Sygnatura akt II K 973/13
Dnia 25 kwietnia 2017 roku
Sąd Rejonowy w Wałbrzychu w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: S.S.R. Sylwia Poradzisz
Protokolant: Karolina Jaworska
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu Małgorzaty Czajkowskiej
po rozpoznaniu w dniu 20.11.2014r., 13.01.2015r., 3.02.2015r., 14.05.2015r., 25.06.2015r., 3.09.2015r., 8.10.2015r., 3.11.2015r., 11.05.2016r., 9.06.2016r., 7.09.2016r., 26.10.2016r., 14.11.2016r., 22.11.2016r., 23.01.2017r., 27.02.2017r., 12.04.2017r., 25.04.2017r.
sprawy M. G.
syna E. i T. z domu M.
urodzonego (...) w M.
oskarżonego o to, że:
w lipcu 2010r. w miejscowości Ł. woj. (...) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poprzez wprowadzenie w błąd T. S. co do stanu technicznego i wyposażenia autobusu marki I. (...) - (...) 31/ (...) o nr nadwozia (...), nie ujawniając, że autobus ten nie posiada filtra cząstek stałych (...), który uniemożliwia jego eksploatację zgodnie z przeznaczeniem oraz posiada inne ukryte wady i usterki, doprowadził T. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, powodując na jego szkodę straty w wysokości nie mniejszej niż 80.000 zł
tj. o czyn z art. 286§1 kk
I. M. G. uznaje za winnego tego, że w lipcu 2010r. w miejscowości Ł. woj. (...) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadzając w błąd T. S. co do stanu technicznego autobusu marki I. (...) - (...) 31/ (...) o nr nadwozia (...), iż jest on w pełni sprawny i nie ujawniając, że autobus ten nie osiąga pełnej mocy w związku z brakiem filtra cząstek stałych (...), doprowadził T. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 45.315,65 zł, tj. popełnienia występku z art. 286§1 kk i za to na podstawie art. 286§1 kk przy zastosowaniu art. 37a kk wymierza mu karę 80 (osiemdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wartość jednej stawki na kwotę 30 (trzydzieści) złotych;
II. na podstawie art. 46§1 kk orzeka obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty 45.315,65 zł na rzecz T. S.;
III. zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżyciela subsydiarnego T. S. kwotę 3.972 zł tytułem poniesionych przez niego kosztów ustanowienia pełnomocnika w sprawie;
IV. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione w sprawie w kwocie 2.295,66 zł i wymierza mu opłatę w wysokości 240 zł.
Sygnatura akt 973/13
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W grudniu 2009r. oskarżony, prowadzący (...) w miejscowości Ł., zakupił na giełdzie w B. pojazd marki I. (...) 31/ (...) nr nadwozia (...), rok produkcji 2008 za kwotę 37.800 Euro. Osobiście kierował tym pojazdem w drodze do Polski, jadąc w kolumnie pojazdów zakupionych przez niego na tej samej giełdzie.
Oskarżony starał się doprowadzić przedmiotowy pojazd do całkowitej sprawności, aby jego stan techniczny umożliwiał przeprowadzenie badania technicznego i sprzedaż. Pojazd miał uszkodzone zawieszenie i siłownik drzwi. Dokonano w związku z tym naprawy elementów zawieszenia wymieniając gumy stabilizatora, naprawiano też drzwi pojazdu. Usterki dotyczyły także klimatyzacji i ogrzewania postojowego.
Oskarżony wystawił przedmiotowy pojazd do sprzedaży na portalu ogłoszeniowym O.-M..
Oskarżony sprzedał kilka takich autobusów marki I. oraz innych marek.
W kwietniu 2010r. pokrzywdzony T. S. wraz ze swoim bratem J. S. oraz kierowcą R. Z. przyjechali do komisu oskarżonego w Ł., aby obejrzeć pojazd marki I.. Pojazd ten miał być wykorzystywany do przewożenia pasażerów biura turystycznego na wycieczki zagraniczne.
Przedstawiona oferta była interesująca zważywszy na parametry pojazdu oraz datę produkcji – 2008r. oraz nieduży przebieg ok. 100.000 km.
W związku z tym, że pojazd nie posiadał tablic rejestracyjnych i nie mógł wyjechać poza obręb komisu, kupujący dokonali jazdy próbnej pojazdem na terenie placu komisu oskarżonego i sprawdzali stan techniczny pojazdu oglądając go i odpalając. Nie można było ocenić stanu klimatyzacji z uwagi na warunki atmosferyczne. Na żądanie T. i J. S. malowano zderzak przedni i usuwano usterki wyposażenia wewnętrznego pojazdu. W autokarze montowano monitor.
J. S. i T. S. dwu lub trzykrotnie przyjeżdżali do Ł.. T. S. zdecydował się na zakup tego pojazdu w ramach kredytu. Oskarżony zapewniał pokrzywdzonego, że pojazd jest w pełni sprawny i nie ujawnił, że nie osiąga pełnej mocy oraz, że w rzeczywistości nie został doprowadzony przez oskarżonego do pełnej sprawności.
Do finalizacji transakcji doszło w dniu 15 lipca 2010r. T. S. zakupił przedmiotowy autobus za kwotę netto 195.000 zł, brutto 237.900 zł.
Oskarżony dysponował w dniu sprzedaży potwierdzeniem przeprowadzenia badania technicznego przedmiotowego pojazdu na stacji diagnostycznej przedsiębiorstwa (...) S. P., T. P., które nie dysponowało urządzeniem umożliwiającym badanie filtra cząstek stałych.
Po odbiór pojazdu przyjechał J. S., T. S. i R. Z., przywożąc tablice rejestracyjne umożliwiające wyjazd pojazdem z komisu.
Pojazd prowadził J. S.. Po wyjechaniu na drogę i przejechaniu około 5 km autobus nagle zgasł. W związku z tym, że zatrzymał się na wzniesieniu, oskarżyciel stoczył go do pobliskiego serwisu (...), zawiadamiając jednocześnie oskarżonego o zdarzeniu. Do serwisu stawił się pracownik oskarżonego R. B., usiłując zdiagnozować przyczynę zatrzymania pojazdu.
Jak się okazało przyczyną zgaśnięcia silnika był zapchany filtr paliwa i brud w zbiorniku paliwa. Pomimo wyczyszczenia zbiornika i wymiany filtra paliwa, pojazd w dalszym ciągu był niesprawny.
J. S. zlecił pracownikom serwisu (...) sprawdzenie stanu technicznego pojazdu. W wyniku przeprowadzenia badań ustalono, że pomimo zapewnień oskarżonego co do sprawności technicznej pojazdu, miał on istotne usterki w zakresie zawieszenia, układu hamulcowego, klimatyzacji i drzwi pojazdu.
W serwisie tym wykonano naprawy zawieszenia, wymieniono tarcze i klocki hamulcowe, zdemontowano przewód klimatyzacji i zamontowano go po naprawie, wymieniono opony, akumulatory, naprawiono instalacje elektryczną i pneumatyczną drzwi, wymieniono wszystkie filtry.
Stan techniczny pojazdu był zły; był nadmiernie wyeksploatowany.
Pojazd znajdował się w serwisie (...) do stycznia 2011r. Łączna kwota napraw wyniosła 27.478,55 zł.
W związku z tym, że pojazd w dalszym ciągu nie był w pełni sprawny i nie osiągał pełnej mocy, T. S. udał się nim do miejscowości Z. koło W. do (...) serwisu (...).
Po dokonaniu badania stwierdzono, że w pojeździe został uszkodzony mechanicznie i celowo filtr (...), co skutkowało nieosiąganiem pełnej mocy przez autobus. Koszt diagnostyki w serwisie wyniósł 3.050,63 zł. Koszt nowego filtra (...) wynosił 15.000 zł.
J. S. zgłosił problem z pojazdem oskarżonemu, który zaproponował sfinansowanie połowy kosztów jego naprawy, a także zakupienie nowego filtra (...). Pomimo korespondencji między stronami i propozycji ugody, strony nie doszły do pojednania.
Oskarżony w dalszym ciągu oferuje do sprzedaży autobusy I..
Dowód:
Faktura zakupu autobusu I. przez oskarżonego– k. 557
Oferta sprzedaży autokaru na aukcji – k. 117-118
Sprawozdanie dotyczące stanu pojazdu i dokumenty pojazdu – 169-179
Faktura zakupu i faktura korygująca– k. 15, 16
Faktura H.U. Z.M.P. P. C. – k. 14 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D
Faktury R. (...) – k. 19-24 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D
Informacja z rejestru podmiotów gospodarczych – k. 87 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D
Korespondencja stron i propozycje ugody – k. 102-108 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D
Faktura za wykonanie przeglądu pojazdu z dnia 15.07.2010r. – k. 182
Faktury za zakup części do naprawy autobusu przez oskarżonego – k. 183-185
Zeznania świadków:
- J. S. – k. 6-8, 94-96 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 143-147, 404-405
- T. S. – k. 97-98, 109-110 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 132-134, 142-143
- W. G. – k. 539-542
- W. S. – k. 542-543
- częściowo H. S. – k. 594-595
- P. C. – k. 123-124 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 196-197, 620-624
- R. Z. – k. 88-89 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 195-196
- I. S. – k. 92-93 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 288-290
- G. S. – k. 449-450, zeznania z dnia 15.01.2015r.
- częściowo R. B. – k. 127 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D, 147-149, 450-452
- częściowo R. M. – k. 288, 452
Częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 130-131, 446-447
Opinia ustna biegłego Z. R. (1) – k. 187-188 akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D ,197-199, 505-507
Opinia pisemna biegłego Z. R. (1) – k. 178-185a akt sprawy 2 Ds. 1579/12/3/D
Kserokopia dokumentu prawa jazdy oskarżonego – k. 210-211
Ogłoszenia auto-komisu oskarżonego – k. 397-401
Pismo (...) S. P., T. P. – k. 481
Oskarżony M. G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podał, że J. S. i T. S. bardzo dokładnie sprawdzali stan techniczny pojazdu, odpalali go, wykonywali jazdę próbną na terenie komisu, następnie zmienił wyjaśnienia w tym zakresie i wskazał, że wyjeżdżali autobusem poza teren komisu.
Oskarżony wskazał, że w ramach swojego warsztatu wykonywali naprawy drzwi pojazdu, zawieszenia, były też jakieś usterki klimatyzacji i ogrzewania postojowego. Na żądanie pokrzywdzonego malowali przedni zderzak, montowali monitor, usuwali usterkę DVD.
Oskarżony wyjaśnił także, że starał się doprowadzić pojazd do dobrego stanu technicznego, aby przeszedł badanie i mógł być sprzedany.
Oskarżony przeprowadził badanie diagnostyczne w dniu 15.07.2010r.
Oskarżony nie był dotychczas karany.
Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 130-131, 446-447
Dane o karalności – k. 530
Sąd nadto zważył:
W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd uznał, iż wina i sprawstwo oskarżonego M. G. w zakresie zarzucanego mu czynu z art. 286§1 kk nie budzą wątpliwości. Takie rozstrzygnięcie Sąd oparł o dowody w postaci zeznań świadków – T. S., J. S., I. S., R. Z., P. C., W. G., W. S. oraz opinii biegłego – pisemnej i ustnych - Z. R. (1), a także dowodów z dokumentów postaci faktur VAT potwierdzających zakres prac i nakładów w serwisie (...) oraz w serwisie (...), a także częściowo w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego oraz świadków R. B., G. S. i R. M., którzy potwierdzili, że pojazd był sprowadzany z Rumunii, były dokonywane w nim pewne naprawy (R. B.).
W ocenie Sądu powołane dowody tworzyły spójną i logiczną całość, wskazując zbieżnie na tożsame okoliczności.
Co do zasady stan faktyczny pozostawał bezsporny, albowiem ponad wszelką wątpliwość ustalono, że T. S. w lipcu 2010r. nabył autobus marki I. w (...), a który po przejechaniu kilku kilometrów zatrzymał się i kilka miesięcy był naprawiany w serwisie (...). Bezspornym pozostawało także, że pojazd był używany i sprowadzony został osobiście przez oskarżonego z Rumunii, gdzie został zakupiony na aukcji.
Dla przypisania oskarżonemu winy i sprawstwa oszustwa wymagane było wykazanie, że w czasie sprzedaży pojazdu oskarżony miał świadomość jego stanu technicznego, a to, że nie jest on w pełni sprawny i nie osiąga pełnej mocy. Z zeznań T. S., J. S. i P. Z. – pracownika T. S. wynikało, że oskarżony zapewniał o sprawności pojazdu i fakcie, że był on eksploatowany w Europie Zachodniej. Zgodnie z treścią oferty, pojazd był kompletnie wyposażony i sprawny.
Jak wskazał świadek J. S., miał on świadomość, że pojazd, który był eksploatowany przez 6 miesięcy i po przejechaniu ok. 100 tys. kilometrów mógł mieć drobne usterki, ale nie spodziewał się, że będzie miał tak istotne wady, jakie stwierdzono w trakcie naprawy w serwisie (...) oraz w serwisie (...) – uszkodzenie filtra cząstek stałych (...).
Istotne w tym zakresie pozostawały zeznania świadków W. G. i W. S. – pracowników serwisu (...), gdzie trafił pojazd bezpośrednio po wyjechaniu z komisu oskarżonego, w których wskazali oni, że autobus był w złym stanie technicznym, nie był przygotowany do sprzedaży. Jak wskazał świadek W. S. pojazd miał poważne usterki dotyczące zawieszenia i układu hamulcowego i nie powinien być dopuszczony do ruchu. Jego usterki – pęknięty zbiornik paliwa i niesprawne zawieszenie dyskwalifikowały go z ruchu. Zdaniem świadka pojazd ten jak na rok produkcji 2008 i okres eksploatacji – 6 miesięcy, był nadmiernie wyeksploatowany.
Obaj świadkowie potwierdzili także, że w czasie naprawy była poruszana kwestia niskiej mocy tegoż pojazdu, przy czym wskazali oni, że w żaden sposób nie była ona weryfikowana z tego względu, że serwis nie dysponował komputerem diagnostycznym marki I.. To właśnie z tego powodu i w celu zweryfikowania faktycznej przyczyny spadku mocy pojazdu, autokar został przewieziony do serwisu (...) w W., gdzie, jak wskazał na to świadek P. C., stwierdzono uszkodzony filtr (...), a co było przyczyną nierozwijania przez pojazd pełnej mocy. Świadek P. C. wskazał, że owo uszkodzenie filtra było celowe i mechaniczne, a jego skutkiem, identycznie jak przy całkowitym braku filtra, jest brak różnicy ciśnień pomiędzy komorami, co powoduje wyświetlanie błędu i ograniczenie mocy pojazdu. Stwierdzony w późniejszym czasie przez biegłego brak filtra (...) w pojeździe mógł być wynikiem, jak podał P. C., odpadnięcia jego resztek, jakie zostały po uszkodzeniu. Skutek jednakże uszkodzenia i braku filtra był ten sam – brak mocy pojazdu.
Okoliczność ta zbieżna pozostawała z opinią biegłego Z. R. (1), przeprowadzającego badanie przedmiotowego pojazdu, w trakcie którego ujawniono w pamięci sterownika cztery błędy, jakie wyświetlane były na desce rozdzielczej pojazdu. Jeden z nich dotyczył awarii kontrolki, co oznaczało, że kierujący mógł nie wiedzieć o błędzie, ponieważ bądź doszło do wykręcenia żarówki, bądź do innej awarii. Drugi zaś błąd dotyczył nieprawidłowości w działaniu filtra (...), tzn. jego braku bądź uszkodzenia. Jak wskazał świadek P. C. dwa z wymienionych błędów wskazywały, że kierujący pojazdem mógł nie widzieć wyświetlającego się błędu dotyczącego filtra (...), ale konsekwencją błędu w zakresie układu (...) była zmniejszona moc pojazdu, która mogła być stwierdzona przez kierowcę. Biegły Z. R. (2) podał w opinii ustnej, że przy braku bądź uszkodzeniu filtra (...) nie jest możliwe, aby kierujący pojazdem nie odczuł spadku mocy silnika, a także, że skoro ujawniono po podłączeniu pojazdu do komputera, że w pamięci sterownika pojawiał się błąd w zakresie funkcjonowania filtra (...), to musiał następować spadek mocy silnika w czasie jazdy tego pojazdu na trasie ok. 2.000 km, jaką przebył oskarżony z Rumunii do Polski.
P. C. podał co prawda, że w zależności od doświadczenia kierowcy mógł on nie stwierdzić spadku mocy pojazdu, ale, w ocenie Sądu, nie sposób mówić o braku takiego doświadczenia w przypadku oskarżonego.
Znamiennym pozostaje, że dopiero po takim stwierdzeniu świadka oskarżony w swoim oświadczeniu wskazał, że po raz pierwszy prowadził taki pojazd, a zatem nie miał odniesienia dla oceny jego mocy. Zdaniem Sądu oświadczenie to uznać należało za co najmniej nieuprawnione i złożone w celu uniknięcia odpowiedzialności. Po pierwsze, we wcześniejszych wyjaśnieniach oskarżony wskazał, że miał świadomość, że w tego typu pojazdach znajdują się filtry (...), ale nie sprawdzał, czy jest on w tym konkretnym pojeździe, a także, że osobiście kierował tym pojazdem z Rumunii do Polski i nie było żadnych problemów z tym autobusem i nie wystąpił spadek jego mocy, co wskazuje, że oskarżony rozróżniał sytuację pełnej mocy pojazdu i jej spadku, a także, że posiadał wiedzę w tym zakresie, iż mogło dojść do rzeczonego spadku mocy . Po drugie, oskarżony od wielu lat prowadzi auto-komis, sprzedając rocznie 250-300 samochodów, jak sam wskazał, a zatem jego doświadczenie jest spore. Ponadto przedsiębiorstwo oskarżonego sprowadzało kilka takich autobusów, co potwierdził świadek R. B., i posiada je w ofercie, a zatem trudno przyjąć, że oskarżony nie miał najmniejszej wiedzy i doświadczenia co do mocy tych pojazdów.
Co istotne, oskarżony M. G. podał, że sprawdzał wszystkie kontrolki w pojeździe po jego zakupieniu i wszystkie świeciły, a zatem, skoro bezsprzecznie ujawniono w pamięci sterownika, że na desce pojawiał się błąd w działaniu filtra (...), to oznacza to jednoznacznie, że oskarżony musiał błąd taki dostrzec, a co za tym idzie, zdawać sobie sprawę i odczuwać spadek mocy pojazdu.
Z wyjaśnień M. G. i jego pracownika R. B. wynikało także, że stan techniczny autobusu był sprawdzany na terenie placu i były naprawiane usterki w zakresie drzwi, które się nie domykały, klimatyzacji, ogrzewania postojowego, zawieszenia, a konkretnie wymieniane były gumy stabilizatora, wymieniano opony, malowano zderzak. R. B., jak podał, oglądał pojazd na kanale.
Jak wskazał M. G., starał się on doprowadzić pojazd do całkowitej sprawności, żeby jego stan techniczny pozwalał na zrobienie badań i sprzedaż pojazdu.
W świetle takich wyjaśnień nie mogą budzić jakichkolwiek zastrzeżeń, a wręcz pozostają zbieżne z relacjami oskarżonego, zeznania T. S., J. S. i P. Z., w których wskazywali oni, że oskarżony zapewniał o całkowitej sprawności technicznej pojazdu.
Zgodnie z zeznaniami P. Z. pokrzywdzeni dwu lub trzykrotnie byli w auto-komisie oskarżonego i sprawdzali stan techniczny pojazdu oglądając go, wykonywali także jazdę próbną na terenie salonu, co w swoich wyjaśnieniach potwierdził sam oskarżony, a które następnie zmienił podając, że jazda próbna odbywała się poza salonem, a czemu zaprzeczył świadek J. S. wskazując, że autobus nie mógł wyjechać poza salon, ponieważ nie miał tablic rejestracyjnych, a co skutkowało koniecznością jego rejestracji przez pokrzywdzonych przed dniem odbioru pojazdu. Fakt, że pojazd nie miał tablic potwierdzała faktura za badanie diagnostyczne z dnia 15.07.2010r., w której wskazano, że pojazd nie posiada tablic. Oczywistym zatem pozostawało, że pojazdem takim nie można było odbyć jazdy próbnej poza komisem.
Pozostaje zatem do rozważenia kwestia, czy pokrzywdzeni mogli stwierdzić wszystkie usterki pojazdu.
Jak wynikało z opinii biegłego, wykonując jazdę próbną na terenie serwisu, nie przyśpieszając pojazdem z całą pewnością nie mogli stwierdzić spadku jego mocy, co stanowiło zasadniczą wadę tegoż pojazdu, wykluczającą go z użytkowania zgodnie z przeznaczeniem. Jak wskazał świadek W. G. usterki pojazdu mogły nie zostać stwierdzone w trakcie jazdy próbnej, ale niektóre z nich mogły wyjść jedynie w trakcie eksploatacji. Usterki drzwi, klimatyzacji i wibracje na kierownicy można było ustalić na trasie 1500 km, a zatem takiej, jaką pokonał oskarżony przedmiotowym pojazdem. Świadek W. S. wskazał zbieżnie, że w trakcie standardowej jazdy próbnej nie byłoby możliwości stwierdzenia całości usterek. Podał on także, że podczas przeglądu okresowego usterka zawieszenia, czy dziurawego zbiornika byłaby wychwycona, co ma istotne znaczenie w odniesieniu do przeprowadzenia badania diagnostycznego przez oskarżonego, o czym poniżej.
Nadto, jak wskazywał J. S. i T. S., nie mogli sprawdzić funkcjonowania klimatyzacji z uwagi na warunki atmosferyczne i w związku z tym niezadziałanie czujnika. Takiej okoliczności oskarżony nie kwestionował.
Kwestia naprawy drzwi oraz usterki klimatyzacji i ogrzewania postojowego były sygnalizowane przez oskarżonego i miały być, jak twierdził, usunięte. Jego celem było, jak już powyżej wskazywano, doprowadzenie pojazdu do całkowitej sprawności i o tym zapewniał pokrzywdzonych.
Oskarżony miał świadomość, że pokrzywdzeni nabywali pojazd celem jego eksploatacji do przewozów turystycznych i to bezpośrednio po zakupie, a zatem ich celem było nabycie pojazdu w pełni sprawnego, który mógł być przeznaczony do użytkowania natychmiastowo.
Przy sprzedaży pojazdu oskarżony nie informował pokrzywdzonych, że wymaga on znacznych nakładów finansowych, że ma poważne usterki. Oczywistym jest, że w grę wchodziły naprawy wynikające ze zużycia eksploatacyjnego, jak wymiana filtrów, czy płynów, ale problemem pozostawała kwestia tego rodzaju, że przedmiotowy pojazd nie mógł być wykorzystywany zgodnie ze swoim przeznaczeniem i wymagał nakładów na usunięcie istotnych usterek w zakresie zawieszenia, układu hamulcowego, usterek drzwi i klimatyzacji za kwotę ponad 30.000 zł, co stanowiło 10% ceny zakupu, nie zapominając o kwestii zasadniczej, a to nie osiągania przez pojazd pełnej mocy. Nie sposób zatem mówić, że były to jedynie drobne naprawy, które nie wpływały na możliwość użytkowania pojazdu.
W ocenie Sądu oskarżony miał świadomość takiego stanu technicznego pojazdu. W żadnej mierze nie ekskulpuje go okoliczność przeprowadzonego badania technicznego pojazdu bezpośrednio przed sprzedażą, na co powoływał się oskarżony. Kwestia ta bowiem budzi poważne wątpliwości. Sam diagnosta H. S. nie pamiętał okoliczności przeprowadzania badania przedmiotowego pojazdu wskazując jedynie na zasady i sposób jego przeprowadzenia obowiązujące w tym zakresie. Wskazać i podkreślić należy jednakże, że kwestie zawieszenia i układu hamulcowego są przecież przedmiotem badania technicznego, skoro zatem bezpośrednio po badaniu i po odbiorze pojazdu w serwisie (...) ujawniono dość istotne usterki w tym zakresie, to nie sposób mówić tutaj o rozstrzygającym na korzyść oskarżonego dowodzie w postaci poświadczenia przeprowadzenia badania diagnostycznego. Jak wyżej wskazano, świadek W. S. jednoznacznie wskazał, że do stwierdzenia usterek, jakie ujawniono w serwisie (...) wystarczała linia diagnostyczna i szarpaki, a zatem z całą pewnością mogły być one ujawnione w trakcie badania diagnostycznego, jakie przeprowadził oskarżony. W badaniu tym nie uczestniczył pokrzywdzony, a zatem nie miał on możliwości jakiejkolwiek weryfikacji badania, a będąc zapewnionym przez oskarżonego, że pojazd jest całkowicie sprawny, przyjął to jako okoliczność pewną i potwierdzoną.
Za znamienne w tym zakresie uznać można zeznania W. G., który wskazał, że można zamaskować pewne wady na krótki czas.
Ponadto, co istotne, oskarżony miał świadomość, że istnieją usterki w zakresie klimatyzacji, drzwi i zawieszenia, co potwierdził także świadek – pracownik oskarżonego – R. B., który wykonywał naprawy, zaś o doprowadzeniu pojazdu do sprawności oskarżony zapewniał pokrzywdzonych, co w sposób ewidentny, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, nie polegało na prawdzie i stanowiło wprowadzenie pokrzywdzonego T. S. w błąd.
Reasumując, wskazać należy, że oskarżony M. G. kierując pojazdem z Rumunii do Polski musiał zaobserwować spadek mocy pojazdu, która, jak wskazał biegły, musiała nastąpić skoro uszkodzony był filtr (...) i skoro w pamięci sterownika ujawniono wyświetlanie się błędu wskazującego właśnie na usterkę filtra (...). Nie sposób przy tym przyjąć, że do uszkodzenia przedmiotowego filtra doszło już po sprzedaży, albowiem jak wynikało z zeznań W. G. i W. S. nie demontowali oni filtra (...), ponieważ taka usługa musiałaby być wykazana na fakturze z uwagi na jej złożoność. Skoro tak, to z pewnością nie doszło do uszkodzenia filtra w serwisie (...), a zważywszy na to, że pojazd ten został następnie bezpośrednio serwisowany w serwisie (...) w W., gdzie dopiero ujawniono uszkodzenie filtra (...), to wprost nasuwa się wniosek, że do uszkodzenia doszło przed sprzedażą. Jeśli dodać do tego, jak wynikało z wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka R. B., że nie sprawdzali oni filtra (...), nie wymontowywali go, to przyjąć należało, że do uszkodzenia filtra doszło w czasie przed zakupieniem pojazdu przez oskarżonego, a zatem musiał on odczuwać już skutek takiej wady prowadząc osobiście pojazd z Rumunii do Polski. Wniosek taki jest tym bardziej zasadny, jeśli zważy się na zeznania świadka P. C., który wskazał, że przedmiotowe uszkodzenie było celowe i mechaniczne, a zatem nie mogło dojść do niego samoczynnie podczas postoju pojazdu na terenie komisu oskarżonego. Samego zaś faktu uszkodzenia filtra nie można było ustalić w toku badania diagnostycznego, jak wskazywał biegły i pracownicy R. (...), ale jego skutek w postaci spadku mocy pojazdu był z całą pewnością odczuwalny, w szczególności na tak długiej trasie, jaką odbył przedmiotowym pojazdem oskarżony.
Wobec powyższego Sąd nie uznał wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne w tym zakresie, w jakim twierdził on, że nie miał wiedzy co do stanu technicznego pojazdu oraz zeznaniom R. B. i R. M. w części, w której potwierdzali oni relacje oskarżonego, że pojazd był sprawny i nic się z nim nie działo na trasie z Rumunii, przyznając taki walor zeznaniom świadków: T. S., J. S., I. S., R. Z., P. C., W. G., W. S. oraz opinii biegłego – pisemnej i ustnych - Z. R. (1), które wskazywały zbieżnie na konsekwencje braku i uszkodzenia filtra (...) oraz stan techniczny pojazdu, potwierdzony rodzajem stwierdzonych usterek i nakładu pracy określonych w wystawionych fakturach VAT.
Z tych też powodów Sąd uznał, że oskarżony dopuścił się przestępstwa oszustwa wprowadzając T. S. w błąd co do stanu technicznego pojazdu, zapewniając, że pojazd jest całkowicie sprawny i nie ujawniając, że autobus nie osiąga pełnej mocy i doprowadzając w ten sposób T. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci kosztów poniesionych na naprawę autobusu w serwisie (...), serwisie (...) oraz wartości nowego filtra (...), tj. kwoty 45.315,66 zł.
Sąd nie uwzględnił w tym zakresie wartości zakupu komputera pokładowego, jako elementu poniesionej szkody, albowiem nie ustalono w przedmiotowym postepowaniu, czy doszło do ingerencji w tenże komputer, a co za tym idzie, czy byłaby konieczność jego wymiany. Jak wynikało z zeznań świadka P. C., celem ustalenia, czy doszło do ingerencji w komputer i dokonano jego obejścia, należało podłączyć pod dotychczasowy komputer nowy filtr (...), jednakże pokrzywdzony nie wyraził zgody na tego typu badanie i z tych też powodów nie sposób było ustalić, czy komputer pokładowy wymagał wymiany. Z tego też względu wartość nowego komputera nie mogła wchodzić w zakres szkody poniesionej przez T. S..
Zarzucanego czynu oskarżony dopuścił się umyślnie z zamiarem bezpośrednim, mając bowiem świadomość, że sprzedawany pojazd nie jest w pełni sprawny w sposób celowy wprowadził w błąd T. S. w tym zakresie, doprowadzając go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem we wskazanej powyżej kwocie, na którą składały się koszty naprawy w serwisie (...), serwisie (...) w W. oraz koszt nowego filtra (...) w wysokości 15.000 zł, na jaką wskazywał T. S. w zeznaniach, a jaką potwierdził P. C., specjalizujący się w pojazdach I..
Uznając oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu z art. 286§1 kk, Sąd na podstawie tegoż przepisu przy zastosowaniu art. 37a kk wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wysokości 80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych ustalając wartość jednej stawki na kwotę 30 (trzydzieści) złotych.
W ocenie Sądu orzeczona kara jest adekwatna zarówno do stopnia winy, jak i społecznej szkodliwości czynu.
Po pierwsze, popełniony czyn uznać należało za naganny, ukierunkowany wyłącznie na osiągnięcie korzyści majątkowej, a zatem popełniony z niskich pobudek.
Po drugie, działanie oskarżonego naruszało nie tylko przepisy ustawy karnej, ale wypaczało zasady współżycia społecznego, uczciwego obrotu.
Oskarżony miał świadomość tego, że zakupiony pojazd miał być wykorzystywany do przewozów turystycznych na odległe trasy, a zatem niezbędnym było, aby był w pełni sprawny i pomimo świadomości, że jego stan techniczny nie daje możliwości takiej eksploatacji, w sposób fałszywy zapewniał o jego całkowitej sprawności, mając na celu wyłącznie jego sprzedaż i uzyskanie korzyści majątkowej. To zachowanie cyniczne i zasługujące na potępienie.
Sąd wziął pod uwagę okoliczność, że oskarżony wyrażał wolę ugodowego załatwienia sprawy jeszcze przed złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, jednakże strony nie doszły do konsensusu, niemniej jednak taka inicjatywa wskazywała na chęć choć częściowego wyrównania poniesionej szkody, co uznać należało jako okoliczność na korzyść oskarżonego.
Dodatkowo Sąd uwzględnił, że M. G. nie był dotychczas karany, a zatem nie sposób przyjąć, że jest on osobą zdeprawowaną, zaś wskazuje to, że przedmiotowy czyn miał charakter incydentalny.
Zdaniem Sądu orzeczona kara grzywny jest słuszna i czyni zadość nie tylko jej celom represyjnym, ale także prewencyjnym.
Oskarżony ponosząc karę o charakterze finansowym z całą pewnością odczuje najpełniej jej dolegliwość, doznając uszczerbku w sferze majątkowej, a zatem tej, której powiększenia dokonał kosztem pokrzywdzonego, doprowadzając go w sposób oszukańczy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. W ocenie Sądu jest to reakcja sprawiedliwa i odpowiednia.
Dodatkową karą, jaką Sąd orzekł wobec sprawcy jest obowiązek naprawienia szkody oparty o treść przepisu art. 46§1 kk polegający na zapłacie na rzecz T. S. kwoty 45.315,65 zł.
Na podstawie art. 627 kpk Sąd nałożył na oskarżonego obowiązek uiszczenia na rzecz oskarżyciela subsydiarnego kwoty 3.972 zł tytułem poniesionych przez niego kosztów ustanowienia pełnomocnika w sprawie oraz na rzecz Skarbu Państwa kwoty 2.295,66 zł tytułem wydatków poniesionych w sprawie oraz kwotę 240 zł jako opłatę.