Sygn. akt. IV. Ka. 681/16

UZASADNIENIE

R. K. (1), D. P. (1), R. M. (1), R. B. (1), J. D. (1), M. C. (1), K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (1) zostali oskarżeni o to, że w okresie: pomiędzy marcem 2004 roku, a końcem maja 2005 roku ( z podaniem dokładnych okresów czasu w odniesieniu do każdego z nich), w B. i innych miejscowościach na terenie kraju, w krótkich odstępach czasu, jako zawodnicy klubu (...), działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz z innymi zawodnikami i działaczami (...), w tym z M. K. (1), M. P. (1), A. P., G. K. (1), Ł. S., M. K. (2), J. K. (1), Ł. A., D. P. (2), T. A. (1), Ł. W., J. P., E. C. (1), J. F. (1), B. H., Ł. G., S. K., a także K. Z. i innymi osobami, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru zapewnienia drużynie (...) w sezonie 2003/2004 i 2004/2005 (bądź jednym z nich), jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, udzielali sędziom głównym i obserwatorom PZPN meczów (...) – jako uczestnikom i organizatorom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczali korzyści majątkowe, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej, w ten sposób, że w ramach ustalonego podziału ról i zadań zapewniali finansowanie obiecywanych i wręczanych korzyści majątkowych i przekazywali na ten cel należne im pieniądze z nagród za osiągane wyniki sportowe, ze szczególnym opisem poszczególnych meczy, w których doszło do obietnicy, a niekiedy także wręczenia korzyści majątkowej, z podaniem ilości meczów, daty i miejsca ich rozegrania, nazwy drużyny przeciwnej, wyniku spotkania, nazwiska osoby przyjmującej korzyść (bądź jej obietnicę) i wysokości wręczonej korzyści, czym wyczerpali dyspozycję art. 296b § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

W odniesieniu do powyższych oskarżonych, Sąd Rejonowy w Bełchatowie wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2016 roku w sprawie II K 1128/14:

1. oskarżonego R. K. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 180 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

3. oskarżonego D. P. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz eliminuje z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie II.28 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 220 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

5. oskarżonego R. M. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie III.21 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 180 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

9. oskarżonego R. B. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie V.29 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 220 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

11. oskarżonego J. D. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 180 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

13. oskarżonego M. C. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż przyjął, że zachowanie oskarżonego stanowiło jedno zachowanie przedsięwzięte w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, popełnione w okresach od marca do czerwca 2004 roku oraz od marca do maja 2005 roku oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie VIII.15 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 160 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 200 złotych każda;

17.oskarżonego K. P. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie X.6 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 100 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 100 złotych każda;

19. oskarżonego A. K. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie XII.6 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 100 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 100 złotych każda;

21. oskarżonego R. G. (2) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk z tymi zmianami, iż wyeliminował z jego opisu imiona i nazwiska (...) oraz wyeliminował z jego opisu zachowanie opisane w podpunkcie XIII.6 dotyczące meczu z dnia 04 maja 2005 r. rozegranego między drużynami (...) – (...) i za tak przypisany czyn na podstawie art. 296b § 2 kk i art. 33 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 100 stawek dziennych grzywny w rozmiarze 100 złotych każda;

Zasądził od oskarżonych rzecz Skarbu Państwa opłaty oraz wydatki sądowych poniesionych w toku postępowania.

Jednocześnie na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesił wszystkim oskarżonym: R. K. (1), D. P. (1), R. M. (1), R. B. (1), J. D. (1) i M. C. (1) na okres próby 3 lat, a pozostałym oskarżonym na okres próby lat 2.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych: Ł. G., R. B. (1), K. P. (1), R. K. (1), R. G. (2), J. D. (1), A. K. (1), R. M. (1), D. P. (1) oraz osobiście D. P. (1), zaskarżając wyrok w całości oraz obrońca R. K. (1) zaskarżając wyrok w części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze.

Obrońca R. B. (1). K. P. (1) i M. C. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, a to art. 410 k.p.k. w zw z art. 4 k.p.k. w zw. art. 7 k.p.k, poprzez:

a. nieuzasadnione przyjęcie przez sąd, że zeznania świadka M. K. (1) są w pełni wiarygodne, podczas gdy w jego zeznaniach istnieją istotne rozbieżności podważające wiarygodność części zeznań, w szczególności w zakresie udziału poszczególnych osób w spotkaniu, na którym miały zostać ustalone szczegóły działań korupcyjnych,

b. nieuzasadnione przyjęcie przez sąd za podstawę rozstrzygnięcia i przypisania odpowiedzialności oskarżonemu zeznań D. M., który w okresie objętym zarzutem nie miał nic wspólnego z drużynę (...), jak również nie posiadał wiedzy o procederze korupcyjnym w okresie objętym zarzutem,

2.obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, a to art. 410 k.p.k. w zw, z art. 8 § 1 k.p.k. poprzez przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia wyniku postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przeciwko R. B. (1) i M. C. (1), a dodatkowo odnośnie oskarżonego K. P. (1):

- obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, a to art. 410 k.p.k. w zw, z art, 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k.. poprzez przekroczenie przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów poprzez wzięcie pod rozwagę okoliczności świadczących na korzyść tylko odnośnie niektórych oskarżonych (G. F. i P, G.) z pominięciem okoliczności świadczących na korzyść K. P., choć ich zaangażowanie w rozgrywki było tak samo znikome jak w przypadku oskarżonego K. P., a także pomimo istnienia u najistotniejszego świadka - M. K. (1) wątpliwości także co do udziału oskarżonego K. P. w procederze korupcyjnym;

3. błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na uznaniu, że oskarżeni R. B., K. P. i M. C. uzgadniali działania objęte zarzucanym mu czynem i uczestniczyli w pierwszym spotkaniu, na którym rzekomo miały być ustalane kwestie korupcyjne, co przełożyło się na naruszenie zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej określonej w art. 20 kodeksu karnego oraz uznanie, że w składkach korupcyjnych brali udział wszyscy zawodnicy wystawiani do kadry meczowej, skoro ustalił Sąd również to, że niektórzy zawodnicy nie brali udziału procederze korupcyjnym, choć stanowili oni znaczną część zawodników drużyny grających w obu sezonach oraz uznanie, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu z pozostałymi oskarżonymi, podczas gdy nie wykazano, że oskarżeni zawiązali jakiekolwiek porozumienie w tym względzie, by najpierw udzielali obietnicy, a potem wręczali korzyść majątkową, podczas gdy żaden z zawodników faktycznie nie kontaktował się z sędziami i obserwatorami, lecz robili to pośrednicy na prośbę M. K. lub M. P., a przekazywanie część swojej premii stanowiło co najwyżej przygotowanie do popełnienia czynu zabronionego, a w ostateczności pomocnictwo w popełnieniu tego czynu;

3. ewentualnie wymierzenie kary grzywny rażąco niewspółmiernej do stopnia winy, społecznej szkodliwości czynu i celów kary w wyniku niezastosowania dyrektyw wymiaru kary określonych w art. 33 § 3 k.k. i w art. 53 k.k. inaruszenie przepisów procedury mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie, a to art. 167 k.p.k. poprzez brak inicjatywy dowodowej sądu w zakresie zlecenia przeprowadzenia wywiadu środowiskowego przez kuratora sądowego celem ustalenia, danych co do właściwości i warunków osobistych oskarżonego oraz dotychczasowego sposobu życia oskarżonych.

Przy czym w/w zarzut 3 został postawiony także w apelacji wniesionej w imieniu oskarżonego R. K. (1).

W konkluzji skarżący wniósł o uniewinnienie oskarżonych R. B. (1). K. P. (1) i M. C. (1) od zarzuconego im czynu, ewentualnie zmianę i przypisanie oskarżonym pomocnictwa w popełnieniu występku, ewentualnie zmianę zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości orzeczonej kary, w szczególności obniżenie ilości stawek dziennych lub wysokości stawki dziennej grzywny, który to wniosek zawarto w apelacji dotyczące R. K. (1).

Obrońca R. G. (2) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a to:

- art. 5 § 2 k.p.k. poprzez uznanie, że w sprawie nie zachodzą niedające się rozstrzygnąć wątpliwości, w sytuacji w której Sąd powinien przyjąć, że występują takie wątpliwości, w szczególności co do okoliczności czy oskarżony R. G. (1) został poinformowany o fakcie składania się przez zawodników (...) celem udzielania sędziom korzyści majątkowych (żaden z oskarżonych ani żaden ze świadków nie potwierdził, że to on poinformował oskarżonego R. G. (2) o konieczności składania się przez niego na łapówki dla sędziów bądź by się na nie składał, oskarżony M. K. (1) nie potwierdził, że umieścił na jakiejkolwiek liście oskarżonego R. G. (2), wobec jednoczesnego ustalenia, że niektórzy zawodnicy, którzy dołączyli do drużyny razem z oskarżonym R. G. (2) na mecze rozgrywane w ciągu ostatnich trzech miesięcy sezonu 2004/2005 nie wiedzieli o udzielaniu sędziom korzyści majątkowych i nie brali udziału w przestępstwie – co podawał oskarzony),

- art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny zasadami logiki ze skutkiem nieprawidłowego ustalenia, że składki zawodników na udzielanie korzyści majątkowych dla sędziów oscylowały w granicach 5-10% premii, podczas gdy w tej sytuacji — przy uwzględnieniu wysokości premii meczowych przypadających na cały zespół (od 60.000 zł do 90.000 zł) i wysokości poszczególnych obiecanych lub udzielonych sędziom korzyści majątkowych (np. 10.000 zł), zebrane składki (przykładowo 9.000 zł stanowiące 10% od kwoty łącznej premii 90.000 zł, bez uwzględnienia iż premię otrzymywał również masażysta, który w składkach nie brał udziału) nie wystarczyłyby na udzielenie korzyści majątkowych w wysokościach ustalonych przez Sąd, co powinno doprowadzić Sąd I instancji do przekonania, że wysokość składek oscylowała między 10 a 30% premii meczowych (w wielu przypadkach z zeznań zawodników wynika proporcja wynosząca 25% premii), skutkiem czego, przy przyjęciu tej proporcji prawdopodobne jest aby niektórzy zawodnicy, w szczególności Ci, którzy dołączyli do zespołu przed rundą wiosenną sezonu 2004/2005 nie składali się na uiszczanie korzyści majątkowych dla sędziów oraz poprzez pominięcie przy ocenie materiału dowodowego wyjaśnień oskarżonych E. C. (1), Ł. A. i T. A. (1), w zakresie, w którym zeznawali oni, że z pojedynczej premii składali się odpowiednio między 1.500 zł a 2.000 zł, między 1.000 zł a 1.500 zł, co finalnie winno prowadzic do ustalenia, że oskarżony R. G. (1) mógł był wyłączony z procederu składania się na udzielane sędziom korzyści majątkowych i nie był o nim poinformowany.

Obrońca J. D. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił obrazę przepisów postępowania polegającą na naruszeniu przepisów art. 4, art. 5 § 1 i 2, art. 7, oraz art. 424 kpk, która miała wpływ na treść wydanego orzeczenia poprzez całkowicie dowolną, a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji uznanie oskarżonego winnym popełnienia zarzucanych mu czynów pomimo braku danych dostatecznie uzasadniających jego popełnienie, pominięciu podczas wyrokowania wyjaśnień oskarżonego D. i przyjęcie za prawidłową wersję przedstawioną przez M. K. w sytuacji, gdy ta wersja nie znajduje oparcia w pozostałym materiale dowodowym, w szczególności w wyjaśnieniach innych oskarżonych i zeznaniach pozostałych świadków.

Obrońca D. P. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 4 kpk, 5 § 2 kpk, 7 kpk i art 424§1 pkt. 1 kpk, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz zasady obiektywizmu, polegającą na wybiórczym i jednostronnym potraktowaniu ustalonych okoliczności, w szczególności nieuzasadnionym - w kontekście zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - odmówieniu wiary wyjaśnieniom oskarżonego D. P. (1), oraz innych osób oskarżonych, którzy nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów, oparcie się wyłącznie na osobowych źródłach dowodowych tj. zeznaniach świadków w tym m.in. M. K. (1), M. P. (1), B. H., D. M., którzy nie posiadali żadnej wiedzy w zakresie inkryminowanego zachowania tj. tego czy oskarżony D. P. (1) wręczał korzyści majątkowe wskazane w zarzucie, a wyłącznie wskazywali ogólnie działający przestępczy proceder, nie ustalenia przez Sąd czasu, miejsca i poszczególnych kwot które miał rzekomo wręczyć oskarżony, niedostateczne odniesienie się przez Sąd do wszystkich dowodów zgromadzonych i ujawnionych na rozprawie oraz ustalonych na ich podstawie okoliczności w uzasadnieniu wyroku jak też sprzeczności w ustaleniach Sądu, i w następstwie tego rozstrzygnięcie ustalonych i nie dających się usunąć wątpliwości wyłącznie na niekorzyść oskarżonego,

- oraz błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mogący mieć wpływ na jego treść poprzez przyjęcie, że oskarżony D. P. (1) dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu, podczas gdy prawidłowa analiza i ocena zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności konsekwentnych wyjaśnień oskarżonego D. P. (1), nie przyznającego się do stawianego mu zarzutu, braku jakichkolwiek bezpośrednich dowodów świadczących o finansowaniu przez oskarżonego przestępczego procederu nie pozwala na przyjęcie, aby oskarżony D. P. (1) popełnił zarzucony mu czyn,

- oraz obrazę prawa materialnego - art. 33 § 2 k.k., poprzez wymierzenie na tej podstawie grzywny oskarżonemu, w sytuacji gdy w opisie czynu nie wskazano, aby oskarżony D. P. (1) dopuścił się zarzuconego mu czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej czy też korzyść majątkową osiągnął, co czyni w tej sytuacji wymierzenie grzywny niezasadnym.

Z ostrożności procesowej obrońca podniósł zarzut rażącej niewspółmierności kary.

Sam oskarżony D. P. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił natomiast błąd w ustaleniach faktycznych skutkujący przyjęciem, mimo braku dowodów, że dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów, a także niewspółmierność orzeczonej kary grzywny w sensie jej surowości.

Obrońca A. K. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj art. 4 k.p.k., 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. 424 §1 pkt 1 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów w tym zeznań świadków: M. K. (1), M. P. (1), D. M., J. S., S. W., A. P., G. K. (1), M. K. (2), J. K. (1), Ł. A., D. P. (2), T. A. (1), Ł. W., J. P., E. C. (1), J. F. (1) oraz S. W., przejawiającej się w uznaniu, że ich zeznania w zakresie, w jakim zawierają okoliczności niekorzystne dla oskarżonego A. K. (1) stanowią wiarygodną podstawę ustalenia jego odpowiedzialności i pomijaniu dowodów z zeznań powyższych świadków w zakresie w jakim przemawiały one na korzyść oskarżonego A. K. (1) (odmowie wiarygodności jego wyjaśnieniom, nierozważeniu całego zebranego w sprawie materiału dowodowego i pominiecie przez Sad dowodów z zarobków oskarżonego A. K. (1) w okresie objętym zarzutem oraz po odejściu z (...) i braku wykazania w uzasadnieniu wyroku, na czym polegało działanie oskarżonego A. K. wspólnie i w porozumieniu, kiedy wszedł w porozumienie, co było nim objęte oraz jaki był podział ról i konkretnie jakiej wielkości udzielał korzyści majątkowych;

b. art. 5 § 2 k.p.k. przez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, przy braku ku temu wyraźnych podstaw.

W ocenie skarżącego następstwem powyższych uchybień jest błąd w ustaleniach faktycznych, który miał wpływ na treść wyroku polegający na przyjęciu odpowiedzialności oskarżonego, w sytuacji, gdy dowody na postawie których sąd I instancji oparł wywody na takie ustalenia jednoznacznie nie wskazują.

Obrońca R. M. (1) zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

I. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia i skutkowała wystąpieniem błędów w ustaleniach faktycznych, to jest art. 7 kpk poprzez:

- dokonanie oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny a nie swobodny, z przekroczeniem zasad prawidłowego rozumowania, wyrażające się w wyprowadzeniu ze zgromadzonego materiału dowodowego wniosku zeń niewynikającego i uznanie, że sprawstwa R. M. (1), pomimo braku dowodu wskazującego, abybył on poinformowany o konieczności dokonywania składek na sędziów oraz o rzekomym powiązaniu konieczności uiszczania składki z faktem otrzymania premii meczowej (gdy ustalono, że R. M. (1) nie mógł brać udziału w spotkaniu na którym zawodnicy i sztab trenerski drużyny (...) mieli dokonać ustaleń dotyczących składek), czy brał udział w składkach, czy też w jakikolwiek inny sposób uczestniczył w gromadzeniu środków materialnych dla sędziów zawodów piłkarskich, zaś wszyscy przesłuchiwani w przedmiotowej sprawie świadkowie - za wyjątkiem G. K. (1) stwierdzili jednoznacznie, że nie mają wiedzy aby R. M. (1) brał udział w opisanym powyżej procederze, a w konsekwencji błąd w ustaleniach fatycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony udzielał, a następnie wręczył korzyści majątkowe, ,

- dokonanie oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny a nie swobodny, z przekroczeniem zasad prawidłowego rozumowania, wyrażające się w wyprowadzeniu że zgromadzonego materiału dowodowego wniosku zeń niewynikającego i uznanie, że w składkach mieli brać udział wszyscy, którzy otrzymywali premie z wyjątkiem masażysty A. B., pomimo, że Sąd I instancji nie był w stanie wskazać wysokości kwot korzyści w 18 spośród 22 meczów objętych zarzutem, zaś kwoty korzyści które miałyby być wręczane sędziom ustalone przez Sąd I instancji nie korespondują z podanymi kwotowo i procentowo wysokościami „składek", a w konsekwencji błąd w ustaleniach fatycznych polegający na przyjęciu, że R. M. (1) udzielał obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczył korzyści majątkowe, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik zawodów w ten sposób, że w ramach ustalonego z góry podziału ról i zadań zapewniał finansowanie obiecywanych i wręczanych korzyści majątkowych i przekazywał na ten cel należnie mu pieniądze z nagród;

- dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego wyrażające się w sprzecznym z logiką i zasadami doświadczenia życiowego przyjęciu, że istotne dla możliwości przypisania R. M. (1) winy są złożone w przedmiotowej sprawie zeznania G. K. (1) w zakresie odbytej przezeń rzekomo z R. M. (1) rozmowy, pomimo, że G. K. (1) nie potwierdził nie tylko treści tejże rozmowy, ale również faktu jej odbycia oraz w sytuacji, gdy wyjaśnienia złożone przez G. K. (1) - osobę uzależnioną od hazardu i alkoholu, znajdującą się na etapie postępowania przygotowawczego w niezwykle ciężkiej sytuacji życiowej należy,

- za wiarygodne można uznać zeznania trenera K., pomimo występujących w nich wewnętrznych sprzeczności

2. obrazę przepisów prawa materialnego, tj: art. 296b § 2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk poprzez jego zastosowanie w przedmiotowej sprawie.

W konkluzji skarżący wniosili o uniewinnienie oskarżonych od zarzucanych im czynów, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, w apelacjach dotyczących D. P. (3) i A. K. (1) zawarto dodatkowy ewentulany wniosek o zmniejszenie wymiaru wymierzonych kar.

Na rozprawie apelacyjnej każdy z obrońców popierał własną skargę apelacyjną i wnioski w niej zawarte. Oskarżony A. K. (1) przyłączył się do apelacji swojego obrońcy.

Prokurator wnosił o nieuwzględnienie wszystkich wniesionych apelacji i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Żadna z wniesionych apelacji nie okazała się być zasadna w kwestii sprawstwa i winy oskarżonych, natomiast ich wniesienie spowodowało zmianę wysokości orzeczonych wobec wszystkich oskarżonych kar grzywien (a w konsekwencji powyższego, także kosztów sądowych).

Podstawowym zarzutem stawianym zaskarżonemu orzeczeniu przez wszystkich skarżących (poza apelacją wywiedzioną w imieniu R. K. (1)) była obraza przepisów postępowania, mająca istotny wpływ na treść wydanego wyroku tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. i 6 k.p.k., polegająca na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i dokonanie tej oceny w posób dowolny, wyrywkowy, a przy tym rażąco subiektywy i godzący w prawo oskarżonych do obrony oskarzonych, głównie przy ocenie zeznań świadków: M. K. (1), M. P. (1), B. H., A. P., G. K. (1), Ł. S., M. K. (2), J. K. (1), Ł. A., D. P. (2), T. A. (1), Ł. W., J. P., E. C. (1), J. F. (2) i P. Z. i która przejawiała się w przyjęciu przez Sąd Rejonowy, że zeznania w/w świadków stanowią wiarygodny materiał dowodowy mogący stać się podstawą przypisania odpowiedzialności karnej każdemu z oskarżonych.

Z powyższego naruszenia procedury, wszyscy w/w skarżący wyprowadzili następczy wniosek o błędzie w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miały istotny wpływ na treść wydanego wyroku, poprzez mylne przyjęcie, że oskarżeni „w wykonaniu z góry powziętego zamiaru zapewnienia drużynie (...) sezonie 2003/2004 bądź 2004/2005, bądź obu tych sezonów, jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, udzielali sędziom głównym i obserwatorom PZPN meczów (...) - jako uczestnikom / organizatorom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczali korzyści majątkowe w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskie”, w sytuacji, gdy dowody na których oparł się Sad I instancji na takie ustalenia jednoznacznie nie pozwalały.

Zadniem także skarżących, z racji braku dowodów (zeznań konkretnych świadków, bądź imiennych list składkowych), które wskazyłyby imiennie na konkretnego oskarżonego jako zawodnika, któremu inna ustalona z imienia i nzazwiska osoba najpierw przekazała informację o istniejącym procederze wręczania korzyści majątkowych (w szczególności oskarżonym przybyłym do (...)u dopiero w 2005 roku), a potem potwierdziła osobistą obserwację łożenia na przestępczą sładkę, nie można twierdzić o popełnienia przestępstwa, a już co najamniej należało uznać, że w tej sytuacji występują niedające się usunąć wątpliwości skutkujące koniecznością wydania wyroków uniewinniających. Do powyższych, część skarżących dodaje argumentacje związane z matematycznym porównaniem wnoszonych składek, wskazywanych przez wymienionych oskarżonych, do ogólnych wysokości korzyści, wywodząc, iż wypływa z nich wniosek o możliwości braku udziału w składkach większej ilości oskarżonych, aniżeli ustalił to Sąd Rejonowy. Argumentacja powyższych zawarta w środkach odwoławczych jest, jeśli nie tożsama, to wysoce podobna, co sprawia, że zarzuty te należy rozważać zbiorczo.

W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom w/w skarżących stwierdzić należy, że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji – a dotyczące sprawstwa oskarżonych są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Ocena wartości tych dowodów została dokonana przez sąd meriti obiektywnie, wszechstronnie, we wzajemnym ich kontekście z innymi dowodami, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym i jako taka w pełni korzysta z ochrony art.7 k.p.k. Żadna z apelacji nie wykazała skutecznie, aby rozumowanie Sądu przy ocenie tych dowodów było wadliwe bądź nielogiczne. W szczególności nie przekonały argumenty związane czy to z częściowym brakiem konsekwensji w zeznaniach M. K. (1), czy treścią zeznań świadków prezentowaną przez nich w toku rozpraw sądowych, czy wnioski wyciągnięte przez część apelantów, a związane z matematycznym dodaniem sum wymienionych w ustaleniach faktycznych, jako wysokości wręczonych korzyści majątkowych z kwotami pojawiającymi się w zeznaniach zawodników, sędziów, działaczy sportowych oraz świadków pośredniczących w przekazywaniu korzyści.

Mimo także stanowiska wszystkich apelujących obrońców, Sąd I instancji nie popełnił błędu dając wiarę zeznaniom współoskarżonych (dziś współskazanych), zawodników (...)u, którzy dobrowolnie poddali się karze w sytuacji postawienia tożsamych (lub zbliżonych) zarzutów korupcyjnych, złożonym w postępowaniu przygotowawczym pomimo, że na rozprawach sprzez Sądem Rejonowym w Bełchatowie w/w w większości zeznawali odmiennie, a dokładnie: starali się - w bardzo widoczny dla analizującego akta sprawy sposób - uniknąć udzielenia jakiejkolwiek informacji w sprawie. Sąd oceniając dowody w sprawie, zgodnie z art. 7 k.p.k., nie może bowiem - tak jak chcą tego skarżący - zdyskwalifikować a priori zeznań świadków tylko dlatego, że w postępowaniu przygotowawczym zeznawali oni częściowo inaczej, niż na rozprawie sądowej. Sąd ma prawo dać wiarę, zarówno zeznaniom złożonym w toku śledztwa - wbrew odmiennym twierdzeniom na rozprawie - jak też i odwrotnie, a więc może uznać za wiarygodne zeznania złożone na rozprawie, a odrzucić zeznania złożone w toku postępowania przygotowawczego, byleby stanowisko swoje w tym przedmiocie należycie i przekonywująco uzasadnił. Zdaniem Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie tak właśnie się stało, a pisemne uzasadnienie wydanego orzeczenia, w szczególności uzasadnienie stanowiska sądu, co do wyciągniętych wniosków w zakresie oceny osobowego materiału dowodowego, jest przekonujące.

Zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy w szczególności przepisu art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. miał polegać przede wszystkim na niewłaściwej ocenie zeznań świadków M. K. (1) i M. P. (1) (a wszczególności pierwszego z nich), mylnym powoływaniu się na zeznania świadka D. M. i dokonaniu ustaleń w oparciu o zeznania osób współoskarżonych, którzy dobrowolnie podali się karze i których depozycje z toku postępowania przygotowawczego stanowią – jak twierdzą skarżący - pomówienie oraz na dokonaniu ustaleń faktycznych w oparciu o wyniki prowadzonych postępowań dyscyplinarnych, co jest niedopuszczalne.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do oceny zeznań świadka M. K. (1), Sąd Okręgowy zważył, że choć zmiana treści jego zeznań, jaka miała miejsce w istocie podczas ostatniego przesłuchiwania przed (...) sądem, wydawałaby się znacząco osłabiać wiarygodność w/w jako osobowego źródła dowodowego, to ostateczna ocena tych zeznań, dokonana bardzo wszechstronnie przez Sąd Rejonowy, przekonuje. Taka bowiem postawa, jaką zaprezentował świadek, każe dodatkowo jeszcze bardziej wnikliwie oceniać treści podawane przez M. K. (1) uprzednio w toku postępowania przygotowawczego. Przede wszystkim jednak zmianę tą (oraz inne rozbieżności w zeznaniach w/w) dostrzegł Sąd I istancji, a w sporządzonym uzasadnieniu pisemnym dostatecznie, obszernie, wyczerpująco i z odniesieniem się do wszystkich innych dowodów zgromadzonych w sprawie, uzasadnił swoje ostateczne stanowisko o uznaniu jego zeznań za materiał dowodowy, na którym należało zbudować dokonywane ustalenia. Faktycznie zmiana stanowiska M. K. (1), co do udziału w przestępczym procederze zawodników P. G. (1) i G. F. (2), może osłabiać tak ogólną pozytywną ocenę zeznań trenera, jak i w konsekwencji prawidłość ustalenień w kwestii sprawstwa pozostałych oskarżonych, którzy tak jak w/w zawodnicy grali w (...)ie dopiero w 2005 roku tj. K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (2), gdyby nie uzasadnienie dla którego M. K. (1) powiął wątpliwości co do osób F. i G. oraz wymowa innych dowodów zebranych w sprawie. Nie można przecież zapominać, że M. K. (1) to trener (...)u, który był inicjatorem całego przestępczego procderu z udziałem m. inn. oskarżonych w przedmiotowej sprawie. To jego osoba w całym tym procederze miała największe znaczenie w tym sensie, że to on ustalał po pierwsze: wysokość premii meczowych przyznawanych konkretnemu zawodnikowi (z uwzględnieniem faktycznego czasu gry w meczu, bądź przyczyn pauzowania), a po drugie: uwzględniając wysokości przyznanych premii, sporządzał następnie drugą pisemną listę z imionami i nazwiskami zawodników oraz wysokością kwot, jakie ci w ramach uzgodninej wcześniej procedury oddawali z uzyskiwanych premii na korzyść majątkową dla sędziego/działacza sportowego. Z tego powodu to właśnie jego osoba posiadała pełną i najlepszą wiedzę, co do tego, kto ewentulanie na w/w „składkę” nie dołożył się i czy mógł się na nią nie dołożyć, pomimo uwględnienia na drugiej liście oraz z jakich przczyn. Stąd także wniosek, iż osoby K. P. (1), A. K. (1) oraz R. G. (2) – zawodników pierwszego składu, trener zapamiętał na tyle dobrze, że nie miał tutaj żadnych wątpliwości. Sąd Okręgowy zauważa, że istotnie M. K. (1) zeznając wielokrotnie w toku śledztwa z grona zawodników, którzy pomimo otrzymywania premii meczowych, nie byli umieszczani przez niego na drugiej liście i nie składali się na korzyści majątkowe, eliminował konsekwentnie tylko zawodników młodych i masażystę - i żadnych innych. W toku natomiast postępowania sądowego dodał, że nie ma jednak pewności jeszcze co do dwóch zawodników: G. i F., natomiast nigdy wcześniej nie sygnalizował, by wątpliwościci w tym względzie posiadał. Świadek nie stwierdził jednak, by miał choćby cień wątpliwości, co do kogokolwiek innego, w szczególności P., K. i G., a co istotne: z zapisu przebiegu rozpraw wynika, że wypowiadając się o F. i G. z jednej strony podał dodatkowe merytoryczne uzasadnienie dla swoich wątpliwości (liczne kontuzje, a w związku z tym absencje G. F., mała liczbna spotkań z udziałem P. G. (tj. ilości minut gry w meczu, w większości pozycja zawodnika rezerwowego), a z drugiej strony M. K. (1) nie dysponował wówczas dokładnymi informacjami o ilości meczy i ilości minut, jakie w barwach (...)u rozegrał P. G.. Co istotnie, świadek powziął wątpliwości, a nie pewność, co do braku udziału w/w w składkach (być może po zapoznaniu się z rozpiską faktycznie rozegranych meczy, jakaś okoliczność pozwliłaby na posiadanie przez w/w całkowitej pewności, co do osób G. i F., a nie tylko wątpliwości). Wreszcie, czego obrońcy oskarżonych K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (2) zdają się nie zauważać, Sąd Rejonowy słusznie dostrzegł jeszcze inne dowody przemawiajace za taką możliwością, otóż wątpliwości co do osoby F. posiadał także świadek M. P. (1), a ponadto z ustaleń wynika, iż kontuzje spowodowały złożenie się samych zawodników celem udzielenia finansowego sparcia F.. Słusznie także Sąd Rejonowy zauważył istnienie innych dowodów, poza zeznaniami M. K. (4), bezpośrednio lub pośrednio wskazujące na sprawstwo tych oskarżonych, co do których zapadł wyrok skazujący, a dodatkowo na okoliczność, że brak partycypowania akurat przez oskarżonych G. i F. w ogólnej „składce” na korzyść majątkową, z uwzględnieniem ilości rozegranych przez nich meczy (faktycznego czasu gry), mógł zostać fizycznie pominięty na drugiej liście sporządzanej przez świadka M. K. (1) w sposób niezauważalny dla pozostałych. O takiej możliwości pominięcia nie można natomiast mówić w odniesieniu do K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (2), gdy zważy się nie tyle w ilu meczach w/w zagrali w rundzie wiosennej 2005 roku, co przez ile minut znajdowali się faktycznie na boisku i jak wysokie uzyskali wówczas nagrody premiowe. Powyższej oceny nie zmienia pomyłka M. K. (1), co do udziału oskarżonego M. w pierwszym spotkaniu „korupcyjnym”, kiedy na forum drużyny podjęto decyzje o przystąieniu do przestępczego procederu, chodziło tu przecież o jednorazowe zdarzenie sprzed około dekady lat. Reasumując: ocena zeznań świadka M. K. (1), najistotniejszego z grona osobowego materiału dowodowego, na których to zeznaniach w dużej mierze oparto dokonane ustalenia faktyczne, jest prawidłowa.

W tym miejscu Sąd Okręgowy zważył, że pomimo tego, że ten sam materiał dowodowy pozwolił Sądowi Rejonowemu na uniewinnienie oskarżonych F. i G. – w sensie zeznań tych samych świadków, to jednak wypływały z nich inne okoliczności, co do osób oskarżonych P., K. i G., a w połączeniu z zasadami wiedzy i logicznego rozumowania, słusznie dokonano ustaleń w zakresie ich sprawstwa (o czym mowa także poniżej).

Skarżący, w tym obrońca oskarżonych R. B. (1), K. P. (1) i M. C. (1) (oraz inni), zarzut obrazy przepisów postępowania tj. art. 4 k.p.k., 7 k.p.k., 410 k.p.k. łączyli także z niewłaściwą oceną zeznań D. M., głównie poprzez uznanie, iż jego depozycje mają jakiekolwiek znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonych w przedmiotowej sprawie w sytuacji, gdy świadek nie pracował w (...)ie w okresie trwania przedmiotowych czynów. Tymczasem sąd odwoławczy zważył, że w/w świadek – dawny trener (...)u we wcześniejszym okresie czasu (kiedy tożsame z przedmiotowymi zachowania, jakkolwiek niemoralne i sprzeczne z ideą czystej gry - fair play, to nie będące ścigane przez prawo), stosując dokładnie ten sam modus operandi (dwie listy zawodników, składka z premii meczowych, saszetka w magazynku jako miejsce zbierania składki itd.) także wręczł z drużyną korzyści majątkowe sędziom. Tym samym przestępcza procedura zastosowana w niniejszym postępowaniu stanowiła ciąg dalszy dawnych zachowań, można rzec: M. K. (1) powielił te zasady stosując je ponownie od marca 2004 roku. Ponadto D. M. jednoznacznie podał, którzy zawodnicy, jeszcze za czasów jego zatrudnienia, składali się na łapówki, a więc znali utarte szlaki podziału premii meczowych z wcześniejszych lat i dodatkowe przeznaczenie saszetki w magazynku. Podał, że ma całkowitą peność, co do udziału w przestępczym procederze oskarżonych B., C., D., P., M., czy P..

Wbrew twerdzeniom w/w apelanta wyrok skazujący, wydany w przedmiotowej sprawie nie został także oparty na orzeczeniu Komisji Dyscyplinarnej (...) Związku (...), a jedynie okoliczność wydania orzeczenia przez ten urząd, była dodatkowym sygnałem dla oceny postawy konkretnego oskarżonego.

Nie można także wywodzić, iż w sprawie występuje wewnętrza sprzeczność dokonanych ustaleń faktycznych, tj: ustalono, że łapówki płacili „wszyscy”, skoro przyjęto jednocześnie, że jednak nie płacili ich zawodnicy tacy jak D., czy P. i inni. Sąd Okręgowy zważył, że wbrew wymowie tej części apelacji obrońcy oskarżonych R. B. (1), K. P. (1), M. C. (1) i innych, nie jest prawdą, iż Sąd Rejonowy przyjął, iż zawodnicy D. D. i D. P. (4) nie brali udziału w łapówkarskim procederze, a wręcz przeciwnie - sąd ten wprost wyraził swoje stanowisko w tej kwestii stwierdzając, iż osoby te - tak samo jak inne wymienione z imienia i nazwiska na k.1451 akt – strona 73 uzasadnienia - także winny występować w sprawie w charakterze oskarżonych i nie jest niezwrozumiałym, dlaczego prokurator nie postawił im zarzutu. Dalej sąd meriti jedynie domniemywa, że być może oskarżycielowi chodziło o to, iż zawodnicy D. i Palatyn tylko raz byli w meczowej „18”-tce i to jako zawodnicy rezerwowi. Ustalono ponadto, iż w procederze nie brali udziału także T. i M. (zawodnicy młodociani), G. i F. (uniewinnieni, o których mowa powyżej) oraz A. B. („człowiek” Prezesa, o którym wszyscy zawodnicy wiedzieli, że nie daje na „składkę” także z powodu choroby żony i trudnej sytuacji materialnej). Nadal jednak sformułowanie „wszyscy” oznaczało co do zasady całą meczową „18”-tkę zawodników, która otrzymywała premie.

Istotnie Sąd Rejonowy poczynił niekorzystne dla oskarżonych ustalenia faktyczne w oparciu o twierdzenia zawodników, którzy wcześniej w procesie przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Takie stanowisko godzi w ocenie wielu skarżących w prawo do obrony oraz kształtuje nieznane polskiemu prawu karnemu zasady odpowiedzialności, część ze skarżcych nazywa ją zasadą odpowiedzialności zbiorowej. Wbrew takiemu stanowisku Sąd Okręgowy zważył, że choć oczywiście ustalenia faktycznie w niniejszej sprawie oparto także na osobowym materiale dowodowym pochodzącym od osób, które dobrowolnie poddały się karze, to w żadnym wypadku nie oznacza to, ani przyjęcia zasady zbiorowej odpowiedzialności, ani tym bardziej naruszenia prawa do obrony. W polskim prawie możliwy jest nawet dowód „z pomówienia”, tyle tylko, że jego ocena musi być szczególnie wnikliwa i ostrożna. Faktycznie także dowód z wyjaśnień współoskarżonych (skazanych w innej sprawie karnej) trudno potraktować jako dowód z pomówienia, albowiem oskarżeni wskazując na innych swoich kolegów z (...)u w tym oskarżonych w przedmiotowej sprawie, opisywali cały przestępczy proceder, w którym sami także brali udział. Nie jest także prawdą, by ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy opierały się li tylko na osobowym materiale dowodowym tych osób, które dobrowolnie poddały się karze, bo przecież opierają się na szeregu dokumentach i zeznaniach innych osób potwierdzających czy to okoliczności towarzyszące poszczególnych meczom (data, miejsce, osoby uczestniczące, przebieg spotkania, wyniki), czy potwierdzające mnogość kontaktów telefonicznych poszczególnych osób zaangażowanych w proceder ustalania i wręczania łapówki, czy wreszcie skazania osób przyjmujących korzyści majątkowe. Słusznie także Sąd Rejonowy oceniał zgromadzone dowody przez pryzmat zasad logiki i życiowego doświadczenia. To właśnie w takich jak przedmiotowa sprawach, w których świadkowie, czy oskarżeni podają gramialnie, że „wszyscy” coś wiedzieli i „wszyscy” coś zrobili, bez wskazywania konkretnych nazwisk, zasady wymienione w art. 7 k.p.k. tj. m. inn. logika i życiowe doświadczenie oraz wskazania wiedzy, dodatkowo pozwalają na weryfikacje powyższego i precyzyjne ustalenie, kto konkretnie do owego grona „wszystkich” zawodników należał i czy byłoby możliwym, by było inaczej (tj., by nie należał do niego którykolwiek z zawodników, a jeśli tak, to kiedy i dlaczego). W żadnym jednak wypadku nie oznacza to, że ustalanie odpowiedzialności odbywa się na zasadzie jakiejś eliminacji, ale po prostu wyjątkowy charakter sprawy i szczególne jej okoliczności, uzasadniają skorzystanie także dodatkowo z takiego rozumowania, skoro jest ono logiczne i prowadzi do jednoznacznych wniosków.

Sąd Okręgowy zauważa, że apelanci akcentują brak podania przez jakiekolwiek źródło osobowe imion i nazwisk konkretnego zawodnika jako takiej osoby, która w danym dniu włożyła do saszetki (bądź uczyniła to w inny sposób) określone pieniądze na przestępczy cel. Pamiętać jednak należy, iż imiennie na określonych zawodników – oskarżonych w przedmiotowej sprawie, poza M. K. (1), wskazywali świadkowie. Żaden także z apelujących zdaje się nie zauważać kilkunastu zawodników (...)u, którzy w toku śledztwa nie mieli wątpliwości, co do udziału z procederze (świadomości, co do celu i fizycznego oddawania pieniędzy na korzyść maajątkową) ich kolegów z drużyny, którym także postawiono zarzuty w przedmiotowej sprawie. Brak natomiast wymieniania przez nich konkretnych nazwisk swoich kolegów z drużyny wydaje się zrozumiałym w sytuacji, gdy w toku postepowania przygotowawczego oskarżeni gremialnie informowali o uczestnictwie wszystkich zawodników grających w danym „sprzedanym” meczu (tak grających, jak i rezerwowych), bez wyjątków i bez podawania nazwisk (o których niestety wówczas żaden z oskarżycieli publicznych już nie zapytał), a sama ilość tych nazwisk zajęłaby niemal tyle samo (albo więcej) miejsca w protokołach przełychań, co pozostałe merytoryczne treści. Dopiero przed sądem równie gremialnie (w istocie poza głównym „dowodzącym” przestępczym interesem tj. trenerem), twierdzili, że żadnego nazwiska zawodnika składającego się na łapówke razem z nimi już nie pamiętają, tak jak i żadnej konkretnej sytuacji podawania/przekazywania pieniędzy, co choć nieco swobodnie i przekornie Sąd Rejonowy nazwał „zbiorową amnezją”, to faktycznie potwierdza tylko swoistego rodzaju solidarność pomiędzy wszystkimi zawodnikami (...)u przezentowaną w toku postępowania sądowego, a nakierowaną na usilny wręcz brak podania jakichkolwiek szczegółów sprawy i całkowitego umniejszania znaczenie swojej osoby dla jej losów. Można to zobrazować następująco: w toku postępowania przygotowawczego oskarżeni – zawodnicy (...)u, co do których zapadł wyrok skazujący w odrębnym postępowaniu, spójnie, zbieżnie i jednoznacznie podawali, iż drużyna płaciła łapówki, na które składali się wszyscy zawodnicy w szczególności wszyscy z meczowej „18”-tki, którym wypłacono premie meczowe, a powyższe (świadomość celu składki i uczestnictwo w niej) było tak oczywiste i powszechnie, że nie było potrzeby drążyć dalej tematu (wyjaśnienia D. P.: „ Nie będę robił z siebie wariata płacili wszyscy” (k.255 akt II K 810/14). W toku śledztwa świadkowie wielokrotnie podkreślali wewnętrzną solidarnośc zawodników i dobre stosunki pomiędzy nimi, a przynajmniej na tyle dobre, że nikt nie zauważył, by ktoś od grupy odstawał i nie utożsamiał się z nią. W toku natomiast postępowania sądowego, ci sami oskarżeni, przesłuchiwani jako świadkowie, niemal równie zgodnie jak poprzednio, wypierali swoje stanowisko, co do uczestnictwa wszystkich oskarżonych w przedmiotowej sprawie w przestępczym procederze, twierdząc o braku pamięci, co do jakichkolwiek szczegółów takich zdarzeń (dat, nazwisk, miejsca, wysokości „składki” i wysokości korzyści itd.). To natomiast w konsekwencji powodowało, że na konkretne pytania zadawane przez obrońców o oskarżonego wymienionego przez nich z imienia i nazwiska, padała już odpowiedź: „nie widziałem”, „nie słyszałem”, bądź „nie pamiętam”. W sprawie dokonano jednak prawidłowych ustaleń, w oparciu o liczne dowody w niej zgromadzone, ocenione zgodnie z zasadami logiki, w oparciu o które nawet brak podania konkretnych nazwisk zawodników, pozwalał na ich ustalenie jako sprawców czynu.

Podobnie wywodzi obrońca oskarżonego R. G. twierdząc, że skoro nie ustalono kiedy konkretnie i kto miał przekazać nowoprzbyłym do (...)u zawodnikom (w roku 2005) informacji o łapówkarskich uzgodnieniach dokonanych wcześniej, to brak jest możliwości następczego ustalenia, że jego klient brał udział w przestępstwie (miał świadomość, co do celu sładek i w nich uczestniczył). T. uwagi podniesione powyżej, w zakresie wiarygodności zeznań M. K. (1) oraz współoskarżonych – złożonych w toku postępowania przygotowawczego i jednoznaczna ich wymowa, co do współudziału wszystkich oskarżonych z pozostałymi, jest tak oczywista, że nie może prowadzić do jakichkolwiek innych wyjątków (poza zawodnikami młodymi – T. i M., masażystą oraz tylko dwoma oskarżonymi, co do których pojawiły się wątliwości).

W tym miejscu podnieść należy, iż w sprawie występowały także sytuacje, gdy o udziale poszczególnych oskarżonych w przedmiotowym przestępczym procederze, z podaniem konkretnego imienia i nazwiska oskarżonego zeznawali jednak inni zawodnicy, i tak: poza zeznaniami M. P. (1), który wskazywał imiennie na oskarżonych: B., C., D., P., M. i P., imiennie na sprawstwo oskarżonego D. P., M. C. i J. D. wskazywał także oskarżony R. K. (1) (wyjaśniania k.217-219 akt II K 810/14, k.325), a na sprawstwo R. M. (2) świadek G. K. (1). Ponadto pośrednio na osoby oskarżonych D. P., J. D. i R. B., M. C. i R. K. - co do dwóch ostatnich w kategoriach prawdopodobieństwa) – imiennie, jako sprawców przedmiotowego przestępstwa wskazywał także D. M. (k.407-408), argumentując powyższe tożsamym zachowaniem części zawodników jeszcze za swojej kadencji trenerskiej.

W ocenie wielu apelantów (obrońcy R. B., K. P., M. C., R. M. (3), D. P. (1), A. K. (1)) - oskarżeni, których reprezentują, swoim zachowaniem nie wypełniali przesłanki udzielania korzyści tj. czynności wykonawczych związanych z uzgodnieniem transakcji z sędziami, czy fizycznym przekazywaniem im pieniędzy, choćby już z tego tylko powodu, że nawet nie kontaktowali się z sędziami, czy innymi działaczami sportowymi dla uzgodnienia kwestii korzyści majątkowej. W ocenie obrońców w sprawie zastosowano więc swoistą odpowiedzialność zbiorową, co jest w ich ocenie niedopuszczalne. Tymczasem Sąd Okręgowy zważył, że po pierwsze: w sytuacji przypisania odpowiedzialności za współsprawstwo, poszczególni sprawcy nie muszą swoim zachowaniem wypełniać każdego poszczególnego znamienia określnego czynu zabronionego, w szczególności każdej wymienionej w niej czynności wykonawczej, albowiem takie czynności mogą zostać fizyczne dokonywane przez innego współsprawcę, a po drugie: Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił świadomość i zamiar każdego z oskarżonych, co do uczestnictwa we wspólnym z innymi zawodnikami (...)u procederze wręczania łapówek sędziom, poprzez przyjęcie działania wspólnie i w porozumieniu. Co więcej, słusznie sąd meriti przyjął, że działanie oskarżonych (oskarżonych w przedmiotowej sprawie i nie tylko) to działanie w ramach ustalonego wcześniej planu, z podziałem na konkretne role: zawodników otrzymujących premie meczowe, trenera drużyny ustalającego i zbierającego „składkę”, pośredników docierających do sędziów i działaczy, a wreszcie określonych sędziów piłkarskich i innych działaczy sportowych. Bez natomiast udziału którejkolwiek z tych osób, w tym bez udziału przykładowo piłkarzy (oskarżeni w przedmiotowej sprawie i inni), którzy otrzymywali premie meczowe i z których to premii pokrywano łapówki, ów przestępczy proceder nie byłby w ogóle możliwy. Tym samym nie może być mowy o ewentulanej odpowiedzialności za inne postacie zjawiskowe, bądź stadialne - czy to za czynienie jedynie przygotowania do przestępstwa o jakim mowa w art. 296b § 2 k.k., czy pomocnictwa do niego (apelacje obrońcy R. B., K. P. i M. C.). Poczynienie ustaleń, co do składek na łapówki i uczetnictwo w tych składkach, to niezbędne ogniwo, bez którego nie byłyby możliwym dalsze jego elementyy tj. ostateczne wręczenie zebranej łapówki. Nie zmienia tego stanu rzeczy fakt, iż niekiedy całą w/w składkę za klub (...) jego trener, skoro miał pewność, iż zostanie ona mu zwrócona, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. O ile także można sobie wyobrazić, że hipotetycznie w jakiś pojedynczych meczach, możliwa była sytuacja zwiększenia pojedynczej składki poprzez jej podwyższenie wobec innych zawodników, gdyby ktoś fizycznie z grona premiowanych do łapówki się nie dołożył (i musiałoby to dotyczyć niewielkiej ilości braku), to już dłuższy taki brak choćby jednego małego „oczka” w całym łańcuchu gromadzenia środków dla przyjmujących korzyści, byłby po prostu niemożliwy, a z pewnością także widoczny dla pozostałych członków drużyny (lista z imionami i wysokościami „składki” na łapówkę była dostępna dla ogółu składających się, więc każdy wiedział, kto i ile pieniędzy dołoży). Inną natomiast kwestią była wewnętrzna solidarność zawodników jednej druzyny (...), którą reprezentowali, co dodatkowo słusznie utwierdzało Sąd Rejonowy w przekonaniu o powszechności łożenia na korzyśc majątkową przez grająca „18”-tkę.

Nie przekonuje apelacja wywiedziona w imieniu R. G. (2). S. położył w niej nacisk na fakt, że nikt nie wymienił nazwiska R. G. (2) (ani M. K. (1), ani B. H.), by przekazywał oskarżonemu informacje o istniejącym już w momencie przyłączenia się do drużyny przestępczym procederze łapówkarskim (a przecież najpierw oskarżony musiałby zostać zwprowadzony w arkana przestępczej działalności kolegów), by także jego właśnie nazwisko widzieli na liście w magazynku bądź by widzieli, jak oskarżony dokłada do „zbiórki” pieniądze. Powyższe stanowiło zdaniem skarżącego uzasadnienie dla zastosowania w odniesieniu do jego klienta przepisu art. 5 § 2 k.k. – jako nie dające się usunąć wątpliwości, które należało poczytać na korzyść oskarżonego. O. kwestii osobistej obserwacji czy to imiennych danych oskarżonego na liście składkowej, czy fizycznego dokładnania się, uwagi poczynione powyżej są jaknajbardziej aktualne. Brak podania nazwiska R. G., czy innego ze współoskarżonych, z uwagi na zasady oceny zebranych w sprawie dowodoów, o jakich mowa w art. 7 k.p.k., pozwalają na jednoznacznie ustalenie, czy jednak to o inne nazwiska na owej liście były, a ich właściciele także pokrywali korzyści majątkowe wręczne sędziom i działaczom sportowym. Nikt o takie szczegóły nie pytał oskarżonych w toku śledztwa, a przed sądem pomimo konkretnych już pytań, bądź to występowała niepamięć, bądź brak wiedzy (co istotne, skoro żaden ze świadków, którzy wcześniej informowali o „wszystkich” nagle nie pamiętał żadnej konkretnej osoby, wobec tego rodzi się pytanie, to z czyjej kieszeni miałyby być płacone ostatecznie łapówki w znacznych przecież kwotach).

Naruszenie art. 7 k.p.k. – nieprawidłowa ocena materiału dowodowego miała także w ocenie skarżących (apelacje obrońcy oskarżonych R. G. (2), J. D. (1), D. P. (1) i innych) skutkować dokonaniem sprzecznych z zasadami logiki (patrz: matematyki) ustaleń faktycznych, co do wysokości składek, jaką czynili oskarżeni, a w dalszej konsekwencji, co do możliwości ich ponoszenia jedynie przez pewną grupę zawodników grających w meczu w podstawowej „osiemnastce” – patrz przez zawodników, którzy nie kwestionowali swojego sprawstwa w przedmiotowym procesie i dobrowolnie poddali się karze. Wywodzą, iż skoro „składki” oscylowały w granicach 5-10 procent premii meczowej, to przy uwzględnieniu premii za mecz rzędu od 60 do 90 tysięcy i wysokości poszczególnych łapówek np. 10.000 złotych - na zebranie 10 tysięcy oskarżeni musieliby dać więcej niż 10 procent całej premii (skoro nie składał się masażysta, młodociani i inni) tak więc wywodzi, że „składki” oskarżonych musiałoby być rzędu 10-30 procent premii (przywołują przy tym pojdenyncze zeznania zwodników na poparcie, iż wskazywania przez nie kwota to suma, która musiała być takim właśnie procentem). To natomiast zdaniem obrońców w dalszej konsekwencji wskazuje, iż niektórzy zawodnicy dla potrzeb uzyskania całej puli składkowej, mogli się jednak nie składać wogóle. Odnosząc się do takiej „matematyki” Sąd Okręgowy zważył, iż ustalenia faktyczne poczynione w tej kwestii przez sąd merytoryczny stanowią pewne konieczne uproszczenie. Sąd ten posługiwał się bowiem pojęciami nieostrymi (brak tak dokładnych danych, by określić je każdorazowo z aptekarską dokładnością), przykładowo ustalono, że „… kwota łapówki dla sędziego wynosić będzie do 5.000 PLN, zaś za mecz wyjazdowy – do 10.000 PLN. Od tej zasady były jednakże odstępstwa w zależności od rangi meczu i klasy przeciwnika”, „… zdarzało się niekerdy, iż … na liście znajdowali się zawodnicy, którzy nie znaleźli się w „osiemnasctce” meczowej”, a ustalając wysokość otrzymanych premii posługiwał się określeniem kwota „ rzędu …” złotych (k.1406), natomiast wysokość składek jako „ stanowiącej „od 10 do 20 % premii otrzymywanej przez poszczególnych zawodników” (k.1453). Nie chodzi jednak, jak wywodzą to skarżący o 10 do 20 % premii wypłaconej całemu klubowi, lecz poszczególnym zawodnikom znajdującym się na liście premiowej sporządzanej przez M. K. (1) (a jak ustalono i tu występowały wyjątki). Pozostają także w blędzie skarżący, gdy wywodzą, że przy premii wypłaconej klubowi (...) w kwocie 90.000 tysięcy, jedna dziesiąta tej kwoty wynikająca z dokonanych ustaleń faktycznych czyli 9.000 złotych starczyłaby nie na jedną korzyść majątkową za mecz rozegrany „u siebie” (tj. do 5.000 złotych), lecz prawie aż na dwie takie korzyści (łapówki za dwa mecze wygrane na swoim boisku). Powyższe potwierdza zdaniem apelantów, iż w tej sytuacji możliwym były przypadki , gdzie część zawodników z podstawowej „18” (ich klienci) nie dokładali się na zakazane prawem łapówki. Takie jednak rozumowanie jest nieprawidłowe, wychodzi z mylnych założeń, a co najważniejsze nie uwzględnia tego, że ustalenia dokonane przez sąd rejonowy stanowią pewne uproszczenie, które jednak musiało mieć miejsce z racji znaczego upływu czasu, braku dokumentów w postaci listy składkowej i ulotności ludzkiej pamięci, co do dokładnych kwot dokładanych wielokrotnie na korzyść majątkową. Niekiedy zgromadzone dowody pozwalały na jednoznaczne ustalenie wysokości wręczonej łapówki, a jednocześnie wysokości pojedynczych premii wypłaconych konkretnemu zawodnikowi, było to jednak rzadkością. Na składkę składało się nie 10 zawodników, lecz co najmniej 18-tka wystawiona w meczu oraz trener M. K. i kierownik M. P.. Nie można więc uznać, że wszyscy składali się „po równo”, bo owa równość oznaczała, że to trener dzielił całą potrzebna sumę, uwzględniając zarówno to, czy zawodnik był w podstawowym składzie czy składzie rezerwowym, czy faktycznie grał na boisku 90 minut meczu, czy tylko jakąś jego część. To właśnie trener dzielił procentowo składkę i dostosowywał ją do potrzeb danego konkretnego spotkania, długości czasu zawodnika na murawie, czy strzelonych bramek, niekiedy uwzględniał także pouzujących zawodników. Dopiero także po ustaleniu premii meczowej, ustalał drugą listę „składową” – o której mowa powyżej i na niej zaznaczał konkretne kwoty przypadające od konkretnych zawodników. Prosty rachunek matematyczny 5-10 % z 60 czy 90 tysięcy premii ( czy z innej jej wysokości, wypłaconej po danym meczu), nie ma więc bezpośredniego przełożenia, jak chcieliby skarżący. Ważne, że zgodnie z dokonanymi ustaleniami fakrtycznymi, dokonanymi w opaciu o osobowy materiał dowodowy, nikt nigdy nie wyłamał się z owej listy składkowej, nikt nigdy nie kwestionował dokonanego podziału, w szczególności jeden zawodnik nie zakładał pieniędzy za drugiego. Do osobowego materiału dowodowego dochodzi także poczucie lojalności pomiędzy zawodnikami, którzy w pewnym momencie wspólnie podjęli decyzję o wręczaniu łapówek za przychylność arbitrów meczu. Stąd słuszny wniosek, że każdy kogo umieścił na liście składkowej M. K. – płacił wskazaną na niej kwotę. Sąd Rejonowy dostatecznie przekonująco i wyczerpująco rozważył kwestie każdorazowej całości oczekiwanej przez trenera kwoty. Rozumowanie sądu meriti jest w tym względzie logiczne i przekonujące. Dalej także należy pamiętać, że ustalenie, iż korzyść majątkowa to kwota 5-10 tys. złotych to także pewne uogólnienie. Zdarzyła się przecież składka wyższa (do 20-25 tys złotych). Świadek M. K. (1) dosyć dokładnie opisał sposób, w jaki ustalał listy „składkowe” (zeznania z k. 410 i k.415-416), przekazywał je do obiegu i otrzymywał oczekiwane składki. Nie ma przy tym racji obrońca oskarżonego G. P., gdy wywodzi, że niesłusznie uznano za wiarygodne zeznania M. K. i dokonano ustalen faktycznych w zakresie czasu i miejsca składania się na korzyść majątkową kilka dni po rozegranym meczu i w zależności od jego wyniku, skoro z zeznań pośredników i sędziów wynika, iż miały miejsce przekazywania korzyści już w dniu meczu (skąd fudusze?), czy po wielu miesiącach. S. nie zauważa, że przecież M. K., M. P. oraz inni świadkowie informowali o takim właśnie czasie i miejscu wręczenia łapówek, którą świadek M. K. „założył” za klub (wiedząc, że zostanie mu ona zwrócona, albowiem tylko jeden raz zdarzyło się, że pomimo wręczenia obietnicy, co zostało uzgodnione z sędzią piłkarskim, drużyna nie złożyła się na łapówkę dla tego sędziego ewidentnie dla nich sędziującego z korzyścią dla drużyny przeciwnej), bądź którą długo przekazywał pośrednik .

Spośród wszystkich apelacji, dwie zawierają - poza zarzutami podobnymi do wszystkich pozostałych środków odwoławczych, odrębne uzsadanienia dla zarzutów błędnej oceny zgromadzonych dowodów i błędu w ustaniach faktycznych w zakresie sprawstwa oskarzonych. Chodzi tu o apelacje wywiedzione w imieniu oskarżonych R. G. (2) oraz A. K. (1).

Obrońca R. G. (1) podniósł zarzut pominięcia zasad logicznego rozumowania i braku oceny sytuacji oskarżonego R. G. w sposób zindywidualizowany, który miał polegac na nieuwzględnieniu w odniesieniu do jego klienta szczegónej pozycji, jaka ten posiadał od momentu zatrudnienia w (...)ie, a co miało związek z osobistą znajomością R. G. (1) z Prezesem P., który był wyjątkowo wrogo nastawiony do procederu wręczania łapówek sędziom i obseratorom meczów (a za takowe zachowania zwolnił w przeszłości z fukcji trenera D. M.). W ocenie obrońcy logika postępowania oskarżonego R. G. (1), który miał „układ” z prezesem P. przeczy, by oskarżony wdawał się w przestępczy proceder, albowiem w przypadku jego ujawnienia oskarżony miał za dużo do stracenia – miał bowiem obiecane stanowisko pracy w B. już po zakończeniu kariery w (...)ie. Obrońca twierdzi przy tym, że R. G. (1) przyszedł na trzy ostatnie miesiące gry (marzec-maj 2005r), co dodatkowo łączy tak z brakiem rozeznania w klubowych sprawach, jak i z brakiem jakiegoś przywiązania do druzyny, poznania kolegów, w tym poznaniem przestępczego procederu z ich udziałem. Tymczasem Sąd Okręgowy zauważa, że nie były to tylko trzy miesiące zatrudnienia, bo chociaż z aktu oskarżenia i wymienionych w nim meczy wynika, iż R. G. (1) zagrał w 6 z nich na przestrzeni marzec-maj 2005, to w/w został zarudniony w (...)się w styczniu 2005 roku. Pomiędzy styczniem, a pierwszym meczem ligowym wymienionym w zarzucie, wielokrotnie miały miejsce inne spotkania (...)u, treningi oraz innego rodzaju przygotowywania z udziałem zawodników (...)u, w tym R. G. (2). Taki przecież rodzaj zatrudnienia, to conajmniej kilkakrotne w tygodniu spotkania z innymi zawodnikami i pracownikami (...)u, a tym samym duża ilość wspólnie spędzonego czasu. P. także wcale nie chylił się „ku końcowu”, jak twierdzi obrona. Jedynie z uwagi na wywalczony awans do Ekstraklasy (i osiągnięty cel wręczania łapówek), zaprzestano jego dalszego stosowania, gdyby natomiast tego awansu (...) nie uzyskał, to logika wskazuje, że trwałby on dalej. Trudno także nie odnieść wrażenia, że dobre rezultaty zespół takiej rangi starał się zachować do ostatniego meczu, a skoro oskarżeni zdecydowali się wręczać łapówki w trakcie rozgrywek, to te same powody (zachowania odpowiedniej renomy w oczach widzów i odpowiednio wysokiej premii wypłacanej przez (...) za wygranie spotkania), powodowały, że trudno oczekiwać, iż drużyna zmieni postępowanie na finiszu.

Sąd Okręgowy zwazył, że wbrew stanowisku obrońcy, tak po stronie R. G. (2), jak i wszystkich pozostałych zawodników, istniał motyw udziału w przestępczych „składkach”. Jak w wielu innych sytuacjach chodzi najkrócej rzec ujmując: o sławę i pieniądze. Tylko za wygrany mecz zawodnicy dostawali premie i to – jak wynika z załączonych dokumentów – duże ich sumy, a za remis połowę w/w kwoty. Za przegraną żadnych pieniędzy nie było. Wreszcie w środowisku piłkarzy i kibiców awans do I K. wiązał się z renomą, sławą, lepszymi widokami na przyszłość, i to zarówno dla zawodników, którzy zamierzali kontynuować karierę, jak i dla osób je kończących, ale nadal obecnych w świecie sportu. Dla zobrazowania wysokość wypłaconych oskarżonemu R. G. (1) samych tylko premii meczowych to kwoty: mecz 07.05.2005 –1.271 zł., mecz 04.05.2005 – 1.682 zł., mecz 27.04.2005 r. – 1.288 zł., mecz 31.03.2005 – 3.675 zł., mecz 20.03.2005r. – 3.735 zł., czyli łącznie ponad 11.600 złotych – a są to pieniądze wypłacone obok wynagrodzenia za pracę.

Nie znajduje żadnego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym teza lansowana przez obrońcę, a dotycząca szczególnego rodzaju uprzywilejowania R. G. w drużynie, która powodowała, że nie był on wtajemniczany w jej ciemne sprawy (przestępczy proeder korupcyjny). Sąd odwoławczy zważył przy tym, że wyjątkowo okolicznośc związana z tą rzekomą szczególną pozycją w klubie (znajomość z prezesem, wizja przyszłego zatrudnienia) została przedstawiona przez R. G. (1) na tyle wcześnie w trającym śledztwie, że pozostali współoskarżeni o powyższe zostali wypytani przez organa ścigania. Po dokładnej analizie osobowego materiału dowodowego Sąd Okręgowy zważył, że właśnie dlatego, co do powyższych kwestii tj. szczególnej pozycji i przynależności do grona zawodników uczetskiczących w przestępczym predederze z imiennym odniesieniem się do oskarżonego R. G. (2) wyjaśniali liczni współoskarżeni. M. K. (1) zeznał, iż R. G. (1) miał być wzmocnieniem drużyny, ale się „nie odnalazł” oraz, że płacili wszyscy którzy otrzymywali premie (k.67-70), M. P. (1) zaprzeczył, by było mu wiadome, iż R. G. (1) ma jakieś „szczególne układy” z prezesem P., a dodatkowo pytany o oskarżonych G. i K. podał, że płacili wszyscy poza masażystą B., bo „to był człowiek Prezesa B.”, sam R. G. (1) nie był natomiast lubiany, bo był „wyniosły” (k.96 i nast), G. K. (1) wyjaśnił, że „G. był w drużynie traktowany normalnie, jak każdy zawodnik” (k.133-134) oraz, że „nie jest prawdą, by G. był człowiekiem P.” (k.142), J. K. (k.200) podał „G. jak i K. był starszym zawodnikiem” i nic nie wie, by „G. był człowiekiem Prezesa” i dalej, że nie było wyjątku w płaceniu, T. A. (k.271) wyjaśnił, że byli „zgraną drużyną”, „trzymali się razem, „nie było podgrupek”; E. C. (k.317-i nast.) na zadane pytanie podał, iż nie uważa, by G. był człowiekiem Prezesa. Z powyższego oraz z dokonanych prawidłowo ustaleń faktycznych wynikają także logiczne wnioski, gdyby R. G. (1) faktycznie był takim „człowiekiem Prezesa P.”, o jakim wywodzi skarżący (poza samą znajomością pomiędzy oskarżonym, a prezesem P., której M. K. (1) nie kwestionował), to trener nie zgodziłby się na taiego potencjalnego „szpiega” w skorumpowanej drużynie, nie kryjącej się jakoś szczególnie z uczestnictwem w przestępczych „składkach”, nie potrzebował przecież kogoś, kto „stał obok” grupy i kto mógłby donieść prezesowi, a przecież sam uczestniczył w tranferze oskarżonego do (...)u.

Nie przekonują także argumenty podnoszone przez obrońcę oskarżonego A. K. (1), choć istonie zmiana klubu przez tegoż oskarżonego, po awansie drużyny do Ekstraklasy, z eweidentnym pokrzywdzeniem własnej sytuacji materialnej (obniżenie wynagrodzenia o około 60%) może rodzic uzasadnione podejrzenia, co do powodów zmiany klubowych barw. W ocenie skarżącego Sąd Rejonowy dopuścił się w tym zakresie obrazy przepisów art. 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 §1 pkt 1 k.p.k., albowiem nie rozważył całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, pominął dowody z dokumentów obrazujących zarobki A. K. (1) w okresie objętym zarzutem oraz po odejściu z (...) (karty: 1170-11711) i bezzasadnie odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego A. K. (1), podczas gdy znajdują one potwierdzenie w zeznaniach innych świadków oraz w w/w dokumentach. Obrońca podniósł, że w sprawie jego klienta doszło co najmniej do obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k. przez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwośc na niekorzyść A. K. (1), przy braku ku temu wyraźnych podstaw. Sąd Okręgowy zważył, że choć w sporządzonym pisemnym uzasadnieniu wydanego orzeczenia istotnie zabrakło odpowiednio wnikliwego odniesienia się do tej części wyjasnień A. K. (1) i dokumentów obrazujących radykalną zmianą w dochodach oskarżonego po odejściu z (...)u, to zgromadzony w sprawie materiał dowodwy, poszerzony w toku postepowania odwoławczego o dalsze dokumenty, pozwala jednak na ostateczne wnioski, co do osoby oskarżonego. Dodatkowa argumentacja ze strony sądu meriti pozwala na ocenę poprawności wyciągniętych przez ten sąd wniosków. Otóż Sąd Okręgowy zważył, że w świetle wyjasnień A. K. (1) jego odmowa uczestnictwa w gromadzeniu funduszy na łapówke dla sędziego/obserwatora, miała zostać wyrażona na początku kaiery oskarżonego w (...)ie i przekazana bezpośrednio trenerowi K. (to trener miał także o „zwyczajach” klubu poinformować nowoprzybyłego). Gdyby istotnie tak właśnie było, to oznaczałoby, że potem - przy jednoznacznej odmnowie uczestnictwa w przestępczym procederze, przez całe następne pół roku (sezon wiosenny marzec- maj 2005), trener powołuje do składu (...) często na całe 90 minut wiedząc, że ten każdorazowo nie dołoży się na korzyść majątkową dla sędziego/działacza piłkarskiego, a więc ktoś inny będzie musiał pokryć jego część, ustaloną we wcześniejszej praktyce ubiegłych sezonów. Obrońca na poparcie powyższego, poza zmianą wysokości wynagrodzenia, podnosi także nieprzychylnośc trenera wobec jego klienta („był bardzo skonfliktowany z trenerem”), wręcz nazywa powyższe odsunięciem oskarżonego od pierwszego składu drużyny, na co przytacza porównanie ilości meczów rozegranych przez (...) bez udziału A. K. (1). Tymczasem Sąd Okręgowy zważył, że spośród meczy wymienionych w akcie oskarżenia, A. K. (1) grał w siedmiu spotakaniach, w tym sześciu w związku z którymi doszło do popełnienia przestępstw, a więc w takiej samej ich ilości, jak oskarżeni K. P. (1), czy R. G. (1), który w tej samej ilości rozegranych przez meczy upatruje swojego szczególnego, uprzywilejowanego – pozytywnego traktowania w drużynie, jako znajomego prezesa. A. K. uważa, iż de facto trener M. K. (1) zemścił się za powyższa odmowę na jego osobie, rzycając fałszywe oskarżenie w niniejszej sprawie (oskarżony wrost nie używa tego słowa). Trudno jednak mówić o zemście ze strony trenera, gdy zważy się choćby na porównanie wysokości przyznanych premii meczowych po spotkaniach, o jakich mowa w zarzutach, pomiędzy A. K. i R. G., z którego to porówania wynika, iż oskarżony A. K. (1) otrzymał ich wyższą kwotę. Powyższe prezentują się następująco:

- mecz 07.05.2005 r. – R. G. 1.271 zł, A. K. 3.617 zł. k.1835,

- mecz 04.05.2005 r. – R. G. 1.682 zł., A. K. 1.682 zł. k.1841,

- mecz 27.04.2005 r. – R.. G. 1.288 zł., A. K. 4.279 zł. k.1845,

- mecz 31.03.2005 r. – R. G. 3.675 zł., A. K. 3.675 zł. k.1849,

- mecz 20.03.2005r. – R. G. 3.735 zł., A. K. 3.735 zł. k.1853-1854.

N. jest także i sprzecznym z życiowym doświadczeniem, że ktoś rzekomo tak negatywnie nastawwoiony do drugej osoby, miałby tyle lat nosić w sobie urazę i nie przejawić jej inaczej, a uczynić powyższe po prawie 10 latach.

Sąd Okręgowy zważył, że w sprawie nie można także zapominać o podkreślanej w wyjaśnieniach wielu zawodników wzajemnej jedności i lojalności, jako członków tej samej dryżyny piłkarskiej, braku wyłomów i podgrupek. Powyższe ma bardzo duże znaczenia właśnie dla wywodów zawartych w apelacji obrońców R. G. i A. K.. Jeśli pomiędzy A. K. (1) i trenerem isniała odmienna wizja ich wzajemnej dalszej współpracy po awansie do ekstraklasy, to nie musiała ona wynikać odmowy uczestnictwa w przestępczym gromadzeniu funduszy na korzyści majątkowe, lecz z innych spraw pomiędzy w/w (np. z odmowy gry przez oskarżonego przeciwko (...), jako jego macierzystego klubu). Jeśli natomiast chodzi o wybiórczą ocene zgromadzonego materiału dowodowego, to dopuszca się jej sam skarżący, gdy na popracie swoich twierdzeń cytuje tyko i wyłącznie zeznania współoskarżonych, jakie ci złożyli przez Sądem Rejonowym, z całkowitym pominęcem ich jakże odmiennych depozycji z toku śledztwa.

Nie przekonuje apelacja wywiedziona w imieniu oskarżonego D. P. (1), gdy twierdzi, iż ewentulaną podstawą orzeczonej w sprawie kary grzywny nie może być przepis art. 33 § 2 k.k., albowiem jakiekolwiek zachowanie przestępcze w przedmiotowej sprawie (nawet uznając, że miały miejsca zachowania opisane w akcie oskarżenia) nie było działaniem oskarżonych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i żadnej takiej korzyści jego klient nie osiągnął. Sąd Okręgowy zważył, że przecież oskarżeni wręczali łapówkę właśnie po to, by ich zespół uzyskał awans do wyższej ligi piłkarskiej. Awans taki oznaczał nie tylko prestiż w świecie piłkarskim, sławę i przychylność kibiców (tak dla całej drużyny, czy poszczególnych zwodników), ale za powyższym ze zrozumiałych względów szły realnie znacznie większe dochody (tak dla drużyny, jak i dla poszczególnych zawodników). Skarżący cytuje postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach ze sprawy II AKa 158/12, zgodnie z którym jeśli do znamion czynu nie należy działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to powyższe winno winikać z opisu zarzuconego/przypisanego czynu – w przeciwnym wypadku podstawą orzekania kary grzywny nie może być przepis art. 33 § 2 k.k. Analizując opis czynu przypisanego oskarżonemu (tożsamy co do zasady z opisem czynów wobec pozostałych oskarżonych). Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że jednak opis czynu skazuje na na działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wówczas, gdy podaje uzsadanienie dla wręczanej łapówki ( „ w wykonaniu zamiaru zapewnienia (...)… jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej”). Wreszcie nie można zapominać, że korzyść majątkowa, o jakiej mowa w art. 33 § 2 k.k., to zarówno korzyść dla sprawcy, a także dla kogo innego - a więc przysporzenie korzyści nie musi dotyczyć wyłącznie sprawcy przestępstwa, ale może być profitem dla innej osoby fizycznej lub prawnej, jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej lub grupy osób prowadzącej zorganizowaną działalność przestępczą (art. 115 § 4 k.k.).

Wbrew stanowisku obrońcy oskarżonego R. M. (1) nie można mówić o błędnej ocenie zeznań świadka G. K. (1) (świadek zeznał, iż R. M. (1) mówił mu, że nie będzie się składał na łapówki, bo woli dać pieniądze matce). Zdaniem obrońcy G. K. (1) to osoba uzalezniona od hazardu i alkoholu, który w czasie swojego przesłuchiwania w toku postępowania przygotowawczego znajdował się „w niezwykle ciężkiej sytuacji życiowej”. O ile bowiem faktyczne ewentulane uzależnienie mogło uzasadniać brak podejmowania ze strony świadka akcji obronnych w przedmiotowej sprawie, co do własnej osoby, to powyższe (ewentualne uzależnienia) wcale nie uzasadniają rzucania fałszywego oskarżenia na jednego z wielu kolegów z drużyny, w sytuacji, gdy pomiędzy osobami nie stwierdzono żadnych zatargów, czy wzajemnych animozji. Dodatkowo sąd odwoławczy zauważa, że faktycznie świadek G. K. (1) w toku śledztwa nie podał, iż widział, jak oskarżony R. M. (1) dokłada się na łapówkę, a jedynie, że denerwował się z tego powodu. Gdyby G. K. (1) chciał rzucic fałszywe oskarżenie na R. M. (1), to zeznałby, iż widział jak ten wkłada pieniędze do słynnej saszetki. Analiza wypowiedzi świadka z toku postępowania przygotowawczego wskazuje, że G. K. (1) szczerze i prawdziwie zeznał o zdenerwowaniu kolegi z przywołaniem jego woli przekazania pieniędzy (z łapówek) na inny cel, co jednak jasno i przekonująco wskazuje na świadomośc po stronie oskarżonego o takim własnie procederze, a w połączeniu z innymi dowodami uzasadniało przyjęcie jego sprawstwa. Dla obrońcy oskarżonego równie dowolna a nie swobodna była ocena materiału dowodowego, z przekroczeniem zasad prawidłowego rozumowania, prowadząca tak do wniosku o łożeniu na składek na sędziów, jak i o poinformowaniu R. M. (1) o konieczności ich dokonywania (świadomości oskarżonego co do istniejącego procederu). W szczególnoścoi obroca podnosił, że żaden ze świadków i oskarżonych w przedmiotowej sprawie nie podawał, aby „wprowadzał" R. M. (1) w zrekonstruowany przez Sad I instancji lub jakikolwiek inny mechanizm korupcyjny, który miał istnieć w (...). Wbrew temu, najbardziej nawet ostrożna ocena zeznańa G. K. (2) potwierdza, że R. K. (3) wiedział o procederze, a więc został onim poinformowany, skoro narzekał, że „wolałby” pieniądze na sładki dać matce.

Odnosząc się w następnej kolejności do zarzutu obrazy prawa materialnego tj. naruszenia art. 296b k.k. Sąd Okręgowy zważył, iż odpowiedzialność z art. 296 b k.k. może mieć jedynie wówczas, gdy zachowanie podmiotu wymienionego w paragrafie 2 tego przepisu (obiecujący/wręczający korzyść) wiąże się z okolicznościami wymienionymi w art. 296b § 1 k.k. tzn., że odbiorcą łapówki może być jedynie organizator, czy uczestnik profesjonalnych zawodów, któremu wręcza się łapówkę za „nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik”. Możliwość przypisania ewentualnej odpowiedzialności oskarżonemu nie wymaga jednak ustalenia, że po stronie sędziów faktycznie wystąpiły nieuczciwe konkretne zachowania. Nawet brak udowodnienia, że wyniki poszczególnych meczów były efektem faworyzowania przez sędziego, a nie jedynie zasługą dobrej gdy (...)u, nie prowadzi do wyroku uniewinniającego. Jeden ze skarżących uważa, że jedynie wykazanie bezspornego związku pomiędzy potencjalnym zachowaniem sędziego, a udzieloną czy obiecaną korzyścią, czyni możliwym przypisanie odpowiedzialności z art. 296 § 2 k.k., a więc uznaje, że przestępstwo z art. 296 b § 2 k.k. ma charakter materialny. Tymczasem zdaniem Sądu Okręgowego, (w ślad za Komentarzem do Art. 296b KK T. II red. Wąsek 2010, wyd. 4/Zawłocki) choć samo udzielenie (przyjęcie) określonej korzyści nie stanowi jeszcze łapówki w rozumieniu art. 296b k.k. i korzyść może być uznana za łapówkę tylko wtedy, gdy jej ekwiwalentem jest nieuczciwy wpływ na wynik zawodów sportowych, to jednak wskazany ekwiwalent ujęty jest potencjalnie, co oznacza, iż nie musi on być urzeczywistniony, aby zaistniały przestępstwa przekupstwa menedżerskiego. Okoliczność ta oznacza, że nie ma konieczności wykazania związku przyczynowego pomiędzy określonym wynikiem sportowym, a jego przestępną kreacją ze strony odbiorców korzyści. Choć także istotnie sam brak jakiegokolwiek działania ze strony odbiorcy łapówki, fizycznego i uwidocznionego dla ogółu znacznie utrudnia stwierdzenie, iż przyjętą przez niego korzyść stanowi łapówkę, o której mowa w art. 296b kk, to jednak należy oceniać ową postawę odbiorcy, w przedmiotowej sprawie w osobach sędziów - przez pryzmat okoliczności, w jakich przyszło im „zapracować” na obiecaną łapówkę. Otóż sędziowali mecze na oczach tysięcy widzów (czasem telewidzów), byli więc ograniczeni w swoich możliwościach, zawsze jednak pozostawały wszelakie sytuacje wątpliwe i ocenne, o których ostatecznie, na gorąco, bez dodatkowego sprawdzania na monitorungu itp. decyzje arbiter meczu. To w takich właśnie sytuacjach biorący łapówkę mogli się „wykazać”. Chodzi o owo nastawienie sędziego przy decydowaniu o bieżącym prowadzeniu gry. Bardzo istotne jest w tym względzie także ustalenie dokonane przez Sąd Rejonowy, że raz zdarzyło się, iż zawodnicy (...)u byli tak niezadowoleni z gry sędziego, z którym uzgodniono wcześniej wręczenie korzyści, tak ewidentnie sędziowanej przeciwko ich drużynie, a na korzyść przeciwnej, że pomimo obietnicy i nacisków ze strony pośredników, nie złożyli się na obiecaną łapówkę (chodzi o mecz, jaki miał miejsce 1 października 2004 roku z osobą sędziego Łukasza Bartosika). Z powyższego oraz innych dowodów, wypływa prosty wiosek – w żadnym innym meczu nie było takiej sytuacji, by pomimo uzgodnionej z sędzią łapówki, ten prowadził spotkanie w sposób jawnie faworyzujący przeciwnika (...)u. Nie chodzi przy tym o konieczność wygrania meczu przez oskarżonych (bo przecież także w sytuacjach obiecanych korzyści i uzgodnienia jej przyjęcia z sędziami dochodziło także do remisów, czy przegranej (...)u), ale o takie sytuacje, by ocenne decyzje podejmowane były przez sędziego korzystnie dla drużyny, od której łapówkę zgodził się przyjąć. „Udzielenie lub obietnica udzielenia korzyści, bez dającego się bezspornie wykazać związku z potencjalnym zachowaniem organizatora lub uczestnika zawodów sportowych, którego celem miałaby być nieuczciwa zmiana ich wyników, nie stanowi realizacji znamion strony przedmiotowej tego czynu zabronionego” – tak w/w Komentarz. Zdaniem sądu odwoławczego - decydujące znaczenie ma tu słowo: „potencjalnie” użyte w zacytowanej wypowiedzi. „Potencjalny” to, zgodzie ze „Słownikiem wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” W. K.: „ możliwy, mogący ujawnić się, powstać w określonym warunkach”. Komentator oczekuje więc jedynie związku pomiędzy daną korzyścią, a możliwym zachowaniem niezgodnym z porządkiem prawnym. Bezspornym ma być natomiast związek pomiędzy udzieleniem korzyści, czy jej obietnicą, z takim możliwym potencjalnie nieuczciwym zachowaniem. Obrazowo można podnieść, że takiego bezspornego związku nie byłoby, gdyby przykładowo łapówka za mecz piłkarski została wręczona przez oskarżonych (działających wspólnie i w porozumieniu) osobie, która nie miała żadnego potencjalnego wpływu na przebieg meczu (ani go nie sędziuje, ani nie ustala składów drużyn, ani nie przelicza wyników itp.) Sprawca przekupstwa czynnego z § 2 art. 296b k.k. musi mieć świadomość szczególnego statusu podmiotowego odbiorcy łapówki oraz wolę jej udzielenia w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych. Wola, czy też cel zmiany wyniku zawodów sportowych nie należy do strony podmiotowej tego czynu zabronionego, ponieważ wynika ona z woli udzielenia korzyści o specyficznym charakterze. Przestępny zamiar odnosi się tutaj wyłącznie do znamion wykonawczych o szczególnym zabarwieniu przedmiotowym. Potwierdzeniem powyższego może być wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - II Wydział Karny z dnia 21 października 2015 r. II AKa 57/15, w którym czytamy: „ Dla odpowiedzialności z art. 296b § 1 KK nie jest konieczne, by osoba przyjmująca łapówkę za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych, zrealizowała swoje zobowiązanie nieuczciwego zachowania i aby zachowanie wypaczyło wynik zawodów sportowych. Wystarczy, by uczestnik lub organizator zawodów sportowych przyjmujący korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, miał możliwość podjęcia nieuczciwych zachowań i w zamian za łapówkę podjął się takich zachowań” opubl. Legalis Numer 1398291. Choć także powyżej przywołane orzeczenie dotyczy łapownictwa biernego, to przecież § 2 art. 296 k.k. jedynie wskazuje, iż chodzi o takie właśnie zachowania odbiorców łapówek tj. potencjalne, z niebudzącą wątpliwości możliwością wpłynięcia na losy spotkania.

Nie przekonuje podniesiony w apelacji obrońcy R. B. (1), K. P. (1), M. C. (1) i R. K. (1) zarzut naruszenia przez sąd rejonowy przepisu art. 167 k.p.k., poprzez brak przeprowadzenia wywiadu środowiskowego na okoliczność: właściwości i warunków osobistych oskarżonych, przy braku aktualnych informacji o ich możliwościach zarobkowych oraz dochodach. W tej kwestii Sąd Okręgowy zauważa, że Sąd I instancji z urzędu zwrócił się w trybie art. 213a k.p.k. o uzyskanie informacji z systemu teleinformatycznego o dochodach wszystkich oskarżonych (kwestie dotyczące stosunków majątkowych i źródeł dochodów - postanowienie k.617) i uzyskał odpowiedzi. Były nimi informacje zawarte w aktach sprawy:

- k.751 R. K. (1) (za 2014 rok roczny dochód z umowy zlecenia 171.717,21 złotych i dodatkowo strata z działalności pozarolniczej 4.397,23 zł.),

- k.756 D. P. (1) (dochód roczny PIT-38 za 2014 - 40.373,00zł., PIT-37 za 2014 rok dochód w kwocie 306.825,28 zł.),

- k.758 M. C. (brak dochodów wykazanych w systemie),

- k.759 R. G. (1) (dochód roczny za 2014 rok PIT-36 L- 30.940,69 zł i PIT-37 41.104,94 złotych),

- k.761 J. D. (dochód roczny za 2014 PIT-37 - 79.653,48 złotych),

- k.762, k.824 R. B. (1) (informacja z 8.10.2015 roku PIT-36 912,15 złotych i PIT-/UZ rozliczenie z małżonkiem - 0zł.),

- k.825 R. M. (1) (brak opodatkowanych dochodów za 2014 rok).

W tym także już miejscu Sąd Okręgowy zauważa, że w toku postępowania odwoławczego częściowo uzupełniono postępowanie dowodowe w tym zakresie (o dane wynikające z dokumentów załączonych do wniesionych środków odwoławczych oraz w ich treści), uznając ten matriał dowodowy za wiarygodny.

Tym samym brak jest uzasadnienia dla formułowania wniosków o naruszeniu treści art. 167 k.p.k., pomijając już kwestię, że brak jest wykazania ewentualnego związku pomiędzy naruszeniem tego przepisu, a treścią wydanego orzeczenia, a tylko takie naruszenie przepisów postepowania stanowi przyczynę odwoławczą w rozumieniu art. 438 pkt 2 k.p.k.

Wniesione apelacje okazałay się natomiast zasadne, co do zarzutu rażącej niewspółmierności orzeczonych kar grzywien, a wszczególności z racji zasad ich wymiaru, jakie przyjął Sąd Rejonowy uznając, że wymaga tego „wewnętrzna sprawiedliwości wyroku”. Zdaniem także sądu odwoławczego jakakolwiek „wewnętrzna” sprawiedliwośc wyroku uzasadniała zmiane wysokości tych kar , w ostatecznym rozrachunku, wobec wszystkich skarżących. Otóż Sąd Okręgowy zważył, że słusznie jako okoliczności policzone na korzyść oskarżonych przy wymiarze kar uwzględniono, czy to brak uprzedniej karalności, czy przyznanie się na pewnym etapie postępowania (oskarżony R. K. (1)), a contrario na niekorzyśc – uprzednią karalność w odniesieniu do poszczegónych osób oskarżonych. Słusznie także jako okoliczność obciążającą wobec wyszystkich oskarżonych policzono działanie umyślne z zamiarem kierunkowym, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w ramach przemyślanej i skomplikowanej „procedury”. Nie przekonuje natomiast argument Sądu I instancji, iż brak było podstaw, by różnicować kary tak – jak o to wnosił oskarżyciel publiczny, w szczególności: „iż o wysokości kary winna decydować sytuacja metarialna oskarżonych”. O ile bowiem słusznie dla stopnia społecznej szkodliwości czynów, sytuacja materialna sprawcy nie będzie miała bezpośrednio znaczenia, to już dla określenia stopnia jego zawinienia, czy motywów działania, może takowe mieć, albowiem są to składowe, których ustalenie pozwala na wymiar prawidowej kary uwzględniający tak względy prewencji ogólnej, jak i szczególnej. Sąd Rejonowy wychodząc z w/w założonia pogrupował oskarżonych w zależności od ilości meczów, w których miał miejsce przestępczy proceder (ilości tożsame bądź zbliżone) i zastosował ową zasadę tak co do wymiaru kary pozbawienia wolności, jak i co do wymiaru kary grzywny. O ile także w stosunku do wysokości kar pozbawienia wolności, czy ilości stawek dziennych, powyższe było uzasadnione, to z pewnością brak było podstaw do przeniesienia owej zsady na wymierzone oskarżonym kary grzywnien obliczane łącznie tj. jako wysokość grzywny powstała do zapłaty po przemnożeniu ilości stawek dziennych przez wysokość jednej stawki dziennej.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do wymierzonych kar pozbawiena wolności, w ocenie Sądu Okręgowego, nawet przy uwzględnieniu dodatkowo na korzyść wszystkich skarżących, iż od dnia (okresów) popełnienia przestępstw minął już bardzo długi okres czasu, w toku którego żaden z w/w nie dopuścił się przestępstwa podobnego do przedmiotowego, a zdecydowana większość oskarżonych w ogóle nie weszła ponownie w konflikt z prawem, żadnej z wymierzonych wobec oskarżonych kar pozbawienia wolności nie można uznać za rażąco niesprawiedliwą w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. O takiej bowiem niewspółmierności kary, która uzasadnia merytoryczną jej zmianę w toku podstępowania apelacyjnego, możemy mówić jedynie wówczas, gdy kara jest rażąco niewspółmierna, a więc nienadająca się do zaakceptowania jako "bijąca w oczy" różnica między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą. Sytuacja taka nie ma natomiast miejsca w przedmiotowej sprawie w odniesieniu do wymierzonych kar pozbawienia wolności (i to z warunkowym zawieszeniem ich wykonania). Przekonują argumenty sądu meriti, gdy uzasadnia koniecznośc sięgnięcia przy wymiarze kar wobec wszystkich oskarżonych po kary najsurowszego rodzaju tj. kary pozbawienia wolności. Można jedynie dodać, że samo przestępstwo, o jakim mowa w art. 296 b § 2 k.k. jest zagrożone karą od 3 miesięcy do lat 5. To właśnie narastające w latach 90-tych zjawisko korupcji w polskim sporcie i dotychczasowy brak odpowiedniej reakcji ze strony organów dyscyplinarnych polskich związków sportowych spowodował, że w art. 1 pkt 7 ustawy z 13 czerwca 2003 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 111, poz. 1061), która weszła w życie 1 lipca 2003 roku przewidzianeo przepis art. 296b. k.k. Sąd Okręgowy zważył, iż ratio legis przepisu z art. 296b k.k. stanowi powszechnie wyrażana konieczność zwalczania nieuczciwości w zawodach sportowych, których społeczna ranga staje się coraz bardziej doniosła. Sport profesjonalny, z uwagi na bardzo dynamiczny rozwój mediów i wzrastającą zamożność społeczeństwa, stanowi bardzo istotny element życia publicznego. Dlatego też konieczność eliminacji korupcji w tym zakresie wydaje się niemal tak ważna, jak w przypadku funkcjonowania instytucji publicznych. Związane to jest również z faktem, iż dużo osób, zwłaszcza młodych, czerpie wzorce życiowe z życia sportowego. Nie bez znaczenia dla wymiaru kar za przestępstwo z art. 296b k.k. jest także to, że pośrednio pokrzywdzonymi przedmiotowymi czynami są wszyscy widzowie meczów, którzy dziś - po ujawnieniu skali korupcji w jednej z głównych polskich grup piłki nożnej (...) - nie tylko czują niesmak, ale niekiedy wręcz wstyd, że w spornych latach zapełniali trybuny i dawali się zwieść poczuciu uczestnictwa w czymś całkowicie prawdziwym i zależnym jednie od przygotowania zawodników i szczęśliwego losu. Wielu z nich czuje się dziś ośmieszonych i oszukanych przez osoby biorące udział w korupcyjnym procederze.

Odnosząc się natomiast do wymierzonych obok kar pozbawienia wolności, kar grzywien, Sąd Okręgowy zważył, że za uzasadnioną należało unać określoną na ilość 220 stawek dziennych grzywnę wymierzoną oskarżonemu, który brał udział w największej licznie przestępczych zachowań tj. oskarżony R. B. (1) – łącznie 29 meczy. Przekonuje w tym zakresie stanowisko sądu meriti, co do uzasadnienia dla wymiaru takiej właśnie ilości dziennych stawek wobec R. B. (największa ilośc przestępczych zachowań składających się na czyn ciągły, najdłuższy spośród oskarżonych czasokres popełnienia przestępstwa od marca 2004 roku do maja 2005 roku, stanowisko członka Rady Drużyny). Odpowiednio mniejsza ilość dziennych stawek powinna natomiast znaleźć się, jako składowa kar grzywnien wymierzonych pozostałym oskarżonym, przy czym należy pamiętać, że co do zasady, w poszczególnych spotkaniach udział oskarżonych w przestępczym prcederze oskarżonych był porównywalny. I tak: odpowiednio dla oskarżonych K. P., R. G., czy A. K., którzy najmniej, bo łącznie 6 krotnie dopuścili się zachowania przestępczego związanego z konkretnym występem (...)u w ramach jednego czynu ciągłego, uzasadniałao ilość 45 stawek dziennych.

Nie może natomiast ilość przestępczych zachowań wchodzących w skład czynu ciągłego, decydować o wysokości dziennej stawki kary grzywny orzeczonej wobec konkretnego sprawcy. Niezgodne zatem z zasadami rządzącymi wymiarem kary grzywny było ustalenie wysokości dziennej stawki tej kary – jak to wskazano w pisemnych motywach wydanego orzeczenia – „ na podstawie art. 33 § 2 k.k.”. Mogło by się wydawać, iż przywołanie tylko tego przepisu przez sąd I instancji, to oczywista omyłka pisarska, gdyby nie fakt, że dodatkowo wprost podano, iż to właśnie ilość „rozegranych” meczy, o jakich mowa w akcie oskarżenia, zadecydowała o ustaleniu przez niego wysokości dziennej stawki wobec każdego z oskarżonych. Powyższe sprowadziło się do orzeczenia przez sąd rejonowy wobec oskarżonych, którzy „ uszestniczyli w procederze przez dłuższy czas” tj.: R. K. (1), D. P. (1), R. M. (1), R. B. (1), J. D. (1), M. C. (1) wysokości dziennej stawki kary grzywny na poziomie 200 złotych, a wobec pozostałych, którzy „ w nim uczestniczyli tylko przez jedną rundę” tj. K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (2) na poziomie 100 złotych. Sąd Okręgowy zważył, że także w sytuacji orzekania kary grzywny w oparciu o przepis art. 33 § 2 k.k. (jak ma to miejsce w niniejszej sprawie), o wysokości dziennej stawki decydują kryteria wymienione w art. 33 § 3 k.k., a więc dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe.

Z tego właśnie powodu doszło do zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez tak obniżenie ilości dziennych stawek ( poza grzywnami orzeczonymi wobec oskarżonych R. B. (1), J. D. (1) i M. C. (1), co do których ilości stawek określone w zaskarżonym wyroku na odpowiednio 220 i dwukrotnie po 160, uznano za usprawiedliwione, z powodów wskazanych powyżej), jak i poprzez obniżenie wysokości dziennej stawki tej kary.

Wysokość dziennej stawki wobec każdego z oskarżonych ustalono po analizie aktualnej sytuacji materialnej, dochodów i możliwości zarobkowych oskarżonych, wynikających z danych zawartych w aktach sprawy, o które zwrócił się Sąd Rejonowy (a które analizowano powyżej w odniesieniu do zarzutu dotyczącego naruszenia przepisu art. 167 k.p.k.), jak i zawartych w dokumentach załączonych do do apelacji i okoliczności w nich podniesionych.

Powyższe spowodowało zmianę zaskarżonego wyroku w ten sposób, że obniżono wymiar orzeczonych wobec oskarżonych kar grzywien (przy czym wysokść dziennej stawki uwzględnia sytuacje majątkowe, wynikające z załączonych dokumentów):

- wobec oskarżonego R. K. (1) do wysokości 160 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 75 złotych (roczne zeznanie podatkowe PIT za 2014 rok, informacja o wysokości kredytu, faktura, umowa zlecenia),

- wobec oskarżonego D. P. (1) do wysokości 210 stawek dziennych (ilość spotkań, w związku z którymi oskarżony działając wspólnie i w porozumieniu, dopuścił się przestępczego zachowania była tylko nieznacznie niższa, aniżeli w przypadku oskarżonego R. B. (1)) przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 100 złotych (roczne zeznanie podatkowe PIT -38 i PIT 37 za 2014 rok),

- wobec oskarżonego R. M. (1) do wysokości 160 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 25 złotych (brak opodatkowanych dochodów za 2014 rok, brak dochodów w PIT za 2015 rok),

- wobec oskarżonego R. B. (1) do wysokości 220 stawek dziennych (tu ilość stawek pozostaje bez zmian w porównaniu do orzczenia pierwszoinstancyjnego z przyczyn wskazanych powyżej) przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 50 złotych (roczne zeznanie podatkowe PIT-36 i PIT/UZ za 2014, zawiadomienie o zajęciu komorniczym, o sprzedaży wierzytelności, informacja o wysokości kredytu),

- wobec oskarżonego J. D. (1) do wysokości 180 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 75 złotych (roczne zeznanie PIT-37 za 2014 rok),

- wobec oskarżonego M. C. (1) do wysokości 160 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 25 złotych (zeznanie podatkowe za 2015 rok, umowa leasingu, umowy kredytowe, informacja o wysokości kredytu),

- przy czym w odniesieniu do J. D. i M. C. ilość stawek dziennych również pozostaje bez zmian w porównaniu do orzeczenia pierwszoinstancyjnego, z przyczyn wskazanych powyżej tj. ilość „rozegranych” w ramnch przestępczego procederu meczy przez J. D. to łącznie 24, a M. C. porównywalnie - 23, co w porównaniu do ilości „rozegranych” przez R. B. (1) - 29 meczy i orzeczonych, co do jego osoby 220 stawek dziennych grzywny, uznasaniało brak zmian w tym zakresie).

- wobec oskarżonego K. P. (1) do wysokości 45 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 75 złotych (umowa o kredyt hipoteczny, potwierdzenie wpłaty kredytu),

- wobec oskarżonego A. K. (1) do wysokości 45 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 25 złotych (zaświadczenie o zarobkach, roczne zeznanie o dochodach),

- wobec oskarżonego R. G. (2) do wysokości 45 stawek dziennych przy przyjęciu, iż wartość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 75 złotych (roczne zeznanie o dochodach za 2014 rok).

Jednocześnie należało zasądzić od wszystkich oskarżonych koszty sądowe powstałe w postępowaniu odwoławczym, a związane z osoba oskarżonego, albowiem żaden z oskarżonych nie wykazał, by nie był w stanie ich ponieść (bądź to z racji uzyskiwanego dochodu, bądź z racji młodego wieku i możliwości podjęcia zatrudnienia). Z tego powodu zasądzono od oskarżonych R. K. (1), D. P. (1), R. M. (1), R. B. (1), J. D. (1), M. C. (1), K. P. (1), A. K. (1) i R. G. (2) kwoty po 2 (dwa) złote tytułem zwrotu wydatków za postępowanie odwoławcze oraz tytułem opłaty za obie instancje - stosownie do dokonanych zmian w wymiarach kar - od oskarżonych:

- R. K. (1) i J. D. (1) kwoty po 2.700 złotych,

- D. P. (1) kwotę 4.500 złotych,

- R. M. (1) i M. C. (1) kwoty po 1.100 złotych,

- R. B. (1) kwotę 2.500 złotych,

- K. P. (1) i R. G. (2) kwoty po 855 złotych,

- A. K. (1) kwotę 405 złotych.