Sygn. akt II Ca 1642/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach - II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Rafał Adamczyk (spr.)

Sędziowie: SSO Elżbieta Ciesielska

SSO Barbara Dziewięcka

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Justyna Bińkowska

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2017 r. w Kielcach na rozprawie

sprawy z powództwa R. O.

przeciwko Towarzystwu (...) SA z siedzibą we W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 14 września 2016 r., sygn. akt VIII C 375/16

1. zmienia zaskarżony wyrok w punktach:

- I (pierwszym) w całości i oddala powództwo,

- III (trzecim) w całości i nie obciąża R. O. kosztami procesu na rzecz Towarzystwa (...) SA z siedzibą we W.;

2. zasądza od R. O. na rzecz Towarzystwa (...) SA z siedzibą we W. kwotę 614 (sześćset czternaście) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

II Ca 1642/16

UZASADNIENIE

Powód R. O. domagał się zasądzenia od pozwanego Towarzystwa (...) SA we W. kwoty 12280 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu. W uzasadnieniu żądania podał, że złożył deklarację przystąpienia (...), w której wyraził zgodę na objęcie go ochroną ubezpieczeniową przez stronę pozwaną, a następnie – w okresie do października 2015 r. wpłacił na rzecz pozwanego kwotę 24624 zł, stanowiącą sumę pierwszej składki w kwocie 9000 zł i 63 miesięcznych składek po 248 zł. Zdaniem powoda, zawarta przez niego umowa zapewniała jedynie iluzoryczną ochronę i dlatego powinna być uznana za nieważną jako sprzeczna z naturą stosunku prawnego ubezpieczenia, naruszająca dobre obyczaje, rażąco naruszająca interes powoda jako konsumenta i sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Powód zwrócił uwagę na niejasną treść postanowień umownych, skutkującą niemożnością określenia świadczenia strony pozwanej i na nadmierną wysokość opłat likwidacyjnych. W ocenie powoda, te okoliczności przesądzają o nieważności umowy od początku i w całości (art. 353 1 k.c. w związku z art. 58 k.c.) i dlatego strona pozwana, jako bezpodstawnie wzbogacona, powinna zwrócić ubezpieczonemu sumę wpłaconych przez niego kwot, na podstawie art. 405 k.c. w związku z art. 410 § 2 k.c. – zatem do zwrotu pozostała jeszcze kwota 12280 zł. Powód podkreślił, że nie domaga się zapłaty świadczenia z umowy ubezpieczenia, lecz zwrotu kwoty zatrzymanej przez pozwanego bez podstawy prawnej, w rozumieniu art. 405 k.c. (k. 1 – 13, 288).

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa (k. 104 – 122).

Wyrokiem z dnia 14 września 2016 r. Sąd Rejonowy w Kielcach zasądził od Towarzystwa (...) SA we W. na rzecz R. O. kwotę 12279,30 zł wraz z odsetkami ustawowymi w wysokości 8 % w stosunku rocznym liczonymi od dnia 1 grudnia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., a od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty z każdoczesnymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie (punkt I); oddalił powództwo w pozostałej części (punkt II); zasądził od Towarzystwa (...) SA we W. na rzecz R. O. kwotę 5431 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 4800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (punkt III) (k. 318).

Sąd pierwszej instancji ustalił, że R. O. w dniu 14 czerwca 2010 r. podpisał zaoferowaną mu przez (...) SA w W. deklarację przystąpienia do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), czym wyraził zgodę na objęcie go ochroną ubezpieczeniową przez Towarzystwo (...) SA z siedzibą we W., zgodnie ze wskazanymi w tej deklaracji warunkami ubezpieczenia „(...)Stosownie do pkt 2 ust. 4 deklaracji, R. O. potwierdził odbiór: warunków ubezpieczenia (...) oraz regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), zatwierdzonego uchwałą zarządu TU na (...) z dnia 31 maja 2010 r., tabeli opłat i limitów składek i oświadczył, że zapoznał się z ich treścią oraz potwierdził odbiór załącznika nr 1 do deklaracji przystąpienia. Zgodnie z treścią deklaracji z dnia 14 czerwca 2010 r. jako „ubezpieczający” został wskazany (...) SA z siedzibą w W., a jako „ubezpieczyciel” pozwane Towarzystwo (...) SA z siedzibą we W.. Deklaracja zawierała oznaczenie „składki bieżącej” na kwotę 248 zł oraz kwotę „składki pierwszej”, wynoszącą 9000 zł i „składki zainwestowanej”, wynoszącą 45000 zł. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia wynosiła 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia. Jako „alokację środków pieniężnych” wskazano: ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...), a długość okresu odpowiedzialności ustalono na 180 miesięcy. Zgodnie z treścią tabeli opłat i limitów składek, stanowiącej załącznik do umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), pobierana przez Towarzystwo (...) SA z siedzibą we W. opłata administracyjna naliczana od składki zainwestowanej wynosiła 1,28 % w skali roku, w tym 0,033 % opłata za ryzyko, natomiast opłata likwidacyjna (pobierana od wartości rachunku) wynosiła: od pierwszego do trzeciego roku – 80 %, w czwartym roku – 75 %, w piątym roku – 50 %, w szóstym roku – 30 %, w siódmym roku – 20 %, w ósmym roku – 15 %, w dziewiątym roku – 10 %, w dziesiątym roku – 5 %, w jedenastym roku – 4 %, w dwunastym roku – 3 %, w trzynastym roku – 2 %, w czternastym i piętnastym roku po 1 %. Po przystąpieniu do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) R. O. wpłacił na rzecz Towarzystwa (...) SA we W. w okresie od 8 lipca 2010 r. do 8 września 2013 r. łącznie kwotę 24624 zł, stanowiącą sumę składki pierwszej w kwocie 9000 zł i 63 miesięcznych składek bieżących po 248 zł. Decyzją z dnia 15 października 2014 r., znak (...) Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów bezprawne działanie (...) SA w W., polegające na przekazywaniu w trakcie prezentowania cech produktów informacji dotyczących możliwości przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w sposób wprowadzający konsumentów w błąd w zakresie ryzyka związanego z inwestowaniem środków pieniężnych w ramach przedmiotowych produktów, poprzez wyeksponowanie korzyści związanych z inwestycją kosztem informacji dotyczących okoliczności, w których inwestycja może nie przynieść zysku lub wygenerować straty, a także kosztów związanych z rozwiązaniem umowy w trakcie jej trwania, co stanowi nieuczciwą praktykę rynkową, o jakiej mowa w art. 5 ust. 3 pkt 2 w związku z art. 5 ust. 1 oraz art. 4 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r., poz. 3, ze zmianami), a w związku z tym stanowi praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, określoną w art. 24 ust. 1 i ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tekst jednolity Dz. U. z 2017 r., poz. 229) i stwierdził zaniechanie jej stosowania z dniem 28 października 2013 r. Pismem z dnia 31 października 2014 r. Towarzystwo (...) SA we W. poinformowało R. O. o dokonanej od dnia 1 stycznia 2015 r. zmianie treści warunków umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) poprzez wprowadzenie definicji opłat pobieranych przez Towarzystwo, związanych ze stosunkiem ubezpieczenia oraz dodanie w „tabeli opłat i limitów składek” ograniczenia wysokości opłaty likwidacyjnej, naliczanej od wysokości składki zainwestowanej. Pismo zawierało załącznik przedstawiający szczegółowy zakres zmian warunków ubezpieczenia (...) wraz z tabelą opłat i limitów składek. Pismem z dnia 8 października 2015 r. R. O. wezwał Towarzystwo (...) SA we W. do zwrotu kwoty 24624 zł wraz z odsetkami ustawowymi tytułem wpłaconych przez niego składek ubezpieczeniowych na poczet umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. W odpowiedzi na to wezwanie Towarzystwo (...) SA we W. pismem z dnia 12 listopada 2015 r. odmówiło wypłaty powyższych roszczeń. R. O. pismem z dnia 19 listopada 2015 r. ponownie wezwał Towarzystwo (...) SA we W. do zwrotu kwoty 24624 zł wraz z odsetkami ustawowymi tytułem składek ubezpieczeniowych wpłaconych na poczet umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. Towarzystwo (...) SA we W. zwróciło R. O. z powyższego tytułu w dniu 17 grudnia 2015 r. kwotę 12344,70 zł.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji wskazał, że powód złożył jednostronne oświadczenie woli o przystąpieniu w charakterze ubezpieczonego do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, wynikającego z umowy ubezpieczenia zawartej między (...) SA w W. a pozwanym Towarzystwem (...) SA we W.. Sąd Rejonowy zaznaczył, iż art. 808 § 1 k.c. dopuszcza zawieranie umów ubezpieczenia na cudzy rachunek, a więc w interesie osoby innej niż ubezpieczający, w celu objęcia ochroną ubezpieczeniową dóbr osobistych lub majątku takiej osoby - przy czym ubezpieczony nie musi być imiennie wskazany w samej umowie ubezpieczenia. Stosownie do warunków ubezpieczenia (...), brak terminowego uiszczania przez powoda składek określonych w deklaracji o przystąpieniu do ubezpieczenia rodził skutki określone w rozdziale 5 pkt 8 umowy grupowego ubezpieczenia, zgodnie z którymi „stosunek ubezpieczenia uważa się za rozwiązany przez ubezpieczonego” i w takim przypadku ubezpieczyciel dokonuje wypłaty z tytułu całkowitego wykupu na zasadach określonych w rozdziale 14 umowy grupowego ubezpieczenia. Wartość wypłaty z tytułu całkowitego wykupu nie odpowiada natomiast sumie wpłaconych uprzednio przez ubezpieczonego składek. Zgodnie z tabelą, której kopia znajduje się na k. 30 akt - w razie wygaśnięcia ubezpieczenia w tzw. pierwszym, drugim lub trzecim roku polisowym, powód miał otrzymać jedynie 20 % wartości rachunków udziałów, w przypadku wygaśnięcia ubezpieczenia w drugim roku polisowym 25 % tej wartości, itd. Sąd pierwszej instancji podkreślił, iż powód, chociaż nie jest stroną opisanej wcześniej umowy ubezpieczenia, może podnosić zarzut jej nieważności i w oparciu o ten zarzut domagać się zwrotu nienależnych świadczeń spełnionych w intencji realizacji stosunku prawnego wynikającego z tej umowy, gdyż twierdzenie o nieważności umowy można formułować nie tylko w ramach powództwa o ustalenie nieważności (art. 189 k.p.c.), lecz również jako podstawę powództwa o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w oparciu o umowę i wówczas nie jest konieczne wskazanie jako pozwanych wszystkich stron umowy, lecz wystarczające jest określenie jako pozwanego tej strony umowy, która otrzymała określone, nienależne świadczenia. Sąd Rejonowy zauważył, że pozwany ubezpieczyciel miał wypłacić świadczenie w przypadku zgonu powoda lub jego dożycia do końca okresu odpowiedzialności ubezpieczeniowej, a celem ubezpieczenia miało być gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego powoda przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Zgodnie z regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), fundusz ten powstawał z wpłacanych składek - pierwszej i bieżących, pomniejszonych o opłaty administracyjne. Wartość aktywów funduszu miała być powiększana poprzez lokowanie ich do 100 % w obligacje emitowane przez (...) SA, z których wypłata oparta jest na indeksie (...) 8 (...) ( (...)) (...) ( (...): (...)). Za wpłacane składki miały być nabywane jednostki uczestnictwa funduszu, po potrąceniu opłat administracyjnych. Po zakończeniu okresu odpowiedzialności powód miał otrzymać kwotę odpowiadającą składce zainwestowanej, powiększonej o ewentualną dodatnią zmianę indeksu. Powód mógł rozwiązać umowę przed upływem umówionego okresu, jednak pozwany ubezpieczyciel przy wypłacie należnych powodowi środków potrącałby opłatę likwidacyjną uzależnioną od długości trwania tej umowy ubezpieczenia: w latach od 1. do 3. – 80 %, w 4. roku – 75 %, w 5. roku – 50 %, w 6. roku – 30 %, w 7. roku – 20 %, w 8. roku – 15 %, w 9. roku – 10 %, w 10. roku – 5 %, w 11. roku – 4 %, w 12. roku – 3 %, w 13. roku – 2 %, w 14. i 15. roku po 1%. Sąd pierwszej instancji zaznaczył, iż umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z dnia 16 czerwca 2010 r., do której przystąpił powód miała złożony charakter i łączyła w sobie elementy umowy ubezpieczenia w rozumieniu art. 805 i następnych kodeksu cywilnego i art. 13 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, jak również silny element inwestycyjny. Opłacane przez powoda składki pełniły także charakter inwestycji, przy czym pozwany ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia celu inwestycyjnego (zysku), a jedynie zwrot wpłaconych środków i to tylko w razie upływu pełnego okresu odpowiedzialności (15 lat). Chociaż element inwestycyjny był dominujący, to - w ocenie Sądu Rejonowego - umowa nie miała jedynie pozoru ubezpieczenia, ale stanowiła dopuszczalną prawem formę ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, strukturyzowanego, z regularną składką. Sąd pierwszej instancji odwołał się do przepisów art. 4 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (tekst jednolity Dz. U. 2016 r., poz. 3, ze zmianami) i stwierdził, że istotą problemu w niniejszej sprawie nie jest sposób przedstawienia produktu powodowi ani stan świadomości powoda co do cech tego produktu, lecz sam zaoferowany produkt. Zgodnie z § 4 ust. 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), środki tego funduszu są lokowane do 100 % w obligacje wyemitowane przez (...) SA, z których wypłata jest oparta na indeksie o utajnionym sposobie wyliczenia, niezależnym wprost od kursu akcji czy obligacji określonych firm, będących przedmiotem obrotu na rynku regulowanym. Ponadto, określenie zawarte w przytoczonym przepisie regulaminu „do 100 %” jest nieprecyzyjne, gdyż nie wiadomo, czy chodzi o np. 10 %, 25 %, 50 % czy 99 %. Zdaniem Sądu Rejonowego, pozwany ubezpieczyciel naruszył zawarty w art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tekst jednolity Dz. U. z 2017 r., poz. 229) zakaz stosowania postanowień wzorców umów, wpisanych do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone, o którym mowa w art. 479 45 k.p.c. - takim były postanowienia umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r., dotyczące opłaty likwidacyjnej. Opłaty likwidacyjne nie są świadczeniem głównym tej umowy (świadczenie główne stanowią składki ubezpieczeniowe po stronie ubezpieczonego i wypłata sumy ubezpieczenia przez ubezpieczyciela), kwota tych opłat była potrącana przez ubezpieczyciela z kwoty stanowiącej jego świadczenie główne, a opłaty likwidacyjne wskazane w tabeli opłat i limitów składek (k. 30 akt) są tak wysokie, że przez większą część trwania umowy ubezpieczenia pochłaniają znaczącą część składki zwracanej ubezpieczonemu, co Sąd pierwszej instancji uznał za niedopuszczalne z punktu widzenia zasad współżycia społecznego (art. 58 k.c.). Rezygnacja przez ubezpieczonego z dalszego wnoszenia składek ubezpieczeniowych (w rozpatrywanym okresie czasu) skutkowała utratą niemal wszystkich środków, jakie zostały uzyskane poprzez wykup jednostek uczestnictwa. Pozwany ubezpieczyciel przewidział tu dla ubezpieczonego powoda swoistą sankcję za rezygnację z kontynuowania umowy - bez powiązania jej z realnie poniesionymi wydatkami, przy czym zastrzeżenie to miało charakter uniwersalny, tzn. było całkowicie niezależne od wartości jednostek uczestnictwa posiadanych przez ubezpieczonego. Sąd Rejonowy przyjął, iż tak sformułowane postanowienie narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela ogromnej części wykupionych środków, w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków, a nie usprawiedliwia tego powołanie się na rzekomo powszechnie znany fakt, że koszt wykupu alokowanych środków jest w pierwszych latach trwania umowy ubezpieczenia wyższy niż w następnych, z uwagi na wyższe opłaty manipulacyjne. Zapis ten rażąco narusza też interes konsumenta, bowiem prowadzi do uzyskiwania przez ubezpieczyciela pewnych korzyści kosztem ubezpieczonego - zwłaszcza wówczas, gdy ten ostatni wpłaci na swój rachunek pierwszą składkę o znacznej wartości (prowizja, której pochodną jest opłata likwidacyjna, jest wyliczana jako wartość wpłaconych składek i uzależniona od długości trwania umowy ubezpieczenia). Sąd pierwszej instancji wskazał, że przedmiotowa klauzula wypełnia dyspozycję przepisu art. 385 1 § 1 k.c., zapisy o opłacie likwidacyjnej stanowią klauzule niedozwolone, zatem są nieważne i nie wiążą powoda, a pozwany ubezpieczyciel nie powinien był jej potrącić z kwoty wypłacanej powodowi. Sąd podkreślił przy tym, iż uwzględnił powództwo, bowiem uznał umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. za nieważną od początku i w całości (a nie tylko w zakresie zapisu o opłatach likwidacyjnych) - gdyż umowa ta kształtowała zobowiązanie ubezpieczyciela sprzecznie z naturą stosunku zobowiązaniowego w ogóle. Sąd Rejonowy argumentował, że dla grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) pozwany utworzył wydzielony rachunkowo ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...). Tworzyły go składki (składki pierwsze i potem bieżące składki miesięczne) wpłacane przez ubezpieczonych, którzy przystąpili do tych ubezpieczeń grupowych - także przez powoda R. O. - po pomniejszeniu tych składek o opłaty administracyjne. Oznacza to, iż inwestowaniu nie podlegała część składek: przeznaczona przez pozwanego ubezpieczyciela na pokrycie kosztu prowizji wypłaconej pośrednikowi, pobrana przez ubezpieczyciela jako stopniowy zwrot „udostępnionego” kapitału i pobrana przez ubezpieczyciela jako procentowe wynagrodzenie za „udostępnienie” tego kapitału. Przy wpłacie pierwszej składki ubezpieczyciel kupował bowiem na rachunek ubezpieczonego jednostki funduszu za całą składkę zainwestowaną - co nazywano dźwignią finansową, polegającą na tym, że od początku pracuje dla klienta cała składka, choć wpłaci on najpierw tylko jej część, a resztę będzie wpłacał ratami przez 15 lat w postaci składek bieżących. W rzeczywistości oznaczało to, iż w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym (...) była pula środków wpłaconych od razu przez ubezpieczonych oraz funduszy pozwanego Towarzystwa (...) SA we W.. Środki te były zainwestowane w rynek kapitałowy (z zapisaniem ich na rachunkach ubezpieczonych) - przy czym całe ryzyko inwestycyjne ponosili ubezpieczeni. Pozwany ubezpieczyciel miał pewny zysk z „użyczenia” ubezpieczonym swoich funduszy - z każdej składki bieżącej potrącał bowiem w ramach opłaty administracyjnej procent należny mu za to udostępnienie kapitału oraz część udostępnionego kapitału. Mechanizm dźwigni finansowej powodował zatem, że do funduszu kapitałowego celem zainwestowania w rynek kapitałowy pozwany ubezpieczyciel wkładał część swoich środków i część środków ubezpieczonych, a następnie w ciągu całego okresu trwania umowy (15 lat) odzyskiwał ratami włożony tam kapitał (w miarę, jak zastępował go kapitał dokładany stopniowo przez ubezpieczonych płacących co miesiąc składki bieżące) wraz z płaconym na bieżąco oprocentowaniem. Był to pewny zarobek po stronie pozwanego - niezależny od wahań i notowań rynku kapitałowego - z inwestycji ubezpieczyciela, odpowiadającej w swojej funkcji ekonomicznej funkcji i charakterowi pożyczki. W tym samym czasie środki ubezpieczonych zainwestowane na rynku kapitałowym poprzez ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...) mogły przynosić zysk albo stratę - ale w każdym razie pozwany ubezpieczyciel nie gwarantował zysku (§ 3 pkt 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)). Jedyną gwarancją braku nominalnej straty (nieuwzględniającej inflacji) była gwarancja wypłaty kapitału po 15 latach trwania umowy - co znaczy, że po 15 latach ubezpieczony nie mógł otrzymać nominalnie mniej niż wpłacił z tytułu wszystkich składek, minus podatek. Aby zainwestowane przez ubezpieczonego pieniądze w ciągu 15 lat cokolwiek dla ubezpieczonego zarobiły, inwestycja musiałaby przynieść zysk wyliczony indeksem (...) 8 (...) ( (...)) (...) ( (...): (...)). Tymczasem wartość tych indeksów była publikowana tylko na anglojęzycznym internetowym serwisie (...), a metoda wyliczania tego indeksu - była i pozostała dla ubezpieczonych tajna. Ze zgromadzonych środków (składki początkowej i składek bieżących) po odjęciu „opłat administracyjnych” były nabywane obligacje - także oparte na wskazanych indeksach (...) 8 (...) ( (...)) (...) ( (...): (...)), ale ubezpieczony tracił na niedozwolonym spreadzie, tzn. na różnicy ceny nabycia i sprzedaży tych obligacji przez ich emitentów. Ponieważ ani certyfikaty, ani obligacje te nie były notowane na rynku regulowanym, czyli nie podlegały normalnemu rynkowemu obrotowi, to ich ceny były ustalane arbitralnie przez emitentów i ubezpieczyciela. Powód jako ubezpieczony nie miał na to nie tylko żadnego wpływu, ale nawet nie miał o tym wiedzy. Wartość aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) była arbitralnie - w nieznany sposób - ustalana przez pozwanego prowadzącego ten fundusz. Wbrew zapisom w regulaminie funduszu, wartości te nie mogły być wyliczane według wartości rynkowej, ponieważ jednostki uczestnictwa nie były oferowane na rynku i nie były przedmiotem obrotu. Wartość jednostek uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym (...) nabywanych przy założeniu rachunku (składka pierwsza) była narzucona arbitralnie przez pozwanego. Powód jako ubezpieczony znał tę wartość - była ona wskazana w regulaminie funduszu - ale nie wiedział, z czego ona wynika, nie miał też żadnego wpływu na to, w jaki sposób wyliczano wartość tych samych jednostek począwszy od kolejnych składek bieżących. Sąd Rejonowy skonkludował, że świadczenie pozwanego jako ubezpieczyciela, do którego był zobowiązany wobec powoda, nie było określone w umowie grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. w sposób stanowczy i konkretny, ale w taki sposób, który umożliwiał kształtowanie wielkości tego świadczenia przez samego ubezpieczyciela poprzez jego arbitralne decyzje, na które druga strona umowy - ubezpieczony - nie miał żadnego wpływu. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, jest to sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego jako takiego (art. 353 1 k.c.). Niedopuszczalne jest, by dłużnik mógł zwolnić się ze zobowiązania poprzez spełnienie świadczenia, którego kształt i wysokość sam arbitralnie określi. Sąd zaznaczył, iż polisy strukturyzowane - takie jak określone w umowie grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. - są inwestycją w fundusze wirtualne, w których nie ma żadnych akcji czy obligacji notowanych na rynku regulowanym, są za to certyfikaty czy obligacje, z których zysk jest uzależniony od wartości indeksów bankowych, których wartość z kolei jest uzależniona - nie wiadomo od czego. Wielkość świadczenia pozwanego w umowie grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. jest niepewna nie dlatego, że może wynikać z oczywistych wahań rynku kapitałowego; nie jest pochodną normalnego ryzyka inwestycyjnego - ale została ukształtowana w sposób całkowicie niewiadomy, a zależny jedynie od samego pozwanego. Z tych względów Sąd Rejonowy uznał, że w sytuacji, gdy warunki umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) z dnia 16 czerwca 2010 r. tak dalece nie pozwalają na określenie wielkości świadczenia jednej z zobowiązanych stron, prowadzi do takiego zniekształcenia stosunku obligacyjnego, iż koliduje to z jego naturą. Warunki tej umowy są sprzeczne z rozsądną interpretacją stosunku zobowiązaniowego w kształcie nadanym mu przez polskie ustawodawstwo - dlatego umowa jest nieważna, na podstawie art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c. Sąd pierwszej instancji wskazał, iż skoro powód świadczył na rzecz pozwanego ubezpieczyciela na podstawie umowy, która okazała się nieważna, to w sprawie znajduje zastosowanie przepis art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. i pozwany powinien zwrócić powodowi to, co od niego otrzymał - jest bowiem w tym zakresie bezpodstawnie wzbogacony. Pozwany ubezpieczyciel jako profesjonalista na rynku ubezpieczeń powinien był zdawać sobie sprawę z nieważności tej umowy i jej charakteru, stąd musiał liczyć się z obowiązkiem zwrotu wszystkich pieniędzy wpłaconych przez ubezpieczonych - w rozumieniu art. 409 k.c. Sąd Rejonowy podniósł, że R. O. wpłacił na rzecz pozwanego w okresie od 8 lipca 2010 r. do 8 września 2013 r. łącznie kwotę 24624 zł, stanowiącą sumę składki pierwszej w kwocie 9000 zł i 63 miesięcznych składek bieżących po 248 zł, natomiast pozwany przekazał R. O. w dniu 17 grudnia 2015 r. jedynie kwotę 12344,70 zł, dlatego z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia powinien jeszcze zwrócić powodowi kwotę 12279,30 zł (24624 zł – 12344,70 zł = 12279,30 zł). Sąd pierwszej instancji uznał za bezzasadny zgłoszony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia roszczenia powoda. Sąd argumentował, iż roszczenie powoda nie jest roszczeniem z umowy ubezpieczenia, lecz opiera się na bezpodstawnym wzbogaceniu i podlega ogólnemu, dziesięcioletniemu terminowi przedawnienia (art.118 k.c.). Powód nie domagał się zapłaty świadczenia z umowy ubezpieczenia, lecz zwrotu kwoty zatrzymanej przez pozwanego bez podstawy prawnej, w rozumieniu art. 405 k.c. W dacie wytoczenia powództwa dziesięcioletni termin przedawnienia jeszcze nie upłynął. Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu Sąd Rejonowy podał przepis art. 100 zdanie drugie k.p.c., podnosząc, że powództwo podlegało oddaleniu jedynie w zakresie kwoty 0,70 zł (k. 322 – 333v).

Strona pozwana wniosła apelację od powyższego wyroku. Zaskarżyła orzeczenie Sądu Rejonowego w części, tj. co do rozstrzygnięć z punktu I oraz III. Zarzuciła:

1. nieważność postępowania w związku z naruszeniem prawa procesowego, tj. art. 379 pkt 5 k.p.c. poprzez uznanie nieważności grupowej umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) bez wezwania do udziału w sprawie strony umowy, tj. ubezpieczającego, innych ubezpieczonych objętych ochroną oraz uposażonych na podstawie tej umowy ubezpieczenia, gdy tymczasem wyrok stwierdzający nieważność umowy dotyczy także praw innych niż powód osób ubezpieczonych oraz uposażonych z umowy ubezpieczenia, którzy otrzymali lub mają otrzymać świadczenie ubezpieczeniowe, przez co podmioty te były pozbawione możności obrony swoich praw;

2. nierozpoznanie istoty sprawy poprzez:

a) brak przeprowadzenia przez Sąd własnej oceny stanu faktycznego i prawnego niniejszej sprawy, lecz oparcie rozstrzygnięcia na ustaleniach faktycznych i ocenie prawnej dokonanej przez Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 12 listopada 2014 r., sygn. akt III C 1453/13, który nadto jest wyrokiem nieprawomocnym, a fragmenty uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego odpowiadają niemal dosłownie treści uzasadnienia wymienionego nieprawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, przez co nie znajdują potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym następujące ustalenia:

- opis zastosowanego mechanizmu dźwigni finansowej jest błędny, w szczególności mechanizm tzw. dźwigni finansowej jest opisanym w literaturze instrumentem finansowym, który nie ma charakteru pożyczki, a pozwany żadnych własnych środków w związku z tym nie użyczał, lecz mechanizm dźwigni finansowej wynikał z charakteru obligacji strukturyzowanych, stanowiących aktywa Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego,

- wartość indeksu, który miał wpływ na wartość obligacji jest publikowana również na polskich stronach internetowych przez ubezpieczyciela, gdzie publikowane są także aktualne i historyczne wyniki Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego,

- umowa ubezpieczenia była sprzeczna z naturą stosunku zobowiązania w ogóle, podczas gdy umowa ubezpieczenia była typowym tzw. produktem strukturyzowanym w formie ubezpieczenia, od wielu lat dostępnym w Polsce, jak i na całym świecie,

- ubezpieczony tracił na niedozwolonym spreadzie, co nie ma uzasadnienia w zebranym materiale dowodowym i jest ustaleniem całkowicie dowolnym,

- ponieważ ani certyfikaty, ani obligacje nie były notowane na rynku regulowanym, czyli nie podlegały normalnemu rynkowemu obrotowi – to ich ceny były ustalane arbitralnie przez emitentów i ubezpieczyciela - mimo iż obrót obligacjami dokonywał się w ramach tzw. rynku (...), a wycena odpowiadała wartości godziwej, tj. „kwota za jaką dany składnik aktywów mógłby być wymieniony, a zobowiązanie uregulowane na warunkach transakcji rynkowej, pomiędzy zainteresowanymi i dobrze poinformowanymi, niepowiązanymi ze sobą stronami”, co wyklucza arbitralność i jest międzynarodowym standardem wyceny dla tego rodzaju aktywów;

- utożsamianie wartości obligacji strukturyzowanej z wartością jednostki uczestnictwa oraz wyceny Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego z wyceną aktywów Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, podczas gdy obligacje strukturyzowane stanowią aktywa Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego i od ich wartości zależy wartość Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, a jednostka uczestnictwa służy jedynie celom rachunkowym, tj. wyznacza proporcję, w jakiej każdy z ubezpieczonych „partycypuje” w całej masie Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, a nadto pozwany nie zna Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, którego jednostki uczestnictwa podlegałyby obrotowi na rynku regulowanym czy też innym rynku (obrotowi, w tym zbyciu podlegają nie jednostki uczestnictwa, ale aktywa Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego);

- ubezpieczony nie wiedział, w jaki sposób wyliczano wartość jednostek uczestnictwa, podczas gdy w regulaminie (...) wskazano, iż wartość jednostki uczestnictwa to iloraz wartości aktywów netto (...) i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa – taki sposób wyceny jednostki uczestnictwa jest stosowany zarówno w przypadku Ubezpieczeniowych Funduszy Kapitałowych, jak i Funduszy Inwestycyjnych, a w Decyzji (...) dopuszczonej przez Sąd meriti jako dowód w sprawie, stwierdzono urzędowo, iż wartość zobowiązań (...) odpowiada wartości jego lokat, tj. obligacji strukturyzowanych, a każda zmiana wyceny instrumentu finansowego powoduje równoczesną identyczną zmianę po stronie zobowiązań wynikających z umów ubezpieczenia;

b) uznanie, iż pozwany dopuścił się nieuczciwej praktyki rynkowej polegającej na stosowaniu postanowień, które zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, mimo że żadne postanowienie stosowane przez pozwanego odnośnie opłat likwidacyjnych nie zostało wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, a pozwany nie jest związany żadnym wpisem do rejestru klauzul niedozwolonych w zakresie opłat likwidacyjnych, służących do określania Wartości Wykupu Całkowitego, co przesądził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 listopada 2015 r., w składzie siedmiu sędziów w sprawie o sygn. akt III CZP 17/15;

c) uznanie, iż wyższe koszty wykupu alokowanych środków w pierwszych latach ubezpieczenia z uwagi na wyższe opłaty manipulacyjne nie uzasadniają mechanizmu określania Wartości Wykupu Całkowitego, podczas gdy pozwany jako uzasadnienie dla zastosowanego mechanizmu wyliczania Wartości Wykupu Całkowitego nie wskazywał na opłaty manipulacyjne, lecz na wysokie koszty akwizycji, w tym koszty dystrybucji, tj. przystąpienia do ubezpieczenia i obsługi ubezpieczenia;

d) brak rozważenia okoliczności, iż wysokość świadczeń z umowy ubezpieczenia jest oparta o wynik inwestycyjny instrumentu pochodnego (instrumentu finansowego uregulowanego przez właściwe przepisy prawa), który jest ogólnie dostępny w obrocie gospodarczym, tj. obligacji, która jest przewidziana przez przepisy prawa, a metoda wyceny instrumentu pochodnego w oparciu o wartości rynkowe i wartość godziwą jest uregulowana przez przepisy prawa - tym samym umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) zawiera postanowienia dotyczące sposobu ustalania świadczeń, sposobu ustalania wartości wykupu umowy ubezpieczenia, zasady i terminy wyceny jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego,

e) brak weryfikacji przez Sąd meriti, czy metoda wyceny jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego oraz metoda wyceny instrumentu finansowego, stanowiącego aktywo Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego ( (...)) jest zgodna z przepisami prawa, tj. ustawą z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji oraz rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych, w szczególności czy metoda wyceny jest „powszechnie uznana za poprawną” i pozwala na ustalenie tzw. wartości godziwej jednostek uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym i instrumentu finansowego w rozumieniu wskazanych wyżej aktów prawnych;

f) brak dopuszczenia przez Sąd pierwszej instancji z urzędu dowodu z opinii biegłych sadowych, podczas gdy podjęte przez Sąd Rejonowy z urzędu badanie okoliczności, które legły u podstaw stwierdzenia przez Sąd nieważności stosunku ubezpieczenia wymagało posiadania wiadomości specjalnych, w szczególności z zakresu tzw. pochodnych instrumentów finansowych i produktów strukturyzowanych;

g) brak rozważenia okoliczności, iż cel funduszu w postaci ochrony wartości Składki Zainwestowanej, miał być możliwy do realizacji na koniec okresu ubezpieczenia, a nie w każdym czasie trwania ochrony ubezpieczeniowej oraz że w produkcie zastosowano mechanizm tzw. dźwigni finansowej / lewarowania, który miał wpływ na zwiększenie wahań wartości jednostki funduszu w trakcie trwania okresu ubezpieczenia, w szczególności czynienie pozwanemu zarzutu w związku z „wbudowaną” w obligację gwarancji Składki Zainwestowanej, iż nie gwarantuje zysku, podczas gdy brak gwarancji zysku jest immanentną cechą inwestowania, a gwarancja Składki Zainwestowanej, jak urzędowo Stwierdził (...) w decyzji „zbliża je [obligacje strukturyzowane] do instrumentów bezpiecznego inwestowania, a jednocześnie dają możliwość osiągnięcia zysku uzależnionego od zmian ww. indeksów”;

h) powołanie jako podstawy orzeczenia nieprawomocnej decyzji(...)wydanej przeciwko innemu podmiotowi niż pozwany, w której brak jest odniesienia do pozwanego, w szczególności, w której (...) nie zarzucił pozwanemu stosowania nieuczciwej praktyki, a pozwany - jak słusznie wskazał Sąd meriti - za działania innego podmiotu nie ponosi odpowiedzialności, w szczególności nie ponosi winy w wyborze, ponieważ ubezpieczający był profesjonalistą – art. 429 k.c.;

i) odniesienie się do braku przedawnienia roszczenia o zwrot opłaty likwidacyjnej, podczas gdy roszczenie powoda dotyczyło zwrotu składki, a zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanego dotyczył rzekomej nieuczciwej praktyki rynkowej, której miał się dopuścić wobec powoda ubezpieczający;

3. naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., mające wpływ na wynik sprawy poprzez uznanie, iż powód udowodnił, że pozwany dokonuje wyceny instrumentu finansowego stanowiącego aktywa (...) w sposób arbitralny i ogólnikowy oraz oparcie rozstrzygnięcia wyłącznie na twierdzeniach powoda i treści uzasadnień nieprawomocnych wyroków, mimo iż pozwany prawdziwości tych twierdzeń zaprzeczył, a które to twierdzenia nie zostały poparte żadnymi dowodami, wręcz przeciwnie - są sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności ze stanem faktycznym, urzędowo stwierdzonym przez (...) w decyzji, a nadto powód nie udowodnił nawet, jaka była wartość rachunku udziałów w dacie umorzenia oraz jaka była wysokość opłaty likwidacyjnej;

4. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 244 § 1 k.p.c., mające wpływ na wynik sprawy, poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, m. in. w związku z:

a) uznaniem, iż pozwany w sposób arbitralny, ogólnikowy i nieprecyzyjny uregulował postanowienia umowy grupowego ubezpieczenia na życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...), dotyczące wyceny jednostek uczestnictwa oraz ustalał wartość instrumentu finansowego stanowiącego aktywo (...), co doprowadziło do uznania, że pozwany w sposób arbitralny ustala wysokość świadczeń przysługujących z umowy ubezpieczenia i ubezpieczony nie wie, jaka jest wysokość świadczeń z tytułu ubezpieczenia, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powyższe nie wynika, a nadto poczynienie takich ustaleń wymaga posiadania wiadomości specjalnych, w szczególności z uwagi na fakt, iż wartość instrumentu finansowego, stanowiącego aktywo (...) oraz jednostka (...) jest obliczana zgodnie z praktyką obowiązującą na rynku ubezpieczeń i rynku instrumentów finansowych w oparciu o tzw. wartość godziwą,

b) brakiem wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, w szczególności pomimo zaliczenia w poczet materiału dowodowego, całkowitym pominięciu dowodów z dokumentów złożonych przez pozwanego, w tym analiz ekonomicznych i opinii, jak również pominięcie dokumentu urzędowego, tj. decyzji (...), a powyższe dowody wprost przeczą przyjętym za własne przez Sąd meriti ustaleniom nieprawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, w szczególności w decyzji (...) z dnia 11 kwietnia 2011 r., nr (...)/WI/606/698/17/10/11/AK, (...) urzędowo stwierdził, iż:

- istnieje ścisła korelacja pomiędzy wartością obligacji strukturyzowanych stanowiących aktywa (...) a wysokością zobowiązań z umów ubezpieczenia,

- zapewniona jest rentowność powyższych instrumentów finansowych,

- zapewnione jest bezpieczeństwo zainwestowanego kapitału,

- zabezpieczona jest płynność powyższych instrumentów finansowych,

- powyższe instrumenty finansowe (obligacje strukturyzowane), stanowią nierozerwalny produkt będący połączeniem dłużnego instrumentu finansowego (obligacji) oraz instrumentu pochodnego, którego wartość uzależniona jest od zmiany wartości ww. indeksów, umożliwiających ekspozycję na różne rynki akcji, nieruchomości, obligacji, jak również walut i surowców; obligacje strukturyzowane gwarantują w przypadku dożycia zwrot wartości nominalnej tych obligacji, co zbliża je do instrumentów bezpiecznego inwestowania, a jednocześnie dają one możliwość osiągnięcia zysku uzależnionego od zmian ww. indeksów, w efekcie stanowią one połączenie cech różnych instrumentów finansowych;

5. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego oraz zawnioskowanych przez pozwanego dowodów z zeznań świadków, co w połączeniu z całkowitym zignorowaniem przez Sąd dowodów z dokumentów złożonych przez pozwanego doprowadziło do braku dokonania przez Sąd własnych ustaleń faktycznych i prawnych oraz oparcia orzeczenia wyłącznie na ustaleniach innego Sądu i to zawartych w nieprawomocnym wyroku;

6. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 195 § 1 k.p.c., poprzez jego niezastosowanie, ponieważ w braku przyjęcia, iż Sąd pierwszej instancji uznał za nieważną całą umowę ubezpieczenia, do której przystąpił powód, a nie sam stosunek ubezpieczenia nawiązany pomiędzy pozwanym a powodem w związku z przystąpieniem powoda do umowy grupowego ubezpieczenia zawartej pomiędzy pozwanym a (...) SA, to Sąd meriti winien wezwać do udziału w sprawie również wszystkich ubezpieczonych, którzy - jak powód -przystąpili do umowy oraz osoby uposażone, które otrzymały świadczenie z tytułu śmierci osoby uposażonej, jak również w szczególności ubezpieczającego, który jest stroną umowy ubezpieczenia;

7. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i stwierdzenie nieważności umowy ubezpieczenia, w szczególności w związku z uznaniem, iż treść stosunku ubezpieczenia była sprzeczna z przepisami prawa i tym samym powoduje nieważność umowy grupowego ubezpieczenia, ponieważ ubezpieczyciel w sposób ogólnikowy i nieprecyzyjny reguluje w regulaminie Funduszy zasady wyceny instrumentu finansowego, stanowiącego aktywo Funduszu Kapitałowego oraz jednostek uczestnictwa w Funduszu Kapitałowym i pominięcie, że wycena wartości instrumentu finansowego, stanowiąca aktywo Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego oraz jednostek Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego jest prawidłowa, ponieważ wycena dokonywana jest zgodnie z powszechnie przyjętymi standardami wyceny instrumentów pochodnych, w szczególności spełniając wymogi wynikające z przepisów krajowych, tj. zgodnie z ustawą z dnia 28 września 1994 r. o rachunkowości, rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji oraz rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych, w szczególności metoda wyceny jest „powszechnie uznana za poprawną” i pozwala na ustalenie tzw. wartości godziwej instrumentu finansowego w rozumieniu wskazanych wyżej aktów prawnych, a nadto (...) w decyzji zatwierdziła aktywa Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, jako aktywa spełniające kryteria dla uznania ich za aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno – ubezpieczeniowych;

8. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 13 ust. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, poprzez jego błędne zastosowanie polegające na stwierdzeniu, iż uregulowanie zawarte w Regulaminie Funduszy w zakresie zasad wyceny jednostek powoduje nieważność umowy, gdy tymczasem takiej sankcji w żadnym przepisie ustawy nie ma, a przepis ten reguluje wyłącznie zobowiązanie zakładu ubezpieczeń do zamieszczenia w umowie ubezpieczenia określonych postanowień umownych;

9. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 808 § 4 k.c., poprzez jego błędne zastosowanie i uznanie, iż pozwany miał obowiązek poinformować powoda w sposób szczegółowy o zasadach wyceny instrumentów finansowych, stanowiących aktywo Funduszu Kapitałowego, podczas gdy taki obowiązek nie wynika z przepisów prawa, a nadto powód nie wykazał, iż zażądał od pozwanego udzielenia takiej informacji.

Wskazując na powyższe zarzuty, pozwany wniósł o rozpoznanie na podstawie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu pierwszej instancji oddalającego wniosek dowodowy pozwanego i dopuszczenie:

- dowodu z opinii biegłego aktuariusza na okoliczności wskazane w odpowiedzi na pozew,

- dowodu z zeznań świadków, zawnioskowanych w odpowiedzi na pozew na okoliczności tam wskazane oraz dopuszczenie dowodu z zeznań świadka R. P. na okoliczności wskazane w apelacji.

W konsekwencji, pozwany domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, a także zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym postępowania apelacyjnego według norm przypisanych lub ewentualnie wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za dwie instancje według norm przepisanych (k. 337 – 354).

W odpowiedzi na apelację, powód domagał się oddalenia apelacji i zasądzenia od Towarzystwa (...) SA we W. na rzecz R. O. kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (k. 363 – 376).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie, chociaż nie wszystkie zgłoszone w niej zarzuty są trafne.

Nie jest zasadny zarzut nieważności postępowania w związku z naruszeniem prawa procesowego, tj. art. 379 pkt 5 k.p.c. poprzez uznanie nieważności grupowej umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) bez wezwania do udziału w sprawie strony umowy, tj. ubezpieczającego, innych ubezpieczonych objętych ochroną oraz uposażonych na podstawie tej umowy ubezpieczenia, podczas gdy – zdaniem skarżącego - wyrok stwierdzający nieważność umowy dotyczy także praw innych niż powód osób ubezpieczonych oraz uposażonych z umowy ubezpieczenia, którzy otrzymali lub mają otrzymać świadczenie ubezpieczeniowe, przez co podmioty te były pozbawione możności obrony swoich praw. Strona pozwana nie dostrzega, że w niniejszej sprawie powód nie domagał się ustalenia nieważności umowy, lecz wnosił o zasądzenie określonej kwoty pieniężnej, zatrzymanej przez Towarzystwo (...) SA we W. – w ocenie R. O. – bez podstawy prawnej, w wykonaniu nieważnej umowy. Wydając wyrok w sprawie o świadczenie pieniężne, sąd nie orzeka o stosunku prawnym między stronami (ze skutkami na przyszłość), lecz wyłącznie o żądaniu pozwu, przesądzając jedynie o tym, czy powodowi należy się sporna kwota. Kwestia istnienia stosunku prawnego, np. ważności umowy, na której oparto powództwo, jest zagadnieniem wstępnym, które sąd, co prawda, musi rozważyć, jednak to rozstrzygnięcie mieści się poza sentencją wyroku i jako takie nie korzysta z mocy wiążącej w innych sprawach. Odmienna sytuacja zachodzi wtedy, gdy żądanie - samodzielnie lub równolegle z żądaniem zasądzenia świadczenia – dotyczyłoby ustalenia stosunku prawnego. Wówczas uwzględnienie takiego żądania w sentencji wyroku wywiera moc wiążącą w późniejszych procesach (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 1970 r., III PZP 34/69, OSNC 1970/12/217; P. Grzegorczyk [w:] T. Ereciński (red.) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Postępowanie rozpoznawcze, WK 2016, teza 17. i 19. do art. 366 k.p.c.). W wyroku z dnia 7 kwietnia 2016 r., III CSK 276/15, LEX nr 2044479 Sąd Najwyższy wprost stwierdził, iż nie jest uprawnione stanowisko, że gdy w jednym postępowaniu sąd oceni istnienie konkretnego stosunku prawnego, ponieważ zasądzi mające wynikać z niego świadczenie, to w innym postępowaniu sąd jest związany tą oceną. Wyrok wiąże co do jego rozstrzygnięcia, czyli przysługiwania konkretnego roszczenia, natomiast nie co do prawnej oceny relacji między stronami, z której to roszczenie miałoby wynikać. Wiążące ustalenie stosunku prawnego będącego źródłem roszczenia jest możliwe tylko wtedy, gdy stanie się przedmiotem wyraźnego żądania strony podniesionego w drodze szczególnego powództwa. W przypadku braku takiego żądania, rozstrzygnięcie o stosunku prawnym następuje wyłącznie w ramach kwestii prejudycjalnej i nie oddziałuje wiążąco w kolejnym procesie (por. też wyrok Sądu Najwyższego z 15 stycznia 2015 r., IV CSK 181/14, LEX nr 1628952). Nie można więc zgodzić się ze skarżącym, iż w postępowaniu przed Sądem Rejonowym doszło do nieważności postępowania, bądź aby zaszła konieczność zastosowania przepisu art. 195 § 1 k.p.c. i wezwania do udziału w sprawie ubezpieczającego i wszystkich ubezpieczonych, którzy - tak jak powód – przystąpili do umowy grupowego ubezpieczenia zawartej pomiędzy pozwanym a (...) SA.

Chybiony jest zarzut nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd pierwszej instancji. Sąd ten szczegółowo odniósł się do argumentacji przedstawionej przez strony postępowania w związku z żądaniem zgłoszonym przez powoda. Ustalenia faktyczne tego Sądu, wynikające przede wszystkim z treści niekwestionowanych dokumentów, Sąd Okręgowy przyjął jako własne. Nie oznacza to jednak pełnej akceptacji wniosków prawnych Sądu Rejonowego, wynikających z subsumcji okoliczności faktycznych sprawy do przepisów prawa materialnego, w szczególności dotyczących niektórych elementów grupowej umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) – o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

W ocenie Sądu odwoławczego, trafne są zarzuty skarżącego dotyczące naruszenia art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) jest nieważna – przede wszystkim w związku z uznaniem, iż treść stosunku ubezpieczenia była sprzeczna z właściwością (naturą) stosunku obligacyjnego oraz przepisami prawa co do postanowień regulujących sposób inwestowania kapitału i ustalanie wartości indeksów, decydujących o wysokości ewentualnego zysku.

Stosownie do art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Przepis ten ustanawia zasadę swobody umów, która jednak nie jest absolutna, doznając - jak wynika z jego treści - ograniczeń w zakresie treści i celu umowy, po to, aby zakreślić ramy autonomii woli stron i w konsekwencji nie udzielać im nielimitowanej kompetencji tworzenia stosunków zobowiązaniowych o doniosłości prawnej poza kontrolą prawa. Przepis art. 353 1 k.c. należy do kategorii przepisów iuris cogentis, zatem naruszenie któregokolwiek z wymienionych w nim kryteriów swobody kontraktowej wywołuje sankcję nieważności umowy na podstawie art. 58 k.c., zgodnie z którym to przepisem czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest także czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (§ 2).

Ustalenie, czy treść umowy, do której przystąpił powód jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego, wymaga zbadania najistotniejszych cech charakterystycznych umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, wyznaczonych przez kwestie podmiotowe, treść i cel zobowiązania, a następnie stwierdzenia, czy w przedmiotowej umowie doszło do zniekształcenia tych cech w tak dużym stopniu, że wykracza to poza ramy swobody kontraktowej.

Poza sporem pozostawało, iż umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), do której przystąpił R. O., oprócz elementów typowych dla modelu umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek z art. 808 § 1 k.c., zawierała postanowienia charakterystyczne dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Te ostatnie regulacje przewidywały ryzyko efektywności finansowej takiego inwestowania i gwarantowały jedynie zwrot kapitału po upływie terminu obowiązywania umowy, w sposób określony w warunkach ubezpieczenia. Była to więc umowa o charakterze mieszanym, co do zasady nienaruszająca przesłanki dopuszczalności jej zawierania z art. 353 1 k.c. (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103). Także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie A. L. G. A. przeciwko N. N. V. S. y R. (C 166/11) uznał, że nie są czymś nadzwyczajnym i są powszechne w prawie ubezpieczeń umowy ubezpieczenia na życie (zwane unit-linked), gdzie 100 % składki jest alokowane w produkty inwestycyjne, a żadna część składki nie odpowiada ryzyku ubezpieczeniowemu i mimo to, są to nadal umowy ubezpieczenia na życie. Powód, przystępując do umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, działając w ramach swobody umów, zdecydował, że funkcja ubezpieczeniowa będzie miała jedynie znaczenie marginalne, a w umowie będzie przeważał element inwestycyjny.

Wbrew wywodom Sądu pierwszej instancji, sposób lokowania kapitału i obliczania wartości indeksów został szczegółowo przedstawiony w § 4, 5, 6 i 7 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) (k. 36 - 37). W świetle przewidzianych tam kryteriów wyceny aktywów, bezpodstawne są twierdzenia Sądu Rejonowego, że ustalenie tych wartości przez ubezpieczyciela miało mieć charakter dowolny, oderwany od mechanizmów rynkowych, czy też uznaniowy. Zagadnieniem odmiennym od nieokreślenia sposobu inwestowania i wyceny kapitału jest okoliczność, że do zweryfikowania i ustalenia ostatecznej bądź bieżącej wartości indeksów konieczna jest wiedza wykraczająca poza typową znajomość mechanizmów rynkowych, z reguły niedostępna dla przeciętnego konsumenta. Przystąpienie przez powoda do ubezpieczenia grupowego na warunkach przewidzianych w umowie było jednak dobrowolne, zależne od decyzji R. O., a powierzenie kapitału ubezpieczającemu celem zarządzania środkami w sposób określony w umowie, przy braku pełnej wiedzy powoda w tym zakresie w żaden sposób nie podważa natury zobowiązania w rozumieniu art. 353 1 k.c., ani nie narusza zasad współżycia społecznego. Ponadto, działalność pozwanego ubezpieczyciela jest regulowana przepisami prawa, w tym obowiązującej w dacie zawarcia umowy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (tekst jednolity Dz. U. z 2015 r., poz. 1206, ze zmianami) i obowiązującego wówczas rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji (Dz. U. nr 226, poz. 1825, ze zmianami), co wyklucza dowolność postępowania i stanowi dodatkową gwarancję należytego wykonywania umowy. Powszechnie wiadomo, że inwestowanie środków pieniężnych celem ich pomnażania w różne przedsięwzięcia finansowe, niejednokrotnie wiąże się z potrzebą posiadania wyższej od przeciętnej wiedzy ekonomicznej i znajomości odpowiednich instrumentów. Z tych właśnie przyczyn powstało na rynku zapotrzebowanie na instytucje oferujące obsługę w zakresie pomnażania kapitału należącego do osób niewyposażonych w takie umiejętności. Przyjęcie, iż dopuszczalne byłyby tylko takie sposoby inwestowania przez osoby fizyczne kapitału, w których mechanizmy zarządzania środkami są zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy, prowadziłoby do ograniczenia dostępnych możliwości pomnażania kapitału. Nieprzystające do rodzaju relacji prawnych wynikających z umowy ubezpieczenia, do której przystąpił R. O. i jego pozycji w tym stosunku, są argumenty Sądu Rejonowego o pozbawieniu powoda możliwości negocjacji postanowień w przedmiocie sposobu lokowania kapitału i obliczania jego końcowej wartości, braku zagwarantowanego zysku po upływie terminu obowiązywania umowy i braku wpływu ubezpieczonego na wycenę aktywów. Z naturą zobowiązań łączących się z inwestowaniem kapitału w różne przedsięwzięcia, których efektywność zależy od wielu zmiennych w czasie czynników, związane jest właśnie ryzyko finansowe w postaci braku zysku czy wręcz poniesienia straty. Tę okoliczność przedstawiono powodowi wprost w § 3 ust. 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) (k. 36). Jeżeli natomiast chodzi o możliwość wpływania przeciętnego konsumenta na wartość zainwestowanych przez niego aktywów, to Sąd Rejonowy, odwołując się do bliżej nieokreślonych mechanizmów rynkowych, nie dostrzegł, że także w przypadku typowych i powszechnie publikowanych kryteriów wyceny, jak np. aktualnych wartości akcji spółek notowanych na giełdzie czy kursów walut, przeciętny konsument nie ma na nie wpływu.

Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy stanowi wydzielony fundusz aktywów, będący rezerwą tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia (art. 2 ust. 1 pkt 13 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej – tekst jednolity Dz. U. z 2015 r., poz. 1206, ze zmianami, która to ustawa z uwagi na daty zawarcia i rozwiązania umowy ma zastosowanie w niniejszej sprawie). Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jest więc częścią aktywów ubezpieczyciela, wyodrębnioną pod względem rachunkowym od pozostałego majątku. Wartość wypłacanego w niniejszej sprawie świadczenia ubezpieczeniowego lub świadczenia wykupu jest uzależniona, co do zasady, od wartości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, którą odzwierciedla wartość jednostek uczestnictwa, warunkowana wartością obligacji, w które są lokowane składki. Ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to produkt ubezpieczeniowy, w którym część składki ubezpieczającego jest inwestowana w określony w umowie sposób. Ubezpieczony, przystępując do takiej umowy, wybiera określony Fundusz, którego strategia inwestycyjna mu odpowiada. Ponieważ ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy stanowi masę majątkową odrębną księgowo od majątku ubezpieczyciela, to ubezpieczyciel decyduje o formach, kierunkach i sposobach inwestowania, zarządzania oraz przechowywania aktywów. Ubezpieczający, ubezpieczony, uposażony ani inne osoby uprawnione z umowy ubezpieczenia nie mogą żądać wydzielenia poszczególnych aktywów przypisanych do danego funduszu. Poza wyborem określonego funduszu, ubezpieczający nie ma żadnego wpływu na politykę inwestycyjną funduszu. Cechą charakteryzującą ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest zasada, zgodnie z którą działalność lokacyjna funduszu prowadzona jest na rachunek i ryzyko ubezpieczającego. Ustawa o działalności ubezpieczeniowej nie przewiduje żadnych wymagań dotyczących określenia stosunku (proporcji) pomiędzy funkcją ochronną a inwestycyjną umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Kwestia ta jest regulowana na zasadzie swobody umów (por. M. Szczepańska: Wypłata wartości wykupu w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – charakter prawny świadczenia, Wiadomości Ubezpieczeniowe 3/2015, s. 101). Konstrukcja ubezpieczeń z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zakłada więc, że część składki będzie przeznaczana na ochronę ubezpieczeniową, a pozostała część na wydzielony fundusz, który jest zarządzany przez ubezpieczyciela lub inny wyspecjalizowany podmiot w celu dokonywania na rzecz klienta inwestycji środków zgromadzonych w tym funduszu, zgodnie ze strategią inwestycyjną wybraną przez klienta. Istotą takiego ubezpieczenia jest zazwyczaj możliwość pomnożenia kapitału przez jego inwestowanie stosownie do przyjętej strategii inwestycyjnej, co zawsze łączy się z ryzykiem inwestycyjnym po stronie klienta, a skala tego ryzyka jest zróżnicowana w zależności od rodzaju strategii (zbilansowanej, zrównoważonej bądź agresywnej).

Odnosząc się do dalszych zarzutów pozwanego, trzeba dostrzec, że wnioski co do sprzeczności z naturą stosunku zobowiązaniowego umowy ubezpieczenia, do której przystąpił powód, Sąd Rejonowy wyprowadził w sposób dowolny, opierając się w dużej mierze na treści uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie III C 1453/13, mimo iż dowody przeprowadzone w niniejszej sprawie nie dawały podstaw do identycznych konkluzji.

Stosownie do treści art. 155 ust. 1 a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (tekst jednolity Dz. U. z 2015 r., poz. 1206, ze zmianami), do rezerw techniczno - ubezpieczeniowych, o których mowa w art. 155 ust. 1, nie wlicza się rezerw techniczno - ubezpieczeniowych dla ubezpieczeń na życie, o których mowa w dziale I w grupie 3 załącznika do ustawy, jeżeli ryzyko lokaty ponosi ubezpieczający. Natomiast zgodnie z ust. 4 tego przepisu - z ograniczeń określonych w ust. 1 są wyłączone aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno - ubezpieczeniowych dla ubezpieczeń na życie, o których mowa w dziale I grupa 3 załącznika do ustawy, jeżeli ryzyko lokaty ponosi ubezpieczający. Brzmienie powyższych przepisów nie pozwala na aprobatę stanowiska Sądu Rejonowego, że okoliczność, iż całe ryzyko inwestycyjne ponosili ubezpieczeni świadczyła o sprzeczności umowy z naturą stosunku zobowiązaniowego. Podobnie, nie jest sprzeczne z tą naturą, że ubezpieczyciel nie gwarantował zysku i osiągnięcia celu inwestycyjnego; stanowi to jedynie następstwo ryzyka, że inwestycje na rynku kapitałowym przynoszą zysk albo stratę, a umowa, na podstawie której określony podmiot inwestuje powierzone mu środki jest umową starannego działania, a nie umową rezultatu.

Sąd Okręgowy uznał za wadliwe przyjęcie przez Sąd Rejonowy, iż wartość aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego była ustalana arbitralnie, w nieznany sposób przez ubezpieczyciela. Zgodnie z treścią § 4 ust. 2 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), aktywa netto Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego są wyceniane według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny (k. 36). Taka wycena wartości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, jak trafnie podnosi skarżący, spełnia warunki przewidziane ustawą z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r., poz. 1047, ze zmianami) oraz rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji (Dz. U. nr 226, poz. 1825, ze zmianami), jak również rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych (tekst jednolity Dz. U. z 2017 r., poz. 277). Należy się zgodzić ze stroną pozwaną, że powyższe przepisy nie pozwalają ubezpieczycielowi na jakąkolwiek dowolność w dokonywaniu wycen. W myśl art. 28 ust. 9 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r., poz. 1047, ze zmianami), lokaty, których ryzyko ponosi ubezpieczający, są wyceniane przez zakład ubezpieczeń na życie według wartości godziwych ustalonych na dzień bilansowy. Różnice między wartością godziwą a wartością według cen nabycia albo kosztu wytworzenia tych lokat odpowiednio zwiększają lub zmniejszają rezerwy techniczno - ubezpieczeniowe na życie, których ryzyko lokaty ponosi ubezpieczający. Wartość godziwą nieruchomości określa rzeczoznawca majątkowy co najmniej raz na 5 lat. Wartość godziwą nieruchomości położonych za granicą ustala się według zasad obowiązujących w kraju ich położenia, a zagranicznych instrumentów finansowych - według zasad obowiązujących w kraju ich pochodzenia. Natomiast art. 28 ust. 6 tej ustawy stanowi, że za wartość godziwą przyjmuje się kwotę, za jaką dany składnik aktywów mógłby zostać wymieniony, a zobowiązanie uregulowane na warunkach transakcji rynkowej, pomiędzy zainteresowanymi i dobrze poinformowanymi, niepowiązanymi ze sobą stronami. Wartość godziwą instrumentów finansowych znajdujących się w obrocie na aktywnym rynku stanowi cena rynkowa pomniejszona o koszty związane z przeprowadzeniem transakcji, gdyby ich wysokość była znacząca. Cenę rynkową aktywów finansowych posiadanych przez jednostkę oraz zobowiązań finansowych, które jednostka zamierza zaciągnąć, stanowi zgłoszona na rynku bieżąca oferta kupna, natomiast cenę rynkową aktywów finansowych, które jednostka zamierza nabyć, oraz zaciągniętych zobowiązań finansowych stanowi zgłoszona na rynek bieżąca oferta sprzedaży. Zgodnie z § 15 pkt 5 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych (tekst jednolity Dz. U. z 2017 r., poz. 277), za wiarygodną uznaje się wartość godziwą ustaloną w szczególności drogą oszacowania ceny instrumentu finansowego za pomocą metod estymacji powszechnie uznanych za poprawne. W końcu, zgodnie z § 19 ust. 2 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji (Dz. U. nr 226, poz. 1825, ze zmianami), lokaty, których ryzyko ponosi ubezpieczający, są wyceniane przez zakład ubezpieczeń wykonujący działalność w dziale ubezpieczeń na życie według wartości godziwej. Sąd pierwszej instancji, stwierdzając, iż wycena zarówno ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, jak i certyfikatów, w które były inwestowane składki ubezpieczeniowe, była kształtowana arbitralnie przez ubezpieczyciela i emitenta, pominął więc zarówno wskazany zapis regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, jak i bezwzględnie obowiązujące przepisy ustawy o rachunkowości i podanych wyżej rozporządzeń. Tymczasem ustalenie wartości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego musi nastąpić w oparciu o wartość godziwą, zgodnie z przepisami prawa, które nie pozwalają zakładowi ubezpieczeń na jakąkolwiek dowolność w dokonywaniu wycen. W doktrynie podkreśla się, że jeśli nie istnieje aktywny rynek dla danego instrumentu, jednostka wyznacza wartość godziwą przy zastosowaniu technik wyceny. Celem stosowania technik wyceny jest ustalenie, jak w dniu wyceny kształtowałaby się cena transakcyjna przy bezpośredniej wymianie, której przyczyny wynikają z decyzji gospodarczych podejmowanych w zwykłych okolicznościach. Do technik wyceny zalicza się wykorzystanie ostatnich transakcji rynkowych przeprowadzonych bezpośrednio między dobrze poinformowanymi, zainteresowanymi stronami, a także, jeśli informacje o nich są dostępne, odniesienie do bieżącej wartości godziwej innego instrumentu, który jest niemalże taki sam oraz analizę zdyskontowanych przepływów pieniężnych, jak również modele wyceny opcji. Jeśli istnieje technika wyceny powszechnie stosowana przez uczestników rynku do wyceny instrumentu, a ta technika dostarcza wiarygodnych oszacowań cen osiąganych w rzeczywistych transakcjach rynkowych, jednostka powinna zastosować tę metodę. Przy czym należy podkreślić, iż wybrane techniki wyceny w maksymalnym stopniu powinny wykorzystywać dane rynkowe, a w minimalnym stopniu polegać na danych specyficznych dla jednostki (por. B. Nadolna: Komentarz do art. 28 ustawy o rachunkowości [w:] Komentarz do ustawy o rachunkowości pod red. T. Kiziukiewicz, Warszawa 2009, Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis).

Nie sposób zgodzić się z zaprezentowanym przez Sąd Rejonowy bardzo wąskim ujęciem wyceny rynkowej. Jak się wydaje, Sąd pierwszej instancji utożsamia wartość rynkową instrumentu finansowego z koniecznością oferowania go „na rynku”, prawdopodobnie rozumianym przez Sąd jako notowanie w obrocie publicznym (na rynku regulowanym). Tymczasem, jak wynika z przywołanej wcześniej treści regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), w tym wypadku przez wartość rynkową należało rozumieć wartość rzetelnie odzwierciedlającą wartość aktywów netto, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. Wartość rynkowa jest tu więc równoznaczna z wartością godziwą, o której mowa w przytoczonych wyżej przepisach prawa.

Należy podkreślić, że zakład ubezpieczeń może lokować środki pieniężne pochodzące ze składek w papiery wartościowe i inne prawa majątkowe, będące w obrocie zarówno na rynku regulowanym, jak i prywatnym, których katalog w chwili przystąpienia przez powoda do umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym był określony w art. 154 ust. 6 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej pod pozycjami 1-22, stanowiące pokrycie rezerw techniczno - ubezpieczeniowych (por. M. Szczepańska: Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, LEX 2011, s. 63). Komisja Nadzoru Finansowego decyzją z dnia 11 kwietnia 2011 r. udzieliła Towarzystwu (...) SA zezwolenia na uznanie obligacji strukturyzowanych wyemitowanych przez (...) SA za aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno – ubezpieczeniowych (k. 316). Z treści powyższej decyzji wynika, iż certyfikaty nabywane w ramach ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego są obligacjami strukturyzowanymi i stanowią połączenie dłużnego instrumentu finansowego (obligacji) oraz instrumentu pochodnego, którego wartość jest uzależniona od zmian wartości indeksów umożliwiających ekspozycję na rynki akcji, nieruchomości, obligacji, jak również waluty i surowce. Obligacje strukturyzowane dają możliwość osiągnięcia zysku, uzależnionego od zmian wymienionych indeksów. Instrument ten mógł więc stanowić aktywa, w które są lokowane składki ubezpieczonych. Ponadto inwestowanie w instrumenty pochodne nie jest prawnie zakazane i to od inwestora zależy, czy jest zainteresowany takim rodzajem inwestycji.

Trzeba przy tym zaznaczyć, że w ocenie Sądu Okręgowego, umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) miała charakter częściowo gwarantowany na zakończenie okresu ubezpieczenia. Stosownie do § 4 ust. 5 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), po zakończeniu okresu odpowiedzialności wartość rachunku miała być obliczona w oparciu o wartość certyfikatów, która była pochodną wartości składki zainwestowanej, co potwierdzał wzór arytmetyczny (k. 36v).

Sąd Okręgowy nie potrafi stwierdzić, w jaki sposób Sąd Rejonowy doszedł do przekonania jakoby ubezpieczony tracił na spreadzie, tzn. na różnicy ceny nabycia i sprzedaży certyfikatów emitenta. Z akt sprawy nie wynika bowiem, w jakiej walucie i za jaką cenę ubezpieczyciel dokonywał zakupu obligacji wyemitowanych przez (...) SA oraz w jakiej walucie i za jaką cenę następowało później rozliczenie wykupu tych obligacji.

Odnosząc się do poufnego charakteru wyceny indeksu i braku możliwości jego weryfikacji przez powoda, należy wskazać, że jest to typowe dla większości instrumentów finansowych. W przypadku jakiegokolwiek funduszu inwestycyjnego nabywcy jednostek uczestnictwa nie są w stanie samodzielnie zweryfikować ich wartości, bowiem wymaga to nie tylko znajomości obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa, ale także wiedzy o poszczególnych aktywach na dzień wyceny, o założeniach polityki inwestycyjnej zarządzającego funduszem, np. czy są to aktywa przeznaczone do sprzedaży w krótkim okresie czasu, czy też mają charakter średnioterminowy, czy długoterminowy, jak również dostępu do ksiąg rachunkowych. Tego rodzaju informacje mają istotne znaczenie gospodarcze. Strona pozwana nie miała obowiązku przekazywania ich powodowi stosownie do art. 808 § 4 k.c., gdyż tajemnica emitenta instrumentów stanowiących aktywa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego podlega ochronie, ponieważ polityka inwestycyjna ma kluczowe znaczenie dla wyceny. Ta okoliczność nie oznacza jednak, aby metodologia wyceny była nieweryfikowalna w ogóle. Emitent certyfikatów podlega nadzorowi finansowemu organu luksemburskiego – C. de S. du S., co zapewnia bezpieczeństwo zainwestowanego kapitału (zob. uzasadnienie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 11 kwietnia 2011 r. – k. 316), a prawidłowość przejętego modelu wyceny może być również przedmiotem audytu wyspecjalizowanego podmiotu.

Błędne jest stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż świadczenie ubezpieczyciela było określone w umowie w sposób arbitralny, całkowicie niewiadomy, a przez to kolidujący z naturą stosunku obligacyjnego. Dla ważności umowy konieczne jest, aby jej przedmiot był oznaczony lub co najmniej możliwy do oznaczenia w przyszłości, najpóźniej w chwili spełnienia świadczenia. W wypadku, gdy świadczenie nie jest sprecyzowane, umowa musi przewidywać sposób, w jaki w chwili wymagalności świadczenia zostanie określony jego rodzaj i rozmiar. Skarżący słusznie zauważa, że dla skutecznego stworzenia stosunku zobowiązaniowego nie jest niezbędne, aby przyjęta przez strony metoda oznaczenia świadczenia dawała się zastosować przez same strony, ani by była ona w szczegółach znana stronom. Istotne jest, aby sposób określenia świadczenia istniał obiektywnie, czyli aby mógł być zastosowany w sposób poddający się weryfikacji (np. przez rzeczoznawcę majątkowego, biegłego rewidenta, aktuariusza). Regulamin ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) w § 4 ust. 5 stanowił, że wartość rachunku po zakończeniu okresu odpowiedzialności zostanie obliczona zgodnie ze wzorem: składka zainwestowana * (100 % + M. [0; I. F./I. I. – 1]). Na dzień zakończenia okresu odpowiedzialności obligacje zapewniały ochronę kwoty odpowiadającej składce zainwestowanej, powiększonej o ewentualną dodatnią zmianę indeksu (...) 8 (...) ( (...)) (...). Jednocześnie w regulaminie zdefiniowano zastosowane pojęcia (Indeks F. i Indeks I.), gdzie Indeks F. oznaczał wartość indeksu final w dacie obserwacji na zamknięcie dnia, a Indeks I. oznaczał wartość indeksu initial w dacie obserwacji na zamknięcie dnia (k. 36v). Daty obserwacji wynikały z załącznika nr 1 do deklaracji przystąpienia (...) i były to dni 8 lipca 2010 r. i 8 lipca 2025 r. (k. 43). Oba indeksy istnieją w rzeczywistości i ubezpieczyciel nie ma na nie żadnego wpływu. Wartość rachunku, stanowiąca pochodną wartości obligacji strukturyzowanych, emitowanych i gwarantowanych przez luksemburską spółkę, podlegającą organom nadzoru finansowego tego kraju, była więc możliwa do określenia według podanego powyżej wzoru. Również wartość świadczenia na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego została podana w sposób oznaczalny. Stosownie do art. 13 ust. 4 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (tekst jednolity Dz. U. z 2015 r., poz. 1206, ze zmianami), w zakresie ubezpieczeń na życie, jeżeli są związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, o których mowa w dziale I grupa 3 załącznika do ustawy, zakład ubezpieczeń jest obowiązany do określenia lub zawarcia w umowie ubezpieczenia: zasad ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia, w tym również zasad umarzania jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i terminów ich zamiany na środki pieniężne i wypłaty świadczenia. W analizowanej umowie takie zasady zostały wskazane. Na wypadek śmierci ubezpieczonego świadczenie miało wynosić 1 % składki zainwestowanej + (liczba jednostek uczestnictwa funduszu w dacie umorzenia * wartość jednostki uczestnictwa funduszu w dacie zgonu ubezpieczonego) + wartość składki pierwszej lub składek bieżących zapłaconych a niealokowanych na dzień wpłynięcia do ubezpieczyciela zawiadomienia o zgonie ubezpieczonego, a na wypadek dożycia wysokość świadczenia odpowiadała wartości rachunku ubezpieczonego w dacie umorzenia (rozdział 10 warunków ubezpieczenia (...) – k. 33v). Oba świadczenia zostały więc określone w sposób, który pozwalał na ich oznaczenie w chwili zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego i uniemożliwiał ubezpieczycielowi arbitralne ustalenie wielkości tych świadczeń.

Zdaniem Sądu Okręgowego, powód nie udowodnił, aby Towarzystwo (...) SA na etapie zawierania umowy dopuściło się nieuczciwych praktyk rynkowych. Strona pozwana nie była „sprzedawcą” ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, a powód nie wykazał, aby ubezpieczyciel przedstawiał cechy produktu w sposób wprowadzający w błąd. Wypada dodać, że zgodnie z ust. 2 pkt 4 deklaracji przystąpienia do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), R. O. potwierdził odbiór: warunków ubezpieczenia (...), regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), zatwierdzonego uchwałą zarządu TU na (...) SA nr 09/05/10 z dnia 31 maja 2010 r., tabeli opłat i limitów składek, załącznika nr 1 do deklaracji przystąpienia i oświadczył, iż zapoznał się z ich treścią (k. 28). Z § 6 ust. 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) wynikało ponadto, że wartość jednostki uczestnictwa funduszu jest publikowana nie rzadziej niż raz w roku w dzienniku o zasięgu ogólnopolskim oraz na stronie internetowej www.tueuropa.pl. (k. 36v).

Z przyczyn wskazanych wyżej, brak jest podstaw do przyjęcia, aby umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) była nieważna ze względu na ukształtowanie zobowiązania ubezpieczyciela w sposób sprzeczny z naturą stosunku zobowiązaniowego, bądź by była niezgodna z zasadami współżycia społecznego. Powód nie wykazał podnoszonych przez niego okoliczności związanych z funkcjonowaniem i wyceną instrumentów finansowych, w tym pochodnych, a materiał dowodowy nie pozwalał na zaaprobowanie twierdzeń zawartych w pozwie (art. 6 k.c.), które mogły wymagać wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). R. O. zdecydowanie oponował dopuszczeniu wnioskowanego przez stronę pozwaną dowodu z opinii biegłego (k. 282 – 283), stąd nie było potrzeby przeprowadzenia takiego dowodu przez Sąd z urzędu.

Sąd Okręgowy uznał również za nieprawidłowe stanowisko Sądu Rejonowego, iż sprzeczność z zasadami współżycia społecznego postanowienia umownego dotyczącego opłaty likwidacyjnej może wywołać skutek w postaci nieważności całej umowy. Taka regulacja umowy odnosi się tylko do jednego z ubocznych świadczeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103; wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie z 14 grudnia 2016 r., II Ca 545/16, LEX nr 2196520). Opłaty likwidacyjnej, którą pobiera pozwany ubezpieczyciel w razie rezygnacji przez ubezpieczonego z umowy (ust. 4 rozdziału 8 w zw. z ust. 4 i 6 rozdziału 14 warunków ubezpieczenia – k. 33 i k. 34v) nie można traktować jako świadczenia głównego, do którego są zobowiązane strony w umowie ubezpieczenia na życie i dożycie z funduszem kapitałowym. Pojęcie to należy rozumieć wąsko, w nawiązaniu do elementów przedmiotowo istotnych dla danej umowy - jako świadczenie, które charakteryzuje daną umowę, jest konstytutywne dla danego typu czynności i pozwala na jej identyfikację. Ze strony ubezpieczonego powoda świadczeniem głównym są składki. Opłata likwidacyjna, choć jest potrącana z kwoty wypłacanej ubezpieczonemu z tytułu całkowitego wykupu (czyli ze świadczenia ubezpieczyciela), to nie jest tożsama z tym świadczeniem, nie jest też jego ekwiwalentem. Jest to dodatkowe świadczenie ubezpieczonego, pobierane tylko w razie wystąpienia pewnych warunków i uregulowane wraz z innymi świadczeniami ubocznymi - opłatami w rozdziale 8 warunków ubezpieczenia. Sposób skalkulowania opłaty likwidacyjnej przez stronę pozwaną nie świadczy o niezgodności umowy (ubezpieczenia na życie i dożycie z funduszem kapitałowym) z zasadami współżycia społecznego, a może jedynie przesądzać o wadliwości tych konkretnych postanowień zawartych we wzorcu umowy (warunkach ubezpieczenia), które mogą stanowić niedozwolone postanowienia umowne i nie wiązać powoda jako konsumenta (art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 808 § 5 k.c.).

Zgodnie z treścią art. 385 l § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, nieuzgodnione indywidualnie, nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Natomiast stosownie do art. 385 l § 2 k.c., zamieszczona w umowie klauzula abuzywna nie wiąże konsumenta, a strony są związane umową w pozostałym zakresie. Rezultatem zastosowania w umowie lub we wzorcu klauzuli niedozwolonej jest brak mocy wiążącej tego postanowienia, przy zachowaniu skuteczności innych części umowy lub wzorca. W art. 385 1 § 1 i 2 k.c. ustawodawca określił bowiem sankcję w postaci częściowej bezskuteczności czynności prawnej (nie jest to sankcja nieważności), a jej treść jest odmienna od ogólnej regulacji ujętej w przepisie art. 58 § 3 k.c. Klauzula niedozwolona nie jest równoważna z klauzulą sprzeczną z ustawą lub mającą na celu obejście ustawy w rozumieniu art. 58 § 1 k.c., stąd przewidziany w art. 58 § 3 k.c. w zw. z art. 58 § 2 k.c. skutek w postaci bezwzględnej nieważności niedozwolonego postanowienia umownego na podstawie jego sprzeczności z dobrymi obyczajami jest wyłączony przez regulację szczegółową z art. 385 l § 1 k.c. (zob. M. Bednarek [w:] System Prawa Prywatnego. Prawo zobowiązań – część ogólna, t. 5 , pod red. E. Łętowskiej, Warszawa 2013, s. 773 - 774 i cyt. tam autorzy; wyrok Sądu Najwyższego z 21 lutego 2013 r., I CSK 408/12, OSNC 2013/11/127). Opłata likwidacyjna stanowi dodatkowe koszty obciążające ubezpieczonego i to tylko w pewnych sytuacjach, wobec czego nie ma powodu, aby konsekwencje wypływające z wadliwości tych regulacji rzutowały bezpośrednio na całość umowy (por. art. 385 1 § 2 k.c.).

Roszczenia dochodzone w sprawie określa powód w pozwie. Zgodnie z art. 187 § 1 k.p.c., pozew powinien zawierać sprecyzowane żądanie oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Powód domagający się zasądzenia należności winien zatem określić kwotę, której dochodzi oraz podać okoliczności faktyczne, na których opiera swoje roszczenie. Wskazane przez powoda okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie pozwalają na określenie podstawy prawnej roszczenia oraz reżimu odpowiedzialności pozwanego, a tym samym na zakreślenie ram sporu i kognicji sądu. Proces stosowania prawa przez sąd polega na porównaniu ustalonego stanu faktycznego z hipotezą określonej normy prawnej, tj. na subsumcji stanu faktycznego sprawy do przepisu prawa. Opisany przez powoda, a następnie ustalony przez sąd stan faktyczny implikuje zastosowanie normy prawnej i dlatego jest tak istotny dla zakresu poddania sprawy pod osąd sądu. Ponieważ zachodzące między stronami sporu relacje mogą mieć złożony charakter, a źródła roszczeń z nich wypływających mogą stanowić różne przepisy prawa, obowiązkiem powoda jest tak dokładne wskazanie podstawy faktycznej żądania, by można było jednoznacznie określić, jaką ma ono podstawę prawną. Umożliwia to również podjęcie stosownej obrony przez pozwanego. R. O. wyraźnie i jednoznacznie określił, iż nie domaga się zapłaty świadczenia z umowy ubezpieczenia, lecz zwrotu kwoty zatrzymanej przez pozwanego bez podstawy prawnej, w rozumieniu art. 405 k.c., bowiem umowa była nieważna od początku i w całości (k. 288). W orzecznictwie Sądu Najwyższego jednolicie przyjmuje się, że choć wskazanie przez powoda materialnoprawnej podstawy roszczenia nie jest wymagane, to nie pozostaje ono bez znaczenia dla przebiegu i wyniku sprawy, bowiem pośrednio określa także okoliczności faktyczne motywujące żądanie pozwu. Podstawa prawna roszczenia wyznacza tym samym granice badania sądu, a jej zmiana stanowi przedmiotowe przekształcenie powództwa (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 23 lutego 1999 r., I CKN 252/98, OSNC 1999/9/152; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2009 r., V CSK 180/09, LEX nr 551156). Powód nie dokonał w toku procesu zmiany podstawy faktycznej i prawnej roszczenia (art. 193 § 2 1 k.p.c.).

W tej sytuacji, skoro podany przez powoda skutek - nieważność umowy (choćby częściowa) i wyprowadzone z niego dalsze konsekwencje w postaci obowiązku zwrotu przez pozwanego składek jako świadczenia nienależnego (art. 405 k.c. i art. 410 § 2 k.c.) okazały się nieuzasadnione, Sąd - wobec treści art. 321 § 1 k.p.c. - nie mógł rozważać ewentualnej abuzywności postanowień umownych dotyczących opłaty likwidacyjnej. Podstawą powództwa były bowiem przepisy regulujące nienależne świadczenie, którą to instytucję, w świetle brzmienia art. 410 § 1 k.c. uznaje się za postać bezpodstawnego wzbogacenia. Odpowiedzialność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia ma charakter subsydiarny i wchodzi w grę tylko wówczas, gdy nie ma innej podstawy odpowiedzialności, w szczególności wynikającej z umowy. Przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu nie służą konstruowaniu odpowiedzialności dłużnika, która ma zastępować jego odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, gdy wierzyciel bądź w ogóle nie opiera żądania na tej podstawie, bądź nie wykazał przesłanek uzasadniających takie żądanie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2005 r., IV CK 305/05, LEX nr 394005; wyrok Sądu Najwyższego z 6 lipca 2006 r., III CSK 65/05, LEX nr 196957). Nie wchodzą one zatem w grę, gdy rozliczenie między stronami wynika z umowy łączącej strony. Wpłacone przez powoda składki ubezpieczeniowe nie były świadczeniem nienależnym stronie pozwanej, bowiem zostały uiszczone na podstawie ważnej umowy łączącej R. O. i Towarzystwo (...) SA we W., a ich niezasadne zatrzymanie przez stronę pozwaną nie stanowiłoby bezpodstawnego wzbogacenia, nie byłoby nienależnym świadczeniem, a jedynie nienależytym wykonaniem umowy. Ze względu na treść żądania R. O., roszczenia przysługujące powodowi z tytułu przystąpienia do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym i ich wysokość pozostawały poza zakresem rozpoznania Sądu w tej sprawie.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie I w całości i oddalił powództwo. Modyfikacji podlegało również rozstrzygnięcie o kosztach procesu. Sąd Okręgowy uznał, że obciążenie powoda kosztami procesu na rzecz strony pozwanej za pierwszą instancję byłoby sprzeczne z zasadami słuszności. Niniejsza sprawa miała wieloaspektowy, złożony charakter, wymagała analizy kwestii nieważności umowy o skomplikowanej konstrukcji. Strona pozwana zajmowała niekonsekwentną postawę na etapie wymiany korespondencji przedsądowej z R. O., bowiem początkowo odmówiła uiszczenia jakichkolwiek świadczeń, by następnie wypłacić powodowi kwotę 12344,70 zł. Takie postępowanie ubezpieczyciela, a jednocześnie brak jednolitego orzecznictwa sądowego w przedmiocie objętym sporem, mogły wywołać u powoda trudne do wstępnego zweryfikowania, subiektywne przekonanie o zasadności wystąpienia z powództwem o zapłatę dalszej kwoty, objętej żądaniem pozwu. Zdaniem Sądu Okręgowego, powyższe okoliczności przemawiają za zastosowaniem w niniejszej sprawie przy orzekaniu o kosztach procesu dyspozycji art. 102 k.p.c.

Ta sama zasada odnosi się do orzeczenia o kosztach postępowania apelacyjnego, z tym zastrzeżeniem, że – w ocenie Sądu odwoławczego – powód, jako przegrywający sprawę w drugiej instancji powinien zwrócić stronie pozwanej część kosztów tego postępowania - opłatę od apelacji w kwocie 614 zł. W ramach zastosowania art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. możliwe jest nieobciążanie powoda kosztami udziału w sprawie fachowego pełnomocnika strony pozwanej, który świadczy stałą obsługę prawną spółce posiadającej znaczącą pozycję na rynku ubezpieczeniowym. Z tytułu umowy o prowadzenie takiej obsługi pełnomocnik może bowiem otrzymywać wynagrodzenie również w przypadku przegrania sprawy czy też w sytuacji skorzystania przez sąd orzekający z przepisu art. 102 k.p.c. przy rozstrzyganiu o kosztach procesu.

SSO Elżbieta Ciesielska SSO Rafał Adamczyk SSO Barbara Dziewięcka