Sygn. akt XIII Ga 790/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2018 roku wydanym w sprawie o sygnaturze akt V GC 637/16 Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim zasądził w punkcie 1. od pozwanej (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda J. B. kwotę 37.040,36 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 7 września 2013 roku do dnia zapłaty; w punkcie 2. oddalił powództwo w pozostałej części, tj. w zakresie kwoty 328 zł oraz w punkcie 3. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 8.040,95 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód nabył w drodze cesji od poszkodowanego P. W. roszczenie o uzupełnienie odszkodowania za uszkodzenie w dniu 5 sierpnia 2013 roku, w kolizji drogowej pojazdu marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Pozwana, odpowiadająca za szkodę z tytułu zawartej ze sprawcą szkody umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, wypłaciła dobrowolnie kwotę 21.775,98 zł. Na podstawie opinii biegłego Sąd a quo ustalił, że uzasadnione koszty naprawy ww. pojazdu, pozwalające przywrócić go do stanu sprzed dnia szkody, wynosiły 64.753,61 zł. Mając powyższe na uwadze, Sąd I instancji na podstawie przepisów art. 822 § 1 i 4 k.c. w zw. z art. 34 ust. 1, 35 i 36 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, dalej jako ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.) oraz art. 436 § 2 zd. 1. w zw. z art. 415 k.c. i art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych uwzględnił powództwo o zapłatę kwoty 37.040,36 zł jako nieprzekraczającej różnicy między kosztami naprawy wynoszącymi a kwotą wypłaconego odszkodowania, tj. kwoty 42.977,63 zł. Sąd Rejonowy oddalił powództwo o zapłatę kwoty 300 zł tytułem kosztów sporządzenia przedprocesowej kalkulacji kosztów naprawy uznając, że nie pozostają one w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem powodującym szkodę oraz o zapłatę kwoty 28 zł tytułem kosztów sporządzenia kopii akt szkodowych mając na względzie, że był to wydatek zbędny, skoro powód tych akt nie złożył w toku postępowania i domagał się ich złożenia od pozwanej. O kosztach procesu Sąd a quo orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

(wyrok – k.284; uzasadnienie k.291-303)

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana, zaskarżając jego punkt 1. w części, tj. w zakresie kwoty 8.816,34 zł wraz z odsetkami od 7 września 2013 roku oraz punkt 3. w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu pozwana zarzuciła:

1. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

a)art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 258 k.p.c. poprzez naruszenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, co przejawiało się w tym, że Sąd Rejonowy podzielił wnioski i twierdzenia strony powodowej co do sposobu wyliczenia odszkodowania w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy spornego pojazdu wyliczone przez biegłego sądowego, podczas gdy z zeznań poszkodowanego wynika, iż poszkodowany naprawił uszkodzony pojazd nowymi częściami oryginalnymi z logo producenta kwotę 50.000 zł, a zatem wypłata odszkodowania stanowiącego równowartość hipotetycznych kosztów naprawy nie stanowi rzeczywistej szkody, jaka powstała w majątku poszkodowanego i nie pełni roli kompensacyjnej roli (art. 361 § 2 k.c.), ani też koszty te nie stanowią wydatków niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody (art. 363 § 1 k.c.) tym bardziej, iż pojazd został już wcześniej do tego stanu przywrócony;

b)art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. oraz w zw. z art. 278 § 1 i 3 k.p.c. poprzez dokonanie nieprawidłowej oceny dowodu z opinii biegłego polegającej na przyjęciu, że koszty naprawy ustalone przez biegłego stanowią szkodę polegającą naprawieniu w niniejszym postępowaniu, podczas gdy z niekwestionowanych zeznań poszkodowanego wynika, iż dokonał on skutecznej naprawy pojazdu przy użyciu nowych części oryginalnych z logo producenta, a rzeczywiste koszty tej naprawy wyniosły 50.000 zł, co w konsekwencji doprowadziło do przyjęcia niewłaściwej i zawyżonej wartości kosztów naprawy w oparciu o hipotetyczne wyliczenia;

c)art. 232 k.p.c. poprzez uznanie, że powód wywiązał się z obowiązku udowodnienia faktów, z których wywodzi dla siebie określone skutki prawne, w tym wysokość powstałej w jego majątku szkody, w sytuacji, gdy przeprowadzony na wniosek powoda dowód z opinii biegłego nie był przydatny do ustalenia wysokości należnego odszkodowania, gdyż rzeczywiście poniesiona przez poszkodowanego szkoda była równa poniesionym kosztom naprawy pojazdu, a więc kwocie 50.000 zł;

2.naruszenie prawa materialnego, a mianowicie:

a)art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363 § 1 k.c. w zw. z art. 822 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 826 § 1 k.c. oraz art. 8241 § 1 k.c. poprzez:

-błędną wykładnię tych przepisów i przyjęcie, że szkoda rozumiana jako pomniejszenie majątku poszkodowanego wskutek określonego zdarzenia (art. 361 § 2 k.c.) jest w swej istocie tożsama z hipotetycznymi, określonymi wydatkami na naprawę pojazdu (przywrócenie stanu poprzedniego – art. 363 § 1 zd. 1. k.c.), w sytuacji, gdy ubytek w majątku poszkodowanego jest wartością o charakterze stałym, ustalanym na dzień wyrządzenia szkody i stanowiącym w istocie zmniejszenie wartości pojazdu związane z jego pokolizyjnymi uszkodzeniami, natomiast koszty restytucji (naprawy) mają charakter zmienny, tj. zależą od takich czynników jak koszty części i usług z daty wykonania naprawy, dostępnych dla określonych podmiotów rabatów na części, etc., które to koszty winno się ustalać na datę wyrokowania 9stosownie do art. 316 § 1 k.p.c. oraz art. 363 § 2 k.c.);

-błędną wykładnię tych przepisów polegającą na przyjęciu, że w przypadku naprawy pojazdu przez poszkodowanego wartość szkody to ustalony metodą kosztorysową hipotetyczny koszt naprawy pojazdu, podczas gdy w przypadku wykonania naprawy pojazdu przez poszkodowanego niemożliwe, a co najmniej ekonomicznie nieuzasadnione jest ponowne przeprowadzanie naprawy w sposób określony w kosztorysie, co oznacza, że wybór sposobu naprawienia szkody przez poszkodowanego doznaje ograniczenia w zw. z art. 363 § 1 zd. 2. k.c., co z kolei oznacza, że świadczenie w pieniądzu winno pokryć jedynie rzeczywiste, poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy;

-w związku z powyższym również błędne zastosowanie ww. przepisów polegające na przyjęciu, że wypłata hipotetycznych kosztów naprawy doprowadzi do naprawienia szkody, podczas gdy w przedmiotowym stanie faktycznym uzasadnione jest pokrycie jedynie rzeczywistych kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu;

b)art. 363 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie odszkodowania według hipotetycznych wyliczeń biegłego, a nie kosztów rzeczywiście poniesionych na naprawę przez poszkodowanego.

W związku z powyższym skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania za I instancję, a także o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

(apelacja – k.3407-309v)

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

(odpowiedź na apelację – k.320-323)

Sąd Okręgowy – Sąd Gospodarczy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej była bezzasadna.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy pragnie zaznaczyć, że za oczywistą omyłkę pisarską uznał wniosek pozwanej o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, wobec zaskarżenia wyroku jedynie w zakresie kwoty 8.816,34 zł. Dla porządku należy jedynie zaznaczyć, że taka modyfikacja wyroku Sądu I instancji byłaby niedopuszczalna wobec treści art. 378 k.p.c.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, który Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny.

Należyte rozpoznanie apelacji wymaga odniesienia się wpierw do zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego. Jest bowiem zrozumiałe, że oceny zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego można dokonać wówczas, gdy stan faktyczny sprawy stanowiący podstawę rozstrzygnięcia został prawidłowo ustalony. Odnosząc się do zarzutu błędnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego skutkującej błędnym ustaleniem stanu faktycznego sprawy wskazać należy, że postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania błędów w ustaleniach, polegających na konkretnych naruszeniach wskazań wiedzy, logiki czy też doświadczenia życiowego, czego apelująca nie uczyniła. Takich treści w treści apelacji próżno szukać – lektura zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego właściwie sprowadza się da zarzucenia Sądowi a quo dokonania błędnej subsumpcji prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, tj. oparcia określenia wysokości szkody na opinii biegłego, nie zaś na podstawie zeznań przesłuchanego w charakterze świadka poszkodowanego P. W.. Na prawidłowość powyższej konstatacji wskazuje już chociażby powoływanie w treści zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego przepisów prawa materialnego (art. 361 § 2 k.c., art. 232 k.p.c. będący procesową emanacją przepisu materialnoprawnego, tj. art. 6 k.c.). Z tego względu wywód dotyczący zarzutu dokonania przez Sąd Rejonowy błędnej oceny dowodów, tj. dowolnej a nie swobodnej, można ograniczyć do stwierdzenia, że pozwana zarzut ten wywiodła z błędnej przesłanki. Pozwana mianowicie przyjęła, że w oparciu o zeznań świadka P. W. wynika, iż koszt przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę wyniósł 50.000 zł, podczas gdy lektura tychże zeznań nie pozwala na poczynienie takiego ustalenia. Świadek zeznał (elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 kwietnia 2018 roku, minuta 6:20 i nast.), że koszt naprawy spornego pojazdu wyniósł „Koło pięćdziesięciu tysięcy..? Może ponad, nie wiem, nie liczyłem dokładnie, bo to… Wiem, że grubo ponad…”. Na pytanie Przewodniczącej, czy „dużo musiał dołożyć” świadek zeznał: „Jasne, że tak. No to, kurczę, sam zderzak wyszedł ponad dziesięć tysięcy złotych.”. Z zeznań tych ewidentnie wynika, że świadek nie pamięta, jakie były koszty naprawy (pamięta od jakiej nie były niższe), a jedynie, że do naprawy użyto części oryginalnych. Nadto, bez szczegółowych rachunków wykazujących części kupione do naprawy i podjęte czynności naprawcze oraz poddania tych dokumentów ocenie biegłego (bowiem wymaga to wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c.) nie ma absolutnie żadnych podstaw do ustalenia, że owa naprawa, o której zeznał świadek, doprowadziła do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed dnia szkody. Stąd też nie sposób czynić Sądowi Rejonowemu żadnego zarzutu, że w oparciu o te zeznania nie dokonał ustaleń dotyczących rzeczywistych kosztów naprawy, a tym bardziej, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia, gdyż dotyczy to prawa materialnego, że naprawa za wskazaną kwotę przywróciła pojazd do stanu sprzed dnia szkody.

Poczynić w tym miejscu należy kilka uwag odnośnie do prawa materialnego mającego zastosowanie w realiach rozpoznawanej sprawy.

Z racji tego, że ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych nie definiuje pojęcia szkody, a jedynie odsyła do unormowań kodeksu cywilnego (art. 22 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, tekst jedn. obecnie: Dz.U. z 2018 r. poz. 473, dalej jako ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych), to dla rozstrzygnięcia wysokości poniesionej, w niniejszej sprawie, szkody konieczne jest skorzystanie z art. 361 k.c. W myśl powołanego przepisu podmiot zobowiązany do zapłaty odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, które wyrządziło szkodę. W tych samych granicach, w braku odmiennej regulacji lub postanowienia umownego, naprawienie szkody obejmuje także straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono.

W niniejszej sprawie bezsporne było, że szkoda jaką poniósł poszkodowany, którą następnie w wyniku cesji nabył powód, odpowiadać będzie kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu.

Podkreślenia wymaga fakt, że poszkodowany zgodnie z zasadą pełnego odszkodowania jest uprawniony do uzyskania takiej sumy pieniężnej, która pozwoli mu przywrócić jego majątek do staniu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę, o ile – do czego jest uprawniony zgodnie z treścią art. 363 k.c. – nie żąda od podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody przywrócenia stanu poprzedniego ( restitutio in integrum). Jednakże w ramach odpowiedzialności z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jedynym sposobem naprawienia szkody jest wypłata odszkodowania, które pełni taką samą funkcję jak resitutio in integrum (por. postanowienie składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2012 roku, III CZP 85/11, OSNC z 2013r. nr 3 poz. 37). Wskazać należy również drugi, ograniczający, aspekt wspomnianej zasady, który polega na tym, że poszkodowanemu nie należy się suma przewyższająca poniesioną przez niego szkodę.

Przenosząc to na grunt szkód komunikacyjnych, należy wskazać, że poszkodowanemu należy się odszkodowanie pokrywające wszystkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki niezbędne do przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego. W postanowieniu z dnia 20 czerwca 2012 roku (III CZP 85/11, OSNC 2013 nr 3, poz. 37) Sąd Najwyższy wskazał, że przywrócenie stanu poprzedniego ma miejsce, jeżeli stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem.

Odnosząc się do kosztów ewentualnej naprawy dokonanej przez poszkodowanego, to należy podnieść, iż zostało już przesądzone w orzecznictwie Sądu Najwyższego (i jest to pogląd ugruntowany), że datą powstania roszczenia o świadczenie odszkodowawcze w ramach ustawowego ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej i odpowiadającego mu obowiązku ubezpieczyciela naprawienia szkody jest chwila wyrządzenia szkody, tj. chwila nastąpienia wypadku komunikacyjnego w razie pojawienia się przesłanek przewidzianych w art. 436 k.c. Obowiązek naprawienia szkody nie jest więc uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierzał ją naprawić, odszkodowanie ma bowiem wyrównać mu uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, a uszczerbek taki istnieje już od chwili wyrządzenia szkody do czasu wypłacenia przez zobowiązanego sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości szkody ustalonej w sposób przewidziany prawem (tak SN w uchwale składu 7 sędziów z dnia 17 maja 2007 r., III CZP 150/06, OSNC 2007 nr 10, poz. 144). Należy przy tym uwypuklić, że Sąd Najwyższy jest w przedstawionym wyżej stanowisku konsekwentny – w wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 r. w sprawie o sygn. akt II CNP 43/17 (niepubl.) wskazał, że dla ustalenia szkody w razie uszkodzenia pojazdu nieistotny jest koszt jego rzeczywistej naprawy zaś poszkodowany może żądać zapłaty kosztów (hipotetycznej) restytucji dopóty, dopóki przywrócenie stanu poprzedniego jest możliwe i nie pociąga za sobą nadmiernych trudności lub kosztów.

Mimo dość jednoznacznie wyrażonej w przywołanym wyroku SN w wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 r. konstatacji odnośnie do irrelewantności kosztów przeprowadzonej naprawy dla ustalenia wysokości szkody wyrządzonej poprzez uszkodzenie pojazdu należy zaznaczyć, iż Sąd Najwyższy całkowicie jednak nie odrzucił takiej możliwości. Warto w tym miejscu sięgnąć do uzasadnienia przywołanej uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 17 maja 2007 r., w którym Sąd Najwyższy wskazał, iż: „Metoda kosztorysowa ustalania odszkodowania komunikacyjnego zakłada z natury rzeczy posługiwanie się parametrami najbardziej zobiektywizowanymi z punktu widzenia obrotu gospodarczego (wykorzystanie części zamiennych i dokonanie usług niezbędnych do naprawy samochodu, tj. odtworzenia jego stanu technicznego przed powstaniem szkody; posługiwanie się cenami tych części i usług, które poszkodowany mógłby zapłacić w celu zapewniającym takiego odtworzenia). Chodzi tu zatem o odpowiednio zobiektywizowaną i dającą się zweryfikować symulację kosztów przyszłej, ewentualnej naprawy samochodu. Rzecz jasna, że ustalone odszkodowanie nie musiałoby zawsze pokrywać się z odszkodowaniem ustalonym w oparciu o indywidualnie sporządzone faktury. Różnice te mogą wynikać z wielu przyczyn, w tym m.in. z tego, czy przy naprawie wykorzystano części nowe czy części używane oraz w jakim zakładzie dokonano naprawy samochodu. Jeżeli jednak dopuszcza się możliwość stosowania w praktyce ubezpieczeniowej omawianej metody kosztorysowej w zakresie ustalania wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego, a jednocześnie akcentuje, że poszkodowany nie musi dokonywać naprawy samochodu, to należy liczyć się ze wspomnianymi, możliwymi rozbieżnościami w zakresie rozmiaru odszkodowania przy zastosowaniu obu metod jego ustalenia. Metoda rachunkowa daje zatem wyniki bardziej zindywidualizowane, a metoda kosztorysowa opiera się zawsze na symulacji; ostateczna weryfikacja wysokości odszkodowania, ustalonego na podstawie metody kosztorysowej, zawsze będzie należała do sądu.”.

Z tych względów Sąd Okręgowy pragnie zaznaczyć, że metoda kosztorysowa jest zasadniczą i preferowaną metodą ustalenia wysokości kosztów naprawy, a przez to ustalenie rzeczywistej wysokości kosztów naprawy w zdecydowanej większości wypadków jest zbędne. Za przyjęciem takiego poglądu przemawia przede wszystkim konieczność zapewnienia szybkości wypłaty odszkodowania przez ubezpieczycieli, do czego są oni obowiązani na mocy art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Tym samym to ubezpieczyciel powinien od razu poczynić ustalenia dotyczące kosztów naprawy przywracającej pojazd do stanu sprzed dnia wyrządzenia szkody i na ich podstawie ustalić rzeczywistą wysokość szkody oraz wypłacić stosowne odszkodowanie. Wyklucza to, zgodnie z orzecznictwem SN, uwzględnianie w sporządzonym kosztorysie cen części niepozwalających na restytucję pojazdu oraz stawek za robociznę nieadekwatnych do tych, które są stosowane w warsztatach przeprowadzających naprawy zgodnie z technologią producenta pojazdu, co jest niestety powszechną praktyką ubezpieczycieli – w tym i skarżącej, co nawet potwierdzają ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie. Takie działania ubezpieczycieli wymuszają również, co jest Sądowi Okręgowemu wiadome z wielu rozpoznanych spraw tego rodzaju, wykonywanie przez poszkodowanych napraw mieszczących się w kwotach wypłaconych odszkodowań, ale nie dlatego, że naprawa taka przywraca pojazd do stanu sprzed dnia szkody, lecz ze względów finansowych: brak środków na pokrycie kosztów koniecznej i uzasadnionej naprawy. Wobec powyższego, ustalanie po czasie kosztów wykonanej rzeczywiście naprawy byłoby nieprawidłowe z punktu widzenia celowości – premiowałoby ubezpieczycieli zaniżających wysokość szkody i niewypłacających pełnej kwoty odszkodowania. Stąd też prymat należy dać metodzie kosztorysowej, bowiem w oparciu o jej wynik ubezpieczyciel powinien zlikwidować szkodę dobrowolnie w ustawowo zakreślonym terminie, zaś ewentualne rozbieżności między wynikiem kosztorysowej i rachunkowej metody ustalenia wysokości szkody są akceptowalnym skutkiem ubocznym działania zasady szybkości ustalenia i wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. W świetle powyższego wywodu zastosowanie metody kosztorysowej dla ustalenia wysokości szkody, nawet w razie ustalenia wysokości kosztów rzeczywiście przeprowadzonej naprawy, nie stanowi o naruszeniu przez sąd przepisów prawa materialnego.

Nie oznacza to jednak, że ustalenie wysokości kosztów naprawy w oparciu o metodę rachunkową będzie zawsze wykluczone. Zdarza się przecież, że poszkodowany, często działając w porozumieniu z ubezpieczycielem, zleca wykonanie naprawy w warsztacie stosującym technologię producenta pojazdu (najczęściej w serwisie autoryzowanym przez producenta lub generalnego importera pojazdów danej marki), a przez to dysponuje indywidualnymi rachunkami dokumentującymi rodzaj i koszt zakupionych części oraz koszt robocizny obejmującej niezbędne czynności naprawcze. Jeśli poszkodowany przedkłada takie rachunki ubezpieczycielowi domagając się wypłaty odszkodowania podług nich, i koszty z nich wynikające z jednej strony dotyczą prac i części potrzebnych do restytucji pojazdu, z drugiej zaś są celowe i ekonomiczne, przez co należy rozumieć, że nie przekraczają wartości pojazdu przed szkodą, to nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania w oparciu o metodę kosztorysową – odszkodowanie powinno być ustalone metodą rachunkową.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy nie dopatrzył się dokonania przez Sąd I instancji wskazanych w apelacji naruszeń prawa procesowego i materialnego i wobec powyższego na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, o czym orzekł w punkcie 1. wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2. wyroku na podstawie art. 98 k.p.c. Strona pozwana przegrała postępowanie apelacyjne w całości, w związku z czym powinna zwrócić stronie przeciwnej poniesione przez nią koszty postępowania, tj. kwotę 900 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika powoda będącego adwokatem. Wynagrodzenie to zostało ustalone na podstawie § 2 pkt 4 w związku z § 10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1804 ze zm.).

Jarosław Pawlak Jolanta Jachowicz Paweł Hajdys