Sygn. akt XP 403/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 września 2020 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia Wydział X Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Agnieszka Chlipała-Kozioł

po rozpoznaniu w dniu 30.09.2020 r. we Wrocławiu

na posiedzeniu niejawnym, w trybie art. 15 zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych

sprawy z powództwa D. R.

przeciwko (...) sp. z o.o. w S.

o ustalenie wypadku przy pracy

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

III.  nieuiszczone koszty sądowe zalicza na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt X P 403/19

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20 lutego 2018 r. powód D. R. wniósł o uznanie zdarzenia z dnia 1 października 2017 r. za wypadek przy pracy.

Uzasadniając swoje powództwo powód podniósł, iż w dniu 1 października 2017 r. uległ wypadkowi przy pracy podczas wykonywania czynności związanych z pracą. W dniu zdarzenia jeździł wózkiem widłowym typu O. P. i zbierał z regałów wysokiego składowania zamówienia do kosza. Wózek ten prowadziło się na stojąco i aby poruszać się nim trzeba było lewą nogą (najwygodniej piętą) stać i przyciskać przycisk. W pewnym momencie powód poczuł ogromny ból lewej stopy (pięty). Zjechał na bok, aby zobaczyć, co się stało. Nie było widać żadnej rany, opuchlizny ani zaczerwienienia. Powód natychmiast zgłosił zdarzenie swojemu przełożonemu, który poradził mu, aby zmienił wózek na taki, który został wyposażony w przycisk o mniejszej sile nacisku i polecił mu wrócić do pracy. Powód jednak uznał, że nie może wrócić do pracy, ponieważ nie może chodzić - idąc stawiał stopę na palcach. Powód zaznaczył, że był bardzo sumiennym pracownikiem i każdego dnia wykonywał pracę ponad normę. W dniu zdarzenia wrócił do pracy i z wielkim trudem dotrwał do końca dnia, na zmianę przyciskając palcami i prawą nogą przycisk, co bardzo utrudniało pracę. Powód nie udał się od razu do lekarza. Obawiał się, że nie otrzyma zwolnienia lekarskiego i zostanie uznany na symulanta, ponieważ nic nie było widać. Następnego dnia po zdarzeniu powód po zażyciu sporej dawki leków przeciwbólowych udał się do pracy i poprosił o zmianę wózka na siedzący. Pomimo odczuwanego bólu przepracował cały dzień. W dniu 3 października 2017 r., mimo zgłaszanych próśb, powód ponownie otrzymał wózek O. P.. Wytrzymał w pracy około 7 godzin i poszedł zgłosić zdarzenie do działu BHP oraz poprosił o zmianę pracy na pracę pieszą. Powód podkreślił, że żaden z przełożonych nie skierował go do punktu medycznego więc już na pieszo pracował do końca zmiany. Dopiero w dniu 4 października 2017 r. powód udał się do lekarza i otrzymał zwolnienie lekarskie. Leczenie trwało do dnia 24 stycznia 2018 r. Powód nie mógł kontynuować leczenia, ponieważ nie było go na to stać. Leczył się u ortopedy prywatnie, gdyż wizyty z NFZ były bardzo odległe, a jego wypłaty oscylowały w granicach 500,00 zł, ponieważ otrzymywał 80% wynagrodzenia oraz miał zajęcie komornicze z tytułu zadłużenia alimentacyjnego. Po powrocie do pracy w dniu 28 stycznia 2018 r. i przepracowaniu przez powoda 6 godzin, uraz powoda się odnowił. Powód udał się wówczas do zakładowego punktu medycznego, gdzie otrzymał leki przeciwbólowe oraz przepustkę na resztę dnia. Powód wskazał, że sporządzono protokół powypadkowy, od którego się odwołał. W drugim protokole również nie uznano powyższego zdarzenia za wypadek przy pracy.

W odpowiedzi na odwołanie strona pozwana (...) sp. z o.o. z siedzibą w S. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swojego stanowiska strona pozwana wskazała, że w jej ocenie zdarzenie, w jakim brał udział powód, nie spełniało ustawowej definicji wypadku przy pracy. W niniejszej sprawie należało zakwestionować przede wszystkim wystąpienie nagłości zdarzenia, które miałoby spowodować uraz u powoda. Tym niemniej zdaniem pozwanej istniały także wątpliwości co do tego, czy powód doznał urazu. Pozwana wskazała, że twierdzeń powoda nie sposób było uznać za udowodnione w świetle dowodów przez niego wskazanych, ponieważ pozew stanowił polemikę z ustaleniami zespołu powypadkowego, przy czym powód nie wykazał żadnych nowych okoliczności ani dowodów przemawiających za tym, że do wypadku przy pracy rzeczywiście doszło. Pozwana zwróciła uwagę na fakt, iż przedstawione przez powoda wyniki badań przemawiały za istnieniem u niego przewlekłego schorzenia wewnętrznego, które nie mogło powstać wskutek zdarzenia nagłego. Już same nazwy tych schorzeń, tzn. skostnienie i zwyrodnienie, bez potrzeby odwoływania się do wiedzy specjalistycznej, wskazują na długotrwały charakter ich powstawania. Zdaniem pozwanej trudno wyobrazić sobie, aby skostnienie ścięgna mogło nastąpić nazajutrz po urazie bez występowania wcześniejszego procesu patomorfologicznego. Poza tym, rozpoznane zmiany zwyrodnieniowe stawów śródstopno-paluchowych u powoda wydawały się pozostawać bez związku z wrażeniami bólowymi, które zgłaszał powód. Ból pięty wskazywał raczej na problem związany ze ścięgnem A.. W związku z powyższym pozwana stała na stanowisku, że nie istniały podstawy do stwierdzenia, by na skutek zdarzenia powód doznał urazu w obrębie stopy lub stawu skokowego. Doświadczony przez powoda ból w trakcie naciskania na hamulec bezpieczeństwa nie mógł świadczyć o powstaniu lub powiększeniu się urazu, lecz mógł stanowić zwykły objaw schorzeń wewnętrznych, na jakie cierpiał powód i który uległ chwilowemu nasileniu na skutek wykonywania pracy. Ból zatem miał źródło w przyczynie wewnętrznej, a nie był spowodowany przyczyną zewnętrzną, tym bardziej nie powstał na skutek jakiegokolwiek nagłego zdarzenia. Samo pojawienie się bólu nie stanowi urazu, lecz może być jedynie jego symptomem. Zdaniem pozwanej trudno zaakceptować, aby stosunkowo młody mężczyzna, u którego lekarz nie stwierdził żadnych przeciwwskazań do podjęcia pracy na stanowisku pracownika magazynowego, mógł doznać urazu w trakcie wykonywania stałego wysiłku o niskim natężeniu. Do naciśnięcia stopą na przycisk hamulca bezpieczeństwa wystarczający jest sam ciężar pracownika i nie wymaga to dodatkowego wysiłku czy intencjonalnego przeniesienia ciężaru ciała na jedną nogę. Nie było również podstaw do twierdzenia, aby stan zdrowia powoda na skutek zdarzenia uległ nagłemu i istotnemu pogorszeniu.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

Strona pozwana (...) sp. z o.o. w S. została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w dniu 21 stycznia 2013 r. Przedmiotem jej działalności jest m.in. transport drogowy towarów.

Dowód: - informacja odpowiadająca odpisowi pełnemu z rejestru przedsiębiorców, stan na dzień 30.10.2018 r., k. 36 – 39.

W okresie od dnia 18 sierpnia 2005 r. do dnia 1 września 2005 r. powód był słuchaczem kursu obsługi wózków jezdniowych z napędem silnikowym, w transporcie wewnątrzzakładowym, który ukończył z wynikiem dobrym.

Dowód: - zaświadczenie o ukończeniu kursu, k. 44 – 45.

Zgodnie z orzeczeniem lekarskim nr (...) powód w czasie przyjęcia do pracy u strony pozwanej na stanowisko pracownika magazynowego ds. logistycznych + wózki jezdniowe specjalizowane (F. A. + specializes industrial truck), operatora wózka widłowego podestu ruchomego, z uwzględnieniem pracy na wysokości powyżej 3 m wobec braku przeciwwskazań zdrowotnych był zdolny do podjęcia i wykonywania pracy na określonym wyżej stanowisku.

Dowód: - orzeczenie lekarskie nr (...) z dn. 21.03.2017 r. , k. 42.

W wyniku badania psychologicznego przeprowadzonego na podstawie Rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 maja 1996 r. w sprawie przeprowadzania badań lekarskich pracowników, zakresu profilaktyki opieki zdrowotnej nad pracownikami oraz orzeczeń lekarskich wydawanych do celów przewidzianych w kodeksie pracy (Dz. U. Nr 69, poz. 332 z późn. zm.) u powoda orzeczono brak przeciwwskazań psychologicznych do pracy na stanowisku operatora wózka widłowego, pracy na wysokości powyżej 3m, operatora wózka jezdniowego spalinowego, elektrycznego, operatora windy bez podestu, operatora maszyn w ruchu.

Dowód: - orzeczenie psychologiczne nr (...) z dn. 21.03.2017 r., k. 43.

W dniu 3 kwietnia 2017 r. powód zawarł ze stroną pozwaną umowę o pracę, na podstawie której został zatrudniony na stanowisku F. A. (pracownik magazynowy ds. logistycznych) za wynagrodzeniem zasadniczym w oparciu o stawkę godzinową wynoszącą 15,00 zł brutto w pełnym wymiarze czasu pracy w równoważnym systemie czasu pracy. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano B.. Dobowa norma czasu pracy wynosiła 8 godzin, tygodniowa natomiast przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy.

Powód odbył szkolenie wstępne w dziedzinie bhp, w tym instruktaż ogólny i stanowiskowy. Zapoznał się również z Regulaminem Pracy oraz zasadami noszenia identyfikatora firmowego obowiązującymi u pozwanej, a także z zasadami zgłaszania nieobecności w pracy.

Następnie w dniu 3 lipca 2017 r. strony zawarły umowę o pracę na czas nieokreślony.

Dowód: - umowa o pracę na okres próbny z dn. 03.04.2017 r., k. 62 – 67,

- informacja dla pracownika, k. 68,

- karta szkolenia wstępnego w dziedzinie bhp, k. 61,

- oświadczenia z dn. 03.04.2017 r., k. 76,

- umowa o pracę na czas nieokreślony z dn. 03.07.2017 r., k. 54 – 59,

- informacja dla pracownika, k. 60,

- świadectwo pracy z dn. 10.04.2018 r., k. 80.

Powód ukończył kurs operatora wózków jezdniowych podnośnikowych, specjalizowanych tj. z operatorem podnoszonym wraz z ładunkiem (rozszerzenie zakresu kwalifikacji) w wymiarze 34 godzin.

Dowód: - zaświadczenie z dn. 15.04.2017 r., k. 48.

W drodze aneksu do umowy o pracę postanowiono, że ze skutkiem od dnia 1 września 2017 r. zmianie uległa godzinowa stawka wynagrodzenia powoda na 16,00 zł.

Dowód: - aneks do umowy o pracę, k. 51.

Pracownicy pracowali na dwie zmiany, pierwsza trwała od godziny 6:00 do 16:30, a druga od 17:30 do 4:00. Była jedna półgodzinna przerwa na obiad i dwie 15 – minutowe przerwy.

Bezpośrednim przełożonym powoda był B. M.. Powód pracował na stanowisku magazyniera, ale specyfika działu wpływała na to, że przyjmowano do pracy osoby z uprawnieniami do jazdy na wózkach widłowych. Zadaniem pracownika magazynowego było pobieranie towaru z lokacji naziemnych i wysokiego składowania. Pozwana zajmowała się sprzedażą towarów zamówionych on-line.

Dowód: - zeznania świadka B. M., k. 120.

Dystrybutorem pozwanej była firma (...) S.A. Pracownicy pracowali na wózkach C. (...), potocznie nazywanych O. picker. Operator jeździł takim wózkiem wyłącznie w pozycji stojącej. W celach bezpieczeństwa wózek wykrywał za pomocą czujnika, czy operator znajdował się na wózku. Operator powinien stać w wyznaczonym miejscu (na okręgu). O. hamował wózkiem przez puszczenie gazu, był też wyłącznik awaryjny. Nie wykonywało się żadnych manewrów stopami. Czuwak obecności znajdował się po prawej stronie. Pozwana zapytała producenta wózka, czy można coś zrobić, aby czuwak lżej chodził, jednakże producent wskazał, że było to niemożliwe ze względów bezpieczeństwa. Przeglądy wykonywano co 3 miesiące. Czyszczono czuwak, aby był podniesiony. Gdyby na czuwaku zebrał się brud, to wówczas byłby on cały czas wciśnięty.

Dowód: - zeznania świadka S. S., k. 141 – 142.

Aby wózek poruszał się, należało trzymać nogą przycisk. Czujnik działał pod ciężarem ciała i był takiej wielkości, ze mieścił się pod stopą. Czujniki w niektórych wózkach przyciskały się łatwiej, a w innych ciężej. Zdarzało się jednostkowo, że inni pracownicy skarżyli się na przycisk w wózku i wówczas zaczęto wydawać wkładki żelowe do butów.

Dowód: - zeznania świadka P. G., k. 119,

- zeznania świadka B. M., k. 120.

Pozwana kontrolowała sprawność wózków. Pracownicy przy każdym uruchamianiu wózka musieli wypełniać kartę kontrolną elektronicznie.

Zewnętrzna firma serwisowała wózki widłowe i kiedy pracownik zgłaszał jakieś zastrzeżenia do pracy wózka były one przekazywane tej firmie.

Pracownicy byli wyposażeni w dodatkowe żelowe wkładki do butów, które miały amortyzować zmęczenie stopy długim staniem w czasie pracy i obuwie ochronne. W późniejszym czasie nie wydawano wkładek, ponieważ zmieniono obuwie ochronne.

Dowód: - zeznania świadka P. G., k. 119.

Zdarzało się, że pracownicy zgłaszali dyskomfort pracy zarówno przy chodzeniu, jak i obsłudze wózka. Głównie polegało to na zmęczeniu. Gdy pracownik zgłaszał zmęczenie, to starano się przenieść go do prac lżejszych, jeżeli była taka możliwość. Z reguły kierowano te osoby także do kontroli lekarskiej.

Pracownik wypełniał formularz przy biurku i udawał się do punktu medycznego.

Dowód: - zeznania świadka B. M., k. 120.

Powód wykonywał swoją pracę w oddziale (...) w B. przy ul. (...). W dniu 3 października 2017 r. rozpoczął pracę na dziale P., planowo o godzinie 6:00. Od początku zmiany przydzielony był do pracy na wózku widłowym typu O. P., na którym wykonywał rutynowe czynności polegające na pobieraniu towarów z regałów wysokiego składowania. Powód we wcześniejszych dniach zgłaszał do managera problemy z bólem stopy podczas pracy na wózkach O. P. i przenoszony był do innej pracy. W dniu zdarzenia około godziny 14:00 powód ponownie zgłosił do swojego managera ból stopy lewej, który związany był z trzymaniem jej na hamulcu bezpieczeństwa. Powód poprosił managera o dodatkowe 15 minut przerwy celem zgłoszenia wypadku oraz poprosił o przydzielenie go do pracy pieszej. Po przerwie pracował do końca zmiany jako picker, który chodzi. Powód nie zgłosił się do przyzakładowego punktu medycznego. Kolejnego dnia udał się do lekarza pierwszego kontaktu, który wystawił mu zwolnienie lekarskie na okres od dnia 4 października do dnia 31 października 2017 r.

Zespół powypadkowy ustalił w toku postępowania, że powód wykonywał czynności, które należały do jego rutynowych obowiązków, stosował środki ochrony indywidualnej, a ryzyko zawodowe na stanowisku jego pracy oceniono na poziomie średnioakceptowalnego.

Zdaniem zespołu powypadkowego skutkami zdarzenia były urazy ścięgna podeszwowego piętowego lewego.

Zespół powypadkowy stwierdził, że powyższe zdarzenie nie było wypadkiem przy pracy z racji braku nagłości zdarzenia – powód odczuwał ból stopy wcześniej, ból nasilał się stopniowo, raportował on nasilający się ból managerowi.

Powód wniósł odwołanie od protokołu powypadkowego z dnia 12 grudnia 2017 r. Wskazał on, że w jego rozumieniu dzień zdarzenia uznany w protokole był tak naprawdę dniem zgłoszenia wypadku, a faktycznym dniem zdarzenia był dzień 1 października 2017 r., a ból nie nasilał się, tylko trwał, i był przez cały czas taki sam. Powód zwrócił uwagę na fakt, iż był bardzo sumiennym i pracowitym człowiekiem, i pomimo odczuwalnego bólu nadal przychodził do pracy i starał się wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej, choć przychodziło mu to z wielkim trudem.

Zespół powypadkowy ponownie nie uznał zdarzenia z dnia 3 października 2017 r. za wypadek przy pracy, ponieważ nie spełniało ono definicji wypadku przy pracy z racji braku nagłości zdarzenia. Wskazano, że powód odczuwający dolegliwości bólowe po raz pierwszy zgłosił ich fakt do managera w dniu 1 października 2017 r., jednak świadomie kontynuował pracę z bólem do dnia 3 października 2017 r., kiedy to ból uniemożliwił mu dalszą pracę i postanowił zgłosić zdarzenie wypadkowe. Manager, który był bezpośrednim przełożonym powoda proponował mu udanie się do pokoju medycznego, jednak powód odmawiał. Nie zgłosił się również w pokoju medycznym w dniu wypadku. Ponadto, w odniesieniu do zaświadczenia lekarskiego z dnia 13 listopada 2017 r. wskazano, że schorzenie powoda miało długotrwały charakter rozwoju.

Dowód: - protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dn. 12.12.2017 r., k. 6 – 9,

- zapis wyjaśnień świadka wypadku, k. 88,

- zapis wyjaśnień poszkodowanego do wypadku, k. 91,

- odwołanie powoda z dn. 22.12.2017 r., k. 94 – 95,

- protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dn. 22.01.2018 r., k. 10 - 13.

Przy ustalaniu okoliczności wypadku oprócz zeznań świadków i poszkodowanego zespół powypadkowy skorzystał z zapisu monitoringu, który wykazał, że powód nie zgłaszał do swojego przełożonego bólu związanego z trzymaniem stopy na czujniku obecności operatora na wózku. Powód nie zgłosił się także do punktu medycznego.

Dowód: - zeznania świadka P. G., k. 119.

U powoda rozpoznano uszkodzenie rozcięgna podeszwowego prawego. Przebywał na zwolnieniu lekarskim od dnia 16 października 2017 r. do dnia 24 stycznia 2018 r.

Dowód: - dokumentacja medyczna, k. 150.

Badanie radiologiczne wykonane w dniu 4 października 2017 r. wykazało zaznaczone zmiany zwyrodnieniowe w stawach śródstopno-paluchowych, skostnienia w przyczepach ścięgna A., szpary stawowe szerokości odpowiedniej. Poza tym części kostne obu stóp nie wykazywały zmian.

Dowód: - wynik badania RTG z dn. 04.10.2017 r., k. 4.

Zgodnie z orzeczeniem lekarskim nr (...) powód zatrudniony u strony pozwanej na stanowisku pracownika magazynowego ds. logistycznych + wózki jezdniowe specjalizowane (F. A. + specializes industrial truck) wobec braku przeciwwskazań zdrowotnych był zdolny do wykonywania pracy na określonym wyżej stanowisku.

Dowód: - orzeczenie lekarskie nr (...) z dn. 24.01.2018 r., k. 50.

Powód wystąpił o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron z dniem 5 kwietnia 2018 r. Strona pozwana wyraziła zgodę.

Dowód: - porozumienie stron z dn. 05.04.2018 r., k. 78,

- świadectwo pracy z dn. 10.04.2018 r., k. 80.

U wnioskodawcy rozpoznano przebytą entezopatię rozcięgna podeszwowego stopy lewej, skostnienia przyczepów ścięgien A. obu stóp, zmiany zwyrodnieniowe stawów śródstopno-paluchowych.

W dniu 1 października 2017 r. nie było zdarzenia mogącego uzasadniać kwalifikację jako wypadku przy pracy. Nie było nagłej zewnętrznej przyczyny sprawczej. Wystąpienie dolegliwości bólowych pięty lewej spowodowane było schorzeniem przewlekłym samoistnym (entezopatią rozcięgna podeszwowego). Skostnienia przyczepów ścięgien A. wskazywały na przebycie entezopatii tych ścięgien. E. poprzedza zwapnienie (powstanie ostróg kości piętowych). Wskazywało to na istnienie przyczyny wewnętrznej – tkwiącej w organizmie – powstawania entezopatii. U powoda nie doszło do urazu. Wykonywał on typowe czynności wynikające z wykonywanej pracy. Miał założone obuwie ortopedyczne, chroniące piętę przed urazem. Nie doszło do uszkodzenia tkanek mogącego być następstwem urazu zewnętrznego.

Dowód: - opinia biegłego sądowego chirurga-ortopedy z dn. 12.12.2019 r., k. 148.

Średnie miesięczne wynagrodzenie powoda obliczone na zasadach obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy, tj. wynagrodzenie wypłacone w trzech ostatnich miesiącach wynosiło 3.240,99 zł brutto.

Dowód: - zaświadczenie z dn. 16.11.2018 r., k. 40.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje.

Powództwo jako nieuzasadnione podlegało oddaleniu.

W niniejszej sprawie powód D. R. wniósł o uznanie zdarzenia z dnia 1 października 2017 r. za wypadek przy pracy. Strona pozwana natomiast wnosiła o oddalenie powództwa w całości.

W pierwszej kolejności należało wskazać, że roszczenie zgłoszone w niniejszym postępowaniu przez powoda o ustalenie, że zdarzenie z dnia 1 października 2017 r. było wypadkiem przy pracy, zostało oparte o treść art. 189 k.p.c., w myśl którego powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny.

Możliwość dochodzenia w trybie cytowanego art. 189 k.p.c. roszczenia o ustalenie, że dane zdarzenie jest wypadkiem przy pracy znajduje również swoje uzasadnienie w świetle orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2006 r., zgodnie z którym powództwo o ustalenie, że konkretne zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. Nr 199, poz. 1673 ze zm.) jest dopuszczalne na podstawie art. 189 k.p.c. ( zob. uchwała SN z 29.03.2006; sygn. II PZP 14/05; publ.OSNP 2006/15-16/228, Biul.SN 2006/3/28, Prok.i Pr.-wkł. 2006/10/31).

W uzasadnieniu powyższego orzeczenia SN czytamy m.in. „[…] Tę linię orzecznictwa należy uznać za prawidłową. Zasadnie zwraca się w niej uwagę na samoistność powództwa z art. 189 k.p.c., w szczególności na istniejącą w prawie materialnym podstawę dla dochodzenia tylko ustalenia wypadku przy pracy oraz na znaczenie takiego ustalenia dla uzyskiwania przez pracownika lub jego rodzinę kompensaty szkód wynikłych z wypadku przy pracy, w tym z ubezpieczenia społecznego (wypadkowego) […]”.

Interes prawny powoda w niniejszej sprawie wyrażał się tym, iż w razie ustalenia, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy, powstaną prawne możliwości dochodzenia świadczeń przysługujących z tego tytułu.

Obowiązki pracodawcy związane ze zdarzeniem kwalifikowanym jako wypadek przy pracy reguluje treść art. 234 k.p. W myśl powyższych przepisów w razie wypadku przy pracy pracodawca jest obowiązany podjąć niezbędne działania eliminujące lub ograniczające zagrożenie, zapewnić udzielenie pierwszej pomocy osobom poszkodowanym i ustalić w przewidzianym trybie okoliczności i przyczyn wypadku oraz zastosować odpowiednie środki zapobiegające podobnym wypadkom (art. 234 § 1 k.p). Ponadto zgodnie z § 2 pracodawca jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić właściwego okręgowego inspektora pracy i prokuratora o śmiertelnym, ciężkim lub zbiorowym wypadku przy pracy oraz o każdym innym wypadku, który wywołał wymienione skutki, mającym związek z pracą, jeżeli może być uznany za wypadek przy pracy, prowadzić rejestr wypadków przy pracy (§ 3) pracodawca jest obowiązany, przechowywać protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy wraz z pozostałą dokumentacją powypadkową przez 10 lat (§ 3 1 ).

Mając powyższe na uwadze należy stwierdzić, iż ustawowe wymogi formalne co do przebiegu postępowania powypadkowego w sytuacji zdarzenia z dnia 1 października 2017 r. zostały w niniejszym postępowaniu spełnione.

Przechodząc do analizy zdarzenia z punktu widzenia pojęcia definicyjnego wypadku przy pracy stwierdzić należy, iż zgodnie z treścią art. 3 ust.1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1205 ze zm.) przez wypadek przy pracy należy rozumieć nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

1)podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;

2)podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;

3)w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Nie każde zdarzenie jest zatem wypadkiem przy pracy w rozumieniu w/w przepisów, gdyż koniecznymi elementami uznania go za wypadek przy pracy jest nagłość zdarzenia, która została wywołana przyczyną zewnętrzną, powodującą uraz lub śmierć, pozostająca jednocześnie w związku z wykonywaną pracą i wszystkie te przesłanki musza wystąpić łącznie.

Nagłość zdarzenia powodującego wypadek przy pracy charakteryzuje się zaskoczeniem pracownika, jest czymś nieprzewidywalnym, nieoczekiwanym, raptownym. Cecha ta musi dotyczyć samego zdarzenia, a nie skutku pod postacią urazu lub śmierci. Poprzestając w procesie interpretacji jedynie na wykładni językowej, należałoby stwierdzić, iż nagłość oznacza jednorazowe, doraźne działanie zjawiska powodującego uraz lub śmierć pracownika. W orzecznictwie uznaje się, że przez nagłe zdarzenie, należy rozumieć takie zdarzenie, które trwa nie dłużej niż jedna dniówka robocza.

Wobec braku ustawowej definicji pojęcia „przyczyna zewnętrzna”, należy oprzeć się na ugruntowanej w tym przedmiocie linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, zgodnie, z którą: „przyczyną sprawczą – zewnętrzną zdarzenia może być każdy czynnik zewnętrzny (to znaczy niewynikający z wewnętrznych właściwości człowieka), zdolny wywołać w istniejących warunkach szkodliwe skutki. W tym znaczeniu przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzędzie pracy, maszyna, siły przyrody, ale także praca i czynność samego poszkodowanego (np. potknięcie się, odruch)” - uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11.02.1963 roku, III PO 15/62, OSNCP 1963. Wyłączenie przyczyny zewnętrznej przy wypadku pracownika w czasie i miejscu pracy może być uzasadnione tylko wtedy, gdyby istniały podstawy do ustalenia, że upadek, czy potknięcie się zostało spowodowane schorzeniem pracownika np. łączącym się ze skłonnością do omdleń lub zakłóceń równowagi ( tak wyrok SN z dnia 16.06.1980r., III PR 33/80, Lex 14532).

W tym miejscu należy zaznaczyć, że definicja wypadku przy pracy zwarta w art. 3 ust. 1 ww. ustawy, nie wymaga jednak, aby owa przyczyna zewnętrzna, była wyłączną przyczyną zdarzenia, tak więc może ona stanowić współprzyczynę wypadku. Jednocześnie sprawczą przyczyną zewnętrzną wypadku przy pracy może być każdy czynnik zewnętrzny zdolny wywołać w istniejących warunkach szkodliwe skutki. W tym znaczeniu, przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzędzie pracy, maszyna, zwierzę, siły przyrody, lecz także czyn innej osoby, a nawet praca i czynność samego poszkodowanego. Tak więc za przyczynę zewnętrzną należy uznać zarówno działanie maszyny uszkadzającej ciało, jak i uderzenie spadającego przedmiotu, podźwignięcie się pracownika, niezręczny ruch jego ręki powodujący uderzenie i jej uszkodzenie, jak wreszcie potknięcie się na gładkiej nawet powierzchni i złamanie nogi. Również nadmierny wysiłek fizyczny podczas pracy, powodujący w czasie pracy uszkodzenie organu wewnętrznego pracownika dotkniętego schorzeniem samoistnym może uzasadniać uznanie tego zdarzenia za wypadek przy pracy (por. wyr. SN z 10 lutego 1977 r., III PKN 194/76, OSNC 1977/10/196; wyrok SN z 9 lipca 1991 r., II PRN 3/91, OSP 1992/11/263; wyrok SN z 5 lutego 1997 r., II UKN 85/96, OSNAP 1997/19/386; wyrok SN z 29 stycznia 1997 r., II UKN 70/90, OSNP 1997/18/357).

Do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy konieczne jest ustalenie, że nastąpił on wskutek przyczyny zewnętrznej, choćby współdziałały równocześnie czynniki wewnętrzne, czyli samoistne schorzenia pracownika, np. choroba serca, gdyż zewnętrzna przyczyna wypadku przy pracy nie musi być wyłączną. Wystarczy, jeśli jest jego współprzyczyną. Zewnętrzną przyczyną zdarzenia (np. zawału serca), będącego wypadkiem przy pracy, może być też wykonywanie pracy w normalnych warunkach, jeśli ze względu na stan zdrowia pracownika powodowały one nadmierne obciążenie jego organizmu. Tak uznał SN w wyroku z 24 listopada 2010 r. (I UK 181/10 – publ. portal orzeczeń SN). Przyczyną zewnętrzną jest bowiem również nadmierny wysiłek pracownika, za który u człowieka dotkniętego schorzeniem samoistnym może być uważana praca wykonywana jako codzienne zadanie w normalnych warunkach. Nadmierność wysiłku pracownika należy oceniać z udziałem jego indywidualnych właściwości – aktualnego stanu zdrowia, sprawności. W szczególności przy wysiłku fizycznym przyjmuje się, że wykonywanie zwykłych, codziennych obowiązków w typowych dla danego stanowiska warunkach może – przy uwzględnieniu indywidualnych predyspozycji zdrowotnych pracownika – stanowić dla niego nadmierne obciążenie i przez to stać się zewnętrzną przyczyną zdarzenia będącego wypadkiem przy pracy.

W świetle powyższego, wyłączona jest przede wszystkim możność uznania za wypadek w zatrudnieniu choroby lub pogorszenia istniejącego stanu chorobowego, niepozostających w związku ze zdarzeniem zaszłym w zatrudnieniu, lecz będących objawem rozwoju samoistnego schorzenia, które w pewnym momencie, niezależnie od wykonywanych w zatrudnieniu czynności, doprowadziłoby do upośledzenia lub wręcz zahamowania funkcjonowania ustroju w sposób nawet nagły.

Postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie wykazało, że powód pozostawał zatrudniony u strony pozwanej na stanowisku pracownika magazynowego. Swoją pracę wykonywał przy pomocy wózka widłowego, do którego prowadzenia posiadał stosowne uprawnienia. Powód kierował wózkiem stojąc. Dla celów bezpieczeństwa wózek został wyposażony w czujnik, który wykrywał obecność pracownika na nim. Pracownik nie wykonywał żadnych manewrów stopami, jednakże aby wózek, przy pomocy którego powód pracował, poruszał się, należało trzymać nogą przycisk, przy czym czujnik działał pod ciężarem ciała i był wielkości mieszczącej się pod stopą. W niektórych wózkach czujniki przyciskały się łatwiej, w innych ciężej, przy czym zdarzało się, że pracownicy skarżyli się na dyskomfort związany z naciskaniem przycisku w wózku. Zaczęto wówczas wydawać pracownikom wkładki żelowe do butów. Pozwana regularnie kontrolowała sprawność wózków, a zewnętrzna firma serwisowała je wówczas, kiedy pracownik zgłaszał jakieś zastrzeżenia do pracy wózka i były one przekazywane tej firmie.

Stwierdzenie okoliczności istotnych dla rozpoznania niniejszej sprawy wymagało wiadomości specjalnych i musiało znaleźć oparcie w dowodzie z opinii biegłego sądowego.

Na okoliczność ustalenia, czy na podstawie zgormadzonej dokumentacji medycznej i badania powoda można stwierdzić, że w dniu 1 października 2017 r. miało miejsce zdarzenie podlegające kwalifikacji jako wypadek przy pracy, tj. zdarzenie o charakterze nagłym, wywołane przyczyną zewnętrzną, nie zaś wyłącznie przyczyną wewnętrzną tkwiącą w organizmie poszkodowanego – ze wskazaniem jaka to była przyczyna, czy miała charakter wewnętrzny czy zewnętrzny, a jeśli charakter mieszany, to która z przyczyn była przyczyną sprawczą; powodujące uraz – jeśli tak, to na czym polegał uraz, jaki wystąpił u poszkodowanego rozumiany jako uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego; które nastąpiło w związku z pracą, tj. podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych albo podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego ortopedy.

Biegły chirurg – ortopeda rozpoznał u wnioskodawcy przebytą entezopatię rozcięgna podeszwowego stopy lewej, skostnienia przyczepów ścięgien A. obu stóp, zmiany zwyrodnieniowe stawów śródstopno-paluchowych.

W ocenie biegłego w dniu 1 października 2017 r. nie doszło do zdarzenia mogącego uzasadniać kwalifikację jako wypadku przy pracy z uwagi na fakt, iż nie było nagłej zewnętrznej przyczyny sprawczej. Biegły zwrócił uwagę na fakt, iż wystąpienie dolegliwości bólowych pięty lewej spowodowane było schorzeniem przewlekłym samoistnym (entezopatią rozcięgna podeszwowego). Ponadto, skostnienia przyczepów ścięgien A. wskazywały na przebycie entezopatii tych ścięgien. E. poprzedza zwapnienie (powstanie ostróg kości piętowych). Wskazywało to na istnienie przyczyny wewnętrznej – tkwiącej w organizmie – powstawania entezopatii. Poza tym, zdaniem biegłego u powoda nie doszło do urazu. Wykonywał on typowe czynności wynikające z wykonywanej pracy. Miał założone obuwie ortopedyczne, chroniące piętę przed urazem. Nie doszło do uszkodzenia tkanek mogącego być następstwem urazu zewnętrznego.

Opinia biegłego sądowego podlega ocenie przy zastosowaniu art. 233 § 1 k.p.c. – na podstawie właściwych dla jej przymiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażanych w niej wniosków. Sąd Najwyższy w swoim wyroku z dnia 19 grudnia 1990 r. (I PR 148/90, OSP 1991/11/300) stwierdził, że „Sąd może oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste pomyłki czy błędy rachunkowe. Nie może jednak nie podzielać poglądów biegłego, czy w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń”.

Zgodnie z art. 286 k.p.c. Sąd może zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie, może też w razie potrzeby zażądać dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych. Samo niezadowolenie stron z opinii biegłych nie uzasadnia jednak zażądania dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych.

W toku postępowania żadna ze stron nie złożyła zastrzeżeń do wskazanej wyżej opinii biegłego. W ocenie Sądu biegły kompleksowo i jednoznacznie odpowiedział na postawione w tezie pytania i treść opinii nie budzi żadnych wątpliwości. Nie było zatem podstaw do kontynuowania opiniowania sprawy.

Sąd, w ramach zastrzeżonej dla niego swobody, decyduje, czy ma możliwość oceny dowodu w sposób pełny i wszechstronny, czy jest w stanie prześledzić jego wyniki oraz - mimo braku wiadomości specjalnych - ocenić rozumowanie, które doprowadziło biegłego do wydania opinii. Sąd czyni to zapoznając się z całością opinii, tj. z przedstawionym w niej materiałem dowodowym, wynikami badań przedmiotowych i podmiotowych. Wszystko to, a nie tylko końcowy wniosek opinii, stanowi przesłanki dla uzyskania przez sąd podstaw umożliwiających wyjaśnienie sprawy.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 9 lutego 2016r. sygn. akt XIII Ga 764/15: „Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszej opinii gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy, gdy opinia, którą dysponuje, zawiera istotne luki, bo nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, czyli nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona przez eksperta analiza nie pozwala organowi orzekającemu skontrolować jego rozumowania co do trafności jego wniosków końcowych (post. SN z 19 sierpnia 2009 r., III CSK 7/09, Legalis). Ustalenia, wymagające wiadomości specjalnych, aby mogły stać się składnikiem materiału dowodowego poddawanego ocenie, muszą przybrać formę określoną w art. 278 i n. k.p.c., to znaczy postać opinii biegłego (biegłych) lub odpowiedniego instytutu. (…) Z przyjmowanej powszechnie zasady, iż sąd jest najwyższym biegłym, nie można wyprowadzać wniosku, że może biegłego zastępować, a to oznacza, że jeżeli do poczynienia ustaleń istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy potrzebne są wiadomości specjalne, sąd nie może dokonywać ich sam, nawet gdyby miał w tej dziedzinie odpowiednie kwalifikacje merytoryczne; posiadanie takich kompetencji ułatwia jedynie ocenę opinii biegłego (wyr. SN z 26 października 2006 r., I CSK 166/06, Legalis). (…) Opinia biegłego nie ma w sprawie znaczenia rozstrzygającego i podlega ocenie jak każdy środek dowodowy, jednak w oparciu o właściwe dla jej oceny na płaszczyźnie merytorycznej kryteria, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego stanowiska, stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Biegły wyraża opinię o tej części materiału dowodowego, którą wskazuje dla celów jej wydania sąd, nie dokonuje natomiast wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego sprawy, co jest obowiązkiem sądu orzekającego (wyr. SN z 12 lutego 2015 r., IV CSK 275/14, Legalis). Jakkolwiek opinia biegłych jest oparta na wiadomościach specjalnych, to podlega ona ocenie sądu na podstawie całego zebranego w sprawie materiału, a zatem, na tle tego materiału, konieczne jest stwierdzenie, czy ustosunkowała się ona do wynikających z innych dowodów faktów mogących stanowić podstawę ocen w opinii zawartych oraz czy opierając się na tym materiale w sposób logiczny i jasny, przedstawia tok rozumowania prowadzący do sformułowanych w niej wniosków. Jeżeli opinia biegłych wymogów tych nie spełnia, wniosek strony o powołanie innych biegłych uznać należy za zasadny. (…) Wykazywanie okoliczności, uzasadniających powołanie kolejnego biegłego pozostaje w gestii strony. To strona powinna wykazać się niezbędną aktywnością i wykazać błędy, sprzeczności lub inne wady w opiniach biegłych, które dyskwalifikują istniejące opinie ewentualnie uzasadniają powołanie dodatkowych opinii (wyr. SN z 16 września 2009 r., I UK 102/09, Legalis). Należy uznać, że sąd nie ma obowiązku dopuszczenia dowodu z opinii kolejnych biegłych, czy też z opinii instytutu w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony, ale ma obowiązek dopuszczenia takiego dowodu wówczas, gdy zachodzi tego potrzeba (…) (wyr. SN z 1 września 2009 r., I PK 83/09, Legalis).” W konsekwencji stwierdzić należy, iż to wyłącznie od Sądu zależy, którą z wydanych opinii uzna za wiarygodną i podzieli jej stanowisko, po wszechstronnym rozważeniu zgromadzonego materiału dowodowego i cech opinii, o których wyżej mowa.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd oparł się na przedłożonych przez obydwie strony, jak również nadesłanych przez inne podmioty dokumentach, których autentyczność nie została zakwestionowana. W szczególności Sąd oparł się na aktach osobowych powoda, dokumentacji powypadkowej oraz zgromadzonej dokumentacji medycznej.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków przesłuchanych w niniejszej sprawie, były one bowiem logiczne, spontaniczne i konkretne. Wyjaśnienia powoda Sąd uznał za wiarygodne w zakresie, w jakim znalazły one potwierdzenie w pozostałym wiarygodnym materiale dowodowym sprawy.

Mając powyższe na uwadze, Sąd w punkcie I sentencji wyroku oddalił powództwo.

Orzeczenie o kosztach procesu, zawarte w punkcie II wyroku, wydano w oparciu o przepis art. 98 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. W punkcie II sentencji Sąd zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, zgodnie z wysokością stawki minimalnej w tego rodzaju sprawach.

W punkcie III sentencji wyroku nieuiszczone koszty sądowe Sąd zaliczył na rachunek Skarbu Państwa na podstawie art. 113 u.k.s.c. w zw. z art. 98 k.p.c., mając na względzie, że nie było podstaw do obciążania tymi kosztami ani powoda zwolnionego z kosztów sądowych z mocy ustawy, ani strony pozwanej, która postępowanie wygrała w całości.

Rozstrzygniecie w sprawie zapadło na posiedzeniu niejawnym w trybie art. 15 zzs 2 Ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Wobec braku podstaw do kontynuowania postępowania dowodowego i stwierdzenia, że zostało ono przeprowadzone w całości, Sąd na podstawie wskazanego przepisu zarządził odebranie od stron końcowych stanowisk procesowych na piśmie w terminie 14 dni od daty doręczenia zarządzenia, pod rygorem zwrotu spóźnionych pism procesowych, stwierdził, że postępowanie dowodowe w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia zostało przeprowadzone w całości i zamknął rozprawę. Zastosowania dyspozycji art. 15 zzs 2 w/w ustawy należy do decyzji Sądu, wobec której ustawa nie przewiduje możliwości wniesienia sprzeciwu przez strony. Podkreślić jednak należy, że w niniejszej sprawie żadna ze stron nie sprzeciwiła się wydaniu wyroku na posiedzeniu niejawnym. W ocenie Sądu skorzystanie z dyspozycji powołanego przepisu było celowe z uwagi na istniejące zagrożenie epidemiologiczne, a także z uwagi na dbałość o bezpieczeństwo stron i pracowników sądu oraz o zakończenie sprawy bez zbędnej zwłoki. Żadna ze stron nie została pozbawiona możliwości obrony swoich praw. Postępowanie dowodowe zostało zakończone i ewentualne wyznaczenie rozprawy miałoby na celu jedynie odebranie końcowych stanowisk stron i wydanie orzeczenia. Ewentualne zarzuty wobec zakończenia postępowania dowodowego i pominięcia wniosków dowodowych mogą być w sytuacji zastosowania dyspozycji art. 15 zzs 2 w/w ustawy podnoszone przez strony na zasadach ogólnych. Strony miały również możliwość zaprezentowania końcowych stanowisk w sprawie na piśmie.

Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.