Sygn. akt II K 460/17

2 Ds 257/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 maja 2018r.

Sąd Rejonowy w R a c i b o r z u Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Monika Mańka

Protokolant: Anna Koniecka

w obecności Prokuratora: ---

po rozpoznaniu w dniach: 08/11/2017r., 21/12/2017r.,07/03/2018r., 25/04/2018r., 23/05/2018r.

sprawy:

M. B. (1)

s. G. i G.

ur. (...) w R.

oskarżonego o to, że:

w dniu 28 maja 2016 roku w R. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że jadąc wierzchem na koniu jezdnią ulicy (...) obok innego uczestnika ruchu drogowego poruszającego się również na koniu, nie zapanował nad prowadzonym zwierzęciem w wyniku czego prowadzony przez niego koń skręcił w lewo i uderzył w stojącą poza drogą pieszą M. T., która w wyniku powyższego zdarzenia doznała obrażeń w postaci rozedmy podskórnej powłok klatki piersiowej, szyi, twarzy, złamania żeber I, II, III, IX, X po stronie prawej, złamania żeber I, II, III, IV po stronie lewej, obustronnej odmy, cechy odmy śródpiersia, stłuczenia płuc, złamania obojczyka prawego, złamania prawej łopatki, rozległych ran płatowych z częściową martwicą płatów wraz z dużymi ubytkami skóry obu podudzi i kończyn prawych, które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu po myśli art. 156 § 1 pkt 2 kk w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia;

tj. o przestępstwo z art. 177§2 kk w zw. z art. 178§1 kk

1.  uniewinnia oskarżonego M. B. (1) od popełnienia zarzucanego mu czynu;

2.  na art. 29 ustawy z dnia 26 maja 2008r. Prawo o adwokaturze (t.j.: Dz.U. z 2009r., Nr 146, poz. 1188 z późn. zm.) w zw. z § 22 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu w zw. z § 4 ust. 1 i 3 oraz § 17 ust. 2 pkt 3 i ust. 7, § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu oraz § 17 ust.2 pkt 4 i pkt 3 i ust. 7, § 4 ust. 1 i 3, § 20 w/w rozporządzenia z dnia 3.10.2016 roku, zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. K. (1) kwotę 2.066,40,- (dwa tysiące sześćdziesiąt sześć złotych 40/100) w tym należny podatek VAT z tytułu pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu,

3.  na zasadzie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z § 11 ust. 2 pkt 3 i 4 i § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych kosztami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa, przyznając jednocześnie od Skarbu Państwa na rzecz M. B. (1) kwotę 3.360,- (trzy tysiące trzysta sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu wydatków związanych z ustanowieniem w sprawie obrońcy.

Sędzia:

Sygn. akt II K 460/17

UZASADNIENIE

W dniu 28 maja 2016 roku w R.B. miała miejsce doroczna procesja ku czci św. Urbana. Przemarsz rozpoczął się pod kościołem pw. (...) w R.-B. i przemierzał ulicami dzielnicę B.. Brali w nim udział piesi oraz około 40 jeźdźców na koniach, a także jadący w zaprzęgach i bryczkach. Procesja była zabezpieczana przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego w osobach sierż. sztab. D. P. i sierż. sztab. S. M., którzy stanowili obsadę radiowozu K. C. o nr rej (...) i Zespołu (...) Komendy Powiatowej Policji w R. w osobach sierż. A. Ż. i st. sierż. P. K., którzy stanowili obsadę radiowozu marki F. (...) o nr rej. (...). Dodatkowo na miejscu byli obecni funkcjonariusze Ochotniczej Straży Pożarnej w R.B. w osobach M. J., D. G., P. G., I. N., G. T. oraz R. B. (1). Na początku i na końcu kolumny pieszych i jeźdźców jechał radiowóz policyjny. Na leśnej polanie, w miejscu, gdzie znajduje się kamień upamiętniający J. E. miała miejsce przerwa w procesji celem odpoczynku, podczas której odbywał się poczęstunek. Na miejscu obecni byli policjanci z radiowozu F. (...) o nr rej. (...) oraz strażacy OSP. Policjanci stanowiący obsadę radiowozu K. C. objechali teren leśny przemieszczając się w kierunku ulicy (...), skąd dalej mieli zabezpieczać przemarsz procesji.

W trakcie w/w przerwy, około godziny 17.15, na ulicy (...) zebrało się czterech jeźdźców, którzy zaczęli ścigać się na koniach co było doroczną tradycją procesji choć nie stanowiło jej formalnego elementu. Podczas przejazdu strażacy zabezpieczający przemarsz poprosili pieszych, aby zeszli z jezdni na pobocze. Ulica, na której odbywały się gonitwy została zabezpieczona w ten sposób, iż na drogach dojazdowych oraz wzdłuż ulicy (...) w odstępach kilkumetrowych znajdowali się funkcjonariusze Straży Pożarnej. Wyścig przebiegał ulicą (...) w kierunku ulicy (...), po czym konie zawracały. Trasa gonitwy wynosiła około 600 – 700 metrów. Jednym z uczestników wyścigów był oskarżony M. B. (1), który jechał w parze z A. K. (2). Podczas kolejnego przejazdu M. B. (1) jego koń nagle spłoszył się i nieoczekiwanie skręcił w lewo, gdzie wbiegając na pobocze uderzył w stojącą tam M. T.. W momencie uderzenia pokrzywdzona znajdowała się na polanie około 20 metrów od drogi. Do M. T. niezwłocznie podbiegło kilka osób, które udzieliły jej pierwszej pomocy oraz wezwały pogotowie ratunkowe, które zabrało ją do Szpitala (...) w R.. Pokrzywdzona początkowo przebywała na Oddziale Intensywnej Terapii, a następnie w dniu 22 czerwca 2016 roku została przeniesiona na Oddział Chirurgii Ogólnej. Na skutek zdarzenia M. T. doznała obrażeń ciała w postaci rozedmy podskórnej powłok klatki piersiowej, szyi, twarzy, złamania żeber I, II, III, IX i X po stronie prawej, złamania żeber I, II, III i IV po stronie lewej. Dodatkowo pokrzywdzona doznała obustronnej odmy, cechy odmy śródpiersia, stłuczenia płuc, złamania obojczyka prawego, złamania prawej łopatki, rozległych ran płatowych z częściową martwicą płatów wraz z dużymi ubytkami skóry obu podudzi i kończyn górnych. Stwierdzone obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w myśl art. 156 § 1 pkr 2 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Po zdarzeniu M. B. (1) próbował opanować swojego konia, który był zdenerwowany, wierzgał i kręcił się dookoła, a następnie pojechał odstawić zwierzę do domu. Gdy dowiedział się, że jest poszukiwany, udał się budynku straży pożarnej skąd zadzwonił na Policję.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: wyjaśnień oskarżonego M. B. (1) (k.48–49,80–81,191-192), zeznań świadków: pokrzywdzonej M. T. (k.26–27,81,192v-193), M. B. (2) (k.13–14,81–82,193-194), P. G. (k.15–16,82,194v), M. J. (k.34,83,195), G. B. (k.39–40,83–84,194), B. R. (k.206), S. M. (k.232), D. P. (k.230v-231), D. G. (k.231), I. N. (k.231v-232), G. T. (k.232), R. B. (1) (k.232v-233), P. K. (k.240v), A. Ż. (k.240v-241), opinii uzupełniającej ustnej biegłego A. M. (k.205-206), oraz dowodów z dokumentów w postaci: notatek urzędowych z dnia 28.05.2016r. (k.1–3), protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego z dnia 28.05.2016r. (k.6–7), dokumentacji medycznej Szpitala (...) w R. (k.28), opinii sądowo – lekarskiej z dnia 8 lipca 2016r. (k.30–31), informacji KPP w R. (k.187, 201,238), dokumentacji zdjęciowej (k. 184,203-204).

Oskarżony M. B. (1), będąc przesłuchiwany na etapie postępowania przygotowawczego, przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Podał, że zdawał sobie sprawę z tego, iż nie wolno było mu jechać wierzchem obok innego konia. W trakcie rozprawy sądowej w dniu 22 listopada 2016 roku oraz 8 listopada 2017 roku oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa podnosząc, że nie znał zasad jazdy wierzchem na jezdni oraz, że obecni tam funkcjonariusze Policji nie poinformowali go o takich zasadach. Potwierdził, że w dniu 28 maja 2016 roku brał udział w procesji w trakcie której – jak co roku, jechał wierzchem na koniu, a następnie brał udział w pokazie jazdy konnej. Oskarżony wskazał, że droga była zamknięta dla pojazdów oraz, że znajdowali się tam zarówno funkcjonariusze Policji jak i strażacy. Przyznał, że jechał w parze z A. K. (2), ich konie jechały szybkim truchtem, a odległość między nimi wynosiła około 1,5 metra. Oskarżony wyjaśnił, że w trakcie jazdy, pod koniec kolejnego przejazdu, jego koń nagle spłoszył się i skręcił w lewo, uderzając w pokrzywdzoną M. T.. Oświadczył również, że w momencie, gdy koń zaczął skręcać w lewo, głośnym krzykiem ostrzegał stojące na poboczu osoby. Oskarżony wyjaśnił, iż z uwagi na to, że jego koń był spłoszony, a żadna z obecnych osób nie pomogła mu przytrzymać zdenerwowanego zwierzęcia, oddalił się z miejsca zdarzenia i udał do domu, aby odstawić zwierzę do stajni. Oskarżony podał także, że nigdy nie miał problemów z zachowaniem tego konia. Od ojca dowiedział się, że szuka go Policja wobec czego udał się do budynku straży pożarnej skąd zadzwonił na Policję.

Oskarżony M. B. (1) nie był dotychczas karany sądownie, jest bezdzietnym kawalerem, w chwili popełnienia zarzucanego czynu miał niespełna 18 lat.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) (k.48–49,80–81,191-192), karta karna (k. 217).

Sąd zważył co następuje:

W pierwszej kolejności wskazać należy, iż aktem oskarżenia z dnia 30.08.2016r. oskarżonemu przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. polegającego na tym, że w dniu 28 maja 2016 roku w R. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że jadąc wierzchem na koniu jezdnią ulicy (...) obok innego uczestnika ruchu drogowego poruszającego się również na koniu, nie zapanował nad prowadzonym zwierzęciem w wyniku czego prowadzony przez niego koń skręcił w lewo i uderzył w stojącą poza drogą M. T., która w wyniku powyższego zdarzenia doznała obrażeń w postaci: rozedmy podskórnej powłok klatki piersiowej, szyi, twarzy, złamania żeber I,II,III,IX,X po stronie prawej, złamania żeber I,II,III,IV po stronie lewej, obustronnej odmy cechy odmy śródpiersia, stłuczenia płuc, złamania obojczyka prawego, złamania prawej łopatki, rozległych ran płatowych z częściową martwicą płatów wraz z dużymi ubytkami skóry obu podudzi i kończyn prawych, które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu po myśli art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.

Wyrokiem z dnia 23 lutego 207 roku, sygn. (...) Sąd Rejonowy w R. uznał oskarżonego za winnego tego, że w dniu 28 maja 2016 roku w R. działając nieumyślnie, jadąc wierzchem na koniu w trakcie wyścigu organizowanego w ramach procesji parafialnej w dzielnicy B. na ulicy (...) obok innego uczestnika wyścigu poruszającego się również na koniu, nie zapanował nad prowadzonym zwierzęciem w wyniku czego prowadzony przez niego koń skręcił w lewo i uderzył w stojącą poza drogą pieszą M. T., która w wyniku powyższego zdarzenia doznała obrażeń w postaci: rozedmy podskórnej powłok klatki piersiowej, szyi, twarzy, złamania żeber I,II,III,IX,X po stronie prawej, złamania żeber I,II,III,IV po stronie lewej, obustronnej odmy cechy odmy śródpiersia, stłuczenia płuc, złamania obojczyka prawego, złamania prawej łopatki, rozległych ran płatowych z częściową martwicą płatów wraz z dużymi ubytkami skóry obu podudzi i kończyn prawych które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu po myśli art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 1 k.k.

Powyższe orzeczenie zostało zaskarżone apelacją złożoną wyłącznie przez obrońcę oskarżonego skutkiem której, wyrokiem z dnia 29 czerwca 2017 roku, sygn. (...) Sąd Okręgowy w G. Ośrodek Zamiejscowy w R. uchylił zaskarżony wyrok przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w R..

Uwzględniając zatem, iż poprzedni wyrok został zaskarżony wyłącznie na korzyść oskarżonego należy przywołać w tym miejscu przepis art. 443 § 1 k.p.k. statuujący zakaz orzekania na niekorzyść oskarżonego w sytuacji ponownego rozpoznania sprawy w związku z uchyleniem zaskarżonego orzeczenia, gdy sąd II instancji uwzględnił środek odwoławczy wniesiony na korzyść oskarżonego. Innymi słowy zakaz ten oznacza, iż sąd pierwszej instancji ponownie rozpoznając sprawę, nie może wydać orzeczenia surowszego niż uchylone, tzn. takiego, które zawiera rozstrzygnięcie mniej korzystne dla oskarżonego w porównaniu z orzeczeniem uchylonym. Zasada ta koresponduje z treścią art. 434 § 1 k.p.k. z którego wynika zakaz pogorszenia sytuacji procesowej oskarżonego, gdy środek odwoławczy nie został wniesiony na jego niekorzyść (z wyjątkami, które w niniejszej sprawie nie znajdują zastosowania), co w praktyce oznacza m.in., iż w przypadku wniesienia środka odwoławczego wyłącznie na korzyść oskarżonego, sąd odwoławczy nie może w żadnym aspekcie pogorszyć sytuacji oskarżonego, nie może też w tym celu uchylić orzeczenia i przekazać sprawy do ponownego rozpoznania (post. SN z 20.07.2005r., sygn. I KZP 20/05, publ. OSNKW 2005/9, poz. 76, LEX nr 153332). Podkreślenia także wymaga, iż zakaz reformationisis in peius w przypadku o którym mowa w cyt. wyżej przepisach oznacza, iż sytuacja oskarżonego nie może ulec pogorszeniu w jakimkolwiek zakresie, tj. winy, kary czy też w sferze ustaleń faktycznych – nawet jeśli prowadzi do kolizji z zasadą trafnej represji, stanowiąc przeszkodę dla zastosowania wobec sprawcy przestępstwa właściwych i pełnych konsekwencji prawnych (tak: wyrok SN z dnia 04.02.2000r., V KKN 137/99, OSNKW 2000/3-4. poz. 31, LEX nr 39864, z dnia 02.03.2005r., sygn. IV KK 9/05, OSNwSK 2005, poz. 487, LEX nr 147114).

Oczywistym jest, iż kwalifikacja prawna czynu przyjęta w wyroku tut. Sądu z dnia 23.02.2017r., sygn. (...) jest zdecydowanie względniejsza dla oskarżonego, aniżeli zarzucana mu przez oskarżyciela publicznego. Przemawia za tym choćby samo zagrożenie karą przestępstwa, które zostało oskarżonemu zarzucone zaostrzone dodatkowo obligatoryjnym podwyższeniem dolnej granicy ustawowego zagrożenia do wysokości nie niższej niż 2 lata. Ponadto sposób popełnienia przestępstwa, gdzie oskarżyciel zarzucił umyślność w działaniu oskarżonego, w porównaniu z nieumyślnym zachowaniem jakie ostatecznie Sąd I instancji przypisał M. B. (1), także rzutuje na wysokość kary.

Mając powyższe na uwadze Sąd procedujac w niniejszym postępowaniu, miał na uwadze zakaz wynikający z przywołanego wyżej przepisu i realizując zapatrywania prawne oraz wskazania sądu odwoławczego wyrażone w treści uzasadnienia orzeczenia uchylającego, orzekł w granicach, w jakich nastąpiło przekazanie. Podkreślić należy, iż w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia Sąd odwoławczy zwrócił uwagę na brak wskazania przez Sąd I instancji konkretnej reguły ostrożności, która została naruszona zachowaniem oskarżonego, a w wyniku czego doszło do popełnienia przez niego czynu zabronionego podkreślając, iż dla przypisania sprawcy odpowiedzialności za przestępstwo nieumyślne niezbędne jest stwierdzenie, że był świadom tego, iż swoim zachowaniem może zrealizować znamiona czynu zabronionego (tj. przewidywał taką możliwość), bądź też możliwości takiej nie przywidywał choć mógł ją przewidzieć.

Sąd realizując wskazania zawarte w treści przepisu art. 442 § 3 k.p.k. ustalił, iż z okazji święta św. Urbana, parafia pod wezwaniem (...) w R.-B. na czele z ks. proboszczem B. R. zorganizowała doroczną procesję ulicami dzielnicy B.. Przebieg procesji w żaden sposób nie odbiegał od jej organizacji w latach poprzednich. W związku z procesją nie została sporządzona żadna dokumentacja, nie określono żadnych zasad jej przebiegu, ani zachowania jej uczestników. Nie zostały wystawione żadne zezwolenia na przemarsz ulicami miasta, jak też na wyłączenie z ruchu ulic, którymi poruszali się wierni, w tym też ulicy (...) na której odbyły się wyścigi konne. Przemarsz był zabezpieczony przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego i Zespołu (...) miejscowej Policji oraz wspomagających ich strażaków z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Wyścigi konne jakie odbyły się na ulicy (...) były doroczną tradycją przy okazji procesji ku czci św. Urbana, jakkolwiek nie były one w żaden sposób sformalizowane i nie stanowiły elementu procesji. Żaden z ich uczestników nie zwracał się o wyrażenie zgody na przeprowadzenie gonitwy do organizatora procesji – proboszcza B. R., ani też nie uprzedzał go, że takie wyścigi się odbędą. Miasto R. wsparło imprezę finansowo przekazując na ten cel kwotę 3.000 złotych.

Dowód: informacja Prezydenta Miasta R. z dnia 21.09.2017r. (k.185), informacja KPP w R. (k.187), informacja proboszcza parafii w R. B. (2) R. w R. (k.189), zeznania ks. B. R. (k.206).

W kontekście wskazań sądu odwoławczego istotnym stało się przesłuchanie organizatora procesji, a także osób ją zabezpieczających, tj. funkcjonariuszy Policji oraz strażaków OSP w R.-B., które to dowody Sąd dopuścił z urzędu. I tak proboszcz parafii pod wezwaniem (...) w R. B. (2) R. zeznał, iż procesja jaka odbyła się w maju 2016 roku w niczym nie odbiegała od tych, które w tej parafii były organizowane w latach ubiegłych. Wskazał, iż wyścigi konne nie stanowią elementu procesji, gdyż ma ona charakter stricte religijny - co zresztą zawsze powtarza jej uczestnikom. Przyznał, iż był zaskoczony gonitwą i nie spodziewał się takiej inicjatywy ze strony uczestników procesji tym bardziej, iż żaden z nich nie uprzedzał go, iż takie wyścigi się odbędą. Sam zajęty był rozmową w miejscu odpoczynku i nie zwracał uwagi co dzieje się na ulicy (...).

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka w części, gdzie utrzymywał on, że nie miał wiedzy, iż nieformalnym elementem procesji są wyścigi konne, a to, że odbyły się one w maju 2016 roku podczas organizowanej przez niego procesji, było dla niego zaskoczeniem. Wskazać bowiem należy, iż o tym, że tego typu gonitwy odbywały się rokrocznie zeznawali wszyscy świadkowie, którzy co roku brali udział w podobnych procesjach ku czci św. Urbana organizowanych przez tamt. parafię podkreślając, iż była to już wieloletnia tradycja. Trudno zatem przyjąć za wiarygodne twierdzenia świadka, iż będąc proboszczem tej parafii przez 6 lat nie miał wiedzy, iż przy okazji tego święta odbywają się gonitwy koni, przy czym nie sposób jednak zakwestionować, iż traktował ten element procesji, jako niezwiązany z samą uroczystością, a przez to pozostający niejako poza jego gestią, co może tłumaczyć brak ingerencji i zainteresowania gonitwą.

Funkcjonariusze Policji w osobach D. P. oraz S. M. zeznali, iż zabezpieczali przemarsz procesji do pewnego momentu, wedle świadka P. – do obszaru leśnego, po czym objechali teren lasu przemieszczając się na drugą stronę, gdzie mieli dalej pilotować przemarsz wiernych. Z uwagi na upływ zdarzenia posiadali jedynie nikłą wiedzę na temat zdarzenia jakie miało miejsce podczas procesji w dniu 28 maja 2016 roku w R.-B.. Po okazaniu zdjęć obrazujących wyścig koni stwierdzili jednak kategorycznie, iż policjanci na których obecność wskazywał widoczny na fotografiach radiowóz, powinni byli zareagować na taką sytuację z uwagi na zakaz jazdy wierzchem dwóch jeźdźców obok siebie wynikający z ustawy - Prawo o ruchu drogowym (dalej: ustawy PORD). Świadek M. wskazał ponadto, iż bez odpowiedniej zgody, takie gonitwy nie powinny się odbywać z uwagi na bliską obecność ludzi.

Sąd dał wiarę zeznaniom w/w świadków, albowiem ich obecność jako funkcjonariuszy zabezpieczających przemarsz procesji została potwierdzona informacją KPP w R. z dnia 27.11.2017r. z której wynika, iż do tego celu zostały zadysponowane dwa samochody służbowe, w tym m.in. K. C. w składzie w/w funkcjonariuszy. Dokumentacja zdjęciowa z przebiegu imprezy przedstawia w miejscu rozpoczęcia gonitwy wyłącznie radiowóz F. (...), co również czyni wiarygodnymi zeznania świadków P. i M., iż nie byli obecni na ulicy (...) w czasie trwania wyścigów. Z przywołanej informacji wynikało natomiast, iż obsadę drugiego zadysponowanego do zabezpieczenia procesji radiowozu, a mianowicie F. (...) stanowili funkcjonariusze A. Ż. i P. K., którzy przesłuchiwani w charakterze świadków na rozprawie w dniu 23 maja 2018 roku zeznali, iż nie pamiętają, ażeby widzieli ścigające się konie. Wskazali jednocześnie, iż widoczny na zdjęciach radiowóz stoi tyłem i być może było tak, że odjechał w momencie rozpoczęcia wyścigów. Podkreślili jednak, iż takie wyścigi nie powinny być urządzane z uwagi na bliskość znajdujących się w tym miejscu ludzi, zaś droga powinna być zabezpieczona płotem. Świadek K. zeznał, iż w razie naruszenia przepisu zakazującego jazdy wierzchem dwóch jeźdźców obok siebie, policjant winien był zareagować, stwierdzając jednocześnie, iż nie zna treści art. 36 ustawy prawo o ruchu drogowym (k.240v-241). Co istotne świadek ten potwierdził, iż w trakcie procesji organizowany był poczęstunek co dodatkowo potwierdza obecność w/w funkcjonariuszy w miejscu urządzania gonitwy.

Z powyższych zeznań wynika kluczowa w ocenie Sądu kwestia dla ustalenia odpowiedzialności oskarżonego, a mianowicie, iż procesja ku czci św. Urbana jaka miała miejsce w dniu 28 maja 2016 roku w żaden sposób nie odbiegała swoim przebiegiem od tych organizowanych w latach poprzednich – w tym także jeśli chodzi o amatorskie wyścigi koni, które towarzyszyły jej rokrocznie, a w których wziął udział wówczas niespełna 18-letni oskarżony. Przebieg procesji był zabezpieczony przez służby mundurowe, a mianowicie Policję oraz strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej. Co istotne część policjantów oraz strażaków była obecna w miejscu, gdzie odbywały się wyścigi konne, tj. na ulicy (...), co więcej strażacy „zabezpieczali” trasę gonitwy w ten sposób, iż ustawili się w odstępach kilkumetrowych bacząc, aby na w/w ulicę nie wjeżdżały pojazdy z dróg pobocznych, ani nie wchodzili piesi. Istotnym jest także, iż do czasu zaistnienia zdarzenia, odbyło się kilka gonitw. Co prawda żaden z przesłuchiwanych policjantów nie pamiętał, ażeby był świadkiem wyścigów, a radiowóz stał tyłem do biegnących koni, to jednak nie sposób zasadnie przyjąć, że funkcjonariusze nie mieli świadomości tego co odbywa się na ulicy (...). Kluczowe w tej kwestii są choćby relacje strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy zeznali, iż policjanci byli obecni na miejscu, stali koło samochodu strażackiego i rozmawiali z nimi obserwując gonitwy. Świadek D. G. zeznał, iż gonitwa koni odbywa się co roku, a drogę po której biegną zabezpieczają policjanci i strażacy. Świadek potwierdził obecność dwóch policjantów, którzy co prawda „nie wypuszczali” koni, ale obserwowali gonitwy rozmawiając ze strażakami. Podobne zeznania co do obecności policjantów złożył świadek I. N., który przyznał, że stał razem z nimi na początku drogi, gdzie konie biegały, a zatem – na co wskazują fotografie, przy radiowozie F. (...). N. doprecyzował, iż policjantów było dwóch, a on stał razem z nimi oraz świadkiem G. T., który potwierdził tę relację dodając, iż z miejsca gdzie stała cała czwórka widać było biegnące konie. Co prawda świadek P. G. zeznał, iż w czasie kiedy konie biegały, policjantów już nie było, ale konfrontując te zeznania z relacją świadków P. i M. uznać należy, iż świadek G. miał na myśli radiowóz K. C., który rzeczywiście nie był obecny na miejscu wyścigów – w przeciwieństwie do F. (...). Na temat obecności co najmniej jednego radiowozu zeznał również świadek M. J..

Sąd dał wiarę zeznaniom w/w świadków uznając, że przedstawili oni spontaniczną i szczerą relację ze zdarzeń, które zaobserwowali. Jako osoby obce wobec stron, nie mieli żadnych powodów, ażeby przeinaczać zdarzenia których byli obserwatorami, a ich zeznania są spójne i wzajemnie się uzupełniają.

Przepis art. 9 § 2 k.k. stanowi, iż czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. Z powyższego wynika zatem, iż reguły ostrożności nie są ustalane w oderwaniu od określonej sytuacji faktycznej, lecz muszą być dostosowane do aktualnie występujących warunków. Nie wystarczy więc ustalenie, że sprawca w związku ze swoim zachowaniem naruszył jakąś regułę ostrożności, ale musi zostać ustalony związek pomiędzy naruszeniem tej reguły, a popełnieniem czynu zabronionego (tak: wyrok SN z dnia 2 sierpnia 2001 r., II KKN 63/99, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2014 r., w sprawie V KK 162/14, publ. LEX 1573978). Niezbędnym jest bowiem stwierdzenie, że sprawca był świadom tego, że swoim zachowaniem może zrealizować znamiona czynu zabronionego (przewidywał taką możliwość), bądź też że możliwości takiej nie przewidywał, choć mógł ją przewidzieć. W tym drugim przypadku sprawca nie przewiduje możliwości popełnienia czynu zabronionego choć popełnienie czynu zabronionego było obiektywnie przewidywalne. Przy czym owa możliwość przewidzenia popełnienia czynu zabronionego, o której mowa w art. 9 § 2 k.k., nie odnosi się do indywidualnych możliwości sprawcy wynikających z jego osobowości, wykształcenia, stanu zdrowia itp., lecz jest wyznaczana według możliwości modelowego obywatela o właściwych do wykonywania danej czynności kwalifikacjach, sumiennie traktującego swoje obowiązki oraz dysponującego nadzwyczajnymi informacjami posiadanymi ewentualnie przez sprawcę (tak: Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Cześć I. Komentarz do art. 1-52, wyd. V).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, iż w ocenie Sądu nie sposób stwierdzić naruszenia przez oskarżonego jakiejkolwiek reguły ostrożności, które doprowadziło do popełnienia czynu zabronionego. Mając na uwadze, iż przepis art. 9 § 2 k.k. uzależnia nieumyślność od niezachowania przez sprawcę ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, należało poddać analizie owe okoliczności w których doszło do zdarzenia z udziałem pokrzywdzonej. Jak wskazano powyżej, oskarżony po raz kolejny brał udział w dorocznej procesji o charakterze religijnym, której przebieg w żaden sposób nie odbiegał od tych organizowanych w latach poprzednich, co dotyczy także amatorskich wyścigów konnych. Wyścigi te - co istotne, były zabezpieczane przez obecne na miejscu służby mundurowe, tj. Policję i strażaków z miejscowej OSP – podobnie jak w latach ubiegłych. Obecni na miejscu funkcjonariusze wspólnie obserwowali wyścigi w żaden sposób nie ingerując w ich przebieg. Skoro zatem żadne służby – w tym Policja, nie zareagowały, a nawet „obstawiały” trasę biegu koni w ten sposób, że strażacy zabezpieczali drogi dojazdowe do toru wyścigów, to niespełna 18-letni wówczas oskarżony miał pełne prawo zasadnie przypuszczać, że zostały dochowane zarówno wszelkie zasady bezpieczeństwa takiej imprezy, jak i nie obowiązuje zakaz jazdy wierzchem obok drugiego użytkownika drogi, tj. drugiego jeźdźca. Nie jego bowiem rzeczą było dopytywanie czy też sprawdzanie czy gonitwa była zgłoszona odpowiednim służbom i czy uzyskano na nią ewentualne niezbędne zezwolenia, czy droga którą poruszali się jeźdźcy została wyłączona z ruchu, czy wreszcie ustalanie czy obecni na miejscu funkcjonariusze Policji i strażacy mają faktycznie zabezpieczać tor wyścigów (czyli tym samym dawać na nie zezwolenie), czy też są jedynie zwykłymi obserwatorami - i to nawet przyjmując, iż miał świadomość zakazu wynikającego z treści art. 36 ustawy PORD. W tej bowiem części wyjaśnienia oskarżonego złożone na rozprawie sądowej w dniu 22 listopada 2016 roku (k.80) oraz w dniu 8 listopada 2017 roku (k.191) jawią się jako niewiarygodne mając na uwadze jego pierwotne stwierdzenia złożone w postępowaniu przygotowawczym, iż wiedział o zakazie jazdy wierzchem obok siebie dwóch jeźdźców. Sąd ocenił te właśnie wyjaśnienia jako spontaniczne i szczere, zaś późniejsze, gdzie oskarżony powoływał się na swoją nieznajomość art. 36 ustawy PORD, jako obliczone na zmarginalizowanie swojej odpowiedzialności karnej.

Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. Oskarżony utwierdzony w przekonaniu o „legalności” wyścigów na co wskazywała bierna obecność służb mundurowych, nie miał najmniejszych podstaw aby przypuszczać, iż jego zachowanie doprowadzi do negatywnych dla pokrzywdzonej skutków. Koń na którym jechał był mu znany od kilku lat i jak sam wskazał „ nigdy nie było sytuacji, aby się znarowił lub nie mógł nad nim zapanować” – co potwierdził także ojciec oskarżonego świadek G. B. wskazując na brak interwencji funkcjonariuszy obserwujących gonitwy, jak również na to, iż koń na którym wówczas jechał oskarżony, uczestniczy we wszystkich tego typu imprezach. Powyższe wskazuje, iż oskarżony nie był w stanie przewidzieć gwałtownego zachowania zwierzęcia, które było dla niego zupełnym zaskoczeniem. Jego zachowanie było nagłe i nieoczekiwane - dość wskazać, iż do zdarzenia nie doszło podczas pierwszego biegu, ale kolejnego. Podkreślić również należy, iż do wypadku nie doszło na skutek nieumiejętnej techniki prowadzenia zwierzęcia przez oskarżonego, na co wskazał biegły, a czym mowa w dalszej części uzasadnienia lecz było wynikiem samoistnego, niezależnego od człowieka zachowania się.

Powyższych ustaleń nie zmieniają w żaden sposób zeznania pozostałych świadków, którzy skupili się wyłącznie na samym przebiegu wypadku. Zresztą z zeznań M. B. (2) – wnuczki pokrzywdzonej także wynika, iż miejsce przejazdu było zabezpieczone przez strażaków, którzy stali wzdłuż drogi pilnując by nikt na nią nie wszedł. Pokrzywdzona natomiast zapamiętała jedynie samo uderzenie i zeznała na okoliczność doznanych obrażeń co znalazło potwierdzenie w dokumentacji medycznej.

W ocenie Sądu zeznania świadków wzajemnie ze sobą korespondują i układają w logiczną całość, choć dla ustalenia winy oskarżonego mają znaczenie drugorzędne. Odnosząc się natomiast do opinii sądowo - lekarskiej biegłego ds. chirurgii urazowej i ortopedii dr n. med. Z. P. z dnia 8 lipca 2016 roku Sąd uznał, że jest ona pełna, logiczna i rzetelna, a także poprzedzona dokładną analizą zgromadzonego materiału dowodowego. Z powyższych powodów Sąd w pełni podzielił wnioski końcowe opinii biegłego co do charakteru obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną M. T..

Pozostałe dowody w postaci notatek urzędowych z dnia 28.05.2016r., protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego z dnia 28.05.2016r., dokumentacji medycznej Szpitala (...) w R., informacji KPP w R., dokumentacji zdjęciowej, informacji Prezydenta Miasta R. z dnia 21.09.2017r., informacji KPP w R., informacji proboszcza parafii w R. B. (2) R. w R. oraz karty karnej, nie budzą żadnych wątpliwości co do ich wiarygodności i rzetelności. Zostały one sporządzone przez powołane do tego organy w zakresie ich właściwości, w sposób nie uchybiający stosownym przepisom prawa, a ich treść nie była przez strony kwestionowana, do czego i Sąd nie znalazł podstaw.

Jeszcze w postępowaniu sądowym prowadzonym pod sygn. (...), z uwagi na powstałe wątpliwości co do przyjętej kwalifikacji prawnej czynu, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego celem ustalenia okoliczności zaistniałego zdarzenia. Z opinii biegłego A. M. z dnia 27 stycznia 2017 roku wynika, że odcinek na którym przeprowadzono wyścigi był należycie zabezpieczony i wyłączony z ruchu dla innych użytkowników drogi. Biegły w swojej opinii wskazał, że art. 35 oraz art. 36 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku – Prawo o ruchu drogowym nie ma zastosowania, oraz że jadący wierzchem oskarżony nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym określonych w art. 34, 35 i 36 powołanej wyżej ustawy. W ocenie biegłego w przypadku wyścigu konnego brak jest podstaw do stosowania zasady wynikającej z art. 36 ust. 1 pkt 2 powołanej ustawy. Dodatkowo podał, że sposób jazdy i osprzęt, w jaki wyposażone były konie spełniały wymogi do jazdy wierzchem, zaś do wypadku doszło na skutek nieoczekiwanego zachowania konia, którego jeździec ani osoby postronne nie były w stanie przewidzieć.

Zgodnie z wytycznymi Sądu odwoławczego, Sąd I instancji w niniejszym postępowaniu dopuścił dowód z uzupełniającej, ustnej opinii biegłego M. na okoliczność techniki jazdy, osprzętu oskarżonego oraz kwestii ewentualnego naruszenia przez oskarżonego art. 36 ustawy PORD. Słuchany na rozprawie w dniu 21 grudnia 2017 roku biegły powtórzył, iż w jego ocenie zabezpieczenie toru wyścigów było prawidłowe, a sama gonitwa nosiła znamiona imprezy masowej, a w takim wypadku art. 36 ustawy PORD nie ma zastosowania. Swoje przypuszczenia biegły oparł na założeniu, iż „z pewnością” została sporządzona stosowna dokumentacja w tym pozwolenie na zajęcie pasa drogowego na przemarsz procesji, a skoro tak - to ustawa PORD, która obowiązuje na drogach ogólnodostępnych, nie znajduje zastosowania. Wskazał także, po analizie widocznej na zdjęciu sylwetki oskarżonego, iż pozycja jeźdźca była prawidłowa, a osprzęt w jaki był wyposażony koń, spełniał warunki do jazdy wierzchem.

Sąd nie podzielił opinii biegłego w części, gdzie przyjął, iż art. 36 ustawy PORD nie znajduje zastosowania, gdyż jak wynika z opinii ustnej, biegły a priori przyjął, iż organizator imprezy posiadał stosowne zezwolenia i pozostałą dokumentację w związku z organizacją imprezy masowej jaką w jego ocenie była procesja. Tymczasem do kwestii ochrony porządku i bezpieczeństwa na drogach publicznych, w sytuacji gdy procesje (ale i pielgrzymki, a także inne imprezy o charakterze religijnym), są organizowane na drogach publicznych znajduje zastosowanie art. 16 ustawy z dnia 17 maja 1989r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (t.j.: Dz.U.2018r., poz. 380) stanowiący, iż „organizowanie procesji, pielgrzymek lub innych imprez o charakterze religijnym na drogach publicznych wymaga uzgodnienia, w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, z właściwymi organami administracji rządowej lub samorządowej”. Kwestię wykorzystywania dróg w celach szczególnych określają art. 65-65i ustawy PORD. W myśl art. 65 cyt. ustawy zasadą jest wykorzystywanie dróg jedynie pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa i porządku oraz pod warunkiem uzyskania zezwolenia. Natomiast jak stanowi art. 65 ust. 1 pkt 1 w/w ustawy „ przepisy art. 65-65g nie dotyczą procesji, pielgrzymek i innych imprez o charakterze religijnym , które odbywają się na drogach na zasadach określonych m.in. w ustawie z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej. Przepis art. 16 w/w ustawy określa zatem reguły organizowania pielgrzymek, procesji i innych imprez o charakterze religijnym i stanowi lex specialis w stosunku do art. 65-65i ustawy PORD. W pierwszej zatem kolejności zastosowanie znajdą reguły wynikające z przepisu art. 16 konkordatu, a dopiero w kwestiach nieuregulowanych w tym przepisie stosować należy przepisy prawa o ruchu drogowym. W konsekwencji na organizowanie pielgrzymek, procesji i innych imprez o charakterze religijnym nie jest wymagane uzyskanie zezwolenia, skoro art. 65 w/w ustawy się nie stosuje. Zastosowanie znajdzie przepis ustawy wyznaniowej, a ten z kolei wymaga jedynie uzgodnienia, i to w ograniczonym zakresie. Nie ma zatem obowiązku uzyskiwania jakiegokolwiek pozwolenia czy zezwolenia na organizowanie procesji, pielgrzymek czy innych imprez o charakterze religijnym (tak: Rakoczy Bartosz, Ustawa o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Polsce. Komentarz, wyd. Oficyna 2008r., stan prawny: 28 lutego 2008 r.). Majac powyższe na uwadze, skoro zatem ustawa wyznaniowa nie reguluje kwestii poruszania się konno w czasie procesji religijnej, zastosowanie znajdą przepisy prawa o ruchu drogowym, w tym konkretnym przypadku art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy.

Jedynie na marginesie wskazać należy, iż nie sposób zgodzić się z opinią biegłego w części, gdzie twierdził, iż procesja jaka miała miejsce w dniu 28 maja 2016 roku była imprezą masową. Zgodnie bowiem z definicją imprezy masowej zawartą w art. 3 pkt 1 ustawy z dnia 20 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych (t.j.: Dz.U. 2017r., poz. 1160), jest nią impreza masowa artystyczno-rozrywkowa, masowa impreza sportowa, w tym mecz piłki nożnej. Takiego charakteru z pewnością nie miała procesja ku czci św. Urbana. Sąd podzielił jednakże wnioski biegłego, gdzie – po zapoznaniu się z całością dokumentacji zdjęciowej, w tym fotografiami przedstawiającymi sylwetkę oskarżonego, sposób jazdy oraz osprzęt konia wskazał, iż pozycja jeźdźca była prawidłowa, a osprzęt w jakie wyposażone było zwierzę, spełniał wymogi do jazdy wierzchem.

W ocenie Sądu całokształt zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, nie pozwala na przypisanie oskarżonemu sprawstwa nieumyślnego spowodowania u pokrzywdzonej M. T. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jej życiu, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 2 k.k. Zdaniem Sądu oskarżony nie tylko nie dopuścił się nieumyślnego spowodowania w/w przestępstwa, ale z uwagi na towarzyszące zdarzeniu okoliczności – nie przewidywał, ani też nie mógł przewidzieć, że jego zachowanie może doprowadzić do zaistnienia czynu zabronionego.

Mając powyższe na uwadze Sąd uniewinnił oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. uznając, iż nie dopuścił się także występku z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 2 k.k.

Konsekwencją uniewinnienia oskarżonego było rozstrzygnięcie o kosztach. Na zasadzie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z § 11 ust. 2 pkt 3 i 4 i § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych kosztami postępowania w sprawie Sąd obciążył Skarb Państwa, przyznając jednocześnie na rzecz M. B. (1) kwotę 3.360,- złotych tytułem zwrotu wydatków związanych z ustanowieniem w sprawie obrońcy.

Z uwagi na okoliczność, iż oskarżycielka posiłkowa korzystała z pomocy prawnej pełnomocnika z urzędu, Sąd z tego tytułu przyznał na rzecz adw. A. K. (1) kwotę 2.066,40zł.

Sędzia: