Sygn. akt II Ca 613/16

POSTANOWIENIE

Dnia 23 lutego 2017 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Łuchtaj (spr.)
Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Elżbieta Żak

Sędzia Sądu Okręgowego Anna Ścioch - Kozak Protokolant: Sekretarz sądowy Małgorzata Siuda

po rozpoznaniu w dniu 9 lutego 2017 roku, w Lublinie

na rozprawie

sprawy z wniosku M. O. (1)

z udziałem W. O., J. P. (1) i A. S.

o stwierdzenie nabycia spadku po J. O. s. S., M.

O., S. O. i J. O. s. J.

na skutek apelacji uczestniczki A. S.

od postanowienia Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej

z dnia 10 maja 2016 roku, sygn. akt I Ns 1252/15

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie w pkt 2 w ten sposób, że stwierdzić,
iż wchodzące w skład spadku po J. O. s. S.
gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyli: żona S. O.
c. J. i J. oraz synowie J. O. s. J. i S., M.
O. s. J. i S. oraz M. O. (2) s. J. i S. po 1/4
(jednej czwartej) części każde z nich;

II.  w pozostałej części apelację oddalić;

III. zasądzić od wnioskodawcy M. O. (1) na rzecz uczestniczki A. S. kwotę 100 zł (sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 613/16

UZASADNIENIE

Wnioskiem z dnia 10 sierpnia 2015 roku M. O. (1) wniósł o stwierdzenie nabycia spadku po J. O., s. S., zmarłym 21 maja 1980 roku w K., M. O. (2) zmarłym 2 listopada 1996 roku w B., S. O. zmarłej 7 stycznia 1997 roku w K. i J. O., s. J., zmarłym 1 października 2001 roku w B.. W toku postępowania uczestnicy przyłączyli się do wniosku.

Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej postanowił:

1. stwierdzić, że spadek po J. O. (synu S. i M.), zmarłym w dniu 21 maja 1980 roku w miejscowości K., ostatnio stale zamieszkałym w K., na podstawie ustawy nabyli: żona S. O. (córka J. i J.) oraz synowie J. O. (syn J. i S.), M. O. (1) (syn J. i S.) i M. O. (2) (syn J. i S.) po 1/4 (jednej czwartej) części każde z nich;

2. stwierdzić, że wchodzące w skład spadku po J. O. gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyli: żona S. O. (córka J. i J.) oraz synowie J. O. (syn J. i S.) i M. O. (1) (syn J. i S.) po 1/3 (jednej trzeciej) części każde z nich;

3. stwierdzić, że spadek po M. O. (2), s. J. i S. zmarłym dnia 2 listopada 1996 roku w B., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie ustawy nabyli: żona W. O. (córka M. i A.) oraz córki A. S. (córka M. i W.) i J. P. (2) (córka M. i W.) po 1/3 (jednej trzeciej) części każda z nich;

4. stwierdzić, że spadek po S. O., c. J. i J. zmarłej w dniu 7 stycznia 1997 roku w K., ostatnio stale zamieszkałej K., na podstawie ustawy nabyli: synowie J. O. (syn J. i S.) i M. O. (1) (syn J. i S.) po 1/3 (jednej trzeciej) części każdy z nich oraz wnuczki A. S. (córka M. i W.) i J. P. (2) (córka M. i W.) po 1/6 (jednej szóstej) części każda z nich;

5. stwierdzić, że wchodzący w skład spadku po S. O. udział w gospodarstwie rolnym nabyli synowie: J. O. (syn J. i S.) i M. O. (1) (syn J. i S.) po 1/3 (jednej trzeciej) część każdy z nich oraz wnuczki A. S. (córka M. i W.) oraz J. P. (2) (córka M. i W.) po 1/6 (jednej szóstej) części każda z nich;

6. stwierdzić, że spadek po J. O., s. J. i S. zmarłym w dniu 1 października 2001 roku w miejscowości K., ostatnio stale zamieszkałym w K., wraz z wchodzącym w jego skład udziałem w gospodarstwie rolnym, na podstawie ustawy nabyli: brat M. O. (1) (syn J. i S.) w 1/2 (jednej drugiej) części oraz bratanice A. S. (córka M. i W.) oraz J. P. (2) (córka M. i W.) po 1/4 (jedne czwartej) części każda z nich.

Orzekł też, iż wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie (pkt 7).

Sąd Rejonowy ustalił, iż w dniu 21 maja 1980 roku w miejscowości K. zmarł J. O., s. S.. W chwili śmierci był żonaty ze S. O., z którą posiadał trzech synów – M. O. (1), M. O. (2) i J. O.. Dzieci pozamałżeńskich oraz przysposobionych nie miał. Nikt spadku po nim nie odrzucał, ani nie zrzekał się dziedziczenia. Spadkodawca nie sporządził testamentu. J. O. w chwili śmierci był współwłaścicielem gospodarstwa rolnego o pow. około 7-8 ha, położonego w K., które uzyskał wspólnie z żoną w trakcie małżeństwa. Synowie, jak jeszcze mieszkali wspólnie z rodzicami pomagali im w pracy w tym gospodarstwie rolnym. Tuż przed śmiercią J. O. w rodzinnym gospodarstwie rolnym mieszkał i pracował tylko syn J., który następnie przejął cały ciężar jego prowadzeniem. Pozostali bracia – M. i M. w chwili śmierci ojca mieli własne rodziny i mieszkali w innych miejscowościach. M. O. (1) zamieszkał w gospodarstwie rolnym rodziców żony. Pracował wówczas na stałe w państwowym przedsiębiorstwie, natomiast po pracy i w dni wolne wraz żoną, jej rodzicami pomagał w pracach polowych w tym gospodarstwie rolnym. Taki stan trwał do 1996 roku, gdy zamieszkał wraz żoną w B.. W 1998 roku M. O. (1) otrzymał rentę w związku z niepełnosprawnością dotyczącą słuchu i wzroku. M. O. (2) po skończeniu szkoły zawodowej podjął pracę jako krawiec. W latach 60 – tych ożenił się i zamieszkał na stałe w B. i dalej pracował w tym zawodzie. Ze związku małżeńskiego miał dwie córki J. i A.. W trakcie żniw pomagał w gospodarstwie rolnym rodziców w K.. Stan taki trwał także po śmierci ojca, gdy pomagał on już bratu J.. Równocześnie żaden z braci nie miał wykształcenia rolniczego.

W dniu 2 listopada 1996 roku zmarł M. O. (2). W chwili śmierci był żonaty w W. O. i miał dwie córki J. P. (2) i A. S.. Nikt spadku po M. O. (2) nie odrzucał, ani nie zrzekał się dziedziczenia. Spadkodawca nie sporządził testamentu.

W dniu 7 stycznia 2001 roku zmarła S. O.. W chwili śmieci była wdową. W tym czasie jej syn J. dalej samodzielnie prowadził gospodarstwo rolne w K.. Także wnuczka J. P. (2), wówczas wspólnie z mężem prowadziła własne gospodarstwo rolne o pow. 25 ha. Natomiast wnuczka A. S. studiowała na Uniwersytecie w B.. Nikt spadku po S. O. nie odrzucał, ani nie zrzekał się dziedziczenia. Spadkodawczyni nie sporządziła testamentu.

W dniu 1 października 2001 roku w B., zmarł J. O., syn J.. W chwili śmierci był kawalerem i nie posiadał dzieci. Wówczas żył jego brat M. O. (1) i bratanice – A. S. i J. P. (2). Nikt spadku po J. O. nie odrzucał, ani nie zrzekał się dziedziczenia. Spadkodawca nie sporządził testamentu.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie powołanych w uzasadnieniu dowodów. Za prawdziwe uznał złożone w sprawie dokumenty urzędowe jako, że nie były one kwestionowane i nie wzbudziły wątpliwości sądu. Za prawdziwe uznał też w całości zeznania uczestników, przyjmując, iż w istotnych kwestiach dla rozstrzygnięcia były one ze sobą zbieżne i częściowo potwierdzone zostały złożonymi do akt sprawy dokumentami urzędowymi. Za prawdziwe uznał Sąd Rejonowy także zeznania świadka H. O., wskazując, iż nie były one kwestionowane przez uczestników postępowania, zaś duża ich część pokrywała się z ich zeznaniami.

Sąd Rejonowy wskazał, iż w sprawie bezsporne jest że dzieci J. i S. O., mieszkając jeszcze wspólnie z rodzicami pomagały w prowadzeniu ich gospodarstwa rolnego. Także nie budzi wątpliwości fakt, że w gospodarstwie tym pozostał wraz rodzicami tylko ich syn J., który pracował w nim, aż do swojej śmierci. Nadto z bezspornych zeznań wynika, że bracia M. i M., po opuszczeniu domu rodzinnego, sporadycznie pomagali w pracach w tym gospodarstwie rolnym.

Sąd Rejonowy wskazał, na wynikające z art. 926 § 1 k.c. dwa tytuły powołania do spadku: przepisy ustawy oraz wola spadkodawcy wyrażona w testamencie odpowiadającym wymaganiom formalnym, a następnie wywiódł, że z uwagi na to, że spadkodawcy nie pozostawili testamentów, porządek dziedziczenia po nich określają przepisy Kodeksu Cywilnego.

Sąd Rejonowy przywołał treść przepisu art. LI ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku Przepisy wprowadzające kodeks cywilny. (Dz.U. z 1964, Nr 16, poz. 94), który stanowi, iż do spraw spadkowych stosuje się prawo obowiązujące w chwili śmierci spadkodawcy, o ile przepisy poniższe nie stanowią inaczej. Dalej wskazał na treść art. 931 § 1 k.c., jako stanowiący podstawę prawna dziedziczenia spadku po J. O., s. S. przez jego żonę S. oraz synów: J. , M. i M. po 1/4 części spadku.

W oparciu o powołany przepis Sąd Rejonowy ustalił także krąg spadkobierców ustawowych po M. O. (2).

Kolejno Sąd Rejonowy wskazał, iż co do dziedziczenia po S. O. zastosowanie znajduje art. 931 § 1 k.c. oraz § 2 tego artykułu, zgodnie z którym jeżeli dziecko spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada jego dzieciom w częściach równych. Zważywszy na to, że syn spadkodawczyni M. O. (2) nie dożył otwarcia spadku po niej, Sąd pierwszej instancji przyjął, że spadek po S. O. dziedziczą obok jej synów - J. O. i M. O. (1), także córki M. A. S. i J. P. (2). Z tych względów w oparciu o powołany przepis, osoby te z mocy ustawy powołane zostały do spadku po spadkodawczyni, przy czym udziały synów wynoszą po 1/3 części, zaś wnuczek po 1/6 części.

Sąd Rejonowy uznał natomiast iż do dziedziczenia po zmarłym J. O., s. J. zastosowanie znajduje art. 932 k.c. obowiązujący w dniu jego śmierci. Sąd przywołał w tym zakresie treść § 1, 4 i 5 tego artykułu i wskazał, że z zapewnienia spadkowego i złożonych do akt sprawy aktów stanu cywilnego wynika, że wymieniony spadkodawca w chwili śmierci był kawalerem. Nie miał też dzieci. W tym czasie żył jeszcze jego brat – M. i córki zmarłego brata M.J. P. (2) i A. S.. Z tych względów Sąd Rejonowy uznał, iż osoby te z mocy ustawy powołane został do spadku po spadkodawcy, przy czym udział brata M. wynosi 1/2 części, zaś bratanic po 1/4 części.

W odniesieniu do gospodarstwa rolnego pozostałego w spadku po J. O. i jego żonie S. O., Sąd Okręgowy podniósł, że na datę ich śmierci obowiązywały przepisy ograniczające dziedziczenie gospodarstw rolnych określone w art. 1059 k.c. Podkreślił, iż wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 31 stycznia 2001 roku (P 4/99, OTK 2001, nr 1, poz. 5) przepis art. 1059 k.c. został uznany za niezgodny z art. 64 ust. 1 i 2 w zw. z art. 21 ust. 1 i art. 31 ust. 3 Konstytucji RP w zakresie, w którym odnosi się do spadków otwartych od dnia 14 lutego 2001 roku. Wskazał, iż art. 1059 k.c. określa przesłanki (warunki), jakie musi spełniać spadkobierca ustawowy gospodarstwa rolnego w chwili otwarcia spadku. Sad ustalił, że zgodnie z treścią powyższego przepisu w brzemieniu obowiązującym na datę otwarcia spadku po J. O. jego dzieci dziedziczą z ustawy gospodarstwo rolne, jeżeli:

1) bezpośrednio przed otwarciem spadku pracowały w tym gospodarstwie albo

2) w chwili otwarcia spadku są członkami rolniczej spółdzielni produkcyjnej lub pracują w gospodarstwie rolnym takiej spółdzielni, albo

3) w chwili otwarcia spadku bądź prowadzą inne indywidualne gospodarstwo rolne, bądź też pracują w gospodarstwie rolnym swoich rodziców, małżonka lub jego rodziców, albo

4) w chwili otwarcia spadku bądź są małoletnie, bądź też pobierają naukę zawodu lub uczęszczają do szkół, albo

5) w chwili otwarcia spadku są trwale niezdolne do pracy.

W myśl natomiast art. 1060 § 1 k.c. przepisy artykułu poprzedzającego stosuje się odpowiednio do dziedziczenia z ustawy przez małżonka spadkodawcy, jak również do dziedziczenia z ustawy przez wnuków spadkodawcy powołanych stosownie do przepisu art. 931 § 2. Dalsi zstępni spadkodawcy nie są powołani z ustawy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego.

Z ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy wywiódł wniosek, że bezpośrednio przed śmiercią J. O. w dziedziczonym gospodarstwie rolnym mieszkał i stale pracował jego syn J. O.. Natomiast syn M. O. (1) mieszkał i pracował wówczas w gospodarstwie rolnym rodziców swojej żony. Czynności w tym gospodarstwie wykonywał po skończeniu pracy „na etacie” oraz w dni wolne od pracy. W gospodarstwie tym pracował od lat 60 – tych, aż do 1996 roku, przy czym praca ta miała charakter stały i systematyczny. Odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy wskazał, że bez znaczenia jest natomiast kwestia czy praca ta stanowi jedyne (równorzędne z innym) źródło utrzymania. S. O. w dacie śmierci jej męża Sąd Rejonowy uznał za trwale niezdolną do pracy w rozumieniu pkt 5 art. 1059 k.c., gdyż w dniu otwarcia spadku miała już ukończone 66 lat i nie pracowała nigdzie na stałe. W tym przedmiocie Sąd odwołał się do treści § 14 ust. 1 pkt obowiązującego wówczas Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 listopada 1964 roku w sprawie przenoszenia własności nieruchomości rolnych, znoszenia współwłasności takich nieruchomości oraz dziedziczenia gospodarstw rolnych (j.t. Dz. U. z 1972, Nr 31, poz. 215, ze zm.).

W odniesieniu do M. O. (2), Sąd Rejonowy uznał, iż w chwili śmierci ojca nie spełniał powołanych przesłanek do dziedziczenia spadkowego gospodarstwa rolnego. Zamieszkiwał wówczas w B. i wykonywał zawód krawca, który był jego głównym źródłem dochodu. Z tych względów bezpośrednio przed śmiercią ojca nie pracował on na stałe w rodzinnym gospodarstwie, ani w żadnym innym. Sporadyczna pomoc M. O. (2) przy pracach w spadkowym gospodarstwie rolnym nie spełnia więc przesłanki wskazanej w art. 1059 § 1 k.c. Dla jej spełnienia nie jest wystarczające wykonywanie pracy sezonowej, dorywczej lub podejmowanej okazjonalnie, gdyż taka praca musi cechować się stałością.

Z tych względów Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że udział w gospodarstwie rolnym wchodzącym do spadku po J. O. nabyli z mocy ustawy – jego żona S. O. oraz synowie J. i M., po 1/3 części każde z nich.

W dalszej części uzasadnienia Sąd Rejonowy wyjaśnił podstawy faktyczne i prawne rozstrzygnięcia o dziedziczeniu spadku po pozostałych spadkodawcach.

Orzeczenie o kosztach postępowania wydane zostało na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła uczestniczka A. S. zaskarżając je w części w zakresie pkt 2. Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie prawa materialnego, tj.:

1. naruszenie przepisu art. 1059 k.c. (w brzmieniu obowiązującym w dacie otwarcia spadku po zmarłym J. O. s. S.), tj. w brzmieniu ogłoszonym 18 maja 1964 roku (Dz.U. Nr 15 póz. 93) i zmienionym przez ustawę z dnia 26 października 1971 roku zmieniającą ustawę - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 27, póz. 252), poprzez jego błędną wykładnię z uwagi na:

1) wadliwe przyjęcie przez Sąd I instancji, że M. O. (2) nie odpowiadał wymogom uprawniającym go do dziedziczenia gospodarstwa rolnego, w sytuacji gdy bezpośrednio przed otwarciem spadku pracował w gospodarstwie spadkowym;

2) błędną wykładnię, że warunkiem uznania, iż spełnione zostały wymogi
uprawniające do dziedziczenia gospodarstwa rolnego jest rzekomo brak wykonywania innej niż przy produkcji rolnej pracy, która jest głównym źródłem dochodu;

3) nieprawidłową interpretację pojęcia stałej pracy w gospodarstwie rolnym, której Sąd bezzasadnie przeciwstawił wykonywanie pracy sezonowej jako rzekomo pozbawionej cech stałości podczas, gdy wbrew wywodom Sądu I instancji

- pojęcie stałej pracy bezpośrednio przy produkcji rolnej jest rozumiane szeroko,

- ustawodawca nie wprowadził zasady, że pierwszeństwo w prawie do dziedziczenia gospodarstwa przysługuje tylko osobom, których praca na tym gospodarstwie stanowi główne źródło utrzymania,

- z przepisu art. 1059 k.c. nie wynika zakaz, aby osoba pracująca w gospodarstwie rolnym nie mogła być jednocześnie zatrudniona poza tym gospodarstwem,

- norma art. 1059 k.c. nie określa również rozmiaru ani intensywności tej pracy na gospodarstwie,

- praca w gospodarstwie nie musiała być ani jedynym, ani głównym źródłem utrzymania spadkobiercy,

- ustawodawca nie uzależnił oceny, czy praca bezpośrednio przy produkcji rolnej jest stała, od upływu konkretnego okresu jej wykonywania oraz od uzyskiwania konkretnych, wymiernych efektów ekonomicznych,

- przesłanka dziedziczenia uważana była za spełnioną, jeżeli spadkobierca stale, tj. od szeregu lat, w tym w chwili otwarcia spadku, gdy tylko zachodziła potrzeba gospodarcza, wykonywał sukcesywnie czynności w gospodarstwie rolnym,

- judykatura dopuszczała pracę sezonową w spadkowym gospodarstwie,

- brak wykonywania codziennych czynności nie wyłączał omawianej przesłanki dziedziczenia, skoro pojęcie stałej pracy przy produkcji rolnej obejmuje każdą pracę wykonywaną w gospodarstwie rolnym w ramach rodzinnego podziału czynności,

- pracą wykonywaną bezpośrednio przy produkcji rolnej jest praca związana z ziemią jako podstawowym środkiem produkcji, a zatrudniona bezpośrednio przy produkcji rolnej jest każda osoba, której praca ma bezpośredni związek z zadaniami wytwórczymi konkretnego gospodarstwa rolnego,

- spadkobierca M. O. (2) - urodzony i wychowany w rodzinnym gospodarstwie rolnym, wykonujący w nim przez wiele lat wraz z pozostałymi członkami rodziny prace przy produkcji rolnej i w obejściu gospodarskim ma umiejętności praktyczne potrzebne do prowadzenia gospodarstwa rolnego,

3) zastosowanie przez Sąd I instancji nazbyt rygorystycznej, sztywnej i formalistycznej wykładni przesłanek z art. 1059 k.c., chociaż:

- na gruncie obowiązywania przepisów dotyczących dziedziczenia gospodarstw rolnych z biegiem lat, w związku ze zmianami społeczno-gospodarczymi, odstąpiono od zbyt rygorystycznej wykładni pojęcia stałej pracy bezpośrednio przy produkcji rolnej,

- interpretacja Sądu nie była ani sprawiedliwa, ani usprawiedliwiona także z tego względu, że przepisy ograniczające uprawnienia spadkobierców odstępują od ogólnych zasad dziedziczenia, pozbawiając ,,ojcowizny" niektóre dzieci;,

- reguły dziedziczenia gospodarstw rolnych powinny być wykładane w sposób nie tyle zawężający i ścieśniający (jak to uczynił błędnie Sąd), co z zastosowaniem wykładni rozszerzającej na korzyść dziedziczącego,

- wykładnia Sądu jest niezgodna z celem ograniczeń ustawowych w dziedziczeniu gospodarstw rolnych, a mianowicie dziedziczyć gospodarstwa rolne miały osoby zdolne do kontynuowania gospodarowania na gospodarstwie rodzinnym,

- przyjęta przez organ I instancji interpretacja bez dostatecznego uzasadnienia pozbawia równej ochrony synów-spadkobierców, niesprawiedliwie pozbawiając przy tym syna M. O. (2) automatycznie mechanizmu „wyrównania" korzyści majątkowych płynących z dziedziczenia,

- Sąd powinien był zastosować wykładnię bardziej liberalną, zgodną z zasadą sprawiedliwości społecznej i równości wobec prawa oraz przyjazną spadkobiercom przy analizie ograniczeń spadkowych, zwłaszcza, że sam wnioskodawca i wszyscy uczestnicy postępowania zgodnie zeznali o pracy tego syna na gospodarstwie rolnym rodziców i zgodnie wnioskowali o stwierdzenie nabycia spadku obejmującego gospodarstwo również i przez syna M. O. (2),

- sytuacja tego spadkobiercy była tzw. „graniczna” i choć mogła budzić drobne wątpliwości (wynikające głównie z nazbyt skrótowych zapisów w protokołach rozpraw), to jednakże dostatecznie świadczyła o wykonywaniu pracy na gospodarstwie rolnym przez tego syna.

2. naruszenie przepisu art. 1059 k.c. (w brzmieniu obowiązującym w dacie otwarcia spadku po zmarłym J. O. s. S.), tj. w brzmieniu ogłoszonym 18 maja 1964 roku (Dz.U. Nr 15 póz. 93) i zmienionym przez ustawę z dnia 26 października 1971 roku zmieniającą ustawę - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 27, póz. 252) w zw. z art. 64, art. 21 i art. 31 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej poprzez ich niewłaściwy brak zastosowania

1) poprzez pominięcie przez Sąd, iż choć zgodność przepisu art. 1059 k.c. z przepisami art. 64 w zw. z art. 21 ust. l i art. 31 ust. 3 Konstytucji była przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, który w wyroku z dnia 31 stycznia 2001 roku, P 4/99 (OTK 2001/1/5), stwierdził, iż art. 1059 k.c. w brzmieniu nadanym przez ustawę z dnia 26 października 1971 roku zmieniającą ustawę - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 27, póz. 252) i w brzmieniu nadanym przez ustawę z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 55, póz. 321) jest zgodny z art. 64 ust. l i 2 w zw. z art. 21 ust. l i art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie, w którym odnosi się do spadków otwartych przed dniem ogłoszenia tego wyroku w Dzienniku Ustaw, a jest niezgodny z art. 64 ust. l i 2 w związku z art. 21 ust. l i art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie, w którym odnosi się do spadków otwartych od tego dnia i nie jest niezgodny z art. 32 ust. l i 2 i art. 64 ust. 3 Konstytucji, to jednakże orzekł w w/w sposób jedynie ze względu na pewność prawa i zasadę nie retroakcji.,

2) przejawiający się w naruszeniu konstytucyjnej zasady równej dla wszystkich ochrony prawa dziedziczenia przy ustalaniu i ocenie przez Sąd kręgu osób dziedziczących gospodarstwo rolne, bowiem:

- Sąd bezpodstawnie zróżnicował status spadkobierców - dwóch synów zmarłego M. O. (1) i M. O. (2), choć obaj synowie ze względu na istotną wspólną cechę - pracę na gospodarstwie rolnym powinni być uznani za spadkobierców;

- Sąd bezzasadnie naruszy zasadę, aby oceniając szczególne przesłanki zdolności dziedziczenia, z uwagi na ochronę przedmiotu tego dziedziczenia odniósł je w jednakowym stopniu do obu synów jako podmiotów mieszczących się w tej kategorii,

- Sąd ograniczył krąg spadkobierców wyłącznie do M. O. (1) na zasadach nie opartych na przesłankach ocenianych w sposób racjonalny i prowadzący do celów, które byłyby zgodne z konstytucją co doprowadziło do nierównego traktowania pod względem majątkowym obu synów i do niewłaściwego zawężenia kręgu spadkobierców ustawowych dziedziczących gospodarstwo rolne.

Apelująca uczestniczka A. S. zarzuciła także:

II. naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

1. art. 670 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, polegające na naruszeniu obowiązków Sądu spadku z art. 670 k.p.c., tj poprzez:

1) istotne braki w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, zwłaszcza:

- brak poczynienia jakichkolwiek ustaleń co do pracy M. O. (1) i co do gospodarstwa rolnego teściów, na którym on pracował: w jakim było to gospodarstwie rolnym (gdzie położonym, w jakiej miejscowości, o jakiej powierzchni, czy spełniającym normy obszarowe itp.), czy gospodarstwo to w dacie śmierci spadkodawcy nadal było własnością teściów (czy np. nie zostało przekazane następcy lub Państwu w zamian za emeryturę rolniczą, sprzedane itp.), jaki był charakter tej pracy, czy praca na tym gospodarstwie była wykonywana w dacie śmierci spadkodawcy itp.,

- poczynienie zbyt ogólnikowych i niedostatecznych ustaleń co do rozmiarów, czasokresu, intensywności, charakteru i rodzaju pracy wykonywanej przez syna M. O. (2);

2) brak przeprowadzenia dowodu z przesłuchania wnioskodawcy M. O. (1), zwłaszcza co do pracy brata M. O. (2) na gospodarstwie rolnym rodziców, choć był to najbardziej wiarygodny i znający fakty uczestnik postępowania;

3) brak przeprowadzenia dowodu z zeznań córki M. A. S. co do pracy ojca M. O. (2) na gospodarstwie rolnym jego rodziców, choć jej nieobecność była usprawiedliwiona zaawansowaną ciążą;

4) brak dostatecznego przesłuchania uczestników postępowania na okoliczność pracy na gospodarstwie rolnym przez M. O. (2) podczas, gdy:

- w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku rola sądu spadku jest zdeterminowana ustawowym nakazem działania z urzędu, niezależnie nawet od inicjatywy stron,

- zadaniem Sądu jest należyte ustalenie, niezależnie nawet od treści wniosku Wnioskodawcy i stanowiska oraz zeznań uczestników postępowania, kto jest spadkobiercą i w jakich udziałach oraz jaka jest podstawa powołania do dziedziczenia, w tym kto dziedziczy gospodarstwo rolne,

- powyższe uchybienia Sądu natury proceduralnej mogły mieć wpływ na treść orzeczenia, bowiem dotyczyły tej normy postępowania, która reguluje dochodzenie do ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia przy dziedziczeniu gospodarstw rolnych, a prawidłowe ustalenia dotyczące charakteru i zakresu pracy w spadkowym gospodarstwie rolnym są niezbędne dla oceny, czy spełnione zostały przesłanki dziedziczenia określone w art. 1059 k.c.

2. naruszenie przepisu art. 233 § l k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

- poprzez dokonanie przez Sąd ustaleń sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz dowolną ocenę materiału, z przekroczeniem granic dozwolonej uznaniowości oraz brak wszechstronnego rozważenia przez Sąd zebranych w sprawie dowodów,

- poprzez ocenę pozostającą w sprzeczności z regułami logicznego myślenia
właściwego kojarzenia faktów, z zasadami doświadczenia życiowego, nie uwzględniającą praktycznych związków przyczynowo - skutkowych i specyfiki pracy na roli oraz wykraczającą poza uprawnienia wynikające z przepisu art. 233 § l k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.,

- poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, dowolną a nie swobodną ich ocenę i bezpodstawne przyjęcie, iż wszyscy spadkobiercy dysponują kwalifikacjami do dziedziczenia z ustawy gospodarstwa rolnego wchodzącego w skład spadku podczas gdy:

1/ nastąpił istotny błąd w ustaleniach faktycznych Sądu mający bezpośredni wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, bowiem fakty świadczyły o istnieniu podstaw do uznania, że M. O. (2) spełnił warunek stałej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, bowiem:

- od urodzenia był wychowywany do pracy na roli i ciągle, nieprzerwanie, przez wszystkie lata do śmierci ojca i też później pracował w gospodarstwie rodziców, a istotną okolicznością w tym zakresie była ciągłość pracy w gospodarstwie,

- M. O. (2) pracował w tym gospodarstwie bezpośrednio przed otwarciem spadku po ojcu,

- M. ostapiuk wykonywał na gospodarstwie rolnym rodziców prace bezpośrednio związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego,

- M. O. (2) pracował w gospodarstwie rolnym swoich rodziców na stałe,

- jego praca w gospodarstwie rolnym rodziców nie miała charakteru sporadycznego ani dorywczego czy okazjonalnego, a pracę tę należy uznać w okolicznościach sprawy za stałą pracę w rozumieniu przepisów regulujących dziedziczenie gospodarstw rolnym,

- fakt, iż gospodarstwo rolne przed śmiercią ojca prowadził sam brat J. O., który miał jednocześnie na utrzymaniu i w opiece ciężko chorego ojca i niezdolną do pracy na roli matkę, świadczy o tym, że sam brat J. O. nie był w stanie jednocześnie podołać tym obowiązkom i konieczne było zwłaszcza wówczas duże wsparcie ze strony M. O. (2),

- obszar spadkowego gospodarstwa rolnego (o powierzchni 7-8 ha) determinował zakres prac, które musiały być bezwzględnie wykonywane dla jego utrzymania, a zatem konieczne było świadczenie pracy przez M. O. (2) w przedmiotowym gospodarstwie w zakresie niezbędnym do jego prawidłowego funkcjonowania, a bez odpowiedniego zaangażowania M. O. (2) w prowadzenie gospodarstwa rolnego nie było możliwe utrzymanie tego gospodarstwa i zdolności do produkcji rolnej, a w tych okolicznościach jego praca stanowiła istotny wkład dla utrzymania i eksploatacji gospodarstwa,

- Sąd pominął specyfikę prowadzenia działalności rolniczej w przedmiotowym gospodarstwie tj. jej sezonowość i cykliczności prac w zależności od pory roku i rodzaju produkcji rolnej, co dla właściwego funkcjonowania gospodarstwa nie wymagało stałych, codziennych, bardzo intensywnych i częstych prac pielęgnacyjnych, a prace M. O. (2), wspierającego brata J., mogły sprowadzać się bardziej do działania akcyjnego z dostosowaniem do pory roku, doraźnego z przyporządkowaniem do zmieniających się potrzeb, czy zadaniowego w zależności od podziału zadań pomiędzy tych obu braci,

- Sąd błędnie nie uwzględnił faktu, iż choć czas wykonywania, zakres intensywności, natężenia, podział prac i rodzaj prac świadczonych przez J. O. i M. O. (2) był różny w ramach rodzinnego podziału czynności, to każdy z nich w miarę swoich możliwości pracował jednak na gospodarstwie rolnym, bowiem dopiero suma ich prac pozwalała osiągnąć zamierzony efekt gospodarczy a każdy z nich pomagał w ten sposób w utrzymaniu rodziców,

- M. O. (2) posiadał przygotowanie do prowadzenia produkcji rolnej,

- M. O. (2) pracował jako krawiec, a ten rodzaj zatrudnienia dawał dużą samodzielność i swobodę zawodową w dysponowaniu czasem pracy i intensywnością pracy zawodowej (zapewne o wiele większą, niż praca brata M. O. (1), który będąc kowalem w firmie państwowej melioracyjnej wykonywał pracę w terenie i w reżimach czasu pracy determinowanych zadaniami przy kładzeniu i naprawie systemów melioracji),

2/ przyjęcie przez Sąd w stosunku do drugiego syna: M. O. (1) aż nazbyt korzystnych ustaleń, w porównaniu z oceną zastosowaną wobec M. O. (2), że jego brat nie tylko pracował w gospodarstwie swoich teściów, ale jednocześnie pracował też w gospodarstwie swoich rodziców, gdy wobec M. O. (2) Sąd bezpodstawnie odmówił uznania jego bardziej intensywnej, częstszej i cięższej pracy na gospodarstwie ich rodziców;

3/ niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych, mających istotne znaczenie dla prawidłowego rozstrzygnięcia tej sprawy, w szczególności:

- brak poczynienia jakichkolwiek ustaleń co do pracy drugiego syna M. O. (1) i co do gospodarstwa rolnego teściów, na którym pracował drugi syn M. O. (1): w jakim było to gospodarstwie rolnym (gdzie położonym, w jakiej miejscowości, o jakiej powierzchni czy spełniającym normy obszarowe itp.), czy gospodarstwo to w dacie śmierci spadkodawcy nadal było własnością teściów (czy np. nie zostało przekazane następcy lub Państwu w zamian za emeryturę rolniczą, sprzedane itp.), jaki był charakter tej pracy, czy praca na tym gospodarstwie była wykonywana w dacie śmierci spadkodawcy itp.,

- poczynienie zbyt ogólnikowych i niedostatecznych ustaleń, co do rozmiarów, czasokresu, intensywności, charakteru i rodzaju pracy wykonywanej przez drugiego syna M. O. (2);

4/ pominiecie istotnej części zebranego materiału dowodowego w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji w zakresie dotyczącym zgodnych zeznań wszystkich przesłuchanych osób co do faktycznego wykonywania pracy na gospodarstwie rolnym rodziców przez M. O. (2), zakresu i charakteru pracy wykonywanej przez niego na roli i jako krawca.

Mając na względzie powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę kwestionowanego orzeczenia w pkt 2 poprzez stwierdzenie, że wchodzące w skład spadku po J. O. gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyli: żona S. O. oraz synowie J. O., M. O. (1) i M. O. (2) po ¼ części każde z nich oraz zasądzenie od wnioskodawcy M. O. (1) na rzecz skarżących uczestniczek postępowania zwrotu kosztów postępowania za I i II instancję, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Sąd I instancji oraz zasądzenie od wnioskodawcy M. O. (1) na rzecz skarżących uczestniczek postępowania zwrotu kosztów postępowania za I i II instancję.

Apelująca na podstawie art. 381 k.p.c. wnosiła też o dopuszczenie dowodu ze wskazanych dokumentów na okoliczność ustalenia, że z uwagi na odległość pomiędzy miejscowością Ł. a K. wynoszącą 381,1 km i czas podróży 5 godz. 14 min M. O. (1) rzadko bywał i pomagał w pracach w gospodarstwie rodziców podczas, gdy z uwagi na odległość pomiędzy miejscowością B. a K. wynoszącą 43 km i czas podróży: 0 g 37 min M. O. (2) często bywał i pomagał w pracach w gospodarstwie rodziców, wskazując, iż zawnioskowane dowody nie mogły być powołane przez A. S. w postępowaniu w pierwszej instancji z uwagi na zły stan zdrowia wynikający z zaawansowanej ciąży uczestniczki.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik wnioskodawcy M. O. (1) wnosił o jej odrzucenie i zasądzenie na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja w przeważającej mierze, jako zasadna, podlegała uwzględnieniu.

W pierwszej kolejności wskazać jednak należy, że nie jest zasadny wniosek o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Wniosek ten został zgłoszony jako ewentualny, ale jako dalej idący wymaga omówienia w pierwszej kolejności. Z przepisu art. 386 § 2 i 4 k.p.c. wynika, że uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji może nastąpić tylko w razie stwierdzenia nieważności postępowania, w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Przepis ten ma odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym.

W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie nie zachodzi żadna ze wskazanych wyżej podstaw uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu. Sąd ten rozpoznał istotę sprawy, postępowanie przed Sądem pierwszej instancji nie jest dotknięte nieważnością, a wydanie postanowienia przez Sąd Okręgowy nie wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

Kolejno należało ustosunkować się do zarzutów dotyczących uchybień procesowych, gdyż ocena kwestii prawidłowości stosowania prawa materialnego może nastąpić tylko na tle poprawnych i kompletnych ustaleń faktycznych, a ich poczynienie bądź akceptacja wymaga odniesienia się do całości materiału dowodowego.

W formalnych zarzutach apelująca podniosła, że doszło do naruszenia art. 670 k.p.c. oraz art. 233 k.p.c. Zarzutom tym nie sposób odmówić racji.

W sprawie niniejszej, w zakresie obejmującym stwierdzenie nabycia spadku po J. O., s. S., przepis art. 670 k.p.c. ma zastosowanie w wersji obowiązującej przed jego zmianą, dokonaną ustawą z dnia 24 sierpnia 2007 roku o zmianie ustawy – Prawo o notariacie oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 181, poz. 1287). Wymieniona ustawa stanowiła bowiem w art. 6 ust. 1, że jej przepisów nie stosuje się do spadków otwartych przed dniem 1 lipca 1984 roku.

Zgodnie zatem z art. 670 § 1 k.p.c. w brzmieniu, o którym mowa, w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. W szczególności bada, czy spadkodawca pozostawił testament, oraz wzywa do złożenia testamentu osobę, co do której będzie uprawdopodobnione, że testament u niej się znajduje. Jeżeli testament zostanie złożony, sąd dokona jego otwarcia i ogłoszenia. Stosownie natomiast do § 2 tego artykułu, sąd bada także z urzędu, czy w skład spadku wchodzi gospodarstwo rolne oraz którzy ze spadkobierców powołanych z ustawy do spadku odpowiadają warunkom przewidzianym do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Cytowana norma prawna pozostaje w ścisłym związku z art. 677 k.p.c. Przepis ten w wersji, która ma zastosowanie do spadków otwartych przed dniem 1 lipca 1984 roku (art. 6 powołanej wyżej ustawy z dnia 24 sierpnia 2007 roku, nowelizującej k.p.c.) stanowił m.in., że sąd stwierdzi nabycie spadku przez spadkobierców choćby były nimi inne osoby, niż te, które wskazali uczestnicy; w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku sąd wymienia spadkodawcę oraz wszystkich spadkobierców, którym spadek przypadł, jak również wysokość ich udziałów (§ 1) oraz, że w wypadku, gdy w skład spadku wchodzi gospodarstwo rolne podlegające dziedziczeniu z ustawy, sąd wymieni w treści tego postanowienia ponadto spadkobierców dziedziczących to gospodarstwo i udziały w nim (§ 2 ).

Redakcja wymienionych przepisów nie pozostawia wątpliwości co do tego, że po pierwsze: żądanie stwierdzenia nabycia spadku nie wiąże sądu w zakresie określonego przez zainteresowanych porządku dziedziczenia, osób wskazanych, jako te, które dochodzą dziedziczenia, jak również wskazanych udziałów w spadku, przy czym powyższe dotyczy tak dziedziczenia spadku w ogólności, jak i dziedziczenia gospodarstwa rolnego, po drugie: nie tylko zainteresowani uczestnicy mają obowiązek przedstawiania dowodów na potwierdzenie faktów, z których wywodzą dla siebie skutki prawne, ale także sąd spadku jest zobligowany podjąć stosowne czynności z urzędu, nie wyłączając czynności w postępowaniu dowodowym, zmierzające do zgodnego z prawem ustalenia kto jest spadkobiercą, w tym spadkobiercą gospodarstwa rolnego, na jakiej podstawie i jaka jest wielkość udziałów w spadku każdego ze spadkobierców (por. też (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2004 roku, II CK 65/03, Legalis).

Temu celowi, zwłaszcza zaś jeśli idzie o stwierdzenie dziedziczenia wchodzącego w skład spadku gospodarstwa rolnego, służy m. in. szczególnie staranne i wnikliwe przesłuchanie wnioskodawcy, uczestników, ewentualnie także świadków. Rolą sądu rozpoznającego sprawę jest więc zadawanie pytań osobom przesłuchiwanym w taki sposób, by możliwe było wszechstronne i pełne wyjaśnienie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Analiza protokołów rozpraw pierwszoinstancyjnych, zwłaszcza zaś zapisanych tam zeznań uczestniczek i świadka, doprowadziła Sąd Okręgowy do wniosku, iż Sąd Rejonowy nie sprostał obowiązkowi, o którym mowa wyżej. Jakkolwiek sprawa była rozpoznawana aż na trzech terminach rozpraw i za każdym razem Sąd pierwszej instancji przesłuchiwał stawające uczestniczki W. O. i J. P. (2) oraz świadka H. O., to jednak zaprotokołowane zeznania i wyjaśnienia tych osób pozbawione są istotnych treści w odniesieniu do stwierdzonego przez nie faktu pracy, czy też pomocy M. O. (2) w spadkowym gospodarstwie rolnym.

Z wyjaśnień uczestniczki J. P. (2) złożonych na rozprawie w dniu 28 grudnia 2015 roku, po zapewnieniu udzielonym przez tę uczestniczkę co do dziedziczenia po jej dziadku J. O., wynika, że M. O. (2) i jego brat J. O. pracowali w gospodarstwie rolnym (k. 31), z kolei w wyjaśnieniach uczestniczki W. O. złożonych po zapewnieniach dotyczących trójki spadkodawców: J., s. S., M. i S., znalazło się stwierdzenie, że M. O. (2) pomagał w gospodarstwie, bez bliższego jednak wskazania, jakiego okresu dotyczy ta wypowiedź i na czym polegała pomoc świadczona przez M. O. (2) (k. 31 v), świadek H. O. zeznała zaś, że J. był z rodzicami cały czas, M. pomagał w gospodarstwie przy czym, podobnie jak W. O., nie wskazała w czym wyrażała się ta pomoc (k. 32). Na kolejnej rozprawie wymieniony świadek stwierdziła, że M. pracował w gospodarstwie rodziców, bez wskazania jednak jakiego okresu to dotyczy (k. 40), uczestniczka W. O. potwierdziła swoje dotychczasowe wyjaśnienia (k. 40), natomiast J. P. (2) w ogóle nie została przesłuchana na okoliczność pracy jej ojca M. w gospodarstwie rolnym (k. 40v). Na ostatnim terminie rozprawy, w dniu 26 kwietnia 2016 roku, J. P. (2) zeznała, że jej ojciec, „gdy pracował jako krawiec, to pomagał w gospodarstwie. Najbardziej pracował tam już po śmierci swojego ojca. Nie wiem jak z tym było przed śmiercią mojego dziadka J. O.”. W dalszym ciągu nie podała jednak na czym polegała pomoc jej ojca w spadkowym gospodarstwie (k. 70). W. O. zeznała na tejże rozprawie, że jej mąż pomagał w gospodarstwie swoich rodziców, jeździł tam w czasie żniw, dopóki miał zdrowie to jeździł i pomagał w gospodarstwie” (k. 70), zaś świadek H. O. stwierdziła, że M. O. (2) czasem pomagał w gospodarstwie rolnym swoich rodziców, jednak nadal nie wskazała w czym rzeczona pomoc się wyrażała (k. 70v).

Przytoczone wypowiedzi uczestniczek i świadka, jak z tego widać, są niezwykle lakoniczne i nie pozwalają na stanowcze przesądzenie o kwalifikacjach M. O. (2) do dziedziczenia gospodarstwa rolnego po ojcu lub ich braku. Przemawiają one jednocześnie za uznaniem, że Sąd Rejonowy, wbrew powinności wynikającej dla niego z treści art. 670 k.p.c. w zw. z art. 677 k.p.c., nie dociekał szczegółów pracy, czy też pomocy, jaką M. O. (2) miał świadczyć w gospodarstwie rodziców, bezpośrednio przed otwarciem spadku po jego ojcu J. O., a więc nie dążył do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy w zgodzie z ich rzeczywistym stanem, co jest warunkiem koniecznym wydania rozstrzygnięcia zgodnego z prawem.

Godzi się także zauważyć, że Sąd Rejonowy nie przeprowadził dowodu z zeznań wnioskodawcy oraz uczestniczki A. S. na okoliczność kwalifikacji M. O. (2) do dziedziczenia gospodarstwa rolnego po jego ojcu, co w zaistniałej sytuacji w ocenie Sądu Okręgowego nie znajduje uzasadnienia. Nie usprawiedliwia tego zaniechania w odniesieniu do wnioskodawcy oświadczenie jego pełnomocnika, jakoby M. O. (1) z uwagi na wadę słuchu nie był w stanie złożyć wyjaśnień (k. 39v), skoro Sąd Rejonowy nie podjął nawet próby skomunikowania się z wnioskodawcą, zaś w odniesieniu do uczestniczki A. S. brak jest wytłumaczenia dlaczego Sąd Rejonowy nie odebrał od niej szczegółowych wyjaśnień i zeznań, w sytuacji gdy, mimo znacznej odległości od miejsca zamieszkania, stawiła się ona na rozprawę w dniu 28 grudnia 2015 roku (k. 30). Ubocznie natomiast trzeba zauważyć, że przesłuchanie wnioskodawcy nie było niemożliwe i odbyło się bez szczególnych utrudnień na rozprawie apelacyjnej w dniu 9 lutego 2017 roku.

Z tych wszystkich względów, zważywszy także na zasadność zarzutów z pkt II ppkt 1.1 tiret drugi, pkt II ppkt 1.2,3,4, Sąd Okręgowy uznał za konieczne uzupełnienie postępowania dowodowego poprzez przesłuchanie w trybie art. 299 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. wnioskodawcy oraz uczestniczki A. S., a nadto uzupełniające przesłuchanie pozostałych uczestniczek i świadka H. O. na okoliczność kwalifikacji M. O. (2) do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Przeprowadzenie tego postępowania Było niezbędne w celu wyjaśnienia istniejących, oczywistych, a niedostrzeżonych przez Sąd Rejonowy wątpliwości co do posiadania przez M. O. (2) kwalifikacji do dziedziczenia gospodarstwa rolnego po jego ojcu, bądź ich braku.

Na podstawie dowodów zgromadzonych w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym Sąd Okręgowy ustalił, że bezpośrednio przed śmiercią J. O. s. S., gospodarstwo rolne stanowiące przedmiot wspólności ustawowej tego spadkodawcy i jego żony S., liczyło ok. 7 ha powierzchni i obejmowało w większości grunty orne i łąki oraz w niewielkim zakresie lasy. Gospodarstwo nie było zmechanizowane, jego wyposażenie stanowiły wyłącznie stare sprzęty konne. Małżonkowie utrzymywali w tym czasie także inwentarz żywy, którego liczebność w czasie była zmienna, zwykle było to po kilka sztuk bydła i trzody chlewnej (wyjaśnienia J. P. (2) k. 31 i jej zeznania k. 149v-150, zeznania świadka H. O. k. 147v-148). Na sześć lat przed otwarciem spadku J. O. – ojciec przeszedł udar mózgu, po którym był osobą niesprawną fizycznie. Na skutek tego, że jego całe ciało się trzęsło nie mógł nawet samodzielnie spożywać posiłków. W związku ze stanem zdrowia zaprzestał pracy w gospodarstwie rolnym(zeznania świadka H. O. k. 147v-148, bezsporne). Jego prowadzeniem zajął się syn spadkodawcy J. O., który mieszkał w tym gospodarstwie wraz z rodzicami. W pracy na gospodarstwie pomagała mu jeszcze matka oraz brat M. O. (2), który na stałe mieszkał w B. i prowadził prywatny zakład krawiecki. W związku z rodzajem prowadzonej działalności zawodowej M. O. (2) miał możliwość swobodnego regulowania czasu swojej pracy i dostosowania go do potrzeb gospodarstwa rodziców. W tym czasie wspólnie z bratem J. pracował na łąkach przy zwożeniu siana, wysiewał nawóz na pola, sadził i zbierał buraki, a następnie obcinał ich nać i karmił zwierzęta, po czym składował buraki w stodole, pracował przy żniwach. Prace te wykonywał systematycznie, w miarę potrzeb gospodarstwa. Niezależnie od tego M. O. (2) pomagał także w gospodarstwie rolnym swoich teściów położonym w M. i liczącym ok. 10 ha powierzchni. Pracował przy żniwach, młóceniu zboża, wykopkach. Również te prace wykonywał systematycznie. M. O. (2) nie był w tym czasie niezdolny do pracy (zeznania J. P. (2) k. 149v-150, 150v, częściowo W. O. k. 70, 148v-149, A. S. k. 150 i świadka H. O. k. 32, 40, 70, 147v-148).

Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne w całości zeznania uczestniczki J. P. (2), która wprawdzie bezpośrednio przed otwarciem spadku po J. O., s. S. miała dopiero 11 lat, jednakże doświadczenie życiowe wskazuje na to, że mogła zachować w swojej pamięci zdarzenia przeżywane w tym wieku. Sposób, w jaki uczestniczka opisała pracę swojego ojca w gospodarstwie spadkowym świadczy o prawdziwości jej relacji. Informacje przez nią przekazane zostały bowiem albo z pozycji bezpośredniego uczestnika zdarzeń: „Ja nawet jeździłam z ojcem do dziadków i byłam nawet przy niektórych pracach i sama pomagałam (…). Jeździliśmy z ojcem na łąkę, zbierać siano (…). Jeździłam z ojcem na łąkę, właśnie tę, która jest oddalona od gospodarstwa i zwoziliśmy stamtąd siano”, albo z pozycji postronnego obserwatora: „Ja osobiście byłam przy takiej robocie, kiedy ojciec ze swoim bratem J. wysiewali nawóz. Mój ojciec uszył takie specjalne worki, które oni sobie mocowali u pasa i rękoma wysypywali nawóz (…). Widziałam, jak za stodołą obaj sadzili buraki dla zwierząt i później byłam przy tym, jak obcinali nacinę i dawali ją zwierzętom, a buraki składowali w stodole.” (k. 149v).

Zeznania uczestniczki J. P. (2) znajdują potwierdzenie także w zeznaniach jej siostry A. S., która wprawdzie dużo młodsza, jednakże zapamiętała, że jako małe dziecko, nie chodzące do przedszkola i przebywające stale z ojcem w zakładzie krawieckim, często jeździła z nim do dziadków (k. 150).

Również zeznania W. O., wdowy po M. O. (2), złożone na rozprawie apelacyjnej, jakkolwiek ocenione ostrożnie, z uwagi na schorzenie, na które uczestniczka cierpi, dostarczają argumentu za prawdziwością zeznań J. P.. Uczestniczka wskazała bowiem, że pracowała zawodowo od 7.30 do 15.30 i w czasie jej nieobecności mąż wyjeżdżał gdzieś samochodem, nie mówił gdzie wyjeżdża, ale po powrocie był brudny i zapylony. Dodała, że czasami, kiedy mieli okazję porozmawiać, mówił, że jeździł do brata pomagać (k. 149). Niezależnie od tego, uczestniczka już w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji twierdziła, że jej mąż pomagał w gospodarstwie teściów, jeździł tam w żniwa i dopóki miał zdrowie to jeździł i pomagał (k. 31v, 70).

W odniesieniu do tej uczestniczki należy wskazać, że od wielu lat cierpi ona na schizofrenię paranoidalną (zaświadczenie lekarskie k. 139, bezsporne), stąd jej zeznania wymagają szczególnie uważnej i ostrożnej oceny, zważywszy zwłaszcza na końcowy ich fragment, w którym utrzymuje, że pozostawała w separacji z mężem, czemu zaprzeczyły jej córki, oraz sugeruje, że wnioskodawca udusił swojego ojca, na co nie ma żadnych dowodów i co wydaje się być absurdalne (k. 149-149v). Niemniej jednak część podanych przez nią faktów jest logiczna, i jako spójna z pozostałym materiałem dowodowym zasługuje w ocenie Sądu Okręgowego na uwzględnienie. Wiarygodne są zatem jej zeznania dotyczące zdrowia własnego, zdrowia jej męża oraz faktu jego pracy w gospodarstwie rolnym jego rodziców.

Nie zasługują natomiast na wiarę zeznania wnioskodawcy na temat stanu zdrowia M. O. (2), a nadto o ile twierdzi on, że brat M. O. (2) nie pracował w gospodarstwie rodziców. Podobna ocena dotyczy zeznań świadka H. O., żony M., w odniesieniu do twierdzeń o stanie zdrowia wymienionego spadkobiercy i zakresu jego pracy w gospodarstwie rodziców.

Przede wszystkim należy zauważyć, że kwestia rzekomego garbu i choroby kręgosłupa M. O. (2) oraz związanej z tym niezdolności do pracy fizycznej w gospodarstwie rolnym wypłynęła dopiero w odpowiedzi na apelację, złożonej przez pełnomocnika wnioskodawcy. Wcześniej zarówno wnioskodawca, jak i świadek H. O. na okoliczność tę nie wskazywali. Przeciwnie, w trakcie zeznawania przed Sądem pierwszej instancji H. O. stwierdziła, iż M. O. (2) według niej nie był niezdolny do pracy i że pracował w spadkowym gospodarstwie (k. 40). Podczas przesłuchania przed Sądem Okręgowym H. O. zmieniła treść swoich zeznać, podając, iż M. O. (2) nie pracował w gospodarstwie swoich rodziców, poza odbieraniem siana podawanego na wóz, i że od dziecka był słaby i poważnie chory, a nawet – z uwagi na rosnący garb – był przez 15 miesięcy, w czasie drugiej wojny światowej, zagipsowany. Zeznania wymienionego świadka, złożone na rozprawie apelacyjnej, jak też zeznania wnioskodawcy, zostały wręcz zdominowane tą kwestią, co rzutuje na ich ocenę, zwłaszcza w świetle tego, że osoby najbliższe spadkobiercy, tj. jego żona i córki okoliczności tej zaprzeczyły. Okoliczność ta wymagała zatem dowodzenia na zasadzie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Należy zauważyć przy tym, że problemy ze zdrowiem ewentualnie znalazłyby wyraz w orzeczeniu o niepełnosprawności, jednakże dowód tego rodzaju, odnoszący się w dodatku do okresu bezpośrednio przed otwarciem spadku po J. O., s. S., nie został przedstawiony, zaś ze świadectw pracy złożonych do akt sprawy w postępowaniu apelacyjnym wynika, że M. O. (2) pracował zawodowo do czasu przejścia na emeryturę w 1994 roku (k. 146). Wnioskodawca nie udowodnił faktu choroby brata ani też jego niezdolności do pracy fizycznej w gospodarstwie rolnym żadnymi dokumentami, w tym np. historią choroby. Zaznaczyć także należy, iż ewentualna choroba w okresie wczesnych lat dziecinnych, gdyby jednak miała miejsce, mogła lecz nie musiała mieć żadnych konsekwencji zdrowotnych w dorosłym życiu. Na pewno zaś, o fakcie takiej choroby wiedziałyby najbliższe osoby M. O. (2), tj. jego żona i córki.

Z tych względów Sąd Okręgowy uznał zeznania wnioskodawcy oraz świadka H. O. w omawianej kwestii za niewiarygodne, stanowiące jedynie próbę wpłynięcia na rozstrzygnięcie Sądu w ten sposób, by – pomniejszając liczbę spadkobierców – było ono korzystne dla M. O. (1).

Zeznania wymienionych osób, w części poświęconej pracy M. O. (2) w spadkowym gospodarstwie rolnym, w ocenie Sądu Okręgowego są niespójne z pozostałym, uznanym za wiarygodnym, materiałem dowodowym i stanowią wyraz przyjętej przez wnioskodawcę taktyki procesowej prowadzącej do otrzymania korzystanego dla niego rozstrzygnięcia. Dodatkowo należy wskazać, że M. i H. O. przez wiele lat, aż do 1996 roku zamieszkiwali na stałe w woj. (...), zaś ich wizyty u J. i S. O., z racji obowiązków, jakie mieli oni do wypełnienia w kilkunastohektarowym gospodarstwie rodziców H., odbywały się wyłącznie w okresie zimowym. Częściej zaczęli oni przyjeżdżać dopiero od chwili, kiedy ich córka wyszła za mąż w 1987 roku i zamieszkała naprzeciwko posesji ojca wnioskodawcy (zeznania H. O. k. 70v, 148v). Zasadne jest w tej sytuacji wnioskowanie, że powyższa okoliczność uniemożliwiała im czynienie jakichkolwiek własnych spostrzeżeń co do pracy w gospodarstwie spadkowym i osób ją wykonujących w okresie najbardziej nasilonych prac rolniczych, które mają miejsce przecież od wiosny do jesieni każdego roku.

Z tych wszystkich względów zeznania M. O. (1) i H. O. we wskazanym zakresie jako niewiarygodne, nie stanowiły podstawy do dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń.

Sąd drugiej instancji nie znalazł jednocześnie podstaw, by odmówić wiary uczestniczkom J. P. (2) i A. S., gdy twierdzą one, że ich ojciec pomagał systematycznie także w gospodarstwie rolnym swoich teściów. Uczestniczki w sposób przekonujący opisywały wydarzenia, które zachowały w pamięci, a w których ich ojciec pomagał w pracach rolniczych w gospodarstwie drugich dziadków. Jakkolwiek ich matka, uczestniczka W. O., w zeznaniach złożonych na rozprawie apelacyjnej oświadczyła, że jej mąż nie pracował w tym gospodarstwie, gdyż jego ręce, jako krawca musiały sprawne do igły, delikatne (k. 149), to jednak uczestniczka A. S. stanowczo temu zaprzeczyła, zaś obie córki konsekwentnie utrzymywały, że ich ojciec pracował też w gospodarstwie swoich teściów (k. 150, 150v). W dodatkowych zeznaniach W. O. w związku z powyższym oświadczyła, iż nie pamięta, czy jej mąż pomagał w gospodarstwie jej mamy (k. 150v), a jednocześnie w dodatkowych zeznaniach wnioskodawca przyznał, że M. O. (2) jeździł do teściów, podczas, gdy W. w ogóle u matki nie była, zastrzegł jednak, iż nie wie po co brat tam jeździł (k. 150v).

Wymowa tych dowodów, zdaniem Sądu Okręgowego, dostarcza dostatecznych podstaw do uznania za wiarygodne zeznań uczestniczek J. P. (2) i A. S. odnośnie pracy ich ojca w gospodarstwie rolnym rodziców jego żony.

W świetle poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że do dziedziczenia gospodarstwa rolnego po J. O., s. S., uprawnionym jest, obok jego żony S. O. oraz synów: M. O. (1) i J. O., także jego trzeci syn M. O. (2).

Zgodnie z art. 1059 § 1 k.c., którego prawidłową, na datę otwarcia spadku po J. O., s. S., treść przywołał Sąd Rejonowy, dzieci spadkodawcy dziedziczą z ustawy gospodarstwo rolne, jeżeli m.in.: bezpośrednio przed otwarciem spadku pracowały w tym gospodarstwie (pkt1) albo w chwili otwarcia spadku bądź prowadzą inne indywidualne gospodarstwo rolne, bądź też pracują w gospodarstwie rolnym swoich rodziców, małżonka lub jego rodziców (pkt 3).

W ocenie Sądu Okręgowego, M. O. (2) spełniał obie te przesłanki, gdyż bezpośrednio przed otwarciem spadku po swoim ojcu J. O., s. S., pracował zarówno w gospodarstwie spadkowym, jak i w gospodarstwie rodziców swojej żony.

Zgodzić się należy z Sądem Rejonowym, iż pomoc w pracy w gospodarstwie rolnym, świadczona sporadycznie, czy okazjonalnie, nie może być uznana za pracę w gospodarstwie rolnym w rozumieniu przywołanego wyżej art. 1059 pkt 1 i 3 k.c., w brzmieniu obowiązującym na datę śmierci wymienionego spadkodawcy, tj. na 21 maja 1980 roku. Sąd Okręgowy przychyla się natomiast do wykładni pojęcia pracy w gospodarstwie rolnym, prezentowanej w orzecznictwie Sądu Najwyższego na tle omawianego przepisu, a także na tle tego przepisu w jego kolejnych brzmieniach, gdzie warunkiem dziedziczenia gospodarstwa rolnego stała się już nie tylko praca, ale stała praca w gospodarstwie rolnym.

W szeregu orzeczeń Sąd Najwyższy podkreślał, że przesłanka pracy w gospodarstwie spadkowym przed otwarciem spadku jest spełniona jeżeli tylko praca spadkobiercy w gospodarstwie spadkowym nie miała charakteru dorywczego, zaś to że spadkobierca był zatrudniony jednocześnie gdzie indziej, nie pozbawia go możliwości dziedziczenia (por. np. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 23 czerwca 1971 roku, III CRN 132/71, OSNC 1972/1/15, z dnia 25 marca 1965 roku, II CR 120/65, OSNCP 1966/1/9, z dnia 18 listopada 1997 roku, II CKN 307/97, LEX nr 1226937, z dnia 6 kwietnia 2000 roku, II CKN 969/00, LEX nr 1669538, dnia 12 maja 2004 roku, III CK 10/03, LEX nr 585798, z dnia 6 sierpnia 2014 roku, I CSK 579/13, LEX nr 1532779, a także uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 1970 roku, III CZP 123/68, OSNCP 1971, Nr 4, poz. 60).

Warto odnotować w tej dziedzinie, że z uwagi na zachodzące zmiany społeczno – gospodarcze, Sąd Najwyższy odstąpił od zbyt rygorystycznej wykładni pojęcia pracy lub stałej pracy w gospodarstwie rolnym (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2005 roku, III CK 597/04, LEX nr 602263). Za spełnienie przesłanki dziedziczenia z art. 1059 § 1 pkt 3 k.c. w brzmieniu obowiązującym w 1981 roku (a więc także w dacie 21 maja 1980 roku) przyjęta została przez Sąd Najwyższy sytuacja, w której spadkobierca stale, tj. od szeregu lat, w tym w chwili otwarcia spadku, gdy tylko zachodziła taka potrzeba, wykonywał sukcesywnie czynności w gospodarstwie rolnym (postanowienie z dnia 12 grudnia 2013 roku, V CSK 41/13, LEX nr 1421821). Podobne stanowisko wyrażone zostało w powołanym wyżej postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2005 roku (III CK 597/04), gdzie stwierdzono, że przesłanka stałej pracy w gospodarstwie spadkowym zostaje spełniona, jeśli spadkobierca od szeregu lat wykonywał sukcesywnie, w miarę potrzeby gospodarczej prace polowe. Z kolei w innym orzeczeniu (wydanym w stanie faktycznym, w którym spadki otworzyły się w 1989 roku i w 1992 roku) Sąd Najwyższy wskazał, że z punktu widzenia art. 1059 pkt 1 k.c. istotne znaczenie ma wykonywanie przez spadkobiercę pracy bezpośrednio przy produkcji rolnej. Wyłączona jest tu więc praca o charakterze dorywczym. Okoliczność, że spadkobierca pracował jedynie sezonowo, nie zawsze natomiast pozbawia go możności dziedziczenia gospodarstwa rolnego na podstawie omawianej przesłanki, skoro praca w gospodarstwie rolnym z istoty swej najczęściej ma charakter sezonowy. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 1997 roku, I CKN 312/97, LEX nr 1227409).

W świetle przytoczonego orzecznictwa należało dojść do wniosku, iż w okolicznościach rozpoznawanej sprawy M. O. (2), jako spadkobierca ustawowy J. O., s. S., spełniał warunki dziedziczenia gospodarstwa rolnego określone w art. 1059 § 1 pkt 1 i 3 k.c., w brzmieniu obowiązującym w dacie 21 maja 1980 roku.

Nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego, że jego praca w gospodarstwie spadkowym oraz w gospodarstwie rolnym rodziców jego żony polegała na sukcesywnym i systematycznym wykonywaniu prac polowych, jak również robót właściwych już po zebraniu plonów (młocka, składowanie). Nie miała charakteru ani okazjonalnego, ani dorywczego, a wykonywana była stosownie do potrzeb tych gospodarstw i prowadzących je osób.

W odniesieniu do gospodarstwa spadkowego wypada też zauważyć, iż z uwagi na jego znaczny areał i wyposażenie jedynie w stare sprzęty konne z jednej strony oraz długoletnią chorobę spadkodawcy J. O. s. S., wyłączającą go zupełnie z pracy w tym gospodarstwie, a jednocześnie stan kawalerski jego syna J., a więc brak członków własnej rodziny, którzy mogliby go wesprzeć w prowadzeniu gospodarstwa, z drugiej strony, za uzasadnione doświadczeniem życiowym należy przyjąć, iż bieżącą pomoc równającą się systematycznej pracy w gospodarstwie świadczył mu brat M. O. (2), który z uwagi na prywatny charakter prowadzonej działalności zawodowej i nieodległe miejsce zamieszkania miał realną możliwość jej świadczenia.

Ocenie tej nie przeczy fakt, iż w gospodarstwie rolnym pozostawała jeszcze żona spadkodawcy S. O.. Bezsporne jest bowiem, że w chwili śmierci męża miała ona 66 lat, co nakazuje wnioskować, że nie była zdolna już do cięższych prac rolniczych. Ponadto uzasadnione jest przyjęcie, że miała ona określone obowiązki w obejściu, jak każda kobieta w warunkach wiejskich, a także dodatkowe obowiązki wiążące się z niepełnosprawnością jej męża, który nie był nawet w stanie samodzielnie spożyć posiłku. Niewątpliwie zatem część jej aktywności skierowana musiała być na opiekę nad mężem.

Odmienne ustalenia faktyczne, które doprowadziły Sąd Rejonowy do oceny, że M. O. (2) przed śmiercią ojca nie pracował w gospodarstwie rolnym rodziców, a jego wkład był jedynie symboliczny i sporadyczny, były poczynione bez istnienia wystarczającej podstawy i bez zgromadzenia przez Sąd pierwszej instancji wszelkich niezbędnych i obiektywnie dostępnych informacji od uczestników niniejszego postępowania i od świadka, a tym samym bez pełnego i niewątpliwego wyjaśnienia wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Reasumując, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że podniesione przez apelującą uczestniczkę zarzuty naruszenia art. 670 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., a w konsekwencji art. 1059 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym na datę otwarcia spadku po J. O. s. S., zasługiwał na uwzględnienie.

Uwzględnienie tego zarzutu i poczynionych przez Sąd Okręgowy własnych ustaleń faktycznych oraz dokonanej przez ten Sąd oceny dowodów, skutkować musiało zmianą zaskarżonego postanowienia poprzez stwierdzenie, że gospodarstwo rolne po ojcu J. O. dziedziczy, obok osób wymienionych już w pkt 2 postanowienia Sądu Rejonowego, także M. O. (2), na podstawie art. 1059 § 1 pkt 1 i 3 k.c. To zaś w powiązaniu z treścią art. 931 § 1 k.p.c. determinowało określenie wartości udziałów w spadkowym gospodarstwie każdego ze spadkobierców J. O. s. S. na ¼ część.

Z tych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w pkt I sentencji.

Oddaleniu podlegała apelacja uczestniczki w tej części, w której kwestionowała ona rozstrzygnięcie o kosztach postępowania przed Sądem pierwszej instancji.

Wymaga podkreślenia, że podstawowa reguła orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego wyrażona została w art. 520 § 1 k.p.c. Zgodnie z treścią wskazanego przepisu, każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie. Przepis art. 520 § 2 k.p.c. przewiduje natomiast, w sytuacji gdy uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, możliwość stosunkowego rozdzielenia obowiązku zwrotu kosztów lub włożenia go na jednego z uczestników w całości. Tak samo można postąpić w przypadku zwrotu kosztów postępowania wyłożonych przez uczestnika. Natomiast podstawą zasądzenia kosztów postępowania poniesionych przez jednego uczestnika od innego uczestnika jest przepis art. 520 § 3 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika. Przepis powyższy stosuje się odpowiednio, jeżeli uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie.

Zasada przewidziana art. 520 § 1 k.p.c. jest nienaruszalna wtedy, gdy uczestnicy są w równym stopniu zainteresowani wynikiem postępowania lub - mimo braku tej równości - ich interesy są wspólne. W pozostałych wypadkach sąd może od niej odstąpić i na żądanie uczestnika, albo z urzędu - jeżeli działa bez adwokata lub radcy prawnego (art. 109 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.) - orzec według dyrektyw określonych w art. 520 § 2 lub 3 k.p.c. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2012 r., V CZ 155/11, Lex nr 1164757).

W odniesieniu do spraw z zakresu stwierdzenia nabycia spadku z reguły brak jest przesłanek do zrezygnowania z rozwiązań przyjętych w art. 520 § 1 k.p.c., gdy spadkobiercy nie pozostają w sporze co do dziedziczenia po określonym spadkodawcy, np. co do reżimów dziedziczenia (ustawowy, czy testamentowy), względnie co do ważności kliku konkurujących testamentów, albo też co istnienia uprawnień konkretnego spadkobiercy do dziedziczenia gospodarstwa rolnego.

W rozpoznawanej sprawie wnioskodawca i uczestnicy w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji zgodni byli co do tego kto ma dziedziczyć spadek po J. O. s. S., w tym gospodarstwo rolne. M. O. (1) we wniosku wyraźnie domagał się stwierdzenia nabycia spadku po tym spadkodawcy na rzecz jego żony i jego trzech synów, nie różnicując przy tym ich sytuacji, w zależności od tego, czy masę spadkową stanowi majątek w ogólności, czy gospodarstwo rolne. Niewątpliwie natomiast dostrzegał istnienie gospodarstwa rolnego, jako wyodrębnionej części spadku, podlegającej innym regułom dziedziczenia, skoro autorem wniosku był profesjonalny pełnomocnik, który w uzasadnieniu tegoż wniosku wskazał na przynależność gospodarstwa rolnego do spadku po J. O. s. S.. Stanowisko M. O. (1), do którego przyłączyły się uczestniczki, pozostało niezmienne do czasu zakończenia sprawy w pierwszej instancji. Nie było zatem podstaw do przyjęcia, że w jakimkolwiek zakresie interesy wnioskodawcy i uczestniczek były sprzeczne lub, by byli oni w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania.

Sytuacja zmieniła się wskutek wydania zaskarżonego postanowienia i pominięcia przez Sąd Rejonowy M. O. (2) wśród spadkobierców gospodarstwa rolnego po jego ojcu. Konieczność wniesienia apelacji i stanowcza opozycja wobec zarzutów i wniosków apelacyjnych ze strony wnioskodawcy, a nadto wynik postępowania przed Sądem drugiej instancji, uzasadniały orzeczenie o kosztach postępowania odwoławczego na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. Między skarżącą a wnioskodawcą nie występowała już w postępowaniu apelacyjnym wspólność interesów wyrażająca się w zgodnym dążeniu do ustalenia prawidłowego kręgu spadkobierców. Ich interesy stały się natomiast ewidentnie sprzeczne, przy czym racja – jak się okazało – leżała po stronie uczestniczki A. S.. Zasadnym zatem było uwzględnienie zgłoszonego przez nią żądania zasądzenia na jej rzecz zwrotu poniesionych przez nią kosztów postępowania apelacyjnego, które obejmują opłatę od apelacji w kwocie 100 zł..

Z tych względów orzeczono jak w pkt III postanowienia.