Sygn. akt (...)

UZASADNIENIE

Pozwem złożonym w dniu 3 lipca 2019 r. M. P. dochodziła od A. P. kwoty 15 000 zł z odsetkami od dnia 26 października 2018r. tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z urazem powstałym wskutek wypadku przy pracy.

Pozwany żądał oddalenia powództwa wskazując na brak winy w zaistnieniu zdarzenia, nadto zaś podnosząc, iż doznana przez pracownicę krzywda nie uzasadnia wysokości dochodzonej kwoty.

Obie strony wystąpiły o zasądzenie od przeciwnika kosztów procesu.

Na rozprawie dnia 24 września 2020 r. powódka za zgodą pozwanego cofnęła powództwo ponad kwotę 8 000 zł.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Strony niniejszego procesu pozostawały w stosunku pracy od 28 września 2018 r. Powódka była zatrudniona jako pracownica restauracji (...)’s przy ul. (...) w S..

Niesporne, nadto protokół powypadkowy – k. 11 - 13

M. P. przed podjęciem pracy odbyła szkolenie BHP i została zaopatrzona w atestowane obuwie robocze.

Niesporne, nadto protokół powypadkowy – k. 11 – 13

W dniu 2 października 2018 r. około godziny 13:00 przechodząc od strony stanowiska składania posiłków do kasy M. P. poślizgnęła się, wskutek czego upadła uderzając najpierw prawą częścią głowy o plastikowy kosz na śmieci, a następnie twarzą o podłoże.

W wyniku zdarzenia powódka doznała rany ciętej na granicy czerwieni wargowej i skóry wargi dolnej strony prawej.

Pracownicy udzielono w zakładzie pierwszej pomocy, nie wezwano natomiast pogotowia ratunkowego. M. P. w asyście swojego partnera, który przybył na miejsce zdarzenia, udała się taksówką do szpitala, gdzie uzyskała pomoc medyczną na oddziale ratunkowym.

Podczas ponad czterogodzinnego pobytu na oddziale powódce wykonano m.in. tomografię komputerową głowy. Badanie nie wykazało kostnych zmian pourazowych, zmian ogniskowych w mózgowiu czy krwawienia, ujawniło natomiast – jako znalezisko przypadkowe - puste siodło tureckie.

Rana cięta wargi została zaopatrzona poprzez założenie czterech szwów.

Niesporne, a nadto karta porady ambulatoryjnej – k. 14 – 15, zaświadczenie o stanie zdrowia k. 16-17

W chwili zdarzenia powódka miała na sobie zapewnione przez pracodawcę obuwie robocze.

Ułożona z kafli posadzka nie była w miejscu upadku zabrudzona rozsypanymi czy rozlanymi substancjami.

Niesporne (przesłuchanie powódki we wskazanym zakresie zapis skrócony k. 80), nadto zeznania świadków: A. T. – zapis skrócony k. 85, K. R. – zapis skrócony k. 82

Po zdarzeniu u powódki utrzymywało się przez półtora tygodnia zasinienie brody, prawego policzka i częściowo czoła. Towarzyszyły mu dolegliwości prawej części twarzy oraz opuchlizna prawego policzka.

Po ustąpieniu tych zmian nadal przez kolejne 3 tygodnie M. P. towarzyszył ból okolicy rany ciętej połączony z trudnościami w spożywaniu posiłków i napojów czy myciu zębów.

Poszkodowana stosowała maść na bliznę i wspomagała się tabletkami przeciwbólowymi.

Dowód: przesłuchanie powódki - zapis skrócony k. 80-81, 86-87, zeznania świadka D. Z. zapis skrócony k. 86

W związku z następstwami zdarzenia powódka korzystała przez kilka tygodni ze zwolnienia lekarskiego, po jego zakończeniu podjęła zaś decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę. Do takiego rozwiązania doszło za porozumieniem stron.

Niesporne, a nadto przesłuchanie powódki – zapis skrócony k. 80-81, 86-87, zeznania świadka K. R. – zapis skrócony k. 82,

Powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy po przeprowadzonym postępowaniu uznał zdarzenie z dnia 2 października 2018r. za wypadek przy pracy przyjmując jako jego bezpośrednią przyczynę poślizgnięcie i upadek, dodatkowo zaś wskazując na niezachowanie przez poszkodowaną należytej ostrożności podczas poruszania się po terenie restauracji, co mogło wynika z małego doświadczenia (pierwszych dni w nowej pracy). W protokole powypadkowym nie stwierdzono naruszenia przepisów BHP przez pracodawcę.

M. P. nie zgłosiła zastrzeżeń do protokołu.

Niesporne, a nadto dowód: protokół powypadkowy k. 11-13, zeznania świadka Z. M. - zapis skrócony k. 84

W punkcie sieci McDonald’s przy ul. (...) w S. nie dochodziło do podobnych zdarzeń z udziałem pracowników.

Dowód: zeznania świadków: Z. M. – zapis skrócony k. 84-85, A. T. – zapis skrócony k. 85, K. R. – zapis skrócony - k. 82, A. K. – zapis skrócony k. 82-83.

Z tytułu wypadku przy pracy powódka otrzymała z Z. S. Oddziału w S. jednorazowe odszkodowanie. Kwota odszkodowania odpowiadała ustalonemu przez lekarza orzecznika Z. 1% uszczerbku na zdrowiu M. P., warunkowanemu dwucentymetrową blizną wargi dolnej z zaburzeniami czucia w jej obrębie, utrudniającą w niewielkim stopniu szczerzenie zębów i uśmiechanie.

Niesporne, nadto dowód: orzeczenie lekarza orzecznika Z. k. 18, wniosek o odszkodowanie – k. 19, przesłuchanie powódki – zapis skrócony – k. 86 - 87

M. P. cierpi na wiotkość wielostawową.

Niesporne, a nadto zaświadczenie o stanie zdrowia k. 16-17

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo o zadośćuczynienie zostało w toku procesu zmodyfikowane co do wysokości poprzez cofnięcie pozwu ponad kwotę 8000 zł.

Zgodnie z art. 203 § 1 k.p.c. pozew może być cofnięty bez zezwolenia pozwanego aż do terminu rozprawy, a jeśli łączy się z nim zrzeczenie się roszczenia aż do wydania wyroku, przy czym dopuszczalność tej czynności jest badana przez sąd. Cofnięcie pozwu w niniejszej sprawie nie narusza prawa, zasad współżycia społecznego ani nie prowadzi do obejścia prawa. (art. 203 § 4 k.p.c.).

Brak również podstaw do przyjęcia, by czynność ta naruszała słuszny interes pracownicy (art.469 k.p.c.), skoro wysokość zadośćuczynienia nie jest wyraźnie uregulowana przepisami i podlega ocenie sądu przy uwzględnieniu rozmiaru szkody, która w tej sprawie, z uwagi na nieduże obrażenia i krótki okres leczenia, była stosunkowo niewielka. W tych warunkach uznając częściowe cofnięcie pozwu za dopuszczalne należało postępowanie w sprawie umorzyć w części objętej cofnięciem, o czym orzeczono w punkcie I wyroku.

W pozostałym zakresie powództwo nie podlegało uwzględnieniu.

Nie ulega wątpliwości możliwość dochodzenia przez pracownika od pracodawcy z tytułu wypadku przy pracy roszczeń opartych na przepisach prawa cywilnego. Pozwala na to regulacja art. 300 k.p., zgodnie z którą w sprawach nieunormowanych przepisami prawa pracy do stosunku pracy stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego, jeśli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy. Jednym z takich przepisów jest art. 445 § 1 k.c. stanowiący podstawę prawną żądań zgłoszonych w tym postępowaniu (choć wyraźnie nie powołany przez stronę powodową). Zgodnie z wymienionym przepisem sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Dotyczy to sytuacji określonych w art. 444 kodeksu cywilnego czyli uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.

W niniejszej sprawie poza sporem leżało, że powódka uległa wypadkowi przy pracy. Taka kwalifikacja zdarzenia nie budzi zresztą wątpliwości na tle ustawowej definicji wypadku zawartej w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. 2019.1205 ze zm.). Doznanie urazu wskutek wypadku przy pracy nie jest jednak jeszcze wystarczającą podstawą do zasądzenie od pracodawcy na rzecz pracownika zadośćuczynienia określonego w art. 445 § 1 k.c. (podobnie zresztą jak odszkodowania, o jakim mowa w art. 444 § 1 k.c., czy renty określonej w art. 444 § 2 k.c.). Pracownik występując na podstawie przepisów prawa cywilnego z powództwem przeciwko pracodawcy w związku ze szkodą doznaną wskutek wypadku przy pracy wykazać musi, poza zaistnieniem wypadku przy pracy, przesłanki cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy tj. ciążącą na tym ostatnim odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (na podstawie art. 415 k.c. art. 435 k.c.), poniesioną szkodę (uszczerbek na zdrowiu - a ściślej uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia), związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy, a powstaniem szkody.

W niniejszej sprawie strona powodowa obowiązkowi temu nie podołała nie wykazując odpowiedzialności pozwanego. W pozwie nie tylko nie została zaprezentowana argumentacja co do podstawy odpowiedzialności pracodawcy, ale nawet podana ta podstawa. Tymczasem kwestia ta ma istotne znaczenie. Odpowiedzialność pracodawcy może bowiem w zależności od rodzaju działalności kształtować się na zasadzie winy lub na zasadzie ryzyka.

Odpowiedzialność na zasadzie winy przewiduje art. 415 k.c., zgodnie z którym kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia. Jeśli odpowiedzialność pracodawcy oparta jest na tej podstawie, po stronie pracownika leży ciężar wykazania winy przeciwnika. Inaczej jest, gdy odpowiedzialność ta ukształtowana jest na zasadzie ryzyka. Sytuację tę określa art. 435 § 1 k.c., zgodnie z którym prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną przez ruch tego przedsiębiorstwa lub zakładu. Odpowiedzialność ta jest wyłączona jedynie wówczas, gdy szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład nie ponosi odpowiedzialności. Zaostrzony reżim odpowiedzialności na zasadzie ryzyka rozszerza więc odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo, nakładając na niego odpowiedzialność nie tylko za zawinione wyrządzenie szkody, ale i przy braku takiego zawinienia, a przesłanką jego odpowiedzialności jest normalny (adekwatny) związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa, a szkodą.

Dokonując oceny, czy pracodawca jest podmiotem określonym w art. 435 § 1 k.c. należy mieć na względzie cel i czas wprowadzenia wskazanego przepisu oraz zmiany, jakie dokonały się w szeroko pojętym przemyśle i usługach w okresie jego obowiązywania. Wskazany przepis obowiązuje w niezmienionym kształcie od 1 stycznia 1965 r., a jego ratio legis stanowić miało szczególne zagrożenie dla otoczenia związane z funkcjonowaniem określonych w nim przedsiębiorstw i zakładów. W związku z postępem technologicznym każdy zakład pracy w pewnym, coraz większym zakresie funkcjonuje przy wykorzystaniu paliw, energii elektrycznej, gazu itp. Gdyby zatem korzystanie z takich paliw było wystarczające dla uznania, że zakład jest wprowadzany w ruch za ich pomocą, zawsze odpowiedzialność pracodawcy kształtować musiałaby się na zasadzie ryzyka. Nie jest to uzasadnione ani z perspektywy celu regulacji ani definicji wypadku przy pracy skutkującej uznaniem za wypadki praktycznie wszelkich zdarzeń powstałych na terenie zakładu pracy, o ile nie zostały wywołane wyłącznie schorzeniem samoistnym pracownika, w tym potknięć czy upadków warunkowanych np. niefortunnym ruchem poszkodowanego. Należy więc podzielić przyjmowane w judykaturze i orzecznictwie stanowisko, że dla odpowiedzialności z art. 435 k.c. niezbędnym jest, by zastosowana jako źródło energii siła przyrody stanowiła siłę napędową przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości, nie zaś poszczególnych urządzeń. U podstaw bowiem obostrzonej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwa wprawiane w ruch siłami przyrody legło szczególne zagrożenie dla otoczenia powodowane ruchem takiego zakładu. Dla oceny, czy zakład wprowadzany jest w ruch za pomocą sił przyrody rozważyć należy stopień zagrożenia ze strony urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki. Tam, gdzie nie chodzi o uruchomienie dużych mocy elementarnych, nie można mówić o szczególnym niebezpieczeństwie, które leżało u podstaw wprowadzenia odpowiedzialności na zasadzie ryzyka (por. chociażby uzasadnienie wyroków Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 1977 r. IV CR 216/77, OSNCP 1978/4/73, z dnia 21 sierpnia 1987 r., II CR 222/87, OSNCP 1989/1/17).

Przy tak rozumianej definicji zakładu wprowadzanego w ruch za pomocy sił przyrody trudno uznać za taki zakład prowadzoną przez pozwanego restaurację sieci McDonald’s. Podstawą funkcjonowania restauracji jest w dużej mierze ręczna praca pracowników przygotowujących i serwujących posiłki. Praca ta wprawdzie pozostaje wspomagana przez urządzenia napędzane siłami przyrody (urządzenia elektryczne), jednak funkcjonowanie takich punktów gastronomicznych zależy przede wszystkim od aktywności ludzkiej. Powódka nie wykazała (ani nie podnosiła), aby w przypadku tej konkretnej restauracji do przygotowywania posiłków były uruchomione moce elementarne rodzące szczególne niebezpieczeństwo będące podstawą kształtowania odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Przy obecnym poziomie techniki napędzane energią urządzenia wykorzystywane do przygotowywania posiłków nie jawią się jako skomplikowane technicznie i odbiegające w zakresie innym niż gabaryty od wykorzystywanych przez użytkowników indywidualnych, co przemawia przeciwko uznaniu zakładów gastronomicznych co do zasady za podmioty określone w art. 435 § 1 k.c.

Należało tym samym uznać, iż odpowiedzialność pozwanego kształtuje się na zasadzie winy (art. 415 k.c.). O winie pracodawcy można mówić wówczas, gdy do zdarzenia wypadkowego doszło w wyniku niedopełnienia ciążących na nim obowiązków, np. w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (tak przykładowo Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 września 2017 r., I PK 272/16, LEX nr 2358813).

Powódka nie wykazała, by po stronie pozwanego takie niedopełnienie obowiązków miało miejsce. Zastosowanie w restauracji śliskiej nawierzchni czy niezapewnienie obuwia eliminującego wysokie ryzyko poślizgnięcia, na które wskazywała powódka, mogłoby odpowiadać niedopełnieniu obowiązków pracodawcy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, jednak M. P. nie przedstawiła dostatecznych dowodów na to, że w istocie okoliczności takie miały miejsce. Na śliską nawierzchnię wskazywała poza powódka tylko jeden świadek - A. K., z tym że odnosiło się to do posadzki w innym miejscu restauracji, posadzki nie tylko odbiegającej rodzajowo od tej, na której doszło do upadku powódki, ale i bardziej narażonej na zabrudzenie czy zamoczenie, bo umiejscowionej w części kuchennej. Pozostałe osoby wyraźnie przeczyły szczególnej śliskości nawierzchni, a ich korespondujące ze sobą zeznania nie budzą wątpliwości w świetle zasad doświadczenia życiowego, pomimo iż świadkowie są związani zawodowo z pozwanym. Restauracja, w której doszło do zdarzenia, jest bowiem jednym z wielu lokali działającej na świecie sieci gastronomicznej, w której obowiązują bez wątpienia określone standardy w zakresie wyglądu i wyposażenia punktów restauracyjnych. Nieprawdopodobne jest, by prowadzący lokal nie stosował się do tych standardów i stosował nawierzchnię rodzącą zwiększone ryzyko upadków i urazów nie tylko dla jego pracowników, ale i klientów. Zresztą gdyby było inaczej, to najpewniej dochodziłoby w restauracji do innych zdarzeń wypadkowych, czy skarg gości lokalu, a wystąpienia jednych lub drugich powódka nie wykazała. Wreszcie sama M. P. przyznała, że podłoga w tym punkcie gastronomicznym była taka sama jak w innej restauracji sieci, w której pracowała (zapis skrócony k. 80).

Powódka wiązała swój upadek z niezapewnieniem przez pracodawcę właściwego obuwia roboczego, tj. wyposażeniem jej w obuwie zwiększające i to radykalnie ryzyko poślizgu. Nieprawdopodobnym wydaje się jednak, by obuwie zapewnione przez pracodawcę skutkowało zmniejszeniem przyczepności, skoro, co bezsporne, było to atestowane obuwie BHP, a zatem obuwie mające minimalizować a nie zwiększać ryzyko poślizgu. Oczywiście nie można wykluczyć niewłaściwego doboru obuwia czy też niespełnianie przezeń z innych względów swojej roli, jednak dla przyjęcia tych okoliczności nie mogą być wystarczające li tylko twierdzenia poszkodowanej. Tymczasem twierdzenia te nie zostały poparte innymi dowodami, jako że, jak już wskazano, dostrzegająca zwiększone ryzyko poślizgu świadek A. K. pracowała w innej – kuchennej - części restauracji, nadto zaś nie potrafiła wskazać, czy wykonywała obowiązki w tym samym co powódka obuwiu. Jedynym świadkiem potwierdzającym słowa powódki w omawianym zakresie był jej partner D. Z., czerpał on jednak wiedzę nie z własnych obserwacji, a relacji powódki. Stąd nie odmawiając wiary jego zeznaniom, podobnie jak zeznaniom A. K., nie sposób uznać ich za wystarczające do poczynienia wiążących ustaleń w zakresie zapewnienia powódce bezpiecznych warunków pracy. M. P. nie tylko nie zgłosiła świadków, którzy potwierdziliby podnoszone przez nią kwestie, ale też nie naprowadziła innych dowodów na okoliczność rodzaju używanego w dniu zdarzenia obuwia, a dalej dowodu z opinii biegłego z zakresu BHP na okoliczność adekwatności tego obuwia do nawierzchni w restauracji i specyfiki pracy. Zastępowanie strony powodowej w tym zakresie przez sąd stanowiłoby naruszenie zasady kontradyktoryjności procesu w sytuacji, gdy obie strony działały przez zawodowych pełnomocników. Świadkowie inni niż A. K. wskazywali, że nigdy nie zdarzyło im się poważniej poślizgnąć, gdy powierzchnia podłogi była czysta. Jedynym potencjalnie niebezpiecznym miejscem, wedle K. R., były okolice frytkownicy, o czym jednak pracownicy mieli wiedzę i w związku z czym częściej podejmowano tam sprzątanie. Żaden ze świadków nie słyszał o podobnych wypadkach lub skargach pracowników na śliskość nawierzchni czy niewłaściwy dobór obuwia. Powódka wskazywała na takie skargi, jednak i w tym wypadku nie naprowadziła na nie dowodów. Nie wykazała nawet, że o okolicznościach tych wspominała w toku postępowania powypadkowego, znów bowiem wynikało to wyłącznie z jej twierdzeń nie pozostających tu w zgodzie z zeznaniami członków zespołu powypadkowego. Nie został zgłoszony wniosek o przeprowadzenie dowodu z pełnej dokumentacji powypadkowej, a strona powodowa uznała za wystarczające przedstawienie protokołu powypadkowego, do którego zapisów w zakresie przyczyn zdarzenia nie wniosła zastrzeżeń.

Zebrany materiał dowodowy nie pozwalał zatem na uznanie, że podłoga w restauracji była niebezpiecznie śliska, a buty ochronne nie zapewniały odpowiedniej przyczepności, a za tym bezpieczeństwa pracownikom. Tym samym powódka nie wykazała, by po stronie pracodawcy wystąpiła przesłanka odpowiedzialności cywilnej za doznaną przez nią szkodę (krzywdę) w postaci winy. To skutkować musiało oddaleniem powództwa, o czym orzeczono w punkcie II wyroku.

Marginalnie wskazać można, iż powódka, jak wynika z zapisów w dokumentacji medycznej, cierpi na wiotkość wielostawową, czyli schorzenie sprzyjające pogorszeniu koordynacji ruchowej, które mogło w mniejszym lub większym stopniu wpłynąć na zaistnienie zdarzenia. Dla porządku zauważyć też należy, że zapisy w tej dokumentacji przeczą przyjęciu, iż wszystkie dolegliwości czy odchylenia od stanu prawidłowego w zdrowiu powódki powołane w pozwie, stanowią następstwo zdarzenia. Z opisu wyniku badania TK wynika, że puste siodło tureckie ujawniono jedynie przy okazji, co przeczy łączeniu tego schorzenia (sprzyjającego bólom głowy) ze zdarzeniem.

Orzeczenie o kosztach wydano na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 203 § 2 k.p.c. zgodnie z ogólną zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. Zasądzona na rzecz pozwanego kwota odpowiada stawce minimalnej wynagrodzenia zawodowego pełnomocnika ustalonej na podstawie § 9 ust. 1 pkt 5 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. 2018.265 ze zm.) Częściowe cofnięcie pozwu nastąpiło na końcowym etapie postępowania (bezpośrednio przed zamknięciem rozprawy) i nie było warunkowane zaspokojeniem roszczeń lub innymi okolicznościami nakazującymi odstąpienie o zasady określonej w art. 203 § 2 k.p.c.