Sygn. akt I ACa 221/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 sierpnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jan Kremer (spr.)

Sędziowie:

SSA Marek Boniecki

SSO del. Wojciech Żukowski

Protokolant:

st. sekr. sądowy Paulina Klaja

po rozpoznaniu w dniu 4 sierpnia 2020 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa B. C.

przeciwko (...) S.A. (...)w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 26 października 2018 r. sygn. akt I C 1831/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach III i V w ten sposób, że punkty III i V oznacza jako punkt III, któremu nadaje treść: „znosi wzajemnie między stronami koszty procesu.”;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Wojciech Żukowski SSA Jan Kremer SSA Marek Boniecki

Sygn. akt I ACa 221/19

UZASADNIENIE

Powódka B. C. wniosła o zasądzenie od strony pozwanej (...) S.A. (...) (...) w W.: kwoty 2.700 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za uszkodzenie ciała i wywołanie rozstroju zdrowia, kwoty 88.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia 30 września 2016 r. w kwocie 4.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, renty w wysokości 500 zł miesięcznie płatnej z góry do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od dnia 1 października 2016 r. z tytuły zwiększonych potrzeb oraz kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Powódka podniosła, że w dniu 21 grudnia 2015 r. idąc prawidłowo poboczem ul. (...) w K., została potrącona przez samochód marki B. o nr rej. (...) kierowany przez M. K.. Bezpośrednio po uderzeniu przez samochód powódka upadła na lewe biodro i doznała jego bardzo silnego bólu. W szpitalu (...) dokąd została zabrana przez sprawcę wypadku przeprowadzono badanie RTG, które wykazało, że powódka doznała obrażeń ciała w postaci złamania okołokrętarzowego kości udowej lewej. Następnie powódka przeszła operację zamkniętej repozycji i stabilizacji wewnętrznej złamania kości udowej lewej gwoździem śródszpikowym Gammma. Po zabiegu powódka odczuwała silne dolegliwości bólowe, wobec czego podawano jej leki przeciwbólowe a także antybiotyki. W dniu 24 grudnia 2015 r. powódka została wypisana do domu z zaleceniami pionizacji i chodzenia o balkoniku bez obciążania operowanej kończyny, usunięcia szwów w 10-14 dobie po operacji oraz kontroli ortopedycznej w dniu 5 stycznia 2016 r. Po wypadku powódka wymagała całodobowej opieki osoby trzeciej. Przez trzy tygodnie po wypadku przebywała ona u córki – A. R.. W tym okresie powódka prawie nie ruszała się, była bardzo obolała, stale przyjmowała leki przeciwbólowe, nie miała apetytu, cierpiała na bezsenność. Dodatkowo na skutek po operacji zachorowała na zapalenie pęcherza moczowego i anemię. Po tym okresie przeprowadziła się do swojego domu, gdzie opiekowała się nią jej druga córka – I. C., która specjalnie przyjechała z Anglii, gdzie na stałe mieszka. Powódka wymagała pomocy w wykonywaniu najprostszych czynności. Córka A. R. odwiedzała powódkę dwa razy dziennie rano przywożąc obiad i wieczorem. W ciągu dnia została wynajęta opiekunka, która przygotowywała posiłki, kąpała powódkę, pomagała jej wyjść do toalety, otwierała drzwi rehabilitantowi, listonoszowi, sprzątała, a także opiekowała się kotem powódki. Opiekunka przychodziła codziennie na ok 4-5 godzin, a jej stawka godzinowa wynosiła 10 zł. W kwietniu 2016 r. udało się powódce zaangażować rehabilitanta z przychodni, za którego usługi nie musiała płacić. Od połowy lipca 2016 r. do powódki przychodzi opiekunka po kursie (...), która pomaga powódce w kąpieli, myje jej włosy, rozmawia z nią, wychodzi na krótki spacer, robi zakupy. Dodatkowo zajmuje się domem – sprząta, myje okna, zajmuje się ogródkiem. Standardowa stawka opiekunki wynosi 60 zł za dzień lub więcej, gdy są dodatkowe obowiązki. Aktualnie powódka porusza się za pomocą jednej kuli, cały czas korzysta z pomocy swojej córki, która odwiedza ją codziennie. W związku z wypadkiem powódka musiała przyjmować odpowiednie leki, zakupić sprzęt rehabilitacyjny, odpowiednie obuwie, korzystać z usług prywatnego rehabilitanta, wobec czego żąda zwrotu kwoty 2.700 zł z tytułu kosztów rehabilitacji. Żądanie renty dochodzone przez powódkę tytułem zwiększonych potrzeb ma związek z koniecznością stałego leczenia, zabiegów, kuracji, opieki osób trzecich i specjalnego odżywiania. Domagała się ona renty w kwocie po 500 zł miesięcznie (skapitalizowanej za okres od 1 stycznia 2016 r. do 30 stycznia 2016 r.), wskazując, że na tę kwotę składają się koszty opieki i pomocy osób trzecich, a także prawdopodobnych przyszłych kosztów leczenia i rehabilitacji, dojazdów innymi środkami komunikacji niż komunikacja miejska. Powódka prawdopodobnie już nie odzyska nigdy dawnej sprawności i będzie wymagała pomocy osób trzecich w wykonywaniu zwykłych domowych czynności. Istnienie zwiększonych potrzeb jest bezpośrednim następstwem wypadku. Do chwili zdarzenia z 21 grudnia 2015 r. powódka wszystkie czynności życia codziennego wykonywała samodzielnie, była całkowicie zdrowa i sprawna, nie tylko nie korzystała z pomocy osób trzecich, ale sama taką pomoc świadczyła, swoim córkom, bratu a także swojej wspólnocie parafialnej. Na skutek wypadku życie powódki zmieniło się diametralnie. Wcześniej była osobą całkowicie samodzielną, radzącą sobie w każdej sytuacji, pogodną i energiczną, chętną do pomocy innym. Wykonywała wszystkie prace domowe, robiła zakupy, gotowała, zajmowała się ogrodem, często też wychodziła z domu do kościoła czy na spotkania ze znajomymi. Brała także udział w akcji charytatywnej, gdzie przed Świętami Bożego Narodzenia roznosiła potrzebującym paczki żywnościowe. Na skutek wypadku powódka popadła w depresję. Niezwykle mocno przeżywa fakt, że jest uzależniona od innych, najprostsze czynności codzienne sprawiają jej duży kłopot. Czuje się niepotrzebna, często płacze, nie ma chęci do życia, mówi, że dla niej ono już się skończyło. Ponadto cierpi na obniżony nastrój, cierpi na bezsenność, nerwicę, odczuwa silny lęk przed przyszłością. Dodatkowo stała się chorobliwie oszczędna w obawie przed przyszłymi kosztami utrzymania i leczenia. Jednocześnie przy ustalaniu rozmiaru doznanej krzywdy nie należy zapomnieć o bólu fizycznym i cierpieniach psychicznych, których powódka doznała bezpośrednio po wypadku.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania wg norm przepisanych przy uwzględnieniu kosztów zastępstwa radcy prawnego.

Strona pozwana wskazała, że w toku postępowania likwidacyjnego przyznała i wypłaciła powódce kwotę 9.500 zł tytułem zadośćuczynienia, 900 zł z tytułu kosztów rehabilitacji, 61,83 zł z tytułu kosztów zakupów leków oraz 398,53 zł z tytułu kosztów leczenia. Ponadto powódce przyznano 2.000 zł tytułem nawiązki od sprawcy wypadku. Wobec powyższego strona pozwana uznaje, że powyżej wypłacone kwoty w całości rekompensują krzywdę i szkodę jakich powódka doznała w wyniku wypadku z dnia 21.12.2015 r. Strona pozwana po zasięgnięciu opinii lekarzy specjalistów ustaliła skutki wypadku dla stanu zdrowia powódki i na tej podstawie wypłacił odpowiednią sumę zadośćuczynienia, w którym uwzględnił także rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, stopień natężenia cierpień fizycznych i psychicznych, ich długotrwałości i nasilenia bólu. Jednocześnie wypłacona kwota zadośćuczynienia jest utrzymana w rozsądnych granicach oraz stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość, rekompensując krzywdę jakiej doznała powódka. Powódka nie wykazała by do chwili obecnej kontynuowała rehabilitację i leczenie. Załączone do pozwu zaświadczenie z Poradni (...)zostało zakończone w dniu 24 marca 2016 r. tj. 3 miesiące po wypadku. Nie wykazała ona także by doznane obrażenia skutkowały powstaniem wyższego uszczerbku na zdrowiu niż ten ustalony przez ubezpieczyciela w postępowaniu likwidacyjnym. Nadto podniesiono, że powódka nie wykazała by obecnie doznawała ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu w związku ze skutkami wypadku, tym bardziej by stała się z jego powodu osobą niepełnosprawną. W ocenie strony pozwanej żądana kwota zadośćuczynienia jest rażąco wygórowana na co wskazuje sytuacja osobista powódki oraz stopień doznanych przez nią obrażeń. Ponadto strona pozwana zakwestionowała zasadność odszkodowania za koszty rehabilitacji, gdyż powódka nie wykazała konieczności skorzystania z prywatnej rehabilitacji w okresie luty-kwiecień 2016 r. Z przedłożonej dokumentacji medycznej wynika, że powódka nie stawiła się w dniu 5 stycznia 2016 r. w Poradni (...). Brak jest też wykazania, że powódka podjęła jakieś czynności zmierzające do uzyskania skierowanie na rehabilitację czy też aby otrzymała informację o długich terminach na refundowane zajęcia w ramach NFZ. Ponadto zarzucono, że powódka nie precyzuje jakie kwoty składają się na rentę w kwocie 500 zł miesięcznie za okres 01.01.2016 r. do 30.09.2016r. oraz że nie wykazała aby po wypadku wymagała pomocy i opieki osób trzecich w wymiarze i zakresie na jaki wskazuje w pozwie. Zatem nie istniała konieczność by kilka osób sprawowało opiekę nad powódką jednocześnie. Powódka nie wykazała także zasadności przyznania jej miesięcznej renty na przyszłość w kwocie 500 zł, gdyż nie wykazała konieczności dalszej opieki, ani nie podała jakie prawdopodobne przyszłe koszty leczenia i rehabilitacji miałaby ponieść. Z przedstawionych do pozwu dowodów nie wynika, by powódka obecnie kontynuowała leczenie i rehabilitację oraz by przyjmowała na stałe leki związane z leczeniem wywołanym wypadkiem z 21 grudnia 2015 r. Bezpodstawne jest także żądanie przez powódkę odsetek od zadośćuczynienia i odszkodowania od dnia wniesienia pozwu, gdyż w tej dacie jego zdaniem nie może pozostawać w opóźnieniu, skoro decyzja o jego przyznaniu nie została jeszcze podjęta.

Wyrokiem z dnia 26 października 2018 r. Sąd Okręgowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 54.560 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 listopada 2016r. do dnia zapłaty; w pozostałym zakresie powództwo oddalił, zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 3.897 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; nakazał ściągnąć od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 3.051 zł tytułem części kosztów procesu od ponoszenia których powódka była zwolniona oraz nie obciążył powódki pozostałymi kosztami procesu.

Sąd Okręgowy wskazał na niesporne okoliczności sprawy. W dniu 21 grudnia 2015 r. o godz. 7:45 w K. przy ul. (...) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że kierując samochodem osobowym marki B. o nr rej. (...) nie zachowała należytej ostrożności, zjechała poza prawą krawędź jezdni i potrąciła idącą prawidłowo poboczem pieszą – powódkę, czym spowodowała nieumyślnie wypadek drogowy, w wyniku którego powódka doznała obrażeń ciała w postaci złamania okołokrętarzowego kości udowej lewej. Sąd Rejonowy dla K.w K.XI Wydział Karny w wyroku z dnia 2 sierpnia 2016 r. do sygn. akt (...) warunkowo umorzył postępowanie karne wobec podejrzanej M. K. o czyn stanowiący przestępstwo z art. 177 § 1 k.k. na okres 1 roku próby oraz zasądził od M. K. na rzecz pokrzywdzonej – powódki - nawiązkę w kwocie 2.000 zł.

W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel M. K. - (...)S.A. (...) (...) z siedzibą w W. wypłaciło powódce 9.500 zł tytułem zadośćuczynienia, 900 zł z tytułu kosztów rehabilitacji, 61,83 zł z tytułu kosztów zakupów leków oraz 398,53 zł z tytułu kosztów leczenia.

Ponadto Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny. W następstwie wypadku z dnia 21 grudnia 2015 r. powódka została przyjęta do (...)Szpitala (...)w K. na Oddział (...), gdzie stwierdzono u niej złamanie okołokrętarzowej kości udowej lewej. W szpitalu tym została poddana operacji zamkniętej repozycji i stabilizacji wewnętrznej złamania kości udowej lewej gwoździem śródszpikowym Gamma. W związku z silnym bólem i operacją podawano powódce leki przeciwbólowe i antybiotyk. W dniu 24 grudnia 2015 r. powódka została wypisana do domu z zaleceniami pionizacji i chodzenia o balkoniku bez obciążania operowanej kończyny, usunięcia szwów w 10-14 dobie po zabiegu oraz kontroli ortopedycznej w dniu 5 stycznia 2016 r. Po wyjściu ze szpitala powódka mieszkała u swojej córki, przez 3 tygodnie była prawie całkowicie unieruchomiona – leżała, bardzo obolała, stale przyjmowała leki przeciwbólowe, nie miała apetytu, cierpiała na bezsenność. Dodatkowo powódka cierpiała na zapalenie pęcherza moczowego (jako skutku cewnikowania) oraz anemię (na skutek operacji). Cały czas musiał się ktoś nią zajmować z bliskich. Leczenie powódki w Poradni (...)zostało zakończone w dniu 24 marca 2016 r. W dniu 8 stycznia 2016 r. powódka otrzymała skierowanie do szpitala na oddział rehabilitacyjny celem rehabilitacji. Z uwagi na odległe terminy zabiegów rehabilitacyjnych refundowanych przez NFZ, od dnia 7 stycznia 2016 r. do dnia 4 kwietnia 2016 r. powódka poddana została leczeniu rehabilitacyjnemu w prywatnym Gabinecie Rehabilitacyjnym (...) J. M.. W związku z leczeniem prywatnym powódka poniosła koszty w kwocie 3.600 zł (9 zabiegów po 100 zł każdy w styczniu 2016 r. oraz 27 zabiegów po 100 zł od lutego do kwietnia 2016 r.). Wobec powódki zostały zastosowane następujące zabiegi: masaż limfatyczny kończyny dolnej lewej, masaż leczniczy obręczy biodrowej i kończy dolnej lewej, ćwiczenia uaktywniające kończyny dolne i obręcz biodrową, ćwiczenia zwiększające zakres ruchomości kończyny dolnej lewej, wzmocnienie siły mięśniowej kończyn dolnych, obręczy biodrowej mięśni brzucha i grzbietu, nauka chodzenia o balkoniku i kulach łokciowych, nauka chodzenia o kulach po schodach, nauka chodzenia o jednej kuli i z pełnym obciążeniem kończyn dolnych oraz naukę chodzenia z pełnym obciążeniem kończyny dolnej lewej z uwzględnieniem prawidłowych wzorców ruchowych. Ze względu na wiek, rodzaj złamania, niemożliwość samodzielnego poruszania się oraz ogólny stan zdrowia pacjentki zabiegi te były wykonywane 3 x w tygodniu. Dopiero od kwietnia 2016r. udało się powódce zaaranżować rehabilitanta w ramach NFZ. Po upływie 3 tygodni pobytu u córki powódka powróciła do swojego domu. W dalszym ciągu wymagała opieki ze strony najbliższych osób. Opieka ta polegała na przygotowywaniu powódce posiłków, pomocy w myciu oraz w sprzątaniu wobec czego została zatrudniona do jej pomocy opiekunka. W dniach od 20 lutego do 15 marca 2017 r. powódka korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych (...) Sp. z o.o.

Powódka w dniu wypadku miała (...)lat (obecnie (...)). Przed wypadkiem była osobą zdrową, nie pozostającą na specjalistycznym leczeniu. Była samodzielna, radziła sobie ze sprawami dnia codziennego. Chętnie pomagała innym, w tym swoim dwóm córkom, bardzo choremu bratu i bratowej mającej problemy ze wzrokiem. Osobiście wykonywała wszystkie prace domowe, robiła sobie zakupy, gotowała, zajmowała się ogrodem, często wychodziła z domu do kościoła, na spotkania ze znajomymi do (...). Aktywnie uczestniczyła w życiu swojej parafii. W roku 2015 r. samodzielnie roznosiła paczki żywnościowe dla potrzebujących.

Przyznając powódce zadośćuczynienie na poziomie 9.500 zł strona pozwana miała na względzie ustalenia lekarza orzecznika, który ustalił 8% uszczerbek na zdrowiu powódki w wyniku doznanego urazu. Ponadto lekarz ten wskazał na konieczność opieki nad powódką w pełnym zakresie przez okres 6 tygodni w wymiarze 6 godzin dziennie, następnie w niepełnym zakresie przez okres 4 tygodni w wymiarze 3 godziny dziennie. Obecnie u powódki rozpoznaje się: stan po przebytym złamaniu przezkrętarzowym kości udowej lewej i zespoleniu gwoździem śródszpikowym, repozycję i zrost złamania prawidłowy, podejrzenie początkowych, wtórnych zmian zwyrodnieniowych stawu biodrowego lewego. W wyniku potrącenia powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu wynoszącego 10%. Obecnie powódka skarży się na powysiłkowe bóle okolicy biodra i trudności w chodzeniu po schodach. W badaniu klinicznym stwierdza się u niej ograniczenie zgięcia w stawie biodrowym lewym, bolesne. Stwierdzone bolesne ograniczenie zgięcia w stawie biodrowym jest najprawdopodobniej wynikiem powstających wtórnych zmian zwyrodnieniowych, które najczęściej powstają po kilku latach od urazu a pierwszymi jego objawami jest ból wysiłkowy stawu i stopniowo narastające ograniczenia ruchowe. Stwierdzona anemia w bezpośrednim okresie pooperacyjnym jest wynikiem utraty krwi powstałej w wyniku złamania kości. Ustępuje ono całkowicie po zastosowaniu środków krwiotwórczych lub po przetoczeniu krwi. Infekcja dolnych dróg moczowych jest często spotykanym powikłaniem i jest związana z koniecznością utrzymania cewnika w czasie operacji i najbliższych dniach pooperacyjnych i ulega trwałemu wyleczeniu przy zastosowaniu odpowiednich leków. Dolegliwości bólowe okolicy stawu biodrowego lewego zaczęły występować u powódki po rozpoczęciu przez nią chodzenia. Dolegliwości te nasilają się i mają charakter wysiłkowy tzn. nasilają się w miarę chodzenia. Są na tyle duże, że konieczne jest chodzenie za pomocą kuli, co powoduje zmniejszenie dolegliwości bólowych w czasie obciążenia kończyny. Zgłaszane dolegliwości i występujące bolesne ograniczenie zgięcia jest następstwem omawianego wypadku.

Powódka cały czas po wypadku stosowała leczenie rehabilitacyjne, do chwili obecnej. Leczenie to, z powodu pozostającego w kości materiału zespalającego musi być ograniczone tylko do kinezyterapii (ćwiczenia stawu czynne, bierne i odciążeniu kończyny). Fizykoterapia może być włączona dopiero po usunięciu materiału zespalającego.

Poza okolicznościami, które zostały przez strony przyznane (art. 229 k.p.c.) lub też taką ocenę uzasadniał przebieg całego postępowania (art. 230 k.p.c.), istotne dla sprawy fakty Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o niezakwestionowane przez strony dokumenty urzędowe i prywatne w postaci – dokumentacji medycznej powódki w tym: kartę przyjęcia oraz kartę informacyjną z leczenia szpitalnego (...)Szpitala (...) w K., zaświadczenie lekarskie z dnia 15.04.2016 r. skierowanie do szpitala z dnia 8.01.2016r. zaświadczenie mgr rehabilitacji ruchowej J. M. z dnia 14.07.2016r. rachunku (...), rachunku nr (...), zaświadczenie lekarskie z dnia 24.03.2016r. pisma NFZ, wydruk z Ogólnopolskiego Informatora o Czasie Oczekiwania na Świadczenia Medyczne. Autentyczność dokumentów nie budziła wątpliwości, podobnie jak treść, rozpatrywana w kontekście całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności. Ponadto ustalenia te zostały poczynione na podstawie zeznań świadków: J. M., A. R., D. P., M. S. i I. C. oraz zeznań powódki, którym Sąd Okręgowy dał wiarę w całości - oceniając je jako spójne, logiczne i konsekwentne, a ponadto mające odzwierciedlenie w pozostałym materiale dowodowym zebranym w sprawie. Nie ujawniły się żadne okoliczności pozwalające na zakwestionowanie wiarygodności twierdzeń tych osób.

Stan faktyczny w sprawie został również ustalony na opinii sądowo-lekarskiej biegłego sądowego W. R. z dnia 8 kwietnia 2018 r. oraz opinii uzupełniającej. Opinie te należy ocenić jako rzetelne i kompletne. Opinie zostały sporządzone przez osobę dysponującą odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Zupełność przedmiotowych opinii w zestawieniu z logiką prezentowanego w nich rozumowania pozwalały w zasadniczej części zaakceptować oceny dokonane przez biegłego lekarza w przedstawionych jej kwestiach. Biegły wykorzystał zebrane w aktach istotne dokumenty dokonując wnikliwej analizy poczynionych w ten sposób ustaleń. W rezultacie biegły udzielił kompletnej i profesjonalnej odpowiedzi w zleconym mu zakresie, wszystko w sposób bardzo przystępny i zrozumiały przedstawiając w treści opinii. Biegły w sposób przekonujący i wiarygodny ustosunkował się również do zarzutów stron i wyjaśnił wszelkie związane z tym wątpliwości. Przedmiotowa opinia została wykonana w sposób rzetelny, profesjonalny i fachowy, a wnioski z niej płynące są jasne i zrozumiałe.

Zdaniem Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.

Szkoda, jakiej doznała powódka jest przyczynowo powiązana z wypadkiem komunikacyjnym, któremu uległa w dniu 21 grudnia 2015 r. W związku z tym, zakres odpowiedzialności odszkodowawczej strony pozwanej określają przepisy art. 444 i 445 k.c. Doznane przez powódkę obrażenia stały się przyczyną przede wszystkim dolegliwości bólowych wymagających stosowania leków przeciwbólowych. Niewątpliwie u powódki pojawiły się również cierpienia o charakterze psychicznym związane z ograniczeniem samodzielności przez okres kilku tygodni po wypadku. Bez wątpienia powódka doznała uszczerbku na zdrowiu, a doznane przez nią w wypadku uszkodzenia ciała miały wpływ na funkcjonowanie zarówno powódki, jak i jej rodziny. Od dnia wypadku powódka wymagała pomocy i opieki osób trzecich, a wykonywanie zwykłych codziennych czynności było utrudnione z uwagi na urazy w sferze fizycznej. W związku z tym cierpienia fizyczne i psychiczne doznane przez powódkę zarówno bezpośrednio po wypadku, jak i w wyniku leczenia, uzasadniają żądanie powódki, w zakresie zasądzenia dodatkowej kwoty zadośćuczynienia tj. 48.500 zł, co łącznie z wypłaconą już przez stronę pozwaną zaliczką na poczet zadośćuczynienia w kwocie 9.500 zł i zasądzoną przez sąd karny nawiązką w kwocie 2.000 zł - w sposób odpowiedni rekompensuje doznaną przez powódkę krzywdę. Kwota zadośćuczynienia stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość. Zasądzając kwotę zadośćuczynienia Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że pomimo doznanych obrażeń powódka, nie wymagała długotrwałej hospitalizacji, a doznane złamanie kości wymagało jedynie kilkutygodniowego okresu leżenia w łóżku, co nie jest okresem zbyt długim. Nie mniej jednak w tym czasie powódka wymagała sprawowania stałej opieki i nadzoru, a zatem była w znacznej mierze zależna od osób trzecich. Ponadto musiała się poddać leczeniu rehabilitacyjnemu, co z pewnością w jej wieku jest uciążliwe. Nie ulega też wątpliwości, że doznane obrażenia rzutowały na późniejszy stan funkcjonowania powódki. Trudno jednak ustalić w jakim zakresie, z uwagi na podeszły wiek poszkodowanej i związane z tym wiekiem ograniczenia. Ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd Okręgowy kierował się również tym, że wysokość ta nie może być nadmierna w odniesieniu do istniejących w społeczeństwie stosunków majątkowych, a zasądzona kwota powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. Nie budzi żadnej wątpliwości, że krzywda jaka dotknęła powódkę jest znaczna. Ze sporządzonej na użytek sprawy opinii sądowo-lekarskiej wynika, że w związku z następstwami stwierdzonych u powódki obrażeń ciała odniesionych na skutek wypadku z dnia 21 grudnia 2015 r. długotrwały uszczerbek na jej zdrowiu wyniósł 10 % (przy czym co istotne – procentowo określony uszczerbek służy jedynie jako pomocniczy środek ustalenia rozmiaru zadośćuczynienia).

Zasadne i celowe okazało się także roszczenie powódki, co do zasądzenia odszkodowania tytułem skapitalizowanej renty oraz tytułem poniesionych wydatków na leczenie (koszty rehabilitacji) w oparciu o art. 444 § 2 k.c. Powódka na co dzień wymagała opieki osoby trzeciej. Przy czym opieka ta w różnych okresach była mniej lub bardziej potrzebna. Zgodnie z przeprowadzonym postępowaniem dowodowym, wydatki związane z rehabilitacją oraz koniecznością sprawowania nad powódką opieki, uzasadniały przyznanie powódce odszkodowania w wysokości 6.060 zł. Na kwotę tą złożyło się odszkodowanie tytułem poniesionych przez powódkę kolejnych wydatków na rehabilitację za okres od lutego do kwietnia 2016 r. – 2.700 zł oraz skapitalizowana renta tytułem kosztów sprawowanej nad powódką opieki w okresie 10 tygodni po opuszczeniu szpitala. Wymiar tej opieki został ustalony w oparciu o ustalenia lekarza orzecznika strony pozwanej (w braku wniosku dowodowego powódki w tym zakresie). Na jej wysokość składały się koszty codziennej pomocy i opieki osób bliskich w wymiarze 6 godzin przez pierwsze 6 tygodni, przy założeniu, że jedna godzina opieki kosztuje ok. 10 zł (6 x 42 dni x 10 zł = 2520 zł) oraz 3 godziny dziennie przez kolejne 4 tygodnie (6 x 28 dni x 10 zł = 840 zł). Ww. czas odpowiada rzeczywiście wykonywanej nad powódką opieki. Następnie składnikiem wyliczonego odszkodowania są koszty rehabilitacji za okres od lutego do kwietnia 2016 r. w wysokości 2.700 zł dotychczas powódce niezrefundowane przez stronę pozwaną. Biorąc pod uwagę powyższe wyliczenia, wysokość odszkodowania należnego powódce tytułem zwiększonych potrzeb winna wynieść 6.060 zł. Kwota ta kompensuje niezbędne wydatki. Korzystanie z pomocy innej osoby i związane z tym koszty stanowią koszty w rozumieniu art. 444 § 1 k.c. a legitymacja czynna w zakresie żądania zwrotu tych kosztów przysługuje poszkodowanemu niezależnie od tego, kto sprawuje nad nim opiekę – osoba bliska czy inna osoba. Natomiast brak było podstaw do zasądzenia na rzecz powódki renty na przyszłość. Powódka nie udowodniła że tego typu roszczenie jej przysługuje. Co prawda, powódka twierdziła, że obecnie w dalszym ciągu wymaga opieki, jednakże fakt ten nie został potwierdzony przez biegłego lekarza. Co do innych wskazanych przez powódkę składników renty takich jak koszty remontu łazienki, czy koszty dojazdów taksówką, to wskazać należy, że są to koszty wyłącznie hipotetyczne, a nie realne, które powódka będzie musiała ponosić w skali każdego miesiąca.

Odnosząc się do żądania zapłaty odsetek Sąd Okręgowy co do zasady podzielił pogląd Sądu Najwyższego reprezentowany w licznym orzecznictwie, że odszkodowanie w rozmiarze, w jakim należy się wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty wyrokowania, co dotyczy także zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Odsetki w zakresie powyższego roszczenia zasądzono jednakże od dnia doręczenia stronie pozwanej odpisu pozwu czyli od dnia 3 listopada 2016 r. Powódka nie wykazała bowiem, że przed tą datą wzywała stronę pozwaną do spełnienia ww. świadczeń we wskazanym zakresie.

Wyrok ten zaskarżyła strona pozwana w części tj. w pkt I co do kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz pkt III, IV, V w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie:

I. przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 328 § 2, 232, 227 oraz 233 k.p.c. poprzez ustalenie niepełnego stanu faktycznego sprawy, nierozpoznanie i brak odniesienia do wszystkich zarzutów i ustalonego stanu faktycznego skutkujące przyjęciem, że rodzaj i rozmiar obrażeń jakich powódka doznała na skutek wypadku oraz rozmiar krzywdy uzasadnia przyznanie na rzecz powódki zadośćuczynienia w kwocie 60.000 zł, podczas gdy wynik postępowania dowodowego wskazuje, że jest to kwota rażąco wygórowana a adekwatne zadośćuczynienie w realiach tej sprawy nie powinno przekroczyć kwoty 35.000 zł. Sąd I instancji ustalił u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu w rozmiarze 10 %, a przyznana kwota zadośćuczynienia 60.000 zł w przeliczeniu na 1% uszczerbku daje kwotę 6.000 zł, podczas gdy kwoty jednorazowych odszkodowań z tytułu uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową w okresie od 1 kwietnia 2018 r. do 31 marca 2019r. wynoszą 854 zł za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Sąd I instancji skonstatował, że przyznał powódce kwotę 60.000 zł zadośćuczynienia w uwzględnieniem istniejących w społeczeństwie stosunków majątkowych. Orzeczenie w tym zakresie nie zawiera żadnego odniesienia do stosunków majątkowych panujących w społeczeństwie, stąd oparcie wyroku na tym kryterium wobec braku jakiegokolwiek odniesienia do danych statystycznych jest dowolne. Gdyby sąd faktycznie dokonał oceny stosunków majątkowych panujących w społeczeństwie musiałby dojść do przekonania, że kwota 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia przekracza rozsądne granice uzasadnione okolicznościami konkretnej sprawy. Średnia stopa życiowa (emerytura) emeryta na terenie województwa (...) nie przekracza 2.000 zł a sytuacja materialna powódki ten stan potwierdza. Powódka przyznała w pozwie, że pobiera świadczenie emerytalne z ZUS w kwocie 1.602,61 zł. Sąd Okręgowy nie uwzględnił i nie wziął pod uwagę stanu powódki niezwiązanego z wypadkiem, co powinien uczynić, skoro skonstatował, że odczuwanie przez powódkę dolegliwości i późniejszy stan funkcjonowania powódki, był trudny do ustalenia z uwagi na podeszły wiek poszkodowanej i związane z tym wiekiem ograniczenia. Nie wynika z uzasadnienia wyroku czy a jeżeli tak to w jakim stopniu te inne okoliczności wpłynęły na miarkowanie należnej powódce kwoty zadośćuczynienia.

II. naruszenia przepisów prawa materialnego:

­- art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powódki zadośćuczynienia w rażąco wygórowanej wysokości w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy, a także w świetle przeprowadzonego postępowania dowodowego, które wykazało, że powódka nie wymagała długotrwałej hospitalizacji, złamanie kości wymagało jedynie kilkutygodniowego okresu leżenia w łóżku, doznane obrażenia rzutowały na późniejszy stan funkcjonowania powódki, co było jednak było trudne do ustalenia z uwagi na podeszły wiek poszkodowanej i związane z tym wiekiem ograniczenia, na skutek wypadku doznała 10 % trwałego uszczerbku na zdrowiu. Kwota 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia przekracza rozsądne granice i poziom stopy życiowej społeczeństwa, a to winno skutkować obniżeniem przyznanej powodowi kwoty zadośćuczynienia. Faktycznie kryterium stosunków majątkowych panujących w społeczeństwie nie zostało przez sąd prawidłowo zastosowane. Dodatkowo Sąd I Instancji nie wziął pod uwagę, że na stan zdrowia powódki po wypadku miały istotny wpływ okoliczności niezwiązane z wypadkiem, takie jak podeszły wiek poszkodowanej i związane z tym wiekiem dolegliwości i ograniczenia.

- art. 481 §1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych poprzez przyjęcie, że pozwany w ogóle pozostaje w opóźnieniu w stosunku do powoda ze spełnieniem świadczenia od dnia 3 listopada 2016 r. podczas gdy ustalenie czy powód wymagał opieki, rozmiaru krzywdy jakiej doznał i w końcu czy pozwany ponosi odpowiedzialności wymagało podjęcia przez sąd czynności w tym zlecenia wydania opinii przez biegłego sądowego, i przesłuchania świadków.

Mając na uwadze powyższe zarzuty wniosła o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zmianę wyroku w zakresie orzeczenia o kosztach procesu a także o zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu za obie instancje przy uwzględnieniu kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych.

Strona pozwana nie zgodziła się z ustaleniami Sądu I instancji, w zakresie w jakim uznał, że odpowiednią dla powoda kwotą zadośćuczynienia powinna być kwota 60.000 zł. W jej ocenie zadośćuczynienie w sprawie nie powinno w żadnym wypadku przekroczyć łącznie kwoty 35.000 zł, bowiem kwota taka jest rozsądna i spełniać będzie kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia. Wskazując na ustalony w sprawie stan faktyczny i powszechnie aprobowane w orzecznictwie kryteria miarkowania zadośćuczynienia strona pozwana podniosła zarzut zasądzenia na rzecz powódki kwoty rażąco wygórowanej. Podzielając stanowisko, że stopień ustalonego uszczerbku ma charakter jedynie posiłkowy, nie sposób pominąć, że przyznanie kwoty 60.000 zł przy realnym, obiektywnie ustalonym 10-cio procentowym uszczerbku na zdrowiu nie ma uzasadnienia i powinno być ocenione jako przekraczające rozsądne granice. Nie ma zasady ani obowiązku przeliczania kwoty zadośćuczynienie na procentowy uszczerbek w roszczeniach z OC komunikacyjnego, jednak w Polsce taki przelicznik jest zasadą i normą w ubezpieczeniach społecznych stąd pominięcie tego przeliczenia nie jest prawidłowe. W tej sprawie mamy za 1% uszczerbku na zdrowiu kwotę 6.000 zł co w dzisiejszych realiach znacznie przekracza istniejące w społeczeństwie stosunki majątkowe i są podstawy do uznanie takiego zadośćuczynienia za wygórowane. Średnia stopa życiowa emeryta na terenie województwa (...) nie przekracza 2.000 zł brutto, a sytuacja materialna powódki ten stan potwierdza. Powódka przyznała w pozwie, że pobiera świadczenie emerytalne z ZUS w kwocie 1.602,61 zł. Uznana kwota zadośćuczynienia nie jest adekwatna do rozmiaru krzywdy i zdaniem pozwanego prowadzi do wzbogacenia powódki zamiast zgodnie funkcję przewidzianą przez prawo jako, że nie jest utrzymana w rozsądnych granicach. Sąd I instancji, pomimo, że w uzasadnieniu wskazał, że zasądzona kwota zadośćuczynienia uwzględnia istniejące w społeczeństwie stosunki majątkowe, nie odniósł się do żadnych danych statystycznych, faktów czy badań w tym zakresie, stąd nie można uznać wydanego wyroku za prawidłowy. Orzeczenie stoi w sprzeczności z stanem faktycznym sprawy i istniejącymi w społeczeństwie stosunkami majątkowymi, do których Sąd się odwołał.

Nie wzięto również pod uwagę stanu osobistego, w tym zdrowotnego powódki niezwiązanego z wypadkiem. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest "odpowiednia" z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Nie chodzi tu wyłącznie o wyliczenia matematyczne, lecz konieczność zobiektywizowania zasądzanych tytułem zadośćuczynienia kwot. Wobec faktu, ze Sąd I Instancji nie wskazał, na szczególne okoliczności, które uzasadniałyby zasądzenie tak wysokiego zadośćuczynienia przy ustalonym w procesie 10-cio procentowym uszczerbku na zdrowiu przeliczenie zadośćuczynienie na ustalony uszczerbek jest uzasadnione i konieczne. Powszechnie przyjętymi kryteriami dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, a tym samym ustalenia wysokości zadośćuczynienia jest wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury. W tej sprawie zasądzona przez Sąd I instancji kwota 60.000 zł zadośćuczynienia nie jest adekwatna do rozmiaru szkody. Natomiast jest ona rażąco zawyżona i prowadzi do nieuzasadnionego wzbogacenia powoda kosztem pozwanego, a to istotnie narusza kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia i prowadzi do jej wypaczenia. Powództwo w zakresie zadośćuczynienia powinno zostać pomniejszone o 25.000 zł, co winno skutkować jego oddaleniem w tym zakresie. Po uwzględnieniu kwot wypłaconych na rzecz powódki w toku likwidacji szkody sąd winien przyznać powódce dalszą kwotę 23.500 zł. Pomocniczo wskazując, że za 1% uszczerbku na zdrowiu mamy 3.500 zł. Pozwany wskazuje, że kwoty jednorazowych odszkodowań z tytułu uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową w okresie od 1 kwietnia 2018 r. do 31 marca 2019 r. wynoszą 854 zł za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Pozwany nie zgadza się również z orzeczeniem w zakresie orzeczenia co do momentu pozostawania przez pozwanego opóźnieniu. Wobec przyjęcia, że strona pozwana odpowiada za skutki zdarzenia szkodowego, to należy przyjąć, że w opóźnieniu może pozostawać od dnia wyrokowania. W rozpoznawanej sprawie nie można pomijać, że strona pozwana podjęła postępowanie likwidacyjne w sprawie, podejmując następnie czynności w kierunku ustal zakresu krzywdy powoda. W toku postępowania likwidacyjnego podobnie jak w ramach niniejszego postępowania ustalenie zakresu krzywdy powoda, koniec opieki, czy faktu odpowiedzialności pozwanego, wymagało jednak poczyni ustaleń, których to ważnym elementem było przeprowadzenie opinii biegłego ortopedy i czynności sądu. W wypadku zaś, gdy merytoryczna zasadność roszczeń może zostać oceniona dopiero na etapie postępowania sądowego, to odsetki od przyznanych świadcz należą się jako odsetki ustawowe za opóźnienie właśnie od daty wydania wyroku sprawie. Konstrukcja prawa do żądania odsetek przez wierzyciela od dłużnika za opóźnienia jest dostosowana do świadczeń typowo pieniężnych i zakłada, że dl wiedział nie tylko o obowiązku świadczenia na rzecz wierzyciela, ale także znał wysokość świadczenia, które ma spełnić. Specyfika świadczenia zadośćuczynienia pieniężnego jest jednak tego rodzaju, że jego wysokość nie jest ściśle określona przez przepisy prawa, ma charakter oceny w sytuacjach, w których istnienie krzywdy oraz jej zakres są niejasne i konieczne jest często żmudne przeprowadzanie ustaleń w tych kwestiach w toku postępowania sądowego, adekwatnym terminem, od którego mogą być naliczane odsetki za zadośćuczynienie za taką krzywdę jest termin wyrokowania.

Co do wysokości żądania powódki były natomiast wygórowane. Ich rozmiar wynikał jednak z poczucia krzywdy powódki, gdyż doznała ona znacznych cierpień spowodowanych przez wypadek. Przekonanie powódki o zasadności jej roszczeń mogło być zatem uznane jako subiektywnie usprawiedliwione, zwłaszcza że powódka w przeciwieństwie do strony pozwanej nie ma doświadczenia, ani fachowej wiedzy w zakresie ustalania wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania. Orzeczenie sądu I instancji jest niesprawiedliwe i narusza zasadę równości stron w procesie. Sąd pominął fakt, że proces nie był sporem o zasadę, a o ustalenie wysokości szkody, która, jak wskazał sam sąd I instancji była wygórowana. To skutkowało oddaleniem powództwa w 46%. Nie stanowi uzasadnienia dla tego orzeczenia spostrzeżenie Sądu Okręgowego, że powódka w przeciwieństwie do strony pozwanej nie ma doświadczenia ani fachowej wiedzy w zakresie ustalania wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania bowiem takie spostrzeżenie w okolicznościach sprawy jest tylko stwierdzeniem rzeczy oczywistej, które nie może sama z siebie mieć wpływu na orzeczenie o kosztach. Sąd I Instancji zdaje się zapominać, że powódka była reprezentowana przez pełnomocnika będącego radcą prawnym od 07.06.2016r. a więc na kilka miesięcy przed wytoczeniem powództwa. W tym stanie rzeczy jest faktem, że powódka miała fachowe wsparcie w zakresie ustalenia wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania. Jest faktem, ze pozwany poniósł koszty, które w myśl zasady odpowiedzialności za wynik procesu i w poszanowaniu praworządności powinny być mu zwrócone. Argumentacja wskazana przez Sąd I instancji nie jest wystarczająca do zastosowania art. 102 k.p.c. przy orzekaniu o kosztach procesu, który jest wyjątkiem od zasady wyrażonej w art. 98 k.p.c. oznacza to, że ustawodawca dopuścił złamanie reguły tylko w wyjątkowych sytuacjach, przy czym wyjątkowa sytuacja musi wynikać z nie budzących wątpliwości faktów, a także winna być na tyle poważna, aby dyskwalifikowała nie tylko możliwość uiszczenia kosztów przez przegrywającego sprawę, ale również możliwość skutecznego ich zaskarżenia w drodze bądź apelacji bądź zażalenia. Jest to szczególnie rażące w sytuacji uwzględnienia powództwa w znacznej części i zasądzenie na rzecz powódki 54.560 zł co nie pozwala od daty wyroku uznawać powódki za osobę ubogą wymagającą wsparcia Państwa choćby w drodze nieobciążania kosztami procesu. Okoliczności, na które powołuje się sąd I instancji w żaden sposób nie uzasadniają zastosowania art. 102 k.p.c. co skutkuje odstąpieniem od obciążania strony powodowej kosztami procesu należnymi pozwanemu w zakresie w jakim powódka przegrała proces. Wysokość zadośćuczynienia została określona w sposób nieprawidłowy i skutkuje wzbogaceniem powódki, co wymaga interwencji sądu II instancji, a to winno skutkować zmianą wyniku procesu i stosownym rozdzieleniem kosztów procesu.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji oraz zasądzenie na swoją rzecz od strony pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest uzasadniona jedynie w zakresie kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu I instancji i przyjmuje je za własne.

Odnosząc się do podniesionych przez apelującą zarzutów naruszenia przepisów postępowania (art. 223, art. 227, art. 232 oraz art. 328 § 2 k.p.c.) oraz naruszenia prawa materialnego (art. 445 § 1 k.c.) sprowadzających do zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia w wysokości rażąco wygórowanej, to ostatecznie nie odniosły one skutku. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zasądzona na rzecz powódki kwota zadośćuczynienia jest niewątpliwie wysoka. Uwzględniając jednak indywidualne okoliczności sprawy w tym sytuację zdrowotną powódki przed wypadkiem, jak też jego konsekwencje przy wieku powódki ostatecznie w ocenie Sądu zasądzona kwota nie jest rażąco wygórowana. W konsekwencji pamiętając, że możliwość korygowania przez sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualna tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie ( tak Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach z dnia 7 stycznia 2000 r. II CKN 651/98, LEX nr 51063; z dnia 18 listopada 2004 r. I CK 219/04, LEX nr 146356; z dnia 27 listopada 2014 r. IV CSK 112/14, LEX nr 1604651, z 25 marca 2019 r. I CSK 120/18, LEX nr 2638592) Sąd nie dokonał zmiany jej wysokości. Określając sumę należnego zadośćuczynienia należy brać pod uwagę istotne okoliczności dotyczące wieku poszkodowanej, trwałość doznanego uszczerbku na zdrowiu i jego zakres, skutki na przyszłość związane z uszczerbkiem na zdrowiu fizycznym i psychicznym, zmianę stylu życia oraz utrzymanie sumy zadośćuczynienia w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, w którym żyje osoba poszkodowana. Apelująca akcentowała zaawansowany wiek powódki oraz odwoływała się do przeliczenia kwoty przyznanego zadośćuczynienia na procent doznanego uszczerbku. W sprawie niejako zderzają się poszczególne kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia. W taki sposób winno się traktować zaawansowany wieku powódki, który z jednej strony stanowi przesłankę przeciwko twierdzeniom podnoszonym w pozwie a równocześnie jest przecież argumentem przemawiającym za przyznaniem większego zadośćuczynienia. Wyważając poszczególne okoliczności w ocenie Sądu Apelacyjnego suma cierpień doznanych przez powódkę związku z przedmiotowym wypadkiem uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia w kwocie określonej przez Sąd I instancji, chociaż kwota ta jest wysoka , lecz jednocześnie nie ma ona cech sumy rażąco wygórowanej.

Nietrafne były też zarzuty dotyczące zakresu czasowego przyznanych odsetek.

Zgodnie z art. 481 k.c. odsetki za opóźnienie należą się, choćby wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. W orzecznictwie przyjmuje się, że stanowią one swoistą, opartą na uproszczonych zasadach, rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2000 r. II CKN 725/98¸ OSNC 2000/9/158). Odsetki od zasądzonej kwoty odszkodowania należą się poszkodowanemu już od chwili zgłoszenia roszczenia o zapłatę odszkodowania. W dacie zgłoszenia roszczenia obowiązek spełnienia świadczenia odszkodowawczego zgodnie z art. 455 k.c. staje się wymagalny. Rozmiar szkody, a tym samym wysokość zgłoszonego żądania podlega weryfikacji w toku procesu, nie zmienia to jednak faktu, że chodzi o weryfikację roszczenia wymagalnego już w dacie zgłoszenia, a nie dopiero w dacie sprecyzowania kwoty i przedstawienia dowodów. Jeżeli po weryfikacji okaże się, że ustalona kwota odszkodowania nie przekracza wysokości kwoty żądanej już wcześniej, nie ma przeszkód do zasądzenia odsetek od tej wcześniejszej daty ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 lutego 2012 r. V CSK 57/11, LEX nr 1147804). Oznacza to, że już po doręczeniu stronie pozwanej odpisu pozwu zadośćuczynienie było możliwe do określenia. Do pozwu załączona została dokumentacja medyczna dotycząca stanu zdrowia powódki po wypadku, co sprawia, że strona pozwana powinna w odpowiedni sposób odnieść się do niej. Fakt kwestionowania roszczenia nie może prowadzić do wniosku, że dłużnik nie opóźniał się w wykonaniu zobowiązania, gdyż ostatecznie roszczenia te uznane zostały za uzasadnione. Tym samym strona pozwana poprzez zaniechanie wykonania ciążącego na niej zobowiązania popadła w opóźnienie uzasadniające zasądzenie odsetek ustawowych za okres opóźnienia, zgodnie z art. 481 § 1 k.c. Bierne oczekiwanie na wynik toczącego się procesu naraża stronę na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego.

Zasadny okazał się natomiast zarzut błędnego zastosowania art. 100 i 102 k.p.c.

Sąd I instancji zasądził od pozwanego na rzecz powódki część kosztów postępowania w sytuacji gdy powódka przegrała sprawę prawie w połowie. W takim stanie rzeczy zasadnym jest zastosowanie art. 100 k.p.c. i wzajemne zniesienie kosztów Brak było podstaw do zasądzenia zwrotu części kosztów za postepowanie przed sądem I instancji. W szczególności, że powódka była już zwolniona od kosztów sądowych w całości postanowieniem z dnia 17 października 2016 r. a więc nie poniosła żadnych kosztów procesu poza wynagrodzeniem pełnomocnika. W takiej sytuacji możliwe było jedynie wzajemne zniesienie kosztów procesu. Z tej przyczyny orzeczenie w tym zakresie uległo zmianie. Dodatkowo Sąd I instancji nie obciążył powódki innymi należnościami co także należało uwzględnić również w kontekście zasądzonej kwoty żądania. Z przedstawionych przyczyn orzeczenie w tym zakresie uległo zmianie.

Podsumowując, przedstawione okoliczności skutkowały tym, że apelacja co do żądania w sprawie uległą oddaleniu przy skorygowaniu orzeczenia o kosztach - art. 385 k.p.c. i art. 386 § 1 k.p.c. ; o kosztach orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.

SSA Marek Boniecki SSA Jan Kremer SSO Wojciech Żukowski