Sygn. akt I ACa 417/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lipca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Piotr Wójtowicz (spr.)

Sędziowie :

SA Ewa Tkocz

SA Anna Bohdziewicz

Protokolant :

Barbara Białożyt

po rozpoznaniu w dniu 24 lipca 2019 r. w K.

na rozprawie

sprawy z powództwa K. N.

przeciwko (...) Szpitalowi (...) im. dr. E. C. w L.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie

z dnia 18 stycznia 2018 r., sygn. akt I C 228/14,

1)  oddala obie apelacje;

2)  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 7 600 (siedem tysięcy sześćset) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Ewa Tkocz

SSA Piotr Wójtowicz

SSA Anna Bohdziewicz

Sygn. akt I ACa 417/18

UZASADNIENIE

Powód wniósł ostatecznie o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego 500000,-zł zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych z odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz o zobowiązanie pozwanego do usunięcia skutków naruszenia tych dóbr przez złożenie w wskazanych mediach pisemnego oświadczenia o szczegółowo określonej w pozwie treści z tym uzasadnieniem, że:

w pozwanym Szpitalu, gdzie przebywał w ramach detencji od 4 maja 2010 r. do 28 marca 2012 r. i od 22 maja 2012 r. do 13 lutego 2013 r., był niewłaściwe leczony, był wyśmiewany i gnębiony przez lekarzy, co doprowadziło go do próby samobójczej, a wymagał szczególnej opieki, gdyż chorobę psychiczną tylko symulował,

po podjęciu próby samobójczej nie podjęto próby zbadania, jakie substancje znajdują się w jego organizmie, nie przeprowadzono konsultacji kardiologicznej ani nie umieszczono go na oddziale (...), choć stan jego tego wymagał,

niezasadnie zastosowano wobec niego po próbie samobójczej leki, które wywołały skutki uboczne, a nie zaordynowano mu leków, które skutki te niwelowałyby,

niezgodnie z prawem zastosowano wobec niego przymus bezpośredni,

w jego karcie leczenia szpitalnego niezgodnie z prawdą wskazano, że jest on chory psychicznie, a w danych o przebiegu choroby umieszczono nie mające z nią żadnego związku zapisy o manipulowaniu pacjentami, o namawianiu pacjentów do podpisywania skarg i o poinformowaniu (...) o próbie samobójczej,

doszło do naruszenia jego prawa do prywatności i intymności przez zamontowanie kamer w toaletach,

nie był przez pracowników pozwanego przestrzegany zakaz palenia, co zmuszało go znoszenia dymu papierosowego i biernego palenia,

sale, w których przebywał, nie spełniały wymaganych standardów.

Wniósł nadto o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania. Podniósł, że powód był traktowany jak pozostali pacjenci i właściwie leczony, zaprzeczył, by w trakcie hospitalizacji dokonał on próby samobójczej i by podane mu leki wywołały skutki uboczne, i wskazał, że zastosowanie ich i przymusu bezpośredniego nastąpiło po jego informacji, że dokonał próby samobójczej i będzie ją ponawiał, zaprzeczył też, by jego dokumentacja medyczna zawierała nieprawdziwe i obrażające go informacje. Podkreślił, że powód otrzymywał leki (w tym na nadciśnienie tętnicze) zgodnie z kartą zleceń. Stwierdził nadto, że nikotynizm powoda nie jest następstwem pobytu u niego, a zakaz palenia, z uwagi na specyfikę szpitali psychiatrycznych, nie może być wyegzekwowany. Przyznał, że w pomieszczeniach sanitarnych zainstalowany był monitoring, ale obraz był „zamazany” i obejmował ciało od pasa w górę, co zapewniało zachowanie intymności pacjentów.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda 15000,-zł z ustawowymi odsetkami od 22 lipca 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r., w pozostałej części powództwo oddalił, nie obciążył powoda kosztami procesu i orzekł o kosztach udzielonej powodowi pomocy prawnej.

Poczynił Sąd następujące ustalenia:

W związku z orzeczonym postanowieniem Sądu Okręgowego w K. z 25 września 2007 r. środkiem w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym powód przebywał w pozwanym Szpitalu w Oddziale (...) od 4 maja 2010 r. do 28 marca 2012 r. oraz od 22 maja 2012 r. do 13 lutego 2013 r. Powód został uznany za osobę cierpiącą na zaburzenia psychiczne o obrazie zespołu urojeniowego na podłożu zmian (...), w rzeczywistości jednak chorobę psychiczną symulował. Dalsze jego badania i obserwacja, prowadzone poza pozwaną placówką leczniczą, wykluczyły istnienie u niego choroby psychicznej, stwierdzono natomiast zaburzenia osobowości typu dyssocjalnego.

Podczas detencji powód w ramach terapii grupowej leczony był w związku ze stwierdzonymi (...). Brał on w zajęciach aktywny udział, zabierał głos, był ważny dla innych pacjentów; uczestniczył również co najmniej raz w indywidualnym spotkaniu z psychologiem, ale nie stosowano wobec niego terapii indywidualnej. Powoda leczono również na nadciśnienie tętnicze poprzez stosowanie farmakoterapii i podawanie mu stosownych do tego schorzenia leków oddziałujących na układ krążenia (T., P., B.). W czasie pobytu w pozwanym Szpitalu powód przebywał w większości w sali jednoosobowej, przez krótki okres również w salach dwu- lub trzyosobowych. Powód generalnie funkcjonował poprawnie, nie był skonfliktowany z innymi pacjentami, był podporządkowany, był jednak pacjentem roszczeniowym, pisał do różnych instytucji skargi. Był dobrze traktowany przez personel, nie grożono mu, nie obrażano go ani nie naśmiewano się z niego.

W oddziale, w którym powód przebywał, pacjenci palili papierosy, które dostawali od odwiedzających ich osób. Palili je w ukryciu lub w palarni. Podczas korzystania z palarni wydostawał się z niej na korytarz i do sal, w których przebywali pacjenci, w tym powód, dym papierosowy. Powód wówczas nie palił papierosów.

W pozwanym Szpitalu funkcjonował monitoring. Kamery były zlokalizowane w pokojach pacjentów, korytarzach, świetlicy i sali widzeń oraz w toaletach, z których pacjenci, w tym powód, korzystali. Monitoring działał w czasie, gdy pacjenci załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne.

W nocy z 30 na 31 stycznia 2013 r. powód podjął działania zmierzające do upozorowania próby samobójczej. Około godziny 3 20 zgłosił lekarzowi złe samopoczucie, wystąpienie jednorazowych wymiotów i osłabienie, w związku z czym pozostał na obserwacji. W godzinach rannych ponownie zgłaszał osłabienie, dwukrotne wymioty, zawroty głowy i brak łaknienia, przeczył dolegliwościom bólowym. Zalecono u niego obserwację stanu somatycznego, kontrolę ciśnienia tętniczego i temperatury oraz wlewy kroplowe. Jeszcze tego samego dnia został on poddany konsultacji internistycznej i neurologicznej, pobrano od niego próbki moczu i krwi do badania toksykologicznego i podano mu kroplówki z płynami elektrolitowymi; następnie wykonano u niego badanie tomograficzne głowy i echa serca oraz przeprowadzono konsultację kardiologiczną. Powód w tym czasie telefonicznie powiadomił Rzecznika Praw Pacjenta, że razem z innym pacjentem podjął próbę samobójczą przez zażycie leków, i przekazał, że będą próby te ponawiać. Informację tę personelowi pozwanej placówki przekazano około godziny 15 00 . Równocześnie powód poinformował personel szpitalny, że chciał popełnić próbę samobójczą i zażył 60 tabletek leku o nazwie D.. W związku z tymi informacjami oraz składanymi przez powoda deklaracjami samobójczymi i z jego nieprzewidywalnymi zachowaniami na zlecenie lekarza w dniu 31 stycznia 2013 r. o godz. 16 00 zastosowano wobec niego izolację i mechaniczne zabezpieczenie pasami magnetycznymi. Przymus ten był przedłużany na kolejne okresy po każdorazowym osobistym badaniu go przez lekarza psychiatrę. Zabezpieczenie mechaniczne trwało 43 godz. i 30 minut, a izolacja 8 godzin i 35 minut.

W związku z pogorszeniem stanu psychicznego powód otrzymał od 1 do 8 lutego 2013 r. siedem iniekcji leku H. i jednorazowo zastrzyk D.. Podanie tych leków było uzasadnione jego zachowaniem (niepokój, pobudzenie, agresja słowna, deklaracje samobójcze). Nie było przeciwwskazań do stosowania tych leków, a po ich podaniu nie wystąpiły u niego objawy niepożądane.

W wystawionej przez pracowników pozwanego karcie informacyjnej leczenia szpitalnego, w związku z wypisaniem go i przekazaniem w celu kontynuacji leczenia w Szpitalu (...) w K., w części zatytułowanej „Zwięzłe dane o przebiegu choroby” zawarto, między innymi, informacje, że powód pisze liczne skargi na personel oddziału do różnych instytucji, manipuluje pacjentami, namawiając ich do podpisywania pisanych przez siebie skarg, namawia pacjentów do pisania skarg na personel, nieprzestrzegania regulaminu oddziału, namówił jednego z pacjentów do podjęcia protestu głodowego, innego skłonił do podjęcia próby samobójczej przez zatrucie lekami, które mu dostarczył.

Wskutek z informacji powoda o podjęciu próby samobójczej Prokuratura Rejonowa w L. prowadziła śledztwo w sprawie doprowadzenia w dniu 31 stycznia 2013 r. do targnięcia się na własne życie przez powoda i C. Z., ale postanowieniem z dnia 25 marca 2014 r. umorzyła je na podstawie wobec braku znamion czynu zabronionego. Powód wniósł także prywatny akt oskarżenia przeciwko lekarzom: S. K. i K. W. o to, że w dniu 13 lutego 2013 r. dokonały niezgodnego z prawdą zapisu w jego karcie informacyjnej leczenia szpitalnego, że manipuluje pacjentami, namawiając ich do podpisywania pisanych przez siebie skarg, że namawia pacjentów do pisania skarg na personel i do nieprzestrzegania regulaminu oddziału, że namówił jednego z pacjentów do podjęcia protestu głodowego, a innego skłonił do podjęcia próby samobójczej przez zatrucie lekami, które mu dostarczył, że w dniu 31 stycznia 2013 r. telefonicznie poinformował Rzecznika Praw Pacjenta o dokonanej próbie samobójczej przez zatrucie lekami, że informował, iż próby samobójczej dokonał też inny pacjent tego oddziału, a nadto że deklarował, iż ponownie będą próbowali popełnić samobójstwo, co spowodowało zastosowanie przymusu bezpośredniego, a mogło to poniżyć go w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla prowadzonej przez niego działalności gospodarczej i społecznej. Prawomocnym postanowieniem Sądu Rejonowego w L. zainicjowane tym aktem oskarżenia postępowanie zostało wobec braku znamion czynu zabronionego umorzone.

Co do zasady wszystkim dowodom, w tym (z pewnymi wyjątkami – zeznaniu powoda), przyznał Sąd Okręgowy walor wiarygodności. Nie zasługiwały jednak wedle niego na wiarę zeznania powoda, jakoby zażył 60 tabletek leku D. i podjął próbę samobójczą i jakoby leczony był on w sposób wadliwy, sprzeczne są one bowiem z opiniami biegłych z zakresu kardiologii i toksykologii oraz z zakresu psychiatrii. Podobnie nie zasługiwały na wiarę jego zeznania, jakoby był przez personel pozwanego Szpitala źle traktowany, przeczą temu bowiem nie tylko zeznania personelu pozwanego, ale i zeznania świadków powołanych przez niego: R. B., D. C., A. K., P. O., A. S. (1) czy W. Z..

Oddalił Sąd wnioski strony powodowej o:

1)  dopuszczenie dowodu z zeznań K. O., F. J., A. S. (2), T. L., P. S., K. S., Z. G., S. S. (1), A. W. (1) i E. F. (1),

2)  zobowiązanie pozwanego do złożenia listy osób zatrudnionych w Oddziale, w którym przebywał,

3)  zabezpieczenie monitoringu z Oddziału, w którym przebywał, z okresu trzech ostatnich miesięcy,

4)  zobowiązanie pozwanego do złożenia pisma powoda z 2012 r., w którym domagał się sprostowania nieprawdziwych zapisów w dokumentacji medycznej,

5)  ponowne przesłuchanie świadków: S. K. i K. W.,

6)  załączenie protokołu rozprawy z akt sprawy karnej V K 195/13 i znajdującej się tam uzupełniającej opinii biegłych,

7)  zobowiązanie pozwanego do przedłożenia składanych przez powoda w drugiej połowie 2012 r. skarg,

8)  zobowiązanie pozwanego do złożenia regulaminu oddziału wzmocnionego i załączenie raportów pielęgniarskich,

9)  załączenie książki raportów Straży Pożarnej w L., przesłuchanie w charakterze świadka komendanta Straży Pożarnej w L. i załączenie bilingów połączeń Szpitala ze Strażą Pożarną w L.,

10)  dopuszczenie dowodu z zeszytów z rachunkami i list rozliczeń finansowych oraz w zakresie dotyczącym T. M.,

11)  ponowne przesłuchanie świadka M. G.,

12)  dopuszczenie dowodów wskazanych w piśmie pełnomocnika powoda z dnia 7 kwietnia 2015 r. w zakresie od punktu 1 do punktu 11 oraz od punktu 13 do punktu 25 ( część z nich, wymieniona w punktach 1, 3, 4, 5, 6, 7, 10, 11, 13, 15, 19 i 24 pisma pełnomocnika, była następnie powielana i wymieniona została też oddzielnie),

13)  dopuszczenie dowodu z ustnej uzupełniającej opinii wydanej 22 kwietnia 2012 r. w sprawie Sądu Okręgowego w K. V K 195/13,

14)  ponowne przesłuchanie C. Z., A. K. i M. W.,

15)  uzupełnienie opinii i wezwanie na rozprawę biegłego E. S.,

16)  dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) w W.,

17)  zobowiązanie pozwanego do przedstawienia dokumentacji medycznej pacjentów M. B., C. Z. i D. C.,

18)  zwrócenie się do NIK o nadesłanie protokołów kontroli,

19)  zobowiązanie pozwanej do złożenia specyfikacji i planów budynku, sprzętu znajdującego się w salach, ilości pacjentów,

20)  wezwanie biegłego kardiologa na rozprawę,

21)  wezwanie biegłego z dziedziny toksykologii na rozprawę lub dopuszczenie dowodu z opinii instytutu,

22)  uzupełnienie opinii biegłego toksykologa,

23)  wezwanie na rozprawę biegłej E. S. dla wyjaśnienia wydanej przez nią opinii (poz. 1), ponowne przesłuchanie świadków: C. Z., A. K., P. O. i D. C. (poz. 2), dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) (poz. 3), dopuszczenie dowodu z karty informacyjnej Oddziału Obserwacji S.-Psychiatrycznej Aresztu Śledczego w K. (poz. 4) i dopuszczenie dowodu z przesłuchania autorów wydanej na potrzeby sprawy V K Sądu Okręgowego w K. w lipcu 2006 r. opinii na okoliczność, że z opinii tej wycofali się (poz. 5), zawarte w znajdującym się na karcie 1007 piśmie powoda z 21 sierpnia 2017 r.,

dopuszczenie dowodu z opinii innych niż E. S. biegłych, w szczególności z opinii Instytutu (...), zawarte w znajdującym się na kartach 1033-1035 piśmie pełnomocnika powoda z 24 sierpnia 2017 r.,

24)  dopuszczenie dowodu z akt spraw 1 Ds 1074/13 i 1 Ds 41/13.

Motywując tę decyzję procesową wskazał Sąd, że:

wnioski opisane w punktach 1, 3, 4, 5, 7, 8, 10, 11, 12, 13, 14 i 23.2 obejmowały okoliczności bezsporne lub ustalone przy pomocy innych dowodów.

okoliczności mające być wykazane dowodami opisanymi w punktach 2, 9, 17, 18 oraz 23.4 i 5 są dla rozstrzygnięcia nieprzydatne,

prowadzenie dowodów opisanych w punktach 15, 16, 20, 21, 22 oraz 23.1 i 3, a także z wnioskowanego przez pełnomocnika powoda w piśmie z dnia 24 sierpnia 2017 r. dowodu z opinii biegłych lub Instytutu (...) było zbędne, opinie biegłych z zakresu kardiologii, toksykologii i psychiatrii były bowiem wyczerpujące i przekonujące, a to, że strona nie ich akceptuje, nie może dać podstawy do dopuszczania kolejnego dowodu z opinii tego samego lub innego biegłego,

opinie sporządzone na potrzeby innych postępowań nie mogą podważać opinii wydanych w sprawie niniejszej, opisane w punktach 6 oraz 23.4 i 5, wnioski dowodowe podlegały zatem oddaleniu,

dowód z akt sprawy jest dowodem nieznanym ustawie,

Podkreślił Sąd, że dopuścił dowód ze wszystkich znajdujących się w aktach dokumentów, a część wniosków o przeprowadzenie dowodu z dokumentów znajdujących się w aktach innych postępowaniach czy sporządzonych przez inne instytucje (np. NIK) odnosiła się do dowodów już przeprowadzonych.

Na gruncie tych ustaleń dokonał Sąd oceny dochodzonych roszczeń, spośród których za zasadne uznał jedynie te wywodzone ze stosowania monitoringu i z nieprzestrzegania zakazu palenia tytoniu. Stanowisko swe umotywował następująco:

Stosowanie monitoringu w pomieszczeniach sanitarnych pozwanego Szpitala było bezsporne. Zgodnie z §4 ust. 1 pkt 1a rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10 sierpnia 2004 r. w sprawie wykazu zakładów psychiatrycznych i zakładów leczenia odwykowego przeznaczonych do wykonywania środków zabezpieczających oraz składu, trybu powoływania i zadań komisji psychiatrycznej do spraw środków zabezpieczających (Dz.U.2016.1133 j.t.), które obowiązywało do 1 stycznia 2017 r., zakłady psychiatryczne dysponujące warunkami wzmocnionego zabezpieczenia wyposażone być winny w system telewizji wewnętrznej umożliwiający obserwację drzwi wejściowych, okien zewnętrznych, sal ogólnych, izolatek oraz korytarzy. W katalogu tym nie zostały wymienione toalety, zamontowanie w nich monitoringu stanowiło zatem naruszenie przepisów rozporządzenia, a działania takiego nie usprawiedliwia wzgląd na bezpieczeństwo. Wskazać trzeba, że obowiązujące wówczas przepisy dotyczące aresztów lub zakładów karnych również monitoringu w toaletach nie przewidywały, choć stopień zagrażających bezpieczeństwu zachowań osadzonych jest porównywalny do zachowań pacjentów szpitali psychiatrycznych.

Nie ulega wątpliwości, że w trakcie detencji powoda pacjenci palili papierosy, musiał więc znosić on dym papierosowy i był biernym palaczem. Brak bezwzględnego egzekwowania przez personel pozwanego zakazu palenia papierosów naruszał art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (ustawy antynikotynowej), ustanawiający zakaz palenia wyrobów tytoniowych na terenie, między innymi, zakładów opieki zdrowotnej i w pomieszczeniach innych obiektów, w których udzielane są świadczenia zdrowotne. Oceny postępowania personelu pozwanego nie może zmieniać to, że w regulaminie placówki zawarto zakaz palenia, a na jej terenie umieszczono informujące o tym zakazie stosowne oznaczenia. Nie ma też znaczenia to, że osoby chore psychicznie na ogół nie rozumieją zakazów jakiegoś postępowania, a to, że nie ma możliwości stosowania wobec nich sankcji, nie wyłącza bezprawności działania (zaniechania).

Podstawę prawną roszczenia powoda stanowią normy art. 23 k.c. i 24 k.c. w związku z art. 448 k.c. Katalog podlegających w myśl art. 23 k.c. ochronie dóbr osobistych nie jest wyczerpujący. Bez wątpienia do kategorii tej należy zdrowie, ale i prawo do intymności. W myśl art. 24 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania takiego działania, chyba że nie jest ono bezprawne, a razie już dokonanego naruszenia sąd na mocy art. 448 k.c. może przyznać mu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego.

Prawo powoda do intymności zostało naruszone przez działania pozwanego polegające na stałym monitorowaniu jego czynności w pomieszczeniach toalet. Podobnie naruszone zostało jego bezpieczeństwo zdrowotne, był on bowiem przez wiele miesięcy narażony na wdychanie dymu tytoniowego, co jest oczywiście szkodliwe.

Przy ocenie, jaka suma jest odpowiednia w rozumieniu art. 448 k.c. należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas doznawania przez osobę, dóbr której naruszenie nastąpiło, ujemnych przeżyć psychicznych nim spowodowanych, a nadto nasilenie złej woli sprawcy naruszenia oraz celowość zastosowania tego środka. Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności uznać należało, że odpowiednim zadośćuczynieniem dla powoda będzie 10000,-zł za naruszenie jego prawa do intymności oraz 5000,-zł za naruszenie jego zdrowia, wskutek czego jego dalej idące żądanie podlec winno było oddaleniu.

Roszczenie o zadośćuczynienie jest bezterminowe w rozumieniu art. 455 k.c., wymagalność jego wiązać należy zatem z datą jego zgłoszenia w określonej wysokości. Powód żądanie sformułował dopiero w pozwie, odpis którego pozwany otrzymał w dniu 21 lipca 2014 r., co uzasadnia zasądzenie na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. ustawowych odsetek od 22 lipca 2014 r.

Co się tyczy pozostałych wskazanych przez podstaw faktycznych jego roszczenia mieć na uwadze należało to, że symulował on chorobę psychiczną, co stanowiło przyjętą przezeń linię obrony w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej. W procesie karnym miał do tego prawo, na gruncie zasad i reguł rządzących postępowaniem cywilnym okoliczność tę należy jednak poddać odmiennej ocenie. Skoro w pozwanym Szpitalu znalazł się on na skutek własnego działania, to, kierując się zasadą volenti non fit iniuria, należy uznać, że brak jest podstaw do przyjęcia, że doznał krzywdy. Niewłaściwym byłoby wszak traktowanie osób postępujących w sposób nielegalny, sprzeczny z wyrażoną w art. 5 k.c. klauzulą zasad współżycia społecznego, jako pokrzywdzonych, dochodzenie przez nie na tej podstawie faktycznej roszczeń nie może zatem zyskać akceptacji. Powód własnym, celowym i metodycznym zachowaniem wykreował sytuację, w której zastosowano wobec niego detencję i która w sposób naturalny i nieodzowny spowodować musiała pewne ograniczenie jego swobód, czego musiał mieć pełną świadomość.

Niezasadna była teza powoda o niewłaściwym leczeniu go i że doprowadzić go to miało do próby samobójczej. Skoro nie był on chory psychicznie, twierdzenia jego o nieprawidłowym sposobie leczenia są chybione, nie mógł być bowiem niewłaściwie leczony psychiatrycznie. To, że był w tym zakresie leczony, wynikało z sytuacji wykreowanej przez niego samego, niedostatek personelu medycznego w pozwanym Szpitalu czy stosowana terapia nie mogły zatem pogłębić jego choroby i doprowadzić go do próby samobójczej. Nie potwierdziła się też jego teza, że personel pozwanego Szpitala wyśmiewał się z niego. Twierdzeniom jego w tym zakresie zaprzeczyli nie tylko pracownicy pozwanego, ale i wskazani przez niego świadkowie.

Biegli sądowi wykluczyli zażycie przez powoda 60 tabletek leku o nazwie D., nie zaobserwowano bowiem u niego zachowań i objawów charakterystycznych dla zatrucia tym lekiem, okoliczności tej nie potwierdziło także badanie kliniczne. Mógł on zażyć najwyżej kilka tabletek tego leku, co wywołało zaobserwowane u niego objawy, lecz nie stanowiło zagrożenia dla jego życia. Nawet przy założeniu, że tak było, równoczesne przyjęcie w dawkach terapeutycznych stosowanych przez niego leków na nadciśnienie dla jego obrazu chorobowego nie miało znaczenia, a podwyższone wskaźniki poziomu (...), (...) i (...) nie mają związku z zażyciem digoksyny. Z kolei badania laboratoryjne nie wykazały zatrucia powoda wskutek przedawkowania innych, najczęściej przyjmowanych w celach samobójczych leków.

Brak zlecenia badania laboratoryjnego na obecność digoksyny we krwi powoda było usprawiedliwione brakiem objawów związanych z przedawkowaniem tego leku. Uzasadnione też było zaniechanie badań krwi na obecność leków nasercowych, z uwagi bowiem na upływ czasu od zażycia leków do pobrania krwi do badań laboratoryjnych, na brak objawów przedawkowania i na uzyskaną w tym zakresie od powoda informację, można przyjąć, że w badaniu nie potwierdziłaby się obecność leków na nadciśnienie lub zażytej około godziny 20 00 w dawce 25 mg hydroksyzyny. Zakres zleconych przez pozwanego badań nie miał wpływu na sposób dalszego leczenia powoda, nie stanowiło to zatem dla jego życia i zdrowia zagrożenia.

Uzasadnione i znajdujące oparcie w przepisach prawa było zastosowanie wobec powoda przymusu bezpośredniego. Ustawa z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego w art. 18 ust. 1 pkt 1a dopuszcza zastosowanie takiego przymusu w przypadku zamachu przeciwko życiu lub zdrowiu własnemu. Sytuacja, która miała miejsce w dniu 31 stycznia 2013 r. niewątpliwe uzasadniała takie przypuszczenie, powód deklarował bowiem, że próbował targnąć się na życie i zamierza podjąć taką próbę ponownie; informację taką pozwany otrzymał też z biura Rzecznika Praw Pacjenta. Nawet jeśli powód nie był, jak twierdził, agresywny, to agresja nie jest konieczną przesłanką zastosowania przymusu, a decyzja o jego zastosowaniu, jego forma i czas stosowania miały umocowanie w art. 18 ust. 2, i ust. 6 pkt 1, w art. 18a ust. 1 ustawy oraz w §2 i w §4 pkt 1, 4, 5 i 6 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 28 czerwca 2012 r. w sprawie sposobu stosowania i dokumentowania zastosowania przymusu bezpośredniego oraz dokonywania oceny zasadności jego zastosowania.

Kwestie dotyczące rozmieszczenia łóżek i dostępu do nich oraz powierzchni pokoi, w okresie pobytu powoda w pozwanym Szpitalu były regulowane przez rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10 listopada 2006 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej, które normowało w §19 pkt 1a-c powierzchnię pokoi łóżkowych, w §21 dostęp do łóżek, i w §22 odstęp między łóżkami, z dnia 2 lutego 2011 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej, które normowało w §17 dostęp do łóżek i w §18 odstępy między łóżkami (obowiązujące od 26 lutego 2011 r.), i z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą zakładu opieki zdrowotnej, które normowało w §18 dostęp do łóżek i w §19 odstępy między łóżkami (obowiązujące od 1 lipca 2012 r.).

Jedynie pierwszy z tych aktów regulował kwestię powierzchni pokoi, a od zawartego w nim wymogu odstąpiono z dniem 26 lutego 2011 r. Nawet jeśli zatem nie zachowano normatywnej powierzchni, to mogło to wystąpić jedynie w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy pobytu powoda w pozwanym Szpitalu. Jeśli się do tego uwzględni, że przebywał on w różnych pokojach, ale przez większość detencji w jednoosobowych i że stan przeludnienia nie był permanentny, to okres ten był znacząco krótszy. Tożsame uwagi należy odnieść do wymogów dotyczących dostępu do łóżek i odstępu pomiędzy nimi. W związku z tym należy przyjąć, że nawet jeśli doszło w tym zakresie do nieprawidłowości, to skala tych naruszeń była niewielka. Niezależnie od tego powód nie wykazał, by doznał z tej przyczyny jakiejś szkody (krzywdy), a jego w tym zakresie zarzuty miały charakter ogólny i dotyczyły problemów, z którymi generalnie borykały się polskie szpitale, w tym szpitale psychiatryczne. Problem ten dostrzegł ustawodawca, który, kierując się względami pragmatycznymi, liberalizował wymogi w odniesieniu do wymaganej powierzchni pokoi łóżkowych, a finalnie odstępując od jej regulowania. Należy wyeksponować, że sytuacja powoda nie różniła się w tym zakresie od sytuacji pozostałych pacjentów, nie sposób mówić zatem o jakiejś złej woli szczególnie w stosunku do niego. Niewątpliwie pobyt w placówce szpitalnej rodzi pewne uciążliwości i niedogodności, ale przebywanie w każdej grupie, nie tylko w warunkach szpitalnych, wymusza wzajemne ustępstwa i konieczność uwzględniania potrzeb innych ludzi oraz znoszenie pewnych uciążliwości, ograniczenia te nie stanowią jednak naruszenia czyjejś godności, zwłaszcza że powód w takiej sytuacji znalazł się na skutek własnego działania. Trzeba też podkreślić, że pozwany Szpital przyjmował pacjentów w związku z koniecznością zaspokojenia potrzeb na psychiatryczne świadczenia zdrowotne, a odmowa przyjęcia pacjenta na leczenie wiązałaby się z tego punktu widzenia z negatywnymi konsekwencjami i z krytycznym odbiorem społecznym. Ze względu na te okoliczności i z uwagi na to, że zasądzenie zadośćuczynienia w związku z naruszeniem dóbr osobistych jest fakultatywne, uznać należało, że brak podstaw do przyznania go powodowi.

Prowadzenie dokumentacji lekarskiej w okresie detencji powoda określały rozporządzenia Ministra Zdrowia: z dnia 21 grudnia 2006 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz.U. nr 247, poz.1819), obowiązujące do 31 grudnia 2010 r., i z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz.U. nr 252, poz. 1697), obowiązujące od 1 stycznia 2011 r. do 23 grudnia 2015 r. Odpowiednio §6 ust. 1 pkt 1-4 i §16 ust. 1 i ust. 2 pkt 1-7 pierwszego oraz §10 ust. 1 pkt 1-4 i §22 ust. 2 i ust. 3 pkt 1-7 drugiego z nich regulowały treść karty informacyjnej z leczenia szpitalnego. Z norm tych wynika, że, poza informacjami o rozpoznaniu choroby, wynikach badań diagnostycznych lub konsultacji i zastosowanego leczenia, powinny zaleźć się w niej wskazania co do dalszego sposobu leczenia, żywienia, pielęgnowania lub trybu życia. Niewątpliwe podane w rubryce dotyczącej przebiegu choroby informacje na temat powoda były uzasadnione i z punktu widzenia jego dalszego leczenia potrzebne, charakteryzowały bowiem w sposób całościowy i kompletny dotychczasowy przebieg choroby i stanowiły ocenę stanu pacjenta. Choroby psychiczne mają szczególny charakter i nie można arbitralnie przyjmować, że zawarte w karcie informacje o zachowaniu pacjenta w toku jego pobytu w placówce leczniczej nie są związane z procesem choroby. Należy mieć na względzie, że w przypadku powoda dotyczyły one pacjenta z rozpoznaniem schorzenia psychiatrycznego, stąd informacje opisujące jego postępowanie, obszary aktywności i skłonności były cenne i istotne dla personelu jednostki, w której miał on kontynuować leczenie; miały też znaczenie dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania jego i innych osób chorych w warunkach szpitala psychiatrycznego w aspekcie możliwych zagrożeń i potencjalnych sytuacji konfliktowych. Podkreślić trzeba, że powód popadał w wewnętrzną sprzeczność: wskazywał, że wskazana w karcie leczenia informacja o jego próbie samobójczej jest nieprawdziwa, podczas gdy przy formułowaniu innych tez twierdził, że rzeczywiście targnął się na życie i z okoliczności tej wywodził też swoje roszczenia. Istotne wreszcie jest, że informacja była przeznaczona do użytku wewnętrznego, karta została sporządzona w trzech egzemplarzach, z czego dwa zostały wydane powodowi, a jeden został załączony do historii choroby, nie trafiła więc do osób trzecich. I z tej przyczyny zatem nie sposób uznać, że doszło do wymagającego przeprosin naruszenia dóbr osobistych powoda, przyjąć zatem należało, że opisane wyżej działania pozwanego nie były bezprawne.

Roszczenie powoda nie zasługiwało na uwzględnienie również w kontekście art. 5 k.c. Skala ewentualnych uchybień pozwanego, w zestawieniu ze wszystkimi omówionymi wcześniej okolicznościami sprawy, nie dawała podstawy do uwzględnienia zgłoszonego powództwa ponad zasądzone roszczenie, tym bardziej, że zasądzenie zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych jest fakultatywne.

Na koniec należy podkreślić, że powód zgłaszał nieprawidłowości jedynie w zakresie leczenia i diagnostyki w odniesieniu do próby samobójczej (przed nią i po niej), nie było zatem potrzeby, by zajmować się diagnostyką i leczeniem, które wykonywano wobec niego w całym okresie detencji, stanowiłoby to bowiem wyjście ponad podstawę faktyczną powództwa i prowadziłoby w konsekwencji do uchybienia normie art. 321§1 k.p.c.

Jako podstawę rozstrzygnięć o kosztach postępowania przywołał Sąd normy art. 102 k.p.c., a także art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. prawo o adwokaturze i §6 pkt 7 w związku z §2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Wyrok zaskarżyły obie strony: powód w części oddalającej jego powództwo, pozwany zaś – w części je uwzgledniającej.

W apelacji sporządzonej przez jego pełnomocnika z urzędu i osobiście przez siebie powód zarzucił:

naruszenie art. 217§1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. (również w związku z art. 286 k.p.c. i 290§1 k.p.c. oraz z art. 6 k.c. i 232 k.p.c.) przez oddalenie jego wniosków dowodowych: o przesłuchanie szczegółowo wymienionych świadków, o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia składanych przezeń skarg oraz zeszytów z rachunkami obrazującymi zakup papierosów dla pacjentów, o dopuszczenie dowodu z protokołu przesłuchania świadka S. K. w sprawie Ds. 1074/13 Prokuratury Rejonowej w L., o uzupełnienie opinii biegłej z zakresu psychiatrii lub o wezwanie jej na rozprawę, o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) w W., o wezwanie na rozprawę biegłego kardiologa oraz o uzupełnienie opinii biegłego toksykologa lub o wezwanie go na rozprawę albo o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu,

naruszenie zdania drugiego art. 232 k.p.c. przez niedopuszczenie z urzędu dowodu z dokumentacji Szpitala im. (...) w K.,

naruszenie art. 321 (§1 ) k.p.c. w odniesieniu do stosowanego względem niego w okresie detencji leczeniu,

naruszenie art. 233 k.p.c. przez poczynienie błędnych ustaleń i wysnucie z nich wadliwych wniosków oraz art. 233§1 k.p.c. przez wadliwą i stronniczą ocenę materiału dowodowego, co doprowadziło do naruszenia art. 45 ust. 2 oraz art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,

naruszenie art. 328§1 ( zapewne chodziło o §2) k.p.c. w związku z art. 233§1 k.p.c. przez niewskazanie w motywach wyroku przyczyn odmowy wiarygodności zeznaniom niektórych świadków i innemu przedstawionemu przez niego materiału dowodowego, przy jednoczesnym uwzględnieniu dowodów przeciwnych

pominięcie istotnych dowodów w postaci pisma Rzecznika Praw Pacjenta z dnia 28 czerwca 2013 r., indywidualnej karty opieki pielęgnacyjnej oraz karty zastosowania unieruchomienia lub izolacji,

obrazę art. 448 k.c., także w związku z art. 24§1 k.c. oraz obrazę art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w związku z art. 448 k.c. przez zasądzenie niewspółmiernie niskiego zadośćuczynienia za naruszanie jego intymności,

obrazę art. 5 k.c.

nierozpoznanie sprawy w zakresie nieprawidłowości stosowania wobec niego zabezpieczenia mechanicznego oraz w zakresie niepodawania mu leków na nadciśnienie tętnicze.

W piśmie z dnia 8 stycznia 2019 r. powód zwrócił uwagę na to, że jego wynikłe z doprowadzenia go do próby samobójczej roszczenia oparcie winny znajdować w normach art. 430 k.c. i art. 415 k.c., a także art. 445 ( zapewne §1 ) k.c., art. 822 k.c. oraz art. 355 k.c.

W oparciu o tak skonstruowane zarzuty wniósł powód o zmianę wyroku przez uwzględnienie jego powództwa w całości lub o wyroku tego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji; wniósł także o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Niezależnie od podniesionych zarzutów opartych na nich wniosków apelacyjnych wniósł powód o dopuszczenie i przeprowadzenie w postępowaniu apelacyjnym dowodów wskazanych w pismach z dnia 8 stycznia i z dnia 18 czerwca 2019 r., konkretnie zaś z:

skierowanego do Szpitala im. (...) w K. wniosku o kopię karty informacyjnej leczenia w pozwanym Szpitalu,

kopii karty informacyjnej leczenia w pozwanym Szpitalu,

internetowego wydruku procedury usług świadczonych w (...) o wzmocnionym zabezpieczeniu,

fragmentów złożonej przez Szpital im. (...) w K. odpowiedzi na pozew,

fragmentu protokołu rozprawy, jaka odbyła się w dniu 26 lutego 2015 r. przed Sądem Okręgowym w Krakowie w sprawie I C 1250/14,

fragmentów kart przebiegu jego choroby ze Szpitala im. (...) w K.,

nagrań audio wraz z ich transkrypcjami,

protokołu zatrzymania rzeczy z dnia 14 lutego 2018 r. oraz postanowienia Prokuratury (...) w K. z dnia 23 kwietnia 2018 r. i zawiadomienia Prokuratury Okręgowej w C.z dnia 7 maja 2018 r.

opinii biegłych: toksykologa, neurologa i psychiatry,

dokumentów z akt Sądu Okręgowego w K. V K 195/13 (obecnie 166/16), w tym wyroku z uzasadnieniem oraz wydanego w sprawie II AKa 584/18 wyroku Sądu Apelacyjnego w K. z dnia 12 kwietnia 2018 r., wraz z uzasadnieniem,

wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 19 października 2017 r.,

pisma Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z dnia 10 sierpnia 2015 r.

a także dowodów wnioskowanych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

Pozwany, który zarzucił obrazę prawa materialnego, w tym art. 441§1 k.c., art. 361§1 k.c. i art. 481§1 k.c., a także prawa procesowego w zakresie art. 232 k.p.c. i art. 233§1 k.p.c., wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu oraz o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania apelacyjnego; alternatywnie wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Każda ze stron wniosła o oddalenie apelacji strony przeciwnej i o zasądzenie od niej na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Powód w apelacji swej wskazywał na obrazę art. 328§2 k.p.c. (podanie w niej §1 przypisać należy oczywistej omyłce, norma ta bowiem wskazuje jedynie, w jakich przypadkach sporządza się uzasadnienie zapadłego orzeczenia), konstruując jednocześnie związek z art. 233§1 k.p.c. Nie powinno budzić jednak wątpliwości, że przepisy te nie pozostają ze sobą w takim związku, który w wyniku łącznego ich odczytania tworzyłby nową normę prawną, odniesienie się do tak skonstruowanego zarzutu nie jest zatem możliwe; możliwe natomiast i konieczne jest odniesienie się do zarzutu obrazy każdego z tych przepisów z osobna. W pierwszej kolejności uczynić to należy w odniesieniu do zarzutu obrazy art. 328§2 k.p.c., jego zasadność prowadzić by bowiem musiała do uchylenia na podstawie art. 386§4 k.p.c. zaskarżonego wyroku, i to bez konieczności odnoszenia się do zarzutów pozostałych, z tego względu, że takie uchybienie tej normie, które zarzut ów czyniłoby skutecznym, prowadzić by musiało do uznania, że zaskarżony wyrok nie poddaje się kontroli instancyjnej, co kazałoby uznać, że w sprawie nie została rozpoznana jej istota. Podkreślić należy, że inne, lżejsze uchybienie tej normie proceduralnej musiałoby, co do zasady, pozostać bez znaczenia, błędy motywów, które wszak sporządzane są już po zapadnięciu wyroku, na jego treść bowiem nie mogłyby mieć żadnego wpływu. Rzecz w tym, że nawet takich uchybień Sąd Okręgowy się nie dopuścił.

W myśl art. 328§2 k.p.c. motywy zapadłego w pierwszej instancji wyroku zawierać winny wskazanie faktów, które uznane zostały za udowodnione (ustalenie stanu faktycznego), podanie dowodów, w oparciu o które ustalenia zostały poczynione, wskazanie przyczyn, dla których pozostałym dowodom odmówiono wiarygodności lub mocy oraz wskazanie podstawy prawnej rozstrzygnięcia, z przytoczeniem stosownych przepisów. Wszystkie te prawem wymaganie elementy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku się znalazły, a to, że powodowi jego merytoryczna zawartość nie odpowiada, asumptu do konstruowania zarzutu obrazy art. 328§2 k.p.c. nie daje.

Z zarzutem obrazy art. 328§2 k.p.c. pozostaje w funkcjonalnym związku zarzut nierozpoznania istoty sprawy w zakresie stosowania wobec niego zabezpieczenia mechanicznego oraz w zakresie niepodania mu leków na nadciśnienie tętnicze, i ten zarzut jest jednak chybiony problematyką tą bowiem Sąd Okręgowy się zajął. Odmienną kwestią jest to, czy jego odnoszące się do niej oceny i konkluzje są poprawne, mogło to bowiem stać się (i stało się) podstawą do konstruowania zarzutów innego rodzaju i będzie przedmiotem dalszych rozważań.

Następnym podniesionym przez powoda zarzutem, zasadność którego winna prowadzić do uchylenia skarżonego wyroku, acz tylko w drobnym wycinku całości jego roszczenia, jest ten odnoszący się do rzekomej obrazy art. 321( §1) k.p.c. W myśl tej normy sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Wynika z niej, że – jak trafnie wywiódł to Sąd Okręgowy – rozstrzygnięcie nie może opierać się na okolicznościach faktycznych, które nie zostały wskazane przez stronę powodową jako podstawa dochodzonego roszczenia, choćby w toku postępowania zostały one ujawnione. Możliwe to było jedynie wcześniej, na gruncie art. 321§2 k.p.c., ta norma jednak została z dniem 5 lutego 2005 r. uchylona i od tego dnia już w polskim porządku prawnym nie funkcjonuje. Skoro zatem powód ani nie powoływał się w pozwie na wadliwość stosowanego względem niego leczenia w całym okresie detencji, ani nie rozszerzył w toku procesu podstawy faktycznej swego roszczenia, zasadnie Sąd Okręgowy za bezprzedmiotowe uznał odnoszenie się szczegółowe do tej kwestii i ograniczył się do rozważań na tle przeprowadzonej diagnostyki i zastosowanego leczenia w związku z podjęciem przez powoda próby samobójczej (niezależnie od tego, czy była ona realna, czy jedynie przezeń symulowana).

Wymagającymi odniesienia się do nich w następnej kolejności zarzutami są te (podniesione głównie przez powoda, ale także – w zakresie mającej mieć miejsce obrazy art. 232 k.p.c. – przez pozwanego) skierowane, w szerokim rozumieniu, przeciwko zakresowi postępowania dowodowego.

W myśl art. 232 k.p.c. strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, ale sąd orzekający może dopuścić dowód, który nie został przez strony wskazany. Pierwsza część tej normy adresowana jest wyłącznie do stron procesu, jej zatem Sąd Okręgowy w żaden sposób uchybić nie mógł. Co się z kolei tyczy drugiej części, adresowanej już do sądu orzekającego, to obrazy jej pozwany upatruje w wadliwym, jego zdaniem, przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, co w dyspozycji przytoczonego wyżej unormowania w sposób oczywisty się nie mieści. Pod względem formalnym natomiast prawidłowo zarzut obrazy art. 232 k.p.c. skonstruował powód, który wskazał na zaniechanie dopuszczenia dowodu z urzędu, owa formalna poprawność zarzutu nie przesądza jednak sama przez się o jego słuszności. W polskim procesie cywilnym obowiązuje określona w zdaniu pierwszym art. 232 k.p.c. (materialnoprawnie – w art. 6 k.c.) zasada kontradyktoryjności, stąd dozwolone normą zdania drugiego art. 232 k.p.c. działanie przez sąd orzekający z urzędu mieć winno charakter wyjątkowy i uzasadnione być winno jakimiś szczególnymi okolicznościami, zwłaszcza gdy strona wykazuje pewną nieporadność i pozbawiona jest profesjonalnej pomocy prawnej. W sprawie niniejszej żadna z tych okoliczności nie zaistniała; w szczególności działania procesowe powoda wskazywały na doskonałą wręcz orientację w problematyce procesowej, a nadto zapewnioną miał on profesjonalną pomoc prawną, jakiej udzielał mu ustanowiony z urzędu pełnomocnik. Dla porządku już zatem tylko warto dodać, że ów pożądany przez powoda dowód w postaci dokumentacji ze Szpitala (...) w K. jawił się jako pozbawiony znaczenia z tej już choćby przyczyny, że niesporna treść przekazanej temu Szpitalowi karty informacyjnej sporządzonej w pozwanym Szpitalu została już ustalona, a sama dokumentacja medyczna dla ustalenia sposobu przekazania karty informacyjnej leczenia nie może być przydatna.

Powód w swojej apelacji wskazywał również na naruszenie art. 217§1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. (także w związku z art. 286 k.p.c. i art. 290§1 k.p.c. oraz z art. 6 k.c. i 232 k.p.c.) i na pominięcie pewnych dowodów, to jest pisma Rzecznika Praw Pacjenta z dnia 28 czerwca 2013 r., indywidualnej karty opieki pielęgnacyjnej i karty zastosowania unieruchomienia lub izolacji. Z przyczyn wyżej już wskazanych nie sposób dopatrzyć się związku między materialnoprawną normą art. 6 k.c. a regulującymi postępowanie dowodowe przepisami proceduralnymi, ewentualne jej uchybienie polegać może bowiem jedynie na wadliwym uznaniu, że strona nie uczyniła zadość obowiązkowi wykazania faktów, z których wywodzi skutki prawne. Podobną uwagę odnieść również przyjdzie do przywołanej przez powoda w tym samym kontekście normy art. 232 k.p.c., z jednoczesnym podkreśleniem sygnalizowanej już kwestii, że w swym zdaniu pierwszym adresowana jest ona do stron postępowania, a jej zdanie drugie zezwala sądowi orzekającemu na dopuszczanie dowodów z urzędu w wyjątkowych w zasadzie przypadkach.

W tej sytuacji ostatecznie badaniu pod kątem poprawności postępowania dowodowego podlec mógł jedynie zarzut obrazy art. 217§1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. (także w związku z art. 286 k.p.c. i z art. 290§1 k.p.c.). Odnosi się on do trzech rodzajów dowodów: ze źródeł osobowych, z dokumentów (a właściwie z ich kopii) oraz z opinii biegłych lub instytutu naukowo-badawczego.

Co do zasady trafnie skarżący powód zwrócił uwagę na to, że wadliwie Sąd Okręgowy odmówił dopuszczenia i prowadzenia dowodu z zeznań zawnioskowanych po raz pierwszy przezeń świadków, pominięcie tych dowodów możliwe bowiem byłoby tylko wtedy, gdyby mające być wykazane tymi zeznaniami okoliczności udowodnione zostały przy pomocy innych środków zgodnie z tezą strony wnioskującej albo gdyby były niesporne, co nie miało miejsca. Z tej przyczyny Sąd Apelacyjny uznał za niezbędne usunięcie tego uchybienia przez dopuszczenie tych dowodów w postępowaniu apelacyjnym. W postępowaniu tym możliwe okazało się jednak jedynie przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka A. W. (2) (poprzednio S.), w przypadku pozostałych świadków bowiem powód nie podał danych umożliwiających wezwanie ich na rozprawę (ich adresów) w celu złożenia przez nich zeznań, a to na nim obowiązek taki spoczywał. Z tej przyczyny dopuszczony już w postępowaniu apelacyjnym dowód z zeznań świadków: K. O., F. J., T. L., P. S., Z. G., S. S. (1), A. W. (1) i E. F. (2) został pominięty. Nie było natomiast uchybieniem oddalenie wniosku powoda o ponowne słuchanie już przesłuchanych świadków lub jego samego. Co się tyczy świadków, to uzasadnienie złożonego w tym przedmiocie wniosku nie było w żadnym stopniu przekonujące (zostali wszak oni przesłuchani w obecności pełnomocnika powoda), a słuchanie powoda w świetle art. 299 k.p.c. jawiło się w ogóle jako zbędne; tym bardziej nie było podstaw ani potrzeby, by świadków tych względnie samego powoda przesłuchiwać w postępowaniu apelacyjnym.

Co się tyczy innych wnioskowanych przez powoda w postępowaniu pierwszoinstancyjnym dowodów, to większość z nich Sąd Okręgowy uwzględnił. Oddalił jedynie te wnioski, które szczegółowo wymienił na stronach 9-10 swojego uzasadnienia, podając na stronach 10-11 przyczyny, dla których to uczynił. Zwrócić jednak uwagę należy na to, że wzmiankowane na stronie 10 uzasadnienia (w punkcie 12) oddalenie wniosków o dopuszczenie dowodu z wydanej przez biegłych z (...) Centrum (...) w P. z dnia 17 czerwca 2012 r. opinii (poz. 16 pisma powoda, k. 197) oraz z wydanego w dniu 26 marca 2014 r. w sprawie I Ds. 1074/13 postanowienia Prokuratury Rejonowej w L. (poz. 21 tegoż pisma) stanowiło wyraz tego jedynie, że dowody te zostały już przeprowadzone, przywołane one bowiem zostały na poparcie poczynionych w sprawie ustaleń. Tę samą uwagę odnieść przyjdzie do pozornego tylko oddalenia wniosków o dopuszczenie dowodu z dotyczącego zastosowania wobec powoda przymusu pisma Rzecznika Praw Pacjenta z dnia 28 czerwca 2013 r. (poz. 19 z pisma pełnomocnika powoda) oraz z karty informacyjnej leczenia szpitalnego (poz. 22 pisma pełnomocnika powoda), dowód z nich, a także (szerzej) z dokumentacji medycznej powoda, zawierającej wszak także wywiad przeprowadzony z nim przez S. K. w dniu ponownego przyjęcia go do pozwanego Szpitala, to jest 22 maja 2012 r. (poz. 20 pisma pełnomocnika) Sąd Okręgowy przeprowadził.

Dodać w tym miejscu jedynie warto, że owo wydane w dniu 26 marca 2014 r. w sprawie I Ds. 1074/13 postanowienie Prokuratury Rejonowej w L., podobnie zresztą jak jednocześnie wnioskowany przez powoda dowód z dokumentacji medycznej w pozwanym Szpitalu, nie mogło być przydatne dla wykazania, że czegoś on nie czynił, negativa bowiem non sunt probanda.

Analiza tych wniosków dowodowych, które zostały realnie oddalone, i przytoczonych przez Sąd Okręgowy motywów ich oddalenia każe uznać, że te jego decyzje procesowe były prawidłowe i że – wbrew tezie apelującego powoda – nie uchybiały one w niczym normom art. 217§1 k.p.c. i art. 227 k.p.c., także zresztą w kontekście art. 286 k.p.c. i art. 290§1 k.p.c.

Zgodzić się przyjdzie z Sądem Okręgowym, że wnioski powoda o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia: listy zatrudnionych w oddziale, na którym przebywał, jego pisma z roku 2012 z żądaniem sprostowanie wpisu w dokumentacji medycznej, składanych przez niego w drugiej połowie 2012 r. skarg, regulaminu oddziału, raportów pielęgniarskich, raportów Straży Pożarnej w L. i bilingów połączeń Szpitala z tą Strażą, zeszytu z rachunkami i rozliczeniami związanymi z zakupem papierosów, dokumentacji medycznej innych pacjentów pozwanego Szpitala, specyfikacji i planów budynku szpitalnego oraz wykazu sprzętu w salach i liczby pacjentów dotyczyły okoliczności bądź niespornych, bądź dla rozstrzygnięcia nieprzydatnych. Podobnie zbędne było pożądane przez powoda zabezpieczenie monitoringu z oddziału, w którym on przebywał, i to nie tylko z uwagi na to, że wykazane w sprawie zostało już w sposób nie budzący wątpliwości monitorowane pacjentów w sytuacjach intymnych oraz to, że pacjenci palili papierosy, ale i dlatego, że z oczywistych względów monitoring z okresu trzech poprzedzających złożenie w tym przedmiocie wniosku miesięcy nie mógł być przydatny dla oceny warunków jego detencji. Równie oczywiście pozbawione dla rozstrzygnięcia znaczenia byłyby protokoły kontroli prowadzonych (także) w pozwanym Szpitalu przez Najwyższą Izbę Kontroli. Kontrole te, jak to na ogół bywa, zapewne wykazały jakieś nieprawidłowości w funkcjonowaniu pozwanego Szpitala, ich charakter wyklucza jednak możliwość powiązania ich bezpośrednio z osobą powoda, a warunki jego detencji wynikają z innych, adekwatniejszych dowodów. Co się z kolei tyczy pism wykonującej w dacie detencji powoda czynności Rzecznika Praw Pacjenta A. S. (2) (obecnie W.), to przedstawiały one jedynie jej pogląd na zasadność i zgodność z prawem zastosowania wobec powoda środków przymusu, a pogląd ten dla sądu orzekającego, który obligowany jest do dokonywania własnej materialnoprawnej oceny zdarzeń, nie mógł być w najmniejszym stopniu wiążący.

Zbędne było prowadzenie dowodu z pisma Zakładu Karnego w W. z dnia 28 listopada 2014 r., z którego wynikać miało, że powód deklarował się jako osoba niepaląca. Pomijając już, że – jak uczy doświadczenie – tego rodzaju deklaracje osadzonych nader często nie odpowiadają prawdzie, zwrócić przyjdzie uwagę, że swoje w tym zakresie ustalenia Sąd Okręgowy oparł na zeznaniu samego powoda.

Zasadnie Sąd Okręgowy powołał się na niedopuszczalność prowadzenia dowodu z akt innych postępowań, czy to sądowych, czy to prokuratorskich, dowód taki bowiem istotnie nie jest znany polskiej procedurze cywilnej. Słusznie jednak także odmówił Sąd ten dopuszczenia i prowadzenia dowodu ze wskazywanych przez powoda fragmentów akt w postaci protokołów przesłuchań świadków lub biegłych, nie tylko bowiem sprzeciwiałoby się to zasadzie bezpośredniości, potrzeby przełamywania której nie było, ale i prowadziłoby do dowodzenia okoliczności już wynikających z innych materiałów lub dla orzeczenia pozbawionych znaczenia; podkreślenia przy tym wymaga, że i składane w innych postępowaniach zeznania świadków, i wydawane w tych innych postępowaniach opinie oraz ich ustne wyjaśnienia, służyły zupełnie innym procesom i z tej już choćby przyczyny dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej byłyby nieprzydatne. Nie mogły one też służyć, jak chciałby tego powód, ocenie dowodu świadka S. K., oceny tej bowiem sąd orzekający dokonuje we własnym zakresie, w odniesieniu do dowodów przeprowadzonych przed nim, a przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym mogą być tylko fakty, a nie to, co o jakichś faktach zeznawano w innym postępowaniu.

Kolejne zawarte w piśmie pełnomocnika powoda z dnia 7 kwietnia 2015 r. wnioski dotyczyły pewnych wybranych przez niego fragmentów dokumentacji medycznej. Jak już wyżej jednak wskazano, Sąd Okręgowy ową dokumentacją dysponował i na podstawie jej czynił ustalenia, nade wszystko jednak dostępna była ona dla dysponujących niezbędnymi wiadomościami specjalnymi biegłych, dowód z opinii których został w sprawie dopuszczony i przeprowadzony.

Po przeprowadzeniu dowodów z opinii biegłych psychiatry, kardiologa i toksykologa powód opinie te kwestionował i wnioskował o uzupełnienie przez biegłą z zakresu psychiatrii E. S. jej opinii i o odebranie od niej ustnych wyjaśnień oraz o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) w W., o uzupełnienie przez biegłą z zakresu toksykologii E. K. jej opinii i o odebranie od niej ustnych wyjaśnień oraz o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu i o odebranie od biegłego z zakresu kardiologii M. H. ustnych wyjaśnień złożonej przez niego opinii. Z wniosków tych Sąd Okręgowy uwzględnił ten zmierzający do zażądania uzupełniającej opinii od biegłej z zakresu psychiatrii, pozostałe wnioski natomiast oddalił.

Istotą dowodu z opinii biegłych lub instytutu naukowo-badawczego jest to, że służy on nie tyle wykazaniu pewnych faktów, ile wyjaśnieniu i sądowi orzekającemu, i stronom, którzy nie dysponują wszak wystarczającą wiedzą specjalistyczną (w tym przypadku – w dziedzinach medycznych) znaczenia pewnych faktów i wywodzeniu dla potrzeb sądu wniosków o charakterze specjalistycznym, wyprowadzanych w ramach profesjonalnych standardów naukowych i opartych na wiadomościach specjalnych, także na wiedzy praktycznej. Oznacza to, że – jak słusznie podkreślił to Sąd Okręgowy – do zakwestionowania opinii nie jest wystarczające subiektywne niezadowolenie strony z jej treści i z jej wniosków. Strona, która opinię pragnie podważyć, winna przedstawić taką argumentację, która wzbudzi w sądzie przekonanie, że istnieje potrzeba pogłębienia opinii lub wręcz zasięgnięcia jej u innego podmiotu (w tym instytutu naukowo-badawczego). Takiego skutku zarzuty i argumenty powoda w odniesieniu do opinii biegłych z zakresu kardiologii i toksykologii nie wywarły, zasadnie zatem Sąd Okręgowy wnioski jego o uzupełnienie lub dodatkowe wyjaśnienie tych opinii (a w przypadku opinii toksykologicznej – także o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu naukowo-badawczego) oddalił. W przypadku opinii psychiatrycznej z kolei dopuścił i przeprowadził Sąd dowód z opinii uzupełniającej, po czym trafnie uznał, że wszelkie wątpliwości zostały należycie wyjaśnione i że nie ma żadnej potrzeby ani odbierania od biegłej S. dodatkowych ustnych wyjaśnień, ani (tym bardziej) dopuszczania dowodu z opinii instytutu naukowo-badawczego.

Bezzasadność zarzutów naruszenia art. 217§1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. (również w związku z art. 286 k.p.c. i 290§1 k.p.c.) w zakresie innym niż dotyczący oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań K. O., F. J., T. L., P. S., Z. G., S. S. (1), A. W. (1) i E. F. (2) oraz A. W. (2) czyni pozbawionymi uzasadnienia wnioski samego powoda i jego pełnomocnika o dopuszczenie i przeprowadzenie tych dowodów w postępowaniu apelacyjnym. Uwaga ta odnosi się także do zgłoszonego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym wniosku o dopuszczenie dowodu ze znajdujących się na kartach 827-832 wydruków z internetowych publikacji, do którego to wniosku Sąd Okręgowy w uzasadnieniu się nie odniósł, co jednak dla oceny postępowania dowodowego i zapadłego w sprawie wyroku pozostać musi bez znaczenia. Publikacje te pochodzą z 4 marca 2010 r., a więc sprzed daty przybycia powoda do pozwanego Szpitala, nie pozostają zatem w żadnym związku z jego osobą, a nadto opisanie jakiegoś zjawiska w mediach dowolnego rodzaju samo przez się nie stanowi dowodu, że zjawisko to wystąpiło.

Dowody zawnioskowane przez powoda już po wniesieniu przezeń apelacji bądź były już dopuszczone i przeprowadzone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, bądź były dla rozstrzygnięcia nieprzydatne, a nadto niektóre spośród nich były w świetle art. 381 k.p.c. spóźnione.

Skierowanie do Szpitala im. (...) w K. wniosku o kopię karty informacyjnej leczenia w pozwanym Szpitalu dowodzić może tylko tego, że powód taki wniosek złożył, a sama karta informacyjna leczenia powoda w pozwanym Szpitalu była przedmiotem dowodu. Ewidentnie bez znaczenia dla sprawy niniejszej były materiały związane z toczącym się przed Sądem Okręgowym w Krakowie w oznaczonej sygnaturą I C 1250/14 sprawie postępowaniem między powodem a Szpitalem im. (...) w K., w tym fragmenty złożonej przez ów Szpital odpowiedzi na pozew lub fragment protokołu rozprawy, jaka odbyła się przed tym Sądem w dniu 26 lutego 2015 r.

Z punktu widzenia kierowanego przeciwko pozwanemu roszczenia obojętne są fragmenty karty przebiegu jego choroby ze Szpitala im. (...) w K., skoro jawi się w sprawie jako niesporne, że nie cierpiał on na schorzenia natury psychicznej, a ewentualne schorzenia somatyczne leczone są na bieżąco. Jawi się w tej sytuacji jako oczywiste, że nie mogą one wpłynąć na ocenę jego leczenia w pozwanym Szpitalu, tym bardziej, że w postępowaniu pierwszoinstancyjnym powoływał się na wadliwość stosowanych procedur medycznych jedynie w związku z jego (niezależnie od tego, czy prawdziwą, czy symulowaną) próbą samobójczą. W tym kontekście za irrelewantny uznać również przyjdzie internetowy wydruk procedury usług mających być świadczonymi w (...) o wzmocnionym zabezpieczeniu.

W toku procesu powód nie powoływał się na schorzenia neurologiczne, wnioskowanie przezeń w postępowaniu apelacyjnym dowodu z opinii biegłego neurologa nie znajduje zatem żadnego uzasadnienia, służyłoby to bowiem jedynie przedłużaniu postępowania i multiplikowaniu jego kosztów oraz tworzeniu kolejnych irrelewantnych dowodów. Wnioskowane przezeń jednocześnie dowody z opinii biegłych z zakresu toksykologii i psychiatrii zostały natomiast dopuszczone i przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji, a przyczyny, dla których nie było potrzeby ich uzupełniania lub wyjaśniania (a tym samym – i żądania nowych) zostały już wcześniej wskazane.

Jeśli idzie o wniosek o dopuszczenie dowodu ze znajdujących się w aktach Sądu Okręgowego w K. o sygnaturze V K 195/13 (obecnie 166/16) dokumentów, to część z nich wnioskowana była już w postępowaniu pierwszoinstancyjnym i omówiona została wcześniej. Jedyną w tym zakresie nowością jest zapadły w dniu 12 kwietnia 2018 r. wyrok Sądu Apelacyjnego w K., wydany w sprawie o sygnaturze II AKa 584/18, utrzymujący w mocy wyrok Sądu pierwszej instancji. Przy pomocy tych wyroków powód dowieść chciał, że to nie on nie dopuścił się zabójstwa P. A., uczynił to bowiem ktoś inny. Pomijając już, że wyrok skazujący za to zabójstwo wyłącznie A. I. sam przez się powoda, który w napadzie na P. A. brał przecież udział, nie ekskulpuje, okoliczność ta dla odpowiedzialności pozwanego Szpitala, który wykonywał postanowienie sądowe o detencji, nie ma żadnego znaczenia. Podobnie dla tej odpowiedzialności nie ma znaczenia wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 19 października 2017 r., wydany zresztą jeszcze przed zapadnięciem zaskarżonego wyroku, dotyczy on bowiem uchybień w działalności organów sądowych, nie zaś pozwanego. Tę samą uwagę odnieść należy do pisma Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z dnia 10 sierpnia 2015 r.

Co się z kolei tyczy nagrań audio wraz z ich transkrypcjami, protokołu zatrzymania rzeczy z dnia 14 lutego 2018 r. oraz postanowienia Prokuratury (...) w K. z dnia 23 kwietnia 2018 r. i zawiadomienia Prokuratury Okręgowej w Częstochowie z dnia 7 maja 2018 r., to dowody te służyć mogą jedynie toczącemu się już postępowaniu przygotowawczemu i ewentualnemu przyszłemu postępowaniu rozpoznawczemu w związku z zapewne przestępczymi działaniami i samego powoda, i jego ówczesnego obrońcy, i osób trzecich, nie zaś wykazywaniu odpowiedzialności pozwanego. Rzeczą sądu orzekającego nie jest jednak dociekanie, czy doszło do popełnienia przestępstwa, i inicjowanie postępowania karnego (uczynił to zresztą sam powód), ale rozstrzyganie konkretnego sporu cywilnego między konkretnymi stronami. Podobnie ocenić przyjdzie ( bez)przydatność złożonego przez powoda w ostatniej fazie postępowania pisma Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w K. z dnia 19 czerwca 2019 r.

Obie strony zarzuciły obrazę art. 233 k.p.c. (pełnomocnik powoda) względnie art. 233§1 k.p.c. (sam powód oraz pozwany).

Odnosząc się do zarzutu pełnomocnika powoda, stwierdzić w pierwszej kolejności trzeba, że jest on nieprecyzyjny, art. 233 k.p.c. zawiera bowiem dwie normy: tę zawartą w §1, regulującą ocenę dowodów, oraz tę zawartą w §2, normującą skutki odmowy przedstawienia dowodu lub czynienia przez stronę przeszkód w przeprowadzeniu dowodu. Dla wyjaśnienia, którą spośród tych norm autor apelacji miał na myśli, nie jest przydatne dokonane przezeń uszczegółowienie tego zarzutu, owe zarzuty szczegółowe wskazują bowiem wyraźnie na kwestionowanie poczynionych w sprawie ustaleń, nie zaś na wadliwość oceny dowodów lub na zaistnienie przesłanek pozwalających na wysnucie negatywnych dla pozwanego konsekwencji procesowych z uwagi na jego zachowanie się w procesie. Z tej przyczyny tak skonstruowany zarzut uznać przyjdzie za nietrafny, a badanie jego dokonane zostanie zgodnie z jego właściwą naturą, to jest przy ocenie poprawności ustaleń.

Art. 233§1 k.p.c. normuje, jak już wyżej wskazano, ocenę przeprowadzonych w toku postępowania dowodów pod kątem ich wiarygodności lub mocy, pozostawiając w tym zakresie sądowi orzekającemu pełną praktycznie swobodę, ograniczoną jedynie koniecznością pozostawania przy jej czynieniu w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i uwzględnienia całokształtu materiału dowodowego. By skutecznie zarzucić naruszenie tej normy, nie wystarczy, że stronie dokonana przez sąd orzekający nie odpowiada, ani nawet przedstawienie przez stronę oceny własnej, alternatywnej do tej sądowej, choćby nawet i jej z punktu widzenia zasad logiki lub doświadczenia życiowego nic nie można było zarzucić. Dla osiągnięcia tego celu strona skarżąca wskazać musi dowody, które wedle niej zostały wadliwie ocenione, oraz takie uchybienia w rozumowaniu sądu orzekającego, które istotnie naruszają zasady logiki i doświadczenia życiowego.

Pozwany, podnosząc zarzut obrazy art. 233§1 k.p.c., ograniczył się do przytoczenia tezy Sądu Najwyższego z wydanego w sprawie o sygnaturze I CR 58/67 wyroku z dnia 8 sierpnia 1967 r. i do stwierdzenia, że zasadom z niej wynikającym Sąd Okręgowy uchybił, bez wskazania jednak, na czym miałoby to polegać. Taki sposób sformułowania zarzutu mógłby być skuteczny tylko wtedy, gdyby już prima facie można było zasadność jego stwierdzić, tak jednak w sprawie niniejszej z pewnością nie jest. Niewątpliwie rzeczą Sądu Okręgowego było dokonanie oceny całokształtu materiału dowodowego, rzecz w tym jednak, że – jak niedwuznacznie wynika z treści art. 328§2 k.p.c. – nie był on obowiązany do wskazywania przyczyn, dla których pewne dowody uznał za wiarygodne. Obowiązek taki po jego stronie zaistniałby, gdyby niewiarygodność któregoś z dowodów chciał motywować większą wiarygodnością dowodów innych (a więc w sytuacji, którą miał na myśli Sąd Najwyższy w cytowanej w apelacji tezie), taka sytuacja jednak w sprawie niniejszej nie zaistniała.

Uwagi powyższe odnoszą się też, co do samej zasady, do kwestionowania dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów przez powoda w jego osobistej apelacji. Formalnie, co prawda, wskazał on w niej, że przeprowadzona przez ten Sąd ocena dowodów jest błędna, dowolna oraz sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz że nie jest wszechstronna, pod tym hasłowym zarzutem jednak ukrywa się w istocie bądź polemika z poczynionymi w sprawie ustaleniami oraz przedstawienie własnej wersji stanu faktycznego, zresztą w zakresie dotyczącym monitoringu w pomieszczeniach sanitarnych i dopuszczania przez personel pozwanego do palenia przez pacjentów papierosów w istocie zbieżnej z wersją ustaloną w uzasadnieniu wyroku, może tylko (bez istotnej potrzeby) bardziej uszczegółowionej, bądź teza o wadliwości motywów zapadłego w pierwszej instancji wyroku, co było przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego już wcześniej.

Zupełnie bezpodstawnie usiłuje powód wiązać zarzucane przezeń naruszenie art. 233§1 k.p.c. z obrazą przytoczonych w apelacji norm konstytucyjnych; w szczególności nie sposób dopatrzyć się tego, by oceny dowodów dokonywał Sąd Okręgowy z naruszeniem statuowanego w art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zakazu dyskryminacji. Co się z kolei tyczy przywoływanego także w tym kontekście art. 45 ust. 2 Konstytucji, to w sposób oczywisty do jego obrazy dojść nie mogło, na żadnym etapie postępowania pierwszoinstancyjnego nie została bowiem wyłączona jego jawność. Jeśli nawet by przyjąć, że intencją powoda było przywołanie art. 45 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd, to także uchybienia tej normie nie sposób się dopatrzyć, zwłaszcza jeśli miałoby to nastąpić przy dokonywaniu oceny dowodów.

Generalnie stwierdzić wypadnie, że powód apelacji swej ani nie wskazał, które dowody zostać miały wadliwie ocenione, ani na nie podał, na czym ta wadliwa ocena miałaby polegać. Zamiast tego podjął polemikę z poczynionymi przez Sąd Okręgowy ustaleniami i z dokonanymi przez ten Sąd ocenami materialnoprawnymi, co każe podniesiony przez niego zarzut obrazy art. 233§1 k.p.c. uznać za pozbawiony podstaw.

Podnosząc zarzuty natury procesowej, a konkretnie obrazy art. 233§1 k.p.c., obie strony – jak już wyżej zasygnalizowano – obie strony wskazywały wprost albo pośrednio na wadliwość poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń, i tak rozumiane ich zarzuty są jednak bezzasadne. Ustalenia swe Sąd ten poczynił w oparciu o prawidłowo przywołane dowody, po przeprowadzeniu wyczerpującego i kompletnego w zasadzie postępowania dowodowego. Jedyne w tym zakresie zastrzeżenia dotyczyły oddalenia wniosku powoda o przesłuchanie tych świadków, którzy jeszcze w sprawie zeznań nie złożyli, ostatecznie jednak okazało się, że możliwe było przesłuchanie tylko świadka W., co Sąd Apelacyjny w toku rozpoznania sprawy w instancji odwoławczej uczynił. Rzecz w tym jednak, że zeznania te nie wniosły niczego, co nakazywałoby poczynione w pierwszej instancji ustalenia modyfikować, w szczególności zaś nie potwierdziły lansowanej przez powoda tezy o niewłaściwym traktowaniu go przez personel pozwanego Szpitala.

Wbrew tezie pozwanego istniały dowody na to, że w pomieszczeniach sanitarnych oddziału szpitalnego, w którym przebywał powód, zainstalowany był monitoring, co zresztą jawi się jako okoliczność niesporna. Za chybioną jednocześnie uznać przyjdzie tezę pozwanego o ustaleniu, że nagrania z monitoringu były utrwalane, w żadnym fragmencie motywów swego wyroku bowiem Sąd Okręgowy stwierdzenia takiego nie zawarł. Podkreślić należy, że pozwany w najmniejszym stopniu nie kwestionuje ustaleń o tolerowaniu przez jego personel palenia przez pacjentów wyrobów tytoniowych; byłoby to zresztą z góry skazane na niepowodzenie, okoliczność ta wynika bowiem wprost z zeznań przesłuchanych w toku postępowania świadków.

Pełnomocnik powoda w apelacji swej wskazał na konkretne ustalenia, które uznawał za wadliwe, z tym jego stanowiskiem nie sposób jednak się zgodzić.

Miał Sąd Okręgowy wszelkie podstawy do przyjęcia, że próba samobójcza powoda była symulowana, wynika to bowiem niedwuznacznie z przywołanych w tym zakresie dowodów z opinii biegłej z zakresu toksykologii, znajdującej potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu kardiologii, a opinie te, jak już wcześniej wskazano, były w pełni wystarczające do czynienia ustaleń. Nie sposób też uznać za wadliwe ustalenia, że analiza wyników przeprowadzonych pod kątem obecności trucizn badań laboratoryjnych nie potwierdziła zatrucia organizmu powoda najczęściej przyjmowanymi przez pacjentów w celach samobójczych lekami, a przyczyny, dla których przeprowadzenie badania pod kątem obecności digoksyny nie było możliwe, wyjaśnione zostały w opinii biegłej z zakresu toksykologii.

Okoliczność, że powód informował Rzecznika Praw Pacjenta o możliwości ponowienia próby samobójczej, wynika z przywołanych przez Sąd Okręgowy dokumentów z akt prowadzonych w związku z tą próbą postępowań oraz z informacji przekazanej z Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Wprawdzie nie potwierdziła jej bezpośrednio słuchana w charakterze świadka A. W. (2) (S.), ale i jej nie zaprzeczyła, wskazując że wielu kwestii nie pamięta, co z uwagi na upływ czasu jest w pełni zrozumiałe. W tym kontekście zwrócić przyjdzie uwagę na to, że takie jego postępowanie musiało zostać przez personel medyczny uznane za nieprzewidywalne, i to tę okoliczność Sąd prawidłowo ustalił. Okoliczności te wynikają także z wydanej przez biegłą z zakresu psychiatrii opinii, która już wcześniej uznana została przez Sąd Apelacyjny za wystarczającą do czynienia na jej podstawie ustaleń, biegła bowiem, wbrew zarzutowi apelacji, odniosła się do tych wszystkich pytań i zastrzeżeń powoda, które z punktu widzenia mającego zapaść rozstrzygnięcia były istotne.

Wedle powoda wadliwie Sąd Okręgowy przyjął, że niekompletna obsada oddziału szpitalnego, w którym przebywał nie mógł pogłębić jego choroby. Teza ta jest nie do zaakceptowania, trafnie bowiem Sąd ten przyjął, że skoro powód chorobę symulował w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej (co w zakresie zarzutu związanego z napadem na P. A. i jego śmiercią mu się udało), to do jej pogłębienia dojść nie mogło. To, że powód twierdził, że wskutek wadliwej diagnozy (będącej wszak efektem symulowania przezeń schorzenia psychicznego) i braku wsparcia w postaci terapii indywidualnej doprowadzony został do stanu, w którym podjął próbę samobójczą, i że winien był zostać objęty szczególną opieką psychiatryczną, nie mogło samo przez się stanowić podstawy do czynienia jakichkolwiek ustaleń, zwłaszcza że – jak wyżej wskazano – prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił, że próbę tę on jedynie symulował.

Rozbudowany ponad miarę zarzut wadliwego jakoby ustalenia, że powód nie mógł być wadliwie leczony psychiatrycznie, skoro nie był psychicznie chory, stanowi w istocie polemikę z prawidłowymi wnioskami, jakie Sąd Okręgowy wysnuł z symulowania przez niego choroby. Z kolei sformułowane przezeń jednocześnie tezy, jakoby postępowanie personelu pozwanej po próbie (symulowanej) samobójczej było nieprawidłowe i doprowadziło do narażenia go jego życia i zdrowia, a zastosowanie wobec niego środków przymusu było niewłaściwe i niezasadne, pozostają w sprzeczności z materiałem dowodowym, konkretnie zaś z opiniami biegłych, którzy reakcję na ową próbę (to, że symulowaną, nie było jeszcze wtedy wiadome) ocenili jako prawidłową i nie szkodzącą jego zdrowiu.

Wbrew zawartym w apelacji wywodom z zeznań przywołanych w niej świadków (O., B. i C.) nie wynika, by personel pozwanego był do powoda nastawiony negatywnie. Zapewne nie zawsze okazywał mu jakąś szczególną sympatię (bo nie było ku temu racjonalnej przyczyny), daleko stąd jednak do tezy o „wyśmiewaniu go”, którą skarżący bezzasadnie chce prezentować jako wykazaną.

Nie ma żadnych podstaw do tego, by kwestionować ustalenie, że w pozwanym Szpitalu zakazywano palenia wyrobów tytoniowych i że personel szpitalny starał się przeciwdziałać paleniu poza pomieszczeniem „palarni”. Temu ostatniemu stwierdzeniu nie przeczy to, że istotnie personel dokonywał dla pacjentów zakupu papierosów, nie oznacza to bowiem, że w pozwanym Szpitalu tolerowano palenie w pokojach mieszkalnych lub w korytarzach. Ustalił Sąd także, zresztą w zgodzie z tezą powoda, że dym, także z pomieszczenia „palarni”, wydostawał się do pozostałych pomieszczeń, zwłaszcza korytarzowych, stąd zarzut wadliwości ustaleń w tym zakresie jawi się jako oczywiście chybiony.

W żadnym fragmencie motywów swego wyroku nie poczynił Sąd Okręgowy ustaleń, że „powód chciał znaleźć się w zakładzie psychiatrycznym i z tego względu musi znosić wszelkie związane z tym faktem uniedogodnienia” lub że ( strona) „pozwana prawidłowo prowadziła dokumentację medyczną i miała prawo wpisać w niej … informacje o jego postępowaniu”, stwierdzenia te, skądinąd w samej swej istocie trafne, znalazły się bowiem nie wśród ustaleń, a w rozważaniach na gruncie postępowania powoda oraz na gruncie czynności pozwanego Szpitala. W związku z owymi chybionymi zarzutami ponownie konstruuje powód pożądany przez siebie stan faktyczny, oparty jedynie na swoich twierdzeniach i oczekiwaniach; taki zabieg nie może jednak odnieść pożądanego przezeń skutku.

Podobne co samej zasady zarzuty, acz bardziej rozbudowane i uszczegółowione, podnosił powód w swojej osobistej apelacji, stąd oddzielne odnoszenie się do nich byłoby zbędne. I on konstruował subiektywny stan faktyczny na gruncie swoich wyobrażeń i w celu osiągnięcia skutku w postaci maksymalizacji zadośćuczynienia za wszelkie możliwe do wyobrażenia uchybienia pozwanego Szpitala, w tym i za te wyimaginowane, mieszając przy tym elementy stanu faktycznego z ocenami prawidłowości postępowania personelu pozwanego i z ocenami prawnymi, którymi przyjdzie zająć się w dalszej kolejności. W tej sytuacji odrębnej, dodatkowej analizy wymaga jedynie kwestia warunków bytowych, konkretnie zaś problem zapewnienia powodowi odpowiedniej powierzchni w Sali mieszkalnej. Kwestią tą Sąd Okręgowy zajął się dogłębnie. Przeanalizował w pierwszej kolejności obowiązujące w tym zakresie przepisy i słusznie analizie poddał ten jedynie okres pobytu powoda w pozwanym Szpitalu, kiedy niezapewnienie mu normatywnych warunków mogło być uznane za bezprawne. Dotyczyło to, jak trafnie wskazał Sąd, nieco ponad 9 pierwszych miesięcy pobytu powoda w pozwanym Szpitalu, a w okresie tym przebywał on w różnych pokojach, w tym i w jednoosobowych. Co do zasady zatem ustalił Sąd, że doszło w tym zakresie do nieprawidłowości, a to, że nie uznał tego za podstawę do przyznania powodowi zadośćuczynienie, podlegać winno ocenie nie z punktu widzenia poprawności ustaleń, a z punktu widzenia zastosowania prawa materialnego.

Wobec bezzasadności kreowanych przez obie strony (głównie przez stronę powodową) zarzutów skierowanych w szerokim rozumieniu przeciwko poczynionym w sprawie przez Sąd Okręgowy ustaleniom i wobec braku podstaw do ich modyfikacji w wyniku uzupełnionego postępowania dowodowego Sąd Apelacyjny ustalenia te może w pełni zaakceptować i uznać za własne. Podkreślić trzeba, że są one kompletne i w pełni wystarczające do oceny dochodzonego w sprawie roszczenia, a dalsze ich uszczegółowianie i rozbudowywanie o elementy irrelewantne, czego – jak się wydaje – oczekiwał powód, było zbędne.

Na tle prawidłowych ustaleń równie prawidłowo zastosował Sąd Okręgowy prawo materialne.

W tym zakresie zwrócić w pierwszym rzędzie przyjdzie uwagę na to, że, choć ich wprost nie przywołał, w praktyce zastosował Sąd Okręgowy te normy prawne, które regulują odpowiedzialność deliktową każdego podmiotu (pracodawcy) za szkodę (krzywdę) wyrządzoną w sposób zawiniony przez podlegającą jego kierownictwu i obowiązanej stosować się do jego wskazówek osobę, której na własny rachunek powierzył wykonywanie jakiejś czynności, a więc te wzmiankowane w piśmie powoda z dnia 8 stycznia 2019 r., to jest art. 430 k.c. (lub – raczej – art. 120 k.p.) i art. 415 k.c. Również w sposób dorozumiany zastosował Sąd ten art. 355§2 k.c., tylko w takim przypadku bowiem możliwe było przyjęcie, że w zakresie stosowania monitoringu i tolerowania palenia przez pacjentów wyrobów tytoniowych powództwo nadawało się do uwzględnienia. Co się z kolei tyczy wskazywanego w tymże piśmie art. 822 k.c., to wszystkie zawarte w nim normy odnoszą się do umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i regulują odpowiedzialność ubezpieczyciela, nie mogą mieć zatem żadnego zastosowaniu do sporu pomiędzy stronami niniejszego postępowania.

Przy ocenie roszczeń powoda słusznie miał Sąd Okręgowy na uwadze to, że w pozwanym Szpitalu znalazł się on w związku z zastosowaniem wobec niego detencji wskutek symulowania przezeń choroby psychicznej w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej za udział w napadzie na P. A., w wyniku którego to napadu ten poniósł śmierć. Symulacja ta przyniosła pożądany skutek o tyle, że uniknął on skazania, postępowanie przeciwko niemu zostało bowiem prawomocnie umorzone. W tym miejscu zasygnalizować należy, że to, że późniejsze postępowanie karne, które prowadzone było w stosunku do innego oskarżonego (A. I.) wskazuje na to, że powód najprawdopodobniej w samym zabójstwie nie uczestniczył, nie ma żadnego znaczenia. W szczególności konstruowana na tym tle teza, że detencja była zbędna, nie może rodzić w stosunku do pozwanego żadnych roszczeń, nie od niego bowiem zależało jej zastosowanie, utrzymywanie i zakończenie. Rację ma zatem Sąd Okręgowy, że immanentnie związane z nią niedogodności, na jakie narażony był powód, wynikły z jego własnego postępowania, pozwanego więc obciążać nie mogły; może on odpowiadać tylko za te niedogodności, które wynikały z jego własnych działań lub zaniechań.

Analizę zapadłych rozstrzygnięć podzielić należy na dwie części: tę dotyczącą zadośćuczynienia przyznanego powodowi w związku ze stosowaniem w pomieszczeniach sanitarnych naruszającego jego (i innych pacjentów, co nie ma jednak znaczenia) intymność monitoringu oraz w związku z narażeniem go na konieczność pobytu w zadymionym środowisku i tę, w której powództwo uznane zostało za bezzasadne.

Wyrok w części odnoszącej się do monitoringu i do palenia papierosów zaskarżony został (jak już wskazano) przez obie strony, powód bowiem uważał, że zadośćuczynienie przyznane mu z tego tytułu jest zbyt niskie (choć pożądanej wysokości nie określił), wedle pozwanego zaś – także roszczenie z tych zdarzeń wynikające było bezzasadne.

Pozwany wskazywał na obrazę prawa materialnego przez przyjęcie, że w ogóle doszło do naruszenia dobra osobistego powoda, a także na obrazę art. 441§1 k.c., art. 361§1 k.c. i art. 481§1 k.c. przez zasądzenie zadośćuczynienia w nadmiernej wysokości, zarzuty te jawią się jednak jako oczywiście chybione. Nie powinno wszak ulegać wątpliwości, że do dóbr osobistych należy i prawo do zachowania intymności, i prawo do poszanowania zdrowia oraz elementarnego komfortu oraz że te dobra powoda zostały naruszone przez monitorowanie go w pomieszczeniu sanitarnym oraz przez wymuszone przebywanie w atmosferze dymu tytoniowego. Od odpowiedzialności za te naruszenia pozwany uwolnić mógłby się tylko przez wykazanie, że działania jego nie były bezprawne, tego jednak uczynić mu się nie udało. Przeciwnie – z przywołanych przez Sąd Okręgowy przepisów wynika jednoznacznie brak podstawy do stosowania monitoringu w pomieszczeniach sanitarnych oraz zakaz palenia na terenie szpitali wyrobów tytoniowych. Skoro zatem do bezprawnego naruszenia tych dóbr powoda doszło, winien pozwany mu to stosownie zrekompensować. To, że nie było intencją pozwanego działanie przeciwko powodowi (innym pacjentom), stosowanie monitoringu motywowane bowiem było względami bezpieczeństwa, konieczność tolerowania palenia przez pacjentów papierosów ewidentnie wynikała natomiast z charakteru pozwanego Szpitala i ze specyfiki chorób w nim leczonych, nie może być uznane ekskulpujący go kontratyp pozaustawowy, nie może też prowadzić do uznania kierowanego przeciw niemu z tego tytułu roszczenia za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Zaistniały w tej sytuacji przewidziane w zdaniu trzecim art. 24§1 k.c. i w art. 448 k.c. przesłanki przyznania powodowi od pozwanego odpowiedniej sumy pieniężnej jako zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Kolejną kwestią sporną była wreszcie wysokość przyznanego zadośćuczynienia: wedle pozwanego zawyżona, wedle powoda zaś – zaniżona, zwłaszcza w odniesieniu do naruszenia jego intymności. W tym zakresie wskazać wypadnie, że prawo nie definiuje owej odpowiedniej sumy, o jakiej mowa jest w art. 448 k.c., pozostawiając określenie jej uznaniu sędziowskiemu, oczywiście przy uwzględnieniu rodzaju naruszonego dobra oraz funkcji kompensacyjnej zadośćuczynienia. W literaturze i orzecznictwie przyjmuje się wprawdzie, że zadośćuczynienie, o jakim mowa jest w art. 448 k.c. pełnić winno także funkcję represyjna, o której wzmiankuje w swojej apelacji powód, funkcja ta jednak nade wszystko związana jest z przewidzianą w tej normie możliwością żądania zapłaty określonej sumy pieniężnej na cel społeczny, takiego żądania tymczasem powód nie zgłosił. W kontekście apelacji powoda warto jednak podkreślić, że w okolicznościach sprawy niniejszej nie było podstaw do sięgania po swoistą represję cywilną w ramach zadośćuczynienia, nie można bowiem abstrahować od tego, co już zasygnalizowano wyżej: że działania pozwanego nie były nakierowane na naruszanie czyichkolwiek (w tym powoda) dóbr, a wynikały jedynie z dążenia do ochrony bezpieczeństwa (monitoring) i do uniknięcia konfliktów ze specyficzną kategorią pacjentów psychiatrycznych, do których zakaz palenia (jak i inne zakazy) nie dociera, a bezwzględne jego egzekwowanie wręcz utrudniać może kontakt z nimi i terapię. Nie bez znaczenia w tym kontekście jest i to, że i powodowi zdarzało się palić papierosy, co rozmiar jego krzywdy czyni mniejszym niż to przedstawia.

Z uwagi na zasygnalizowaną już swoistą uznaniowość w określaniu zadośćuczynienia ingerencja sądu drugiej instancji w wysokość przyznanej w zapadłym w pierwszej instancji wyroku sumy możliwa jest jedynie, gdy jest ona rażąco zawyżona lub zaniżona, tylko w takim przypadku bowiem mowa być może o naruszeniu prawa materialnego. W stanie faktycznym spawy uchybienia tego rodzaju Sądowi Okręgowemu nie można przypisać, a zarzuty stron w tym zakresie nie są przekonujące.

Nie można, jak chce to czynić pozwany, opierać tezy o zawyżeniu zadośćuczynienia na rzekomej obrazie art. 441§1 k.c., art. 361§1 k.c. i art. 481§1 k.c., zawarte w nich normy regulują bowiem zupełnie inne kwestie, samo zadośćuczynienie zaś, choć jest relatywnie wysokie (dzięki czemu ma odczuwalną ekonomicznie wartość), nie może być uznane za wygórowane. Nie jest ono też, wbrew argumentacji powoda, zaniżone, przyznane mu za naruszenie intymności i za przebywanie w zadymionej atmosferze kwoty są bowiem – jak już wskazano – relatywnie wysokie, nie sposób zatem podzielić jego tezy o naruszeniu art. 448 k.c. w związku z art. 24§1 k.c. Mowy też być nie może o naruszeniu art. 445§1 k.c., przywoływanego przez powoda w piśmie z dnia 8 stycznia 2019 r., z materiału sprawy nie wynika bowiem, że na skutek narażenia go na przebywanie w zadymionej atmosferze doznał on rozstroju zdrowia. Nie sposób też wreszcie podzielić tezy powoda, że wysokość zadośćuczynienia za naruszanie jego intymności uchybia normie art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, roszczenie w niej przewidziane (tu w związku z naruszeniem art. 20 ust. 1 tej ustawy), tożsame jest bowiem z tym przewidzianym w przepisach ogólnych, to jest w art. 448 k.c.

Słusznie, jak już wyżej wskazano, odmówił Sąd Okręgowy przyznania powodowi zadośćuczynienia w związku z pozostałymi przywoływanymi przezeń zaszłościami, to jest z traktowaniem go przez personel, ze sposobem jego leczenia, z warunkami bytowymi, z okolicznościami towarzyszącymi jego rzekomej próbie samobójczej i z późniejszym stosowaniem wobec niego środków przymusu, czy też z treścią karty informacyjnej jego leczenia szpitalnego i z udostępnieniem jej innym osobom.

Zgodzić się przyjdzie z Sądem Okręgowym, że skoro – jak się poniewczasie okazało – powód chory psychicznie nie był, a chorobę jedynie symulował, nie mógł być niewłaściwie leczony, także zresztą później, gdy już stwierdzono u niego jedynie zaburzenie osobowości. Niewątpliwie jednak wymagał stosowania leków, prawidłowość podawania i brak negatywnych skutków których stwierdzone zostały w drodze opinii biegłego. Dotyczy to także leków na chorobę somatyczną (nadciśnienie tętnicze), które otrzymywał regularnie przez cały czas pobytu w pozwanym Szpitalu, z wyjątkiem kilku dni, kiedy zabrakło ich w szpitalnej aptece. Tego rodzaju przypadki zdarzają się w praktyce placówek służby zdrowia (choć nie powinny) i nie stanowią zdarzenia naruszającego dobra osobiste pacjentów. Co się z kolei tyczy tezy o wadliwym traktowaniu go przez personel pozwanego, to nie została ona należycie wykazana, nawet zeznaniem A. W. (2), wiedza której na ten temat pochodziła od samego powoda lub od osób trzecich, które w toku postępowania tego nie potwierdziły. Jeśli nawet zdarzały się jakieś niewłaściwe zachowania personelu, to były to przypadki incydentalne, które trudno uznać za nakierowane na poniżenie powoda i – tym samym – za naruszające jego dobra osobiste. Za wadliwe postępowanie nie mogą w szczególności zostać uznane sygnalizowane przez powoda przypadki odmowy prowadzenia z nim rozmów lub stosowania indywidualnej terapii, nie zawsze bowiem zajmujący się wieloma pacjentami lekarz lub terapeuta musi mieć na to czas, a powód – jak wiadomo – chory psychicznie nie był i szczególnych zabiegów nie wymagał. O złym traktowaniu powoda nie mogą też zaświadczyć składane przezeń liczne skargi, to bowiem, że je pisał, samo przez się nie przesądza o ich zasadności.

Co się z kolei tyczy ciasnoty w salach mieszkalnych, która może być uznana za naruszenie prawa powoda do przebywania we właściwych warunkach, to – jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy – mowa o niezapewnieniu powodowi zgodnej z prawem powierzchni (a zatem o bezprawności po stronie pozwanego) może być tylko w odniesieniu do okresu od rozpoczęcia detencji (od 4 maja 2010 r.) do końca obowiązywania rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10 listopada 2006 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej (do 25 lutego 2011 r.), a więc relatywnie krótkiego, w czasie którego przebywał on także w warunkach normatywnych. To uchybienie samo przez się nie musi jednak skutkować uznaniem, że jakieś istotne dobro osobiste powoda (w postaci komfortu pobytu) zostało naruszone w sposób znaczący, zwłaszcza taki, który uzasadniałby fakultatywne wszak w świetle art. 448 k.c. przyznanie mu zadośćuczynienia. Odnieść się też należy do tego, że przez cały czas pobytu powoda dochodziło (dochodzić mogło) do naruszania wynikającego z przywołanych przez Sąd Okręgowy rozporządzeń Ministra Zdrowia wymogu zapewnienia w salach mieszkalnych pacjentów dostępu do łóżek z trzech stron. I tę zaszłość uznać jednak przyjdzie za nie naruszającą żadnego spośród wymienionych w art. 23 k.c. dóbr osobistych powoda. Warto wskazać, że takie ustawienie łóżek, że dostęp do nich możliwy jest tylko z dwóch stron (a nawet tylko z jednej) jest doświadczeniem wielu polskich rodzin, które z uwagi na małą powierzchnię mieszkalną swoje meble (w tym łóżka) muszą ustawiać w sposób wymuszony gabarytami i kształtem ich lokali. Nade wszystko jednak zadać sobie należy pytanie, czemu (komu) służyć ma wynikający z rozporządzenia wymóg dostępu do łóżka z trzech stron. Nie wydaje się, by miało służyć to pacjentom, z punktu widzenia ich komfortu jest to bowiem obojętne, jako oczywiste zatem jawi się, że intencją ustawodawcy było zapewnienie właściwego dostępu do chorego personelowi medycznemu ze wszystkich stron w celu łatwiejszego udzielania mu pomocy w razie zaistnienia takiej potrzeby.

Nie można też w tym kontekście zaakceptować tezy powoda, że owo zarzucane przez niego nieprawidłowe leczenie, niedostatek indywidualnej terapii, zły stosunek personelu do niego czy też niewłaściwe warunki lokalowe doprowadziły go do podjęcia próby samobójczej, skoro w sprawie Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że próba ta była jedynie symulowana. Słusznie też Sąd ten wskazał, że zakres badań przeprowadzonych po zgłoszeniu tej próby adekwatny był do zaobserwowanych objawów oraz do wynikającego z upływu czasu braku możliwości wykrycia obecności leków i że brak zlecenia takich badań nie miał wpływu na podejmowane leczenie i na jego zdrowie, nie naruszył więc żadnego jego dobra.

Bezpośrednio po uzyskaniu przez personel pozwanego wiadomości o próbie samobójczej nie było jeszcze wiadomo, że była ona jedynie symulowana, stąd podjęcie w stosunku do powoda działań medycznych i zapobiegawczych było w pełni uzasadnione i zgodne z prawem; w szczególności za zasadne i zgodne co do samej swej istoty z prawem było zastosowanie wobec powoda niewątpliwie mocno ingerującego w jego wolność przymusu bezpośredniego. W trakcie jego stosowania doszło wprawdzie do uchybień w postaci niewpisania uzasadnienia zastosowania tego środka i przekroczenia (nieznacznego) okresu, po którym czasowo należało rozluźnić krępujące powoda pasy (bo ten spał), uchybienia te miały jednak charakter jedynie formalny i nie prowadziły do naruszenia któregoś z dóbr osobistych. Dobro powoda w postaci wolności i swobody poruszania się naruszyło samo skrępowanie go, ale – jak już wyżej wskazano – działanie to nie było bezprawne, a w świetle art. 24§1 k.c. tylko w takim przypadku naruszający cudze dobro osobiste obowiązany jest dotkniętemu takim naruszeniem zadośćuczynić.

Ostatnią zaszłością, z którą powód wiązał żądanie nie tylko zadośćuczynienia, ale i przeprosin, było udostępnienie osobom trzecim karty informacyjnej jego leczenia w pozwanym Szpitalu, zawierającej informacje o jego roszczeniowej postawie, o nakłanianiu przez niego innych pacjentów do podpisywania skarg lub do ich pisania, do nieprzestrzegania regulaminu oddziału, do podjęcia protestu głodowego, a także do podjęcia próby samobójczej. Tego rodzaju sformułowania, stawiające powoda w niekorzystnym świetle, niewątpliwie obiektywnie naruszały jego dobre imię, rzecz w tym, że – jak słusznie uznał Sąd Okręgowy – zamieszczenie ich w karcie informacyjnej nie było bezprawne, a tylko bezprawne w tym zakresie działanie, jak już wyżej wskazano, rodzić mogłoby odpowiedzialność pozwanego, tak majątkową, jak i niemajątkową.

Karta informacyjna leczenia szpitalnego zawierać winna informacje dotyczące rozpoznania choroby, występujących jej objawów, rodzaju zastosowanego leczenia i stanu chorego po jego zakończeniu. W przypadku chorób somatycznych jako oczywiste jawi się, że w karcie winny znaleźć się dane obrazujące parametry życiowe chorego, w przypadku chorób psychicznych lub do nich podobnych jednak znaczenie ma także opis społecznego funkcjonowania pacjenta, normalne i zgodne z prawem jest zatem wpisanie w niej przez lekarza wynikających z prowadzonej w czasie pobytu pacjenta w szpitalu obserwacji danych odnoszących się do jego zachowań. Powód nie był, co prawda, chory psychicznie, stwierdzono jednak u niego dyssocjalne zaburzenia osobowości (uczyniło to (...) Centrum (...), na które powód się powoływał), odnotowanie w karcie leczenia szpitalnego jego zachowań, skądinąd odpowiadających tej diagnozie, było zatem nie tylko prawem, ale i obowiązkiem lekarza.

To, że powód opisanym w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego zachowaniom przeczy, nie ma żadnego znaczenia, lekarz bowiem uprawniony był do odnotowania tego, co zaobserwował, a prawidłowość jego obserwacji weryfikowana winna być w toku dalszego leczenia, w tym konkretnym przypadku w Szpitalu im. J B. w K., w którym powód terapię kontynuował. Udostępnienie karty temu Szpitalowi było w związku z tym nie tylko celowe, ale i konieczne, a Szpital ten, podobnie jak zatrudnieni w nim lekarze i inny personel medyczny, nie był i nie jest w procesie stosowanej wobec powoda terapii osobą trzecią, stąd podnoszony przez powoda zarzut udostępnienia wrażliwych informacji o nim osobom trzecim uznać przyjdzie za oczywiście chybiony.

Skoro przy wypełnianiu i przekazywaniu innej placówce leczniczej karty informacyjnej leczenia szpitalnego powoda nie dopuścił się pozwanych żadnych uchybień, wywodzone z tych zdarzeń roszczenia o zadośćuczynienie i o przeprosiny nie powstały, nie mogły zatem być skutecznie dochodzone.

Z rozważań powyższych wynika, że oddalenie przez Sąd Okręgowy powództwa w części przenoszącej zasądzone od pozwanego na rzecz powoda 15000,-zł było w świetle prawa materialnego prawidłowe, tak w odniesieniu do dalej idących żądań w związku ze stosowaniem monitoringu i narażenia na dym tytoniowy, jak i w odniesieniu do roszczeń wywodzonych z innych zdarzeń prawidłowe. Podzielić także należy tezę Sądu Okręgowego, że w okolicznościach sprawy niniejszej, nawet jeśli uznać by, że te działania pozwanego, którym można coś zarzucić (nieadekwatność powierzchni i umeblowania sal mieszkalnych do wymogów rozporządzeń Ministra Zdrowia, kilkudniowa przerwa w podawaniu leków na nadciśnienie, uchybienia w dokumentowaniu zastosowania przymusu bezpośredniego i nieznaczne opóźnienie w poluzowaniu pasów) naruszyły któreś z dóbr powoda, to roszczenia jego w tym zakresie są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, co ostatecznie chybionym czyni także zarzut obrazy art. 5 k.c.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego, oparte na tym, że ze swym stanowiskiem procesowym w postępowaniu apelacyjnym powód utrzymał się w 3%, pozwany zaś w 97%, podstawę swoją znajduje w normie zdania pierwszego in fine art. 100 k.p.c.

SSA Ewa Tkocz SSA Piotr Wójtowicz SSA Anna Bohdziewicz