Sygn. akt I ACa 213/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 21 grudnia 2016 roku

Powódka H. C., w sprawie przeciwko S. T., wniosła o stwierdzenie nieważności umowy sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, położonego w budynku (...) Spółdzielni Mieszkaniowej w M. przy Al. (...).

W uzasadnieniu pozwu podała, że w chwili zawierania umowy powódka była w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli, bowiem cierpiała na liczne schorzenia somatyczne oraz związane ze stanem psychicznym. Miała wówczas problemy finansowe, bowiem na leczenie zaciągnęła pożyczki. Sprzedaż mieszkania została dokonana za cenę rażąco zaniżoną w stosunku do jego wartości, co powoduje także nieważność umowy z powodu jej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa.

Podniósł, że powódka była w pełni świadoma warunków zawartej umowy sprzedaży, skoro od 2010 r. ni zgłaszała żadnych uwag, ani pretensji do jej treści. Cena sprzedaży została ustalona przez samą powódkę i nie można uznać by została ona rażąco zaniżona. Powódka wystąpiła z żądaniem stwierdzenia nieważności umowy, gdy pozwany zaczął dochodzić od powódki należności czynszowych. Powódka nie udowodniła, by w dniu sporządzania umowy znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, wyrokiem z dnia 12 stycznia 2016 r. oddalił powództwo (pkt I), przyznał adwokatowi P. S. wynagrodzenie w kwocie 4 428 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej (pkt II) i zniósł między stronami koszty procesu, a kosztami nieuiszczonymi obciążył Skarb Państwa (pkt III).

W uzasadnieniu wyroku sąd ustalił, że w dniu 15 listopada 2005 r. H. C. zawarła z Bankiem (...) S.A. umowę pożyczki w kwocie 11 736,06 zł, z okresem jej spłaty do 2010 r. Była również dłużniczką Z. D. i A. D., a jej zobowiązanie zostało określone nakazem zapłaty wydanym przez Sąd Rejonowy w Mielcu I Nc 131/06 na kwotę 5 000 zł, z ustawowymi odsetkami od dnia 30 czerwca 2006 r.

W dniu 31 października 2010 r. powódka zawarła z pozwanym S. T. umowę sprzedaży własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego położonego w budynku (...) Spółdzielni Mieszkaniowej w M. przy Al. (...). Umowa ta, sporządzona w formie aktu notarialnego, przed notariuszem R. S. – Kancelaria Notarialna w S., została zawarta w lokalu mieszkalnym, będącym przedmiotem sprzedaży. Cena sprzedaży wyniosła 5 800 zł, zaś wartość rynkowa lokalu wynosi 70 000 zł. Pozwany w umowie zezwolił jej na nieodpłatne, dożywotnie korzystanie z przedmiotowego lokalu, powódka zaś zobowiązała się do terminowego regulowania wszelkich opłat związanych z korzystaniem z lokalu. W umowie zawarto stwierdzenie, że sprzedająca potwierdza odbiór ceny sprzedaży, jednakże w rzeczywistości kwota ta została uiszczona przekazem do rąk Z. D..

Powódka jest osobą zdrową psychicznie, nie stwierdzono u niej niedorozwoju umysłowego. Jej stan psychiczny w dniu zwierania umowy pozwalał jej na świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Powódka cierpi na schorzenia somatyczne: wytrzeszcz oczu, zaćmę, osłabienie słuchu i silne osłabienie organizmu. Choroby te nie miały wpływu na zdolność powódki do świadomego powzięcia decyzji. Choroba tarczycy nie zaburza funkcji poznawczych powódki, chociaż objawy tego schorzenia są zbliżone do dolegliwości związanych z depresją. Wykluczono też występowanie u H. C., w dacie zawierania umowy, zaburzeń lękowo-depresyjnych. Również problemy zdrowotne, związane z chorobami narządu wzroku, nie wpłynęły na stań świadomości powódki. W dacie zawierania umowy powódka nie korzystała z aparatu słuchowego, zakupionego w 2009 roku.

Od 2010 roku powódka zaprzestała regulowania należności czynszowych za mieszkanie, do których była zobowiązana na podstawie umowy. W sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w Mielcu I C-upr 36/1, o należności z tytułu czynszu strony zawarły ugodę, na mocy której H. C. zobowiązała się zapłacić S. T. 2 720 zł w terminie do 20 sierpnia 2011 r. W sprawie I C 596/12, wyrokiem z dnia 25 września 2013 r, sąd zasądził od H. C. na rzecz S. T. 4 657 zł.

Sąd dokonał powyższych ustaleń na podstawie dowodów: umowy pożyczki (...), faktury zakupu przez powódkę aparatu słuchowego, dokumentacji medycznej powódki, opinii biegłego psychiatry, biegłego otolaryngologa, biegłego okulisty, zeznań świadka K. Ł., orzeczenia Sądu Rejonowego w Mielcu I C-upr 36/11 i I C 596/12 oraz przesłuchania pozwanego.

Sąd uznał opinie biegłych lekarza psychiatry i lekarza okulisty za w pełni wiarygodne, wydane w sposób profesjonalny, zgodnie z treścią zlecenia, pełne. Opinii biegłego otolaryngologa sąd nie dał wiary, bowiem wbrew twierdzeniom w niej zawartym, porozumiewanie się z powódką nie napotyka na żadne trudności, o czym świadczy przebieg jej przesłuchania przed sądem.

Biegły lekarz psychiatra odniósł się do zarzutów powódki co do wpływu schorzeń somatycznych na jej zdolność do świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Wykluczył występowanie u niej zaburzeń lękowo-depresyjnych adaptacyjnych. Wobec faktu, że opinia biegłego psychiatry nie zawiera błędów, sąd oddalił wniosek pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego tej specjalności, jako zmierzający do przedłużenia postępowania.

Z opinii biegłego lekarza okulisty wynika, że powódka w 2013 r. miała zachowaną zdolność do przeczytania podpisanego dokumentu, w sytuacji gdy używała okularów do czytania.

Sąd uznał zeznania powódki za wiarygodne jedynie w części, bowiem wskazane przez powódkę motywy zawarcia przez nią umowy z pozwanym odbiegają od rzeczywistych przyczyn.

Sąd uznał, że mimo iż powódka w pozwie powoływała się na nieważność umowy na podstawie art. 58 § 1 i § 2 k.c., to jednak w okoliczności podniesione w uzasadnieniu dotyczyły głównie wady oświadczenia woli, określonej w art. 82 k.c. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie daje podstaw do uznania, że powódka w dacie zawarcia z pozwanym umowy sprzedaży znajdowała się w stanie wyłączającym świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Z opinii biegłego lekarza psychiatry wynika, że powódka nie jest osobą chorą psychicznie, ani też niedorozwiniętą umysłowo. Jej stan psychiczny w dniu 31 października 2006 r. pozwalał na świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dolegliwości somatyczne – wytrzeszcz oczu, zaćma, schorzenie słuchu i silne osłabienie organizmu, nie upośledzały jej stanu psychicznego. Objawy niedoczynności i nadczynności tarczycy są zbliżone do dolegliwości związanych z chorobami afektywnymi (depresją) i mogą powodować zaburzenia psychiczne, ale w przypadku powódki nie zaburzyły jej funkcji poznawczych. Biegły wykluczył występowanie u powódki zaburzeń lękowo-depresyjnych w dacie zawarcia umowy, a nadto wskazał, że tego rodzaju zaburzenia nie powodują stanu wyłączającego świadome lub swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Schorzenia powódki dotyczące narządu wzroku i słuchu nie miały wpływu na stan świadomości lub swobody przy zawieraniu umowy. Powódka, przy użyciu okularów, miała możliwość zapoznania się z treścią umowy, na której widnieje jej podpis. W chwili zawierania umowy powódka cierpiała na schorzenie słuchu, a biegły otolaryngolog wskazał, że bez aparatu słuchowego powódka nie była w stanie usłyszeć i zrozumieć ludzkiej mowy. W toku postępowania przed sądem powódka nie miała jednak żadnych problemów z porozumiewaniem się i komunikacją. Co prawda w tym czasie korzystała już z aparatu słuchowego, ale – zdaniem biegłego – nawet przy użyciu aparatu miała mieć problemy z nawiązaniem kontaktu. W tej sytuacji nie można przyjąć, że powódka nie mogła zrozumieć treści zawieranej umowy, zwłaszcza w sytuacji gdy miała możliwość jej przeczytania. W sytuacji, gdy w czynności bierze udział osoba głucha lub głuchoniema, notariusz ma obowiązek upewnienia się, czy treść czynności jest dokładnie znana i zrozumiała, a także przywołać biegłego. W przypadku zajścia takich okoliczności notariusz czyni odpowiednią wzmiankę w treści sporządzonego dokumentu. Brak takiej wzmianki wskazuje na to, że notariusz nie miał wątpliwości co do stanu zdrowia powódki, zwłaszcza w zakresie słuchu.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy oddalił powództwo, wobec braku wykazania przesłanek określonych w art. 82 k.c.

Na podstawie art. § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, sąd przyznał wynagrodzenie pełnomocnikowi reprezentującemu powódkę z urzędu.

Na podstawie art. 100 k.p.c. sąd zniósł miedzy stronami koszty procesu, odnośnie wydatków obciążających powódkę, zastosował art. 102 k.p.c., biorąc pod uwagę sytuację życiową powódki.

Od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, co do pkt I i III, apelację złożyła powódka, wnosząc o zmianę orzeczenia i uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego z urzędu.

Zarzuciła naruszenie przepisów prawa procesowego i prawa materialnego:

- błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, że powódka w dacie zawarcia umowy z pozwanym nie znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli, co doprowadziło do naruszenia art. 82 k.c. przez jego niezastosowanie,

- naruszenie art. 58 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie i odmowę uznania, że podnoszone przez powódkę okoliczności zawarcia umowy przemawiają za uznaniem jej za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego,

- naruszenie art. 92 § 3 zd. 2 w zw. z art. 87 § 1 pkt 2 i § 2 ustawy Prawo o notariacie, w zw. z art. 58 § 1 k.c. przez ich niezastosowanie, mimo iż z uwagi na schorzenie narządu słuchu u powódki akt notarialny winien zawierać zapisy wymienione w tych przepisach, a ich brak skutkuje sprzecznością zawartej umowy z ustawą Prawo o notariacie, a w konsekwencji jej nieważnością,

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na pominięciu opinii biegłego otolaryngologa i zeznań powódki, z których wynika, że w dacie zawarcia umowy z pozwanym, powódka nie była w stanie zrozumieć ludzkiej mowy bez aparatu słuchowego i ustaleniu jedynie na podstawie przebiegu przesłuchania powódki, że taki stan w dacie zawarcia umowy nie zachodził,

- naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. przez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku przyczyn, dla których sąd uznał, że nie zachodzą przesłanki do uznania umowy sprzedaży za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego.

W uzasadnieniu apelacji powódka podniosła, że w dacie przesłuchania przed sadem na rozprawie korzystała z aparatu słuchowego, którego nie posiadała w dacie zawarcia umowy. Całkowicie nieuzasadnione jest zatem pominięcie przez sąd opinii biegłego otolaryngologa, który wskazał na brak możliwości usłyszenia przez powódkę mowy w dacie zawarcia umowy.

Wbrew stanowisku sądu I instancji, powódka wskazywała na dwie podstawy nieważności umowy: wadę oświadczenia woli i sprzeczność umowy z zasadami współżycia społecznego. Powódka jest osobą starszą, chorą, miała w dacie zawierania umowy problemy finansowe. Pozwany nabył jej mieszkanie za cenę rażąco niską w stosunku do rzeczywistej wartości mieszkania, naruszył zasadę ekwiwalentności świadczeń. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu orzeczenia w ogóle nie odniósł się do tej podstawy powództwa.

Sąd Apelacyjny rozważył co następuje:

Powódka zarzuciła, że sąd dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., bowiem bezpodstawnie pominął opinię biegłego z zakresu otolaryngologii, z której wynikało, że powódka w dacie zawarcia umowy nie była w stanie, z uwagi na głęboki niedosłuch, usłyszeć i zrozumieć ludzkiej mowy.

Prawdą jest, jak to wskazał sąd I instancji, że w trakcie niniejszego postępowania powódka nie miała problemów z komunikowaniem się oraz że używała aparatu słuchowego. Samo odwołanie się do jej obecnego stanu zdrowia, nie powinno samo przez się deprecjonować opinii biegłego w tym zakresie. Niemniej jednak, z uwagi na inne okoliczności sprawy, ostatecznie należy zgodzić się, że tak kategoryczne twierdzenia opinii biegłego, iż powódka nie mogła w 2006 r. słyszeć mowy ludzkiej są nieuzasadnione. Powódka w swoich zeznaniach podała, że wcześniej posługiwała się aparatem słuchowym, który został jej skradziony. W dalszej części zeznań podała jednak, że poprzedni aparat nie nadawał się do użytku z uwagi na stopień jego zużycia. Powódka, jak wynika z okoliczności sprawy, była w 2006 r. osobą samodzielną, kontaktowała się bez problemu z innymi osobami, nie używała języka migowego. Porozumiewała się swobodnie np. z sąsiadką K. Ł., z teściową pozwanego, z którą rozmawiała o swoim problemie z mieszkaniem. Nie sposób w tych okolicznościach przyjąć za biegłym, że nawet użycie aparatu słuchowego nie pozwoliłoby powódce usłyszeć ludzkiej mowy. Bez wątpienia, powódka cierpi na głęboki niedosłuch, jednakże używanie aparatu słuchowego pozwala jej na zrekompensowanie braku słuchu na tyle, by w sposób swobodny porozumiewać się z innymi osobami. Podkreślenia wymaga też, że powódka w zeznaniach złożonych na rozprawie, podała że obecnie korzysta z aparatu słuchowego w jednym uchu. W tej sytuacji, nawet gdyby przyjąć, że aparaty słuchowe są bardziej nowoczesne niż w 2006 r., to kategoryczne stwierdzenie biegłego, iż nawet przy użyciu aparatu na jedno ucho powódka nie jest w stanie usłyszeć i zrozumieć ludzkiej mowy, jest oczywiście nieprawidłowe.

Nie można uznać, by sąd I instancji popełnił błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że powódka w dacie zawarcia umowy z pozwanym nie znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do takich ustaleń. Z opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii wynika, że powódka jest osobą zdrową psychicznie, nie stwierdzono u niej niedorozwoju umysłowego. Jej stan psychiczny w dniu zwierania umowy pozwalał jej na świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Niewątpliwie powódka cierpi na liczne poważne schorzenia, które powodują znaczne cierpienia fizyczne oraz pogarszają jej stan psychiczny, jednakże nie wyłączają jej zdolności do samodzielnego i świadomego podejmowania decyzji i wyrażania woli. W złożonej apelacji powódka nie neguje opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii, a zatem nie można odnieść się w sposób bardziej szczegółowy do złożonego w tym zakresie zarzutu.

Zasadny jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., bowiem sąd I instancji istotnie nie odniósł się w żaden sposób do kwestii czy umowa sprzedaży mieszkania nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Wbrew stanowisku sądu, powódka już w pozwie swoje żądanie opierała m.in. na tej właśnie podstawie. Poza tym, sąd winien nawet bez zarzutu strony, ocenić ważność umowy w tym kontekście. Uchybienie to nie daje jednak podstawy do uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, bowiem Sąd Okręgowy przeprowadził w całości postępowanie dowodowe w sprawie, orzekł co do istoty sprawy, a sąd II instancji ma obowiązek dokonać własnej analizy prawa materialnego w tym zakresie.

Jak wynika z powyższych uwag, powódka nie wykazała, by sąd I instancji w sposób nieprawidłowy ustalił podstawę faktyczną powództwa, a zatem Sąd Apelacyjny podziela ustalenia Sądu Okręgowego i przyjmuje je za własne.

Powódka powoływała się na nieważność umowy sprzedaży mieszkania, z uwagi na jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Wskazywała przy tym na rażącą nieekwiwalentność świadczeń oraz szczególnie trudną sytuację osobistą powódki w dacie zawarcia umowy.

Dokonanie porównania wartości sprzedanego mieszkania (70 000 zł) i ceny sprzedaży (5 800 zł) istotnie mogłoby wskazywać na taką rażącą nieekwiwalentność świadczeń. Należy jednak wziąć pod uwagę, że w umowie z dnia 31 października 2006 r. ustanowiono na rzecz powódki dożywotnią służebność osobistą mieszkania. Powódka uzyskała zatem, w zamian za sprzedaż mieszkania, prawo majątkowe, którego wartości nie wykazała w niniejszym postępowaniu. Bez ustalenia wartości takiej służebności nie sposób przyjąć twierdzeń powódki o rażącej dysproporcji świadczeń każdej ze strony umowy, a wykazanie tej okoliczności niewątpliwie obciążało powódkę, stosownie do art. 6 k.c. Powódka miała świadomość uzyskanego prawa, do 2010 r. uiszczała zgodnie ze zobowiązaniem wynikającym z umowy opłaty związane z korzystaniem z lokalu.

Bezspornym jest, że powódka w dacie sprzedaży mieszkania znajdowała się w trudnej sytuacji życiowej. Była osobą poważnie chorą, miała zadłużenie z tytułu pożyczek, została źle potraktowana i okradziona przez zięcia. Nie wykazała jednak, by jej trudna sytuacja życiowa została wykorzystana przez pozwanego, by pod naciskiem czy nieświadomie podjęła niekorzystną dla siebie decyzję o sprzedaży. Powódka jeszcze przed zawarciem umowy z pozwanym, powzięła zamiar sprzedaży mieszkania i pobrała zaliczkę od przyszłych nabywców Z. D. i A. D.. Decyzja o sprzedaży była motywowana z jednej strony zadłużeniem z tytułu pożyczki, a z drugiej możliwością zamieszkania z córką i jej rodziną. Powódka nie była w stanie wywiązać się z przyrzeczenia umowy sprzedaży, ani też zwrócić pobranej zaliczki, bowiem musiała wyprowadzić się od córki z uwagi na zachowanie jej zięcia i przywłaszczenie przez niego pieniędzy. Sprzedaż mieszkania pozwanemu o tyle rozwiązywała jej problemy, że zaspokojony został dług wobec Z. i A. D., powódka miała nadal, na poprzednich zasadach prawo do zamieszkiwania w swoim lokalu i nie groziła jej egzekucja zadłużenia z tytułu pożyczki skierowana do mieszkania.

Niewiarygodne są twierdzenia powódki, że nie podejmowała decyzji o sprzedaży mieszkania i nie miała świadomości, że taką umowę zawiera. Kwestia sprzedaży mieszkania była już wcześniej przez powódkę rozważana i niewątpliwie miała ona świadomość na czym polega taka transakcja. Powódka wykonała zobowiązanie wynikające z umowy – wymeldowania z lokalu mieszkalnego swojej córki, czego nie musiałaby czynić, gdyby nie miała świadomości istnienia umowy. Powódka w swoich zeznaniach jest niekonsekwentna. Podaje, że w ogóle nie miała świadomości zawarcia umowy i nie chciała sprzedawać mieszkania, a jedynie prosiła o pomoc. W dalszej części zeznań twierdzi, że dokonała na rzecz pozwanego darowizny i liczyła na to, że będzie miała zapewnioną opiekę, a w końcowej części zmienia stanowisko i wskazuje, że miała zamiar zawrzeć z pozwanym, umowę pożyczki.

Powódka jest osobą zdrową psychicznie, w normie intelektualnej, samodzielnie radzącą sobie w codziennych sprawach, a zatem tego rodzaju rozbieżności nie mogą być tłumaczone jej brakiem świadomości czy właściwego rozeznania. Charakterystyczne jest, że powódka dopiero po kilku latach od zawarcia umowy zaczęła kwestionować jej ważność, a mianowicie wówczas, gdy zaczęła mieć problemy z bieżącym regulowaniem opłat za mieszkanie. Nie są przy tym przekonujące twierdzenia powódki, że dopiero w 2009 r. dowiedziała się od pracowników spółdzielni o tym, że umowa jest dla niej niekorzystna, bowiem wskazywała dla uzasadnienia tego stanowiska nie na samą sprzedaż mieszkania za określoną cenę, ale na fakt, że służebność nie została wpisana do księgi wieczystej.

Nie bez znaczenia jest fakt, że umowa została sporządzona w formie aktu notarialnego. Notariusz nie miał wątpliwości co do stanu psychicznego powódki w chwili zawierania umowy, ani do jej zdolności rozumienia znaczenia swoich działań. Nie widział też podstaw do odnotowania w akcie notarialnym, iż powódka jest osobą niesłyszącą czy też niedowidzącą. Oczywiście, domniemanie prawidłowości aktu notarialnego sporządzonego przez notariusza, może zostać obalone w postępowaniu sądowym, jednakże powódka nie udowodniła w niniejszym procesie wystąpienia takich nieprawidłowości. Opinia biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii nie potwierdziła zarzutu braku świadomości lub swobody podjęcia decyzji i wyrażenia woli w dacie zawierania umowy. Powódka wykazała, że cierpi na głęboki niedosłuch oraz poważne choroby wzroku, jednakże – jak to zostało już omówione we wcześniejszej części uzasadnienia – przy pomocy aparatu słuchowego oraz okularów do czytania, jest w stanie usłyszeć i zrozumieć mowę oraz przeczytać tekst dokumentu. Powódka powoływała się na to, że w dacie zawierania umowy nie korzystała z aparatu słuchowego, co jednak nie zostało wykazane, ani nawet uprawdopodobnione. Powódka swobodnie porozumiewała się w tym czasie z innymi osobami, nie używała języka migowego, a zatem brak jest podstaw do przyjęcia jej twierdzeń w tym zakresie.

Powódka nie zgłosiła w niniejszym postępowaniu wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań notariusza, przed którym zawarta została umowa sprzedaży, a jej zeznania w tym zakresie są bardzo ogólne, nieprecyzyjne i lakoniczne, a tym samym nie mogą być podstawą stanowczych ustaleń.

Wskazane okoliczności uzasadniają zatem przyjęcie, że powódka nie udowodniła w ramach niniejszego postępowania, że zawarta z pozwanym umowa sprzedaży z dnia 31 października 2006 r. jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, z uwagi na rażącą nieekwiwalentność świadczeń i wykorzystanie trudnej sytuacji życiowej powódki.

Powoływanie się w apelacji na nieważność umowy z uwagi na naruszenie przez notariusza art. 92 § 3 zd. 2 w zw. z art. 87 § 1 pkt 2 i § 2 ustawy Prawo o notariacie jest nieuzasadnione. Jak już wyżej wykazano, powódka nie udowodniła, by zaistniały podstawy do zastosowania przez notariusza procedury określonej w powołanych przepisach, a schorzenia na które niewątpliwie cierpi, nie uniemożliwiały jej normalnego funkcjonowania w życiu codziennym.

Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powódki jako bezzasadną.

O kosztach wynagrodzenia pełnomocnika reprezentującego powódkę w postępowaniu apelacyjnym sąd orzekł na podstawie art. 29 ustawy z dnia z dnia z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze i § 4 pkt 1 i 3 w zw. z § 8 ust. 6 i § 16 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

SSA Jan Sokulski SSA Dariusz Mazurek SSO del. Edyta Pietraszewska