Sygn. akt VIII Ua 30/20

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 9 sierpnia 2019 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. odmówił A. Z. (1) prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy z dnia 21 lipca 2017 r. W uzasadnieniu decyzji wskazano, iż do wypadku doszło wyłącznie na skutek naruszenia przez wnioskodawczynię w sposób rażącono niedbały przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia (nie ustąpiła pierwszenństwa wyjeżdżając z posesji i doprowadziła do zderzenia z innym pojazdem).

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 6 lutego 2020 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał A. Z. (1) prawo do jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 21 lipca 2017r, do którego doszło w okolicznościach nie pozbawiających prawa do świadczeń wypadkowych ( pkt 1 ) ; sprawę w zakresie ustalenia wysokości ewentualnego uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 21 lipca 2017r i wysokości związanego z tym jednorazowego odszkodowania przekazał do rozpoznania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddziałowi w Ł. ( pkt 2) ; zasądził od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddziału w Ł. na rzecz A. Z. (1) kwotę 180,00 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego ( pkt 3).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

Wnioskodawczyni, w dniu wypadku , od 05 września 2011r., była zatrudniona jako kierowca-dostawca u M. M. prowadzącego firmę (...) w Ł.. Do jej obowiązków należało rozwożenie części samochodowych dla klientów pracodawcy.

W dniu 21 lipca 2017r wnioskodawczyni przystąpiła jak co dzień do pracy o godzinie 10.00. Pracę miała świadczyć do godziny 18.00. Wykonywała wówczas swoje zwykłe obowiązki. Nie dochodziło w czasie pracy do żadnych nadzwyczajnych wydarzeń, a stan zdrowia wnioskodawczyni był dobry. W tym czasie wnioskodawczyni była dopuszczona do pracy na zajmowanym stanowisku na podstawie aktualnych badań dopuszczających ja do pracy, a wcześniej przeszła szkolenia bhp i stanowiskowe. Od dnia 19 kwietnia 2004r wnioskodawczyni miała prawo jazdy kategorii B. W dniu zdarzenia wnioskodawczyni przystąpiła do pracy trzeźwa, wypoczęta i zdrowa. A. Z. przemieszczała się wówczas w związku z obowiązkami jak zwykle samochodem osobowym marki f. (...), o nr rej (...), rok produkcji 2013, posiadającym ważne badania okresowe i sprawnym technicznie. Około godziny 16.30 w R. przy ul. (...) wyjeżdżała z bramy posesji, do ktorej dowiozła części samochodowe zamówione u jej pracodawcy. Gdy dojechała do skraju drogi dojazdowej prowadzącej na drogę główną nr (...), aby włączyć się do ruchu, zatrzymała się na jej skraju, rozejrzała. Po lewej stronie, na drodze głównej przemieszczał się tą drogą na wprost w kierunku B. samochód osobowy marki O. (...). Gdy zbliżał się do drogi dojazdowej, na której stał samochód wnioskodawczyni, kierowca w/w samochodu dał znać kierunkowskazem, że ma zamiar skręcić w prawo. Wnioskodawczyni uznała sygnał za jednoznacznie wskazujący, że samochód ten ma zamiar wjechać na posesję, z której ona wyjeżdzała. W. A. Z. ruszyła, aby włączyć się do ruchu, bowiem w takiej sytuacji samochód marki O. mógł, skręcić w prawo bezkolizyjnie na drogę dojazdową do posesji i przejechać obok wnioskodawczyni. Gdy samochód wnioskodawczyni znalazł się na drodze głównej, w kierunku na B. (usiłowała skręcić w prawo z drogi dojazdowej), którą przemieszczał się w/w O. (...), samochód tem uderzył w lewy bok samochodu wnioskodawczyni w okolice styku drzwi kierowcy i zderzaka. W następstwie tego F. (...) został zepchnięty do przydrożnego rowu po stronie prawej, a samochód marki O. zatrzymał się na prawym pasie obok posesji, z której wyjeżdżała wnioskodawczyni. Gdyby A. Z. nie widziała kierunkowskazu nie próbowałaby włączać się do ruchu, ponieważ wiedziała, że jej samochód nie ma możliwości techniczych, aby szybko przyspieszyć przed nadjeżdżającym pojazdem.

A. Z. wcześniej nie brała udziału w wypadkach drogowych, nie była sprawcą kolizji. Uważała siebie za dobrego i ostrożnego kierowcę. Zawsze wolała jeździć ostrożnie i poczekać, przed włączeniem się do ruchu. W chwili zdarzenia warunki atmosferyczne były dobre, choć było zachmurzenie.

W następstwie wypadku, wioskodawczyni doznała poważnych i rozległych urazów wielonarządowych, w tym urazu głowy (złamania kości czaszki, krwiak śródmózgowy, uraz klatki piersiowej i jamy brzusznej, pęknięcie śledziony, uraz wątroby, urazy kończyn). W związku z tym miała zaniki pamięci, a okoliczności zdarzenia zaczęła sobie przypominać po jakimś czasie od wypadku. Natychmiast po zdarzeniu, A. Z. zabrało pogotowie lotnicze, a do szpitala trafiła w bardzo ciężkim stanie. Nie miała okazji rozmawiać z drugą uczestniczką kolizji, ponieważ długo przebywała w różnych szpitalach (w tym w W.), a osoba ta mieszka w R.. Od dnia wypadku do końca zatrudnienia w dniu 30 listopada 2017r i dalej wnioskodawczyni była niezdolna do pracy i korzystała ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W związku z ocenianym zdarzeniem, toczyło się postępowanie karne, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Brzezinach o czyn z art. 177 par.1 kk, umorzone w dniu 31 października 2017r., z powodu braku znamion czynu zabronionego (zdarzenie uznano za wykroczenie spowodowane przez wnioskodawczynię, uznając że nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i ukarano ją mandatem w kwocie 500zł). Kierująca pojazdem marki O., nie doznała naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia w rozumieniu kk.

Pracodawca i organ rentowy, uznali zdarzenie za wypadek przy pracy, w wyniku którego powstał uraz spowodowany przyczyną zewnętrzną. Pracodawca wnioskodawczyni przyjął jako przyczynę wypadku niedostateczną uwagę i koncentrację pracownika przy wykonywaniu manewru drogowego. Jednocześnie pracodawca wnioskodawczyni nie stwierdził, po swojej stronie, naruszenia przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów bhp lub innych dotyczących ochrony życia i zdrowia. Nie uznał także, aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie tychże przepisów przez wnioskodawczynię.

Powyższy stan faktyczny, Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, których strony nie kwestionowały. U. faktycznych dokonano, także, w oparciu o osobowe źródło dowodowe w postaci wiarygodnych, logicznych, spójnych zeznań wnioskodawczyni, których strona przeciwna nie podważała. Wobec braku inicjatywy dowodowej organu rentowego, zobowiązanego do wykazywania przesłanek z art. 21 ustawy wypadkowej, odstąpiono od prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu. Zwłaszcza, że strony reprezentowali pofejonalni pełnomocnicy pocesowi. Także ZUS korzystał z fachowej i doświadczonej pomocy prawnej na co wskazuje treść złożonego pełnomocnictwa. Brak inicjatywy w zakresie dowodów, np. z zeznań świadków wskazuje, że organ rentowy zaakceptował zeznania wnioskodawczyni składane w obecności jego przedstawiciela i świadomie odstąpił od dowodzenia faktów przeciwnych twierdzeniom A. Z.. Jednocześnie należało wskazać, że zeznania wnioskodawczyni, w zakresie braku - pamięci wstecznej zdarzenia, zasługiwały na wiarę. Nikt ich nie kwestionował, a potwierdzała je rozległość i powaga urazu głowy, jakiego wnioskodawczyni doznała w wypadku. Także wnioskodawczyni, przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym zeznawała, że nie pamięta żadnych okoliczności związanych z wypadkiem, a to co podaje to wiedza przekazywana przez jej kolegów. De facto nie będących świadkami zdarzenia. Zresztą nikt nie został wskazany w aktach śledztwa jako świadek wypadku, choć druga uczestniczka zdarzenia P. K. zeznawała, że jakiś mężczyzna tuż po wypadku otwierał jej drzwi i nakazał pozostać w środku. Ktoś zawiadomił służby ratunkowe i policję, ale nie znalazło to odzwierciedlenia w protokołach policyjnych. Pierwsi odnotowani „świadkowie”, a właściwie osoby, które przybyły na miejscu wypadku około godziny 18.00, tj. na długo po kolizji, nie mogły być traktowane jako świadkowie wydarzeń (tj. pracodawca wnioskodawczyni i J. M.). Osoby te znały zdarzenie z opowiadań innych osób, trudno stwierdzić jakich i na ile wiarygodnych. Wobec brak pamięci wnioskodawczyni, na długo po zdarzeniu (przez dłuższy czas utrzymywano ją w warunkach szpitalnych w śpiączce farmakologicznej) , przyjęto, że zeznania P. K.-drugiej uczestniczki zdarzenia, są wiarygodne i że nie ona przyczyniła się do zaistnienia wypadku. W okresie, gdy wnioskodawczyni przypomniała sobie szczegóły wypadku, organ rentowy nie widział już potrzeby dowodzenia innych okoliczności zdarzenia, uznając zeznania poszkodowanej za przekonujące.

W oparciu o poczynione ustalenia i ocenę materiału dowodowego, Sąd uznał, że odwołanie było zasadne i wnioskodawczyni należało przyznać jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy z dnia 21 lipca 2017r, który zaszedł w okolicznościach, nie pozbawiających prawa do świadczeń wypadkowych.

Sąd Rejonowy wskazał ,że rodzaje świadczeń z tytułu wypadków przy pracy oraz zasady nabywania prawa do tych świadczeń określa ustawa z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jednolity Dz.U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.). Zgodnie z treścią art. 3 ust. 1 punkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych z 30 października 2002 roku (tekst jednolity Dz. U. z 2009 r. Nr 167 poz. 1322 z późn. zm.) za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą, podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych. Z cytowanego przepisu wynika, iż aby zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu ww. ustawy muszą zostać spełnione trzy przesłanki: nagłość zdarzenia, zewnętrzność przyczyny powodującej uraz oraz związek zdarzenia z pracą.

W ocenie Sądu, w sprawie niniejszej bezsporne było, iż oceniane zdarzenie było wypadkiem przy pracy, w rozumieniu powyższej ustawy. Nie kwestionował tego pracodawca wnioskodawczyni, jak i organ rentowy. Powyższe jednak nie skutkuje automatycznym uznaniem, że ubezpieczonemu – w razie ustalenia uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem przy pracy – przysługiwać winno jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy. Organ rentowy podniósł, iż wnioskodawczyni spowodowała przedmiotowe zdarzenie, zatem nie przysługuje jej prawo do jednorazowego odszkodowania w świetle art. 21 ustawy wypadkowej, ponieważ dopuściła się rażąco niedbałego naruszenia przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Zus wprawdzie nie przytoczył przepisów, których naruszenia miała dopuścić się wnioskodawczyni, ale w domyśle należało przyjąć, że chodziło o przepisy ruchu drogowego (nie wiadomo, które regulacje). Rozumowanie ZUS w tym zakresie okazało się w świetle okoliczności sprawy wadliwe. Organ rentowy nie wskazał konkretnych przepisów, których naruszenia dopuściła się wnioskodawczyni. W świetle okoliczności sprawy należało uznać, że wnioskodawczyni i ewentualne naruszenie przez nią przepisów prawa o ruchu drowym nie było jedynym „czynnikiem sprawczym” zdarzenia. Pojawiła się bowiem współprzyczyna zdarzenia, która naruszając przepisy ruchu drogowego (zachowanie współuczestniczki wypadku) co najmniej w sposób rażąco niedbały wyłączyła odpowiedzialność wnioskodawczyni z art. 21 ustawy. P. K.-młody i niedoświadczony kierowca, wnioskując po jej wieku- z nieznanych przyczyn (być może w konkretnym celu, którego w postępowaniu karnym nie ujawniła) poruszała się po drodze głównej używając prawego kierunkowskazu w pobliżu znajdującej się nieopodal drogi dojazdowej, z której wyjeżdżała wnioskodawczyni. Trudno się dziwić, że w postępowaniu karnym nie podała takiej okoliczności, zapewne mając na uwadze,że wnioskodawczyni doznała tak rozległych i poważnych obrażeń, że nie była w stanie zeznawać. Nie wykluczone, że P. K. nie miała nawet świadomości, że uruchomiła kierunkowskaz, wprowadzając A. Z. w błąd, co do zamiaru skrętu w prawo. Zgodnie z brzmieniem art. 21 ust 1 w/w ustawy, świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu w sytuacji, gdy wyłączną przyczyną wypadków, o których mowa w art.3, będzie udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Pozbawienie ubezpieczonego prawa do świadczeń wypadkowych, ma charakter sankcji za określone naganne zachowania. Zachowania te zostały określone identycznie, jak w poprzednio obowiązującej ustawie z dnia 12 czerwca 1975 roku o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych ( Dz.U. z 1983 roku nr 30, poz. 144 ). Świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują więc ubezpieczonemu, który doprowadził do zajścia wypadku przy pracy, naruszając umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia. Zastosowanie art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej będzie miało miejsce wówczas, gdy jedyną przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie się pracownika w sposób umyślny lub rażąco niedbały, przy czym pracodawca ani osoba trzecia nie przyczyniły się do wypadku. Umyślność dotyczy przy tym naruszenia przepisów, a nie spowodowania przyczyny zewnętrznej wypadku. Określenie "naruszenie przepisów spowodowane umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa" użyte w przepisie wskazuje, że zamiar w przypadku winy umyślnej lub możliwość i obowiązek przewidywania w przypadku winy nieumyślnej, dotyczą naruszenia przepisów, a nie skutków zdarzenia ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku sygn.akt II UKN 43/00 opubl OSNP 2002/11/273).

W konsekwencji, Sąd uznał, iż udowodnienie winy lub rażącego niedbalstwa poszkodowanego w wypadku przy pracy leży po stronie organu rentowego, przy czym nie jest wystarczające wskazanie, że pracownik nie przestrzegał przepisów BHP, czy innych dotyczących ochrony życia lub zdrowia, bowiem należy zwrócić uwagę, że musi być to szczególna wina- wyłączna w rozumieniu powołanego przepisu, zatem należy wykazać, że jest ona jedyną i wyłączną przyczyną wypadku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 listopada 2004 roku, II UK 30/04, M.P.Pr. (...)). Zgodnie z podglądem Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1999 roku ( sygn.akt II UKN 221/99; publ.OSNP 2001/6/205 z glosą aprobującą S. J.. OSP 2001/11/169 ), niedbalstwo pracownika jako wyłączna przyczyna wypadku przy pracy zwalnia pracodawcę od odpowiedzialności tylko wtedy, gdy miało charakter rażący, a więc graniczyło z umyślnością . Pojęcie rażącego niedbalstwa nie jest zdefiniowane w ustawie wypadkowej. Prawo pracy ani prawo ubezpieczeń społecznych nie ma również własnej definicji winy. Dla wyjaśnienia znaczenia tego pojęcia należy odwołać się do prawa karnego – art. 9 § 1 i § 2 kk. Winę umyślną w rozumieniu ustawy wypadkowej przyjmuje się wówczas, gdy pracownik świadomie nie przestrzega nakazów lub zakazów określonych w znanych mu przepisach o ochronie życia i zdrowia (sprawca naruszenia nakazu bądź zakazu ma zamiar popełnienia czynu zabronionego, tj. chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia na to się godzi). Wina nieumyślna zaś występuje wówczas, gdy naruszenie nakazów lub zakazów jest wynikiem nieznajomości przepisów, mimo obowiązku zapoznania się z nimi, albo niedostosowania się do przepisów w błędnym przekonaniu, że w określonej sytuacji zakazy bądź nakazy nie są naruszone (sprawca naruszenia nakazu bądź zakazu nie mając zamiaru popełnienia czynu zabronionego, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo, że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć). W pojęciu winy umyślnej zawarty jest zatem zawsze zamiar popełnienia czynu, a więc element świadomości sprawcy. Istota nieumyślności polega zaś na braku tego zamiaru, ale na popełnieniu czynu na skutek niezachowania należytej ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. Przez działanie z rażącym niedbalstwem należy rozumieć między innymi sytuacje, w których poszkodowany zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, gdyż zwykle ono występuje w danych okolicznościach faktycznych, tak że każdy człowiek o przeciętnej przezorności ocenia je jako ewidentne – a mimo to, z naruszeniem przepisów, naraża się na to niebezpieczeństwo, ignorując następstwa własnego zachowania się (wyrok SN z dnia 6 sierpnia 1976 r., III PRN 19/76; OSNCP 1977 r. z. 3, poz. 55).W tym miejscu wskazać należy, że użyte w powołanym art. 21 ust. 1 określenie „naruszenie przepisów (…) spowodowane umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa” wskazuje na to, że zamiar w przypadku winy umyślnej lub możliwość i obowiązek przewidywania w przypadku winy nieumyślnej dotyczy naruszenia przepisów, a nie skutków zdarzenia (wyrok SN z dnia 15 listopada 2000 r., II UKN 43/10, OSNP 2002/11/273). Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podzielił pogląd Sądu Apelacyjnego w Katowicach ( 1998.01.15; sygn.akt III AUa 418/97; publ.OSA 1998/11-12/44 ), stosownie do którego rażące niedbalstwo zachodzi wyłącznie wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób odbiegający jaskrawo od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia.

W ocenie Sądu Rejonowego w sprawie niniejszej organ rentowy nie wykazał, że wskazane powyżej przesłanki zostały spełnione. Wnioskodawczyni nie była wyłącznym sprawcą naruszenia przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Do obowiązków wnioskodawczyni należało od lat kierowanie pojazdem, którym dowoziła towar do odbiorców. Przez lata nie była sprawcą zdarzenia drogowego. Jeździła ostrożnie i uważnie. W sporze nie wykazano takich okoliczności, które obciążałyby wnioskodawczynię i pozwoliły przypisać jej wyłącznie zawinione naruszenie przepisów o ruchu drogowym. Samo ukaranie mandatem karnym w okolicznościach nie sprzyjących wnioskodawczyni, która nie pamiętała nic ze zdarzenia, którego śwadkowie nie ujawnili się bądź ich w ogóle nie było, nie przesądza, że A. Z. dopuściła się w sposób co najmniej rażąco niedbały naruszenia przepisów prawa o ruchu drogowym. Biorąc pod uwagę zebrany w sprawie materiał dowodowy, nie sposób było więc zgodzić się z twierdzeniami ZUS, że do zdarzenia doszło tylko z winy wnioskodawczyni. ZUS nie wykazał więc, aby do wypadku doszło wyłącznie na skutek rażąco niedbałego naruszenia przez wnioskodawczynię przepisów dotyczących życia i zdrowia.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe rozważania Sąd stwierdził , iż wobec nie spełnienia przesłanek wskazanych w art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, wypadek przy pracy, jakiemu uległa wnioskodawczyni, wydarzył się w okolicznościach nie pozbawiających prawa do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego, w tym do jednorazowego odszkodowania. Nawet, hipotetyczne przyjęcie, że do wypadku doprowadziła wnioskodawczyni naruszając jakieś zasady (nie wskazano jakie?), to należało przyjąć brak co najmniej rażącego niedbalstwa wnioskodawczyni w tym zakresie. ZUS nie wykazał, aby było inaczej. A. Z. możnaby zarzucić tylko zwykłe niedbalstwo, gdy mylnie oceniając odległość i prędkość samochodu, który zbliżał się z prawej strony, wjechała na ten sam pas. Wobec powyższego, uznając odwołanie za uzasadnione, na podstawie art. art. 477 14 § 2 k.p.c. Sąd zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał prawo do spornego odszkodowania.

Żądanie ustalenia wysokości jednorazowego odszkodowania i uszczerbku na zdrowiu związanego z przedmiotowym wypadkiem należało przekazać do ZUS celem rozpoznania i wydania decyzji /art. 464 kpc/. W tym zakresie organ rentowy nie wydawał jeszcze rozstrzygnięcia i droga sądowa byłaby przedwczesna, bowiem Sąd jest związany zakresem zaskarżonej decyzji i odwołania.

Mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik procesu na rzecz wnioskodawczyni zasądzono minimalną stawkę wynagrodzenia pełnomocnika procesowego zgodnie z jego wnioskiem.

Apelację od powyższego wyroku złożył pełnomocnik organu rentowego, zaskarżając powyższy wyrok w całości.

Rozstrzygnięciu zarzucił:

- naruszenie prawa procesowego tj. art.233 i 299 kpc poprzez błędną ocenę materiału dowodowego i oparcie się wyłącznie na zeznaniach wnioskodawczyni , co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych.

- naruszenie prawa procesowego tj. art.233 poprzez wydanie wyroku bez wyjaśnienia szeregu okoliczności istotnych w sprawie tj. skąd pewność ,iż drugi uczestnik zdarzenia miał włączony kierunkowskaz bez chociażby jego przesłuchania w sytuacji gdy z żadnego innego dokumentu ta okoliczność nie była wskazana , a pojawiła się dopiero w niniejszej sprawie.

- naruszenie prawa procesowego tj. art.229 i art. 230 kpc poprzez uznanie ,że organ rentowy nie kwestionował wjaśnień wnioskodawcy , podczas gdy nie wynikało to z przebiegu rozprawy.

- naruszenie prawa procesowego tj. art. 232 kpc i art.6 kc poprzez uznanie ,że na organie rentowym ciążyło wykazanie ,że w drugim pojeździe nie był włączony kierunkowskaz co wynikało z całości dokumentacji , podczas gdy to na wnioskodawczyni ciążyło wykazanie ,że taki kierunkowskaz był włączony.

- naruszenie prawa materialnego tj. art 21 ustawy z dnia 25.06.1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa ( tj. Dz. U. z 2019 r. , poz. 645) i przyznanie wnioskodawczyni prawa do jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem z dnia 21.07. 2017 r. w okolicznościach niepozbawiających prawa do świadczeń wypadkowych.

W oparciu o powyższe zarzuty pełnomocnik organu rentowego wniósł o zmianę wyroku i oddalenie odwołania , ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Na rozprawie w dniu 30 lipca 2020 r. pełnomocnik organu rentowego poparł wniesioną apelację , a pełnomocnik wniósł o jej oddalenie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego apelujący słusznie podniósł, iż w sprawie miały miejsce zarówno uchybienia proceduralne, jak i w zakresie prawa materialnego, które miały wpływ na sposób rozstrzygnięcia przedmiotowego sporu.

Sąd nie znajduje racji w rozważaniach Sądu I Instancji i nie może ich przyjąć za poprawne.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c., wymaga, zatem, wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego, wymaga dla swej skuteczności, konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego, dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego nie jest prawidłowa. Zarzuty skarżącego obnażają fragmentaryczną i wybiórczą ocenę materii sprawy. Taka zaś, nie może dać pełnego obrazu zaistniałych zdarzeń i zgodnie z dyrektywą art. 233 § 1 kpc nie może się ostać.

W szczególności, co słusznie podnosi apelujący, na gruncie rozpatrywanego przypadku, nie sposób przyjąć, iż zachowanie wnioskodawczyni nie wypełnia znamion rażącego niedbalstwa.

Zgodnie z dyspozycją art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych ( Dz.U. z 2019 r. , poz. 1205) świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, gdy wyłączną przyczyną wypadków, o których mowa w art. 3, było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, A. Z. (1) w dniu zdarzenia realizowała powierzone jej obowiązki pracownicze polegające na rozwożeniu , za pomocą samochodu osobowego, części samochodowych dla klientów pracodawcy. Sąd Rejonowy uznał ,że okoliczności wypadku wskazują ,że A. Z. (1) podjęła manewr włączenia sie do ruchu na skutek zachowania innego uczestnika wypadku P. K. , która sygnalizując zamiar skrętu w prawo , niejako dała sygnał pozwalający A. Z. (1) włączyć się do ruchu.Tym samym w ocenie Sądu Rejonowego , po stronie A. Z. (1) nie wystąpiło rażące niedbalstwo , co w konsekwencji winno było skutkować przyznaniem jej prawa do jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego przyjęta przez Sąd Rejonowy argumentacja nie ma jakiegokolwiek umocowania w zgromadzonym materiale dowodowym. Oprócz bowiem twierdzeń samej A. Z. (1) , nie zgromadzono żadnego obiektywnego dowodu , który wskazywałby na wersję zdarzeń przedstawioną przez wnioskodawczynię. Biorąc bowiem pod uwagę treść notatki z Komendy Powiatowej Policji , akta prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Brzezinach śledztwa oraz fakt przyjęcia przez wnioskodawczynię mandatu karnego nie sposób przyjąć za wiarygodną zaprezentowaną przez nią wersję zdarzeń , co oznacza wyczerpanie dyspozycji art. 21 ust. 1 ww. ustawy.

Sąd Okręgowy pragnie jednocześnie podkreślić ,że nawet gdyby przyjąć za prawdziwe twierdzenia wnioskodawczyni , co do sygnalizowania przez drugiego uczestnika wypadku zamiaru skrętu w prawo , to jednak regułą, która obowiązuje wszystkich uczestników ruchu drogowego jest zasada ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu określona w art. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Wnioskodawczyni podejmując decyzję o włączeniu się do ruchu z całą pewnością naruszyła tę regułę i tym samym zaniechała zastosowania zasady ograniczonego zaufania do innego uczestnika ruchu , która oznacza, iż uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. Oznacza to, że ma on prawo liczyć na respektowanie przepisów i zasad bezpieczeństwa ruchu przez współuczestników ruchu dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do obowiązujących przepisów lub zasad bezpieczeństwa ruchu. Wskazówką, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania przepisów i zasad ruchu. W orzecznictwie sądów wielokrotnie podkreśla się, iż zaufanie to powinno być jednak o tyle ograniczone, że musi niezwłocznie zamienić się w brak zaufania, gdy tylko pojawi się sygnał wskazujący na konkretną możliwość naruszenia przepisów ruchu przez inną osobę (zob. uchwała pełnego składu Izby Karnej Sądu Najwyższego z 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74, LexPolonica nr 305190, OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33; wyrok Sądu Najwyższego z 10 lutego 1976 r., III KRN 70/75, LexPolonica nr 308852, OSNPG 1976, nr 4, poz. 34). Reasumując , wnioskodawczyni nie dochowała należytej ostrożności włączając się do ruchu , bowiem nawet gdyby przyjąć ,że drugi z uczestników sygnalizował zamiar skrętu , to jednak inne obiektywne okoliczności jak np. brak zmniejszenia prędkości samochodu poruszającego się po drodze z pierwszeństwem , powinny były skutkować odstąpieniem przez wnioskodawczynię od wykonania zamierzonego manewru.

W ocenie Sądu Okręgowego zebrane dowody wystarczająco uzasadniają zakwalifikowanie zachowania wnioskodawczyni jako rażące niedbalstwo, graniczące z umyślnością, gdyż zachodzi ono wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o lekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Wnioskodawczyni to zagrożenie zignorowała, a jej zachowanie cechowało się ewidentnym brakiem poszanowania do obowiązujących zasad bezpieczeństwa. Powyższe skutkowało zakwalifikowaniem zachowania wnioskodawczyni jako rażąco niedbałego. A zatem, w ocenie Sądu Okręgowego, bezpośrednią i wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego, było zachowanie wnioskodawczyni, przy braku jakichkolwiek okoliczności, które zachowanie to mogłyby usprawiedliwiać.

Mając powyższe na uwadze, uznać należy, że Sąd Rejonowy dokonał błędnej oceny, zgromadzonego w sprawie, materiału dowodowego, co doprowadziło do nieprawidłowego przyjęcia, że A. Z. (1) uległa wypadkowi przy pracy w warunkach niewyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania. Wnioskodawczyni, dopuszczając się naruszenia podstawowej zasady bezpiecznego postępowania , nie dochowała elementarnej staranności w przewidywaniu możliwych następstw swojego postępowania, chociaż wiedza o możliwości spowodowania wypadku w takich okolicznościach jest powszechnie dostępna nawet dla osób o niskim poziomie intelektualnym i przezorności, nieposiadających specjalistycznych wiadomości w tym zakresie.

Z tych też względów na podstawie art. 386 § l k.p.c. Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego wyroku, w ten sposób, że oddalił odwołanie.

SB

Agnieszka Olejniczak-Kosiara B. J. C.

ZARZĄDZENIE

odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi A. Z. (1) – r. pr. D. B.