Sygn. akt III K 32/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSO Robert Bednarczyk

SSO Karin Kot

Ławnicy Barbara Cisek, Roman Kowalik, Barbara Woźnicka

Protokolant Emilia Tkacz

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze – Magdaleny Kolasińskiej

po rozpoznaniu w dniu: 26 kwietnia 2018 r., 23 maja 2018 r., 13 czerwca 2018 r., 23 lipca 2018 r., 28 września 2018 r., 29 października 2018 r.

sprawy karnej

M. S. ur. (...) r. w J.

syna P. i H. z domu G.

oskarżonego o to, że:

1.  w marcu 2017r. w J. uderzył Ł. N. butelką szklaną w głowę, czym spowodował obrażenia ciała w postaci obrażenia głowy, skutkującego naruszeniem czynności narządu ciała na okres poniżej dni 7-miu,

tj. o czyn z art. 157 § 2 kk,

2.  od stycznia do grudnia 2017r. w J. działając z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu groził Ł. N. pobiciem w celu wywarcia wpływu na pokrzywdzonego, który jest oskarżony w postępowaniu o sygn. PR 1 Ds.115.2017.D o czyny z art. 279 § 1 kk i inne oraz tego, aby pokrzywdzony nie wyjawił w postępowaniu o podanej wyżej sygnaturze roli podejrzanego w zarzucanych mu przestępstwach kradzieży,

tj. o czyn z art. 245 kk w zw. z art. 12 kk,

3.  w czerwcu 2017r. w J. uderzył Ł. N. w twarz, w wyniku czego Ł. N. poniósł obrażenia ciała w postaci wybicia zęba nr 11, skutkującego naruszeniem czynności narządu ciała na okres powyżej dni 7-miu,

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk,

4.  w październiku-listopadzie 2017r. w J. naruszył nietykalność cielesną Ł. N. w ten sposób, że bił go rękoma po całym ciele,

tj. o czyn z art. 217 § 1 kk,

5.  w październiku-listopadzie 2017r. w J. naruszył nietykalność cielesną M. N. (1) w ten sposób, że uderzył go w klatkę piersiową,

tj. o czyn z art. 217 § 1 kk,

6.  w dniu 17 grudnia 2017r. w J. działając w zamiarze bezpośrednim usiłował pozbawić życia Ł. N. uderzając go nożem w okolice żuchwy, uda i głowy spowodował ciężkie obrażenia ciała w postaci rany kłuto ciętej 1/3 bliższej uda na powierzchni przyśrodkowej prowadzącą do uszkodzenia tętnicy udowej powierzchniowej i powodującej krwotok z rany, rany ciętej okolicy kąta żuchwy po stronie prawej oraz rany ciętej głowy, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk,

tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

I. uznaje oskarżonego M. S. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku ustalając, że pokrzywdzony doznał urazu głowy, stanowiącego przestępstwo z art. 157 § 2 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II. uznaje oskarżonego M. S. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie 2 części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 245 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

III. uznaje oskarżonego M. S. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie 3 części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 157 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV. uznaje oskarżonego M. S. za winnego popełnienia czynów, opisanych w punkcie 4 i 5 części wstępnej wyroku, stanowiących przestępstwa z art. 217 § 1 kk i ustalając, że pozostają one ze sobą w ciągu na podstawie art. 217 § 1 kk w zw. z art. 91 § 1 kk wymierza mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

V. uznaje oskarżonego M. S. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie 6 części wstępnej wyroku ustalając, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim spowodowania u Ł. N. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, stanowiącego przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 kk i za to na podstawie art. 156 § 1 kk wymierza mu karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;

VI. na podstawie art. 86 § 1 kk i art. 91 § 2 kk wymierza oskarżonemu M. S. karę łączną 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

VII. na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet wymierzonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od dnia 18 grudnia 2017r. godz. 14.00 do dnia 8 listopada 2018r.;

VIII. na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka od oskarżonego M. S. na rzecz pokrzywdzonego Ł. N. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwocie 8 000 zł;

IX. na podstawie art. 230 § 2 kpk zwraca Ł. N. dowody rzeczowe, opisane na karcie 362 akt sprawy pod pozycjami od 1 do 6, zaś oskarżonemu M. S. zwraca dowody rzeczowe, opisane na kartach 362-364 akt sprawy pod pozycjami od 8 do 25;

X. na podstawie art. 44 § 2 kk orzeka przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża, opisanego na karcie 362 akt sprawy pod pozycją 7;

XI. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. I. J. kwotę 1380zł oraz dalsze 317 zł 40 gr tytułem podatku VAT;

XII. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierza mu opłaty.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony M. S. znał się z pokrzywdzonym Ł. N. od przełomu lat 2015-2016. Obaj nadużywali alkoholu, dokonywali również wspólnie czynów zabronionych. Na początku stycznia 2017r. na terenie J. Ł. N. wraz ze swoim kolega M. P. dokonał szeregu kradzieży z włamaniami do piwnic, udział w tych czynach brał także oskarżony M. S..

(dowód: zeznania świadków: Ł. N. k. 494-495; M. N. (2) k. 493-494; M. G. k. 476-477; częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. S. k.474-475)

Ł. N. chciał, by oskarżony potwierdził przed organami ścigania oraz przed sądem swój udział w opisanych wyżej czynach. Ten jednak odmówił i w okresie od stycznia 2017r. do grudnia 2017r., w trakcie postępowania przygotowawczego, prowadzonego przez Prokuratora Rejonowego w Jeleniej Górze w sprawie PR 1 Ds. 115.2017oraz przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze w sprawach II K 972/17 i II K 842/17 wielokrotnie groził pokrzywdzonemu pobiciem po to, by Ł. N. nie ujawnił jego udziału w dokonywaniu kradzieży z włamaniami. Z czasem agresja oskarżonego wobec pokrzywdzonego się nasilała. W marcu 2017r. M. S. podczas wspólnej libacji alkoholowej uderzył Ł. N. butelką w głowę, czym naruszył czynności narządów jego ciała na okres poniżej 7 dni, zaś w czerwcu 2017r. uderzył go pięścią w twarz, wybijając mu zęba. Ten uraz naruszał funkcje narządów ciała ofiary na okres powyżej 7 dni.

(dowód: zeznania świadków: Ł. N. k. 494-495; M. N. (1) k. 53-55, 123-124; opinia sądowo- lekarska k. 227; protokół oględzin ciała pokrzywdzonego k. 175-177, 202-203; odpisy wyroków Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze k. 518-525)

Ł. N. od początku 2017r. bał się oskarżonego. Było to o tyle uzasadnione, że M. S. był od niego znacznie wyższy, cięższy i silniejszy. W październiku lub listopadzie 2017r. M. S. przyszedł do mieszkania pokrzywdzonego, jednak nie został wpuszczony do środka przez przebywających w nim Ł. N. i jego ojca M. N. (1). Kopnięciem wyważył on drzwi, wszedł do środka i rękami zaczął bić obu pokrzywdzonych, po czym po krótkim czasie opuścił to mieszkanie. Nie spowodował u żadnego z zaatakowanych mężczyzn jakichkolwiek obrażeń ciała.

(dowód: : zeznania świadków: Ł. N. k. 494-495; M. G. k. 476-477; H. G. k. 478-479; M. N. (1) k. 53-55, 123-124; protokół oględzin ciała pokrzywdzonego k protokół oględzin ciała oskarżonego k. 38)

W dniu 17 grudnia 2017r. Ł. N. spotkał M. S. w sklepie (...) w J.. Ten ostatni poprosił go o rozmowę, pokrzywdzony natomiast chciał ponownie nakłonić oskarżonego do potwierdzenia przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze udziału w opisanych wyżej kradzieżach z włamaniami. Obaj mężczyźni weszli do pobliskiej klatki schodowej, gdzie Ł. N. usiadł na stopniu. M. S. wyjął wówczas z kieszeni nóż, który wbił w udo pokrzywdzonego a następnie wykonał tymże nożem cięcie, ukierunkowane na jego żuchwę , po czym uderzył Ł. N. trzonkiem noża w głowę i zbiegł.

(dowód: Ł. N. k. 494-495; M. N. (2) k. 493-494; M. R. k.475-476; M. N. (1) k. 53-55, 123-124; protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 8-12, 152-154; protokół oględzin ciała pokrzywdzonego k 40-41,175-177, 202-203)

W wyniku dokonanego przez oskarżonego zamachu Ł. N. doznał rany kłuto- ciętej uda z uszkodzeniem tętnicy udowej powierzchniowej, powodującej krwotok, rany ciętej okolicy kąta żuchwy oraz rany tłuczonej głowy. Uraz uda połączony z krwotokiem realnie zagrażały życiu ofiary, bowiem gdyby nie szybko udzielona mu pomoc medyczna Ł. N. poniósłby śmierć na skutek wykrwawienia.

( dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny k. 44, 545; protokół oględzin ciała pokrzywdzonego k. 40-41,175-177, 202-203)

M. S. był w przeszłości wielokrotnie karany. W miejscu zamieszkania posiada on przeciętną opinię środowiskową, jest on osobą w pełni poczytalną.

( dowód: dane o karalności k. 118-119, 64-68, 192-195, wywiad środowiskowy k. 166-168; opinia sądowo- psychiatryczna k. 130-131)

Oskarżony M. s. (1)nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. W toku śledztwa wyjaśnił ( k. 37-38), że Ł. N. zna od około 3 miesięcy i raz tylko był u niego w mieszkaniu. Zanegował, by był kiedykolwiek z pokrzywdzonym w sklepie (...). W dniu 17 grudnia 2017r. z domu wyszedł, jak stwierdził, wstał około godz. 15.30, zaś około godz. 16.00, udał się do sklepu (...) po papierosy a następnie do matki swojego dziecka. Nie został jednak wpuszczony i wrócił do domu, zaś po drodze spotkał Ł. N., który poprosił o papierosa. Około godz. 18.00 ponownie udał się do swojego dziecka i do godz. 24.00 przebywał w towarzystwie A. S. (1), z którą jeździł po terenie P. i S.. Przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze oskarżony potwierdził prawdziwość swoich poprzednich twierdzeń (k.105). Przesłuchany ponownie zmienił on treść swoich poprzednich wyjaśnień. Stwierdził (k. 252-254), że od soboty do poniedziałku (to jest od 16 do 18 grudnia 2017r) niemal nieprzerwanie przebywał w towarzystwie swojej dziewczyny A. S. (1). Noc z soboty na niedzielę spędzili razem w mieszkaniu oskarżonego, po czym około godz. 14. 00 w dniu 17 grudnia oskarżony odwiózł ja do domu. Przyjechał do niej tak jak się umówili o dodz. 16.00, jednak nie został wpuszczony. W sklepie (...) nabył zatem papierosy i wówczas spotkał Ł. N. w towarzystwie M. P.i innych mężczyzn, spożywających alkohol. Ponownie udał się on do A. S. (1) i ponownie spotkał pokrzywdzonego, który zaproponował mu nabycie kradzionego alkoholu. Pokrzywdzony oznajmił mu, że idzie nabyć bliżej nieokreślone narkotyki. Od godz. 16. 30 przebywał w towarzystwie A. S. (1). W ocenie oskarżonego pokrzywdzony pomawia go o atak nożem, gdyż boi się wskazać rzeczywistych sprawców, w szczególności M. P.. M. S. naprowadził, że jego matka widziała pewnego dnia w budynku, w jakim zamieszkuje z oskarżonym M. P. podczas czynności z policją. Związane one były ze sprawą karną Ł. N. i M. P. o włamanie do tych piwnic. M. P. również ją dostrzegł i w ocenie oskarżonego pomyślał, że to M. S. ujawnił ich policji jako sprawców. Ojciec pokrzywdzonego w nieokreślonym czasie zapowiedział oskarżonemu zemstę z tego tytułu. W toku rozprawy głównej M. S. ponownie zmienił treść swoich wyjaśnień. Podał w fazie swobodnej wypowiedzi (k.474-475), że miał z Ł. N. konflikt. W przeszłości bowiem dowiedział się od swojej matki o nieokreślonej kartce informacyjna o włamaniu do piwnicy a od sąsiada powziął informację, że sprawcy zostali ujawnieni. Jednym z nich miał być Ł. N.. Ów sąsiad również przyznał się do tej kradzieży i powiedział, że zrobił to razem z Ł. N.. Oskarżony, jak stwierdził, poznał pokrzywdzonego 3 miesiące przed aresztowaniem, zaś po paru dniach został przezeń zaproszony na piwo. W mieszkaniu Ł. N. byli M. P. i inne, nieznane oskarżonemu osoby, w tym ojciec pokrzywdzonego.. Po kilku dniach M. P. zarzucił oskarżonemu, że ,,doniósł z mamą na policję” na co rozmówca zapowiedział, że się zemści. Po jakimś czasie także i Ł. N. zapowiedział odwet za ,,doniesienie na policję” a w innym czasie to samo uczynił ojciec pokrzywdzonego. M. S. powołał się na konflikt pokrzywdzonego z M. P., zastraszanie ze strony Ł. i M. N. (1) oraz żądanie od niego kwoty 10 000zł, w bardzo negatywnym świetle opisywał on także osobe pokrzywdzonego. Powtórzył okoliczności spotkania w dniu 17 grudnia 2017r. Ł. N., zaś co do pozostałych zarzutów stwierdził, że był od września 2016r. do kwietnia 2017r. pod dozorem elektronicznym i tylko między godz. 10:00 a 14:00 mógł się swobodnie przemieszczać. Później pracował, na dojście do pracy miał zaledwie 10 minut a co za tym idzie nie miał możliwości pójścia do mieszkania pokrzywdzonego. W odniesieniu do swoich pierwotnych wyjaśnień stwierdził, że nie są one prawdziwe do końca, bo oskarżony był wówczas w bliżej nieokreślonym szoku. Oskarżony bał się Ł. N. i dlatego podał, że nie jest z nim w konflikcie. Odnośnie kolejno złożonych w śledztwie wyjaśnień M. S. potwierdził ich prawdziwość dodając, że przed Sądem nie powiedział nic o A. S. (1) i przejażdżce samochodem, bo pamiętał, że już o tym już mówił poprzednio, chciał jedynie uzupełnić swoje poprzednie twierdzenia. Z kolei próbę wymuszenia kwoty 10 000 zł w śledztwie pominął, bo się bał a nadto powołał się na swój ,,szok”. Pytany przez prokuratora o szczegóły zastraszania M. S. wypowiadał się chaotycznie, z powołaniem na brak pamięci. Nie pamiętał on ani czasu, ani miejsca ani kolejności zdarzeń z tym związanych. Dodał, że nadal obawia się ,,ich”, zaś Ł. N. trenuje niesprecyzowane ,,sztuki walki”.

Przytoczone obszernie relacje, jakie składał oskarżony rażą niekonsekwencją, są ze sobą niemal w całości sprzeczne, zaś co do obawy przed represjami ze strony Ł. N., trywialnie rzecz ujmując- infantylne. Nawet pobieżne porównanie wymiarów fizycznych obu mężczyzn (a wynika to także z protokołów oględzin obu tych osób) prowadzi do jednoznacznego wniosku o znaczącej przewadze fizycznej oskarżonego nad pokrzywdzonym. Pierwszy z wymienionych oczywiście zdawał sobie z tego faktu sprawę, dlatego w ocenie Sądu wplótł do swoich twierdzeń w fazie rozprawy głównej zupełnie gołosłowną, niczym nie potwierdzoną tezę o rzekomej znajomości ze strony Ł. N. nieokreślonych ,,sztuk walki”. Dobrym prawem każdego oskarżonego jest podawanie korzystnej dla siebie i nieprawdziwej wersji przebiegu zdarzeń, co jednak rodzi obowiązek Sądu do dokonania oceny przyczyn składania nieprawdziwych wyjaśnień. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że podanie nieprawdy zawsze wiąże się z wolą ukrycia rzeczywiście przebiegających zdarzeń. M. S. oskarżony był wszakże o jedna z najpoważniejszych zbrodni, gdyby zatem nie był sprawcą tego czynu, to z pewnością w sposób konsekwentny i prawdziwy opisałby to, co w istocie zaszło. W toku rozprawy Sąd nie zdołał wprawdzie bezpośrednio przesłuchać A. S. (1), jednak podczas śledztwa złożyła ona inną, aniżeli twierdzenia oskarżonego relację. Podała (k.309-310), że w dniu 17 grudnia 2017r. przyszedł do niej około godz. 17.00-18.00 oskarżony wraz z Ł. N. i innym mężczyzną. Czekali oni przed sklepem (...), A. S. (1) natomiast zrobiła zakupy, po czym odwieźli owego nieznanego osobnika i już się nie rozstawali do południa następnego dnia. Świadek, o którym mowa nie prowadziła wprawdzie z oskarżonym wspólnego pożycia, nie przysługiwało jej zatem prawo do odmowy składania zeznań (art. 115 § 11 w zw. z art. 182 § 1 kpk). Jak sama jednak stwierdziła, była ,,dziewczyna” oskarżonego, miała zatem interes w składaniu nieprawdziwych, korzystnych dla M. S. zeznań. Co więcej, potwierdziła ona, że od matki oskarżonego wiedziała, z jakiego powodu M. S. jest tymczasowo aresztowany a co za tym idzie wiedziała, że wytworzenie mu tzw. alibi może jego sytuacje procesową poprawić. Nie miała ona jednak możliwości szczegółowego ustalenia z M. S. wersji zdarzeń i tym właśnie tłumaczyć należy istotne sprzeczności obu ocenianych relacji. To z kolei prowadzi do wniosku, że nie są one prawdziwe, bo w przeciwnym wypadku twierdzenia te z pewnością pozostawałyby wzajemnie zgodne. Sąd nie zdołał ustalić miejsca pobytu M. P., co z kolei wyłączyło możliwość jego przesłuchania. Wszystkie pozostałe przeprowadzone dowody wskazują jednak na sprawstwo M. S. w zakresie wszystkich zarzucanych mu czynów.

Z uwagi na zgon świadka nie został przesłuchany przed Sądem M. N. (1). W toku śledztwa zeznał on jednak, że jego syn Ł. N. od kilku miesięcy utrzymywał znajomość z oskarżonym. M. S. bywał w mieszkaniu świadka i zachowywał się agresywnie. W 2017r. uderzył on Ł. N. butelką w głowę a po jakimś czasie wyważył kopnięciem drzwi do mieszkania świadka i uderzył go, jak również jego syna. W ocenie M. N. (1) powodem tej agresji był konflikt o dziewczynę. Świadek nie ukrywał, że oskarżony wraz z jego synem dokonywali kradzieży, przy czym M. S. przynosił do mieszkania świadka skradzione przedmioty. W dniu 18 grudnia 2017r. M. N. (1) odwiedził syna w szpitalu i dowiedział się od niego, że osoba, która zaatakowała go i raniła nożem był oskarżony (k.54-55, 123-124). W ocenie Sądu M. N. (1) nie miał powodu, by podawać w swoich zeznaniach nieprawdę. Z jego wypowiedzi wyraźnie co prawda przebija zdecydowanie negatywny stosunek do oskarżonego, lecz był on spowodowany opisywana przez świadka agresją oskarżonego wobec M. a przede wszystkim Ł. N.. Taka jego postawa jest w ocenie Sądu zrozumiała, przy czym świadek nie wskazał na żadną inną jej przyczynę. Jest przy tym rzeczą zrozumiałą, że M. N. (1) – jako ojciec- z pewnością chciał, by rzeczywisty sprawca spowodowania uszkodzenia ciała jego syna poniósł odpowiedzialność a co za tym idzie nie sposób zasadnie suponować, aby jego wolą było bezpodstawne obciążenie oskarżonego a tym samym ochrona faktycznego sprawcy. Relacja powyższa pozostaje w zgodzie z zeznaniami pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków, w szczególności policjantów, przeprowadzających z Ł. N. początkowe czynności w szpitalu i sąsiadów pokrzywdzonego. Faktem jest, bo wynika to z wiarygodnych zeznań K. T., że Ł. N. bezpośrednio po zdarzeniu nie zgłaszał zawiadomienia o przestępstwie, twierdził że obrażeń ciała doznał bez żadnego udziału osób trzecich i nie było widać, żeby przeżywał tę sytuację; był wówczas nietrzeźwy i mało komunikatywny. W szpitalu na podstawie badań ustalone zostało, że jest także pod działaniem substancji psychotropowych. Już jednak następnego dnia w szpitalu Ł. N.opisal zaistniałą dnia 17 grudnia 2017r. sytuację. M. R. zeznał bowiem ( k. 297-298, 475-476), że to sam pokrzywdzony wytypował oskarżonego jako sprawcę i od razu podał jego imię i nazwisko bez jakichkolwiek sugestii ze strony policjantów. W formie swobodnej wypowiedzi opisał on również przebieg zdarzenia dodając, że zna oskarżonego, że mieli konflikt, że tam było ze strony oskarżonego najście mieszkania, które zajmował. M. R. dokonywał również zatrzymania oskarżonego, w trakcie którego M. S. twierdził, że nie zna pokrzywdzonego, w momencie zajścia jeździł on po P. i nie chciał udzielać dalszych informacji. Relacje te potwierdził kolejny policjant, M. N. (2). Stwierdził on (493-494), że na drugi dzień po zajściu w szpitalu Ł. N.bez żadnych sugestii wskazał, że sprawcą zdarzenia jest jego znajomy M. S.. Ten ostatni podczas jego zatrzymywania podał natomiast świadkowi, że w tym czasie jeździł samochodem w P. i że nie zna Ł. N.. Z racji pełnionych obowiązków służbowych świadek M. N. (2) wiedział jednak, że obaj mężczyźni się znali, dokonywał bowiem ich legitymowania a także przeprowadzał interwencje z ich udziałem, w tym także w mieszkaniu oskarżonego. M. N. (2) znał również M. P., który choć jest wysokim mężczyzną, to jednak nie jest podobny do oskarżonego i nie można by ich pomylić. Z kolei sąsiadka pokrzywdzonego, M. G. ( k. 229-230, 316-317, 476-477)niejednokrotnie widywała oskarżonego u Ł. N.. W jej ocenie obaj byli wulgarni i agresywni, często również interweniowała policja. M. G. zeznała również, że widziała jak oskarżony kopnięciem rozwalił drzwi do mieszkania N., wbiegł do środka, po czym usłyszała krzyki Ł. N.: „nie bij, nie bij”. Świadek podała, że nie widziała, co się działo w mieszkaniu, zaś po krótkim czasie oskarżony zbiegł. Również i w jej ocenie M. P. nie jest podobny do oskarżonego, nie można ich pomylić. W ocenie Sądu z kolei M. G. nie miała powodu, by podawać nieprawdę tym bardziej, że według niej Ł. N. to ,,chuligan”, zaś jego ojciec ,,zatruwał” lokatorom budynku ,,życie” i obaj nie byli przez nią lubiani. Analogiczne zeznania złożyła i H. G.. Wprawdzie opisana przez córke sytuacje jedynie słyszała, sama bowiem nie podeszła do drzwi, jednak od M. G. dowiedziała się, że sprawcą wtargnięcia był kolega pokrzywdzonego.

Zarówno twierdzenia obu sąsiadek, jak też funkcjonariuszy policji pozostają zbieżne z relacjami M. N. (1) a także Ł. N.. Ten ostatni podał (k. 18-19, 45-46, 99, 157-159, 494-495), że w dniu 17 grudnia 2017r. spotkał oskarżonego i zażądał, by ten przyznał się do współudziału w zakresie włamań do piwnic. M. S. wszedł z nim na klatkę schodową pobliskiego budynku, gdzie nagle zaatakował nożem, wbijając ostrze w udo ofiary. Następnie oskarżony trzymanym w ręku nożem ugodził zaatakowanego w kierunku brody, uderzył go trzonkiem w głowę, po czym zbiegł. Świadek szeroko opisywał konflikt z oskarżonym, dotyczący dokonywania kradzieży i składowania skradzionych rzeczy, opisywał również agresję M. S., kierowaną tak do niego, jak tez jego ojca. Podał, że podczas owych sporów M. S. w marcu 2017r, uderzył go szklana butelka w głowę, powodując rozcięcie skóry, przez cały 2017r. groził mu pobiciem żądając, by nie wyjawił roli oskarżonego w popełnianiu kradzieży z włamaniami, w czerwcu 2017r. uderzył go ręką w twarz tak silnie, że wybił mu ząb, opisał również zdarzenie mające postać wyłamania drzwi, wtargnięcia do mieszkania i zaatakowania tak jego, jak i ojca. Ł. N. nie krył przy tym przed Sądem swoich pretensji do oskarżonego. Jego zeznania co do opisywanych w nich zdarzeń z udziałem oskarżonego są w ocenie Sądu prawdziwe i potwierdzają niemal w całości zasadność sformułowanych w akcie oskarżenia zarzutów. Wyjątek dotyczy zamiaru M. S. w zakresie zdarzenia z dnia 17. 12 2017r., o czym mowa niżej. Twierdzenia Ł. N. są zgodne z zeznaniami świadków, o których była mowa wyżej, konweniują z zasadami doświadczenia życiowego jak również są wewnętrznie niesprzeczne. Faktem jest, że w swoim mniemaniu Ł. N. odbywa karę pozbawienia wolności ,,za oskarżonego”, lecz w swoich relacjach nie ukrywał on tego, wyjawił także szereg sytuacji, o jakie ma do M. S. pretensje. Jego szczerość w tym zakresie upewnia o wiarygodności jego zeznań co do sprawstwa oskarżonego tym bardziej, że oceniane zeznania zgodne są także z opiniami biegłych z zakresu medycyny, protokołem oględzin miejsca zdarzenia i zeznaniami L. oraz A. S. (2). Co do charakteru znajomości i poprzedzającego atak na klatce schodowej spotkania w sklepie (...) są one także zgodne z zeznaniami A. K. i zabezpieczonym monitoringiem z tegoż sklepu. Co równie istotne ani tło, ani też przebieg konfliktu Ł. N. z M. S. nie uzasadniają- w świetle zasad doświadczenia życiowego pomawiania oskarżonego z jednoczesnym zatajaniem faktycznego sprawcy, gdyby nie był nim ów M. S.. Pokrzywdzony, chcąc bezzasadnie oskarżonego pomówić mógł wszakże bez przeszkód podać, że zaatakował go nieznany osobnik, który w chwili ataku powołał się na zlecenie mu tej czynności oskarżonemu. Pamiętać należy, że podając co do osoby napastnika nieprawdę Ł. N. mógł sam narazić się na odpowiedzialność karna. Byłoby to stosunkowo łatwe do wykazania w sytuacji, gdyby istotnie nie wiedział on, gdzie w owym czasie oskarżony przebywa. Faktem jest, że Ł. N. początkowo nie ujawnił wobec K. T. danych napastnika, zataił również przyjmowanie tego dnia narkotyków. Nie są to jednak elementy wyłączające wiarygodność jego późniejszych twierdzeń. Kwestia narkotyków mogła bowiem narazić pokrzywdzonego na odpowiedzialność karną, zaś podczas rozmowy z K. T. pokrzywdzony ze zrozumiałych powodów mógł być zdezorientowany i przestraszony. Brak interesu w bezzasadnym pomawianiu M. S. o tak poważne, jak usiłowanie zabójstwa przestępstwo, zgodność jego zeznań z relacjami pozostałych przesłuchanych świadków- poza A. S. (1) a także innymi, wskazanymi już dowodami, ujawnianie konfliktu z oskarżonym i konsekwencja co do opisanych w zeznaniach okoliczności to w ocenie Sądu czynniki wskazujące na wiarygodność zeznań Ł. S. a co za tym idzie również na sprawstwo oskarżonego w zakresie wszystkich zarzuconych mu zachowań. Oceny tej nie zmienia pozyskana w jurysdykcyjnej fazie postępowania opinia biegłego z zakresu stomatologii (k.610). Z uwagi na upływ czasu biegły nie zdołał kategorycznie określić, czy utrata przez Ł. N. zęba nastąpiła wskutek mechanicznego urazu typu uderzenie, czy też przyczyny endogennej. Z jej treści- a brak jest podstaw, by zasadność opinii kwestionować- wynika jednak większe prawdopodobieństwo urazu, niż przyczyny endogennej, co wszakże nie neguje wiarygodności złożonych przez pokrzywdzonego w tym zakresie zeznań. To samo spostrzeżenie odnieść należy i do zeznań przesłuchanego przed Sądem M. P. (k.624-625). Świadek ten nie miał wprawdzie żadnej wiedzy co do kierowanej przez oskarżonego wobec Ł. N. agresji, lecz w swojej relacji potwierdził on to, co na temat skradzionych a pozostawionych w jego mieszkaniu przedmiotów mówił Ł. N.. M. P. znał obu wymienionych mężczyzn, acz z żadnym z nich nie pozostawał w przyjaźni. Nie pamiętał on spotkania z oskarżonym w pobliżu sklepu (...), stanowczo jednak wykluczył, aby posiadał wiedzę co do opisywanego w wyjaśnieniach M. S. pomawiania o kradzieże lub informowanie o nich policji. W ocenie Sądu wiarygodne zeznania M. P. korelują z relacjami Ł. N. i stanowią kolejny asumpt do uznania zeznań pokrzywdzonego za wiarygodnych. Co równie istotne, Sąd w toku przesłuchania M. P. porównał jego wygląd z wyglądem oskarżonego i na tej bazie jednoznacznie wykluczył, by mężczyzn tych można ze sobą pomylić.

Najpoważniejszym spośród przedstawionych oskarżonemu zarzutów jest bez wątpienia usiłowanie zabójstwa Ł. N. i od niego rozpocząć należy rozważania w zakresie kwalifikacji prawnej ujętych w akcie oskarżenia zachowań. Trafnie Sąd Apelacyjny w Krakowie podkreśla, że szczególna ostrożność w ustalaniu zamiaru powinna cechować stadium usiłowania. W wyroku z dnia 27 lutego 2007 r., II AKa 21/07, KZS 2007, z. 3, poz. 26, sąd ten stwierdził, że dokonując ustaleń związanych z zamiarem ewentualnym pozbawienia człowieka życia, potrzeba, by sąd zachował szczególną ostrożność, zwłaszcza gdy idzie o usiłowanie pozbawienia życia z zamiarem ewentualnym, bowiem sąd powinien dokonać precyzyjnego, a niezwykle trudnego rozróżnienia pomiędzy zamiarem pozbawienia człowieka życia, które nie nastąpiło z przyczyn obiektywnych, a zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który mógł również spowodować śmierć u ofiary, nieobjętą jednak zamiarem sprawcy (art. 156 § 3 k.k.). Zasadnicza trudność w tej materii polega na konieczności odtworzenia zachodzących po stronie sprawcy procesów psychicznych a ściślej rzecz ujmując ustalenia jego strony wolicjonalnej. M. S. nie przyznał się do tego, by w ogóle zaatakował nożem Ł. N., co ogranicza możliwości dowodowe do badania strony wolicjonalnej sprawcy na podstawie uzewnętrznionych aspektów jego zachowania. Bez wątpienia obu mężczyzn dzielił konflikt na kanwie popełnianych wcześniej przestępstw. Równie niewątpliwe jest i to, że oskarżony użył noża a zatem przedmiotu nadającego się do pozbawienia innej osoby życia, zaś gdyby nie pomoc medyczna, to Ł. N. prawdopodobnie nie przeżyłby. Te elementy nie są jednak w ocenie Sądu wystarczające, by przypisać sprawcy najdalej idący zamiar, jakim jest zamiar- choćby ewentualny- pozbawienia pokrzywdzonego życia. Słusznie stwierdził Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 11.10 2017r. (II AKa 265/17, LEX nr 2402342), że ani zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne, ani nawet użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka, same przez się nie decydują jeszcze o tym, że sprawca działa w zamiarze zabicia człowieka, chociażby ewentualnym. Za przyjęciem takiego zamiaru powinny przemawiać - poza użyciem narzędzia - jeszcze inne przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe, a w szczególności zaś pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa, sposób działania, a zwłaszcza miejsce i rodzaj uszkodzenia ciała oraz stopień zagrożenia dla życia pokrzywdzonego. W przedmiotowej sprawie M. S. co prawda trzykrotnie uderzył pokrzywdzonego nożem, skierował jednak swoje ciosy na udo i żuchwę ofiary, zaś w głowę ugodził go trzonkiem noża. Takie umiejscowienie uderzeń przeczy w ocenie Sądu tezie o chociażby ewentualnym zamiarze zabójstwa. Pamiętać trzeba, że Ł. N. atakiem został zaskoczony i nie zdołałby się skutecznie obronić, gdyby oskarżony już pierwsze uderzenie zadał mu w jamę brzuszną lub klatkę piersiową. Oskarżony mógł zatem bez przeszkód wyprowadzić uderzenie, kierunkowane na jamę brzuszną lub klatkę piersiową zaatakowanego i z pewnością uczyniłby tak, gdyby co najmniej godził się na spowodowanie jego śmierci. Te części ciała pokrzywdzonego cechują się znacznie większą powierzchnią, aniżeli udo a co za tym idzie znacznie łatwiej jest w nie utrafić. Mierząc w udo a zatem miejsce w jakim znajdują się mniej istotne dla życia organy ciała M. S. wykazał, że jego wolą nie było pozbawienie pokrzywdzonego życia. To samo odnosi się do zadanego uderzenia w okolicę żuchwy. Kolejna forma aktywności sprawcy a zatem cios trzonkiem noża w głowę także w ocenie Sądu dowodzi, że zamiarem oskarżonego było spowodowanie jedynie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który to skutek w istocie nastąpił. Nic także nie stało na przeszkodzie, by oskarżony- o ile zamierzał spowodować jeszcze dalej idące następstwo ponowił atak, co jednak nie nastąpiło. Wszak na klatce schodowej budynku, gdzie omawiane zajście miało miejsce, nie było nikogo a co więcej nie wydarzyło się nic, co mogłoby sprawce przed dalszym atakiem powstrzymać. M. S. jednak dalszych działań przeciwko Ł. N. poniechał, pozostawił go bowiem i zbiegł. Owo pozostawienie ciężko rannej ofiary także w ocenie Sądu nie wskazuje, by oskarżony godził się na jej śmierć. Budynek, o jakim mowa był bowiem zamieszkały przez wiele osób, mogących skutecznie wezwać pomoc medyczną, z czego atakujący zdawał sobie sprawę. Sytuacja taka nastąpiła, Ł. N. bowiem poprosił o pomoc jednego z lokatorów, w następstwie czego został on przewieziony do szpitala. Faktem jest, że gdyby nie szybka i skuteczna pomoc medyczna, to pokrzywdzony zapewne nie przeżyłby. Trzeba jednak pamiętać, że choroba realnie zagrażająca życiu, to takie następstwo obrażeń ciała czy rozstroju zdrowia, które nawet w wypadku szybkiego i intensywnego postępowania leczniczego z reguły i w każdej chwili prowadzić może do śmierci. Konkludując stwierdzić zatem należy, że ukierunkowanie zadawanych uderzeń, wykorzystanie w końcowej fazie zdarzenia trzonka, nie zaś ostrza użytego noża, zaniechanie dalszej agresji pomimo sprzyjających warunków i pozostawienie zaatakowanego w miejscu, w jakim realnie mógł on liczyć na uzyskanie pomocy to elementy, jakie w ocenie Sądu eliminują możliwość przypisania M. S. zamiaru- nawet ewentualnego- pozbawienia pokrzywdzonego życia. Z tego powodu Sąd jego zachowanie, o jakim mowa zakwalifikował z art. 156 § 1 pkt 2 kk.

Istotna trudność w kwalifikowaniu pozostałych, skierowanych przeciwko zdrowiu Ł. N. działań polega na tym, że miały one miejsce stosunkowo dawno, zaś pokrzywdzony nie korzystał w tym zakresie z żadnej pomocy medycznej. Powinnością Sądu było zatem posiłkowanie się zawartą w art. 5 § 2 kpk, lecz w tym zakresie oskarżyciel publiczny również z przepisu tego korzystał, formułując treść poszczególnych zarzutów i przedstawiając w akcie oskarżenia propozycje co do kwalifikacji prawnej. W świetle wiarygodnych, o czym była już mowa zeznań pokrzywdzonego i jego ojca oraz protokołu oględzin ciała Ł. N. uderzenie go przez oskarżonego butelką w głowę spowodowało co najmniej rozcięcie skóry na głowie i bliznę (k.170). Brak jest dowodów, uzasadniających by uderzenie to pociągnęło za sobą następstwa w postaci tzw. średniego uszkodzenia ciała, Sąd zatem ustalił, że skutki na zdrowiu, jakich doznał pokrzywdzony nie utrzymały się dłużej, aniżeli 7 dni. Za zasadną w tej sytuacji uznać należy zaproponowana w akcie oskarżenia kwalifikację z art. 157 § 2 kk. Podobnie rzecz się przedstawia w zakresie ataku, skierowanego przeciwko Ł. N. i M. N. (1) w mieszkaniu tego ostatniego. Nie ma dowodów, by zadawane tym osobom uderzenia w ogóle spowodowały jakiekolwiek następstwa na ich zdrowiu a co za tym idzie zachowania te traktować należy jako naruszenie nietykalności cielesnej obu wymienionych mężczyzn, o jakich mowa w art. 217 § 1 kk. Z kolei z miarodajnej opinii sądowo- lekarskiej (k. 227) wynika, że doznana przez pokrzywdzonego utrata zęba 11 jest urazem, jaki naruszył czynności narządów ciała ofiary na czas powyżej 7 dni. W tej sytuacji opisane w punkcie 7 aktu oskarżenia zachowanie zakwalifikować należało z art. 157 § 1 kk. Trafnie zaproponował oskarżyciel publiczny kwalifikację prawną zachowań oskarżonego, polegających na grożeniu Ł. N. w celu odstąpienia przezeń w prowadzonym pod sygnaturą PR 1 Ds.115.2017 postępowaniu przygotowawczym od ujawnienia roli M. S. w popełnionych przestępstwach. Penalizacji zgodnie z treścią art. 245 kk podlega bowiem używanie groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na oskarżonego, przy czym nie ulega wątpliwości, że użyte w tym przepisie pojęcie "oskarżony" interpretować należy z uwzględnieniem art. 71 § 3 k.p.k. Oznacza to, że ów przepis obejmuje ochronę również podejrzanego (por.: wyrok SN z dnia 8 kwietnia 2002 r., V KKN 281/00, OSNKW 2002, nr 7-8, poz. 56). Jednolitym i niezmiennym celem, z powodu którego oskarżony kierował wobec pokrzywdzonego groźby uszkodzenia ciała było to, by Ł. N. nie wskazał M. S. jako sprawce kradzieży. To z kolei obliguje do zastosowania w omawianym zakresie konstrukcji czynu ciągłego.

Rozważania w zakresie wymiaru kary rozpocząć należy od wskazania katalogu okoliczności, dotyczących każdego z popełnionych przez oskarżonego przestępstw. Jako podstawową okoliczność obciążającą wskazać należy uprzednią wielokrotną karalność M. S., jaka wskazuje na znaczny i stale postępujący stopień jego demoralizacji. Spostrzeżenie to konweniuje i z tym zakresem przestępczej jego działalności, jaki jest przedmiotem rozpoznawania w przedmiotowej sprawie. Oskarżony bowiem początkowo kierował pod adresem Ł. N. jedynie groźby, ukierunkowane na złożenie przezeń korzystnych dla siebie wyjaśnień, później zaczął stosować wobec oskarżonego przemoc fizyczną, by na końcu wyrządzić mu poważną krzywdę na zdrowiu. Rzeczą Sądu jest w tej sytuacji zahamować ów postępujący proces demoralizacji sprawcy, zaś cel taki osiągnąć można jedynie poprzez wymierzenie odpowiednio surowej kary. Obciąża M. S. bardzo długi okres jego przestępczej działalności na szkodę Ł. N. a częściowo i na szkodę jego ojca. Dotyczy to w szczególności czynu z art. 245 kk, jaki był wykonywany przez cały rok 2017. Na powinność zaostrzenia wymiaru kary za przestępstwo z art. 157 § 1 kk wpływa użycie stosunkowo niebezpiecznego narzędzia, za jakie uznać należy szklaną butelkę, zaś w zakresie występków z art. 217 § 1 kk miejsce popełnienia tych czynów, jakim było mieszkanie obu pokrzywdzonych. Z kolei duże natężenie agresji w zakresie ciężkiego uszkodzenia ciała Ł. N., przejawiające się zadaniem ofierze trzech uderzeń, z których dwa zadane zostały niebezpiecznym narzędziem w postaci ostrza noża również w ocenie Sądu wpływa na potrzebę wymierzenia oskarżonemu kary odpowiednio surowej. Okoliczność ta wprost bowiem przekłada się na znaczny stopień jego winy, podobnie jak i swoisty, użyty przez sprawce podstęp, za pomocą którego zwabił on pokrzywdzonego w ustronne miejsce- klatkę schodową budynku. Znacznie natężona agresja sprawcy wobec ofiary a także znaczny stopień szkodliwości społecznej czynu z art. 156 § 1 pkt 2 kk to elementy również wpływające na potrzebę odpowiedniego zaostrzenia wymiaru kary. Nie można tracić z pola widzenia i tego, że oskarżony dokonał zamachów na jedno z podstawowych dóbr prawem chronionych, jakim bez wątpienia jest zdrowie indywidualne. Jedyną w zasadzie okolicznością łagodzącą, jaka odnosi się do każdego z popełnionych przez M. S. przestępstw jest aspekt wiktymologiczny. Wszak gdyby Ł. N. przestrzegał porządku prawnego i nie dokonywał w przeszłości żadnych kradzieży, do nie doszłoby do jego konfliktu z oskarżonym a w efekcie i do opisanych w wyroku zdarzeń. Nie chodzi tutaj o osobę Ł., ani M. N. (1), jednoznacznie negatywnie postrzeganych przez sąsiadów, bo ustawodawca nie różnicuje dóbr prawem chronionych ze względu na kryterium właściwości i warunków osobistych ofiar przestępstw. Jedyna, acz o znaczącej wymowie okoliczność łagodząca sprowadza się do konstatacji, że gdyby Ł. N. nie dokonał kradzieży, to M. S. nie dokonałby na jego szkodę i szkodę jego ojca żadnej przestępczej akcji, bo te warunkowane były konfliktem na kanwie owych kradzieży. Element ten co prawda nie usprawiedliwia agresji oskarżonego, lecz bez wątpienia był jej przyczyną. Nie sposób przy tym nie dostrzec, że gdyby pokrzywdzony od razu, już na początku roku 2017 powiadomił organy ścigania co do kierowanych przez oskarżonego gróźb, to prawdopodobnie zapobiegłoby to dalszej agresji ze strony M. S. a w każdym razie znacznie by ją ograniczyło. To przyczynienie się pokrzywdzonego w ocenie Sądu jest przeszkodą co do dalszego zaostrzania wymiaru kary tak za poszczególne popełnione przez oskarżonego przestępstwa, jak też uzasadnia zastosowanie przy wymiarze kary łącznej zasady częściowej tylko kumulacji kar. Istotne jest przy tym również i to, że Ł. N. nie poniósł trwałych skutków na zdrowiu. Niewątpliwie jednak doznał on znacznej krzywdy, rozumianej jako ból i cierpienie fizyczne, lecz także moralne. Wszak zachował on życie jedynie dzięki pomocy, wezwanej przez lokatora budynku, w jakim doszło do popełnienia na jego szkodę przestępstwa z art. 156 § 1kk oraz sprawnej pracy lekarzy i personelu medycznego. W ocenie Sądu należy mu się z tego tytułu zadośćuczynienie od sprawcy, zaś odpowiednią kwotą- zważywszy na znaczny rozmiar krzywdy z jednej, zaś przyczynienie się z drugiej strony jest 8000zł.

Zaliczenie na poczet kary łącznej pozbawienia wolności okresu tymczasowego aresztowania jest obligatoryjne, podobnie jak przyznanie obrońcy z urzędu nieopłaconych kosztów z tego tytułu. Użyty do ataku na pokrzywdzonego nóż podlega w ocenie Sądu przepadkowi, pozostałe natomiast zabezpieczone dowody rzeczowe należy zwrócić właścicielom. M. S. nie posiada dochodów ani majątku, co uzasadnia powinność odstąpienia od obciążania go kosztami sądowymi, w tym opłatą.