Sygn. akt I ACa 432/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Bożena Wiklak

Sędziowie: SA Krystyna Golinowska (spr.)

SO (del.) Joanna Składowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2019 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa Ł. G.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej
z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 8 lutego 2018 r. sygn. akt I C 366/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz Ł. G. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 432/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 8 lutego 2018 r. Sąd Okręgowy w Sieradzu zasądził od Towarzystwa (...) SA w W. na rzecz Ł. G. kwotę 103000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 21 maja 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 3617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 1.), nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 8 402, 34 zł tytułem brakujących kosztów procesu (pkt 2.) oraz zwrócić pozwanemu nadpłaconą część zaliczki na koszty opinii w kwocie 1 864,74 zł.

Powyższe rozstrzygnięcie zostało poprzedzone ustaleniem przez Sąd Okręgowy, że

w dniu 29 czerwca 2013 r. powód był uczestnikiem wypadku drogowego na terenie Niemiec, gdzie przebywał w odwiedzinach u swojej narzeczonej, która tam pracowała. Powód razem ze swoim znajomym B. J. pojechał odwiedzić jego kolegę P. N.. Spotkanie nie trwało długo. Po krótkiej rozmowie P. N. zaproponował przejażdżkę samochodem marki A. R.. Powód nie wiedział, że P. N. spożywał alkohol, nie wyczuł od niego również zapachu alkoholu. Z uwagi na bardzo szybką jazdę pasażerowie strofowali go, jednak mimo ich próśb nie zwolnił i po krótkim czasie, po przebyciu około 1,5 km spowodował wypadek na zakręcie drogi. Na skutek utraty panowania nad samochodem zjechał na przeciwległy pas ruchu, zderzając się z prawidłowo jadącym z naprzeciwka samochodem marki V. (...). W trakcie zdarzenia powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. W wyniku wypadku obaj pasażerowie doznali ciężkich obrażeń ciała, natomiast kierowca P. N. zginął na miejscu.

Ł. G. został przetransportowany z miejsca zdarzenia do szpitala w H., gdzie do 19 lipca 2013 r. przebywał na oddziale intensywnej terapii, a następnie na oddziale neurologicznym. W dniu 10 lipca 2013 r. powoda ekstubowano, ale wymagał żywienia za pomocą sondy żołądkowej. Zdiagnozowano u niego niedowład lewostronny i brak kontaktu słownego oraz zespół psychoorganiczny. W dniu 24 lipca 2013 r. został wypisany ze szpitala z rozpoznaniem zespołu mnogich urazów ciała, w tym: pourazowego krwiaka podtwardówkowego po stronie prawej, stanu po dekompresji chirurgicznej z kraniotomią, reimplantacji kości czaszki, krwawienia podtwardówkowego, pourazowego obrzęku mózgu, stłuczenia płuc, pęknięcia śledziony, pęknięcia wątroby, drobnego wysięku osierdziowego, stanu po sepsie gronkowcowej i stanu po porażennej niedrożności jelit. Obrażenia ciała wymagały dwukrotnej trepanacji. Po powrocie do Polski, w okresie od 31 lipca do 11 września 2013 r. powód przebywał na oddziale rehabilitacyjnym szpitala w S.. W późniejszym czasie leczył się w poradni okulistycznej, zdrowia psychicznego i neurologicznej.

W dniu 20 stycznia 2014 r. powód został zaliczony do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności do 31 stycznia 2015 r.

Dalej Sąd ustalił, że z punktu widzenia chirurgicznego powód doznał 27 % uszczerbku na zdrowiu, w tym w związku z urazami powłok głowy 12 %, złamaniem mostka 10 % oraz uszkodzeniem wątroby 5 %. Złamanie mostka powodowało u niego dolegliwości bólowe, które mogły trwać około 6 - 8 tygodni. Pęknięcie śledziony przy zachowanym ukrwieniu nie zaburza jej funkcji i samo w sobie nie powoduje uszczerbku na zdrowiu. Natomiast z punktu widzenia neurologicznego doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 5% wobec zdjęcia płata kostnego czaszki z wszczepieniem implantu.

Przebyty wypadek nie skutkuje w chwili obecnej istotnymi ograniczeniami w życiu osobistym i społecznym powoda. Rokowania co do stanu jego zdrowia neurologicznego są dobre. Jednakże bezpośrednio po wypadku objawy niedowładu powodowały istotne ograniczenia w jego codziennym życiu, które utrzymywały się do października 2013 r. Obecnie istnieją przeciwskazania do wykonywania przez Ł. G. ciężkiej pracy fizycznej i pracy na wysokości. Po zakończonym leczeniu szpitalnym, poza wykonywaniem ciężkiej pracy fizycznej w czasie do około 1 godziny dziennie w okresie do 6 miesięcy, nie wymagał pomocy ze strony osób trzecich w celu zaspokajania swoich potrzeb życiowych.

Krwiak podtwardówkowy, którego doznał powód spowodował zmiany
w polu jego widzenia, które nadal się utrzymują i skutkują długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu w wysokości 25%. Nie powodują jednak szczególnych ograniczeń w codziennym życiu. Ostrość centralna wzroku jest prawidłowa, choć ubytki ograniczają pole widzenia. Z tego powodu nie może on pracować przy maszynach w ruchu, na wysokości ani być zawodowym kierowcą.

W efekcie przebytego w wyniku wypadku urazu czaszkowo - mózgowego u powoda doszło do organicznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym o niewielkim poziomie nasilenia, przejawiających się deficytem w zakresie spostrzegawczości oraz istotnie obniżonym tempem uczenia się wzrokowo - ruchowego, które funkcjonuje na poziomie pogranicza norm i upośledzenia umysłowego w stopniu lekkim. Widoczne jest u powoda wolniejsze tempo pracy umysłowej, jednakże bez objawów braku koncentracji oraz wzmożona męczliwość. Skutkuje to trwałym uszczerbkiem na zdrowiu w rozmiarze 30 % .
W wyniku powyższych urazów powód nie wycofał się z życia społecznego, realizował i realizuje swoje cele, zawarł związek małżeński. W chwili wypadku miał ukończone 24 lata. Przed wypadkiem zwolnił się ze stolarni i zaczął pomagać ojcu w gospodarstwie rolnym, które chciał przejąć i rozwijać. Dalej pracuje u ojca. Po wypadku miał kłopoty ze snem, stał się nerwowy i drażliwy, co wpływało negatywnie na jego relacje z otoczeniem. Przestał uprawiać sport, chodzić na dyskotekę. Ma niewyraźną mowę. Często boli go lewa część ciała.

Następnie Sąd meriti ustalił, że z dokumentacji policji niemieckiej wynika, iż w samochodzie A. R. pas kierowcy był zablokowany i nie można go było wyciągnąć, natomiast pas od strony pasażera z przodu był sprawny i można go było całkowicie wyciągnąć. Również lokalizacja, charakter i zakres obrażeń ciała stwierdzonych u powoda
po wypadku przemawiają za tym, że w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, które będąc przez niego użyte niewątpliwie uchroniłyby go przed doznaniem części urazów, zwłaszcza w okolicy twarzowo - czaszkowej. Zapięcie pasów bezpieczeństwa przez powoda ograniczyłoby w istotny sposób jego przemieszczanie się do przodu i praktycznie uniemożliwiało kontakt jego ciała z elementami deski rozdzielczej, zwłaszcza że prawa część samochodu nie uległa na skutek wypadku istotnym deformacjom. Ponadto na skutek gwałtownego przemieszczania się ciała powoda i uderzenia o deskę rozdzielczą doszło u niego do złamania mostka, stłuczenia płuc oraz pęknięcia wątroby i śledziony.

Samochód, którym poruszał się sprawca wypadku był ubezpieczony
w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych
w pozwanej spółce. Powód zgłosił szkodę pozwanemu w listopadzie 2013 r., domagając się zapłaty 120000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pozwany przyjął 80 % przyczynienie się powoda do szkody i wypłacił mu łącznie kwotę 17000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Sąd Okręgowy wskazał, że ustalając stan faktyczny oparł się na niekwestionowanych dowodach z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy oraz opiniach biegłych lekarzy z zakresu psychiatrii, chirurgii, okulistyki i neurologii oraz biegłego psychologa, które uznał za wiarygodne, a także częściowo na podstawie zeznań powoda i świadka D. G..

Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom powoda w części, w jakiej twierdził, że w czasie wypadku miał zapięte pasy bezpieczeństwa. Wskazał, że w tym zakresie są one sprzeczne z dokumentacją policyjną z wypadku, w której wyraźnie wskazano, że pas pasażera był nienaruszony, nieuszkodzony i można go było całkowicie wyciągnąć, co daje podstawę do stwierdzenia, że nie był użyty. Ponadto pozostają w sprzeczności z łączną opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej i biegłego ds. rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, którzy poddali szczegółowej analizie lokalizację, charakter i zakres stwierdzonych u niego po wypadku obrażeń ciała, co doprowadziło do postawienia wniosku, że w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, które użyte niewątpliwie uchroniłyby go przed obrażeniami w okolicy twarzowo - czaszkowej.

Na podstawie wyżej omówionych ustaleń Sąd Okręgowy uznał żądanie zasądzenia zadośćuczynienia za usprawiedliwione co do zasady, jak i co do wysokości. W pierwszej kolejności podniósł, że zasada odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń nie budziła wątpliwości, o czym świadczy wypłacenie powodowi na etapie postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienia w wysokości 17000 zł.

Następnie Sąd I instancji odniósł się do podniesionego przez pozwanego zarzutu przyczynienia się powoda do wypadku, z uwagi na niezapięcie przez niego pasów bezpieczeństwa i świadome podróżowanie z pijanym kierowcą. Zauważył, że za przyczynienie uważana jest taka postawa poszkodowanego, która jest współprzyczyną powstania szkody, jeżeli pozostaje ona w normalnym związku przyczynowym z powstaniem lub zwiększeniem szkody, w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Konkludując Sąd meriti uznał, że w ustalonym stanie faktycznym sprawy należało przyjąć, iż powód przyczynił się w 50 % do szkody, z uwagi na niezapięcie pasów bezpieczeństwa. Jednocześnie Sąd Okręgowy stwierdził, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstawy do przyjęcia przyczynienia w większym zakresie, które związane byłoby także ze świadomością poruszania się samochodem z pijanym kierowcą. W tym zakresie Sąd I instancji dał wiarę zeznaniom powoda, który w sposób przekonujący wyjaśnił, że nie miał żadnej wiedzy na temat spożywania przez P. N. alkoholu przed zdarzeniem, z którym miał krótki kontakt, nie wyczuł od niego zapachu alkoholu, zaś od momentu ruszenia do momentu wypadku minął krótki czas, co nie pozwoliło mu na zorientowanie się w stanie trzeźwości kierowcy i podjęcie jakichkolwiek działań w celu uniemożliwienia mu kontynuowania jazdy.

Przyznanie powodowi zadośćuczynienia jest uzasadnione w świetle przesłanek art. 445 § 1 k.c., który stanowi, że sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada miarkowania wyrażająca się w nakazie uwzględnienia wszystkich okoliczności
i skutków doznanych krzywd z odniesieniem do warunków określających poziom życia ludzi w pełni sprawnych i aktywnych, panujących w środowisku w jakim żyje powód.

Z tych względów, jak podkreślił Sąd meriti, ustalenie wysokości zadośćuczynienia wymaga uwzględnienia wieku poszkodowanego, stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności i czasu trwania, nieodwracalności następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwa, oszpecenia), rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej oraz innych podobnych czynników. Zauważył też, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego w ostatnich latach akcentowany jest przy tym kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, w związku z czym jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. O wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter tej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy.

Ustalając zakres krzywdy powoda Sąd Okręgowy uwzględnił m.in. rozmiar doznanych przez niego cierpień fizycznych i psychicznych, wysoki 87 % uszczerbek na zdrowiu, jego wiek i skutki, które spowodowały obrażenia doznane w wypadku we wszystkich płaszczyznach jego życia. Stwierdził, że powód w bardzo młodym wieku doznał ciężkich obrażeń ciała, z których część nadal wpływa niekorzystnie na jego funkcjonowanie w niektórych płaszczyznach. Powód nadal odczuwa bóle, ma zniekształconą mowę. Uszkodzenia mózgu i wzroku powodują znaczny dyskomfort w jego życiu. Ma z tego powodu przeciwskazania do wykonywania ciężkich prac, w tym prac na wysokości, na maszynach lub jako kierowca zawodowy. Skutki doznanych obrażeń ciała z całą pewnością znacznie ograniczają możliwość wykonywania w pełnym zakresie również ciężkiej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców. Z całą pewnością wypadek był dla powoda traumatycznym przeżyciem. Na długi czas utracił on możliwość wykonywania pracy, a przez to źródło dochodu, musiał pozostawać na utrzymaniu rodziców. Pozostałe po wypadku blizny na głowie i twarzy zeszpeciły go, co z całą pewnością dalej wpływa na jego psychikę. Choć ograniczona ruchomość po złamaniu mostka zdaniem biegłego lekarza z zakresu chirurgii już się nie utrzymuje, to występowała ona przez kilka tygodni i nie tylko powodowała ból i cierpienie, ale również zmuszała do korzystania przy niektórych czynnościach dnia codziennego z pomocy osób najbliższych. Ponadto powód nie jest obecnie tak aktywny fizycznie, jak przed wypadkiem, wycofał się także z życia towarzyskiego.

Kierując się powyższymi przesłankami, Sąd I instancji doszedł do wniosku, że odpowiednią sumę zadośćuczynienia będzie stanowić kwota 240000 zł, stąd też - wobec spełnienia przez ubezpieczyciela świadczenia na etapie postępowania likwidacyjnego
do kwoty 17000 zł oraz wobec uznania, że powód przyczynił się do szkody
w 50 %, zasądził na jego rzecz żądaną w pozwie kwotę 103000 zł. Wskazał, że tak ustalona kwota zadośćuczynienia stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość, ale jednocześnie utrzymane jest w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie jest również rażąco wygórowane i nie prowadzi do nieuzasadnionego przysporzenia w jego majątku.

O odsetkach za opóźnienie w wypłacie należnego zadośćuczynienia Sąd meriti orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 476 k.c. i art. 817 k.c. i art. 14 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j., Dz. U. z 2016 r., poz. 2060, ze zm.), gdyż pozwany już pod koniec grudnia 2013 r. był w zwłoce, skoro wezwanie do likwidacji szkody otrzymał pod koniec listopada 2013 r., zaś termin jej likwidacji wynosi 30 dni.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd I instancji uzasadnił treścią art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zaś orzeczenie o brakujących kosztach sądowych treścią art. 113 u.k.s.c.

W apelacji od powyższego wyroku pozwany zaskarżył go w części, a mianowicie w zakresie zadośćuczynienia w kwocie 51500 zł oraz orzeczenia o kosztach procesu, zarzucając mu naruszenie:

1.  przepisów prawa procesowego, to jest:

a)  art. 321 k.p.c. poprzez zasądzenie na rzecz powoda kwoty 103000 zł uwzględniającej jego 50% przyczynienie do powstania szkody, podczas gdy wnosił on o zasądzenie kwoty 103000 zł bez uwzględnienia stopnia przyczynienia, co doprowadziło w konsekwencji do zasądzenia kwoty 51500 zł ponad żądanie oraz ustalone przez Sąd przyczynienie,

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w zakresie doznanej przez powoda krzywdy z pominięciem kryterium subiektywnej oceny jego żądania;

2.  przepisów prawa materialnego, to jest art. 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c.

poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na nieuwzględnieniu obiektywnego kryterium rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy w postaci żądanej przez niego kwoty w wysokości 103000 zł i ustalenie odpowiedniej sumy zadośćuczynienia w wysokości 240000 zł.

W uzasadnieniu apelacji pozwany zaznaczył, że powód od początku postępowania wskazywał jako odpowiednią sumę zadośćuczynienia kwotę 103000 zł. Kwota ta nie uwzględniała jednak przyczynienia powoda do skutków zdarzenia, które zresztą powód konsekwentnie negował. Podniósł, że zakres orzekania ponad żądanie odnosi się do samego żądania (petitum), bądź do jego podstawy faktycznej (causa petendi). Związanie sądu żądaniem ma przy tym charakter bezwzględny. W efekcie, skoro Sąd I instancji uznał, że powód przyczynił się do skutków zdarzenia szkodowego w 50%, to zobowiązany był uwzględnić ten fakt w sentencji orzeczenia. Zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 321 k.p.c. nie mógł więc zasądzić kwoty wyższej niż 51500 zł. Ponadto kwota zadośćuczynienia powinna w głównej mierze uwzględniać subiektywne odczucia poszkodowanego w zakresie doznanej przez niego krzywdy, stanowiąc górny pułap przyznanego zadośćuczynienia. Stanowisko takie należy wyprowadzić w głównej mierze z zasady indywidualizacji krzywdy. Rozmiar swojej krzywdy powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, określił na kwotę 120000 zł, zaś po uwzględnieniu kwoty wypłaconej w postępowaniu przedsądowym dochodził 103000 zł. W konsekwencji ustalenie sumy zadośćuczynienia na kwotę 240000 zł całkowicie pomija subiektywne kryterium jego określenia i tym samym jest rażąco wygórowane.

Na podstawie tak sformułowanych zarzutów pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie, to jest ponad kwotę 51500 zł przyznanego na rzecz powoda zadośćuczynienia pieniężnego oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu jako bezzasadna.

W pierwszej kolejności stwierdził należy, że w sposób wadliwy został postawiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Prawidłowe zastosowanie tego przepisu służy do zbudowania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skarżący nie sformułował żadnego zarzutu dotyczącego oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie zarzucił również Sądowi I instancji dokonania błędnych ustaleń faktycznych w następstwie jakiegokolwiek naruszenia przepisów postępowania. Ponadto zauważyć należy, że ustawodawca w powołanym przepisie w sposób enumeratywny określił kryteria oceny dowodów, do katalogu których nie należy wykreowane przez apelującego kryterium subiektywnej oceny żądania. Co więcej na tej samej podstawie, a więc niewzięcia pod uwagę subiektywnej oceny poszkodowanego co do rozmiaru doznanej krzywdy, postawiony został zarzut naruszenia obrazy prawa materialnego to jest art. 445 w zw. z art. 444 § 1 k.c.

Oś sporu między stronami wyznaczają dwa zarzuty, które w realiach rozpoznawanej sprawy są ze sobą powiązane, a mianowicie zarzut zasądzenia ponad żądanie oraz nieprawidłowego ustalenia odpowiedniej sumy zadośćuczynienia.

Przede wszystkim rozstrzygnąć należy najdalej idący zarzut naruszenia art. 321 k.p.c.

Zgodzić się należy z apelującym, że przewidziany w dyspozycji powyższego przepisu zakaz orzekania ponad żądanie jest przejawem zasady dyspozycyjności i kontradyktoryjności.. Oznacza, że o treści wyroku zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym decyduje żądanie strony. Za trafne uznać również należy stanowisko wyrażone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, według którego sąd nie może zasądzić czego innego lub więcej niż żądał powód, więcej niż żądał powód albo na innej niż wskazana przez niego podstawa faktyczna powództwa ( zob. wyroki z 9 lutego 2012 r., I PK 95/11 i z 23 lipca 2015 r., I CSK 549/14).

Sąd nie jest jednak związany podstawą prawną powództwa i może badać jej prawidłowość, bez względu na to, czy na skutek wyboru przez powoda żądania i zakreślenia jego podstawy faktycznej wyłączona jest możliwość orzekania co do innego wchodzącego w rachubę roszczenia materialnoprawnego. Konsekwentnie nie stanowi naruszenia zakazu z art. 321 k.p.c. odniesienie się do różnych konstrukcji prawnych oraz relacji między roszczeniami.

Żądanie powództwa określone jest przez jego przedmiot oraz podstawę faktyczną. W rozpoznawanej sprawie zakres żądania, w aspekcie jego podstawy faktycznej wyznaczają zatem twierdzenia powoda, który wskazał, że doznał urazu w wyniku wypadku komunikacyjnego, co doprowadziło do uszkodzenia ciało i rozstroju zdrowia. W związku z tym zażądał zasądzenia na swoją rzecz zadośćuczynienia w kwocie 103000 zł. W przypadku powództwa o zapłatę granice żądania w rozumieniu art. 321 § 1 k.p.c. określa przede wszystkim wysokość dochodzonych roszczeń, co oznacza, że sąd nie może uwzględnić roszczenia w większej wysokości niż żądał powód. Skoro zatem Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda z tytułu zadośćuczynienia kwotę 103000 zł, zarzut zasądzenia ponad żądanie jest nietrafny zarówno w aspekcie oznaczonej kwotowo wysokości żądania o zapłatę, jak również co do przedmiotu żądania Przedmiotowa należność została bowiem zasądzona z tytułu zadośćuczynienia, a więc odpowiada podstawie faktycznej żądania wskazanej w pozwie.

Nie można podzielić stanowiska skarżącego, że określając granice wyrokowania należy się analizować motywy, którymi kierował się powód oznaczając wysokość dochodzonego roszczenia. Zabieg taki nie znajduje umocowania w obowiązującym prawie. Ponadto apelujący sformułował powyższy zarzut w kontekście kwestii przyczynienia się powoda do powstania szkody, co poszkodowany negował. Tymczasem ocena zachowania poszkodowanego pod kątem przyczynienia się w rozumieniu art. 362 k.c. jest obowiązkiem sądów rozpoznających sprawę w toku instancji. Jest to ocena prawna podejmowana na podstawie ustaleń, w konkretnych okolicznościach danej sprawy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2014 r., III CSK 248/13).

Zauważyć również należy, że zgodnie z utrwalonym poglądem orzecznictwa samo przyczynienie się do powstania szkody nie przesądza jeszcze o ograniczeniu obowiązku naprawienia szkody, a ponadto stopień przyczynienia się nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego ograniczenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy ograniczyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak, to w jakim stopniu, decyduje sąd w ramach sędziowskiego wymiaru odszkodowania, w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2018 r. I CSK 266/18 i przywołane tam orzecznictwo).

Mając powyższe na uwadze, zdaniem Sądu odwoławczego, nie budzi wątpliwości, że zasądzając na rzecz powoda kwotę 103000 zł z tytułu zadośćuczynienia Sąd I instancji nie zasądził ponad żądanie.

Odrębnym zagadnieniem jest natomiast kwestia ustalenia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. W okolicznościach sprawy niesporna jest bowiem okoliczność, że przyznanie zadośćuczynienia na podstawie art. 445 k.c. było usprawiedliwione co do zasady. Kwestionując wysokość tego roszczenia ustalonego przez Sąd Okręgowy apelujący zakwestionował jedynie niezastosowanie kryterium subiektywnego odczucia poszkodowanego jako wyznacznika rozmiaru zadośćuczynienia. Zarzut ten okazał się nietrafny.

Zgodnie z utrwaloną już linią orzeczniczą określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, zaś korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie.

Zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby zatem zostać uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty, lub gdyby sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim, w oparciu o nie, określił wysokość takiego zadośćuczynienia. Oceniając wysokość przyjętej sumy zadośćuczynienia jako „odpowiedniej”, sąd korzysta z daleko idącej swobody, niemniej jednak nie może to być suma dowolna. Ustawa nie formułuje przy tym czynników, jakimi winien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego zadośćuczynienia. Podstawowe znaczenie ma oczywiście rozmiar krzywdy, sąd winien rozpatrzyć więc wszelkie czynniki, które mogą przełożyć się na zwiększenie lub zmniejszenie jej rozmiaru.

Określając należne powodowi zadośćuczynienie w łącznej wysokości 240000 zł, Sąd meriti odwołał się do rodzaju i zakresu cierpień fizycznych oraz psychicznych doznanych przez niego w następstwie wypadku, czasu ich trwania, konieczności długotrwałej hospitalizacji, w tym przez miesiąc na oddziale intensywnej terapii, przejścia kilku poważnych interwencji chirurgicznych (dwukrotna trepanacja czaszki), następnie wielotygodniowej rehabilitacji także w warunkach szpitalnych, utrudnień w życiu codziennym, młodego wieku poszkodowanego oraz jej aktualnego stanu zdrowia i rokowań na przyszłość, ustalając przy tym, że trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 87 %. Na rozmiar cierpień związanych z doznanym urazem miały również wpływ znaczne cierpienia fizyczne i ograniczenia w funkcjonowaniu przez okres blisko 4 miesięcy.

Skutkami trwałymi są organiczne zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym. Wprawdzie stopień ich nasilenia nie jest znaczny, jednak oddziałuje na bieżące funkcjonowanie powoda i jest dolegliwy, skoro zmiany te przejawiają się deficytem spostrzegawczości oraz istotnie obniżonym tempem uczenia się wzrokowo – ruchowego na granicy upośledzenia umysłowego. Zważywszy nadto na znaczne ograniczenia co do możliwości podjęcia pracy, między innymi kierowcy zawodowego, pracy na wysokości, przy maszynach w ruchu oraz wszelkiej ciężkiej pracy, nie budzi wątpliwości, że skutki wypadku dla 30. letniego obecnie powoda są bardzo poważne. Z uwagi na powyższe trwałe następstwa i ograniczenia cierpienia psychiczne związane z wypadkiem do dnia dzisiejszego są znaczne.

Zważywszy na powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny uznał, że ustalona kwota zadośćuczynienia w wysokości 240000 zł nie narusza kryterium „odpowiedniości”, przy uwzględnieniu funkcji kompensacyjnej tego świadczenia. Choć rozmiar odczucia krzywdy jest sprawą indywidualną każdego, kogo krzywda dotknie, to subiektywne odczucie nie może stanowić dominującego kryterium ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Wysokość ta winna być uzależniona od zespołu okoliczności, których ocenę należy jak najbardziej zobiektywizować, a takim narzędziem może być m.in. określony przez specjalistów stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu osoby poszkodowanej, który u powoda został oceniony maksymalnie na 87 %. Podkreślić należy, że apelujący nie zakwestionował żadnego z powyższych ustaleń ani jego wagi dla ustalenia rozmiaru krzywdy i w konsekwencji wysokości należnego zadośćuczynienia. Dostrzec natomiast należy, że wyeksponował kryterium subiektywnego przekonania poszkodowanego o rozmiarze krzywdy, które nie jest powoływane w wypadkach, w których poszkodowani kierują pod adresem ubezpieczycieli żądanie zapłaty bardzo wysokich kwot, uznanych przez zobowiązanych za rażąco wygórowane. Jest to zresztą zrozumiałe, bowiem ustalenie kwoty zadośćuczynienia odpowiedniej do rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy jest obowiązkiem Sądu merytorycznie rozpoznającego sprawę.

Dopiero po ustaleniu odpowiedniej sumy zadośćuczynienia, stosownie do art. 445 k.c., Sąd zobligowany jest rozważyć, czy w okolicznościach sprawy istnieje podstawa do jej zmniejszenia na skutek ustalonego przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, na podstawie art. 362 k.c., bowiem nie działa w tym zakresie automatyzm, co zasygnalizowano we wcześniejszych rozważaniach. Następnie należy dokonać potrącenia ewentualnych kwot wypłaconych przez pozwanego w postępowaniu przedsądowym lub w trakcie procesu. Tak ustalona ostateczna należność podlega zasądzeniu na rzecz powoda, chyba że wykracza poza granice żądania określone w pozwie. W przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy prawidłowo dokonał wszystkich powyższych ustaleń, zaś z uwagi na ich wynik nie ma podstaw do uznania, że zasądził ponad żądanie. Mając na uwadze powyższe rozważania bezzasadny okazał się również zarzut naruszenia prawa materialnego.

Z tych wszystkich względów Sąd drugiej instancji oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.