Sygn. akt III K 158/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2019 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu w Wydziale III Karnym

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Danuta Kasprzyk

Ławnicy: Emilia Miś, Elżbieta Heleniak

Protokolant sądowy: po. staż. Paulina Dubicka

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań – Grunwald w Poznaniu Anny Chrobak

po rozpoznaniu w dniach 24.04., 23.08, 6.09., 24.09. 2019 roku sprawy

F. F. syna L. i K., urodzonego (...) w R. w M.

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 15 sierpnia 2018 roku w P. usiłując spowodować u K. K. (1) ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez zadawanie ciosów narzędziem ostrokończyczystym i ostrokrawędzistym w postaci scyzoryka, spowodował u niej obrażenia ciała na czas powyżej 7 dni w postaci dwóch ran kłutych klatki piersiowej po stronie lewej, jednej rany powierzchownej klatki piersiowej po stronie lewej oraz trzy rany kłute kończyny dolnej prawej, w tym jednej rany w tylnej części uda oraz dwóch powierzchownych ran podudzia na powierzchni przedniej, przy czym jena z ran kłutych klatki piersiowej zlokalizowana na wysokości VI przestrzeni międzyżebrowe, drążąca do jamy opłucnowej, skutkowała powstaniem odmy podskórnej i narastającej odmy opłucnowej, przy czym do powstania choroby realnie zagrażającej życiu nie doszło z uwagi na udzielenie pokrzywdzonej pomocy medycznej, a sposób działania sprawcy narażał pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. i art. 160 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

2.  w dniu 15 sierpnia 2018 roku w P. wykonując w kierunku A. G. (1) pchnięcie narzędziem ostrokończystym o ostrokrawędzistym w postaci scyzoryka groził mu pozbawieniem życia i zdrowia przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę spełnienia oraz poprzez zadawanie tego rodzaju ciosów na wysokości głowy, twarzy, szyi, przedniej części tułowia usiłował spowodować u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w przypadku zadania ciosu na wysokości klatki piersiowej i szyi lub istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała w przypadku ugodzenia w twarz, a czego pokrzywdzony uniknął uchylając się przed zadawanymi ciosami, przy czym swoim zachowaniem narażał pokrzywdzonego A. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. i art. 160 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

1.  Oskarżonego F. F. uznaje za winnego tego, że w dniu 15 sierpnia 2018 roku w P. usiłując spowodować u K. K. (1) ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez zadawanie ciosów narzędziem ostrokończyczystym i ostrokrawędzistym w postaci scyzoryka, spowodował u niej obrażenia ciała na czas powyżej 7 dni w postaci dwóch ran kłutych klatki piersiowej po stronie lewej, jednej rany powierzchownej klatki piersiowej po stronie lewej oraz trzech ran kłutych kończyny dolnej prawej, w tym jednej rany w tylnej części uda oraz dwóch powierzchownych ran podudzia na powierzchni przedniej, przy czym jedna z ran kłutych klatki piersiowej zlokalizowana na wysokości VI przestrzeni międzyżebrowej, drążąca do jamy opłucnowej, skutkowała powstaniem odmy podskórnej i narastającej odmy opłucnowej, przy czym do powstania choroby realnie zagrażającej życiu nie doszło z uwagi na udzielenie pokrzywdzonej pomocy medycznej tj. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. i art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 4 ( czterech) lat pozbawienia wolności.

2.  Oskarżonego F. F. uznaje za winnego tego, że w dniu 15 sierpnia 2018 roku w P. groził A. G. (1) pozbawieniem życia w ten sposób, iż ręką uzbrojoną w nóż wykonywał ruchy na wysokości klatki piersiowej, szyi i twarzy pokrzywdzonego w postaci zamachów i pchnięć, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę spełnienia tj. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierza mu karę 6 ( sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

3.  Na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierzone wobec oskarżonego F. F. kary łączy i wymierza karę łączną 4 ( czterech) lat pozbawienia wolności.

4.  Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania od dnia 15 sierpnia 2018 roku godzina 2.50 do nadal.

5.  Na podstawie art. 46 § 2 k.p.k. zasądza od oskarżonego F. F. na rzecz pokrzywdzonej K. K. (1) nawiązkę w kwocie 3.000 zł. ( trzy tysiące złotych).

6.  Na podstawie § 17 ust. 1 pkt. 2 i 5 oraz § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. J. A. kwotę 1549,80 zł tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej dzielonej z urzędu.

7.  Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego z obowiązku ponoszenia kosztów postepowania i z opłaty.

Emilia Miś SSO Danuta Kasprzyk Elżbieta Heleniak

UZASADNIENIE

W sprawie F. F. sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Około godziny 02:00 w nocy z 14 na 15 sierpnia 2018 roku w P. K. K. (1) wraz ze swoim znajomym A. G. (1) wracali ze sklepu nocnego (...) mieszczącego się przy ulicy (...), gdzie dokonali zakupu piwa. Kierowali się w stronę ul. (...) i dalej do ul. (...), gdzie mieszka pokrzywdzona.

Na wysokości skrzyżowania ulicy (...) z ulicą (...) K. K.i A. G.zostali zaczepieni przez nieznanego im mężczyznę, którym okazał się F. F., obywatel M.. Oskarżony łamaną polszczyzną poprosił K. K. (1) i A. G. (1) by ci wezwali mu taksówkę. F. F. wracał ze spotkania z szefem, był pod wpływem alkoholu a zamierzał jeszcze jechać po kolegę do klubu by razem wracać do miejsca jego zamieszkania. Ponieważ nie mówi zbyt dobrze w języku polskim obawiał się, iż nie porozumie się właściwie przez telefon. Oskarżony wręczył K. K. (1) posiadany przez siebie telefon komórkowy, który był jego telefonem służbowym i poprosił o wezwanie taksówki.

K. K. (1) wzięła telefon do ręki i próbowała nawiązać połączenie z radio (...), co udało się za drugim razem. Rozmawiając z operatorem odwróciła się tyłem od F. F. i zaczęła oddalać się od niego chcąc zobaczyć na kamienicy znajdującej się po drugiej stronie ulicy numer ( adres) , pod który miałaby taksówka podjechać. W tym czasie towarzyszący jej A. G. (1) odszedł dalej w stronę ul. (...), przechodząc na drugą stronę jezdni. Spieszył się do domu, chciał jak najszybciej odprowadzić K. K. (1) do jej miejsca zamieszkania i był zły, że ta zatrzymała się i pomaga oskarżonemu.

F. F. widząc oddalającą się od niego z telefonem pokrzywdzoną wyciągnął z kieszeni spodni scyzoryk i zaatakował nim pokrzywdzoną kierując pierwszy cios na wysokości jej klatki piersiowej. Znajdujący się po drugiej stronie ulicy A. G.zauważył takie zachowanie oskarżonego i krzyknął do K. K. (1), aby uciekała. Podbiegł do niej przez jezdnię i zauważywszy, że ta go słyszy i faktycznie zaczyna uciekać w jego stronę, odwrócił się i ponownie przebiegł na drugą stronę ulicy kierując się w stronę znajdującego się tam parkingu strzeżonego. K. K. (1) biegła za nim, a za nimi zaczął biec oskarżony. Biegnąc za K. K. (1) F. F. zadał jej dwa następne ciosy nożem na wysokości klatki piersiowej, przy czym K. K. (1) poczuła jedynie jedno uderzenie – tak jakby dostała pięścią w plecy.

K. K. (1) i A. G. (1) wbiegli na teren znajdującego się nieopodal strzeżonego parkingu przy ulicy (...). K. K. (1) upadła obok samochodu zaparkowanego za pomieszczeniem po prawej stronie od wjazdu na parking. Pomieszczeniem tym było pomieszczenie służbowe parkingowego, którym był M. D.. A. G. (1) podbiegł do okienka stróżówki i zwrócił się do M. D. z prośbą, by im pomógł, wezwał policję i pogotowie bo zostali napadnięci. Po chwili F. F. wbiegł na parking, krzyczał w języku angielskim, że K. K. (1) i A. G. (1) ukradli mu telefon komórkowy i również on prosił parkingowego o interwencję. M. D. stwierdził, że ma zakaz opuszczania pomieszczenia stróżówki oraz otwierania drzwi osobom postronnym, ale telefonicznie wezwał policję. WCPR zarejestrowało o godzinie 2.35 telefoniczne zawiadomienie M. D. dotyczące bójki trzech osób, w tym jednej z nożem.

Do czasu przyjazdu policji K. K. (1) leżała przy samochodzie. Oskarżony F. F. kilka razy podbiegał i podchodził do niej. Na początku zadał jej ciosy nożem w nogę, potem zbliżał się do niej i pochylał nad nią, ale nie kierował już w jej kierunku ręki uzbrojonej w nóż. Nóż ten jednak cały czas trzymał w prawej ręce. A. G. (1) starał się by oskarżony nie miał możliwości zbliżenia się do K. K. (1). Starał się skupić na sobie jego uwagę. Na zabezpieczonym nagraniu monitoringu wewnętrznego parkingu widać wyraźnie jak przez okres kilkunastu minut A. G. (1) i F. F. wzajemnie do siebie podchodzą, oddalają się. W początkowej fazie F. F. wykonywał wyraźne zamachy i pchnięcia ręką uzbrojoną w nóź w stronę A. G. (1), który przed ciosami uchylał się lub odskakiwał. W okresie późniejszym F. F. trzymał nadal nóż w ręce, ale nie kierował go już w stronę A. G. (1). W sposób wyraźny prowadzili oni rozmowę, dyskusję – ale sąd nie odtworzył jej przebiegu ponieważ nagranie monitoringu jest bez dźwięku.

O godzinie 02:42 na miejsce zdarzenia przybył patrol Policji z Komisariatu Policji P. w P., który udzielił pierwszej pomocy pokrzywdzonej, a następnie po przybyciu karetki pogotowia K. K.została zabrana do Szpitala (...) w P., gdzie stwierdzono u niej rany kłute klatki piersiowej i kończyn. Oskarżony został rozbrojony i zatrzymany. W torebce znajdującej się przy boku K. K. (1) tzw. nerce policja znalazła telefon należący do oskarżonego.

W trakcie zdarzenia oskarżony F. F. był pod wpływem alkoholu. Badanie przeprowadzone o godzinie 03:26 wykazało 0,91 mg/l, zaś o godzinie 03:32 – 0,93 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

W trakcie zdarzenia K. K. (1) doznała obrażeń ciała w postaci dwóch ran kłutych klatki piersiowej, z których jedna rana, zlokalizowana na wysokości VI przestrzeni międzyżebrowej, skutkowała powstaniem odmy podskórnej i narastającej odmy opłucnowej; ran kłutych kończyny dolnej prawej, tylnej powierzchni uda i przedniej powierzchni podudzia, które to obrażenia, a w szczególności rana kłuta klatki piersiowej skutkująca odmą opłucnową i odmą podskórną spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż 7 dni. Ponadto zachowanie oskarżonego narażało K. K. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu.

A. G. (1) nie odniósł żadnych obrażeń.

Narzędziem użytym przez oskarżonego był nóż- scyzoryk dopięty do pęku kluczy z trzema ostrzami o długości odpowiednio 7 cm, 3 cm i 2,5 cm. N a najdłuższym ostrzy ujawniono ślady krwi, którą zidentyfikowano jako krew ludzką – pochodzącą od kobiety.

F. F. ma 34 lata, jest rozwiedziony, ma na utrzymaniu jedno dziecko w wieku 2 lat. Ma wykształcenie wyższe. Przed zatrzymaniem i osadzeniem zatrudniony był w (...) P. na stanowisku księgowego i obsługi klienta, osiągając z tego tytułu dochody w wysokości 2.300 zł brutto miesięcznie. Nie posiada on majątku, a w przeszłości nie był karany sądownie.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego F. F. (k. 516-517 w zw. z k. 69-70, k. 73-74, k. 354); zeznań świadków: częściowo K. K. (1) (k. 43, k. 167-168), A. G. (1) (k. 55-56, k. 232-233), M. D. (k. 22-23, k. 178-179), M. B. (k. 518 w zw. z k. 25-26), M. P. (k. 33), J. C. (k. 35-36, k. 127), A. W. (k. 141-142), P. C. (k. 518 w zw. z k. 144), K. Z. (k. 518-519 w zw. z k. 147-148), A. M. (1) (k. 150-151), L. S. (k. 519 w zw. z k. 38); opinii biegłych M. Ł. i J. S. ( k. 61-62, k. 120-123, k. 315-334 w zw. z k. 652-653), opinii biegłego z dziedziny kryminalistyki-analizy kryminalnej sądowej mgr A. M. (2) (k. 157-159, k. 161-165), opinii biegłego z zakresu genetyki sądowej mgr A. L. (k. 276-278 ; oraz z dokumentów: notatek urzędowych (k. 19, k. 52, k. 53, k. 153), protokołów: zatrzymania (k. 7), z przebiegu badania stanu trzeźwości (k. 9), oględzin osoby (k. 45-46), okazania rzeczy (k. 181-182), oględzin zapisów video monitoringów z kamer (k .184-185, k. 193-194), oględzin zapisów audio (k. 211-212, 312-313), zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa (k. 42-43), dokumentacji medycznej K. K. (1) (k. 315-335), aktualnej karty karnej (k. 509-510).

Wyjaśnieniom oskarżonego sąd dał wiarę jedynie w części. Sąd daje wiarę temu, iż pokrzywdzonych oskarżony uprzednio nie znał, spotkał ich przypadkowo na ulicy i poprosił o wezwanie taksówki, a w tym celu wręczył K. K. (1) swój telefon służbowy. Sąd daje dalej wiarę temu, iż oskarżony widział jak pokrzywdzona trzyma ten telefon przy uchu i nawiązuje połączenie z (...).

W dalszej relacji sąd wiary oskarżonemu nie daje. Otóż dalej twierdzi on, że w momencie w jakim kobieta przyjęła telefon A. G. (1) uderzył go pięścią w twarz, po czym pokrzywdzeni zaczęli się od niego oddalać – najpierw idąc, a potem biegnąc w stronę pobliskiego parkingu. Wówczas to nabrał przekonania, iż chcą mu oni ukraść telefon, a biegną na parking bo być może mają tam samochód jakim odjadą. Dalej oskarżony twierdzi, iż zaczął ich gonić, zdołał zatrzymać kobietę pociągnięciem za ubranie, w tym czasie wyjął scyzoryk jaki nosił w kieszeni, a A. G. (1) chciał ponownie go uderzyć. Jak twierdzi zaczął machać nożem mówiąc do nich by oddali mu telefon. W dalszej swojej relacji oskarżony utrzymuje, iż jedynie wymachiwał scyzorykiem po to, by zatrzymać pokrzywdzonych, twierdzi iż nie wie w jaki sposób pokrzywdzona została raniona nożem i to aż 6 razy. Przyznał jednak, że w momencie gdy wbiegł już za nimi na parking to „dotknął” nożem pokrzywdzoną i ona upadła , a owo „dotkniecie” było „przez pomyłkę”. Przyznał zadanie jednego ciosu. Twierdzi, iż dalej nie zadawał jej już żadnych ciosów, natomiast stał naprzeciwko mężczyzny, wymachiwał ręką mając nóż wyciągnięty w jego kierunku i dopytywał się o telefon. Twierdzi iż wówczas mężczyzna chciał go kopnąć. Oskarżony twierdził również, że w wyniku tego zdarzenia doznał złamania żeber, czego objawem był ból jakiego doświadczał w areszcie śledczym.

Twierdzenia powyższe nie znalazły potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym tj. w zeznaniach K. K. (1), A. G. (1), zapisach monitoringu zewnętrznego i wewnętrznego parkingu oraz opinii biegłej M. łabędzkiej.

Sąd nie daje wiary temu, że po wręczeniu K. K. (1) telefonu A. G. (1) zaatakował oskarżonego fizycznie. W tym zakresie same wyjaśnienia oskarżonego nie są spójne: w toku postępowania przygotowawczego oskarżony twierdził, że A. G. (1) uderzył go w okolice lewego oka, ale nie pamięta czy z otwartej ręki czy pięścią , podczas gdy przed sądem wyjaśnił już że było to uderzenie pięścią, twierdził nadto, iż był uderzany też przez A. G. (1) w nadgarstek i nogę, a uderzenie było tak duże, że nie mógł chodzić. Przed sądem oskarżony twierdził, że doznał w wyniku tego zdarzenia złamania żeber, czemu zaprzeczyło badanie przedmiotowe w momencie przyjęcia oskarżonego do Aresztu Śledczego oraz opinia biegłej M. Ł., która na piśmie zinterpretowała wyniki prześwietlenia wykonanego u oskarżonego w dniu 22 sierpnia 2018 roku , a na rozprawie przed sądem dodatkowo szczegółowo wyjaśniła na jakich przesłankach jest oparty kategoryczny wniosek, iż oskarżony złamania żeber nie doznał. Zresztą w jakich okolicznościach miałby doznać złamania żeber skoro sam nie podaje by A. G. (1) uderzał go w tę okolicę ciała, jak również by był np. popchnięty i się przewrócił. Wersji o pobiciu przeczy w ocenię sądu nagranie monitoringu zewnętrznego parkingu. Faktycznie zapis ten w początkowym fragmencie zdarzenia jest nieostry, ale widać wyraźnie, że po tym jak oskarżony wręczył coś K. K. (1) ( obecnie wiemy że telefon) ta zaczęła się od niego oddalać. W tym miejscu od razu warto znaczyć, iż K. K. (1) zeznała iż odeszła od oskarżonego bo chciała ustalić numer na budynku, pod jaki adres ma przyjechać taksówka – i taką wersję w ocenie sądu potwierdza zapis nagrania z operatorem (...) (k. 312) gdzie dwukrotnie K. K. powtarza, że chodzi jej o „numer”. Powracając do wersji pobicia przez A. G. (1) w zapisie monitoringu widać wyraźnie, iż w tym momencie A. G. (1) nie znajdował się już w towarzystwie oskarżonego i pokrzywdzonej. Tak jak mówi musiał odejść dalej – a wynika to z faktu, że w kolejnych sekwencjach zapisu monitoringu, gdy widać już że oskarżony zadał K. K. cios widać też, że A. G. (1) wybiega z drugiej strony ulicy ( wbiega w zapis obrazu kamery). Prawdą jest więc to co A. G. (1) zeznał: że się oddalił, przeszedł na drugą stronę ulicy. Nie uderzył więc oskarżonego, twierdzenia oskarżonego są nieprawdziwe. Ustalenia tego nie zmieniają zarejestrowane na nagraniu zgłoszenia taxi słowa K. K. „nie rób mu”. W świetle zeznań K. K. (1) sąd nie wie do czego te słowa się odnoszą – w szczególności czy odnoszą się do jakiegoś zachowania A. G. (1) względem oskarżonego. Obrona doszukuje się w tych sławach potwierdzenia faktu, iż A. G. atakował oskarżonego, ale oceniając ten fakt obiektywnie stwierdzić należy, że nie ustalono czy wypowiedź pokrzywdzonej odnosiła się do zachowania A. G. względem oskarżonego czy też oskarżonego względem A. G..

Odnosząc się do kwestii, że oskarżony był przekonany o iż pokrzywdzeni chcą mu telefon ukraść to w ocenie sądu ustalono bezspornie, iż oskarżony faktycznie powziął takie przekonanie i zaatakował pokrzywdzoną z tego powodu – czego dowodem są chociażby zeznania M. D., czy policjantów jakim następnie oskarżony relacjonował zdarzenie. Natomiast sąd nie wie na jakiej podstawie powstało u oskarżonego takie przekonanie ponieważ żaden z obiektywnych dowodów nie wskazuje na to, by K. K. (1) lub A. G. (1) chcieli oskarżonemu telefon ukraść. Nie znali wcześniej oskarżonego, to on zaczepił ich na ulicy, to on z własnej inicjatywy przekazał K. K. telefon, K. K. użyła tego telefonu zgodnie z przeznaczeniem – dzwoniła po taksówkę, sam oskarżony przyznał iż widział jak ona przez ten telefon rozmawia. Z zapisów monitoringu wynika, że A. G. (1) nie był już wówczas w pobliżu oskarżonego i K. K. nie mógł więc wykonywać żadnych czynności w odniesieniu do tego telefonu. Faktycznie K. K. (1) odeszła na pewną odległość od oskarżonego, ale ustalono dlaczego, a sam oskarżony przyznał iż widział jak ona wówczas telefon ma przy uchu, a więc nie ukryła go, nie schowała. Czy sam fakt oddalenia się pokrzywdzonej zinterpretował jako próbę kradzieży? Czy może dodatkowo wpływ na ten fakt miał stan nietrzeźwości oskarżonego oraz jego problemy z komunikacją w j. polskim ? Nie było sytuacji by pokrzywdzona z A. G. uciekała po uzyskaniu tego telefonu – zapis monitoringu wyraźnie pokazuje, iż uciekają oni dopiero po tym jak oskarżony wyjął nóż i zaczął zadawać ciosy. Faktem jest, że po zdarzeniu policjanci znaleźli telefon oskarżonego w torbie – nerce pokrzywdzonej. Z uwagi na treść zeznań pokrzywdzonej i A. G. (1) sąd nie ustalił precyzyjnie kiedy i dlaczego telefon ten w tym miejscu się znalazł. Natomiast przebieg zdarzenia oraz zapis monitoringu wewnętrznego parkingu pozwalają na prawdopodobne wnioskowanie w tym zakresie: gdy oskarżony zadał pierwszy cios a K. K. zaczęła uciekać miała ten telefon w ręku, a na nagraniu z wnętrza parkingu widać, że wówczas już nic do torby nie chowała. Musiała więc telefon ten schować w trakcie ucieczki, w drodze na parking ale już po ataku oskarżonego. Fakt schowania tego telefonu do torby nie jest więc przejawem – dowodem chęci jego przywłaszczenia. W ocenie sądu trudno wymagać by w takich okolicznościach ( noc, brak innych osób w otoczeniu, atak nieznanego mężczyzny któremu chciało się pomóc, ciosy) K. K. winna stanąć, odwrócić się i usiłować oddać telefon. W sytuacji gdy nie czuła się na siłach przeciwstawić napastnikowi ucieczka wydaje się jedynym sensowny rozwiązaniem.

Sąd nie daje wiary oskarżonemu jedynie wymachiwał scyzorykiem i może raz „dotknął pokrzywdzoną”. Pokrzywdzona ma 6 ran kłutych i trudno przyjąć by oskarżony nie zdawał sobie sprawy z tego, iż zadaje nożem ciosy.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. G. (1) . Świadek spójnie, zbornie i w sposób pełny opisał przebieg zdarzenia z dnia 15 sierpnia 2018 roku. Jedyne nieścisłości relacji świadka dotyczą tego w jaki sposób opisuje on ciosy zadawane K. K. ale w tym zakresie pomocne okazały się zapis monitoringu oraz opinia biegłych z zakładu medycyny sądowej, które pozwalają na precyzyjne ustalenie umiejscowienia ciosów, ich siły oraz kolejowi zadania ( monitoring). Oczywiście A. G. (1) mógł, zwłaszcza w początkowej fazie postępowania, być zainteresowany w nieprawdziwym opisaniu przebiegu zdarzenia ponieważ był podejrzewany o próbę kradzieży telefonu, dlatego został też przez policję zatrzymany. Wersja przez niego prezentowana znalazła jednak pełne potwierdzenie w treści zapisu monitoringu (obraz) oraz zeznaniach świadka D. ( wypowiedzi świadka wobec oskarżonego na parkingu).

Zeznaniom K. K. (1) sąd dał wiarę jedynie w niewielkim zakresie – takim jaki bezspornie znalazł potwierdzenie w dowodach. Istnieją dwa zasadnicze powody dla takiej oceny: początkowo świadek ograniczyła swoją relację do momentu poczucia pierwszego ciosu w plecy, po czym oświadczyła że nie pamięta dalszego przebiegu zdarzenia, ma jedynie takie przebłyski. Przed sądem świadek również przyznała że całości zdarzenia nie pamięta, ma luki w pamięci i pamięta jedynie określone sekwencje – czemu sąd dał wiarę bo jej relacja faktycznie nie była spójna, chronologiczna w czasie, pełna. Bez wątpienia jednak przed sądem świadek podała więcej szczegółów – tak jakby więcej faktów ze zdarzenia zapamiętała i zdolna była je odtworzyć. Nadal pozostawały jednak w jej pamięci luki np. nie pamięta kiedy powstały pozostałe jej obrażenia ciała. Relacja świadka przed sądem nie była jednak wyłącznie przedstawieniem faktów zapamiętanych, ale zwierała w sobie elementy wiedzy nabytej przez świadka później, które to elementy świadek wplatała w treść własnej relacji i interpretowała, w sposób który powodował uzupełnienie relacji lub wypaczał treść jej uprzedniej wypowiedzi w zakresie określonego faktu. Świadek sama przyznała, iż część faktów poznała po zdarzeniu od A. G. czy policjantów. Np. od A. G. dowiedziała się że policja znalazła telefon oskarżonego w jej torbie – co spowodowało że z początkowo kategorycznego twierdzenia, iż telefon ten do przyjazdu policji miała w ręku świadek doszła do stwierdzenia, że być może go do torby włożyła, ale w zasadzie to faktu takiego nie pamięta. Na podstawie obserwowanych u siebie post factum obrażeń ciała doszła do wniosku iż otrzymała więcej niż jeden cios nożem – ale kiedy i jak też nie pamięta. Dlatego też sąd m.in. nie daje wiary temu, że świadek przez cały czas nie rozumiała do oskarżony mówi ( nie zna j. angielskiego nawet w stopniu pozwalającym na jego fonetyczne odróżnienie od innych jeżyków), a nagle na rozprawie przypomniała sobie całe zdanie wygłoszone przez oskarżonego po polsku już w garażu. W świetle przebiegu zdarzenia z jednej strony nie było powodu dla takiej wypowiedzi oskarżonego, z drugiej strony mało prawdopodobne jest by A. G. jej nie usłyszał i nie zapamiętał. Drugi powód dla którego sąd podchodzi w rezerwą do wiarygodności świadka to przyznana przez świadka znaczna wada wzroku, która w ocenie sądu dyskwalifikuje wszelkie podane przed sądem relacje na temat sposobu wzajemnego zachowania A. G. i oskarżonego wówczas w nocy, na ulicy.

Zeznaniom świadka M. D. sąd dał wiarę. W ocenie sądu świadek nie ma powodów aby zeznawać nieprawdę a ponadto część jego twierdzeń jest poparta zapisami monitoringu. Istotnym w zeznaniu świadka jest stwierdzenie, że gdy oskarżony za pokrzywdzonymi wbiegł na parking to również prosił świadka o interwencję i mówił po angielsku, że pokrzywdzeni ukradli mu telefon. Prosił o wezwanie policji. Świadek stwierdził, iż zna angielski i go zrozumiał. Świadek nie widział jak oskarżony godzi nożem w nogę pokrzywdzonej, widział natomiast i opisał zachowanie oskarżonego względem A. G. (1) i w tym zakresie jego relacja jest zbieżna z zeznaniem A. G. (1). Świadek zeznał nadto, iż A. G. (1) próbował uspokoić oskarżonego, skłonić go do odłożenia noża – nie wyzywał go, nie kierował wobec niego słów obelżywych czy rasistowskich.

Zeznaniom świadka M. B. sąd dał wiarę nie znajdując podstaw do kwestionowania ich treści.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków P. C., A. M. (1), M. P., J. C., A. W. i K. Z.. To policjanci którzy interweniowali na miejscu zdarzenia po zajściu. Świadkowie opisali okoliczności zatrzymania oskarżonego oraz udzielania pomocy pokrzywdzonym. Z relacji świadków wynika, że usiłowali na miejscu ustalić powody zajścia: część świadków zrozumiała że to oskarżony prosił o wezwanie taksówki a następnie pokrzywdzeni zaczęli uciekać z telefonem który im przekazał, a on ich gonił, część świadków zrozumiała że to pokrzywdzeni prosili oskarżonego o pożyczenie telefonu. Nie wszyscy ci świadkowie koncentrowali swoje działania na czynnościach z udziałem oskarżonego, nie wszyscy również rozumieli to co on mówi z uwagi na barierę językową. Warto zauważyć, że świadkowie władający językiem angielskim zrozumieli, że to oskarżony prosił o pomoc w wezwaniu taksówki – co jest zgodne z wersją prezentowaną przez oskarżonego oraz pokrzywdzonych. Istotne okazały się też zeznania świadka J. C. który zapamiętał, iż na miejscu ujawnili w torebce – nerce pokrzywdzonej telefon należący do oskarżonego. W zakresie zachowania poszczególnych funkcjonariuszy na miejscu ich zeznania znajdują również oparcie w zapisach monitoringu wewnętrznego parkingu.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka L. S. . To były pracodawca oskarżonego. Potwierdził on to, że w dniu 15 sierpnia 2018 roku w godzinach wieczornych przebywał z oskarżonym w swoim mieszkaniu na ul. (...), spożywali wspólnie alkohol, po czym oskarżony jego dom opuścił udając się do miejsca swojego zamieszkania na ul. (...). Na temat przebiegu zdarzenia świadek wiedzy nie miał. Świadek wypowiedział się również na temat osoby oskarżonego, jego funkcjonowania jako pracownika. Z zeznań świadka wynika nadto, iż utracony przez oskarżonego telefon faktycznie był telefonem służbowym, nie przedstawiał jednak większej wartości materialnej. Służył wprawdzie oskarżonemu do kontaktów z klientami i miał w nim oskarżony zawarte informacje od klientów, ale jak stwierdził świadek nie były one tak istotne dla funkcjonowania firmy ponieważ firma żąda od klientów by dokumenty przesyłali na pocztę firmową.

Dokumentom zebranym w aktach sprawy sąd dał wiarę nie znajdując podstaw do ich kwestionowania. Istotna okazała się opinia biegłego z dziedziny genetyki, która ostatecznie potwierdziła, iż użytym narzędziem w tym zdarzeniu był scyzoryk oskarżonego. Istotny był dowód z rejestracji przebiegu rozmowy K. K. z operatorem taxi – z powodów wskazanych wyżej. Niezmiernie istotnymi były również opinie biegłych M. Ł. i J. S.. Wszystkie te opinie sąd uznał za rzetelne, fachowe i obiektywne. W części w jakiej biegła M. Ł. opiniowała na temat stanu zdrowia oskarżonego sąd w pełni jej dał wiarę, opinie uznał za rzetelną, wywody biegłej za przekonujące. W zakresie opinii wspólnej biegłych, dotyczącej zakresu i charakteru obrażeń doznanych oraz tych na które narażona była K. K. (1) i A. G. (1) sąd wywody biegłych uznał również za pełne i obiektywne. Biegłe szczegółowo opisały ilość i rodzaj doznanych przez K. K. ran i opiniowały, że nie jest możliwe stwierdzenie w jakiej kolejności po sobie rany te były zadawane – w związku z tym wyłącznie na podstawie zeznań K. K., A. G. i zapisów monitoringu sąd ustalił, że jako pierwsze obrażenia K. K. powstały te umiejscowione na klatce piersiowej, a następnie te na nodze. Biegłe opiniowały, że jako równie prawdopodobne mogły wystąpić skutki dalsze w postaci zarówno ciężkiego uszczerbku na zdrowiu K. K. jak i bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia – w tym stanie sąd uznał kwalifikację zachowania oskarżonego z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. jako wyraz słusznie przyjętej przez oskarżyciela koncepcji zarzutu jak najkorzystniejszej wersji możliwych skutków działania. W odniesieniu do A. G. (1) biegłe stwierdziły, że był on narażony na powstanie ciężkiego uszczerbku na zdrowi z uwagi na rodzaj używanego narzędzia, wykonywane przez sprawcę ruchy – zwłaszcza gdyby był pozbawiony możliwości reakcji i uchylania się od ciosów. Ale z równym prawdopodobieństwem mogło dojść do obrażeń innych, o mniejszej wadze. Skutek w postaci ran ciężkich nie był jedynym możliwym.

Sąd zważył co następuje:

Na podstawie zebranych dowodów sąd uznał iż sprawstwo i wina oskarżonego w zakresie stawianych mu zarzutów nie budzą wątpliwości, korekty wymagał jednak tak opis czynów jakie sąd ostatecznie oskarżonemu przypisał jak i ich kwalifikacja prawna.

Nie budzi żadnych wątpliwości, że w dniu 15 sierpnia 2018 roku to oskarżony zadał K. K. (1) ciosy nożem, powodujące obrażenia ciała w obrębie klatki piersiowej oraz nóg. Było co najmniej 6 ciosów, które dosięgły pokrzywdzoną i spowodowały u niej obrażenia ciała, wyczerpujące znamiona z art. 157 § 1 k.k. Jednocześnie jedna z tych ran – rana kłuta klatki piersiowej zlokalizowana na wysokości VI przestrzeni międzyżebrowej, która skutkowała powstaniem odmy podskórnej i narastającej odmy opłucnowej powodowała, że pokrzywdzona była realnie narażona na powstanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. a nawet na zgon. W ocenie sądu w tej sytuacji kwalifikacja prawna przyjęta przez oskarżyciela z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. jest z punktu widzenia przedmiotowego w pełni zasadna.

Nie budzi również żadnych wątpliwości wina umyślna oskarżonego. Jako osoba dorosła, w pełni władz umysłowych oskarżony bez wątpienia wiedział, iż zadawanie pokrzywdzonej ciosów nożem spowoduje u niej obrażenia ciała, ponawiając i zwielokrotniając ciosy chciał te obrażenia spowodować, a zadając ciosy również w obrębie klatki piersiowej wiedział, że mogą one powodować naruszenie tak newralgicznych narządów wewnętrznych, że skutki jego działania mogą prowadzić do obrażeń ciężkich. Podkreślić trzeba, że przy umyślnych uszkodzeniach ciała przyjmuje się tzw. zamiar ogólny, który obejmuje faktycznie powstałe następstwa zadanych umyślnie obrażeń, zakłada się bowiem, że sprawca nie mógł mieć świadomości dokładnego obrazu wszystkich następstw swego działania, ale działał ze świadomością możliwości powstania daleko idącej krzywdy. W ocenie sądu oskarżony nie tylko miał świadomość nieuchronności powstania skutków w postaci obrażeń ciała oraz możliwego stopnia ich ciężkości, ale chciał takie skutki spowodować o czym świadczy determinacja, nieustępliwość w ataku przejawiająca się ilością zadawanych ciosów osobie bezbronnej i nie stawiającej jakiegokolwiek oporu.

W przypadku tej części zdarzenia, w której pokrzywdzoną była K. K. (1) sąd wyeliminował z opisu czynu oraz z przyjętej kwalifikacji znamiona przestępstwa z art. 160 k.k. Stan niebezpieczeństwa o jakim mowa w art. 160§1 k.k. musi wiązać się z bezpośrednim zagrożeniem dla życia lub zdrowia. Niebezpieczeństwo staje się zaś bezpośrednie wówczas, gdy zachodzi sytuacja niewymagająca dla swojego dalszego rozwoju włączenia się w dany układ zdarzeń elementu dodatkowego, w szczególności zaś podjęcia ze strony sprawcy jakiegokolwiek działania dynamizującego ten układ w wyższym stopniu. Zdaniem sądu w omawianym stanie faktycznym sytuacja taka nie wystąpiła. Jeżeli w ocenie oskarżenia narażenie pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia wynikało z faktu wyjęcia i posłużenia się nożem to w tym stanie faktycznym można jedynie mówić o czynie współukaranym uprzednim.

Odnosząc się do drugiego z postawionych oskarżonemu zarzutów – jego zachowania względem pokrzywdzonego A. G. (1) – sąd stwierdził, iż zachowanie oskarżonego wyczerpywało wyłącznie znamiona przestępstwa z art. 190 § 1 k.k.

Oskarżony względem A. G. (1) zachowywał się w taki sposób, że ręką uzbrojoną w nóż wymachiwał w różne strony przed pokrzywdzonym, który obawiając się ciosów, tego że one go dosięgną oraz obawiając się o swoje życie i zdrowie uchylał się od tych ciosów, odskakiwał. Pokrzywdzony nie doznał żadnych obrażeń ciała. W świetle opinii biegłych uznać należy, że w równym stopniu prawdopodobnym było, iż doznałby on obrażeń od najlżejszych – tych, które ustawa określa jako naruszenie czynności ciała lub rozstrój zdrowia poniżej 7 dni, aż po uszkodzenia ciężkie – typizowane art. 156 k.k. Przy czym warto zauważyć, że biegłe stwierdzały iż prawdopodobieństwo powstania obrażeń ciężkich byłoby większe gdyby pokrzywdzony od ciosów nie uchylał się – a ustalono bezspornie iż A. G. (1) przyjmował postawę aktywną, uchylał się, odskakiwał, tym samym prawdopodobieństwo to zmniejszał. W tym stanie rzeczy w ocenie sądu kluczowym dla kwalifikacji prawnej było ustalenie faktycznego zamiaru sprawcy. Udzielanie odpowiedzi na pytanie: co oskarżony chciał zrobić? Jaki skutek chciał osiągnąć?

Zdaniem sądu tak wyjaśnienia oskarżonego, jak i głównie zapis obrazu monitoringu wewnętrznego parkingu przekonują, że oskarżony nie chciał spowodować u pokrzywdzonego obrażeń ciała. Zgadza się sąd ze stwierdzeniem obrońcy, że gdyby oskarżony chciał takie obrażenia u pokrzywdzonego spowodować to tak by się stało, w ciągu całej kilkunastominutowej sytuacji miał dość okazji by pokrzywdzonego dosięgnąć. Szczegółowa analiza zapisu monitoringu pozwala na ustalenie, że oskarżony wyłącznie w początkowej fazie zdarzenia z udziałem A. G. (1) wykonywał względem niego ruchy ręką uzbrojoną w nóż, które można określić jako wyraźną próbę zadania ciosu – przy czym widoczne są wyraźnie dwa takie ruchy, większość z nich to wymachiwanie ręką z nożem w różne strony. Faktem jest, iż z duża dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że wyłącznie aktywna postawa pokrzywdzonego, który odbiegał, odskakiwał i też wymachiwał w stronę oskarżonego spowodowała, że żaden z tych ciosów go mnie dosięgnął. W dalszej części nagrania widać jednak wyraźnie, iż sytuacja traci swoją dynamikę, oskarżony wręcz chowa za siebie rękę z nożem, utrzymuje dystans do pokrzywdzonego. Taki obraz zdarzenia w ocenie sądu świadczy o tym, że oskarżony nie chciał spowodować u A. G. (1) obrażeń ciała ale chciał go na tym parkingu zatrzymać – tak jak wyjaśniał w związku z tym, że chciał by pokrzywdzeni oddali mu telefon.

W ocenie sądu zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 190 k.k. Oskarżony wymachując nożem i „szachując” pokrzywdzonego groził mu pozbawianiem życia lub spowodowaniem obrażeń ciała dlatego, że chciał pokrzywdzonego zatrzymać w tym miejscu. Groźby te wyrażane były gestami – ruchy ręką z nożem miały wskazywać że oskarżony jest gotów ciosy zdać. Intencje oskarżonego zostały jednoznacznie odebrane przez pokrzywdzonego, który oświadczył że w tej sytuacji czuł się zagrożony, obawiał się że coś mu się stanie – straci życie lub zdrowie. Tak pokrzywdzony odbierał gesty oskarżonego. Bronił się jednak przed atakiem którego celem nie było spowodowanie obrażeń ciała ale zagrożenie taką możliwością po to, by pokrzywdzony nie oddalił się. Sąd ustalił, że oskarżony wymachiwał nożem wobec A. G. (1) w następstwie sytuacji powiązanej z K. K. (1) - uznawał, że obie te osoby ukradły mu telefon, chciał je zatrzymać i sprawić by telefon mu oddały. W tej fazie zdarzenia która miała miejsce we wnętrzu parkingu A. G. (1) już nie uciekał – w ocenie sądu w przeświadczeniu oskarżonego nie było już więc konieczności zadawania ciosów, ale była konieczność realnego zagrożenia taką możliwością.

Za przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. sąd, zgodnie z reguła wyrażoną w przepisie art. 11 § 3 k.k., na podstawie art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. wymierzył oskarżonemu karę 4 lat pozbawienia wolności, a za przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Za wymierzeniem kar w takich wysokościach przemawiało: ustawowe zagrożenie karą za dany czyn, okoliczności przedmiotowe oraz okoliczności podmiotowe przestępstw.

Przestępstwo z art. 156 § 1 pkt. 2 k.k. jest zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Wymierzając za nie karę w dolnych granicach ustawowego zagrożenia sąd uwzględnił okoliczności podmiotowe jako łagodzące. Oskarżony jest osobą do tej pory niekaraną, jego droga życiowa pokazuje iż wcześniej prowadził nienaganny tryb życia – pracował , założył rodzinę, jest ojcem. Nie naruszał zasad współżycia społecznego, prowadził ustabilizowany tryb życia, nie jest jednostką zdegenerowaną. Jest w Polsce cudzoziemcem, nie posługuje się językiem polskim co w kontekście okoliczności tej sprawy okazało się kwestią niezwykle istotną ponieważ w ocenie sądu podjął on działanie na skutek niezrozumienia sytuacji, intencji pokrzywdzonych, a to w powiazaniu z niemożnością nawiązania prawidłowego kontaktu językowego. Okoliczności przedmiotowe w ocenie sądu uniemożliwiały jednak wymierzenie najniższej kary ponieważ oskarżony zadał pokrzywdzonej co najmniej 6 ciosów powodujących u niej obrażenia ciała, co świadczy o determinacji jego działania, a nadto z uwagi na rodzaj użytego narzędzia oraz umiejscowienie ciosów w obrębie klatki piersiowej realnie narażał pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania skutków dalszych w postaci ciężkich obrażeń ciała. W ocenie sądu karą 4 lat pozbawienia wolności jest sprawiedliwa i ważąca wszelkie racje – tak potrzebę reakcji karnej na czyn jak i indywidulanego oddziaływania kary.

Przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności i pozbawienia wolności do 2 lat. Z uwagi na sposób działania oskarżonego, rodzaj użytego narzędzia które posłużyło do wyrażenia realności groźby popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego A. G. (1) sąd zdecydował o wymierzeniu rodzajowo najsurowszej kary, w wymiarze 6 miesięcy.

Sąd wymierzył karę łączną 4 lat pozbawienia wolności stosując zasadę pełnej absorbcji kary za zastosowaniem której przemawiała tak łączność przedmiotowa obu przestępstw, jak i okoliczności podmiotowe pozwalające na ocenę iż wykonanie kary 4 lat pozbawienia wolności będzie wystarczającą dolegliwością dla oskarżonego a zarazem właściwą reakcją karną z punktu widzenia zarówno zadośćuczynienia pokrzywdzonej jak i ogólnemu poczuciu sprawiedliwości.

Na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności sąd zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania w sprawie.

Ponadto sąd uznał za słuszne zasądzenie na rzecz pokrzywdzonej nawiązki w kwocie 3.000 zł., którą to winien zapłacić oskarżony. Nawiązka ta w rzeczywistości stanowi symboliczną rekompensatę bólu i cierpienia jakiego pokrzywdzona doznała na skutek zachowania oskarżonego, a jej kwota ma bardziej charakter wychowawczy.

O kosztach sąd orzekł jak w pkt. 7 i 8 , wyroku uznając iż oskarżony obecnie nie pracując i nie mając w Polsce stałego miejsca pobytu nie będzie wstanie kosztów tych pokryć, zwłaszcza że nie ustalono by posiadał on zgromadzone oszczędności lub jakikolwiek inny majątek.

SSO. Danuta Kasprzyk

ZARZĄDZENIE

1.  Notować w kontrolce

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć obrońcy oraz prokuratorowi – prokuratorowi z pismem iż nadesłanie akt sprawy nie jest możliwe ponieważ zapowiedź apelacji złożyła również druga strona procesu a wiec akta sprawy muszą być dla obu stron dostępne w sądzie.

3.  za 14 dni

SSO. Danuta Kasprzyk