Sygn. akt II C 493/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 10 kwietnia 2018 r. B. S. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 89.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 listopada 2017 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych w związku ze śmiercią córki oraz kwoty 15.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 listopada 2017 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych w związku ze śmiercią wnuczki.

W uzasadnieniu wskazano, że w dniu 27 grudnia 2002 r. doszło do wypadku samochodowego, w wyniku którego zginęły m.in. córka powoda K. S. i jego wnuczka P. A.. W dniu wypadku sprawca posiadał ubezpieczenie OC w ramach umowy z pozwaną (...) S.A. W toku postępowania likwidacyjnego (...) S.A. wypłaciła powodowi kwotę 11.000 zł tytułem zadośćuczynienia, jednak w jego ocenie jest to kwota zbyt niska, nieadekwatna do doznanej krzywdy. Jako podstawę prawną roszczeń powód wskazał art. 448 k.c., przewidujący zadośćuczynienie za naruszenie dobra osobistego.

(p ozew k. 3-9)

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. wniosła o oddalenie powództwa. Wskazała, że zasądzenie zadośćuczynienia z art. 448 k.c. nie jest obowiązkiem sądu, lecz zależy od sędziowskiego uznania. W okolicznościach niniejszej sprawy roszczenia powoda zostały już w całości zaspokojone w postępowaniu likwidacyjnym, a czas, jaki upłynął od wypadku sprawia, że doznana przez powoda krzywda będzie w dniu wyrokowania znacznie mniejsza, niż była w 2002 r. Z ostrożności procesowej, na wypadek uwzględnienia powództwa, pozwana wniosła o zasądzenie odsetek od przyznanej kwoty od dnia wyrokowania.

(odpowiedź na pozew k. 43-46)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu (...) córka powoda K. S. i jego wnuczka P. A. zginęły w wypadku samochodowym. Sprawca wypadku miał zawartą umowę ubezpieczenia OC z (...) S.A.

( okoliczności bezsporne, notatka k. 13)

B. S. zgłosił szkodę ubezpieczycielowi w dniu 13 maja 2003 r. W toku postępowania likwidacyjnego (...) S.A. wypłaciła powodowi kwotę 21.316,29 zł (w tym 15.000 tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenia sytuacji życiowej w związku ze śmiercią córki, 5.318,59 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu córki i 997,70 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu wnuczki). Ponadto w 2017 r. powodowi przyznano kwotę 11.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią córki.

( zgłoszenie szkody k. 14; dokumentacja likwidacyjna k. 15-19; akta szkody k. 52)

Pismem z dnia 21 marca 2018 r. powód wezwał pozwaną do zapłaty na jego rzecz kwot: 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej między nim a K. S. oraz 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej między nim a P. A..

(zgłoszenie szkody k. 20-22)

W dacie wypadku powód był funkcjonariuszem służby więziennej. Po otrzymaniu wiadomości o zdarzeniu w którym zginęła jego córka i zięć, a ciężko ranna została wnuczka, pojechał do C. na (...) do wnuczki i przebywał tam, aż do jej zgonu. Wypadek zdarzył się kiedy córka powoda z zięciem jechali na narty na Słowację. Zazwyczaj jak wyjeżdżali, powód opiekował się wnuczką, brał ją do kina, teatru, na obiady do babci. Przed wyjazdem córka z rodziną spędzała święta z powodem. W drugi dzień świąt powód zabrał wnuczkę na sanki. Prosił żonę, by przekonała córkę, aby zostawiła wnuczkę. Żona powoda mówiła, że wnuczka się cieszy, że rozpocznie naukę jazdy na nartach. Powód organizował pogrzeb bliskich. Zorganizował przewóz zwłok, musiał załatwiać wszystkie formalności. Załatwiał w prokuraturze odstąpienie od sekcji zwłok. Wszyscy zostali pochowani w jednym grobie. Byli na tzw. dorobku. Pobrali się w czerwcu 1999 roku ale już od połowy kwietnia mieszkali obok powoda. Zmarła córka była wtedy w ciąży, była przed obroną pracy magisterskiej. Młodzi małżonkowie byli blisko związani z powodem. Córka pomagała powodowi i jego żonie, radziła się o wszystko. Dużo rozmawiali, radziła się w kwestiach pracy. Powód bardzo kochał wnuczkę. Opiekował się nią, kiedy córka z zięciem wyjeżdżali. Żona powoda odprowadzała wnuczkę do żłobka. Po wypadku powód załamał się, ale starał się funkcjonować normalnie, pracował. Przed wypadkiem nie leczył się u psychologa. Z natury był wesołym człowiekiem, towarzyskim. W Służbie Więziennej pracował 20 lat. Wcześniej był przedsiębiorcą, kierował sporym zespołem. W Służbie Więziennej zaczął pracować w roku 1984. Po odejściu z więziennictwa pracował jako specjalista ds. zamówień publicznych. Jest typem pracoholika, odchodząc na emeryturę miał 600 nadgodzin. Chciał dalej pracować, bo nie wyobrażał sobie życia na emeryturze. Został dyrektorem gospodarstwa pomocniczego bezpośrednio po zakończeniu pracy w Służbie Więziennej. Pracował tam 9 lat. Obecnie jest na emeryturze i nie pracuje. Do dziś jest zły, że sprawca wypadku nie żyje. Nie ma mieć do kogo pretensji. Nie cieszą go święta, choć spędza je z rodziną. Powód ma drugą córkę, która nie założyła rodziny. Ma partnera. Była w Grecji na stypendium, wróciła bo zdecydowała się zostać z powodem i jego żoną, ale nie mieszka z nimi, ma swoje mieszkanie. Zajmuje się fotografią, ma swoje zainteresowania. Spotyka się z rodzicami co tydzień na kawie w Manufakturze, czasem wpada do nich wieczorami. Dba by powód miał dużo do czytania. Powód z żoną w soboty i niedziele jedzie na cmentarz odwiedzić groby zmarłych. Około roku po wypadku, powód zaczął mieć trudności ze spaniem, był znerwicowany. Dostawał leki nasenne i uspokajające. Funkcjonariusze służby więziennej mają możliwość leczenia w warunkach sanatoryjnych. Blisko 90% funkcjonariuszy ma dysfunkcje psychiczne w związku z rodzajem wykonywanej pracy i leczy się psychiatrycznie. W 2005 roku powód był na miesięcznej terapii sanatoryjnej. Leczył się do końca 2005 roku. Potem zaczął się leczyć na serce, miał zawał. Po wypadku zaczął dużo palić. Zniszczył sobie żołądek, dostał wrzodów. Ma utrwalone migotanie przedsionków, nadciśnienie tętnicze drugiego stopnia. Miał wstawione do tętnic sztuczne przewody i wszystko było doprowadzone do aorty brzusznej. Teraz szykuje się do kolejnej operacji, bo okazało się, że dostał włókniaka ślinianki głębokiej 27 cm na 4 cm. Kiedyś ważył 105 kg, teraz 68 kg. Pali papierosy 4-5 dziennie na spacerach z psem. Przed wypadkiem nie miał problemów z sercem, nie miał wrzodów. Żył intensywnie. Organizował imprezy dla dzieci funkcjonariuszy, dzieci osadzonych, szukał sponsorów dla Klubu (...). Przed wypadkiem mieli z żoną dużo znajomych. Potem spotkania ze znajomymi stały się sporadyczne. Jedynie z rodziną S. Z. (1), powód ma ścisłe więzi. Jeździ ż żoną na działkę kolegi. Żona powoda także jest aktywna, po wypadku od razu znalazła zajęcie w domu dziecka na B., integruje dzieci. Stara się szukać sponsorów dla dzieci tam przebywających, aktywizować je w kierunku ich uzdolnień, zainteresowań. Powód z żoną ma relacje jak dawniej. To była jego pierwsza miłość. W listopadzie 2018 roku był na zabiegu operacyjnym, w styczniu jak wszystko się zagoi będzie miał kolejny zabieg. W kwietniu 2019 roku prawdopodobnie będzie miał usuwaną tarczycę. Na końcu będzie miał operację biodra. W tym roku nie leczył się u psychologa, psychiatry.

(zeznania świadka S. Z. 00:05:44-00:30:59 , zeznania powoda 00:33:00- 01:16:40)

Stan faktyczny w sprawie zasadniczo nie był sporny między stronami, które nie kwestionowały ani winy sprawcy, ani skutków wypadku, ani tego, że łączyły się one u B. S. z cierpieniem i poczuciem krzywdy.

Podstawą ustaleń faktycznych było zatem ich przyznanie przez obie strony (nie budzące wątpliwości Sądu co do jego dopuszczalności), a także złożone w sprawie dokumenty oraz zeznania powoda, które Sąd uznał za wiarygodne w całości.

Sąd oddalił wnioski dowodowe o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, uznając, że istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, zostały ustalone za pomocą dowodu z przesłuchania powoda.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo częściowo zasługiwało na uwzględnienie.

Istotą sporu w sprawie nie był ani stan faktyczny sprawy, ani nawet podstawa prawna odpowiedzialności pozwanego (która wynika z zawarcia umowy ubezpieczenia ze sprawcą wypadku), a jedynie ocena rozmiaru cierpień powoda w związku ze śmiercią córki i wnuczki oraz ocena, czy dotychczas wypłacone przez pozwaną zadośćuczynienie było „odpowiednie” w rozumieniu art. 448 k.c.

Z uwagi na to, że wypadek skutkujący naruszeniem dobra osobistego miał miejsce w 2002 r., podstawy prawnej roszczenia szukać należy w przepisach obowiązujących w dniu szkody. Eliminuje to z zakresu rozważań art. 446 § 4 k.c, jako wprowadzony do Kodeksu cywilnego dopiero w 2008 r. Należy za to wziąć pod uwagę już wówczas obowiązujący art. 448 k.c., zgodnie z którym w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Możliwość zastosowania tego przepisu do naruszenia dobra osobistego przez spowodowanie przed 3 sierpnia 2008 r. śmierci osoby najbliższej wprost poparł Sąd Najwyższy w uchwale w sprawie III CZP 76/10.

Pojęcie dobra osobistego i jego ochrona przewidziane są w art. 23 k.c., który zawiera przykładowe wymienienie dóbr osobistych. Należy pamiętać, że nie jest to katalog zamknięty, nie ma też żadnej „urzędowo przyjętej” listy dóbr osobistych. Wynika to z samej ich natury, jako szczególnego rodzaju chronionych praw i wartości, ściśle związanych z jednostką, wymykających się jednoznacznej definicji. Nie budzi natomiast wątpliwości doktryny i jest ugruntowane w orzecznictwie, że do dóbr osobistych należy zaliczyć m.in. prawo do zachowania nienaruszonych więzi rodzinnych (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie V ACa 213/17, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie V ACa 200/17).

Należy jednak pamiętać, że nie każda więź rodzinna może być uznana za dobro osobiste (a jedynie więź silna i ugruntowana, której zerwanie wiąże się z cierpieniem), a także nie każde naruszenie dobra osobistego wiązać się będzie z przyznaniem zadośćuczynienia. Art. 448 k.c. ma bowiem charakter fakultatywny, daje sądowi możność przyznania zadośćuczynienia, nie nakładając takiego obowiązku. Wysokość zadośćuczynienia również pozostawiona jest przepis uznaniu sędziowskiemu z tym jedynie zastrzeżeniem, by suma była „odpowiednia”. Decyzja sądu nie może zatem być dowolna, ani oparta na arbitralnych podstawach. Należy ją zobiektywizować, odnosząc m.in. do takich kryteriów, jak waga naruszonego dobra, stopień jego naruszenia, rodzaj i długotrwałość konsekwencji dla osoby pokrzywdzonej, sposób działania sprawcy.

W okolicznościach niniejszej sprawy naruszone zostało prawo B. S. do zachowania więzi rodzinnej z córką i wnuczką. Jest faktem notoryjnym oraz wynikającym z zasad doświadczenia życiowego, że śmierć dziecka bądź wnuka łączy się z cierpieniem i bólem u rodziców i dziadków. Zarazem więź między rodzicem a dzieckiem jest z reguły silniejsza, aniżeli więź między dziadkiem a wnukiem, co zresztą znalazło też wyraz w niniejszej sprawie choćby w tym, że sam powód zróżnicował wysokość zadośćuczynienia, jakiego dochodzi za śmierć córki oraz wnuczki. Charakter różnicujący ma również wiek bliskich, którzy zginęli – należy przyjąć, że mimo wszystko bliższa więź łączyła powoda z dorosłą córką, z którą łączyło go więcej wspomnień, a także w większym stopniu mogła być dla niego partnerem do rozmów, czy źródłem wsparcia i pociechy, niż 3 letnia wnuczka.

Nie budzi wątpliwości Sądu, że skutki wypadku z dnia 27 grudnia 2002 r. miały w życiu powoda charakter długotrwały. Jego więź z córką i wnuczką została przerwana w sposób nagły i nieodwracalny, mimo że mógł on zupełnie racjonalnie zakładać, że będzie ona trwała jeszcze przez długie lata. Nie bez znaczenia są też nadzieje, jakie zwykle wiąże się z dorosłymi dziećmi czy dorastającymi wnukami. Co prawda ziszczenie tych nadziei ma charakter hipotetycznych, jednak całkowite pozbawienie powoda możliwości ich spełnienia z pewnością było dla niego źródłem dodatkowego cierpienia.

Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że od wypadku minęło niemal 16 lat. Zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c. wydając wyrok sąd bierze pod uwagę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Zasada ta ma zastosowanie także do oceny bólu i cierpienia osoby starającej się o zadośćuczynienie. W okresie, jaki upłynął od wypadku powód miał szansę – w takim stopniu, w jakim jest to możliwe w podobnych sytuacjach – do ułożenia sobie życia rodzinnego w zmienionych warunkach i na pogodzenia się ze stratą. Sąd zdaje sobie sprawę, że śmierć osoby najbliższej jest szkodą niepowetowaną i nieodwracalną, jednak jest zobligowany brać pod uwagę nie tylko subiektywne odczucia pokrzywdzonego, ale pewną przeciętną miarę cierpień, które wszak zazwyczaj zmniejszają się z upływem lat.

Na koniec wreszcie Sąd miał przed oczami wypracowaną w orzecznictwie słuszną dyrektywę, zgodnie z którą wysokość zadośćuczynienia ma mieć na celu jedynie złagodzenie skutków naruszenia. Zadośćuczynienie zatem, choć powinno mieć wartość odczuwalną dla pokrzywdzonego, nie może – oceniając wedle stanu zamożności danego środowiska w danym czasie – prowadzić do jego wzbogacenia (por. wyrok SN w sprawie II CSK 320/16).

Biorąc wszystko to pod uwagę Sąd uznał, że zadośćuczynienie odpowiednie za śmierć K. S. powinno wynosić 80.000 zł (przy czym dotychczas pozwana wypłaciła powodowi kwotę 11.000 zł), zaś za śmierć P. A. – 15.000 zł (pozwana jak dotąd nie wypłaciła powodowi żadnej sumy z tego tytułu). Zasądzona na rzecz powoda kwota wyniosła zatem: 80.000 zł – 11.000 zł + 15.000 zł = 84.000 zł.

W pozostałej części powództwo podlegało oddaleniu.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. uznając, że pozwana winna zaspokoić roszczenie po otrzymaniu wezwania do zapłaty zadośćuczynienia. Ponieważ pozwana odpowiedziała na wezwanie do zapłaty pismem z dnia 9 listopada 2017 r., a brak jest potwierdzenie odbioru wezwania – przyjąć należy, że wezwanie zostało doręczone najpóźniej w dacie wysłania odpowiedzi. Uzasadnia to zasądzenie odsetek od dnia następującego po tej dacie.

W pozostałej części powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., rozdzielając je stosunkowo do stopnia, w jakim powód wygrał sprawę. W niniejszej sprawie powód poniósł koszty w wysokości 5.917 zł: 500 zł opłaty sądowej (od pozostałej części powód uzyskał zwolnienie od kosztów sądowych), 5.400 zł tytułem wynagrodzenia fachowego pełnomocnika (ustalonego zgodnie z § 2 pkt 6 rozporządzenia MS w sprawie opłat za czynności adwokackie) oraz 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Na koszty poniesione przez pozwaną w łącznej wysokości 5.417 zł złożyło się: 5.400 zł tytułem wynagrodzenia fachowego pełnomocnika (ustalonego zgodnie z analogicznym rozporządzeniem MS w sprawie opłat za czynności radców prawnych) oraz 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Powód wygrał sprawę w 81%, co oznacza iż należało zasądzić od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.763 złote.

Zgodnie z art. 113 ust. 1 u.k.s.c. kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić (jak w niniejszej sprawie, gdzie dokonano zwolnienia od kosztów), sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Pozostałą do zapłaty część opłaty sądowej (4.700 zł = 5% X 104.000 zł – 500 zł) również należy rozdzielić stosunkowo. Część przypadającą na pozwaną (4.700 zł X 0,81 = 3.807zł) należało pobrać od (...) S.A. Kwotę 893 zł należało zgodnie z art. 113 ust. 2 u.k.s.c. ściągnąć z roszczenia zasądzonego na rzecz powoda.