieg żałoby u powódki nie miał charakteru patologicznego. Przyjmuje się w literaturze, że stan żałoby trwa rok –półtorej, do dwóch lat. Powódka mniej więcej po dwóch latach zrezygnowała z pomocy psychiatrycznej . Zaczęła podejmować jakąś aktywność np. pomaga przy wnukach , chodzi na zajęcia (...), uprawia działkę. Codziennie spędza na niej czas. Gdyby żałoba miała przebieg patologiczny, to powódka nie podejmowałaby takich aktywności . Przy żałobie patologicznej ma miejsce bardzo duże ograniczenie relacji społecznych ,a nawet ich zerwanie . Występuje poczucie złości i niezadowolenia, że inne osoby żyją normalnie, że życie toczy się nadal. Wówczas też bardzo często aktywność ogranicza się do trasy dom-cmentarz i spędzania na cmentarzu dużej ilości czasu. Zdarza się także zerwanie więzi z bliskimi osobami z rodziny , ze względu na pretensje, że one normalnie żyją i pracują. W żałobie patologicznej przyjmuje się też pogląd osoby zmarłej na różne sprawy jako swój i nie dokonuje się własnych wyborów. Bardzo często występuje też nasilenie objawów somatycznych. W normalnie przebiegającej żałobie również mogą one mieć miejsce, ale z biegiem czasu ulegają wyciszeniu. Podejmuje się nowe aktywności, adaptuje do nowej sytuacji i godzi się z tym, na co nie ma się wpływu. Pojawia się zaakceptowanie tej losowej sytuacji, a zmarłą osobę wspomina się bez bólu.
Jest zrozumiałe, że skoro powódka mieszka sama, to szuka kontaktu z innymi ludźmi. Gdyby przebieg żałoby miał u niej charakter patologiczny, to przebywałaby w domu. Okoliczność, że często chodzi na cmentarz mieści się w normalnym przeżywaniu .
Obecnie u powódki występuje cukrzyca oraz bóle kręgosłupa. Przy chorobach przewlekłych samopoczucie jest różne , zwłaszcza przez cukrzycy. Wahania poziomu cukru wpływają bowiem na pracę mózgu. Istnieje powiązanie między przebiegiem chorób somatycznych, a samopoczuciem psychicznym . Niekoniecznie od razu trzeba tu dopatrywać się kwestii psychiatrycznych .
Przed wypadkiem powódka cierpiała na dolegliwości bólowe kręgosłupa – rwę. Pogłębiły się one po tym zdarzeniu ze względu na pogorszenie się stanu psychicznego- depresyjność. Takie przypadki są powszechnie obserwowane w diagnostyce, że jakieś przeżycia psychiczne - stany depresyjne, czy lękowe - wpływają na znaczne pogorszenie stanu somatycznego. W czasie badania powódka nie wskazywała na problemy z kręgosłupem. Jej aktywność, chociażby na działce, także na nie nie wskazuje .
dowód: opinia biegłych B. R. i I. S.: pisemna k. 160 – 160 v i ustna k. 180 v - 181 ,
W toku postępowania dotyczącego likwidacji szkody powódce nie została przyznana żadna kwota z tytułu zadośćuczynienia po śmierci osoby bliskiej. O swoim stanowisku pozwany poinformował pełnomocnika powódki w piśmie z dnia 2 sierpnia 2016 r.
okoliczności bezsporne
Sąd zważył, co następuje:
Wypadek z którego powódka wywodzi swoje roszczenie zdarzył się dnia 7 stycznia 2000r. Miał on więc miejsce przed wejściem w życie art. 446 § 4 k.c., czyli przed dniem 3 sierpnia 2008r. Przepis ten stanowi, że sąd może przyznać członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W okresie przed dniem wejścia w życie tego przepisu, powszechnie przyjmowano w orzecznictwie sądów , że między osobami bliskimi istnieje szczególna więź , która stanowi dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie art. 23 k.c. Jej zerwanie na skutek spowodowania śmierci, powoduje odpowiedzialność za naruszenie tego dobra. W razie dokonanego naruszenia można domagać się , między innymi , świadczenia pieniężnego - art. 24 § 1 zd. 2 k.c. Przepis ten odsyła do art. 448 k.c. Stanowi on ,że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu , czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia (…). W niniejszej sprawie powódka dochodziła zadośćuczynienia pieniężnego na swoją rzecz.
Określenie wysokości zadośćuczynienia należy do sądu, który musi wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności związane z daną sprawą. Żaden bowiem przepis nie przewiduje jakiegoś „taryfikatora” , który wiązałby sąd. W tego typu sprawach zadośćuczynienie ma stanowić rekompensatę za cierpienia psychiczne , czyli negatywne odczucia przeżywane w związku z utratą osoby bliskiej . Wpływ na wysokość zasądzonej kwoty będzie więc mieć charakter więzi między tymi osobami, sposób przeżywania utraty osoby bliskiej, jego długotrwałość, czy nawet trwałość , wpływ tego zdarzenia na psychikę , na ewentualną zmianę trybu życia i sposobu codziennego funkcjonowania. Podkreślić należy , że zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną. Jego kwota musi więc stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość.
Zdaniem sądu dochodzona przez powódkę kwota 76.000 zł jest wygórowana. Niewątpliwie , między powódką , a jej zmarłą siostrą istniała bardzo bliska więź. Była ona znacznie silniejsza niż z pozostałym rodzeństwem. Poza tym, nie wynikała ona tylko ze stosunku pokrewieństwa. Na tę bliskość miała bowiem wpływ również okoliczność ,że powódka i jej siostra B. lubił się , rozumiały , miały takie same zainteresowania , lubiły spędzać ze sobą czas . Zwierzały się sobie , wspólnie ze swoimi rodzinami wyjeżdżały na wakacje . Powódka wspierała siostrę finansowo i psychicznie . W miarę potrzeby opiekowała się jej córką . Traktowała ją jak własne dziecko. Można powiedzieć, że powódka czuła się odpowiedzialna za siostrę i jej dziecko. Wynikało to z faktu ,że B. W. znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. Została bowiem sama gdy była w ciąży, gdyż ojciec dziecka ją opuścił. Nigdy nie mogła liczyć na żadną pomoc z jego strony. Powódka natomiast poczuwała się do takiej pomocy i w istotny sposób ją świadczyła. To także pozwala na ocenę, że między nią , a siostrą istniała szczególnie mocna więź .
Z drugiej jednak strony należy zwrócić uwagę na to, że od daty zaistnienia wypadku minęło już ponad 17 lat. Przebieg żałoby u powódki miał typowy charakter. Nie była to żałoba patologiczna. W sposób wyczerpujący, logiczny i przekonujący okoliczność ta została wyjaśniona w opinii biegłych B. R. i I. S.. Sąd w pełni dał wiarę tej opinii. Nie była ona również kwestionowana przez strony.
Należy też wyraźnie stwierdzić , że przejście powódki na rentę nie miało związku ze śmiercią siostry. Wynikało ono bowiem z somatycznych problemów ze zdrowiem , z którymi powódka zaczęła borykać się już przed wypadkiem. Nie jest także wykazane, żeby przyjmowanie obecnie leków mających wpływ na psychikę powódki miało jakiś związek z utratą siostry. Bardziej prawdopodobne w tym przypadku jest podłoże somatyczne. Również i w tym zakresie sąd w pełni dał wiarę opinii biegłych. Podkreślić należy, że została ona sporządzona po zapoznaniu się również z dokumentacją medyczną powódki , a także z aktami z ZUS.
Jest rzeczą oczywistą, że powódka wspomina swoją siostrą i zawsze będzie to uczynić. Obecnie jest to jednak typowa refleksja i typowy sposób przeżywania utraty osoby bliskiej , niemający charakteru patologicznego.
Zwrócić też należy uwagę ,że obecnie powódka mieszka sama. Podejmowania przez nią różnego rodzaju aktywności takich jak: uczestnictwo w zajęciach (...) , czy praca we własnym ogródku działkowym, nie można wiązać z przeżywaniem przez nią faktu utraty siostry. Jest to bowiem sposób zorganizowania sobie życia przez osobę znajdującą się w określonym wieku i w określonej sytuacji życiowej - samotną i niepracującą.
Mając na uwadze powyższe okoliczności sąd uznał za zasadne zasądzenie kwoty zadośćuczynienia w wysokości 30.000 zł. , a w pozostałej części powództwo oddalił ( punkty I i II wyroku ) .
Prawidłowa była wskazana w żądaniu pozwu początkowa data dochodzenia odsetek za opóźnienie. Skoro bowiem w piśmie z dnia 2 sierpnia 2016 roku pozwany wyraził swoje stanowisko co do odmowy przyznania powódce jakiejkolwiek kwoty, to oznacza, że od dnia następnego popadł on w opóźnienie – art. 476 k.c. i art. 481 § 1 k.c.
Sąd w pełni dał wiarę dowodom z zeznań świadków oraz przesłuchaniu powódki. Dowody te są spójne , wzajemnie się uzupełniają i tworzą logiczną, niesprzeczną całość
Orzekając o kosztach procesu sąd zastosował zasadę stosunkowego ich rozdzielenia uwzględniając stopień wygrania i przegrania sprawy przez każdą ze stron – art. 100 k.p.c.
Powódka wygrała sprawę w około 39%. Na poniesione przez nią koszty składało się wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 7.200 zł. Jego wysokość wynika z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( Dz.U. nr 1804 ) . Należna powódce część tej kwoty to 2.808 zł. Pozwany także poniósł koszty w tej wysokości. Należna mu część tej kwoty to 61%, czyli 4.392 zł. Po dokonaniu potrącenia zasądzono od powódki na rzecz pozwanego 1.584 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu ( pkt III wyroku ).
Powódka była zwolniona od kosztów sądowych w całości - k. 41. W wyroku należało więc orzec o kosztach, których w związku z tym nie uiściła oraz które zostały wyłożone tymczasowo ze Skarbu Państwa. Podstawę rozstrzygnięcia stanowił tu art. 113 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz art. 100 k.p.c. Również więc i w tym przypadku należało uwzględnić zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Na koszty sądowe należne Skarbowi Państwa składały się kwoty : opłata od pozwu - 3800 zł , koszty pisemnej opinii biegłych - 279 zł i 248 zł, koszty związane z ich stawiennictwem na rozprawie - 82,05 zł i 62 zł . Suma tych kwot wynosi 4.471,05 zł. Od powódki należało pobrać z zasądzonego roszczenia jej 61% , czyli 2.727,40 zł ( kwota po zaokrągleniu ) , a od pozwanego - resztę – 1.743,65 zł. ( punkt IV wyroku ) .