Sygn. akt II C 3860/18

UZASADNIENIE

wyroku z 5 marca 2020 roku

W dniu 19 lipca 2018 roku ( data prezentaty k. 1) do tut. Sądu wpłynął pozew D. E. o zasądzenie na jej rzecz solidarnie od pozwanych: P. C. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. oraz T. U. „. spółki akcyjnej z siedzibą w W., kwoty 8 255 złotych ze szczegółowo określonymi odsetkami. Przedmiotem żądania pozwu było także zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, iż w dniu 4 stycznia 2017 roku na terenie kompleksu biurowego P. B. P., położonego przy ul. (...) w W., doszło do wypadku polegającego na upadku powódki na nieodśnieżonym, oblodzonym chodniku. Znajdowała się ona wówczas w 6 miesiącu ciąży. W wyniku tego wypadku doznała ona szkody polegającej na stłuczeniu lewej strony ciała – nogi, ręki i boku, zranieniu lewego łuku brwiowego, ranie ciętej głowy oraz krwiaka na lewej części twarzy. Niezwłocznie po wypadku udała się ona do placówki medycznej M., gdzie została wstępnie opatrzona i skąd została skierowana do (...) Szpitala (...). Tym niemniej z uwagi na ciążę, nie można było u niej wykonać pełnej diagnostyki RTG.

Powódka wskazała, iż w dacie ww. wypadku, podmiotem zobowiązanym do utrzymania porządku na terenie kompleksu P. B. P., w tym odśnieżania chodnika, był pozwany P. C.spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.. Podmiot ten posiadał wykupione ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w T. i. R. (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W..

Powódka zgłosiła ww. szkodę ubezpieczycielowi, a następnie przedstawiła dalsze wyjaśnienia i dokumenty. Ubezpieczyciel odmówił jednak przyjęcia na siebie odpowiedzialności cywilnej z tytułu ww. zdarzenia. W toku postępowania likwidacyjnego przedstawiciel P. C.spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.K. H. (1), złożył jednak oświadczenie, że nie monitorował stanu chodnika w dniu 4 stycznia 2017 roku po godz. 14.30. W ocenie powódki miało to świadczyć o bezprawności działania, pozwany miał bowiem obowiązek odśnieżania i zapobieganiu śliskości tego chodnika do czasu zakończenia pracy na terenie ww. kompleksu biurowego, tj. co najmniej do godz. 18.00.

Z tego względu pismami z 8 września 2017 roku pełnomocnik powódki wezwał pozwanych do zapłaty wskazując, iż P. C.sp. z o.o. z siedzibą w W. nie wywiązał się z obowiązku utrzymania chodnika w należytym stanie, co doprowadziło do upadku powódki. Mimo tego żądania zawarte w ww. pismach nie zostały zrealizowane.

W ocenie powódki, podstawę odpowiedzialności pozwanych w niniejszej sprawie stanowią art. 415 kc w zw. z art. 429 kc, art. 445 kc oraz art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zgodnie z ostatnim z powołanych przepisów, to właściciel nieruchomości jest zobowiązany zapewnić utrzymanie czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Zarządcą nieruchomości, na terenie której doszło do wypadku, jest C. P. sp. z o.o., który na podstawie stosownej umowy powierzył ww. zadania w zakresie utrzymania porządku na chodnikach pozwanemu P. C. sp. z o.o. z siedzibą w W.. Z kolei ten podmiot posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej wT. „. spółce akcyjnej z siedzibą w W.. Powyższe okoliczności miały świadczyć o legitymacji biernej pozwanych w niniejszej sprawie.

W ocenie powódki, w dniu wypadku chodnik na terenie ww. kompleksu biurowego był śliski i nie został należycie odśnieżony, co było wyłączną przyczyną jej wypadku. W jego wyniku doznała ona szkody polegającej na stłuczeniu lewej strony ciała – nogi, ręki i boku, zranieniu lewego łuku brwiowego, ranie ciętej głowy oraz krwiaka na lewej części twarzy. Tym samym pomiędzy ww. zaniechaniem pozwanego, a szkodą powódki, zachodzi adekwatny związek przyczynowy.

Ponadto wskutek wypadku powódka doznała cierpień psychicznych. Była bowiem wówczas w 6 miesięcy ciąży, co wywołało dodatkowy stres i lęk o życie lub zdrowie nienarodzonego dziecka. Ponadto po wypadku na jej twarzy pozostała widoczna blizna. Towarzyszący strach o przebieg ciąży i zdrowie dziecka, ból uszkodzonych części ciała, a także świadomość mankamentów w wyglądzie w postaci blizny nad okiem, wpływały na rozmiar krzywdy powódki. Powinna ona zostać zrekompensowana zadośćuczynieniem w wysokości 8 000 złotych.

Ponadto powódka wskazała, iż poniosła koszty leczenia w wysokości 255 złotych w placówce M., co potwierdzać miały stosowne faktury VAT złożone razem z pozwem ( pozew k. 1 – 6).

W odpowiedzi na pozew P. C. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedziba w W. wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jej rzecz od powódki kosztów procesu według norm przepisanych. Zakwestionowano powództwo zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. Pozwany de facto przyznał jednak, iż C. I. P. sp. z o.o., na podstawie stosownej umowy, powierzył mu zadania w zakresie utrzymania porządku na chodnikach kompleksu P. B. P.. Wskazał bowiem, iż w sposób prawidłowy wykonywał wszelkie obowiązki w zakresie odśnieżania i utrzymania w należytym stanie chodnika, na którym w dniu 4 stycznia 2017 roku doszło do upadki powódki. Zakwestionowano jej twierdzenia by tego dnia miejsce to było zaśnieżone czy oblodzone. W ocenie pozwanego wyłączną przyczyną ww. zdarzenia było używanie przez powódkę obuwia na koturnie, nieodpowiedniego do zimowych warunków. Gdyby powódka założyła tego dnia obuwie bez tak wysokiego obcasa, zapewniające lepszą przyczepność, wówczas z pewnością nie doszłoby do upadku ( odpowiedź na pozew k. 130 – 130v).

Analogiczne stanowisko zajął w odpowiedzi na pozew także pozwany T. „.spółka akcyjna z siedzibą w W.. Dodatkowo wskazano, iż to powódka nie zachowała należytej ostrożności w trudnych warunkach zimowych. Ponadto nie sposób zarzucać P. C. spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. jakichkolwiek uchybień w realizacji jej obowiązków w zakresie utrzymania ww. chodnika w należytym stanie.

Dodatkowo zakwestionowano także żądaną przez powódkę kwotę zadośćuczynienia oraz związek wydatków powódki na leczenie z ww. wypadkiem. Zwrócono także uwagę na nieprawidłowy sposób określenia dat odsetek żądanych w pozwie ( odpowiedź na pozew k. 134 – 138).

W dalszym toku postępowania strony podtrzymywały swoje stanowiska w sprawie ( pismo przygotowawcze powódki k. 205 – 207, k. 266 – 267, k. 274; protokół rozprawy k. 214 – 217, k. 229 – 232, k. 280).

W toku postępowania P. C.spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. zmieniła nazwę na: P. S. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. ( informacja z Krajowego Rejestru Sądowego k. 277 – 277v).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Kompleks biurowy P. B. P., składający się z pięciu odrębnych budynków, jest zlokalizowany w W., po północno – zachodniej stronie skrzyżowaniu ulic (...), m.in. na działce o numerze ewidencyjnym (...), obręb (...), identyfikator działki (...)_8. (...).5/12. Podmiotem zarządzającym działką nr (...) jest C. P. sp. z o.o. z siedzibą w W.. Na podstawie stosownej umowy, czynności w zakresie sprzątania tego terenu prowadziła P. C.sp. z o.o. z siedzibą w W., której pracownikiem jest m.in. K. H. (2). Spółka ta posiadała wykupione ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w T. „. spółce akcyjnej z siedzibą w W., stwierdzone polisą nr (...) ( notatka k. 20; zeznania K. H. (1) 230 – 231; zgłoszenie szkody k. 28 – 31; wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia k. 146 - 147; okoliczności bezsporne i przyznane).

Jedno z wyjść z terenu tego kompleksu biurowego, tj. pomiędzy budynkami o adresach: (...) i (...) prowadzi w kierunku ul. (...) na ogólnodostępny chodnik i uliczkę, znajdujące się częściowo także na terenie działki nr (...), obręb (...), identyfikator działki (...)_8. (...).6. Każdego dnia roboczego przechodzi tamtędy bardzo dużo osób pracujących w tym kompleksie ( zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232; nagranie z monitoringu na płycie DVD k. 132; okoliczności bezsporne; dane znane z urzędu).

W dniu 4 stycznia 2017 roku, ok. godz. 18.00, D. E. opuszczała miejsce swojej pracy na terenie kompleksu biurowego P. B. P., zmierzając do ww. wyjścia w kierunku ul. (...) i przystanku tramwajowego. Na nogach miała buty zimowe na obcasie. Starała się iść ostrożnie z uwagi na zalegający śnieg. Znajdowała się wówczas w 6 miesiącu ciąży ( zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232; nagranie z monitoringu na płycie DVD k. 132).

W ciągu tego dnia temperatura powietrza mierzona w klatce meteorologicznej umieszczonej na wysokości 2 metry nad ziemią na terenie stacji (...) na lotnisku O., a więc około 2,5 kilometra od kompleksu P. B. P., oscylowała w granicach od 0,6 do 0,8 stopnia C.. Zatem przy samym gruncie, późnym popołudniem i wieczorem na chodniku przy kompleksie P. B. P. pojawiło się oblodzenie. Ponadto praktycznie przez cały dzień notowano występowanie opadów śniegu i przelotnie opady deszczu, jak również liczne porywy wiatru ( informacja z (...) k. 225 – 226; zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232; nagranie z monitoringu na płycie DVD k. 132). Mimo tego wyjście z kompleksu, ani przylegający do niego chodnik, nie został posypany solą, piachem lub inną mieszkanką zwiększająca przyczepność ( zeznania K. H. (1) 230 – 231, zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232; nagranie z monitoringu na płycie DVD k. 132). Chodniki na terenie kompleksu i wokół niego były sprzątane jedynie do godz. 14.30 ( oświadczenie K. H. (1) k. 187v).

Zaraz po wyjściu z terenu kompleksu biurowego na przylegający do niego chodnik, D. E. nieoczekiwanie straciła równowagę i gwałtownie przewróciła się, uderzając w podłoże lewą części ciała, w tym także twarzą. Przyczyną upadku było to, że chodnik był oblodzony i odśnieżony jedynie częściowo. Nie został on posypany solą, piachem lub inną mieszkanką zwiększająca przyczepność podłoża ( oświadczenie K. H. (1) k. 36; zeznania K. H. (1) k. 230 – 231, zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232; nagranie z monitoringu na płycie DVD k. 132).

W wyniku tego wypadku D. E. doznała obrażeń polegających na stłuczeniu lewej strony ciała – nogi, ręki i boku, zranieniu lewego łuku brwiowego, ranie ciętej głowy oraz krwiaka na lewej części twarzy. Skutkowały one krwawieniem oraz bólem ostrym trwającym około 24 godziny, który następnie przeszedł w ból podostry ( opinia biegłego sądowego z zakresu chirurgii J. P. k. 242 – 246; zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232).

Niezwłocznie po wypadku D. E. udała się do placówki medycznej M., gdzie została wstępnie opatrzona i skąd została skierowana do (...) Szpitala (...) przy Al. (...) w W., gdzie założono jej szwy i przeprowadzono dalsze badania. Tym niemniej z uwagi na ciążę, nie można było u niej wykonać pełnej diagnostyki RTG ( karta wizyty ambulatoryjnej k. 21 - 22; zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232).

Po wypadku D. E. przez około 4 tygodnie miała na twarzy widoczne, obszerne podbiegnięcie krwawe i obrzęk. Przyjmowała zarówno maści mające zmniejszyć opuchliznę, jak i leki przeciwbólowe. Tym niemniej miała obawy przed ich przyjmowaniem z uwagi na ciążę. Musiała także kilka razu korzystać z usług placówek opieki z medycznej, w tym 7 stycznia 2017 roku i 10 stycznia 2017 roku ( karta wizyty ambulatoryjnej k. 23, k. 24, k. 25-26; k. 73 - 82, zaświadczenie lekarskie k. 27; zeznania Dominica E. k. 229 - 230). W dniu 11 stycznia 2017 roku miała także zdejmowane szwy. Za wizyty lekarskie i ściągnięcie szwów uiściła łącznie 255 złotych ( kopie faktur VAT k. 58 – 59). Po powrocie do pracy wciąż miała wyraźne ślady opuchlizny co negatywnie wpływało na jej samopoczucie, gdyż było to szpecące, ponadto osoby postronne mogły uznać to za efekty przemocy domowej ( zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232).

W dniu 12 stycznia 2017 roku D. E. przeprowadziła także badania USG w celu ustalenia stanu zdrowia dziecka. Największym stresem było dla niej to, że nie miała pewności jak wypadek wpłynie na ciążę i rozwój dziecka. Była bowiem informowana, że nie ma specjalistycznych badań, które mogły wykluczyć wszystkie negatywne skutki już na etapie prenatalnym. Ginekolog wykonywał regularnie USG ale to nie jest badanie diagnostyczne które mogłoby wykluczyć wszystkie potencjalne negatywne konsekwencje wypadku z 4 stycznia 2017 roku. O tym, że dziecko nie zostało uszkodzone, D. E. dowiedziała się na pewno dopiero po porodzie w kwietniu 2017 roku ( wynika badania ultrasonograficznego k. 83, karta wizyty ambulatoryjnej k. 84; zeznania D. E. k. 215 – 217, k. 231 – 232).

Rana tłuczona lewego łuku brwiowego skutkowała wytworzeniem się u niej szpecącej blizny, która wpływa negatywnie na jej samopoczucie. Zabiegi medyczne mogą jedynie zmniejszyć jej widoczność i rozmiary, przy czym cena takiego zabiegu waha się do 500 do 1500 złotych. W wyniku wypadku doznała ona trwałego 3% uszczerbku na zdrowiu. Ponadto wymagała ona stosowania leków zaordynowanych przez lekarza prowadzącego. Obecnie leczenie chirurgiczne jest już jednak zakończone ( opinia biegłego sądowego z zakresu chirurgii J. P. k. 242 – 246).

D. E. zgłosiła ww. szkodę ubezpieczycielowi, a następnie przedstawiła dalsze wyjaśnienia i dokumenty. Została ona zarejestrowana pod numerem: (...)-01. Tym niemniej zarównoP. C. sp. z o.o. z siedzibą w W., jak i ubezpieczyciel, odmówili przyjęcia na siebie odpowiedzialności cywilnej z tytułu ww. zdarzenia ( kopia zgłoszenia k. 28 – 31; pismo k. 32, pismo k. 33 – 3; oświadczenie k. 35).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dowody z dokumentów złożonych do akt przez strony, nagranie z monitoringu, zeznania świadków i powódki. W odniesieniu do dokumentów, które zostały przedłożone w formie zwykłych kserokopii, uczestnicy nie zakwestionowali rzetelności ich sporządzenia, ani nie żądali złożenia przez stronę przeciwną ich oryginałów (zgodnie z art. 129 kpc). Także Sąd badając te dokumenty z urzędu nie dopatrzył się w nich niczego, co uzasadniałoby powzięcie jakichkolwiek wątpliwości co do ich wiarygodności i mocy dowodowej, dlatego stanowiły podstawę dla poczynionych w sprawie ustaleń. Dodatkowo czyniąc ustalenia faktyczne Sąd uwzględnił twierdzenia strony, którym przeciwnik nie przeczył w trybie art. 230 kpc.

Sąd obdarzył walorem wiarygodności zeznania powódki i świadka D. E. które korespondowały nie tylko ze sobą, ale i z pozostałym materiałem dowodowym w sprawie – w szczególności dokumentacją medyczną i nagraniami z monitoringu.

Zeznania K. H. (1) w dużej mierze też zasługiwały na uwzględnienie. W szczególności świadek potwierdził, iż w dniu 4 stycznia 2017 roku ani wyjście z kompleksu, ani przylegający do niego chodnik, nie został posypany solą, piachem lub inną mieszkanką zwiększającą przyczepność. Tym niemniej zeznania te były niewiarygodne w zakresie dotyczącym stanu pogody w dniu zdarzenia i tego, że rzekomo nie było wtedy śniegu i lodu ( k. 230). Przeczą temu bowiem nie tylko nagrania z monitoringu, ale i informacje z (...). Poza tym ze złożonego przez świadka oświadczenia z 27 lutego 2017 roku ( k. 187v) wynika jednoznacznie, iż chodniki tego dnia były sprzątane jedynie do godz. 14.30.

Za istotny i wiarygodny dowód zostało uznane nagranie z monitoringu – co było dopuszczalne na podstawie art. 308 kpc. Co istotne – treść nagrania i jego autentyczność nie budziła żadnych zastrzeżeń którejkolwiek ze stron procesu. Sąd także nie znalazł podstaw by je kwestionować z urzędu.

Podstawą ustalenia stanu faktycznego w zakresie stanu zdrowia powódki stała się opinia biegłego sądowego z zakresu chirurgii i chirurgii naczyniowej dr. med. J. P. ( k. 242 – 246). Po zapoznaniu się z jej treścią Sąd uznał, iż jest ona jasna i precyzyjna, ponadto została sporządzona w sposób w pełni rzetelny i kompetentny, zgodnie z zasadami wiedzy fachowej. Co znamienne - żadna ze stron nie kwestionowała zawartych w opinii twierdzeń i konkluzji. W konsekwencji opinia ta stanowi pełnowartościowy dowód w niniejszej sprawie i podstawę ustalenia stanu faktycznego.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie, tj. w zakresie zadośćuczynienia w wysokości 5000 złotych oraz odszkodowania w wysokości 255 złotych. W pozostałym zakresie było bezzasadne i dlatego podlegało oddaleniu.

Podstawę merytorycznego rozstrzygnięcia podjętego w niniejszej sprawie stanowił materiał procesowy (tzn. fakty i dowody) zebrany w toku postępowania, o czym przesądza treść art. 316 § 1 i art. 328 § 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964 roku – Kodeks postępowania cywilnego (tj. Dz. U. z 2019 roku, poz. 1460 ze zm., powoływany dalej w skrócie jako kpc). Jednak zgodnie z art. 6 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Kodeks cywilny (tj. Dz. U. z 2019 roku, poz. 1145 ze zm., powoływany dalej w skrócie jako kc) oraz art. 232 kpc to strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Powyższe przepisy stanowią normatywną podstawę zasady kontradyktoryjności, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na stronach postępowania cywilnego. To one są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania, do nich należy gromadzenie materiału i wreszcie to one ponoszą odpowiedzialność za jego wynik ( vide: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1996 roku, I CKU 45/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 76, str. 37).

Na gruncie niniejszej sprawy okolicznością bezsporną między stronami było to, że w dniu 4 stycznia 2017 roku, na chodniku przylegającym do kompleksu biurowego P. B. P., położonego przy skrzyżowaniu ulic (...) w W., doszło do wypadku, polegającego na upadku powódki i uderzenia przez nią w podłoże lewą częścią ciała. Większych rozbieżności między stronami nie budziła także kwestia następstw tego upadku dla zdrowia i kondycji psychofizycznej powódki.

Istota sporu w sprawie niniejszej sprowadzała się do tego, czy pozwani ponoszą winę za upadek powódki, a w konsekwencji – czy odpowiadają cywilnie za jego następstwa. Pozwani stali na stanowisku, iż w okolicznościach faktycznych sprawy niniejszej nie może być mowy o ich winie, ponieważ chodnik, na którym doszło do ww. zdarzenia, był utrzymywany w należytym stanie. W ich ocenie wyłączną winę za ww. wypadek ponosi sama powódka, która założyła tego dnia obuwie na wysokim obcasie, a więc nieodpowiednie do warunków zimowych. Doprowadziło to do utraty przez nią równowagi i finalnie skutkowało jej upadkiem.

Niewątpliwe na wstępie rozważań prawnych należy wskazać, iż zgodnie z art. 415 kc kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W świetle powołanego przepisu do zasadniczych przesłanek tej odpowiedzialności należą: zdarzenie, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, szkoda oraz związek przyczynowy między tym zdarzeniem, a szkodą. Przy ustalaniu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych znajdują zastosowanie przepisy ogólne dotyczące związku przyczynowego, szkody i sposobów jej naprawienia (art. 361–363 kc).

Wina jest bezsporna, jeżeli sprawca dopuszcza się umyślnie czynu bezprawnego. Ma on wówczas zamiar naruszenia obowiązujących nakazów lub zakazów, chce je przekroczyć (zamiar bezpośredni) albo przewiduje taką możliwość i godzi się na ten skutek (zamiar ewentualny). Z kolei winę nieumyślną sprawcy uznaje się w dwóch sytuacjach. Z dezaprobatą spotyka się zachowanie, gdy sprawca nie chce postępować bezprawnie i chociaż przewiduje taką możliwość, nie godzi się na ten skutek, bezpodstawnie sądząc, że go uniknie (lekkomyślność, rażące niedbalstwo). Zarzut winy nieumyślnej można postawić sprawcy tylko wówczas, gdy ustalona zostaje naganność decyzji, jaką sprawca podjął w konkretnej sytuacji, nieświadomy możliwości bezprawnego zachowania albo bezpodstawnie sądząc, że go uniknie. Dominuje pogląd, że właściwym kryterium oceny jest należyta staranność, w kształcie określonym w przepisie art. 355 kc ( vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1971 roku, III CZP 33/70, OSNC 1971, nr 4, poz. 59; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2002 roku, III CKN 694/00 Biuletyn Sądu Najwyższego 2003, nr 1, str. 10).

W niniejszej sprawie powódka domagała się od pozwanych zarówno odszkodowania za szkodę, jak i zadośćuczynienia za krzywdę, będących konsekwencją wypadku z 4 stycznia 2017 roku. Podstawą tych roszczeń było niewykonanie przez właściciela nieruchomości położonej przy ul. (...) w W., obowiązków określonych w art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tj. Dz. U. z 2019 roku, poz. 2010 ze zm.). Zgodnie z powołanym przepisem, właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Przy czym stosownie do art. 2 ust. 1 pkt 4 ww. ustawy, jak właściciel nieruchomości jest traktowana także osoba posiadająca nieruchomość w zarządzie.

Tym niemniej zgodnie z art. 429 kc kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. W niniejszej sprawie zarządca ww. nieruchomości, na której znajduje się kompleks P. B. P., powierzył wykonywanie czynności w zakresie m.in. utrzymania tego terenu w należytym porządku, podmiotowi przedsiębiorstwu które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności, tj.P. S.sp. z o.o. z siedzibą w W.. Wyłączało to odpowiedzialność cywilną właściciela czy zarządcy ww. nieruchomości wobec powódki, powodowało natomiast powstanie tej odpowiedzialności po stronie pozwanego P. S.spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.. Analiza treści wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym dotyczących tego pozwanego (KRS (...)) wskazuje, iż do zakresu jego działalności należy m.in. specjalistyczne sprzątanie budynków i obiektów przemysłowych oraz działalność usługowa związana z utrzymaniem porządku w budynkach i zagospodarowaniem terenów zieleni. Jest to więc niewątpliwie działalność zawodowa obejmująca swoim przedmiotem aktywność, w związku z którą doszło do zdarzenia generującego szkodę.

W realiach niniejszej sprawy nie ulegało wątpliwości, iż do wypadku powódki doszło właśnie na takim chodniku, co potwierdziły nie tylko jej zeznania, ale i nagranie z monitoringu obejmującego miejsce wypadku ( płyta DVD k. 132). Znajduje się on częściowo na terenie działki o numerze ewidencyjnym (...), obręb (...), identyfikator działki (...)_8. (...).6 i przebiega wzdłuż nieruchomości składającej się działki nr (...), obręb (...), identyfikator działki (...)_8. (...).5/12 ( dane znane z urzędu).

Analiza materiału dowodowego zgromadzonego w toku sprawy, w szczególności nagrania z monitoringu z miejsca wypadku, nie pozostawia absolutnie żadnych wątpliwości, iż ww. chodnik ten był w pełni odśnieżony. Pozbawiony większych ilości śniegu był zaledwie wąski fragment po lewej stronie chodnika.

Dodatkowo zeznania powódki, jak i sam mechanizm oraz dynamika jej upadku potwierdza, iż z pewnością był on oblodzony. Z trafnością takiej konstatacji dodatkowo przemawia treść informacji uzyskanych przez Sąd z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wskazujący, iż tego dnia temperatura mierzona w klatce meteorologicznej umieszczonej na wysokości 2 metry nad ziemią na lotnisku O., oscylowała w granicach od 0,6 do 0,8 stopnia Celsjusza. Ponadto praktycznie przez cały dzień notowano występowanie opadów śniegu ( informacja z (...) k. 225 – 226). Zatem z pewnością przy samym gruncie, w godzinach wieczornych temperatura mogła spaść poniżej 0 stopni Celsjusza, a zatem na chodniku musiało pojawić się oblodzenie.

O obecności lodu świadczy także treść nagrania z monitoringu z którego wynika, iż część chodnika jeszcze na terenie kompleksu, widoczna w lewym dolnym rogu nagrania, jest wyraźnie błyszcząca. Ponadto mechanika ruchu przechodniów potwierdza, że szli oni bardzo ostrożnie właśnie z uwagi na śliską powierzchnię.

W takiej sytuacji do obowiązków pozwanych należało wykazanie, iż chodnik był w sposób należyty zabezpieczony przed skutkami oddziaływania warunków atmosferycznych, a teren był regularnie odśnieżny lub posypywany solą czy piachem. Na tego rodzaju czynności pozwani nie przedstawili jednak żadnych dowodów. Przeciwnie – z zeznań K. H. (1), jak i jego pisemnego oświadczenia złożonego w toku postepowania likwidacyjnego ( k. 157v) wyraźnie wynika, iż tego rodzaju czynności nie były wykonywane. Brak także dowodów na to, że chodnik był wykonany z materiałów zapewniających odpowiednią przyczepność, a więc bezpieczeństwo przechodniów w przypadku oblodzenia.

Dodatkowo treść nagrania z monitoringu w sposób wyraźny wskazuje, iż na chodniku znajdowała się pokrywa śnieżna o grubości prawdopodobnie kilku centymetrów, naruszona jedynie wskutek przemieszania się przechodniów ich obuwiem, ale z pewnością nie odśnieżania, którego ślady widać jedynie po lewej stronie chodnika. Tym samym nie ulega wątpliwości, iż doszło do naruszenia obowiązków wynikających z ww. przepisów ustawy o z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zatem niewątpliwe po stronie pozwanego zachodziła wina nieumyślna .

Nie uszedł uwadze Sądu fakt, iż w wyroku z dnia 26 lipca 2017 roku (sygn. akt III CSK 356/16, Legalis nr 1715263) Sądu Najwyższego wskazał, iż w czasie odwilży w okresie zimy, w nocy, w czasie opadu atmosferycznego, nie sposób oczekiwać od właściciela nieruchomości przylegającej do chodnika, aby w sposób nieprzerwany, permanentny zapewniał uprzątnięcie błota, śniegu i lodu. Była to jednak teza odnosząca się do konkretnego stanu faktycznego i nie może być ona nadinterpretowana, gdyż prowadziłoby to naruszenia art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach.

Tym niemniej w niniejszej sprawie do zdarzenia doszło w diametralnie innym stanie faktycznym niż w powołanym wyroku Sądu Najwyższego , tj. w czasie gdy kompleksie biurowym pracowało i przemieszczało się jeszcze wiele osób. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, iż w tego rodzaju kompleksach praca trwa dłużej niż do godz. 18.00. Zatem co najmniej do tego czasu z pewnością należało podjąć działania w celu zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa na chodniku da wszystkich pracowników i przechodniów. Zarówno z zeznań powódki, jak i z nagrania monitoringu, wynika wyraźnie, iż miejsce w którym doszło do wypadku, było uczęszczane przez dużą liczbę osób, w tym także pracowników kompleksu biurowego. Jest to ciąg pieszy prowadzący do kompleksu, w którym łączą się chodniki prowadzące do kilku budynków. W efekcie kumuluje ono i skupia duży ruch pieszych. Zatem to miejsce powinno być pod szczególną uwagą i nadzorem ze strony pozwanego. Tymczasem z zeznań K. H. (1) i jego oświadczenia wynika, iż w ten zimowy dzień ostatnie czynności porządkowe mogły być wykonywane do 14.30, poza tym w ogóle nie były posypane solą czy piachem. Nie zapewniono więc w tym miejscu wymaganych środków bezpieczeństwa.

Należy także stanowczo podkreślić, iż obowiązek utrzymania porządku na chodnikach był w niniejszej sprawie realizowany przez profesjonalny podmiot, a zatem zupełnie inaczej niż w ww. sprawie o sygn. akt III CSK 356/16. W tym kontekście Sąd miał na względzie fakt, iż zgodnie z art. 355 § 2 kc należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Zatem profesjonalizm pozwanego powinien przejawiać się w dwóch podstawowych cechach jego zachowania: sumienności oraz postępowaniu zgodnym z regułami fachowej wiedzy . Obok fachowych kwalifikacji od profesjonalisty wymaga się też zwiększonego zaangażowania w podjęte działania przygotowujące i realizujące świadczenie . W ocenie Sądu pozwany nie sprostał tym kryteriom gdyż z łatwością można było przewidzieć, iż miejsce wyjścia z kompleksu biurowego powinno być dobrze odśnieżone i zabezpieczone przed oblodzeniem co najmniej aż do czasu zakończenia pracy przez większość jego pracowników. Nie można zapominać, iż był to środek zimy, ponadto przez cały dzień temperatura powietrza oscylowała wokół 0 stopni Celsjusza. Było więc nadzwyczaj prawdopodobne i wręcz pewne, że przy gruncie będzie temperatura ujemna i oblodzenie .

Ponadto należy podkreślić, iż w dacie wystąpienia wypadku powódki obowiązywała uchwała nr XIV/292/2015 Rady m. s. W. z dnia 9 lipca 2015 roku w sprawie uchwalenia Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie (...) W. (Dz. Urz. Woj. Maz. poz. 6697 ze zm.). Zgodnie z § 8 ust. 1 ww. uchwały, błoto, śnieg i lód z części nieruchomości służących do użytku publicznego oraz z chodników położonych bezpośrednio przy granicy nieruchomości, należało uprzątnąć po ich wystąpieniu . Zatem ten akt prawny dodatkowo potwierdzał obowiązek stałego nadzoru nad stanem chodnika oraz usuwaniem z niego lodu i śniegu.

Strona pozwana w toku procesu koncentrowała się na kwestii obuwia używanego przez powódkę w czasie wypadku, co miałoby decydować o jej wyłącznym zawinieniu w spowodowaniu tego zdarzenia. Tym niemniej mimo ciążącego na pozwanych w tym zakresie ciężaru dowodu – nie wykazali oni w toku sprawy nawet tego, jaki był model i marka tego obuwia. Nie złożyli także do Sądu wniosku o zobowiązanie powódki do wskazania tych danych. Mogłyby one w sposób wiarygodny wskazać, czy faktycznie obuwie mogło mieć jakiś wpływ na zaistnienie omawianego zdarzenia.

Z uwagi na brak tych szczegółowych danych, Sąd oparł się w tym zakresie na twierdzeniach powódki i nagraniach z monitoringu. Wynika z nich w sposób jednoznaczny, iż powódka miała w chwili zdarzenia buty zimowe na obcasie. Na podstawie materiału dowodowego nie jest możliwe precyzyjne wykazanie, jaka była wysokość czy szerokość tego obcasa. Tym niemniej wysokość z pewnością nie była ona zbyt wielka czy ekstrawagancka. W ocenie Sądu nie odbiegała ona od standardów przyjętych dla eleganckiego, zimowego obuwia dla kobiet. Ma ono bowiem standardowo grubszą podeszwę i jednak pewien obcas.

Jednocześnie pozwani nie wykazali, iż noszenie tego rodzaju obuwia w dacie wypadku było sprzeczne z jakimikolwiek normami bezpieczeństwa, zaleceniami czy wytycznymi producenta lub było nieodpowiednie dla tej pory roku. Z pewnością nie były to buty typu „szpilki”. Nie zgłoszono także wniosków o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ewentualnego zbadania wpływu obuwia powódki na utratę przez nią równowagi i upadek. Nie można także zapominać, iż w chwili upadu powódka była w 6 miesiącu ciąży a zatem z pewnością nie założyłaby obuwia które mogły narazić ją, a więc i nienarodzone dziecko, na upadek i potencjalne niebezpieczeństwo. Z tego względu Sąd uznał, iż twierdzenia pozwanych o tym, iż przyczyną upadku powódki w dniu 4 stycznia 2017 roku było używane przez nią wtedy obuwie – nie zostały w żaden sposób wykazane.

Ponadto nie sposób zarzucać powódce, by jej zachowanie mogło w jakikolwiek sposób przyczynić się do wypadku. Analiza nagrania wskazuje, że szła ona powoli, ostrożnie i była skoncentrowana na tym, by nie upaść. Nie wykonywała żadnych innych, rozpraszających czynności, np. nie rozmawiała przez telefon. Nie można więc przyjmować, by z jej strony zachodziły jakikolwiek okoliczności które mogłyby zostać uznane za przyczynienie się do powstania szkody w rozumieniu art. 362 kc.

Podstawę prawną żądania zasądzenia odszkodowania stanowi przepis art. 444 § 1 zdanie 1 kc, zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Stosownie zaś do treści art. 361 § 1 i 2 kc, w granicach normalnych następstw działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda, jej naprawienie obejmuje straty, które poszkodowany poniósł ( damnum emergens) oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono ( lucrum cessans). Natomiast zgodnie z art. 445 § 1 kodeksu cywilnego w przypadku uszkodzenia ciała Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Chodzi tu zarówno o krzywdę rozumianą jako cierpienie fizyczne, jak i cierpienie natury psychicznej. Oznacza to, iż zadośćuczynienie może być przyznane tylko w przypadkach ściśle określonych w ustawie.

W przepisach kodeksu cywilnego wyróżniono kilka przypadków, kiedy zasadne jest roszczenie o zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę obok roszczeń za szkodę majątkową, tj. w sytuacji uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (art. 445 § 1 kc), pozbawienia wolności (art. 445 § 2 kc), skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu (art. 445 § 2 kc) oraz naruszenia dobra osobistego (art. 448 kc).

Ustalenie istnienia krzywdy i jej zakresu ma podstawowe znaczenie dla określenia „odpowiedniej sumy”, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę. Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopnia winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia (podobnie uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 20 kwietnia 2006 roku, IV CSK 99/05, LEX nr 198509; w wyroku z 1 kwietnia 2004 roku, II CK 131/03, LEX nr 327923; w wyroku z 19 sierpnia 1980 roku, IV CR 283/80, OSN 1981, nr 5, poz. 81; oraz w wyroku z 9 stycznia 1978 roku, IV CR 510/77, OSN 1978, nr 11, poz. 210). Nie dający się wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru oraz wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny Sądu.

Spowodowanie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia jest najczęstszą podstawą żądania zadośćuczynienia za krzywdę. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej, wyłączenia z normalnego życia itp.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić jednorazową rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego.

Przechodząc do kwestii wysokości należnego powódce zadośćuczynienia należy mieć na względzie, że zdrowie ludzkie jest wartością bezcenną i żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować uszczerbku na zdrowiu. W związku z tym celem zadośćuczynienia jest jedynie złagodzenie doznanych cierpień i wyrządzonej krzywdy. Wysokość zadośćuczynienia przyznawanego w oparciu o art. 445 § 1 kc musi być adekwatna w tym znaczeniu, że powinna uwzględniać – z jednej strony rozmiar doznanej krzywdy, z drugiej zaś – powinna być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i stopie życiowej społeczeństwa, a zindywidualizowana ocena tych kryteriów pozostawiona jest uznaniu sędziowskiemu ( vide: uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 stycznia 2018 roku, sygn. akt I ACa 765/17, Legalis nr 1719967).

W przedmiotowej sprawie powódka żądała zadośćuczynienia w kwocie 8 000 złotych. W ocenie Sądu nie jest to jednak kwota adekwatna do rozmiarów doznanej przez nią krzywdy. Nie kwestionując zasadności samego roszczenia, gdyż jak już wyżej wskazano, upadek powódki i wynikające z niego problemy zdrowotne, zostały niewątpliwe wywołane zaniechaniem ze strony pozwanego P. S. sp. z o.o., stwierdzić należy, iż żądana przez powódkę kwota zadośćuczynienia jest jednak zbyt wygórowana w stosunku do rozmiarów doznanej przez nią krzywdy. Należy pamiętać, iż przepis art. 445 § 1 kc nie uzależnia możności dochodzenia zadośćuczynienia od doznania poważnych obrażeń czy też poważnego uszczerbku na zdrowiu. Rodzaj uszkodzeń, czas leczenia, czy też istnienie lub brak skutków trwałych mają wpływ jedynie na wysokość zadośćuczynienia (tak uznał taż Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 stycznia 1974 roku, sygn. akt I CR 792/73, Legalis nr 17663).

Jak wskazano wcześniej, uchybienia po stronie pozwanego P. S.spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., stały się przyczyną cierpień fizycznych oraz psychicznych powódki. Podobnie związek przyczyny w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości. Po upadku D. E. odczuwała silny fizyczny ból. Wypadek wiązał się dla niej z ogromnym stresem, związany przede wszystkim z obawami o zagrożenie życia lub zdrowia jej nienarodzonego dziecka przez kilka miesięcy. W ocenie Sądu rzeczywiście taki lęk nie był pozbawiony podstaw gdyż badania USG nie były w stanie wykluczyć wszystkich, potencjalnie negatywnych skutków upadku dla dziecka. Dodatkowo doszło do rozcięcia głowy powódki i obfitego krwawienia. Nie mogła brać mocnych leków przeciwbólowych z uwagi na dziecko.

Nie uszedł także uwadze Sądu fakt, iż D. E. pozostała również blizna, które może powodować psychiczny dyskomfort, wynikający z jej szpecącego i trwałego charakteru. Jest to szczególnie istotne i uciążliwe dla kobiety.

Ustalając zatem wysokość zadośćuczynienia Sąd miał także na uwadze także fakt, iż poszkodowana doznała krzywdy bez swojej winy, na skutek naruszenia zasad bezpieczeństwa przez pozwanego. Dodatkowo uwzględnił rozległość doznanych urazów i ich długotrwałość, ale także okoliczności, iż leczenie poszkodowanej w zasadzie zakończyło się. Sąd miał także na uwadze wiek i płeć poszkodowanej, szpecący charakter blizn oraz fakt, że wskutek przedmiotowego wypadku doznała ona uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 3%. Istnienie blizny wpływa negatywnie na samopoczucie powódki oraz może przyczyną jego złego nastroju.

Ogół cierpień fizycznych i psychicznych, jakich doznała powódka w związku ze zdarzeniem z 4 stycznia 2017 roku, uzasadnia w ocenie Sądu przyznanie jej zadośćuczynienia w kwocie 5 000 złotych. Jest to kwota która z pewnością pozwoli złagodzić cierpienia powódki, a jednocześnie nie odbiega od standardów przyjętych w społeczeństwie. Jednak zasądzenie wyższej kwoty byłoby bezzasadne gdyż ostatecznie wypadek nie spowodował zagrożenia dla życia powódki ani jej dziecka, a powódka w chwili obecnej – poza blizną nad okiem – w zasadzie w życiu codziennym nie powinna odczuwać z ww. tytułu faktycznych dolegliwości czy cierpień.

Sąd nie miał także żadnych wątpliwości co do zasadności żądania powódki w zakresie żądania odszkodowania w wysokości 255 złotych. Kwoty te wynikają z faktur dotyczących konsultacji medycznych i ściągania szwów ( kopie faktur VAT k. 58 – 59). Daty wystawienia faktur, w kontekście zeznań powódki, nagrania z monitoringu oraz opinii biegłego z zakresu chirurgii, pozwalają jednoznacznie stwierdzić, iż wydatki te są bezpośrednią konsekwencją wypadku z 4 stycznia 2017 roku. Są to wydatki na leczenie, które literalnie wskazuje art. 444 § 1 kc jako kwoty które należy traktować jako odszkodowanie za szkodę. Nie ulega wątpliwości, iż powódka wymagała konsultacji medycznych, ponadto zostały jej założone szwy na ranie na łuku brwiowym, które po pewnym czasie musiały zostać usunięte przez lekarza. Tym samym wszelkie argumenty w tym zakresie podnoszone przez pozwanego T. „. S.A. z siedzibą w W., co do rzekomego braku związku tych wydatków z wypadkiem powódki z 4 stycznia 2017 roku - należało uznać za oczywiście bezzasadne. Podmiot odpowiedzialny za szkodę na osobie obowiązany jest bowiem pokryć koszty wszystkich zabiegów, które według aktualnego stanu wiedzy medycznej mogą spowodować poprawę stanu zdrowia poszkodowanego. Podstawowym celem odszkodowania za uszkodzenia ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia jest bowiem umożliwienie poszkodowanemu jak najszybszego powrotu do zdrowia.

Wskazać jednocześnie trzeba, iż podmiotem odpowiedzialnym za wypłacenie na rzecz powódki odpowiedniego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jest zarówno P. S.sp. z o.o. , jak i pozwane towarzystwo ubezpieczeniowe. Zgodnie z art. 822 kc przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba na której rzecz zostaje zawarta umowa ubezpieczenia (ubezpieczony). Zgodnie z art. 822 § 4 kc uprawniony do odszkodowania może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń . Do ustalenia pojęcia szkody i zakresu odszkodowania zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego. Biorąc pod uwagę powyższe, na obu pozwanych ciąży obowiązek wypłacenia na rzecz powódki odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę odszkodowania za doznaną szkodę, zachodzi więc między nimi tzw. odpowiedzialność in solidum lub solidarność nieprawidłowa ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2011 roku, sygn. akt II CSK 86/11, OSNC 2012 nr 4, poz. 55, str. 84; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 20 sierpnia 2015 roku, I ACa 466/15, Legalis nr 1393061).

Występuje ona wówczas, gdy wierzyciel może dochodzić swego roszczenia od kilku osób, lecz na podstawie odrębnych stosunków prawnych, jakie go łączą z poszczególnymi podmiotami. Do przypadków odpowiedzialności in solidum stosuje się w drodze analogii przepisy o zobowiązaniach solidarnych. W takich sytuacjach wierzyciel może jednym pozwem wystąpić przeciwko niektórym lub wszystkim dłużnikom odpowiedzialnym in solidum, a w razie spełnienia świadczenia przez jednego z dłużników, zobowiązanie wygasa w stosunku do pozostałych dłużników. Wymieniona zasada odpowiedzialności dłużników musi bezwzględnie wynikać z treści sentencji wyroku. W przeciwnym wypadku wierzyciel mógłby egzekwować całą zasądzoną kwotę od każdego dłużnika z osobna ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 sierpnia 1997 roku, II CKU 78/97, Prokuratura i Prawo – wkładka, 1998/2/30).

Z powyższych względów zarówno co do kwoty zasądzonego odszkodowania, jak i zadośćuczynienia, Sąd w wyroku zawarł zastrzeżenie, że zapłata tej kwoty przez jednego z pozwanych zwalnia z odpowiedzialności drugiego. Jest to wyraz realizacji omówionej wyżej odpowiedzialności in solidum obu pozwanych.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie z żądaniem pozwu na podstawie art. 481 § 1 kc zgodnie z którym, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Konstrukcja uprawnienia do żądania odsetek przez wierzyciela od dłużnika za czas opóźnienia jest dostosowana do świadczeń pieniężnych i zakłada, że dłużnik wiedział nie tylko o obowiązku świadczenia na rzecz wierzyciela, ale także znał wysokość świadczenia, które ma spełnić.

Specyfika świadczenia zadośćuczynienia pieniężnego jest jednak tego rodzaju, że jego wysokość nie jest ściśle określona przez przepisy prawa, ma charakter ocenny. Z tej przyczyny dłużnik, który zna wyłącznie wysokość żądania uprawnionego, nie ma pewności, czy żądana kwota zadośćuczynienia jest słuszna nie tylko do co zasady, ale również co do wysokości. Specyfika tego świadczenia powinna mieć zatem również wpływ na określenie daty, od której powstał stan opóźnienia w spełnieniu tego świadczenia. Z tej perspektywy istotne jest nie tylko to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, ale także to, czy znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia.

Uwzględniając powyższe, o terminie, od którego należy naliczać odsetki, decyduje także kryterium oczywistości żądania zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem w danym przypadku zasada odpowiedzialności ubezpieczyciela, występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, trzeba przyjąć, że odsetki powinny być naliczane po wezwaniu do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona. Z kolei w sytuacjach, w których odpowiedzialność za krzywdę lub też istnienie krzywdy oraz jej zakres są niejasne i konieczne jest często żmudne przeprowadzanie ustaleń w tych kwestiach, niemożliwe do przeprowadzenia w postępowaniu likwidacyjnym, adekwatnym terminem, od którego mogą być naliczane odsetki za zadośćuczynienie za taką krzywdę, jest termin późniejszy, ale nie przekraczający daty wyrokowania (podobnie uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 19 lipca 2019 roku, sygn. akt II CSK 304/18, Legalis nr 2272358).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy nie ulegało wątpliwości Sądu, iż już w toku postępowania likwidacyjnego zarówno krzywda powódki, jak i jej rozmiar, nie mogły budzić wątpliwości gdyż nie wymagały szczególnie skomplikowanych, żmudnych ustaleń. Z tego względu żądanie zasądzenia odsetek od zadośćuczynienia od dnia 9 października 2017 roku było zasadne. To samo dotyczyło odsetek od odszkodowania od 26 listopada 2018 roku, tj. daty doręczenia odpisu pozwu. Zgodnie z art. 817 § 1 kc ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Powódka zgłosiła szkodę wkrótce po wypadku, a w dniu 20 marca 2017 roku zostało wydana decyzja odmowie wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia ( kopia zgłoszenia k. 28 – 31, k. 151 - 154; kopia decyzji k. 184). Zatem już wtedy roszczenie powódki było wymagalne, co niewątpliwe uzasadniało żądanie zasądzenia odsetek od daty doręczenia odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 26 listopada 2018 roku ( potwierdzenie odbioru k. 70). Warto również wskazać, iż wezwaniem do zapłaty w rozumieniu art. 455 kc, jest także doręczenie odpis u pozwu ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 22 maja 1980 roku, II CR 131/80, OSNCP 1980, Nr 11, poz. 223; postanowienie Sądu Najwyższego z 10 maja 2012 roku, II PK 24/12, Legalis nr 526765; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 marca 2017 roku, I ACa 2062/16, Legalis nr 1752445; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 6 listopada 1996 roku, I ACr 607/96, Wokanda 1998, Nr 1, poz. 44 – 47).

Sąd oddalił powództwo w zakresie w jaki żądanie zadośćuczynienia przekraczało kwotę 5 000 złotych, gdyż jak zostało wyżej wskazane, okoliczności niniejszej sprawy nie dają podstaw do zasądzenia na rzecz powoda kwoty zadośćuczynienia w wysokości 8 000 złotych. Ostatecznie proces leczenia powódki zakończył się pomyślnie i poza blizną obecnie nic mu jej dolega. Tym samym musiało to skutkować oddaleniem w pozostałym zakresie, o czym Sąd orzekł w punkcie III sentencji wyroku. Oddalenie dotyczyły także żądania solidarnego zasądzenia od pozwanych kwot wskazanych w pozwie gdyż – jak wskazano wyżej – zachodziła między nimi odpowiedzialność in solidum.

Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach postępowania (pkt IV sentencji) stanowił art. 100 kpc zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione (…). Jak wskazuje stanowisko wyrażane w orzecznictwie, o zastosowaniu zasady wzajemnego zniesienia kosztów procesu decyduje kryterium słusznościowego rozłożenia obowiązku ponoszenia tych kosztów, przy czym podstawy do wzajemnego zniesienia kosztów procesu zachodzą wówczas, gdy żądanie zostało uwzględnione w około połowie, przy mniej więcej równej wysokości kosztów procesu poniesionych przez każdą ze stron ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2013 roku, III CZ 37/13, LEX nr 1402619, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 13 marca 2013 roku, I ACa 799/12, LEX nr 1293653).

W ocenie Sądu w niniejszej sprawie zachodziły przesłanki takiego rozstrzygnięcia, gdyż powódka wygrała proces w ok. 63,65% (gdyż domagała się kwoty 8 255 złotych, a ostatecznie powództwo zostało uwzględnione w zakresie kwoty 5 255). Tym niemniej strona pozwana poniosła łącznie wyższe koszty procesu. Ścisłe uwzględnienie tych kryteriów i matematyczne wyliczenie na ich podstawie swego rodzaju salda prowadzi do konkluzji, że są to porównywalne wartości. W tej sytuacji najbardziej celowe jest wzajemne zniesienie kosztów procesu pomiędzy stronami.

Podstawą rozstrzygnięcia zawartego w pkt. V-VII sentencji był z art. 83 ust. 2 i art. 84 ust. 2 w zw. z art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. Dz. U. z 2019 roku, poz. 785 ze zm.), zgodnie z którym w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie sąd orzeka o poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatkach, stosując odpowiednio zasady obowiązujące przy zwrocie kosztów procesu.

W toku niniejszego postępowania Skarb Państwa poniósł tymczasowo wydatki w łącznej kwocie 746,02 złotych, na którą złożyło się wynagrodzenie biegłego J. P. (697,64 złotych) oraz tłumacza A. B. ( postanowienie k. 251, k. 252 - 253). Z kolei powódka i pozwany T. „. spółka akcyjna z siedzibą w W. uiścili zaliczki w wysokości po 700 złotych ( potwierdzenia wpłaty k. 238, 239).

Biorąc pod uwagę fakt, iż obie te strony wnosiły o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, w ocenie Sądu ww. wydatki powinny być w połowie pokryte ze środków powódki, a w drugiej połowie przez pozwanych. Z kolei wydatki związane z tłumaczeniem zeznań świadka powinny zostać pokryte stosownie do stopnia uwzględnienia żądań stron. Powódka wygrała proces w ok. 63,65%, gdyż domagała się kwoty 8 255 złotych, a ostatecznie powództwo zostało uwzględnione w zakresie kwoty 5 255 (tj. 5255:8255=63,65%), za zatem powinna ponieść 36,35% wydatków na wynagrodzenie tłumacza. Z kolei każdy z pozwanych pozostałą ich część, czyli po 31,825% tych wydatków.

Zatem ze środków powódki powinny zostać pokryte połowa wydatków na wynagrodzenie biegłego J. P. oraz 36,35% wydatków na wynagrodzenie tłumacza A. B., tj. 366,29 złotych. Obrazuje to następujące działanie matematyczne: (697,64:2)+(48,08x36,35%)≈348,82+17,47≈366,29. Uiściła ona jednak zaliczkę w wysokości 700 złotych, a zatem ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla W. M. w W. należy jej zwrócić kwotę 333,71 złotych (tj. 700 - 366,29=333,71) – o czym orzeczono w pkt. V sentencji.

Ze środków pozwanego T. „.S.A. z siedzibą w W. powinny zostać pokryte ½ wydatków na wynagrodzenie biegłego J. P. oraz połowa wydatków na wynagrodzenie tłumacza A. B. przypadającej na stronę pozwaną, tj. 15,31 złotych. Obrazuje to następujące działanie matematyczne: (697,64:2) + (48,08x31,825%) ≈ 348,82+15,31 ≈ 364,13. Uiścił on jednak zaliczkę w wysokości 700 złotych, a zatem ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla W. M.w W. należy mu zwrócić kwotę 335,87 złotych (tj. 700 - 364,13=335,87) – o czym orzeczono w pkt. VI sentencji.

Z kolei pozwany P. S. sp. z o.o. z siedzibą w W. nie wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego i nie uiszczał żadnych zaliczek. Tym samym powinien on zostać obciążony jedynie połową wydatków na wynagrodzenie tłumacza A. B. przypadającej na stronę pozwaną, czyli kwotą 15,31 złotych (tj. 48,08x31,825%≈15,30). Z tych względów w pkt. VII sentencji Sąd nakazał ściągnąć od tego pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla W. M.w W. kwotę 15,30 złotych.

Mając na uwadze powyższe okoliczności i treść przepisów prawa, orzeczono jak w sentencji.

Zarządzenie: odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom pozwanych. Pouczyć ich, iż zgodnie z art. 369 §1 1 kpc termin na wniesienie apelacji wynosi trzy tygodnie.