Sygn. akt III Ca 353/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2018r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, III Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący - Sędzia SO Mieczysław H. Kamiński (sprawozdawca)

Sędzia SO Paweł Poręba

Sędzia SR del. Rafał Obrzud

Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Burnagiel

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2018r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa R. M.

przeciwko (...) S.A. w S.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Sączu

z dnia 5 stycznia 2018r., sygn. akt I C 1526/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu treść:

„ I. zasądza od pozwanego (...) S.A. w S. na rzecz powoda R. M. kwotę 18 240 zł (osiemnaście tysięcy dwieście czterdzieści złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 24 września 2014 roku do dnia zapłaty,

II. w pozostałej części powództwo oddala,

III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1378 zł (jeden tysiąc trzysta siedemdziesiąt osiem złotych) tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu,

IV. nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Nowym Sączu kwotę 911 zł (dziewięćset jedenaście złotych) tytułem części opłaty od pozwu oraz kwotę 467 zł (czterysta sześćdziesiąt siedem złotych) tytułem części wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa - od uiszczenia których powód był zwolniony”;

2.  oddala apelację pozwanego;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 900 zł (dziewięćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

(...)

Sygn. akt III Ca 353/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 5 stycznia 2018 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu zasądził od pozwanego (...) S.A. w S. na rzecz powoda R. M. kwotę 9.120 zł z ustawowymi odsetkami od 24 września 2014 r. do dnia zapłaty (pkt I), w pozostałej części powództwo oddalił (pkt II), koszty procesu między stronami wzajemnie zniósł (pkt III). Sąd Rejonowy uwzględnił częściowo żądanie zasądzenia zadośćuczynienia oraz odszkodowania. Uznając, że wystarczającą i adekwatną kwotę z tytułu zadość uczynienia będzie kwota 15.000 zł. Powód doznał poważnego, bolesnego i uciążliwego urazu – złamania podudzia, którego leczenie było długotrwałe, aktualnie jednak nie ma dowodów na to by był on niezdolny do pracy, powód jest sprawny, jak poprzednio prowadzi gospodarstwo rolne. Natomiast tytułem odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów opieki świadczonej powodowi przez członka rodziny, Sąd uznał za usprawiedliwiona kwotę 3.240 zł. Sąd I instancji przyjął jednakże, że powód w 50% przyczynił się do powstania szkody, ponieważ w godzinach porannych, porze zimowej, kiedy należy się liczyć z niekorzystnymi konsekwencjami przymrozków i zachować ostrożność, wszedł na chodnik, przechodząc jezdnię w miejscu niedozwolonym. W związku z przyjętym stopniem przyczynienia, ostatecznie powodowi przyznano tytułem zadośćuczynienia kwotę 7.500 zł i tytułem odszkodowania kwotę 1.620 zł. Odsetki zostały przyznane od dnia następnego po wydaniu odmownej decyzji ubezpieczyciela z 23 września 2014 r. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c.

Sąd Rejonowy ustalił, że do zdarzenia doszło 10 grudnia 2013 r. w N. przy ulicy (...) na chodniku przylegającym do lecznicy weterynaryjnej, około godziny 7:00. Było już jasno. Dzień wcześniej nie padało, w nocy było jednak mokro i wilgotno a także wystąpił mróz, który spowodował zamarznięcie nawierzchni i ewentualnych kałuż. Sąd Rejonowy stwierdził, że o tej porze dnia jak i w nocy temperatura była ujemna, zachmurzenie do rana było całkowite i duże, opady atmosferyczne nie występowały, pokrywa śnieżna nie występowała, stan gruntu przedstawiał się następująco: godz. 1:00 – powierzchnia mokra, godz. 13:00 powierzchnia wilgotna, godz. 7:00 i 19:00 powierzchnia zamarznięta.

W tym dniu powód idąc do lecznicy weterynaryjnej przeszedł przez jezdnię i przewrócił się wchodząc na chodnik. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego stwierdził złamanie podudzia w wyniku upadku na zamarzniętej kałuży. Po zdarzeniu właściciel lecznicy polecił swojej pracownicy, aby posypała teren, gdzie doszło do upadku. Chodnik, na którym upadł powód znajduje się na nieruchomości stanowiącej własność M. D. (1) prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...). Jego własnością jest także teren giełdy rolno-spożywczej oraz lecznicy weterynaryjnej. Właściciel zatrudnia stróża, do którego obowiązków należy utrzymanie czystości i porządku przy wjazdach na giełdę oraz chodnikach od ulicy (...) do ulicy (...), także na wysokości lecznicy weterynaryjnej. Przy bramach giełdy znajdują się pojemniki z solą techniczną i piaskiem. Bramy są otwierane o godz. 4:00 przez inkasentów i wtedy stróż z nocnej zmiany powinien odgarnąć śnieg, posypać chodniki.

W wyniku przeprowadzonego postępowania przed sądem nie zostało w sposób jednoznaczny ustalone czy w dacie zdarzenia stróż prawidłowo wykonał opisane wyżej czynności w miejscu gdzie doszło do wypadku. Właściciel posesji w dacie wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Wniosek o naprawienie szkody został zgłoszony ubezpieczycielowi w piśmie z 24 lipca 2014 r. Ostatecznie powodowi odmówiono świadczenia.

W wyniku upadku powód doznał złamania wieloodłamowego prawego podudzia z przemieszczeniem. Był hospitalizowany w Oddziale (...) Szpitala w N. od 10 do 16 grudnia 2013 r. W dniu 12 grudnia 2013 r. wykonano nastawienie załamanie kości piszczelowej prawej i zespolono płytą (...). W trakcie zabiegu doszło do powikłania z powodu odłamania się końcówki wiertła, której nie udało się usunąć. Następnie był leczony zachowawczo w poradni ortopedycznej i rehabilitowany. W dniu 14 lipca 2014 r. ponownie przyjęto go do szpitala gdzie ze względu na opóźniony zrost wywołany śrubą międzyodłamową z przełomu złamania, którą usunięto i wykonano przeszczep kostny. Po wypisie kontynuowano leczenie w poradni. W trakcie leczenia uzyskano zrost pełny, nie usunięto materiału zespalającego.

Po wypadku powód czuł się źle, nie mógł spać, odczuwał silny ból, przez długi czas nie mógł obciążać nogi, chodził o kulach, wymagał pomocy w okresie po zabiegach przez okres 3 miesięcy, średnio po dwie godziny dziennie. Stopniowo ból zaczął ustępować; dolegliwości bólowe choć w mniejszym natężeniu wróciły po drugim zabiegu. Obecnie powód zgłasza dolegliwości bólowe przy dłuższym chodzeniu, staniu i na zmianę pogody. Jego prawe podudzie jest pogrubione, lekko utyka na prawą nogę, co stanowi wskazanie do usunięcia materiału zespalającego. Nie ma innych niekorzystnych konsekwencji upadku i złamania nogi. Powód jest sprawny i pracuje. Na skutek wypadku u poszkodowanego wystąpił długotrwały uszczerbek na zdrowiu wywołany złamaniem kości podudzia ze zmianami, według opiniującego biegłego sądowego wynoszący 5 %. Przed upadkiem powód był zdrowy, zarówno wówczas, jak i obecnie prowadzi gospodarstwo rolne. Natomiast w czasie rekonwalescencji był wyłączony z prac w gospodarstwie, powrócił do niej po około 9 miesiącach. Jego żona nie pracuje zawodowo, małżonkowie mają czworo dzieci w wieku od 4 do 15 lat.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, że powództwo jest częściowo uzasadnione. Sąd I instancji ocenił zachowanie ubezpieczonego pod kątem odpowiedzialności deliktowej związanej z zaniechaniami w zakresie utrzymania chodnika, na którym doszło do wypadku i stwierdzając, że w stanie faktycznym sprawy zostały spełnione wszystkie przesłanki wymagane ustawą z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, a także warunkujące przypisanie odpowiedzialności deliktowej.

W ocenie Sądu okoliczność, że powód uległ wypadkowi oraz doznał szkody, znajduje potwierdzenie w dowodach osobowych oraz w treści dokumentacji medycznej i opinii biegłego. Zdaniem Sądu Rejonowego nie ma dowodów na to by właściciel posesji podjął czynności mające na celu zminimalizowanie śliskości nawierzchni chodnika. W szczególności nikt nie potwierdził, aby tego rodzaju czynności zostały podjęte w dacie zdarzenia na chodniku koło lecznicy weterynaryjnej. Świadkowie zgłoszeni przez powoda zeznawali, że chodnik był śliski, a warunki atmosferyczne panujące w tym dniu i w nocy nakazywały zachowanie czujności i ostrożności, z uwagi na dużą wilgotność i tzw. opadającą szadź. Powoduje ona trudne warunki i duże, niebezpieczne oblodzenia nawierzchni. Sąd Rejonowy zwrócił też uwagę, że właściciel nieruchomości prowadzi na terenie, gdzie doszło do wypadku działalność gospodarczą – giełda, która jest otwierana we wczesnych godzinach porannych. Przychodzą na nią i przyjeżdżają klienci, korzystając z różnych dojść także z chodnika, gdzie doszło do upadku powoda. Znajduje się tam również lecznica weterynaryjna. Według Sądu I instancji, właściciel nieruchomości dostrzegał potrzebę i konieczność utrzymania tego fragmentu chodnika w należytym stanie, co nie zmienia jednak faktu, że w spornym miejscu występowało oblodzenie, a chodnik nie został posypany.

Wyrok ten zaskarżyli apelacjami powód i pozwany. Powód zaskarżył rozstrzygnięcie w zakresie pkt II i III zarzucając:

1.  sprzeczność istotnego ustalenia Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że wszedł on na chodnik przechodząc wcześniej przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, podczas gdy:

a)  okoliczność taka nie wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego,

b)  ustalenie takie jest sprzeczne z treścią art. 13 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym, zgodnie z którym przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m, zaś na ul. (...) w N. w 2013 r. w ogóle nie było wyznaczonych żadnych przejść dla pieszych, co uprawniało do przekraczania jezdni w każdym jej fragmencie,

2.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. w zw. z art. 13 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym poprzez jego wadliwe zastosowanie w przedmiotowej sprawie przez Sąd Rejonowy, co polegało na nieuprawnionym przyjęciu, że powód przyczynił się do zaistnienia szkody w 50% oraz następczym obniżeniu kwot należnych powodowi z tytułu art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. w takim właśnie wymiarze.

Wskazując na powyższe apelujący wniósł o:

1.  zmianę przedmiotowego orzeczenia w pkt I poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 18.240 zł z ustawowymi odsetkami od 24 września 2014 r. do 31 grudnia 2015 r., zaś od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

2.  zmianę orzeczenia w pkt III poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

3.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu I instancji w zakresie pkt I co do kwoty 9.120 zł z ustawowymi odsetkami od 24 września 2014 r. do dnia zapłaty, a także w zakresie dotyczącym kosztów postępowania zarzucając:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj.:

a)  art. 6 k.c. poprzez przyjęcie, że powód udowodnił swoje roszczenie i odpowiedzialność pozwanego, podczas gdy zebrany materiał dowodowy nie dawał ku temu podstaw,

b)  art. 361 § 1 k.c., w myśl którego zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła – wynikające z jego niewłaściwego zastosowania poprzez przyjęcie, że zachowanie ubezpieczonego u pozwanego było przyczyną powstania zdarzenia,

c)  art. 415 k.c. poprzez przyjęcie, że zachowanie ubezpieczonego u pozwanego było przyczyną powstania zdarzenia,

d)  art. 822 § 1 k.c. poprzez przyjęcie odpowiedzialności pozwanego za wypadek powoda, podczas gdy zaniedbanie ze strony ubezpieczonego u pozwanego nie zostało dostatecznie przez powoda udowodnione,

e)  z ostrożności procesowej także art. 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwą wykładnie i niezasadne przyjęcie, że adekwatną kwotą zadośćuczynienia dla powoda będzie kwota 15.000 zł podczas gdy powód doznał jedynie 5 % uszczerbku na zdrowiu, do tego długotrwałego, a więc o charakterze przemijającym, powrócił do normalnego funkcjonowania, rokowania na przyszłość są pozytywne, nie wymaga on dalszego leczenia ani rehabilitacji,

2.  naruszenie przepisów postępowania, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie tej oceny w sposób całkowicie dowolny, nie dający się pogodzić z zasadami doświadczenia życiowego i porządkiem prawnym co skutkowało przyjęciem, że:

- powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu na podstawie prywatnej opinii powoda , podczas gdy z opinii biegłego sądowego wydanej w sprawie, którą sąd uznał za logiczną, spójną i odpowiadającą na pytania Sądu wynika, że powód doznał 5% uszczerbku długotrwałego, Sad bezpodstawnie uznał, że uszczerbek ustalony przez biegłego sądowego jest zaniżony,

- że brak było dowodów na to aby ubezpieczony podjął jakiekolwiek czynności mające na celu zminimalizowanie śliskości nawierzchni chodnika, podczas gdy przesłuchani świadkowie M. D., T. Z., P. B., których zeznaniom Sąd I instancji nie odmówił prawdziwości, jednoznacznie i spójnie wskazali że w dniu wypadku przeprowadzili niezbędne czynności zabezpieczające chodnik w miejscu zdarzenia,

b)  art. 98 i art. 100 k.p.c. poprzez nie obciążenie powoda kosztami stosownie do wyniku postępowania.

Wskazując na powyższe apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. I poprzez oddalenie powództwa w pozostałym zakresie, zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje zgodnie z obowiązującymi przepisami, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się uzasadniona, natomiast apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

W sprawie nie zaszły uchybienia skutkujące nieważnością postępowania, których wystąpienie sąd odwoławczy ma obowiązek brać pod uwagę z urzędu – art. 378 § 1 k.p.c.

Odnosząc się do zarzutów wywiedzionych w apelacji powoda, w pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska Sądu I instancji co do tego, że powód przyczynił się do powstania szkody, co więcej by to przyczynienie zostało ustalone aż na poziomie 50%. Jak trafnie zarzucono w apelacji, ustalenia Sądu Rejonowego co do tego, że powód przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, nie znajduje oparcia w materiale dowodowym. Z okoliczności sprawy, w szczególności z materiału dowodowego zebranego przez Sąd I instancji wynika, że w okolicy, w której poruszał się powód w chwili zdarzenia, nie było przejść dla pieszych. Dodatkowo Sąd Okręgowy, uwzględniając wniosek powoda złożony w piśmie z 10 kwietnia 2018 r. (k.220), dopuścił dowód z pisma Miejskiego Zarządu Dróg w N., które potwierdza, że takiego przejścia w rzeczywistości w dacie zdarzenia tam nie było. W piśmie tym wskazano, że przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu ulic (...) w N. zostały wykonane po grudniu 2013 r., to jest w miesiącu czerwcu 2016 r. Stosownie zaś do treści art. 13 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2018 r., poz.1990), przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

W tej sytuacji brak podstaw do przyjęcia, że zachowanie powoda było lekkomyślne, jak stwierdził Sąd Rejonowy. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że powód wszedł na chodnik, przekraczając wcześniej jezdnię w niedozwolonym miejscu, dlatego zobowiązany był do obserwowania terenu, zachowania szczególnej ostrożności, czego według Sądu Rejonowego nie dochował. Sąd I instancji uznał, że gdyby powód przekraczał ulicę w wyznaczonym miejscu, miałby szansę uniknąć upadku, bo tam teren byłby zapewne odpowiednio zabezpieczony. W sytuacji jednak, gdy w najbliższej okolicy w dacie wypadku nie było zlokalizowane jakiekolwiek przejście dla pieszych, zaś obowiązujące przepisy pozwalają na przekroczenie jezdni w nieoznakowanym miejscu, trudno obciążać powoda za skutki wypadku i przypisywać mu jakiekolwiek przyczynienie do powstania szkody. Nie można bowiem przyjąć, że przekraczał on jezdnię w niedozwolonym miejscu. W oparciu o kryteria przyczynowości adekwatnej (art. 362 k.c.) należy zaakcentować, że przyczynieniem się poszkodowanego będzie w zasadzie tylko takie zachowanie, które było nieprawidłowe, w stosunku do którego da się dostrzec cechę obiektywnej naganności. Chodzi więc o zachowanie, co do którego da się sformułować ocenę, że nie mieściło się ono w przyjętych regułach postępowania. W niniejszej sprawie zachowanie poszkodowanego nie nosiło żadnej z w/w cech, a tym samym nie zachodzą podstawy do tego, by przypisać mu przyczynienie do powstania szkody.

W konsekwencji powodowi należało się odszkodowanie i zadośćuczynienie w pełnej, ustalonej przez Sąd I instancji wysokości. Powód w apelacji nie kwestionował wyjściowo ustalonych kwot zadośćuczynienia i odszkodowania, dlatego Sąd Okręgowy uwzględniając apelację w całości zasądził łącznie na jego rzecz kwotę 18.249 zł, tj. 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i 3.249 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami od 24 września 2014 r. do dnia zapłaty. W związku z dokonaniem powyższej zmiany, modyfikacji podlegało też rozstrzygnięcie w zakresie kosztów postępowania. Powód pierwotnie domagał się zasądzenia kwoty 24.607,68 zł. Ostatecznie zasądzono na jego rzecz 18.249 zł. Wygrał zatem sprawę w 74%. Łączne koszty postępowania w sprawie wyniosły 9.095 zł, w tym koszty zastępstwa procesowego poniesione przez strony w wysokości po 3.617 zł. Powód był zwolniony od kosztów sądowych w całości, dlatego zarówno opłata od pozwu w wysokości 1.231 zł, jak i wydatki na opinie biegłego, zostały tymczasowo poniesione przez Skarb Państwa. W związku z tym Sąd Okręgowy biorąc pod uwagę wynik sprawy, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.378 zł tytułem zwrotu części kosztów postępowania. Na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 300) obciążył pozwanego nieuiszczonymi kosztami sądowymi w zakresie odpowiadającym wynikowi postępowania. O powyższym orzeczono na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

W pozostałym zakresie Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia dotyczące wszystkich istotnych dla sprawy okoliczności. Ustalenia te znajdują potwierdzenie w materiale dowodowym zebranym w sprawie, a ich ocena dokonana została właściwie i wszechstronnie. Ocena ta nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego i mieści się w granicach swobodnej oceny dowodów. Sąd Okręgowy poza omówioną wyżej kwestią przyczynienia się powoda do powstania szkody, podziela ustalenia Sądu I instancji, przyjmując je za podstawę własnych rozważań, jak również wyprowadzone z tych ustaleń wnioski natury prawnej.

Bezzasadne okazały się także zarzuty wywiedzione w apelacji pozwanego związane z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c. i art. 6 k.c. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ma obowiązek rozważyć wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody z uwzględnieniem okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Swobodna ocena w tym zakresie polega na logicznym powiązaniu ujawnionych w postępowaniu faktów w całość zgodną z doświadczeniem życiowym. Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu przez sąd powyższych reguł. Zarzut ten nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu stanu faktycznego ustalonego przez skarżącego na podstawie własnej oceny dowodów. Dla skutecznego postanowienia zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c., nie jest wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie materiał dowodowy został przez Sąd I instancji oceniony prawidłowo, a wszelkie zarzuty zmierzające do podważenia tej oceny są nieuprawnione.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że przyjęcie przez Sąd Rejonowy wyższego uszczerbku na zdrowiu (7,5%) niż wynika to z opinii biegłego sądowego (5%), nie stanowi okoliczności przesądzającej o uchybieniu popełnionym przez Sąd orzekający. Przede wszystkim Sąd Rejonowy szczegółowo odniósł się do obu przedstawionych w sprawie opinii ostatecznie uznając, że biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy należało przyjąć, że uszczerbek ten w istocie powinien być oceniony wyżej niż przyjął biegły sądowy i wynosi 7,5%.

Podkreślenia wymaga jednak, że kwestia ta nie miała zasadniczego wpływu na rozstrzygnięcie, ponieważ ściśle określony procentowo trwały uszczerbek na zdrowiu ma jedynie charakter pomocniczy przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, jest tylko jednym z kryteriów, którymi można posługiwać się ustalając wysokość zadośćuczynienia. Ma on stanowić przybliżoną ilustrację rozmiaru cierpienia i bólu wywołanych uszkodzeniem ciała lub spowodowanych rozstrojem zdrowia (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 2 kwietnia 2015 r., I ACa 909/14, LEX nr 1682871 i z dnia 9 marca 2015 r., I ACa 907/14, LEX nr 1667543, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 marca 2015 r., I ACa 1792/14, LEX nr 1668605, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 lipca 2014 r., VI ACa 1881/13, LEX nr 1506317). Okoliczności związanej z wysokością uszczerbku na zdrowiu nie można zupełnie pomijać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia za krzywdę, ma ona jednak tylko znaczenie pomocnicze i pozwala zachować pewną jednolitość orzecznictwa. Niedopuszczalne jest natomiast matematyczne przeliczanie wysokości tego uszczerbku na kwotę zadośćuczynienia z pominięciem pozostałych negatywnych konsekwencji będących skutkiem wypadku. Sąd Okręgowy przedstawiony pogląd podziela, a w związku z tym tak sformułowany w apelacji zarzut, jest nietrafny.

Wbrew stanowisku apelującego, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił okoliczności związane ze stanem chodnika, na którym doszło do wypadku. Trafnie uznał, że nie są w tym zakresie miarodajne zeznania M. D., T. Z. i P. B., którzy jak zaznaczono w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, nie byli świadkami zdarzenia i opisali jedynie zwykłe czynności, jakie wchodzą w zakres obowiązków stróża, z uwagi na panujące warunki atmosferyczne. Świadkowie ci po raz pierwszy zostali przesłuchani dopiero kilka miesięcy po zdarzeniu, trudno zatem przyjąć, że pamiętali w jaki sposób zadbali o stan chodnika w dacie, w której powód uległ wypadkowi. W sytuacji gdy wcześniej o wypadku nie wiedzieli. Okoliczność, że w dokumentacji odnotowano, że chodnik został posypany w taki sposób by korzystanie z niego było bezpieczne, nie świadczy o tym, że tak było w rzeczywistości. Zauważyć trzeba, że nieruchomość, na której doszło do wypadku jest wykorzystywana do prowadzenia działalności gospodarczej przez podmiot ubezpieczony w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym. Zlokalizowana jest tam i giełda rolno- spożywcza i lecznica weterynaryjna. Z uwagi na to, że na opisywanym obszarze panuje wzmożony ruch pieszy, właściciel posesji powinien się wykazać szczególną dbałością o właściwy stan nawierzchni, zapewniający bezpieczeństwo. W sytuacji kiedy z zeznań pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków wynika, że chodnik nie był w jakikolwiek sposób zabezpieczony, było ślisko i dopiero po zajściu zdarzenia, pracownica lecznicy weterynaryjnej posypywała go, należało przyjąć, że właściciel posesji, na tym właśnie obszarze nie dopełnił należycie ciążących na nim obowiązków. Zauważyć trzeba również, że powód nie jest osobą starszą, czy niedołężną, które są szczególnie zimą narażone na tego rodzaju urazy. Skoro pośliznął się i upadek miał tak daleko idące negatywne konsekwencje to oznacza, że nawierzchnia nie była prawidłowo zabezpieczona, a wszystkie ustalenia Sądu I instancji są w tym zakresie trafne. W związku z tym należało uznać, że pozwany jako ubezpieczyciel właściciela nieruchomości, na której doszło do zdarzenia, ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, któremu uległ powód, a w konsekwencji zarzuty naruszenia art. 361 § 1 k.c., art. 415 k.c. i art. 822 § 1 k.c. nie zasługują na aprobatę.

W świetle powyższego, należało uznać, że żądanie powoda dotyczące przyznania zadośćuczynienia okazało się w pełni usprawiedliwione. Pozwany w apelacji wnosił jedynie o oddalenie powództwa, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Nie żądał miarkowania odszkodowania. W tej sytuacji za nieskuteczny należało uznać również zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. Przepis ten został zastosowany przez Sąd Rejonowy we właściwy sposób, a zasądzone zadośćuczynienie w pełni rekompensuje stwierdzoną u powoda krzywdę.

Wskazując na powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w pkt 2 sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt 3 na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 265).

(...)