Sygn. akt I A Ca 864/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lutego 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Bogusław Dobrowolski

Sędziowie

:

SA Jadwiga Chojnowska (spr.)

SO del. Janusz Wyszyński

Protokolant

:

Iwona Aldona Zakrzewska

po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2013 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa E. S.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 28 września 2012 r. sygn. akt I C 247/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.800 (jeden tysiąc osiemset) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

UZASADNIENIE

E. S. pozwała Towarzystwo (...) S.A. w W. o zapłatę kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 8 kwietnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem zaocznym z dnia 3 kwietnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił powództwo w całości.

Pozwany wniósł sprzeciw od powyższego wyroku zaocznego, żądając jego uchylenia i oddalenia powództwa na koszt powódki.

Wyrokiem z dnia 28 września 2012 r., Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił w całości wyrok zaoczny i zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki E. S. kwotę 50.000 zł z ustawowymi odsetkami w wysokości 13% w stosunku rocznym od dnia 17 czerwca 2011 roku do dnia zapłaty oraz oddalił powództwo w pozostałej części. Nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.250 zł tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych, odstąpił od obciążania powódki kosztami sądowymi w pozostałym zakresie i zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie zostało oparte o następujące ustalenia faktyczne i ocenę prawną.

W dniu 29 czerwca 2008 r. powódka i jej mąż W. S. podróżowali samochodem marki F. (...) kierowanym przez W. S. na trasie nr (...) - Z.. Jadąca z naprzeciwka A. C., kierując samochodem marki V. (...) jadąc w kierunku miejscowości Z., na mokrej nawierzchni jezdni, na skutek gwałtowanego hamowania lub wykonywania manewru omijania pojazdów znajdujących się przed nią, doprowadziła o utraty stateczności pojazdu i zjechała na lewy pas ruchu, gdzie zderzyła się z samochodem kierowanym przez W. S., a następnie pojazdem R. (...) prowadzonym przez P. K., w wyniku czego W. S. zmarł na miejscu wypadku, zaś powódka jadąca w charakterze pasażera doznała stłuczenia głowy ze wstrząśnieniem mózgu, stłuczenia klatki piersiowej ze złamaniem IX żebra po stornie prawej, stłuczenia w okolicy barku prawego, stłuczenia kończyn dolnych, zwichnięcia stawu goleniowo - skokowego prawego i stłuczenia lewego kolana.

Prawomocnym wyrokiem z dnia 14 kwietnia 2009 r. w sprawie III K 487/08 Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał A. C. winną spowodowania powyższego zdarzenia i wymierzył jej karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata. Sprawczyni wypadku posiadała w pozwanym Towarzystwie ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania pojazdów mechanicznych.

Powódka i jej zmarły mąż byli zgodnym małżeństwem z 41-letnim stażem. Mieli dwóch dorosłych synów, którzy są już samodzielni i mają własne rodziny. Oboje małżonkowie przebywali od kilku lat na emeryturze i spędzali ze sobą dużo czasu, grali w karty, czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Z uwagi na zatrudnienie w służbie zdrowia (powódka była z zawodu położną, a jej mąż - lekarzem internistą) mieli wspólne zainteresowania. Powódka była osobą otwartą, towarzyską, co udzielało się jej mężowi w życiu codziennym i kontaktach towarzyskich. Często wyjeżdżali do znajomych, krewnych własnym samochodem, który prowadził mąż powódki, gdyż ona nie miała prawa jazdy. Mąż wyręczał powódkę w cięższych pracach domowych, robił zakupy.

Zmarły W. S. miał 74 lat, cieszył się dobrym zdrowiem fizycznym i psychicznym. Dużo czytał, nadal interesował się medycyną. Małżonkowie otrzymywali emeryturę w zbliżonej wysokości (po około 1.700 zł miesięcznie), wspólnie pokrywali koszty utrzymania rodziny.

Po śmierci męża powódka odczuwa lęki, boi się odbierać telefony, czuje obawę przed dzwonkiem do drzwi. W trakcie podróży samochodem towarzyszy jej lęk, wyobraża sobie wypadek, słyszy dzwoneczki. Z powodu tych odczuć woli zrezygnować z podróży samochodem i wybrać autobus. Po powrocie ze szpitala powódka długo spała na siedząco. Zamknęła się w sobie, stała się nieufna wobec ludzi, nie cieszy ją towarzystwo innych osób (przyjaciół, członków rodziny). Bierze, co prawda, udział w spotkaniach rodzinnych, ale nie uczestniczy w nich aktywnie, siada zazwyczaj z boku. Przez rok od daty wypadku nie była w stanie opiekować się wnukami, ale obecnie ma z nimi dobre relacje. Podczas omijania miejsca wypadku, lub w czasie świąt Wszystkich Świętych powódka zadaje stale pytanie, dlaczego doszło do tego zdarzenia, skoro jej mąż był wzorem kierowcy. Trudno jej pogodzić się z jego śmiercią, brakuje jej rozmów z mężem. Powódka wraca wolno do stanu sprzed wypadku. Lekarz proponował jej przyjmowanie leków psychiatrycznych. Powódka brała R., O., a obecnie, czasami przyjmuje L.. Pozostaje nadal pod opieką lekarza neurologa; dwa razy w roku jeździ do sanatorium, korzysta z zabiegów i masaży. Otrzymuje emeryturę w wysokości 1.760 zł miesięcznie, z której pokrywa koszty utrzymania siebie i mieszkania. Może liczyć na wsparcie ze strony rodziny.

Sprawczyni wypadku nie przeprosiła powódki za wyrządzoną jej krzywdę. Zadzwoniła do niej 20 listopada 2008 r., ale powódka nie mogła z nią wówczas rozmawiać.

Sąd oparł powyższe ustalenia na dokumentach w postaci akt szkody, dokumentacji medycznej oraz zeznaniach powódki i R. S., uznając je za wiarygodne źródło dowodowe. Zeznania powódki i zgłoszonego świadka korelowały ze sobą w zasadniczych kwestiach. Ich treść prezentowała w sposób przejrzysty tryb życia powódki i jej męża przed wypadkiem, wzajemne relacje małżonków oraz wpływ śmierci męża na sposób funkcjonowania powódki, jej stan emocjonalny i psychiczny.

W ocenie Sądu, powództwo E. S. było uzasadnione w części.

Odpowiedzialność A. C. za spowodowanie wypadku samochodowego była bezsporna.

Zgodnie z art. 805 k.c., art. 821 k.c., art. 822 k.c. w zw. z art. 9, art. 25 i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 124 z późn. zm.), z mocy zawartej ze sprawczynią wypadku umowy odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania pojazdów mechanicznych pozwany zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za skutki zdarzenia z dnia 29 czerwca 2008 r.

Na wstępie Sąd rozważał pierwotną podstawę odpowiedzialności pozwanego. Powódka początkowo dochodziła bowiem zadośćuczynienia za krzywdę wskutek śmierci osoby najbliższej na podstawie art. 446 § 4 k.c., by ostatecznie oprzeć powództwo na art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. Sąd miał zatem na uwadze, że wypadek drogowy, wskutek którego doszło do śmierci męża powódki, miał miejsce w dniu 29 czerwca 2008 r. Przepis art. 446 § 4 k.c. przewidujący aktualnie expressis verbis możliwość przyznania przez sąd najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę został dodany przez ustawę z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), która weszła w życie z dniem 3 sierpnia 2008 r., a więc po dacie zaistniałego zdarzenia. Zgodnie więc z ogólnymi zasadami prawa międzyczasowego nie może on mieć w sprawie zastosowania (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2009r., I PK 97/09, LEX nr 558566 oraz z dnia 10 listopada 2010 r., I CSK 248/1 0, niepubl.).

Nie oznacza to jednak, że powódka nie ma możliwości żądania zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną wskutek śmierci męża, która nastąpiła przed omawianą nowelizacją. W uchwale z dnia 22 października 2010 r. (III CZP 76/10, Lex nr 604152) Sąd Najwyższy wyraził, poparty przekonywującą argumentacją, pogląd, zgodnie z którym, najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. (podobnie w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2011 r., III CZP 32/11, OSNC 2012/1/10, Biul. SN 2011/7/9, Lex 852341 i wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 r., IV CK 307/09, nie publ.). W uzasadnieniu swego stanowiska Sąd Najwyższy wskazał, że katalog dóbr osobistych określony w art. 23 k.c. ma charakter otwarty. Ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. Do katalogu dóbr osobistych należy np. prawo do intymności i prywatności, płeć człowieka, prawo do planowania rodziny, tradycja rodzinna, pamięć o osobie zmarłej. Z tych względów Sąd Najwyższy uznał, że nie ma przeszkód, aby do katalogu tego zaliczyć więzi rodzinne, emocjonalne między członkami rodziny, które stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny (art. 18 i art. 71 Konstytucji RP), a więc powinny być objęte ochroną przewidzianą w art. 23 i art. 24 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2010 r., IV CSK 307/09, OSNC-ZD 201 0/3/91).

W świetle powyższego Sąd uznał, że śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dóbr osobistych osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym. Nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 k.c. powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi stanowiącej jej dobro osobiste, podlegające ochronie.

W ocenie Sądu, powódka wykazała, że wskutek śmierci jej męża spowodowanej deliktem uległy naruszeniu jej dobra osobiste w postaci prawa do utrzymywania więzi emocjonalnych z mężem W. S. i związanego z tym prawa do oczekiwania z jego strony wsparcia w życiu codziennym. Materiał dowodowy zebrany w sprawie potwierdził, że powódka i W. S. tworzyli zgodne małżeństwo z długoletnim stażem. Spędzali ze sobą dużo czasu, czuli się dobrze w swoim towarzystwie, robili wspólnie wiele rzeczy. Jeździli razem do rodziny i znajomych, mieli wspólne zainteresowania. Okoliczności te wskazują, że powódkę i jej męża łączyła bliska więź oparta na wzajemnej miłości, szacunku i zrozumieniu. Powódka mogła liczyć na wsparcie ze strony męża, tak w codziennych sprawach (porządki, robienie zakupów), jak i w przezwyciężaniu pojawiających się trudności.

Przed wypadkiem powódka była osobą towarzyską, lubiła obecność innych ludzi, co znajdowało odzwierciedlenie w częstych wyjazdach małżonków do krewnych i znajomych. Wskutek śmierci męża powódka utraciła możność pielęgnowania łączących ją z nim i utrwalonych przez długoletnie małżeństwo więzi emocjonalnych, przebywania w jego towarzystwie i spędzania z nim czasu, wspólnych wyjazdów do rodziny i znajomych, wsparcia, na które mogła liczyć przez 41 lat małżeństwa. Utrata osoby bliskiej wywołała u niej negatywne odczucia w postaci lęków, obaw przez odbieraniem telefonu, dzwonkiem do drzwi. Wskutek przeżyć związanych z wypadkiem samochodowym powódka odczuwa też lęk przed jazdą samochodem. Po powrocie ze szpitala przez długi czas spała na siedząco. Śmierć męża miała też negatywny wpływ na jej dotychczasowe relacje z ludźmi, gdyż stała się osobą zamkniętą, nieufną wobec ludzi. Powódka nie odczuwa już takiej radości z obcowania z innymi osobami, nie uczestniczy aktywnie w spotkaniach rodzinnych. Przeżycia związane z wypadkiem spowodowały, że przez rok nie była w stanie opiekować się wnukami. Powódka nie może pogodzić się ze śmiercią męża, podczas mijania miejsca wypadku, lub w czasie świąt Wszystkich Świętych stale zadaje pytanie o przyczynę tej tragedii. Po wypadku powódka przyjmowała leki uspokajające, a obecnie bierze czasami L.. Okoliczności te wskazują że utrata męża wywołała u powódki wiele cierpień psychicznych w postaci poczucia samotności, pustki, lęków skutkujących nieufnością, brakiem otwartości, niemożnością nawiązania relacji z otoczeniem i pogodzenia się z obecną sytuacją życiową.

Sąd, przy ustalaniu na podstawie art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. wysokości należnego powódce zadośćuczynienia, miał na uwadze, że jego celem jest kompensata doznanej krzywdy, tj. złagodzenie cierpienia wywołanego śmiercią osoby bliskiej oraz pomoc osobie pokrzywdzonej w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym rzeczywistości. Na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie potrafił znaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego. Każdy przypadek powinien być ponadto oceniany przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy.

Sąd mając na uwadze te wskazania, ocenił, że stosowną rekompensatę doznanej przez powódkę krzywdy stanowi zadośćuczynienie w wysokości 50.000 zł. Zważył bowiem, że strony przez lata stanowiły zgodne małżeństwo, łączyły ich wspólne dzieci, robiły wiele rzeczy razem, co oznacza, że istniejące między nimi więzi uczuciowe były niezwykle silne. Śmierć męża wywołała u powódki głębokie przeżycia w postaci lęków, obaw, apatii, niemożności pogodzenia się z zaistniałą sytuacją życiową, odizolowania się od otoczenia i rodziny, które trwają do chwili obecnej.

W ocenie Sądu dalej idące żądanie zadośćuczynienia nie zasługiwało jednak na uwzględnienie. Przeżycia powódki związane z wypadkiem były wprawdzie silne i odbiły swoje piętno na dotychczasowym sposobie jej funkcjonowania (lęki, izolacja przed otoczeniem, niechęć do spotkań towarzyskich, strach przed podróżowaniem samochodem, niemożność sprawowania opieki nad wnukami), ale okoliczności sprawy wskazują, że nie były one na tyle traumatyczne, aby spowodowały u powódki poważny rozstrój zdrowia psychicznego, bądź też istniało zagrożenie utrzymywania się ich na tym samym poziomie przez lata. Z akt sprawy wynika, że powódka nie potrzebuje pomocy psychiatry lub psychologa, a korzysta jedynie z usług lekarza neurologa, co ma jednak związek z urazami doznanymi wskutek wypadku. Może też liczyć na wsparcie rodziny, co niewątpliwie powinno złagodzić przeżycia wywołane śmiercią męża. Wniosek ten potwierdza fakt, że powódka obecnie ma dobre relacje z wnukami, a wcześniej przez rok od daty wypadku nie była w stanie się nimi opiekować. Syn powódki R. S. zeznał ponadto, że matka powraca powoli do stanu sprzed wypadku. Okoliczności powyższe pozwalają oczekiwać, że negatywne przeżycia związane z wypadkiem pozostaną co prawda w pamięci powódki, ale z biegiem czasu i przy wsparciu rodziny ich objawy ulegną złagodzeniu. Sąd przy ustalaniu rozmiaru zadośćuczynienia miał też na uwadze wiek powódki i jej zmarłego męża oraz czas, jaki mogliby wspólnie, szczęśliwie przeżyć, gdyby nie śmierć W. S.. Mąż powódki cieszył się wprawdzie dobrym zdrowiem fizycznym i psychicznym i mógł żyć wspólnie z powódką jeszcze przez wiele lat, jednak nie można porównać tego czasu z okresem, jaki mogliby przeżyć młodzi małżonkowie znajdujący się u progu wspólnego życia. Na uwagę zasługuje też fakt, że powódka i jej mąż mieli już dorosłe samodzielne dzieci, byli emerytami, a więc ich życie koncentrowało się na wspólnych rozmowach, organizacji wolnego czasu i realizacji podstawowych obowiązkach domowych, tj. sprzątanie, robienie zakupów, pokrywanie kosztów utrzymania. Nie ciążyły na nich takie obowiązki jak konieczność sprawowania opieki na dziećmi, zapewnienia im odpowiednich warunków utrzymania, edukacji i wychowania, co wymaga znacznego zaangażowania obojga małżonków i ich wzajemnej współpracy w tych sprawach. Wsparcie, jakie powódka otrzymywała dotychczas od męża, miało natomiast inny wymiar i jego utrata nie mogła prowadzić do wniosku, że przeżycia z tym związane spowodowały krzywdę wymagającą rekompensaty na poziomie 100.000 zł. Sąd miał też na uwadze, że powódka nie musiała oczekiwać od męża wsparcia w podstawowych czynnościach życiowych, gdyż była i jest nadal osobą samodzielną.

Z tych względów Sąd na mocy art. 347 k.p.c. uchylił wydany wyrok zaoczny i na podstawie art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. zasądził od pozwanego rzecz powódki kwotę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

O odsetkach ustawowych Sąd orzekł na mocy art. 481 §1 k.c., przy uwzględnieniu postanowień art. 817 k.c.

O kosztach procesu orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. i art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Od powyższego wyroku apelację wniósł pozwany, zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1.  naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwą wykładnię art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. i w konsekwencji jego niewłaściwe zastosowanie, u podstaw którego legło przekonanie, że przepis ten stanowi podstawę przyznania najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek czynu niedozwolonego sprzed 3 sierpnia 2008 r.;

2.  naruszenie prawa materialnego poprzez niezastosowanie art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych;

3.  naruszenie przepisów postępowania przez pominięcie dowodu, z którego wynikało, iż powódka otrzymała już świadczenie od sprawcy wypadku komunikacyjnego w kwocie 18.000 zł i w konsekwencji nieuwzględnienie tego faktu w rozważaniach z zakresu należnej kwoty zadośćuczynienia,

4.  naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. i w konsekwencji przyznanie zadośćuczynienia w kwocie rażąco wygórowanej.

Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie była uzasadniona.

Sąd Apelacyjny zaaprobował ustalony przez Sąd Okręgowy stan faktyczny sprawy oraz podzielił dokonaną przez niego ocenę prawną.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów prawa materialnego, jako kwestionujących zasadność uwzględnienia roszczeń powódki w ustalonym stanie faktycznym co do zasady, należy stwierdzić, że Sąd I instancji, powołując się na bogate i jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego, dokonał prawidłowej wykładni art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. i słusznie na ich podstawie przyznał pokrzywdzonej zadośćuczynienie z tytułu śmierci męża. Sąd Apelacyjny podziela wykładnię tych przepisów zaprezentowaną w cytowanych orzeczeniach Sądu Najwyższego. Uznając, że brak jest potrzeby powielania wyczerpująco przedstawionych już przez Sąd Okręgowy argumentów w omawianym zakresie, Sąd Apelacyjny, odwołując sie do nich, uznał przedmiotowy zarzut apelacyjny za nieuzasadniony.

Brak było także podstaw do uwzględnienia kolejnego zarzutu naruszenia prawa materialnego, polegającego na niezastosowaniu art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd Apelacyjny nie podzielił bowiem stanowiska skarżącego, że szkoda w postaci naruszenia dobra osobistego powódki, jako żony zmarłego w wyniku wypadku spowodowanego przez ubezpieczonego w pozwanym Towarzystwie, nie jest objęta ochroną wynikającą z umowy ubezpieczenia. Sąd Apelacyjny pragnie zwrócić uwagę na treść uchwały Sądu Najwyższego podjętej w dniu 20 grudnia 2012 r. w sprawie III CZP 93/12 w myśl której „ Artykuł 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) - w brzmieniu sprzed dnia 11 lutego 2012 r. - nie wyłączał z zakresu ochrony ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 448 k.c.”. Wykładnia art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zaprezentowana w tejże uchwale Sądu Najwyższego (niepublikowanej poza stroną internetową Sądu Najwyższego), została podzielona przez Sąd II instancji.

A zatem powoływany przez skarżącego art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych nie sprzeciwiał się uwzględnieniu roszczenia powódki.

W ocenie Sądu Apelacyjnego niesłusznym był także zarzut naruszenia art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. przez przyznanie powódce rażąco wygórowanego zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny zważył, że wysokość zadośćuczynienia przyznawanego na podstawie art. 448 k.c. ma charakter oceny i dlatego przy jego ustalaniu sądy zachowują duży zakres swobody. W konsekwencji strona może skutecznie zakwestionować w trybie odwoławczym wysokość zadośćuczynienia tylko wtedy, kiedy nieproporcjonalność do wyrządzonej krzywdy jest wyraźna lub rażąca (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2009 r., I CSK 83/2009, niepubl.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2007 r., I CSK 165/2007, OSNC-ZD 2008, nr C, poz. 66). Nie sposób zgodzić się z pozwanym, że przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł z tytułu straty współmałżonka jest rażąco wygórowane. Podkreślenia wymaga przy tym niekwestionowana przez skarżącego okoliczność, że powódka ze swoim mężem stanowili bardzo zgodny, udany związek, w którym spędzili 40 lat. Tak długotrwały związek, w którym małżonkowie wychowali dwoje dorosłych już dzieci, przeżyli razem wiele trudności, problemów, ale i radości, świadczy niewątpliwie o tym, że małżonkowie byli ze sobą silnie związani, kochali się nawzajem, wspierali i byli ze sobą szczęśliwi. Fakt istnienia pomiędzy nimi szczególnej, głębokiej więzi, potwierdzają spontaniczne i ujmujące zarazem zeznania powódki, która z przejęciem opisywała życie z mężem, w tym ich ostatnie lata, które upływały przyjemnie, na wspólnym spędzaniu wolnego czasu na emeryturze. Nagła utrata współmałżonka, musiała więc stanowić dla powódki traumatyczne przeżycie i niepowetowaną stratę, tym bardziej, że jego śmierć nastąpiła z przyczyn przez niego niezawinionych, a wynikających z deliktu, a zatem bezprawnego zachowania osoby trzeciej. Przyznane zadośćuczynienie stanowi więc odpowiednie wynagrodzenie za wszystkie negatywne przeżycia powódki będące skutkiem wypadku i śmierci męża. W realiach sprawy, jak też w świetle zasad współżycia społecznego oraz przeciętnej stopy życia społeczeństwa, nie może być uznane za wygórowane. Należy przy tym podkreślić, że Sąd Okręgowy szczegółowo uzasadnił swoje rozstrzygnięcie w zakresie wysokości przyznanego zadośćuczynienia, dokonując przy tym analizy wszystkich okoliczności i przesłanek, jakie mają wpływ na ocenę doznanej krzywdy i jej wartościowanie. Sąd Apelacyjny nie doszukał się w tym zakresie żadnych uchybień.

Sąd Apelacyjny nie zgodził się również z zarzutem naruszenia przepisów postępowania przez pominięcie dowodu, z którego miałoby wynikać, że powódka otrzymała już od pozwanego 18.000 zł tytułem zadośćuczynienia, co miało wpływ na wynik sprawy. Wbrew stanowisku pozwanego, fakt przyznania pozwanej częściowego odszkodowania w kwocie 18.000 zł, na podstawie wyroku Sądu rejonowego w Białymstoku III Wydział Karny z dnia 14 kwietnia 2009 r., sygn. akt III K 1487/08, jest bezsporny, ale nie mógł mieć wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy. Częściowe odszkodowanie zostało bowiem przyznane na podstawie art. 46 § 1 Kodeksu karnego, który w dacie orzekania w powyższej sprawie karnej miał następujące brzmienie „W razie skazania za przestępstwo spowodowania śmierci, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji (…) sąd, na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej, orzeka obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości albo w części; przepisów prawa cywilnego o przedawnieniu roszczenia oraz możliwości zasądzenia renty nie stosuje się”. Treść tego przepisu pozwala wyprowadzić wniosek, że przyznana powódce kwota pieniężna miała charakter odszkodowania za szkodę majątkową powstałą w wyniku przedmiotowego wypadku, nie zaś zadośćuczynienia za krzywdę, którego dochodzi w niniejszej sprawie.

Apelacja podlegała więc oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.