Sygn. akt VIA Ca 743/12

Sygn. akt VIA Ca 743/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA – Małgorzata Manowska (spr.)

Sędzia SA – Ksenia Sobolewska – Filcek

Sędzia SO del. – Jacek Tyszka

Protokolant – sekr. sąd. Agnieszka Janik

po rozpoznaniu w dniu 26 października 2012 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa S. M.

przeciwko Skarbowi Państwa - (...) w W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 20 lutego 2012 r., sygn. akt III C 524/10

I.  zmienia zaskarżony wyrok częściowo, to jest w punkcie pierwszym w ten sposób, że zasądza od Skarbu Państwa - (...) w W. na rzecz S. M. kwotę 2.000 (dwa tysiące) zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 lutego 2012 r. do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie powództwo oddala;

II.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

S. M. po ostatecznym sprecyzowaniu pozwu wnosił o zasądzenie od Skarbu Państwa - (...), kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za poniżające i nieludzkie traktowanie w jednostkach penitencjarnych, w których był osadzony, naruszenie dobra osobistego w postaci godności. W uzasadnieniu powód wskazał, że przebywał w przeludnionych celach, w których brak było należycie oddzielonych od pomieszczeń mieszkalnych kącików sanitarnych, właściwych warunków sanitarnych i higienicznych, brak stosowanego wyposażenia cel mieszkalnych oraz brak należytej wentylacji cel mieszkalnych. Swoje roszczenia powód wiązał z pobytem w Aresztem Śledczym w Ł., Zakładem Karnym w S. i Zakładem Karnym w Ł..

Skarb Państwa wnosił o oddalenie powództwa, podnosząc m. in. zarzut częściowego przedawnienia roszczenia.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 20 lutego 2012 r. powództwo oddalił.

Sąd I instancji ustalił, że S. M. przebywał w Zakładzie Karnym w Ł. w okresach od 6 stycznia 1998 roku do 20 maja 1999 roku oraz od 17 maja 2001 roku do dnia 1 sierpnia 2008 roku. W tym czasie przebywał celach, w których powierzchnia mieszkalna była okresowo mniejsza niż 3 m. kw. na osobę. Była to jednostka typu zamkniętego, powód miał możliwość odbywania codziennego spaceru. Cele, w których przebywał zaopatrzone były w łóżka i taborety dla każdego z osadzonych, a także w oddzielny stół. W celach, w których przebywał powód kąciki sanitarne były oddzielone od części mieszkalnej ścianami gipsowymi, zaś do kącików prowadziły zasuwane drzwi. W celach osadzeni mieli dostęp do bieżącej zimnej wody, raz w tygodniu mieli możliwość odbycia kąpieli w ciepłej wodzie. W celach istniała możliwość uchylania okien. Powód korzystał z biblioteki, miał możliwość korzystania ze świetlicy oddziałowej.

W Areszcie Śledczym w Ł. S. M. przebywał w okresie od 8 sierpnia 2007 roku do dnia 20 stycznia 2010 roku. W tym czasie był osadzony w celach, w których powierzchnia mieszkalna była okresowo mniejsza niż 3 m. kw. na osobę. Od dnia 3 grudnia 2009 roku do dnia 20 stycznia 2010 roku S. M. przebywał w celi o powierzchni 11,29 m2 wraz z jednym bądź dwoma osadzonymi. Dyrektor Aresztu Śledczego informował o tym fakcie właściwego sędziego penitencjarnego. Cele jednostki wyposażone są w odpowiedni sprzęt kwaterunkowy, który jednak często nosi ślady zniszczenia lub zużycia i wymaga naprawy. W celach, w których przebywał powód kąciki sanitarne są oddzielone od części mieszkalnej ścianami gipsowymi. Osadzeni mają możliwość korzystania z biblioteki, telewizji i radiowęzła, a także uczestniczenia w organizowanych turniejach sportowych i konkursach tematycznych. Powód miał zapewniony codzienny spacer, zapewnione wyżywienie o odpowiedniej wartości odżywczej i kalorycznej. Podczas pobytu powoda w tej jednostce w celach Aresztu zapewniona była wentylacja grawitacyjna, choć w części cel stwierdzono brak ciągu kominowego w kratkach wentylacyjnych. W jednostce przeprowadzano regularne dezynfekcje, dezynsekcje i deratyzacje. W czasie kontroli sanitarnych nie stwierdzono obecności insektów.

W Zakładzie Karnym w S. S. M. przebywał w okresie od 26 maja 2009 roku do 4 listopada 2009 roku. W tym czasie przebywał celach, w których powierzchnia mieszkalna była okresowo mniejsza niż 3 m na osobę. Dyrektor Zakładu Karnego informował o tym fakcie właściwego sędziego penitencjarnego. Cele, w których przebywał osadzony wyposażone były w odpowiedni, zgodny z obowiązującymi przepisami sprzęt kwaterunkowy, zapewniający każdemu osadzonemu osobne miejsce do spania, oświetlenie, dostateczny dostęp powietrza. Sprzęt kwaterunkowy często nosił ślady zużycia i zniszczenia, wymagał naprawy bądź wymiany. W części cel, w których przebywał S. M. kąciki sanitarne były oddzielone od części mieszkalnej celi parawanem - kotarą wykonanym z tkaniny materiałowej zawieszonej na stelażu na wysokości 2 m i szerokości dostosowanej do wydzielonego miejsca sanitarnego, w części zaś kąciki sanitarne były wyodrębnione od części mieszkalnej całkowicie murem, zaopatrzone w drzwi. Cele wyposażone są w przewody wentylacyjne poddawane przeglądom kominiarskim. Jednostka jest regularnie kontrolowana przez inspektorów sanitarnych, przeprowadzane w niej są procesy dezynfekcji, dezynsekcji i deratyzacji. Osadzeni mają zapewnione posiłki o odpowiedniej wartości odżywczej i kalorycznej. Jednostka penitencjarna zapewnia opiekę medyczną i stomatologiczną. Osadzony miał możliwość korzystania z biblioteki i świetlicy centralnej, zajęć kulturalno - oświatowych i sportowych, boiska do koszykówki i siatkówki. W jednostce osadzeni mają dostęp do radiowęzła i telewizji. Powód miał zapewniony dostęp do bieżącej zimnej wody. W celach, w których przebywał na wyposażeniu był czajnik elektryczny zapewniający ciągły dostęp do gotowanej wody. Raz w tygodniu powód miał zapewnioną ciepłą kąpiel.

S. M. kilkukrotnie był skazywany na bezwzględną karę pozbawienia wolności.

Sąd Okręgowy uznał zarzut częściowego przedawnienia roszczenia za uzasadniony. Wskazał, że zgodnie z art. 442 [1] par. 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Powód powoływał się na krzywdę jakiej doznał w trakcie pobytu w wymienionych w pozwie jednostkach penitencjarnych. Zatem wymagalność jego roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia konkretyzowała się w kolejnych dniach pobytu w tych jednostkach. Biorąc pod uwagę fakt, że pozew został złożony w dniu 9 listopada 2009 roku, natomiast powód wiąże swoje roszczenia z okresami zamykającymi się w przedziale czasowym 1996 roku do chwili wniesienia pozwu, Sąd I instancji uznał, że roszczenie powoda uległo przedawnieniu za okres sprzed dnia 8 listopada 2006 roku.

Odnosząc się do roszczeń powoda za okres po dacie 8 listopada 2006 roku Sąd Okręgowy wskazał, że w trakcie pobytu w jednostkach penitencjarnych doszło do naruszenia dobra osobistego S. M. w postaci godności.

Jako udowodniony uznał Sąd I instancji zarzut braku odpowiedniej wentylacji w niektórych celach mieszkalnych w Areszcie Śledczym w Ł., natomiast w Zakładzie Karnym w Ł. istniała możliwość otwierania okien, zaś w Zakładzie Karnym w S. cele wyposażone są w przewody wentylacyjne poddawane regularnym przeglądom kominiarskim, z których nie wynika, aby istniały nieprawidłowości związane z wentylacją cel.

Sąd Okręgowy wskazał, że wbrew twierdzeniom pozwu w celach, w których przebywał powód kąciki sanitarne były całkowicie oddzielone ścianami bądź murem od części mieszkalnej w taki sposób, aby zapewnić osadzonym prywatność.

Zdaniem Sądu I instancji zasadniczo nie zasługiwały też na uwzględnienie zarzuty powoda odnośnie niewłaściwych warunków higieniczno - sanitarnych panujących w jednostkach, w których był osadzony. Przeczą temu przede wszystkim protokoły z kontroli, w tym z kontroli sanitarnych protokoły kontroli sanitarnej. Powód nie uszczegółowił natomiast, na czym zaniedbania pozwanego w tym zakresie miałby polegać.

Jako częściowo zasadne uznał Sąd Okręgowy zarzuty co do jakości sprzętu kwaterunkowego, który nosił ślady zużycia i zniszczenia oraz braku ciepłej bieżącej wody w jednostkach, w których przebywał powód. Sprzęt kwaterunkowy odpowiadał jednak obowiązującym przepisom. Każdy z osadzonych miał zapewnione własne łóżko, taboret, dostęp do wspólnego stołu.

Powód nie udowodnił, według Sądu I instancji, że cele nie były właściwie oświetlone.

Ostatecznie Sąd Okręgowy stwierdził, że w jednostkach penitencjarnych, w których przebywał powód okresowo panowało przeludnienie /niwelowane działaniami administracji tych jednostek polegającymi na zmianie rozmieszczenia osadzonych tak, aby stosunkowo jak najkrócej przebywali w warunkach przepełnienia cel/, sprzęt kwaterunkowy nosił ślady zużycia i zniszczenia, cele bywały zagrzybione i pozbawione odpowiedniej wentylacji. Jednak powyższe niedogodności nie miały charakteru rażącego, nie wystąpiły w stopniu, który uzasadniałby przyznanie z tego tytułu zadośćuczynienia. Pomimo braku odpowiedniej cyrkulacji powietrza osadzeni mieli możliwość otwierania bądź uchylania okien i w ten sposób mogli w okresie letnim niwelować skutki wadliwej wentylacji.

Zdaniem Sądu I instancji nie zapewnienie przez Państwo osadzonym w jednostkach penitencjarnych minimalnych norm powierzchniowych i pewne zaniedbania w odniesieniu do warunków panujących w celach nie może być stanem, który zasługuje na aprobatę. Niewątpliwie zatem osadzenie powoda w celach nadmiernie przeludnionych, zawilgoconych, nie zawsze zaopatrzonych w odpowiedniej jakości system wentylacyjny i odpowiedniej jakości sprzęt kwaterunkowy stanowi naruszenie dóbr osobistych powoda w postaci jego godności. Naruszenia te nie przybrały jednak w ocenie Sądu Okręgowego takiego stopnia, który uzasadniałby przyznanie powodowi z tego tytułu zadośćuczynienia. Warunków w jakich przebywał S. M. nie można bowiem traktować jako aktu represji skierowanego indywidualnie przeciwko niemu. Niedogodności, które spotkały powoda w związku z odbywaniem kary, w takim samym stopniu dotyczyły innych osadzonych. Warunki te zaś były takie jak w danej sytuacji mogła optymalnie zapewnić administracja aresztu. Sąd I instancji wskazał również, że od kilku lat w jednostkach, w których przebywał powód przeprowadzane są remonty poszczególnych pawilonów i oddziałów jednostek, stale prowadzone są bieżące naprawy.

Pomimo zatem uznania, iż warunki w których był osadzony powód naruszyły jego godność, Sąd Okręgowy przyjął, że gradacja tych naruszeń nie przybrała takiej formy, w której można by podzielić twierdzenie powoda o osadzeniu go w niegodziwych, nieludzkich warunkach, co dopiero uzasadniałoby żądanie zasądzenia zadośćuczynienia. Pomimo wskazanych wyżej niedogodności powód miał zapewnione miejsce do spania, bezpłatną opiekę medyczną dostęp do zajęć kulturalno-oświatowych, dostęp do bezpłatnej telewizji. S. M. każdego miesiąca otrzymywał środki higieniczne o ilości i rodzaju określonych odpowiednimi przepisami. Miał możliwość korzystania ze świetlicy oddziałowej zgodnie z ustalonym grafikiem, ze zbiorów biblioteki, posiadał dostęp do prasy codziennej, telewizji wewnętrznej i radiowęzła, zajęć edukacyjnych i adaptacyjnych. Powód miał również zapewnione wyżywienie o odpowiedniej wartości odżywczej, raz w tygodniu miał możliwość kąpieli w ciepłej wodzie, miał dostęp do bieżącej zimnej wody. Miał zatem, zdaniem Sądu I instancji lepsze warunki niż znaczna część osób przebywających na wolności, które, w przeciwieństwie do powoda, respektują normy prawa karnego, a które często bez swojej winy żyją w niedostatku i ubóstwie. Samo natomiast osadzenie w przeludnionej celi nie jest wystarczającą podstawą do uwzględnienia żądania zasądzenia zadośćuczynienia.

Ponadto, zdaniem Sądu Okręgowego powód popełniając przestępstwo musiał liczyć się z tym, iż karę za swój czyn będzie odbywał w więzieniu, w którym z oczywistych względów nie ma komfortu. Zwłaszcza, że kilkukrotnie był skazywany na bezwzględną karę pozbawienia wolności. Pomimo świadomości warunków panujących w aresztach śledczych i zakładach karnych powód nie powstrzymał się przed ponownym popełnianiem przestępstw.

Reasumując, Sąd I instancji uznał, że brak jest podstaw do zasądzenia na rzecz powoda jakiejkolwiek kwoty zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych, które wiązało się z warunkami odbywania kary. Jako dodatkowy argument wskazał Sąd Okręgowy, że wina, jako przesłanka odpowiedzialności za niezapewnienie osadzonym warunków metrażowych zgodnych z art. 110 § 2 k.k.w. leżała poza jednostkę organizacyjną. Jednostka ta pomimo przepełnienia, nie może odmówić przyjęcia skazanego, a gospodarkę finansową prowadzi w oparciu o prawo budżetowe.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód. W apelacji zarzucił, że Sąd I instancji oddalił powództwo o zasądzenie zadośćuczynienia przy jednoczesnym stwierdzeniu, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych skarżącego. Powód zakwestionował twierdzenie, że popełniając przestępstwo, powinien liczyć się z brakiem komfortowych warunków w zakładzie karnym. Wskazał, że udowodnił swoją krzywdę uzasadniającą zasądzenie zadośćuczynienia. Podniósł, że zadośćuczynienie należy mu się również za to, że podczas pobytu w jednostkach penitencjarnych tzw. kąciki sanitarne nie były zabudowane (za wyjątkiem zakładu karnego w S.), a jedynie oddzielno od pozostałej części celi dyktą, jak również za to, że cele były zagrzybione, bez wentylacji i właściwych warunków higieniczno – sanitarnych, bez odpowiedniego oświetlenia.

W konkluzji skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na jego rzecz kwoty 200.000 zł.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja częściowo zasługuje na uwzględnienie, nie wszystkie jednak jej zarzuty są zasadne.

Przede wszystkim trafnie uznał Sąd Okręgowy, że roszczenia powoda o zapłatę zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. uległy przedawnieniu za okres pobytu w zakładach karnych przed 8 listopada 2006 r., przy czym za okres trzech lat przed 10 sierpnia 2007 r. przedawnienie nastąpiło na podstawie art. 442 [1] par. 1 k.c., a za okres wcześniejszy – na podstawie nieobowiązującego obecnie art. 442 par. 1 k.c. Oba przepisy tak samo regulowały kwestię trzyletniego przedawnienia roszczeń wynikających z czynu niedozwolonego nie będącego zbrodnią ani występkiem oraz nie powodującego rozstroju zdrowia bądź uszkodzenia ciała. Przepis art. 442 par. 1 k.c. wprowadzony został jednak do porządku prawnego z dniem 10 sierpnia 2007 r. ustawą z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (dalej – ustawa nowelizując). Zgodnie natomiast z art. 2 ustawy nowelizującej, do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie tej ustawy, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nie przedawnionych, stosuje się przepisy ar. 442 [1]. Według brzmienia uchylonego art. 442 par. 1 k.c., w dniu 10 sierpnia 2007 r. (wejście w życie ustawy nowelizującej) nie było przedawnione roszczenie powoda za okres jego pobytu w jednostkach penitencjarnych w ciągu trzech lat wstecz. Roszczenie to uległo zatem przedawnieniu na podstawie art. 442 [1] par. 1 k.c. Skarżący przez cały swój pobyt w zakładach karnych odczuwał, jak twierdzi, krzywdę i wiedział, który organ państwa zadecydował o jego osadzeniu i o sposobie wykonywania kary pozbawienia wolności. Okres przedawnienia roszczenia skarżącego wskazany przez Sąd Okręgowy jest wobec tego prawidłowy. Dalsze rozważania zatem Sądu Apelacyjnego odnoszą się jedynie do tych pobytów powoda w różnych jednostkach penitencjarnych, które miały miejsce pomiędzy 9 listopada 2006 r. a datą wniesienia pozwu.

Zasadnie również uznał Sąd I instancji, że powód nie wykazał, aby w zakładach karnych, w których przebywał było wadliwe oświetlenie. Okoliczność ta nie wynika w szczególności z zeznań przesłuchanych na wniosek skarżącego świadków.

Sąd Okręgowy ostatecznie przyjął, że osadzenie powoda w celach nadmiernie przeludnionych, zawilgoconych, nie zawsze zaopatrzonych w odpowiedniej jakości system wentylacyjny i odpowiedniej jakości sprzęt kwaterunkowy stanowi naruszenie dóbr osobistych powoda w postaci jego godności, jednak nie uzasadnia zasądzenia zadośćuczynienia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego słuszny jest zarzut apelacji, że Sąd Okręgowy prawidłowo ustaliwszy, iż podczas osadzenia powoda w zakładach karnych doszło do naruszenia jego dóbr osobistych, błędnie nie zastosował do ustalonego stanu faktycznego art. 448 k.c. Argumenty, jakie posłużyły Sądowi I instancji do oddalenia powództwa w całości, nie zasługują na aprobatę.

Dla oceny roszczeń powoda nie ma znaczenia fakt, że traktowany był on podobnie jak inni więźniowie, że złe warunki bytowe nie były narzędziem szykany wobec skarżącego. Ten sposób rozumowania prowadzi do wniosku, który jest nie do zaakceptowania, że od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych zwalnia działanie zbiorowe naruszyciela. Jest oczywiste, że rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu na podstawie art. 448 k.c. wymaga indywidualnej oceny konkretnego przypadku, jednak miernikiem tej oceny nie może być fakt naruszania w taki sam sposób dóbr osobistych innych osób.

Nie zasługują na uwzględnienie także argumenty, że skoro powód przebywał w jednostkach penitencjarnych przez wiele lat i były mu znane panujące w nich warunki to oznacza, że akceptował je. Z całą pewnością dolegliwość związana z pozbawieniem wolności jest większa u osoby osadzonej po raz pierwszy, niż u osoby, która przebywa w zakładzie karnym kolejny raz, jednak istotą sprawy niniejszej nie jest naruszenie dóbr osobistych powoda przez pozbawienie wolności, ale przez warunki, w jakich kara ta była wykonywana.

Sąd Okręgowy wskazał, że winy za niezapewnienie osadzonym warunków metrażowych zgodnych z art. 110 par. 2 k.k.w. upatrywać należy poza jednostkami organizacyjnymi, które bezpośrednio odpowiadały za warunki, w jakich powód odbywał karę. Fakt, że jednostki organizacyjne odpowiedzialne za więziennictwo nie mogą odmówić przyjęcia skazanego, oraz że podejmowały one wszelkie działania celem zapewnienia jak najlepszych z możliwych warunków osadzenia, nie zwalnia Skarbu Państwa od odpowiedzialności za te warunki. Skazany nie odpowiada również za przejawy złej woli ustawodawcy, czy też ich brak, ani za niedofinansowanie innych sfer publicznych. Nie chodzi tu bowiem o zapewnienie więźniom komfortowych warunków wykonywania kary pozbawienia wolności, ale o panujące w zakładach karnych takie warunki, które uwłaczają (jak stwierdził Sąd I instancji) godności człowieka. Zaniedbań Skarbu Państwa nie usprawiedliwia także transformacja systemu społeczno – ekonomicznego w Polsce. Po pierwsze, transformacja ustrojowa nastąpiła już ponad 20 lat temu i był to czas wystarczający, aby warunki panujące w zakładach karnych w Polsce zbliżyć do standardów europejskich i w wielu jednostkach penitencjarnych taki postęp nastąpił. Po drugie, ciągłość władzy państwowej w Polsce, niezależnie od ustroju uzasadnia odpowiedzialność Skarbu Państwa również za te zaniedbania, do których doszło przed okresem transformacji.

Punktem wyjścia do rozważań, czy naruszenie dóbr osobistych było bezprawne i jaka była skala tego naruszenia jest art. 3 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, stanowiący, że nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu ani karaniu. W myśl także art. 30 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Wypada zatem ustalić, czy przez cały czas pobytu we wskazanych w pozwie jednostkach penitencjarnych (w okresie nieprzedawnionym) powód poddany był nieludzkiemu, bądź poniżającemu i naruszającemu godność traktowaniu.

Naruszenia swoich dóbr osobistych powód upatruje w zmuszeniu go do przebywania w przeludnionych celach, w bardzo złych warunkach socjalnych i sanitarnych.

Normy powierzchniowe w zakładach karnych określa art. 110 par. 2 k.k.w. Zgodnie z nim, powierzchnia celi mieszkalnej, przypadająca na skazanego, wynosi nie mniej, niż 3 m.kw. Aktualnie kwestię możliwości przekraczania normy powierzchniowej 3 m. kw. na osobę reguluje art. 110 par. 2a i 2b k.k.w. wprowadzony z dniem 6 grudnia 2009 r. W okresie objętym pozwem problematykę tę regulował art. 248 k.k.w., uchylony właśnie z dniem 6 grudnia 2009 r. Przepis ten stanowił, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego może umieścić osadzonych, na czas określony w warunkach, w których powierzchnia w celi na jedną osobę wynosi mniej niż 3 m.kw. Powołany przepis został uznany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 maja 2008 r. (SK 25/07) za niezgodny z art. 40, 41 ustęp 4 oraz art. 2 Konstytucji RP i miał utracić moc z dniem 6 grudnia 2009 r. wobec odroczenia przez TK utraty mocy obowiązującej na okres 18 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie (do dnia 6 grudnia 2009 r.) art. 248 k.k.w. nie powinien być stosowany. O tym, jakie skutki wywiera wyrok Trybunału, decyduje przede wszystkim jego treść. Trybunał może wyraźnie określić skutki czasowe swojego orzeczenia, co wynika z art. 190 ustęp 3 Konstytucji. W doktrynie i orzecznictwie zarysowały się różne poglądy odnośnie do skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego odraczającego termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Wyrażane są one przede wszystkim na tle możliwości wniesienia w takim przypadku skargi o wznowienie postępowania (art. 190 ustęp 4 Konstytucji).

Zwolennicy poglądu przysługiwania w powyższej sytuacji skargi o wznowienie wskazują, że odmienna koncepcja stanowiłaby zgodę na arbitralne pozbawienie uprawnionych prawa gwarantowanego przez art. 190 ustęp 4 Konstytucji RP w sytuacji, gdy art. 190 ustęp 3 takiego wyjątku nie prowadza. W rezultacie tzw. klauzula odraczająca wprowadza jedynie stan „tolerowanej niekonstytucyjności”, polegający na konieczności dalszego stosowania przepisu uznanego definitywnie przez Trybunał za niekonstytucyjny. Orzeczenia sądowe i decyzje administracyjne – wydane w okresie od ogłoszenia wyroku TK do nadejścia terminu wskazanego w jego sentencji – nie będą mogły zostać wzruszone na podstawie art. 190 ustęp 4, gdyż z treści tego przepisu wynika, że wzruszeniu podlegają jedynie rozstrzygnięcia wydane przed ogłoszeniem wyroku TK. Po upływie natomiast terminu wskazanego w sentencji wyroku TK – stan „tolerowanej niekonstytucyjnej” wygasa i otwiera się „zamrożona” w okresie tego stanu – możliwość wzruszenia ostatecznych rozstrzygnięć sądowych i administracyjnych wydanych przed ogłoszeniem wyroku TK (na ten temat M. Florczak – Wątor, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I CO 6/05, Prz. Sejm. 2006/6 146).

Wskazywane jest również, że klauzula odraczająca nie deroguje z obrotu prawnego zakwestionowanej normy, a jej celem jest wyegzekwowanie obowiązku ustanowienia regulacji niezbędnych do urzeczywistnienia norm konstytucyjnych. Z uwagi natomiast na fakt, że dane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zawiera rozstrzygnięcie o niekonstytucyjności objętych kontrolą unormowań, może ono stanowić podstawę do wszczęcia postępowań przewidzianych w art. 190 ustęp 4 Konstytucji RP (M. Kopacz, Wznowienie ogólnego postępowania administracyjnego na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, Olsztyn 2008, s. 96 – 97; porównaj także Z. Czeszejko – Sochacki, Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego: pojęcie, klasyfikacja i skutki prawne, PiP 12/2002, s. 32; autor nie zajmuje jednoznacznego stanowiska odnośnie do przedstawionego problemu, sygnalizując go jedynie, jednak wskazuje, że w przypadku zastosowania przez Trybunał Konstytucyjny klauzuli odroczeniowej, termin do wniesienia skargi o wznowienie postępowania biegnie od momentu utraty mocy obowiązującej przepisu stanowiącego przedmiot orzeczenia Trybunału).

Prezentowane są wreszcie poglądy, że dopuszczalne jest wzruszenie ostatecznych rozstrzygnięć na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zawierającego klauzulę odraczającą, ale jedynie w sytuacji bezskutecznego (z punktu widzenia aktywności ustawodawcy) upływu terminu odroczenia utraty mocy obowiązującej normy prawnej (E. Łętowska, Udział trzeciej władzy w dyskursie społecznym – sądy i trybunały najwyższej instancji, w: Państwo w służbie obywateli. Księga jubileuszowa Jerzego Świątkiewicza, pod red. R. Hauser, L. Nawacki, Warszawa 2005, s. 48.).

Część doktryny proponuje także taką interpretację art. 190 ustęp 3 Konstytucji RP, która umożliwia stosowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z klauzulą odraczającą już od dnia jego ogłoszenia, co pozwala na uniknięcie sytuacji, w których sąd orzeknie według niekonstytucyjnych przepisów tylko po to, aby następnie strona wniosła o wznowienie postępowania (na ten temat A. Wróbel, „Odroczenie” przez Trybunał Konstytucyjny utraty mocy obowiązującej przepisu niezgodnego z Konstytucją. Zagadnienia wybrane, w: Ratio est anima legis. Księga Jubileuszowa ku czci Profesora Janusza Trzcińskiego, red. J. Góral, R. Hauser, J. Repel, M. Zirk – Sadowski, Warszawa 2007, s. 114, 120, 125; M. Florczak – Wątor, Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i ich skutki prawne, Poznań 2006, s. 125; J. Trzciński, Trybunał Konstytucyjny – regulacja konstytucyjna i praktyka, w: Sądy i Trybunały w Konstytucji i w praktyce, red. W. Skrzydło, Warszawa 2005, s. 66 – 67; E. Łętowska i K. Gonera, Art. 190 Konstytucji i jego konsekwencje w praktyce sądowej, PiP 2003/9, s. 14 – 15; K. Gonera, E. Łętowska, Wieloaspektowość następstw stwierdzania niekonstytucyjności, PiP 2008/5 s. 25 – 26; K. Gonera, E. Łętowska, Odroczenie utraty mocy niekonstytucyjnej normy i wznowienie postępowania po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, PiP 2008/6, s. 5 – 6; E. Łętowska, Bez jasnej odpowiedzi (Od kiedy istnieje niekonstytucyjność prawa i co z orzeczenia Trybunału w tej kwestii wynika dla innych sądów), Rzeczpospolita z 8 stycznia 2003 r.; M. Safian, O obowiązywaniu niekonstytucyjnych przepisów, Rzeczpospolita z 13 stycznia 2003 r.; M. Florczak, Skutki prawne odroczenia przez Trybunał Konstytucyjny terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, Przegl. Sejm. 2003/2; M. Jaśkowska, Skutki orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dla procesu stosowania prawa wobec zasady bezpośredniego stosowania konstytucji, w: Instytucje współczesnego prawa administracyjnego. Księga jubileuszowa Profesora zw. dra hab. Józefa Filipiaka, red. I. Skrzydło – Niżnik, P. Dobosz, D. Dabek, M. Smaga, Kraków 2001, s. 282 – 283; M. Wiącek, Glosa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2007 r., SK 7/06, Przegl. Sejm 2008/2, s. 234 – 235; R. Hauser, J. Trzciński, Prawotwórcze znaczenie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, Warszawa 2010, s. 84 – 86).

Innym rozwiązaniem jest zawieszenie postępowania (odroczenie rozprawy) do czasu nowelizacji przepisów, gdyż inaczej orzeczenie sądu zostanie niedługo później uchylone w wyniku wznowienia postępowania. Jeśli ustawodawca sam uchyli kwestionowany przepis, to orzeczenie Trybunału nie wejdzie w życie. Wtedy też nie będzie dopuszczalne wznowienie postępowania. Dlatego też w powyższej sytuacji sąd winien wydać rozstrzygnięcie na podstawie niekonstytucyjnego przepisu (D. Tomaszewski, Czasowy zasięg orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w świetle stosunków cywilnoprawnych; Transformacje prawa prywatnego 2000/1 – 2; 29 – 30).

Również w orzecznictwie prezentowany jest pogląd, że zamieszczenie w wyroku TK tzw. klauzuli odraczającej nie niweczy możliwości wznowienia postępowania. Stanowisko takie zajął m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 stycznia 2007 r. (III PK 96/06, OSNP 2008/5 – 6/61) wskazując, że odroczenie wejścia w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego sprzeczność przepisu ustawy z Konstytucją nie stanowi przeszkody do uznania przez sąd, że przepis ten był sprzeczny z Konstytucją od jego uchwalenia. Sąd Najwyższy uznał, że odroczenie takie nie oznacza, iż przepis uznany za niezgodny z Konstytucją musi być stosowany do daty wskazanej przez Trybunał. Nie jest bowiem tak, że do tego dnia jest on zgodny z Konstytucją, a od tego dnia staje się z nią niezgodny, mimo że Trybunał orzeka na podstawie aktualnego stanu prawnego. Istotą zagadnienia jest stwierdzenie niezgodności z Konstytucją danego aktu normatywnego, co oznacza, że jako akt niższej rangi nie powinien być stosowany od dnia jego wejścia w życie. Odroczenie natomiast wejścia w życie orzeczenia Trybunału ma na celu umożliwienie odpowiedniemu organowi stosowną zmianę tego przepisu, tak aby był on zgodny z Konstytucją lub innym aktem nadrzędnym. Podstawowym argumentem przemawiającym, zdaniem Sądu Najwyższego za wstecznym działaniem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest funkcjonalność prawa. Dysfunkcjonalne byłoby domaganie się stosowania prawa, co do którego Trybunał stwierdził sprzeczność z Konstytucją, po to tylko, aby po utracie jego mocy obowiązującej wznawiać postępowanie na podstawie procedur, o których mowa w art. 190 ustęp 4 Konstytucji (podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 16 kwietnia 2008 r., I CZ 29/08, Biul. SN 2008/7/9).

Podstawą przedstawionego stanowiska Sądu Najwyższego jest założenie, że wznowienie postępowania na podstawie art. 401 [1] k.p.c. jest dopuszczalne także w przypadku jedynie prospektywnego działania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Argument ten wydaje się jednak błędny i w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego był on raczej wnioskiem wypływającym z analizy uprawnień Trybunału, przysługujących z mocy art. 190 ustęp 3 Konstytucji. Trybunał bowiem, właśnie mając na uwadze możliwe negatywne skutki społeczne, budżetowe oraz dysfunkcję wymiaru sprawiedliwości dysponuje uprawnieniem nadanym mu przez Konstytucję do stwierdzenia, że mimo iż akt normatywny niższej rangi jest niezgodny z ustawą zasadniczą, to skutki tej niezgodności będą następować wyłącznie w przyszłości. W innym razie odraczanie utraty mocy obowiązującej przez akt normatywny zakwestionowany przez Trybunał byłoby uprawnieniem zbędnym. Skoro akt taki miałby wywierać skutki również wstecz, to równie dobrze mógłby on utracić moc od razu w momencie ogłoszenia orzeczenia Trybunału. Byłoby to z resztą rozwiązaniem lepszym, niż konieczność późniejszego wznawiania postępowania w nieokreślonej liczbie spraw.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego, a także Trybunału Konstytucyjnego wyrażany jest bowiem trafny pogląd, że Trybunał Konstytucyjny jest władny określić granice czasowe zasięgu skutków swego orzeczenia. Skutek wydanego przez Trybunał orzeczenia określającego późniejszy od daty jego ogłoszenia termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego działa w zasadzie jedynie na przyszłość, licząc od tego terminu, ma więc charakter prospektywny. Oznacza to, że do czasu utraty mocy obowiązującej określonego przepisu, sądy i inne organy powinny stosować ten przepis. Taki skutek działania orzeczenia Trybunału, który odroczył utratę mocy obowiązującej przepisu, eliminuje też możliwość wznowienia postępowania (ewentualnie z wyjątkiem tego podmiotu, który zainicjował postępowanie zakończone wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym niezgodność aktu normatywnego z Konstytucją). Oznacza też, że w toku postępowania sądy powinny uwzględniać wadliwe normy prawne do oceny zdarzeń, które wystąpiły jeszcze przed utratą przez tę normę mocy obowiązującej (uchwały Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2003 r., III CZP 45/03, OSNC 2004/9/136; z dnia 23 stycznia 2004 r., III CZP 112/03, OSNC 2005/4/61; wyroki Sądu Najwyższego z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 28/06, OSNC 2007/2/31; z 21 listopada 2003, I CK 323/02, OSNC 6/2004, poz. 103; z 7 grudnia 2007 r., III CZP 125/07, Biul. SN 2007/12; postanowienie Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2009 r., V CSK 301/09; wyroki Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 maja 2004 r., SK 38/03, OTK – A 2004/5/45; z dnia 27 października 2004 r., Sk 1/04, OTK – A 2004/9/96; z dnia 27 kwietnia 2005, P 1/05, OTK ZU nr 4/A/2005 oraz z dnia 1 grudnia 2010 r., K 41/07).

Pogląd taki nasuwa się ze względu na cel odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Trybunał ważąc konkurujące wartości podlegające ochronie (zachowanie standardów konstytucyjności oraz stabilność i trwałość stosunków prawnych uregulowanych wyrokami sądów, bądź konieczność przeciwdziałania destabilizacji wymiaru sprawiedliwości na skutek niemożliwej do oszacowania liczby skarg o wznowienie), decyduje się na utrzymanie w mocy wadliwego przepisu, działając w granicach kompetencji, przekraczającej w tej kwestii uprawnienia ustawodawcy zwykłego. Przyjęcie odmiennego rozwiązania wywołuje sprzeczność logiczną, polegającą na uznaniu, że przepis obowiązywał, mimo ogłoszenia wyroku Trybunału, a jednocześnie nie obowiązywał, ponieważ organ stosujący prawo odmawiałby jego stosowania po upływie określonego terminu lub wszczynał postępowanie przewidziane w art. 190 ustęp 4 Konstytucji.

Do przytoczonych wyżej argumentów dodać jeszcze należy, że gdyby instytucja odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, o jakim mowa w art. 190 ustęp 3 Konstytucji RP miała na celu jedynie umożliwienie ustawodawcy zmianę stanu prawnego, to klauzula „odroczeniowa” nie byłaby potrzebna. Przy przyjęciu bowiem, że sądy nie stosują w okresie zawieszenia niekonstytucyjności aktu normatywnego objętego orzeczeniem Trybunału, albo stosują ze świadomością, że ich wyroki będą zaskarżone skargą o wznowienie, to zawieszenie niekonstytucyjności byłoby zbędne. Utrzymywanie w mocy określonego przepisu przez pewien czas, mimo jego niekonstytucyjności, służy zapewnieniu ochrony praw osób trzecich (zobacz także M. Safian, Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość – Rozważania prezesa Trybunału Konstytucyjnego, „Rzeczpospolita” nr 198 z 26 sierpnia 2002 r., Tenże, Skutki prawne orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, PiP 2003/3, s. 13 i n. oraz K. Pietrzykowski: Problem skuteczności ex tunc albo ex nunc orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w orzecznictwie Sądu Najwyższego [w]: Ius et Lex. Księga Jubileuszowa ku czci Adama Strzembosza, Lublin 2002, s. 277 i n.).

Na tle analizowanej sprawy przyjąć zatem należy, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 maja (SK 25/07) dotyczący art. 248 k.k.w. działa tylko na przyszłość. Oznacza to, że organy władzy publicznej były zobowiązane w dalszym ciągu do jego stosowania.

Okoliczność powyższa, jak również fakt, że o każdym odstępstwie od minimalnej normy powierzchniowej w zakładach karnych wskazanych przez powoda informowany był sędzia penitencjarny nie zwalnia pozwanego od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych S. M.. Pozwany bowiem okresowo naruszał normę wyrażoną w powołanym przepisie i w tym kontekście działanie Skarbu Państwa było bezprawne. Zgodnie z uchylonym art. 248 par. 1 k.k.w. w szczególnie uzasadnionych wypadkach dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego mógł umieścić osadzonych, na czas określony, w warunkach, w których powierzchnia w celi na jedną osobę wynosi mniej niż 3 m. kw. Pozwany nie wykazał, aby w przypadku powoda zachodziły szczególne okoliczności uzasadniające osadzenie go w przeludnionych celach. Szczególne okoliczności, o jakich mowa w art. 248 par. 1 k.k.w. to sytuacje wyjątkowe, wymuszające przez czas ściśle określony odstąpienie od norm wymienionych w tym przepisie i nie wynikające ze złej organizacji funkcjonowania zakładów karnych (np. pożar, zalanie pomieszczeń, zagrożenie katastrofą budowlaną, konieczność natychmiastowego remontu). Warto przy tym wskazać, że aktualnie obowiązujący art. 110 par. 2a i par. 2b k.k.w. wprowadza jeszcze dalej idące ograniczenia, np. epidemia, stan wojenny, stan wyjątkowy, czy stan klęski żywiołowej. Z całą pewnością nie można zaliczyć do szczególnych okoliczności permanentnego wykorzystywania przepisu, który jako szczególny powinien podlegać wykładni zawężającej – jako remedium na niedostatki budżetowe więziennictwa czy też w celu uniknięcia konieczności poszukiwania skutecznego rozwiązania problemu przeludnienia w zakładach karnych. Fakt, że dyrektor zakładu karnego samodzielnie nie był w stanie przeprowadzić takich działań, nie wyklucza bezprawności Skarbu Państwa jako pozwanego i wynikającej z tego odpowiedzialności.

Słusznie Sąd Okręgowy powołał się przy ocenie naruszenia dóbr osobistych powoda na kryterium tzw. kumulatywnej oceny zaistniałych warunków, które polega na kompleksowej ocenie wszelkich aspektów, warunków oraz rygorów pobytu, takich jak m. in. powierzchnia celi, liczba osób w celi, warunki sanitarne, możliwość zapewnienia minimum prywatności, ilość czasu spędzanego poza celą, możliwość pracy, czas i częstotliwość zajęć sportowych i rekreacyjnych itp. Zastosowanie tego kryterium ma to znaczenie, że braki i nieprawidłowości w jednej z wymienionych okoliczności, jeżeli są „zrekompensowane” pewnymi udogodnieniami w zakresie innych, nie muszą powodować oceny negatywnej i stwierdzenia naruszenia praw człowieka.

Powód powołał się na poniżające warunki panujące w jednostkach penitencjarnych, w których przebywał, brak intymności, brak powietrza i przeludnienie. Jak już wskazano, przeludnienie w celach, ogólnikowo sformułowane, samo w sobie nie uzasadnia przyznania poszkodowanemu zadośćuczynienia. Istotny jest całokształt warunków wykonywania kary pozbawienia wolności.

Sąd Okręgowy ustalił, że we wszystkich zakładach karnych, w których przebywał powód, doszło do naruszenia jego dóbr osobistych przez osadzenie w celach nadmiernie przeludnionych, zawilgoconych, nie zawsze zaopatrzonych w odpowiedniej jakości system wentylacyjny i odpowiedniej jakości sprzęt kwaterunkowy. O ile kwestia jakości sprzętu kwaterunkowego nie uzasadnia zasądzenia na rzecz skarżącego zadośćuczynienia, o tyle pozostałe uchybienia stanowią taką podstawę, gdyż były to warunki, które zaistniały kumulatywnie. Jak wynika z zeznań świadków W., M. i K. oraz twierdzeń samego powoda przeludnienie i ciasnota w celach powodowały kolejki do stołu celem spożycia posiłku. Kąciki sanitarne były wprawdzie oddzielone od pozostałych cel, jednak w dwóch przypadkach były to ścianki gipsowe do wysokości 1.70 m, które nie gwarantują ani intymności korzystającemu z takiego kącika, ani też godnego pobytu, w szczególności spożywania posiłków pozostałych osadzonych w celi, a to z uwagi na odór, jak wskazał powód, wydobywający się z tak skonstruowanych kącików sanitarnych. Po drugie, poza tymi kącikami położone były zlewy, co wymuszało wykonywanie codziennych czynności higienicznych w obecności innych współwięźniów i w zimnej wodzie, przy zapewnieniu kąpieli w ciepłej wodzie raz w tygodniu. Zważywszy jeszcze na fakt niedostatecznej wentylacji w celach i przebywanie w nich kilku osób na raz przez cały dzień, powyższe warunki kumulatywnie nie były wprawdzie nieludzkie, ale niewątpliwie były poniżające i naruszające godność, a nie zostały zrekompensowane ani spacerami, ani możliwością korzystania z biblioteki.

Powyższe warunki uzasadniają zasądzenie na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwoty 2.000 zł. Za poniżające i naruszające godność Sąd Apelacyjny uznał kumulatywnie fakt przeludnienia w celach oraz niezapewnienie we wszystkich celach minimum intymności i możliwości załatwiania potrzeb fizjologicznych w odseparowaniu od innych więźniów np. spożywających posiłek, a także ograniczenia w wietrzeniu pomieszczeń i dostęp do ciepłej wody tylko raz w tygodniu. Tak prymitywne warunki socjalno – bytowe w XXI wieku w połączeniu z okresowym przekraczaniem norm powierzchniowych określonych w art. 110 par. 2 k.k.w. uzasadniają, zdaniem Sądu Apelacyjnego zastosowanie w sprawie niniejszej art. 448 k.c. Powód bowiem nie może być pozbawiony prawa do zadośćuczynienia tylko dlatego, że do naruszenia dóbr osobistych doszło podczas wykonywania wobec S. M. kary pozbawienia wolności, a taki wniosek zdaje się wynikać ze sformułowań użytych przez Sąd I instancji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zadośćuczynienie powinno zamykać się w kwocie 2.000 zł. Kwota ta jest adekwatna do krzywdy, jaką odczuwał powód w trakcie trzyletniego pobytu w jednostkach penitencjarnych. Na wysokość zasądzonego na rzecz S. M. zadośćuczynienia miała wpływ postawa pozwanego, który stara się rekompensować przeludnienie w celach za pomocą dostępu do zajęć kulturalno – oświatowych oraz w miarę upływu czasu podejmuje skuteczne działania mające na celu modernizację zakładów karnych jak również okoliczność, że przeludnienie w celach występowało okresowo. Sąd Apelacyjny wziął także pod uwagę że roszczenia powoda mogły zostać uwzględnione jedynie w odniesieniu do trzyletniego, nieprzedawnionego okresu osadzenia w sytuacji, gdy okres ten stanowi około jedną piątą całego okresu czasu, za który powód domagał się zadośćuczynienia, jak również fakt, że krzywda S. M., który jednak powraca do przestępstwa jest niepomiernie mniejsza, niż osoby, która zostałaby osadzona w powyższych warunkach po raz pierwszy. Wreszcie S. M. nie wskazał, aby warunki odbywania kary pozbawienia wolności wyrządziły u niego jakieś dalsze krzywdy (np. bezsenność, obniżenie nastroju itp.), poza poczuciem naruszenia godności. Stąd kwota 2000 zł. została przez Sąd Apelacyjny za odpowiednią do rozmiaru krzywdy skarżącego.

Odsetki od zasądzonej kwoty 2.000 zł. Sąd Apelacyjny zasądził od daty wydania wyroku przez Sąd I instancji zgodnie z żądaniem pozwu (k – 9), gdyż data ta mieści się w okresie wymagalności roszczenia pieniężnego, to jest w czasie, od którego wezwano pozwanego do zapłaty doręczając mu odpis pozwu.

Mając na uwadze przedstawione wyżej okoliczności Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 par. 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. orzekł jak na wstępie. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. Odstępując od obciążenia powoda obowiązkiem zwrotu na rzecz pozwanego kosztów procesu Sąd Apelacyjny miał na uwadze przede wszystkim trudną sytuację materialną powoda. Sam powód nie posiada aktualnie dochodów. Ciąży na nim obowiązek alimentacyjny i zadłużenie wynikające z tego tytułu. W tej sytuacji zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu w części, w jakiej S. M. przegrał proces spowodowałoby, że zasądzone zadośćuczynienie byłoby iluzoryczne.