Sygnatura akt II K 668/16
Dnia 24 października 2017roku
Sąd Rejonowy w Nysie, Wydział II Karny w składzie:
Przewodniczący: SSR Bartłomiej Madejczyk
Protokolant: Justyna Paralusz
Prokurator ------
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 11 maja, 1 sierpnia, 5 września oraz 10 października 2017 roku sprawy karnej
1. M. R. (1) (R.) s. J. i K. z domu O. ur. (...) w N.
2. M. R. (2) (R.) s. T. i D. z domu O. ur. (...) w N.
3. P. S. (1) (S.) s. T. i M. z domu K. ur. (...) w N.
oskarżonych o to, że:
w dniu 1 stycznia 2016 r., około godziny 00.30, w N., przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, dopuścili się naruszenia czynności narządów ciała F. C. (1) na okres nie przekraczający 7 dni,
to jest o czyn z art. 157 § 2 k.k.
1. uniewinnia oskarżonych M. R. (1), M. R. (2) i P. S. (1) od popełnienia zarzucanego im czynu,
2. na podstawie art. 632 pkt 1 k.p.k. zasądza od oskarżyciela prywatnego F. C. (1) na rzecz oskarżonych M. R. (1), M. R. (2) i P. S. (1) po (...) (jeden tysiąc sto pięćdziesiąt dwa) złote tytułem zwrotu kosztów procesu.
W oparciu o dowody przeprowadzone w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 31 grudnia 2015 r. pokrzywdzony F. C. (1) przebywał na imprezie sylwestrowej organizowanej przez M. R. (1). W zabawie uczestniczyło kilkanaście osób. W trakcie imprezy pokrzywdzony kłócił się z D. D. (2) i zaczął zachowywać się arogancko. Po północ został on wyproszony z mieszkania. Za pokrzywdzonym wyszedł P. S. (1), który chciał porozmawiać i wyjaśnić sytuację, by F. C. (1) wrócił, bo zepsuła się atmosfera imprezy. Jednak pokrzywdzony był agresywny. Zaczął się szarpać z P. S. (1), po czym w nerwach popchnął go. P. S. (1) upadł, a F. C. (1) usiadł na nim. Widząc co się dzieje M. R. (1) i M. R. (2) wybiegli na zewnątrz, by rozdzielić mężczyzn. Przy odciąganiu pokrzywdzonego M. R. zderzył się z nim głową doznając urazu. Pokrzywdzony był nadal agresywny, nachylał się w stronę obecnych tam osób i prowokował je. W pewnym momencie M. R. (2) i pokrzywdzony zwarli się i przewrócili. Następnie sytuacja uspokoiła się, a po jakimś czasie na miejsce przybyli funkcjonariusze Policji.
/
dowód: zeznania A. T. – k.117v; zeznania D. J.– k.118; zeznania P. S. (2)– k.103v; zeznania W. B. (1) – k.104; zeznania A. Ś.
– k.127; zeznania P. N. – k.112/
Pokrzywdzony o 02:15 został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, które wykazało 0,54 mg/l.
/ dowód: protokoły użycia alkosensora - k.2 akt 1 Ds.133.2016/
U pokrzywdzonego stwierdzono obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej prawego łuku brwiowego, stłuczenia z otarciem naskórka wargi górnej oraz otarcia naskórka obu rąk, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała tj. głowy na okres nieprzekraczający 7 dni.
/ dowód: opinia biegłego – k.40 akt 1 Ds.133.2016/
Oskarżony M. R. ma 21 lat. Oskarżony nie był karany sądownie.
/ dowód: dane osobowe, dane o karalności/
Oskarżony M. R. ma 21 lat. Oskarżony nie był karany sądownie.
/ dowód: dane osobowe, dane o karalności/
Oskarżony P. S. ma 24 lata. Oskarżony nie był karany sądownie.
/ dowód: dane osobowe, dane o karalności/
Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd stwierdził, iż brak jest dowodów, które pozwoliłby na ustalenie sprawstwa oskarżonych. Otóż jedynym bezpośrednim dowodem w sprawie, na którym oparte było oskarżenie pozostawały zeznania samego pokrzywdzonego.
O ile bezsporne było, że F. C. doznał obrażeń ciała opisanych w opinii medyka sądowego, o tyle na podstawie zeznań pokrzywdzonego nie było możliwe ustalenie w sposób jednoznaczny w jaki okolicznościach obrażenia te powstały. Otóż relacje przedstawiane przez F. C. na kolejnych etapach procesu diametralnie różniły się od siebie. W toku pierwszego przesłuchania w toku sprawy o sygn. akt 1 Ds. 133.2016 pokrzywdzony zeznał, że pod klatką schodową, gdy wychodził z bloku stał m.in. W. B. (1) i kilka innych osób, że pierwszym napastnikiem był P. S. (2) i jeden z braci R., że na skutek popchnięcia przez P. S. (2) upadł i uderzył głową o asfalt, następnie został kopnięty w brzuch przez M. R. (2), który usiadł na nim i bił go, po czym gdy wstawał został złapany od tyłu i uderzony „z główki” w tył głowy przez M. R.. Następnie na rozprawie pokrzywdzony stwierdził, że jednak pierwszym napastnikiem był P. S. (1), który trzymał go i nie chciał puścić, a potem go pchnął w wyniku czego upadł na bruk, a gdy wstał został chwycony z tyłu przez jakieś osoby, a wtedy od przodu „z główki” uderzył go M. R. (1), po czym wstał i po chwili znów upadł, a wtedy został kopnięty przez M. R. (2), który na nim usiadł i bił go po twarzy. Sąd w związku z rozbieżnościami odczytał pokrzywdzonemu na rozprawie jego wcześniejsze zeznania, po czym zwrócił się o wyjaśnienia zachodzących rozbieżności. F. C. podtrzymał zeznania złożone na Policji, gdyż jak stwierdził przy pierwszym przesłuchaniu pamiętał lepiej. Pomimo tego pytany następnie o szczegóły zdarzenia ponownie zmienił wersję przebiegu wydarzeń i wskazał, że jednak musieli do niego podejść na początku zdarzenia P. S. (1) i M. R. (2), że jednak ktoś trzymał go z tyłu a M. R. uderzył go „z główki” oraz że zdarzenie z M. R. było ostatnie. Po chwili pytany ponownie, stwierdził że jednak podszedł do niego na początku sam P. S. (1), a pozostali dopiero, gdy leżał na kostce brukowej oraz że W. B. był w mieszkaniu, gdy z niego wychodził i przyszedł dopiero z M. R..
Reasumując, mając na uwadze wskazane powyżej istotne rozbieżności w kolejnych relacjach pokrzywdzonego, Sąd stwierdził, że nie mają one przymiotu wiarygodności i nie dał im wiary. Tym bardziej, że kierując się zasadami doświadczenia życiowego trudno wyobrazić sobie choćby to, że pokrzywdzony pytany przez policjantów o sprawców pobicia bezpośrednio po zdarzeniu, niejako na gorąco nie wskazałby na M. R., który stał obok niego, gdyby ten faktycznie był napastnikiem. Również nie sposób nie dostrzec, że z opisu działania sprawców zawartego w pierwszych zeznaniach pokrzywdzonego wynikało, że winien on doznać obrażeń w obrębie tylnej części głowy, skoro miał upaść i uderzyć głową o asfalt oraz być uderzony przez M. R. „z główki” w tył głowy. Tymczasem żadnych takich obrażeń u pokrzywdzonego nie stwierdzono.
Nadto pokrzywdzony twierdził, że oskarżeni w jakiś czas po zdarzeniu mieli grozić mu za pośrednictwem A. T. i A. Ś.. Tymczasem żaden z tych świadków nie potwierdził tej okoliczności.
Podkreślić należy, że co prawda D. C. na rozprawie przedstawił wersję przebiegu wydarzeń zbieżną z relacją pokrzywdzonego, jednakże w całości oparta ona była na opowieści syna, które to zeznania Sąd z przyczyn wskazanych powyżej uznał za niewiarygodne. Tym samym zeznania te choć subiektywnie prawdziwe, nie opisywały jednak rzeczywistości. Podobnie wyglądała sytuacja z zeznaniami D. D., przy czym na rozprawie przyznała ona, że poza wersją pokrzywdzonego, dowiedziała się późnej także o innych faktach i nabrała wątpliwości, czy wersja przebiegu wydarzeń przedstawiona jej przez F. C. (1) była prawdziwa.
Tym samym dla odtworzenia stanu faktycznego w sprawie Sąd oparł się na złożonych na rozprawie zeznaniach A. T., A. Ś., D. J., P. S. (2), W. B. (1) i P. N..
W przypadku wskazanych osób nie sposób również nie dostrzec zachodzących rozbieżności, jednakże w ocenie Sądu nie miały one charakteru tak istotnego, jak sprzeczności wskazane wcześniej w zeznaniach pokrzywdzonego, a po drugie były to relacje różnych osób, które ze względu na trwającą imprezę sylwestrową charakteryzującą się znaczną dynamiką, na której spożywano alkohol, dokonywały spostrzeżeń w sposób indywidualny zwracając uwagę często na odmienne szczegóły. Zresztą ta ostatnia okoliczność wskazywała na to, że nie doszło pomiędzy tymi osobami do poczynienia uzgodnień i każda w sposób spontaniczny relacjonowała swoje własne spostrzeżenia. Co istotne część spośród wskazanych świadków w ocenie Sądu szczerze wyjaśniła na rozprawie rozbieżności w swoich wcześniejszych relacjach, jaki i opisała faktyczny przebieg zdarzenia. Z doświadczenia życiowego wynika, iż taka motywacja świadków, którzy chcą uniknąć udziału w procesie jest spotykana. Choć jest ona naganna, to jednak szczere przyznanie się do tego na rozprawie pozwoliło na ustalenie faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Jednocześnie bezpośredni kontakt z tymi świadkami na rozprawie nie dawał podstaw do kwestionowania prawdziwości ich zeznań. Dlatego to właśnie w oparciu o te zeznania ustalono najistotniejsze okoliczności stanu faktycznego, przede wszystkim to, że osobą agresywną był F. C. (1), że został on wyproszony z imprezy, że wyszedł z nim porozmawiać P. S. (1), którego pokrzywdzony zaatakował oraz że pomimo rozdzielenia mężczyzn pokrzywdzony nadal był agresywny.
Za szczere Sąd uznał także zeznania S. S. (2), P. T., G. S. i P. R., jednakże nie były one przydatne do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Także zeznania świadka Ł. K. nie były przydatne przy ustalaniu stanu faktycznego, albowiem świadek ten nie posiadał wiedzy na temat zdarzenia.
Ponadto Sąd ustalił stan faktyczny w sprawie na podstawie dokumentów, w tym opinii biegłego sądowego, których prawdziwość nie była kwestionowana przez żądną ze stron.
Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu. Z treści ich wyjaśnień wynikało, że pokrzywdzony niewłaściwie zachowywał się na imprezie sylwestrowej i został z niej wyproszony. P. S. wyjaśnił, że wyszedł porozmawiać z F. C. (1) by ten wrócił na imprezę, bo atmosfera się zepsuła, jednakże ten był agresywny szarpali się, po czym został przez niego zaatakowany i przewrócony. Gdy pokrzywdzony siedział na P. Serbie, oskarżeni R. i R. wybiegli na zewnątrz by uspokoić sytuację. M. R. złapał pokrzywdzonego i ściągnął go z P. S.. Następnie pokrzywdzony zachowywał się nadal prowokacyjnie, a po jakimś czasie mężczyźni się rozeszli. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych tylko w tej część w jakiej zgodne były z zeznaniami wskazanych powyżej świadków, na których oparto się ustalając stan faktyczny w sprawie.
Sąd zważył co następuje:
Oskarżonym zarzucono, że w dniu 1 stycznia 2016 r., około godziny 00.30, w N., działając wspólnie i w porozumieniu, dopuścili się naruszenia czynności narządów ciała F. C. (1) na okres nie przekraczający 7 dni, tj. czynu z art. 157 § 2 k.k.
Przestępstwo z art. 157 § 2 k.k. popełnia ten kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby trwający nie dłużej niż 7 dni.
Przepis ten chroni zdrowie osoby przed bezprawną ingerencją ze strony innych ludzi.
Przedmiotem działania sprawcy jest osoba, w rozumieniu ciała ludzkiego.
Skutkiem czynu z art. 157 § 2 k.k. musi być uszkodzenie ciała tj. naruszenie substancji materialnej ciała człowieka lub rozstrój zdrowia czyli zakłócenie funkcjonowania organizmu
bez naruszenia jego integralności. Skutek nie może trwać powyżej dni siedmiu,
przy czym nie należy go utożsamiać z okresem niezdolności do pracy, który może być inny. Między zachowaniem sprawcy, a zaistniałym skutkiem musi zachodzić związek przyczynowy.
Przestępstwo z art. 157 § 2 k.k. można popełnić umyślnie z zamiarem bezpośrednim
lub ewentualnym. Tym samym sprawca musi chcieć go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia godzić się na to.
Sprawca przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Mając na uwadze powyższe rozważania oraz poczynione w niniejszej sprawie ustalenia faktyczne Sąd stwierdził, iż w toku przewodu sądowego nie wykazano by oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu. Sąd w tym zakresie ustalił podobnie jak wcześniej prokurator umarzając dochodzenie, że nie miała miejsca sytuacja by w którymś momencie zdarzenie toczyło się pomiędzy trzema osobami, z których przynajmniej dwie byłyby stroną atakującą. Sąd również podobnie jak wcześniej prokurator ustalił, że to pokrzywdzony zaatakował P. S. (1), przewrócił go i usiadł na nim, a inni uczestnicy imprezy ściągnęli F. C. (1) i rozdzielili ich. Przy tej okazji ściągając pokrzywdzonego M. R. zderzył się z nim głową. Następnie doszło do kolejnej przepychanki pokrzywdzonego, tym razem z M. R. w wyniku czego mężczyźni upadli. W związku z powyższym skoro jak stwierdzono oskarżeni nie działali wspólnie i w porozumieniu co było przedmiotem stawianego im zarzutu, należało rozważyć, czy można zindywidualizować obrażenia ciała stwierdzone u pokrzywdzonego i przypisać je któremuś z oskarżonych. W ocenie Sądu takiej możliwości nie było, gdyż obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonego mogły powstać w każdej fazie zdarzenia, przy szarpaniu się lub upadku. Tym samym żadnego z tych obrażeń nie można w sposób pewny przypisać do konkretnego fragmentu zdarzenia. Tym bardziej, jeżeli wziąć pod uwagę, że jedyny dowód który mógłby do tego posłużyć, tj. zeznania samego pokrzywdzonego z przyczyn wskazanych we wcześniejszych rozważaniach zostały przez Sąd uznane za niewiarygodne.
Reasumując, w ocenie Sądu pokrzywdzony niewątpliwie doznał obrażeń opisanych w opinii biegłego medyka sądowego, ale nie sposób ustalić na którym etapie, czy w trakcie zdarzenia z udziałem S., R. lub R., czy też w jeszcze innych okolicznościach. Skoro nie sposób tego ustalić to nie można było tych obrażeń przypisać żadnemu z oskarżonych. Tym samym skoro w przypadku żadnego z oskarżonych nie wykazano by swoim zachowaniem wyczerpał znamiona zarzucanego czynu, Sąd wydał wyrok uniewinniający.
Zgodnie z przepisem art. 632 pkt 1 k.p.k., wobec uniewinnienia oskarżonych kosztami procesu obciążono oskarżyciela prywatnego.