Sygn. akt II K 362 / 18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia (...) roku

Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim II Wydział Karny w składzie:

Przewodnicząca – SSR Justyna Żbikowska

Protokolant(...)

po rozpoznaniu (...) r., (...) roku

sprawy (...)

syna (...) i (...)

ur. (...)

w (...)

oskarżonego o to, że:

w dniu (...) w miejscowości (...), woj. (...), na ul. (...) kierował pojazdem mechanicznym marki (...) o nr rej. (...) w ruchu lądowym będąc w stanie nietrzeźwości, tj. 0,71 mg/l, 0,77 mg/l i 0,80 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu,

to jest o czyn z art. 178a § 1 kk

o r z e k a

I. uznaje oskarżonego (...) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za czyn ten na podstawie art. 178a § 1 kk oskarżonego skazuje i wymierza mu karę 5 (pięć) miesięcy pozbawienia wolności;

II. na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 3 (trzy) lat próby;

III. na podstawie art. 42 § 2 kk w zw. z art. 43 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 (trzech) lat;

IV. na podstawie art. 43a § 2 kk orzeka wobec oskarżonego świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 5000 (pięć tysięcy) złotych;

V. na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego z obowiązku uiszczenia kosztów postępowania przejmując je w całości na rachunek Skarbu Państwa. ,

Sygn. akt II K 362/18

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego
w niniejszej sprawie ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu (...) około godziny (...) funkcjonariusze Policji (...) i (...) wracali ze służby prywatnym samochodem marki (...). Gdy kierująca nim (...), jadąc ulicą (...), wjechała na rondo przy targowisku miejskim w (...), zauważyła wymuszający na niej pierwszeństwo, a wjeżdżający z ulicy (...) z dużą prędkością na rondo samochód marki (...) i w ostatniej chwili wyhamowała przed nim. Samochód marki (...) zaś przeciął rondo na wprost z pominięciem ruchu okrężnego, uderzył
w znak drogowy, a następnie jadąc dalej ulicą (...), zjechał w kierunku (...)
i tam się zatrzymał. Funkcjonariusze Policji pojechali za tym samochodem.

W tym samym czasie gdy dogonili samochód (...) i zatrzymali się za nim,
z jego wnętrza z miejsca kierowcy wysiadł (...), zaś z miejsca pasażera (...), którzy obeszli przód samochodu, aby ocenić powstałe uszkodzenia. W chwili gdy zbliżyli się do nich funkcjonariusze Policji, (...) stał bliżej prawych drzwi pasażera, zaś (...) bliżej lewych drzwi kierowcy. Na miejsce zdarzenia został wezwany umundurowany patrol Policji, którego funkcjonariusze zbadali stan trzeźwości (...). Badanie wskazało wyniki 0,71 mg/l, 0,77 mg/l i 0,80 mg/l alkoholu
w wydychanym powietrzu. (...) został zatrzymany.

(...) ma (...) lata i osiąga dochód w wysokości (...) złotych, (...). (...)

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie notatek urzędowych (k. 1, k. 18), protokołów z przebiegu badania stanu trzeźwości (k. 2, k. 3), świadectwa wzorcowania (k. 4), protokołu zatrzymania osoby (k. 5), szkicu miejsca zdarzenia (k. 19), karty karnej (k. 78), ekspertyzy (k. 80), zeznań świadka (...) (k. 9-10, k. 68-70) zeznań świadka (...) (k. 13-14, k. 89-90), zeznań świadka (...) (k. 40), zeznań świadka (...) (k. 44, k. 88-89), częściowo zeznań świadka (...) (k. 15-16, k. 70-71) oraz częściowo wyjaśnień oskarżonego (...) (k. 29-30, k. 66-68).

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym (k. 29-30) oskarżony (...) nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia w swoim mieszkaniu skręcał szafę i wypił przy tym kilka drinków. W pewnym momencie odwiedził go kolega z pracy (...). Razem postanowili pojechać coś zjeść. Oskarżony dał koledze kluczyki do swojego nowego samochodu, aby ten się przejechał. Gdy dojeżdżali do ronda przy targowisku miejskim, (...) zaczął hamować i stracił panowanie nad samochodem, przez co przejechali na wprost ronda, z pominięciem ruchu okrężnego. Następnie kolega oskarżonego dojechał w okolice (...), gdzie zatrzymali się, wyszli
z samochodu i wspólnie zaczęli go oglądać, oceniając szkody i próbując otworzyć maskę pojazdu. Po chwili, gdy razem stali przed przodem samochodu, podjechał do nich inny samochód, którym jak się potem okazało jechali policjanci po tzw. „cywilnemu”. Oskarżony wyjaśnił, że policjant (...) stwierdził, że to oskarżony prowadził samochód, z czym oskarżony się nie zgodził. Po chwili przyjechał oznakowany radiowóz Policji. Oskarżony dodał, że wszystkie dokumenty okazane do kontroli miał w portfelu, który znajdował się
w tylnej kieszenie jego spodni po prawej stronie.

Przesłuchiwany w postępowaniu sądowym (k. 66-68) oskarżony (...) także nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że po pracy zaczął składać szafę
i wypił przy tym 3 drinki. Przyjechał do niego kolega (...) i rzucił hasło, aby pojechali na jedzenie. Oskarżony dał mu kluczyki do swojego nowego samochodu. Na wysokości ronda przy (...) wpadł w poślizg, przejechał rondo na wprost i uderzył w znak drogowy. Wyjaśnił, że zjechali w kierunku (...)
i zatrzymali pojazd, spod którego maski zaczęło się dymić. Wtedy podjechał do nich inny samochód. Mężczyzna, który wyszedł z tego pojazdu zaczął się na niego wydzierać i doszło między nim a oskarżonym do sprzeczki słownej. Dopiero później wylegitymował się, że jest policjantem. Kobieta z tego pojazdu zapytała kto kierował i poprosiła o dokumenty, które znajdowały się w kurtce wiszącej na fotelu pasażera. Oskarżony dodał, że w tym dniu było ciemno, padał deszcz, a miejsce w którym się zatrzymali było słabo oświetlone. Samochód funkcjonariuszy podjechał do nich po około 20 sekundach. Wskazał również, że samochód został już naprawiony, a jego kolega (...) zwrócił mu pieniądze za naprawę.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd jedynie częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego (...)
w zakresie w jakim korespondują z pozostałym, zebranym w sprawie materiałem dowodowym i znajdują one odzwierciedlenie w ustalonym stanie faktycznym. W części
w jakiej zaś oskarżony zaprzeczał, aby to on prowadził samochód marki (...)
i całokształt okoliczności jakie podawał celem uprawdopodobnienia swojej wersji, są
w ocenie Sądu niewiarygodne i stanowią jedynie jego linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej. Oskarżony wraz ze świadkiem (...) swoimi depozycjami procesowymi starali się wykazać, że funkcjonariusze Policji w osobach (...) i (...) nie mieli obiektywnej możliwości zauważyć, który z nich w rzeczywistości prowadził samochód i których z nich z którego miejsca samochodu wyszedł po zatrzymaniu się niedaleko (...). Zarówno oskarżony, jak
i świadek wskazywali, że od ich zatrzymania się do momentu podjechania policjantów prywatnym samochodem minęło około 20 sekund, może dłużej. W tym czasie oni pozostawali już na zewnątrz samochodu i kręcili się wokół niego, oceniając szkody. Należy jednak zauważyć, że jak wynika z zeznań tychże policjantów, pojechali oni za oskarżonym
i świadkiem od razu po zdarzeniu drogowym na rondzie i cały czas mieli ich pojazd w polu widzenia. Wiarygodnym jest, iż faktycznie mieli taką możliwość, gdyż w chwili wjazdu samochodu (...) na rondo, policyjna (...) też już się tam znajdowała i puszczenie się
w bezpośredni pościg za (...) w tej sytuacji nie mogło powodować zbyt dużej utraty czasu przez funkcjonariuszy. Zwłaszcza, że jak wskazali, jadąc za nimi mieli ich cały czas
w zasięgu wzroku. Dlatego 20 sekund różnicy między zatrzymaniem się jednego samochodu, a zatrzymaniem się drugiego, w ocenie Sądu stanowi niewiarygodnie bardzo długi okres. Bazując na doświadczeniu życiowym, jak i zawodowym, można niewątpliwie przyjąć, że
20 sekund różnicy między pojazdami, o tak późnej porze, nie pozwoliłoby na utrzymywanie ściganego pojazdu w zasięgu wzroku. Okres 20 sekund mógł upłynąć od chwili wjazdu na rondo przez oskarżonego do momentu zatrzymania się, a nie między zatrzymaniami się obu przedmiotowych pojazdów. Zatem bardziej prawdopodobne jest, iż okres wskazywany przez oskarżonego i świadka był o wiele krótszy i rzeczywiście w czasie gdy funkcjonariusze zatrzymywali się za samochodem oskarżonego, (...) i (...) dopiero z niego wychodzili. W ten sposób świadek (...) miał możliwość zaobserwowania kto z którego miejsca wychodzi. Oskarżony i świadek (...) podali, że w czasie zdarzenia było ciemno i padał deszcz, a miejsce gdzie się zatrzymali było nieoświetlone, co łącznie miało prowadzić do wniosku, iż nie było wówczas nawet warunków do stwierdzenia, który z nich wysiadł z miejsca kierowcy, zwłaszcza że obaj byli podobnie ubrani. Niemniej należy zauważyć, iż świadek (...), która to swoją drogą nie potrafiła stwierdzić czy to oskarżony wysiadał z miejsca kierowcy, wskazała w swych zeznaniach jednocześnie, że miejsce w którym się zatrzymała za pojazdem oskarżonego było oświetlone przez latarnie miejskie znajdujące się przy skrzyżowaniu obok oraz światła pobliskiego centrum handlowego. Ponadto skoro (...) zatrzymała się za pojazdem oskarżonego, to naturalnym jest, iż ten pojazd, jak i oskarżony ze świadkiem zostali oświetleni przez reflektory (...) (...). Zatem (...) miał, wbrew pozorom, możliwość optycznego stwierdzenia, który z nich wysiadł z miejsca kierowcy. Zwłaszcza, że jego widzenia nie ograniczały też warunki atmosferyczne, bo jak wynika ze znajdującej się w aktach ekspertyzy, wbrew twierdzeniom (...)
i (...), o godzinie zdarzenia nie padał żaden deszcz. Deszcz padał bowiem długo przed zdarzeniem, jak i długo po nim. Nie było też możliwości, aby (...) pomylił tych dwóch z uwagi na ich podobieństwa. Owszem, mogli oni być ubrani jednolicie na czarno, jednakże jak wynika nawet z samych wyjaśnień oskarżonego, jego kurtka znajdowała się w samochodzie. Z samochodu w kurtce wyszedł tylko (...). Sam fakt braku ubrania wierzchniego przez oskarżonego mogło ułatwić odróżnienie go od świadka (...). Nadto jak wynika z protokołów badania stanu trzeźwości, różni ich 7 centymetrów wzrostu, gdzie jest to już zauważalna gołym okiem różnica, nawet w pogorszonych warunkach widzenia. Zastanawiającym jest przy tym również fakt dlaczego, skoro oskarżony miał samochodem nie kierować, jego kurtka wraz ze znajdującymi się
w niej dokumentami wisiała na fotelu kierowcy, zamiast na fotelu pasażera, które oskarżony miał zajmować. Owszem, oskarżony wyjaśnił, że kurtka wisiała na miejscu pasażera, jednakże stoi to w sprzeczności z zeznaniami nie tylko (...), ale też (...). Nie można w zakresie tej okoliczności przyznać wiary oskarżonemu, gdyż ten w tej części na obu etapach postępowania karnego wyjaśniał zmiennie. W postępowaniu przygotowawczym wskazał, że dokumenty posiadał w kieszeni swoich spodni, a dopiero na rozprawie zaznaczył, że były one jednak w kurtce, która znajdowała się w aucie. Zmienność tych wyjaśnień w ocenie Sądu była podyktowana koniecznością dopasowania swojej depozycji procesowej do pozostałego materiału dowodowego. Świadek (...) na rozprawie zaznaczył, że jego wersja i wersja oskarżonego jest spójna, podczas gdy nie mieli oni możliwości jej ustalenia, gdyż zostali rozdzieleni – oskarżony został zatrzymany. Owszem, treść ich depozycji procesowych jest ze sobą powiązana, jednakże nie znaczy to jeszcze, że jest również wiarygodna. Oskarżony
i świadek (...) bowiem przebywali ze sobą cały wieczór, dokonywali tych samych czynności i podejmowali wspólne decyzje. W tych okolicznościach składanie depozycji spójnych jest oczywiście możliwe nawet bez wcześniejszego uzgodnienia wersji wydarzeń. Zwłaszcza, że opisywane przez nich okoliczności, jak skręcanie przez oskarżonego szafy, wypicie przy tym kilku drinków czy też to, że tak naprawdę z samochodu wyszli obejrzeć szkody są prawdą. Jedyną okolicznością nieprawdziwą i wymagającą między nimi porozumienia był fakt, który z nich kierował pojazdem. Tego rodzaju porozumienie zaś mogło zostać między nimi zawiązane od chwili wjazdu na rondo przy targowisku do momentu napotkania (...) i (...). Złożenie prośby do kolegi, aby w razie wypadku, twierdził że to on kierował samochodem, nie wymagało przecież wielu zdań oraz wiele czasu. Zamiana ich ról w ich wspólnej i prawie prawdziwej historii w taki sposób, aby ich wyjaśnienia i zeznania pokrywały się, nie stanowi w ocenie Sądu żadnej trudności. Jest to zabieg, którego zdaniem Sądu jest w stanie dokonać każda, przeciętna osoba. Dlatego mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, nie przyznano wiary oskarżonemu w tymże zakresie, uznając, że faktycznie to on kierował samochodem
w czasie zdarzenia.

Z tych samych względów, jak wskazywano już wyżej, za wiarygodne tylko częściowo uznano również zeznania świadka (...). Nie powtarzając powyższego wywodu, można dodać w tym miejscu tylko, że świadek (...) jest kolegą oskarżonego z pracy, z którym zapewne utrzymuje bliższe relacje, o czym świadczy to, że świadek w dniu zdarzenia odwiedził oskarżonego w miejscu jego zamieszkania i wspólnie wybrali się po jedzenie. Tym samym świadek miał interes, aby pomóc oskarżonemu i przyjąć winę na siebie. Tym bardziej, że świadek był w chwili zdarzenia trzeźwy i jedyne co mu groziło to odpowiedzialność za wykroczenie spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym i ukaranie mandatem. Świadek zatem zeznawał z korzyścią dla oskarżonego, lecz jak wskazywano już wcześniej, nieprawdziwie w zakresie tego, że to on kierował samochodem oskarżonego.

Na wiarę w całości zasługują zaś zeznania świadków (...)
i (...). Są one bowiem logiczne, spójne i konsekwentne na obu etapach postępowania karnego. Ich zeznania były wyważone i nie zmierzały do obciążania oskarżonego ponad miarę. Należy bowiem zauważyć, że świadek (...) stwierdziła, iż nie jest w stanie powiedzieć, który z panów kierował samochodem. Wynikało to jednak z faktu, o którym sama mówiła, że jako kierowca skupiła się na drodze, aby nie spowodować zagrożenia bezpieczeństwa. Świadek (...) zaś jako jej pasażer mógł dać się całkowicie pochłonąć obserwacjom. Miał on ku temu czas i warunki. Dlatego jego wskazanie oskarżonego, w świetle okoliczności, o których była mowa powyżej, nie budzi żadnych wątpliwości. Ponadto wskazani świadkowie stanowią wieloletnich i doświadczonych funkcjonariuszy publicznych, a to jest osoby pełniące zawód zaufania publicznego. Poza tym pozostawali poza służbą. Sąd nie znalazł żadnych powodów, dla których świadkowie mieli by oskarżonego swoimi zeznaniami fałszywie obciążać.

Sąd dokonał swoich ustaleń faktycznych także na podstawie wiarygodnych zeznań świadków (...) i (...), którzy zeznawali spontanicznie na okoliczności, którym strony postępowania w żaden sposób nie zaprzeczały.

Sąd obdarzył wiarą także wszelkie dowody pozaosobowe, które zostały sporządzone lub przygotowane rzetelnie, przez uprawnione podmioty i nie były kwestionowane przez żadną ze stron w toku procesu.

Uwzględniając zebrany w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należy, iż obdarzone przez Sąd wiarą dowody łączą się w logiczną całość i stanowią wystarczającą podstawę do uznania, iż okoliczności popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu, wina, opis czynu oraz kwalifikacja prawna nie budzą żadnych wątpliwości.

Swoim zachowaniem oskarżony wyczerpał ustawowe, przedmiotowe jak
i podmiotowe, znamiona przestępstwa określonego w art. 178a § 1 kk. W myśl tego przepisu – karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch – podlega ten, kto znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym.

Zgodnie z art. 115 § 16 kk stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub zawartość alkoholu w 1 dm 3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość. Jako, że oskarżony (...), jak ustalono, prowadził pojazd mechaniczny po drodze publicznej, a przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało wyniki ponad 0,25 mg alkoholu
w wydychanym powietrzu, przyjąć należy, że (...) kierował samochodem znajdując się w stanie nietrzeźwości. Oskarżony w toku postępowania samego wyniku badania nie kwestionował.

Przystępując do wymiaru kary Sąd miał na względzie dyrektywy określone
w art. 53 kk, nakazujące brać pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu oraz okoliczności łagodzące i obciążające. Kierując się wskazówkami określonymi
w art. 115 § 2 kk Sąd miał na uwadze, iż oskarżony popełnił zarzucany mu czyn umyślnie
i w zamiarze bezpośrednim, albowiem jako osoba dorosła miał on całkowitą świadomość, że po wypiciu kilku drinków musi znajdować się w stanie nietrzeźwości, jak również to, że prowadzenie pojazdu w takim stanie jest sprzeczne z prawem. Stopień winy oskarżonego jest zatem znaczny. Podobnie znaczny jest stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Okoliczności obciążających Sąd nie dostrzegł, zaś do łagodzących zaliczył jego uprzednią niekaralność.

Mając powyższe na uwadze Sąd doszedł do przekonania, że karą właściwą dla oskarżonego będzie kara 5 miesięcy pozbawienia wolności będąca wypadkową okoliczności zdarzenia (wyniki badania stanu trzeźwości oscylujące przy 0,80 mg/l alkoholu
w wydychanym powietrzu oraz realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym) oraz przyjęte okoliczności łagodzącej. Kara ta zdaniem Sądu nie przekracza stopnia winy, stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz nie sposób uznać ją za dotkliwą, jako że jest zbliżona do dolnej granicy zagrożenia karą.

(...), Sąd postanowił dać oskarżonemu szansę i na podstawie
art. 69 § 1 i 2 kk warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej mu kary, ustalając okres próby na podstawie art. 70 § 1 kk na 3 lata, wierząc że będzie to dla oskarżonego wystarczający czas na refleksję nad swoim zachowaniem.

Orzeczenie zakazu prowadzenia przez oskarżonego wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres nie krótszy niż trzy lata było obowiązkowe
w świetle dyspozycji art. 42 § 2 kk. Ponadto obowiązkowym było orzeczenie w stosunku do oskarżonego świadczenia pieniężnego w wysokości co najmniej 5.000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na podstawie art. 43a § 2 kk. Okres orzeczonego zakazu oraz wysokość świadczenia pieniężnego Sąd dostosował do całokształtu okoliczności sprawy.

Mając na uwadze stan majątkowy (...), Sąd uznał, że względy słuszności przemawiają za tym, aby zwolnić oskarżonego z ponoszenia kosztów sądowych i obciążył nimi Skarb Państwa.

W tym stanie rzeczy, orzeczono jak w sentencji.