Sygn. akt VIII Pa 163/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 stycznia 2020 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Grzegorz Tyrka (spr.)

Sędziowie:

Patrycja Bogacińska-Piątek

Grażyna Łazowska

Protokolant:

Ewa Gambuś

po rozpoznaniu w dniu 9 stycznia 2020r. w Gliwicach

sprawy z powództwa M. W. (W.)

przeciwko Spółce (...) Spółce Akcyjnej w B.

o przywrócenie do pracy

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 23 maja 2019 r. sygn. akt IV P 79/19

oddala apelację.

(-) sędzia Grażyna Łazowska (-) sędzia Grzegorz Tyrka (spr.) (-) sędzia Patrycja Bogacińska-Piątek

VIII Pa 163/19

UZASADNIENIE

Powód M. W. wniósł pozew przeciwko Spółce (...) Spółce Akcyjnej w B., domagając się przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach. Powód wniósł także o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę.

Na uzasadnienie wniosku powód podał, że pozwana błędnie pouczyła go o terminie do złożenia odwołania, który winien wynosić 21 dni, a nie 7 dni. W następstwie nieprawidłowego pouczenia, powód nie dotrzymał terminu do złożenia odwołania, ponieważ przez pierwsze 7 dni był w szoku związanym z otrzymanym wypowiedzeniem umowy o pracę i nie mógł racjonalnie myśleć oraz działać. Zbyt krótki termin spowodował, że powód nie złożył odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę. O prawidłowym terminie do wniesienia odwołania powód dowiedział się dopiero w dnia 28 marca 2019r., po konsultacji w kancelarii prawnej, której zlecił wniesienie pozwu przeciwko pozwanej.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na uzasadnienie podano, że wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia nie zasługuje na uwzględnienie. Termin do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę jest terminem zawitym. Przywrócenie terminu zawitego może nastąpić wyłącznie w szczególnych okolicznościach, w których w sposób obiektywny nie można przypisać winy stronie, która terminu nie dochowała. Pozwana podała, że niewiarygodne są twierdzenia powoda, uzasadniające niedotrzymanie terminu.

Wyrokiem z dnia 23 maja 2019 roku Sąd Rejonowy w pkt 1 oddalił powództwo, w pkt 2 odstąpił od obciążenia powoda kosztami zastępstwa procesowego.

Sąd I instancji ustalił, że powód był pracownikiem pozwanej do dnia 31 marca 2018 roku, ostatnio na stanowisku starszego inspektora ds. administracji na powierzchni. Dnia 11 grudnia 2017 roku pozwana złożyła powodowi oświadczenie woli o rozwiązaniu umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Pozwana zarzuciła powodowi ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych tj. usiłowanie wejścia na teren zakładu pracy w stanie nietrzeźwym, co stanowiło naruszenie regulaminu pracy oraz zarządzenia dyrektora. W dniu 23 października 2017r. pracownik ochrony skierował powoda do kontroli stanu trzeźwości, z uwagi na podejrzenie spożycia alkoholu. Przeprowadzone badanie w pierwszej próbie wykazało 0,22 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a w drugiej 0,10 mg/l. W wypowiedzeniu umowy o pracę pouczono powoda o prawie odwołania się do Sądu Pracy w Z. w terminie 7 dni od daty doręczenia pisma.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 14 marca 2018r. powód zwrócił się do pracodawcy o odstąpienie od zamiaru rozwiązania z nim umowy o pracę. Pozwana nie wyraziła zgody na odstąpienie od rozwiązania umowy. Dopiero dnia 2 kwietnia 2019r. powód złożył do Sądu Pracy w Z. pozew o przywrócenie do pracy wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę.

Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powoda nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem odwołanie zostało wniesione po upływie ustawowego terminu.

Sąd Rejonowy zauważył, że każde oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę, czy to za wypowiedzeniem, czy też bez wypowiedzenia jest ważne, a jeżeli dotarło do adresata w taki sposób, że mógł się zapoznać z jego treścią, to jest również w pełni skuteczne. W prawie pracy nie występuje nieważność oświadczeń rozwiązujących stosunek pracy (poza niektórymi wadami oświadczenia woli), nawet gdy uchybiają one wymogom formalnym lub też zostały złożone w tzw. okresach ochronnych. W niniejszej sprawie powód otrzymał oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia w dniu 11 grudnia 2017r.

Sąd Rejonowy podał, że zgodnie z treścią art. 264 §1 k.p. odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu 21 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę. Termin ten jest terminem prawa materialnego, do którego nie mają zastosowania przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, dotyczące uchybienia i przywracania terminów.

Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że wniesienie pozwu przez powoda w dniu 2 kwietnia 2019r. nastąpiło z rażącym przekroczeniem 21-dniowego terminu, który upłynął w dniu 2 stycznia 2018r.

Sąd Rejonowy podał, że oświadczenie o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę zawierało pouczenie o prawie odwołania się do sądu pracy. Błędny był wyłącznie termin do wniesienia odwołania, który winien wynosić 21 dni a nie 7 dni, jak wskazano w pouczeniu.

Sąd Rejonowy wskazał, że należało rozważyć, czy błędne pouczenie, co do długości terminu do wniesienia odwołania, umożliwia pracownikowi wniesienie odwołania w każdym czasie, nawet kilkanaście miesięcy po otrzymaniu wypowiedzenia i zawsze stanowi okoliczność niezawinioną przez pracownika oraz przesłankę uzasadniającą przywrócenie terminu.

W ocenie Sądu Rejonowego wniosek powoda należało ocenić na zasadach ogólnych tzn. czy po stronie powoda wystąpiły przeszkody uniemożliwiające mu wniesienie odwołania w terminie i czy stan ten istniał przez kilkanaście miesięcy. Z dyspozycji art. 265 k.p. wynika, że jeżeli pracownik nie dokonał bez swojej winy w terminie czynności, o której mowa w art. 264 k.p., sąd pracy na jego wniosek postanowi o przywróceniu uchybionego terminu. Wniosek taki należy wnieść w terminie 7 dni od daty ustania przyczyny uchybienia terminu. Zgodnie z przyjętą praktyką wniosek taki może być złożony w dowolnej formie i samo wniesienie przez pracownika pozwu po upływie terminu należy traktować jako zawierające implicite wniosek o przywrócenie terminu. Obowiązek wykazania, że przekroczenie terminu nastąpiło bez winy pracownika ciąży na stronie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Wykładnia dotycząca przywróceniu terminu powinna być ścisła. Przywrócenie terminu może nastąpić jedynie wówczas, gdy pracownik bez swojej winy, a więc z powodu okoliczności od niego niezależnych, nie wniósł w terminie powództwa. Ciężar dowodowy w zakresie wykazania okoliczności usprawiedliwiających wniesienie odwołania po terminie spoczywał na stronie powodowej.

Sąd Rejonowy uznał, że w sprawie nie wystąpiły okoliczności, które uzasadniałby przywrócenie powodowi terminu do wniesienia odwołania. Powód nie wykazał, iż przez 7 dni znajdował się w takim stanie, że nie mógł złożyć pozwu zgodnie z pouczeniem pracodawcy. Z akt osobowych powoda nie wynika, aby w tym czasie był niedolny do pracy. Jednocześnie wbrew twierdzeniom powoda 7-dniowy termin do wniesienia odwołania od wypowiedzenia funkcjonował w polskim prawie pracy przez kilkanaście lat ( od lipca 1985r. do końca 2016r.) i jego długość nie była przeszkodą do wnoszenia pozwów przez zwalnianych pracowników. Nadto, Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powoda, że dopiero po wizycie w kancelarii prawnej dowiedział się, że termin wynosił 21 dni. Od grudnia 2017r. do marca 2019r. powód miał dostęp do Internetu, kontaktował się z przedstawicielami wielu organizacji związkowych, o czym świadczy pismo z dnia 14 marca 2018r. i nic nie stało na przeszkodzie, aby pozyskał wiedzę o prawidłowej długości trwania terminu do wniesienia odwołania. Nic nie stało także na przeszkodzie, aby po tym „jak minął u powoda szok po otrzymaniu wypowiedzenia” złożył niezwłocznie pozew do sądu pracy. Sąd Rejonowy zauważył, że powoływanie się przez powoda na szok związany z otrzymanym wypowiedzeniem i niemożliwość działania jest irracjonalne. Przeciętna osoba dbająca o swoje interesy, gdy spotka ją coś, czego się nie spodziewała i co rodzi określone skutki w jej życiu, które w wyniku podjęcia przez nią jakiś działań nie muszą być nieodwracalne, podejmuje się obrony swoich praw. Powód tymczasem nie zrobił nic, a zamiar złożenia pozwu pojawił się u niego dopiero wtedy, gdy spotkał w 2019r. kolegę z pracy, który wygrał sprawę z pracodawcą. Sąd Rejonowy miał na względzie charakter pracy wykonywanej przez powoda i dostępność do pozyskania wiedzy o terminie wniesienia odwołania. Powód pracował jako pracownik administracji, miał do czynienia z aktami prawnymi. Tym samym, gdyby zachował przeciętną dbałość o własne interesy, to odwołanie zostałoby wniesione w terminie.

Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu Rejonowego także 7-dniowy termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu został przez powoda niedochowany. To, że powód dopiero pod koniec marca 2019r. udał się do kancelarii prawnej i uzyskał wiedzę o 21-dniowym terminie do wniesienia odwołania, nie oznacza, że nie mógł zrobić tego wcześniej. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 października 2017r. hipoteza normy zawartej w art. 265 § 1 k.p. jednoznacznie wskazuje, iż przywrócenie uchybionego terminu możliwe jest jedynie po spełnieniu przesłanki braku winy pracownika w przekroczeniu terminu, przy czym może to być zarówno postać winy umyślnej, jak i nieumyślnej. Muszą zatem zaistnieć szczególne okoliczności, które spowodowałyby opóźnienie w wytoczeniu powództwa oraz związek przyczynowy pomiędzy tymi okolicznościami a niedochowaniem terminu do wystąpienia strony na drogę sądową. Te obiektywne okoliczności muszą być jednak zestawione z indywidualnymi cechami pracownika, by ocenić ich wpływ na procesy decyzyjne strony i w konsekwencji tego - móc przyjąć istnienie lub nieistnienie winy w uchybieniu terminu do wystąpienia z roszczeniami na drogę sądową. Warunek ten trzeba analizować przy uwzględnieniu, z jednej strony, subiektywnej zdolności wnioskodawcy do oceny rzeczywistego stanu rzeczy, mierzonej zwłaszcza poziomem wykształcenia, skalą posiadanej wiedzy prawniczej i życiowego doświadczenia, z drugiej zaś - zobiektywizowanego stopnia staranności, jakiej można oczekiwać od osoby należycie dbającej o swoje interesy. Ponadto samo opóźnienie nie może być nadmierne. Występuje przy tym charakterystyczne sprzężenie zwrotne, według którego im większe opóźnienie, tym bardziej ważkie muszą być okoliczności je usprawiedliwiające, oraz odwrotnie - im mniejsze opóźnienie, tym okoliczności o mniejszym znaczeniu mogą wykazać brak winy pracownika. Znaczne przekroczenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę mogą usprawiedliwiać tylko szczególne okoliczności trwające przez cały czas opóźnienia. Powód nie wykazał, aby od dnia 11 grudnia 2017r. do 2 kwietnia 2019r. przez cały czas występowała po jego stronie przeszkoda (przeszkody do wniesienia pozwu stanowiącego odwołanie od wypowiedzenia).

Wniesienie odwołania po terminie powoduje, że Sąd Rejonowy nie badał oświadczenia złożonego pracownikowi w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę ani pod kątem formalnym, ani merytorycznym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2005 roku, w sprawie II PK 287/04).

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na mocy art. 102 k.p.c.

Apelację wniósł powód, domagając się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, z uwzględnieniem kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

Powód zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów prawa, a to:

1.  art. 233 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód nie wykazał, iż w okresie od dnia 11 grudnia 2017 roku do dnia 2 kwietnia 2019 roku nie występowała po jego stronie przeszkoda uniemożliwiająca złożenie odwołania od wypowiedzenia;

2.  art. 233 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód we własnym zakresie był w stanie ustalić, że termin do wniesienia odwołania wskazany w pouczeniu jest zbyt krótki, i że nie złożył w terminie odwołania nie ze swojej winy;

3.  art. 132 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie przez Sąd I instancji zwrotu pisma z dnia 9 maja roku mimo zwrócenia uwagi o braku nadania przesyłki listem poleconym;

4.  art. 265 § 1 k.p. poprzez jego niezastosowanie;

5.  art. 45 § 1 k.p. poprzez jego niezastosowanie.

Na uzasadnienie podano, że pozwana wadliwie pouczyła powoda o terminie do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę. Wskutek nieprawidłowego pouczenia, powód nie dotrzymał terminu i nie odwołał się od otrzymanego wypowiedzenia umowy o pracę. Powód nie posiadał wiedzy o prawidłowym terminie do wniesienia odwołania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 264 § 1 k.p. odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu 21 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę.

Natomiast zgodnie z treścią art. 265 § 1 k.p. jeżeli pracownik nie dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o których mowa w art. 97 § 2 1 i w art. 264, sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie uchybionego terminu; zgodnie z § 2 wniosek o przywrócenie terminu wnosi się do sądu pracy w ciągu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu; we wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu.

Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego z faktu wystawienia pracownikowi świadectwa pracy, zawierającego stwierdzenie o rozwiązaniu umowy o pracę, nie można wywodzić skutku w przedmiocie rozpoczęcia biegu terminów, o których stanowi art. 264 k.p. (por. wyrok SN z dnia 21 czerwca 1998 r., II UKN 2/98, OSNP 1999/7/251 oraz wyrok SN z dnia 28 września 1990, III PZP 15/90, OSNC 1991/4/45). Wykładnia przepisów prawnych zawartych w art. 264 § 1 i 2 k.p., dokonana przez Sąd Najwyższy, jest korzystna dla pracowników i w zasadzie opiera się na założeniu, że terminy określone w tych przepisach rozpoczynają bieg od powzięcia przez pracownika wiadomości o okolicznościach uzasadniających jego roszczenia (wyrok SN z dnia 29 marca 1978 r., I PR 20/78, OSNCP 1978/11/215; wyrok SN z dnia 8 czerwca 2001 r., I PKN 490/00, OSNP 2003/8/200; wyrok SN z dnia 26 listopada 2003 r., I PK 490/02, OSNP 2004/20/353). Terminy do złożenia odwołania od wypowiedzenia oraz wystąpienia z żądaniem przywrócenia do pracy lub odszkodowania biegną od wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia przez pracodawcę, to jest od dnia, w którym oświadczenie pracodawcy doszło do pracownika w sposób pozwalający mu zapoznać się z jego treścią, choćby pracownik odmówił zapoznania się z nim (art. 61 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że powód nie został prawidłowo pouczony o terminie dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Pozwana pouczyła powoda o 7 dniowym terminie do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę, zamiast o 21 dniowym terminie. Powód po otrzymaniu wypowiedzenia umowy o pracę świadczył pracę przez cały okres wypowiedzenia. Następnie podjął zatrudnienie w innym zakładzie pracy. Powód wniósł pozew o przywrócenie do pracy dnia 2 kwietnia 2019 roku po tym, jak pod koniec marca 2019 roku uzyskał poradę prawną w kancelarii prawnej.

Na podstawie już tak zebranego w sprawie materiału dowodowego, który został wyżej przytoczony, powództwo nie mogło odnieść korzystnego skutku dla powoda.

Należy przypomnieć, że terminy określone w art. 264 k.p. są terminami prawa materialnego, a ich niedochowanie prowadzi do oddalenia powództwa bez względu na to, czy czynności pracodawcy były zgodne z prawem lub uzasadnione.

Istota sporu między stronami sprowadza się do ustalenia, czy błędne pouczenie powoda o krótszym terminie do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę jest okolicznością uzasadniającą przywrócenie terminu w rozumieniu art. 265 k.p.

Na aprobatę zasługuje wykładnia art. 265 k.p. zaprezentowana przez Sąd Rejonowy, którą Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własną.

Należy dodać, że nie budzi wątpliwości, że brak pouczenia pracownika przez pracodawcę o prawie odwołania się od wypowiedzenia oraz o terminie dokonania tej czynności, może stanowić okoliczność usprawiedliwiającą jego przekroczenie w rozumieniu art. 265 § 1 k.p. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 listopada 2000 roku, w sprawie I PKN 117/00). Inną natomiast jest kwestią, na ile taki brak może wpłynąć na ocenę winy pracownika w uchybieniu terminu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego brak pouczenia o prawie odwołania od decyzji pracodawcy do sądu jest relatywizowany do okoliczności konkretnej sprawy i w zależności od nich kwalifikowany jako uzasadniający przywrócenie terminu lub przeciwnie, jako nieusprawiedliwiający jego przywrócenia, przy czym za nadmierne (znaczne) uznawane jest już opóźnienie blisko czteromiesięczne (wyrok z dnia 10 listopada 2006 roku, w sprawie III PK 73/06).

W niniejszej sprawie powód nie wykazał, iż uchybił terminowi do wniesienia odwołania bez swojej winy. Niewątpliwie ponad roczne opóźnienie należy zakwalifikować jako nadmierne. Uwadze nie może umknąć okoliczność, że powód został pouczony o krótszym terminie do wniesienia odwołania i w tym okresie nie było przeszkód do wniesienia odwołania. Powód w okresie wypowiedzenia świadczył pracę, a następnie podjął zatrudnienie w innym zakładzie pracy. Zatem nie istniały okoliczności uniemożliwiające złożenia pozwu. Słusznie zauważył Sąd Rejonowy, że im większe opóźnienie, tym bardziej ważkie muszą być okoliczności je usprawiedliwiające, oraz odwrotnie - im mniejsze opóźnienie, tym okoliczności o mniejszym znaczeniu mogą wykazać brak winy pracownika. Znaczne przekroczenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę mogą usprawiedliwiać tylko szczególne okoliczności trwające przez cały czas opóźnienia.

Sąd Rejonowy nie naruszył przepisów prawa art. 233 k.p.c. i prawidłowo ustalił stan faktyczny niezbędny do wydania wyroku. Sąd Rejonowy nie naruszył art. 265 k.p. i prawidłowo przyjął, że niemożliwe jest przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę. Skoro roszczenie powoda wygasło, to Sąd Rejonowy nie naruszył art. 45 k.p.

Reasumując, apelację jako bezzasadną należało oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

(-) sędzia Grażyna Łazowska (-) sędzia Grzegorz Tyrka(spr.) (-) sędzia Patrycja Bogacińska-Piątek