Sygn. akt XIV K 198/16

UZASADNIENIE

do wyroku z dnia 16 kwietnia 2018 roku

Dnia 9 maja 2018 roku

W wyniku zawiadomienia Komendy Policji W. o popełnieniu czynów zabronionych złożonego przez L. C. oraz przez jego żonę Z. X. zostało wszczęte dochodzenie przeciwko oskarżonym C. Q. oraz Y. F.. Oskarżonemu C. Q. zostało zarzucone stosowanie gróźb karalnych i naruszenie czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni na szkodę pokrzywdzonego L. C. oraz dokonanie uszkodzeń przedmiotów będących wyposażeniem restauracji (...) G., natomiast oskarżonej Y. F. został przedstawiony zarzut o naruszeniu czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni na szkodę Z. X.. Jednak dochodzenie to zostało umorzone z tego powodu, iż w sprawie gróźb karalnych brak było danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa, zaś odnośnie uszkodzenia przedmiotów ustalono brak znamion czynu zabronionego. Jeżeli natomiast chodzi o zarzuty postawione oskarżonym co do naruszenia czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni, to przyczyną umorzenia dochodzenia w tym zakresie było brak interesu społecznego w objęciu ściganiem z oskarżenia publicznego czynów prywatnoskargowych. Pokrzywdzeni L. C. oraz Z. X. wnieśli zażalenie na postanowienie o umorzeniu dochodzenia w tej sprawie, jednak postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 15 marca 2016 r. owe zażalenie nie zostało uwzględnione, a zaskarżone postanowienie w zakresie dotyczącym czynów z art. 157 § 2 k.k. zostało utrzymane w mocy.

Skutkiem tego w dniu 1 kwietnia 2016 roku wpłynął do tutejszego Sądu prywatny akt oskarżenia wniesiony przez Z. X., która oskarżyła Y. F. o popełnienie przestępstwa z art. 157 § 2 k.k., tj. naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni, które polegało na spowodowaniu u pokrzywdzonej w dniu 22 lutego 2015 roku około godziny 17-18 w restauracji (...) G.W. (ul. (...), (...)-(...) W.) obrażeń ciała w postaci licznych drobnych powierzchownych zadrapań skóry obu przedramion.

Wobec łączności przedmiotowej tutejszy Sąd postanowił połączyć do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy z oskarżenia Z. X. przeciwko Y. F. oraz z oskarżenia L. C. przeciwko C. Q..

Na podstawie całokształtu zgromadzonego i ujawnionego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pomiędzy małżeństwem oskarżonych C. Q. i Y. F. a małżeństwem oskarżycieli prywatnych L. C. i Z. X. od dłuższego czasu narastał konflikt, który dotyczył sposobu zarządzania wspólną restauracją (...) G.W.. Nie ulega wątpliwości, że w dniu 22 lutego 2015 r. doszło pomiędzy stronami do scysji, która znalazła swój finał w niniejszym postępowaniu.

Sąd ustalił, iż w dacie zdarzenia oskarżeni mieli umówione spotkanie ze znajomymi – panem J. W. oraz jego żoną S. W. i teściami, a także zarezerwowany stolik w restauracji (...) G.W.. Kiedy C. Q. przybył ze swoją żoną na wspomniane spotkanie, przed wejściem do restauracji, w pobliżu drzwiami od zaplecza restauracji spotkał ojca oskarżyciela prywatnego – L. X., który to poprosił oskarżonego o podejście do niego, aby chwilę porozmawiać. Gdy więc C. Q. podszedł do L. X., ten z zaskoczenia chwycił oskarżonego za szyję i próbował wciągnąć go na zaplecze. Oskarżony zaś wyrwał się mu, ale już wtedy był w szoku co do zachowania L. X. i miał obawy o bezpieczeństwo swoje oraz swojej żony. Jednak na tym wrogim incydencie w stosunku do oskarżonego nie poprzestało, ponieważ gdy następnie C. Q. wszedł do restauracji drzwiami głównymi, aby odnaleźć Y. F., przy barze spotkał oskarżyciela prywatnego, który podobnie jak jego ojciec bez słowa i z zaskoczenia chwycił oskarżonego rękoma za szyję i przy pomocy swego ojca wciągnęli C. Q. do kuchni. Tam L. C. i jego ojciec przewrócili oskarżonego na podłogę, a następnie zaczęli go bić. Oskarżony od początku próbował się bronić, odpychając oskarżyciela prywatnego i jego ojca od siebie i próbując się od nich wyrwać, na próżno, gdyż był wtedy sam i nie miał żadnej pomocy z zewnątrz. Oskarżony krzycząc wzywał pomocy. Podczas gdy Y. F. słysząc krzyki męża próbowała wejść do kuchni i mu pomóc, oskarżycielka prywatna Z. X. skutecznie jej to uniemożliwiała, trzymając metalową ramę i utrudniając dostanie się oskarżonej do kuchni. Y. F., obawiając się o bezpieczeństwo męża, nie dawała jednak za wygraną. Skutkiem tego między oskarżoną Y. F. a oskarżycielką prywatną również wywiązała się szarpanina, w wyniku której Z. X. doznała zadrapań i uszkodzeń skóry. Oskarżona została uderzona przez oskarżycielkę prywatną metalową ramą, na skutek czego doznała obrażeń twarzy i zadrapań rąk. W pewnym momencie oskarżonemu udało się oswobodzić i uciec z kuchni przez drzwi wachadłowe, gdzie za barem oskarżony zauważył nóż do krojenia owoców i warzyw. Obawiając się o życie i zdrowie własne oraz swej żony, C. Q. chwycił go, aby mieć jakieś narzędzie obrony na wypadek dalszych aktów i agresji ze strony oskarżyciela prywatnego i jego ojca. Następnie oskarżony będąc w szoku i obawiając się, aby nie zrobić krzywdy L. C. i jego ojcu, z całej siły uderzył tym nożem o blat baru, łamiąc go przy tym. Wtedy L. C. i jego ojciec ponownie zaatakowali oskarżonego i zaczęli go bić. W tym czasie obrażeń doznała także oskarżona Y. F., ponieważ oskarżyciel prywatny rzucił w nią puszką z napojem, raniąc tym jej twarz. Świadkami tych zdarzeń byli J. W. i jego rodzina. Po tym jak J. W. telefonicznie zawiadomił o zdarzeniu Policję, na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy wylegitymowali uczestników bójki i sporządzili protokół zdarzenia, a także wezwali karetkę pogotowia do oskarżonego, który ze względu na swój stan trafił do szpitala. C. Q. niezwłocznie po wyjściu ze szpitala zgłosił pobicie na policji, jednak potem zgodnie z jego wyjaśnieniami nie wniósł aktu oskarżenia przeciwko L. C.. Oskarżony i jego żona utrwalili jednak doznane przez siebie obrażenia na zrobionych zgodnie ze wskazaniami wyświetlacza telefonu w dacie zdarzenia zdjęciach, na których widać, że C. Q. ma rozciętą twarz na wysokości czoła nad łukiem brwiowym bliżej nosa, a Y. F. ma obrażenia na policzkach pod oczami i zadrapania oraz otarcia na dłoniach. W restauracji (...) G.W. był zamontowany monitoring, jednak nie zarejestrował on przedmiotowego zdarzenia, ponieważ w tym dniu nie działał. Przebieg tego zdarzenia nagrała swoim telefonem przez okno od zewnątrz restauracji świadek S. W..

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujące dowody:

(wyjaśnienia oskarżonego C. Q. – k. 102-106, 111, wyjaśnienia oskarżonej Y. F. – k. 113-116, 126-129, zeznania świadka J. W. – k. 157-161, 169, zeznania świadka S. W. – k. 169-172, częściowo zeznania oskarżyciela prywatnego L. C. – k. 129-132, 135-136, 143, częściowo zeznania oskarżycielki prywatnej Z. X. – k. 143-146, 151, częściowo zeznania świadka L. X. – k. 151-153, zeznania świadka O. B. – k. 181-183, zeznania świadka W. S. – k. 183-185, zeznania świadka D. B. – k. 185-186, zeznania świadka K. W. – k.186-187, zeznania świadka S. O. – k. 222, zeznania świadka M. Z. – k. 236, zeznania świadka A. M. – k. 237, zeznania świadka Ł. R. (1) – k. 258-259, częściowo zeznania świadka Z. S. – k. 300, a także dowody w postaci obdukcji sądowo-lekarskiej – k. 11, zdjęcia uszkodzonego terminalu kelnerskiego i restauracji – k. 9-10, 119-125, 264-269, szkic rysunkowy – k. 155, 179, notatki urzędowe funkcjonariuszy Policji – k. 204-211v, a także o dowody z akt sprawy 4 Ds. 548/15 (4 Ds. 173/16): pisemne zawiadomienie - k. 1-2, obdukcja lekarska - k. 14, zawiadomienie – k. 15, z akt sprawy 4 Ds. 527/15 (4 Ds. 70/2016): zawiadomienie - k. 1-3, zaświadczenie lekarskie – k. 7, zdjęcia – k. 8-14, skierowanie – k. 25, dokumentacja medyczna – k. 26-27, opinia – k. 39-40, nagranie – k. 42, odpis notatnika służbowego – 56, postanowienie – k. 81-82, protokół oględzin – k. 102-103)

Oskarżony C. Q. ma obecnie 52 lata, jest żonaty, ma na utrzymaniu dwóch synów w wieku 21 i 16 lat. Oskarżony jest byłym prezesem zarządu w (...) spółka z o.o. (aktualnie spółka w upadłości) i jest obecnie na utrzymaniu żony. C. Q. nie był do tej pory karany. Nie był również leczony w (...) i (...), neurologicznie ani antynarkotykowo.

(dane osobopoznawcze: dane zgodne z a/o oraz okazanym dowodem osobistym o numerze (...) wydanym przez Wójta Gminy N. oraz oświadczeniem ustnym oskarżonego)

Oskarżona Y. F. ma obecnie 47 lat, jest zamężna, ma na utrzymaniu dwóch synów w wieku 21 i 16 lat. Oskarżona pracuje w firmie (...) jako menadżer i osiąga miesięczny dochód w wysokości 6 000 zł netto. Y. F. nie była do tej pory karana. Nie była również leczona w (...) i (...), neurologicznie ani antynarkotykowo.

(dane osobopoznawcze: dane zgodne z a/o oraz okazanym dowodem osobistym o numerze (...) wydanym przez Wójta Gminy N. oraz oświadczeniem ustnym oskarżonej)

Oskarżony C. Q. od początku toczącego się postępowania nie przyznawał się do zarzuconego mu przestępstwa stypizowanego w art. 157 § 2 k.k. i w swych wyjaśnieniach przedstawił wersję wydarzeń, w której to siebie samego przedstawił w roli ofiary ataku ze strony oskarżyciela prywatnego L. C.. Wyjaśniając na rozprawie oskarżony podtrzymywał swoje stanowisko odnośnie przedstawionego mu zarzutu, w dalszym ciągu się do niego nie przyznając. C. Q. twierdził, że konflikt w dniu zdarzenia był zaplanowany i wszczęty przez oskarżyciela prywatnego i jego rodzinę, natomiast był zdziwiony ich zachowaniem i obawiał się o bezpieczeństwo swoje oraz swej żony. Dlatego też jego zachowanie było podjęte w celu obrony koniecznej, której granice według oskarżonego nie zostały przekroczone, gdyż on sam nie zamierzał zrobić atakującym krzywdy i podjął tylko niezbędne działania w celu ochrony siebie i żony.

Oskarżona Y. F. również nie przyznała się do przedstawionych jej zarzutów o naruszeniu czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni na szkodę Z. X.. W swych wyjaśnieniach oskarżona wskazała, że to jej mąż C. Q. został zaatakowany przez pana L. X., a następnie pobity przez niego i oskarżyciela prywatnego L. C.. Y. F. twierdziła, iż w obawie o swego męża chciała dostać się do kuchni, aby mu pomóc, jednak Z. X. zagrodziła jej przejście, w następstwie czego między kobietami doszło do szarpaniny, w czasie której oskarżycielka prywatna trzymając metalowy przedmiot uderzyła nim oskarżoną. Oskarżona uważa, że próbowała się tylko wyrwać, dlatego też w jej opinii to ona sama stała się ofiarą z uwagi na odniesione przez nią poważniejsze obrażenia, a potem została jeszcze oskarżona przez Z. X. o spowodowanie u niej uszkodzeń ciała.

Sąd zważył, co następuje:

Przedmiotowa sprawa dotyczyła przestępstwa stypizowanego w art. 157 § 2 k.k., którego przedmiotem jest zdrowie. Do znamion owego przestępstwa należy skutek w postaci naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia na czas nie dłuższy niż 7 dni. Ważny jest tutaj minimalny czas trwania tego naruszenia, ponieważ pozwala on odróżnić to przestępstwo od naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 k.k.). Przepis art. 157 § 2 k.k. penalizuje więc działanie polegające na spowodowaniu naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni, przy czym czynność sprawcza obejmuje w tym wypadku wszelkie zachowania pozostające w związku przyczynowym i normatywnym ze skutkiem, o jakim mowa w powołanej normie. Dany czyn może zostać popełniony wyłącznie umyślnie, w obu postaciach zamiaru, toteż sprawca podejmując swe działanie musi się liczyć co najmniej z ewentualną możliwością spowodowania przestępnego skutku, a przy tym na spowodowanie tego skutku się godzić (można o tym wnioskować - celem przykładu - na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu itp.).

W niniejszej sprawie zostały przedstawione Sądowi do rozstrzygnięcia dwie odmienne wersje zdarzeń. Pierwsza z nich wykreowana przez oskarżycieli prywatnych L. C. oraz jego żonę Z. X. według których inicjatorem scysji był oskarżony C. Q.. Oskarżyciel prywatny zeznał, że w dniu i miejscu zdarzenia C. Q. zaatakował go uderzając go kilkukrotnie w głowę i w okolice klatki piersiowej, a następnie przy użyciu noża kuchennego uszkodził terminal kelnerski znajdujący się w restauracji (...) G. i przy pomocy pozostałego fragmentu tego noża wymachiwał bezpośrednio przed twarzą L. C., grożąc mu i próbując go ugodzić. Oskarżyciel prywatny zeznał też, że jedynie jego szybka reakcja obronna polegająca na wyrwaniu noża z rąk oskarżonego doprowadziła do powstrzymania go od dalszych agresywnych zachowań. Według tej wersji wydarzeń w trakcie trwającej napaści C. Q. na L. C., pokrzywdzona Z. X. próbując odciągnąć napastnika została przez niego raniona w głowę. W tym samym czasie podeszła do niej znana jej kobieta w osobie oskarżonej, która zaczęła ją brutalnie szarpać, uderzać pięściami, drapać i kopać, czym spowodowała u niej obrażenia ciała w postaci licznych drobnych powierzchownych zadrapań skóry obu przedramion. Ponadto oskarżona miała również dopuścić się zachowania skierowanego przeciwko godności osobistej pokrzywdzonej i jej męża polegającego na używaniu wobec nich słów wulgarnych i powszechnie uznawanych za obelżywe. Druga wersja zdarzenia przedstawiona przez oskarżonych C. Q. oraz jego żonę Y. F. zakłada natomiast, iż to w rzeczywistości oni są ofiarami, zaś incydent będący przedmiotem niniejszego postępowania został wszczęty przez oskarżycieli prywatnych, którzy wcześniej musieli zaplanować i przygotować się do zamachu. Dowodem na poparcie ich twierdzeń miało być to, że małżeństwo L. C. oraz Z. X. wiedzieli, że w tym dniu oskarżeni będą obecni w ich wspólnie prowadzonej restauracji, gdyż mieli oni na ten dzień zarezerwowany stolik. Oskarżeni zgodnie wyjaśnili, iż to oni sami byli obiektem zamachu ze strony L. C. oraz Z. X., zaś oskarżyciele prywatni pozywając ich odwrócili faktyczną wersję tego zdarzenia.

Wyjaśnienia oskarżonych wespół z pozostałymi dowodami ujawnionymi w toku postępowania przygotowawczego i na rozprawie Sąd ocenił w oparciu o reguły wyrażone w art. 7 k.p.k., zgodnie z którymi Sąd ocenia dowody swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, jak i wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Zdaniem Sądu, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, nie ulega wątpliwości, iż obrażenia, jakie ponieśli oskarżyciele prywatni, wiązały się w sposób bezpośredni z czynnościami podjętymi przez oskarżonych, którzy dopuścili się wobec nich czynów z art. 157 § 2 k.k. Fakt ten znajduje bowiem potwierdzenie w licznych dowodach. Jest nim np. obdukcja sądowo-lekarska, z której wynika, że w czasie i dniu zdarzenia Z. X. doznała licznych drobnych zadrapań skóry obu przedramion, które według lekarza sądowego mogły powstać w czasie oraz okolicznościach, jakie podała poszkodowana. Dowodami potwierdzającymi zajście przedmiotowego zdarzenia są również zdjęcia terminalu kelnerskiego, który podczas scysji między stronami został uszkodzony, a także notatki urzędowe sporządzone przez wezwanych na miejsce funkcjonariuszy Policji. Zgodnie z obowiązującą w polskim prawie karnym procesową zasadą domniemania niewinności winę należy udowodnić, a nie tylko i wyłącznie uprawdopodobnić. Oznacza to, że udowodnienie winy oskarżonemu musi być całkowite, pewne i wolne od jakichkolwiek wątpliwości. Odnosząc to do niniejszej sprawy Sąd uznał, iż zarówno wina, jak i sprawstwo oskarżonych zostały w toku postępowania udowodnione w sposób niebudzący żadnych wątpliwości.

Przesłankami świadczącymi o popełnieniu przestępstwa są trzy materialne elementy definicji tego słowa - mianowicie czyn musi być zawiniony, bezprawny oraz społecznie szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy. Jakkolwiek w przedmiotowej sprawie wina i społeczna szkodliwość czynu nie została podważona, to zdaniem Sądu zaistniał tutaj kontratyp obrony koniecznej, który wyłącza bezprawność czynów przypisanych oskarżonym. Zgodnie bowiem z art. 25 § 1 k.k. nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Mówiąc o obronie koniecznej wyróżnić należy jej dwa zasadnicze elementy: bezpośredni, bezprawny i rzeczywisty zamach oraz obronę prawnie chronionego dobra, która w danych okolicznościach musi być nie tylko konieczna, ale także współmierna do niebezpieczeństwa zamachu. Przekroczenie granic obrony koniecznej objawia się najczęściej albo w postaci zastosowania nadmiernych środków w obronie, przekraczając niebezpieczeństwo zamachu, lub gdy broniący stosuje sposób obrony, który nie był konieczny dla odparcia zamachu (tzw. eksces intensywny), albo w postaci obrony niewspółczesnej, czyli podjętej z wyprzedzeniem lub opóźnieniem w stosunku do czasu zamachu (tzw. eksces ekstensywny). Zebrane w niniejszej sprawie dowody wskazują jednoznacznie, iż zachowanie oskarżonych podjęte było w obronie własnego bezpieczeństwa, aby odeprzeć agresywne działania ze strony oskarżycieli prywatnych. Należy mieć na uwadze, iż oskarżeni C. Q. oraz jego żona Y. F. z uwagi na okoliczności sprawy mieli prawo przypuszczać, że ich życiu i zdrowiu zagraża niebezpieczeństwo. Sąd uznał, że oskarżeni w rzeczywistości działali wyłącznie we własnej obronie, przy pomocy jedynych możliwych i dostępnych środków, nadto dane środki podjęte zostały przez nich dopiero wówczas, gdy nie mieli innego wyjścia, obawiając się o swe życie i zdrowie. Ponadto w opinii Sądu obrażenia pokrzywdzonych pozostają w związku przyczynowo – skutkowym z czynnym oporem stawianym przez oskarżonych. Tym samym, analizując wszechstronnie okoliczności sprawy, Sąd doszedł do przekonania, iż w przedmiotowej sprawie zachodzą przesłanki uznania, że oskarżeni działali w warunkach kontratypu obrony koniecznej.

Sąd przy ustalaniu wersji zdarzenia będącego przedmiotem niniejszej sprawy sugerował się w głównej mierze zeznaniami naocznych świadków – pana J. W. i jego żony S. W.. Świadkowie ci zgodnie zeznali, iż w dniu 22 lutego 2015 r. zostali zaproszeni przez oskarżonych na spotkanie do restauracji (...) G.W.. J. W. przyznał, iż widział jak oskarżony C. Q. był najpierw na zapleczu restauracji duszony i przyciskany w kierunku ziemi przez ojca oskarżyciela prywatnego – L. X., a potem został wciągnięty przez niego i L. C. do kuchni. J. W. dodał też, że następnie był świadkiem tego jak doszło do bójki pomiędzy stronami i że to oskarżyciele prywatni atakowali oskarżonych, dlatego o całym zajściu zawiadomił Policję. Wersję tę potwierdziła S. W., której zeznania korespondowały z tym, co powiedział w tej sprawie jej mąż. Sąd nie dopatrzył się żadnego powodu, dla którego świadkowie w osobach J. W. oraz S. W. mieliby fałszywie zeznawać w przedmiotowej sprawie, dlatego uznał ich zeznania za w pełni wiarygodne w tym sensie, że przedstawiały wersję zdarzeń zgodną z posiadaną przez nich wiedzą. Odnosząc się do ich zeznań Sąd miał na uwadze fakt, iż były one szczegółowe, konsekwentne oraz niesprzeczne ze sobą nawzajem. Podkreślenia wymaga, iż zeznania J. W. i S. W. są obiektywne, ponieważ są oni osobami zupełnie obcymi dla oskarżonych. Wobec tego Sąd uznał, że nie mieli oni żadnych powodów, dla których zeznawaliby w sposób niekorzystny dla oskarżycieli prywatnych. Ponadto przedstawiona przez tych świadków relacja jest pozbawiona własnych ocen zaistniałego zdarzenia, a ich zeznania są wyważone i spójne, tworząc logiczną całość. Poza tym ich zeznania w szerokim zakresie znalazły odzwierciedlenie w wyjaśnieniach złożonych przez oskarżonych, a także w innych dowodach. Z powyższych względów Sąd uczynił więc zeznania tych świadków za podstawę ustalenia stanu faktycznego.

W sprawie będącej przedmiotem niniejszego postępowania jako świadek zeznawał także L. X., ojciec oskarżyciela prywatnego. Świadek ten przedstawił wersję zdarzenia w zupełności odmienną od tej przedstawionej przez J. W. i S. W., ponieważ wskazał w niej swego syna, L. C., w roli ofiary ataku ze strony oskarżonego. L. X. zaprzeczył też, jakoby on sam miałby brać czynny udział w tym zdarzeniu poprzez dopomaganie w ataku na C. Q.. Jednak w ocenie Sądu zeznania tego świadka były pozbawione bezstronności i obiektywizmu, gdyż jest on ojcem oskarżyciela prywatnego oraz ma interes w pozytywnym dla syna rozstrzygnięciu owego postępowania, a poza tym L. X. również chciał oczyścić się z tego, że pomagał synowi w napaści na oskarżonych. W ocenie Sądu L. X. zasłaniając się tym, że nie pamięta szczegółów tamtego incydentu, chciał załagodzić swoją odpowiedzialność za te zdarzenie. Wobec powyższego Sąd dopatrzył się przesłanek obniżających wiarygodność tego świadka, a jego zeznania budzą w opinii Sądu uzasadnione wątpliwości.

W przedmiotowej sprawie zeznania w charakterze świadków złożyli też funkcjonariusze Policji, którzy zostali wezwani po zaistnieniu scysji między stronami. Jednak ich zeznania ograniczyły się tylko do potwierdzenia faktu, że w dniu 22 lutego 2015 r. miała miejsce ich interwencja na miejsce zdarzenia. Poza tym świadkowie ci zeznali, że nie mają szczegółowych informacji na temat tego zdarzenia, gdyż z uwagi na liczbę przeprowadzanych interwencji nie są w stanie pamiętać szczegółów każdej z nich, a ze względu na odległość przedmiotowego zdarzenia do momentu złożenia zeznań ich pamięć mogła ulec częściowemu zniekształceniu. Wobec tego zeznania funkcjonariuszy Policji nie mają większego znaczenia dla ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Podobnie rzecz ma się, jeśli chodzi o świadka Z. S. oraz świadków będących pracownikami restauracji (...) G. w osobach O. B., W. S., D. B. i Ł. R. (2), którzy także jedynie potwierdzili, że w dniu 22 lutego 2015 r. według ich wiedzy miała miejsce awantura między stronami, wskutek której zostało uszkodzone wyposażenie restauracji, oraz że na miejsce przybyli funkcjonariusze Policji oraz karetka pogotowia. Świadkowie ci tłumaczyli jednak, że nie wiedzą, kto sprowokował awanturę i bójkę.

Sąd doszedł do przekonania, iż w niniejszej sprawie oskarżeni działali w warunkach kontratypu obrony koniecznej, ponieważ biorąc pod uwagę zeznania świadków J. W. oraz S. W., to nie oskarżeni przeprowadził wobec oskarżycieli prywatnych zamach, a wręcz przeciwnie, to oskarżyciele prywatni byli osobami atakującymi. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 07.06.2013r. (II AKa 152/13) zawarł stanowisko, iż wprawdzie prawo do obrony koniecznej obejmuje nie tylko odpieranie bezprawnego zamachu w fazie realizacji, ale także w fazie udaremnienia spodziewanego ataku agresji, jednakże tylko wówczas, gdy w konkretnych okolicznościach jawi się on jako nieuchronny w wypadku niepodjęcia natychmiastowej akcji obrony. Tymczasem w przedmiotowej sprawie taka sytuacja miała właśnie miejsce. W świetle zeznań w/w wiarygodnych świadków nie sposób przyjąć, by L. C. oraz Z. X. byli ofiarami oskarżonych, a L. X. podejmował działania w celu obrony syna przed agresorem. To L. C. pierwszy wykazał wrogie zachowanie wobec oskarżonego, a potem przy pomocy swego ojca napadł na oskarżonego i zadawał mu ciosy. O ich mocy świadczą zdjęcia zamieszczone w materiale poglądowym. Dlatego wersja oskarżycieli prywatnych jakoby atak oskarżonego na L. C. stanowił etap wstępny do kolejnych wydarzeń nie odnajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Także całkowicie obiektywny materiał dowodowy w postaci dokumentacji lekarskiej przedłożonej do akt sprawy skłania ku stwierdzeniu, iż bliższa prawdy materialnej pozostaje wersja zdarzeń przedstawiona przez oskarżonego, który wyjaśnił, iż w danym momencie, kierując się dobrem swoim i żony, chciał oddalić się z miejsca zdarzenia, co jednak zostało mu uniemożliwione przez L. C. i L. X., którzy następnie go zaatakowali. Natomiast fakt, iż C. Q. w swej obronie chwycił znajdujący się na blacie baru nóż w ocenie Sądu został wiarygodnie i logicznie wytłumaczony przez oskarżonego w trakcie składania przez niego wyjaśnień, w których podkreślał, że jego celem nie było wyrządzenie krzywdy przeciwnikowi, lecz jedynie przybranie jakiegoś narzędzia na wypadek dalszych aktów agresji ze strony L. C.. Sąd stoi przy tym na stanowisku, iż zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego każdy człowiek będąc atakowanym, a jednocześnie przytrzymywanym w celu uniemożliwienia ucieczki, będzie się najpierw bronił poprzez odepchnięcie mające na celu odpędzenie przeciwnika, a następnie ucieczkę, co miało też miejsce w niniejszej sprawie. Ponadto jest wysoce prawdopodobne, że oskarżony zaskoczony atakiem działał we wzburzeniu, afekcie, co jest całkowicie usprawiedliwione w okolicznościach danej sprawy. W ocenie Sądu należy także zwrócić uwagę na rozmiar i charakter obrażeń odniesionych w następstwie zdarzenia przez oskarżonego oraz oskarżoną, które są o wiele bardziej rozległe i dotkliwe niż te poniesione przez oskarżycieli prywatnych. Powyższe skutkuje zaś stwierdzeniem o znacznym natężeniu siły używanej przez oskarżycieli prywatnych wobec oskarżonych. Zdaniem Sądu, gdyby faktycznie było tak, iż w bójce brali udział wyłącznie oskarżony i oskarżyciel bez udziału i pomocy ze strony L. X., obaj mężczyźni odnieśliby obrażenia podobnego rodzaju, tymczasem z akt sprawy wynika, iż to oskarżony doznał większych obrażeń niż L. C.. Co zaś się tyczy obrażeń stwierdzonych na ciele L. C., należy wskazać, iż stanowiły one efekt skierowanych w jego stronę, ofensywnych działań oskarżonego sprowadzających się wyłącznie do prób oswobodzenia się z rąk oskarżyciela prywatnego i jego ojca.

Wyprowadzenie tego wniosku otwiera zaś drogę dalszych rozważań odnośnie zakwalifikowania działania oskarżonego jako podjętego w warunkach kontratypu obrony koniecznej, której niezbędnym podmiotowym elementem jest to, aby akcja broniącego się wynikała ze świadomości, że odpiera on zamach i podyktowana była wolą obrony. W ocenie Sądu w niniejszej sprawie należało uznać, iż działanie oskarżonego wynikało z chęci obrony własnej osoby, nie było natomiast dyktowane jakimikolwiek innymi pobudkami, jak chociażby dążeniem do konfrontacji czy chęci odwetu. W tym też celu – z braku innych możliwości – oskarżony sięgnął po nóż kuchenny, który następnie wbił w blat kuchenny w obawie, żeby nie zrobić nikomu krzywdy. Nie poddając się biernie agresji oskarżony stawiał opór podjętym przez oskarżyciela prywatnego próbom zatrzymania go oraz wymierzanym mu ciosom. Należy zatem uznać, że kroki podjęte przez oskarżonego miały ostateczny, a zarazem konieczny charakter, zostały nadto podjęte przy użyciu takich środków, jakimi wyłącznie dysponował w danej chwili oskarżony i jakie w danej sytuacji były niezbędne dla odparcia zamachu. Wprawdzie oskarżony posłużył się nożem kuchennym, podczas gdy L. C. nie dysponował żadnym niebezpiecznym przedmiotem, niemniej jednak należy mieć na uwadze, iż oskarżony był „skrępowany” przez przeciwnika, co ograniczało mu pole manewru, a siły szarpiących się nie były równo rozłożone. Ponadto, zgodnie z aktualnymi poglądami orzecznictwa, zaatakowany ma prawo odpierać zamach kosztem dobra napastnika, nawet jeśli istnieje realna możliwość uniknięcia zamachu w inny sposób, czyli bez naruszenia tego dobra, chociażby np. dzięki możliwości ucieczki (SA we W. z dn. 24.04.2013r., II AKa 103/13, LEX nr 1322852). Dlatego też tym bardziej użycie przez oskarżonego noża kuchennego w okolicznościach danej sprawy należy uznać za usprawiedliwione. Ze wszystkich powyższych względów Sąd stwierdził, że granice obrony koniecznej nie zostały w przedmiotowym przypadku przekroczone.

Jeżeli zaś chodzi o zachowanie oskarżonej Y. F., to Sąd również stoi na stanowisku, że w jej przypadku granice obrony koniecznej nie zostały przekroczone, bowiem jak wynika z okoliczności sprawy kobieta ta podjęła jedynie działania mające na celu pomoc oskarżonemu w odparciu dokonanego na niego zamachu. Okolicznością za tym przemawiającą jest fakt, że Y. F. już wcześniej zauważyła wrogie nastawienie L. X. w stosunku do jej męża, a po usłyszeniu dobiegających z kuchni restauracji krzyków mogła się obawiać, że życiu i zdrowiu jej męża zagraża niebezpieczeństwo. Wobec tego Sąd uznał, iż jej zachowanie polegające na spowodowaniu zadrapań u Z. X. stanowiło efekt uboczny podjętego w obronie koniecznej działania i także nie było podyktowane jakimikolwiek negatywnymi pobudkami.

Mając to wszystko na względzie, Sąd uznał oskarżonych C. Q. oraz Y. F. za winnych zarzuconych im czynów z art. 157 § 2 k.k., przy czym przyjął, że oskarżeni czynów tych dopuścili się w warunkach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na swoje życie i zdrowie i w związku z tym na podstawie art. 25 § 1 k.k. uniewinnił oskarżonych.

W punkcie III wyroku, na podstawie art. 632 pkt 1 k.p.k., zasądzono solidarnie od oskarżycieli prywatnych X. Z. i L. C. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.179,62 zł (jeden tysiąc sto siedemdziesiąt dziewięć i 62/100 złotych) tytułem zwrotu kosztów sądowych, a także od oskarżycielki prywatnej Z. X. na rzecz oskarżonej Y. F. i od oskarżyciela prywatnego L. C. na rzecz oskarżonego C. Q. poniesione przez nich koszty procesu w kwocie po 2.592 zł (dwa tysiące pięćset dziewięćdziesiąt dwa złote) związane z ustanowieniem obrońcy w sprawie. Zdaniem Sądu brak było bowiem podstaw do obciążania Skarbu Państwa kosztami postępowania, które wszczęte zostało z powodu niezasadnego oskarżenia wniesionego przez L. C. i Z. X., tym bardziej, że ich sytuacja majątkowa pozwala na uiszczenie tych kosztów.

Ze względu na powyższe Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.