Sygn. akt III AUa 82/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Romana Mrotek

Sędziowie:

SSA Jolanta Hawryszko

SSO del. Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk (spr.)

Protokolant:

St. sekr. sąd. Elżbieta Kamińska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 maja 2019 r. w Szczecinie

sprawy J. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.

przy udziale M. G.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 14 grudnia 2018 r., sygn. akt IV U 420/18

oddala apelację.

SSA Jolanta Hawryszko

SSA Romana Mrotek

SSO del. Gabriela Horodnicka

- S.

Sygn. akt III AUa 82/19

UZASADNIENIE

Decyzją z 19 marca 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. stwierdził, że J. S., jako pracownik u płatnika składek M. G., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 lipca 2017 r. W uzasadnieniu podał, że w postępowaniu wyjaśniającym ustalono, iż ubezpieczona od 12 września 2017 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim związanym z ciążą i faktycznie nie wykonywała pracy managera kawiarni, zaś umowę zawarła jedynie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, wobec czego umowa ta - jako zawarta jedynie dla pozoru - jest nieważna.

W odwołaniu ubezpieczona wniosła o zmianę decyzji i stwierdzenie, że jako pracownik u płatnika składek podlegała ubezpieczeniom społecznym od 1 lipca 2017 r. Wyjaśniła, że istnieją rachunki potwierdzające pobyt ubezpieczonej i pracodawcy w P., a nadto strony prowadziły negocjacje co do podjęcia współpracy zanim jeszcze ubezpieczona dowiedziała się o ciąży. Podkreśliła, że umowę o pracę zawarła celem wykonywania powierzonych obowiązków zawodowych i spowodowania poprawy jakości menu kawiarni oraz śniadań serwowanych dla gości hotelu (...) w P.. Dodatkowo podniosła, że nie zwróciła uwagi, iż jako miejsce wykonywania pracy została wskazana wyłącznie kawiarnia w P., gdzie w rzeczywistości miała pojawiać się sporadycznie, a pracę wykonywać zdalnie. Podała, że projektowała diety na potrzeby usług świadczonych przez kawiarnię, przy czym pracodawca otrzymał efekty jej pracy w postaci przepisów kulinarnych, kompleksowo przygotowanego menu śniadaniowego lub bankietowego, a także informacji o zaobserwowanych nieprawidłowościach w pracy pracowników kawiarni. Prowadziła także rozmowy telefoniczne i smsowe z managerem kawiarni J. K.. Jednocześnie, w czasie przeprowadzanych osobistych kontroli zatrzymywała się u znajomych. Co więcej, nie wiedziała, że do spełnienia warunków formalnych zatrudnienia potrzebne są jeszcze inne badania lekarskie, co jednak - w jej ocenie - pozostaje zaniedbaniem pracodawcy.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie od ubezpieczonej zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem, podtrzymując stanowisko zawarte w zaskarżonej decyzji.

Płatnik składek M. G. poparła odwołanie ubezpieczonej.

Wyrokiem z 14 grudnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (pkt 1) oraz zasądził od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2).

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

M. G. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą Firma (...). Główne miejsce prowadzenia działalności to K., zaś dodatkowe m.in. P. ul. (...). Przeważającym przedmiotem działalności jest przygotowywanie i podawanie napojów. W ramach działalności M. G. od 1 kwietnia 2017 r. prowadzi kawiarnię W (...) z usługą śniadaniową, bankietową i okolicznościową w Hotelu (...) w P. na ul. (...). Do obsługi kawiarni zatrudniała pracowników na podstawie umów o pracę oraz zlecenia. Wszyscy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę otrzymywali minimalne wynagrodzenie, w tym także jej córka - J. K., zatrudniona od 1 lipca 2017 r. na stanowisku managera, na czas nieokreślony. M. G. w latach 2016-2017 składała w Urzędzie Skarbowym w K. zeznania podatkowe PIT-36, w którym zadeklarowała następujące przychody i dochody z prowadzonej działalności gospodarczej: za rok 2017 - przychód w kwocie 765.327,15 zł, koszty w kwocie 956.569,11zł, strata w kwocie 191.241,96 zł; za rok 2016 - przychód w kwocie 272.160,26 zł, koszty w kwocie 258.181,89 zł, dochód w kwocie 13.987,37 zł.

J. S. (nazwisko rodowe K.), urodzona (...), zamieszkuje w K.. W dniu 5 lipca 2007 r. ukończyła studia magisterskie na Akademii Rolniczej w S., uzyskując tytuł magistra inżyniera w zakresie towaroznawstwa żywności i używek. Od sierpnia 2007 r. do stycznia 2013 r. pracowała w (...) w S.. W 2010 r. ukończyła studia podyplomowe na kierunku poradnictwo dietetyczne – postępy w żywieniu człowieka. W 2011 r. ukończyła szkolenie w zakresie immunodiagnostyki nietolerancji pokarmowej. W okresie od października 2011 r. do marca 2012 r. pracowała w Centrum (...) w S.. W okresie od maja 2015 r. do maja 2017 r. współpracowała z hotelem (...) w D. w charakterze dietetyka. Nie była tam formalnie zatrudniona, a czynności wykonywała na zasadzie zleceń otrzymywanych z firmy swojej matki, która świadczyła usługi dla hotelu.

Sąd Okręgowy ustalił nadto, że w dniu 13 lipca 2017 r. J. S. odbyła wizytę lekarską w prywatnym gabinecie lekarza ginekologa P. B. w M. celem potwierdzenia ciąży. Wówczas lekarz potwierdził 6 tydzień i 5 dzień trwania ciąży.

W dniu 1 lipca 2017 r. M. G. - jako pracodawca oraz J. S. - jako pracownik podpisały umowę o pracę na czas nieokreślony od 1 lipca 2017 r., na stanowisku manager-dietetyk za wynagrodzeniem brutto w kwocie 5.600 zł, w pełnym wymiarze czasu pracy. Miejsce wykonywania pracy zostało określone jako kawiarnia W (...) w P. ul. (...). Ponadto podpisały obwieszczenie o obowiązującym systemie i rozkładzie czasu pracy, w którym wskazano, że obowiązuje podstawowy system pracy w godzinach od 06.00 do 14.00 oraz od 14.00 do 22.00, a także informację o warunkach zatrudnienia, w której wskazano, iż w zakładzie pracy obowiązuje czas pracy 8 godzin na dobę oraz 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy. J. S. podpisała również oświadczenie pracownika dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych. Sporządzono również kartę szkolenia bhp, w której stwierdzono, że w dniach 29-30 czerwca 2017 r. J. S. odbyła szkolenie bhp przeprowadzone przez specjalistę ds. bhp oraz M. G. na stanowisku dietetyk.

W dniu 3 lipca 2018 r. lekarz medycyny pracy wystawił dla J. S. zaświadczenie z badań do celów sanitarno-epidemiologicznych o braku przeciwskazań zdrowotnych do pracy, w której istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby. W dniu 5 lipca 2017 r.J. S. została zgłoszona przez M. G. do ubezpieczeń społecznych jako pracownik od 1 lipca 2017 r.

Ubezpieczona, na dokumencie listy płac za miesiąc sierpień 2017, potwierdziła otrzymanie wynagrodzenia za pracę w kwocie 3.973,34 zł. Od 12 września 2017 r. była nieprzerwanie niezdolna do pracy z uwagi na stan ciąży. Po tej dacie M. G. nie zatrudniła innej osoby na stanowisku manager-dietetyk.

W dniu 2 października 2017 r. wpłynął wniosek płatnika składek o wypłatę zasiłku chorobowego dla J. S. za okres od 15 października 2017 r. do 25 października 2017 r. W deklaracji ZUS Z-3 płatnik potwierdził, że wypłacił ubezpieczonej wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy od 12 września 2017 r. do 14 października 2017 r.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, wskazując na treść art. 6 ust. 1 pkt 1 oraz art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.), a także art. 22 § 1 k.p. i art. 83 § 1 k.c. Sąd Okręgowy uznał odwołanie za nieuzasadnione. Podkreślił, że przedmiotem postępowania było rozstrzygnięcie, czy J. S. podlega ubezpieczeniom społecznym jako pracownik u płatnika składek M. G. od 1 lipca 2017 r., w szczególności czy płatnik i odwołująca się rzeczywiście nawiązały i realizowały stosunek pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego, okoliczności towarzyszące zawartej umowie o pracę układały się w typową dla analogicznych spraw sekwencję zdarzeń, akcentowaną w orzecznictwie dotyczącym pozornych umów o pracę w związku z ciążą, które przebiegają według schematu obejmującego zawarcie umowy o pracę w okresie ciąży, zazwyczaj z wysokim wynagrodzeniem, a następnie w krótkim czasie po tym wystąpienie długotrwałej niezdolności do pracy (w związku z ciążą), a w konsekwencji zaistnienie podstawy do wypłaty świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, naliczanych od tak określonej podstawy wymiaru. W niniejszej sprawie ubezpieczona w bardzo krótkim czasie od zawarcia umowy o pracę, z dość wysokim wynagrodzeniem, z uwagi na stan ciąży stała się długotrwale niezdolna do pracy, przerzucając na ZUS ciężar świadczeń z tego tytułu, naliczanych od podstawy zależnej od osiąganego przychodu ze stosunku pracy.

Sąd Okręgowy podkreślił, że ubezpieczona nie udowodniła, że rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz płatnika składek. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji wskazał, że pomimo twierdzeń ubezpieczonej, iż w momencie zawierania umowy nie wiedziała o ciąży, lekarz prowadzący poinformował Sąd, że ubezpieczona zgłosiła się do niego na wizytę w dniu 13 lipca 2017 r. w celu potwierdzenia ciąży, co wynika z dokumentacji lekarskiej. Ubezpieczona była wówczas w 6 tygodniu i 5 dniu trwania ciąży. Oznacza to, zdaniem Sądu, że ubezpieczona, zawierając umowę o pracę, wiedziała, iż jest w ciąży. Nadto, zeznała nieprawdę odnośnie daty, w której się dowiedziała o ciąży, co również może świadczyć o pozorności stosunku pracy.

Kolejne okoliczności, zdaniem Sądu Okręgowego, wiązały się z brakiem dowodów na świadczenie pracy w warunkach podporządkowania pracowniczego. Oczywiste bowiem było, że w tym zakresie nie mogły być dowodem zeznania płatnika M. G., której porozumienia wymagała pozorność umowy. Sąd ten nie zgodził się z twierdzeniami odnośnie zdalnego charakteru pracy za pośrednictwem monitoringu, albowiem okoliczność ta nie została w żaden sposób wykazana, zaś niewiarygodne były twierdzenia odnośnie korzystania z systemu przypisanego do płatnika. Co więcej, przeczy temu sama treść umowy i pisemny zakres obowiązków, z których wynika wprost, że miejscem pracy miała być kawiarnia w P.. Jednocześnie Sąd Okręgowy, wskazując na treść art. 67 5 § 1 i 2 k.p., zważył, że ubezpieczona nie prowadziła z płatnikiem korespondencji elektronicznej, co uniemożliwia uznanie jej pracy za telepracę. M. G. wprost przyznała, iż w rzeczywistości nie ustaliła z ubezpieczoną, ile czasu ma pracować i nie rozliczała jej z czasu pracy. Jak zapewniała, efekty pracy ubezpieczonej były omawiane podczas spotkań u niej w domu lub w kawiarni jej córki w K.. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że do akt ZUS zostały załączone trzy pisemne raporty za miesiące lipiec, sierpień i wrzesień 2017 r., niemniej nie ma żadnego obiektywnego potwierdzenia, że rzeczywiście zostały sporządzone w czasie świadczenia pracy, nie zaś wtórnie, dla potrzeb postępowania, zwłaszcza, że miały charakter zbiorczy za cały miesiąc, a zatem nie były sporządzane na bieżąco. Ubezpieczona załączyła do odwołania wykazy połączeń telefonicznych z M. G. oraz jej córką J. K., zatrudnioną jako manager restauracji, przy czym z M. G. nawiązała zaledwie 3 połączenia pomiędzy 12 a 17 lipca 2017 r., z czego najkrótsze trwało 8 sekund a najdłuższe 1 min. 45 sek. Niezależnie od tego, Sąd Okręgowy uznał, że same wykazy połączeń telefonicznych, bez treści przeprowadzonych rozmów, nie mogły być dowodem na świadczenie pracy, a tym bardziej na okoliczność rozliczania jej efektów. Nadto, ubezpieczona, płatnik oraz jej córka J. K. pochodzą z tej samej małej miejscowości (podobnie jak świadek M. M.) – K., co oznacza, iż mogły znać się już wcześniej i utrzymywać kontakty towarzyskie.

Sąd Okręgowy wskazał także, iż M. G., podobnie jak ubezpieczona przedłożyły plik przepisów, rzekomo opracowanych przez ubezpieczoną, które miały spowodować poprawę jakości serwowanych posiłków i zostały dostosowane do indywidualnych potrzeb dietetycznych klientów. Niemniej Sąd ten stwierdził, że nie polegają na prawdzie twierdzenia ubezpieczonej odnośnie autorskiego charakteru opracowań, gdyż wszystkie przepisy widnieją na stronie internetowej (...) przy czym ubezpieczona ostatecznie potwierdziła, że pozyskała je z powyższej strony. W ocenie Sądu pierwszej instancji, uprawnione jest wnioskowanie, iż w ten sposób ubezpieczona i płatniczka chciały upozorować istnienie materialnych dowodów świadczenia pracy dla potrzeb postępowania przed organem rentowym. Zdaniem Sądu, trudno uznać za obiektywne dowody świadczenia pracy załączony na etapie postępowania sądowego zbiór przepisów oraz kodeks i instrukcję dobrej praktyki produkcyjnej, rzekomo opracowanych przez ubezpieczoną. Dokumenty te zostały załączone po upływie znacznego czasu, dopiero na etapie postępowania odwoławczego, co zdaniem Sądu może oznaczać, że zostały wytworzone wtórnie, wyłącznie dla potrzeb niniejszego postępowania. Nie miały przy tym żadnych tego typu zindywidualizowanych cech, które świadczyłyby o tym, że zostały stworzone przez ubezpieczoną w ramach świadczenia pracy dla płatniczki. Opracowania te mają generalną treść, z której nie wynika, że zostały stworzone dla konkretnego pracodawcy, przy uwzględnieniu indywidualnych uwarunkowań jego zakładu pracy.

Kolejno Sąd Okręgowy zaznaczył, że ubezpieczona miała zostać zatrudniona na stanowisku nie tylko dietetyka, ale i managera, czyli osoby zarządzającej. Nie zostały natomiast przedstawione żadne dowody wykonywania przez ubezpieczoną czynności zarządzających, zwłaszcza w kontekście okoliczności, że stanowisko managera piastowała także J. K.. Z jej zeznań wynikało, że obowiązki managerskie w praktyce ograniczały się do samej kawiarni, z wyłączeniem części restauracyjnej – śniadaniowej. Z drugiej strony, Sąd pierwszej instancji podkreślił, iż rzekomo to ona kontaktowała się w imieniu płatniczki z ubezpieczoną, co by jednak świadczyło o tym, że koordynowała jej pracę. Nie została wykazana zatem potrzeba powierzenia ubezpieczonej obowiązków drugiego managera. Nadto, ujawnione okoliczności podważały twierdzenie o rzeczywistej potrzebie zatrudnienia ubezpieczonej. Po powstaniu u ubezpieczonej niezdolności do pracy nikt nie został zatrudniony w zastępstwie na jej miejsce, zaś obowiązki ubezpieczonej przejęły: M. G., J. K. oraz dyrektorka hotelu (...). Nie przekonały Sądu pierwszej instancji twierdzenia odnośnie problemów ze znalezieniem odpowiedniego pracownika, albowiem po zaledwie półtora miesiąca obowiązki ubezpieczonej równie dobrze realizują M. G. i jej córka, które rzekomo wcześniej nie były w stanie im sprostać. Co więcej, M. M. nie potwierdziła, aby przejęła jakiekolwiek obowiązki ubezpieczonej.

W kwestii samego wynagrodzenia za pracę, Sąd Okręgowy uznał, że jego wysokość również świadczy o pozorności zatrudnienia, albowiem odrywa się od racjonalnych i uzasadnionych przesłanek. Płatnik zatrudniał wszystkich pozostałych pracowników za minimalnym wynagrodzeniem, co świadczyło o nienajlepszej kondycji finansowej formy. W roku 2017 r. stwierdzono stratę na kwotę 191.000 zł. Córka płatnika, zatrudniona również na stanowisku managera, zarabiała minimalne wynagrodzenie, a wykonywała podobne czynności co ubezpieczona, tyle, że w kawiarni, a nie części restauracyjnej. Co więcej, jej zakres obowiązków był szerszy, bo koordynować miała także pracę ubezpieczonej. W tym kontekście niechęć do obciążania finansowo matki dodatkowo potwierdza nienajlepszą kondycję finansową M. G.. Sąd Okręgowy zaznaczył, że uzupełnieniem tego wątku jest okoliczność, iż wynagrodzenie miało być wypłacone gotówką do ręki. Nie było więc żadnego obiektywnego dowodu potwierdzającego, że jego wysokość opierała się na uzasadnionych i racjonalnych przesłankach, podyktowanych warunkami i efektami pracy, została dostosowana do możliwości finansowych pracodawcy, wreszcie, iż zostało ono w tej wysokości wypłacone.

Sąd meriti stwierdził, że zeznania M. M. nie były dowodem potwierdzającym świadczenie przez J. S. pracy. J. K. zeznała, że gdy ubezpieczona przyjeżdżała do P., to najczęściej rozmawiała z nią oraz M. M. - dyrektorką hotelu. Zeznania M. M. tego nie potwierdziły. Nadto, powyższe nic nie wnosiło do sprawy, poza wnioskiem, że nie wykonywała tam oficjalnie żadnych czynności pracowniczych, a w każdym razie takich, które by ją odróżniały od klienta restauracji. Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom J. K. w zakresie, w jakim twierdziła, że ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na podstawie umowy o pracę. Z racji powiązań rodzinnych z płatniczką nie była ona obiektywnym źródłem informacji, a jej zeznania, podobnie jak zeznania płatniczki i samej ubezpieczonej, nie znalazły potwierdzenia w niezależnym i obiektywnym dowodzie. Co więcej, J. K. rzekomo uczestniczyła w koordynowaniu pracy ubezpieczonej, a nawet nie wiedziała na jakim stanowisku ubezpieczona została zatrudniona. Podobnie, zeznania E. D., nie miały waloru obiektywnego (świadek był znajomym ubezpieczonej) i nie znajdowały potwierdzenia w żadnym obiektywnym dowodzie w postaci chociażby biletów kolejowych, delegacji służbowych itp., potwierdzających, że ubezpieczona jeździła do P. celem wykonania obowiązków służbowych.

Tym samym Sąd Okręgowy uznał, że umowa o pracę ubezpieczonej miała charakter pozorny, zaś ani ubezpieczona, ani płatnik nie podważyły skutecznie zarzutów organu rentowego i argumentów zawartych w zaskarżonej decyzji. Przeprowadzone postepowanie dowodowe nie wykazało natomiast, że ubezpieczona wykonywała obowiązki pracownicze w reżimie stosunku pracy.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. z 2018r., poz. 265), ustalając, że J. S. powinna zwrócić organowi rentowemu koszty zastępstwa procesowego w kwocie 180 zł.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła ubezpieczona, zarzucając rozstrzygnięciu naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie swobody dowodowej i dokonanie błędnych ustaleń stanu faktycznego, nieznajdujących oparcia w zebranym materiale dowodowym, polegających na przyjęciu, że:

- J. S. nie świadczyła pracy na rzecz M. G. prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Firma (...), a umowa o pracę pomiędzy tymi stronami została zawarta dla pozoru, podczas gdy z zeznań wszystkich świadków, przedłożonych dokumentów związanych w wykonywanymi obowiązkami zawodowymi (przepisy, dobre praktyki, sprawozdania), bilingów rozmów wynika, że ubezpieczona rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz M. G.,

-

J. S., zawierając umowę o pracę, mogła wiedzieć, że jest w ciąży i zeznała nieprawdę odnośnie daty, w której dowiedziała się, że jest w ciąży, podczas gdy w dokumentacji medycznej ubezpieczonej wyraźnie wskazano, że ubezpieczona od 4 lat zmagała się z niepłodnością wtórną, a lekarz medycyny pracy wystawił w dniu 3 lipca 2017 r. zaświadczenie o braku przeciwskazań zdrowotnych do pracy, w której istnieje możliwość przeniesienia zakażenia na inne osoby, co nie byłoby możliwe, gdyby ubezpieczona wiedziała, że jest w ciąży,

-

o pozorności umowy o pracę świadczy brak potwierdzenia w jej treści o zdalnym systemie wykonywania pracy, podczas gdy z materiału dowodowego, w szczególności z zeznań M. G. wynika, że nie miała ona obsługi kadrowej ani żadnej wiedzy o tym, czym jest telepraca, a umowę o pracę pozyskała z Internetu,

-

wykazy rozmów telefonicznych, bez nagrań tychże rozmów, nie potwierdzają wykonywania obowiązków zawodowych przez ubezpieczoną w sytuacji, gdy rozmowy te były prowadzone w okresie zatrudnienia między ubezpieczoną a J. K., która była managerem kawiarni „(...)" i która potwierdziła, że rozmowy stanowiły wykonywanie obowiązków zawodowych przez powódkę, z którą wcześniej się nie znała, a nie jest powszechną praktyką nagrywanie każdej rozmowy prowadzonej między pracownikami tej samej firmy,

-

ubezpieczona, J. K. i M. M. mogły się znać, bo pochodzą z tego samego miasta, podczas gdy wniosek taki jest jedynie bezpodstawnym założeniem i nie znajduje potwierdzenia w materiale dowodowym, gdyż K. jest miastem o populacji około 50.000 osób, gdzie nie każdy się zna jak w małych miejscowościach wiejskich, a świadek M. M. zeznała, że to ona zasugerowała M. G., by ta podzwoniła po (...) hotelach i „chyba nawet wskazywała nazwy jakichś hoteli”, co ostatecznie doprowadziło do zawarcia umowy o pracę przez ubezpieczoną i M. G., które się wcześniej nie znały,

-

ubezpieczona chciała upozorować istnienie materialnych dowodów pracy, a zbiór przepisów (czerwony segregator) oraz kodeks i instrukcje dobrej praktyki produkcyjnej (zielony segregator) zostały wytworzone wtórnie na potrzeby postępowania i nie stanowią dowodów świadczenia pracy, podczas gdy wniosek taki jest jedynie bezpodstawnym założeniem i nie znajduje potwierdzenia w materiale dowodowym, a z załączonych przepisów, diet oraz kodeksu i instrukcji dobrych praktyk produkcyjnych korzysta do dnia dzisiejszego pracodawca ubezpieczonej,

-

o pozorności umowy o pracę świadczy wypłata wynagrodzenia za pracę w gotówce, podczas gdy z zeznań M. G. wynika, że wszystkim pracownikom i zleceniobiorcom wypłaca wynagrodzenia w gotówce, co przy założeniu Sądu pierwszej instancji świadczyłoby o tym, że wszyscy pracownicy i zleceniobiorcy świadczą pracę dla pozoru,

-

M. G. była w nienajlepszej kondycji finansowej, co powodowało, że wynagrodzenie ubezpieczonej było wygórowane, podczas gdy w rzeczywistości M. G. poniosła w 2017 r. stratę tylko w uwagi na otwarcie kawiarni i znaczne inwestycje w lokalu, który obecnie przynosi jej wysokie przychody i dochody, a wynagrodzenie za pracę ubezpieczonej jest adekwatne do jej wykształcenia i doświadczenia zawodowego oraz zakresu obowiązków, odpowiedzialności, a także wpływu jej pracy na przychody pracodawcy, wynikające choćby z kontynuowania umowy na organizację śniadań dla gości hotelu (...),

-

wykonywanie obowiązków zawodowych ustalonych między stronami jest nie do pogodzenia z wykonywaniem tych czynności w sposób niejawny dla pozostałych pracowników, w sytuacji gdy to pracodawca ubezpieczonej miał koncepcję sprawdzania zatrudnionych osób poprzez zdalny monitoring oraz wizyty „tajemniczego klienta", która to koncepcja jest powszechna w sieciach handlowych, obiektach hotelowych i restauracyjnych, a ubezpieczona nie miała wpływu na ustalenia pracodawcy w tym zakresie

Ubezpieczona zarzuciła także naruszenie art. 227 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 6 k.c. poprzez pominięcie części materiału dowodowego lub odmówienie mu mocy dowodowej i w konsekwencji uznanie, że brak jest dowodów, że ubezpieczona świadczyła pracę, podczas gdy poza zeznaniami świadków, świadczenie pracy polegające na wykonywaniu zadań zlecanych przez pracodawcę, w tym projektowaniu diet na potrzeby usług świadczonych przez kawiarnię, kompleksowym przygotowaniu menu śniadaniowego i bankietowego, obserwowaniu pracowników, potwierdzają: dokumenty pracownicze, zaświadczenie lekarza medycyny pracy, bilingi rozmów, przepisy, sprawozdania z obserwacji, dokumenty dotyczące zasad prowadzenia kawiarni i przygotowywania posiłków.

Dodatkowo ubezpieczona zarzucenie naruszenie prawa materialnego, tj. art. 83 § 1 k.c. poprzez jego błędne jego zastosowanie i przyjęcie, że sporna umowa o pracę stanowiła pozorną czynność prawną pomimo tego, że ubezpieczona rzeczywiście wykonywała umowę na warunkach ustalonych między stronami, w efekcie czego pracodawca wprowadził nowe menu śniadaniowe, menu kawiarni i menu dla klientów organizowanych imprez okolicznościowych, a także otrzymywał na bieżąco informacje dotyczące nieprawidłowości w pracy pracowników kawiarni, a także art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych w zw. z art. 8 ust. 1 powyższej ustawy poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że J. S. nie podlegała ubezpieczeniom społecznym jako pracownik, a umowa o pracę była pozorna i zawarta wyłączenie w celu uzyskania tytułu do ubezpieczeń społecznych, co w konsekwencji doprowadziło do nieuzasadnionego zakwestionowania podlegania przez ubezpieczoną ubezpieczeniom społecznym, w sytuacji gdy ubezpieczona rzeczywiście świadczyła pracę, została zgłoszona do ZUS, składki za nią zostały odprowadzone, co powoduje, że wszystkie warunki do objęcia jej ubezpieczeniem zostały spełnione.

W uzasadnieniu apelacji ubezpieczona doprecyzowała i rozwinęła przytoczone wyżej zarzuty, wnosząc jednocześnie o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentów w postaci zestawienia przychodów i dochodów Firmy (...) za okres od 2016 do 2018, na okoliczność możliwości finansowych pracodawcy co do zatrudniania powódki, dokonanej inwestycji w celu otwarcia kawiarni, dochodów, które przynosi inwestycja w dłuższej perspektywie finansowej, braku pozorności umowy o pracę, a także o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę w całości zaskarżonej decyzji ZUS i ustalenie, że J. S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 1 lipca 2017 r. Nadto, apelująca wniosła o zasądzenie od organu rentowego na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania za obie instancje według norm prawem przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez ubezpieczoną nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku doprowadziła Sąd Odwoławczy do wniosku, że w niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji przeprowadził pełne i wyczerpujące postępowanie dowodowe, wyjaśniając w jego toku wszelkie sporne kwestie, mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne Sąd Apelacyjny przyjął w całości za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ponownego ich szczegółowego przytaczania (por. wyroki SN z 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAPiUS 1999/24 poz. 776, z 22 lutego 2010 r., I UK 233/09, Lex nr 585720).

Jak prawidłowo wskazał Sąd Okręgowy, zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2017 poz. 1778 ze zm.), obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Zgodnie zaś z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 tej ustawy, pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu chorobowemu i wypadkowemu. Zgodnie natomiast z treścią art. 13 pkt 1 cyt. ustawy, obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w okresach – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania stosunku pracy, przy czym w rozumieniu art. 8 ust. 1 ustawy za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy. W myśl zaś art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko Sądu Okręgowego zgodnie z którym, w przedmiotowej sprawie ani płatnik, ani odwołująca nie wykazali, że faktycznie doszło między nimi do nawiązania stosunku pracy. W toku wnikliwego postępowania przed Sądem pierwszej instancji nie dowiedziono bowiem, że J. S. faktycznie podjęła i wykonywała umówioną pracę, a płatnik - jako pracodawca - świadczenie to przyjmował. W tym miejscu podkreślenia wymaga, że zgodnie z art. 6 k.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Przepis ten, adresowany do sądu, określa która ze stron powinna wykazać fakty, z których wyciąga dla siebie korzystne skutki prawne, a w konsekwencji którą też dotkną skutki niepowodzenia ich udowodnienia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 2010 r., IV CSK 25/10 oraz z dnia 29 kwietnia 2011 r., I CSK 517/10). Przez fakty w rozumieniu wymienionego wyżej przepisu należy rozumieć wszelkie okoliczności, z którymi normy prawa materialnego wiążą skutki prawne. Jednocześnie, procesowym odpowiednikiem tego przepisu jest art. 232 k.p.c., zgodnie z którym strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że skarżąca, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna była w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń, ale również wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych ze stanowiskiem zaprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Zdaniem Sądu drugiej instancji, skarżąca nie sprostała temu obowiązkowi.

Odnosząc się do treści wywiedzionej apelacji, zaznaczenia wymaga, że strony mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do naruszenia prawa, obejścia obowiązujących przepisów prawa, do nadużycia prawa, czy wreszcie naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Oczywistym jest, że treść lub cel stosunku prawnego nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.). W sprawie niniejszej podstawę prawną dla zawarcia umowy o pracę stanowi art. 22 § 1 k.p. - przez nawiązanie stosunku pracy, pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. W związku z powyższym przyjąć należy, że o tym, czy strony prawidłowo układają i realizują stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczna realizacja umowy, zgodnie z jej treścią i w warunkach charakterystycznych dla tego stosunku prawnego. Treścią stosunku pracy jest natomiast obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy, podporządkowania pracownika poleceniom i wypłacania wynagrodzenia za pracę. W przypadku każdej umowy o pracę, podstawą jej zawarcia może być jedynie uzasadniona potrzeba o charakterze ekonomicznym, znajdująca oparcie w charakterze prowadzonej działalności. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje bowiem zatrudnienie danego pracownika. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie ważności umowy o pracę, racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla tej oceny. Przy czym należy stanowczo podkreślić, że dla stwierdzenia stosunku pracy jedną z kluczowych okoliczności jest podporządkowanie pracownika poleceniom pracodawcy.

W analizowanej sprawie wszystkie zaistniałe okoliczności wykluczały istnienie między stronami stosunku pracy. W tym zakresie podkreślenia wymaga, że zarzuty apelacji sprowadzały się w istocie do kwestionowania ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji w zakresie okoliczności dotyczących pozorności umowy o pracę z 1 lipca 2017 r. Z zarzutami tymi nie sposób się zgodzić, gdyż jak wynika z szerokiego materiału dowodowego, strony od początku nie miały zamiaru wykonywać zawartej umowy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższą konstatację dostatecznie wyjaśnia treść uzasadnienia Sądu Okręgowego, gdzie wielokrotnie zaakcentowano, iż ubezpieczona nie naprowadziła tego rodzaju dowodów, które wykazywałyby świadczenie przez nią pracy w warunkach podporządkowania pracowniczego, a wręcz przeciwnie. Jednocześnie, trafnie Sąd meriti zważył, że analiza całego ciągu okoliczności nie pozostawia złudzeń co do pozorności nawiązanego stosunku pracy.

W tym zakresie – odnosząc się ściśle do zarzutów apelującej – wskazać należy, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala przyjąć, że ubezpieczona świadczyła pracę, a płatnik ją przyjmował. Wbrew przekonaniu skarżącej, nie oznacza to, że przeprowadzone dowody potwierdziły założenie Sądu pierwszej instancji, iż praca w rzeczywistości nie była świadczona, a jedynie, że ubezpieczona nie wykazała podnoszonych przez siebie twierdzeń (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.). Tym samym, za trafne należało uznać wyniki postępowania kontrolnego organu rentowego, który przedłożył dokumentację, skutecznie podważającą stanowisko w przedmiocie świadczenia przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika.

Nie sposób także pomijać, że stanowisko ubezpieczonej, iż nie wiedziała, że jest w ciąży w momencie zawierania umowy nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonych dowodach. Z pisma lekarza specjalisty prowadzącego ciążę z 4 października 2018 r. wprost wynika, że pacjentka zgłosiła się na wizytę w dniu 13 lipca 2017 r. celem potwierdzenia ciąży. Zdaniem lekarza, oznacza to, że zgłaszając się na wizytę, wiedziała, że jest w ciąży (k. 39). Powyższe znalazło potwierdzenie w załączonej do akt kopii dokumentacji medycznej ubezpieczonej, nadesłanej przez lekarza prowadzącego ciążę (k. 40-45, 68-69). Same zaś gołosłowne twierdzenia przeciwstawione oświadczeniu lekarza nie mogły być uznane za wiarygodny dowód. Jeżeli zaś chodzi o wzmiankę o niepłodności wtórnej trwającej cztery lata (k. 69), okoliczność ta pozostaje irrelewantna dla prawidłowości ustaleń Sądu pierwszej instancji oraz kierunku zapadłego rozstrzygnięcia. Co więcej, zdaniem Sądu Apelacyjnego, starając się o dziecko ubezpieczona z pewnością monitorowała swój stan, co w dzisiejszych czasach jest bardzo proste z uwagi na szeroką dostępność rozmaitych testów ciążowych.

Odnosząc się zarazem do pozostałych zarzutów w zakresie kwestii medycznych, trudno przyjąć, by brak uznania przez lekarza medycyny pracy przeciwwskazań zdrowotnych do pracy w charakterze określonym w umowie, świadczył o niewiedzy ubezpieczonej o ciąży.

Jeśli bowiem ubezpieczona nie poinformowała lekarza medycyny pracy o swoim stanie to nie miał on powodu , aby odmówić wydania zaświadczenia. Dodatkowo, zdaniem Sądu Apelacyjnego, zaświadczenie lekarza medycyny pracy traci na wiarygodności z tych choćby względów, że w przypadku przyjęcia twierdzeń ubezpieczonej, miała ona wykonywać zupełnie inną pracę niż określona w umowie, przez pryzmat której lekarz medycyny pracy oceniał stan zdrowia pacjentki. Co więcej, sam fakt istnienia ciąży nie jest przeciwwskazaniem do pracy i nie są rzadkością sytuacje, gdy nawet kobiety w zaawansowanej ciąży realizują się zawodowo, o ile ciąża nie jest zagrożona, a wykonywania praca nie wpływa na jej przebieg.

W dalszej kolejności podkreślić należy, że treść umowy o pracę w takim kształcie, w jakim została ona ustalona przez strony, nie przemawia za stanowiskiem ubezpieczonej co do faktycznego jej wykonywania w sposób zaprezentowany w treści odwołania, a obecnie – w apelacji. Skoro ubezpieczona, jak podnosi, już wcześnie prowadziła negocjacje z płatnikiem w zakresie ustalenia warunków zatrudnienia, to nie sposób przyjmować za logiczne i uzasadnione skorzystanie z pierwszego szablonu umowy, znalezionego w Internecie. Pracodawca, jako podmiot prowadzący działalność gospodarczą oraz zatrudniający pracowników, ma lub powinien mieć świadomość doniosłości skutków prawnych warunków zatrudnienia, tak podatkowych, jak i ubezpieczeniowych, a także rzutujących na odpowiedzialność pracownika względem pracodawcy. Tym bardziej trudno zaakceptować, że profesjonalny podmiot, jakim jest płatnik, zatrudniający stale pracowników, nie dość, że nie zdaje sobie sprawy z uregulowań podstawowego aktu prawnego, jakim jest kodeks pracy, to jeszcze czyni ustalenia ustne, sprzeczne z podpisywaną z pracownikiem umową, nie próbując nawet skorzystać w tym zakresie z pomocy osób mających stosowną wiedzę. Powyższe nie może oczywiście rzutować na sytuację prawną ubezpieczonej w rozpatrywanej sprawie, jednakże w kontekście wcześniejszego prowadzenia negocjacji i ustaleń, a także doświadczenia ubezpieczonej na rynku pracy, zdaniem Sądu, winna ona przejawiać choćby elementarną dbałość o własne interesy przy formułowaniu treści umowy, na którą – wbrew swoim twierdzeniom – miała znaczny wpływ. Co więcej, ubezpieczona błędnie rozumie intencje Sądu Okręgowego, albowiem nie wyciąga on dla niej negatywnych skutków z faktu zawarcia umowy w takim, a nie innym kształcie, a jedynie – co trzeba wyraźnie podkreślić – wskazuje braki w argumentacji i dowodach przedkładanych przez ubezpieczoną, uniemożliwiających przyjęcie za udowodnione twierdzeń skarżącej, zgodnie z którymi, warunki jej zatrudnienia były odmienne od ujawnionych w umowie.

Również sposób pozyskania ubezpieczonej jako rzekomego pracownika budzi poważne wątpliwości. Z zeznań ubezpieczonej i płatnika wynika, że to płatnik poszukiwała pracownika dzwoniąc po różnych hotelach i tak właśnie trafiła na ubezpieczoną. Tymczasem nie uszło uwadze Sądu Apelacyjnego, że ubezpieczona nie była zatrudniona w hotelu w sposób sformalizowany a jedynie świadczyła usługi na rzecz swoje matki (związanej umową z tym hotelem) na podstawie umów zlecenia.

Nie sposób także uznać, że wizyty ubezpieczonej w P. związane były z wykonywaniem obowiązków zawodowych. Jakkolwiek bowiem dyrektor hotelu (...) zeznała, że widziała ubezpieczoną na obiekcie jako „tajemniczego gościa”, to nie rozmawiała z nią każdorazowo. Nadto, samo przebywanie na terenie restauracji w świetle braku jakichkolwiek raportów na ten temat, czy nawet notatek z takich wizyt nie świadczy o wykonywaniu zadań kontrolnych w powoływanym przez ubezpieczoną charakterze.

Odnośnie pozostałych zarzutów apelacji, Sąd Apelacyjny podkreśla, że odnosiły się one do okoliczności drugorzędnych i nawet przyjęcie ich zasadności nie mogłoby rzutować na kształt rozstrzygnięcia sprawy. Już tylko zatem uzupełniająco Sąd odwoławczy wyjaśnia, że o ile znajomość pomiędzy ubezpieczoną, M. G. oraz J. K. jest jedynie domniemaniem Sądu Okręgowego, nie sposób czynić z tego faktu zarzutu, w sytuacji gdy Sąd ten doszukiwał się jedynie przyczyny nawiązania pozornego stosunku pracy pomiędzy ubezpieczoną, a płatnikiem. Jednocześnie, zaznaczenia wymaga, że o ile z całą stanowczością nie można stwierdzić, iż dokumentacja pracownicza, a w szczególności przedłożone segregatory, zostały spreparowane na cele postępowania wyjaśniającego i sądowego, nie można wykluczyć, że w istocie tak właśnie było. Jako bowiem słusznie zauważył Sąd pierwszej instancji, zostały one załączone po upływie znacznego czasu, dopiero na etapie postępowania odwoławczego a nie kontrolnego. Mogły zatem zostać wytworzone wtórnie, co w kontekście skopiowania przepisów zawartych w jednym z segregatorów z ogólnodostępnej strony internetowej, podważa ich wiarygodność. Okoliczności te mają jednak marginalne znaczenie dla kierunku rozstrzygnięcia.

Również kwestia kondycji finansowej płatnika nie ma kluczowego znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, choć nie jest również irrelewantna. Przedłożone zatem obecnie dokumenty księgowe nie mogą wpłynąć na prawidłowość poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń i oceny prawnej. W tym zakresie bowiem istotna jest kwestia poniesionej przez płatnika straty w 2017 r., która w oczywisty sposób podważa zasadność zatrudnienia w tym okresie pracownika za tak wysokim wynagrodzeniem, jakie ustalono w umowie. Drugim zagadnieniem pozostaje brak uzasadnienia do zatrudniania wszystkich pracowników, w tym swojej córki (managera) za minimalnym wynagrodzeniem, a jedynie ubezpieczonej za kwotę kilkukrotnie wyższą w kontekście późniejszego niezatrudnienia innej osoby na miejsce ubezpieczonej. Stąd też, zasadnie Sąd Okręgowy uznał, że rzeczywiste podejmowanie przez płatnika tego rodzaju działań jest co najmniej wątpliwie, szczególnie w kontekście braku namacalnych dowodów pracy ubezpieczonej.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny zaznacza, że wypłata wynagrodzenia w gotówce jest dopuszczalnym sposobem rozliczeń dokonywanych pomiędzy pracodawcą i pracownikiem, jednakże ubezpieczona nie przedłożyła żadnych pokwitowań, ani innych dokumentów, które świadczyłyby, iż umówione wynagrodzenie faktycznie było wypłacane oraz w takiej wysokości, jak wskazano w umowie.

Reasumując, Sąd Apelacyjny wskazuje, że podniesione w apelacji zarzuty stanowiły jedynie bezpodstawną polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu pierwszej instancji i zmierzały do podważenia wyczerpującej i szczegółowej argumentacji wyrażonej w treści uzasadnienia wyroku tego sądu. Ostatecznie kontrola instancyjna wykazała, że Sąd Okręgowy nie naruszył zasad swobodnej oceny dowodów wyrażonej w treści art. 233 § 1 k.p.c., albowiem całość merytorycznej argumentacji tego sądu opierała się na logicznych i zgodnych z doświadczeniem życiowym wnioskach uzasadnionych przeprowadzonymi dowodami. Sąd odwoławczy nie dostrzegł także, aby naruszono dyspozycję art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. i 6 k.c., albowiem - jak już wyżej wyjaśniono - postępowanie dowodowe było prawidłowe i wyczerpujące, zaś płynące z niego wnioski znajdowały wyraźne oparcie w zaoferowanych przez strony dowodach. Tym samym, Sąd odwoławczy przyjął za Sądem Okręgowym, że zawarta przez ubezpieczoną umowa z 1 lipca 2017 r. - jako zawarta dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.) - jest ex lege nieważna, co oznacza, że ubezpieczona nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 lipca 2017 r. w rozumieniu art. art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd odwoławczy oddalił apelację jako niezasadną na podstawie art. 385 § 1 k.p.c.

SSA Jolanta Hawryszko

SSA Romana Mrotek

SSO del. Gabriela Horodnicka

- Stelmaszczuk