WYROK

W I M I E N I U

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 sierpnia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym - Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Małgorzata Ziołecka (spr.)

Sędziowie: SSO Bożena Ziółkowska

SSO Leszek Matuszewski

Protokolant: apl. radc. N. C.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Poznaniu - B. T.

po rozpoznaniu w dniu 3 sierpnia 2017 roku

sprawy A. Z. (Z.)

oskarżonego o popełnienie przestępstw z art. 160 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 13 marca 2017 roku, sygnatura akt II K 561/14

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie przed sądem II instancji w kwocie 20 złotych i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 180 złotych.

/-/L. M. /-/M. Z. /-/B. Z.

UZASADNIENIE

A. Z. został oskarżony o to, że:

I.  w okresie od 4 kwietnia 2011 roku do 15 października 2011 roku, w G. prowadząc firmę budowlaną P.B.R. (...) A. Z., będąc zobowiązany umową do wykonania prac budowlanych polegających na nadbudowie piętra nad częścią parterową budynku w posesji przy ul. (...), poprzez zaniedbanie i niezachowanie podstawowych zasad sztuki budowlanej polegających na:

wadliwym wykonaniu pokrycia dachowego i obróbek blacharskich takich jak: złe zastosowanie opierzenia okna dachowego, brak listew wykończeniowych przy obróbkach bocznych i kominowych, nieprawidłowe zamocowanie opierzenia, złe zamocowanie gąsiorów, wadliwe wykonanie obróbek kosza, nieprawidłowe docięcie dachówek przy koszach opierzeń, brak opierzenia na łączeniu mansardu z dachówką, brak uszczelnień w koszach i obróbkach bocznych, brak listwy dociskowej przy obróbce kominów, brak zastosowania podkładu pod blachę, brak zastosowania wentylacji połaciowej, wadliwe ułożenie dachówki przy oknie dachowym - brak mocowań, brak mocowania łupków, brak części gąsiorów,

wady w elementach konstrukcji więźby dachowej takie jak: brak zamocowania mieczy usztywniających podciąg ze słupami, brak mocowania słupów nośnych i podciągu drewnianego do ściany, brak zamocowań podciągu do słupów,

przez co naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osoby znajdujące się w budynku bądź przechodzące
w jego pobliżu, to jest o czyn z art. 160 § 1 k.k.,

I.  w lipcu 2011 roku, w G., dokonał przywłaszczenia powierzonych mu w celu zakupu wkładu do kominka pieniędzy w kwocie 2.900 złotych oraz przeznaczonych na zakup desek w kwocie 3.000 złotych, czym działał na szkodę DanutyBukowskiej, to jest o czyn z art. 284 § 2 k.k.

(akt oskarżenia – karty 134-135 akt)

Wyrokiem z dnia 13 marca 2017 roku Sąd Rejonowy w Gnieźnie
w sprawie sygn. akt II K 561/14:

1.  uznał oskarżonego A. Z. za winnego czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia, popełnionego w sposób wyżej opisany, z tym, iż z opisu czynu wyeliminował sformułowanie „brak listew wykończeniowych przy obróbkach bocznych i kominowych” oraz „brak zastosowania wentylacji połaciowej”, to jest popełnienia przestępstwa z art. 160 § 1 k.k. w związku z art. 4 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 160 § 1 k.k., wymierzył oskarżonemu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  uznał oskarżonego A. Z. za winnego czynu zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia, popełnionego w sposób wyżej opisany, to jest popełnienia przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. w związku z art. 4 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 284 § 2 k.k., wymierzył oskarżonemu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 85 k.k. w związku z art. 86 § 1 k.k. i art. 4 § 1 k.k. połączył wymierzone wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w związku z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 lat próby;

5.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej D. B. wydatki w kwocie 2.352 złotych,

6.  na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tj. Dz.U. z 1983r. Nr 49 poz. 223
z późn. zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe
w łącznej kwocie 7.038,43 złotych, w tym wymierzył mu opłatę w kwocie 180 złotych.

(wyrok – karta 473-473v akt, pisemne uzasadnienie wyroku – karty 483-504 akt)

Wyrok powyższy został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego A. Z., który zarzucił zaskarżonemu wyrokowi:

a)  rażącą obrazę przepisów prawa materialnego, to jest:

art. 160 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że hipotetycznie potencjalne niebezpieczeństwo, ustalone w oparciu o opinię biegłego, spełnia przesłankę bezpośredniości ustaloną tym przepisem, a w konsekwencji nieprawidłowe uznanie A. Z. za winnego popełnienia tego czynu,

art. 284 § 2 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że A. Z. przywłaszczył sobie powierzone mu przez pokrzywdzoną pieniądze, mimo iż oskarżony per facta concludentia potrącił przysługującą mu od pokrzywdzonej należność w kwocie 9000 złotych z przekazanej mu kwoty 5900 złotych, a zatem zachowanie to nie wypełnia znamion zabronionego,

a)  rażącą obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na wynik sprawy, to jest:

art. 5 § 2 k.p.k. poprzez obciążenie oskarżonego okolicznościami, które
w żadnej mierze nie zostały przez Sąd Rejonowy w Gnieźnie ustalone,

art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, sprzeczną
z zasadami doświadczenia życiowego i zasadami logicznego myślenia, poprzez nie danie przymiotu wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, które korespondowały ze zgromadzonym materiałem dowodowym, a także danie wiary zeznaniom pokrzywdzonej, które stały w sprzeczności z wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego,

a)  błędy w ustaleniach faktycznych w zakresie ustalenia przez Sąd I instancji, że pokrzywdzona nie miała wobec oskarżonego żadnych zaległości oraz ustalenia, że oskarżony nie rozliczył się z pobranych przez niego pieniędzy.

W konsekwencji powyższych zarzutów obrońca oskarżonego A. Z. wniósł o:

a)  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów,

b)  zasądzenie na rzecz A. Z. zwrotu kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

c)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,

(apelacja obrońcy oskarżonego – karty 507-512 akt).

Również pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zaskarżył powyższy wyrok, lecz jedynie w części dotyczącej nieuwzględnienia wniosku oskarżycielki posiłkowej o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody, a zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie przepisu postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia, a konkretnie art. 415 § 1 k.p.k., poprzez niezasadne przyjęcie, iż roszczenie wynikające z przestępstwa jest przedmiotem innego postępowania.

W konsekwencji powyższego zarzutu pełnomocnik wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie od oskarżonego A. Z. na rzecz oskarżycielki posiłkowej obowiązku naprawienia szkody, w trybie art. 46 § 1 k.k., w łącznej kwocie 47.300,98 złotych.

(apelacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej – karty 520-522 akt).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie wniesione w niniejszej sprawie apelacje okazały się niezasadne.

Zanim Sąd Okręgowy odniesie się do zaskarżonego wyroku i wywiedzionych apelacji, uważa za stosowne przypomnieć, że wniesienie środka odwoławczego, niezależnie od jego granic i zakresu, każdorazowo obliguje Sąd odwoławczy do zbadania ewentualności wystąpienia uchybień, o jakich mowa w art. 439 k.p.k. i 440 k.p.k. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy nie stwierdził wskazanych tam uchybień, a zarzutów co do ich występowania nie sformułowali również skarżący.

Wskazać też należy, że niniejsza sprawa po raz drugi została poddana analizie przez Sąd odwoławczy. W wyniku wcześniejszego postępowania odwoławczego, toczącego się pod sygnaturą IV Ka 295/14, wyrok Sądu Rejonowego z dnia 28 listopada 2013 roku został uchylony, a sprawa zwrócona Sądowi Rejonowemu w Gnieźnie do ponownego rozpoznania. Wówczas Sąd Okręgowy stwierdził naruszenie art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k., gdyż szereg braków uzasadnienia zaskarżonego wyroku uniemożliwiło poddanie orzeczenia kontroli odwoławczej, w konsekwencji czego niemożliwe było zbadanie prawidłowości uznania sprawstwa i winy oskarżonego co do czynu z art. 160 § 1 k.k. i uniewinnienia go od występku z art. 284 § 2 k.k. Tym samym niemożliwa okazała się ocena zarzutów podniesionych w złożonych wówczas apelacjach. We wnioskach końcowych swojego uzasadnienia, Sąd Okręgowy zalecił wówczas przeprowadzenie wnikliwego postępowania dowodowego, podkreślając konieczność zweryfikowania twierdzeń pokrzywdzonej w zakresie montażu mieczy oraz ustaleń stron co do wzajemnych rozliczeń. Sąd Okręgowy wskazał nadto na konieczność przeprowadzenia kompleksowej oceny dowodów, a następnie dokonania oceny zachowania oskarżonego pod kątem realizacji znamion przestępstwa z art. 160 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k. Wreszcie przypomniał o tym, iż ewentualne uzasadnienie winno spełniać wymogi określone w art. 424 k.p.k.

Sąd Rejonowy, przy ponownym rozpoznaniu niniejszej sprawy, zastosował się do tych zaleceń.

Przed omówieniem zarzutów obu apelacji, stwierdzić należy, iż kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych dotyczących dokonania przez oskarżonego A. Z. zarzucanych i przypisanych mu przestępstw, a orzekając wziął pod uwagę wszystkie przeprowadzone dowody. Sąd I instancji w wystarczający sposób przedstawił tok swojego rozumowania, zaś każdy z ujawnionych w toku przewodu sądowego dowodów poddany został ocenie, która uwzględnia wskazania doświadczenia życiowego i reguły logicznego rozumowania.

W tym miejscu Sąd odwoławczy pragnie nadmienić, że zgodnie
z zasadami trafnej reakcji karnej (art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k.), prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.), obiektywizmu (art. 4 k.p.k.) i swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), Sąd meriti był zobowiązany do poddania w toku procesu, w tym w szczególności
w fazie wyrokowania, szczegółowej analizie wszelkich okoliczności sprawy istotnych z punktu widzenia prawidłowego rozstrzygnięcia o przedmiocie procesu.
Z taką samą uwagą i według tożsamych reguł Sąd ten powinien rozważyć i ocenić dowody obciążające jak i odciążające. Następnie zaś niezbędnym jest, w odniesieniu do powyższych kwestii, zajęcie kompleksowego, logicznego i wyczerpującego stanowiska w części motywacyjnej wyroku – wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 grudnia 2011 roku, sygn. akt II AKa 369/11.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał oceny zebranego w sprawie i w całości ujawnionego materiału dowodowego w sposób czyniący zadość wyżej wskazanym standardom. Stanowisko to potwierdza analiza akt sprawy i uzasadnienie wyroku, w którym prawidłowo wskazano, jakie fakty zostały uznane za udowodnione i jakie dowody były podstawą ich przyjęcia. Ocena materiału dowodowego nie budzi zastrzeżeń, albowiem nie wykracza poza ramy swobodnej ich oceny, jest dokładna i nie wykazuje błędów logicznych, zaś argumenty sformułowane we wniesionej apelacji stanowią jedynie ocenę własną tego materiału dowodowego poczynioną przez skarżącego, bez skutecznego podważenia wnioskowania Sądu I instancji.

Podkreślić przy tym także należy, że tym razem uzasadnienie zaskarżonego wyroku odpowiada wymogom art. 424 § 1 i 2 k.p.k. i w pełni pozwala na kontrolę prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Wniesione w niniejszej sprawie apelacje nie zawierają tożsamych, bądź podobnych zarzutów, wobec czego Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności odniesie się do apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego, w której zakwestionowano w całości zaskarżony wyrok.

Przechodząc zatem do bardziej szczegółowej analizy, Sąd II instancji podnosi, iż – wbrew stanowisku obrońcy oskarżonego – Sąd Rejonowy dokonał oceny zebranego w sprawie i w całości ujawnionego materiału dowodowego
w sposób czyniący zadość dyrektywie wyrażonej w art. 7 k.p.k., a co za tym idzie art. 4 k.p.k. i art. 410 k.p.k., a w konsekwencji nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Natomiast argumenty sformułowane
w apelacji obrońcy oskarżonego stanowią w rzeczy samej jedynie własną ocenę tego materiału dowodowego poczynioną przez skarżącego, wobec czego Sąd II instancji potraktował ją jako polemikę ze stanowiskiem Sądu I instancji, co nie dało jakichkolwiek podstaw do ingerencji w zaskarżone orzeczenie.

Sąd II instancji wskazuje, iż w myśl dyrektywy określonej w art.
7 k.p.k.
organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Natomiast zgodnie z art. 4 k.p.k. organy prowadzące postępowanie karne są obowiązane badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Zgodnie zaś z art. 410 k.p.k. podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.

W kontekście powyższych zasad zauważyć należy, że tym razem Sąd Rejonowy przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe na co wskazuje nie tylko zawartość akt niniejszej sprawy, ale przede wszystkim lista dowodów w oparciu, o które Sąd I instancji ustalił stan faktyczny sprawy (karty 489-490 akt). Sąd Okręgowy z kolei, przeprowadzając kontrolę instancyjną zaskarżonego orzeczenia, nie dostrzegł, aby istniała możliwość przeprowadzenia jeszcze jakiegoś innego dowodu, który pomógłby w ustaleniu przebiegu przedmiotowych zdarzeń.

Sąd II instancji podnosi w tym miejscu, iż nie jest jego rolą dokonywanie powtórnej drobiazgowej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Takowa została bowiem poczyniona przez Sąd rozstrzygający, zgodnie
z obowiązującymi w tym zakresie regułami, a Sąd Okręgowy ocenę tę w pełni akceptuje.

Odnosząc się do zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, wskazać należy, że zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 7 k.p.k. obrońca oskarżonego oparł przede wszystkim na twierdzeniu, iż Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny wyjaśnień oskarżonego co doprowadziło do odmówienia im przymiotu wiarygodności, podczas gdy w rzeczywistości korespondują one z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Niestety analiza zarzutów apelacji, jak i jej uzasadnienia, nie daje odpowiedzi na pytanie o jakie konkretnie dowody miałoby chodzić. Z kolei zaś analiza materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie prowadzi do wniosku, że jedynie zeznania złożone przez pracowników oskarżonego, to jest świadków H. D., S. B., S. D. i A. K. (1), korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego, przy czym należy mieć na uwadze, iż Sąd Rejonowy słusznie dał zeznaniom tych świadków wiarę jedynie częściowo. Tak więc większość dowodów, poprawnie uznanych przez Sąd Rejonowy w całości za wiarygodne, na które składają się zeznania pozostałych trzynastu świadków, opinie biegłych sądowych oraz różnego rodzaju dokumentacja, w żadnej mierze nie pokrywają się z twierdzeniami oskarżonego czy przychylnych mu świadków. Trudno więc zgodzić się z twierdzeniem obrońcy oskarżonego, iż wyjaśnienia A. Z. są zbieżne z materiałem dowodowym niniejszej sprawy.

Zadaniem Sądu Okręgowego taki a nie inny punkt widzenia zaprezentowany w apelacji, wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego, spowodowany był wybiórczym podejściem do zebranych dowodów. Skarżący nie spojrzał kompleksowo na wszystkie ujawnione dowody, stanowiące podstawę ustaleń faktycznych, dlatego też zaprezentowana przez niego ocena dowodowa, odmienna od tej w wydaniu Sąd I instancji, a oparta zasadniczo na wyjaśnieniach oskarżonego A. Z., uznana być mogła jedynie za polemikę, która nie wykazała rzeczywistego naruszenia przez Sąd Rejonowy dyspozycji normy wynikającej z art. 7 k.p.k. Autor apelacji nie przedstawił bowiem okoliczności, które choćby uprawdopodobniły tezę, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego doszło do sytuacji bezkrytycznego dania wiary zeznaniom części świadków czy też bezzasadnego wyeksponowania jedynie tych dowodów, które potwierdzały zarzuty postawione oskarżonemu w akcie oskarżenia.

Aby jednak w sposób wyczerpujący odnieść się do przytoczonego zarzutu, Sąd odwoławczy zwróci dodatkowo uwagę na najistotniejsze dowody, które były podstawą skazania oskarżonego i tym samym wykaże, iż argumentacja skarżącego jest chybiona.

W niniejszej sprawie wypowiedzieli się dwaj niezależni biegli
z dziedziny budownictwa, którzy jednoznacznie wskazali, iż nadbudowa tarasu wykonana przez oskarżonego A. Z. i jego pracowników groziła katastrofą budowlaną, a swoje wnioski poprzedzili wnikliwą analizą wadliwej konstrukcji oraz zgromadzonych materiałów. Biegły N. S. w opinii uzupełniającej wskazał nadto na elementy konstrukcji, które stanowiły bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób znajdujących się w budynku lub przechodzących w jego pobliżu. Stwierdzone uchybienia w pracach oskarżonego były na tyle poważne, że nie mogły prowadzić do innych wniosków.

Na marginesie Sąd Okręgowy pragnie dodać, iż nie podziela stanowiska obrońcy oskarżonego, który twierdzi, iż Sąd Rejonowy nie wskazał w uzasadnieniu wyroku wad, które spełniały warunek bezpośredniości. Sąd I instancji wymienił
w uzasadnieniu wszystkie stwierdzone wady, a nadto zawarł rozważania dotyczące tych z pośród nich, które narażały człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (k. 488-489, 499-500). Dodatkowo na stronie 15 uzasadnienia (k. 497), Sąd Rejonowy odniósł się do wartości dowodowej opinii biegłego N. S. i wskazał na jej najważniejsze elementy, a przecież to właśnie ta opinia dostarczyła wiedzy w omawianym zakresie.

Sąd II Instancji przyznaje, iż obaj biegli dopatrzyli się braków
w dokumentacji projektowej, a biegły S. wskazał nawet na niedociągnięcia osób uczestniczących w procesie budowlanym, a więc nie tylko A. Z.. Niemniej Sąd odwoławczy przychyla się do stanowiska biegłych, iż te okoliczności nie zwalniały oskarżonego od obowiązku prawidłowego wykonania robót, zgodnie
z posiadaną wiedzą i warunkami technicznymi, sztuką budowlaną oraz przepisami obowiązującymi w budownictwie. Poza tym oskarżony powinien był wszelkie wątpliwości wyjaśniać z projektantem, czego jednak nie uczynił.

Warto wskazać także na dowód w postaci dziennika budowy prowadzonego przez kierownika budowy C. W.. Zawarte w tym dzienniku zapisy zawierają w dużej mierze informacje o źle wykonanych pracach przez bezpośredniego wykonawcę, którym był oskarżony A. Z.. Mało tego, z zapisów w dzienniku budowy wynika również, że oskarżony nie zastosował się do żadnego zalecenia kierownika budowy w zakresie naprawy usterek, co ostatecznie doprowadziło do zakończenia współpracy inwestora z oskarżonym.

Niezwykle pomocny okazał się także notes pokrzywdzonej D. B. (k. 337 akt). W toku postępowania oskarżony utrzymywał, że zakupił deski na taras zgodnie z życzeniem pokrzywdzonej za niecałe 3000 złotych, zaś nie zrealizował zakupu kominka. Tymczasem w kajecie pokrzywdzonej oskarżony pokwitował odbiór różnych sum, w tym 2900 złotych na wkład do kominka i 3000 złotych na deski. Oskarżony złożył co prawda do akt fakturę VAT o numerze (...), która według niego ma stanowić dowód na zakup desek podłogowych dla pokrzywdzonej. Nie sposób jednak tego z faktury tej wywnioskować, ponieważ wystawiona ona jest na firmę oskarżonego. Niemniej faktura ta i tak opiewa jedynie na 1033,20 złotych, a więc kwotę znacznie niższą od pokwitowanej. Z kolei faktura VAT o numerze (...) przedłożona przez pokrzywdzoną także nie zgadza się z wpisem dokonanym w notesie, ponieważ jest wystawiona na 1078,40 złotych. Łączna suma zakupów również nie odpowiada kwocie umówionej przez strony.

O wpłatach przekazywanych oskarżonemu A. Z. przez pokrzywdzoną i braku rozliczeń między stronami wspominali również niektórzy świadkowie, np. J. B., A. B. czy P. K..

Z powyższego wynika, iż A. Z. faktycznie pobrał kwoty co do których się nie rozliczył, a w toku procesu ani oskarżony, ani jego obrońca nie przedstawili dowodów, które by temu zaprzeczyły.

Jak Sąd Okręgowy już wspomniał, w sprawie przesłuchano kilkunastu świadków. Większość z nich dysponowała wiedzą fachową z zakresu budownictwa. Jedynie pracownicy oskarżonego stali na stanowisku, że prace na budowie były wykonane prawidłowo. Odmiennego zdania był chociażby M. K., którego firma wykonywała poprawki po pracach oskarżonego Z., po tym jak opuścił on budowę przy ul. (...) w G.. Świadek M. K. w swoich zeznaniach obszernie przedstawił jakich dopatrzył się nieprawidłowości przystępując do budowy. Wskazał między innymi na różnice poziomów i pionów, brak podwalin, źle przymocowane belki, nieprawidłowo zamocowane płyty kartonowo-gipsowe, nieprawidłowo położony tynk oraz dachówki. Nadto opisał incydent z tynkiem na suficie, który odpadł. Zeznania tego świadka były zbieżne z zeznaniami jego współpracownika A. K. (2), ale także z zeznaniami M. S., P. K. czy J. P..

Co do tego ostatniego świadka, obrońca oskarżonego zasygnalizował w uzasadnieniu apelacji, iż Sąd Rejonowy uznał jego zeznania za wiarygodne w całości, po czym ustalił stan faktyczny w sposób sprzeczny z jego zeznaniami, bowiem świadek ten miał powiedzieć, iż „dachówka była ułożona zgodnie z wiedzą i sztuką budowlaną”. Owszem, świadek wypowiedział się w ten sposób na rozprawie w dniu 3 września 2015 roku, czyli po trzech latach od wniesienia aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego, podkreślając przy tym wielokrotnie, iż nie pamięta już dobrze tego zdarzenia. Obrońca oskarżonego pomija zaś, że ten sam świadek znacznie wcześniej, bo dnia 25 stycznia 2013 roku mówił: „odkryłem nieprawidłowości w położeniu w częściach dachówki. Dachówki były źle położone (…) N. były dachówki końcowe.” Takie nieścisłości są naturalne dla pamięci ludzkiej, na szczęście są możliwe do zweryfikowania przez inne dowody, a z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Warto również zwrócić uwagę na zeznania jednego z projektantów nadbudowy, świadka G. S., który w złożonych przez siebie zeznaniach potwierdził, że projekt przewidywał zastosowanie mieczy, które były niezbędne w tego typu konstrukcji, a ich nie zamontowanie przez oskarżonego stworzyło zagrożenie dla bezpieczeństwa budynku i osób w nim przebywających.

Z powyżej wskazanym materiałem dowodowym korespondowały zeznania składane przez pokrzywdzoną D. B., które pokrzywdzona dodatkowo poparła szeregiem różnego rodzaju dokumentów oraz fotografii. Pokrzywdzona, podobnie jak jej córki, nie miała wątpliwości, że prace wykonane przez oskarżonego nie tylko wyglądały nieestetycznie, ale także były wykonane nieprawidłowo, bowiem gołym okiem dostrzegała odchyły od pionów i poziomów, szczeliny, skręcanie się belek czy niedbale przymocowane dachówki. Dlatego też Sąd Rejonowy nie miał podstaw do tego by odmówić wiary zeznaniom pokrzywdzonej.

W zakresie wyjaśnień oskarżonego sytuacja nie jest już tak jednoznaczna. Oskarżony był w swych wyjaśnieniach niekonsekwentny. Podczas pierwszego przesłuchania, które miało miejsce w dniu 27 czerwca 2012 roku oskarżony przyznał się do pierwszego z postawionych mu zarzutów, czyli tego dotyczącego błędów w sztuce budowlanej, podczas gdy zaprzeczył jakoby przywłaszczył sobie pieniądze pokrzywdzonej, utrzymując, że w części przeznaczył je na deski, a w części na remont i wynagrodzenie za pracę. Analiza wyjaśnień oskarżonego pozwala stwierdzić, iż takie stanowisko podtrzymywał on do końca pierwszego postępowania sądowego. Jednak już po uchyleniu pierwszego zapadłego w niniejszej sprawie wyroku, w toku ponownego procesu, oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie zgadzał się ze wszystkimi stwierdzonymi uchybieniami, twierdził też, że sporo usterek naprawił w trakcie prac, jednak ostatecznie i tak podtrzymywał odczytywane mu wyjaśnienia. Obrońca oskarżonego zdaje się to bagatelizować, pisząc w apelacji o stosowaniu przez oskarżonego rozwiązań alternatywnych, jednak nadal zgodnych z zasadami sztuki budowlanej. W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał wyjaśnienia oskarżonego za wiarygodne jedynie w części, to jest w zakresie w jakim oskarżony przyznał się do pierwszego z zarzucanych mu czynów i trudno nie zgodzić się z taką oceną Sądu I instancji.

Sąd Okręgowy zwraca w tym miejscu uwagę, że oskarżony w procesie karnym nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności (art. 74 § 1 k.p.k.). W ramach przysługującego mu prawa do obrony może on odmówić (bez podania powodów) odpowiedzi na poszczególne pytania oraz odmówić składania wyjaśnień (art. 175 § 1 k.p.k.), a fakt skorzystania z tego uprawnienia nie może dla niego powodować żadnych negatywnych następstw. Jeżeli jednak (...) na składanie wyjaśnień (co również jest jego prawem) oskarżony się zdecydował, to wyjaśnienia te podlegają takiej samej ocenie, jak każdy inny dowód. Uznanie ich niewiarygodności nie oznacza wcale, że na oskarżonego przerzucony został, z naruszeniem art. 74 § 1 k.p.k., ciężar dowodzenia jego niewinności – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2008 roku, sygnatura akt III KK 363/07.

W świetle powyższego oczywistym jest, że dowód z wyjaśnień oskarżonego jest poddawany takiej samej ocenie, jak każdy inny zgromadzony
w danej sprawie materiał dowodowy. Z tej więc przyczyny wiarygodność złożonych przez oskarżonego wyjaśnień musiała zostać oceniona w kontekście wszystkich okoliczności, w szczególności zaś pozostałych zgromadzonych w sprawie i uznanych za wiarygodne dowodów. I tak jak zeznania świadków były spójne i konsekwentne, a dowody z dokumentów przydatne, tak wyjaśnienia oskarżonego nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie i uznanym za wiarygodny materiale dowodowym.

Wskazać w tym miejscu należy, że sąd ma prawo oprzeć się na jednych dowodach, a pominąć inne, jeśli ich treść była rozbieżna. W takiej sytuacji istota rozstrzygania polega na daniu priorytetu niektórym dowodom. Obowiązkiem sądu jest wówczas wskazanie, dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych – wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 29 lutego 2012 roku, sygnatura akt II AKa 35/12.

Zdaniem Sądu Okręgowego, z tego obowiązku Sąd Rejonowy wywiązał się w sposób prawidłowy. Jak wskazano bowiem powyżej, dowód z wyjaśnień oskarżonego, oceniany jest w kontekście wszystkich przeprowadzonych dowodów, w szczególności zaś – jak w niniejszej sprawie – w kontekście uznanych za wiarygodne zeznań świadków, opinii biegłych i pozostałych zgromadzonych w sprawie dokumentów. W tej sytuacji zasadnie Sąd I instancji odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego w tej części, w której twierdził on, iż nie popełnił żadnego z zarzucanych mu przestępstw, a stanowisko swoje w tym zakresie Sąd I instancji logicznie uzasadnił.

Podsumowując dotychczasowe rozważania należy stwierdzić, że analiza zeznań świadków w połączeniu z pozostałym materiałem dowodowym sprawy,
w szczególności z opiniami biegłych, prowadzi do wniosku, iż Sąd Rejonowy ocenił prawidłowo materiał dowodowy i nie wykroczył poza granice zakreślone przez art. 7 k.p.k., czyli nie naruszył zasady swobodnej oceny dowodów. Nie stanowi bowiem przekroczenia granic tak określonej oceny dowodowej to, że Sąd Rejonowy przyznał wiarygodność jedynie pewnym fragmentom wyjaśnień oskarżonego A. Z. i zeznaniom większości określonych świadków, a zdyskwalifikował wyjaśnienia oskarżonego w pozostałej części, skoro w uzasadnieniu wskazał przyczyny, ze względu na które uznał, że wyjaśnienia te jedynie w określonym zakresie należy uznać za wiarygodne – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 2010 roku, sygn. akt III KK 423/09.

Przypomnieć także należy, że zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. nie może ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania
o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł czy środków dowodowych, lecz powinien wykazać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. W grę może wchodzić np. pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenie się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2007 roku, sygn. akt IV KK 175/05. Uwiarygodnienie zarzutu dowolnej oceny dowodów wymaga zatem wykazania, w oparciu o fakty i ich pogłębioną logiczną analizę, że rzeczywiście sąd pominął dowody istotne (nie jakiekolwiek, lecz istotne) dla rozstrzygnięcia o sprawstwie i winie, że włączył do podstawy ustaleń dowody nieujawnione, że uchybił regułom prawidłowego logicznego rozumowania, że uchybił wskazaniom wiedzy lub życiowego doświadczenia (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 19 kwietnia 2012 roku, sygn. akt II AKa 67/12), a takich uchybień obrońca oskarżonego w swej apelacji nie wskazał.

Wszystkie powyżej wyróżnione okoliczności świadczą o rzetelnej pracy Sądu I instancji w celu realizacji zasady prawdy materialnej zawartej w art. 2 § 2 k.p.k., która stanowi, że podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Nadto rozważania Sądu niższej instancji, zawarte w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dały podstaw do uznania, iż organ ten dokonywał arbitralnych, bezpodstawnie niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń.

Apelacja, choć dość obszerna w swej treści, opierała się wyłącznie na niezasadnych twierdzeniach, nakierowanych na spowodowanie jałowej polemiki
z wnioskowaniem Sądu I instancji. W jej świetle Sąd II instancji nie dostrzegł, aby Sąd Rejonowy dopuścił się jakiegokolwiek uchybienia mogącego rzutować na treść zaskarżonego wyroku. W związku z tym Sąd Okręgowy uznał, że ocena dowodowa dokonana przez Sąd Rejonowy była trafna i nie cechowała jej stronniczość czy wybiórczość. Wyniki postępowania odwoławczego potwierdziły, że Sąd Rejonowy wywiązał się należycie z postawionego mu zadania, które z racji liczby dowodów było stosunkowo trudne.

Zdaniem Sądu odwoławczego kolejny zarzut apelacji, mianowicie naruszenia zasady procesowej z art. 5 § 2 k.p.k. również okazał się niezasadny. Skarżący podniósł w swej apelacji wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych, podczas gdy do oceny, czy nie został naruszony zakaz wynikający z art. 5 § 2 k.p.k. nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości zgłaszane w skardze odwoławczej, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwość co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości jej usunięcia rozstrzygnął ją na niekorzyść oskarżonego. Ewentualne zastrzeżenia, co do wiarygodności dowodów można jedynie podnosić w ramach zarzutu opartego
o naruszenie przepisu art. 7 k.p.k. – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2002 roku, sygn. akt V KKN 90/01; podobnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia
5 kwietnia 2000 roku, sygn. akt III KKN 60/98. Jak już wielokrotnie wskazywano zarówno w opracowaniach doktryny, jak i orzeczeniach Sądu Najwyższego, dyrektywa wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. jest kierowana do sądu orzekającego, a o jej złamaniu można mówić dopiero wtedy, gdy wątpliwości wyrażone przez sąd nie zostały usunięte i rozstrzygnięto je na niekorzyść oskarżonego, czyli gdy sąd orzekający powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i mimo braku możliwości dowodowych prowadzących do ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego – wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 grudnia 2016 roku, sygn. akt II AKa 258/16, LEX nr 2250090.

Innymi słowy – to sąd orzekający ma mieć wątpliwości, które winien rozstrzygnąć zgodnie z dyrektywą art. 5 § 2 k.p.k., a nie strona postępowania, tak jak w niniejszej sprawie obrońca oskarżonego.

W świetle przeprowadzonych już rozważań na temat poprawnie dokonanej przez Sąd Rejonowy swobodnej oceny dowodów, a więc wobec jednoznaczności prawidłowo ustalonego stanu faktycznego oraz klarowności i rzetelności wywodu Sądu I instancji w tym względzie, nie mogło być mowy o naruszeniu zasady in dubio pro reo w przedmiotowej sprawie. Sąd Rejonowy nie miał podstaw by uznać, że zachodziła tu wielość równie prawdopodobnych stanów faktycznych, czego konsekwencją byłaby konieczność rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego A. Z..

W kontekście powyższych rozważań chybionym okazał się być kolejny zarzut skarżącego, iż Sąd I instancji ferując zaskarżony wyrok dopuścił się błędu
w ustaleniach faktycznych. Niewątpliwie zaś zarzut ten jest silnie powiązany
z omówionymi wcześniej zarzutami natury procesowej, od których skuteczności zależy prawidłowość dokonywanych następnie przez organ orzekający ustaleń faktycznych.

Przypomnieć w tym miejscu należy, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, może okazać się trafnym tylko wówczas, gdy podnoszący go w apelacji zdoła wykazać sądowi orzekającemu w I instancji uchybienia przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegające na nie uwzględnieniu przy jej dokonywaniu tak zasad logiki, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak też całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności (art. 410 k.p.k.). Zarzut ten nie może więc sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1975 roku, sygn. akt II KR 355/74. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, winna więc wykazać usterki rozumowania zaskarżonego orzeczenia. W sytuacji, w której takowych uchybień nie wykazuje poprzestając na zaprezentowaniu własnej, nieliczącej się z wymogami art. 410 k.p.k., ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, nie sposób uznać, że rzeczywiście sąd I instancji dopuścił się przy wydaniu zaskarżonego orzeczenia tego rodzaju uchybienia – wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 kwietnia 2006 roku, sygn. akt II AKa 80/06.

Sąd Okręgowy powtórnie zaznacza, że to Sąd I instancji dokonuje oceny materiału dowodowego i na podstawie uznanego przez siebie za wiarygodny materiału dowodowego odtwarza stan faktyczny. Natomiast rolą Sądu odwoławczego jest kontrola rozstrzygnięcia Sądu I instancji pod kątem zgodności odtworzonego stanu faktycznego z ujawnionym materiałem dowodowym, a także poprawności dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny ujawnionego materiału dowodowego.
W niniejszej sprawie Sąd I instancji ustalił stan faktyczny w części na podstawie wyjaśnień oskarżonego A. Z. i świadków będących jego pracownikami,
w całości na podstawie zeznań oskarżycielki posiłkowej D. B. oraz świadków J. B., P. K., M. K., A. K. (2), G. S., C. W., J. P., A. B., L. S., I. B., S. M., M. S., a także w oparciu o pozostałe zgromadzone w sprawie dowody, w szczególności dowody z opinii biegłych i pozostałych dokumentów.
W związku z powyższym słuszne okazało się następnie wnioskowanie Sądu Rejonowego, iż oskarżony A. Z. dopuścił się zarzucanych mu czynów i tym samym popełnił przestępstwo z art. 160 § 1 k.k., a także z art. 284 § 2 k.k., czyli zgodnie z kwalifikacją dokonaną przez prokuratora w akcie oskarżenia.

W świetle wywodów zawartych we wcześniejszych fragmentach niniejszego uzasadnienia, Sąd odwoławczy podnosi, iż zarzut obrońcy oskarżonego, jakoby przebieg zdarzeń w niniejszej sprawie był odmienny od tego ustalonego przez Sąd I instancji (zarzut błędu w ustaleniach faktycznych) w żadnym zakresie nie zasługuje na uwzględnienie. Oczywiście jest „prawem obrony oskarżonego mnożenie, a nawet wyolbrzymianie na każdym etapie postępowania takich faktów
i ich ocen, które pozwalają na powątpiewanie w jego winę, pod warunkiem wszakże nieprzeinaczania faktów (lojalności wobec faktów)” – wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 14 maja 1999 roku, sygn. akt IV KKN 714/98. Sąd Okręgowy wskazuje, że zarzuty zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego wywiedzionej w niniejszej sprawie mają na celu wskazaną w powyższym orzeczeniu linię obrony, a apelujący zmierza do takiego wyolbrzymienia faktów i ich ocen, by uwolnić oskarżonego od odpowiedzialności za przypisane mu czyny, nie spełniając jednak warunku wspomnianego przez Sąd Najwyższy w przywołanym orzeczeniu, to jest lojalności wobec faktów, ustalonych w sposób jednoznaczny przez Sąd Rejonowy, z którego stanowiskiem w tej mierze zgadza się Sąd Okręgowy. Wszystko to powoduje, że apelacja obrońcy oskarżonego w omawianym powyżej zakresie nie zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie swojej apelacji obrońca oskarżonego zarzucił Sądowi I instancji rażącą obrazę przepisów prawa materialnego, to jest art. 160 k.k. i art. 284 § 2 k.k., a to poprzez ich błędną wykładnię, co w konsekwencji doprowadziło do uznania winy oskarżonego.

Powyższy zarzut jest nietrafny z uwagi na to, iż apelujący niewłaściwie sformułował ten zarzut. Skarżący zarzucił bowiem jednocześnie obrazę prawa materialnego, obrazę przepisów postępowania i błąd w ustaleniach faktycznych, podczas gdy obraza prawa materialnego polega na błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowaniu nieodpowiedniego przepisu, a także na niezastosowaniu określonego przepisu, w sytuacji gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Obraza prawa materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny – wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 grudnia 2016 roku, sygn. akt II AKa 258/16. W orzecznictwie Sądu Najwyższego i w doktrynie słusznie wielokrotnie podkreślano, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można więc mówić o obrazie prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia, zdaniem skarżącego, jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych.

Jeszcze raz należy podkreślić, że w sytuacji gdy skarżący wykazuje, że sądowa ocena dowodów jest błędna, została dokonana
z naruszeniem odpowiednich reguł postępowania, tzn. w sposób niepełny, nielogiczny, naruszający zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, bądź zasadę bezstronności, to powinien on poprzestać na zarzutach obrazy prawa procesowego oraz błędu w ustaleniach faktycznych.

Oceniając zaś dokonaną przez Sąd I instancji subsumpcję przepisów prawa materialnego do poprawnie ustalonego stanu faktycznego, wskazać należy, że dokonano tego w sposób prawidłowy.

Gdyby jednak odnosić się ściśle do zarzutu błędnego zastosowania art. 160 § 1 k.k., to należałoby założyć, że w niniejszej sprawie zaistniałe przecież niebezpieczeństwo nie spełniało przesłanki bezpośredniości, a z takim stanowiskiem Sąd Okręgowy nie może się zgodzić. Przeczy temu bogaty materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w tym opinie biegłych, jako ich ważny element, ale przecież nie jedyny, o czym skarżący nie powinien zapominać.

Warto w tym miejscu wskazać, iż Sąd Najwyższy tłumaczył znamię "bezpośrednie" jako "nieuniknione lub co najmniej wysoce prawdopodobne
w dającej się przewidzieć przyszłości, ale niekoniecznie natychmiastowe. W przypadku czasowej rozbieżności pomiędzy działaniem a skutkiem powinien zostać wykazany automatyzm dowodzący co najmniej wysokiego prawdopodobieństwa jego zaistnienia" – wyrok dnia z 29 maja 2012 roku, sygn. akt III KK 87/12. Zaś Sąd Apelacyjny w Krakowie określił je jako niebezpieczeństwo "natychmiastowe, realne, konkretnie istniejące w sytuacji już stworzonej przez sprawcę bez jego dalszych możliwych działań" – wyrok z dnia 4 października 2007 roku, sygn. akt II AKA 132/07.

Obrońca oskarżonego przytoczył w uzasadnieniu apelacji różnego rodzaju definicje bezpośredniości, starając się wykazać, że elementy konstrukcji nadbudowy tarasu nie zagrażały bezpośrednio utratą życia lub zdrowia, a kierowane przeciwko oskarżonemu zarzuty dotyczyły jedynie hipotetycznych, możliwych, ale w żadnej mierze nie ustalonych z wysokim prawdopodobieństwem następstw nieprawidłowości stwierdzonych na budowie.

W rzeczywistości jednak na budowie doszło do kilku niepokojących sytuacji, które były wyrazem złego stanu nadbudowy. Sąd Okręgowy ma na myśli konieczność rozebrania ściany od której odparzyły się płyty i z której odpadła dość duża warstwa szpachlu, odpadnięcie tynku z sufitu, wygięcie się górnej belki nośnej, czy wreszcie luźne i spadające dachówki. Konstrukcja była na tyle niestabilna, że koniecznym było zainstalowanie tymczasowych podpór. Przymocowano również daszek, który miał chronić przed spadającymi dachówkami. Te oraz inne usterki były wynikiem wadliwego wykonania pokrycia dachowego i obróbek blacharskich, a także wad w konstrukcji więźby dachowej, o których szczegółowo pisze Sąd I instancji w uzasadnieniu. Kolejne niebezpieczne zdarzenia były tylko kwestią czasu, jednak nie doszło do poważniejszej tragedii z uwagi na podjęte przez inwestorkę działania naprawcze. Dziwi więc stwierdzenie skarżącego, iż rozważania Sądu Rejonowego w tym zakresie są jedynie teoretyzowaniem.

Sąd Okręgowy przypomina, iż przez większość czasu trwania budowy z zakładu fryzjerskiego, znajdującego się poniżej nadbudowy, korzystali klienci. Zakład fryzjerski był nieczynny jedynie przez dwa tygodnie, gdy prace były najbardziej intensywne. Bez wątpienia istniało zatem natychmiastowe, realne, konkretnie istniejące w sytuacji już stworzonej przez sprawcę bez jego dalszych możliwych działań, bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i można jedynie wyrazić zadowolenie, że żadnej osobie nic poważnego na terenie tej budowy się nie stało.

O błędnej wykładni przepisu art. 284 § 2 k.k. również nie może być mowy z uwagi na dowody potwierdzające brak rozliczenia się oskarżonego
z pokrzywdzoną co do kwoty 5900 złotych. Sąd Okręgowy odniósł się do tej kwestii we wcześniejszych rozważaniach, wobec czego nie widzi konieczności przytaczania poczynionych już ustaleń. Podkreślić w tym miejscu należy, że oskarżony w żaden sposób nie wykazał, aby kwota ta została przez niego wydana zgodnie z poleceniem pokrzywdzonej, bądź też, że dokonał jej skutecznego potrącenia.

Podsumowując, kontrola odwoławcza wykazała, że Sąd Rejonowy, dokonując ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzeń, których dotyczy niniejsza sprawa, uwzględnił całokształt ujawnionych okoliczności i nie popadł w wątpliwości, które, wobec braku możliwości ich usunięcia, należałoby rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Sąd odwoławczy zaś, po dokonaniu wnikliwej analizy akt niniejszej sprawy, również nie dopatrzył się w rozumowaniu Sądu Rejonowego luk i wątpliwości, które należałoby rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Podkreślić bowiem należy, iż w przekonaniu Sądu II instancji, jeżeli da się wiarę zeznaniom świadków oraz innym dowodom, które Sąd I instancji obdarzył zaufaniem, to brak jest miejsca dla powstania jakichkolwiek wątpliwości, a tym bardziej wątpliwości niedających się usunąć, co do sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanych mu przestępstw.

W konsekwencji nie budziła też zastrzeżeń Sądu Okręgowego przyjęta przez Sąd I instancji, w oparciu o ustalony stan faktyczny, kwalifikacja prawna czynów przypisanych oskarżonemu.

Sąd Odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu I instancji, że oskarżony swoim zachowaniem, opisanym w ustaleniach faktycznych pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, wyczerpał znamiona przestępstw z art. 160 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k. Nie może bowiem budzić wątpliwości, iż oskarżony A. Z. w okresie od 4 kwietnia 2011 roku do 15 października 2011 roku, w G., prowadząc firmę budowlaną P.B.R. (...) A. Z., będąc zobowiązany umową do wykonania prac budowlanych polegających na nadbudowie piętra nad częścią parterową budynku w posesji przy ul. (...), poprzez zaniedbanie i niezachowanie podstawowych zasad sztuki budowlanej naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osoby znajdujące się w budynku, bądź przechodzące w jego pobliżu, a także że
w lipcu 2011 roku, w G., dokonał przywłaszczenia powierzonych mu w celu zakupu wkładu do kominka pieniędzy w kwocie 2.900 złotych oraz przeznaczonych na zakup desek w kwocie 3.000 złotych, czym działał na szkodę D. B..

Prawidłowo też Sąd Rejonowy, przy orzekaniu, w tym przy wymierzaniu kary, zastosował przepis art. 4 § 1 k.k. i przyjął, że podstawą orzekania były przepisy obowiązujące do dnia 1 lipca 2015 roku. Było to niezbędne, ponieważ czyn przypisany oskarżonemu popełniony został w okresie od 4 kwietnia 2011 roku do 15 października 2011 roku, a wyrok wydany został w dniu 13 marca 2017 roku. W myśl zaś art. 4 § 1 k.k., jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednak należy zastosować ustawę obowiązująca poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy.

Mając na uwadze to, że apelacja obrońcy oskarżonego skierowana została przeciwko całości rozstrzygnięcia, Sąd Odwoławczy z urzędu, na podstawie art. 447 § 1 k.p.k. dokonał także oceny wymierzonej oskarżonemu kary.

Analizując zatem zaskarżony wyrok pod względem rodzaju
i wysokości wymierzonej oskarżonemu kary, Sąd II instancji podnosi, iż Sąd Rejonowy właściwie zastosował dyrektywy wymiaru kary ujęte w przepisie art. 53 k.k. i trafnie uzasadnił ich zastosowanie, a ponadto uwzględnił całokształt okoliczności, zarówno łagodzących, jak i obciążających, mających wpływ na wymiar kary.

Wobec powyższego, z jednej strony uwzględniając wcześniejszą niekaralność oskarżonego, z drugiej zaś jego bierną postawę w kwestii napraw zgłaszanych mu wad konstrukcji, jak i wartość przywłaszczonego mienia, kara łączna 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby jawi się jako kara nadzwyczaj wyważona i niewątpliwie korzystna dla oskarżonego.

W tej sytuacji, Sąd Odwoławczy uznał, że ukształtowany przez Sąd I instancji wymiar i rodzaj orzeczonych wobec oskarżonego kary jednostkowych, jak i kary łącznej, stanowić będzie dla oskarżonego A. Z. dolegliwość proporcjonalną do stopnia jego zawinienia, jak też okoliczności sprawy, uwzględniającą w należytym stopniu wysoki stopień społecznej szkodliwości popełnionych przez niego przestępstw, jak i dyrektywy wskazane w ustawie w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej.

Reasumując, Sąd Odwoławczy w żadnym zakresie nie podzielił argumentów przedstawionych w apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego.

Chybionym okazał się także zarzut podniesiony przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej. Sąd I instancji zasadnie bowiem uznał, iż przeszkodą do orzeczenia obowiązku naprawienia szkody jest treść art. 415 § 1 zd 2 k.p.k. i w związku z tym nałożenie obowiązku naprawienia szkody w niniejszej sprawie nie było możliwe.

Zakaz zawarty w art. 415 § 1 zd. 2 k.p.k., nazywany klauzulą antykumulacyjną, odnosi się do każdego określonego w ustawie przypadku orzekania karnoprawnego obowiązku naprawienia szkody. Wynika z tego zakazu, że nałożenie takiego obowiązku nie jest możliwe nawet wtedy, gdy w świetle przepisów prawa karnego materialnego jego nałożenie byłoby obligatoryjne, ratio legis bowiem tego przepisu sprowadza się do wyeliminowania sytuacji, w której w związku z tą samą szkodą (z racji dochodzenia tego samego roszczenia) w obrocie prawnym funkcjonowałyby dwa lub więcej tytułów egzekucyjnych – patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2008 roku, sygnatura akt V KK 150/08. Zakaz ten obejmuje zarówno orzekanie o obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem na podstawie art. 46 § 1 k.k., orzekanie karnoprawnego obowiązku naprawienia szkody określonego w art. 67 § 3 k.k., jak i orzekanie o zobowiązaniu oskarżonego do naprawienia szkody na podstawie art. 72 § 2 k.k. w wypadku warunkowego zawieszenia wykonania kary – każdorazowo przy zastrzeżeniu warunku tożsamości zarówno przedmiotowej, jak też podmiotowej odnośnie do roszczenia stanowiącego przedmiot rozpoznania.

Dodać należy, iż powyższe dotyczy nie tylko sytuacji, w której mamy do czynienia z prawomocnym orzeczeniem, jak sugeruje skarżący, ale także wówczas gdy dochodzenie roszczenia wynikającego z popełnionego przestępstwa jest przedmiotem innego postępowania, a z taką sytuacją mamy do czynienia w tej konkretnej sprawie i nie ma na to wpływu data, w której powództwo zostało przekazane właściwemu sądowi do rozpoznania.

Z uwagi na powyższe Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej.

Ponieważ obie wywiedzione w niniejszej sprawie apelacje okazały się niezasadne, dlatego Sąd Okręgowy ich nie uwzględnił i zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Gnieźnie utrzymał w mocy (punkt I wyroku Sądu Okręgowego z dnia 3 sierpnia 2017 roku).

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2 wyroku i na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot całości kosztów procesu za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 złotych oraz na podstawie art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 punkt 3 i art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych wymierzył oskarżonemu opłatę za II instancję w kwocie 180 złotych.

/L. M./ /M. Z./ /B. Z./